ZAPAS ZABEZPIECZAJĄCY (1)
Jeśli dostawy napływają do magazynu cyklicznie w losowych odstępach czasu, a klienci zgłaszają się po losowe ilości tego towaru, to może się zdarzyć tak, że dla któregoś z nich towaru zabraknie. Takie jest prawo, jakim rządzą się liczby losowe. Najprościej jest pogodzić się z tym i przyjąć, że tak musi być. Można co najwyżej próbować zapobiec sytuacji, gdy klient odchodzi z kwitkiem, gromadząc w magazynie nieco więcej towaru, właśnie na takie przewidywane sytuacje losowe. Taki zapas słusznie nazwano zabezpieczającym. Kwestią jest jego wielkość i sposób jej obliczania. Na pewno nie może być on nieskończenie wielki, bo nikogo nie byłoby stać aż na takie docenianie klienta.
Jak zauważył ostatnio Michael Bonelli, prezydent i główny konsultant „LeadTime Technology” z Wilmington w USA - „zapas to pracujący kapitał, który kosztuje prawdziwe pieniądze” [„Cut your inventory by 20%”, CSCMP Supply Chain Comments, v.43, 2009]. Gdyby nie zapasy, to pieniądze te możnaby użyć na nowe produkty lub rozwój. Potencjalnie są trzy obszary, w których można oszczędzać na zapasach. Autor wyróżnia zapas „strukturalny”, „cykliczny” i „zabezpieczający”. Okazuje się jednak, że tylko w środkowym rodzaju zapasu nie można szukać tytułowych oszczędności. Ograniczanie zapasu strukturalnego dowodziłoby braku rozsądku. Po to przecież są zapasy, aby gromadzić towar wtedy gdy jest go w nadmiarze, by następnie sprzedawać gdy go brakuje. Zaś trzeciego rodzaju zapasu lepiej nie ruszać, bo wiąże się z nim najwięcej nieporozumień. Dlatego dla znalezienia 20 % oszczędności, autor zajął się zapasem cyklicznym.
Tu teoria podpowiada proste rozwiązanie, by zmniejszyć rotację. Gdy osiągnie się cykl jednodniowy to potrzeba zapasu znika. Potem tylko przedstawiciel firmy, która stała się ikoną tzw. „just in time” musi tłumaczyć się na konferencji, że firma nie wymusza na dostawcach gromadzenia zapasów, gdyż oni to robią dobrowolnie.
Odnośnie zapasu zabezpieczającego istnieje powszechna opinia, że trzeba go utrzymywać ze względu na losową zmienność popytu i podaży. Pokrywa on pewien procent tej zmienności, co przekłada się na tzw. poziom obsługi. Byłby on zupełnie zbędny gdyby wiedzieć ile towaru na pewno zakupi klient i kiedy na pewno może go dostarczyć producent. Niestety obie te dane są niepewne, więc nikt nie poddaje wątpliwościom inwestowania w zapas zabezpieczający. Mało kto się zdobędzie na ograniczenie tego kosztownego zapasu, mając przed oczyma wyobraźni niezadowolonego klienta, któremu trzeba wytłumaczyć, dlaczego nie został obsłużony. Wobec takiej perspektywy łatwiej pogodzić się nawet z tym, że każde zwiększenie virtualnego poziomu obsługi wymaga niemal wykładniczego zwiększenia realnego zapasu zabezpieczającego.
Dotychczas byłem przekonany, że logistyce brakuje określenia przedmiotu, jakim się zajmuje i stąd najrozmaitsze nieporozumienia. Gdyby to było zrobione, to w obręb logistyki zostałby włączony cały dotychczasowy dorobek związany z dostarczaniem towarów. Tymczasem nie jest to takie pewne, przynajmniej w kwestii zapasu zabezpieczającego. Sam w sobie już budzi on mieszane uczucia. Z jednej strony służy on dobrym intencjom, by klient nie odchodził z kwitkiem. Z drugiej jednak strony sama koncepcja poziomu obsługi budzi zasadnicze wątpliwości. Jak bowiem można zaliczyć do logistyki propozycję, by kilka procent potencjalnych klientów (to nic, że mało) nie otrzymało potrzebnego im towaru, bo tak wynika z analizy odchylenia standardowego jakiejś zmiennej losowej?
Przy takiej postawie nigdy nie byłoby np. Beatlesów. Gdyby Brian Epstain nie zaniepokoił się, że coraz to jakiś klient odchodzi z jego sklepu bez płyty tego zespołu, to może do dziś nie nagranoby żadnej ich piosenki.
