Piotr Buda, rok V, NTK
model kerygmatyczny
Liceum
klasa I
Szczera miłość odpowiedzią na miłość Boga
Cel: Ukazanie ludzkiej miłości jako odzewu na miłość Boga. Zachęta do przyjęcia postawy wyrażającej szczerą miłość do Boga.
Osiągnięcia:
- uczeń wymieni grzechy przeciwko miłości Bożej;
- uczeń potrafi opisać doświadczenie Bożej miłości w swoim życiu;
- uczeń urzeczywistnia miłość do Boga w relacjach międzyludzkich;
Orędzie zbawcze: Bóg kocha każdego człowieka. Jego nieskończona miłość najpełniej wyraziła się w Jezusie Chrystusie, Synu Bożym, który przez śmierć na krzyżu i chwalebne zmartwychwstanie wybawił człowieka od grzechu, śmierci i szatana. Zbawienie w Chrystusie jest darem dla każdego, kto w Niego wierzy. Tym samym Bóg wzywa człowieka do odpowiedzi na swoją miłość i do życia z Nim w bliskim związku. Odpowiedź człowieka jest indywidualna; może być albo przyjęciem, albo odrzuceniem Bożej miłości. Bóg do niej nie zmusza, pozostawiając ludziom swobodny wybór.
Pomoce: 6 fragmentów Pisma św. (M1), 6 arkuszy papieru, KKK 2093-2094 (M2), papier listowy (6 szt.), przykładowy list (M3), fragment Ewangelii J 21,15 (M4), modlitwa na zakończenie (M5).
Treść katechezy |
metody |
Modlitwa: Duchu Święty, który oświecasz serca i umysły nasze
Temat: Szczera miłość odpowiedzią na miłość Boga
I. Biblijne wzory okazywania miłości
Bóg jest miłością i pragnie się nią dzielić również z nami. Najpełniej wyraził ją zsyłając swego Jednorodzonego Syna, aby nas zbawił. W jaki sposób człowiek może odpowiedzieć na tą miłość?
Katecheta dzieli klasę na 6 grup. Każda grupa otrzymuje jeden fragment Pisma św. oraz arkusz papieru: Łk 1,26-45; Łk 7,36-50; Łk 10,38-42; Łk 19,1-10; J 21,15-19; 2 Kor 11,23-33.12,10 Każda grupa zastanawia się w jaki sposób można Bogu okazywać swoją miłość biorąc za przykład wzorce biblijne (czas: 5 min.). Zapisujemy na tablicy tytuł: Człowiek odpowiada na Bożą miłość. Następnie przedstawiciele grup prezentują wyniki pracy i zapisują pod tytułem sigla biblijne, imię postaci i sposób, w jaki wyraziły miłość do Boga.
Następnie jedna osoba odczytuje fragment z Katechizmu (KKK 2093-2094). Zapisujemy na tablicy tytuł: Grzechy przeciwko miłości Bożej. Wspólnie z uczniami wypisujemy te grzechy pod tym tytułem (obojętność, niewdzięczność, oziębłość, znużenie, nienawiść).
Uczniowie próbują omówić każdy z typów grzechu. W razie potrzeby należy uzupełnić wiadomości uczniów.
Postawienie problemu: W jaki sposób my wyrażamy miłość względem Boga?
|
Wspólna modlitwa
Zapis do zeszytu
Wprowadzenie katechety
Praca w grupach nad tekstami biblijnymi (M1)
Zapis na tablicy i w zeszycie
Praca nad tekstem KKK (M2)
Zapis na tablicy i w zeszytach
Rozmowa kierowana |
II. Odpowiedź miłością na Miłość
Rozdajemy papier listowy sześciu wcześniej podzielonym grupom. Praca polega na zredagowaniu krótkiego listu (do 10 zdań) do przyjaciół, ze świadectwem konkretnej odpowiedzi na miłość Boga. Pisząc list wcielamy się w postać biblijną z fragmentu, który każda grupa otrzymała w czasie pierwszego zadania (czas: 10 min.). Dla właściwego zrozumienia zadania odczytujemy przykładowy list.
