Polska Piastów
Początki Polski
Wstępując na widownię dziejową była Polska już państwem znacznym i zorganizowanym, musiała więc mieć wiekową przeszłość za sobą. Wszakże o tej przeszłości i o początkach państwa polskiego brak nam prawie zupełnie współczesnych wiadomości, a pisarze późniejsi zachowali nam o tych czasach tylko bajeczne podania.W formie, jaka się ostatecznie ustaliła, podania te opiewają, jak następuje:
Z zagórza kroackiego wybrali się na północ trzej bracia, Lech, Czech i Rus. Lech, znalazłszy gniazdo orle, osiedlił się na tym miejscu i nazwał je Gnieznem, a orła białego wziął sobie za godło. Po nim rządzili jego potomkowie. Jeden z wnuków jego, Wizimir, pokonawszy Duńczyków, zaludnił jeńcami miasto, zwane stąd Gdańskiem, Gdy w półtora wieku wygasł ród książęcy, oddano rządy 12-stu wojewodom. Wynikła stąd anarchia, najazdy sąsiadów, a wylęgły pod Wawelem smok bydło i ludzi pożerał. Wyniesiony na tron Krakus, jeden z wojowników czy też cudzoziemiec, zgładził smoka i ład zaprowadził, a na Wawelu zbudował zamek, Kraków. Imię jego zachowała dotąd mogiła naprzeciw Wawelu. Gdy syn jego splamił się bratobójstwem, oddano rządy córce Wandzie. Wanda stroniła od ślubów małżeńskich; gdy z tego powodu książę niemiecki, Rydyger, Polskę najechał, rzuciła się w Wisłę, uczczona także mogiłą. Powróciły znowu rządy wojewodów, podczas których najechał Polskę Aleksander Wielki, król macedoński. Wybawił ją zręcznym podstępem złotnik, Leszek i za to na tron wyniesiony. Nastąpił po nim zwycięzca w konnych wyścigach (nad Prądnikiem) Leszek II, dzielny i mądry wieśniak. Syn jego, Leszek III, wojował z Fartami i z Juliuszem Cezarem; zostawił 21 synów, z których najstarszy, Popiel, przeniósł stolicę z Krakowa z powrotem do Gniezna, potem do Kruszwicy. Gdy wcześnie umarł, syn jego, Popiel II, potruł stryjów z namowy żony, za co przez wylęgłe z trupów myszy z całą rodziną na wieży nad Gopłem, którą do dziś dnia pokazują, zagryziony został. Żył podówczas w Kruszwicy ubogi wieśniak czy kołodziej Piast, syn Chodziska, z żoną Rzepichą. Na postrzyżyny syna ich Ziemowita, zawitali w dom jego, odepchnięci przez księcia, dwaj podróżni, którzy znalazłszy u niego gościnne przyjęcie, rozmnożyli cudownie miód i jadło i wielką, przyszłość domowi obwieścili. Jakoż po śmierci Popiela Piast czy też Ziemowit obwołany został jego następcą. Ziemowit urządził obronę kraju, zaprowadził dziesiętników, setników, tysięczników. Nastąpili po nim syn Leszek IV i wnuk Ziemomysł, którego synem był Mieszko, rozpoczynający szereg historycznych władców Polski.
Badania tych podań bajecznych wykazały prawie same ujemne rezultaty: dowiodły mianowicie, że w tej formie, w jakiej je dzisiaj posiadamy, znajdują się podania rozmaitych pokoleń i szczepów, podania istotnie ludowe i wymysły kronikarskie, poplątane i zebrane w sztuczną całość.
Krakus i Wanda, Popiel i Piast, są niezawodnie postaciami podań ludowych, dotąd w ustach ludu żyjącymi. Podania o Popielu i Piaście powstały pierwotnie u Polan; powieść o Krakusie i Wandzie w Małopolsce. Trzech pierwszych Leszków łączą w jedną osobę Leszka II i dla powinowactwa mitu i imion (przemysł, lest-podstęp) mają go za jedno z czeskim Przemyślem i Samem . Postać Lecha i Czecha zjawia się dopiero u kronikarzy XIV wieku. Późniejsi dodają jeszcze Rusa. Wizimir występuje dopiero w XVI wieku, jako bohater Pomorzan. Stosunki Polski z Aleksandrem Wielkim i Cezarem są wymysłem kronikarskim.
Z podań bajecznych o początkach Polski wypływa tylko tyle, że już dawno, zanim się państwo polskie na widowni dziejowej pojawiło, ludy, w skład jego wchodzące, miały swoich własnych książąt. Jak zaś powstało to państwo, o tym poucza nas porównanie urządzeń wewnętrznych późniejszej historycznej Polski z urządzeniami pierwotnymi ludów słowiańskich. Są one bowiem zupełnie odmienne. Ludy, dawniej każdy dla siebie żyjące, widzimy w Polsce zaraz z początku połączone w jedno silnie zorganizowane państwo, w którym rządzi z nieograniczoną władzą książę, rezydujący zwykle w Gnieźnie. Znikła dawna równość wszystkich, a ludność państwa polskiego dzieli się już na stany: szlachtę, rycerstwo szeregowe czyli włodycze, i nieswobodną ludność wieśniaczą.
Taka zmiana pierwotnych patriarchalnych urządzeń na ściśle monarchiczne musiała być następstwem gwałtownych przewrotów, poprzedzających czasy historyczne. Na Rusi były stosunki podobne; tu były one skutkiem najazdu Warego-Rusów, którzy sami stali się szlachtą, a masę ludności dawniejszej zamienili na klasę roboczą. I w Polsce niektórzy badacze przypuszczają obcy najazd: to niemieckich Lazzów (wolnych obywateli), to normańskich Lachów (towarzyszów), to znowu Słowian nadłabskich, którzy najechawszy ludy między Odrą a Wisłą, mieli przemocą stworzyć państwo polskie. Lecz do takich przypuszczeń niema konieczności.
W Polsce nie było takiego obcego najazdu. Społeczność polska powstała, jak tyle innych, w ten sposób, że jeden silniejszy lud, mianawicie lud Polan, pokonał sąsiednie ludy pokrewne, narzucił im swoje urządzenia, a państwu dał imię swoje, t. j. Polski; że z potomków dawniejszych książąt utworzyła się szlachta: z ludzi zajmujących się rzemiosłem wojennym powstał stan rycerski, a ludność rolnicza wraz z jeńcami wojennymi zepchnięta została do stanu niewolnego.
Na podstawie
Zwyczaje Słowian Zachodnich
"Mieli zaś zwyczaje swoje i prawa ojców swoich i podania, i każdy szczep swój zwyczaj. Polanie tedy mieli zwyczaje ojców swoich proste i skromne; wstydliwość wobec swoich synowic i sióstr, i matek i ojców swoich, a synowe wobec świerków i dziewierzów wielką miały wstydliwość. Stadła u nich bywały we zwyczaju. Oblubieniec nie chadzał po narzeczoną, jeno przyprowadzono mu ją wieczorem, a nazajutrz przynoszono jej wiano. Nie mają Słowianie łaźni, lecz posługują się deskami z drzewa. Zatykają szpary w nich czymś, co bywa na ich drzewach, podobne do wodorostów, a co oni nazywają mech. Służy to zamiast smoły do ich statków. Budują piec z kamienia w jednym roku i wycinają w górze na wprost niego okienko dla ujścia dymu. A gdy się piec zagrzeje zatykają owe okienko i zamykają drzwi domku. Wewnątrz znajdują się zbiorniki na wodę. Wodę tę leją na rozpalony piec i podnoszą się kłęby pary. Każdy z nich ma wiecheć z trawy, którym porusza powietrze i przyciągają ją ku sobie. Wówczas otwierają się im pory i wychodzą zbędne substancje z ich ciał. Płyną z nich strugi potu i nie zostają na żadnym z nich ani śladu świerzbu czy strupa".
Ibrahim ibn Jakuba
O księciu Popielu
Był mianowicie w mieście Gnieźnie, które po słowiańsku znaczy tyle co "gniazdo"1, książę imieniem Popiel, mający dwóch synów; przygotował on zwyczajem pogańskim wielką ucztę na ich postrzyżyny, na którą zaprosił bardzo wielu swych wielmożów i przyjaciół. Zdarzyło się zaś z tajemnej woli Boga, że przybyli tam dwaj goście, którzy nie tylko że nie zostali zaproszeni na ucztę, lecz nawet odpędzeni w krzywdzący sposób od wejścia do miasta2. A oni oburzeni nieludzkością owych mieszczan skierowali się od razu na przedmieście, gdzie trafili zupełnym przypadkiem przed domek oracza wspomnianego księcia, który urządzał ucztę dla synów. Ów biedak, pełen współczucia, zaprosił tych przybyszów do swej chatki i jak najuprzejmiej roztoczył przed nimi obraz swego ubóstwa. A oni z wdzięcznością przychylając się do zaprosin ubogiego człowieka i wchodząc do gościnnej chaty, rzekli mu: "Cieszcie się zaiste, iżeśmy przybyli, a może nasze przybycie przeniesie wam obfitość dobra wszelakiego, a z potomstwa zaszczyt i sławę".
Gall Anonim
1 Nazwa miasta Gniezna (dawniej Gniezdno) pochodzi w rzeczy samej od gniazda. Autor Kroniki popisuje się tak na początku niejaką znajomością języka słowiańskiego.
2 Już dawno podniesiono (jeszcze Jan Długosz w XV w.) podobieństwo przedstawionej w dalszym ciągu legendy o Popielu, Piaście i cudownych gościach - do francuskiej legendy o św. Germanie (której skrót przytacza Jakub dc V o r a g i n te, Złota legenda, przekład polski J. Pleziowej, s. 371 nn.). Nie jest jednak rzeczą dość pewną, czy można mówić o bezpośredniej zależności. Natomiast cytowane również zbieżności z Przemianami Owidiusza wydają się mniej przekonywające.
O Piaście synu Chościska
"Mieszkańcami gościnnego domu byli: niejaki Piast1, syn Chościska, i żona jego imieniem Rzepka; oboje oni z całego serca starali się wedle możności zaspokoić potrzeby gości, a widząc ich roztropność, gotowali się pewien poufny zamysł, jaki mieli, wykonać za ich doradą. Gdy usiadłszy wedle zwyczaju rozmawiali tak o różnych rzeczach, a przybysze zapytali, czy mają co do picia, gościnny oracz odpowiedział: "Mam ci ja beczułkę [dobrze] sfermentowanego piwa, które przygotowałem na postrzyżyny jedynego syna, jakiego mam, lecz cóż znaczy taka odrobina? Wypijcie je, jeśli wola!" Postanowił bowiem ów ubogi wieśniak w czasie, gdy książę jego pan będzie urządza! ucztę dla synów - bo kiedy indziej nie mógłby tego zrobić dla zbytniego ubóstwa - przyrządzić nieco lepszego jedzenia na postrzyżyny swego malca i zaprosić paru równie ubogich przyjaciół nie na ucztę, lecz raczej na skromną zakąskę; toteż karmił prosiaka, którego przeznaczał na ową potrzebę. Dziwne rzeczy opowiem, lecz któż potrafi pojąć wielkie sprawy Boże? albo któż poważy się zagłębiać w dociekania nad dobrodziejstwami Boga, który już w tym życiu niejednokrotnie wynosi pokorę biednych i nie waha się wynagradzać gościnności nawet u pogan? Goście tedy każą spokojnie .Piastowi nalewać piwo, bo dobrze wiedzieli, że przez picie nie ubędzie go, lecz przybędzie. I tak ciągle miało przybywać piwa, aż napełniono nim wszystkie wypożyczone naczynia, a natomiast ci, co ucztowali u księcia, znaleźli [swoje naczynia] puste. Polecają też zabić wspomnianego prosiaka, którego mięsem - rzecz nie do wiary - napełnić miano dziesięć naczyń, zwanych po słowiańsku "cebry". Piast i Rzepka tedy na widok tych cudów, co się działy, przeczuwali w nich jakąś ważną wróżbę dla syna, i luz zamierzali zaprosić księcia i jego biesiadników, lecz nie śmieli nie zapytawszy wpierw o to wędrowców. Po cóż zwlekać? - za radą więc i zachętą gości pan ich książę i jego wszyscy współbiesiadnicy zaproszeni zostają przez kmiotka Piasta, a zaproszony książę wcale nie uważał sobie za ujmę zajść do swojego wieśniaka. Jeszcze bowiem księstwo polskie nie było tak wielkie, ani też książę kraju nie wynosił się jeszcze taką pychą i dumą i nie występował tak okazale otoczony tak licznym orszakiem wasali. Skoro więc urządzono zwyczajową ucztę i pod dostatkiem przyrządzono wszystkiego, goście owi postrzygli chłopca i nadali mu imię Siemowita na wróżbę przyszłych losów."
Gall Anonim
1 Od tego Piasta, który w ujęciu Galla-Anonima nie jest jeszcze kołodziejem, lecz oraczem (ratajem) książęcym, wiodła się następnie dynastia władająca Polska do drugiej polowy XIV w. Historyczność imion najdawniejszych jej przedstawicieli, Piast - Siemowit - Lestek - Siemomysł (ojciec Mieszka I), była niejednokrotnie dyskutowana w nauce. Zdaniem naszym słuszność jest po stronie tych, którzy uważają imiona czterech przodków Mieszka I za autentyczne. O początkach dynastii piastowskiej por. obecnie H. Ł o w m i a ń s k i [w dziele zbiorowym] Początki państwa polskiego, Poznań 1962, t. I, s. 112-122 (z literaturą) oraz J. Banaszkiewicz, Podanie o Piaście i Popielu, Warszawa 1986.
O księciu Samowitaj 1, zwanym Siemowitem, synu Piasta.
Po tym wszystkim młody Siemowit, syn Piasta Chościskowica, wzrastał w siły i lata i z dnia na dzień postępował i rósł w zacności do tego stopnia, że król królów i książę książąt za powszechną zgodą ustanowił go księciem Polski 2, a Popiela3 wraz z potomstwem doszczętnie usunął z królestwa. Opowiadają też starcy sędziwi, że ów Popiel wypędzony z królestwa tak wielkie cierpiał prześladowanie od myszy, iż z tego powodu przewieziony został przez swoje otoczenie na wyspę, gdzie tak długo w drewnianej wieży broniono go przed owymi rozwścieczonymi zwierzętami, które tam przepływały, aż opuszczony przez wszystkich dla zabójczego smrodu [unoszącego się z] mnóstwa pobitych [myszy], zginął śmiercią najhaniebniejszą, bo zagryziony przez [te] potwory4. Lecz dajmy pokój rozpamiętywaniu dziejów ludzi, których wspomnienie zaginęło w niepamięci wieków i których skaziły błędy bałwochwalstwa, a wspomniawszy ich tylko pokrótce, przejdźmy do głoszenia tych spraw, które utrwaliła wierna pamięć. Siemowit tedy, osiągnąwszy godność książęcą, młodość swą spędzał nie na rozkoszach i płochych rozrywkach,, lecz oddając się wytrwałej pracy i służbie rycerskiej zdobył sobie rozgłos zacności i zaszczytną sławę5, a granice swego księstwa rozszerzył dalej niż ktokolwiek przed nim. Po jego zgonie na jego miejsce wstąpił syn jego, Lestek, który czynami rycerskimi dorównał ojcu w zacności i odwadze. Po śmierci Lestka nastąpił Siemomysł, jego syn, który pamięć przodków potroił zarówno urodzeniem, jak godnością6.
Gall Anonim
1 Samowitaj - ta odmianka imienia Siemowit (znacząca tyle co: witaj zaraz, witaj tu!), oparta na jakiejś naiwnej etymologii ludowej, zdaje się nawiązywać do ostatniego zdania poprzedniego rozdziału - nadali mu imię Siemowita na wróżbę przyszłych losów - nie wiemy jednak, czy pochodzi od samego kronikarza, czy też później dopiero została dodana.
2 To dziwaczne dla nas sformułowanie znajduje wyjaśnienie w wyobrażeniach i praktyce wcześniejszego średniowiecza w odniesieniu do aktu wyborów. Dokonywał się on w ten sposób, że ktoś jeden albo pewna niewielka liczba osób wskazywała kandydata, a reszta "wyborców" uznawała desygnowanego przez jednogłośny okrzyk (aklamację). Za desygnującego mógł niekiedy - jak w naszym wypadku - uchodzić Pan Bóg.
3 Kronikarz pisze to imię w formie Pumpil (co można by odczytać jako Pąpiel). Następny z kolei dziejopis polski, Kadłubek, przekształcił imię Pumpil na zaczerpnięte z mitycznej historii rzymskiej Pompilius.
4 Podanie o myszach pożerających człowieka przyszło do nas być może z Nadrenii, gdzie występuje częściej, za pośrednictwem niemieckiegu otoczenia Rychezy, żony Mieszka II; por. H. Łowmiański, op. cit.i s. 114 n. Byłoby ono w takim razie znacznie późniejszego pochodzenia niż legenda o Piaście. Warto przy tym zwrócić uwagę, że wedle naszego kronikarza śmierć Popiela miała nastąpić poza granicami Polski (por. słowa wypędzony z królestwa), a nie, jak to później lokalizowała legenda - w Kruszwicy.
5 Ten schematyczny obraz "zacnej młodości" bohatera powtórzy się jeszcze w Kronice w wypadku Mieszka, syna Bolesława Śmiałego, a znacznie szerzej rozbudowany w wypadku Bolesława Krzywoustego
6 potroił zarówno urodzeniem, jak godnością - tzn. był trzecim z kolei Piastem na Ironie i trzykroć znakomitszym od swego dziada Siemowita. Owa "godność" czy "znakomitość" miała więc w kolejnych pokoleniach rosnąć jak w postępie geometrycznym.
O Ślepocie Mieszka, syna księcia Siemomysła
Ten zaś Siemomysł spłodził wielkiego i sławnego Mieszka, który pierwszy nosił to imię 1, a przez siedem lat od urodzenia był ślepy. Gdy zaś dobiegała siódma rocznica jego urodzin, ojciec, zwoławszy wedle zwyczaju zebranie komesów i innych swoich książąt, urządził obfitą i uroczystą ucztę; a tylko wśród biesiady skrycie z głębi duszy wzdychał nad ślepotą chłopca, nie tracąc z pamięci [swej] boleści i wstydu. A kiedy inni radowali się i wedle zwyczaju klaskali w dłonie2, radość dosięgła szczytu na wiadomość, że ślepy chłopiec odzyskał wzrok. Lecz ojciec nikomu z donoszących mu o tym nie uwierzył, aż matka, powstawszy od biesiady, poszła do chłopca i położyła kres niepewności ojca, pokazując wszystkim biesiadnikom patrzącego już chłopca. Wtedy na koniec radość stała się powszechna i pełna, gdy chłopiec rozpoznał tych, których poprzednio nigdy nie widział, i w ten sposób hańbę swej ślepoty3 zmienił w niepojętą radość. Wówczas książę Siemomysł pilnie wypytywał starszych i roztropniejszych z obecnych, czy ślepota i przewidzenie chłopca nie oznacza jakiegoś cudownego znaku. Oni zaś tłumaczyli, że ślepota oznaczała, iż Polska przedtem była tak jakby ślepa, lecz odtąd - przepowiadali - ma być przez Mieszka oświeconą i wywyższoną ponad sąsiednie narody. Tak się też rzecz miała istotnie, choć wówczas inaczej mogło to być rozumiane. Zaiste ślepą była przedtem Polska, nie znając ani czci prawdziwego Boga, ani zasad wiary, lecz przez oświeconego [cudownie] Mieszka i ona także została oświeconą, bo gdy on przyjął wiarę, naród polski uratowany został od śmierci w pogaństwie. W stosownym bowiem porządku Bóg wszechmocny najpierw przywrócił Mieszkowi wzrok cielesny, a następnie udzielił mu [wzroku] duchowego, aby przez poznanie rzeczy widzialnych doszedł do uznania niewidzialnych i by przez znajomość rzeczy [stworzonych] sięgnął wzrokiem do wszechmocy ich stwórcy. Lecz czemuż koło wyprzedza wóz? Siemomysł tedy w podeszłym wieku rozstał się ze światem.
Gall Anonim
1 który pierwszy nosił to imię - brzmienie tekstu łacińskiego, a co za tym idzie, także tłumaczenia polskiego, jest w tym miejscu wątpliwe. Powyższe tłumaczenie oparto na lekcji rękopisu H (qm primus nowinę vocatus illo) ; rękopisy Z S zamiast illo maja alio, co nie daje sensu; aby ten sens uzyskać, wydawcy zmieniają często (przekazane we wszystkich rękopisach) primus na prius (możliwa omyłka paleograficzna), co wtedy znaczy: "który pierwej zwany innym imieniem". Owo "inne imię" to imię Dagome, pod którym Mieszko I ma występować w znanym akcie z r. 990- 992. Ale trzeba zwrócić uwagę, że ewentualne "inne imię" miałby on nosić przed siódmym rokiem życia, przed postrzyżynami; po cóż zatem fakt ten notowałby po 150 z górą latach kronikarz, nie cytując przy tym owego innego imienia? Naturalniejsze wydaje się więc przyjąć za prawdziwą lekcję rękopisu H z dość banalnym stwierdzeniem, że Mieszko był pierwszym tego imienia władca z rodu Piastów .
2 wedle zwyczaju klaskali w dłonie - jeszcze w XIII w. autor Żywotu mniejszego św. Stanisława mówi, że "do dziś dnia na ucztach u Słowian spotyka się pogańskie pieśni, klaskanie w dłonie i przepijanie do siebie nawzajem".
3 hańbę swej ślepoty - kalectwo dziecka uchodziło za coś hańbiącego, poniżającego - zwłaszcza w rodzie książęcym.
Mieszko I
ok. 960-992
Mieszko I był pierwszym historycznym księciem polskim, to znaczy pierwszym, którego istnienie poświadczają liczne, jak na tamtą epokę, wiarygodne źródła. Nie był on jednak z pewnością pierwszym władcą tworzącego się państwa, choć jego postać otwiera poczet polskich monarchów. Znamy imiona jego przodków. Przytacza je, piszący na początku XII w., nasz pierwszy kronikarz, Gall Anonim. Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Wydaje się, że można przyjąć tę tradycję. Protoplastą dynastii polskich władców miał być Piast, ubogi oracz gnieźnieńskiego podgrodzia, mąż Rzepichy. To już raczej legenda, w której historycy ostatnio doszukują się mitologicznej tradycji rodowej. Przyjąć należy wielkopolską genezę zarówno dynastii, jak i państwowości polskiej. Ród wywodzący się od Siemowita panował początkowo nad plemieniem Polan, stopniowo podporządkowując sobie inne plemiona. W pierwszych latach panowania Mieszka I, a więc około roku 960, władzy jego poza Polanami mieszkającymi nad środkową Wartą, wokół Gniezna, podlegali też Goplanie znad Gopła, Mazowszanie żyjący na prawym brzegu Wisły i mający swój gród naczelny w Płocku, a także Lędzianie, których terytorium stanowiła późniejsza Sandomierszczyzna i Lubelszczyzna. Zapewne odziedziczył również Mieszko po ojcu Pomorze Wschodnie. Państwo Mieszka I było niejednolite. Składało się z kilku plemion, które nie poczuwały się jeszcze do szerszej wspólnoty. Wprawdzie wszyscy mieszkańcy wczesnej Polski mówili jednym językiem, mieli podobne wierzenia i osiągnęli podobny stopień rozwoju gospodarczego, ale jedyną formą więzi społecznych, jakie ich łączyły, były więzi plemienne.Wydaje się, iż jednym z głównych zadań, jakie stanęły przed Mieszkiem, była unifikacja podległych mu krain. Można tez sądzić, że współpracujący z nim w tworzeniu państwa możni pierwsi poczuli jedność ponadplemienną. Widzieli w Mieszku swego władcę, dostrzegali swój interes w zachowaniu, umocnieniu i powiększaniu kraju. Na stworzeniu i utrzymaniu państwa zależało też podległej księciu drużynie.
Mieszko, by zachować swą pozycję międzynarodową, by spełniać pokładane w nim przez możnych nadzieje, musiał podbijać nowe ziemie. Tak postępowali w owych czasach także inni władcy. Zapewne jemu udało się zająć ziemię lubuską. Około roku 960 nastąpiła ekspansja w kierunku północno-zachodnim, w celu zajęcia Wolina i ujścia Odry. Zadanie było trudne, gdyż Wolina broniła silna koalicja wielecka. Ponadto tereny te Niemcy zaczęli uważać za strefę swoich wpływów. W 964 r. doszło do starcia polsko-niemieckiego. Wojska Mieszka poniosły klęskę, jego brat zginął w bitwie. Klęska ta przyspieszyła decyzje Mieszka. Zawarł on układ z cesarzem Ottonem I, zobowiązał się płacić trybut z części swego terytorium. Postanowił też zawrzeć przymierze z Czechami, wzmocnione w 965 r. małżeństwem z księżniczką czeską, Dobrawą. Najważniejsza była kolejna decyzja. Mieszko I postanowił przyjąć chrześcijaństwo. Jako książę pogański nie mógł być traktowany przez chrześcijańskich władców na równi z innymi chrześcijanami. Nie mógł na równych z nimi prawach włączyć się do polityki europejskiej. A na wejściu do Europy zależeć musiało nie tylko księciu, lecz również możnym, wspólnie z nim budującym państwo polskie.
Przyjmując chrzest zabezpieczał Mieszko swój Kraj przed nawracaniem go siłą. Mógł się też spodziewać, że wspólna religia przyśpieszy integrację Polski. Przyjęcie chrztu nastąpiło w roku 966. Misji polskiej podjął się biskup Jordan. Wkrótce, bo już w 968r, powstało polskie biskupstwo. Od początku było ono niezależne od Kościoła niemieckiego, podlegało bezpośrednio papieżowi. Zmiana polityki niemal natychmiast przyniosła efekty. Posiłkowany przez Czechów Mieszko pokonał w 967 r. Wolinian, którymi dowodził graf saski Wichman. Nie udało się też Niemcom powstrzymać polskiej ekspansji na północy. W 972 r. oddziały polskie zwyciężyły pod Cedynią wojska niemieckiego margrabiego Hodona. Wezwany wraz z Hodonem przed oblicze cesarskie, Mieszko potrafił zachować pomorskie zdobycze, choć na jakiś czas musiał oddać Ottonowi I swego syna Bolesława jako zakładnika. Do śmierci Dobrawy (977 r.) był Mieszko sojusznikiem Bolesława czeskiego. Wspólnie poparli opozycję niemiecką, która po śmierci Ottona I wysuwała do niemieckiego tronu księcia bawarskiego. Opozycja przegrała, cesarzem został Otton II. W 979 r, poprowadził on wyprawę wojenną na Polskę. Jej przebiegu dokładnie nie znamy, wiemy, że zakończyła się układem polsko-niemieckim, wzmocnionym małżeństwem Mieszka z Odą, córką jednego z margrabiów niemieckich. Książę polski do końca życia pozostał sojusznikiem niemieckim. Obu stronom zależało na tym sojuszu ze względu na wspólne interesy na Połabiu. Tam bowiem w 983 r. wybuchło powstanie Słowian, władza niemiecka na tym obszarze przestała istnieć. Słowianie połabscy zaczęli zagrażać Niemcom. Oba państwa pragnęły też rozciągnąć swe wpływy na tereny połabskie. Zapowiadała się ciężka wojna skierowana przeciw poganom. Póki Połabianie nie zostali pokonani, pożądane było współdziałanie wojsk obu państw. Mniej korzystnie rozwinęła się sytuacja na wschodzie, gdzie w 981r. książę kijowski Włodzimierz zajął Grody Czerwieńskie, stanowiące część terytorium plemienia Lędzian.
Natomiast w ostatnich latach swego panowania doprowadził Mieszko do poważnego powiększenia państwa. W 990 r. wybuchła wojna polsko-czeska, w której Niemcy poparli Polskę. W jej wyniku do Polski przyłączony został Śląsk, a być może także południowa Małopolska z Krakowem. Ostatnim posunięciem politycznym Mieszka I było wydanie dokumentu, który zachował się tylko w streszczeniu i nazwany został przez historyków od pierwszych słów tekstu Dagome iudex. Aktem tym polski władca oddawał swoje państwo w opiekę papieżowi. Miało to zapewne zabezpieczyć Kościół polski przed roszczeniami niemieckimi, a także zapewnić młodszym synom książęcym udział we władzy w Polsce.
Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę. Z drugą, Odą - trzech synów, z których jeden wcześnie umarł. Przed śmiercią książę podzielił państwo między synów. Mimo to najstarszemu z nich, Bolesławowi, udało się bez większych trudności objąć władzę w całym kraju. Mieszko I kontynuował budowę Polski, za jego czasów przekształcała się struktura społeczna. Wzmocnił kraj, inicjując budowę licznych grodów obronnych. Wznosił również kościoły.
O nim samym, o tym, jakim był człowiekiem, niemal nic nie wiemy. Z obserwacji jego czynów wynika, że był politykiem, który wiedział, kiedy należy ustąpić, a kiedy twardo bronić swoich racji. Potrafił też robić dobre wrażenie na osobach , o których przychylność zabiegał. Wiemy, że ofiarował małemu Ottonowi III wielbłąda, co dostrzegło wielu Niemców, i wiadomość ta znalazła odbicie w wielu kronikach.
Państwo Mieszka I
"A co się tyczy kraju Mieszka, to jest on najrozleglejszy z ich krajów. Obfituje on w żywność, mięso, miód i rolę omą. Pobierane przez niego podatki stanowią odważniki handlowe. Idą one na żołd dla piechurów. Każdemu przypada co miesiąc oznaczona ilość. Ma on 3 tysiące pancernych, podzielonych na oddziały, a setka ich znaczy tel, co dziesięć secin innych wojowników. Daje on tym mężom odzież, konie, broń i wszystko, czego tylko potrzebują. A gdy jednemu z nich urodzi się dziecko, on każe wypłacać mu żołd od chwili urodzenia, czy będzie płci męskiej, czy żeńskiej. A gdy dziecię dorośnie, to jeżeli jest mężczyzną, żeni go i wypłaca za niego dar ślubny ojcu dziewczyny. A dar ślubny jest u Słowian znaczny, w czym zwyczaj ich jest podobny do zwyczaju Berberów. Jeżeli mężowi urodzą się dwie albo trzy córki, to one stają się powodem jego bogactwa, a jeżeli mu sę urodzi dwóch chłopców, to staje się to powodem jego ubóstwa. Z Mieszkiem sąsiadują: na wschodzie Rus, a na północy Burus (Prusy). Siedziby Burus leżą nad Oceanem (tzn. Morzem Bałtyckim).
Obszerne państwo w krainach Słowian, nad morzem, wśród gęstych lasów, przez które trudno się wojskom przedzierać. Imię króla jest Mieszko".
Ibrahim ibn Jakuba
Ofiarowanie papiestwu Polski przez Mieszka I
"Podobnie w innym tomie (źródeł) z czasów papieża Jana (Jan XV, 985-996r.), Dagome (Mieszko) pan i Oda (druga żona Mieszka), pani i synowie ich Mieszko i Lambert mieli nadać świętemu Piotrowi, tj. Stolicy Apostolskiej w cało, ci jedno państwo, które zwie się Schinesghe (ogólnie przyjmuje się, że termin ten oznacza Gniezno, niektórzy przypuszczają że to Szczecin), z wszystkimi swymi przynależnościami w tych granicach, jak się zaczyna od pierwszego boku długim marzem, stąd granicą Prus aż do miejsca, które nazywa się Ruś, a granicą Rusi ciągnąć aż do Krakowa i od tego Krakowa aż do rzeki Odry, prosto do miejsca, które nazywa się Alemure (Dłomuniec morawski lub Morawy), a od tej Alemury aż do ziemi Milczan i od granicy Milczan prosto do Odry i stąd idąc wzdłuż rzeki Odry aż do rzeczonego państwa Schinesghe"
Stosunek Mieszka I do cesarstwa niemieckiego
"Tymczasem dostojny margrabia Hodo , zebrawszy wojsko, napadł z nim na Mieszkan w 972 roku, który był wiemy cesarzowi i płacił trybut aż po rzekę Wartę. Na pomoc margrabiemu pośpieszył wraz ze swoimi tylko mój ojciec, graf Zygfryd, podówczas młodzieniec i jeszcze nieżonaty. Kiedy w dzień św. Jana Chrzciciela starali się z Mieszkiem, odnieśli zrazu zwycięstwo, lecz potem w miejscowości zwanej Cedzyną brat jego Czcibor zadał im klęskę kładąc trupem wszystkich najlepszych rycerzy z wyjątkiem wspomnianych grafów. Cesarz poruszony do żywego wieścią o tej klęsce wysłał czym prędzej gońców, nakazując Hodonowi i Mieszkowi, aby pod rygorem utraty jego łaski zachowali pokój do czasu, gdy przybędzie do miejsca i osobiście zbada sprawy".
Thietmar
Dobrawa
Lata życia ok.940-977
Żona Mieszka I, Dobrawa, była córką księcia czeskiego Bolesława I i siostrą jego następcy, Bolesława II. Jej dotyczy pierwsza polska zapiska rocznikarska, brzmiąca następująco: "965 Dobrawa przybywa do Mieszka". Powodem, dla którego Mieszko ożenił się z księżniczką czeską, była konieczność sojuszu z południowym sąsiadem. Najważniejszą jednak przyczyną była chęć przyjęcia chrześcijaństwa, w czym Czechy miały pomóc. Dobrawa dożyła roku 977. Do jej śmierci stosunki polsko-czeskie układały się przyjaźnie. W małżeństwie z Mieszkiem doczekała się syna Bolesława (ur. 967 r.) oraz najprawdopodobniej córki Swiętosławy Sygrydy, późniejszej królowej duńskiej, szwedzkiej i norweskiej, matki króla Danii i Anglii, Kanuta Wielkiego. Opinie kronikarzy na jej temat nie są jednoznaczne. Zdecydowanie dobrze pisze o niej autor pierwszej kroniki polskiej, zwany Gallem Anonimem. Także chwali Dodrawę niemal jej współczesny kronikarz. niemiecki Thietmar, którego opinia jest najbardziej godna zaufania. Podkreśla dobroć księżniczki, zauważa nawet, że jej imię wywodzi się od wyrazu "dobra".
Zupełnie inaczej ocenił Dobrawę współczesny Gallowi czeski kronikarz, Kosmas. Według niego, "ponieważ była nad miarę bezwstydna, kiedy poślubiła księcia polskiego, będąc już kobietą podeszłego wieku , zdjęła ze swej głowy zawój i nałożyła panieński wianek, co było wielkim głupstwem tej kobiety .
O Dobrawie
"Owa wierna wyznawczyni Chrystusa, widząc swego małżonka pogrążonego w wielorakich błędach pogańskich, zastanawiała się usilnie nad tym, w jaki sposób mogłaby go pozyskać dla swej wiary. Starała się go zjednać na wszelkie sposoby, lecz dla korzyści wunikających z owej chwalebnej i przez wszystkich wiernych pożądanej nagrody w życiu przyszłym .
Umyślnie postępowała ona przez jakiś czas zdrożnie , aby później móc długo działać dobrze . Kiedy mianowicie po zawarciu wspomnianego małżeństwa nadszedł okres wielkiego postu i Dobrawa starała się złożyć Bogu dobrowolną ofiarę przez wstrzymywanie się od jedzenia mięsa i umartwianie swego ciała, jej małżonek namawiał ją słodkimi obietnicami do złamania postanowienia. Ona zaś zgodziła się na to wtym celu, by z kolei móc tym łatwiej zyskać u niego posłuch w innych sprawach"
Thitmar
Bolesław Chrobry
Lata życia 966 lub 977-1025
Lata panowania 992-1025
Bolesław urodził się już w kraju chrześcijańskim. Gdy miał sześć lub siedem lat, jego ojciec, Mieszko, został zmuszony oddać go jako zakładnika na dwór cesarski. Nie wiemy, jak długo tam przebywał. Być może wtedy właśnie zawarł wiele przyjaźni z przedstawicielami niemieckiej arystokracji. Może też wtedy nauczył się niemieckiego. Wydaje się, że wraz z dojściem do pełnoletności i zawarciem małżeństwa uzyskał Bolesław własną dzielnicę, najprawdopodobniej była nią ziemia Wiślan ze stolicą w Krakowie. Panowanie swoje rozpoczął od wypędzenia z kraju braci: Mieszka, Świętopełka i Lamberta, oraz ich matki Ody. Nie dopuścił więc do podziału Polski. Początkowo kontynuował politykę Mieszka I polegająca na ścisłej współpracy z Cesarstwem. Wyrażała się ona we wspólnych walkach na Połabiu i zapewne przyniosła Bolesławowi korzyści w postaci nabytków terytorialnych przy ujściu Odry. Plany Bolesława były bardziej ambitne. Chcąc dorównać innym władcom chrześcijańskim, zaczął organizować wyprawy misyjne.
W tym czasie przybył do Polski wygnany z Czech biskup praski Wojciech. Wobec wrogości, z jaką się spotykał w kraju ojczystym, wobec wymordowania całej niemal jego rodziny, nie mógł wrócić na swoją katedrę i zdecydował się nawracać pogan. Pragnienie Wojciecha zbiegło się z planarni Bolesława. W 997 r. została zorganizowana wyprawa misyjna do Prus. Zakończyła się ona męczeńską śmiercią Wojciecha. Wydarzenie to stało się głośne w całej Europie Zachodniej, gdzie był on znany i szanowany. Bolesław wykupił ciało męczennika i urządził pogrzeb w Gnieźnie. Jednocześnie rozpoczął starania w Rzymie o uzyskanie własnej metropolii kościelnej. Mógł liczyć na przychylność zarówno papieża Sylwestra, jak i cesarza Ottona.
Zamierzenia Bolesława były zgodne z planami młodego Ottona III. Władca ten marzył o odrodzeniu Cesarstwa Rzymskiego, w którym cesarzowi podlegałyby równe sobie królestwa. Zachowała się miniatura przedstawiająca cztery postaci w koronach, składające Ottonowi III dary. Postacie te to personifikacje królestw: Romy, Galii, Germanii i Sklawinii. Przyszłego króla tej ostatniej widział zapewne Otton w Bolesławie Chrobrym. Tak zaszczytna pozycja w ramach zjednoczonej przez Cesarstwo Europy odpowiadała Chrobremu W planach cesarskich leżało utworzenie arcybi-skupstwa w Gnieźnie. Potrzebne ono było zarówno ze względu na cześć dla męczennika, jak i dlatego, że w planowanym królestwie słowiańskim musiało takowe istnieć.
W 1000 r. cesarz Otton udał się z pielgrzymka do Gniezna. Został nadzwyczaj uroczyście przyjęty przez Bolesława, a przy okazji zapadły bardzo istotne decyzje polityczne. Pierwszym wielkim osiągnięciem Chrobrego stało się utworzenie arcybiskupstwa gnieźnieńskiego i trzech podległych mu biskupstw - W Krakowie, we Wrocławiu i w Kołobrzegu. Ponadto istniała w Polsce diecezja poznańska, poddana Gnieznu dopiero po śmierci urzędującego wówczas biskupa Ungera. Utworzenie arcybiskupstwa gnieźnieńskiego potwierdziło niezależność Kościoła polskiego od Niemiec, stworzyło możliwość przeprowadzania w przyszłości koronacji królewskiej bez pomocy obcych hierarchów kościelnych. Następnym osiągnięciem Bolesława, nazywanego przyjacielem i współpracownikiem Cesarstwa, było przekazanie mu przez cesarza prawa mianowania biskupów we własnym kraju Został też polski władca zwolniony z obowiązku płacenia trybutu, stał się - jak to wyraził współczesny kronikarz niemiecki, Thietmar - "z trybutariusza panem". Na zjeździe gnieźnieńskim miała też miejsce cere-monia, która do dziś budzi spory wśród historyków. Mianowicie cesarz nałożył Bolesławowi na głowę swoją koronę. Dostał w końcu Bolesław od Ottona gwóźdź z Krzyża Chrystusa oraz kopię włóczni św. Maurycego. Sam obdarował cesarza ramieniem św. Wojciecha i oddał do jego dyspozycji trzystu rycerzy na wyprawę włoską.
Zjazd gnieźnieński potwierdził pozycję Polski na arenie europejskiej. Niestety, dobra koniunktura nie trwała długo. Już w 1002 r. zmarł Otton III, cesarzem został nieprzychylny Polsce Henryk II. Nie był on skłonny uznać tak wysokiej pozycji Bolesława, władcy polskiemu natomiast nie odpowiadała rola niemieckiego lennika. Stosunki polsko-niemieckie zaczęły się komplikować. Uprzedzając atak niemiecki, Chrobry zajął Milsko, Łużyce i Miśnię. W 1003 r. rozszerzył jeszcze bardziej swój stan posiadania, obejmując władzę w Czechach. Wzrost potęgi Bolesława poważnie zaniepokoił cesarza. Zażądał złożenia hołdu z Czech, a gdy Bolesław odmówił, wyparł go stamtąd. Rok później wybuchła wojna polsko-niemiecka. Toczyła się ona w trzech etapach, w latach 1004-1005, 1007-1013 i 1015-1018. Zakończył ją pokój w Budziszynie. Mimo zmiennego przebiegu walk, mimo sojuszu niemiecko-ruskiego i ataku Jarosława Mądrego od wschodu, udało się Bolesławowi odnieść zwycięstwo. Pokój w Budziszynie potwierdził niezależność Polski, na jego mocy w rękach Bolesława po zostały Milsko i Łużyce. Pod jego władza były też Morawy, zajęte w 1003 r.
Po zwycięskiej wojnie z Niemcami przyszła kolej na sprawy wschodnie. W 1018 r. zorganizował Chrobry wyprawę na Kijów, posiłkowali go w niej Niemcy i Węgrzy. Interwencja miała na celu przywrócenie władzy usuniętemu z, kijowskiego tronu zięciowi Bolesława, Swiętopełkowi. Wojska polskie pokonały Rusinów, Bolesław zajął Kijów i stamtąd wysłał poselstwa do cesarzy, wschodniego i zachodniego. Swiętopełk odzyskał władzę. Polacy wywieźli z Rusi cenne łupy, wracając przyłączył Chrobry do Polski Grody Czerwieńskie, utracone w 981 r. Niestety, jego protegowany, Swiętopełk, nie zdołał utrzymać się na tronie. Bolesław nie interweniował ponownie w jego sprawie, porozumiał się z rządzącym w Kijowie Jarosławem Mądrym.
Ostatnim posunięciem Bolesława była koronacja, która nastąpiła w 1025 r., zapewne w czasie Wielkiejnocy. Bolesław był czterokrotnie żonaty. Z dwiema pierwszymi żonami, Niemka i Węgierką, rozwiódł się, choć Węgierka urodziła mu syna Bezpryma. Trzecia żona, Emnilda, pozostała aż do swej śmierci towarzyszką jego życia. Miał z nią dwóch synów, Mieszka i Ottona, oraz córki. Ostatni raz ożenił się z Niemką Odą. Wiemy o Bolesławie nieco więcej niż o jego ojcu. Kronikarz ruski pisze, że był on "wielki i ciężki, że ledwie na koniu mógł usiedzieć, ale bystrego umysłu". Kronikarz niemiecki natomiast przytacza wiele niepochlebnych opinii na temat Bolesława. Przyznaje jednak, że gorliwie krzewił chrześcijaństwo w swoim kraju. Bardzo natomiast korzystna dla polskiego władcy jest opinia Brunona z Kwerfurtu. Ten Niemiec, który później, podobnie jak św. Wojciech, znalazł śmierć w czasie wyprawy misyjnej na pograniczu Prus, w pisanym w czasie wojny polsko-niemieckiej liście do cesarza Henryka II, krytykując postępowanie władcy niemieckiego, przeciwstawiał mu Bolesława.
Za czasów Bolesława Chrobrego wzmocniły się struktury państwa, powstało arcybiskupstwo gnieźnieńskie, zostały zbudowane liczne grody i fortyfikacje graniczne, wzniesiono pierwsze monumentalne katedry polskie. Za to wszystko współcześni i potomni zwali go Wielkim. Natomiast określenie Chrobry zaczęło być używane dopiero w końcu XIII w., a stało się niemal wyłączne w XVI stuleciu.
Potęga Chrobrego
"Większe są jednak i liczniejsze dzieła Bolesława, aniżeli my to możemy opisać lub prostym opowiedzieć słowem. Albowiem jakiż arytmetyk mógłby żelazne jego szyki dość pewna określić cyfrą, a cóż dopiero przytoczyć opisy zwycięstw i trumfów w takiej mnogości! Z Poznania bowiem 1300 pancernych rycerzy i 4000 żołnierzy z tarczami, z Gniezna 1500 pancernych i 5000 tarczowników, z Włocławka grodu 800 pancamych i 2000 tarczowników, z Giecza 300 pancernych i 2000 pancerników i tarczowników. Ci wszyscy niezwykle waleczni i wprawni w rzemiośle wojennym występowali do boju za czasów Bolesława Wielkiego (...). Taka była okazałość rycerska króla Bolesława, a nie mniejsza była jego cnota posłuszeństwa duchowego (...). Boga czcił z najwyższą miłością. Kościół święty wywyższał i przyozdabiał go królewskimi darami. Miał też pewną wybitną cechę sprawiedliwości i przystępności (...). Za czasów Bolesława wszyscy rycerze i wszystkie damy dworskie zamiast sukien lnianych lub wełnianych nosiły płaszcze z delikatnych tkanin, a skór, nawet kosztownych, choćby byty nowe, nie noszone na jego dworze bez podszycia kosztowną tkaniną i bez złotogłowiu. Złoto bowiem za jego czasów tak było w powszechnym posiadaniu u wszystkich, jak dziś srebro, srebro zaś było tanie jak słoma (...). Za jego bowiem czasów nie tylko komesowie, lecz nawet ogół rycerstwa nosił łańcuchy złota niezmiernej wagi, tak opływali wszyscy w nadmiar pieniędzy".
