13.Najważniejsze tendencje w prozie po 89r.
Według podręcznika P. Czaplińskiego, P. Śliwińskiego Literatura polska 1976-1998.
Twórcy schyłku lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych stanęli wobec trzech problemów: określenia swojego stosunku do świata, przedstawienia siebie i porozumienia się z czytelnikiem.
Problem pierwszy związany jest z kwestią rzeczywistości. Reakcją twórców tego okresu na to zagadnienie było sięgnięcie do realizmu satyrycznego, jako poetyki najkorzystniejszej dla przedstawienia całej listy różnić. Satyra bowiem żywi się różnicą, a im większy rozdźwięk między deklaracją a praktyką, słowem a czynem, tym większa jej siła. Znaczna część prozy zaczęła rozliczać teraźniejszość z jej deklaracji, a przeszłość z jej mitów. Zaczęło się krytyczne przeglądanie najbardziej żywotnych mitów krajowych i emigracyjnych. Proza po roku 89 odziedziczyła w spadku heroiczne legendy o „Solidarności”, jej członkach, ich biografiach i metodach walki z komunizmem.
W wyraźnej opozycji do książek wspomnieniowych o wymowie heroicznej usytuował się Janusz Anderman w Chorobie więziennej (1992), w której dokonał gorzkiego rozrachunku z kompleksem kombatanckim. Główny bohater chce nakręcić film o internowanych, lecz kieruje nim nie chęć przedstawienia faktów czy wymierzenia sprawiedliwości, ale zamiar poprawy własnego wizerunku. Mieściła się w tej książce rewindykacja postaw części członków „Solidarności”, przekonanie, iż zwycięzca bierze wszystko oraz nieumiejętność przystosowania się do nowej rzeczywistości.
Inna grupą tematyczną stanowiły utwory o emigracji. Demitologizacji obrazu życia poza krajem dokonywali:
Jacek Kaczmarski w powieści Autoportret z kanalią (1994) - zdegradowanie mitu emigracji, jako posłannictwa wybieranego przez ludzi, którzy poza granicami ojczyzny nadal pragną jej pomagać.
Edward Redliński Dolorado (1985), Szczuropolacy (1997) - rozstanie z mitem zagranicy, jako miejsca o szybkim i uczciwym zarobku .
Krzysztof Maria Załuski Tryptyk bodeński (1996), Szpital Polonia (1999) - obraz pazernych ksenofobów obrastających w dobra drugiej świeżości, którzy nie kultywują pamięci przeszłości, ale też nie próbują wejść w nową kulturę.
Kolejną grupą w obrębie realizmu satyrycznego są utwory poświęcone teraźniejszości krajowej:
Marek Nowakowski w opowiadaniach Homo Polonicus (1992) i Grecki Bożek (1993) przedstawił rozpad wszelkich więzi międzyludzkich, które pękają pod naporem zdziczałej gospodarki wolnorynkowej.
T. Konwicki Czytadło (1992) - obraz społeczeństwa, które nie potrafi rozumnie zagospodarować demokracją, społeczeństwa trywialnego, jak czytadło i śmiesznego, jak farsa.
Piotr Wojciechowski Szkoła wdzięku i przetrwania (1994) - ukazanie pary oszustów, którzy dzięki sprytowi naciągają naiwnych i nawiązują poważne kontakty handlowe.
Powyższe utwory nie były najlepszą lekcją dla polskiego społeczeństwa, gdyż popadały w łatwiznę literacką, tworząc uproszczoną groteskę, raziły schematyzmem środków przedstawiających rzeczywistość.
Wartościowsze wydają się powieści spod znaku kpiny solidarnej (realizm groteskowy). Należą tu utwory: J. Pilcha Spis cudzołożnic (1993) [bohater upodobniony do autora, inteligent lat 80, w którego głowie zalągł się frazes opozycyjny i patriotyczny, który uniemożliwia porozumiewanie się; zdominowani przez tradycję ludzie stworzyli język ezopowy, zastępczy, który wyraża najzwyklejsze treści życiowe] i Monolog z lisiej jamy (1996); Janusza Rudnickiego Cholerny świat (1994) i Tam i z powrotem po tęczy (1998) [bohater wciela się w role ludzi szanowanych, sprawdzającym tym samym społeczną uległość wobec autorytetów; komizm pełni tu jednak rolę zabawową, a nie sądową]. Bliższe one są grotesce niż satyrze, a ich zasadniczą cechą jest charakteryzowanie społeczeństwa poprzez prezentację zbiorowych stylów mówienia i myślenia.
