S. Beckett, CZEKAJĄC NA GODOTA (1954) - STRESZCZENIE
Osoby:
Estragon
Vladimir
Lucky
Pozzo
Chłopiec
Akt I
Estragon spędził noc w rowie; został pobity (przez tych, co zawsze). Vladimir utrzymuje, że istnieje szansa odmiany. Jest przekonany, że ich los może odmienić Godot. Para włóczęgów codziennie przychodzi wieczorem pod drzewo i czeka na Godota. Vladimir twierdzi, że miał z nim kontakt, ale nie wie jak Godot wygląda, ani gdzie i w jakich okolicznościach się spotkali. Nie wie gdzie G. wyznaczył spotkanie („pod drzewem”, „w sobotę” - to dane bardzo nieścisłe).
Posłańcem G. jest chłopiec, który przynosi codziennie wiadomość, że Pan dzisiaj nie przyjdzie; będzie nazajutrz. Bohaterowie pozostają na miejscu, pomimo, że zapada noc.
Estragon zdejmuje ciągle buta, bo go uwiera - zdawało mu się, że coś w nim jest. Twierdzi, że był poetą. Estragon rozmawia z Vladimirem o Biblii; o Ewangeliach. Vladimir pyta Estragona czy czytał Biblię; na co ten odpowiada ze zdziwieniem, że tylko przeglądał. Vladimir opowiada historię dwóch łotrów ukrzyżowanych razem z Jezusem. Jeden z nich został zbawiony. Vladimir zastanawia się dlaczego tylko jeden z czterech ewangelistów o tym wspomina. Estragon mówi, że ludzie to „barany”. Vladimir stwierdza, że G. mu kazał czekać na siebie przy drzewie; prawdopodobnie przy wyschniętej wierzbie. Estragon chce opowiedzieć Vladimirowi swój sen, ale ten mu nie pozwala. E. chce usłyszeć dowcip o Angliku w burdelu, ale V. nie chce mu go opowiedzieć.
E. rzuca pomysł: „ a może by się tak powiesić?” ; na co odpowiada mu V.: „Mielibyśmy erekcję” . Następnie sprzeczają się, kto pierwszy ma się powiesić. V. radzi E., żeby zrobił to pierwszy, bo jest lżejszy.
Pojawiają się Pozzo i Lucky. E. i V. biorą Pozzo za Godota. Lucky ma na szyi ranę od sznura; z ust spływa mu ślina i toczy się piana. V. stwierdza, że może to jakiś przygłup (oczy wychodziły mu z orbit; w ogóle „wyglądał jakby miał zaraz zdechnąć”). E. obgryza kości (resztki po strawie) Pozzo. Pozzo mówi, że im więcej spotyka ludzi, tym bardziej czuje się szczęśliwy; nowo poznany człowiek wnosi zawsze coś nowego do naszego życia; wzbogaca je. Lucky przez ten cały czas trzyma w ręku bagaże Pozziego. Wzbudza to zainteresowanie V. i Estragona. Pozzo twierdzi, że to jego wybór i że w ten sposób Lucky chce zaimponować Gozziemu, przypodobać mu się. Pozzo to typ despoty; lubi skupiać na sobie uwagę; lubi, gdy inni patrzą na niego z pogardą. Z pogardą zwracał się do Lucky'ego: „Patrz na mnie bydlaku”; „Wstawaj ścierwo!”. Ciągle mu rozkazywał (np. żądał żeby Lucky tańczył).
Pojawia się chłopiec, który twierdzi, że pracuje dla Godota (dogląda kozłów; sypia na strychu; nie wie czy jest szczęśliwy; Godot bije brata chłopca, który dogląda owiec). Dowiadujemy się, że Godot ma brodę.
Akt II
* Drzewo obrosło w liście, które „szeleściły, szemrały”; wg E. „opowiadały swe życie”.
Bohaterowie wyciągają wniosek: „widocznie jest wiosna”. Estragon wyrzuca swoje buty, ponieważ cały czas go uwierają (nie pamięta nawet ich koloru). Znajdują kapelusz Lucky'ego. E. wkłada go na głowę; Vladimir zakłada zaś kapelusz Estragona. Vladimir proponuje E. grę w Pozzo i Lucky'ego. Vladimir chce udawać L., a Estragon P.
Vladimir słyszy, że ktoś nadchodzi. Myślą, że to Godot. Vladimir: „Jesteśmy zbawieni. Chodź wyjdźmy mu na spotkanie”.
E. i V. kłócą się i godzą (sprawia im to przyjemność). Dla równowagi robią drzewo. Pojawia się Lucky. Ma nowy kapelusz. E. myśli, że Pozzo to Godot (nie poznają go). E. i V. chcą być komuś potrzebni (dlatego pomagają P. i L. gdy ci upadają). Pozzo stracił wzrok. Uważa, że przez to nie ma poczucia czasu. Lucky przestał mówić; jest niemy. Bohaterowie nie pamiętają, co robili i kogo spotkali poprzedniego dnia.
Lucky nosił w walizce piasek.
V. i E. znowu wpadają na pomysł, żeby się powiesić; tym razem na pasku od spodni Estragona. Vladimir mówi Estragonowi żeby ten wciągnął spodnie. Estragon zrozumiał jednak, że ma je ściągnąć.
KONIEC
Co za pomysłowość!
Buhaha…
Justyna Sobczak
- 1 -