Gall Anonim
Zjazd gnieźnieński z roku 1000
"Również i to uważamy za godne przekazania pamięci, że za czasów Bolesława Chrobrego cesarz Otto Rudy przybył do grobu św. Wojciecha dla modlitwy i pojednania z Bogiem, a zarazem w celu poznania sławnego Bolesława, jak o tym można dokładniej wyczytać w książce o męczeństwie św. Wojciecha- Bolesław przyjął go tak zaszczytnie i okazale, jak wypadało przyjąć króla, imperatora rzymskiego i tak wielkiego gościa. Albowiem przedziwne wprost cuda przygotował na przybycie cesarza; najpierw szyki przeróżne rycerstwa, następnie książąt rozstawił, jak chóry, na obszernej równinie (...). Zważywszy jego chwałe i potęgę i bogactwa, to co widzę, większe jest, niż wieści niosły!" I za radą swych magnatów dodał wobec wszystkich: "Nie uchodzi to, by takiego i tak wielkiego męża księciem nazywać lub konesem, jakby jednego z pośród dostojników, lecz wypada chlubnie wynieść na tron królewski i wywyższyć koroną". I zdjąwszy z głowy swej diadem cesarski, włożył go na głowę Bolesława na przymierze przyjaźni, za chorągiew triumfalną dał mu w darze gwóźdź z krzyża Pańskiego z włócznią św. Maurycego, za co w zamian ofiarował mu Bolesław ramię św. Wojciecha. Ponadto odstąpił też jego władzy oraz jego dostojników wszystko to, co w zakresie zaszczytów kościelnych należało do cesarstwa w królestwie polskim, a także w innych podbitych już przez Bolesława krajach barbarzyńców oraz w tych, które w przyszłości podbije. Układ ten zatwierdził papież Sylwester przywilejem św. Rzymskiego Kościoła".
Gall Anonim
O cnocie i dobroci żony sławnego Bolesława
Książąt zaś swoich, komesów i dostojników kochał jakby braci lub synów i zachowując [własną] godność, szanował ich jak mądry władca. Gdy się na nich skarżono, nic dawał lekkomyślnie wiary, a potępionym przez prawo łagodził litościwie wyrok. Nieraz bowiem żona jego, królowa, kobieta mądra i roztropna1, wielu wydanych na śmierć za przestępstwo wyrwała z rąk pachołków, ocaliła od bezpośredniego niebezpieczeństwa śmierci i w więzieniu, pod strażą zachowywała ich miłosiernie przy życiu, niekiedy bez wiedzy króla, a kiedy indziej za jego milczącą zgodą. Miał zaś król dwunastu przyjaciół i doradców, z którymi oraz ich żonami, wielokrotnie, zbywszy się trosk i planów, lubił ucztować i posilać się, z nimi też poufałej prowadził tajne narady w sprawach królestwa. Gdy tak wspólnie ucztowali i weselili się, a mówiąc o tym i owym wspomnieli przypadkiem owych skazanych z racji ich rodu, król Bolesław ubolewał nad ich śmiercią ze względu na zacność ich rodziców i wyrażał żal, że ich rozkazał Stracić. Wtedy czcigodna królowa, ręką głaskając pieszczotliwie zacną pierś króla, zapytywała go, czy sprawiłoby mu to przyjemność, gdyby przypadkiem jakiś święty wskrzesił ich z grobu. Król odpowiadał jej, że nie ma nic tak kosztownego, czego by nie dal, gdyby ktoś mógł ich z tamtego świata do życia przywołać, a ród ich uwolnić od plamy bezecności. Słysząc to mądra i wierna królowa oskarżała się jako winna i świadoma pobożnego podstępu, i wraz z dwunastu przyjaciółmi i ich żonami padała do nóg królowi, prosząc o przebaczenie winy własnej i skazańców. Król łaskawie ją obejmując i całując, rękoma podnosił z ziemi i pochwalał jej cnotliwy podstęp, a raczej dzieło miłosierdzia. I tejże samej godziny posyłano po owych więźniów, zachowanych przy życiu dzięki mądrości kobiecej, z odpowiednio licznym pocztem koni i naznaczano jadącym termin powrotu. Wtedy to rosła w zebranym gronie wszelka radość, skoro [okazywało się], jak roztropnie królowa dba o cześć króla i pożytek królestwa, król zaś wysłuchiwał wraz z radą przyjaciół jej próśb. Skoro zaś przybyli ci, po których posiano, nic od razu byli stawiani przed oblicze królewskie, lecz najpierw przed królową, która karciła ich [na przemian] słowami surowymi i łagodnymi, po czym prowadzono ich do łaźni królewskiej. Tam ich król Bolesław we wspólnej kąpieli chłostał jak ojciec dzieci, wspominał i wychwalał ich ród, mówiąc: "Wam właśnie, wam, potomkom takiego, tak znakomitego rodu, nie godziło się popełniać takich występków!" Starszych pomiędzy nimi słowami tylko karcił, i sam, i za pośrednictwem innych, do młodszych zaś ze słowami stosował i rózgi. A tak po ojcowsku napomniawszy, przyodziewał ich w stroje królewskie, dawał podarunki i zlewał na nich zaszczyty, po czym pozwalał im z radością udać się do domu. Takim oto okazywał się Bolesław wobec ludu oraz dostojników i tak rozumnie skłaniał wszystkich swoich poddanych, by się go bali i kochali zarazem.
Gall Anonim
Mieszko II
Lata życia 990-1034
Lata panowania 1025-1034
Mieszko II, syn Bolesława Chrobrego i Emnildy, nie miał dobrej opinii u historyków. Już trzynastowieczni kronikarze zarzucali mu zaniedbania, które doprowadziły Polskę do katastrofy. Określano go przydomkiem "Gnuśny" i uznano, że cechy jego charakteru stały się przyczyną załamania państwa polskiego. Opinie te zaakceptowali historycy w późniejszych czasach. Dopiero pod koniec XIX w. zauważono, że sytuacja polityczna za panowania Mieszka II była wyjątkowo niekorzystna dla Polski, a on sam próbował przeciwdziałać zagrożeniom. Dziś oceniamy tego władcę w sposób znacznie bardziej wyważony. Mieszko II od najmłodszych lat był przeznaczony na następcę tronu. Został starannie przygotowany do tej roli. Wiemy, że czytał po łacinie i po grecku, a swoboda, z jaka obracał się w Niemczech, wskazuje na znajomość języka niemieckiego. Chrobry dbał też o przekazanie synowi praktycznych umiejętności potrzebnych monarsze. Od młodości dowodził Mieszko wojskami i wygrywał bitwy. Powierzał mu też ojciec misje dyplomatyczne, z których syn potrafił się dobrze wywiązywać. W 1013 r. młody książę ożenił się z Rychezą, siostrzenicą cesarza Ottona III. Bardzo prawdopodobne, że po ślubie wydzielił Chrobry synowi ziemię Wiślan jako dzielnicę. Tam też, w Krakowie, urodził się syn Mieszka, Kazimierz. Monarchą polskim został Mieszko w 1025 r. W tym samym roku koronował się na króla. Akt ten wywołał niezadowolenie w Cesarstwie, jednak jego nowy władca, Konrad II, miał na razie kłopoty wewnątrz kraju, które nie pozwoliły mu na jakąkolwiek reakcję. Mieszko mógł czuć się pewnie. Miał bardzo dobre stosunki z niemiecką opozycją, która, jak się zdawało, może zagrozić Konradowi. Okazało się jednak, że niemiecki władca bardzo szybko zdołał stłumić opór i już w 1027 r. koronował się na cesarza.
Po koronacji cesarskiej Konrada II stosunki polsko-niemieckie stały się napięte. Mieszkowi udało się sprzymierzyć z Wieletami. Wraz z nimi. wyprawił się w 1028 r. na Saksonię, wyprawa w pełni się powiodła. Uderzając na Niemcy, przeliczył się Mieszko z siłami. Nie dostrzegł też, że opozycja niemiecka, z którą był sprzymierzony, już właściwie przestała istnieć. Choć zareagował tak jak jego ojciec, nie wziął pod uwagę, że możliwości państwa były zupełnie inne. Polskę osłabiły wieloletnie wojny, zwycięstwa Chrobrego wywołały też chęć odwetu u sąsiadów. Wyczerpały ją wielkie inwestycje obronne, prowadzone od czasów Mieszka I, a także budowa kosztownych kościołów i reprezentacyjnych budowli. W 1031 r. ruszyła na Polskę wyprawa cesarska. Udało się Mieszkowi zlokalizować walki, toczyły się one tylko na zachodnich rubieżach jego państwa. I choć wojnę tę Mieszko przegrał, nie była to ostateczna klęska. Musiał pogodzić się ze stratą Milska i Łużyc, zachował jednak pozostałe terytoria. O klęsce zadecydowało uderzenie ze wschodu. Sprzyrnierzony z Niemcami Jarosław Mądry wkroczył do Polski. Niemal jednoczesnego ataku niemieckiego i ruskiego, a także opozycji braci, Bezpryma i Ottona, nie zdołał Mieszko wytrzymać. Uciekł do Czech, pozostawiając władzę Bezprymowi. W Czechach tamtejszy książę Udalryk kazał polskiego króla uwięzić i wykastrować. W Polsce okrutne rządy rozpoczął Bezprym. Jednym z pierwszych jego posunięć była rezygnacja z ambicji królewskich. Poprzez Rychezę, która w ten sposób mogła wraz z synem wyjechać do Niemiec, odesłał cesarzowi koronę. Nie rządził nawet, jednego roku, gdyż został zamordowany. Pozwoliło to Mieszkowi rozpocząć znowu działalność.
Porozumiał się z cesarzem. Zgodził się, aby Polska została podzielona na trzy części, jedną z nich miał rządzić on sam, drugą - jego brat Otton, trzecią -stryjeczny brat Dytryk. Niebawem umarł Otton, Dytryk zniknął, zapewne został usunięty z Polski, i Mieszko zjednoczył kraj. Wydawało się, że kryzys został zażegnany. Ale w tym właśnie momencie Mieszko zmarł, pozostawiając jedynego syna Kazimierza.
O wstąpieniu na tron Mieszka II , syna sławnego Bolesława
Skoro tedy wielki Bolesław zeszedł z tego świata, tron objął syn jego Mieszko II, który już za życia ojca pojął za żonę siostrę cesarza Ottona III1, z której spłodził Kazimierza, to jest Karola2, odnowiciela Polski. Ten zaś Mieszko był zacnym rycerzem, wiele też dokonał dzieł rycerskich, których wyliczanie za długo by trwało. On też stał się przedmiotem nienawiści dla wszystkich sąsiadów, a to skutkiem zawiści, jaką żywili dla jego ojca; lecz nie odznaczał się już tak jak ojciec ani zaletami żywota, ani obyczajów, ani też bogactwami. Opowiadają też, że Czesi schwytali [go] zdradziecko na wiecu i rzemieniami skrępowali mu genitalia tak, że nie mógł już płodzić [potomstwa], za to, że król Bolesław, jego ojciec podobną im wyrządził krzywdę, oślepiwszy ich księcia, a swego wuja3. Mieszko tedy powrócił wprawdzie z niewoli, lecz żony więcej nie zaznał. Lecz zamilczmy o Mieszku, a przejdźmy do Kazimierza, odnowiciela Polski.
Gall Anonim
1 Mieszko żonaty był od 1013 r. z Rychezą, siostrzenicą ,a nie siostrą cesarza Ottona III.
2 Kazimierz ( odnowiciel ) ur. 26 lipca 1016, zm. 28 listopada 1058 nosił dwa imiona : słowiańskie Kazimierz i chrześcijańskie Karol.
3 swego wuja - Bolesława III Rudego
Z listu Matyldy, księżny Szwabskiej do Mieszka II
(...) Ponieważ łaska Boża użyczyła Ci królewskiego tytułu zarówno jak i zaszczytu, i w najznakomitszy sposób wyposażyła w niezbędną do tego umiejętność rzqdzenia, poświęciłeś za szczęśliwym natchnieniem, jak słyszałam, z pobożnym sercem samemu Bogu początki swego panowania. Któż bowiem z przodków twoich tak wspaniałe powznosił kościoły? Któż ku chwale bożej tyle zjednoczył języków? Nie dość Ci tego, że możesz we własnym i w łacińskim języku chwalić godnie Boga, zapragnąłeś jeszcze w greckim. Te i podobne usiłowania, jeżeli w nich do końca wytrwasz, przysparzają Ci sławy najbogobojniejszego władcy i poświadczają Jak najdowodniej, że nie tyle ludzkim, ile boskim wyrokiem powołany zostałeś do rządzenia ludem wiernym Bogu; znaną jest Twoja sprawiedliwość w sądzie. Twoja dobroć i przeczysta Twoich obyczajów szlachetność. Wszyscy to poświadczają, że dla wdów jesteś jakoby mężem, dla sierot jakoby ojcem, nieugiętym obrońcą biednych i potrzebujących pomocy, me pogardzając osobą nędzarza i nie okazując względów potężnemu; lecz na sprawiedliwej wadze odważasz wszystko, cokolwiek Ci przedłożą (...)
Rycheza
Lata życia po 993-1063
Rycheza, żona Mieszka II, pochodziła z rodziny należącej do najwyższej arysokracji niemieckiej owych czasów. Ojcem jej był komes Erenfried Ezzon, palatyn na dworze cesarskim, matką - Matylda, córka cesarza Ottona II, siostra Ottona III. Spośród jej braci Herman został w 1036 r. arcybiskupem kolońskim i kanclerzem Włoch, Otton zaś był od 1035 r. palatynem lotaryńskim, a od 1045 r. księciem szwabskim. Rycheza otrzymała staranne wykształcenie, zapewne u kanoniczek w Gandersheim. Według kroniki z Brauweiler - klasztoru, z którym królowa w dalszych latach życia była związana - Mieszko, syn Bolesława Chrobrego, wystąpił o rękę Rychezy w 1013 r., gdy w imieniu ojca prowadził w Merseburgu pertraktacje pokojowe z cesarzem Henrykiem II. Uzyskał poparcie u cesarza, któremu wówczas zależało na pokoju z Polska. Małżeństwo to było też korzystne dla Chrobrego. Poza gwarancją pokoju potwierdzało pozycję polskiego władcy wśród monarchów chrześcijańskich. Dzięki niemu ród Piastów zawiązywał węzły rodzinne z rodem cesarskim. Po ślubie, który odbył się w 1013 r., młoda para osiadła w Krakowie. Przyjmuje się, że Mieszko uświetnił Kraków nowymi kościołami. Zapewne w tej działalności Rycheza wspierała męża.
W 1016 r. urodził się syn Mieszka i Rychezy, Kazimierz. W 1026 r. rodzice oddali go do szkoły klasztornej na naukę. W pierwszych dziesięciu latach małżeństwa pożycie Mieszka i Rychezy układało się dobrze. W 1025 r. po śmierci Chrobrego, Mieszko zasiadł na tronie polskim i wraz z żoną został koronowany. Jednak później stosunki między małżonkami zaczęły się psuć. Kronika z Brauweiler podaje, że przyczyna konfliktu była kochanka Mieszka. W wyniku jej intryg dojść miało do separacji między małżonkami, a w końcu -do potajemnego wyjazdu Rychezy z Polski. Ta ostatnia wiadomość nie wydaje się prawdopodobna, wiadomo bowiem, że królowa przebywała na terenie Polski do 1031 r. W tym samym roku, po przegranej wojnie z Niemcami i po ataku wojsk ruskich, Mieszko II uciekł do Czech. Nieco później wyruszyła do Niemiec Rycheza. Niektóre roczniki niemieckie podają, że uwiozła ze sobą polskie insygnia koronacyjne. Według innych insygnia odesłał Bezprym. Niewykluczone, że koronę polską zawiozła Rycheza cesarzowi na polecenie Bezpryma. W Niemczech została przyjęta z szacunkiem, do końca życia tytułowano ją tam królową. W 1032 r. Bezprym został zamordowany, do Polski wrócił Mieszko. Możliwe, że wpływom Rychezy na dworze niemieckim przypisać należy poprawę stosunków pomiędzy Mieszkiem a cesarzem Konradem II. W 1034 r. umarł Mieszko II, na tron wstąpił jego dorastający syn Kazimierz. Zmiana ta spowodowała uaktywnienie opozycji, która doprowadziła do wygnania Kazimierza z kraju.
W Niemczech wygnańcy znaleźli oparcie w rodzinie Rychezy. Szczególnie troskliwie zajęli się nimi bracia królowej, Herman i Otton. Byt zapewniły im obszerne włości rodzinne. Dzięki staraniom krewnych Kazimierz dostał niemieckie wsparcie zbrojne, co pomogło mu w odzyskaniu tronu. Natomiast Rycheza pozostała w Niemczech do końca życia. Zorganizowała dwór, zajmowała się fundacjami religijnymi, zapewne też wspierała materialnie syna, który odbudowywał w Polsce zniszczona organizację państwową i kościelną. Rycheza zmarła w 1063 r. Pochowana została w Kolonii, w kościele Najświętszej Marii Panny. W późnym średniowieczu czyniono pewne, nieudane zresztą, próby jej beatyfikacji. Wtedy też wzniesiono nad jej grobem okazały grobowiec. W latach 1815-1817 kościół, w którym znajdował się jej grób, został zburzony. Prochy królowej przeniesiono do katedry i wybudowano klasycystyczny nagrobek, umieszczając tam tablice ocalałe z grobowca średniowiecznego. Po ostatniej wojnie dodano tablice z napisami w języku polskim i niemieckim.
Oprócz syna Kazimierza pozostawiła Rycheza dwie córki. Starsza, Gertruda, wyszła za mąż za księcia kijowskiego Izasława. Młodsza, której imienia nie znamy, została żona księcia, a potem króla węgierskiego Beli I. Od czasów średniowiecza nie cieszyła się Rycheza w Polsce dobrą opinią. Szczególnie źle pisali o niej Kromer i Miechowita. Opinia ta utrzymała się do końca XIX w. Obecnie jest ona powoli rewidowana.
Kazimierz Odnowiciel
Lata życia 1016-1058
Lata panowania 1034 i około 1040-1058
Kazimierz urodził się w 1016 r., jako syn Mieszka II i Rychezy. W 1026 r. został oddany przez rodziców na naukę do szkoły klasztornej. Informacja ta stała się podstawą do przypuszczeń, że został zakonnikiem. Zapewne po ucieczce Mieszka II z Polski w 1031 r. także Kazimierz wraz z matką musiał wyjechać. Ale w 1034 r., w chwili śmierci ojca, był w kraju. Gall podaje, że młody książę, który liczył sobie już 18 lat, przejął władzę po ojcu. Prędko jednak został zmuszony do ponownego wyjazdu. Trudno powiedzieć, jakie plany mieli ci, którzy usuwali Z Polski jedynego przedstawiciela dynastii. Może każdy z buntowników, owych "poronionych książąt", jak nazwał ich Kadłubek, pragnął zastąpić prawowitego władcę i panować w części kraju lub nawet w całej Polsce? Intencji takich można się domyślać, śledząc postępowanie samozwańczego księcia Mazowsza, dawnego cześnika Mieszka II, Masława. Po wygnaniu Kazimierza doszło w Polsce do walk wewnętrznych, do usamodzielnienia się Mazowsza i Pomorza, w końcu - do buntów przeciw możnym i Kościołowi. Następną klęską, jaka spadła na Polskę, był najazd księcia czeskiego Brzetysława. Czesi złupili ziemię Polan, uwożąc skarby oraz relikwie św. Wojciecha, uprowadzili licznych brańców. Brzetysław przyłączył do Czech Śląsk.
Kazimierz uciekł na Węgry. Tam jednak został zatrzymany i odzyskał wolność dopiero w 1038 r. Z Węgier wyruszył do Niemiec, gdzie czekała na nie-go matka.Tam też zastał dla siebie pomyślną sytuację. Mógł liczyć na pomoc krewnych matki, a ponadto nowy władca niemiecki, Henryk III, gotów był go poprzeć. Cesarza zaniepokoił wzrost potęgi Czech. Zdawał sobie sprawę, że lepiej mieć na wschodzie dwóch słabych, skłóconych ze sobą sąsiadów niż jedno silne państwo. Dał więc Kazimierzowi 500 rycerzy i pozwolił ruszyć do Polski, a sam zaatakował Czechy. Powrót Kazimierza musiał być jakoś wytłumaczony przez trzynastowiecznych kronikarzy, którzy kazali mu przecież wcześniej złożyć śluby zakonne. Dlatego też powstała legenda mówiąca o tym, że Polacy, widząc upadek ojczyzny, wyruszyli do papieża i prosili o zwolnienie Kazimierza ze ślubów. Papież przystał na te prośby, ale w zamian zobowiązał petentów do płacenia świętopietrza, wydłużenia czasu trwania wielkiego postu i do strzyżenia krótko włosów.
Tyle legenda. Wiarygodne źródła podają, że Kazimierz został w Polsce przywitany z radością. Oparł się początkowo na jednym wiernym mu grodzie, a potem prędko rozszerzył władzę na większość kraju. Niezależne od niego pozostało tylko Mazowsze, Pomorze i zajęty przez Czechów Śląsk. W odzyskaniu władzy pomógł księciu sojusz zawarty w 1040 lub 1041 r. z władcą Rusi, Jarosławem Mądrym. Sojusz ten został wzmocniony małżeństwem Kazimierza z siostrą Jarosława, Dobroniegą. Nieco później doszło też do ślubu siostry Kazimierza, Gertrudy, z Izasławem, synem Jarosława. Dzięki ruskiej pomocy udało się podporządkować Mazowsze. W 1047 r. w wielkiej bitwie Masław został pokonany i zabity. Natychmiast potem Kazimierz rozgromił posiłkujące Mazowszan oddziały pomorskie i rozszerzył swą władzę na Pomorze Wschodnie. W 1050 r., już samodzielnie, odzyskał Śląsk. O ile na poprzednie działania cesarz patrzył przychylnie, to zajęcie Śląska wzbudziło jego niezadowolenie. Kazimierz odwrócił gniew cesarski, posiłkując wyprawę Henryka III na Węgry. Cesarz zgodził się na pozostawienie Śląska przy Polsce, zadecydował jednak, że Polska będzie płacić Czechom coroczny trybut z tej ziemi. Wyrok ten stał się zarzewiem konfliktów polsko-czeskich.
Bardzo pilną sprawą było odbudowanie zniszczonej organizacji kościelnej. Udało się Kazimierzowi przywrócić niektóre biskupstwa, ale nie zdążył reaktywować metropolii gnieźnieńskiej. Wydaje się, że aby nie dopuścić do jej likwidacji, tymczasowo powierzył godność arcybiskupią biskupowi krakowskiemu, Aronowi. Kazimierz zmarł w 1058 r. W następnych pokoleniach nadano mu przydomek "Odnowiciel". Pozostawił po sobie czterech synów: Bolesława, Władysława Hermana, Mieszka i Ottona, oraz córkę Swiętosławę.
Bolesław II Śmiały
Lata życia ok. 1042- ok.1082
Lata panowania 1058-1079
Nie dysponujemy zbyt licznymi informacjami na temat panowania Bolesława Śmiałego. Nie wiemy nawet, kim była i jak się nazywała jego żona. Kronikarz Gall Anonim przekazał tylko, że żyła jeszcze w 1089 r., w chwili śmierci Mieszka, jedynego syna pary królewskiej. Bolesław Śmiały objął władzę w 1058 r. Zapewne dwaj spośród jego trzech braci, Władysław Herman i Mieszko, uposażeni zostali we własne dzielnice, jednak ich samodzielność była niewielka, nie mieli wpływu na politykę. Bolesław dokończył odbudowę arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, fundował kościoły i klasztory. Instytucjom kościelnym, a zapewne także możnym świeckim nadawał dobra, za co nazwano go Szczodrym. Jego waleczność spowodowała, że współcześni mówili o nim Śmiały. Oba zaszczytne przydomki pojawiły się już w kronice Galia.
W polityce zagranicznej nawiązał Bolesław do tradycji swego pradziada, Bolesława Chrobrego. Dysponował większymi możliwościami niż ojciec, skarb książęcy Już nie był pusty. Także sytuacja międzynarodowa stała się wyjątkowo korzystna, rozpoczęła się walka między Cesarstwem a Papiestwem. Bolesław opowiedział się po stronie papieża i starał się stworzyć blok państw antycesarskich. W tym celu trzykrotnie, w latach 1060, 1064 i 1074, interweniował na Węgrzech; w wyniku tych interwencji na tronie węgierskim zasiadali królowie mu przyjaźni. Natomiast stosunki z Czechami stały się wrogie, gdy Bolesław zaprzestał opłacać trybut ze Śląska. Walki polsko-czeskie rozpoczęły się już w 1060 r. Początek nie był korzystny dla Bolesława, wyprawa polska pod Hradec zakończyła się niepowodzeniem. Nieoczekiwanie klęska ta miała reperkusje na Pomorzu, które, wykorzystując sytuację, uniezależniło się od Polski. Po tym niepowodzeniu spróbował Bolesław nawiązać z Czechami dobre stosunki i wydał swą siostrę za księcia Czech, Wratysława. Ponieważ jednak dążenia polityczne obu władców były przeciwstawne, prędko doszło do nowych walk. Toczyły się one w latach 1070 i 1072.
Dwie zwycięskie wyprawy polskie przeciw Czechom zaniepokoiły cesarza Henryka IV. W 1073 r. szykował się on już do wojny z Polską, ale na szczęście dla Bolesława w Saksonii wybuchło powstanie antykrólewskie i sparaliżowało wschodnią politykę Henryka. W wyniku tych wojen i sojuszy wytworzyły się w Europie Środkowej dwa bloki państw powiązanych z walczącymi ze sobą potęgami uniwersalnymi. Czechy popierały cesarza, Polska i Węgry stanęły po stronie papieża. Ten wybór polityczny prędko przyniósł Bolesławowi korzyści. W 1075 r. przybyli do Polski legaci papiescy, aby ostatecznie uregulować sprawę odbudowy metropolii gnieźnieńskiej. W 1076 r. zaś, na Boże Narodzenie, Bolesław koronował się na króla. Nie mniej ważna była dla Bolesława polityka wschodnia. W 1069 r. interweniował na Rusi w interesie męża swej ciotki, Izasława. Książę ten jednak pozostawał w konflikcie ze swymi braćmi i w 1073 r. ponownie stracił władzę. Tym razem Bolesław był ostrożny. Nie tylko nie udzielił Izasławowi pomocy, ale kazał mu wyjechać z Polski, a na dodatek pozbawił go części skarbów, jakie udało mu się wywieźć z Kijowa. Porozumiał się także Bolesław z jego braćmi, którzy przejęli władzę na Rusi. Niebawem jednak polski władca został zmuszony do interwencji. Izasław poprosił bowiem o pomoc papieża, a Grzegorz VII zwrócił się o nią do Bolesława. Tym rażem Bolesław nie mógł odmówić. Pozostając w sojuszu z papieżem, po koronacji, która odbyła się za jego zgodą, musiał w 1077 r. zorganizować wyprawę na Kijów. Stolica Rusi została zdobyta, Izasław ponownie zasiadł na tronie. Ale Bolesław, jak pisze Gall, publicznie zlekceważył Izasława, jego wojska zaś od początku były atakowane przez Rusinów. Nic więc dziwnego, że gdy Polacy powrócili do siebie, bracia Izasława, wykorzystując nastroje, ponownie przeciw niemu wystąpili i książę kijowski poległ w bitwie (1078 r.). Mimo kilku niepowodzeń panowanie Bolesława pełne było sukcesów. Zakończyło się jednak katastrofą. Jej przebieg i przyczyny nie są do końca jasne.
źródła, na których możemy się oprzeć, podają informacje lakoniczne lub bałamutne. Ogólnie rzecz biorąc, po powrocie z Rusi król oskarżył biskupa krakowskiego Stanisława o zdradę i skazał go na obcięcie członków. Egzekucję wykonano, w jej wyniku biskup umarł. Wywołało to otwarty bunt możnych, przed którym król musiał uciekać za granicę (1079 r.). Schronił się na Węgrzech, gdzie niebawem zmarł. Gall powstrzymał się od dokładnego opisu wydarzeń. W jego czasach, trzydzieści kilka lat po tragedii, ukazanie całej prawdy było jeszcze niewskazane. Potępił zarówno biskupa - zdrajcę, jak i króla, który zemścił się w okrutny sposób. Więcej szczegółów przytacza piszący ponad sto lat później Wincenty Kadłubek. Według niego, gdy król przebywał na Rusi, w Polsce wybuchło powstanie niewolnych. Zaniepokojeni możni wrócili do kraju i zaprowadzili porządek. Pozostawiając króla poza krajem, narazili go na niebezpieczeństwo, Bolesław więc zaczął po powrocie represjonować tych, którzy go opuścili na wojnie. W ich obronie stanął biskup Stanisław, za co król miał go osobiście zabić przy ołtarzu. W relacji Kadłubka znalazło się dużo informacji nieprawdopodobnych. Wydaje się, że przyczyny konfliktu leżały w zbyt aktywnej, nie liczącej się z możliwościami kraju polityce króla. Nieustanne wojny bardzo obciążały poddanych. Możni pamiętali o tym, co przyniosła podobna polityka kilkadziesiąt lat wcześniej. Celem spiskowców mogło być usunięcie złego władcy i osadzenie na tronie jego brata. Król zareagował ostro, nie opanował jednak sytuacji i musiał uchodzić z kraju. Na tron został powołany jego młodszy brat, Władysław Herman. Być może konflikt podsyciły nie najlepsze cechy charakteru króla, nasilające się pewnie z wiekiem. Mimo że Bolesław obdarzony był licznymi zdolnościami, waleczny i szczodry, dobry i śmiały polityk, to należał także do ludzi porywczych i lekkomyślnych. Gall pisze, że w czasie wojny z Pomorzanami, w wyniku błędnego rozkazu wydanego przez Bolesława, część wojska utonęła w rzece. O jego ciężkim usposobieniu i nie zawsze przemyślanych poczynaniach świadczy publiczne obrażenie księcia kijowskiego Izasława. Książę ten odzyskał tron dzięki polskiej pomocy, Bolesławowi powinno więc zależeć, aby jak najdłużej zachował autorytet i władzę. Tymczasem nie tylko nie zsiadł z konia przy powitaniu, ale ponadto publicznie wytargał Izasława za brodę. Także, będąc już wygnańcom, lekceważąco potraktował serdecznie go przyjmującego króla Węgier, Władysława.
Według piętnastowiecznych legend Bolesław zmarł jako pokutnik w Osjaku w Karyntii lub w Wilten w Tyrolu i tam został pochowany. Bardziej prawdopodobne, że umarł na Węgrzech. Ostatnio wysunięta hipoteza mówi, że ciało króla zostało przez jego brata sprowadzone z Węgier do Polski i pochowane w Tyńcu. Żona Bolesława wraz z ich jedynym synem Mieszkiem powrócili w 1086 r. do Polski. W 1088 r. młody Mieszko ożenił się z ruską księżniczką, a w 1089 r. został otruty.
Upadek Bolesława Śmiałego
,,Jak zaś król Bolesław z Polski został wyrzucony, dużo byłoby o tym do opowiadania, lecz to powiedzieć wolno, że nie powinien byt pomazaniec po pomazańca jakiegokolwiek grzechu cieleśnie mścić. To bowiem wiele mu zaszkodziło, gdy przeciw grzechowi grzech zastosował, gdy za zdradę wydał biskupa na obcięcie członków. Ani bowiem zdrajcy biskupa nie usprawiedliwiamy, ani króla mszczącego się tak szpetnie nie zalecamy"
,,(...) Bolesław sam będąc pomazańcem Bożym nie powinien byt pomazańca za żaden grzech karać cieleśnie. Wiele mu to bowiem zaszkodziło gdy grzech przeciw grzechowi zastosował i za zdradę wydał biskupa na obcięcie członków. My zaś nie usprawiedliwiamy biskupa, zdrajcy, ani me zalecamy króla, który tak szpetnie dochodził swych praw .
Gall Anonim
Zbrodnia Bolesława Śmiałego
,,Kiedy król Bolesław, brnąc we wszelkich zbrodniach i niegodziwościach posuwał się do coraz gorszych czynów, a kpiąc sobie z klątwy, którą na niego rzucił świątobliwy mąż, biskup Stanisław, znieważał boskie obrządki i narażał na śmiech i pogardę święte tajemnice i autorytet Kościoła, uniesiony gniewem mąż Boży Stanisław (...) wyklina króla i kiedy ten chce wejść do jego krakowskiej katedry, zabiega mu drogę i imieniem Wszechmogącego Boga i swoim zabrania wyklętemu wstępu do świątyni oświadczając, że w razie nieposłuszeństwa z większą dla króla hańbą przerwie odmawianie nabożeństwa. A kiedy król wbrew zakazowi męża Bożego wdziera się z rycerzami, którzy hamują jego porywczość, natychmiast na polecenie biskupa Stanisława kler milknie i przerywa rozpoczęte nabożeństwo.
(...) 13 maja, który przypadł we czwartek, o świcie, biskup krakowski Stanisław, pragnąc jak zwykle złożyć ofiarę należną Chrystusowi, udał się w towarzystwie kleryków do kościoła na Skałce (...). Chwyciwszy szybko miecz [król] w liczniejszym niż zwykle orszaku rycerzy, którym kazał iść ze sobą, udaje się tam, by zabić Bożego męża. (...) Dobywszy miecza, który mu Opatrzność dała tak, jak każdemu innemu królowi i możnemu, nie w celu zadawania ale ścigania krzywd i niewinnej śmierci, wściekły, pieniąc się z chęci wywarcia zemsty na Bożym mężu, zgrzytając, zziajany wpada do kościoła (...) świątobliwemu biskupowi odprawiającemu mszę rozcina mieczem świętą głowę (...). Niegodziwy i zdradliwy król kładzie trupem świętego biskupa Stanisława, proszącego o przebaczenie dla niego i pozostałych jego zabójców i siepaczy".
Jan Długosz
O hojności i szczodrobliwości Bolesława i pewnym ubogim kleryku.
Nic zataję również pewnego pamiętnego taktu nadzwyczajne hojności Bolesława II, lecz podam go jako wzór do naśladowania przez następców. Pewnego dnia siedział Bolesław Szczodry w mieście Krakowie przed pałacem w otoczeniu swego dworu i oglądał rozłożone na kobiercach haracze Rusinów i innych ludów, składających [mu] daniny . Otóż zdarzyło się, że był przy tym obecny pewien ubogi a obcy kleryk i zobaczył ogrom tych wszystkich skarbów. A gdy tak z niezmiernym podziwem wbijał oczy w te masy bogactw i pomyślał [przy tym] o własnym ubóstwie, westchnął z głośnym jękiem. Król Bolesław zaś, jako że był porywczy, słysząc człowieka żałośnie jęczącego i myśląc, że to komornicy kogoś uderzyli, rozgniewany pyta, kto ośmielił się tak jęknąć i kto odważył się tu kogoś bić. Wtedy ów biedny kleryk przerażony pomyślał, że lepiej byłoby nigdy nie oglądać tych pieniędzy, niż z tego powodu stanąć wśród dworu królewskiego. Lecz czemuż kryjesz się, biedny kleryczku? Czemu boisz się przyznać, żeś to ty jęknął? Jęk ten rozprószy wszystkie twe - smutki, westchnienie owo przysporzy ci wielkiej radości. Nie pozwól, szczodry królu, nie pozwól, by kleryk biedaczyna dłużej tak nie mógł złapać tchu z przerażenia, lecz pospiesz grzbiet jego obarczyć twymi skarbami! Zapytany więc przez króla, o czym myślał, wzdychając tak żałośnie, kleryk z drżeniem odparł: "Królu-panie! przypatrując się swojej nędzy i swemu ubóstwu, a waszej chwale i waszemu majestatowi, porównywałem, jak niepodobne są sobie szczęście i bieda, i westchnąłem z wielkiej boleści!" Wtedy szczodry król rzecze: "Jeżeli z powodu ubóstwa westchnąłeś, to znalazłeś w królu Bolesławie pocieszyciela swego niedostatku. Przystąp tedy do bogactw, które [tak] podziwiasz, i ilekolwiek zdołasz za jednym razem unieść, niech będzie twoim!'' - Przystąpiwszy tedy ów biedaczek tak wyładował złotem i srebrem swój płaszcz, że mu pękł od zbytniego ciężaru, a kosztowności się wysypały. Wtedy szczodry król zerwał płaszcz ze swych ramion, dal go biednemu klerykowi zamiast worka na pieniądze i pomagając mu, jeszcze większymi kosztownościami go obładował. Do tego stopnia bowiem objuczył kleryka złotem i srebrem szczodry król, że kleryk wołał, iż mu kark pęknie, jeśli jeszcze więcej dołoży. Król wzrósł w sławę, a wzbogacony biedak odszedł.
Gall Anonim
O synie Bolesława , Mieszku III
Miał zaś król Bolesław jednego syna, imieniem Mieszko1, który nie okazałby się pod względem zacności gorszy od [swych] przodków, gdyby zawistne Parki2 nie przecięły chłopcu nici żywota w przededniu lat męskich. Tego to chłopca wychowywał po śmierci ojca król węgierski Władysław i kochał go miłością ojcowską jakby [własnego] syna. Sam zaś chłopiec istotnie przewyższał wszystkich zarówno Węgrów, jak Polaków szlachetnymi obyczajami i pięknością i zwracał na siebie uwagę wszystkich jawnymi dowodami, pozwalającymi wróżyć mu przyszłe panowanie. Stąd stryj jego, książę Władysław, postanowił wezwać chłopca - pod złą wróżbą- z powrotem do Polski i ożenić go - na próżno, niestety - z ruską dziewczyną3. Żonaty więc młodzieniaszek, gołowąsy a piękny, tak właściwie i tak rozumnie postępował, tak przestrzegał starego obyczaju przodków, że cały kraj z niezwykłym uczuciem upodobał go sobie. Lecz wrogi pomyślności śmiertelnych los w boleść zamienił wesele i w kwiecie wieku przeciął nadzieję [pokładaną w] jego zacności. Powiadają mianowicie, że jacyś wrogowie z obawy, by krzywdy ojca niepomścił, trucizną zgładzili tak pięknie zapowiadającego się chłopca; niektórzy zaś z tych, którzy z nim pili, zaledwie uszli niebezpieczeństwu śmierci4. Skoro zaś umarł młody Mieszko, cała Polska tak go opłakiwała jak matka śmierć syna-jedynaka. I nie tylko ci, którym był znany, pogrążeni byli w rozpaczy, lecz i tacy, którzy go nigdy nie widzieli, z płaczem postępowali za marami zmarłego. Wieśniacy mianowicie porzucali pługi, pasterze trzody, rzemieślnicy swe zajęcia, robotnicy robotę odkładali z bólu za Mieszkiem. A także chłopcy i dzieweczki, co więcej, słudzy i służebnice czcili pogrzeb Mieszka łzami i łkaniem. Na koniec biedna matka5, gdy w sarkofagu składano szczątki nieodżałowanego chłopca, przez godzinę leżała jakby umarła, bez tchu i bez życia, i dopiero po egzekwiach biskupi ocucili ją wachlarzami i zimną wodą. Nic czyta się też [nigdzie], aby śmierć jakiegokolwiek króla czy księcia nawet u barbarzyńskich narodów opłakiwana była tak długo i żałośnie; ani pogrzeby dostojnych władców nie bywają powodem takiej żałoby, ani rocznica pogrzebu cesarza nic byłaby obchodzona wśród tak żałobnych śpiewów. Lecz zamilczmy już o smutku za pogrzebanym chłopcem a przejdźmy do radości z chłopca, któremu przeznaczone było panowanie!6
Gall Anonim
1 syn Bolesława Śmiałego, ur. w 1069
2 zawistene Parki - trzy siostry Parki były według mitologii greckiej boginiami losów ludzkich. Wyobrażano sobie je jako stare kobiety przędące i przecinające nici losów ludzkich.
3 Mieszko powrócił do Krakowa w r. 1086, ożenił się w r. 1089. Żonę jego Długosz - nie wiadomio , czy słusznie - nazywa Eudoksją
4 Śmierć Mieszka nastąpiła w r. 1089.
5 biedna matka - nieznanego imienia wdowa po Bolesławie Śmiałym.
6 chłopca, któremu przeznaczone było panowanie - oczywista aluzja do Bolesława Krzywoustego
Z listu papieża Grzegorza VII do Bolesława Śmiałego 20 IV 1075.
Grzegorz biskup, sługa sług bożych, Bolesławowi księciu Polaków pozdrowienia i błogosławieństwo apostolskie. Ponieważ cześć, jaką się okazuje sługom i szafarzom, w rzeczy samej jest uczczeniem (ich) panów, bez wątpienia chętnie i z wielką miłością służby podejmują się pracy i obowiązków ci, którzy stwierdzili, że osoby i powagę (przełożonych) serdecznie miłują. To zaś, że Wasza Wyniosłość św. Piotra księcia apostołów szczerym sercem miłuje i gorącym duchem wznosi się do sławienia go, to poznajemy z tego, że uczciwszy go w dobrowolnym oddaniu swoimi nadaniami, pragnąłeś i, jak w Bogu ufamy, zasłużyłeś sobie uczynić go swoim dłużnikiem. Przeto i my, którzy jesteśmy nazwani i chcemy być jego sługą, łączymy się z Waszą Miłością w Chrystusie i pragniemy udzielić Warn opieki tego urzędu, do którego nas, chociaż niegodnych, wola Boga powołała, (mianowicie) w takich sprawach, o których sądzimy, że są dla Was konieczne i chwalebne, (i to) o tyle troskliwiej im więcej poznajemy Waszą wierność i miłość, gotową do posłuszeństwa i oddaną do usługi. (Dalej papież mówi o potrzebie naprawy kościoła polskiego, którego nieliczni biskupi nie mają ustalonej siedziby metropolitalnej, a lud pozbawiony jest kościołów parafialnych).
(...) Z powodu tych spraw i innych, o których zaniedbaliśmy pisać na tym miejscu, wyprawiliśmy do Was tych legatów, aby omówiwszy z Wami rzeczy należące do zarządu Kościoła, co należy poprawić, albo sami wedle postanowienia świętych Ojców orzekli, albo nam do orzeczenia odwieźli. (...)
Władysław Herman
Lata życia ok. 1042-1102
Lata panowania 1079-1102
Młodszy syn Kazimierza Odnowiciela, Władysław Herman, w pierwszym okresie życia pozostawał w cieniu brata, Bolesława. Zapewne zaopatrzony został w dzielnicę mazowiecką. Cała władza należała tam do Bolesława, Władysław czerpał ze swej dzielnicy dochody. Może pełnił też funkcję zbliżoną do funkcji naczelnika prowincji. Około 1070 r. urodził mu się syn Zbigniew. Gall Anonim twierdzi, że pochodził z nieprawego łoża, Nielegalne pochodzenie Zbigniewa nie wynikało z braku ślubu kościelnego jego rodziców. W owych czasach ślub taki nie był jeszcze wymagany. Brak pełni praw książęcych starszego syna Władysława spowodowany był nierównością społeczną jego rodziców. Małżeństwo to świadczy, że książę nie dążył do zdobycia władzy zwierzchniej. Władysław został wyniesiony na tron w wyniku udanego buntu możnych przeciw królowi Bolesławowi.
Po dojściu do władzy całkowicie zmienił politykę Polski. Przeszedł do obozu cesarskiego, nawiązał dobre stosunki z Czechami, wzmocnione małżeństwem z czeską księżniczką Judytą. Wznowił też płacenie trybutu ze Śląska. Jednocześnie oziębieniu uległy stosunki polsko-węgierskie. Początkowo trudno było Władysławowi zbliżyć się do cesarza. Nieufność Henryka IV wyraziła się nadaniem władcy czeskiemu Wratysławowi wraz z koroną tytułu króla Czech i Polski (1085). Zaprzyjaźniony z Władysławem król czeski nie próbował realizować uzyskanych od cesarza uprawnień. Niebawem zresztą doszło do zbliżenia polsko-niemieckiego i pełnego uznania polskiego księcia. Zbliżenie to przypieczętowane zostało małżeństwem Władysława, który po śmierci Judyty czeskiej ożenił się z Judytą, córką cesarza Henryka III, wdową po królu węgierskim Salomonie. Ta zmiana polityki, szczególnie w porównaniu z działałnością poprzednika, a także następcy, może stwarzać wrażenie bierności Władysława i braku ambicji. Zauważyć jednak należy, że była ona konieczna. Aktywność Bolesława Śmiałego musiała poważnie wyczerpać możliwości kraju. Jednocześnie zmieniła się sytuacja międzynarodowa. Papiestwo zaczęło przegrywać w starciu z Cesarstwem, Henryk IV stawał się coraz mocniejszy. Może więc Władysław był realistą i wiedział, jakie działania są możliwe w danej sytuacji? Czas pokoju na granicach został wykorzystany do odbudowania autorytetu władzy centralnej, osłabionej wydarzeniami ostatnich lat panowania Bolesława Śmiałego. Pomagał w tym księciu wojewoda Sieciech. Wydaje się jednak, że w miarę upływu lat książę coraz bardziej tracił energię i władza zaczęła przechodzić w ręce Sieciecha. Wywołało to niezadowolenie pozostałych możnych, którym nie podobały się decyzje personalne wojewody ani też jego twarde rządy. Być może jednak Władysław był zręcznym politykiem i realizował swoje cele rękami Sieciecha, jego zarazem obciążając całą odpowiedzialnością za ich przykre skutki? Bez względu na to, co było powodem, sytuacja stała się w końcu lat osiemdziesiątych napięta. W 1089 r. otruty został Mieszko, sprowadzony przez stryja z Węgier.
Tragedia ta, choć wstrząsnęła Polską, niedługo zaprzątała uwagę współczesnych. Od 1091 r. rozpoczęły się walki na Pomorzu. Władysław odnosił tam przejściowe sukcesy, nie zdołał jednak podporządkować tego kraju Polsce. Niemal jednocześnie zaostrzyły się stosunki polsko-czeskie. W 1092 r., korzystając ze śmierci Wratysława, zaprzestał Władysław płacenia Czechom trybutu ze Śląska. Spowodowało to najazd i spustoszenie ziemi śląskiej przez nowego władcę Czech, Brzetysława II. Książę czeski odnalazł też syna Władysława Hermana, Zbigniewa, oddanego do saskiego klasztoru, i ułatwił mu przyjazd na Śląsk. Nietrudno było doprowadzić tę dzielnicę, a potem i inne części kraju, do buntu. Miał to być, zdaniem jego uczestników, bunt nie przeciw księciu, lecz przeciw budzącemu powszechną niechęć wojewodzie Sieciechowi, który cieszył się bezgranicznym zaufaniem księcia. Wybuchła w Polsce wojna domowa. Do wystąpienia przeciw wojewodzie, ale i przeciw księciu, wciągnięci zostali obaj synowie Władysława, zarówno dorosły już Zbigniew, jak i dzieckiem jeszcze będący Bolesław. Pierwszy etap walk zakończył się klęską i uwięzieniem Zbigniewa. W końcu jednak uwolnił Władysław syna i uznał go za swego pełnoprawnego potomka.
