Opactwo w Cluny
Wilhelm nadał klasztorowi w Cluny przywilej uwalniający benedyktynów od wszystkich przyszłych zobowiązań wobec władcy i jego rodziny innych niż modlitwa.
Wprawdzie Wilhelm mianował pierwszego opata, ale równocześnie nadał opactwu przywilej nominacji kolejnych opatów.
Oba te przywileje uwalniały klasztor od wszelkich powiązań z władzą świecką.
Za postępującą feudalizacją
Kościoła następował rozkład moralny - duchowni zajmowali się przede wszystkim zarządzaniem swoimi dobrami zamiast duszpasterstwem.
W tej sytuacji wprowadzona w klasztorze w Cluny surowa reguła narzucająca "wieczną modlitwę" (łac. laus perennis) trafiła w potrzebę odnowy religijnej i stała się bardzo popularna. Jednak z uwagi na to, że praktyki liturgiczne (np. 215 psalmów na dzień w miejsce 37 psalmów nakazanych przez św. Benedykta) pochłaniały mnichom większość czasu, tradycyjny benedyktyński model klasztoru jako rolniczo samowystarczalnej jednostki, której każdy mieszkaniec oprócz modlitwy musiał wykonywać pracę fizyczną musiał ulec zmianie.
Obowiązek pracy fizycznej przypadł więc w udziale nowicjuszom.
Dzięki popularności swojej reguły, klasztor w Cluny zaczął wkrótce zakładać zgromadzenia podległe i przyciągać do siebie inne klasztory benedyktyńskie.
Jednak w przeciwieństwie do luźno powiązanych ze sobą do tej pory zgromadzeń, klasztory kluniackie były ściśle podporządkowane domowi macierzystemu w Cluny, tworząc swoisty system feudalny.
Opat zresztą nie ograniczał się tylko do mianowania przeorów - jego sankcji wymagało obsadzenie każdego stanowiska w podległych klasztorach, które zresztą w ramach sprawowania funkcji rokrocznie objeżdżał.
Cesarstwo oczywiście nie było zbyt chętne do wyrzekania się wpływu na Kościół, a nikolaizm uważało za nieszkodliwą fanaberię duchownych, jednak w teorii popierało reformę, głównie przez wzgląd na niskie poważanie, jakim cieszył się zepsuty kler. Władza świecka niewiele jednak czyniła, by wspomóc wdrażanie działań naprawczych.
Sytuacja uległa zmianie dopiero, kiedy w 1048 Cesarz Henryk III ustanowił papieżem Leona IX, który będąc zaufanym Cesarza, sprzyjał sekretnie środowiskom zbliżonym do Cluny. Papież ten wykorzystał swoje dobre relacje z dworem cesarskim, by podnieść prestiż Kościoła, dzięki czemu jego następcy mogli wyzwolić się spod dominacji świeckiej.