Adam Mickiewicz
Pan Tadeusz
Streszczenie:
Księga I, „Gospodarstwo”:
Inwokacja,
Tadeusz, po skończonych naukach, wraca do domu stryja - biega po pokojach, przypomina sobie stare sprzęty,
Wpada do dawnego swego pokoju - tam, ku swemu zaskoczeniu, znajduje porozrzucane kobiece rzeczy. Do pokoju przez okno wbiega Zosia, kiedy zauważa Tadeusza przestraszona ucieka, on zmieszany wychodzi.
Tadeusza wita Wojski („daleki krewny pański i przyjaciel domu”),
Wychodzą naprzeciw Sędziemu; czułe powitanie Sędziego z Tadeuszem,
Pod nieobecność Wojskiego, Woźny kazał poprzenosić stoły z kolacja do zamku, żeby się wszyscy goście zmieścili,
Opis konfliktu Sędzia - Hrabia: oboje chcą zamku,
Sędzia wygłasza mowę o grzeczności, Podkomorzy o różnych szkodliwych modach,
Zaczyna się spór o psy myśliwskie: pies Rejenta - Kusy, pies Asesora - Sokół, przedmiot sporu: który z psów złapał na polowaniu zająca,
Tadeusz rozmawia z Telimeną,
Wojski wychwala niegdysiejsze „prawdziwe” polowania,
Księga II, „Zamek”:
Towarzystwo wstaje i wybiera się na polowanie,
Kusy i Sokół gonią za zającem,
Przybywa, spóźniony jak zawsze, Hrabia,
Hrabia spotyka Gerwazego (herbu Półkozic), zwanego Klucznikiem, Mopankiem, Szczerbcem, Rębajłem,
Gerwazy przekonuje Hrabiego, żeby walczył o zamek i zaszczepia mu niechęć do Sopliców,
Hrabia udaje się w stronę myśliwych, po drodze zatrzymuje się przy sadzie i dostrzega Zosię, przyłapuje go na tym Robak (bernardyn),
Towarzystwo po polowaniu siada do śniadania,
Spór o psy wciąż nierozwiązany - wpadły za zającem w „zagon chłopskiej nie zżętej jarzyny”, powróciły same i niewiadomo, czy który złapał zająca,
Kłótnia trwa, Robak ją przerywa by nie doszło do rękoczynów,
Wojski proponuje zakład, Asesor z rejentem się zgadzają i obiecują podarować przeciwnikowi różne wartościowe rzeczy, jeśliby jego pies okazał się lepszym,
Towarzystwo wyrusza na grzybobranie,
Księga III, „Umizgi”:
Hrabia spotyka w sadzie Zosię, rozmawia z nią chwilę, potem Zosia swoim zwyczajem znika,
Opis grzybobrania - mnóstwo sennie kroczących postaci, zadumanych, przypominających „elizejskie cienie',
Telimena siada odpocząć w Świątyni Dumania, Tadeusz obserwuje ją ukradkiem,
Koło Telimeny siada Sędzia, przedstawia jej plan ożenienia Tadeusza z córką Podkomorzego, Telimena gwałtownie odradza (że niby za młody),
Sędzia wyznaje, że Jacek Soplica, za pośrednictwem przysłanego bernardyna - Robaka, przekazuje instrukcje, by Tadeusza ożenić z Zosią - Telimena oburza się, że sama ręką Zosi dysponuje i nie zgadza się,
Hrabia ukradkiem malował Telimenę, potem pokazuje jej szkice, rozmawiają o sztuce,
Tadeusz włącza się do rozmowy, wychwalając polskie brzozy nad egzotyczne drzewa, cyprysy itd.