Ponowne walki, tym razem bez ingerencji zewnętrznej, wybuchły w 1097 r. Możni ponownie, występując w imieniu synów książęcych, zmusili Władysława do wygnania Sieciecha. Jeszcze istotniejsze było żądanie wydzielenia dzielnic dla Zbigniewa i Bolesława. Wydaje się, że wtedy po raz pierwszy takie żądanie zostało wyrażone w imieniu elity politycznej kraju. Świadczyło to o narastaniu tendencji decentralizacyjnych. W ostatnich latach życia Władysław Herman był coraz mniej aktywny. Umarł w 1102 r., wcześniej dzieląc kraj między obu synów.
O śmierci Władysława
Lecz na razie dajmy nieco chłopcu wypocząć po trudach, aż pióro nasze pogrzebie w pokoju księcia Władysława, męża pobożnego i łagodnego. Książę Władysław tedy, pamiętny na dawne zamieszki, po wygnaniu Sieciecha z Polski, choć słaby był skutkiem wieku i choroby, żadnego przecież nic ustanowił na dworze swoim palatyna lub jego zastępcy. Wszystko mianowicie już to sam osobiście roztropnie załatwiał, już to każdorazowo temu komesowi, którego ziemię odwiedzał1, zlecał troskę o dwór i jego sprawy. I tak to sam rządził krajem bez komesa pałacowego, aż duch jego, cielesnego zbywszy się ciężaru, odszedł na miejsce należnego mu pobytu, aby pozostać tam na wieki. Zmarł zatem książę Władysław2 w podeszłym wieku i długą słabością złożony, a arcybiskup Marcin z kapelanami przez pięć dni w mieście Płocku odprawiał za niego egzekwie, nie śmiejąc go pogrzebać przed przybyciem synów. Skoro zaś obaj bracia przybyli, zanim jeszcze pochowali ojca, doszło pomiędzy nimi do wielkiego sporu o podział skarbów i królestwa, lecz za natchnieniem łaski Bożej i za pośrednictwem wiernego starca3, arcybiskupa, zastosowali się w obliczu zmarłego do zarządzeń wydanych przezeń za życia. Tak więc po wcale zaszczytnym i okazałym pogrzebie księcia Władysława w kościele płockim, po rozdzieleniu skarbca ojcowskiego pomiędzy synów i po urządzeniu królestwa polskiego wedle podziału dokonanego jeszcze za życia ojca4, każdy z braci zajął część przypadłą mu z podziału. Bolesław atoli, jako prawy syn, otrzymał dwie główne stolice królestwa5 i część kraju ludniejszą. Objąwszy tedy swój dział ojcowizny, wzmocniony rycerstwem i radą, chłopiec Bolesław zaczął składać dowody dzielności ducha i siły ciała i zaczął w opinii i w latach wyrastać na młodzieńca o najlepszych cechach charakteru.
Gall Anonim
1 którego zimię odwiedzał - trzeba pamiętać że dwór książęcy wówczas znajdował się w ciągłej podróży.
2 4 czerwca 1102 r.
3 wiernego starca - kronikarz lubi tak nazywać arcybiskupa Marcina.
4 Kronikarz poskąpił szczegółowych informacji. Biorąc jednak pod uwagę porozrzucane w kronice wiadomości można się domyśleć , że Zbigniew otrzymał północną część Polski tj. Wielkopolska z Kujawami i Mazowsze, a Bolesław Śląsk , ziemie Krakowskie i Sandomierskie.
5 dwie główne stolice królestwa - kronikaż nie wyraża się precyzyjnie; przez owe dwie stolice można zrozumieć albo Kraków i Sandomierz ( jeśli Wrocław Bolesław już miał poprzednio) albo Wrocław i Sandomierz, podczas gdy Kraków przypadł Zbigniewowi jako seniorowi
Zbigniew
Lata życia ? - 1112
Lata panowania 1102-1108
Zbigniew był synem Władysława Hermana i Polki nieznanego imienia. Urodził się w związku nieuznanym przez Kościół. Małżeństwo jego ojca i matki zawarte zostało tradycyjnym obyczajem słowiańskim. Stosunek Kościoła do księcia spowodował utratę jego prestiżu. Nawet nadane mu imię, wywodzące się prawdopodobnie a tradycji rodowej matki nie było imieniem książęcym. Dopóki Władysław Herman był juniorem, dopóty Zbigniew rósł szczęśliwie na jego dworze, zapewne ciesząc się wszelkimi względami. Po objęciu przez ojca władzy książęcej, konieczne ze względów politycznych stało się zawarcie związku małżeńskiego z księżniczką według obrządku chrześcijańskiego. Rozwiązanie małżeństwa rodziców i oddalenie matki zostało uznane przez Kościół jako odsunięcie nałożnicy. Dlatego też hierarchia kościelna zawsze widziała w Zbigniewie jedynie nieślubnego syna, choć w środowisku świeckim traktowano go jako prawowitego członka dynastii. Początkowo babka Dobronega czuwała nad jego wykształceniem w szkole katedralnej w Krakowie, potem macocha odesłała go na dalszą naukę do klasztoru w Saksonii. Usunęła w ten sposób sprzed oczu księcia Władysława Hermana potencjalnego rywala swego syna do tronu. Nastąpił dramatyczny zwrot w życiu Zbigniewa. Od tej pory pozbawiony poparcia rodziny, walcząc o swe prawa z ojcem i bratem, szukał sojuszników u obcych. Zbigniew nie dorósł do walki z takim przeciwnikiem jakim był Bolesław. Gall Anonim pisze o Zbigniewie, że był to człowiek "zgoła pokorny i prosty", daleki od intryg i podstępów. Gdy więc brat zawezwał go w 1112 roku z Czech na swój dwór, zjawił się tam nie pozbawiony dumy, "każąc miecz nieść pod sobą". Bolesław, wykorzystując okazję, podstępnie go oślepił. Zbigniew wkrótce potem zmarł.
Na temat Zbigniewa mamy niewiele informacji. Te, które mamy, są tendencyjne, pochodzą bowiem z panegiryku na cześć jego przeciwnika, młodszego brata przyrodniego, Bolesława Krzywoustego. Początkowo Zbigniew wykorzystywany był przez buntujących się możnych w walce z centralizacyjną polityką ojca. Uprowadzili oni Zbigniewa z saskiego klasztoru i w 1093 roku postawili na czele rokoszu we Wrocławiu. Z pewnością Zbigniew był tylko marionetką w rękach opozycji. Doszło do zawarcia porozumienia, na mocy którego przejściowo uznano uprawnienia dynastyczne Zbigniewa i przekazano mu Śląsk jako uposażenie. Wkrótce jednak Sieciech zręczną polityką pozbawił go poparcia większości panów śląskich. Zbigniew uciekł i schronił się w Kruszwicy, poparty przez załogę tego grodu. Jego stronnicy ściągnęli na pomoc pogańskich Pomorzan. Wojska Sieciecha pokonały jednak opozycję w bitwie pod Kruszwicą, a Zbigniew został na cztery lata uwięziony przez Sieciecha na Mazowszu. Po czterech latach więzienia na uroczystości poświęcenia odbudowanej katedry gnieźnieńskiej, Władysław Herman przywrócił syna do łask (1097 rok). Wkrótce postawił Zbigniewa i Bolesława na czele wojska mającego uderzyć ma Pomorze. Doszło wtedy ponownie do buntu możnych, którzy wykorzystali książąt do realizacji własnych interesów, tzn. osłabienia władzy centralnej. Bolesław miał wtedy 12 lat, a Zbigniew, po długim pobycie w więzieniu, nie miał autorytetu wśród dowódców mianowanych przez ojca. Wydaje się, że żaden z nich nie był w stanie zbuntować wojska i poprowadzić go przeciw ojcu. Bunt ten był dziełem możnych, a książęta przewodzili mu jedynie formalnie. W tej sytuacji Władysław Herman podzielił państwo między synów, sobie pozostawiając władzę zwierzchnią. Dla Zbigniewa stwarzało to możliwość uniezależnienia się i walki o władzę. Mimo obietnicy Hermana, że po jego śmierci możni dokonają elekcji któregoś z synów na księcia, opozycja nie zaprzestała wrogich władcy działań. Obóz młodego Bolesława Krzywoustego porozumiał się z dworem Zbigniewa i bracia ponownie zbuntowali się przeciw ojcu, zmuszając go do wygnania Sieciecha. W 1102 roku po śmierci ojca Zbigniew otrzymuje we władanie północną część Polski, Bolesław zaś południową. Przypuszczalnie w środkowej Polsce posiadała rozległą oprawę wdowią Judyta-Maria. Prawdopodobnie zwierzchnią władzę nad całością, przynajmniej formalnie, posiadał Zbigniew. Został on wybrany przez możnych księciem zwierzchnim. Od początku jednak każdy z braci prowadził samodzielną politykę, próbując pozyskać sąsiadów do realizacji własnych planów. Na sojusz brata z Rusią, Zbigniew odpowiedział pozyskaniem Czechów, którzy uderzyli na Śląsk będący pod władaniem Bolesława. Ten jednak okazał się zręczniejszym od brata politykiem (a raczej miał lepszych doradców, wśród których prym wodził Skarbimir) i rozbił jego sojusz z Czechami. Na zjazdach obu braci, Bolesław wciąż groził rozłamem w królestwie. Zbigniew tracił jednak pozycję, a przewagę sił zyskiwał jego brat Bolesław. W zbiżającej się wojnie domowej Zbigniew był osamotniony. W 1106 roku obóz Krzywoustego uknuł intrygę, oskarżając na wiecu Zbigniewa, że szykuje się do wojny przeciw bratu ze wsparciem Czechów i Pomorzan. Bolesław uderzył na Wielkopolskę, a Zbigniew okazał się być nieprzygotowany do wojny i poniósł klęskę. Podporządkował się władzy zwierzchniej brata i usunął na Mazowsze, jako lennik Krzywoustego. Wkrótce jednak (rok 1107) pod pretekstem nieposłuszeństwa Zbigniewa, Bolesław zaatakował jego dzielnicę, korzystając z posiłków ruskich i węgierskich. Zbigniew uciekł wraz z liczną drużyną do Czech. W 1109 roku na Śląsk ruszyła wyprawa niemiecko-czeska, będąca odwetem za wcześniejszy najazd Bolesława na Morawy. Jednocześnie król niemiecki Henryk V poparł pretensje Zbigniewa do tronu. W wojnie szarpanej stawił Bolesław zaciekły opór najeźdźcom, grożąc załogom grodów śląskich szubienicą za poddanie się wrogowi. Wtedy to miała miejsce słynna obrona Głogowa, kiedy to cesarz kazał przywiązać zakładników, Głogowian (których wydano mu wcześniej na czas rozejmu) do machin oblężniczych. Obrońcy nie wahali się ranić swoich krewnych i obronili gród. Wyprawa niemiecka zakończyła się fiaskiem, a Zbigniew musiał powrócić do Czech. W 1112 roku, wezwany przez brata, przybywa na dwór Bolesława stając przed nim dumnie jako książę. To ponoć tak miało zdenerwować Bolesława, że nakazał oślepić brata. Zbigniew wkrótce zmarł.
Trudno ocenić jednoznacznie tę tragiczną postać. Uniemożliwia to ubóstwo i tendencyjność źródeł. Zbigniew był ofiarą braku ambicji politycznych swego ojca, Władysława Hermana. Na słabej pozycji stawiało go pochodzenie. Uwikłany był w konflikt między możnymi a dworem książęcym, między tendencjami centralistycznymi i odśrodkowymi. Będąc momentami marionetką w rękach opozycji, okazał się mniej zręcznym i słabszym politycznie od swego młodszego brata, Bolesława.
Krytyka Bolesława III
"Niech nikt nie wierzy, że był to grzech z wyrachowania, a nie z zapalczywości, że go spełniono z rozmysłu, a nie pod wpływem okoliczności". Gall Anonim |
Pokuta Bolesława
"Widzieliśmy [...] tak znakomitego męża, tak potężnego księcia [...], jak przez czterdzieści dni pościł publicznie leżąc wytrwale na ziemi w popiele i włosienicy [...] jak wyrzekł się obcowania i rozmowy z ludźmi mając ziemię za stół, trawę za obrus, czerstwy chleb za przysmaki, a wodę za nektar". Gall Anonim |
Bolesław III Krzywousty
Lata życia 1086-1138
Lata panowania 1102-1138
Aby ułatwić Bolesławowi w przyszłości bezkonfliktowe przejęcie władzy, Władysław Herman skierował do saskiego klasztoru starszego syna, Zbigniewa. Starał się też dać Bolesławowi wykształcenie godne monarchy. W Kronice Galla Anonima czytamy o ćwiczeniach fizycznych młodego księcia, są tam opisy łowów na grubego zwierza, w których brał udział. Gall pisze też, że Bolesław jako siedmioletni chłopiec wyruszył pod opieką wojewody Sieciecha na wyprawę wojenną. Niestety, nie wiemy nic o jego naukach szkolnych.
W latach dziewięćdziesiątych XI w. dwukrotnie obaj synowie Władysława Hermana uczestniczyli w buntach skierowanych formalnie przeciw wojewodzie Sieciechowi. Bolesław, jeszcze zbyt młody, aby decydować, był tylko narzędziem w rękach buntowników. Nawet w 1097 r., kiedy to przywódcy buntu zażądali wyznaczenia dzielnic synom książęcym, Bolesław, mając zaledwie 11 lat, nie mógł odgrywać samodzielnej roli. Otrzymał wówczas Małopolskę i Śląsk. Najwyższa władza, także w dzielnicach synów, pozostała w rękach Władysława Hermana. Niewątpliwie, przynajmniej na początku, poczynaniami Bolesława kierowali otaczający go możni. W 1102 r. zmarł Władysław Herman. Przed śmiercią podzielił kraj między synów. Bolesław dostał to, co już wcześniej było mu wyznaczone: Małopolskę i Śląsk. Zbigniew - Wielkopolskę, Mazowsze i zapewne władzę zwierzchnią. Nowa sytuacja natychmiast doprowadziła do konfliktów między braćmi. Skomentował ją kronikarz czeski, Kosmas, pisząc: "Dwa kocury w jeden worek schwytane nie mogą być razem".
Zbigniew utrzymywał dobre stosunki z Czechami i Pomorzem, Bolesław z sąsiadami tymi popadł w konflikt. Szczególnie istotna okazała się jego polityka pomorska. Choć z Pomorzem nie graniczył, urządzał łupieskie wyprawy na ten kraj. Odwetowe działania pomorskie spadały na dzielnice Zbigniewa. Rycerskie usposobienie, a także program polityczny, wyrażający się atrakcyjnymi dla wojowników wyprawami na Pomorze, jednały Bolesławowi zwolenników w całej Polsce. Po stronie wychowanego w klasztorze, prowadzącego pokojową politykę Zbigniewa opowiedziała się tylko część duchowieństwa. Część istotna, bo z arcybiskupem Marcinem, ale zbyt mała, aby przeważyć szalę zwycięstwa. Potrafił też Bolesław nawiązać zagraniczne sojusze, żeniąc się ze Zbysława, córką księcia kijowskiego, i utrzymując dobre stosunki z Węgrami. Dzięki takim atutom bez trudu pokonał Zbigniewa i zmusił go w 1107 r. do opuszczenia Polski. Po pozbyciu się brata Krzywousty rozwinął działalność na Pomorzu. Dawniejsze wyprawy łupieskie zastąpił program podboju tego kraju.
Sukcesom pomorskim poważnie zagroziła wojna z Niemcami w 1109 r. Bolesław, pozostając w sojuszu z Węgrami, poparł ten kraj w konflikcie z cesarzem. W odpowiedzi Henryk V wraz z wojskami czeskimi uderzył na Polskę. Pretekstem było poparcie sprawy Zbigniewa. Cesarz zażądał też od Bolesława uznania swego zwierzchnictwa, płacenia trybutu i udzielania mu pomocy zbrojnej. Książę polski żądania te odrzucił. Po wkroczeniu do Polski Niemcy oblegali kolejno Bytom nad Odrą, Głogów i Wrocław. Nigdzie nie odnieśli sukcesu, mimo że pod Głogowem nie zawahali się posłużyć jako żywą tarczą zakładnikami, którzy zostali im przekazani przez stronę polską na czas rokowań. W końcu bitwa na Psim Polu zadecydowała o wyniku wojny. Pokonany cesarz musiał wycofać się do Niemiec, a Zbigniew niczego nie uzyskał. Sprawa Zbigniewa powróciła raz jeszcze. Pragnąc doprowadzić do unormowania stosunków z południowym sąsiadem, Bolesław zgodził się, pod naciskiem czeskim, na powrót brata do kraju. Gdy Zbigniew przybył do Polski, został pojmany i oślepiony (1112 r.), mimo iż miał pod przysięgą zagwarantowane bezpieczeństwo. Zbrodnia ta wywołała w Polsce wrzenie. Ratując swą pozycję, musiał Bolesław odbyć ciężką pokutę.
Po zwycięstwie nad Niemcami stosunki polsko-niemieckie unormowały się. Doszło też do zawarcia pokoju polsko-czeskiego (1114 r.). Dzięki temu wzmożono ofensywę na Pomorzu, w wyniku której najpierw jego część wschodnia została włączona do Pol-ski, a około 1121 r. książę Pomorza Zachodniego uznał polskie zwierzchnictwo i zobowiązał się do płacenia trybutu oraz udzielenia pomocy zbrojnej. Aby silniej związać Pomorze z Polską, zorganizował Bolesław misję chrześcijańską. Przeprowadzenie jej powierzył biskupowi bamberskiemu Ottonowi, który w latach 1124-1128 udzielił chrztu Pomorzanom. Misja polska na Pomorzu rychło wzbudziła zaniepokojenie Niemców, którzy zachodnią jego część uważali za swoją strefę wpływów. Chwilowo pretensje niemieckie zneutralizował sojusz Bolesława z Danią, jednak sytuacja międzynarodowa Polski zaczęła się komplikować. Trudności pogłębiły się jeszcze w wyniku kilku nietrafnych decyzji Bolesława. W latach 1131-1132 interweniował on kilkakrotnie na Węgrzech, chcąc osadzić na tamtejszym tronie antyniemiecko nastawionego Borysa. Interwencje się nie powiodły, w czasie jednej z wypraw Polacy ponieśli druzgocącą. klęskę.
W tym samym czasie doszło do podwójnego wyboru papieża. Polska uznała Anakleta II, a tymczasem zwyciężył Innocenty II. Długotrwałe popieranie antypapieża oraz roszczenia Norberta z Xanten, arcybiskupa magdeburskiego, omal nie doprowadziły do likwidacji polskiej prowincji kościelnej. W 1133 r. Innocenty II wydał bullę podporządkowująca wszystkie polskie biskupstwa Magdeburgowi. Bolesław zdecydował się na zmianę polityki. Uznał wybór Innocentego II, porozumiał się z cesarzem. W 1135 r. musiał przybyć na sejm Rzeszy do Merseburga, gdzie uregulowane zostały sprawy pomorskie. Pomorze pozostało pod władza Bolesława, złożył on jednak cesarzowi hołd z ziem leżących na zachód od Odry. W następnym roku doszło do ułożenia stosunków z Czechami i Węgrami. W rezultacie tych zmian Innocenty II uznał w 1136 r. arcybiskupstwo gnieźnieńskie. Ostatnie lata życia Krzywoustego przebiegały spokojnie. Pozwoliło mu to uregulować zasady dziedziczenia polskiego tronu. Problem był bardzo istotny, gdyż Bolesław miał aż pięciu synów.
Ustawą, zapewne ogłoszoną na wiecu kilka lat przed śmiercią, przydzielił Bolesław czterem starszym synom dzielnice. Najstarszy, Władysław, otrzymał Śląsk, a dalej kolejno: Bolesław - Mazowsze, Mieszko - Wielkopolskę i Henryk - ziemię sandomierską. Tylko dla najmłodszego, Kazimierza, ojciec niczego nie przewidział. Jednocześnie utworzona została dzielnica senioralna, składająca się z ziemi krakowskiej, sieradzkiej, zapewne wschodniej Wielkopolski i części Kujaw. Zgodnie z ustawą w dzielnicy tej panować miał zawsze najstarszy z synów Bolesława. Senior sprawował też zwierzchnictwo nad Pomorzem. Było to pierwsze znane nam rozporządzenie regulujące generalnie system dziedziczenia polskiego tronu. Wzorowało się na podziałach dokonywanych w Polsce już wcześniej, a także na rozwiązaniach czeskich i ruskich. Nowością stała się dzielnica senioralna, dzięki której każdy kolejny książę zwierzchni miał przewagę nad pozostałymi braćmi. Testament Bolesława nie dzielił Polski.
O przyszłym rozpadzie kraju zadecydowały nie tyle postanowienia władcy, co późniejsze decyzje elit politycznych Polski. To, co stało się w Polsce w następnych latach, było zgodne z tendencjami ogólnoeuropejskimi. Decentralizacja wynikała z rozwoju gospodarczego i społecznego, a także ze sposobu sprawowania władzy.
Jak Bolesław zabił dzika
Wiele mógłbym pisać o odwadze tego chłopca, gdyby nie to, ze czas już nagli, by zdążać do głównego tematu dzieła. Jednemu wszakże faktowi nie pozwolę pozostać w ukryciu, skoro godny jest błyszczeć jako wzór dzielności. Pewnego razu Marsowe dziecię, siedząc w lesie przy śniadaniu, ujrzało ogromnego dzika, przechodzącego i chowającego się w gęstwinę leśną; natychmiast zerwał się od stołu, pochwycił oszczep i popędził za nim, atakując go zuchwale sam jeden, nawet bez psa. A gdy zbliżył się do bestii leśnej i już cios chciał wymierzyć w jej szyję, z przeciwka nadbiegł pewien jego rycerz, który powstrzymał jego ramię, wzniesione do ciosu, i chciał mu odebrać oszczep. Wtedy to Bolesław, uniesiony gniewem oraz męstwem, sam zwycięsko stoczył w cudowny sposób podwójny pojedynek: z człowiekiem i ze zwierzem. Albowiem i owemu [rycerzowi] oszczep wyrwał i dzika zabił. Ów zaś potem zapytany, dlaczego to uczynił, wyznał, że sam nie wiedział, co robi; z tego powodu jednak przez długi czas pozbawiony był jego łaski1. Chłopiec zaś powrócił stamtąd zmęczony i ledwo [wreszcie] odzyskał siły [długo] wachlowany.
Gall Anonim
1 Zachowanie tego rycerza było istotnie bardzo podejrzane i wyglądało na pośredni zamach na życie Bolesława. Gdyby znane były bliższe szczegóły , łatwo można by się w tym fakcie dopatrzyć ręki Śieciecha
Testament Bolesława Krzywoustego
"Gdy Bolesław Krzywousty czuł, że będzie musiał ulec przeznaczeniu, polecił spisać testament i wydał rozporządzenia, mocą których przekazał czterem synom przykłady cnót przodków i następstwo w rządach, rozgraniczając dokładnymi granicami cztery dzielnice z tym by przy starszym co do wieku pozostawał pryncypał władzy nad prowincją krakowską i godność władzy książęcej. Gdyby go zaś śmierć dosięgła, to zawsze starszeństwo wieku i zasada pierworództwa ma rozstrzygać spór o następstwo (...). Niech zamilkną wiec skargi na nieprawość testamentu, bo słuszną jest rzeczą, by sprawy małoletnich powierzać-opiekunom, a nie małoletnim. Przyjąwszy tedy zbawienne lekarstwo zakończył szczęśliwy ojciec, nie łatwo o nim powiedzieć, czy wśród jasności pokoju był szczęśliwy, czy orężnymi zwycięstwami świetniejszy".
Wincenty Kadłubek
Podział kraju
,, Zostawił Bolesław Krzywousty pięciu żyjących synów, zatem większość Polaków przewidywała (co też się stało) nieszczęsny rozpad Królestwa, który nastąpił w krótkim czasie, oraz niemożność utrzymania długotrwałej zgody wśród tylu książąt. I nie mylne były te przewidywania, jak to przedstawimy w następnych rozdziałach. I żeby po jego śmierci nie wybuchły przypadkiem między synami wojny o tron królewski, nienawiści i spory, dzieli między synów Królestwo Polskie, którego sam do tej pory byt jedynym księciem i władcą. Pierworodnemu Władysławowi, synowi Rusinki, zapisuje ziemię krakowską, sieradzką, łęczycką, Śląsk i Pomorze. Poleca by w jego ręku z tytułu primogenitury została władza zwierzchnia, tron książęcy i dawny autorytet, a pozostałym braciom rozkazuje, żeby mu byli we wszystkim posłuszni. Twierdzi, że jeśli w Królestwie Polskim nie będzie jednego człowieka, który będzie miał pieczę nad wszystkim, nastąpi całkowity upadek i rozprzężenie. Bolesławowi Kędzierzawemu zapisuje Mazowsze, ziemię dobrzyńską, Kujawy i ziemię chełmińską. Mieczysławowi [Mieszkowi] Staremu ziemię gnieźnieńską, poznańską i kaliską, Henrykowi I ziemię(...) sandomierską i lubelską. Pozostał urodzony w poprzednim roku syn Kazimierz, jeszcze niemowlę w kołysce, któremu po rozdzieleniu między czterech synów wszystkich ziem i prowincji , nie zostawił żadnego działu ".
Jan Długosz
Władysław II Wygnaniec
Lata życia 1105-1159
Lata panowania 1138-1146
Rok 1138 jest często uważany za początek rozpadu Polski na dzielnice. Tymczasem nie różnił się on od innych lat, w których następowała śmierć władcy. Wyznaczanie dzielnic juniorom zdarzało się już w państwie Piastów. Nie przekreślało to jedności kraju. Także po roku 1138 Polska pozostała jednolita. A mimo to z pewnością rok ten stanowił ważną cezurę w historii Polski. Zapoczątkował proces podziału kraju na coraz większą z biegiem czasu liczbę coraz bardziej niezależnych państewek. Panowanie swoje rozpoczął Władysław od próby przywrócenia pełnej władzy centralnej. Wydawać się mogło, że miał zdecydowaną przewagę nad braćmi. Był starszy od Bolesława, drugiego syna Krzywoustego, niemal o 20 lat. Zdążył też zdobyć doświadczenie, uczestnicząc przy boku ojca w sprawowaniu władzy.
Władysław miał lepsze od braci kontakty zagraniczne. Był mężem Agnieszki, córki margrabiego Austrii, przyrodniej siostry cesarza Konrada III. Swojego syna Bolesława ożenił w 1142 r. z córką wielkiego księcia kijowskiego, Zwinisławą, czym wzmocnił sojusz z jej ojcem. Także to, co posiadał w Polsce, czyniło go silniejszym od braci. Był panem Śląska, a ponadto władał dzielnicą senioralną. Ponieważ jego brat Henryk był jeszcze małym chłopcem, zarządzał w jego zastępstwie ziemią sandomierską. Sprawował także zwierzchnictwo nad Pomorzem. Wszystkie te ziemie tworzyły kompleks przewyższający powierzchnią i potencjałem nawet razem wzięte dzielnice braci, których mimo to nie udało mu się pozbyć.
Stało się tak dlatego, że większość elity możnowładczej w Polsce poparła juniorów. Wiadomo, że po ich stronie opowiedział się wojewoda Wszebor i arcybiskup Jakub ze Żnina, a także wielu innych panów nie znanych nam z imienia. Możni nie potrzebowali już silnego księcia, więcej mogli się spodziewać po niedoświadczonym młodzieńcu, którego poczynaniami można było kierować. Pierwsza próba wzmocnienia władzy została podjęta przez Władysława w 1142 r. Stało się to konieczne wobec samodzielnych posunięć Salomei, wdowy po Krzywoustym, która usiłowała pozyskać sobie zagranicznych sojuszników. Wzmocniony posiłkami ruskimi, uderzył Władysław na Mazowsze. Nie przyniosło to jednak rozstrzygnięcia. Następny etap walk rozpoczął się w 1145 r. Znowu wspierany przez wojska ruskie, pokonał Władysław braci w bitwie nad Pilicą i odebrał im cztery grody. Sojusznikom ruskim odwdzięczył się mazowiecką Wizną. Jednak zwycięstwa Władysława nie odegrały decydującej roli, gdyż w Polsce rosło niezadowolenie z jego rządów. Zapewne nawet na Śląsku, dzielnicy Władysława, możni woleli poprzeć juniorów. Świadczy o tym sprawa Piotra Włostowica. Piotr, kiedyś wojewoda Bolesława Krzywoustego, należał do najważniejszych współpracowników Władysława. Zapewne zaczął się porozumiewać z juniorami, gdyż w 1145 r. Władysław kazał go oślepić i wypędził z kraju. Po ukaraniu Piotra ostatni zwolennicy zaczęli opuszczać Władysława. W 1146 r. doszło do decydującego starcia. Władysław, wraz z posiłkami ruskimi i połowieckimi, ponownie zaatakował braci. Zmusił ich do defensywy, obległ w Poznaniu. Gdy już los młodych książąt wydawał się przesądzony, nastąpiła gwałtowna odmiana sytuacji. Arcybiskup Jakub wyklął Władysława, a stronnicy juniorów zorganizowali odsiecz. Władysław został pod Poznaniem pokonany, musiał uciekać z kraju. Za nim podążyła Agnieszka z synami. Cała rodzina Władysława znalazła się w Niemczech. Niemal natychmiast uzyskał Władysław pomoc cesarza Konrada. Ale wojskom niemieckim nie udało się sforsować linii Odry. Od załatwienia spraw po myśli Władysława odwodzili cesarza książęta sascy, sprzymierzeni z polskimi juniorami, a bez nich nie mógł Konrad prowadzić wojny z Polską. Był już zresztą zajęty przygotowaniami do wyprawy krzyżowej. Władysław wraz z rodziną osiadł w cesarskim zamku w Altenburgu. Raz jeszcze mógł liczyć na odmianę losu. Nowy cesarz, Fryderyk Barbarossa, zorganizował w 1157 r. w jego interesie wyprawę na Polskę. Doszedł aż do Krzyszkowa pod Poznaniem, gdzie polski książę zwierzchni, Bolesław Kędzierzawy, złożył mu hołd. To jednak cesarzowi wystarczyło, nie było mowy o przywróceniu Władysławowi władzy w Polsce.
Niedługo potem, w 1159 r., Władysław umarł. Pozostawił po sobie trzech synów, Bolesława, Mieszka i Konrada, którzy w 1163 r., za zgodą stryja Bolesława, powrócili na Śląsk. Natomiast jego córka Rycheza wyszła za mąż za cesarza Hiszpanii, Alfonsa.
Bolesław IV Kędzierzawy
Lata życia ok. 1122-1173
Lata panowania 1146-1173
Bolesław Kędzierzawy był synem Bolesława Krzywoustego i Salomei z Bergu. Po wypędzeniu Władysława objął Kraków wraz z całą władzą zwierzchnią. Poza dzielnica senioralną podlegały mu bezpośrednio Mazowsze i ziemia łęczycka, a także Śląsk, opuszczony przez Władysława. Można przypuszczać, że niewielka była samodzielność Henryka, młodszego brata Bolesława, pana Sandomierszczyzny. Książę ten nie dążył do zdobycia władzy, w 1154 r. opuścił Polskę i udał się na pielgrzymkę do Jerozolimy. Większą niezależność przejawiał Mieszko, wyposażony w Wielkopolskę. Obaj bracia współpracowali ścisłe ze sobą. Po zatrzymaniu wojsk niemieckich na linii Odry w 1146 r, i po zapłaceniu okupu władza Bolesława zaczęła się stabilizować. Przyjęcie przez Konrada III kontrybucji było równoznaczne z uznaniem nowego porządku w Polsce. Uznał Bolesława także papież, przysyłając w 1147 r. do Polski legata Humbolda. Pozycję Bolesława wzmocnił sojusz zawarty w 1147 r. z Albrechtem Niedźwiedziem. Książę saski stał się rzecznikiem spraw polskich na terenie Cesarstwa. W zamian książęta polscy wzięli udział w saskiej wyprawie krzyżowej na Słowian połabskich w 1147 r. Polskie wojska prowadził Mieszko. Bolesław utrzymywał też dobre stosunki z książętami ruskimi, sam ożeniony był z Wierzchosławą, córką księcia nowogrodzkiego.
W roku 1157 uderzył na Polskę nowy władca Niemiec, Fryderyk Barbarossa, żądając przywrócenia Władysławowi tronu. Wojska niemieckie bez walki sforsowały Odrę i dotarły aż do Krzyszkowa pod Poznaniem. Tam Bolesław musiał złożyć hołd i zapłacić kontrybucję. Zmuszony został też do oddania swego najmłodszego brata, Kazimierza, na zakładnika. Zachował jednak władzę. Władysław zmarł w roku 1159 i odtąd Bolesław mógł, jako najstarszy z braci, rządzić Polską zgodnie z zasadami ustalonymi przez Krzywoustego. Mimo to nie zabrakło cesarzowi Fryderykowi pretekstów do ingerowania w wewnętrzne sprawy jego państwa. W 1163 r. zmusił Bolesława do oddania Śląska synom Władysława. Raz jeszcze problem śląski powrócił w 1172 r., gdy Kędzierzawy wmieszał się do walk między książętami śląskimi, pomagając tamtejszemu juniorowi wygnać starszego brata. Wywołało to ponowną wyprawę cesarską na Polskę, ponowne upokorzenie Bolesława i przywrócenie na Śląsku stanu poprzedniego. W 1166 r. spróbował Bolesław podporządkować sobie Prusów. Jednakże nieumiejętnie prowadzona wyprawa wpadła w zasadzkę i Polacy ponieśli ogromną klęskę. W bitwie poległ książę Henryk Sandomierski. Po śmierci dzielnica sandomierska uległa podziałowi. Większą jej część z Sandomierzem wziął sobie Kędzierzawy, część uzyskał Mieszko, Kazimierzowi przypadła niewielka dzielnica wiślicka.
Mimo że Bolesława osadzili na tronie możnowładcy, z którymi przez większość swego długiego panowania pozostawał w zgodzie, w 1172 r. został zawiązany przeciw niemu spisek. Na jego czele stanęli pierwsi spośród małopolskich panów, syn Piotra Włostowica, Świętosław, i Jaksa z Miechowa. Przyczyny spisku nie są znane. Możliwe, że nie podobała się mała skuteczność Bolesława jako wodza. W owych czasach cnoty rycerskie i umiejętność dowodzenia wojskiem należały do najbardziej cenionych zalet władcy. Spisek ten nie przekształcił się jednak w bunt.
Panowanie Bolesława przebiegało bez większych napięć wewnętrznych. Książę zapewne odpowiadał elicie politycznej kraju. Od połowy XII w. proces rozwoju ekonomicznego Polski uległ przyspieszeniu. Posiadacze dużych, lecz nie zagospodarowanych majątków, korzystając z trwającego już od końca XI w. przyrostu demograficznego, zaczęli w swych dobrach osadzać tzw. gości. Byli to chłopi, którzy w zamian za przydzielone im gospodarstwa mieli uiszczać powinności na rzecz właścicieli ziemi. Bolesław nie tylko nie przeszkadzał temu osadnictwu, ale nawet je ułatwiał, nie egzekwując zbyt rygorystycznie od nowych osadników obowiązków na rzecz państwa. Wiemy też, że poddanym kilku klasztorów zmniejszył należne mu powinności. Polityka ta prowadziła do zmniejszenia dochodów i zakresu władzy księcia, przyczyniając się zarazem do rozwoju kraju. Rozwój ekonomiczny potwierdzają liczne, jak na owe czasy, kamienne budowle, które powstały około połowy XII w. Wśród nich wymienić należy kościół klasztorny w Czerwińsku oraz kolegiatę w Tumie pod Łęczycą.
Bolesław Kędzierzawy zmarł w 1173 r. Pozostał po nim młody chorowity syn, Leszek, oraz córka, wydana za jednego z książąt ruskich.
Mieszko III Stary
Lata życia 1125-1202
Lata panowania 1173-1177 i ok. 1198-1202
Trzeci syn Bolesława Krzywoustego, Mieszko, otrzymał w 1138 r. zachodnią Wielkopolskę ze stolica w Poznaniu. Do śmierci starszego brata Bolesława był jego wiernym współpracownikiem. Brał czynny udział w walkach w 1146 r., gdy obalono Władysława, w 1147 r. poprowadził, w ramach saskiej krucjaty na Słowian połabskich, oddziały polskie. W 1172 r. przyczynił się do nawiązania porozumienia między Bolesławem Kędzierzawym a Fryderykiem Barbarossą. Potrafił też dbać o własne interesy, wchodząc poprzez małżeństwa swych dzieci w koligacje rodzinne z książętami ruskimi, czeskimi, saskimi, lotaryńskimi i pomorskimi. Mieszko został zwierzchnim księciem Polski w 1173 r. Natychmiast po objęciu władzy oddał synowi swego poprzednika, Leszkowi, Mazowsze i Kujawy, a młodszemu bratu Kazimierzowi - cała dzielnicę sandomierska. Książę ten wymagał, aby ważne decyzje książąt dzielnicowych były podejmowane tylko za jego zgoda. Troszczył się również o wzmocnienie władzy wewnętrznej w ziemiach, nad którymi bezpośrednio panował. Strzegł bezwzględnie regaliów; w trosce o zagospodarowanie swej domeny, a także o powinności należne państwu od ludności chłopskiej, zabraniał możnym ludzi wolnych czynić poddanymi. Chcąc zapełnić skarb książęcy, dokonywał częstej wymiany monety. Nowe denary zawierały mniej srebra od starych, różnica wpływała do skarbu.
Polityka ta nie mogła się podobać możnym. Zakaz wtrącania ludzi wolnych w poddaństwo uniemożliwiał zagospodarowywanie majątków możnowładczych. Psucie monety było polityką inflacyjną. Przyczyniała się ona do ożywienia rynków lokalnych, zubażała jednak tych, którzy posiadali dużo monet. Przeciwko Mieszkowi gotowi byli wystąpić książęta: Bolesław Wysoki na Śląsku i Odon, syn Mieszka, w Wielkopolsce. Decydujące jednak stało się niezadowolenie możnych, którzy zawiązali spisek. Po krótkich wahaniach zgodził się z nimi współdziałać młodszy brat Mieszka, Kazimierz. Jedynym sojusznikiem seniora pozostał Mieszko raciborski. Do buntu doszło w 1177 r. Rozpoczęli Małopolanie, osadzając w Krakowie Kazimierza. Nieco później udało się Odonowi opanować Wielkopolskę. Mieszko uciekł do Raciborza, stamtąd ruszył do Niemiec, gdzie bezskutecznie zabiegał o pomoc cesarską.
W 1181 r. zdołał, przy pomocy Pomorzan i współudziale swych wielkopolskich stronników, odzyskać Wielkopolskę. Mimo że nie zdobył dzielnicy senioralnej, uważał się nadal za polskiego księcia zwierzchniego. Udało mu się uzależnić swego syna Odona oraz, na kilka lat, bratanka Leszka mazowieckiego. Celem życia Mieszka był powrót do Krakowa. W 1191 r. omal mu się to powiodło. Kazimierz Sprawiedliwy zaangażował się w wojnę z Rusią i Węgrami, co nie znalazło uznania części Małopolan. Niezadowolenie wykorzystał Mieszko, jego stronnicy zajęli Kraków. Był to jednak tylko epizod. Kazimierz bez trudu odzyskał stolicę. W 1194 r. umarł Kazimierz Sprawiedliwy. Zanim Mieszko jednak zdążył zareagować, panowie małopolscy, na wiecu zwołanym przez biskupa Pełkę i wojewodę Mikołaja, wybrali na księcia siedmioletniego syna Kazimierza, Leszka. Mieszko nie mógł tego zaakceptować. Uważał, że jako senior ma prawo do władzy zwierzchniej. Gdy poznał decyzję krakowskiego wiecu, postanowił zająć Kraków za pomocą oręża. W 1195 r. doszło do wojny. Wielkopolanie stoczyli z Małopolanami krwawą, lecz nie rozstrzygniętą bitwę nad Mozgawą. W bitwie tej Mieszko został raniony przez prostego wojownika. Gdy ten chciał dobić powalonego wroga, Mieszko zrzucił hełm i zawołał, że jest księciem. Wówczas wojownik przeprosił go i wyprowadził w bezpieczne miejsce. W bitwie tej zginął syn Mieszka, Bolesław.
Gdy nie udało się zdobyć Krakowa siłą, rozpoczął Mieszko pertraktacje z wdową po Kazimierzu, Heleną. Obiecywał, że gdy pozwoli mu ona ponownie zasiąść na tronie w Krakowie, to wzmocni władzę i przekaże wzmocnioną Leszkowi. Wydaje się, że Helena dość już miała faktycznie rządzącego Małopolską wojewody Mikołaja i porozumiała się z Mieszkiem. Ten układ rodzinny, zaprzysiężony na wiecu, pozwom seniorowi dynastii wrócić na tron krakowski. Mimo trudności utrzymał się on na nim do śmierci w 1202 r. Spośród pięciu synów przeżył go tylko jeden, Władysław Laskonogi, oraz wnuk, Władysław Odonic.
Kazimierz II Sprawiedliwy
Lata życia ok.1138-1194
Lata panowania 1177-1194
Najmłodszy z synów Bolesława Krzywoustego urodził się około roku 1138, najprawdopodobniej jeszcze za życia swego ojca. Do 1145 r. pozostawał pod opieka matki, a po jej śmierci - brata Bolesława. W 1157 r., jako zakładnik, pojechał do Niemiec. Przebywał tam krótko, w Polsce był już prawdopodobnie w 1161 r. Po poległym w 1166 r. bracie Henryku dostał małą dzielnicę wiślicką. Jako książę Wiślicy starał się o jej uświetnienie. Wzmocnił obwarowania grodu, wzniósł kościół pod wezwaniem NP Marii. W krypcie tego kościoła została znaleziona piękna płyta, na której przedstawiono sześć osób, zapewne członków rodziny królewskiej. Dzielnica Kazimierza powiększyła się o Sandomierz, gdy w 1173 r. objął władzę nowy prynceps, Mieszko Stary. Jednym z pierwszych jego posunięć było oddanie Kazimierzowi całej dzielnicy sandomierskiej. W 1177 r. panowie krakowscy zawiązali spisek przeciw Mieszkowi, proponując Kazimierzowi tron krakowski. Książę, po krótkich wahaniach, zgodził się i wykorzystując nieobecność Mieszka, zajął stolicę. Jak pisze Wincenty Kadłubek, wszedł do Krakowa na czele niewielkiego orszaku, gdyż chciał, aby wszyscy widzieli, że został dobrowolnie wybrany. Istotnie, powołanie Kazimierza na tron przypominało elekcję. To możni, a nie Kazimierz, dokonali detronizacji Mieszka, to oni naradzali się nad tym, kto może go zastąpić, om w końcu zadecydowali, że najlepszy będzie Kazimierz. Zapewne w tym samym roku Mieszko został wygnany także z Wielkopolski i wyruszył do Niemiec prosić o pomoc cesarską, natomiast Kazimierzowi podporządkowała się cała Polska. Bezpośrednio rządził w Małopolsce, we wschodniej części Wielkopolski, w Sieradzu i w Łęczycy. Władzę jego uznawał Odon, syn Mieszka, który został księciem poznańskim, a także książęta śląscy. Ponadto Władysław sprawował opiekę nad Leszkiem, księciem Mazowsza i Kujaw, był zwierzchnim władcą Pomorza Gdańskiego.
W 1180 r. zwołał Kazimierz do Łęczycy zjazd książąt oraz dostojników świeckich i duchownych. Przyjechali książęta: Odon, Bolesław Wysoki i Leszek, przybył arcybiskup Zdzisław i wszyscy biskupi polscy, wśród nich również biskup zachodniopomorski. Zjechało się także wielu dostojników świeckich oraz możnych z całej Polski. Na zjeździe anulowano ustawę sukcesyjną Bolesława Krzywoustego, wprowadzając dziedziczność tronu krakowskiego w linii Kazimierza. Zasadniczym przedmiotem obrad były przywileje dla Kościoła. Kazimierz zrezygnował z prawa do majątku po zmarłych biskupach i zmniejszył obciążenia kościelnych posiadłości. Rok później stosowny dokument potwierdził papież Aleksander III, uznając tym samym władzę Kazimierza. Mimo sukcesu Kazimierza Mieszko Stary powrócił do Polski. W 1181 r. odzyskał Gniezno, a zaraz potem - większość Wielkopolski. Podporządkował sobie również swego syna Odona. Jednak odzyskanie Wielkopolski nie wystarczało Mieszkowi, nadal uważał się on za pryncepsa, pragnął wrócić do Krakowa. Nie dysponując odpowiednimi siłami, zwrócił się do cesarza z prośbą o pomoc. Groźba wojny z Niemcami zaniepokoiła Kazimierza. Aby do niej nie dopuścić, uznał w 1184 r. cesarskie zwierzchnictwo nad Polską. To wystarczyło Barbarossie, Mieszko zaś musiał swe dążenia odłożyć na później. Pod władzą Kazimierza znalazła się środkowa i wschodnia część Polski. W 1186 r. przejął należące wcześniej do właśnie zmarłego Leszka Mazowsze wraz z Kujawami. Zachodnia część kraju była od niego niezależna. W Wielkopolsce władał Mieszko, na Śląsku - synowie Władysława. Panując we wschodniej Polsce, zaangażował się Kazimierz w politykę wschodnią. W wyniku wielu interwencji udało mu się osadzić na tronach zachodnich księstw ruskich oddanych sobie książąt. W ten sposób księstwo brzeskie, wołyńskie, a nawet przejściowo halickie znalazły się w strefie wpływów polskich. Podlasie zaś, podporządkowane dotychczas Rusi, zostało włączone do Polski. Osadzenie w Haliczu propolskiego władcy wywołało kontrakcję zainteresowanych Rusią Węgrów. Polityka realizowana przez Kazimierza i Jego wojewodę Mikołaja, rodząc konflikt polsko-węgierski, zaniepokoiła część możnych krakowskich. Innych, którzy byli ukrytymi zwolennikami Mieszka, ośmieliły przejściowe niepowodzenia Kazimierza. Opozycja, wykorzystując nieobecność władcy, w 1191 r. oddała Mieszkowi władzę w Krakowie. Stary książę natychmiast wysłał tam silne oddziały wielkopolskie pod dowództwem swego syna Bolesława. Jednak przewrót się nie udał. Kazimierz powrócił z Rusi i zdobył Kraków. Jeńców z bratankiem na czele potraktował wspaniałomyślnie i bez żadnych warunków odesłał do Wielkopolski.