Po wykonaniu zadania uczniowie odczytują na głos sporządzone przez siebie listy.
Zachęcamy uczniów, aby w swoim życiu odpowiadali na miłość Bożą szczerą miłością. Prosimy by zastanowili się w jaki sposób doświadczają miłość Boga w swoim życiu i czy potrafią wskazać konkretne czyny lub postawy, w których odpowiedzieli na tą miłość.
W czasie, w którym uczniowie rozważają w ciszy postawione pytanie możemy odczytać fragment z J 21,15.
Zadanie domowe: Udaj się do kościoła na adorację Najświętszego Sakramentu (albo ewentualnie na modlitwę w ciszy) i wyznaj Panu Jezusowi swoją miłość.
Modlitwa na zakończenie: Panie Jezu, dziękuję Ci za Twoją bezgraniczną miłość…
|
Praca w grupach - redagowanie listu
Odczyt listu (M3)
Prezentacja wyników pracy
Podsumowanie katechety
Odczyt fragmentu ewangelii (M4)
Zapis do zeszytu
Wspólna modlitwa (M5) |
Materiały katechetyczne:
M1: Fragmenty z Pisma św. (za Biblią Poznańską):
Łk 1,26-45: W szóstym miesiącu Bóg posłał anioła Gabriela do miasta galilejskiego, zwanego Nazaret, do dziewicy zaślubionej mężowi, który miał na imię Józef z rodu Dawida, a dziewica miała na imię Maryja. [Anioł] przyszedł do niej i rzekł: Raduj się, łaski pełna, Pan z tobą! Ona przestraszyła się na te słowa i zastanawiała się, co może oznaczać to pozdrowienie. I rzekł do niej anioł: Nie bój się, Maryjo, bo znalazłaś łaskę u Boga. Oto poczniesz i urodzisz syna, i nadasz Mu imię Jezus. On będzie wielki i Synem Najwyższego będzie nazwany, a Pan Bóg da mu tron Jego ojca Dawida. I będzie królował nad domem Jakuba na wieki, a Jego królestwo nie będzie miało końca. Maryja rzekła do anioła: Jakże to się stanie, skoro nie znam męża? Anioł jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego okryje cię jak obłok. Dlatego też święte [dziecko], które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto twoja krewna, Elżbieta, również poczęła syna na starość i ta, którą nazywają niepłodną, jest już w szóstym miesiącu, bo „dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych”. Wtedy Maryja powiedziała: Otom ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa. I odszedł od niej anioł. W tym czasie Maryja poszła spiesznie w góry, do miasta Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Skoro tylko Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dziecko w jej łonie. Elżbieta została napełniona Duchem Świętym i zawołała głośno: Błogosławionaś ty między niewiastami i błogosławiony owoc twojego łona! Czym zasłużyłam sobie, że przychodzi do mnie matka mojego Pana? Bo skoro tylko usłyszałam twoje pozdrowienie, dziecko poruszyło się z radości w moim łonie. O szczęśliwa, która uwierzyła, że spełni się to, co jej Pan powiedział.
