Janusz Korwin-Mikke z gwiazdami Syjonu w 1968 r.
"Muszę powiedzieć na marginesie, że Korwin-Mikke zdumiał mnie jeszcze bardziej -zachodnioniemiecka telewizja pokazała reportaż ze zjazdu konserwatystów (...). Wśród osób z mieczykami Chrobrego w klapie, z dumą wyznających niemieckiej reporterce swój nacjonalizm, nie bez zaskoczenia zobaczyłem przywódcę Unii Polityki Realnej. Przypomniał mi się wówczas Janusz Korwin-Mikke z marca 1968 r., jak chodził po Uniwersytecie Warszawskim w zielonej kurtce z naszytymi na pagonach kawałkami białego materiału z wyhaftowanymi niebieską nitką gwiazdami Syjonu. Ze zmierzwioną czarną brodą wyglądał jak osadnik, zakładający kibuc na Zachodnim Brzegu Jordanu. Widocznie inny obowiązywał realizm w polityce wtedy, a inny jest aktualny dzisiaj."
Z artykułu Macieja Rybickiego "Jak to widać z daleka" ("Pogląd", VII-VIII 1990 r.).
Materiały Ruchu Narodowego (skr. 55, 81-701 Sopot 1), wrzesień 1990 r.