W 1181 r. doszło do utraty zwierzchnictwa polskiego nad Pomorzem Zachodnim i rozluźnienia zależności Pomorza Gdańskiego od Krakowa. Udało się natomiast Kazimierzowi pokonać i podporządkować sobie Jaćwingów. Był to ostatni sukces Kazimierza. Zmarł bowiem po powrocie z wyprawy jaćwieskiej, w Krakowie, w dzień św. Floriana (5 V 1194). Pochowano go w katedrze na Wawelu. Kazimierz Sprawiedliwy prowadził zupełnie odmienną politykę wewnętrzną niż jego starszy brat Mieszko. Kadłubek pisze, że po osiągnięciu tronu krakowskiego "zrywa pęta niewoli, kruszy jarzmo poborców, znosi daniny, wprowadza ulgi podatkowe; ciężary nie tyle zmniejsza, co zupełnie usuwa, daniny i służebności znieść każe". Książę ten był szczególnie hojny dla Kościoła. Poza przywilejami, jakie nadał tej instytucji w 1180 r., ufundował klasztor cysterski w Sulejowie, nadawał dobra i ulgi klasztorom starym, a także nowym, zakładanym przez możnych, tworzył kolegiaty. Dla podniesienia prestiżu Krakowa i diecezji krakowskiej, wspólnie z biskupem krakowskim Gedką, sprowadził z Włoch relikwie św. Floriana. Bardzo prawdopodobna jest hipoteza, że czynił też duże nadania dla możnych. Polityka ta, choć początkowo zmniejszała dochody władcy, w późniejszych czasach przyczyniła się do rozwoju kraju. Umożliwiła też współpracę władcy z elitą polityczną, w wyniku czego polityka zagraniczna Kazimierza stała się aktywna i na ogół skuteczna.
Kazimierz przejawiał zainteresowania kulturalne. Na jego polecenie wykonana została wspomniana już piękna płyta umieszczona w posadzce kolegiaty wiślickiej. Zapewne też na jego wiślickim dworze przebywał nie znany nam z imienia autor, twórca pieśni o Walgierzu Wdały m. Kazimierz zainspirował też wykształconego za granicą Wincentego Kadłubka do spisania dziejów polskich. Mistrz Wincenty wywiązał się z powierzonego mu zadania dopiero po śmierci księcia. Według relacji tego kronikarza Kazimierza interesowały rozmowy na tematy teologiczne i filozoficzne. Dzięki współpracy z Kościołem i możnymi zachował Kazimierz u potomnych dobrą opinię. Zapewne ona z kolei spowodowała, że od XVII w. nazywać go zaczęto Sprawiedliwym. Kazimierz zmarł w 1194 r. Pozostawił po sobie wdowę, księżniczkę znojemska Helenę, i dwóch małoletnich synów, Leszka i Konrada.
Leszek Biały
Lata życia ok. 1186-1227
Lata panowania po 1202-1227
Leszek Biały był synem Kazimierza Sprawiedliwego i księżniczki znojemskiej Heleny. Gdy krakowianie na wiecu w 1194 r. wybrali go na księcia krakowskiego, miał zaledwie siedem lub osiem lat. Był oczywiście zbyt mały, aby rządzić. Formalnie regencję sprawowała jego matka, faktycznie Małopolską rządzili możni, z wojewodą Mikołajem na czele. W 1198 r. wrócił do Krakowa Mieszko Stary, Leszek z matką osiadł w Sandomierzu. Tam w 1202 r. dotarła do niego wieść o śmierci stryja.
Kierowana przez wojewodę Mikołaja delegacja panów krakowskich przybyła do Leszka i oznajmiła mu, że został wybrany na księcia. Wojewoda postawił jednak warunek. Leszek mianowicie musiał oddalić od siebie wojewodę sandomierskiego, Goworka. Jest to bardzo istotny moment w historii ustroju Polski. Po raz pierwszy przedstawiciele społeczeństwa, w tym przypadku możni będący polityczną elitą, stawiają warunki kandydatowi do tronu. Niektórzy historycy porównują to żądanie do znacznie późniejszych pacta conventa. Leszek warunku nie przyjął. Wobec tego panowie krakowscy dokonali ponownego wyboru i uczynili swym władcą Władysława Laskonogiego, syna Mieszka Starego. Nie wiemy, jak długo władał on w Krakowie ani w jaki sposób został stamtąd usunięty. Na pewno już w 1206 r. księciem krakowskim był Leszek Biały. Wobec słabego poparcia możnych świeckich starał się on zapewnić sobie przychylność hierarchii kościelnej. W 1207 r. zgodził się, aby biskup krakowski, zgodnie z zaleceniami papieskimi, został wybrany przez kapitułę, a nie mianowany przez księcia. Był to pierwszy w Polsce kanoniczny wybór biskupa, którym został wówczas Wincenty Kadłubek.
Ustępstwa wobec Kościoła nie uchroniły jednak Leszka od kłopotów. Ten sam papież Innocenty III, który popart go w 1206 r., cztery lata później potwierdził zasady statutu Bolesława Krzywoustego i uznał prawa do pryncypatu seniora rodu Piastów, Mieszka Plątonogiego. Nie znamy dokładnego przebiegu wydarzeń, wiemy tylko, że na przełomie lat 1210 i 1211 Mieszko opanował Kraków, a kilka miesięcy potem umarł. Od tego czasu Leszek nieprzerwanie aż do śmierci panował w Krakowie. W pierwszym dziesięcioleciu swych rządów współpracował z młodszymi przedstawicielami rodu Piastów, do których należał brat jego, Konrad, władający Mazowszem, książę poznański Władysław Odonic, a także Kazimierz opolski. Książęta ci w latach 1210 i 1215 wspólnie nadali Kościołowi przywileje immunitetowe.
W polityce zagranicznej Leszka dominował do lat dwudziestych XIII w. kierunek wschodni. Już w 1199 r. wziął udział w wyprawie na Ruś Halicką. Oczywiście, był wtedy zbyt młody, aby naprawdę dowodzić. W wyniku tej polskiej interwencji na halickim tronie został osadzony książę Roman. Dość prędko uwolnił się on spod wpływów polskich i w 1205 r. najechał na Małopolskę. Najazd ruski został odparty, Roman zginął w bitwie pod Zawichostem. Brak władcy w Haliczu sprowokował następny etap walk. Do rywalizacji o wpływy na Rusi Halicko-Włodzimierskiej stanęli: Leszek i król węgierski Andrzej II. W pierwszym etapie doszło do kompromisu. Włodzimierz pozostał w strefie wpływów polskich, Halicz - w strefie węgierskiej. Sytuacja taka utrzymała się do 1214 r., potem w wyniku polskiej interwencji rządy węgierskie w Haliczu zostały obalone. Chwilowo Węgrzy zgodzili się na podporządkowanie tej części Rusi Leszkowi. Uznali też przyłączenie Przemyśla do Polski. Ponieważ sukcesy Leszka nie odpowiadały rzeczywistemu układowi sił, w 1218 r., po renegocjacjach, do Halicza powróciły wpływy węgierskie. Na króla halickiego został koronowany węgierski królewicz Koloman. Aby zaspokoić polskie aspiracje, żoną Kolomana i zarazem królową halicką została córka Leszka, Salomea. Polskie wpływy na Rusi Halickiej jednak osłabły. Załamały się one ostatecznie w 1221 r., gdy Węgrzy osadzili na tronie halickim ruskiego księcia, Mścisława, jego następcą miał zostać syn króla węgierskiego, Andrzej. Z upływem lat wzmacniała się pozycja Leszka w Polsce. W 1217 r. doszło do zawarcia układu pomiędzy Leszkiem, Władysławem Laskonogim i Henrykiem Brodatym. Z koalicją tą współdziałał Konrad Mazowiecki. Powstanie koalicji najsilniejszych książąt polskich pozwoliło zintensyfikować działania na terenie Prus.
Plany misji chrystianizacyjnej w Prusach istniały już wcześniej. Propagował je arcybiskup Henryk Kietlicz, od 1216 r. działał na tym polu pruski biskup Chrystian. Na zorganizowaniu obrony przed atakami pruskimi bardzo zależało Konradowi Mazowieckiemu. Leszek zainteresowany był zarówno w bezpieczeństwie granic mazowieckich, jak i w ewentualnych podbojach. Ponadto zobowiązał się kiedyś do wyruszenia na wyprawę krzyżową. Nie bardzo miał jednak ochotę wypełnić ślubowanie i poprosił papieża o zwolnienie go z tego obowiązku. Argumentował, że w Palestynie nie ma piwa, a on nie może żyć bez tego napoju. Argument, niewątpliwie oryginalny, został jednak przez papieża uznany. W zamian polecił papież polskiemu księciu zorganizować wyprawę na pogan pruskich. Początkowo także i to nie leżało w planach Leszka. Zaproponował więc papieżowi, aby zamiast walk z poganami zorganizowane zostały na pograniczu Prus targi, gdzie przy okazji wymiany dóbr szerzona byłaby wiara chrześcijańska. Z planu tego nic nie wyszło, warto go jednak odnotować ze względu na nietypowe podejście do sprawy misji. W końcu jednak ruszyły polskie wyprawy krzyżowe na Prusy. Na ich czele stał Leszek. Największą aktywność przejawiał Henryk Brodaty, wspierał krzyżowców Konrad Mazowiecki. Efekty tego przedsięwzięcia były niewielkie, napady pruskie powtarzały się nadal. Ci sami książęta próbowali jeszcze zorganizować wspólną obronę granicy, ale i to nie dało rezultatów. Dobre stosunki pomiędzy Leszkiem a Henrykiem Brodatym przerwane zostały w roku 1225, gdy książę śląski usiłował zdobyć Kraków. Leszek, przy pomocy brata Konrada, atak odparł i znowu powrócono do współpracy.
W 1227 r. zwołał Leszek innych książąt polskich na zjazd do Gąsawy. Radzić mieli o sytuacji w Wielkopolsce, o granicy pruskiej, o wzmocnieniu polskiej władzy nad Pomorzem Gdańskim. Zaniepokojony tym książę gdański Swiętopełk, zapewne w porozumieniu z Władysławem Odonicem, zaatakował zebranych. W tym czasie Leszek, niczego nie podejrzewając, kąpał się w łaźni. Widząc, co się dzieje, wskoczył na konia, lecz napastnicy dopadli go i zabili. Leszek Biały, mimo postępującego rozdrobnienia dzielnicowego, usiłował zachować jedność Polski. Tytułował się dux Poloniae, starał się utrzymać dominującą pozycję księcia krakowskiego. Jego działania polityczne wskazują, że ogarniał horyzonty szersze od granic ziem bezpośrednio mu podległych. Usiłował też zintensyfikować życie gospodarcze swych księstw. Sprowadzani przez niego górnicy pomóc mieli w zagospodarowaniu kraju. Temu samemu celowi służyć mogły gwarancje dawane gminom kupców niemieckich, którzy pojawili się w kilku miastach małopolskich. Możliwe, że pragnienie intensyfikacji osadnictwa było jednym z powodów nadań ziem nie zagospodarowanych na rzecz instytucji kościelnych i możnych świeckich. Plany polityczne zakończyły się katastrofa. Wzmocniony natomiast został rozwój gospodarczy. Jedną z jego oznak były monumentalne budowle wznoszone w Małopolsce. Wśród nich wymienić można klasztory w Koprzywnicy, Sulejowie czy Jędrzejowie. Leszek pozostawił po sobie wdowę Grzymisławę, która bezskutecznie usiłowała sprawować regencję w imieniu swojego półtorarocznego syna Bolesława.
Władysław Laskonogi
Lata życia 1161-66-1231
Lata panowania: ks. wielkopolski 1202-1231,
ks. krakowski. 1202 - przed 1206 i 1228-1231
Władysław Laskonogi był synem Mieszka Starego. W 1202 r. został księciem wielkopolskim, a jednocześnie możni małopolscy wybrali go na księcia krakowskiego. Prędko jednak stracił w Małopolsce władzę. Już w 1206 r. panował na Wawelu Leszek Biały. Władysława interesowały sprawy pomorskie. Od 1187 r. sprawowała tam regencję jego siostra Anastazja, potem Pomorzem rządzili jego siostrzeńcy. Władysław usiłował poddać ich swym wpływom, co budziło sprzeciw Danii. Pragnąc mieć przyczółek do ewentualnych działań na Pomorzu, dokonał zamiany z Henrykiem Brodatym. Oddał mu Kalisz za ziemię lubuską.
Od początku panowania narastał konflikt między Władysławem a arcybiskupem Henrykiem Kietliczem. Kietlicz był zwolennikiem nowych prądów w Kościele, dążył też do uzyskania dla dóbr kościelnych ulg zwanych immunitetami. Było to nie do przyjęcia dla władcy takiego jak Władysław. Ostry konflikt wybuchł w 1206 r. W jego wyniku arcybiskup rzucił klątwę na księcia. Władysław nie ugiął się i wygnał Kietlicza z Wielkopolski. Mógł to zrobić, gdyż poparła go część duchowieństwa z biskupem poznańskim Arnoldem i kanclerzem Wincentym na czele. Wygnany arcybiskup schronił się na Śląsku u Henryka Brodatego. Jednocześnie, zapewne w porozumieniu z arcybiskupem, zbuntował się przeciw stryjowi Władysław Odonic. Pragnął uzyskać księstwo poznańskie, którym władał kiedyś jego ojciec. Odonicowi bunt się me powiodła musiał uciekać z Wielkopolski. Jego także przyjął Henryk Brodaty odstępując mu Kalisz do czasu, gdy odzyska ojcowiznę.
Ostry spór między księciem a arcybiskupem był uciążliwy dla obu stron i dlatego nie trwał długo. Załagodzony został w l208r. dzięki mediacji Henryka Brodatego i jego żony Jadwigi. Choć konflikt nie został rozwiązany, arcybiskup zdjął klątwę z Władysława, a książę wynagrodził mu poniesione straty. Problemy wewnętrzne utrudniły Władysławowi w 1209 r. obronę ziemi lubuskie) przed atakiem brandenburskim. Uratował tę ziemię dla Polski Henryk Brodaty, pokonując margrabiego. Książę śląski zatrzymał Lubusz do 1217 r., a potem ponownie przekazał go Laskonogiemu. Po uchwałach synodu w Borzykowej, gdzie część książąt zobowiązała się do udzielania Kościołowi ulg gospodarczych i przekazania mu części sądownictwa nad ludnością podbitą, Henryk Brodaty, niechętny ustępstwom na rzecz Kościoła, zbliżył się do Władysława Laskonogiego.
Do 1216 r. przewagę miał obóz związany z Kietliczem. Pod naciskiem arcybiskupa Laskonogi musiał zwrócić Odonicowi dzielnicę poznańską. Jednak po śmierci papieża Innocentego III, popierającego Kietlicza, znaczenie arcybiskupa zmalało. Przyspieszyło to powstawanie nowych sojuszów. W 1217 r. został zawarty układ między Władysławem Laskonogim, Henrykiem Brodatym i Leszkiem Białym. Z książętami tymi współpracował brat Leszka, Konrad Mazowiecki. Powstanie sojuszu zaktywizowało polską politykę w Prusach, jednak nie interesowała ona Laskonogiego. W 1223 r. bowiem ponownie zaczął mieć kłopoty z bratankiem w Wielkopolsce. Odonic, wspierany przez Swiętopełka gdańskiego, opanował Ujście, a potem Nakło. Natomiast w 1225 r. landgraf Turyngii zdobył Lubusz. W tej sytuacji Laskonogi zwrócił się o pomoc do sojuszników. W 1227 r. Leszek Biały zwołał książąt polskich na spotkanie do Gąsawy. Odmawiany miał być między innymi konflikt w Wielkopolsce. Spotkanie zakończyło się tragicznie. Swiętopełk gdański, zapewne sprzymierzony z Odonicem, zaatakował nie spodziewających się niebezpieczeństwa zebranych. Leszek Biały został zabity, Henryka Brodatego napastnicy ciężko poranili.
Śmierć Leszka otworzyła problem obsady tronu krakowskiego. Zgodnie z poprzednio zawartym układem księciem krakowskim powinien zostać Laskonogi. Lecz z pretensjami wystąpił też brat Leszka, Konrad. W tej sytuacji możni krakowscy raz jeszcze zadecydowali i wybrali Władysława. Zanim Laskonogi ruszył do Krakowa, pokonał w 1228 r. Odonica i uwięził go. Następnie spotkał się z krakowianami w Cieni, gdzie przyjął ofiarowany mu tron. W zamian musiał jednak, odstępując od dotychczasowych zasad, wydać przywilej, w którym zagwarantował biskupowi krakowskiemu i wszystkim mieszkańcom Małopolski zachowanie ich dotychczasowych praw.
Mimo to Laskonogi nie mógł osiąść w Krakowie. Nie pozwolił mu na to Odonic, który wydostał się z więzienia, zebrał stronników i pokonał stryja. Laskonogi był zmuszony uciekać na Śląsk, przekazując przedtem władzę w Krakowie Henrykowi Brodatemu. Do Wielkopolski już nie powrócił. Zmarł na Śląsku w 1231 r.
Henryk I Brodaty
Lata życia ok. 1165-1238
Lata panowania: ks. śląski 1201-1238,
ks. krakowa 1231-1238
Henryk Brodaty, syn księcia śląskiego Bolesława Wysokiego i Adelajdy z Sulzbachu, należał do najwybitniejszych władców polskich czasów rozdrobnienia dzielnicowego. Od początku swego panowania zajął się wewnętrznymi sprawami Śląska. Dbał o rozwój gospodarczy księstwa, popierał osadnictwo i górnictwo. Po sprowadzeniu przez niego niemieckich górników zaczęto na Śląsku wydobywać złoto. Pozwoliło to w latach trzydziestych przeprowadzić tam reformę monetarną. Za Henryka rozpoczęła się też w księstwie wrocławskim wielka reforma ustrojowa. Polegała ona na tworzeniu osad wyłączonych spod jurysdykcji i zarządu kasztelańskiego, zorganizowanych zgodnie z zasadami tzw. prawa niemieckiego. Na początku zreformowano miasta: Złotoryję, Lwówek Śląski, Środę, Wrocław. W późniejszym czasie wokół miast powstawały wsie lokowane na prawie niemieckim. Początkowo do lokowanych miast i wsi sprowadzani byli Niemcy. Książę izolował ich od chłopów polskich, obawiając się, że lepsze warunki w nowych osadach mogą spowodować napływ do nich ludności polskiej. Mogłoby to zakłócić funkcjonowanie starego systemu, zanim nowy zacząłby przynosić korzyści. Dość prędko zakaz osiedlania Polaków we wsiach lokowanych przestał obowiązywać, jeszcze za życia Henryka wsiom polskim zaczęto nadawać prawo niemieckie. Osiedlający się w miastach Niemcy przybywali z kapitałami i odległymi kontaktami, co wraz z dogodniejszym prawem powodowało ożywienie handlu. Aby wzmocnić rzemiosło, sprowadził Henryk do Wrocławia tkaczy walońskich. Początkowo Henryk, choć neutralny, był zbliżony do arcybiskupa gnieźnieńskiego, Henryka Kietlicza i książąt przy nim skupionych. Potem, niechętny do ustępstw na rzecz Kościoła, których domagał się arcybiskup, zbliżył się do Władysława Laskonogiego. W obozie przeciwnym Kietliczowi stawiał go także spór o dziesięciny i obciążenia niektórych grup ludności, jaki wybuchł pomiędzy księciem a biskupem wrocławskim w 1211 r. i trwał z przerwami do 1227 r. W wyniku porozumienia z Laskonogim nastąpiła wymiana terytoriów między obu książętami. Henryk przejął Kalisz, oddając Laskonogiemu ziemię lubuską. Książę śląski, mimo że nie rządził już w Lubuszu, kilkakrotnie musiał o gród ten walczyć, gdyż Laskonogi nie potrafił obronić go przed Niemcami.
W 1217 r. Henryk zawarł sojusz z Leszkiem Białym i Władysławem Laskonogim, a w latach 1222 i 1223 zorganizował wspólnie z Leszkiem wyprawy krzyżowe przeciw pogańskim Prusom. Formalnie dowodził nimi Leszek, faktycznie Henryk, Wobec tak ścisłej współpracy dziwi podjęta w 1225 r. przez Brodatego próba zbrojnego opanowania Krakowa. Być może zachęcili go do niej członkowie możnego rodu Gryfitów, stronnicy Henryka. Próba ta zakończyła się niepowodzeniem, Leszek Biały, wspierany przez Konrada Mazowieckiego, obronił stolicę. Akcja Henryka nie miała następstw, wkrótce przeciwnicy ponownie znaleźli się w tym samym obozie politycznym.
W 1227 r. doszło do załamania dotychczasowych układów, został zabity w Gąsawie Leszek Biały. Ci sami napastnicy poranili ciężko Henryka. Śmierć Leszka spowodowała wybuch walk o Kraków. Konkurentami stali się brat Leszka, Konrad, i Władysław Laskonogi, którego wspierał Henryk. Możni, krakowscy, od których za leżała obsada tronu krakowskiego, wybrali Laskonogiego. Ponieważ musiał on w Wielkopolsce walczyć z Władysławem Odonicem, powierzył władzę w Krakowie Brodatemu (1228 r.). Zaraz potem Małopolskę zaatakował Konrad. Atak się nie udał, Brodaty odparł wojska mazowieckie. Nie mogąc zająć Krakowa w otwartej walce, Konrad postanowił osiągnąć swój cel podstępem. W 1229 r. spotkał się z Henrykiem, w trakcie spotkania pojmał go i uwięził. Syn Brodatego, Henryk Pobożny, zaczął już gromadzić wojska, aby oswobodzić ojca, lecz uprzedziła go matka Jadwiga, która przybyła do Konrada i swym autorytetem wymusiła uwolnienie męża.
Mimo że żył jeszcze Laskonogi, Krakowem rządził już Henryk. Cieszył się on poparciem możnych krakowskich. Gdy w 1231 r. zmarł Laskonogi, a Konrad zrzekł się Małopolski, nikt już nie kwestionował władzy księcia wrocławskiego. Na Śląsku zachował Henryk silną pozycję, w Małopolsce porozumiał się z tamtejszą elitą polityczną i pozostawił panom krakowskim dużą swobodę w sprawach wewnętrznych. Czynił również nadania dla możnych i udzielał zgody na lokacje wsi na prawie niemieckim. Taka polityka pozwoliła na harmonijną współpracę i doprowadziła do poparcia potomków Brodatego przy późniejszych zmianach na tronie krakowskim. W latach trzydziestych władza Henryka objęła większość ziem Polski. Rządził on na swym dziedzicznym Śląsku wrocławskim, za zgodą możnych stał się władcą Krakowa. W 1234 r., zaproszony przez zbuntowane przeciw Odonicowi rycerstwo, opanował większą część Wielkopolski. Ponadto sprawował rządy opiekuńcze w dwu księstwach: opolskim i sandomierskim.
Istnieją podstawy do przypuszczeń, że Henryk Brodaty rozpoczął starania o uzyskanie korony królewskiej. Myślał raczej o synu niż o sobie. Dążenia te próbował realizować przy poparciu zarówno papieża, jak i cesarza. Rozwój sytuacji międzynarodowej utrudnił działanie. Ponadto w 1236 r. Henryk popadł w nowy konflikt z biskupem wrocławskim i został ekskomunikowany. Ekskomunika wprawdzie została zawieszona, niemniej jednak zmarł on w 1238 r. pod klątwą. Zniesienie jej stało się pierwszym zadaniem jego syna. Henryk Brodaty został pochowany w ufundowanym przez siebie klasztorze w Trzebnicy. Z licznego potomstwa, jakiego doczekał się wraz z żoną Jadwigą (kanonizowaną w 1267 r.), przeżyła go tylko córka Gertruda i syn Henryk zwany Pobożnym, który przejął władzę po ojcu.
Henryk Pobożny rządził krótko, bo tylko do 1241 r. Dal się jednak poznać jako bardzo dobry władca. Do tej roli był przygotowywany przez ojca już od dawna. W 1234 r. powierzył mu ojciec zarządzanie całą podległą mu Wielkopolską. Po przejęciu władzy w całej ojcowiźnie Henryk potrafił porozumieć się z papieżem, którego poparł przeciw cesarzowi. Przychylność papieska spowodowała, że bez ustępstw ze swej strony mógł zakończyć spór z biskupem wrocławskim. W 1239 r. pobił Henryk wojska margrabiów brandenburskich i obronił ziemię lubuską. Utrzymał też zwierzchnictwo nad Opolem i Sandomierzem, choć tamtejsi książęta doszli już do pełnoletniości i formalnie stali się niezależni. Zapewne Henryk kontynuował starania o koronę dla siebie. Niestety, tak wspaniale zapowiadające się panowanie zostało nagle przerwane w 1241 r. przez najazd mongolski. Henryk, bohatersko walcząc, zginął pod Legnicą. Pozostawił czterech młodych synów, którzy zaprzepaścili sukcesy ojca i dziada.
Jadwiga
Urodziła się około roku 1174 na zamku Andechs (Bawaria) z rodziców Bertolda i Agnieszki, hrabiów Andechs, którzy tytułowali się również książętami Meranii, Kroacji i Dalmacji. Miała czterech braci i trzy siostry. Jedną wydano za Filipa, króla Francji, drugą za Andrzeja, króla Węgier (była matką św. Elżbiety), trzecia wstąpiła do zakonu. Jadwiga mając lat dwanaście zaślubiona została Henrykowi Brodatemu, księciu wrocławskiemu i polskiemu, któremu w szczęśliwym małżeństwie powiła dwóch synów: Konrada i Henryka oraz trzy córki: Agnieszkę, Zofię i Gertrudę. Ostatnie trzydzieści lat pożycia małżeńskiego przebyli małżonkowie wstrzemięźliwie, uroczystym ślubem czystości związani. Oto, co pisze historyk Wacław Sobieski: "Kobieta w owych czasach niezwykła. Pełna nadzwyczajnej litości dla wszystkich, którzy ulegli w walce o byt, a więc dla żebraków, dla chorych, dla więźniów, a przy tym rozumna i wykształcona, "litterata,, , tj. umiejąca po łacinie. Kobieta o takich przymiotach w owych czasach wywierała wpływ potężny na dworze księcia śląskiego. Wpływ ten sam przez się musiał się zaznaczyć i pod względem narodowym, tym więcej, że germanizacja już przedtem tu się zakradła. Na tle antagonizmów narodowościowych przyszło do walki między synami jej Konradem i Henrykiem. W bitwie pod Studnicą uległ Konrad. Pobity uszedł do ojca do puszczy tarnowskiej, gdzie podczas łowów umarł wskutek nieszczęśliwego wypadku".
Nie szczędził Bóg Jadwidze ciężkich doświadczeń: ukochany jej syn Henryk Pobożny zginął jako wódz wojska chrześcijańskiego w walce z Mongołami pod Legnicą w roku 1241. Narzeczony jej córki Gertrudy, Otto von Wittelsbach, stał się mordercą króla niemieckiego Filipa, w następstwie czego zamek rodzinny Andechs zrównano z ziemią, a Ottona utopiono w Dunaju. Siostra świętej, Gertruda, królowa węgierska, skrytobójczo zamordowana; druga siostra, królowa francuska, Agnieszka, ściągnęła na rodzinę taką hańbę, że nawet papież zniewolony był wkroczyć i ukarać jawnogrzesznicę. Mąż Jadwigi, ks. Henryk, dostał się do niewoli Konrada Mazowieckiego; gdy Jadwiga pieszo i boso przyszła z Wrocławia do Czerska i rzuciła się do nóg Konradowi, wówczas dopiero wyżebrała uwolnienie męża. W końcu jeszcze spadł na Henryka grom klątwy za przywłaszczenie sobie dóbr kościelnych i książę umarł obciążony klątwą. Jadwiga ciosami złamana znosiła jednak bez szemrania dopusty Boże. Ostatnie lata spędziła w założonym przez siebie klasztorze cysterek w Trzebnicy, gdzie przeoryszą była jej córka Gertruda. Umarła w roku 1243. Kanonizowana w roku 1267. Jest patronką Śląska, gdzie uroczystość jej obchodzą 15 października.
Ciekawostki
Jadwiga aby nie odróżniać się od większości ludzi chodziła boso. Irytowało to bardzo jej męża. Wymógł więc na spowiedniku, by ten nakazał jej naoszenie obuwia. Sprytny duchowny podarował swojej penitentce parę butów i poprosił, aby je zawsze nosiła. Księżna była posłuszna swemu spowiednikowi. Podarowane buty wszędzie nosiła ze sobą ... przewieszone na sznurku.
Jadwiga poświęciła się działalności charytatywnej. Odegrała ogromną rolę przy zakładaniu szpitala Świętego Ducha we Wrocławiu. Przyczyniła się również do powstania szpitala dla trendowatych kobiet w Środzie. Założyła nawet wędrowny szpital. Założyła hospicjum dla duchownych we Wrocławiu. Zakładała kuchnie polowe dla biednych, utrzymywała na swoim dworze trzynaście kalekich osób ( ta symboliczna liczba miała przypominać Jezusa i Dwunastu Apostołów )
Henryk Pobożny
Był synem Henryka Brodatego i Jadwigi. Przejął dziedzictwo po ojcu i w latach 1238 - 1241 panował jako książę śląski, krakowski i wielkopolski. Jego żoną była Anna, córka króla czeskiego Przemysła Ottokara. Małżeństwo układało się bardzo harmonijnie. Anna uległa wpływom teściowej, poświęcała się praktykom dewocyjnym i dobroczynności. Z tego związku narodziło się dwanaścioro dzieci. Mieli czterech synów: Bolesława Łysego Rogatkę, Henryka Białego, Konrada i Władysława. Trzej pierwsi władali w poszczególnych księstwach śląskich, Władysław zaś został duchownym. Henryk, mimo, że dość późno odziedziczył władzę po ojcu, zawsze stał u jego boku i lojalnie wspierał jego politykę. Nie był to powszechny zwyczaj w stosunkach rodzinnych tej epoki. Przyczyną takiego zachowania nie był też jego charakter - jak pokazała przyszłość stać go było na śmiałe decyzje, upór i militarne sukcesy. Od 1224 roku Henryk Pobożny został oficjalnie dopuszczony do współrządzenia, a od 1227 roku jego rola stała się bardzo ważna (ojciec Henryka został ranny i nie był w stanie sprawować pełni władzy). Uczestniczył w walkach ojca z Konradem Mazowieckim, bronił Śląsk przed najazdem Rusinów, walczył o Lubusz i zachodnią Wielkopolskę. Od 1234 roku nosił tytuł księcia Śląska i Polski. W 1238 roku przejął rządy po ojcu. Dzięki zręczności załagodził konflikt z Kościołem i przejęcie władzy odbyło się bez przeszkód. Terytoria zarządzane przez Pobożnego zmniejszyły się. Zgodził się na odzyskanie samodzielności przez księstwa opolskie i sandomierskie.
"Monarchia Henryków" była właściwie zlepkiem szeregu księstw. W każdym z nich podstawy ich władzy były różne. Oparł się Henryk ekspansji Brandenbugii na Lubusz i Santok. Nastąpiły jednak zmiany w sytuacji międzynarodowej. Od 1238 roku trwał najazd mongolski na Ruś. Kolejnym etapem wyprawy Batu-chana była wyprawa na Węgry, a atak na Polskę miał odciągnąć ją od ewentualnego udzielenia pomocy. Henryk Pobożny próbował zmobilizować cały okoliczny świat chrześcijański do walki z poganami. Dlatego zwlekał z rozegraniem ostatecznej bitwy, czekał na posiłki, które jednak nie przybyły. Lublin, Sandomierz, Kraków i Wrocław zostały zdobyte. W kwietniu 1241 roku doszło do słynnej bitwy pod Legnicą. Rycerstwo ze Śląska i Małopolski, koloniści niemieccy, templariusze i Krzyżacy - zostali pobici. Henryk, ze słowami "Gorze nam się stało" rzucił się w wir walki. W tej bitwie zginął książę Henryk oraz kwiat rycerstwa polskiego. Legnica nie została zdobyta, a Tatarzy wycofali się na Węgry. Ocena znaczenia tej bitwy w dziejach Polski nie jest jednoznaczna. Niektórzy uważają, że najazd tatarski był tylko zjawiskiem przyspieszającym proces rozkładu, ponieważ więzi międzydzielnicowe były zbyt słabe. Inni sądzą, że bez bitwy pod Legnicą okres rozbicia dzielnicowego Polski uległby skróceniu.
Konrad Mazowiecki
Lata życia ok.1187-1247
Lata panowania: ks. mazowiecki 1202-1247,
ks. krakowski 1241-1243
Konrad krótko panował w Krakowie, długo był księciem mazowieckim, a także sieradzkim i łęczyckim. Syn Kazimierza Sprawiedliwego i Heleny, był młodszym bratem Leszka Białego. Do 1202 r. pozostawał pod opieką matki, polem uzyskał Mazowsze i Kujawy. Ożenił się z ruską księżniczką Agafią. Działalność Konrada wypadła na czas przemian. Na początku XIII w. Polska ostatecznie rozpadła się na niezależne księstwa, choć pamiętano o szczególnej roli Krakowa. Pragnienie panowania w tym grodzie nie opuszczało go przez całe życie.
Bazą dla Konrada było Mazowsze. Dzielnica ta, kiedyś nie ustępująca innym, za jego czasów zaczęła tracić znaczenie. Zanikały przebiegające przez Płock szlaki handlowe, najazdy pruskie i litewskie powodowały zniszczenia i doprowadziły do wyludniania pogranicza. Próbował Konrad ożywić gospodarkę, lokując w 1237 r. Płock na stworzonym w tym celu i nie mającym precedensów prawie. Próba ta nie dała oczekiwanych rezultatów. Słabo rozwijało się osadnictwo wiejskie, na reformę związaną z prawem niemieckim trzeba było jeszcze poczekać. Brakowało na Mazowszu dobrych gleb, nie występowały kruszce. Wszystko to utrudniło Konradowi realizację wielkich celów.
Przez pierwszych kilkanaście lat swego panowania na Mazowszu był Konrad, tak jak jego starszy brat, zbliżony do obozu młodych książąt i arcybiskupa Henryka Kietlicza. Poparł też bez zastrzeżeń korzystny dla niego plan chrystianizacji Prusów. W 1216 r. uposażył hojnie pruskiego biskupa Chrystiana, nadając mu dobra w ziemi chełmińskiej. W latach następnych Chrystian uniezależnił się zupełnie od Polski, lecz także wtedy jego działalność była zbieżna z celami Konrada. Dla Mazowsza szczególnie ważna była obrona północnych granic przed częstymi atakami pruskimi. Obroną dowodził wojewoda Krystyn, wcześniej wsławiony walkami na Rusi. Doszło jednak w 1217 r. do zatargu pomiędzy nim a księciem, spór zakończył się egzekucją Krystyna. Po śmierci wojewody najazdy Prusów znowu zaczęły się dawać we znaki.
W latach 1222 i 1223 Leszek Biały, Henryk Brodaty i Konrad zorganizowali wyprawy krzyżowe na Prusów. Jednak efekty tych wypraw były niewielkie, problem najazdów nie został rozwiązany. Aby zapobiec niebezpieczeństwu pruskiemu, postanowiono zorganizować na granicy stróżę rycerską. Najpotężniejsze polskie rody - Gryfici, Awdańce, Odrowąże, Starżowie -miały wraz z rycerstwem pilnować granicy. Być może akcja ta zapoczątkowała drobnorycerskie osadnictwo północnego Mazowsza, ale przeciw atakom pruskim nie była skuteczna. Niepowodzenia związane z obroną kraju kazały Konradowi szukać innego rozwiązania. Za radą Henryka Brodatego rozpoczął w 1225 r. pertraktacje z przedstawicielami zakonu krzyżackiego. Krzyżacy, usunięci właśnie z węgierskiego Siedmiogrodu, natychmiast przyjęli ofertę. W 1228 r. nadał im Konrad ziemię chełmińską w zamian za obowiązek obrony przed Prusami. Krzyżacy zwlekali z przybyciem do chwili otrzymania od cesarza Fryderyka II dokumentu, w którym cesarz nadał im wszystkie ziemie zdobyte w Prusach i zrównał w prawach z książętami Rzeszy. Zwłoka ta zmusiła Konrada do utworzenia własnego zakonu rycerskiego, tzw. braci dobrzyńskich. Prędko większość jego członków połączyła się z Krzyżakami. Gdy w 1227 r. został zamordowany Leszek Biały, Konrad zaczął pertraktować z wdową po bracie, Grzymistawą, o roztoczenie opieki nad nią, jej synem i nad ziemiami, w których panował Leszek. Możni krakowscy wybrali jednak na swego księcia Władysława Laskonogiego, a ten powierzył Kraków Henykowi Brodatemu. W odpowiedzi Konrad wraz z posiłkami ruskimi zaatakował Małopolskę. Wojska jego uderzyły też na Wielkopolskę i Śląsk. Został jednak pokonany przez Brodatego pod Skałą i musiał się wycofać. Wydawało się, że książęta śląscy trwale posiedli Małopolskę. Dlatego też w 1239 r. doszło do zbliżenia Konrada z Henrykiem Pobożnym, wzmocnionego małżeństwem dwóch synów Konrada z dwiema córkami Henryka. Lecz gdy Pobożny zginął pod Legnicą, Konrad opanował Kraków i władał nim przez dwa lata. Ustąpić musiał przed buntem Małopolan, którzy pod dowództwem Klemensa z Ruszczy pokonali go w 1243 r. w bitwie pod Suchodołem i osadzili na tronie krakowskim Bolesława Wstydliwego.
Mimo że Konrad nie zrezygnował ze swych planów, w 1246 r. pokonał nawet oddziały małopolskie, do Krakowa już nie wrócił. Umarł w 1247 r.
Bolesłwa V Wstydliwy
Lata życia 1226-1279
Lata panowania 1243-1279
Bolesław miał zaledwie półtora roku, gdy jego ojciec, Leszek Biały, został zamordowany (1227 r.). Po śmierci Leszka rozpoczęły się walki o tron krakowski. Dążący do władzy w Małopolsce Konrad Mazowiecki w 1233 r. porwał Bolesława wraz z matką i uwięził ich w klasztorze sieciechowskim. Uwolnieni zostali stamtąd przez jednego z najpotężniejszych możnych Małopolski, Klemensa z Ruszczy. Panujący w Małopolsce Henryk Brodaty oddał Bolesławowi księstwo sandomierskie, zachowując nad nim swoje zwierzchnictwo. Dla zapewnienia bezpieczeństwa osadził go wraz z matką w podkrakowskiej Skale. Po śmierci Henryka Brodatego matka i syn powrócili do Sandomierza, tam w 1239 r. odbyły się zaślubiny trzynastoletniego Bolesława z pięcioletnią królewną węgierską Kingą.
Niedługo panował spokój. W 1241 r. spadł na Polskę najazd tatarski, przed którym Bolesław z rodziną schronił się na Węgrzech. Po bitwie pod Legnicą i śmierci Henryka Pobożnego Kraków został opanowany przez Konrada Mazowieckiego. Rządy tego księcia były w Małopolsce niepopularne i w 1243 r. doszło do buntu kierowanego przez Klemensa z Ruszczy. W bitwie pod Suchodołem wojska małopolskie pokonały Konrada i Bolesław mógł zostać księciem krakowskim. Nie zapanował jednak nad wszystkimi ziemiami, w których rządził jego ojciec. Konrad utrzymał się bowiem w Sieradzu i Łęczycy, zatrzymał też leżącą na północ od Pilicy część Małopolski. Książę mazowiecki nie zrezygnował z Krakowa. W 1246 r. zaatakował Małopolskę i pobił wojska Bolesława pod Zaryszowem. Nie zajął jednak ani Krakowa, ani Sandomierza. Sytuacja nowego władcy Małopolski była trudna. Skarb świecił pustkami, a już na samym początku swojego panowania musiał Bolesław wypłacić rycerzom zaległy żołd. Na ten cel pożyczył duże sumy od swej żony Kingi. Nigdy nie udało mu się zwrócić długu, w 1257 r. uregulował go, nadając żonie na własność ziemię sądecką.
Bolesław uzyskał tron dzięki panom krakowskim i musiał się z nimi liczyć. Rządził przy współudziale możnych, od ich zgody uzależniał decyzje podejmowane na często zwoływanych wiecach. Właścicielom wielkich majątków udzielał ulg gospodarczych i przekazywał im sądownictwo nad ludnością poddaną. Zwolnienia te, zwane immunitetami, zmniejszały dochody księcia, lecz w przyszłości ułatwiły rozwój kraju. Mimo to starał się Bolesław wzmocnić swą władzę. Wykorzystując znane już na Śląsku formy prawne i organizacyjne, nadał kilkunastu miastom z Krakowem na czele (1257 r.) prawo magdeburskie. Dochody z tych miast wydatnie zasiliły skarb książęcy. Poważnym źródłem dochodów stały się też zreorganizowane i unowocześnione kopalnie soli w Wieliczce i Bochni.
W 1254 r. książę wraz z biskupem krakowskim doprowadzili do kanonizacji św. Stanisława. Nowy święty rychło został uznany za patrona Królestwa Polskiego, a napisany wówczas Żywot przyczynił się do odrodzenia tendencji zjednoczeniowych. Rozwijający się szybko kult wzmocnił ideologiczne znaczenie Krakowa. Dzięki konsekwentnej polityce wewnętrznej autorytet Bolesława zaczął rosnąć. Poprawiła się także sytuacja gospodarcza Małopolski, mimo że w 1259 r. drugi najazd tatarski przyniósł nowe zniszczenia. Autorytet księcia wzmocnił się jeszcze, gdy udało mu się w 1264 r. pokonać Jaćwingów i sprzymierzonych z nimi Rusinów. Zwycięstwo zabezpieczyło wschodnie granice księstwa.
Od początku rządów Bolesław związany był przymierzem z Węgrami. Wraz z nim do obozu prowęgierskiego należeli książe wielkopolski Bolesław Pobożny i książę sieradzki Leszek Czarny. W przeciwnym ugrupowaniu znaleźli się przede wszystkim książęta śląscy. W latach 1253 i 1260 Wstydliwy wspierał zbrojnie Węgrów, atakując wojska czeskie na Morawach. Sojusz z Węgrami z czasem zaczął stawać się coraz bardziej niepopularny w społeczeństwie małopolskim. W 1273 r. doszło do buntu rycerstwa. Małopolanie próbowali oddać rządy w swej dzielnicy księciu opolskiemu Władysławowi. Bolesław bunt stłumił, Małopolska jednak poniosła straty terytorialne na rzecz Opola.
Pod presją tych wydarzeń książę krakowski przeszedł do obozu proczeskiego. W bitwie pod Suchymi Krutami w 1278 r., kiedy to król czeski Przemysł Ottokar II starł się z Rudolfem Habsburgiem, walczyły po stronie czeskiej oddziały małopolskie. Przemysł Ottokar zginął, Małopolanie ponieśli duże straty. Rok później, w grudniu 1279 r., zmarł Bolesław Wstydliwy. Został pochowany w kościele franciszkanów w Krakowie. Nie pozostawił po sobie potomka, na następcę wyznaczył księcia sieradzkiego Leszka Czarnego.Przywilej immunitetowy
Przywilej immunitetowy. Dokument Bolesława Wstydliwego, księcia krakowskiego, z r. 1252
W imię Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Amen.
My Bolesław, z bożej łaski książę Krakowa i Sandomierza, z najdostojniejszą matką naszą (Grzymisławą) księżną ziem wymienionych, pragnąc stać się uczestnikami wolności, przez którą Chrystus Pan wyznawców swoich wyzwolił, chcemy, o ile będziemy to za jego pomocą mogli zachować wolność kościelną i przekazać ją naszym następcom, aby ją zachowali. Z tego powodu pobudzeni troską czcigodnego ojca Prandoty biskupa i kapituły kościoła krakowskiego, niektóre artykuły wolności z przepisów kanonicznych, niektóre z utwierdzonego i zadawnionego zwyczaju, inne zaś z nadania naszych przodków, a szczególnie księcia Leszka sławnej pamięci ojca naszego, niektóre zaś także z naszego (nadania) temu to kościołowi przysługujące - a co do których w was i w naszych baronach powstała wątpliwość - niniejszym pismem uznaliśmy za wymagające określenia, ażeby odpadł na przyszłość wszelki skrupuł wątpliwości co do tych artykułów i aby w nich dla tegoż biskupa i dla wspomnianego kościoła całkowicie wolność przez nas l przez naszych następców była zachowana.
1. Najpierw zaś zgadzamy się, aby żaden duchowny, jakiegokolwiek stopnia czy święcenia, nie był pozywany przed jakiegokolwiek sędziego świeckiego albo zapozwany stawał, albo też zmuszony był odpowiadać na wiecu w jakiejkolwiek sprawie pozwany z racji umowy czy przestępstwa wyjąwszy sprawy o nieruchomości dziedziczne.
2. Podobnie co się tyczy przypisańców kościoła, niechaj będzie przestrzegane, aby pozwani nie byli zmuszeni do stawiennictwa przed sędziami świeckimi i także nie przed księciem. Jeśli ktoś z tych przypisańców zostanie zabity, kościół otrzyma gtówszczyznę. A jeżeli człowiek kościoła zabije kogoś obcego, zapłaci sędziemu świeckiemu główszczyznę, w ten jednak sposób, że człowiek kościoła zapłaci tylko 3 grzywny srebra, za pobicie - jedna grzywnę, jak to i kościół otrzymuje w tym wypadku od innego.
