Siedem grzechów głównych
Pycha
Pottera wypełniała siła - biła z niego chwała zdobyta na trupach poległych wrogów. Popiół i kurz wirowały dookoła niego, unoszone powiewem magii, jego oddechem. Olśniewał swoją pięknością.
To właśnie uczynił Severus, sprawił, że stało się to możliwe - ukształtował go na bohatera, wyrzeźbił każdą jego myśl, każdy oddech, każdy gest i czyn. To było zwycięstwo Severusa.
Nienawiść i odwieczne zniewagi zapadły w niepamięć. Zdecydowanym krokiem podszedł do Pottera, zaatakował jego usta, aż zaczerwieniły się i nabrzmiały. Pił z jego warg. Zasłużył sobie na to.
Severus scałowywał popioły z ust Pottera, uwieczniając zwycięstwo na jego miękkiej i delikatnej skórze. Zasłużył sobie na to.
- - - - -
Gniew
Potter znów się spóźnił - wkroczył do lochów pewnym krokiem, bez cienia skruchy. Brudny, potargany - Severus z łatwością wyczuł zapach rzucanych zaklęć bijący z jego ubrań.
Nie będzie tego tolerował.
Rzucił maskę pod stopy Severusa. Stopiony, biały metal pokryty był sadzą. Severus doskonale wiedział, czym jest ten nierozpoznawalny kształt.
Złapał Pottera za ramiona i zaczął nim potrząsać.
- Przeklęty, nierozsądny dzieciaku, czyżbyś był niczym więcej jak tylko bezmózgim Gryfonem? Nie dbasz za nic o własne bezpieczeństwo?
Popchnął Pottera w kierunku ściany, po czym zaatakował jego usta. Wargi, zęby i język Severusa wyrażały jedną myśl.
Nigdy więcej nie waż mi się przeciwstawiać!
- - - -
Nieczystość
Każde uderzenie serca, każdy oddech - Potter będzie należał do Severusa. Nie będzie ani jednego centymetra skóry, żadnej myśli, żadnej namiętności, której by nie znał - Potter będzie jego.
Każdy zakamarek ciała, każdy mięsień i każda kość - Potter był idealny. Severusa wypełniało pragnienie, aby go mieć, aby go posiadać.
Jak duch przenikający przez palce, jak ból, który przeszywa na wskroś, Potter wymykał się. Gorący w łóżku, lecz zimny podczas rozmów i w miłości. Nie należał do Severusa.
Severus posiądzie Pottera, jego ciało i duszę. Pozna całe jego ciepło i oddanie, będzie dzielił z nim każdą myśl i każde marzenie. Potter będzie jego.
- - - - -
Nieumiarkowanie
Severus zagłębił zęby w bladej szyi Pottera, zostawiając wyraźne ślady. Upajał się nim. Nie ma nic piękniejszego niż ten widok - niż Potter, związany, leżący na jego łóżku.
Żywo reagujący, spocony i drżący - Potter należał do niego. Severus uznał go za swoją własność, znacząc go kąsaniem. Smakował jego pot, krew i nasienie, spijając je z jego skóry. Potrzebował Pottera, posiadał go, zaspokajał nim swoje pragnienie.
Ten wyraz na twarzy Pottera, gdy osiągnął szczyt - Severus czytał w nim jak w otwartej książce. Pochłaniała go rozkosz i zdziwienie. Severus upajał się nim, wciąż jeszcze i jeszcze. Nie ma nic piękniejszego niż ten widok.
- - - - -
Lenistwo
Severus leżał z Potterem w łóżku. Trzymał dłonie zaciśnięte w pięści na jego włosach. Przytrzymywał go.
Była w nim wdzięczność, było uzależnienie. Brakowało ognia, nie było wcale energii - tego, co sprawiało, że Potter stawał się rzeczywistością, jednak to wystarczało. Potter należał do Severusa. Każdy perfekcyjny skrawek jego ciała i każda doskonała cząsteczka jego duszy należała do Severusa.
Głębokie oddechy, piżmowy zapach ich ciał. Ostry zapach Pottera unosił się w powietrzu. Wyraźnie wyczuwał w nim aromat poddania się, bycia posiadanym. Severus westchnął cicho. To wystarczało.
Pewnego leniwego, ponurego poranka leżeli razem w łóżku. Ramiona Severusa owinięte były dookoła Pottera. Przytrzymywał go.
- - - - -
Chciwość
Severus potrzebował Pottera, potrzebował go całego. Te marne okruchy, przygaszone uśmiechy, nie wystarczały ani trochę.
Przywiązał Pottera do łóżka, znacząc każdy centymetr jego skóry, smakując, kochając, uznając za swoją własność. Upajał się każdym jego jękiem, każdą wyszeptaną prośbą, i wciąż chciał więcej.
Zagłębił się w nim. Po czym stało się - te krzyki namiętności, całkowite oddanie, dokładnie w chwili, gdy Potter sięgał krawędzi, zapominając się i oddając we władanie Severusowi.
Już nigdy żadne inne imię nie zabrzmi na wargach Pottera, już nigdy nikt inny nie dotknie dłońmi jego skóry. Potter należał do niego, wyłącznie do niego. I Severus wciąż chciał więcej.
- - - - -
Zazdrość
Nocami Potter trzymał się kurczowo Severusa, mrucząc niezrozumiale przez sen. Nawet po tym wszystkim, czego dokonał, nadal był czysty jak łza - na tyle nieskazitelny, że wciąż budziły go koszmary.
Severus nigdy wcześniej nie znał takiej czystości, takiej niewinności. Nigdy nie miał tyle szczęścia, co Potter, nikt go nie chwalił ani nie kochał bezwarunkową miłością. Nigdy nie dostał takiej szansy.
Potter był bystry, a jego dusza tak nieskazitelna, jak powiew magii. Nie pozostały mu żadne blizny, nie odczuwał nienawiści, obca była mu gorycz.
Severus pragnął posiąść nieskazitelność Pottera, jego bezwarunkową miłość, jego szczęście.
Będzie je miał. Posiądzie je - albo je zniszczy.
3