Tadeusz dostaje od Telimeny kluczyk i bilecik,
Dzwon kończy grzybobranie,
Gajowy przynosi wiadomość o niedźwiedziu, planuje się polowanie na następny dzień,
Księga IV, „Dyplomatyka i łowy”:
Wszyscy zbierają się na polowanie, Tadeusz śpi,
Budzi go Zosia („zjawisko w papilotach”),
Tadeusz wyrusza na polowanie; opis dwóch karczm, wprowadzenie postaci Jankiela - roztropnego, uczciwego Żyda, cymbalisty,
Szlachta w karczmie zaczyna kłócić się o pochodzenie, szlachectwo;
Robak przerywa spór wspominając, że z jego tabakiery sam Dąbrowski zażywał tabaki; zapowiada rychłe przyjście generała - radość wśród szlachty,
Robak przez okno dostrzega Tadeusza pędzącego na polowanie, udaje się za nim,
Opis matecznika (Pigoń objaśnia: w tym znaczeniu matecznik jest to wyraz białoruski; oznacza on jakby macicę leśną, z której wywodzą się wszystkie rody mieszkających w lesie zwierząt.),
Pojawia się niedźwiedź, Tadeusz i Hrabia są w niebezpieczeństwie, w ostatniej chwili niedźwiedzia zabija ksiądz Robak,
Wojski dmie w róg kończąc polowanie,
Nowy spór: kto zabił niedźwiedzi? - czy Asesor swoją Sanguszkówka, czy Rejent Sagalasówką?
Spór rozstrzyga Gerwazy, wyjmując z niedźwiedziego łba śmiertelna kulę, która - jak się okazuje - pochodzi z „horeszkowskiej jednorurki”,
Gerwazy opowiada, jak strzelbę wyrwał mu z rąk „dzielny bernardyn” i zabił niedźwiedzia,
Gerwazy wspomina, że znał jednego tylko człowieka który tak strzelał - Jacka Soplicę, zwanego Wąsalem,
Towarzystwo posila się bigosem,
Wojski opowiada o szlachcicach Domejce i Dowejce, którzy - nie mogąc znieść podobieństwa nazwisk i ciągłych związanych z tym pomyłek, postanowili się strzelać „przez niedźwiedzią skórę”; Wojski, który im sekundował, pociął skórę na cienkie pasy i porozkładał przez rzekę - szlachcice się godzą, żenią ze swymi siostrami i zakładają karczmę „Niedźwiadek”,
W międzyczasie pojawia się zając, oba psy rzucają się za nim w pogoń, ale szarak umyka - wstyd dla psów i właścicieli,
Księga V, „Kłótnia”:
Telimena porównuje Tadeusza i Hrabiego, rozważając, którym się zainteresować,
Planuje wyswatać Hrabiego i Zosię, w tym celu przygotowuje Zosię do „wywiedzenia w świat”,
Myśliwi wracają z polowania, Telimena przedstawia wszystkim podopieczną,
Tadeusz, zaprzątnięty myślą o Zosi, nie okazuje Telimenie należytych względów, ignoruje ją - ta szlocha w Świątyni Dumania,
Telimenę atakują mrówki, Tadeusz rusza na ratunek,
Goście udają się na wieczerzę (Protazy znów przeprowadził kolację do zamku),
Nastrój niemrawy, Tadeusz odkrywa z niesmakiem, że Telimena jest „naróżowana”,
Skóra niedźwiedzia prowokuje spór o zamek: Podkomorzy proponuje, żeby skórę zabrał Hrabia, ten spogląda na kolekcję łbów i rogów wiszącą w zamku - myśliwskich trofeów Horeszków, budzi się w nim Horeszkowska duma i powiada: „niech lepiej niedźwiedź czeka pośród tych rogaczy,/ aż mi go Sędzia razem z zamkiem oddać raczy”,
Podkomorzy łagodzi sytuacje, wtem pojawia się Gerwazy, by - jak co wieczór - nakręcić zamkowe zegary,
Robi przy tym dużo hałasu, wdaje się w kłótnie z Podkomorzym, do sporu włącza się Protazy,
Hrabia wyzywa Sędziego na pojedynek,