3. Wszyscy zaś przypisańcy biskupa i kościoła katedralnego i innych kościołów do nich należących wolni są co do swych osób i co do swych gruntów od wszelkiej daniny i służebności ziemi czy to zwyczajnej, czy też okolicznościowej i przeznaczeni są wyłącznie na pożytek swoich panów bez obowiązku dawania utrzymania żadnemu gościowi (hospes) lub jakiemukolwiek łowczemu księcia.
4. Podobnież kanonicy kościoła katedralnego korzystają z tego przywileju, że każdy z nich ma prawo uwolnienia od wszelkiej służebności i daniny ziemskiej zwyczajnej i nadzwyczajnej 6 poddanych jakichkolwiek zechcą , a dostojnicy kapituły zaś (...) dwunastu. Także i innych kościołów: wiślickiego, kieleckiego i skalbmierskiego (dostojnicy) - sześciu ludzi, a zwykli kanonicy trzech będą uwalniali.
5. Podobnie wszystkie wsie krakowskiego kościoła wolne są od opłacania wszystkich wydatków (na rzecz) księcia i jego łowczych, a mianowicie: od narzazu i od powozu i od straży we wsiach, niech będzie zaś zachowany dawny zwyczaj, gdy chodzi o daninę pospolicie zwaną stróża, co do wolnych, oprócz tych wsi, które później przejdą na własność biskupa i kościoła, takie bowiem będzie posiadał z ich obowiązkami i wolnościami, jednak z zachowaniem wyjątku, jeśli przypadkiem jaka osoba kościelna albo wieś zasłuży na jakieś prawo, albo na specjalną wolność.
6. W grodach zaś biskupa, w których ma on całe prawo książęce i wojskowe, to niech będzie zachowane, że jeśli księciu wypadnie przechodzić przez jakąś ich kasztelanię, wówczas powinien być jeden raz w roku przeprowadzony przez ludzi biskupa i zaopatrzony w środki utrzymania na znak władztwa i prawa patronatu, lecz jeśli więcej razy w ciągu tego samego roku będzie przechodził, wtedy ludzie biskupi będą wykonywać obowiązek rycerskiego przewodu i utrzymywać dwóch ludzi z dwoma psami, którzy nazywają się ślednicy, gdy sam książę zechce polować w lasach przejazdem, lecz nie zatrzyma się w nich na polowanie ani nie wyśle swoich łowczych na polowanie.
7. Stanowczo zaś przyrzekamy, że ani my, ani inni sędziowie świeccy nie będziemy rozpatrywali w żadnym wypadku spraw i interesów kościelnych ani się nie będziemy do nich wtrącali, lecz biskupi, prepozyci, archidiakoni i inni kościelni sędziowie będą w tych sprawach swobodnie sadzili i co do nich rozporządzali, jak i biskup nam przyrzekł za siebie i za wyżej wymienionych kościelnych sędziów, że nie będą się w żadnym wypadku mieszali do spraw świeckich, co podlega naszemu rozpoznaniu. l aby to wszystko zachowało na przyszłość moc trwałości i było przestrzegane, nienaruszone przez naszych następców, umacniamy niniejszą kartę pieczęciami, nasza i naszych baronów, z których radą to uczyniliśmy.
Działo się to w Oględowie na wiecu roku 1252 w dzień świętego Rufusa w obecności tych, których imiona są następujące: czcigodny ojciec Pełka arcybiskup gnieźnieński, Michał kasztelan krakowski, Klemens wojewoda krakowski, Sando wojewoda sandomierski, Adam kasztelan wiślicki, Przedpełk kanclerz samego księcia, Signeus kasztelan z Lublina, Sulisław kasztelan z Zawichosta, Jan kasztelan z Czchowa, Florian cześnik, Bogufał stolnik, Falisław podkomorzy, Zbigniew podstoli sandomierski, Domarat, Kilian podsędkowie i inni liczni rycerze dworu.
Kinga
Urodziła się w węgierskiej rodzinie panujących w roku 1234. Była trzecią z kolei córką; do piątego roku życia przebywała na dworze królewskim w Estergom (Ostrzyhomiu). Znając tradycje ówczesnego dworu królewskiego na Węgrzech, możemy stwierdzić, że otrzymała pełne i wszechstronne wykształcenie i głęboko religijne wychowanie. Wcześnie została wciągnięta w dynastyczne plany węgierskich Arpadów i polskich Piastów. Już w roku 1239 została sprowadzona do Polski i zaręczona z małoletnim księciem sandomierskim Bolesławem, który w cztery lata później objął tron krakowski. Przeżyła wtedy słynny najazd Tatarów, którzy zostali zatrzymani dopiero pod Legnicą. Wracając z Moraw, gdzie oboje księstwo schronili się przed Tatarami, zatrzymali się w Nowym Korczynie, gdzie Kinga zdołała skłonić Bolesława do zachowania dozgonnej dziewiczej czytości. Dlatego historia nadała księciu przydomek Wstydliwy. W tym też czasie Kinga została tercjarką III Zakonu św. Franciszka. W świetle idei ascetycznych, żywych na ówczesnych dworach dzięki działalności franciszkańskiej, nie ma w tym nic nieprawdopodobnego.
Łatwo także - w świetle ówczesnych stosunków gospodarczych - założyć, iż następna legenda o Kindze, przypisująca jej cudowne odkrycie bocheńskich złóż soli, wiąże się ze sprowadzeniem do kraju wyszkolonych górników węgierskich, którzy przyczynili się do szybkiego rozkwitu salin w Bochni. W otrzymanej od małżonka Ziemi Sądeckiej tworzy Kinga główne dzieło swego życia - starosądecki klasztor sióstr klarysek, gdzie w dziesięć lat po śmierci Bolesława złożyła uroczystą profesję. Tradycja przypisuje jej wprowadzenie polskich kazań, pacierzy i pieśni do religijnych zwyczajów starosądeckich klarysek.
Umarła po dłuższej chorobie 24 lipca 1292. Lud małopolski zachował ją we wdzięcznej pamięci jako panią pobożną, miłosierną, czułą na ludzką niedolę. do swej orędowniczki przed tronem Bożym. Do jej grobu przychodziły liczne pielgrzymki, a wielu doznawało szczególnych łask. Beatyfikował ją papież Aleksander VIII w roku 1690; Benedykt XIII przyznał jej tytuł patronki Polski i Litwy; w pierwszym roku naszego stulecia została obrana za patronkę diecezji tarnowskiej. Przykładem szczególnej czci, jaką otaczają ją górnicy żup solnych, jest pochodząca z XVII wieku, jedyna w świecie kaplica wykuta w soli kamiennej w salinach wielickich.
Ciekawostki
,,nigdy przez całe swe życie nie używała ciepłej kąpieli w wannie czy w łaźni, ani też żadną wodą nigdy twarzy nie myła, chyba z powodu komuni świętej lub wielkiej konieczności"
Leszek Czarny
Lata życia 1240-1288
Lata panowania ks. krakowski 1279-1288
Leszek Czarny był synem Kazimierza kujawsko-łęczyckiego, i Konstancji, córki Henryka Pobożnego, oraz wnukiem Konrada Mazowieckiego. Gdy w 1257 r. Kazimierz, po śmierci Konstancji, ożenił się ponownie, stosunki pomiędzy nim a synem ochłodły. Skłoniło to Leszka do szuknia kontaktów z przeciwnikami ojca, wśród nich przede wszystkim z Bolesławem Wstydliwym.
W 1260 r., wykorzystując trudna sytuację ojca, wymusił na nim Leszek wydzielenie sobie dzielnicy łęczyckiej, zamienionej później na sieradzką. Okazał się dobrym gospodarzem rządzonego przez siebie księstwa. Na terenie ziemi sieradzkiej lokował miasta na prawie niemieckim, popierał lokacje wsi, budował młyny. Jako książę sieradzki był wierny dawnym sjusznikom. Pozostając w obozie prowęgierskim, popadł w konflikt z książętami śląskimi. Dzięki konsekwentnej współpracy z Bolesławem Wstydliwym bezdzietny książę krakowski ustanowił Leszka swym następcą. W 1273 r., wykorzystując bunt rycerstwa kujawskiego przeciw panującemu tam własnemu bratu, Siemomysłowi, zajął Kujawy. Rządził nimi przez pięć lat, potem zwrócił je bratu. W działalności politycznej odnosił Leszek sukcesy, nie wiodło mu się w życiu rodzinnym. Jego żona, Gryfina, miała do niego pretensję o brak pożycia małżeńskiego. Istotnie, Leszek był impotentem. Leczył się nawet u najsłynniejszego ówczesnego lekarza polskiego, Mikołaja z Krakowa, niestety bezskutecznie. W 1271 r. doszło do rozwodu. Gdy jednak przed Leszkiem zaczęły się rysować lepsze perspektywy polityczne, Gryfina wróciła do niego. W 1279 r. umarł Bolesław Wstydliwy i Leszek objął po nim tron. Stał się teraz księciem krakowskim, sandomierskim i sieradzkim. Wśród polskich książąt dzielnicowych był władcą największego kompleksu ziem. Postępując zgodnie z zasadami wykształconymi już w Małopolsce, w każdym podległym mu księstwie zachował odrębną hierarchię urzędniczą. Model organizacyjny, jaki się wówczas tworzył, stał się wzorem dla przyszłego ustroju państwa. Już w 1280 r. uderzył na Małopolskę książę halicki Lew. Leszek błyskawicznie zebrał wojska, pod Goźlicami koło Sandomierza pokonał napastników, a następnie poprowadził wyprawę odwetową na Ruś.
Niemal jednocześnie pojawiły się konflikty wewntrzne. Leszek usiłował odebrać Sądecczyznę Kindze, wdowie po swym poprzedniku. Zagrożona w swych prawach księżna wysunęła pretensję do Biecza i Korczyna, natomiast w części swych sądeckich posiadłości utworzyła klasztor klarysek. Poparł Kingę biskup krakowski, Paweł z Przemankowa. Sprawa zakończyła się kompromisem. Leszek zgodził się na fundację klasztoru, uznał władztwo Kingi na Sądecczyżnie, przejął natomiast Biecz i Korczyn. Biskup krakowski oraz duża i wpływowa część możnych nie byli zadowoleni z rządów Leszka. Narastający konflikt doprowadził w 1282 r. do uwięzienia biskupa. Tym razem jednak książę poniósł porażkę. Po interwencji papieskiej musiał biskupa uwolnić, zobowiązał się też do wypłacenia mu odszkodowania.
W następnych latach odnosił Leszek sukcesy wojenne, a zarazem doświadczał kłopotów w polityce wewnętrznej. Ledwie w 1285 r. udało mu się odeprzeć atak Litwinów, wybuchł przeciwko niemu bunt w Małopolsce. Na czele buntowników stali najwyżsi dostonicy, po strome księcia opowiedzieli się tylko nieliczni spośród możnych. Zdecydowanie poparły go miasta. Buntownicy dokonali detronizacji, a następnie wybrali na księcia krakowskiego Konrada II Mazowieckiego. Leszkowi z najwyższym trudem, przy udziale posiłków węgierskich, udało się bunt stłumić. W 1287 r. spustoszył Małopolskę kolejny najazd tatarski, tym razem jednak nie udało się Tatarom zdobyć ani Krakowa, ani Sandomierza. Rok później (1288) Leszek zmarł. Książę ten był dobrym gospodarzem. Dbał o miasta. Za jego czasów mieszczanie największych miast małopolskich zaczęli odgrywać znaczącą rolę polityczną. Był też doskonałym wodzem. Nie potrafił jednak ułożyć swoich stosunków z możnymi małopolskimi. Dopiero wymiana elity po buncie z 1285 r. przyniosła uspokojenie.
Leszek Czarny podjął świadomie ideę zjednoczenia Królestwa Polskiego. Świadczy o tym wyobrażenie, jakie polecił wykonać na swej pieczęci. Przedstawia ono księcia klęczącego przed św. Stanisławem, patronem Królestwa Polskiego.
Henryk IV Probus
Henryk IV był księciem wrocławskim, krótko krakowskim (1288 -1290). Zmarł w 1290 roku. Był synem Henryka III Białego (syna Henryka Pobożnego) i Judyty (córki Konrada I Mazowieckiego). Henryk IV to postać trudna do oceny - źródła są dość liczne, ale trudne w interpretacji. Probus, to według niektórych człowiek prawy i rzetelny, według innych przekupny i podstępny. Wcześnie osierocony, znalazł się pod opieką stryja Władysława, arcybiskupa salzburskiego. Stryj powierzył Henryka królowi czeskiemu Przemysłowi Ottokarowi I. Młody książę znalazł się pod wpływem kosmopolitycznego dworu praskiego. W przyszłości próbował go naśladować - prowadził wytworne życie dworskie, organizował turnieje, komponował pieśni. Po śmierci (rok 1270) arcybiskupa Władysława Henryk już całkowicie stał się zależny od króla czeskiego. Starał się o koronę polską w roku 1280, złożył hołd władcy niemieckiemu. Osiągnął pełną hegemonię na Śląsku. Wszedł w konflikt z Kościołem, w konsekwencji którego został wyklęty przez biskupa wrocławskiego. Przeprowadził akcję rewindykacji ziem książęcych zajętych przez biskupów, cały czas prowadził walkę o suwerenność władzy wobec Kościoła. Synod w Łęczycy z arcybiskupem Świnką poparł stanowisko biskupa wrocławskiego. Uczynił to w imię sprzeciwu wobec agresji niemczyzny i zabezpieczenia praw języka polskiego w kościele i szkole. Za panowania Henryka IV doszło do nasilenia konfliktu narodowego. Książę cenił niemieckich doradców, popierał niemieckich mieszczan. Jednocześnie miał wielką ochotę sięgnąć po koronę polską, planując zjednoczeniu kraju. Pod koniec rządów opanował Kraków. Zmarł w 1290 roku we Wrocławiu. Istnieje hipoteza, że został otruty. Sarkofag księcia znajduje się w Muzeum Narodowym we Wrocławiu
Przemysł II
Lata życia 1257-1296
Lata panowania ks. krak. 1290, król Polski 1295-1296
Przemysł II, syn Przemysła I i Elżbiety, córki Henryka Pobożnego, urodził się już po śmierci ojca. Wychowywał go stryj, książę wielkopolski Bolesław Pobożny. Ponieważ nie doczekał się on własnego syna, w bratanku widział swego następcę. Przygotowywał go starannie do roli władcy. Przemysł, gdy tylko wyrósł z wieku dziecięcego, brał udział w objazdach kraju. W 1272 r. stanął nawet na czele wojska w czasie wyprawy przeciw Brandenburgii. Młody książę był tylko nominalnie wodzem. Naprawdę wojskiem dowodzili wojewoda poznański Przedpełk i kasztelan kaliski Janek. Pod ich kierunkiem poznawał Przemysł sztukę prowadzenia wojny. W wyniku tej wyprawy Polacy odzyskali Drezdenko. Stryj Bolesław prędko znalazł Przemysłowi żonę. Została nią w 1273 r. Ludgarda, księżniczka meklemburska, wnuczka księcia szczecińskiego Baranima. Małżeństwo to miało wzmocnić antybrandenburski sojusz Wielkopolski z Pomorzem Zachodnim.
Młody Przemysł spotkał swą przyszłą żonę na dworze szczecińskim i - jak pisze autor Kroniki Wielkopolskiej - "spodobała mu się jej osoba". Małżeństwo to przetrwało zaledwie dziesięć lat, w 1283 r. Ludgarda zmarła. Przemysł urządził uroczysty pogrzeb, długo pozostawał w żałobie. Mimo to opowiadano, że to on kazał swą żonę udusić. Milczą na ten temat wszyskie współczesne jemu źródła, pierwszy wysunął oskarżenie dopiero niemal dwieście lat później Jan Długosz. Przytoczył nawet usłyszaną przez siebie pieśń ludową, która opowiadała o cierpieniach Ludgardy. Trudno na tej podstawie oskarżać Przemysła. Niemniej pragnął on potomka, a Ludgarda me rodziła mu dzieci.
W młodości Przemysł nie zawsze postępował rozważnie. Gdy Bolesław Pobożny, człowiek rozsądny i stateczny, prowadził ciężkie walki z Brandenburgią w obronie zachodnich granic, Przemysł postanowił się usamodzielnić. W 1274 r. Barnim pomorski zawarł odrębny pokój z Brandenburgią, osamotniając Bolesława. Jeszcze w tym samym roku Brandenburczycy spalili Poznań. I wtedy właśnie, zamiast pomóc stryjowi. Przemysł zażądał dla siebie odrębnej dzielnicy. A gdy ją otrzymał, wplątał się w walki pomiędzy książętami śląskimi. Konflikt z Henrykiem IV Probusem, księciem wrocławskim, trwał przez kilka lat, także po roku 1279, w którym zmarł Bolesław Pobożny, a Przemysł objął władzę w całej Wielkopolsce. W 1281 r. Probus nawet pojmał i uwięził Przemysła. Uwolnił go dopiero po wymuszeniu na nim ziemi wieluńskiej. Mimo to spór ciągnął się nadal. W 1283 r. arcybiskupem gnieźnieńskim został Jakub Świnka, jeden z najwybitniejszych Polaków owych czasów. Wtedy też nastąpiła zmiana polityki Przemysła. Udało się mu doprowadzić do zbliżenia z niedawnym wrogiem, Henrykiem Probusem. Nieco wcześniej, w 1282 r., zawarł układ z bezdzietnym księciem Pomorza Gdańskiego, Mszczujem. Na mocy tego układu Przemysł miał przejąć władzę na Pomorzu Gdańskim po śmierci Mszczuja. Umowa z księciem pomorskim była skierowana przeciwko Brandenburgii. W 1287 r. do sojuszu tego przystąpił też książę Pomorza Zachodniego. Zmiana polityki Przemysła mogła się wiązać z jego większą dojrzałością, ale mogła też być wynikiem wpływu, jaki wywierał na młodego księcia arcybiskup Jakub Świnka. Ten wielki polityk i mąż stanu był propagatorem idei odrodzenia zjednoczonego Królestwa Polskiego. Popierał Przemysła, gdyż wiązał z nim plany polityczne. Starał się jednocześnie z lekkomyślnego chłopca, jakim był Przemysł w młodości, ukształtować polityka stawiającego sobie wielkie cele.
Nowe możliwości zarysowały się w 1288 r. wraz ze śmiercią księcia krakowskiego Leszka Czarnego i wybuchem walk o Kraków. Konkurentami byli książęta mazowieccy, Bolesław i Konrad II, Władysław Łokietek kujawski i Henryk Probus, który ostatecznie zajął Kraków. Taki wynik był dla Przemysła korzystny, gdyż wcześniej zawarł z Henrykiem układ o wzajemnym dziedziczeniu Krakowa. Korzyści z tego układu mógł Przemysł osiągnąć już w 1290 r., kiedy zmarł Henryk, przed śmiercią potwierdzając wcześniejszą umowę. Drugą część spadku, swe dziedziczne księstwo wrocławskie, książę śląski oddał Henrykowi głogowskiemu. Obaj spadkobiercy stali się w 1290 r. najpoważniejszymi kandydatami na zjednoczycieli Polski, obaj jednak nie zdołali utrzymać ziem oddanych im przez Henryka.
Przemysł zajął Kraków w 1290 r. i zaczął w nim rządzić. Połączenie w jednym ręku dwóch najważniejszych dzielnic polskich, ziemi krakowskiej i Wielkopolski, musiało obudzić nadzieje Jakuba Świnki na odrodzenie Królestwa. Ale już po kilku miesiącach musiał się Przemysł wycofać z Krakowa. Do Wielkopolski przywiózł ze sobą zabrane ze skarbca katedry na Wawelu insygnia koronacyjne. Księstwo krakowskie zostało natomiast opanowane przez króla Czech, Wacława II, który przybył do Małopolski w porozumieniu z możnymi krakowskimi. Po zajęciu Krakowa przez Wacława doszło do zawarcia układu między Przemysłem i Łokietkiem. Układ był skierowany przeciw królowi czeskiemu, jednak do wspólnej akcji nie doszło. Nadszedł natomiast czas realizacji umowy zawartej z księciem gdańskim. W 1294 r. umarł Mszczuj II, toteż Przemysł, za zgodą rycerstwa pomorskiego, objął władzę nad jego księstwem. Połączenie Wielkopolski i Pomorza poważnie wzmocniło władzę Przemysła, podniosło jego znaczenie wśród innych Piastów i pozwoliło mu koronować się na króla Polski. Koronacja odbyła się 26 czerwca 1295 r. w Gnieźnie. Obrzędu dokonał arcybiskup Jakub Świnka. Była to pierwsza koronacja króla Polski po upływie ponad dwustu lat. Choć Przemysł władał tylko Wielkopolską i Pomorzem, a pozostali książęta polscy nie uznawali jego władzy, uważał się jednak za króla całej Polski. Świadczy o tym napis na pieczęci majestatycznej, wykonanej po koronacji: "Sam Wszechmocny zwrócił Polakom zwycięskie znaki". Jak głosiła trzynastowieczna legenda, znaki zabrane Bolesławowi Śmiałemu za zbrodnię dokonaną na biskupie Stanisławie. W Żywocie jest mowa o całej Polsce, także całą Polskę miał na myśli ten, kto tworzył napis.
Zjednoczenie innych księstw polskich miało nastąpić później. Przemysł jednak tego nie doczekał. Zginął 8 lutego 1296 r., zamordowany w Rogoźme na polecenie margrabiów brandenburskich." Późniejsze źródła winą obarczały dwa polskie rody, Zarębów i Nałęczów, jednak ich udział w zbrodni jest raczej nieprawdopodobny. Pozostawił jedyne dziecko, małoletnią córkę Ryksę. Przemysł II był królem tylko kilka miesięcy i władał tylko w Wielkopolsce i na Pomorzu. Mimo to znaczenie przeprowadzonej przez niego koronacji było ogromne. Akt ten wzmocnił świadomość istnienia Królestwa Polskiego nawet wtedy, gdy Polska nie miała koronowanego króla.
Władysław Łokietek
Lata życia ok. 1260-1333
Lata panowania 1306-1333
Nic nie zapowiadało wielkiej kariery tego władcy. Władysław Łokietek urodził się w czasie największego rozdrobnienia Polski. Był trzecim synem Kazimierza, księcia Kujaw, Łęczycy i Sieradza, oraz jego trzeciej żony, Eufrozyny, córki księcia opolsko-raciborskiego. Kazimierz był jeszcze władcą dużego księstwa, musiał je jednak podzielić pomiędzy synów. Władysławowi przypadła malutka dzielnica brzesko-kujawska.
Zarówno dzielnicowa polska rzeczywistość, jak i rządy na południowych Kujawach nie tworzyły warunków do zgłębiania tajemnic wielkiej polityki. Choć nie miał Łokietek odpowiedniego przygotowania, osiągnął dzięki swym zdolnościom i ambicji wielkie sukcesy. Szansę otworzyły się przed nim w 1288 r., gdy odziedziczył Sieradz po bracie Leszku Czarnym. Być może już wtedy myślał o Krakowie. Tymczasem jednak rycerstwo małopolskie wybrało na swego władcę Bolesława mazowieckiego. Łokietek poparł kuzyna. Koalicja książąt mazowieckich i Łokietka pokonała w bitwie pod Siewierzem sprzymierzonych z Probusem książąt śląskich, co pozwoliło Łokietkowi na krótko zająć Kraków. Ustąpił stamtąd przed Henrykiem Probusem, księciem wrocławskim. Udało mu się zatrzymać Sandomierz. Dzięki temu stał się jednym z silniejszych książąt polskich. Ponownie starał się o Kraków w roku 1290, już po śmierci Henryka Probusa. Tym razem dobrowolnie ustąpił Przemysłowi II wielkopolskiemu. Przemysł z kolei musiał po kilku miesiącach zrezygnować z Krakowa na rzecz Wacława II. Celem Wacława było panowanie w całej Polsce. Po zhołdowaniu sobie kilku książąt śląskich zaatakował Łokietka. Najpierw, w 1292 r., odebrał mu Sandomierz, a następnie pokonał go pod Sieradzem. Władysław musiał zrzec się Małopolski i obiecał złożyć Wacławowi hołd z pozostałych swych ziem. Tego przyrzeczenia nie dotrzymał, zawarł natomiast sojusz z Przemysłem II przeciwko Wacławowi. W 1294 r. zrekompensował sobie utratę Sandomierza, obejmując w posiadanie odziedziczoną po bracie Łęczycę.
Po śmierci Przemysława II w 1296 r. i wygaśnięciu linii książąt wielkopolskich tamtejsi możni oddali władzę Łokietkowi. Zachęciło to księcia kujawskiego do podjęcia próby zjednoczenia kraju. Poza Wielkopolską dysponował także swoją częścią Kujaw, ziemią sieradzką i łęczycką oraz Pomorzem Gdańskim. Jako władca Wielkopolski przyjął tytuł "dziedzica Królestwa Polskiego". Tytułu tego używał też Henryk głogowski, który rościł sobie pretensje do spuścizny po Przemyśle i któremu udało się zająć zachodnie krańce Wielkopolski. W tym czasie pojęcie "Królestwo Polskie" straciło, jak się wydaje, ogólnopolskie znaczenie, ograniczając się do dawnej dzielnicy Przemysła II. W 1299 r. Wacław II, który nie zrezygnował z próby podporządkowania sobie całej Polski, uderzył na Łokietka, pokonał go i ponownie zobowiązał do złożenia sobie hołdu. W tej sytuacji Wielkopolanie wypowiedzieli Łokietkowi posłuszeństwo i dokonali elekcji Wacława. Nie mieli wyjścia. Groził im podbój ze strony króla czeskiego, wspieranego przez oddziały Małopolan. Gdyby tak się stało, Małopolanie osiągnęliby przewagę nad możnymi Wielkopolski. W 1299 r. Łokietek stracił wszystko i musiał uchodzić za granicę. Wiemy, że w ciągu czterech następnych lat był na Węgrzech, może też odwiedził Rzym. W tym czasie Wacław zjednoczył niemal całą Polskę i koronował się w Gnieźnie na króla. Jednak jego polityka zaczęła budzić niezadowolenie możnowładztwa.
To niezadowolenie z rządów czeskich pozwoliło Łokietkowi na powrót do Polski. W 1304 r. lub na początku 1305 r. zajął Sandomierz. Jednocześnie w innych częściach Polski wybuchać zaczęły powstania. Gdy w 1305 r. zmarł Wacław II, panowanie czeskie w Polsce przestało istnieć. Łokietkowi udało się opanować ziemie Polski środkowej, Kujawy, Pomorze Gdańskie i Małopolskę, me zdołał jednak zająć Wielkopolski, gdzie uprzedził go Henryk głogowski. Mogło się wydawać, że znowu wracają czasy rozbicia dzielnicowego. Łokietek władał tylko częścią ziem polskich. Poza jego władzą pozostawały Śląsk, Mazowsze, w ziemi chełmińskiej rządzili Krzyżacy, a w ziemi lubuskiej - Brandenburczycy. W Wielkopolsce władał Henryk głogowski, który znowu zaczął używać tytułu "dziedzic Królestwa Polskiego". Ponadto w latach 1308-1309 Krzyżacy podbili Pomorze Gdańskie, a w 1311 r. mieszczanie krakowscy wypowiedzieli Łokietkowi posłuszeństwo i uznali za swego króla Jana Luksemburskiego, nowego władcę Czech. Bunt krakowski Łokietek stłumił, nie udało mu się obronić Pomorza. Mimo że w 1321 r. zwołany do Inowrocławia sąd papieski przyznał tę ziemię Polsce, na wiele lat pozostała ona pod władzą krzyżacką.
Mimo to Królestwo Polskie się odradzało. W 1314 r. Wielkopolanie poddali się Łokietkowi. Pozwoliło mu to rozpocząć starania o koronę królewską. W 1318 r. uczestnicy wiecu zwołanego do Sulejowa uchwalili petycję do papieża z prośbą o pozwolenie na koronację ich władcy Władysława. Papież stanął wobec trudnej decyzji. Łokietek był jego sojusznikiem, do tronu polskiego jednak wysunął pretensje król czeski Jan. Dlatego też papież dyplomatycznie odpowiedział, że zgadza się na koronację, ale nie może ona naruszać niczyich praw. Aby więc nie prowokować króla czeskiego, Łokietek koronował się w Krakowie, a nie w Gnieźnie, jak wszyscy jego poprzednicy. Władca Czech wysuwał roszczenia do Królestwa Polskiego, którym według niego była Wielkopolska.
Państwo króla Władysława obejmowało tylko część ziem dawnego Królestwa Polskiego. Pozostawało też w konflikcie z zakonem krzyżackim, Brandenburgią i Czechami. Łączyły natomiast Łokietka dobre stosunki z Węgrami i Litwą, mógł liczyć na poparcie papieża. Mimo to w momencie próby pozostał osamotniony. Ciąg konfliktów, jakie nastąpiły pod koniec panowania Łokietka, zapoczątkował polsko-litewski atak na Brandenburgię (1326 r.). Zakończył się on militarnym sukcesem, lecz politycznie był klęską. Uderzenie wspólnie z poganami na kraj chrześcijański spowodowało chwilowe osamotnienie Polski na arenie międzynarodowej. Wykorzystali to Krzyżacy, atakując Kujawy. Wsparł ich Jan Luksemburski. Przy jego pomocy Krzyżacy zajęli ziemię dobrzyńską, król Czech natomiast zhołdował sobie większość księstw śląskich i Mazowsze. Od zupełnej klęski uratowała Polskę pomoc dyplomatyczna króla Węgier.
W 1331 r. została wznowiona wojna polsko-krzyżacka. Mimo polskiego zwycięstwa pod Płowcami Krzyżacy zajęli Kujawy. Wyprawa odwetowa Łokietka nie dała rezultatu, musiał on zawrzeć rozejm. Obie strony zgodziły się na oddanie sporu polsko-krzyżackiego do rozsądzenia królom Czech i Węgier. Mediacji tej Łokietek już nie doczekał. Zmarł w 1333 r. Polityce Łokietka można postawić wiele zarzutów. Jednak dzięki jego konsekwencji, zdolnościom i ambicji zostało odnowione Krolestwo Polskie. Król Władysław stworzył fundament, na którym jego syn, Kazimierz Wielki, mógł zbudować silne państwo.
Władysław Łokietek ożenił się z Jadwigą, córką Bolesława Pobożnego, księcia Wielkopolski. Spośród licznego potomstwa przeżył ojca tylko syn Kazimierz i córka Elżbieta. Została ona królowa węgierska, żoną króla Karola Roberta.
Rozprawa z buntownikami
"Książę Władysław, wszedłszy do Krakowa z liczniejszym niż kiedy indziej rycerstwa pocztem, wszystkie dochody wójtostwa krakowskiego, opłaty z młynów, jatek, sklepów, domów i innych miejsc zabrał (...), zaś sprawców i przywódców buntu na postrach i przykład dla drugich, aby się podobnej wystrzegali zbrodni, kazał pojmać i końmi włóczyć po ulicach, a potem wieszać albo w koło wplatać".
Jan Długosz
Bitwa pod Płowcami
,,Krzyżacy po raz pierwszy poczuli, że wojują z Polakami. Przedtem bowiem Krzyżacy do tego stopnia lekceważyli rycerstwo i oddziały polskie, że twierdzili, iż Polacy nigdy nie potrafią złamać ich siły".
Jan Długosz
Rzeź Gdańszczan
"Rzadko dawniej wylano więcej polskiej krwi przy zdobywaniu jakiejś miejscowości, rzadko rzeź była bardziej nieludzka. Nie było żadnego rodzaju gwałtu i okrucieństwa, którego by ku zatracie Polaków nie użyła sroga ręka wrogów. Ośmielili się popełnić podwójną, niegodziwą i najohydniejszą zbrodnię, której nie można porównywać z żadnym barbarzyńskim okrucieństwem. Najpierw bowiem wezwani przez księcia Władysława Łokietka do obrony grodu Gdańska, wnet po haniebnym wygnaniu tych, którym przyszli z pomocą, zajęli gród. Następnie, kiedy wymordowali, jak jakie zwierzęta ofiarne, rycerzy, którzy przybyli na targ, zajęli z biegiem czasu miasto Gdańsk, a Polacy byliby woleli raczej ponieść klęskę z ręki Sasów niż z Krzyżakami odnieść zwycięstwo nad Sasami".
Jan Długosz
Z przywileju Władysława Łokietka dla miasta Krakowa z 12 IX 1306 r.
My Władysław z bożej łaski książę krakowski, sandomierski, łęczycki i kujawski wiadomym czynimy wszystkim, którzy niniejszy list oglądać będą, że starając się o pożytki i korzyści miasta naszego Krakowa, dajemy (prawo) i pozwalamy naszym mieszczanom krakowskim, oby skład wszelkich towarów i rzeczy sprzedanych w wymienionym mieście posiadali, tak jak najlepiej i najpożyteczniej dla dobra miasta będą (go) mogli ogłosić. Chcemy także i obiecujemy, aby wszyscy kupcy z jakichkolwiek rejonów i krajów z towarami do rzeczonego miasta przybywający wszystkie ich przedmioty handlu lub towary mogli gościom obcym lub jakimkolwiek innym kupującym sprzedawać, wyjąwszy tylko miedź, którą jeśli byłaby sprowadzona z Węgier lub ze Sącza lub z jakichkolwiek innych rejonów, krajów lub miejsc, nie żadnemu obcemu, lecz tylko naszym mieszczanom krakowskim powinna być sprzedawana, a rzeczeni kupcy w żaden sposób, jak tylko rzeczy i towary sprzedawszy, przez wspomniane nasze miasto Kraków niech się przejeżdżać nie ośmielają. Następnie dodajemy, aby wyżej wymienieni kupcy z Węgier lub ze Sącza, lub z jakichkolwiek Innych miejsc z miedzią i innymi towarami ku Toruniowi pływać po wodach, ani ich w kraju rozprowadzać nie śmieli, jeśli przedtem wymieniona miedź i towary do Krakowa sprowadzone nie zostały złożone na składzie i tamże naszym mieszczanom krakowskim sprzedane jak wyżej zostało to wyrażone. (...)
Kazimierz Wielki
Lata życia 1310-1370
Lata panowania 1333-1370
Kazimierz Wielki, ostatni król Polski z rodu Piastów, był synem Władysława Łokietka i Jadwigi, córki Bolesława Pobożnego. Od najmłodszych lat ojciec wprowadzał go w sztukę rządzenia. Królewicz brał udział w walkach z Krzyżakami, w 1332 r. samodzielnie zdobył Kościan, odzyskując zajęty kiedyś przez książąt głogowskich zachodni skrawek Wielkopolski. W roku 1331 ojciec ustanowił go namiestnikiem w Wielkopolsce, na Kujawach i w Sieradzkiem.
Mimo to współpracownicy Łokietka mogli się niepokoić. Mówiono, że królewicz uciekł z pola bitwy pod Płowcami. Zapewne wycofał się na rozkaz ojca, któremu zależało na bezpieczeństwie następcy tronu, ale plotki interpretowały to inaczej. Także komentowana była misja dyplomatyczna na Węgrzech, którą Łokietek powierzył synowi w 1329 r. Na dworze węgierskim Kazimierz, zamiast wykonać zadanie, uwiódł córkę jednego z dostojników węgierskich, Klarę Zach. Oburzony ojciec dziewczyny, posądzając królową Elżbietę o to, że pomagała bratu w nawiązaniu romansu, poranił ją mieczem, za co został ścięty. Kazimierz, oczywiście, natychmiast wrócił do Polski.
Niemal jednocześnie z koronacją przedłużono rozejm z Krzyżakami. Polska w 1333 r. nie była w stanie prowadzić wojny z Zakonem, Kazimierz chciał rozwiązać konflikt na drodze dyplomatycznej. W taki sam sposób pragnął znormalizować stosunki polsko-czeskie. Problemom tym był poświęcony zjazd w Wyszehradzie, w 1335 r., na którym król polski spotkał się z królami Czech i Węgier. Udało się Kazimierzowi odkupić od Jana, króla czeskiego, prawa do korony polskiej za sumę 20 tyś. kop groszy praskich. Natomiast wyrok obu królów w sprawie konfliktu polsko-krzyżackiego nie był dla Polski korzystny. Mediatorzy orzekli, że Krzyżacy muszą zwrócić Polsce ziemię dobrzyńską i Kujawy, ale mogą zatrzymać Pomorze.
Udało się Kazimierzowi doprowadzić do odmowy uznania wyroku przez papieża oraz do wszczęcia procesu polsko-krzyżackiego przed sądem papieskim. Aby zneutralizować wpływy dyplomatyczne Jana Luksemburskiego, król polski zrzekł się tych księstw śląskich, które już uznały czeskie zwierzchnictwo.
Proces polsko-krzyżacki toczył się w 1339 r. w neutralnej Warszawie. Jego wynik całkowicie satysfakcjonował Kazimierza. Krzyżacy zostali zobowiązani do zwrotu Polsce wszystkich zagarniętych terytoriów, z Pomorzem, ziemią chełmińską i michałowską włącznie, oraz mieli zapłacić odszkodowanie. Wyroku jednak nie uznali. Kazimierz czuł się jeszcze zbyt słaby, aby swych racji dochodzić zbrojnie. Zdecydował się więc na bezpośrednie pertraktacje z Zakonem. Do podpisania pokoju doszło w 1343 r. w Kaliszu. Postanowienia pokoju opierały się na wynikach mediacji z 1335 r. w rezultacie Polska odzyskała Kujawy i ziemię dobrzyńska, Pomorze zostało przy Krzyżakach. Zysk Kazimierza polegał na uznaniu, że ziemia ta jest "jałmużną" króla polskiego, który mógł zachować tytuł "pana i dziedzica Pomorza". Zrzeczenia się Śląska na rzecz Czech nie traktował Kazimierz jako sprawy ostatecznie zamkniętej. Utrzymywał przyjazne stosunki z ostatnim niezależnym księciem śląskim, Bolkiem świdnickim, zawarł przymierze antyczeskie z Ludwikiem Bawarskim. W 1343 r. odzyskał Wschowę, ostatnie miasto wielkopolskie, które pozostawało jeszcze w granicach księstwa głogowskiego. W 1345 r. natomiast rozpoczął wojnę o Śląsk z Czechami. Wojna ta nie przyniosła zmiany granic, zawarty w 1348 r. traktat w Namysłowie zatwierdzał stan sprzed jej wybuchu. Udało się za to Kazimierzowi zachować przynależność Wrocławia do archidiecezji gnieźnieńskiej. Sprawa Śląska powróciła w 1356 r. Zgodził się wtedy król polski na podporządkowanie księstwa świdnickiego Czechom, król czeski i cesarz zarazem, Karol IV, zrezygnował ze swego zwierzchnictwa nad Mazowszem. Mimo to Kazimierz nie zrezygnował ze Śląska. Uzyskał papieskie unieważnienie zawartych układów, nie zdążył jednak przed śmiercią podjąć akcji rewindykacyjnej.
Odzyskiwanie utraconych ziem Królestwa Polskiego okazało się więc bardzo trudne. Tymczasem otworzyły się możliwości na wschodzie. W 1340 r. zmarł książę Rusi Halicko-Włodzimierskiej, Bolesław Jerzy Trojdenowicz, pozostawiając swe księstwo w spadku Kazimierzowi. Król polski natychmiast wyruszył na Ruś. Jednak do walki o Ruś wystąpili również Tatarzy, z którymi sprzymierzyła się część ruskich bojarów, przeciwnikami okazali się także Litwini. Wojna, w której Kazimierza poparli Węgrzy, toczyła się z przerwami do roku 1366. W jej wyniku Polsce przypadła cała Ruś Halicka i część Włodzimierskiej. Resztę opanowała Litwa.
W ostatnich latach życia udało się Kazimierzowi rozszerzyć stan posiadania na zachodzie. W 1365 r. złożyli mu hołd panowie von Osten, dzierżący Santok i Drezdenko, natomiast w 1368 r. król przyłączył Wałcz, Drabim i Czaplinek, wcześniej pozostające pod władza Marchii Brandenburskiej. Sukcesy te były możliwe dzięki przymierzu z książętami zachodniopomorskimi, z których jeden, Bogusław wołogoski, ożenił się z Elżbietą, córką Kazimierza. Istotnym problemem króla był brak syna, dziedzica Królestwa. Mimo iż sprawa sukcesji stała się paląca dopiero w drugiej części jego panowania, już w 1338 r. postanowił, że gdyby umarł bez dziedzica, na tronie polskim zasiądzie węgierski następca tronu, Ludwik Andegaweński. Celem była chęć zacieśnienia sojuszu polsko-węgierskiego, nie zaś rzeczywista obawa o losy dziedzictwa. Kazimierz był młody, mógł jeszcze mieć synów. Niestety, pierwsza żona, Litwinka Anna, urodziła mu tylko dwie córki. Po jej śmierci ożenił się z Adelajdą heską, która okazała się bezpłodna. Następną żoną króla, niezupełnie legalną, gdyż nie uzyskał z poprzednią rozwodu, została mieszczka z Pragi, Rokiczana. Z nią też nie miał dzieci. W końcu ożenił się z Jadwigą, córką księcia żagańskiego. Małżeństwo to nie zostało uznane przez Kościół, król był przecież bigamistą. Papież uznał natomiast potomstwo zrodzone z tego związku. Były to jednak wyłącznie córki. Umowa o dziedziczeniu Andegawena pozostawała cały czas w mocy. W czasie ciężkiej choroby Kazimierza w 1351 r. rycerstwo polskie złożyło nawet Ludwikowi warunkową przysięgę wierności. Cztery lata później Ludwik przyrzekł, że po objęciu tronu nada polskiej szlachcie przywileje.
Kazimierzowi zależało bardzo, by królem Polski został jego potomek. W 1368 r. usynowił swego wnuka, księcia słupskiego Kazimierza, syna córki z pierwszego małżeństwa. Aby zapewnić mu następstwo po także nie mającym synów Ludwiku, zapisał w testamencie młodemu Kazimierzowi ziemię dobrzyńską, sieradzką, łęczycką, część Kujaw i okręg Wałcza. Ziemie te miały stanowić lenno Korony i gwarantować przyszłe panowanie w Polsce księcia pomorskiego. Testament został po śmierci króla Kazimierza zakwestionowany przez Ludwika i anulowany przez sąd. Kaźko słupski dostał tylko ziemię dobrzyńską i kilka grodów jako lenno Korony. Sprawa sukcesji wnuka królewskiego upadła ostatecznie wraz z jego śmiercią w 1377 r.
Polityka wewnętrzna Kazimierza cechowała się dążeniem do wzmocnienia i unifikacji państwa. Przez całe swoje panowanie rozwijał on osadnictwo na terenach do niego należących i popierał zagospodarowywanie majątków możnych i Kościoła. Za jego rządów kolonizacja prowadzona była głównie W Polsce środkowej w rejonie Gór Świętokrzyskich, na Podkarpaciu i na pograniczu z Rusią.Kazimierz dbał także o rozwój dużych miast. Poza nowymi lokacjami nadawał miastom istniejącym przywileje, wśród których najważniejszymi były zwolnienia celne, prawo składu i przymus drożny. Czternastowieczny rozwój miast polskich wiązał się z dalekosiężnym handlem, którego szlaki przechodziły przez Polskę. W celu ujednolicenia prawa polskiego wydał Kazimierz w Wiślicy statut dla Małopolski, a w Piotrkowie - dla Wielkopolski. Statuty te kodyfikowały prawo ziemskie. Utworzył także dla miast Sąd Wyższy Prawa Niemieckiego na zamku krakowskim.
Kazimierz Wielki nie zostawił po sobie Polski murowanej, długie wieki była ona jeszcze w przeważającej mierze drewniana. Wybudował natomiast kilkadziesiąt zamków, wiele miast otoczył murami. Podniosło to znacznie obronność kraju. Był też fundatorem wielu kościołów. Za czasów ostatniego Piasta powstawały też inne budowle użyteczności publicznej, wznoszone przez bogacące się miasta, jak na przykład ratusze.
Za panowania Kazimierza nastąpiło ponad dwukrotne w stosunku do czasów Łokietka powiększenie obszaru Królestwa Polskiego, podniesienie poziomu gospodarki, wzrosła zamożność mieszkańców, rozwijało się szkolnictwo. W 1364 r. król utworzył nawet uniwersytet w Krakowie. Rozwój gospodarczy i zwiększenie możliwości militarnych zostały dostrzeżone przez Europę, czego wyrazem stał się zjazd monarchów w Krakowie (1364 r.). Wzięli w nim udział: cesarz i król czeski w jednej osobie, królowie - węgierski, duński i cypryjski, a także wielu książąt. Na zjeździe tym Kazimierz był mediatorem w sporze między monarchami Czech i Węgier.
Kazimierz zmarł w roku 1370. Chociaż nie udało mu się zrealizować wszystkich postawionych sobie celów, to zdołał doprowadzić do tego, że przez kilka następnych wieków stanowiła Polska istotny czynnik polityki europejskiej.
Polska murowana
,, Król Kazimierz (...), jak drugi Salomon, wyniósł dzieła swoje budując miasta, domy i ogrody. Przede wszystkim zamek krakowski ozdobił przedziwnymi budynkami, wieżami, rzeźbami, malowidłami (...) nad podziw wspaniałymi. Naprzeciw zaś zamku (...) wybudował miasto, które od imienia swego nazwał Kazimierzem. Wybudował też wiele innych miast (...) i zamków. Wszystkie zaś miasta i zamki opatrzył bardzo silnymi murami (...), fosami i innymi fortyfikacjami, na ozdobę królestwa a ku bezpieczeństwu i schronieniu narodu polskiego. Za panowania tego króla powstało w lasach, gajach i na koczowiskach prawie drugie tyle miast i wsi, ile ich przedtem było w Królestwie Polskim".