Mimo, że był to niewielki procent obniżający wysoki poziom obsługi w jego sklepie, to zadbał o to by płyty zaczęto produkować i sprzedawać.
Niestety w tej kwestii na logistykę nałożył się cień lekceważenia klienta. Przyjęło się bowiem, że część klientów może nie być obsłużona. Pogodzono się, że stosunek dostawcy do klienta będzie określał tzw. „poziom obsługi”. Niektóre nowoczesne koncepcje zarządzania dochodzą do takiego wyrafinowania, że nawet proponują klasyfikować klientów wg oferowanego im poziomu obsługi. Jest to swego rodzaju dystrybuowanie niedostatku, czego przez lata - co prawda w innej skali - doświadczaliśmy na własnej skórze.
Statystycznie poziom obsługi można traktować wymiennie. Jeśli wynosi on np. 95%, to z pozycji dostawcy nie ma znaczenia, czy każdy z klientów otrzyma 95% zamówionego towaru, czy 5% klientów nie otrzyma nic. Zupełnie inaczej wygląda to z pozycji klienta, a tę właśnie pozycję powinien przyjmować logistyk w swych rozważaniach. Przy założeniu poziomu obsługi mniejszego od 100%, proste zdawałoby się dostarczanie przekształca się dla niektórych klientów w heroiczną walkę o przetrwanie. Logistyk nie może do tego dopuścić, tym bardziej, że nieobsłużenie klienta nie wynika z braku towaru, lecz z opóźnienia dostawy. Do tego na skutek przyjęcia koncepcji „poziomu obsługi” rodzą się jeszcze dwa problemy. Jeden to jak zachęcić klienta do powrotu od konkurencji, a drugi - co zrobić z towarem, który wreszcie przybędzie do magazynu. A zaczęło się niewinnie od potraktowania klienta jak piąte koło u wozu, któremu czyni się łaskę możności zakupienia towaru.
Jest to ze swej natury sprzeczne z istotą logistyki, której misją jest uwarunkować dostarczania a nie zadowolić się niedostarczeniem. W samej bowiem istocie logistyki leży niezgoda na to, że ktoś może nie otrzymać potrzebnego mu towaru. Po to tworzy się prawdziwy system logistyczny, by dostarczać, a nie po to by nie dostarczać.
Jednak zanim tę koncepcję zastąpi coś bardziej pasującego do logistyki, trzeba jeszcze zweryfikować wartość zapasu zabezpieczającego, jaką proponuje się czy to w podręcznikach czy na kursach certyfikacyjnych.
Zamiast bowiem dążyć do rozwiązania tego problemu i do odpowiedniego przygotowanie adeptów logistyki pod względem postawy i motywacji, brnie się w praktykę pod osłoną wzorów matematycznych. Na pozór wszystko jest w porządku. Jeśli już godzimy się na nieobsłużenie jakiejś części klientów, to z analizy statystycznej wynika, że w magazynie powinno być towaru więcej o
. Zakłada się przy tym, że losowość rządzi się normalnym rozkładem prawdopodobieństwa. Łatwo to zrobić tym bardziej, że alternatywą jest przyjęcie np. rozkładu wykładniczego, co może zdezorganizować dowolny system zaopatrywania. Stąd wartość z(p) obliczamy z odwrotnej funkcji dystrybuanty rozkładu normalnego o średniej 0 i odchyleniu standardowym 1.
Jednak taka sytuacja, że klient zgłasza się po wszystek towar, który jest dostarczany w cyklicznych dostawach zdarza się bardzo rzadko. Częściej - i to znacznie - do magazynu napływają dostawy w dłuższych odstępach czasu, a klient po towar zgłasza się np. codziennie. Z tego wynika, że wielkość dostawy jest odpowiednio wielokrotnie większa od tego, co jednorazowo pobiera klient, tzn. tyle ile razy cykl dostaw jest większy od cyklu pobrań. Ponieważ odchylenie standardowe sumy k pobrań jest pierwiastkiem z k pomnożonym przez odchylenie pojedynczego pobrania, to przyjęto, że
Taki wzór można znaleźć w podręcznikach i trzeba się go nauczyć, aby zdać wymagane egzaminy (także podczas rozpoczętej właśnie sesji egzaminacyjnej na uczelniach). Przyjmuje się, że zmienna p oznacza poziom obsługi klienta. Nikogo jednak nie martwi to, że obliczona wartość ZZ jest bardzo duża. Rozpatrzmy przykład, gdy dostawy o wartości D = 144 napływają co Td= 9, a codzienne pobrania (czyli Tp = 1) o wartości średniej P = 16 mają odchylenie standardowe
. W takiej sytuacji wyliczony zapas zabezpieczający dla uzyskania poziomu obsługi p = 0,95 wynosiłby
.