Tadeusz jako młodszy, zobowiązuje się wziąć udział w pojedynku,
Hrabia i Gerwazy, obrażeni, opuszczają zamek, omawiają plan zajazdu,
Księga VI, „Zaścianek”:
Sędzia formułuje akt oskarżenia przeciw Hrabiemu i Gerwazemu,
Robak namawia Sędziego do zgody z Hrabią, oraz narzeka na intrygi Telimeny,
Przekonuje Sędziego, że nadciąga wojna - na znak Napoleona Dąbrowski ma przekroczyć Niemen,
Robak proponuje: „(…) Francuzi uderzają z przodu?.../ A gdyby z tyłu zrobić powstanie narodu?”, kusi Sędziego sławą,
Sędzia zapewnia, że o ludzkie gadanie nigdy nie dbał, ale odżywają w nim uczucia patriotyczne, planuje powstanie,
Robak pędzi namówić do powstania Hrabiego,
Spotyka tam Protazego, który przyjechał z pozwem, Hrabiego wraz z dworem nie zastają, dowiadują się, że wyruszył on do Dobrzyna,
Opis zaścianku dobrzyńskiego (niegdyś bogaty, dziś zubożały, słynie odwaga szlachciców i urodą szlachcianek)
Opis Macka Dobrzyńskiego - 72 lata, dawny konfederat barski, szablę swą nazywa „Rózeczką”, sam określany jest mianem „kurka na kościele”, gdyż zmieniał wiele partii i stronnictw; „na sam widok moskala pieniła się i zżymał”,
Do Maćka przybywają posłańcy po radę,
Księga VII, „Rada”:
W dobrzyńskim zaścianku, u Maćka, dyskusja nad powstaniem,
Maciek podchodzi nieufnie do nowin od Robaka, gdyż rozpoznał w nim niegdyś Jacka Soplicę,
Niby wszyscy chcą powstanie organizować, ale kłócą się strasznie,
Kłótnie przerywa Gerwazy, podnosząc w górę swój „scyzoryk”,
Klucznik powoli wybija ze szlacheckich głów myśl o powstaniu (za duża rzecz, od tego są więksi ludzie),
Proponuje, żeby czekając na Napoleona, „wymieść śmiecie” - czyli Sopliców,
Maciek wyzywa wszystkich od głupich, wytykając, że póki mowa była o wskrzeszeniu Polski, nie było zgody między szlachta, a kiedy przyszło do wymieniania osobistych urazów, wszyscy są zgodni,
Maciek wygania szlachtę,
Przybywa Hrabia z posiłkami,
Wszyscy ruszają na Sopliców,
Księga VIII, „Zajazd”:
Wieczór, Wojski opowiada o gwiazdach i konstelacjach,
Na niebie nad Soplicowem pojawia się kometa,
Wojski przytacza anegdotkę o komecie, która pojawiła się gdy Jan III wyruszał na wojnę,
Sędzia żegna się z zebranymi, gdyż ktoś bardzo serdecznie prosi o możliwość widzenia się z nim. Goście rozchodzą się do miejsc noclegu.
Tadeusz nie idzie od razu spać, ale udaje się do komnaty Sędziego, gdyż chce jeszcze dziś z nim pomówić.
Czekając aż stryj skończy poprzednią rozmowę zerka przez dziurkę od klucza. Widzi jak Sędzia wraz z Robakiem płaczą i ściskają się, jak bracia. Okazuje się bowiem (tego Tadeusz nie słyszy),że Bernardyn postanowił ujawnić swoja tożsamość, i że jest to Jacek Soplicy - brat Sędziego i ojciec Tadeusza. Opat klasztorny pozwolił mu ujawnić się, gdyż jego misja w każdej chwili może skończyć się śmiercią. Udaje się on do Dobrzyna, aby stłumić ruch wywołane przez Gerwazego. Po tej krótkiej spowiedzi znika, wyskoczywszy przez okno.
do komnaty Sędziego wchodzi Tadeusz. Mówi o swoich zamiarach udania się na granice Księstwa Warszawskiego, gdyż wyzwał Hrabiego na pojedynek, a zwyczaj ten jest zabroniony na Litwie.