Łk 7,36-50: Jeden z faryzeuszów zaprosił Go do siebie na śniadanie. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce przy stole. A oto kobieta, która była w mieście grzesznicą, dowiedziawszy się, że On posila się w domu faryzeusza, przyniosła alabastrowy słoik olejku i z płaczem, stanąwszy z tyłu u Jego stóp, zaczęła oblewać je łzami i wycierać włosami. I całowała Jego stopy, i skrapiała olejkiem. Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, pomyślał sobie: Gdyby On był prorokiem, to by przecież wiedział, co to za jedna ta kobieta, która Go dotyka - że to grzesznica. Jezus mu odpowiedział: Szymonie, mam ci coś do powiedzenia. A on na to: Nauczycielu, mów! Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden był mu winien pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Ponieważ nie mieli z czego oddać, podarował dług jednemu i drugiemu. Który więc z nich będzie go bardziej kochał? Szymon odpowiedział: Sądzę, że ten, któremu więcej podarował. On zaś powiedział: Dobrześ osądził. I zwróciwszy się do kobiety, powiedział Szymonowi: Czy widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie dałeś Mi wody do nóg. Ona zaś łzami oblała moje nogi i wytarła swoimi włosami. Nie powitałeś Mnie pocałunkiem, a ona, odkąd weszła, nie przestaje całować moich stóp. Nie skropiłeś olejkiem mojej głowy, ona zaś wonnym olejkiem skropiła moje nogi. Dlatego mówię tobie: Odpuszczone są jej liczne grzechy, bo wiele umiłowała. Komu zaś się mało odpuszcza, ten mało miłuje. Do niej zaś rzekł: Twoje grzechy są odpuszczone. A posilający się razem z Nim zaczęli się zastanawiać: Kimże On jest, że odpuszcza grzechy? A do kobiety powiedział: Wiara twoja cię zbawiła. Idź w pokoju!
Łk 10,38-42: W czasie podróży Jezus wszedł do wioski. A pewna kobieta imieniem Marta przyjęła Go w gościnę. Miała siostrę, którą zwano Marią. Ta, siedząc u stóp Pana, słuchała Jego słów. Marta zaś krzątała się około wielu posług. Przystanąwszy powiedziała: Panie, nic Cię to nie obchodzi, że moja siostra mnie jednej pozostawiła usługiwanie? Powiedz jej zatem, żeby mi pomogła! A Pan jej odpowiedział: Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o tak wiele, a przecież jednego tylko potrzeba. Maria wybrała najlepszą cząstkę, która nie zostanie jej zabrana.
Łk 19,1-10: Potem wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A człowiek imieniem Zacheusz, przełożony nad celnikami i bogacz, chciał zobaczyć, jak też Jezus wygląda, ale nie mógł, bo będąc małego wzrostu, ginął w tłumie. Pobiegł więc naprzód i wdrapał się na drzewo sykomory, aby Go zobaczyć, ponieważ miał tamtędy przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: Zacheuszu, zejdź zaraz, bo chcę dzisiaj zatrzymać się w twoim domu. I zszedł zaraz, i przyjął Go z radością. Lecz wszyscy, którzy to widzieli, szemrali: Do grzesznika poszedł w gościnę! A Zacheusz oświadczył Panu: Panie, połowę majątku daję ubogim, a jeżeli kogoś skrzywdziłem, to oddaję w czwórnasób. A Jezus rzekł do niego: Zbawienie weszło dzisiaj do tego domu, bo i ten [człowiek] jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawiać to, co zginęło.
J 21,15-19: Kiedy więc zjedli, Jezus mówi do Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej niż ci? Mówi Mu [Piotr]: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Mówi mu: Paś moje baranki. Mówi mu znowu: Szymonie, synu Jana, miłujesz Mnie? Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham - odpowiada [Piotr]. Mówi mu: Paś moje owce. Mówi mu po raz trzeci: Szymonie, synu Jana, kochasz Mnie? Zasmucił się Piotr, że po raz trzeci go zapytał: Kochasz Mnie? - i mówi Mu: Panie, Ty wiesz wszystko, Ty wiesz, że Cię kocham. Mówi mu: Paś moje owce. Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, przepasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Lecz kiedy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce i ktoś inny cię przepasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. A powiedział to, aby wskazać, jaką śmiercią Piotr uwielbi Boga. Po tych słowach mówi mu: Pójdź za Mną.
