Motyw śmierci na przykładzie literatury starożytności i średniowiecza
„ w samym środku życia jest śmierć .
Nikt jednak nie chce jej zauważyć , nikt nie chce
Z nią mieć nic wspólnego
Wolimy się raczej przez nią zaskoczyć.”
Phil Bosmanas trafnie ujął pojęcie śmierci. My ludzie współcześni nie chcemy mieć ze śmiercią nic wspólnego. Jednak często zadajemy pytanie czym jest śmierć? Jednak trudno jest odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ ma na nie satysfakcjonującej odpowiedzi. . Motyw śmierci narodził się razem z literaturą i jest jednym z głównych wątków do dnia dzisiejszego. Zrodził się w starożytności, rozwój przeżył w średniowieczu i w wielu formach przetrwał do dnia dzisiejszego. . Myśl o śmierci zajmowała ważne miejsce w dorobku literatury starożytności i średniowiecza. W starożytności śmierć była bardzo ważnym elementem w sztuce - bez której nie istniałby teatr antyczny. Natomiast w średniowieczu powstało wiele motywów śmierci między innymi: Danse macabre - taniec śmierci. bardzo często przedstawiany w literaturze i sztuce. Polegał na zobrazowaniu śmierci jako rozkładającej się kobiety zapraszającej do tańca po kolei każdego człowieka, niezależnie od jego położenia w hierarchii i zamożności. Innym motywem jakże pięknym i inspirującym jest Ars moriendi - sztuka umierania. Te motywy średniowieczne bardzo mnie zafascynowały, co było powodem wyboru właśnie takiego tematu. Śmierć dla każdego ma inny wymiar od nas zależy jaka ona będzie. Często mówi się „jakie życie taka śmierć” W swojej pracy pragnę przedstawić bohaterów dla których śmierć miała wymiar boski, była dla nich potężna, wszechobecna niemalże pospolita.
Śmierć jest motywem najsłynniejszej tragedii Sofoklesa, „Antygony”. Bohaterka jest córką Edypa i Jokasty, jedna z czworga rodzeństwa urodzonego z kazirodczego związku. Jej ród - to ród na którym ciąży klątwa. W pewnym momencie swojego życia zostaje ona postawiona w bardzo trudnej sytuacji. Obaj bracia giną w wojnie o władzę: Polinejk przeciw Tebom natomiast Eteokles w ich obronie. Kreon, król Teb zakazuje grzebania ciała Polinejka uznanego za zdrajcę kraju, podczas gdy jego brat został pochowany z należnymi honorami, jako bohaterski obrońca. Antygona jako siostra poległych, nie może pogodzić się z decyzją króla i postanawia pogrzebać ciało brata. Decyzję tę dyktuje jej nie tylko bliskie pokrewieństwo ze zmarłym ale także religia. Według wierzeń starożytnych Greków pozostawienie ciała na żer zwierzętom jest nie tylko zbezczeszczeniem zwłok, ale także to, ze dusza zmarłego nie będzie mogła wejść do królestwa cieni i nie zazna spokoju. Antygona chciała nakłonić swoja siostrę, aby pomogła jej pochować brata, ta jednak jej odmówiła. W związku z tym Antygona podejmuje dramatyczną decyzję - postanawia sama dokonać czynu, który uważa za swój moralny obowiązek. Antygona zdaje sobie sprawę z konsekwencji, jakie pociągnie za sobą złamanie zakazu królewskiego. Gdy Kreon dowiedział się ze ktoś przeciwstawił się rozkazowi nakazuje schwytać przestępcę , który ośmielił się przeciwstawić jego woli, a ciało Polinejka odgrzebać i pilnować. Antygona nie zgadza się z decyzją króla i na nowo próbuje przysypać zwłoki brata piaskiem. Wtedy zostaje schwytana przez strażników. Winowajczyni potwierdza iż wiedziała o nakazie króla. Woli umrzeć, niż pozwolić na to, by brat nie został pochowany zgodnie z religijnym nakazem. Na zarzut Kreona, że stara się chronić wroga mówi: „ Współkochać przyszłam, nie współnienawidzić”. Wyrok Kreona jest nieodwracalny mimo iż Ismena próbuje częśc winy wziąć na siebie. Hajmon syn Kreona prosi także ojca o uniewinnienie Antygona, stara się uświadomić mu, że postępuje wbrew prawu boskiemu i woli ludu. Jednak król pragnie zachować swój autorytet i nie godzi się na ułaskawienie winowajczyni. Zirytowany postanawia zamknąć ją w lochu na pustkowiu. Wyrok ten jest nieodwracalny. Kreon nie jest zdolny do ludzkich odruchów. Antygonie chociaż zdecydowała się pogrzebać brata, mając świadomość konsekwencji ciężko pogodzić się z losem. Czuje się osamotniona i nieszczęśliwa. Jednak bohaterka godzi się z tym wyrokiem w imię wiary i miłości braterskiej. Do Kreona przybywa wróżbita Terezjasz i przestrzega króla przed konsekwencjami, że jeśli król nie zmieni stanowiska dotyczącego uniewinnienia Antygony utraci syna i władzę. Król decyduje się pogrzebać ciało i uwolnić Antygonę. Jednak za późno podjął tę decyzję ponieważ bohaterka odebrała sobie życie zanim doszły do niej wieści o uniewinnieniu. Znajdując ciało Antygony Hajmon jest zrozpaczony , rzuca się z rozpacza na ojca. Ten jednak uchylił się od ciosu i Hajmon ginie wbijając sztylet we własny bok. Seria nieszczęśliwych wypadków nie kończy się. Posłaniec przynosi Kreonowi wiadomość o śmierci jego żony Eurydyki, która po stracie króla popełniła samobójstwo.
