Filozofia i jej działy.
Termin „filozofia” pochodzi od greckich słów „filia” = miłość oraz „sofia” = mądrość. Filozofia zatem to „umiłowanie mądrości”. Mądrość jest czymś boskim, więc człowiek tylko może dążyć ku mądrości i miłować ją. Tak mówił Pitagoras, który ponoć pierwszy użył terminu „filozofia”.
Tak jak długo istnieje refleksja ludzka, człowiek usiłuje w jakiś syntetyzujący sposób objąć całość wszystkiego, chce sobie urobić pogląd na świat. Stąd filozofia, to nauka, której zakres jest najobszerniejszy ze wszystkich nauk a pojęcia najogólniejsze.
Pytania zadawane przez filozofię są również najogólniejsze i najprostsze: dlaczego?; po co?; skąd?, a przede wszystkim: dzięki czemu? [j. grecki - dia ti?]. Z biegiem czasu, gdy ilość pytań I problemów wzrastała, wyodrębniły się działy filozofii.
Klasyczna filozofia grecka ( IV w. przed Chrystusem) ustaliła trzy wielkie działy filozofii:
a/ ogólna nauka o bycie czyli metafizyka [ontologia]
b/ ogólna nauka o poznaniu czyli epistemologia [gnozeologia; teoria poznania]
c/ ogólna nauka o wartości czyli aksjologia.
Tak nazywamy te nauki dziś. Grecy mówili po prostu:
na naukę o bycie - fizyka
na nauke o poznaniu - logika
na naukę o wartościach - etyka
Okresy filozofii europejskiej.
Filozofia europejska jest czymś fenomenalnym. Trwa już 25 wieków i tradycja jej nigdy nie została przerwana. Nawet filozofowie nowożytni, którzy głosili całkowite zerwanie z metafizyką poprzednich okresów, w gruncie rzeczy nie potrafili się od niej (tzn. od tradycji i metafizyki) oderwać. Tkwimy w kulturze greckiej i nie da się od niej pomimo wszelkich wysiłków abstrahować.
Generalnie dzielimy filozofię europejską na dwa wielkie okresy:
okres filozofii starożytnej
okres filozofii chrześcijańskiej
Ponieważ jednak jest to podział zbyt ogólny i nieprecyzyjny, przyjęto następujący podział:
filozofia starożytna - od VI w. przed nar. Chrystusa do VI w. po nar. Chrystusa
filozofia średniowieczna - od VI w. do XIV w.
filozofia nowożytna - od początku XV w.
Z kolei każda z tych epok filozoficznych rozpada się również na okresy:
rozwoju
krytyki i oświecenia
systemów
szkół
a zatem są to okresy wzrostu i schyłkowe.
Pierwszy okres filozofii starożytnej.
Aby sięgnąć do korzeni europejskiej refleksji filozoficznej, trzeba cofnąć się wstecz do około roku 600-setnego przed nar. Chrystusa. Istniało już wtedy pismo - takie dzieła jak : „Iliada” i „Odysea”. Grecja, choć znajdowała się pod panowaniem Persów, rozwijała jednak swoją demokrację.
Nauk w dzisiejszym tego słowa znaczeniu nie było jeszcze. Takie starożytne kraje jak Egipt, Babilonia, Asyria czy Indie i Chiny posiadały co prawda kulturę o zadziwiająco wysokim poziomie, nic nam jednak nie wiadomo, aby zainteresowano się tam wiedzą teoretycznie i systematycznie, żądając racjonalnego uzasadnienia twierdzeń. To właśnie w Grecji na przełomie VII i VI w. zaistniał taki moment, w którym człowiek zapragnął wiedzieć więcej i głębiej, w którym przeszedł do wyznaczania praktycznych reguł do refleksji nad bytem i swoim w nim miejscu. Grecy, przejąwszy pewien zasób wiedzy ze Wschodu i Południa, zaczęli go istotnie przetwarzać:
racjonalizować - pozbawiając go charakteru sakralnego i mitologicznego ( tzn. oddzielać od religii i obrzędów) i odróżniając go od poezji
uogólniać konkretne wiadomości
szukać dlań racjonalnego wytłumaczenia ( dotąd tłumaczono wszystko fatum - teraz budzi się krytycyzm)
„W pojawieniu się wtedy filozofii należy szukać prafenomenu duchowej Europy. Człowiek przekroczył siebie, skierował się ku nieskończoności” [Husserl].
Filozofia Grecka powstała nie na samej Ziemi greckiej, lecz w koloniach greckich (jońskich) u wybrzeży Azji Małej. Później ośrodek ten przesunął się do Południowej Italii (tzw. Wielka Grecja i na Sycylię) dzięki wojnom perskim.
Mamy zatem już dwa ośrodki o odmiennym charakterze:
filozofia jońska nawiązująca do umiejętności przedfilozoficznych - reprezentuje typ bardziej nakierowany na empirię, doświadczenie
filozofia italska nawiązująca do wierzeń i mitów religijnych - reprezentuje typ bardziej spekulatywny
Początek filozofii - Tales z Miletu.
Początek filozofii, to także początek nauki w Grecji ( więc i w Europie), przedtem bowiem podchodzono do zagadnień często mitologicznie lub technicznie.
Przejścia od mitów i umiejętności do nauki miał dokonać Tales, syn Eksamyesa i Kleobuliny, postać na poły legendarna. Żył na przełomie VII i VI w. przed Chrystusem - w czasach Solona (ustawodawcy, reformatora i moralisty) i Krezusa. Jako pierwszy sformułował pytanie o początek wszechrzeczy i starał się na nie samodzielnie odpowiedzieć (jest to typowe pytanie filozoficzno - naukowe). Wokół tego pytania osnuł swoją teorię, a brzmiała ona:
„Wszystko jest z wody, z wody powstało i z wody się składa.”
Tales mówi tu o wodzie, (nie o bóstwach wody) o realnym przedmiocie. Innymi słowy: pytał się Tales o pochodzenie świata. Nie o to kto świat zrobił, ale jakim świat był na początku. Jest to chyba pierwsze zagadnienie filozofii. Ta pierwotna postać wszystkich rzeczy była dla niego równocześnie najważniejszą i istotną. Wynikało to z obserwacji, iż do życia potrzebna jest wilgoć. To co usycha - marnieje, bez wody giną ludzie, zwierzęta i rośliny, zarodki wszystkiego są mokre. Były to obserwacje jeszcze prymitywne, ale mamy tu do czynienia już z jakimś racjonalnym uzasadnieniem.
Pierwszych filozofów, wśród których prym wiódł Tales nazywano hilozoistami [od „hyle” = materia i „dzoe” = życie], dlatego że ich zainteresowania obracały się wokół zagadnień przyrody. Pytali oni jaki był początek przyrody? ; albo inaczej jaki był pierwotny rodzaj ciał z których wszystko się rozwinęło? I wreszcie jaka była pierwotna materia? A materia, to dla tych pierwszych filozofów przyrody zbiór konkretnych ciał ( jest to zatem inne niż dzisiejsze zrozumienie materii). Nie rozróżniali oni materii i siły, dzięki której ta materia mogła się poruszać. Myśleli jeszcze konkretami - jak dzieci. Myślenie abstrakcyjne było nieukształtowane. Choć następcy Talesa z Miletu [Anaksymander i Anaksymenes] inaczej odpowiadali na pytanie o prazasadę = rdzeń [j.gr. - arche] i duszę wszechrzeczy, to jednak od niego wyszli i pozostali mu wiernymi towarzyszami.