Stryj odgaduje jednak, że nie to jest prawdziwym powodem wyjazdu. Zaczyna uspokajać młodzieńca obiecując podjąć się próby zeswatania go z Zosią. Tadeusz jest jednak przekonany, że Telimena nie odda mu jej ręki.
Sędzia nakazuje mu małżeństwo z Zosią i kończy rozmowę.
Tadeusz spotyka Telimenę. Ta robi mu wyrzuty za to, że jej unika. Mimo zapewnień, że tak nie jest żąda dowodu miłości. Tadeusz nie jest zaś przekonany, czy może powiedzieć, że ja kocha. Ostatecznie Telimena zaczyna mu się narzucać, m.in. chce jechać za nim do Księstwa. Dochodzi do kłótni, w rezultacie której wszelkie związki między nimi zostają zerwane.
Tadeusz wie, że skrzywdził Telimenę a sobie odebrał drogę do szczęścia, czyli do Zosi. Myśli nawet o samobójstwie - biegnie nad staw.
Tymczasem brzegiem stawu przejeżdża Hrabia. Dostrzega Tadeusza i daje rozkaz do ataku - szlachta wiąże młodzieńca i prowadzi do dworu.
Rozpoczyna się zajazd.
Hrabia obiecuje, że do rozlewu krwi nie dojdzie i czyni Sopliców swoimi więźniami.
Po chwili dociera szlachta po wodzą Gerwazego, ale nie mogąc dostać się do dworu inaczej przypuszcza szturm przez kuchnię. Tam gotujące się potrawy studzą zapał przybyłych a zaostrzają apetyt. Gerwazy widząc, że nie dostanie się do Sędziego postanawia choć zmusić Protazego, aby uznał aktem Hrabiego za właściciela zamku. Ten pozornie zgadza się na to, aby wzbudzić zaufanie po czym umyka obławie.
Pijana i obżarta szlachta zasypia.
Księga IX, „Bitwa”:
Rano uczestnicy zajazdu budzą się związani przez żołnierzy rosyjskich, wezwanych zapewne przez Asesora lub Jankiela. Związanych buntowników każe major Płut zakuć w dyby i pozostawić na deszczu.
Sędzia próbuje ułożyć się z Rosjanami, aby całą sprawę załatwić polubownie - bez angażowania sądu i władz. Ostatecznie Major żąda tysiąca rubli za głowę, aby zgodził się puścić Dobrzyńskich. Sędzia próbuje się targować i przekonać Płuta, że niewiele zyska aresztując napastników. Tamten zirytowany powołuje się na nowe prawa, które pozwolą być może nawet na karę w postaci zesłania do pracy na Syberii. Zaczyna grozić Sędziemu, że i na niego znajdzie haka, co wywołuje kłótnię.
Spór przerywa pojawienie się Robaka i Maćka Dobrzyńskiego przebranego za chłopa.
Bernardyn gratuluje Majorowi złapania szlachty i proponuje zorganizowanie uczty z tej okazji.
Major proponuje po posiłku tańce, czemuprzyklaskuje Ksiądz Robak. Zakonnik sugeruje też, że warto by dać trochę wódki także wojskom pilnującym więźniów, na co z kolei przystaje Płut.
Major udaje się na poszukiwanie tancerki, ale gdy staje się zbyt natarczywy i bez pozwolenia całuje Telimenę w rękę zostaje spoliczkowany przez Tadeusza. W tym czasie Robak podaje młodzieńcowi broń i karze strzelać, co też Tadeusz robi. Strzał okazuje się niecelny, ale wśród Rosjan wybucha panika.
Wywiązuje się regularna walka między szlachtą (w tym uwolnieni Dobrzyńscy) a Moskalami.
Szlachta dobywszy broni ukrytej na wozie Księdza Robaka stawia opór wojsku rosyjskiemu.