Stanowi to ok. 8,6 % wartości dostawy, czyli 17,2 % średniego zapasu potrzebnego do zaspokojenia popytu. Ile to kosztuje w skali roku to nie tylko łatwo policzyć, ale także odczuć w budżecie przedsiębiorstwa.
W żaden jednak sposób nie można potwierdzić takiego poziomu obsługi za pomocą eksperymentu symulacyjnego. Teoretycznie na 1000 klientów aż 50 nie powinno otrzymać towaru, a w eksperymencie symulacyjnym z odpowiadającym tej sytuacji modelem nr 1 okazuje się, że tylko 4. W praktyce mogłoby czasem wyjść tyle samo, ale na tej podstawie żaden z absolwentów kursów logistyki nie zaryzykuje obniżenia zapasu zabezpieczającego bo wie, że teoria mówi o wyniku przeciętnym, a w praktyce mamy do czynienia z pojedynczą realizacją zmiennej losowej. Raz może ona wynosić np. 4 a innym razem może być np. 96. Średnio będzie 50. Ale w praktyce nie można zebrać odpowiedniej liczby danych, bo zwykle nie ma nawet drugiego razu. Tak więc praktyk nie ma jak podważyć teorii.
Tymczasem różnica wynika z niewłaściwej interpretacji tego wzoru. Jest to bowiem wynik analizy zmiennej losowej, a nie sytuacji w magazynie, w którym - co oczywiste - dostawy są gromadzone. W magazynie towar, którego zabrakło dla jednego klienta gromadzi się i zwiększa prawdopodobieństwo otrzymania towaru przez następnego klienta. Jeśli w modelu nr 2 nie będzie możliwości gromadzenia dostaw (w praktyce byłoby to stosowanie zasady „co spadło to przepadło”), to wynik jest zbliżony do oczekiwanego wg teorii, bo średnio aż 56 klientów nie otrzymałoby towaru. Tylko, że w modelu tym nie zastosowano żadnego zapasu zabezpieczającego, a wynik jest taki jakby wynosił on 12.
Jeśli więc w kolejnym modelu nr 3 bez gromadzenia zapasu, każda dostawa jest powiększona o 12, to tylko 6 klientów nie otrzyma dostawy. Jeśli zaś w następnym modelu nr 4 dostawy są gromadzone, a odpowiednikiem zapasu zabezpieczającego jest zapas początkowy, to wtedy tylko 4 klientów nie otrzyma towaru. Widać zatem, że na poziom obsługi wpływa bardziej to, że dostawy są gromadzone w magazynie, zamiast być traktowane jako wartości zmiennej losowej. A to oznacza, że nie ma odpowiedniości pomiędzy podręcznikowym wzorem a symulowaną magazynową rzeczywistością.
Co zatem zdarza się z prawdopodobieństwem 0,95, na podstawie którego wyznaczono zapas zabezpieczający? Jeśli w modelu nr 3 (o powiększonych dostawach ale bez gromadzenia zapasu) liczbę klientów, którzy nie otrzymali towaru podzielimy przez liczbę dostaw i odejmiemy od jedności, to w przybliżeniu otrzymamy prawdopodobieństwo (p') tego, że towar z dostawy dostaną wszyscy - przypisani do niej - klienci. W przykładzie wynosi ono
.
Teoretycznym odpowiednikiem tego wyniku jest prawdopodobieństwo tego, że suma ciągu 9 pobrań będzie mniejsza od dostawy powiększonej o zapas zabezpieczający. Obliczamy je z funkcji dystrybuanty rozkładu normalnego o średniej
i odchyleniu standardowym
jako
. Wynosi ono w tym przypadku
.
Przy braku zapasu zabezpieczającego jest ono równe
co oznacza, że przeciętnie połowa dostaw opóźni się powodując, że któryś z klientów nie otrzyma towaru. Jednak ci, co zgłosili się po towar tuż po dostawie, towar z pewnością otrzymają. Dlatego prawdopodobieństwo braku towaru dla klienta nie będzie wynosiło 0,5 lecz będzie
razy mniejsze, a tym samym poziom obsługi klienta będzie wyższy. Eksperymentalnym potwierdzeniem tego jest wynik symulacji z modelem nr 2, gdyż
.