Anaksymander ( 609r. lub 610r. - 547r. lub 546r. przed Chrystusem) - uczeń i towarzysz Talesa z Miletu. Był geografem, matematykiem i biologiem. Ale zajął się również ostatecznym wyjaśnieniem rzeczywistości. Zwrócił uwagę, że powstające i ginące rzeczy nie mogą sprowadzić się ostatecznie do czegoś zdeterminowanego, jak np. woda, gdyż ona ostatecznie pochłonęłaby wszystko i doprowadziwszy to wszystko, co powstaje do stanu „czystej wody” uniemożliwiałby dalszy ruch i „koło” rodzenia się i rozpadania.
Taką prazasadą u Anaksymandra [i praźródłem wszystkiego] może być tylko coś nieokreślonego, niezdeterminowanego [bezkres, nieskończoność - z j.gr. apeiron].
Apeiron - wyłania z siebie świat rzeczy nie wyczerpując się zarazem. Owa nieskończoność lub inaczej bezkres jest niezmienną, niezniszczalną, nieśmiertelną, bez początku i końca - jednym słowem „boskość, która wszystko otacza i wszystkim steruje”. Jest początkiem i końcem świata i jego istotnym rdzeniem, górując zarazem nad wszystkim, co z bezkresu się wyłania. Świat jest polem walki między przeciwieństwami, które wydzieliły się z bezkresu i wzajemnie się pożerają. Ten proces jest powodowany przez wieczny ruch. Jest to typowo panteistyczny obraz rzeczywistości, pojmowanej materialnie lub inaczej materialistycznie.
Anaksymenes (585r. - 525r. przed Chrystusem) - syn Eurystratesa, był kontynuatorem myśli Talesa i Anaksymandra. On pierwszy, choć na sposób jeszcze bardzo prymitywny zaczął pojmować człowieka jako byt ożywiony duszą. Prazasadą bowiem u Anaksymenesa jest powietrze. Dlatego że jest ono ilościowo nieskończone, bezkresne, ale określone pod względem jakości. Jest jakby synonimem, czy choćby symbolem życia.
Mówi się o Anaksymenesie że przeprowadził analogię między człowiekiem a światem. Żyje i człowiek i świat cały, a ich duszą jest właśnie „powietrze”, które przenika wszystkie rzeczy i ludzi ( kosmos jako „wielkie zwierzę”). Stąd jedność przyrody a człowiek jest jej cząstką.
Podsumowanie dociekań szkoły milezyjskiej.
Tales, Anaksymander i Anaksymenes chcieli podać wyjaśnienie widzialnego świata przez odwołanie się do jakiegoś elementu podstawowego zwanego „arche”. Owo „arche” miałoby być ostateczną racją rozumienia świata. Nastąpiło zatem uogólnienie dojrzanej w empirii jakiejś realnej treści. Inaczej mówiąc: - w owym pierwotnym filozofowaniu przedmiot filozofii jest wynikiem uogólnienia naiwnego empiryzmu. Ale nie traktujemy tego jako zarzut przeciw milezyjczykom, bowiem z procesem pospiesznej i nieuprawnionej generalizacji poznania empirycznego będziemy się już odtąd nieustannie spotykać w historii nauki i filozofii, aż do niemal ostatnich czasów.
Heraklit i wariabilizm.
Heraklit to filozof, o którym nie możemy nic powiedzieć - kiedy się urodził i kiedy zmarł. Wiemy tylko, że okres rozkwitu jego sił twórczych przypadł na przełom VI i V w. przed Chrystusem. Koleje jego życia pochłonął „mrok zapomnienia”. Dzieło Heraklita znamy z ponad setki drobnych fragmentów, które się ostały do naszych czasów.
Heraklit był nastawiony do rzeczywistości krytycznie i polemicznie, jednak introspektywne drążenie problemów, trudny styl prowadzenia rozumowań i wyrażania się zyskały mu przydomek „ciemnego”, „mrocznego” filozofa.
Zadziałał on na potomnych poprzez dwie wielkie koncepcje:
koncepcję rozumności świata
koncepcje wariabilizmu, czyli powszechnej zmienności
ad.1 - Heraklit bardziej niż jego poprzednicy związał człowieka z wizją wszechświata. Dusza ludzka jest częścią kosmosu. Działanie kosmiczne nie jest czymś dalekim od człowieka, lecz czymś, co się objawia również w myśli i działaniu ludzkim.
Jednym słowem: - człowiekiem i wszechświatem rządzi rozum (j.gr. - logos)
Żeby poznać prawdę, wystarczy poznać samego siebie. Zbadanie duszy jest trudne, gdyż „duszy granic znaleźć nie możesz, choćbyś każdą ulicę schodził, tak głęboki ma sens (logos)”.
Mówił on: „zbadałem samego siebie” - i był chyba pierwszym, który w sposób zreflektowany zwrócił uwagę na swoje „ja”.
Heraklit przemawiał jak prorok, który wyczuł, że płonie w nim ten święty ogień, który przenika świat, i czuwa jako jedyny wśród śpiących. Jak bowiem dla Talesa przesadą była woda, dla Anaksymenesa powietrze, dla Anaksymandra apeiron, tak dla Heraklita arche był ogień.
ad.2 - i tu jest przejście do Heraklita koncepcji wariabilizmu. Obraz świata jest dynamiczny - mówił Heraklit. „Świat jest jeden, nie został stworzony przez żadnego z Bogów ani przez ludzi, lecz był jeden i będzie wiecznie żyjącym ogniem, który według miary zapala się i według miary gaśnie”. Ten właśnie ogień, ze względu na swą lotną i zmienną naturę, był u Heraklita typem i obrazem zmienności rzeczy.
Świat jest ustawiczną zmianą: śmierć jednego elementu oznacza powstanie nowego, innego. „Żywe i martwe, młode i stare, czuwające i uśpione jest w gruncie rzeczy tym samym. To, gdy się odwróci, staje się tamtym, a tamto, gdy się odwróci, tym”. Zatem wszystko jest względne. to przekonanie doprowadziło Heraklita do relatywizmu. Własnością świata jest zmienność. Wszystko płynie (j.gr. - panta rei), wobec tego nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki, gdyż ta, do której powtórnie wchodzimy jest już inna. Nie ma rzeczy o stałych własnościach; nie ma bytu, jest tylko stawanie się.
Heraklit oddziaływał na następujące generacje filozofów: wariabilizm, relatywizm, teorie zmienności świata będą odzywały się u Platona, sofistów i stoików.
Parmenides i szkoła elejska.