Ostatecznie zwycięstwo należy do szlachty. Wesela nie podziela jednak Robak, który wie, że trzeba jeszcze rozbić oddział zgromadzony wokół Rykowa.
Rosjanie posiadają broń, zaś szlachta w większości tylko miecze, dlatego nie mogą się zbliżyć do wroga.
Rykow odniósłby niewątpliwie zwycięstwo, gdyby nie Konewka Dobrzyński, który zaczaiwszy się w pokrzywach wprowadził zamieszanie i rozbił zwarte szeregi oddziału. Resztę dokończyła szlachta.
Rykow ze zmniejszonymi siłami ucieka do ogrodu, gdzie od strony zamku zostaje zaatakowany przez oddział Hrabiego.
Moskale są jeszcze dość silni - powalają kilku ludzi Hrabiego i zamierzają się na niego samego.
Klucznik pędzi na ratunek, ale uprzedza go Robak, który zostaje postrzelony kulą przeznaczoną dla ostatniego z Horeszków.
Tadeusz z daleka, zza drzewa strzela do Rosjan.
Rykow sugeruje Majorowi, aby stanął do pojedynku z młodzieńcem. Do pojedynku jednak nie dochodzi, gdyż Płuta nakazuje jednemu ze swoich żołnierzy zastrzelić Tadeusza i mimo że tamten chybia, szlachta traktuje to jako zdradę i naciera na Moskali. Znów wywiązuje się regularna walka.
Wojski i Protazy wymyślają fortel dzieki któremu ostatecznie udaje się przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Litwinów. Przewracaja na Rosjan wielką wieżę drewnianą służącą do wyrabiania serów, tzw. sernicę, pod którą bronił się oddział Rykowa. Większość żołnierzy pada lub zostaje ranna. Resztę dobija Gerwazy, któremu życie ratuje Robak - widząc, że zamierza się na Klucznika siedmiu strzelców naraz w momencie strzału przewraca go na ziemię.
Rozbitemu niemal całkowicie Kapitanowi proponuje Podkomorzy poddanie się, co też za chwilę ma miejsce i „taki miał koniec zajazd ostatni na Litwie
Księga X „Emigracja. Jacek.”:
Po bitwie nad Soplicowo nadciągają burzowe chmury. Jest to dobry znak dla szlachty, gdyż ostra nawałnica pozrywała mosty i dzięki temu nikt dziś się nie dowie o bitwie we dworze.
W komnacie Sędziego trwają narady.
Kapitan Rykow zgadza się nie oskarżać nikogo sądownie i zeznać, że przybyli do Soplicowa przypadkiem.
Proponuje jednak przekupić Płutę, aby ten nic nie wygadał, jednak Gerwazy zapewnia, że on nic już nikomu nie powie.
Na dociekania Rykowa przyznaje się, choć nie wprost, do zabicia Majora.
Od Księdza Robaka dostaje rozgrzeszenie, gdyż czyn ten popełnił dla dobra społecznego.
Podkomorzy ogłasza szlachcie, że najbardziej aktywni uczestnicy walk musza udać się na emigracje do Księstwa Warszawskiego. Tym ocalą pozostałych, którzy przed obliczem władzy obarczą winą za bójkę ich i Majora Płuta.
Sędzia w obecności rannego Księdza oznajmia Tadeuszowi, że Telimena zgodziła się oddać młodzieńcowi Zosię.
Tadeusz nie chce brać od Zosi żadnych obietnic, gdyż nie wie na jak długo opuszcza rodzinne strony. Postanawia prosić ją o rękę dopiero po swoim powrocie, jeśli nadal będzie tego chciała.
Zosia wręcza mu na drogę obrazek św. Genowefy z relikwią (fragmentem płaszcza) św. Józefa, patrona zaręczonych.