Różnicą między kpiną satyryczną i solidarną (realizmem satyrycznym a groteskowym) jest to, iż pierwsza tworzy iluzję rzeczywistości, ta druga przedostaje się niejako do świata poprzez obrazy rzeczywistości zawarte w ideach i języku; w tej pierwszej jednostka narażona jest na działanie zbiorowości, w tej drugiej jednostkę krępuje forma, czyli konwencje mówienia, myślenia i zachowań. Satyrycy bronili ukrytego ideału (wymarzonego obrazu emigracji, wyśnionej wolności), kpiarze groteskowi ideału zdrowego rozsądku (umiar w demitologizacji, w wyznawaniu prawd skrywanych).
W opozycji do demitologizacji stała mityzacja rzeczywistości. Mityzacja polegała na pożyczaniu technik tworzenia atmosfery mitu w celu stworzenia mitów własnych. Miała ona ominąć pułapki realizmu oraz przeciwstawić się współczesności. Mit przywracał cechy życzliwego życia, przedstawiał świat niezwykły, mówił, że świat daje się zamieszkać, stwarzał świat taki, jaki chcemy, żeby był.
Zaliczyć tu można: Piotra Szewca Zagłada, Anny Boleckiej Biały kamień, Andrzeja Zawady Bresław, J. Pilcha Inne rozkosze i Tysiąc spokojnych miast, A. Stasiuka Opowieści galicyjskie, O. Tokarczuk Prawiek i inne czasy, M. Tullli W czerwieni oraz Sny i kamienie. Przestawiono w nich przestrzenie bogate i kompletne, nasycone ładem, uwznioślone historyczną odległością lub zamkniętością, życzliwe wpuszczające do siebie pamięć. Na straży mitycznego świata stoi jednak świadomość literacka, historyczna i egzystencjalna.
W prozie lat 90 dostrzec można także ślady tendencji psychologicznych. Jest to jednak psychologizm konwencjonalny, mało jest prób pogłębiania eksperymentów z zapisem mowy wewnętrznej, nawiązań do strumienia świadomości. Należą tutaj:
Grzegorz Musiał W ptaszarni (1986) i Al fine (1997) - próba poszukiwania języka, który mógłby „do końca” wyrazić prawdę uwięzienia w formach kulturowych,, jakiemu podlega każdy odmieniec (przede wszystkim seksualny).
Krzysztof Myszkowski Pasja wg świętego Jana (1991) - konieczność całkowitego zerwania kontaktów z ludźmi jako warunku nawiązania kontaktu z samum sobą i wymiarem istnienia.
Grzegorz Strumyk Zagłada fasoli (1992), Kino-lino (1995), Podobrazie (1997) - rozwój jednostki jako proces nieustannych narodzin, związanych za każdym razem z traumą odrywania się od matki.
Jacek Baczak Zapiski z nocnych dyżurów (1995) - studium śmierci i umierania, analityczna i autoanalityczna narracja o poszukiwaniu w sobie akceptacji dla cielesności, jako jedynego wymiaru życia.
Krystyna Sakowicz Po bólu (1995) - autorka posłużyła się zapisem społecznego gadania, traktując ludzkie wnętrze jak o swego rodzaju stację rejestrującą wszystkie odgłosy.
Z prozy psychologicznej zorientowanej na rzeczywistość wewnętrzną jednostki i na jej relacje wobec innych wykształtowała się proza rodzinna. Należą tu utwory skupione na „toksycznej archeologii jednostki” - badaniu zachowań, motywacji, odruchów, lęków, stosunków do własnej wartości i suwerenności jako osadów nanoszonych w ramach edukacji rodzinnej. Światem przedstawionym jest tutaj: rodzina, jako społeczna instytucja edukacyjna, dziecko, jako obiekt kształtowania, postawy edukacyjne i psychologiczne skutki wychowania. Zaliczyć tu można: Zyty Rudzkiej Białe klisze (1993), Izabeli Filipiak Absolutna amnezja (1995), Adriany Szymańskiej Święty grzech (1995), Małgorzaty Saramonowicz Siostra (1997) Małgorzaty Holender Klinika lalek (1997), Kingi Dunin Tabu (1998).