Prawie jednocześnie z filozofią Heraklita wytworzyła się w Grecji doktryna zupełnie przeciwna, która przeczyła zmienności świata i naczelną cechę bytu upatrywała w całości. Doktryna ta wyszła z italskiego miasta Elea. Twórcą jej był (na przełomie VI i V w.) Parmenides. Zgadzał się Parmenides z obserwacjami Heraklita, ale wyciągał z nich inne wnioski. Uważał bowiem, że przeciwieństwa wykluczają się wzajemnie a tym samym nie są prawdziwym obrazem bytu, że o niczym w przyrodzie nie można rzec, że jest, lecz tylko, że staje się. U Parmenidesa nie jest bytem, co może przestać być. Stąd tautologia: „byt jest, niebytu nie ma”. Poza tym, co jest, nie ma niczego.
Ale te niezmiernie ważne stwierdzenia są wynikiem pewnej spekulacji myślowej, intelektualnej filozofa. Czym w oczach Parmenidesa było istnienie? Czy tym co realne, dosiężne zmysłami, stwierdzane przez doświadczenie, przez zmysły, przez empirię jednym słowem? Otóż nie. Bo to, co jest, jawi się myśli ludzkiej niezależnie od wszelkiego stwierdzenia egzystencji i niezależnie od wszelkiej obserwacji. Parmenides w swym intelektualnym podejściu do problemów zaufał radykalnie myśli. Dał prymat porządkowi racjonalnemu myśli przed porządkiem wrażeń i doznań zmysłowych. Innymi słowy: - „zaufał myśli, a nie ufał zmysłom”. Dokonał więc ważnego rozróżnienia poznania zmysłowego i umysłowego.
Myśl czysta jest tak niepowątpiewalna, związana do tego stopnia ze swoim przedmiotem myślenia, iż ona i przedmiot, to to samo. Jest to utożsamianie bytu i myśli.
A byt jest jeden, niezmienny, nieruchomy, bez początku i końca, bo bytem (czyli przedmiotem czystej, intuicyjnej myśli, całkowicie niezwiązanej z doświadczeniem) jest tylko to, co jest tożsame z sobą, a przez to niezmienne, jedno, wieczne, bez początku i bez końca. Parmenides odkrył prawa myślenia, które są podstawą logiki. Myślenie jako takie wyklucza sprzeczność i zakłada tożsamość. Wprowadził dedukcyjną, dialektyczną metodę rozumowania. Jak u milezyjczyków przedmiotem filozofii było uogólnienie naiwnego empiryzmu, tak u Heraklita i Parmenidesa stał się nim konstrukt intuicyjnej myśli.
Szkoła Parmenidesa.
Najwierniejszym uczniem Parmenidesa został Melissos. Był on raczej filozofem - amatorem. Bytowi przypisywał takie oto właściwości:
byt jest nieskończony w czasie, czyli wieczny
byt jest nieskończony przestrzennie
byt jest jedyny
byt jest niezmienny
byt nie doznaje bólu ani cierpienia
Najwybitniejszym zaś i najbardziej twórczym następcą Parmenidesa był Zenon z Elei (żył ok. 490 - 430 r przed Chrystusem). Wypracował sztukę prowadzenia sporów. Arystoteles mówi o nim że był przez to twórcą dialektyki.
Wykazywał niemożliwość wszelkiej mnogości i wszelkiej zmiany i w ten sposób dochodził jedności i niezmienności bytu.
Argumenty Zenona przeciw ruchowi były następujące:
Dychotomia - przedmiot w ruchu ( czyli taki, który ma przebyć jakąś drogę ), przebywa najpierw połowę tej drogi, potem połowę tej pozostałej, itd. w nieskończoność. Choćby odcinek do przebycia był bardzo mały, zawsze przedmiot poruszający się musi przejść nieskończoną ilość odcinków, a tego w skończonym czasie dokonać nie sposób.
Achilles - Achilles nie dogoni nigdy żółwia, jeśli ten, choć troszkę go wyprzedzi. Achilles bowiem musi dojść najpierw do miejsca, z którego wyszedł żółw, ten zaś już posunął się naprzód - i tak w nieskończoność.
Strzała - lecąca strzała w chwili obecnej nie porusza się, lecz spoczywa w powietrzu i nie przebiega żadnej przestrzeni. I tak jest w każdej innej chwili. A ponieważ czas składa się z chwil, więc strzała nie może się poruszać.
Stadion - szybkość, z jaką poruszają się przedmioty, jest jednocześnie taka i inna, mniejsza i większa, w zależności od tego, względem jakich innych przedmiotów jest rozważana. Jeśli zaś ruch dokonuje się z szybkością, która jest jednocześnie taka a nie inna, to jest sprzeczny a tym samym niemożliwy.
Argumenty zaś Zenona przeciw mnogości (tzn. wykazanie sprzeczności mnogości), są następujące:
Zakładając, że byt stanowi mnogość - jest on podzielny; podzielny zaś jest, dopuki części jego posiadają wielkość. Gdy jednak podział dojdzie do części nie posiadającej wielkości, wtedy podzielność się skończy.
Byt składa się z części, na które daje się dzielić, te zaś części, jako już niepodzielne, są pozbawione części - są zatem pozbawione i wielkości. A jeśli części są pozbawione wielkości, to i suma ich także - a zatem byt jest pozbawiony wielkości. Ale przecież i części nie mogą być bez wielkości, bo nie tworzyłyby całości. Zatem byt składając się z nieskończonej ilości części byłby nieskończenie wielki.
Przy założeniu więc, że byt jest mnogością, wynika, że byt nie ma wielkości że zarazem jest nieskończenie wielki. Tak wiec mnogość według Zenona jest sprzeczna i nie może istnieć.
Zenon argumentował także przeciw poznaniu zmysłowemu: oto worek ziarna wysypany na ziemię wydaje dźwięk, a nie wydaje go jedno ziarno. Skoro część nie wydaje dźwięku, jak może go wydawać całość? W argumentach Zenona chodzi o sprawę zasadniczą - o stosunek wielkości skończonych i nieskończonych. Błąd jego polegał na tym, iż operując częściami nieciągłymi chciał z nich odtworzyć wielkości ciągłe. A wiemy to już dzisiaj że jest to niemożliwe. Uczniem Zenona z Elei był Gorgiasz z Leontinoi na Sycylii - nihilista i sceptyk, który na modłę Zenona odkrywał trudności logiczne, ie martwiąc się o ich rozwiązanie.
Szkoła megarejska.
Twórcą jej był Euklides (450r - 380) urodzony w Megarze, dialektyk i erysta. Euklides - za eleatami - twierdził że istnieje tylko jedność. W jego szkole wypracowany został kunszt prowadzenia sporów i przekonywania przeciwnika bez względu na to, gdzie słuszność. Była to tzw. erystyka - czyli coś w rodzaju zdegenerowanej dialektyki. „Zdegenerowanej” dlatego że szukała prawdy.
Jednak niektóre tzw. antynomie megarejskie okazały się bardzo płodne w logice i semantyce. Najbardziej znane, sformułowane zostały przez ucznia Euklidesa zwanego Eubulidesem (Eubulides). A oto one:
Kłamca ( w dosłownym brzmieniu) - Kreteńczyk Epimenides mówi: „Wszyscy Kreteńczycy zawsze mówią nieprawdę.” Jest to antynomia semantyczna. Współcześnie komentował tę antynomię Łukasiewicz.