Kolejnym przykładem, w którym został ukazany motyw śmierci jest „ Pieśń o Rolandzie”. Roland był siostrzeńcem cesarza Francji - Karola a także jednym z najdzielniejszych rycerzy. Z ogromną żarliwością walczył o słodką Francję i zdobywał pogańskie kraje Ojczym Rolanda zdradził swój kraj i wydał wyrok na dzielnego rycerza. Roland i jego oddział przyjmując pieczę nad tylnia strażą wracali do swojej ukochanej ojczyzny. Wtedy poganie z ogromnym wojskiem zaatakowali ich. Roland nie chce hańby ani dal siebie ani dla kraju woli umrzeć niż wezwać na pomoc Karola. Toczy się ostra bitwa. Hrabia walczy bardzo dzielnie broni chrześcijaństwa i ojczyzny. Wszyscy baronowie którzy są razem z nim twardo bronią kraju. Niestety poganie są silniejsi w moce. Wielu Francuzów umiera i Roland zdecydował się wezwać na pomoc cesarza bo widzi że nie ma już dla nich ratunku. Na pomoc dla nich jest już za późno ale cesarz może ich pomścić. Od miecza giną prawie wszyscy z tylnej straży. Roland dalej walczy. Choć widzi swoich współtowarzyszy martwych. Walczy dalej bardzo szlachetnie choć w głowie czuje wielkie cierpienie. Zostając sam na polu bitwy prowadzi zaciętą walkę. Roland czuje że śmierć jest już blisko. Modli się do Boga za swoich parów, aby przyjął ich do nieba. Prosi anioła Gabriela także za siebie. Roland czując śmierć pada na zielonej murawie twarzą do ziemi. Pod siebie kładzie swój miecz i róg. Słabnącą ręką uderza się w pierś, wyciąga ku niebu rękawicę jako znak czci i pokory wobec Boga. Roland umiera ofiarowując Bogu właśni tę rękawicę, którą święty Gabriel wziął z jego dłoni. Bóg wysyła mu swojego Cherubina i świętego Michała opiekuna, z nimi przybył także święty Gabriel. I razem niosą dusze hrabiego do raju. Cesarz chcą pomścić śmierć swoich dzielnych rycerzy ściga pogan. Prosi Boga aby dzień się nie kończył. Bóg zrobił wielki cud - słońsce zatrzymuje się nieruchomo. Karol i jego wojsko pokonali wroga i pomścili swoich dzielnych wojowników.
