SS/MSL (psycholog) 8:22 min. test nr 375
Monitor: - Przede wszystkim zapytaj swojego przyjaciela, w jaki sposób tu się dostaliśmy. Jak to się stało, że znaleźliśmy się na tej planecie, na Ziemi, i w rzeczywistości czasoprzestrzennej?
- Czuję się tak, jakbym odbył podróż w czasie i został przeniesiony w przeszłość. Jestem świadkiem bombardowania cząsteczek... materii... i rzeczywiście widzę zderzanie się cząsteczek. Niektóre z nich zlały się w jedną całość, która stała się działającym mechanizmem. Odnoszę wrażenie, że jedyną rzeczą, do której możemy się odwołać próbując zrozumieć, czym był ten mechanizm, jest komputer. I gdy nastąpiło zespolenie się tych cząsteczek, zaczęły one porozumiewać się ze sobą za pośrednictwem świetlistego żaru lub energii, którą wypromieniowywały z siebie. I od razu wiedziały, że porozumiewają się ze sobą i że próbują to robić na tym samym poziomie. A było ich bardzo dużo. I chciały się dowiedzieć, co mogą osiągnąć dzięki takiemu kontaktowaniu się - jak daleko mogą zajść, do jakiego stopnia mogą się rozwijać, rozumieć, myśleć. Stworzyły Ziemię, a właściwie to ją zbudowały. Wzięły cząstkę siebie samych, eksperymentowały ze zwierzętami, z ludźmi i zdały sobie sprawę z liczebności, z faktu, że z jednego można zrobić tak wiele, że z jednej z nich mogą powstać tysiące ludzi jako jej cząstki. Z czasem powstał jednak problem: istoty te stworzyły lepsze umysły lub lepsze mechanizmy myślące. Zaistniała sytuacja, w której oryginał powinien umrzeć lub rozpaść się. Nie są to byty żyjące długo, w sensie istnienia dłuższego niż miliony lat, nie są to byty wieczne. Nasze duchy to, jak się wydaje, ulepszony model oryginału. Oryginał rozpadł się.
Monitor: - Czy podczas tego procesu powstał duch?
- Powstanie ducha jest skutkiem tego procesu. Powstał on w wyniku zrośnięcia się, zlania się tych cząsteczek. Cząsteczki to zespolona, złączona ze sobą materia. I duch też. On również. Duch istniał miliardy lat, po czym rozpadł się, lecz zanim się zdezintegrował, stworzył coś, co było od niego lepsze. Był świadomy tego, że umrze. Miał się rozpaść, więc stworzył ducha, z którym obecnie pozostaję w kontakcie. A więc w pewnym sensie i jednego, i drugiego z nich można nazwać duchem lub nad-umysłem. Jednak twój duch może różnić się - i w rzeczywistości różni się - od mojego: są to inne duchy.
Monitor: - Ile jest duchów podobnych do tego, z którym się porozumiewasz?
- Tylko tysiąc.
Monitor: - Czy one pozostały? Czy nadal przebywają w pobliżu Ziemi?
- One nie znają określenia “w pobliżu". Pobliżem są dla nich odległości sięgające bilionów mil. Dla nas jest to bardzo blisko. Ich umysły mogą docierać do miejsc oddalonych o miliony lat świetlnych.
Monitor: - Czy istnieje możliwość porozumiewania się z innymi duchami lub z innymi inteligentnymi istotami?
- To one je stworzyły. A jeżeli one je stworzyły, to tak, istnieje.
Monitor: - Dlaczego poświęcają tak dużo uwagi człowiekowi?
- Są tworzeniem. Jak już powiedziałem kilka miesięcy temu, bierzemy udział w eksperymencie. Jesteśmy probierzem możliwości ducha. Na naszym przykładzie widać, jak dalece duch potrafi myśleć, łączyć ze sobą cząsteczki. Te duchy ciągle eksperymentują, by poznać swoje możliwości, swój twórczy potencjał, a my jesteśmy częścią tego eksperymentu.
Monitor: - Czy stanowimy istotną, czy mniej ważną jego część?
- Obawiają się, że wszystkie stworzone przez nie umysły mogłyby to zgłębić lub zbadać. Wygląda to tak, jak gdyby niektóre z tych umysłów byty ograniczone.
Monitor: - Czy te duchy stworzyły wszystkie umysły ludzkie istniejące na naszej planecie, na Ziemi?
- Tak.
Monitor: - Rozumiem.
- One wiedzą o wszystkim, co się dzieje. Chciałbym jedno wyjaśnić: gdy ludzie wydają na świat potomstwo, nie musi to oznaczać, że kierowały tym owe istoty. One po prostu, w ramach eksperymentu, obserwują skutki fizycznego obcowania ze sobą ludzi. Gdy dwie części ducha lub dwa duchy połączą się ze sobą, to co wówczas nastąpi?... tego nie wiedzą i dlatego eksperymentują.
Monitor: - Czy twój duch może porozumiewać się z moim?
- Tak. Zawsze.
Monitor: - Zapytaj swojego ducha, czy może wejść w kontakt z moim duchem, by dowiedzieć się, czy ma mi on coś szczególnego do przekazania.
- Czuję się zażenowany, gdy mam zwracać się do innych duchów, a on śmiał się ze mnie, gdy byłem zażenowany, śmiał się z mojego zażenowania. Chociaż przecież zwracałem się do swojej matki. Chyba lepiej już wrócę.
Monitor: - Dobrze. Wobec tego podziękuj swojemu duchowi.
- Dobrze.