Łysina - kto straci jeden włos, nie staje się jeszcze łysym, drugi włos utracony też nie stanowi łysiny. Kiedy zaczyna się wobec tego łysina? Błąd wynika tu z chwiejności terminów.
Rogacz - rogów nie zgubiłeś, a czegoś nie zgubił to posiadasz, posiadasz więc rogi. Jest to antynomia powstała wskutek wieloznaczności znaku negacji.
Filozofia eleacka - zarówno w wydaniu Zenona jak i megarejska - w końcu zdeprawowała się, ugrzęzła w rozpatrywaniu sofizmatów, w atakowaniu przeciwników. Zaprzeczając wszelkiej różnorodności, nie mogła rozbudować swoich poglądów. Jednakże przez dotarcie do istotnych kwestii formalnych wywarła wpływ na późniejszą filozofię grecką, a dialektyką posługiwał się Platon i jego następcy.
Empedokles (490r. - 430r. przed Chrystusem) - Pochodził z Sycylii, był lekarzem, kapłanem, cudotwórcą, poetą I filozofem. Poglądy jego znamy z filozoficznego poematu pt.: „O naturze”
Empedokles zajmował się filozofią przyrody, choć czerpał już także z dziedzictwa eleatów (słuchał Parmenidesa). Był filozofem eklektycznym, chcącym pogodzić heraklityzm z eleatyzmem.
W teorii materii twierdził, że składniki mogą się łączyć i rozłączać. Łącząc się jedne z drugimi, staja się różnokształtnymi rzeczami. Mówił: „Jest tylko mieszanie się i wymiana tego, co pomieszane.” Zerwał zatem Empedokles z monizmem (który głosi że jest jedna zasadnicza materia), aby przejść do pluralizmu. Przyjął cztery podstawowe składniki jako „korzenie wszechrzeczy” czyli żywioły: wodę, powietrze, ogień, ziemię. W zależności od proporcji pomiędzy tymi żywiołami mamy różnorakie rzeczy. Zaczął szukać prostych składników rzeczy (tu leży jego zasługa), stąd uważany jest za twórcę pojęcia pierwiastka. Róznice pomiędzy ciałami są jedynie ilościowe i strukturalne.
Empedokles oddzielił także siłę od materii w swej tzw. „teorii sił”. Wynikło to z pytania: dlaczego żywioły łączą się i rozłączają? Dotychczas nikt z filozofów nie pytał się: dlaczego? Ponieważ żywioły były pojmowane jako bezwładna masa, przemiana może dokonywać się jedynie przez działanie jakichś sił z zewnątrz. Te siły to miłość i niezgoda. To, co w świecie zależne jest od tego, która z sił ma przewagę. Dlatego i dzieje świata dzielą się na okresy:
Stan pierwotnego ładu, niezmieszanie żywiołów, niedziałania sił
okres działania sił „niezgody”
stan chaosu
okres działania siły „miłości”: podobne łączy się z podobnym, wracając do pierwotnej harmonii
Empedokles jako lekarz interesował się również zjawiskami biologicznymi. Choć te jego obserwacje były prymitywne: „członki połączyły się, jak przypadek zdarzył”, lecz wiele innych przypadkowych układów się nie zachowało. Uważał, że istoty mniej doskonałe powstały przed doskonalszymi - i to była trafna definicja, bo była tu jakby zapowiedź „teorii doboru i ewolucji”.
W psychologii zajął się teorią postrzegania. Postrzeganie, to nic innego, jak siła miłości, która sprawia, iż podobne przyciąga podobne. „Miłością widzimy miłość, a nienawiścią smutną nienawiść.” Wszystkie żywioły muszą być w oku, aby oko mogło widzieć przyrodę. Postrzeganie możliwe jest przy bezpośrednim zetknięciu organu zmysłowego z postrzeganą rzeczą. Jak? - przez wypływy z rzeczy i z oczu, które się spotykają ( tzn. „te wypływy”).
W dziejach filozofii Empedokles jest znaczącą postacią, bo dał:
pierwszą pluralistyczną teorię materii
oddzielił siłę od materii
stworzył teorię postrzegania
Anaksagoras (żył ok. 500r. - 428r. przed Chrystusem) - O ile Empedokles reprezentował postawę fizyka, czy też może filozofa przyrody, to Anaksagoras podjął próbę metafizycznego potraktowania zjawisk. Był pierwszym filozofem, który osiadł w Atenach. Przyjaźnił się z wielkimi ludźmi swego czasu: Peryklesem, Eurypidesem, Fidiaszem. Impulsy filozoficzne czerpał od jońskich filozofów przyrody, Heraklita i eleatów.
Poglądy
Teoria materii - Anaksagoras tak samo jak Empedokles uważał, że składniki świata są niezmienne, ale łącząc się i rozłączając tworzą zmienne układy. Ale - i tu różni się od Empedoklesa - żadna jakość nie może powstać z innych jakości. Głosił niezmienność wszelkich jakości. Istnieje niezliczona ilość składników ( nie tylko 4 żywioły), które nazwał zarodkami. Wszystko jest złożone i podzielne bez końca, tzn. nie ma takiej części, która nie mogłaby być podzielona na jeszcze mniejsze części. W każdej rzeczy znajdują się wszystkie składniki świata, ale w innej proporcji. Odróżniamy rzeczy od siebie, postrzegając to, co przeważa. W postrzeganiu jest jednak pewna ograniczoność, której zmysły pokonać nie mogą - dziś mówi się o tym: „próg świadomości”. Poza tym Anaksagoras ufał zmysłom: świat jest taki, jakim go postrzegamy.
Teoria ducha - Anaksagoras pytał o przyczynę ruchu materii („bo z natury swej jest nieruchoma”). Otóż ruch świata jest dziełem rozumnego impulsu, ducha. Aby przyrodę poruszać, ów duch musi być poza i ponad przyrodą, jest też siłą bezosobową i materialną - jest to jednak materia subtelniejsza i nie zmieszana z innymi rodzajami materii.
Teoria postrzegania - w odróżnieniu od Empedoklesa, Anaksagoras twierdził że postrzegamy to, co przeciwne, bo „co jest tak samo zimne i tak samo ciepłe, jak my, nie grzeje nas ani nas nie ziębi przy dotknięciu”. Te obserwacje doprowadziły naszego filozofa do zasady względności postrzeżeń. Znaczenie Anaksagorasa w historii filozofii jest takie, że uderzył on zdaniem Arystotelesa w podstawę ładu kosmosu, przyjął bowiem za prazasadę element potencjalny. Teorię przyrody ujął w sposób jakościowy i infinistyczny - stworzył przez to podłoże dla przemyśleń Arystotelesa. Zaufał zmysłom. Były to pomysły nowatorskie, nie zawsze rozwinięte i nie zawsze znajdujące oddźwięk - ale dające asumpt do myślenia aż do czasów nowożytnych.
Atomiści - prezentowali w starożytności materialistyczny pogląd na świat. Twórcami atomizmu było dwóch myślicieli, mistrz i uczeń: Leucyp i Demokryt.