Właśnie w czasach średniowiecza istniało przekonanie, że śmierć człowieka uzależniona jest od tego, jak żył. Ludzie prawi i uczciwi powinni zatem umierać lekko, zaś ludzie źli i występni - w mękach i cierpieniu. Odnosi się to do tytułowego bohatera „ Pieśni o Rolandzie” Śmierć Rolanda na polu walki przedstawiona została w sposób niezwykle uroczysty. Sam moment umierania pokazany jest nie jako krótka chwila, lecz wypełniony wieloma gestami i zachowaniami bohatera. Ostatni moment jego życia ma wymiar symboliczny :” Biegnie rycerz pędem na szczyt góry, położył się na zielonej murawie twarzą do ziemi. Po siebie kładzie swój miecz i róg. Ku Hiszpanii obrócił twarz” Bieg na szczyt góry ma być znakiem zdobycia nieśmiertelnej sławy; w ostatniej chwili życia Roland pnie się ostatni raz wzwyż. Położenie się na murawie to godne i świadome zakończenie życia, koniec służby ojczyźnie i swojemu rycerskiemu powołaniu. Natomiast zwrócenie twarzy ku Hiszpanii to symboliczny gest oznaczający świadomość tego, że zostało dokonane wielkie dzieło dla którego warto było umrzeć. Roland żegna się z życiem z poczuciem spełnionego obowiązku: ginie przecież w obronie wiary chrześcijańskiej i swojego króla - Karola Wielkiego; ginie z honorem, bo przecież mógł zadąć wcześniej w róg i wezwać na pomoc resztę wojska, ale nie uczynił tego i dzięki temu zachował wartość najcenniejszą dla rycerza - honor. Roland żegna się ze swoim mieczem - Durendallem i z krajem, którego nie udało mu się podbić - Hiszpanią. Celebruje swoją śmierć, której opis kończy się zstąpieniem aniołów po duszę rycerza:
"Opuścił głowę na ramię; doszedł, ze złożonymi rękami, swego końca. Bóg zsyła mu swego anioła Cherubina i świętego Michała opiekuna; z nimi przyszedł i święty Gabriel. Niosą duszę hrabiego do raju." Jakże ta śmierć musiała być wyniosła. Niejeden człowiek chciałby mieć właśnie taka śmierć jak średniowieczny bohater. Roland był człowiekiem prawym i zgiął jak człowiek prawy. To jest przesłanie także dla człowieka żyjącego w czasach współczesnych. Jeśli będziemy żyć zgodnie z nakazami danymi przez Boga nasza śmierć tez może mieć tak wyniosły charakter jak śmierć Rolanda.
Równie pięknie został przedstawiony motyw śmierci w poemacie Josepha Bedier „ Dzieje Tristana i Izoldy” Tristan główny bohater poematu był synem Riwalena, króla ziemi lońskiej, który zginął na wojnie z diukiem Morganem. Żona jego dowiedziawszy się o śmierci męża, ciężko rozchorowała się z rozpaczy i tuz po urodzeniu syna umarła a kraina lońska została zagarnięta przez podstępnego diuka Morgana. Syn nazwany Tristanem, uratowany został przez marszałka dworu Rohałta, który wychował go jak własne dziecko, wpajając jednocześnie zasady królewskiego obycia i zachowania. Pewnego razu Tristan został zwabiony przez kupców norweskich na ich statek, który jednak podczas podróży uległ katastrofie. Uratowany młodzieniec trafił do kraju króla Marka. Tam zasłynęła wieloma przymiotami, stając się ulubieńcem władcy. Po pewnym czasie przybył do Kornwalii Rohlat, wyjaśniając tajemnicę pochodzenia Tristana - królewskiego dziecka a zarazem siostrzeńca króla Marka. Książe ziemi lońskiej, otrzymawszy od wuja niezbędna pomoc ruszył do swego kraju i wyzwolił go spod jarzma diuka Morgana, a zostawiwszy swoja ojczyznę pod rządami swego pierwszego opiekuna - Rohłata, wrócił do wuja. W tych czasach Kornwalia musiała płacić daniny władcy Irlandii. Fakt ten powodował ogromną rozpacz mieszkańców krainy króla Marka. Tristan wyzwał na pojedynek rycerza przyjeżdżającego po odbiór daniny. Pojedynek zakończył się zwycięstwem Tristana, a irlandzki rycerz został zabity. W Walce ucierpiał także Tristan, a rany , które otrzymał, nie chciały się goić. Poprosił wiec on króla Marka, aby puścił go na tratwie w morze. Prądy morskie zaniosły go do Irlandii, gdzie królową była Izolda Jasnowłosa. Ona jedna mogła go uleczyć i zrobiła to nie wiedząc że jest on zabójca jej wuja. Tristan wyzdrowiał i wrócił do wuja. Wtedy król Marek postanowił uczynić go swoim spadkobiercą. Jednak baronowie, byli niechętno planom króla i postanowili skłonić go do małżeństwa. Marek chcąc z nich zakpić, pokazał im złoty włos oświadczając że chce za żonę kobietę