Można też postąpić odwrotnie i dla zadanego prawdopodobieństwa obliczyć ZZ. Jest on równy odwrotnej funkcji dystrybuanty powyższego rozkładu prawdopodobieństwa pomniejszonej o m, czyli
. W przypadku rozkładu normalnego można też skorzystać z odwrotnej funkcji dystrybuanty znormalizowanego rozkładu normalnego, tzn. o średniej 0 i odchyleniu standardowym 1, pomnożonej przez odchylenie standardowe sumy zmiennych o rozkładzie normalnym, czyli
. Jest to ten sam wynik, jaki uzyskaliśmy za pomocą podręcznikowego wzoru na zapas zabezpieczający.
Jak z tego wyprowadzenia widać jest to zapas gwarantujący zadane prawdopodobieństwo dostarczenia towaru kompletowi klientów, którzy przypadają na pojedynczą dostawę. Oczywiście nie ma to żadnego związku z poziomem obsługi klienta, który zależy od tego, ile prób pobrania towaru przez pojedynczego klienta zakończy się sukcesem. W znanym wzorze na ZZwystępuje zatem coś, co można nazwać „poziomem obsługi dostawy” (p'). Związek pomiędzy p' a p wyraża zależność:
. W rozpatrywanym przykładzie dla p = 0,95 otrzymujemy:
.
Podstawiając tę wartość do wzoru na zapas zabezpieczający otrzymujemy wartość tego zapasu ZZ = 0. Interpretujemy to tak, że dla uzyskania poziomu obsługi klienta p = 0,95, potrzebny jest poziom obsługi dostawy p' = 0,55, dla uzyskania którego potrzebny jest zapas zabezpieczający ZZ = 0. Potwierdzeniem tego może być wynik symulacji z modelem nr 2. Przypominam, że jest to model bez gromadzenia zapasu, co do praktyki magazynowej ma się nijak. W normalnym magazynie przy zerowym zapasie zabezpieczającym uzyskuje się jeszcze wyższy poziom obsługi klienta. W rozpatrywanym modelu nr 1wyniósł on 0,996. Zmodyfikowany wzór na zapas zabezpieczający ma zatem postać:
. Choć nadal nie uwzględnia się w nim gromadzenia towarów w magazynie, to jest on lepszy od dotychczasowego tym, że nie wymusza zbędnych zapasów dla uzyskania zadanego poziomu obsługi p.
Naukowa logistyka (jak już powstanie) powinna tym różnić się od „nienaukowej”, że zanim coś zaproponuje ludziom, to najpierw sprawdza to jeśli nie na szczurach to przynajmniej na modelach symulacyjnych. Bez takiego sprawdzenia współcześnie szkoleni logistycy oferują przedsiębiorcom magazynowy kamień u szyi, który pod pozorem troski o klienta, ciągnie ich na dno. Znaczyłoby to, że piątkowego absolwenta kursów logistyki należałoby trzymać z dala od magazynu, bo w zgodzie z wyuczoną teorią wprowadzi on przedsiębiorcę w nadmierne koszty. Czym to się może skończyć, to już przedsiębiorcy wiedzą.
Ale to jest zaledwie jedno z nieporozumień wokół zapasu zabezpieczającego. Na kursach logistycznych uczą jeszcze o zapasie zabezpieczającym w sytuacji zmiennego popytu i zmiennych dostaw, o czym będzie w następnym odcinku.
Zapas zabezpieczający (3) - poziom zamawiania |
|
|
|
Jednak nie jest to powód do radości, że przy zerowym zapasie zabezpieczającym można uzyskać wysoki poziom obsługi klienta. Dokonuje się to dzięki temu, że niezrealizowane pobrania są odkładane w magazynie i w ten niezamierzony sposób tworzy się swego rodzaju zapas zabezpieczający. Poza tym prowadzenie gospodarki magazynowej na podstawie okresowego identyfikowania parametrów strumieni dostaw i popytu jest mało efektywne.