Hrabia rozczula się i po pierwsze godzi się z Tadeuszem, a po drugie wyznaje swe uczucia Telimenie. Biorąc jednak przykład z Tadeusza postanawia wyjechać i poświecić miłość dla ojczyzny.
Robak prosi Sędziego, żeby wezwał plebana i Gerwazego.
Gdy wszyscy są już w pokoju Robaka zaczyna się jego spowiedź - wyznaje przed klucznikiem, że jest Jackiem Soplicą.
Prosi o wysłuchanie jego spowiedzi i być może o przebaczenie.
Opowiada dobrze znane Gerwazemu dzieje miłości swojej i Ewy (córki Stolnika), sprzeciwu Stolnika i jego zabójstwa. Przekazuje tę relację jednak trochę inaczej niż funkcjonowała ona w pamięci Klucznika - akcentując swoje krzywdy, nieuczciwe zachowanie się Stolnika wobec niego - np. udawanie, że o miłości dwojga nie wiedział, aby nie zrazić Jacka do siebie, gdyż jego popularność okazywała się m.in. przy głosowaniu na sejmikach. Wskazuje także na nieudane próby zapomnienia, wyjechania gdzieś. Podczas jednej z takich prób postanowił pożegnać się, licząc, że może w chwili wzruszenia pozwoli on na małżeństwo. Tymczasem on zaczął rozmawiać o małżeństwie Ewy ale z kasztelanem witebskim. Wtedy nie wytrzymał i postanowił się zemścić.
Przysięga Gerwazemu, że nie był w zmowie z Moskalami, którzy napadli na Stolnika. Niestety widząc z jaką butą Stolnik stanął na progu po odparciu ataku ożyły w nim dawne urazy i bez zastanowienia wypalił z broni zabijając głowę rodu Horeszków.
Gerwazy przebacza, choć zaznacza, że ręki nie może mu uścisnąć. Ksiądz prosi jeszcze, aby zechciał wysłuchać go do końca, gdyż dziś umrze, bo choć rana niewielka, to poruszyła dawniejszą i wdała się gangrena. Opowiada wiec swoje losy dalej. Uznany za zdrajcę przez Polaków, zaś za sojusznika przez Rosjan uciekł z ojczyzny.
Chcąc odkupić swe winy wobec Horeszków zaopiekował się córką Ewy - Zosią, gdy matka jej zmarła na Syberii. Zaś aby zmazać opinię zdrajców z rodu Sopliców pracował dla kraju, jako żołnierz a następnie emisariusz. Od wielu lat planował powstanie, które przyśpieszył i skazał na niepowodzenie Gerwazy. Nie ma jednak żalu do Klucznika.
Gerwazy opowiada, że Stolnik umierając zrobił znak krzyża w kierunku Jacka, co znaczyło że przebacza, ale w gniewie stary sługa nigdy nikomu o tym nie powiedział.
Jacek czeka w spokoju na księdza, gdy przybywa posłaniec z wiadomością, że Napoleon wyrusza na Rosję. W chwilę później Robak umiera.
Księga XI, „Rok 1812”:
Apostrof sławiąc tytułowy 1812 r.
Wiosną tego roku wkraczają do Rosji wojska Napoleona. Oddziały polskie stacjonują m.in. w Soplicowie. Po gościnnym przyjęciu i krótkich rozmowach wszyscy zmęczeni udają się na spoczynek.
Wojski wciela się w rolę kuchmistrza i przygotowuje uroczysty obiad dla gen. Dąbrowskiego a także potrójne zaręczyny.
Następnego dnia uroczystości rozpoczynają się od obchodów święta Najświętszej Panny Kwietnej.
Po mszy Podkomorzy przemawia do zgromadzonych. Mówi o wyzwoleniu Księstwa i Korony przez Napoleona, ale także o losach Jacka Soplicy. Dokonuje on pełnej, bo również urzędowej ekspiacji i nobilitacji bohatera, gdyż informuje publicznie o przyznaniu Jackowi orderu kawalera Legii Honorowej. Odznaczenie zostaje zawieszone na grobie zmarłego. Sędzia zaprasza wszystkich na ucztę do dworu.
