Abp Józef Michalik był zarejestrowany jako agent Zefir"
Wpisał: acontrario 17.08.2012.
Wzięte z: http://acontrario.nowyekran.pl/post/71368,abp-michalik-byl-zarejestrowany-jako-agent-sb-zefir
[----]
W 1975 roku SB zarejestrowała ks. Józefa Michalika bez jego wiedzy i zgody jako agenta. Kościelna Komisja Historyczna uznała, że z punktu widzenia formalno-prawnego nie ma podstaw, by stwierdzić jego rzeczywistą współpracę. On sam mówi, że nigdy nie był tajnym współpracownikiem. Nie ma żadnych raportów ani pokwitowań podpisanych przez ks. Michalika.
Z materiałów SB, jak podkreśla komisja, zachowały się jedynie akta paszportowe oraz kilka zapisów ewidencyjnych z dzienników rejestracyjnych SB i kopia karty odtworzeniowej SB. Akta paszportowe dokumentują formalności związane z wyjazdami zagranicznymi ks. Michalika i nie mają bezpośredniego znaczenia dla sprawy.
W ocenie komisji, z zapisów rejestracyjnych i kartoteki wynika jedynie, że 6 września 1975 roku oficer SB zarejestrował ks. Michalika jako tajnego współpracownika i nadał mu pseudonim Zefir.
Według jednego z pięciu zapisów rejestracyjnych, ks. Michalik został "skreślony z ewidencji" w 1978 r., akta zostały wówczas przekazane do archiwum w Łomży, następnie 17.01.1990 r. zniszczone. Do dziś żyje oficer, którego nazwisko widnieje przy wpisie ewidencyjnym.
Abp Michalik złożył 4 stycznia do Kościelnej Komisji Historycznej wniosek o sprawdzenie materiałów SB w zasobach IPN na temat jego osoby. Komisja sporządziła 13 lutego sprawozdanie dotyczące materiałów archiwalnych SB udostępnionych przez IPN i niezwłocznie przekazała je arcybiskupowi.
Abp Michalik powiedział, iż o tym, że oficer SB zarejestrował go jako tajnego współpracownika, dowiedział się od Kościelnej Komisji Historycznej.
W związku z tym abp Michalik postanowił ujawnić informację o działaniach SB wobec niego, gdyż - jak zaznaczył - trzeba dążyć do prawdy, znosząc nawet oszczerstwa. Dodał, że ma spokojne sumienie i nie ma nic do ukrycia. Podkreślił, że zdaje sobie sprawę z tego, że informacja ta dla wielu może być szokiem, ale mają też oni prawo, by poznać całą prawdę.
Nie ma podstaw, by twierdzić, że arcybiskup Michalik współpracował z SB. Nie ma też podstaw do twierdzenia, że nie współpracował - tak doniesienia komentuje historyk IPN Jan Żaryn. Na tym polega tragedia, że Służba Bezpieczeństwa w latach 1989-90 zniszczyła akta i pozostawiła ks. Michalika w takiej oto sytuacji, że dzisiejszy arcybiskup musi się tłumaczyć, a nas - historyków, ta dewastacja dokumentów zostawiła w totalnej niepewności.
Czy fakt rejestracji i zniszczenia akt Michalika stanowi jedne z dowodów mechanizmów niszczenia ludzi Kościoła czy też może oplątywania ich mackami komuszych intryg, nacisków i szantaży?
Niejaki TW Feliks (pieron wie co to za biskup) najdobitniej świadczy o tym że coś jest na rzeczy.
Sytuacja podobna jak z Bolkiem. Nie ma akt, ale były. Niby coś jest na rzeczy, ale niby nie jest.
W takiej sytuacji liczy się nie suchy papier, który można sfałszować ale słowa.
Słowa i czyny.
A te przemawiają za czymś w co nie chciałbym wierzyć.
...A kim jest Metropolita Cyryl? Wiernym Poddanym Putina, namaszczającym go na nowego Cara Wszechrusi.
Faktycznie mamy przełom. Kolejny Przełom w Przywiślańskim Kraju.