Drugim problemem, z którym przyszło się zmierzyć pisarzom lat 90 była kwestia tożsamości. Wspólną cechą utworów związanych z tym problemem była fabuła inicjacyjna. Rozgrywana była w dwóch modelach:
nasyconym autobiografizmem (P. Huelle Opowiadania na czas przeprowadzki (1991), Pierwsza miłość i inne opowiadania (1996); A. Jurewicz Lida(1990), Pan Bóg nie słyszy głuchych(1995); S. Chwin Krótka historia pewnego żartu (1991), Hanemann (1995); J. Kornhauser Dom, sen i gry dziecięce (1995), K. Orłoś Niebieski szklarz (1996)). Sięgano tutaj do prozy edukacyjnej, aby przedstawić nieskończoność procesu dojrzewania.
bardziej fikcjonalny (T. Tryzna Panna Nikt (1994); M. Gretkowaska Kabaret metafizyczny (1994); O. Tokarczuk Podróż ludzi Księgi (1993), E.E. (1995); A. Stasiuk Biały kruk (1995)). Ten model nakładał na wzorzec prozy rozwojowej schematy thrillera, powieści sensacyjnej, kryminalnej czy przygodowej. Była to proza antyedukacyjna, która deprecjonowała społeczne przymusy dojrzewania i jego efekty.
Ważnym aspektem prozy tego okresu stał się wizerunek bohatera niezakorzenionego, który wybrał obcość wobec swojego pochodzenia i względem nowego miejsca zamieszkania. Wybierając wolność od korzeni wybrał wolność od tożsamości. Bohater taki może być każdym. Zaowocowało to utworami, w których „ja” autora stało się migotliwe, ustawicznie zmieniające się. Wpłynęło to także na formę, która stała się zmienna i gatunkowo nieustalona. Do utworów o tendencji inicjacyjnej należą: M. Gretkowska My zdies' emigranty (1991), Tarot paryski (1993), Podręcznik do ludzi (1996); N. Goerke Fractale (1994), Księga pasztetów (1997); I. Filipiak Śmierć i spirala (1992), Absolutna amnezja (1995); Z. Rudzka Białe klisze (1993), Uczty i głody (1995), Pałac cezarów (1997); J. Rudnicki Cholerny świat (1994); M. Bieńczyk Terminal (1994).
Ostatnim problemem twórców lat 90 okazało się odnalezienie sposobu przekonania czytelnika to swojej historii. Charakterystyczny jest powrót fabuły. Pojawiły się próby łączenia tendencji ludycznych z doniosłością. (T. Konwicki Czytadło, Tokarczuk Podróż ludzi Księgi, E.E., M. Bieńczyk Terminal (1994), S. Chwin Hanemann). Fabuła osadzana była w poetyce pastiszu, czyli podróbki danej konwencji wyposażonej w sensy niezgodne z tradycyjnym charakterem.
Często pojawiała się proza kryminalna i romansowa. Do pierwszej zaliczyć można: Mojrę Christiana Skrzyposzka, Siostrę Małgorzaty Saramonowicz czy E.E.. Dzięki powieści kryminalnej świat odzyskiwał tajemniczość, co więcej, poprzez intrygę wyeksponowany został wysiłek poznawczy i walka rozumu o prawdę. Do drugiej należą: A. Libera Madame, Czytadło, Terminal, Mojra. Romans ukazywał stosunki międzyludzkie, sposoby nawiązywania kontaktu, budowania więzi, a także miejsce, jakie miłość zajmuje w społeczeństwie.