Janko z Czarnkowa
Założenie Akademii Krakowskiej
"My Kazimierz, bacząc na to, co dobre, postanowiliśmy w mieście naszym Krakowie wyznaczyć miejsce, na którym by studium generalne kwitnęło. Wszystkim pospołu i każdemu z osobna przyrzekamy i dobrą wiarą zaręczamy, iż niżej podpisane artykuły nie naruszone strzec i zachowywać będziemy. W szczególności zaś dla rektorów uniwersytetu, doktorów, mistrzów, scholarów, pisarzy, sprzedawców ksiąg, bedełów oraz ich domowników chcemy być panem łaskawym". edykt Kazimierza Wielkiego |
Koronacja Kazimierza Wielkiego
"(...) wyznaczono uroczystość św. Marka Ewangelisty, która przypadała w niedzielę (23 kwietnia), na koronację jego i jego żony (...). O świcie (...) książę Kazimierz, ubrany przez biskupów w pałacu w szaty królewskie i przyprowadzony do katedry krakowskiej przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Janisława w asyście biskupów (...) oraz licznie zgromadzonych i wyrażających swoje poparcie panów i szlachty polskiej, zostaje namaszczony i ukoronowany na króla polskiego (...). A dzień ten i dalsze następne dni spędzono ku wielkiej radości i uciesze wszystkich na tańcach, turniejach i uciechach."
Jan Długosz
Uporządkowanie praw
"Pragnął zatem [król] wprowadzić porządek w całym Królestwie przez jednakowe i sprawiedliwe prawa. Zdawał sobie bowiem sprawę, że sądy polskie (...) są pełne różnego rodzaju oszczerstw, wyszukanych oszustw i fałszerstw. Wiedział, że wskutek oszustw i oszczerstw cierpią dotkliwie nie możni i winowajcy, ale ludzie ubodzy (...). Wiedział też, że wobec tej samej osoby ogłaszano coraz to inne wyroki według upodobania zasiadających w trybunale (...)". Jan Długosz |
Uczta u Wierzynka
,,(...) zaprosił na ucztę do swego domu pięciu królów i wszystkich książąt, panów i gości. Kiedy uzyskał od monarchów pozwolenie, żeby porozdzielał miejsca królom według własnego uznania, pierwsze i znaczniejsze miejsce kazał zająć królowi polskiemu Kazimierzowi, drugie królowi rzymskiemu i czeskiemu Karolowi, trzecie królowi Węgier, czwarte królowi Cypru, a ostatnie królowi Danii, biorąc pod uwagę, że wobec żadnego z królów nie jest zobowiązany do większej czci, jak w stosunku do swego pana, króla polskiego Kazimierza za niezmierne dobrodziejstwa, którymi zaszczycił i wzbogacił, obcego przybysza. Przyjął ich wyszukanymi potrawami, nadto każdemu w czasie uczty ofiarował wspaniałe dary. Ale dar, który na oczach wszystkich królów wręczył królowi polskiemu Kazimierzowi, był podobno tak wspaniały, że przekraczał kwotę 100 tysięcy florenów i budził u wielu ludzi nie tylko podziw, ale i zdziwienie".
Jan Długosz
Adelajda Heska
druga żona Kazimierza Wielkiego
Adelajda urodziła się około 1324 roku. Była córką Henryka II zwanego Żelaznym, langrafa Hesji oraz Elżbiety z dynastii Wettinów, córki Fryderyka I Dzielnego, palatyna saskiego, margrabiego Miśni i langrafa Turyngii. Małżeństwo jej rodziców było nieudane - langraf stale zdradzał żonę, a i ona oskarżona została o wiarołomstwo. W końcu Elżbieta opuściła męża i pozostawiwszy dzieci, uciekła do matki. Rodzice otrzymali rozwód w wyniku którego Adelajda została z ojcem. Henryk bardzo kochał swą córkę. Niewiele wiadomo o charakterze i wyglądzie Adelajdy. Życzliwy dla niej Długosz pisał, że była "piękniejsza przymiotami serca niż urodą". W innym miejscu łagodził swe sądy chwaląc jej urodę. Inne źródła podkreślają piękno Adelajdy. Można przypuszczać, że Adelajda miała silny charakter. Nie załamywała się pod wpływem spadających na nią ciosów, była wytrwała. Miała wiele taktu i godności oraz cierpliwości. Nic nie wiadomo o jej działalności politycznej w Polsce. Po powrocie do Hesji odgrywała pewną rolę polityczną przy boku ojca. Kazimierz Wielki po śmierci pierwszej żony miał poślubić córkę Jana Luksemburskiego. Narzeczona zmarła jednak trzy dni przed ślubem. Wtedy Kazimierz, sprzymierzony z Luksemburgami, polecił im wyszukanie nowej kandydatki na żonę. Ich wybór padł właśnie na Adelajdę Heską. Kazimierz był dla niej świetną partia, dodatkowo król polski zgodził się na bardzo skromny posag. Ślub odbył się w 1341 roku w Poznaniu. Panna młoda miała około 18 lat, a pan młody 31. Początkowo małżeństwo układało się dobrze. Kazimierz hojnie obdarował żonę i niecierpliwie czekał na potomka. Bezpłodność Adelajdy stała się przyczyną rozkładu małżeństwa. W średniowieczu o pozycji kobiety zamężnej, zwłaszcza w rodzinie panującej, decydowała zdolność do posiadania potomstwa. Brak dzieci stanowił przecież oczywistą szkodę dla interesów politycznych dynastii i państwa. Bezpłodność stała się osobistym dramatem królowej. Wkrótce po ślubie Kazimierz nawiązał trwający kilkanaście lat romans z Cudką. Odsunął od siebie żonę, osadzając ją w zamku w Żarnowcu nad Pilicą. Była tam wprawdzie należycie i hojnie wyposażona, niemniej pędziła samotny i upokarzający żywot. Trudno jest ustalić ile lat spędziła Adelajda na wygnaniu. Niektórzy autorzy mówią o kilkunastu latach, inni o kilku. W jej sprawie interweniowali i papież i cesarz, jednak próby pogodzenia małżonków nie powiodły się. Około 1356 roku Kazimierz Wielki poznał Krystynę Rokiczanę i popełniając bigamię, wziął z nią ślub. Wielu badaczy twierdzi, że wtedy właśnie zamknął Adelajdę w Żarnowcu. Przyjazd Rokiczany do Polski skłonił Adelajdę do wyjazdu do ojca (1356 rok). Henryk Żelazny zabrał córkę z Żarnowca "z całym jej domowym majątkiem i zasobem". Miała wtedy około 34 lat. Odtąd przebywała na dworze ojca w Hesji. W połowie lat 60-ych czternastego stulecia Kazimierz poślubił Jadwigę Żagańską. Starał się o unieważnienie małżeństwa z Adelajdą, ale papież potwierdził ważność tego ślubu. Zabiegi w Rzymie ze strony dworu królewskiego nie ustały i wśród historyków toczą się spory o to, czy król otrzymał ostatecznie dyspensę na związek z księżniczką żagańską. Adelajda przeżyła swego męża. Przypuszcza się, że zmarła w 1371 roku. Pochowano ją w klasztorze Augustianek w Kassel w Hesji.
Krystyna Rokiczana
W 1356 roku Kazimierz Wielki gościł u cesarza Karola IV w Pradze. Tam poznał piękną patrycjuszkę praską Krystynę Rokiczanę. Była to niezwykle piękna wdowa po rajcy Mikołaju. Potrafiła się oprzeć naleganiom królewskim, odrzucając rolę miłośnicy i żądając małżeństwa. Mimo, że była kobietą niższego stanu i nie mogła dać mu legalnych następców, zakochany Kazimierz przystał na ten warunek. Zawarty ślub uczynił z Kazimierza bigamistę. Odbył się na podstawie sfałszowanej dyspensy papieskiej. Niejasne jest, czy Kazimierz wierzył w jej autentyczność, czy też świadomie oszukał Krystynę. Nowa żona zamieszkałą w Łobzowie. Nigdy nie została koronowana na królową Polski. Miłość Kazimierza do Krystyny trwałą krótko. Prawdopodobnie była chora na świeżb. Długosz przekazał nam interesującą relację o przyczynach zerwania tego związku. Krystyna prawdopodobnie zmarła w samotności. Niektórzy historycy twierdzą, że wyjechała do Pragi.
Długosz o Krystynie Rokiczanie
Jadwiga Żagańska
trzecia żona Kazimierza Wielkiego
Jadwiga była córką księcia żagańskiego, Henryka V Żelaznego i księżniczki mazowieckiej, Anny. Ojciec Jadwigi był najpotężniejszym po Bolku Świdnickim księciem śląskim. Jadwiga urodziła się około 1350 roku. Nie mamy prawie żadnych informacji o jej charakterze i wyglądzie. Długosz pisze, że była ładna i "przymiotami ozdobiona". Wydaje się, że była łagodna, o słabej woli. Pozwoliła innym kierować sobą. Brak jest jakichkolwiek wzmianek o jej aktywności politycznej. Przymierze między Kazimierzem Wielkim a księciem śląskim miało być przypieczętowane małżeństwem. Poślubienie księżniczki żagańskiej miało ułatwić dworowi krakowskiemu starania o odzyskanie Śląska. Król Kazimierz liczył też, że z tego związku doczeka się synów, którzy przejmą schedę po nim. W ten sposób chciał unieważnić układ z Ludwikiem Węgierskim. Ponieważ żyła żona Kazimierza Wielkiego, Adelajda Heska, przed zawarciem nowego małżeństwa konieczne było otrzymanie papieskiego zezwolenia. Stanowiący bigamię ślub z Krystyną nie był ważny. Kazimierz starał się o otrzymanie zezwolenia. W 1365 roku odbyły się zaślubiny 15-letniej Jadwigi z 55-letnim Kazimierzem. Jadwiga została ukoronowana na królową Polski. Adelajda Heska złożyła skargę do papieża. Podnosiła w niej, że ślub odbył się na podstawie sfałszowanej bulli papieskiej. Toczyło się śledztwo w tej sprawie i nie mamy jasności co do jej okoliczności. Pewne jest, że w świetle prawa kanonicznego związek Kazimierza z Jadwigą był nielegalny. Opinia publiczna w Polsce uważała jednak ślub króla z księżniczką żagańską za ważny. Kilkadziesiąt lat później, na wniosek umierającej królowej Jadwigi Andegaweńskiej, Jagiełło poślubił, za pełną aprobatą dostojników wnuczkę z tego małżeństwa. Umocnił w ten sposób swe prawa do tronu. Małżeństwo Jadwigi i Kazimierza było dobre. Król podobno kochał młodziutką żonę, po ślubie zrezygnował z głośnych wcześniej miłostek. Jadwiga urodziła trzy córki, z których jedna zmarła jako dziecko. Nie miały one praw do tronu. Syna Kazimierz Wielki nie doczekał i zmarł w 1370 roku. Po jego śmierci przybyła do Krakowa siostra Kazimierza, Elżbieta Łokietkówna. Była to kobieta o silnej osobowości i całkowicie zdominowała Jadwigę. Córki Jadwigi wywieziono na Węgry, a sama królowa - wdowa wróciła do rodzinnego księstwa żagańskiego. Miała wówczas zaledwie 21 lat i wkrótce poślubiła księcia legnickiego Ruprechta. Urodziła jeszcze dwie córki. Zmarła w 1390 roku. Pochowano ją w kolegiacie legnickiej
Śląsk w polityce Piastów
Ziemie Śląskia przed powstaniem państwa polskiego.
Sląsk - obszar między Sudetami, Beskidem Śląskim i Wyżyną Krakowsko Częstochowską; w dorzeczu górnej i środkowej Odry.
Pierwsza wiadomość w źródłach pisanych o plemionach polskich osiadłych na Śląsku pochodzi z IX wieku - jest to wykaz ludów zamieszkałych na wschód państwa Karoloingów, czyli tzw. Geograf Bawarski. Umieszczono w nim takie nazwy plemion jak: Dziadoszanie (zamieszkiwali okolice Krosna i Głogowa), Golęszanie lub Gołęszyce (osiedlili się na Śląsku Opolskim, także na terenach koło Głubczyc, Raciborza, Koźla i Cieszyna), Bobrzanie (tereny górnego i średniego Bobru), Trzebowianie (zasiedlili okolice Legnicy), Ślężanie (grupowali się oni koło góry Ślęży, Kluczborka, Namysłowa, Brzegu i Nysy) - od których powstała nazwa całej dzielnicy. Ślężanie swą nazwę zaciągnęli od polskich wyrazów gwarowych: ,,ślągwa" - wilgotne, mgliste powietrze, ,,ślęgnąć" - moknąć , nasiąkać wilgocią, ,,prześlągły" - przemoknięty. ( Zdaniem niektórych uczonych - głównie niemieckich - nazwa Śląsk nie wywodzi się od Ślężan a od germańskiego szczepu Silingów - rzekomo przebywających tu w okresie rzymskim). Plemiona zamieszkujące dawniej Śląsk musiały powstać co najmniej w VIIIw.
Wczesne zorganizowanie się na Śląsku władzy państwowej było łatwiejsze niż na innych ziemiach , gdyż ziemie Śląska miały naturalny ośrodek w postaci góry Ślęży. Opasana ona była niskimi wałami z kamieni. Państwo, które je usypało na pewno nie było mocarstwem i nie mogło uprawiać wielkiej polityki. Wał nie był w stanie odeprzeć wojsk silnego przeciwnika, potrafiłby jedynie zatrzymać małe oddziałki rabunkowe. Przypuszcza się , że wały te zabezpieczały przed łupieżczymi napadami słowiańskich Serbów Połabskich, zamieszkałych na zachód od Śląska.
Jeżeli Praślązacy posiadali wtedy państwo, to na pewno zaliczało się ono do tzw. plemiennych. Uformowanie takich państewek było wstępem do utworzenia się państwa prawdziwego ( narodowego). W IX wieku życie toczyło się w obrębie niewielkich jednostek gospodarczych i administracyjnych zwanych u nas opolami, natomiast u Słowian wschodnich nazywano je mirami lub wierwami.
Królowie i książęta piastowscy na Śląsku
Mieszko I, Kazimierz Odnowiciel, Bolesław Śmiały, Władysław Herman, Bolesław Krzywousty, Bolesław IV Kędzierzawy, Bolesław Wysoki.
Pierwszym historycznym władcą Polski z dynastii Piastów był Mieszko I. W ostatnich latach swojego panowania , w 990 roku w wyniku wojny zdołał przyłączyć do Polski Śląsk, który dotychczas pozostawał pod panowaniem czeskim. W latach 1038-39 w całym kraju wybuchło antyfeudalne powstanie ludowe. Sytuację tę wykorzystał czeski książę Brzeysław i w 1039 roku najechał na Polskę, zdobywając Śląsk. Jednak już w 1050 roku Śląsk ponownie wrócił do Polski - zdecydowało o tym zwycięstwo Kazimierza Odnowiciela. Zajęcie Śląska wzbudziło niezadowolenie cesarza Henryka III. W 1054 r. w Kwedlingburgu cesarz zdecydował , że Śląsk pozostanie przy Polsce pod warunkiem opłaty Czechom corocznego trybutu w wysokości 30 grzywien złota i 500 grzywien srebra. Po śmierci Kazimierza Odnowiciela tron Polski objął jego syn - Bolesław Śmiały. Zaprzestał on płacić czynsz Czechom , co doprowadziło do wrogich stosunków polsko-czeskich. Sytuacja się zmieniła gdy tron Polski przyjął brat Bolesława Śmiałego - Władysław Herman. Zmienił on całkowicie politykę Polski, nawiązał dobre kontakty z Czechami, wznowił płacenie trybutu ze Śląska. Sytuacja uległa zmianie , gdy w 1092 r. zmarł czeski król Wratysław. Wtedy to Władysław Herman zaprzestał płacić czynsz Czechom, co spowodowało najazd i całkowite spustoszenie Śląska przez nowego władcę Czech - Brzetysława II. Władysław Herman przed śmiercią podzielił Polskę pomiędzy dwóch synów : Zbigniewa i Bolełsawa. W wyniku tego podziału Śląsk znalazł się pod panowaniem Bolesława zwanego Krzywoustym. W 1109 r. pokonał on cesarza Henryka V, dzięki czemu polepszyły się kontakty z Czechami, a Polska ostatecznie przestała płacić czynsz ze Śląska. Po śmierci Bolesława Krzywoustego władzę nad Śląskiem przejął najstarszy syn Bolesława -
Władysław. Został on jednak wygnany i jego ziemię objął jego brat - Bolesław IV Kędzierzawy. Zmuszony został przez cesarza Fryderyka do zwrócenia Śląska synom Władysława. Oddał on Śląsk w granicach z 1146 r. , tzn. wraz z Ziemią Lubuską , lecz bez Kłodzka - do ostatecznych układów doszło latem 1163 r. w Norynberdze. Dwaj najstarsi synowie Władysława objęłi wyznaczoną im dzielnicę, jednak nie podzielili się nią - władzę nad całością sprawował najstarszy z nich Bolesław Wysoki. Nie miał on jednak władzy nad ważniejszymi ośrodkami : Wrocławiem i Głogowem. Od samego początku nie było zgody między Bolesławem IV Kędzierzawym a jego bratankami. W 1166 r. synowie Władysława opanowali sporne grody i obsadzili je swoimi załogami. Brat Bolesława Wysokiego-Mieszko Plątonogi upomniał się o swój dział ze Śląska. Mieszko wraz z synem Bolesława - Jarosławem doszedł do porozumienia z Bolesławem Kędzierzawym co doprowadziło do wygnania Bolesława ze Śląska. Sprowadziło to interwencję cesarza Fryderyka. Wówczas Mieszko Stary z Wielkopolski oddał Bolesławowi Wysokiemu Śląsk. Bolesław musiał jednak zgodzić się na oddanie Raciborza bratu Mieszkowi i dożywotnio Opola Jarosławoi.
W 1177 r. Bolesław Wysoki ponownie został wygnany. Ziemie jego zostały podzielone. On sam zatrzymał Dolny Śląsk z Wrocławiem, Konrad (najmłodszy z synów Władysława) otrzymał ziemie w okolicach Głogowa, Jarosławowi przyznano Opolszczyznę, natomiast Mieszko Plątonogi dostał od Kazimierza Sprawiedliwego Bytom, Oświęcim i Siewierz. Bolesław Wysoki po śmierci Konrada zdołął powiększyć swoje księstwo, przyłączając do niego ziemie zmarłego brata.
Bolesław Wysoki był dobrym administratorem . Starał się zaprowadzić w swoim księstwie nowe formy rządzenia. Odbudował miasta Legnicę i Wrocław. Zapocząkował on długi ciąg książąt - dobrych gospodarzy. Wzory do naśladowania czerpał z Saksonii, która miała rozwinięte górnictwo. Bolesławowi przypisywane jest sprowadzenie górników niemieckich do Złotoryi. Bolesław starał rozwinąć eksploatację złota. Dzięki zwiększeniu wydobycia złota i srebra możliwy był szybki rozwój mennictwa śląskiego - książę mógł bardziej masowo wybijać brakteaty, które w pełni zaspokajały potrzeby lokalnego rynku śląskiego. Własna moneta książęca podkreślała niezależność księstwa śląskiego wobec reszty ziem polskich. Dzięki Bolesławowi rozwinęły się miasta śląskie, rolnictwo.
Śląsk stanowił wówczas integralną część państwa polskiego, a książęta śląscy bezsprzecznie uznawali nad sobą władzę księcia seniora - Mieszka Starego z Wielkopolski, który w tamtych czasach uznawał Śląsk za podległą mu ziemię.
Po śmierci księcia Jarosława - 22 marca 1201 - Opolszczyzna nie pozostała w rękach górnośląskich Piastów, lecz przeszła ona w ręce Bolesława Wysokiego.
Bolesław Wysoki panował na Śląsku przez 38 lat. Zmarł 8.XII. 1201 roku. Odegrał on w dziejach Śląska ważną , choć dla Polski negatywną rolę - za jego czasów rozpoczął się proces uniezależniania się Śląska od reszty kraju i ugruntowywania się wpływów niemieckich - sprowadzał z Niemiec osadników i nadawał im posiadłości ziemskie oraz przywileje.
Henryk I Brodaty, Bolesław Rogataka, Henryk Probus, podział księstw śląskich
Po śmierci Bolesława Wysokiego Opolszczyzna przeszła w ręce Henryka I. Jednak w 1202 r. stryj Henryka - Mieszko Platonogi wcielił Polszczyznę do księstwa raciborskiego. Odbyło się to bez zgody Henryka. Stryj pozostawił mu jedynie ziemię Otmuchowską wraz z 1000 grzywien. Dzięki Henrykowi I Brodatemu uporządkowały się wewnętrzne sprawy Śląska - m.in. zadbał o rozwój gospodarki , górnictwa. W latach trzydziestych w księstwie wrocławskim rozpoczął wielką reformę ustrojową. Za jego panowania szczególnie zaludnił się Dolny i Średni Śląsk - wzrost liczby ludność spowodowany był osiedlaniem się niemieckich osadników, którym Henryk nadawał przywileje i przydzielał ziemię. Historycy niemieccy przypisują Henrykowi wielkie zasługi w ugruntowywaniu niemczyzny - w szczególnym stopniu na Śląsku. Po śmierci Kazimierza opolsko-raciborskiego wszedł w posiadanie ziem zmarłego księcia. Ważnym momentem dla Śląska była bitwa pomiędzy Henrykiem a jego starszym bratem Konradem Kędzierzawym. W walce tej zwyciężył Henryk, jednak gdyby zwycięstwo odniósł Konrad, powstrzymałoby to rozpoczęty na Śląsku proces germanizacji. Śląsk po śmierci Henryka Brodatego znalazł się pod panowaniem jego syna - Henryka Pobożnego, potem kolejno Bolesław Rogatka - syn Henryka Pobożnego. Bolesław sprawował władzę nad księstwem wrocławskim i legnickim . Za jego rządów Dolny Śląsk uległ podziałowi, a ziemia Lubuska odpadła od Polski na rzecz Niemiec . Księstwo wrocławskie po śmierci Bolesława przeszło w ręce Henryka Probusa - wnuka Henryka Pobożnego. Za jego rządów księstwo wrocławskie powiększyło się o tereny Kluczborka i Byczyny. Przyczynił się do sprowadzenia niemieckich kolonistów na Śląsk, dzięki niemu uporządkowana została skarbowość na ziemiach mu przynależnych. Jego polityka przyniosła głównie negatywne skutki dla Śląska, jednak w dziejach Śląska zapisał się jako osoba wybitna, odznaczająca się mądrością polityczną i niezwykle patrotyczna.
Po śmierci ręce Henryka Probusa, na żądanie mieszczaństwa we Wrocławiu objął rządy książe legnicki i wrocławski Henryk V Gruby - syn Bolesława Rogatki. Nadawał on miastu liczne przywileje. W testamencie zmarłego Henryka Probusa zapisane było, że przekazuje on swoja dzielnicę wrocławską Henrykowi III głogowskiemu, który również na mocy układu o przeżycie miał stać się władcą dzielnicy wrocławskiej, wielkopolskiej, małopolskiej i księstwa głogowskiego. Mino iż nie otrzymał obiecanych ziem , Henryk głogowski starał się zrealizować postanowienia testamentu i układu o przeżycie. Pokonał księcia legnickiego Henryka V Grubego i zmusił go do odstąpienia części posiadłości. W rezultacie teren księstwa wrocławskiego skurczył się do wąskiego pasa wzdłuż Odry, do Otmuchowa i Nysy, do Złotoryi. W ten sposób straciło na znaczeniu jedno z największych śląskich księstw. Na czoło wysunęły się w tamtym czasie dzielnice: głogowska (rządzona przez braci Henryka i Konrada Garbatego żegańskiego) i jaworsko-świdnicke (pozostające pod rządami syna Bolesława Rogatki - Bolka I ). Henryk głogowski wykorzystał śmierć króla Czech Wacława II i Wacława III , i przyjął tytuł księcia Śląska i pana Głogowa.
W tamtych czasach ( początek XIV w.) rozrosło się księstwo świdnickie . Rządzone ono było przez księcia Bolka I, który poszerzył swoje terytorium włączając Strzegom , Świdnicę , Strzelin. Po śmierci jego brata Henryka V Grubego objął władzę nad Dolnym i Środkowym Śląskiem.
Zupełnie inna sytuacja kształtowała się na Górnym Śląsku, Następował tam podział i rozdrobnienie piastowskich księstw. Księstwo opolskie rozpadło się na cieszyńskie , bytomskie, raciborskie i opolskie. Był to okres szczytowego rozbicia feudalnego na Śląsku. Na XIV w. istniało tu 17 lub 18 małych księstewek. Ich władcy uważali się za niezależnych, nie uznawali władzy księcia krakowskiego, jednak gotowi byli uzależnić się od króla Czech.
Na początku XIV w. rozpadło się również na mniejsze dzielnice księstwo głogowskie. Rozpadło się ono na skutek podziału między pięciu braci - synów Henryka I.
Henryk VI Dobry, książęta śląscy lennikami Czech, Kazimierz Wielki, Władysław Opolczyk
Po śmierci Henryka Grubego jego synami zaopiekował się Bolko świdnicki. Najstarszym synem był Bolesław - później Bolesław III legnicki, młodszy - Henryk - zwany później Henrykiem IV wrocławskim i najmłodszy - Władysław. Najstarszy z nich - Bolesław Hojny już w 1306 zaczął sprawować władzę na Wrocławiem. rządy jego nie trwały długo - już w 1311 jego młodsi bracia zaczęli upominać się o współudział we władzy. Jeszcze w tym samym roku księstwo podzielono na okręgi: wrocławski, brzeski i legnicki. Bolesław wybrał dla siebie księstwo brzeskie, gdyż wiązało się z tym otrzymanie 50 tyś grzywien. W ten sposób Henryk otrzymał część księstwa ze stolicą we Wrocławiu, a Władysław osiadł w Legnicy. Najmłodszy z nich jednak oddał swoją ziemię za 32 tyś grzywien Bolesławowi. W późniejszym czasie Władysław wysunął żądanie, iż Bolesław ma wypłacać mu rocznie 500 grzywien. Bolesława obalił te zarzuty i pretensje brata.
Bolesław postanowił zemścić się na synach zmarłego Głogowczyka za śmierć swojego ojca . W wyniku wojny z jednym z nich - Konradem otrzymał Namysłów, Bremntów, Kluczbork, Byczynę i Wołczyn ( Oławę zatrzymał Konrad). W ten sposób Bolesław zaczął górować nad innymi książętami śląskimi. Począł on jednak namawiać brata Henryka VI na zamianę księstwa wrocławskiego na legnickie. Okręg wrocławski pod rządami Henryka VI stał się jedną z najbogatszych dzielnic Śląska i dlatego Henryk odrzucił propozycje brata. Wówczas Bolesław rozpoczął łupieżcze najazdy na ziemie wrocławskie. Jego nienawiść wzrosła , gdy Henryk odsunął go od dziedziczenia księstwa wrocławskiego. Za panowania Henryka wzrosła rola mieszczaństwa , nadawał im przywileje, dbał o rozwój ekonomiczny księstwa. 4 kwietnia 1327 r. Henryk VI wystawił dokument, w którym swe księstwo przekazał królowi Czech, dla siebie zachował jedynie dożywotnio władanie nad księstwem. Król Czech dodał Henrykowi okręg Kłodzka oraz zobowiązał się płacić corocznie 1000 grzywien srebra Henrykowi - miało to stanowić pensję. Układ ten był sprzeczny z interesami dynastii piastowskiej. Henryk krzywdził tym samym Polskę - Władysława Łokietka i rodzinę - dzieci, braci szczególnie Bolesława III brzesko - legnickiego.
W latach 20-tych XIV wieku większość książąt śląskich złożyła hołd królowi czeskiemu Janowi Luksemburskiemu ( lennikami stali się m.in.: Bolesław I niemodliński, Kazimierz cieszyński, Władysław kozielski, Leszek raciborski, Jan oświęcimski, Bolesław II opolski, Jan ścinawski, Konrad I oleśnicki, Henryk II żagański, Bolesław III brzesko - legnicki ). poddanie się książąt śląskich było wielkim sukcesem czeskiego króla, lecz dla Polski była to ogromna strata. Byli jednak na Śląsku książęta, którzy nie złożyli hołdu czeskiemu królowi, byli to: Bolko II Mały - książę świdnicki, Henryk I - książę jaworski i Przemko - książę głogowski. Jednak po śmierć Przemka , ziemie jego zostały wcielone do księstw Jana ścinawskiego, Henryka II żagńskiego, Bolka II Małego,a Głogów zajął Jan Luksemburski. W rezultacie na Śląsku utrzymali się tylko: Bolko Mały, Henryk I jaworski i Bolko II ziębicki. Niezależne od Czech było również księstwo nysko-otmuchowskie.
W 1335 r. w Trenczynie król czeski zażądał , aby Polska zrezygnowała z księstw śląskich, w zamian za co gotów był zrezygnować z pretensji do polskiej korony. Kazimierz Wielkinie przyjął tych warunków i nie zrezygnował ze Śląska. 24 listopada 1336 r. zmarł Henryk VI.Zgodnie z zawartym poprzednio ukaładem jego ziemie przeszły pod panowanie czech. W 1336r. książę Jan ściniawski odstąpił królowi Czech swoje księstwo, zachowując jedynie w dożywotnie posiadane Głogów. Henryk I jaworski obiecał Czechom pomoc zbrojną przeciwko Polsce , a także odstąpił im Żytawę i Zgorzelec. Kolejnym sukcesem Czech było oddanie hołdu w 1337 r przez poddanych Bolka ziębickiego, a także przekazanie ziem zmarłego Leszka - raciborskiego księcia w lenno Mikołajowi II. Zgodnie z piastowskim prawem dziedziczenia księstwo to miało należeć do jednego z Piastów. W 1337r. król czeski wydał generalny porządek dla Śląska , który regulował cały szereg wewnętrznych spraw kraju. Mimo braku rezygnacji Polski ze Śląska , rządził się w nim tak samo jak i w innych, od dawna wchodzących w skład państwa ziemiach. Generalny porządek miał dotyczyć nie tylko tych księstw, które już były lennikami czeskimi, ale całego Śląska , więc również i tych księstw, które jeszcze się nie poddały . W 1338 r. król Czech zmusił księcia oleśnickiego Konrada I do odstąpienia mu Lublina z okręgiem - nie wystarczyło mu, że książę ten był już jego lennikiem. Dążył do włączenia śląskich terytoriów bezpośrednio pod swoje władanie . Kazimierz Wielki w dniu 9 lutego 1339 r. wystawił w Krakowie dokument, na mocy którego rezygnował z wszelkich pretensji do księstw wymienionych w układzie treńczyńskim. Rezygnacja ta nie obejmowała więc księstwa ziębickiego, którego władca złożył hołd po 1335 r. Nie dotyczyło to też Bolka II Małego świdnickiego i Henryka I jaworskiego oraz księstwa nysko-otmuchowskiego (księstwo biskupie). Niezależność biskupiego księstwa trwała jednak niedługo. Zmarł biskup Jan Nankier, a jego następca Przecław z Pogorzeli uznał w 1342 r. zwierzchnictwo króla czeskiego nad Śląskiem.
Kazimierz Wielki uznał więc dokonany zabór. Nie uważał jednak, że w ten sposób została zakończona - w dalszym ciągu chciał przywrócić Śląsk do państwa polskiego. Nie zaniedbywał żadnej okazji, aby utrzymać związki z tą dzielnicą i jej władcami, umacniał wpływy na tym terenie. Udzielił księciu brzeskiemu i legnickiemu Bolkowi III pożyczki, biorąc w zastaw miasta Byczynę, Kluczbork i Wołczyn (odzyskał w ten sposób niewielkie skrawki Śląska). Dobre kontakty utrzymywał z niezależnym Bolkiem świdnickim (jeden z najpotężniejszych książąt śląskich). W 1345 r. została na Śląsk skierowana zbrojna wyprawa, aby wesprzeć sprzymierzeńca Polski Bolka świdnickiego, którego zaatakował król czeski, aby zdobyć Świdnicę . Wojna ta zakończyła się w 1348 r. pokojem namysłowskim, który nie przyniósł żadnych zmian na Śląsku. Parę lat później pozycja Polski na tym terenie pogorszyła się. Najwierniejszy sojusznik polski i Kazimierza Wielkiego - Bolko II świdnicki wydał swoją córkę za króla czeskiego i zapisał jej i jej potomnym swoje księstwo. Oznaczało to że z chwilą śmierci Bolka, księstwo jego znajdzie się bezpośrednio w rękach czeskiego króla. Bolko II zdołał znacznie powiększyć swoje posiadłości - kupił ziemię siewierską, Złoty Stok, zdobył Grodków, otrzymał połowę księstwa głogowskiego i ścinawskiego, nabył Złotoryję i w dożywocie Ziemię Łużycką. Zimie te miały przejść w ręce czeskiego króla. W 1356 r. Pradze na zjeździe Kazimierza Wielkiego z Królem Kzarolem IV, król Polski zrezygnował z praw do Świdnicy, Kluczborka i Byczyny. Król Czech , natomiast zrzekł , zrzekł się pretensji do Płocka. W 1368 r. zmarł Bolko II. Wówczas pod bezpośrednie władanie czeskiego króla przeszły Łużyce i część księstwa ścinawskiego i głogowskiego. Byczyna i Kluczbork i Wołczyn oraz połowa księstwa brzeskiego i oławskiego przeszły w drodze kupna w ręce Ludwika I brzeskiego. Straciła więc Polska swojego wiernego sprzymierzeńca , król czeski powiększył znacznie obszar , którym władał - kurczyły się więc posiadłości śląskich Pistów.
W księstwach śląskich postępował nadal proces dzielenia, rozdrabniania na corac mniejsze państewka. Korzystali z tego królowie czescy, którzy starali się powiększyć swoje terytoria - wypierali z poszczególnych ziem Piastów. Tak dokonany został podział w 1360 r. dzielnicy głogowskiej między księcia Henryka Żelaznego i króla czeskiego, który otrzymał środkową część księstwa z połową Głogowa , Bytomia i Ścinawy. Po śmierci Henryka V Żelaznego nastąpił dalszy podział jego (i tak już nie wielkiej) dzielnicy między trzech synów : Henryka VI, Henryka VII i Henryka VIII. Wysprzedawał swoje dziedzictwo książę ziębicki Bolko III, tak że zostały mu same Ziębice. Również dzielnica raciborsko-opawska uległa podziałowi po śmierci Mikołaja II, a także uszczupleniu na rzecz innych książąt : opolskich , oleśnickich , cieszyńskich . Jedynie księstwo cieszyńskie nie uległo podziałowi, a zdołało się w tamtych czasach nawet rozrosnąć . Książę cieszyński Przemysł I uzyskał w drodze zastawu od Jana raciborsko-karniowskiego Żory, a od króla czeskiego Wacława IV część księstwa głogowskiego i ścinawskiego, od Bolka III ziębickiego odkupił Strzelin . Po śmierci w 1405r. Jana III księcia oświęcimskiego książę cieszyński połączył pod swoją władzą księstwo oświęcimskie i zatorskie. Dzięki tym nabytkom stał się jednym z najpotężniejszych śląskich władców. Nie trwało to jednak długo. W 1409 r. gdy zmarł Przemysł I , jego księstwo uległo podziałowi między synów i wnuków. Należy wspomnieć jeszcze o jednym śląskim księciu - Władysławie Opolczyku - synu księcia opolskiego Bolesława II. Władysław nie zapisał się w dziejach Śląska , ani Polski zbyt chwalebnie . Swoje panowanie zaczął od powiększania swoich posiadłości na Śląsku - na drodze zakupu otrzymał Pszczynę, Wołczyn, Prudnik, Karniów i Namysłów. Znacznie więcej uzyskał poza Śląskiem( Wieluń, Bolesławiec, Olsztyn, Bobolice, posiadłości na Węgrzech, Kujawy, Ziemia Dobrzyńska). Dbał o swoją rodzinę. Pomógł zrobić karierę swojemu bratankowi - Janowi Kropidle. Jan w bardzo młodym wieku został biskupem poznańskim, otrzymał biskupstwo kujawskie. W toku walki o tron węgierski, Opolczyk starał się podburzyć przeciwko Polsce Ruś. Paktował z wrogami Polski Krzyżakami , którym oddał w zastaw Złotoryję i Ziemię Dobrzyńską. Prowadził nawet rozmowy z Węgrami na temat rozbioru Polski. W odwet za to rycerstwo polskie urządziło wyprawę na ziemie Opolczyka. Jagiełło pozbawił Opolczyka wszystkich posiadłości w Polsce.
Władysław Opolczyk używał swoich zdolności , zasobów swego księstwa w sposób szkodliwy dla Śląska i Polski. Umarł w 1401r. skłócony z Polską , pozbawiony wszystkich posiadłości uzyskanych w latach swego powodzenia, znaczenia i potęgi. O Śląsku w dalszym ciągu nie zapominał król Kazimierz Wielki . Sprzeciwiał się próbom silniejszego związania Śląska z Czechami, starał utrzymać tam swoje wpływy . Pod koniec swojego panowania Kazimierz podjął sttarania o przywrócenie Śląska Polsce . W dniu 20.IV.1364 zwróciła się do papieża z prośbą o zwolnienie go zwszelkich przysiąg, którymi zobowiązał się nie dochodzić swoich praw do ,,ziem należących od niepamiętnych czasów do królestwa polskiego". chodziło mu głównie o księstwa śląskie poddane królowi czeskiemu. Równocześnie podjął kroki w celu odzyskania przynajmniej niektórych śląskich ziem. Już w 1368r. w związku ze śmiercią Bolka II świdnickiego, wysunął pretensje do Byczyny, Kluczborka i Wołczyna. W roku kolejnym sprzymierzył się przeciwko królowi Czech Karolowi IV z królem węgierskim Ludwikiem. Swojego dzieła nie doprowadził jednak do końca - przerwała je jego śmierć w 1370r. Jego następcą był Ludwik Węgierski. Bardzo szybko przypieczętował los Śląska - jego utratę przez Polskę. W 1372r. zawarł z Karolem IV umowę, na mocy której m.in. Ludwik zrzekł się praw do Śląska. Polska ówczesna, ani jej królowie, ani możnowładcy nie interesowali się faktycznie poważniej Śląskiem, a ponadto sytuacja międzynarodowa nie sprzyjała rewindykacji Śląska. Toteż związki Śląska z Polską ograniczały się w tym czasie raczej do rzadkich kontaktów. Sporo śląskich książąt utrzymywało nadal stosunki zarówno z dworem królewskim, jak i polskim możnowładcami. Najbliższe i najczęstsze stosunki z polską utrzymywali przede wszystkim Piastowie cieszyńscy, oleśniccy, brzesko - legniccy, raciborscy Przemyślidzi. Nie można wykluczyć, że w razie podjęcia przez Polskę jakichś kroków zmierzających do rewindykacji Śląska , a przynajmniej większego do niego zbliżenia, można było liczyć na pewne pozytywne wyniki. Taka sposobność nadarzyła się na przykład w czasie, kiedy król czeski Wacław IV prowadził wojnę ze swym bratem Zygmuntem Luksemburczykiem. W 1404r. król czeski, pragnąc uzyskać pomoc Polski, gotów był odstąpić Władysławowi Jagielle cały Śląsk. Sprzeciwili się temu jednak polscy możnowładcy. Trudno też przypuścić , aby tak łatwo na utratę Śląska mogli wyrazić zgodę czescy panowie. W sposób niekorzystny na sprawie powrotu Śląska do Polski zaważyły przede wszystkim zainteresowania polskich możnowładców sprawami wschodnimi. Zresztą na samym Śląsku trudno byłoby znaleźć jakiegoś księcia, który dążyłby do powrotu pod polskie panowanie.
Henryk V Żelazny, Bolko V, Kazimierz II cieszyński, Jerzy II brzeski, Jerzy Wilhelm
Henryk Żelazny - syn Henryka Wiernego. Przejął po nim Żagań, Krosno Odrzańskie, Świebodzin, Sulechów, Kożuchów, Szprotawę, Zieloną Górę i połowę Góry Śląskiej, a po stryju Przemku miał dziedziczyć Głogów , który jednak początkowo znalazł się pod panowaniem Czech. W 1343r. oddał Kazimierzowi Wielkiemu ziemię wschowską. Na podstawie ugody z 7 czerwca 1344r. za złożenie hołdu Czechom, Henryk miał otrzymać połowę księstwa głogowskiego. Jeszcze tego samego roku 23 listopada złożył hołd Czechom, a obiecaną ziemię otrzymał w 1349r. Po traktacie namysłowskim wszedł w posiadanie spadku głogowskiego. W 1353r. zdobył Ryczyn a w 1358r. Międzyrzecze i zimeie między Byczyną i Odrą. Wykupił połowę Ścinawy i połowę Chobieni. Po śmierci Jana ścinawskiego otrzymał połowę Góry Śląskiej wraz z okręgiem. Na skutek podziału dzielnicy głogowskiej między Henryka a Karola IV, Henryk otrzymał połowę miasta Głogów i Bytomia Odrzańskiego, a także wschodni i zachodni skrawek księstwa, łączący się z posiadłościami żagańskimi i spadkiem ścinawskim. Środkowa część księstwa (między Bytomiem a Głogowem, wraz z połowom tych miast) poszła w ręce Luksemburgów. Ziemie na zachodnim brzegu Odry pozostały pod wspólnym władaniem. Henryk V Żelazny w 1363r. był jednym z najpotężniejszych Piastów na Śląsku. Obok połowy Głogowa i połowy Bytomia Odrzańskiego posiadał również : Świebodzin, Krosno, Kożuchów, Sulechów, Szprotawę, Zieloną Górę, Żagań, pół Góry Śląskiej. Był jednym z pierwszych książąt śląskich, który był chętny do współpracy z Kazimierzem Wielkim, gdy ten wystąpił z prośbą o zwolnienie od przysięgi wierności książąt polskich, zhołdowanym obcym państwom.
Bolko V - syn Bolesława IV opolskiego. Od ojca otrzymał okręg prudnicki i miasto Głogówek, które około 1425r. stało się stolicą księcia (Bolko tytułował się panem Prudnika i Głogówka). W 1430r. zdobył Kluczbork, Byczynę, Wołczyn, Grodków, Strzelin, Brzeg. W polityce kierował się przede wszystkim terytorialnym powiększaniem sowich ziem. Był husytą, nie uległ germanizacji - walczył z niemczyzną.
Kazimierz cieszyński - syn Bolesława władcy na Cieszynie i Frysztocie. Już w wieku 10 lat (1460r.) otrzymał od stryja Przemysława II cieszyńsko - głogowskiego własną dzielnicę , wydzieloną z księstwa cieszyńskiego. W 1478r. po śmierci Przemysława stał się panem całego księstwa cieszyńskiego wraz z cieszynem i Frydkiem. W 1478r. stał się spadkobiercą Głogowa. W tym samym roku wszedł w porozumienie z Maciejem Korwinem, na mony któreho król węgierski przekazał Kazimierzowi Koźle wraz z okolicznymi dobrami i zobowiązał się wypłacić Kazimierzowi 2000 florenów węgierskich , natomiast Kazimierz (zgodnie z poprzednim układem księcia Przemysława II) księstwo głogowskie przekazywał w ręce Korwina. Układ ten trudno jednak było wprowadzić w życie , gdyż w tym czasie nad miastem Głogowem rządy sprawował Jan Żagański. W tej sytuacji Maciej nie oddał Kazimierzowi Koźla i nie wypłacił obiecanych pieniędzy. W 1481r. Kazimierz starał się zdobyć Głogów, lecz bezskutecznie. Król węgierski nakazał przerwać działania wojenne i zmusił go do podpisania pokoju , na mocy którego Kazimierz tracił podległą mu część Głogowa, w zamian za co miał otrzymać pieniężne odszkodowanie. W 1482r. Kazimierz przeszedł do obozu Władysława Jagiellończyka. W 1488r. Głogów został zagarnięty przez króla węgierskiego, który nie uwzględniając praw księcia cieszyńskiego przekazał to miasto ( wraz z okręgiem) swojemu synowi Janowi. W 1490r. zmarł Korwin, co doprowadziło do przewrotu politycznej sytuacji Śląska. Kazimierz został dożywotnio nominowany przez Władysława Jagiellończyka na urząd generalnego starosty na Śląsku i przyznano mu prawo do dysponowania księstwem cieszyńskim. Z polecenia Jaiellończyka objął też dożywotnio księstwo głogowskie. Jednak już w 1491r. (21 lutego) na mocy układu w Koszycach, Jan Olbracht miał otrzymać to księstwo, jako samodzielny książę. W późniejszym czasie Olbracht otrzymał Oławę, Wołów, Głubczyce, Toszek, Bytom, Koźle i Wodzisław. W 1491r. Kazimierz powiększył swoje ziemie o Książ i Bolków. W 1498r. posiadał też swoje ziemię pszczyńską (z prawem dziedziczenia do czwartego pokolenia). Od 1493r. należał do niego też Wołów i Oleśnica. Gdy sprzedał Pszczynę za 40000 guldenów, wystarał się o lenne władanie do trzeciego pokolenia nad Frydkiem i Mistkiem. W 1515r. otrzymał dożywotnio księstwo opawskie. Otrzymał również Głogówek i Krapkowice.
Wielką wagę przykładał do rozwoju miast i rzemiosła. Interesował się eksploatacją złóż soli i nie oszczędzał pieniędzy na budowę żup solnych. Był dobrym administratorem, dbał o rozwój gospodarczy swojego księstwa. Miał duże zdolności dyplomatyczne. Bardzo dobrze wywiązywał się z obowiązków, jakie ciążyły na nim z uwagi na pełnioną funkcje-namiestnika całego Śląska.
Jerzy III brzeski- początkowo sprawował władzę nad księstwem brzesko-legnickim. Po śmierci ojca otrzymał Brzeg, Oławę, Wołów, Ścinawę, Wińsko, Wąsocz, Strzelin, Nimczę, Rudną, Ryczeń, Kluczbork i Byczynę, oraz połowę zastawu na Ziębicach i Ząbkowicach. Jego starszy brat Fryderyk II otrzymał okręg Legnicy, Złotoryi, Chojnowa, Grodźca, Lubania, oraz drugą połowę na Ziębicach i Ząbkowicach. W 1558r. udało się Jerzemu przejąć Złotoryję, Grodziec, Lubań za cenę 67000 talarów.