2 Kor 11,23-33.12,10: Sługami Chrystusa są? Teraz zdobędę się na szaleństwo - ja jestem nim jeszcze bardziej, bo większe niż inni ponosiłem trudy, znosiłem cięższe więzienie i daleko większe chłosty. Często znajdowałem się w niebezpieczeństwie śmierci. Pięć razy byłem skazany przez Żydów na chłostę i otrzymałem owych „czterdzieści uderzeń bez jednego”. Trzy razy bito mnie rózgami, raz kamienowano, trzy razy przeżyłem rozbicie okrętu i (jako rozbitek) całą dobę spędziłem na głębinie morskiej. Często podróżowałem i groziły mi niebezpieczeństwa na rzekach i ze strony zbójców, własnego narodu i pogan. Niebezpieczeństwa w mieście, na pustyni i na morzu, ze strony fałszywych braci. Spędziłem życie w trudzie i mozole, często wśród nie przespanych nocy, w głodzie i pragnieniu, w częstych postach, w zimnie i nagości. Oprócz tego wszystkiego dręczy mnie codziennie troska o wszystkie Kościoły. Kto jest słaby, a ja nie odczuwam tej słabości? Kto się gorszy, a ja z tego powodu nie płonę? Jeżeli już trzeba się chlubić, to będę się chlubił z moich słabości. Bóg i Ojciec Pana Jezusa, który na wieki jest błogosławiony, wie, że nie kłamię. W Damaszku namiestnik króla Aretasa strzegł miasta Damasceńczyków, aby mnie chwycić, ale spuszczono mnie w koszu przez okno w murze i w ten sposób wymknąłem się z jego rąk. Z tych względów upodobałem sobie słabości, poniewierki i niedostatki, prześladowania i uciski (znoszone) dla Chrystusa. Kiedy bowiem odczuwam słabość, wtedy właśnie jestem mocny.
M2: KKK 2093-2094:
2093 Wiara w miłość Boga obejmuje wezwanie i zobowiązanie do odpowiedzi szczerą miłością na miłość Bożą. Pierwsze przykazanie każe nam miłować Boga nade wszystko, a wszystkie stworzenia - dla Niego i ze względu na Niego.
2094 Przeciw miłości Bożej można grzeszyć w różny sposób. Obojętność zaniedbuje lub odrzuca Bożą miłość; nie uznaje jej inicjatywy i neguje jej moc. Niewdzięczność pomija lub odrzuca uznanie miłości Bożej, jak również odwzajemnienie się miłością na miłość. Oziębłość jest zwlekaniem lub niedbałością w odwzajemnieniu się za miłość Bożą; może zakładać odmowę poddania się poruszeniu miłości. Znużenie lub lenistwo duchowe posuwa się do odrzucenia radości pochodzącej od Boga i do odrazy wobec dobra Bożego. Nienawiść do Boga rodzi się z pychy. Sprzeciwia się ona miłości Boga, zaprzecza Jego dobroci i usiłuje Mu złorzeczyć jako Temu, który potępia grzech i wymierza kary.
M3: Przykładowy list:
Drodzy Przyjaciele,
chciałabym Wam napisać o czymś zaskakującym . Otóż spotkałam Jezusa, który wiele mówił o królestwie Boga i o tym, jaki Bóg jest. Powiedział też, że kocha mnie taką, jaka jestem. W jednej chwili zrozumiałam i odczułam Jego bezgraniczną miłość. Wtedy postanowiłam kochać Go ponad życie i każdą swą pracę wykonywać z miłości do Niego. W sercu mam ogromną radość i wdzięczność. Wam też tego życzę. Marta.
M4: Fragment J 21,15:
Jezus mówi do Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej niż ci? Mówi Mu [Piotr]: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham.
M5: Modlitwa na zakończenie:
Panie Jezu, dziękuję Ci za Twoją bezgraniczną miłość, za to, że umarłeś za mnie na krzyżu, aby mnie zbawić. Chcę Cię kochać i wyrażać Ci to całym moim życiem. Jesteś moim Panem i Bogiem, pragnę Cię naśladować. Amen.
1