Trudno bowiem dokładnie przewidzieć jakie będzie zapotrzebowanie na dany towar by odpowiednio do tego dopasować dostawy. Dlatego racjonalnym działaniem jest śledzenie popytu i sterowanie dostawami odpowiednio do jego zmian. W tym celu wprowadzono model zamawiania w oparciu o tzw. poziom informacyjny.[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
][Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]
[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ][Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ][Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ]Zapas zabezpieczający - raz[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ][Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ][Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ]
Dostawy są realizowane na podstawie zamówień wysyłanych, gdy kolejne pobranie zmniejszy zapas poniżej tzw. poziomu zamawiania. Gdyby dostawy i popyt były stałe to wystarczyłoby wysyłać zamrowienie przy takim zapasie, jaki zostanie zużyty podczas reagowania na zamówienie, tzn.:Z[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]śr[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]= P •T[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]d[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
], gdzie: P - intensywność popytu [szt./dn.], - czas reakcji na zamówienie [dn.].
Ponieważ jednak zarówno czas reakcji na zamówienie jak i wielkość popytu mogą być zmienne, to z prawdopodobieństwem 0,5 dostawa może się opóźnić lub popyt powiększyć i w magazynie pojawi się brak. Choć dotyczyłoby to tylko kilku klientów, którzy zgłosiliby się tuż przed dostawą, to jednak postanowiono zadbać o całą grupę klientów zgłaszających się po towar w czasie oczekiwania na dostawę i zapewnić im odpowiedni poziom obsługi.[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]
W tym celu zaleca się powiększenie średniego poziomu zamawiania o tzw. zapas zabezpieczający, znany z poprzednich odcinków, czyli Z= Z[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]śr[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]+ ZZ. Jego wartość zależy od przyjętego poziomu obsługi i wynosi ZZ= z(p) • ð,[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
],[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] gdzie[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] z - współczynnik bezpieczeństwa zależny od założonego poziomu obsługi klienta, liczony na podstawie odwrotnej funkcji dystrybuanty znormalizowanego rozkładu normalnego (o średniej 0 i odchyleniu standardowym 1), p - założony poziom obsługi klienta.[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
][Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]
Odchylenie standardowe dla zmiennego popytu i czasu dostaw oblicza się wg wzoru:[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ]
gdzie[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ]ð[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ]p[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ]- odchylenie standardowe intensywności popytu [szt./dn.], T[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ]p[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ]- odstęp pomiędzy pobraniami [dn.], T[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ]d[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ]- odchylenie standardowe czasu dostawy [dn.].[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ]
Jak już wiadomo z poprzednich odcinków, w postaci tego wzoru spotykanej w literaturze nie występuje T[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]p[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
], gdyż przyjmuje się je równe jedności. Zamiast z(p) wg rozkładu znormalizowanego można też zastosować wzór z poprzedniego odcinka[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]:[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]ZZ[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]=[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]P[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]1[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]-1[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
](p) -[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]M =F[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]-1[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]N(M,[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]ð[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
](p)[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]-[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]M[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
],[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]gdzie M[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]=[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]T[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]d[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
].[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]
[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]Z tym, że także tej wartości nie można potwierdzić eksperymentalnie. Zatem także w tym przypadku stosują się wnioski z poprzednich odcinków. Oznacza to, że poziom zamawiania można zmniejszyć wykorzystując do obliczenia ZZ wzory na poziom obsługi, w których uwzględnia się poziom obsługi pojedynczego klienta, tzn. ZZ[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]2[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]= P[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]2[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]-1[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
](p) - M albo ZZ[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]3[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]= P[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]3[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]-1[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
](p) - M albo ZZ[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]4[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]= P[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]4[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]-1[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
](p) - M .[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]
[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ][Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ][Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ]Zapas zabezpieczający (2) - dwie zmienne losowe[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ][Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ][Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899 ]
Ale najlepiej byłoby wyznaczyć poziom zamawiania za pomocą odpowiedniego modelu symulacyjnego. Można by wówczas uwzględnić faktyczne odchyłki zarówno czasu dostaw jak i popytu no i to, że jest to magazyn.[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
] [Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]
Do każdej teorii potrzebne są przykłady ilustrujące jej zastosowanie i użyteczność. Tak też jest w przypadku teorii zapasu zabezpieczającego. Będą one przedstawione w trzech kolejnych odcinkach.[Author ID0: at Thu Nov 30 00:00:00 1899
]
zapas zabezpieczający |
|
|
safety stock |
|
Zapas służący łagodzeniu efektów różnic między przewidywanym zapotrzebowaniem w cyklu dostawy. Przy jego obliczeniu brany jest pod uwagę poziom obsługi klienta, losowość zmian zapotrzebowania i cyklu dostawy. Zob. poziom obsługi klienta. |