Jerzy miał niezwykłe zdolność organizacyjne, był bardzo pracowity, obowiązkowy. Podniósł zamożność i rangę swojego księstwa. Rozwijał handel drzewem, górnictwo (rozbudowywał kopalnie na Śląsku), rozwijał na szeroką skalę hodowlę bydła (sprowadzał z Holandii i Szwajcarii krowy, z Turcji owce), rozwijał również gospodarkę pasieczną. Rozwijał naukę, sztukę , doskonale władał łaciną. Prowadził oszczędną i nowoczesną gospodarkę. Zabiegał o dobrobyt poddanych, przeznaczał znaczne sumy na budownictwo, wybudował w miastach wodociągi. W rękach wójta i ławników spoczywało sądownictwo miejskie, straż miejska czuwała nad sądownictwem miasta. Wydał specjalną ustawę miejską , przepisy przeciwpożarowe, przepisy porządkujące życie w mieście i na terenie całego księstwa, a także wydał przepisy sanitarne.
Obecnie uznawany jest za najwybitniejszego z Piastów w epoce nowożytnej.
Jerzy Wilhelm - jedyny spadkobierca księstwa brzeskiego, legnickiego i wołowskiego po stryju. Był wykształcony: uczył się pięciu języków obcych (polskiego, włoskiego, hiszpańskiego, francuskiego, łaciny), miał świetną pamięć, uczył się tańca, jazdy konnej, wygłaszał krótkie oracje. W 1675r. odsunął od władzy matkę i sam przejął rządy. 14.III.1675r. złożył hołd cesarzowi Leopoldowi I. Cesarz mianował go swym komisarzem na Śląsku. Zmarł jako chłopiec w wieku 15 lat.
Zakończenie
Dynastia Piastów panowała w Polsce od 960 roku do 1370, a na Śląsku aż do 1675. Dynastia piastowska wydała 24 królów i władców, oraz 123 książąt.
W ciągu jednego półwiecza Mieszko I i Bolesław Chrobry potrafili zbudować państwo, które mogło się mierzyć nawet z najpotężniejszym. Państwo ulegało powoli coraz to większemu osłabieniu. Monarchia uległa osłabieniu głównie na przełomie XI i XII wieku . Bolesław Krzywousty potrafił jeszcze zapanować nad tym, ale po jego śmierci doszło do podziału państwa-w wyniku czego nastąpiło około 200 letnie rozbicie dzielnicowe. W Polsce władzę nadal dzierżyli Piastowie , lecz kłopotem rządów był fakt, iż wszyscy uważali się za równouprawnionych do sprawowania władzy i jeśli nawet zdarzali się wybitniejsi przedstawiciele tej dynastii, których ambicją było zjednoczenie wszystkich ziem polskich, to na przeszkodzie stawali inni Piastowicze , mający na względzie tylko swe własne interesy i nie wahający się szukać oparcia w obcych krajach. Wyzyskiwali to sąsiedzi, starając się powiększać swoje terytoria kosztem Polski. Jedynie Władysławowi Łokietkowi udało się zjednoczyć terytoria Polski. Jednakże w czasie rozbicia dzielnicowego zaszły wydarzenia i zmiany, których następni z rodu Piastów nie zdołali już cofnąć - odpadło Pomorze Zachodnie i Gdańskie. Najdłużej we wspólnocie piastowskiej trwał Śląsk z ziemią opolską. Wpływy niemieckie szerzyły się już od czasów Władysława Wygnańca. Słabość śląskiego rodu piastowskiego płynęła stąd, że uległ on ogromnemu rozdrobnieniu. Na przełomie XIII i XIV wieku dzielnica ta stawała się przyczółkiem dla Niemiec i Czech. Łokietek scaliwszy rozbitą na dzielnice Polskę, nie zdołał włączyć do niej Śląska. Zjednoczenie przyszło zbyt późno, gdy Czechy doszły do potęgi. Państwo Kazimierza Wielkiego rosło w potęgę, ale bez Śląska i Pomorza. W 1335r. Kazimierz Wielki rezygnuje z piastowskich księstw, głównie śląskich, które weszły w zależność lenną od czech. Układ namysłowski z 1348r. między Kazimierzem i Karolem IV był już tylko potwierdzeniem tej rezygnacji. Za czasów Władysława Opolczyka pogłębiła się niechęć między Piastowiczami śląskimi a Polską. Nadzieje na odzyskanie Śląska przekreślił układ wiedeński z 1515r. Wszedł on w życie 1 1526r. i odtąd Piastowicze śląscy żyli jako lennicy Habsburgów.
Z trzech linii Piastów panujących na Śląsku: opolskiej, cieszyńskiej i legnicko-brzeskiej , najszybciej (już w 1532r.) wymarła linia opolska. Sukcesja opolska była ważnym problemem politycznym Śląska. Jerzy Hohenzollern przejął Opolszczyznę z krzywdą Piastów legnickich i cieszyńskich. Uległość wobec Habsburgów stała się główną wytyczną postępowania ostatnich Piastów na Śląsku. W okresie wojny trzydziestoletniej wymarła linia Piastów cieszyńskich. Po 1653r. pozostało tylko trzech Piastów z lini męskiej, a ostatni z nich zmarł w 1675r.
Bibliografia
,,Książęta piastowscy Śląska" Z. Boras
,,Z dziejów średniowiecza" Stanisław Arnold
,,Polska Piastów" P. Jasienica
Poczet królów i książąt polskich
dzieje ludności polskiej na Śląsku Opolskim od czasów najdawniejszych do Wiosny Ludów - Dziewulski
Opolskie - praca zbiorowa pod redakcją J.Kokota
Śląskie dzieje - K. Popiołek
Stosunki polsko - niemieckie za panowania Piastów
Państwo Polan powstało w drugiej połowie IX wieku z połączenia kilku plemion. Były to plemiona słowiańskie zjednoczone między Odrą i Wisłą przez plemię Polan z dorzecza Warty. Pierwszym władcą Polski był Mieszko I (960-992). Państwo Mieszka I jednoczyło pod wspólną władzą polityczną wiele innych terytoriów plemiennych z własnymi miejscami kultu i własnymi bóstwami naczelnymi, i to stawało się przeszkodą w utrwaleniu jedności ziem polskich. W interesie państwa była likwidacja odrębnych kultur plemiennych. Możliwość taką dawało przyjęcie chrześcijaństwa. W tym czasie państwo Mieszka I stykało się już z chrześcijańskimi sąsiadami. Na południu byli nimi książęta czescy, a na zachodzie Niemcy. Jeszcze Ruś na wschodzie pozostawała przy starych kultach. Chrześcijaństwo jako religia oparta na wierze w jednego Boga rządzącego całym światem, usuwało trudności wynikające z partykularyzmu wierzeń słowiańskich.
Otton I chciał założyć w Magdeburgu arcybiskupstwo dla ziem słowiańskich. Arcybiskupstwo to powstało w 968 r., ale Mieszko I był szybszy. W obawie, aby zamiary cesarza niemieckiego nie doprowadziły do politycznego uzależnienia Polski od Sasów, w 965r. pojął za żonę księżniczkę czeską Dobrawę (córkę Bolesława I). Skorzystał z pośrednictwa czeskiego przy nawiązaniu stosunków z Kościołem i w 966 r. przyjął chrzest, po czym nastąpiła chrystianizacja kraju. W 968 r. przybył do Polski pierwszy biskup misyjny z Rzymu - Jordan, który zajął się organizacją Kościoła w Polsce. Kościół ten był zależny bezpośrednio od Rzymu. Chrzest Mieszka I umożliwił mu korzystne ułożenie stosunków z cesarstwem. Zachowywał przy tym niezależność od królestwa niemieckiego, a obowiązki wobec cesarza miały polegać na udzielaniu materialnego i zbrojnego poparcia w akcjach mających na celu obronę Kościoła i szerzenie chrześcijaństwa. W ramach tego obowiązku Mieszko I brał udział w walkach z północno-zachodnim ludem słowiańskim - Wieletów, ale to leżało w jego własnym interesie, gdyż Wieleci zagrażali Pomorzu. Oficjalnie mówiono, że Mieszko I przyjaźni się z cesarzem. Poprawne stosunki nie zapobiegały walkom polsko-niemieckim. Wyprawa margrabiego Hodona, mająca sparaliżować działanie polskie na Pomorzu Zachodnim, została rozbita przez Mieszka I i jego brata Czcibora, pod Cedynią w 972 r. Otton I wezwał Mieszka I i w ramach odszkodowania zażądał oddania na dwór cesarski w charakterze zakładnika jego syna Bolesława (Chrobrego). Po śmierci Ottona I doszło do zerwania dobrych stosunk6w Polski z cesarstwem. Mieszko I odmówił płacenia trybutu, co więcej, ingerował w sprawy wewnętrzne Niemiec, opowiadając się przeciw elekcji Ottona II. W 980 r. powstała inicjatywa niemiecka zmierzająca do utrzymania pokoju, przez małżeństwo Mieszka I z córką margrabiego Teodoryka - Odą.
Po śmierci Ottona II (983) Mieszko I znów poparł Henryka, który jednak tronu nie osiągnął. Uprzedzając konflikt zbrojny, Mieszko I uznał zwierzchność cesarstwa nad swoim państwem i złożył Ottonowi III egzotyczny dar w postaci wielbłąda. W 990 r. w czasie wojny z Czechami, której efektem było przyłączenie - Śląska do Polski, Mieszko I korzystał z pomocy militarnej cesarstwa. W 991 r., na rok przed śmiercią Mieszka I, powstał dokument Dogome iudex, w którym Mieszko oddaje swoje państwo pod opiekę Stolicy Apostolskiej. Po zgonie Mieszka I w dniu 25 maja 992 r. państwo polskie o obszarze 250 tys. km2 zostało podzielone między jego trzech synów - Mieszka, Lamberta i Świętopełka, urodzonych z Ody. Najstarszy syn Bolesław, z żony Dobrawy, został wyposażony w ziemię krakowską, wyłączoną, podobnie jak osoba samego Bolesława, z dokumentu Dogome iudex. Większość możnych wypowiadała się za utworzeniem silnej i scentralizowanej władzy książęcej, co pozwoliło Bolesławowi usunąć z kraju macochę i jej synów. Bolesław Chrobry (992-1025) w pierwszych trzech latach rządów kontynuował politykę ojca. Utrzymując dobre stosunki z cesarstwem, posiłkował je w wojnach z Wielatami. Bolesław sądził, że zdobycze na Wielatach przypadną cesarstwu, więc skierował swoją ekspansję w kierunku północno - wschodnim - na Prusy. Chrobry postanowił umocnić swoje wpływy pokojowo przez pozyskanie Prusów dla chrześcijaństwa. Skierował tam grupę misjonarzy, na czele z biskupem praskim, Wojciechem (członek rodu Sławnikowiców, wygnany z Czech). Misja Wojciecha (w 997 roku) zakończyła się katastrofą. Biskup zginął śmiercią męczeńską. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i umieścił je w kościele gnieźnieńskim. Gdy papież Sylwester II ogłosił Wojciecha Świętym, do jego grobu w piastowskim grodzie przychodziły pielgrzymki. Gniezno zasłynęło w świecie jako miejsce spoczynku wielkiego męczennika. Papież i cesarz nie mogli odmówić prośbie Chrobrego, by w grodzie tym ustanowić ku czci św. Wojciecha arcybiskupstwo. W ten sposób Polska uzyskała w Gnieźnie własną metropolię kościelną i utworzono biskupstwa w głównych grodach kraju: w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu.
W 1000 r. z pobożną pielgrzymką przybył do Gniezna Otton III. Symbolem uznania przez cesarza wybitnej pozycji Bolesława Chrobrego było nazwanie go "bratem i współpracownikiem", włożenie mu na głowę diademu jako oznaki wysokiej godności w cesarstwie oraz wręczenie mu włóczni św. Maurycego, która była w Niemczech symbolem władzy królewskiej. Otton III przekazał Bolesławowi i jego następcom władzę inwestytury dostojników kościelnych. Mimo wszelkich zaszczytów, Bolesławowi nie udało się wyjednać korony królewskiej. Otton III przeżył zjazd gnieźnieński zaledwie o 2 lata. Wybrany po walce stronnictw w Niemczech nowy król Henryk II (1002-1024) był przeciwnikiem linii politycznej zmarłego cesarza. A Bolesław zaczął skupiać pod swoją władzę kraje słowiańskie, zależne dotąd od Niemców. W roku 1002 zajął Łużyce, Milsko, Miśnię, w roku 1003 - Czechy. Henryk II domagał się hołdu lennego od Czech, i wtedy doszło do wojny. Zmagania Chrobrego z Niemcami trwały, z krótkimi przerwami, 15 lat, i dzielą się one na trzy odrębne wojny:
1) 1003 - 1005 - Henryk II oblegał Poznań;
2) 1007 - 1013 - Bolesław dotarł do Magdeburga;
3) 1015 - 1018 - wyprawa Henryka II przeciwko Polsce, zakończona w 1018 r. kompromisem pokojowym w Budziszynie. Był to wielki triumf Chrobrego; książę polski obronił niezależność państwa i utrzymał Łużyce i Milsko. Ponadto Henryk II zobowiązał się udzielić Bolesławowi pomocy w jego wyprawie na Ruś.
W wielkoplemiennym państwie polskim władza książęca miała zbyt mały autorytet. Po śmierci niechętnego Polsce papieża Benedykta VIII i cesarza Henryka II, Bolesław wszczął w Rzymie starania o koronę królewską. Koronował się w Gnieźnie w 1025 r., w kilka miesięcy po koronacji zmarł. Koronacja królewska oprócz znaczenia wewnętrznego dla kraju, miała znaczenie w stosunkach zewnętrznych. Zaakcentowała równość monarchów polskich z królami niemieckimi (dlatego właśnie wywoływała sprzeciw w Niemczech). Państwo Chrobrego w wyniku zwycięskich walk powiększyło kilkakrotnie państwo Polan. Nie było jednak łatwo rządzić rozległym terytorialnie Państwem. Nowe nabytki na krańcach państwa ciągnęły do innych ośrodków państwowych, jak np. Morawy do Czech. Nawet centralne ziemie Polski nie były do końca zintegrowane. Już pod koniec życia Chrobrego pojawiały się w Polsce niepokoje. Bolesław Chrobry wyznaczył na swojego następcę młodszego syna - Mieszka II (1025- 1034), pomijając najstarszego - Bezpryma. Nowy król starał się naśladować ojca. Dopełnił koronacji, rozbudował organizację kościelną, podtrzymywał przyjaźń z opozycją antycesarską w Niemczech. Żoną Mieszka II była wnuczka cesarza niemieckiego - Rycheza (opuściła Polskę, gdy Mieszko II wziął sobie kochankę). Mieszko II poprowadził wyprawy na Saksonię, pustoszą ją i wywożąc z niej łupy. Początkowym sukcesom Mieszka II położyło jednak kres niemal jednoczesne uderzenie na Polskę kilku sąsiadów. Książę czeski Brzetysław odebrał Morawy, cesarz Konrad II Łużyce, książę kijowski Jarosław Mądry - Grody Czerwieńskie, a król węgierski Stefan I Wielki opanował ziemię Słowaków. Zaś w kraju przeciw Mieszkowi II wystąpił Bezprym, poparty przez Ruś. W 1031 r. Mieszko II ustąpił mu tron i uciekł z kraju do Czech.
Bezprym po zdobyciu tronu w 1031 r. nie uzyskał poparcia wśród klasy panującej, szukał więc poparcia z zewnątrz kraju. W tym celu uznał zwierzchnictwo cesarza i odesłał mu insygnia koronacyjne królów polskich, uzyskując uznanie swej godności książęcej. Niejasną rolę odegrała żona Mieszka II, królowa Rycheza, która pozwoliła, by posłużoną się nią dla wywiezienia insygniów; w ten sposób zyskała dla siebie w Niemczech dożywotni tytuł królewski. Bezprym usiłował zwalczać przeciwników terrorem. Sam zginął śmiercią skrytobójczą. Mieszko II powróciwszy na tron w 1032 R., udał się do Merseburga, gdzie uznał zwierzchnictwo cesarskie, zrzekł się korony i tytułu królewskiego oraz zgodził się na przeprowadzenie w interesie cesarstwa - wyodrębnienia dzielnic dla młodszego brata Ottona i dla swego krewnego - Dytrycha. Mieszko, mimo ustępstw, podjął energiczną akcję w kierunku zjednoczenia rozbitego państwa. Akcję tę przyspieszyła śmierć Ottona i prawdopodobnie wygnanie Dytrycha. Sam jednak zmarł przedwcześnie, bo w 1034 r., pozostawiając syna - Kazimierza. Po śmierci Mieszka II, aspiracje panów feudalnych poszły dalej; wystąpili oni przeciw władzy centralnej, zmierzając do uzyskania zwierzchniej władzy terytorialnej. Książę Kazimierz został wygnany. Władza centralna znika, Polska rozpada się na terytoria, w których rządy objęli samozwańczy władcy (znana jest osoba Masława, dawnego cześnika; objął on władzę na Mazowszu i zdołał ją utrzymać blisko 10 lat). Ten stan, jaki panował w Polsce, wykorzystał książę czeski Brzetysław, który podjął łupieżczy najazd na Polskę - przez Śląsk do Wielkopolski. Politycznym efektem tego najazdu było oderwanie od Polski Śląska. Uprowadzono licznych jeńców i zagrabiono wiele skarbów kościelnych i książęcych. Uwięziono również zwłoki św. Wojciecha z Gniezna i dużo innych relikwii. Były także również łupieżcze napady Pomorzan i Prusów. Ta sytuacja w Polsce stała się również niebezpieczna dla państw sąsiednich. W tej sytuacji król niemiecki Henryk III udzielił Kazimierzowi pomocy w celu zapewnienia mu powrotu na tron Polski. Również Jarosław z Rusi okazał się sojusznikiem Kazimierza. W 1039 r. wspomagany przez 500 cudzoziemskich rycerzy, Kazimierz Odnowiciel powrócił do Polski. Z łatwością opanował Wielkopolskę i Kraków, trudności natomiast napotkał w odzyskaniu Mazowsza i Pomorza oraz Śląska zagarniętego przez Brzetysława. W odebraniu Mazowsza pomógł Kazimierzowi Jarosław z Rusi Kijowskiej (szwagier Kazimierza poprzez małżeństwo z jego siostrą Dobronegą). Również Pomorze uznało zwierzchnictwo Polski. Śląska nie udało się przyłączyć drogą pokojową, więc Kazimierz uderzył zbrojnie i przyłączył go do Polski (1050). Gdy na skutek skargi Czechów, cesarz zagroził wyprawą odwetową, Kazimierz formalnie obiecał posłuszeństwo, ale Śląska nie oddał. Na zjeździe w Kwedlinburgu (1054) uzyskał zgodę na Śląsk, lecz miał płacić Czechom odszkodowanie.
Po śmierci Kazimierza Odnowiciela w 1058 r. kraj został podzielony między jego trzech synów: najstarszego Bolesława, Władysława Hermana i Mieszka. Następcą Kazimierza został Bolesław Śmiały (1058-1079). Jego krótkie panowanie odznaczało się wielką aktywnością polityczną Polski. Młody władca obrał antycesarski kierunek polityki. Zaprzestał płacenia trybutu Śląska na rzecz Czech. Prowadził z władcą czeskim wiele wojen. Na Węgrzech popierał przy zdobywaniu tronu Bellę, przeciwnika niemieckiego kandydata na tron - Salomona, który był stryjem Belli, a potem Gejzę i jego brata Władysława. W 1072 r. złamał zakaz Henryka IV, wszczynając wojnę z Czechami, w której Bolesław poniósł klęskę. Popierał też buntujących się przeciw Henrykowi IV Sasów. Współpraca Bolesława I Śmiałego z papieżem Grzegorzem VII przyczyniła się do uporządkowania spraw kościelnych. Bolesław wyjednał u papieża również zezwolenie na koronację królewską, która odbyła się w Gnieźnie w 1076 r. Królewskie rządy Bolesława trwały zaledwie 2 lata. Bolesław skazał na karę śmierci biskupa Stanisława, oskarżonego o zdradę; to zaszkodziło mu i powiększyło grono jego przeciwników. Zorganizowano spisek przeciw królowi (na czele którego stanął między innymi Władysław Herman). Bolesław z żoną i synem Mieszkiem uszedł na Węgry. W 1081 r. zmarł w niejasnych okolicznościach. Jego syn Mieszko został w 1089 r. przywołany do Polski przez Hermana i otruty. Następcą Bolesława I Śmiałego został jego młodszy brat Władysław I Herman (1079-1102). Nie koronował się on na króla i zachowywał postawę uległości w stosunkach z cesarzem i jego czeskim sojusznikiem. Rządy wewnętrzne oddał w ręce wojewody Sieciecha. Szybko też powstał bunt przeciw Hermanowi. Na czele buntu stanął Zbigniew, jego nieprawy syn. Pod naciskiem możnych i arcybiskupa, książę uznał prawa Zbigniewa i podzielił państwo (1097), zachowując dla siebie Mazowsze i główne grody w pozostałych prowincjach, oraz zastrzegając sobie władzę najwyższą. Wielkopolska przypadła Zbigniewowi, Małopolska i Śląsk - młodszemu synowi - księciu Bolesławowi Krzywoustemu.
Po śmierci ojca książęta podzielili się spadkiem: Zbigniew zajął Mazowsze, a Bolesław książęce grody w Polsce południowej. Jednak stosunki między nimi układały się źle. Bolesław zajął ziemię brata. Zbigniew zbiegł więc do niemieckiego króla Henryka V, prosząc go o interwencję. W 1109 r. na Polskę najechał Henryk V, pod pozorem obrony praw Zbigniewa, żądając oddania połowy państwa Zbigniewowi. Bolesław kategorycznie odmówił, ukazując swój talent wojskowy i patriotyzm Polaków. Odniósł on całkowite zwycięstwo. Odparłszy najazd niemiecki Bolesław pozwolił swemu bratu wrócić do kraju. Wtrącił go jednak do więzienia i pozbawił wzroku. Wkrótce Zbigniew umarł. (Krzywousty w 1116 r. opanował Pomorze Gdańskie). Bolesław Krzywousty chcąc zapobiec walce o tron, ustanowił przed śmiercią zasady następstwa tronu, które jednak i tak nie uchroniły Polski przed walkami o tron. Już między najstarszym synem Krzywoustego i jego następcą Władysławem II (1138-1146) a jego braćmi przyrodnimi - Bolesławem Kędzierzawym na Mazowszu i Mieszkiem Starym w Wielkopolsce doszło do konfliktu. Poparcie możnowładców zadecydowało o zwycięstwie młodszych braci. Władysław H został wygnany z kraju. Rządy przejął jako nowy senior - Bolesław IV Kędzierzawy (1146-1173), a po jego śmierci - Mieszko III Stary (1173-1177). Możni w Małopolsce usunęli Mieszka z tronu a powołali na tron Kazimierza II Sprawiedliwego (1177-1194), a po nim Leszka Białego (1194-1227). Słabnące w okresie rozdrobnienia feudalnego państwo nie mogło się uchronić od strat terytorialnych. Uzależniło się Pomorze Gdańskie, odpadła, ziemia lubuska. W 1226 r. młodszy syn Kazimierza Sprawiedliwego - Konrad Mazowiecki osadził w ziemi chełmińskiej rycerzy niemieckiego zakonu Panny Maryi (w Polsce zwanego Krzyżakami). Mieli oni chronić Mazowsze od najazdów Prusów oraz pomagać w zdobywaniu ziem pruskich.
Po śmierci Henryka Pobożnego panowanie w Krakowie objął syn Leszka Białego, Bolesław Wstydliwy (1243-1279). Nie miał jednak potrzebnego autorytetu, by narzucić zwierzchnictwo pozostałym książętom piastowskim. W pruskiej szkole politycznej wyrósł jeden z wnuków Henryka Pobożnego - Henryk IV Probus. Ubiegał się on o koronę, lecz starania te przerwała jego nagła śmierć. Po śmierci Henryka IV Probusa o tron walczyło wielu pretendentów. Najpoważniejszym był książę Przemysław II oraz król czeski Wacław II. Jednak 26 czerwca 1295 r. w Gnieźnie koronował się Przemysław II dzięki pomocy arcybiskupa gnieźnieńskiego Jakuba Świnki. W kilka miesięcy po koronacji Przemysław II został zamordowany. Nie zostawił synów, więc o dziedzictwo rozpoczęty się watki. Po tron królewski sięgnęła rodzina Przemyślidów, jednak po ich krótkim panowaniu władzę przejął Władysław Łokietek (1306-1333). Opanował tylko Małopolskę i Pomorze Gdańskie. W Wielkopolsce rządził inny Piast. Książęta dzielnicowi na Śląsku i Mazowszu nie uznawali niczyjej władzy. Polsce groziło więc ponowne rozbicie. Tę sytuację wykorzystali Brandenburczycy, napadając w 1308 r. na Pomorze, i zajęli Gdańsk. Łokietek wezwał na pomoc Krzyżaków, zgodnie z zawartą umową. Krzyżacy wypędzili Brandenburczyków, jednakże sami zajęli Pomorze. Po opanowaniu Wielkopolski, Łokietek w dniu 20 stycznia 1320 r. został w Krakowie koronowany na króla Polski, przez nowego arcybiskupa gnieźnieńskiego - Janisława. Jeszcze przed koronacją Łokietek podjął starania o odzyskanie Pomorza Gdańskiego. Jego skargi kierowane do papieża zakończyły się w 1320 r. sądem, który wydał wyrok skazujący zakon na zwrot Pomorza. Krzyżacy nie uznali tego wyroku. Wtedy Łokietek rozpoczął wojnę z zakonem (1326-1333). Wojna ta nie miała pomyślnego dla Polski przebiegu. Krzyżacy złupili Wielkopolskę i Kujawy. Łokietek zwyciężył pod Płowcami (1331). W roku 1333 doszło do rozejmu, zaś obie strony zgodziły się przekazać spór o Pomorze do rozpatrzenia sądowi polubownemu króla cesarstwa i Węgier. Po śmierci Władysława Łokietka, tron polski objął jego jedyny syn -Kazimierz III Wielki (1333-1370). Jego koronacja odbyła się w Krakowie. Kazimierz Wielki objął rządy nad krajem wyniszczonym wojnami. Zamierzał odzyskać utracone ziemie drogą rokowań pokojowych. Najpierw uregulował stosunki z Janem Luksemburskim, płacąc wysoką sumę pieniężną, by ten zrezygnował z pretensji do tronu polskiego. Nastąpiło to na zjeździe w. Wyszehradzie w 1335 r. Na tym samym zjeździe król czeski i węgierski przyznali Polsce Kujawy, a Pomorze Gdańskie i ziemię chełmińską Krzyżakom. Kazimierz odwołał się do papieża, ale i to nie przyniosło rezultatu. W 1343 r. w Kaliskim doszło ostatecznie do zawarcia pokoju, na mocy którego zwrócili Polsce Kujawy, zaś Pomorze zatrzymali jako "jałmużnę" królewską. Kazimierz zachował tytuł "pana Pomorza", co w przyszłości miało pomóc w staraniach o zwrot Pomorza Gdańskiego. Po śmierci Kazimierza Wielkiego w 1370 r. tron w Polsce objął król węgierski Ludwik Andegaweński. Z faktów historycznych jasno wynika, że od początku Polska i Niemcy utrzymywały zarówno przyjazne jak i wrogie stosunki, prawie że na przemian, często pod pozorem dobra i przyjścia z pomocą, co jednak później okazało się jako pochodzące z chęci zdobycia własnej korzyści.
Bibliografia:
Jerzy Dowiat, Historia dla kl. I. LO. Polska Akademia Nauk Instytut Historii, Historia Polski do roku 1764 .
Polska pierwszych Piastów
Około roku 1000 Polska, zwana jeszcze "państwem gnieźnieńskim", liczyła około miliona mieszkańców, żyjących na 250 tysiącach kilometrów kwadratowych. Niemal 2/3 powierzchni stanowiły nieprzebyte puszcze, a na terenach zamieszkanych gęściej przeważały pola uprawne i łąki. Najgęściej zaludnionymi obszarami były środkowa Wielkopolska, Kujawy, rejony Śląska, okolice Krakowa i Sandomierza oraz tereny przy ujściu Odry. Większość mieszkańców stanowili wolni chłopi, obok nich istniała ludność niewolna, pochodząca zarówno z jeńców wojennych, których osiedlano w dobrach książęcych i duchownych, jak i ze zwykłych niewolników kupowanych na targach i zatrudnianych jako służba. Do dziś w Polsce pozostały nazwy miejscowe pochodzące od wsi, w których osadzano obcych jeńców, np. Prusy, Węgrzce, Czechy. Po przyjęciu chrztu do Polski zaczęli napływać "goście" - Niemcy, Włosi, Francuzi, Czesi i Węgrzy, przede wszystkim jako duchowni, rycerze i kupcy. W Przemyślu już w X wieku istniała gmino żydowska, później Żydzi w Polsce zaczęli się trudnić handlem niewolnikami.
Monarchia pierwszych Piastów opierało się na kilku filarach, wśród których najważniejszą rolę odgrywał monarcha z dworem i drużyną, ustanawiane przez władcę prawa i świadczenia poddanych oraz Kościół. Takie państwo, w którym jedynym jego właścicielem był władca dowolnie dysponujący losem poddanych, nazywane jest monarchią patrymonialną (z łaciny: patrimonium - własność, dziedzictwo). Władza z reguły przechodziła z ojca na najstarszego syna, choć za pierwszych Piastów zasada ta nie zawsze była przestrzegana. Monarcha był najwyższym sędzią i na zgromadzeniu zwanym wiecem wymierzał poddanym sprawiedliwość. Wśród jego urzędników, zwanych komesami, najważniejszy był palatyn (wojewoda), który zarządzał dworem i zastępował panującego w dowodzeniu wojskiem. Opieka nad książęcym skarbem, będącym równocześnie skarbem państwa, spoczywała w gestii skarbnika. Główny ośrodek władzy znajdował się w kolebce państwowości -Wielkopolsce, a przez historyków lokalizowany jest w Gnieźnie, Poznaniu lub na Ostrowie Lednickim.
Podstawa organizacji terytorialnej były obsadzone przez wojów grody, narządzane przez książęcego urzędnika - kasztelana. Kontrolował on powierzony mu okręg, pobierał daniny dowodził załogą, a na wiecach ogłaszał rozporządzenia monarchy. Grody pełniły ważną rolę obronną i w nich podczas wojen znajdowała schronienie okoliczna ludność. Z czasem wokół grodów pojawiły się podgrodzia, w których rozwinął się handel i rzemiosło. Największymi grodami w państwie pierwszych Piastów były Gniezno, Kraków, Kruszwica, Poznań, Płock, Łęczyca, Wrocław i Sandomierz. Obok nich istniało wiele pomniejszych, rozlokowanych zwłaszcza na rubieżach, bezpośrednio strzegących od agresji z wewnątrz. Dochody panującego pochodziły z danin ludności, kar sądowych, monopoli (cła, myta, karczmy, wydobywanie kruszców) i w dużej mierze z łupów wojennych, co wówczas było zjawiskiem powszechnym. Na poddanych oprócz składania danin ciążyły też inne obowiązki: pilnowanie grodów, usługiwanie władcy w czasie podróży po kraju i wykonywanie na jego rzecz określonych powinności. Te ostatnie należały do obowiązków tzw. osad służebnych, wyspecjalizowanych w odpowiednich czynnościach, jak łowiectwo, dostarczanie skór, chleba, trzody chlewnej i produkcja elementów uzbrojenia. Do dziś przetrwały nazwy takich wsi, np. Bobrowniki, Liszki, Świniary, Szewce, Piekary, Grotniki, Kowale, Korabniki.
Zdecydowana większość ludności zamieszkiwała na wsi i trudniła się uprawą roli, hodowlą i rybołówstwem. Mieszkańcy państwa pierwszych Piastów stawiali domy w postaci ziemianek lub półziemianek, konstruując od początków XI wieku piece w miejsce wcześniejszych palenisk. Nieco solidniejsze budowle wznoszono w grodach: miały plecione z gałęzi ściany, które oblepiano gliną i wykonana z belek lub ubitej gliny podłogę, a otwory okienne zasłaniane były rybimi pęcherzami. Ubierano się stosunkowo prosto: mężczyźni nosili koszule, spodnie i zakładane przez głowę tuniki, a w zimie kożuchy. Kobiety natomiast odziewały się w koszule-rubaszki i suknie wierzchnie z długimi rękawami i przyozdabiały metalowymi kolczykami, koralami ze szkła i bursztynu oraz pierścionkami. Ubiór odznaczał się bogatymi barwami - od czerwieni po błękit i fiolet. Powszechne były trzewiki, boso chodzili tylko najubożsi. Podstawowym pożywieniem było przyrządzone na zakwasie lub na gęstym piwie pieczywo, oprócz niego jedzono dużo sera, kaszy, grochu i bobu oraz sprowadzonej na początku XI wieku kapusty. Mięso spożywano głównie ze zwierząt hodowlanych i ryb, dziczyzna pojawiała się raczej na stołach możnowładztwo. Wszystko to popijano dużą ilością piwa i miodu. Większość czasu spędzano przy pracy w polu, produkcji rzemieślniczej i na walce z groźną przyrodą, a w wolnych chwilach oddawano się muzyce, tańcom, śpiewom i wszelakim grom.
W handlu posługiwano się pieniądzem zwanym płacidłem, ale rozliczeń często dokonywano również w towarach. Pierwsze monety - srebrne denary - zaczął wybijać Mieszko l, do tej pory w obiegu były monety obce, głównie zachodnioeuropejskie i arabskie. Od połowy X wieku wybijany z importowanego kruszcu denar stał się w Polsce najpopularniejszym środkiem płatniczym i pozostał nim do końca XIII wieku. W handlu zagranicznym obok państw skandynawskich najbardziej ożywioną wymianę utrzymywano z Rusią Kijowską, a za jej pośrednictwem z krajami Bliskiego Wschodu: Bizancjum, Syrią i Egiptem, skąd importowano drobne wyroby rzemieślnicze (grzebienie, groty, noże), przedmioty zbytku (bransolety i pierścienie), a także owoce, korzenie i pachnidła. Z Polski wywożono głównie bursztyn, skóry, miód i wosk. Na rynki arabskie trafiali niewolnicy znad Wisły i Warty.
Sztuka romańska
Romańska sztuka, styl w sztukach plastycznych rozwijający się w XI-XII w. w Europie (dzięki wyprawom krzyżowym zaznaczył też swą obecność na Bliskim Wschodzie) jako pierwszy powszechny kierunek sztuki średniowiecznej. Miał charakter głównie sakralny, a jego dokonania wiązały się przede wszystkim z działalnością zakonów, zwłaszcza benedyktynów i cystersów. Sztuka romańska nawiązywała do sztuki poźnoantycznej (antyk), zapożyczając od niej poszczególne elementy (np. architektoniczne), lecz jej nie naśladowała. Była odbiciem ścisłej hierarchizacji stosunków społecznych i surowości w ujmowaniu spraw religii. Do jej upowszechnienia przyczynił się Kościół, jednoczący kulturowo narody ówczesnej Europy, i wzrost znaczenia władzy papieskiej. Architektura Architektura romańska operowała zrytmizowaną, wymierną przestrzenią dzięki zastosowaniu przęseł w budowlach stanowiących zespół geometrycznych brył wznoszonych z kamiennych ciosów. Najważniejszymi typami budowli były kościoły zakonne i pielgrzymkowe o geometrycznych, surowych formach, wieloczłonowe i zwarte.rzutach stosowano formy centralne (okrągłe i wieloboczne) oraz plan krzyża łacińskiego w typie poantycznej bazyliki z kryptą pod chórem, z jednym lub trzema portalami flankowanymi dwiema wieżami w części zachodniej, niekiedy też z parą wież na ramionach transeptu i wieżą na skrzyżowaniu naw W części wschodniej wznoszono 3, 5 lub 7 apsyd (typ benedyktyński) albo wieniec kaplic promienistych (kościoły pielgrzymkowe). Pod koniec XI w. rozwinięto różne systemy sklepienne tworzące grupy regionalne - sklepienia kolebkowe dominowały we Francji i w Hiszpanii, krzyżowo-żebrowe w Niemczech, kopułowe w południowo-zachodniej Francji, żebrowe we Włoszech. Oprócz sklepień i przęseł stosowanych w systemie wiązanym, do głównych elementów romańskiego wnętrza należały filary, arkady, empory, biforia i triforia. Rzeźba Rzeźba romańska była przede wszystkim rzeźbą architektoniczną, wypełniała portale i tympanony, pokrywała głowice kolumn, trzony filarów oraz węgary. Prezentowała w prostej, ornamentalnej lub znakowej formie logiczne przesłanie dostępne dla ogółu wiernych. Przemawiała do nich wyrazistą, ostro zarysowaną i ekspresyjną formą, która odznaczała się hieratycznością przedstawień i charakterystycznymi, wydłużonymi proporcjami. Tematów dostarczał Stary i Nowy Testament oraz żywoty świętych. W ornamencie dominowała plecionka, częste były również motywy zwierzęce i roślinne symbolizujące m.in. walkę dobra ze złem. Malarstwo Romańskie malarstwo ścienne było również związane z architekturą - tworzyło wielkie kompozycje wypełniające apsydy bazylik i pokrywające ich sklepienia, płaskie i linearne, o ograniczonej skali barw (ochra żółta i czerwona, zieleń i błękit). W skryptoriach klasztornych Anglii, Francji, Niemiec i Austrii uprawiano malarstwo miniaturowe. Malarstwo tablicowe rozkwitło w XIII w. we Włoszech (retabula). Kwitło też witrażownictwo, ewoluując od wyobrażeń świętych wypełniających całe okna do małych scen w kwaterach. Snycerstwo dostarczało krucyfiksów i posągów Marii z Dzieciątkiem, złotnictwo zaś krzyży, relikwiarzy i naczyń liturgicznych (na tym polu wyróżniała się Nadrenia). Sztuka romańska rozwinęła się najpełniej we Francji, w obrębie jej szkół regionalnych działających na terenie Burgundii (Cluny, Autun, Vézelay), Owernii, Langwedocji, Prowansji, Poitou i Périgord, Île de France, Normandii. We Włoszech głównymi ośrodkami sztuki romańskiej były: Piza, Modena, Werona, Parma. W Hiszpanii: Santiago de Compostela, Zamora, Salamanca, León. W Niemczech: Trewir, Spira, Moguncja, Wormacja, Kolonia. W Polsce sztukę romańską reprezentują np.: pierwsze katedry w Gnieźnie (1000), Płocku (1126-1141), Poznaniu (1050-1079), Krakowie (poświęcenie 1142), Wrocławiu (1149-1169), kolegiaty w Opatowie (ok. połowy XII w.), Tumie (ok. 1140-1161), Kruszwicy (1120-1140), klasztor w Tyńcu (2. połowy XI w.), kościół grodowy w Inowłodzu (1086). Ważnym zabytkami polskiej sztuki romańskiej są również Drzwi Gnieźnieńskie (ok. 1170), pokryte płaskorzeźbami kolumny kościoła Św. Trójcy w Strzelnie (po 1175), portal i (częściowo) polichromia w kościele NMP w Czerwińsku nad Wisłą (XII w.). LITERATURA ŚREDNIOWIECZA Średniowieczna literatura, twórczość piśmiennicza obejmująca epokę między czasami starożytnymi (jako datę graniczną przyjmuje się najczęściej upadek cesarstwa zachodniorzymskiego w 476) a nowożytnymi (upadek cesarstwa bizantyjskiego w 1453 lub odkrycie Ameryki 1492). W średniowieczu mają początek literatury narodowe większości krajów europejskich, w znacznej mierze wywodzące się z ustnej twórczości ludowej, dawnych wierzeń i folkloru. Był to okres rozprzestrzeniania się chrześcijaństwa, formowania się Kościoła, wielkich wędrówek ludów i tworzenia się nowych państwowości. W życiu publicznym, kościelnym, naukowym i kulturalnym panował język łaciński, ale stopniowo wytwarzały się narodowe języki literackie. Cechy charakterystyczne literatury średniowiecznej Średniowieczna literatura nawiązywała do tradycji antycznej, np. do twórczości i poglądów Platona, Cycerona, Horacego, Arystotelesa, starożytnej retoryki i poetyki. Podstawowe kanony filozofii i kultury chrześcijańskiej, mające silny wpływ na twórczość literacką, stworzyli tzw. Ojcowie Kościoła w postaci gradualistycznego obrazu świata. W ich koncepcji rzeczywistość była zamkniętą i stałą hierarchią bytów oraz zjawisk, na której szczycie znajdował się Bóg, a następnie stworzeni przez niego ludzie i rzeczy. Pisarz (głównie poeta) miał pełnić rolę odkrywcy praw boskich oraz kształtować chrześcijańskie wzorce etyczne i osobowe. Ważną rolę odgrywało alegoryczne interpretowanie Pisma świętego oraz literatury i sztuki (J. Krzyżanowski nazwał całą tę epokę "alegoryzmem średniowiecznym"). Twórczość literacka była początkowo ściśle związana z kultem religijnym, czemu służyły takie gatunki, jak: hymn, misterium, moralitet, hagiografia, acta martyrum. Nawoływały one do porzucenia pokus życia ziemskiego na rzecz umartwienia i poświęceń, mających ułatwić osiągnięcie życia wiecznego po śmierci. Łacińska poezja świecka była związana głównie z życiem dworów i stanu rycerskiego (od ok. X w.). Duże znaczenie miała twórczość bardów i skaldów, epikę heroiczną reprezentowały sagi, chansons de geste (np. francuska Pieśń o Rolandzie z końca XI w.), Opowieści kanterberyjskie G. Chaucera (XIV w.). Minstrele i żonglerzy rozpowszechniali kunsztowną poezję prowansalską, utwory liryczne tworzyli i wykonywali: minnesingerzy, meistersingerzy, waganci, goliardowie, truwerzy, związani również ze środowiskami mieszczańskimi. Ważną rolę odgrywał romans rycerski, nawiązujący do motywów antycznych, przeradzający się niekiedy w rozległe cykle legend, pełnych fantastycznych przygód np. Opowieści Okrągłego Stołu (o królu Arturze i jego rycerzach), Lancelot i Perceval Chrétiena de Troyes, Tristan i Izolda Gottfrieda ze Strasburga, Parzival Wolframa von Eschenbach. Rozwijała się także twórczość ludowa, ludyczna, "karnawałowa" (określenie M. Bachtina), atakująca hierarchiczny ład - humorystyczna i groteskowa, a nawet bluźniercza. Nawiązywali do niej pisarze renesansowi, np. F. Rabelais, M. Rej. Polska literatura średniowieczna Pierwsze zabytki polskiego piśmiennictwa średniowiecznego w języku łacińskim pochodzą z XII w., m.in. kronika Galla Anonima, dająca początek historiografii, oraz kroniki: Wincentego Kadłubka i Janka z Czarnkowa (XIII w.), Historiae Polonicae J. Długosza (XV w.). Powstawały także pisma publicystyczno-polityczne (P. Włodkowic, Monumentum pro Reipublicae Ordinatione J. Ostroróg (XV w.). Z XIII w. pochodzą łacińskie utwory poetyckie, głównie pieśni kościelne i satyry. Pierwszy utwór wierszowany w języku polskim to pieśń wielkanocna Chrystus z martwych wstał je (1365). Ważną rolę odegrały przekłady ksiąg religijnych, np. Psałterz floriański (ukończony ok. 1400), tzw. Biblia królowej Zofii (XV w.), a także Kazania świętokrzyskie (XIII-XIV w.) i Kazania gnieźnieńskie (XV w.) oraz ciesząca się ogromną popularnością w XV w. pieśń Bogurodzica Do twórczości świeckiej zaliczają się m.in.: Satyra na leniwych chłopów (XV w.), Pieśń o Wiklefie Jędrzeja Gałki z Dobczyna (XV w.), Pieśni sandomierzanina (XV w.), Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią (XV w.). W ostatnim dziesięcioleciu XV w. pojawiły się pierwsze oznaki renesansowego humanizmu MODLITWY ŚREDNIOWIECZA Modlitwy codzienne należały zapewne do pierwszych tekstów łacińskich tłumaczonych na język polski dla potrzeb katechizacji ludu. Świadczą o tym ustawy synodów z końca XIII wieku, zobowiązujące duchownych do głośnego odmawiania i objaśniania wiernym Ojcze nasz, Wierzę, Zdrowaś Maryja i Kaję się Bogu (Spowiedź powszechna). Najstarsze zachowane przekłady tych modlitw pochodzą z początku XV wieku. Tekst Ojcze nasz zachował się w rękopisie Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie z początku XV stulecia. Z tego samego kodeksu pochodzi wierszowany (dla łatwiejszego zapamiętania) dekalog (dziesięć przykazań). Oba teksty zapisał kanonik płocki Jakub z Piotrkowa (zm. 1447). Jeden z najstarszych polskich przekładów Pozdrowienia anielskiego zachował się w rękopisie Biblioteki Jagiellońskiej nr 825, zawierającym łacińskie traktaty medyczne. Ok. roku 1407 na ostatnich kartach kodeksu wpisano m.in. polski tekst Zdrowa Maryja. Jest to pierwotna, tzw. "biblijna" formuła tej modlitwy (oparta na ewangelicznych tekstach pozdrowienia anielskiego oraz powitania Maryi przez Elżbietę), występująca w piśmiennictwie chrześcijańskim aż do końca XV w. Zamieszczony poniżej przekaz Wierzę... pochodzi z rękopisu łacińskich kazań Piotra z Miłosławia, należącego niegdyś do biblioteki klasztoru Paulinów na Skałce, a obecnie przechowywanego w Bibliotece Narodowej w Warszawie. Manuskrypt powstał w drugiej połowie XV wieku, a polskie Wyznanie wiary zapisano na jego ostatniej karcie. OJCZE NASZ Oćcze nasz, jenże jeś na niebiesiech, oświęci się jimię twe, przydzi twe krolewstwo, bądź twa wola jako na niebie tako i na ziemi. Chleb nasz wszedni daj nam dzisia i odpuści nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowaćcom i nie wodzi nas w pokuszenie, ale nas zbaw ode złego. ZDROWA MARYJA... Zdrowa Maryja, miłości pełna, Bog z tobą, błogosławiona miedzy niewiestami, a błogosławion owoc żywota twego Jezus Krystus. Amen. WIERZĘ W BOGA... Wierzę w Boga Oćca Wszechmogącego, stworzyciela nieba i ziemie. I w Jezu Krysta, Syna jego jedynego, Pana naszego, jen sie począł Duchem Świętym, narodził sie z Maryjej dziewice, umęczon pod Ponskim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion. stąpił do piekła, trzeciego dnia z martwych wstał. Wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Oćca Wszechmogącego, odjądże przydzie sędzić żywe i martwe. Wierzę w Ducha Świętego, w świętą Cyrkiew krześcijańską, swiętych obcowanie, grzechom odpuszczenie, ciała z martwych wstanie i wieczny żywot. Amen. |
Wykuwanie granic
Państwo piastowskie od początków istnienia znalazło się w niekorzystnym położeniu pomiędzy dwoma potężnymi sąsiadami: Rzeszą Niemiecką i Rusią Kijowską. Na południu sąsiadowało z Węgrami i zależnymi od Niemiec Czechami, na północy krzyżowały się wpływy polskie, duńskie i niemieckie na Pomorzu, na północnym wschodzie znajdowało się sąsiedztwo pogańskich Prusów, Jaćwięgów i Litwinów. Największym zagrożeniem dla młodego państwa piastowskiego byli władcy Rzeszy Niemieckiej, którzy wraz z szerzeniem chrześcijaństwa podbijali obszary na wschodzie (tzw. napór na wschód, z języka niemieckiego "Drang nach Osten"). Przed księciem Mieszkiem l stanęło zadanie obrony niestabilnych granic młodego państwa. Kość niezgody pomiędzy nim a niemieckimi margrabiami stanowiło Pomorze Zachodnie, zajęte przez Mieszka w 967. Już po pięciu latach księciu przyszło walczyć o utrzymanie ziem nad dolną Odrą - w zwycięskiej bitwie pod Cedynią, pierwszym w historii bezpośrednim starciu wojsk polskich i niemieckich. Mieszko obronił stan posiadania nad Bałtykiem. Zachodnie granice państwa piastowskiego sięgnęły po Wolin, a w 973 cesarz uznał ostatecznie polskie nabytki. Sukcesy te zostały okupione stratami na wschodnich rubieżach: w 981 Rusini zajęli pograniczne miasta Czerwień, Przemyśl, Chełm i Bełz (tzw. Grody Czerwieńskie), które odtąd na kilka wieków staną się przedmiotem sporu z Rusią Kijowską.