Leucyp - to postać prawie mityczna. O jego życiu prawie nic nie wiemy. Być może mieszkał w Abderze i miał tam szkołę filozoficzną.
Demokryt - (ok. 460r. - 360r. przed Chrystusem) Całe swe życie bez reszty oddane nauce, spędził w Abderze („na prowincji” jak byśmy dziś powiedzieli). Był człowiekiem pogodnego usposobienia i wielkiej, wszechstronnej wiedzy oraz jeszcze większej pracowitości. Napisał ponad 60 dzieł, z których do naszych czasów nie dotrwało żadne.
Dla atomistów nie ulegało wątpliwości, że byt jest niezmienny. Pojecie zaś o nim urabiamy sobie za pomocą doświadczenia zmysłowego.
Tezy atomistów były cztery:
Wszystko składa się z atomów pojmowanych jako niepodzielne cząsteczki.
Atomy posiadają tylko własności ilościowe, nie zaś jakościowe. Atomy różnią się: kształtem, położeniem i porządkiem.
Atomy znajdują się w nieustannym ruchu ( jest to ruch odwieczny) przemieszczając się w przestrzeni.
Atomy znajdują się i poruszają w próżni. Atomów jest ilość nieskończona, a próżnia, w której się znajdują, nie ma żadnych przestrzennych ograniczeń. „Naprawdę istnieją tylko dwa atomy i próżnia”. Stąd materia była pojmowana przez atomistów jako nieciągła.
Teoria atomistyczna rzecz jasna była raczej oparta na intuicji, ale była to intuicja genialna. Demokryt nie znał jedynie, co to izotopy (choć mówił o tzw. atomach podwójnych) i nie wiedział, jak atomy trzymają się razem: uważał że przez przeróżne haczyki, wypusty, otwory, itp.
Poglądy.
Subiektywistyczna teoria postrzeżeń - atomy nie posiadają jakości zmysłowych, takich jak: ciepło i zimno, biel i czerń, słodycz i gorycz. Własności te są czysto subiektywne, bo przecież istnieją tylko atomy i próżnia. Subiektywne własności zmysłowe miały podstawę wyłącznie w układzie atomów: białe przedmioty są złożone z gładkich atomów, czarne zaś z szorstkich. Postrzeżenia zatem są obiektywne, są tylko stanami umysłu. Zmysły nie są wiernymi informatorami o rzeczywistości. Prawdziwa wiedza, to ta, której dostarcza rozum. To, czego dostarczają zmysły, to wiedza ciemna. A przecież Demokryt mówił o zgodności z doświadczeniem - i przez to stał się prototypem empirysty i racjonalisty.
Przyczynowa nauka - Atomiści starali się zjawiska wyjaśnić przyczynowo. Chodziło im o przyczyny sprawcze, nie zaś celowe. Wszelka celowość jest przypadkowa i pozorna jak deszcz, który nie po to pada, by dać rosnąć roślinom, lecz „z konieczności”, bo wyziewy ziemi wznoszą się i ochładzają, następnie przemieniają się w wodę, a woda musi spadać. Światem nie rządzi żadna siła rozumna. Rozum jest wyłącznie ludzką władzą. Niebo traktował Demokryt tak samo jak ziemię. Ziemia nie jest miejscem uprzywilejowanym w kosmosie - bo wszystko jest jednolicie zbudowane z atomów i próżni. Wobec tego i dusze - konsekwentnie - należy traktować tak samo jak ciała. Zjawiska duchowe są natury cielesnej. Dusza, to atomy subtelne i ruchliwe. Postrzeganie odbywa się poprzez przenikanie atomów z zewnętrznego świata do organów zmysłowych: np. obraz wzrokowy, to cząstki przedmiotów będące ich podobiznami, które odrywają się od przedmiotów i przedostają się do wnętrza oka (mniej więcej tak jak wypływy Empedoklesa). Zatem jest to koncepcja postrzegania przez pośrednictwo „podobizn”. Przez swe konsekwentne traktowanie całości bytu na sposób materialny Demokryt obdarzony został mianem „ojca materializmu” i przez to jest ulubioną postacią marksistów.
Etyka - I w tej dziedzinie Demokryt był nowatorem i pionierem. Wyodrębnił sprawy ściśle moralne - nie dawał maksym mądrościowych. Oddzielał czyny moralne od tych, które spełniane są pod przymusem, z bojaźni lub dla przypodobania się innym. Sama chęć czynienia krzywdy jest niemoralna. Najwyższym dobrem jest zadowolenie jako stan harmonii, ciszy, spokoju ducha. Ważny jest tu umiar, bo nawet rozkosz w nadmiarze może stać się nie do zniesienia. Zarówno brak, jak i nadmiar naruszają zadowolenie. Najwartościowsze są rozkosze umysłowe, mają w sobie coś nieśmiertelnego. Etyka Demokryta jest więc eudajmonistyczna i intelektualistyczna.
Podsumowanie: Atomizm był najdojrzalszą teorią filozoficzną pierwszej epoki myśli greckiej, która wyszła już z dziecięcego okresu. Był teorią niesłychanie konsekwentną, syntetyzującą i najpełniejszą w tym okresie przez:
zbudowanie teorii atomistycznej, wyjaśniającą ogromną ilość zjawisk
zbudowanie teorii przyczynowości
zbudowanie teorii subiektywności doznań zmysłowych
Pitagoreizm i pitagorejczycy.
Pitagoreizm, to niezmiernie oryginalny i interesujący kierunek filozoficzno - etyczno - religijno - matematyczny. Rozwinął się w greckich koloniach na terenie półwyspu Italskiego, czyli w tzw. Wielkiej Grecji.
Myśliciele tego kierunku zgromadzeni byli w swego rodzaju związku etyczno - religijnym, założonym przez Pitagorasa (570r. - 497r. przed Chrystusem). Pitagoras prócz swych zainteresowań rozlicznych był również podróżnikiem i reformatorem. Nie zostawił po sobie żadnych pism.
Podłożem, na którym założony został związek pitagorejski, były wierzenia religijne, tajne nauki i misteria, bardzo w tym czasie modne jako import ze Wschodu. Misteria były dla wtajemniczonych i miały zapewnić łączność z bóstwem przez swego rodzaju oczyszczenie dokonujące się w tańcu, muzyce. Pitagorejczycy uważali, że najlepszą metodą wyrwania duszy z ciała ( a przez to łączność z bóstwem) jest obok mistyki praca naukowa.
W Vw. związek miał dwie odmiany (gałęzie): „akuzmatyków” i „matematyków”. Pierwsi optowali ku mistyce, drudzy ku racjonalnym wyjaśnieniom.
Poglądy naukowe pitagorejczyków - nauka dla pitagorejczyków, to przede wszystkim matematyka. Naukę zrobili z geometrii przez tzw. „Twierdzenie Pitagorasa” i twierdzenie dotyczące sumy katów w trójkącie. Ukuli terminy takie jak: parabola, elipsa, hiperbola. Liczby traktowali łącznie z wielkościami przestrzennymi. Ważnych odkryć dokonali w akustyce ( interesowali się muzyką, bo muzyka ma moc oczyszczającą). Zauważyli przede wszystkim to, że przyczyną dźwięku jest ruch, i że dźwięki muzyczne rządzone są prawami matematycznymi. Stąd uogólnienie: harmonia jest relacją liczbową. Od tego momentu był już tylko krok do stworzenia koncepcji filozoficznej pitagorejczyków, w której liczba jest zasadą bytu. Dla nich „arche” wszystkich rzeczy miały być liczby, albowiem one stanowią podstawę racjonalnego świata.