Na progu dworu siedzą, rozmawiając i popijając miód, dwaj byli wrogowie - Gerwazy i Protezy. Patrząc na Tadeusza i Zosię snują refleksje o tym, jak dziwnie zakończył się spór o zamek.
Młodzi ponawiają zaręczyny. Tadeusz pyta Zosię, czy nadal chce zostać jego żoną. Oczywiście otrzymuje odpowiedź twierdzącą, po czym oboje udają się w stronę dworu, gdzie Rejent z kolei swojej narzeczonej pomaga przy toalecie.
Nagle zostaje wezwany przez Wojskiego, który dostrzegł w ogrodzie zająca. Pojawia się tym samym kolejna sposobność do rozstrzygnięcia sporu z Asesorem. Kusy i Sokół poddani zostają próbie, dzięki której udaje się zakończyć sprawę. Zwycięstwo odnoszą oba charty.
Następuje długo oczekiwane pojednanie, do którego, jak informuje narrator, miał się przyczynić sam Wojski hodując specjalnie na tę okazję zająca, aby stanowił łatwą zdobycz.
W Sali jadalnej zgromadzeni goście witają wchodzących Tadeusza i Zosię.
Podziwiają urodę Zosi, która ma na sobie tradycyjny litewski strój.
Jeden z pułkowników wyjmuje szkicownik i zaczyna rysować Zosię.
Sędzia rozpoznaje w nim Hrabiego i wita go serdecznie. Za chwilę pojawia się druga para narzeczonych: Tekla Hreczeszanka i Asesor.
Księga XII „Kochajmy się”:
Tadeusz i Zosia według zwyczaju usługują włościanom, dla których stoły zastawiono przed dworem.
We dworze goście zachwycają się serwisem obiadowym Wojskiego, pytając co za sceny on przedstawia.
Wojski opowiada całą historię sejmików polskich, gdyż sceny z tych obrad umieszczone są na serwisie.
Gen. Dąbrowski gratuluje Wojskiemu talentu kulinarnego.
W trakcie posiłku pojawiają się kolejni goście. Najpierw Sędzia przyprowadza Maćka Dobrzyńskiego, który rad jest, że może zobaczyć najprzedniejszych wodzów polskich. Sam Dąbrowski i inni poznają Maćka i wspominają jego „poczynania” z Rózeczką. Zebrani opowiadają o innych Dobrzyńskich, przebywających w Królestwie Polskim. Chwilę potem pojawia się Gerwazy ze swym Scyzorykiem.
Maciek krytykuje naiwną wiarę w pomoc Napoleona. Uważa, że Polsce potrzebny jest wódz Polak.
Zjawia się ubrany z francuska Rejent wraz z narzeczoną - Telimeną.
Maciek rzuca nań ostre, karcące spojrzenie oraz określa go mianem głupca. Chwilę potem wraca do swojego zaścianka.
Hrabia robi wyrzuty Telimenie i gotów jest pojedynkować się z Rejentem. Jednak kobieta odciąga go na stronę i każe się decydować: jeśli weźmie z nią dziś ślub, to porzuci dla niego Rejenta. Hrabia nie chce się z nią żenić, obiecuje też nie przeszkodzić jej w poślubieniu Rejenta.
Tadeusz chce uczynić wolnymi swoich chłopów. Radzi się Zosi.
Decyzja ta raczej ich nie wzbogaci, ale Zosia zapewnia, że jest z tego powodu bardzo rada.
Gerwazy proponuje, aby chłopów uszlachcić, by nie narazić ich na ogromne podatki. Zauważa, że sytuacja materialna Tadeusza i Zosi nie pogorszy się znacznie, gdyż pilnował on ostatnich skarbów rodu Horeszków a teraz należą one do Zosi.
Tadeusz ogłasza poddanym decyzję.
Panuje ogólna radość.
1