Mieszko l był zręcznym politykiem i umiejętnie wykorzystywał koniunkturę polityczną do poszerzania granic swego państwa. Po śmierci pierwszej żony poślubił Niemkę Odę i zawarł sojusz z cesarzem, który w 990 udzielił mu pomocy militarnej podczas zwycięskiej wojny z Czechami. Dzięki niej Mieszko uzyskał Śląsk, a być może Małopolskę. Tym sposobem pod koniec X wieku dokonał się ostatecznie proces zjednoczenia plemion polskich - pomiędzy Bałtykiem, Karpatami, Odrą i Bugiem pojawiło się scentralizowane państwo. Patrząc na mapę nietrudno o refleksję, że po upływie 1000 lat Rzeczpospolita Polska rozpościera się na obszarze zbliżonym do kształtu państwa Mieszkowego. Przebieg ówczesnych granic znany jest głównie dzięki odkrytemu w XX wieku dokumentowi, wystawionemu przez kancelarię Mieszka około 991: państwo piastowskie posiadało wybrzeże morskie, graniczyło z ziemiami zamieszkanymi przez Prusów, z Rusią, ziemią krakowsko, Morawami i dochodziło do Odry.
Po śmierci Mieszka l jego następca, Bolesław Chrobry, kontynuował politykę poszerzania granic, czemu sprzyjała korzystna sytuacja w Niemczech, gdzie na tronie cesarskim zasiadał ambitny Otto III opierający stosunki z Polską na zasadach braterstwa i współpracy. Niestety po jego przedwczesnej śmierci w 1002 królem został nieprzychylny Bolesławowi Henryk II , co stało się powodem długotrwałych wojen. Ich powodem był spór o tereny Łużyc, Milska i Miśni, które Bolesław zajął zaraz po śmierci Ottona III . Oliwy do ognia dolało jeszcze wmieszanie się polskiego księcia w sprawy czeskie: po obaleniu miejscowego władcy Bolesław objął rządy w Pradze i przyłączył do swego państwa Czechy, Słowację i Morawy. Z ziem polskich, czeskich i terenów Słowian nadłabskich zamierzał stworzyć wielkie państwo, mogące skutecznie przeciwstawić się germańskiemu naporowi na wschód. Jednak Czechy były lennem niemieckim i cesarz zażądał od Bolesława złożenia hołdu, a odmowę potraktował jako ostateczny pretekst do wojny. Konflikt zbrojny trwał z przerwami czternaście lat, a na mocy pokoju w Budziszynie w 1018 Bolesław utrzymał Milsko i Łużyce. Wysunięte daleko za Odrę granice piastowskiego państwa wydawały się gwarantować bezpieczeństwo ze strony Niemiec.
W tym samym roku Bolesław wielkie sukcesy odniósł również na wschodzie. Podczas wyprawy na Ruś zdobył Kijów, osadził na tronie swojego sojusznika Świętopełka, a w drodze powrotnej przyłączył do Polski Grody Czerwieńskie. Rok 1018 był niezwykle pomyślny dla piastowskiego państwa - nabytki terytorialne, pokój z cesarzem i przychylny władca na wschodzie zdawały się gwarantować stabilność granic i politycznych sojuszy. Historycy określili politykę prowadzoną przez Bolesława Chrobrego mianem wielkomocarstwowej - podczas 26 lat rządów zwycięsko stawił czoło sąsiednim potęgom, a poszerzając granice, zapewnił swemu państwu pozycję mocarstwa w środkowowschodniej części Europy.
Po początkowych sukcesach następcy Bolesława - jego syna Mieszka II, na początku lat 30, nad państwem piastowskim zebrały się czarne chmury. Za namową odsuniętego od władzy brata Mieszkowego Bezpryma na Polskę w 1031 spadł równoczesny atak z dwóch stron - od wschodu najechał książę kijowski, a od zachodu cesarz. Obaj oderwali ziemie wcześniej uzyskane przez Chrobrego - Milsko, Łużyce i Grody Czerwieńskie. Dogodną sytuację wykorzystali prawdopodobnie Węgrzy, którzy odebrali Słowację, i Czesi, zajmując Morawy. W ten sposób Polska po raz pierwszy odczuła boleśnie niedogodność położenia pomiędzy Niemcami a Rusią. Nabytki terytorialne z czasów Chrobrego okazały się nietrwałe, pozbawione sojusznika państwo nie umiało oprzeć się agresji działających w porozumieniu sąsiadów. Wkrótce potem wewnętrzny chaos po śmierci Mieszka II wykorzystał książę czeski Brzetysław, który wtargnął na ziemie polskie i po złupieniu Wielkopolski oderwał Śląsk. Na domiar nieszczęść w latach 30. w niejasnych okolicznościach oderwało się Pomorze, zrzucając zależność od Polski lub stając się terenem ekspansji duńskiej. Budowane przez kilkadziesiąt lat państwo piastowskie rozpadło się. Czy oznaczało to, że Polska miała podzielić los wielu innych organizmów państwowych, po których pozostały jedynie zapiski kronikarzy? W 1039 w skład państwa wchodziły jedynie dwie historyczne krainy: Małopolska i zrujnowana Wielkopolska. Dzieło odbudowy państwa i kształtowania jego granic należało zaczynać od nowa.
Nowa wiara i stare obyczaje
Nie wiemy dokładnie, w co wierzyli przodkowie Polaków. Wiadomo jednak, że Słowianie powszechnie czcili bóstwa uosabiające siły przyrody - ogień i słońce, a także rzeki, drzewa i gaje. Wśród ogólnosłowiańskich bogów, którym cześć oddawano również na ziemiach polskich, centralne miejsce zajmował Swaróg - bóg słońca, nieba, ognia i kowalstwa, a zaraz po nim jego syn Swarożyc. Władcą nieba i piorunów był Perun, a panem wiatru Pogwizd. Początkowo każde z plemion posiadało swoich bogów, lecz z czasem (szczególnie w X wieku) wierzenia plemienne zaczynały się łączyć. Świat wyobraźni naszych przodków zapełniały również zastępy duchów, duszków, demonów leśnych, rzecznych i bagiennych. Domem i gospodarstwem opiekowały się dobrotliwe ubożęta, którym pozostawiano resztki jadła. Wierzono w duchy, demony i półdemony, mieszkające w lasach i wodach: wilkołaki, strzygi, latawice, boginki, rusałki, nimfy wodne i skrzaty. Złośliwe były dusze utopionych, zwane topielicami, wabiące nierozważnych do wody. Wędrowca z leśnej drogi mogły sprowadzić rusałki, światełkami na bagnach wabiły omany, w środku skwarnego dnia pojawiały się południce, wywołując choroby. Niebezpieczną porę panowania wszystkich duchów stanowiła oczywiście noc. Powszechna wśród Słowian była wiara w złe czary i uroki, przed którymi chroniono się zaklęciami i amuletami, a złe duchy starano się zmylić przez nadawanie niemowlętom fałszywych imion. Dużą popularnością cieszyły się wróżby (np. za pomocą podrzucanych drewienek czy prowadzonego między wbitymi włóczniami konia).
Wiele bóstw słowiańskich (zwłaszcza na Połabiu i na Pomorzu) nabrało z czasem charakteru wojowniczego -zaczęto przedstawiać je z tarczą, mieczem, koniem czy chorągwiami wojennymi. Na wyspie Rugii w bogato ozdobionej świątyni czczono m.in. boga wojny Swantewita. Popularni byli również bogowie o wielu twarzach - Światowid miał cztery oblicza, a czczony na Rugii Rujewit aż siedem. Bóstwa czczone na ziemiach polskich miały przede wszystkim charakter rolniczy, uosabiały kult sił przyrody. Zwykle przedstawiano je jako rzeźbione w drewnie lub na głazach posągi, niekiedy ich wyobrażenia wykonywano ze szlachetnych metali. Cześć bóstwom oddawano w miejscach uświęconych tradycją, zazwyczaj pod gołym niebem, na wzgórzach (Ślęża, Łysa Góra), w świętych gajach, nad źródłami, przy drzewach i skałach. Główną formą kultu były ofiary składane w postaci zwierząt i jadła, łączone z radosnymi ucztami, śpiewem, tańcem i zabawą. Uroczyście obchodzono święto zbiorów (pozostałością są dzisiaj dożynki) i równonoc letnią (noc świętojańska), w trakcie której palono ognie, kąpano się i tańczono. Pomimo zakazu kultów pogańskich zwyczaj ten istniał nawet po przyjęciu chrześcijaństwa i cieszył się dużą popularnością. Pozostałości obrzędów pogańskich, w trakcie których przebierano się i używano masek zwierząt, można dziś odnaleźć w niektórych zwyczajach ludowych. Wiele z pogańskich praktyk nie tylko przetrwało średniowiecze, ale dotrwało w różnych formach do czasów nam współczesnych (samo słowo "zabobon" pochodzi od bobonienia - mruczenia zaklęć).
Słowianie szczególną czcią otaczali duchy zmarłych przodków. Groby zaopatrywano w jadło, urządzono uczty (pozostałością był ludowy obyczaj "dziadów"), ogrzewano, a nawet stawiano łaźnie. Pogrzeby łączono zwykle uroczystymi ucztami (stypy) czuwaniem przy zwłokach. W obawie przed powrotem zmarłych w postaci upiorów (strzygi i wampiry wysysające krew) zabezpieczano się ucinając nieboszczykowi głowę, którą kładziono między nogi, wbijając drewniany kołek w serce lub żelazny gwóźdź w czaszkę. Niekiedy ciała palono, a resztki zbierano do urn grzebanych w ziemi lub wystawianych na specjalnych platformach na rozstajach dróg, aby utrudnić duszy odszukanie żywych. Rozpowszechnione było również popełnianie samobójstw przez żony po śmierci mężów.
Przyjęcie chrześcijaństwa nie zlikwidowało starej obyczajowości i wierzeń, a dawna wiara trwała w różnej postaci przez całe średniowiecze. Potwierdzają to badania archeologiczne, przekazy kronikarskie, porady dla spowiedników, kary kościelne i uchwały synodów. Pogańskie obrzędy systematycznie odbywały się jeszcze w XII wieku w starych ośrodkach kultu na Łyścu (Łysa Góro w Górach Świętokrzyskich) i na Ślęży. Aby położyć im kres, zakładano w tych miejscach klasztory. Mimo że wiaro chrześcijańska zabraniała palenia zwłok, pochówki takie odbywały się z dala od kościołów, a zmarłych wciąż zaopatrywano w jadło, broń i inne przedmioty niezbędne podczas wędrówki w zaświatach. Wiele zwyczajów mających korzenie w pogaństwie przejął również...Kościół, nadając im chrześcijańskie znaczenie, np. Zaduszki, Zielone Świątki.
Nowa wiara miała zdecydowaną przewagę nad pogaństwem, reprezentuje bardziej rozwiniętą cywilizację Europy Zachodniej, lecz zalety te trudno było przełożyć na język prostego ludu. Kazania i modlitwy w miejscowym języku (zamiast powszechnie obowiązującej łaciny) niekiedy nie wystarczały, no wyobraźnię mocniej działała bogata liturgia, której elementy lud traktował w sposób magiczny. Początkowa słabość organizacyjna Kościoła powodowała utrzymywanie się podwójnych wierzeń. Poza nieliczna warstwą ówczesnej elity ludność państwa pierwszych Piastów trwała w dawnej obyczajowości i pogańskich wierzeniach. Nadal występowało zjawisko zemsty rodowej, handlowano niewolnikami, zmieniano żony, oddawano cześć bożkom i duchom przodków, zachowywano dawne obrzędy weselne i pogrzebowe, uprawiano czary. Wprowadzanie nowej religii i walka ze starymi kultami napotykały no wielkie trudności. Misjonarze wspomagani przez władcę i jego urzędników starali się zmusić tkwiącą w pogaństwie ludność do przestrzegania podstawowych zasad nowej wiary. Ale jak powierzchowna była to chrystianizacja, niech świadczy postępowanie Bolesława Chrobrego, który ponoć nie wahał się używać siły w celu krzewienia nowej wiary (wybijanie zębów za nieprzestrzeganie postów), sam natomiast zgodnie ze słowiańskim zwyczajem parokrotnie odsyłał poślubione wcześniej żony, biorąc nowe.
Wierzenia Słowian
Religia Słowian, o ile wzięła początek we wspólnej religii ludów aryjskich, okazuje niewątpliwe podobieństwo do indyjskiej i perskiej. Była ona, jak u Indów, kultem światła i sił natury; rozróżniano także, jak u wyznawców Zoroastra, bogów dobrych i złych (Bozy i Biesy, por. Ameszaspenty i Dewy). Ludy słowiańskie czciły najwyższe bóstwo pod rozmitymi nazwami; znaczenie jednak tych bóstw niewiele się od siebie różniło. Stąd też kult bogów był jednym z najsilniejszych węzłów, łączących ze sobą rozdzielone ludy słowiańskie. Ogólną cechą religii słowiańskiej w przeciwieństwie do skandynawskogermańskiej, jest spokój i pogoda, przymioty, stanowiące także w charakterze tych plemion zasadniczą różnicę.
Najpowszechniejszej czci doznawał u Słowian Światowit (Indra), bóg bogów, pan świata, władca piorunów. Głównym ogniskiem czci jego była Arkona na wyspie Rugii; czczono go wszakże i w innych miejscach, jak tego dowodzi posąg jego, wydobyty z rzeki Zbrucz. Wyobrażano go sobie z czterema głowami, a więc wszystko widzącym, z rogiem obfitości w prawej, a mieczem w lewej ręce, objeżdżającym co noc przestrzenie świata. W Szczecinie czczony był Trygław; w Retrze u Lutyków Radegast; w Starogrodzie tajemniczy Prowe, mający za symbol dąb, któremu wcale nie stawiano posągów. We wschodniej Słowiańszczyźnie czczono Swaroga i Peruna, pokrewnego z litewskim Perkunasem.
Najmniej wiadomości mamy o Polanach nadwarteńskich; dopiero Długosz i późniejsi podają nazwiska ich bóstw; Jesse (Jasny), Nija, bóstwo zniszczenia, w którego świątyni płonął wieczny ogień; Lada, bogini ładu i piękności; Marzanna, bogini śmierci; Dziewanna, bogini wiosny itd. Czczono także u Słowian przodków czyli dziadów jako bogi opiekuńcze domu. Wiara ich w Wiły (Nimfy), Jędze, Rusałki, Topielce, Wilkołaki itp. utrzymała się po dziś dzień w zabobonach ludu.
Słowianie wierzyli w nieśmiertelność duszy, w karę i nagrodę po śmierci. Dusza, według nich, jest czymś zmysłowym,. dlatego wyszedłszy z ciała, potrzebuje jeszcze pamięci i opieki żyjących, którzy jej zastawiają pokarmy i napoje. Ciała zmarłych grzebali lub też palili, a popioły chowali w urnach do grobów (żalów, mogił). Przypomina to zwyczaje indyjskie, niemniej jak panujący (jeszcze w IX i X wieku) u Słowian obyczaj, że żona po śmierci męża w jego stos się rzucała.
Cześć oddawali bóstwom przez ofiary (objaty), złożone ze zwierząt, płodów ziemnych, a niekiedy z jeńców. Niektórym wznosili posągi, obrazy, świątynie (kontyny); innym poświęcali góry, rzeki, gaje. Najsłynniejszą była świątynia Swiatowita w Arkonie na Rugii, ,,główne gniazdo bałwochwalstwa"; słynęły także świątynie w Retrze, Starogrodzie, wspominają o takowych i w Gnieźnie, Krakowie, Kołobrzegu. Świątynie te, ozdobione posągami, rzeźbami i pokostami rozmaitej barwy , były zarazem ogniskami życia społecznego: do nich zewsząd odprawiano pielgrzymki, tam zbierały się na wyprawę zbrojne zastępy, tam odbywano wielkie wiece. Kapłanów, którzy byli zarazem wieszczbiarzami i stróżami praw, zwano księżmi, tj. książętami i wyżej królów poczytywano. Na cześć bogów odprawiano igrzyska i obchodzono święta narodowe, które utrzymały się do czasów późniejszych, a po części aż do dni dzisiejszych; tak np. święto Marzanny obchodzono jeszcze w XV i XVI wieku u Polaków , Czechów i wschodnich Słowian; święto Światowida utrzymało się po dziś dzień jako Sobótki ( Kupały); podobnie jak powszechne dotąd u Słowian zwyczaje , jadzenie wielkanocne, kolędy itp., są podobno zabytkami pogańskimi, zastosowanymi do uroczystości chrześcijańskich.
św. Stanisław
Trudno powiedzieć dlaczego, ale dla wielu św. Stanisław jest znany przede wszystkim jako ten, który rozpętał konflikt z królem i z tego powodu stracił życie. Działanie to wielokrotnie było pożywką dla dyskusji na temat rozdziału władzy państwowej i Kościoła, dywagacji, jak to było naprawdę i kto miał rację. Wydaje się jednak, że dla nas, katolików najistotniejsza powinna być motywacja czynów tego świętego.
Jak wskazują źródła, Stanisław ze Szczepanowa (koło Bochni) był jedynym synem Wielisława i Bogny. Przyszedł na świat po trzydziestu latach małżeństwa. Nic więc dziwnego, że szczęśliwi i wdzięczni Opatrzności rodzice, postanowili poświęcić syna Bogu. Dlatego też młody Stanisław odebrał bardzo staranne wykształcenie, najpierw w gnieźnieńskiej szkole katedralnej, potem aż we Francji. Po powrocie do Polski, doskonale wykształcony kapłan szybko znalazł uznanie zarówno w oczach wiernych, jak i hierarchii kościelnej. Zasłynął jako kaznodzieja i niestrudzony misjonarz Małopolski. Pe?ni? różne funkcje jako współpracownik biskupa krakowskiego Lamberta i pracował w kancelarii panującego. Co prawda w tym czasie obowiązki kapelanów sprawowali zwykle cudzoziemcy, ale za panowania Bolesława Śmiałego ten stan rzeczy uległ zmianie. Stanisław ze Szczepanowa zarówno pod względem wykształcenia, jak i siły wiary był doskonale przygotowany do pełnienia takich funkcji. Nic zatem dziwnego, że po śmierci Lamberta obrany został ordynariuszem diecezji. Nowy biskup, światły i pobożny stał się doradcą księcia. Historycy uważają, że okres posługi biskupiej Stanisława należy do najświetniejszych za panowania Piastów. To jemu zawdzięczać należy sprowadzenie do Polski legatów rzymskich i organizację (od nowa) metropolii gnieźnieńskiej (było to jednym z warunków dopełnienia koronacji). Biskup Stanisław podjął wiele skutecznych działań, by w 1075 roku doszła do skutku koronacja Bolesława Śmiałego. Wspierał także powstawanie nowych i umacnianie już istniejących klasztorów benedyktyńskich, które stanowiły bardzo prężne ośrodki ewangelizacyjne.
Był nie tylko hierarchą kościelnym, ale przede wszystkim duszpasterzem. Leżało mu na sercu szerzenie i umacnianie wiary chrześcijańskie) w narodzie polskim. Nawoływał do przestrzegania Bożych przykazań, do życia według zasad religijnych i moralnych, które zostawił nam Chrystus. Dla tych właśnie ideałów nie wahał się wytykać przywar nawet samemu królowi. A Bolesław Śmiały dawał wiele powodów do krytyki. Gdy to nie pomogło, Stanisław sięgnął po ekskomunikę. Zdało się to na tyle, że gdy biskup stanął w obronie zbyt surowo karanych członków spisku, król potraktował go jak najzwyklejszego poddanego i zamordował bez sądu, w kościele na Skałce. Nie wiadomo do końca, czy uczynił to własnoręcznie, czy też rękami swoich siepaczy. Faktem jest, że w bezrozumnym zaślepieniu pozbawił życia człowieka, który próbował mu pomóc nawrócić się i nadać życiu właściwy sens. Stanisław pełnił swoją posługę heroicznie, przyjął śmierć z pobudek religijnych i został męczennikiem.
Straszliwy czyn królewski nie pozostał bez echa, wzbudził w całym kraju takie oburzenie, że Bolesław Śmiały już w kilka miesięcy później musiał schronić się na Węgrzech. Opinia świętości, którą cieszył się zamordowany biskup sprawiła, że już w 1088 roku nastąpiło uroczyste przeniesienie doczesnych szczątków męczennika do krakowskiej katedry.
Uroczystości kanonizacyjne odbyty się w bazylice św. Franciszka z Asyżu 17 września 1253 roku. Do grona świętych włączył polskiego biskupa papież Innocenty IV. Natomiast 8 maja 1254 roku nastąpiło podniesienie relikwii męczennika w Krakowie i ogłoszenie kanonizacji w Polsce. Święty Stanisław biskup i męczennik obwołany został patronem Polski. Jest niestrudzonym Przyjacielem z Nieba wszystkich tych, którym na sercu leży odnowa moralna i religijna narodu polskiego i którzy bezwarunkowo poświęcają się jej szerzeniu.
Mariola Massen
Artykół pochodzi z miesięcznika Rodzina Radia Maryja z maja 2000r
Zabójstwo biskupa Stanisława
Prześwięty biskup krakowski Stanislaw, gdy nie mógl odwieść go od tego okrucieństwa, wpierw groził mu zagładą królestwa, wreszcie wyciągnął przeciw niemu miecz klątwy. Atoli on, jak byl zwrócony w stronę nieprawości, w dziksze popadł szaleństwo; bo pogięte drzewa łatwiej złamać można niż naprostować. Rozkazał więc przy ołtarzu i w infule, nie okazując uszanowania ani dla stanu, ani dla miejsca, ani dla chwili - porwać biskupa. Ilekroć wszak okrutni służalcy próbują rzucić się na niego, tylekroć skruszeni, tylekroć na ziemię powaleni łagodnieją. (Ale) tyran lżąc ich z wielkim oburzeniem sam podnosi świętokradzkie ręce, sam odrywa oblubieńca od łona Oblubienicy, pasterza od owczarni: sam zabija ojca w objęciach córki i syna w matki wnętrznościach. O żałosne, o przeponure widowisko śmierci! Świętego bezbożnik, miłosiernego zbrodniarz, biskupa niewinnego najokrutniejszy świętokradca rozszarpuje, poszczególne członki na najdrobniejsze cząstki rozsiekuje, jak gdyby miały ponieść karę poszczególne części członków.
A ja ze zdumienia i z jakowegoś przerażenia całkiem zdrętwiałem, tak iż ledwie pojąć, a cóż dopiero językiem, cóż dopiero piórem wyrazić zdołam cudowne dzieła, na tym Świętym przez Zbawiciela dokonane. Wśród opowiadania bowiem zawodzi rozum, zrozumieniu nie dopisuje mowa, a słowa nie wyjaśniają rzeczy zgodnie z tym, co zaszło. Albowiem ujrzano, że z czterech stron świata nadleciały cztery orły, które krążąc dosyć wysoko nad miejscem męczeństwa, odpędzały sępy i inne krwiożercze ptaki, żeby nie tknęły męczennika. Ze czcią strzegąc go czuwały bez przerwy dniem i nocą. Mamże to nocą nazwać czy dniem? Dniem raczej nazwałbym niż nocą, to jest bowiem druga noc, o której napisano: ,,A noc jak dzień będzie oświetlona". Tyle bowiem boskich świateł przedziwnej jasności zabłysło w poszczególnych miejscach, ile rozrzuconych było cząstek świętego ciała, tak iż niebo samo jakby zazdrościło ziemi jej ozdoby, jej chwaty, ziemi, ozdobionej blaskiem gwiazd jakichś i jakimiś, myślałbyś, promieniami słońca. Niektórzy zaś z ojców ożywieni radością z powodu tego cudu i gorliwą pobożnością zapaleni pragną usilnie pozbierać rozrzucone cząstki członków. Przystępują krok za krokiem, znajdują ciało nie uszkodzone, nawet bez śladu blizn, podnoszą je, zabierają i namaszczone drogocennymi wonnościami chowają w bazylice mniejszej Świętego Michała. Aż do dnia przeniesienia, którego przyczynę sam dobrze znasz, nie ustąpił stamtąd silny blask wspomnianych świateł.
Po tym wydarzeniu ów okrutnik przerażony, nie mniej przez ojczyznę, jak przez senatorów znienawidzony, uchodzi na Węgry.
Wincenty Kadłubek
Św. Stanisław
(...) W parę lat jednak po bytności legata Grzegorza VII w Polsce i koronacji królewskiej Bolesława Śmiałego wybuchł tajemniczy konflikt między królem a jednym z dostojników kościelnych, biskupem krakowskim Stanisławem. O całej tej sprawie wiemy niesłychanie mało. Znamy właściwie tylko jej zakończenie, mianowicie fakt skazania biskupa przez króla na śmierć przez ćwiartowanie. Tyle bowiem przekazuje nam jedyne w tym wypadku wiarygodne źródło, kronika Galla:
To bowiem wiele mu (Bolesławowi) zaszkodziło, gdy przeciw grzechowi grzech zastosował, gdy za zdradę wydał biskupa na obcięcie członków. Ani bowiem zdrajcy biskupa nie usprawiedliwiamy, ani króla mszczącego się tak szpetnie nie zalecamy." Więcej kronikarz nie chciał nic na ten temat powiedzieć. Przemilczał zwłaszcza przyczynę sporu, wzmiankując tylko ogólnikowo o zdradzie biskupa, i szczegółów nigdy więc znać nie będziemy. Spróbujmy jednak dać odpowiedź na pytanie, czy spór Bolesława Śmiałego ze Stanisławem "ze Szczepanowa" miał charakter starcia między państwem a Kościołem. Jest to problem ważny , byłoby to bowiem pierwsze tego rodzaju starcie w dziejach Polski. Na pozór wydawałoby się ,że tak właśnie było. Zbieżność dat pierwszej walki cesarstwa z papiestwem i omawianego wypadku sugeruje , że mamy tu do czynienia z echem owego wielkiego konfliktu między władzą kościelną i świecką i że ta sama różnica pojęć, jaka skierowała cesarza przeciw Grzegorzowi VII , ujawniła się również w tym tragicznym epizodzie historii Polskii. Podobnie zresztą przedstawia sprawę legenda z końca XII wieku. Według tej legendy, powstałej w krakowskim środowisku kościelnym, przyczyną konfliktu było niemoralne życie Bolesława Śmiałego oraz surowość, z jką król ten karał rycerzy, którzy go opuścili podczas wyprawy na Kijów. Biskup Stanisław miał przeciw temu wystąpić i napominać króla, a gdy słowa perswazji nie pomogły, rzucił jakoby na Bolesława klątwę i wezwał kraj do wypowiedzenia posłuszeństwa wyklętemu władcy. Król kazał wówczas swoim ludziom zabić biskupa, a gdy ci wymawiali się, nie mając odwagi popełnić zbrodni, wpadł sam do kościoła na Skałce, gdzie Stanisław odprawiał właśnie mszę, i ciął przez głowę mieczem.
W świetle powyższej legendy Stanisław "ze Szczepanowa" wygląda na wyznawcę i naśladowcę Grzegorza VII. Tak samo jak ten papież poważył się nie tylko rzucać klątwę na głowę koronowaną, ale stanął na stanowisku, że ta kara kościelna pozbawia zarazem króla jego władzy świeckiej. Rozpatrzmy jednak, o ile ta legenda zasługuje na wiarę. Różne bowiem bywają legendy. W niektórych przechowuje się, przekazywane z ust do ust, z pokolenia na pokolenie, ziarno prawdy historycznej. Inne są tworem fantazji, czerpią motywy z wydarzeń współczesnych autorowi legendy, odzwierciedlają nie faktyczny przebieg wypadków, lecz tendencje środowiska, w którym legenda się rodzi. Do jakiego więc typu należy legenda o świętym Stanisławie? Łatwo dostrzec zasadniczą niezgodność legendy z relacją dobrze poinformowanego, bo prawie współczesnego wypadkom Galla. Kronikarz wiedział jeszcze, jaką śmiercią zginął Stanisław; skazano go na ćwiartowanie, co było wówczas normalnie stosowaną karą za zdradę monarchy. Legenda o tym już nie wie i wprowadza motyw zabójstwa biskupa przy ołtarzu. Już ten fakt stawia prawdomówność legendy w podejrzenie. Jeśli nie utrwaliła ona tak ważnego szczegółu, jak rodzaj śmierci biskupa Stanisława, to najprawdopodobniej także inne zawarte w niej wiadomości nie zasługują na wiarę. Skąd się one jednak wzięły? Czyżby były całkowicie zmyślone?
Niezupełnie. Niektóre szczegóły sporu biskupa z królem, zwłaszcza zaś rzekome zabójstwo biskupa przy odprawianiu mszy, są zgodne z innym faktem historycznym. W taki właśnie sposób zginął w Anglii, w roku 1170, arcybiskup Tomasz Becket. W czasie gdy powstawała legenda o Stanisławie, Europa była właśnie pod świeżym wrażeniem angielskiej tragedii. Widzimy więc, że w pamięci ludzi końca XII wieku zatarły się już całkowicie wydarzenia z czasów Bolesława Śmiałego. Wiedziano tylko, ze biskup zginął w wyniku konfliktu z królem. Odtwarzano więc przebieg wypadków na wzór innych, lepiej znanych sporów kościelno-politycznych, a i samych bohaterów - króla i biskupa - modelowano na kształt ludzi współczesnych. Ponieważ druga połowa XII wieku była okresem ostrej walki między Kościołem a monarchami, w walce tej zaś dostojnicy kościelni - także już w Polsce - szafowali nader często karami kościelnymi, zwłaszcza klątwą, więc nie powinno dziwić, że nie inaczej wyobrażano sobie wtedy postępowanie biskupa Stanisława. Tymczasem nasza znajomość stosunków w XI wieku czyni wersję o klątwie rzuconej na króla przez biskupa krakowskiego zupełnie nieprawdopodobną, a to z kilku powodów. Przede wszystkim pamiętajmy, ze Bolesław Śmiały należał do obozu zwolenników Grzegorza VII. Dopiero co przeprowadzał wraz z legatem papieskim reformę organizacyjną Kościoła w Polsce, dopiero co otrzymał od papieża koronę królewską. O poglądach biskupa Stanisława nic nie wiemy. Jeżeli jednak - jak przypuszczają niektórzy - należałby do obozu przeciwnego, antygregoriańskiego, to nie ważyłby się rzucać klątwy na króla, który w myśl tradycyjnej teorii był pomazańcem Bożym. Tym bardziej nie do pomyślenia jest, by antygregorianin, uznający zwierzchność monarchy nad biskupami mógł zwalniać poddanych królewskich od obowiązku posłuszeństwa. Przecież obóz antygregoriański uważał analogiczny krok papieża za pozbawiony podstaw prawnych. Klątwę na króla mógł więc rzucić tylko biskup podzielający w całej pełni pogląd Grzegorza VII o wyższości władzy kościelnej nad świecką. Legenda kościelna o świętym Stanisławie uważa też konsekwentnie biskupa krakowskiego za gregorianina. W takim jednak razie byłby on sojusznikiem politycznym Bolesława Śmiałego i trudno by było zrozumieć, jak między nim a królem mogło dojść do tak wielkiego zatargu.
Załóżmy jednak, że - jak to niektórzy tłumaczą - współdziałanie Bolesława z papieżem było tylko krótkotrwałą taktyką polityczną króla, któremu zależało głównie na podtrzymywaniu Grzegorza VII w walce z cesarstwem, nie zaś na reformie kościelnej. Czy wówczas prawdopodobnie jsza by się stała możliwość konfliktu między monarchą a tą częścią duchowieństwa, która chciała dalej pogłębiać reformę, zapoczątkowaną zaledwie w okresie wizyty legata papieskiego? Nie bardzo. Następnym etapem reformy w owych czasach musiała być przede wszystkim walka o wewnętrzną karność w Kościele i o celibat duchowieństwa. Król nie miał żadnych powodów, by temu się przeciwstawiać; przeciwnie - reformy gregoriańskie natrafiały na największy opór właśnie wśród kleru, którego swobodę ograniczały. Gdyby jednak z jakichś nie znanych nam powodów wybuchł rzeczywiście zatarg między królem a biskupem oprawa Kościoła, to i wówczas gregoriański biskup nie czułby się w prawie sięgać po broń klątwy kościelnej. Zwierzchnikiem Kościoła polskiego był bowiem arcybiskup gnieźnieński i , w myśl zasad karności kościelnej , do niego powinien zwrócić się Stanisław o interwencję. Ale i arcybiskup ostateczne wyrokowanie musiałby zostawić papieżowi. Jednym z głównych postulatów Grzegorza VII była dyscyplina w centralistycznie rządzonym Kościele i ograniczenie sfery uprawnień arcybiskupów i biskupów. Papież zatwierdzał wybranych dostojników kościelnych i on jedynie mógł ich zawieszać w czynnościach. Podobnie rozumiał Grzegorz stosunek Kościoła do monarchów: papież rozdaje korony i tylko on władny jest odbierać władzę niegodnym królom. Przekreślenie koronacji królewskiej, dokonanej za zgodą papieża, decyzją prowincjonalnego biskupa byłoby w oczach Grzegorza VII karygodnym wybrykiem. Na przełomie XII i XIII wieku Kościół głosił już inną teorię. Według niej władza duchowna była tak niepomiernie wyższa od władzy świeckie: ,, że najskromniejszy ksiądz stał ponad najpotężniejszymi monarchami". Wtedy rzeczywiście rozpowszechnił się zwyczaj wyklinania królów przez pojedynczych biskupów, co zresztą przyczyniło się tylko do obniżenia powagi też kary kościelnej Sądzimy więc, że opowieść, o klątwie rzuconej przez biskupa Stanisława na Bolesława Śmiałego jest takim samym późnym wymysłem, jak rzekoma śmierć tego biskupa podczas odprawiania mszy. Co więcej, wątpimy w ogóle, by spór króla ze Stanisławom miał charakter konfliktu państwa z Kościołem. Gdyby bowiem tak było, Kościół uznałby od razu biskupa-męczennika za świętego. W XI wieku nie znano jeszcze długich procesów kanonizacyjnych. Duchowni, którzy ponieśli śmierć za wiarę lub w obronie interesów Kościoła, byli natychmiast zaliczam w poczet świętych. Jeżeli tak się nie stało ze Stanisławom, którego kanonizowano dopiero po dwustu prawie latach na podstawie powstałej stosunkowo późno legendy, znaczy to, że w swym sporze z królem nie występował on wcale jako reprezentant Kościoła i że śmierć spotkała go nie Jako biskupa, ale z innych jakichś przyczyn. Jakich? Tego wprawdzie ze względu na brak źródeł nie wiemy, ale możemy się domyślać. Biskup Stanisław był Polakiem, przedstawicielem miejscowego rodu możnowładczego. W odróżnieniu więc od biskupów pochodzenia cudzoziemskiego, którzy w Polsce izolowani od społeczeństwa - służyli wiernie .wspólnym wówczas interesom Kościoła i monarchy, Stanisław "ze Szczepanowa" powiązany był z jakimś określonym środowiskiem możnowładztwa świeckiego i reprezentował jego dążenia polityczne. Możnowładztwo zaś niechętnym już okiem patrzyło na silną władzę królewską, potrafiło przeciw monarsze intrygować i spiskować, a nawet czasem otwarcie się buntowało. Widocznie bliskie związki biskupa z kołami opozycji możnowładczej ściągnęły nań zarzut zdrady i karę, jaką prawo przewidywało dla łamiących obowiązek wierności królowi.
Opozycja biskupa Stanisława nie była więc przejawem konfliktu między Kościołem a państwem, o czym wtedy jeszcze nie ma w Polsce mowy, lecz stanowiła fragment coraz częstszych buntów świeckiego możnowładztwa przeciwko władzy królewskiej. W miarę jak przybywało biskupów pochodzenia polskiego, ten i ów z nich mógł oczywiście solidaryzować się ze swymi bliskimi i przeciwstawiać się swemu panu. Czynił to jednak w imię własnych interesów interesów świeckich, osobistych czy rodzinnych, nie zaś jako przedstawiciel Kościoła.(...)
Fragment pochodzi z ksiązki ,,Chrzest Polski'' Jerzego Dowiata
Kontrowersje wokół króla Kazimierza Wielkiego
Podręczniki historii każą nam widzieć ostatniego Piasta na tronie polskim jako wybitnego, wręcz doskonałego władcę w myśl powiedzenia zastał Polskę drewnianą a zostawił murowaną . Nie sposób temu twierdzeniu nie przyznać racji, dlatego też nie zamierzam negować dokonań Kazimierza a jedynie skupić się na faktach przez podręczniki pomijanych lub fałszywie naświetlanych.
Kazimierz Wielki objął tron po swoim ojcu Władysławie Łokietku w 1333 roku. Kierunek polityczny jaki wprowadził nowy monarcha był totalnym zaprzeczeniem polityki ojca. J. Giertych napisał ...istotą polityki Łokietka była nieustępliwość, walka do upadłego o wszystkie sprawy sporne i o każdy skrawek ziemi. Istotą polityki Kazimierza była pojednawczość, gotowość do ułożenia się w każdej sprawie w sposób kompromisowy. Polska łokietkowa to był kraj w znacznym stopniu prymitywny, żołnierski (...), ale za to ożywiony gorącym duchem patriotycznym, o ludności bohaterskiej i zdolnej do poświęceń, a namiętnie przywiązanej do swojej narodowości i języka oraz wrogo usposobionej do zalewającej kraj niemczyzny. Polska kazimierzowska to kraj bardzo już rozwinięty kulturalnie i gospodarczo (...) ale przejawiający odrobinę skłonności kosmoplitycznych...
Kazimierz choć był człowiekiem dobrze zbudowanym (jak podają kroniki o dwie głowy przewyższał swojego ojca) nie przejawiał zainteresowań wojennych. Wiedział o tym dobrze jego ojciec, który widząc bezradne poczynania i nieudolność Kazimierza podczas bitwy pod Płowcami, w obawie o utratę syna kazał uciekać mu z pola walki. Wielu historyków podważając tytuł wielkiego przytacza ten argument jako dowód zdrady. Nie ulega jednak wątpliwości, że mimo iż za panowania Kazimierza ziemie jakie zdobył jego ojciec nie odpadły od Polski to młody władca zupełnie zaniechał walki o dwie bardzo ważne dzielnice: Pomorze Gdańskie i Śląsk. Polska utraciła je w wyniku kompromisowych sojuszy, których podstawą było zrzeczenie się. Fakt ten w ostrych słowach skomentował Stanisław Mackiewicz: ..Kazimierz był wielkim parcelatorem państwa, które swoim bohaterstwem i wysiłkiem stworzył jego ojciec. Król Kazimierz zamiast przydomku wielkiego zasługuje na epitet rozbiorca . Wolą własną dążył do rozbiorów Polski. Późniejsza wielkość Polski powstała nie dzięki niemu, lecz wbrew jego woli...
Kolejnym zarzutem jaki można postawić królowi jest fakt, że nie mając męskiego potomstwa wyznaczył na swojego następcę króla węgierskiego Ludwika (pomimo iż żyło wielu Piastów mazowieckich, a wiec dynastia mogła kontynuować władzę). Fakt ten mógł bezsprzecznie doprowadzić do utraty suwerenności przez nasze państwo, które po jego śmierci znalazło się w obcych rękach. Ponadto na łożu śmierci Kazimierz dokonał karygodnego aktu darowania ziem: Sieradzkiej, Łęczyckiej i Dobrzyńskiej wraz z szeregiem grodów Kaźkowi Słupskiemu, co w praktyce oznaczało oddzielenie Małopolski od Wielkopolski a więc rozbiło jedności państwa.
Najgorszym jednak ze wszystkich posunięć politycznych monarchy było usilne popieranie żydów. Prawdziwe jest na pewno stwierdzenie zastał Polskę Polską a zostawił żydowską . Żydzi wyrzucani ze wszystkich krajów europejskich za swe naganne zachowanie w Polsce znaleźli schronienie pod protekcją Kazimierza. Król wydał dla nich szereg korzyści i przywilejów. Polityka popierania żydów wg króla miała stanowić przeciwwagę dla mieszczaństwa niemieckiego. Co było tragiczne w skutkach. Mieszczaństwo niemieckie już w XIV wieku zaczynało się asymilować z Polakami, a z latami stało się gorącym żywiołem patriotycznym. Tymczasem żydzi ze względu na wiele kwestii, głównie religijnych do asymilacji nie byli zdolni. Stanowili więc element wrogi i niszczycielski w stosunku do naszego narodu. Polska przez Kazimierza stała się matecznikiem żydostwa, a skutki tego odczuwamy po dzień dzisiejszy. Żydzi prześladowani w innych krajach masowo napływali do Polski, związane to było z chwilowym napływem kapitału do naszego państwa. Podatki płacone przez żydów-kupców zapełniły królewski skarbiec. Był to jednak bardzo krótkotrwały pozytywny efekt, który na dłuższą metę okazał się dla naszego narodu tragiczny. Żydzi z biegiem czasu zniszczyli mieszczaństwo polskie, opanowali handel i zakłady rzemieślnicze. Tak to jest z obcym kapitałem (patrz. teraźniejszość). Tak więc w naszym kraju wytworzył się bardzo silny i ogromnie niszczycielski żywioł żydowski, stanowiący poważne zagrożenie dla rozwoju naszego narodu i państwa.
Na zakończenie warto jeszcze omówić życie Kazimierza od strony osobistej. Król jako głowa państwa i przywódca narodu powinien dawać przykład wzoru moralnego, uczciwości, honoru i odwagi. Niestety żadnej z wymienionych cech nie można przypisać Kazimierzowi. Król w życiu prywatnym prowadził się bardzo niemoralnie. Posiadał on znaczną liczbę kochanek, a nawet jak było to w przypadku czeskiej mieszczanki Krystyny Rokicznej, zawarł z nią ślub potajemnie, którego udzielił mu jego spowiednik opat Jan, przebrany za biskupa krakowskiego. Zagadkowa jest również sprawa węgierskiej szlachcianki, Klary Zach. Gdy w 1330 roku Kazimierz odwiedził zamek Wyszehrad na Węgrzech zgwałcił tam Klarę, przy czym jego siostra, królowa Elżbieta, dopomagała mu osobiście do wciągnięcia jej w pułapkę. Już po wyjeździe Kazimierza z Węgier, Klara opowiedziała wszystko ojcu, a ten oburzony wtargnął do królewskiego zamku, zranił króla Karola Roberta a królowej odrąbał część dłoni. Został przez dworzan królewskich zarąbany na miejscu. Za ten akt usiłowania królobójstwa spadły potem na rodzinę Zachów liczne represje, w wyniku których Klara również utraciła życie. Dużej sławy nabrała także inna kochanka Kazimierza, Estera - żydówka, którą ulokował na zamku Bochotnicy. Podobno to dzięki niej żydzi zyskali tak rozległe przywileje w Polsce. Kazimierz miał z nią dzieci, które wychowane zostały w wierze żydowskiej.
Wikariusz katedry krakowskiej, ksiądz Marcin Baryczka, wielokrotnie napominał króla aby zaprzestał grzesznego życia i groził mu karą kościelną Kazimierz kazał go uwięzić i skazał za obrazę majestatu na karę śmierci, co dokonali jego dworzanie topiąc księdza Baryczkę w Wiśle 13 grudnia 1349 roku. Spadła za to na króla klątwa. Niestety klątwa niegodnemu władcy została zdjęta, gdyż ten w ramach pokuty zafundował szereg Kościołów m.in. w Sandomierzu i Wiślicy. Ale opatrzność nie pozostawiła go bez kary doczesnej. Ukarała go pozbawieniem następcy tronu, co dla monarchy było okrutnie dotkliwą.
Pomimo wielu wybitnych osiągnięć króla Kazimierza, których nie da się zanegować nie można moim zdaniem nazywać go wielkim i stawiać w jednym szeregu z Chrobrym, Mieszkiem, Jagiełłą czy Sobieskim którzy całym swym życiem wypełniali rycerskie ideały BÓG HONOR OJCZYZNA. Byłaby to zwykła nieuczciwość.
Strona autorstwa Łukasza Kluski
autora Narodowej Strony Historycznej