U początku bowiem rozumienia wszystkiego jest „monada”(jedność, jedynka). Z niej wywodzi się „dyada” (dwójka), a z nich obu liczby. Z liczb rodzą się punkty, z punktów linie, z nich płaszczyzny, z tych ostatnich zaś bryły. Drogę pitagorejczykom utorowali niechybnie atomiści, którzy uważali, że realne w rzeczach są jedynie ich cechy ilościowe.
Szkoła pitagorejska więc jako pierwsza dostrzegła czynnik formalny, konstytuujący samą treść bytu, stanowiący o jego jedności i niepodzielności. Tym czynnikiem formalnym była liczba.
Skoro zaś jest forma, wespół z nią musi istnieć to, co formowane. Mamy tu zatem do czynienia już nie z monistycznym, lecz dualistycznym pojęciem bytu. Pitagorejczycy mówili „Wszystko zostało zestrojone z rzeczy organicznych i ograniczających”. Czynnikiem ograniczającym była liczba.
Dualizm kazał im dopatrywać się przeciwieństw we wszystkich dziedzinach. Zestawili wykaz dziesięciu najważniejszych przeciwieństw:
granica i bezkres
parzyste i nieparzyste
jedność i mnogość
kierunek w prawo i w lewo
męskie i żeńskie
spokój i ruch
linia prosta i krzywa
światło i ciemność
dobro i zło
kwadrat i figura podłużna
Odkrycia astronomiczne i obraz świata.
Pierwszym z nich było twierdzenie o kulistości Ziemi oraz innych planet, a także słońca i księżyca ( pamiętajmy że jest to dopiero Viw.). Lecz do twierdzenia tego doszli pitagorejczycy nie na podstawie obserwacji, czy logicznego rozumowania, lecz dlatego, że formę kuli uważali za najdoskonalszą i najpiękniejszą i dlatego najodpowiedniejszą dla całego wszechświata.
Przestrzeń świata jest próżnią wypełnioną eterem, wobec tego gwiazdy nie mogą być poruszane powietrzem, lecz siłą w nich tkwiącą, siłą, która nadaje im uporządkowany ruch - wśród gwiazd bowiem panuje ład i harmonia.
Dalej: szybkość planet jest w odwrotnym stosunku do ich odległości (Kepler na przełomie XVIw. i XVIIw. powie tak: „drugie potęgi okresów obiegu planet dookoła słońca są proporcjonalne do trzecich potęg średnich odległości planet od słońca” - dlatego jest on uważany za neopitagorejczyka).
Generalizując: u pitagorejczyków wszechświat cały nie jest igraszką w rękach bogów, lecz jest matematyczną proporcją i harmonią.
Inne odkrycia pitagorejczyków:
ruch Ziemi dookoła własnej osi
stwierdzenie, iż ruch Ziemi od wschodu do zachodu jest pozorny
Do zawdzięczenia pitagoreizmowi mamy to, że:
doprowadził do powstania nowego obrazu wszechświata
zaszczepił przekonanie o harmonijności świata
widział w liczbie zasadę świata
Wpływ ten był potężny dzięki czynnikowi religijno - mistyczno - etycznemu, oraz dzięki odkryciom naukowym. Czerpali z pitagorejczyków Platon i Arystoteles, Arystarch i Ptolomeusz, a wiele lat później Kopernik i Kepler.
Drugi okres filozofii starożytnej. Oświecenie i systemy Vw. i IVw. przed Chrystusem.
W historii sztuki, architektury (kultury w ogóle)nazywa się ten okres w dziejach Grecji okresem klasycznym. Epokę tę wyznaczają takie postaci jak Perykles, Filip Macedoński, Aleksander Wielki, Fidiasz, Poliklet, Praksyteles, Lizyp ( w rzeźbie), Sofokles i Eurypides ( w poezji), Herodot i Tucydydes ( w historii), Hipokrates ( w medycynie), a w filozofii Sokrates, Platon i Arystoteles. Wtedy zbudowano Akropol z jego Partenonem i Erechtejonem, wtedy powstały rzeźby Wenus z Milo i Nike z Samotraki - to uosobienie piękna klasycznego.
Protagoras i sofiści.
Sofiści, to grupa filozofów - wychowawców - nauczycieli o orientacji humanistycznej, ale relatywizującym spojrzeniu na świat. Byli popularyzatorami wiedzy i mądrości, czasem mędrcami a czasem mędrkami. Sofista wpierw znaczyło uczony, potem pseudouczony. Sofista był modny i „na czasie” - przeważnie wolnomyślny. Stąd zarzut współczesnych, że sofiści burzą wiarę i obyczaje.
Najbardziej oryginalny spośród sofistów był Protagoras z Abdery ( 481r. - 411r. przed Chrystusem). Witwicki we wstępie do „Uczty” Platona tak o nim pisze: „Stary, poważny sofista, Protagoras, który pamietał jeszcze Termopile a w przyjaźni żył z Peryklesem, Erypidesem i Anaksagorasem, prawodawca miasta Turioi w południowej Italii, cieszył się może największą wziętością i powagą i siedemdziesięciu lat szczęśliwie dożył, póki go w końcu o ateizm nie oskarżono. Zaczem musiał staruszek do Sycylii uciekać i utopił się po drodze, a pisma jego spalił lud publicznie na placu w Atenach.
On pierwszy machnął ręką na dociekania eleatów o naturze tego, co naprawdę istnieje, na dyskusje o tym, czy jest byt rzeczywisty jeden, czy istnieje ich wiele, jak wolał twierdzić Demokryt i Anaksagoras”.
Rzeczywiście u sofistów mamy wyraźnie nowy stosunek do nauki, i to:
pod względem przedmiotu badań - nie badanie przyrody, lecz badania humanistyczne
pod względem zadań stawianych nauce - nauka ma być podporządkowana celom praktycznym bo nie chodzi w niej o odkrywanie prawdy
pod względem metody badań - jest to metoda empiryczna, trzymania się faktów.
W odróżnieniu od poprzedników sofiści mieli minimalne wymagania wobec poznania. Byli nieufni wobec wiedzy i zdolności poznawczych człowieka.
