GIMNASTYKA NA PRZEBUDZENIE
Chyba każdemu się to przydarzyło, budzik dzwoni jak oszalały, powieki nie chcą się podnieść nawet na milimetr, gdzie jest budzik ? Dlaczego tak daleko ?
To że trzeba wstawać, to nic odkrywczego. Przed podjęciem tej najważniejszej decyzji dnia zdecyduj się na gimnastykę na przebudzenie.
Nie musisz nawet opuszczać łóżka.
Połóż się na plecach, wyprostuj ramiona i nogi czyli przeciągnij się (musisz poczuć jak rozciągają się Twoje mięśnie).
Teraz połóż się na brzuchu, (nie śpij !) podeprzyj się na przedramionach i powoli bardzo powoli unieś plecy do góry, ściągnij łopatki, napnij mięśnie grzbietu. Biodra leżą cały czas na łóżku. Zrób to kilka razy. Jeżeli odczuwasz ból w dolnej części pleców, poprzestań na ściąganiu łopatek i napinaniu mięśni.
Jeszcze raz połóż się na plecach, po raz ostatni. Ugnij nogi w kolanach, ramiona wzdłuż ciała, oderwij głowę od poduszki, przytrzymaj chwilę w powietrzu, napinając mięśnie brzucha. 10 razy nie powinno nikogo zanudzić.
Czas leci, teraz usiądź w siadzie prostym lub po turecku, (cały czas w łóżku) spleć dłonie za plecami, ściągnij łopatki kilka razy.
Nie zmieniając pozycji, spleć dłonie przed sobą, unieś ramiona przed siebie na wysokość klatki piersiowej, wysuń kilka razy barki do przodu.
Koniec zabawy, czas minął, teraz już możesz stanąć nogami na ziemi i pognać do roboty.
PRACUJ GŁOWĄ
Trzeba kręcić głową w pracy - czyli coś robić by kręgosłup nie zmienił się w kij od szczotki. Czas zadbać o swój kręgosłup.
Masz wolną chwilę, policz ile czasu spędzasz przed komputerem w pracy, ile przed telewizorem, ile w aucie. Teraz już wiesz dlaczego chrzęści w szyi, gdy usiłujesz ruszyć głową. Wiesz dlaczego boli Cię głowa.
Spróbuj jeszcze spojrzeć przez lewe, a może prawe ramię. I co... I nic, głowa kręci się jak zapieczona nakrętka na śrubie. Boli, a jeżeli nie, to jeszcze będzie bolało (mniej lub bardziej). Wybór zawsze należy do Ciebie.
Zmiana pracy, zmiana trybu życia, likwidacja komputera czy telewizora w domu lub rezygnacja z jazdy samochodem to ostateczność.
Pokręć głową dosłownie i w przenośni.
Przy pracy biurowej zachowaj prawidłową postawę i rób przerwy na ćwiczenia szyi. Oderwij się od komputera, tylko kilka minut (np. tylko na minutę).
Skłony głową
Skręt głowy
Krążenie głowy
Uśmiechy
:-) :-) :-)
I do roboty. A gdy boli już tak bardzo, że ...... To nic już nie pozostaje jak się udać z wizytą (niekoniecznie towarzyską) do lekarza.
PŁASKI BRZUCH
Płaski brzuch, to nic trudnego dla kogoś kto o tym marzy.
Oczywiście same marzenia nie wystarczą. Praca, praca i tylko praca. Mało ruchu, dużo kalorii i “opona” za “oponą” układa się na biodrach.
Nie ma cudownych metod, im wcześniej zaczniesz walczyć o płaski brzuch, tym Twoje szanse będą większe.
Ranek, jedziesz do pracy, czekasz na przystanku autobusowym, stoisz w tramwaju, zacznij od razu.
Nawet nikt nie zauważy że ćwiczysz. Zresztą co to za ćwiczenie - napinaj same mięśnie brzucha. Autobus przyjedzie dopiero za dziesięć minut, jakbyś codziennie tyle trenował to... No właśnie - to by dopiero było.
Komu mało, ten może poćwiczyć w domu.
Ćwiczenia mięśni brzucha wcale nie są trudne. Któż nie robił w młodości skłonów z leżenia?
Połóż się tyłem na podłodze, ugnij nogi w kolanach, ręce połóż wzdłuż tułowia. Unieś głowę oraz barki w stronę kolan, zatrzymaj na cztery sekundy, wróć do leżenia. Zrób to kilkanaście razy, trzy serie.
Jeżeli jest to zbyt trudne rozpocznij od mniej intensywnych ćwiczeń. Aby pomóc sobie w skłonie przesuwaj dłońmi po udach, aż dotkniesz kolan.
Jeżeli jest to zbyt łatwe, załóż ręce za głową.
A jeżeli i to stanie się po jakimś czasie zbyt proste, spróbuj dotknąć łokciami kolan.
Aby urozmaicić ćwiczenia mięśni brzucha dodaj skrętoskłony.
I ćwicz, ćwicz, codziennie.
SAMOCHODOWA GIMNASTYKA
Nie raz i nie dwa przytrafiło się to każdemu: wracamy z weekendu, jedziemy na urlop, ciśnienie powietrza leci na przysłowiowy pysk, słońce z sympatią zagląda przez przednią szybę, droga pusta nic się nie dzieje, aż tu nagle powieki zaczynają się sklejać. Wpierw prawa, ruch głową i się odkleiła. Potem lewa, znowu ruch głową i znowu się odkleiła. Wystarczy.
Niby wydaję się, że dojedziemy, pokonamy senność, a jak nie to....
Wystarczy zatrzymać się gdzieś na poboczu lub na parkingu, wysiąść i zmusić krew by szybciej krążyła.
Stań kilka kroków od auta, zamykając je uprzednio, by podczas gimnastyki nikt obcy nim nie odjechał.
Zrób kilka kroków do przodu i do tyłu oddychając głęboko. Ręce w górę wdech, ręce w dół wydech.
Wystarczy tego dotlenienia. Stań w małym rozkroku, oprzyj dłonie na biodrach, krążenie głową kilka razy w lewo i w prawo.
Poszerz rozkrok, ramiona w górę, krążenia nadgarstków w lewo i w prawo.
Rozkrok ten sam, ramiona w bok, opad tułowia, skłony do lewej i do prawej nogi.
Rozkrok jak wyżej, dłonie na biodrach, krążenie bioder w lewo i w prawo.
Czas mija, a do domu daleko, kilka kółek biegu dookoła auta z wysokim unoszeniem kolan powinno przegnać senność na siedem wiatrów.
A jeżeli nie, to pozostaje już tylko postój i kilka godzin snu.