Fabuła nie cieszyła się zaufaniem wszystkich pisarzy. Pojawiły się dwa inne zróżnicowane sposoby poszukiwania atutów powieści: 1. parodia fabuły, 2. nieepicki model prozy. Do parodystów zaliczyć można: P. Dunin -Wąsowicz Rewelaja (1994); M. Wroński Obsesyjny motyw babiego lata (1994); A. Tuzin Księga zaklęć (1996); C. Domarus Caligari Express (1996); M. Gajdziński Głowa konia (1996); A. Burzyńska Fabulant (1997). Utwory te wykpiwały wszystkie sposoby przedstawiania świata w prozie. Ukazywały powieść jako gatunek niezdolny do ukrycia fikcyjności i wyplątania się z nieskończoności uwikłań intertekstualnych, pogłębiający sztuczność w porozumieniu z czytelnikiem oraz przestarzały i ograniczony jak operetka. Były to jednak parodie bliskie modernistycznym, gdyż zwracały się przeciw naśladowaniu, dlatego też tchnęły staroświeckością.
Nieepicki model prozy charakteryzuje się tym, iż zasadą rozwoju opowieści jest związek słów, a nie następstwo przygód. Nieepickość tego modelu polega na przeniesieniu fabularności z płaszczyzny zdarzeń na płaszczyznę słów; stwarza ona byty, powołuje świat do istnienia w samym akcie mowy. Opis staje się tutaj naczelną formą przekazu, a środkiem zakłócenia akcji jest spowolnienie. Takie cechy można odnaleźć w utworach: M. Bieńczyka Terminal; Nataszy Goerke Fractale i Księga pasztetów; Aleksandra Jurewicza Lida i Pan Bóg nie słyszy głuchych; Zbigniewa Kruszyńskiego Schwedenkräuter (1995), Szkice historyczne (1996); J. Pilcha Inne rozkosze (1995), Tysiąc spokojnych miast (1997); Zyty Rudzkiej Białe klisze i Uczty i głody; Grzegorza Strumyka Zagłada fasoli, Kino-lino; M. Tulli Sny i kamienie, W czerwieni.
Wspomnę jeszcze o jednym zjawisku tego okresu, a mianowicie o sylwie. Cechą podstawową jej kompozycji jest niekompletna całość (nie można powiedzieć, że gdzieś się ma skończyć ani też, że, powinna być kontynuowana), przerośnięta fragmentaryczność (każda cząstka jest zarazem nadmierna i niedostateczna). Sięgali do niej: T. Konwicki Zorze wieczorne (1991); K. Brandys Charaktery i pisma (1991), Zapamiętanie (1995); Tadeusza Siejaka Głód sensu (1994); Zbigniewa Żakiewicza Ujrzane, w czasie zatrzymane. Te sylwy nie cieszyły się popularnością. Dopiero powstanie sylwy ponowoczesnej przyniosło zainteresowanie tą formą. Podobieństwo tej sylwy do jej poprzedniczki opiera się na tym, że teksty takie należały do tradycji pisania niezobowiązującego, co oznacza, że książki zawierały w sobie wskazówki, które umożliwiały określenie gatunku. Różnica polegała na tym, iż ponowoczesna sylwa zawierała ład, który nie wyjaśniał całości, ale naświetlał strukturę tekstu. Takie sylwy tworzyli: T. Konwicki Pamflet na siebie; M.Gretkowska Tarot paryski i Kabaret metafizyczny; Cz. Miłosz Abecadło (1997), Inne abecadło (1998), Piesek przydrożny (1997); A. Stasiuka Dukla 91997); O. Tokarczuk Dom dzienny, dom nocny (1998); S. Lema Rozważania sylficzne (1999).
Na koniec wspomnę jeszcze o prozie męskiej, którą wyróżniła w swej książce Anna Nasiłowska. Pisze ona, że z początkiem lat dziewięćdziesiątych zauważyć można wyraźne zainteresowanie poszukiwaniem tożsamości płci. Pojawia się mit powrotu do męskiej wspólnoty (A. Stasiuk Biały kruk (1994) - chęć przeżycia męskiej przygody przez grupę mężczyzn; jednak trudne warunki, wycieńczenie podróżą powodują skłócenie i ostatecznie rozpad mitu męskiej przyjaźni i wspólnoty; J. Pilch Spis cudzołożnic, Inne rozkosze -żonaty mężczyzna uwodzi kobiety roztaczając przed nimi wizję wspólnego życia; uwodzenie kobiet to niedojrzała próba przełamania obojętności i wyjście poza z góry przewidzianą kondycję).
Nie opisywałam tutaj prozy kobiecej i małych ojczyzn, gdyż w zagadnieniach na egzamin poświęcono im osobne punkty.