Byli wiec sofiści:
sensualistami - bo prawdę poznajemy tylko dzięki zmysłom
relatywistami - bo nie ma prawdy powszechnej, ale dla każdego jest ona inna
praktycystami - bo prawda jest tym lepsza, im pożyteczniejsza
konwencjonalistami - bo powszechne obowiązywanie pewnych prawd jest wynikiem umowy
ad. 1 i 2) Protagoras mówił - Umysł zawiera jedynie odbicie przedmiotów zewnętrznych. Postrzeżenia są odbiciem rzeczywistości i jeśli są względne, to względna musi być sama rzeczywistość. „Wszystko, co jest zjawiskiem dla ludzi, to istnieje”. O rzeczywistości można wydawać rozbieżne sądy, i - co najdziwniejsze - będą one prawdziwe, bo materia posiada wiele natur różnych i sprzecznych. W każdym razie „dla mnie istnieje to, a dla ciebie co innego; człowiek ty i człowiek ja. Obaj jesteśmy miarą, normą wszystkich rzeczy, o ile istnieją lub nie. To, co się mnie widzi, że jest, to też naprawdę jest - dla mnie; a co się tobie widzi, to jest też naprawdę dla ciebie”. Innymi słowy: „Miarą wszystkich rzeczy jest człowiek”. Mamy tu do czynienia z relatywizmem o nachyleniu antropologicznym.
ad. 3) Nie ma twierdzeń prawdziwych i nieprawdziwych, lecz są lepsze i gorsze. „Na jednym przekonaniu wyjdziesz w życiu lepiej, a na drugim gorzej. W tym sztuka, żeby i sobie, i drugim przysporzyć jak najwięcej tych lepszych przekonań”. Trzeba tylko mieć sposób, a tym samym sposobem (metodą) jest rozumowanie.
ad. 4) Sofiści zauważyli, że w życiu nie wszystko idzie w zgodzie z naturą, lecz zależy raczej od umowy. Ta umowa, to bądź wymysł słabych dla obrony przed silnymi, bądź też wymysł silnych dla wyzyskania słabych (tu nie było zgody wśród sofistów).
Sofiści (głównie Gorigiasz) - byli prekursorami w zainteresowaniach estetycznych. Supiali się jednak tylko na poezji, bo malarstwo, rzeźba, architektura były traktowane jako rzemiosło.
I tak poezja:
wytwarza słowne podobieństwa przedmiotów (naśladownictwa, j.gr.-mimesis)
wzbudza iluzję (j.gr.-apate)
daje oczyszczenie (j.gr.-katharsis)
Z tych teorii korzystali potem Platon, Arystoteles a także estetycy nowożytni.
Znaczenie sofistów dla kultury greckiej i kultury w ogóle jest duże. Tezami o praktycyzmie, relatywizmie w prawdzie, o umowie społecznej i zwróceniem uwagi na człowieka podważyli tradycyjne poglądy i w ten sposób przygotowali grunt dla następców.
Sokrates ( 469r. - 399r. przed Chrystusem) Był wyrodnym synem ateńskiego kołtuństwa. Syn kamieniarza Sofronikosa i akuszerki Fainarety. Starożytność widziała w nim uosobienie filozofa. Był człowiekiem niezmiernych zdolności, ale czuł powołanie do tego, by być nauczycielem - uczył ludzi rozumu, by doprowadzić ich do cnoty. Nie dbał o względy u ludzi ani o powodzenie, ani o bogactwo. Od dzieciństwa nad wiek poważny - czuł potrzebę władania, mocy, wyższości nad innymi. „Królewska dusza w ciele ulicznika”.
Szkoły swej nie miał, natomiast miał zawsze czas, gotów do dysputy na ulicy i na rynku. Prowokował ludzi do myślenia i zastanawiania się nad swoim życiem. Zawsze otoczony był gronem zwolenników i uczniów (należał do nich Platon i Ksenofont). Ale większość uważała go za oryginała i dziwaka, który gorszy młode pokolenie, za wolnomyśliciela i burzyciela tradycji. Gdy miał 70 lat, oskarżono go o ateizm, herezję i psucie młodzieży. Z oskarżycielami prowadził dialog, jakby nie o jego śmierć szło, lecz o dyskusję na rynku. Swoim spokojem, pobłażliwą drwiną i żelazną konsekwencją rozjuszył sędziów, którzy skazali go na śmierć.
Zainteresowania Sokratesa były wybitnie antropologiczne. Etyka i logika (niezbędna, by zrozumieć człowieka), to jedyne działy filozofii, którymi się zajmował.
Jego główne tezy etyczne były trzy:
Cnota jest dobrem bezwzględnym.
Cnota wiąże się z pożytkiem i szczęściem.
Cnota jest wiedzą.
ad. 1 Sokrates był pierwszym filozofem, który wyróżnił dobra moralne, przedmiot etyki, a także wyniósł dobro moralne ponad wszelkie inne dobra. Dotychczas cnota (j.gr.-areta), to było wszystko, co określało tężyznę fizyczną, dzielność, sprawność. Cnota była zaletą względną - Sokrates zaś ja zobiektywizował: sprawiedliwość, odwaga czy panowanie nad sobą są zaletami zawsze. Cnota, to u niego zaleta moralna, wywodząca się z natury rzeczy, a nie umowy (jak u sofistów). Dobra moralne są najwyższymi dobrami. Takie dobra, jak sława, bogactwo, są tylko dobrami niższymi, ale nawet wstydliwymi.
ad. 2. Pożytek jest zależny od dobra. To, co naprawdę dobre, jest bez wątpienia pożyteczne. Również z cnoty wynika szczęście, bo cnota jest dobrem najwyższym, a kto posiada najwyższe dobro - musi być szczęśliwy.
ad. 3. To, że cnota jest wiedzą, to jeden z głównych pewników Sokratesa. Jeśli ktoś popełnia zło, wynika to z nieświadomości. Innymi słowy: „jeśli posiędziesz wiedzę, siłą rzeczy posiędziesz i cnotę” (chodzi tu Sokratesowi o wiedzę etyczną, o praktyczny rozsądek).
Jest to Sokratesa intelektualizm etyczny. Stąd (tzn. z powyższego): skoro cnota utożsamia się z wiedzą, można się jej uczyć. Dalej: cnota jest jedna, bo wszystkie dotychczas wymieniane przez filozofów cnoty ( jak sprawiedliwość, pobożność, odwaga) są wiedzą. Ponieważ wiedza ma tak doniosłe znaczenie, trzeba jej szukać, a kto ją posiadł, ma obowiązek uczyć jej innych. Sokrates czuł się powołany do propagowania swojego stylu życia, stylu poszukiwacza prawdy. Mówił o sobie: „wiem, że nicnie wiem”.
Poglądy logiczne.
Jak już było powiedziane, Sokrates nie oferował gotowej wiedzy, lecz jej szukał i jego zainteresowania logiczne były podporządkowane temu jednemu: metodzie poszukiwania wiedzy.
Na tę metodę składały się dwie części:
metoda elenktyczna
metoda maieutyczna
Metoda elenktyczna - to metoda zbijania ( czyli negatywna). Fałszywą tezę przeciwnika Sokrates przyjmował na serio, a następnie doprowadzał do absurdu. W ten sposób demaskował pozory prawdy. Szukał kryterium wiedzy i znalazł je: „wiem że nic nie wiem”, czyli wiedza niewiedzy. Była to wiedza psychologiczna i epistemologiczna, czyli teoriopoznawcza. Sokrates był więc pierwszym, który krytycznie podszedł do poznania i krytykę ową uczynił podstawą swego filozofowania.