o złotych włosach. Tristan wiedział kto jest właścicielką takich włosów i wyruszył po Izoldę. W tym czasie w Irlandii żył straszliwy smok, który pożerał młode dziewczęta. Król obiecał że temu kto pokona smoka odda za żonę swoją córkę, Izoldę Jasnowłosą. Tristan zabił bestię, zaślubił Izoldę w imieniu swego wuja i zabrał ją do Kornwalii. Matka Izoldy dała służącej bukłak czarodziejskiego wina przeznaczony dla swojej córki i króla Marka. Wino to miało taką moc że ”ci którzy go razem wypiją, będą się miłowali wszystkimi zmysłami przez całe życie”. Jednak napój ten wypili przypadkowo Tristan i Izolda i pokochali się na wieki. Po przybyciu do Kornwalii mimo wszystko odbył się ślub Marka i Izoldy, a oblubienicę w łożu zastąpiła Brangien. Niechętni baronowie donieśli Markowi o uczuciu Izoldy do jego siostrzeńca. Marek rozkazał uwięzić kochanków, jednak udało im się uciec. Zamieszkali w lesie i wiedli trudne lecz pełne miłości życie. Po pewnym czasie król Marek odkrył ich schronienie. Chciał ukarać kochanków lecz zobaczył ich śpiących, przedzielonych mieczem. Zabrał Wied miecz, a zostawił swój pierścień. Tristan i Izolda, obudziwszy się, ujrzeli znak Marka, przelękli się i znów zmienili kryjówkę. Nie umiejąc żyć w ciągłym strachu, postanowili pojednać się z królem. Marek przyjął znów Izolde jako żonę, a Tristan wyruszył do obcych krajów. Kochankowie nie potrafili jednak zapomnieć o sobie. Ich miłość była tak wielka. I choć Tristan poślubił Izoldę o Białych Dłoniach siostrę króla Bretanii, nie umiał się wyrzec swej pierwszej miłości i pokochać swą drugą wybrankę. Wrócił wiec w przebraniu żebraka by ujrzeć Izolde Jasnowłosą. Tymczasem w Bretanii wybuchła wojna. Tristan ruszył na pomoc swej rodzinie i został ciężko ranny w bitwie. Czując bliską śmierć, poprosił aby przybyła do niego Izolda jasnowłosa. Przyjaciel, pragnąc spełnic jego ostatnią prośbę wyruszył do Kornwalii. Obiecał przy tym Tristanowi , że jeśli uda mu się wypełnić misję, to wracając wywiesi na statku białe żagle, a jeśli nie to czarne. Tristan długo wyczekiwał na statek w porcie, aż w końcu opadł z sił i musiał leżeć w komnacie w zamku. Izolda o Białych Dłoniach, która podsłuchał rozmowę o żaglach, w końcu ujrzała statek z białymi żaglami. Wtedy postanowiła zemścić się i oszukała Tristana, mówiąc że statek ma czarne żagle, a więc jego ukochana nie przybędzie. Tristan umarł z rozpaczy, a wkrótce przy jego łożu umarła również Izolda Jasnowłosa. Król Marek zabrał ciała kochanków do Kornwalii i pochował obok siebie. W nocy z grobu Tristana wyrósł głóg i zanurzył swe gałęzie w grobie Izoldy. Ludzie ucinali roślinę, ale każdej nocy odrastała. Król Marek zakazał wówczas ucinania głogu i odtąd łączył on groby kochanków na znak ich wiecznej miłości.
W dziejach Tristana i Izoldy śmierć została przedstawiona odmiennie niż w omawianych utworach średniowiecznych. Jest ona dobrodziejką, wybawieniem, a co najważniejsze wprowadza kochanków w obszar zaświatów, gdzie będą mogli się połączyć , wyzwala od ziemskich praw i ograniczeń. Dzieje przedstawiają miłość sięgającą poza grób. Bo miłość na śmierć nie umiera. Śmierć w tym poemacie nie rozdziela , ale łączy. Widocznym znakiem, że kochankowie połączyli się w zaświatach jest symboliczny głóg, który łączy dwie mogiły.
Spotykany w literaturze starożytnej i średniowiecznej motyw śmierci miał służyć podkreśleniu znikomości i kruchości życia, przypominać o jego doczesności oraz odpowiedzialności za życie ziemskie pod trybunałem pozaziemskim, surowym i bezwzględnym, przed którym tylko sprawiedliwi mogli stanąć bez obaw. Śmierć średniowiecza to siła uwalniająca człowieka od wszystkiego, co ziemskie, przenosząca go w inny wymiar, pozwalająca odczuć szczęście zaświatów. Śmierć to nieodłączna towarzyszka życia. On narodzin zmierzamy właśnie w jej kierunku. Najbardziej mnie urzekła śmierć ukazana właśnie w epoce średniowiecznej. Sztuka umierania to motyw który zrobił na mnie ogromne wrażenie. Właśnie taka sztuka umierania ukazana została w Pieśni o Rolandzie. Wlanie Roland ukazał piękno umierania. Swoim życiem zasłużył na piękna śmierć. I jak trafne jest powiedzenie „jakie życie taka śmierć” To powiedzenie jest ponadczasowe.