Metoda maieutyczna - czyli sztuka położnicza wydobywania na światło dzienne tego, co człowiek w sobie nosi. Innymi słowy: każdy człowiek posiada pewien zasób nieuświadomionej wiedzy. trzeba tę wiedzę sobie uświadomić. Zadając ludziom najprostsze pytania w formie rozjemczej, apelował do zdrowego rozsądku ( np. intuicyjnie wiemy, że sprawiedliwość jest dobrem, a tchórzostwo złem). Zmuszał ludzi do odpowiedzi i zastanowienia się nad sobą:
ba. - rozpoczynał od stwierdzenia znanych faktów, prostych i łatwych do sprawdzenia. Były to przesłanki do rozumowania, od których przechodził na płaszczyznę moralną drogą analogii. Założeniem rozumowania analogicznego była tu stałość struktury wszelkiej czynności: jeśli np. czynność rzemieślnika ma swoiste zalety, to i każda inna czynność, a więc i moralna musi mieć swoiste zalety, swoiste zło, wiedzę i obowiązki.
bb. - jaka jest treść pojęć moralnych ( np. czym jest cnota?) - to kolejna faza metody Sokratesa. Analogia jest tu bezsilna. Trzeba się uciec do metody indukcji, tzn. zestawić poszczególne przypadki np. odwagi i znaleźć ich cechy wspólne. Sokrates jest twórcą takiej indukcyjnej metody.
bc. - posługując się analogią i indukcją, Sokrates dochodził wreszcie do pojęcia (odwagi czy sprawiedliwości). Tak zdobyte pojęcie będzie przyczynkiem wiedzy pewnej i powszechnej - ale trzeba je wpierw zdefiniować. Sokrates był mistrzem definicji. Jako pierwszy zajął się systematycznie kwestią definiowania pojęć, bo kto ma pojęcia ten ma wiedzę, a kto ma wiedzę, ten ma cnotę. Cel był praktyczny, ale wynikiem jego były doniosłe metody logiczne.
Podsumowanie.
Wyniki przemyśleń Sokratesa można ująć w kilku punktach:
moralizm - zainteresowania wyłącznie etyczne
intelektualizm - poszukiwanie wiedzy
indukcja - w dochodzeniu do pojęć
nierozłączność szczęścia, rozumu i cnoty
ogólność wiedzy - jako fundament teorii poznania
Uczniowie sofistów i Sokratesa. Cynicy.
Antystenes - założyciel szkoły cyników (od nazwy gimnazjum Cynosarges), był uczniem Gorgiasza i Sokratesa. Łączył poglądy sofistów i Sokratesa. Żadne jego pisma do naszych czasów nie dotrwały. Cynicy uważali, że najważniejsza w życiu jest cnota. Reszta to sprawy obojętne. Wiedza jest również obojętna. Poznanie ograniczali do postrzeżeń - pojęcia nie grają żadnej roli. Mamy tu zatem do czynienia z sensualistyczną koncepcją poznania. Koncepcja przyrody zaś u Antystenesa i cyników, była materialistyczna. Cynicy chcieli wrócić do poglądów najprostszych: istnieją jedynie konkretne rzeczy, nie ma pojęć ogólnych (takich jak np. człowieczeństwo, sprawiedliwość, itp.).
Tak, jak Sokrates, za największe dobro uważali cnotę i doprowadzili ten pogląd do skrajności: poza cnotą wszystko jest niepotrzebne. Sama cnota wystarczy do szczęścia. Wobec innych dóbr należy być obojętnym, by osiągnąć niezależność.
Filozofia cyników ma podłoże społeczne. Wyrosła z warunków życiowych Antystenesa i jego towarzyszy. Należeli oni do proletariatu ateńskiego a Antystenes nie posiadał nawet praw obywatelskich. Głosili oni równość między wszystkimi, potępiali urządzenia państwowe, nie uznawali granic, uważali się za obywateli świata.
Szkoła cyników przetrwała do VI w. po Chrystusie. Wiele idei cynickich zaabsorbowało wczesne chrześcijaństwo.
Cyrenaicy.
Założycielem szkoły cyrenaików był Arystyp z Cyreny. Prowadził on życie nauczyciela wędrownego, jednak wytwornego i światowego. Lubił żyć i użyć, dlatego stworzył taki typ filozofii, jaki stworzył. Do wiedzy nie przywiązywał wagi, bo wiedzę dostarczają zmysły, a im przecież nie można ufać. Poza tym poznajemy tylko własne stany (subiektywizm), a nie rzeczy, które te stany wywołują. Ponieważ te stany są bądź przyjemne, bądź przykre, mamy tu przejście do podstawy etycznej zwanej hedonizmem (j.gr. - hedone - przyjemność), bowiem człowiek dąży zawsze do przyjemności. Przyjemność jest dla Arystypa jedynym dobrem.
Hedonizm Arystypa można określić w kilku punktach:
Przyjemność jest jedynym dobrem, przykrość jest jedynym złem.
Przyjemność jest stanem chwilowym. Należy zabiegać o jak najwięcej takich przyjemności i wykorzystywać wszystkie te, które się nadarzają.
Przyjemność jest natury cielesnej.
Przyjemność jest stanem pozytywnym ( nie jest jedynie brakiem przykrości).
Wszystkie przyjemności są tego samego rzędu, różnią się tylko intensywnością. Nie ma przyjemności wyższego i niższego rzędu.
Do szkoły cyrenaików należeli: Teodoros, Annikeris, Hegezjasz. Poglądy Arystypa rozwijano z pewnymi modyfikacjami, np. przyjemności duchowe uzyskały pewną wyższą rangę, oraz że przyjemności są zróżnicowane jakościowo.
Platon.
Żył w latach 427r. - 347r. przed Chrystusem. Był najwybitniejszym i najwierniejszym uczniem Sokratesa. Pochodził ze starej, arystokratycznej rodziny ateńskiej Kodrydów, a po kądzieli miał być potomkiem Solona. Był uosobieniem klasycznego Greka. Wszechstronnie uzdolniony: w poezji, malarstwie i muzyce, na olimpiadach odbierał nagrody. Imię „Platon” miał mu nadać jego nauczyciel gimnastyki, miał bowiem (Platon) szerokie bary. Wiele podróżował, był wszystkiego ciekaw, poznał różne szkoły filozoficzne. Po powrocie z podróży osiadł w Atenach i założył szkołę w gaju Akademosa (stąd nazwa jego szkoły: Akademia). Był tak natchnionym filozofem, że chciał, by filozofia przeniknęła wszystkie sfery życia i by filozofów uczynić królami. Próbował te idee wcielać w życie, ale skończyło się to klęską Platona - z Syrakuz, gdzie kierował młodym władcą Dionysiosem, ledwie uszedł z życiem, wykupiony przez przyjaciół. Niepowodzenia zaczęły się z chwilą, gdy kazał Dionysiosowi studiować geometrię, niezbędną jak uważał dla idealnego władcy. Rodziny Platon nie posiadał. Rodziną dla niego, byli jego uczniowie. Podobno żył wygodnie i dostatnio a po śmierci „odbierał cześć” prawie boską.
System Platona jest pierwszym, jaki do nas dotarł w całości. Dzieło Platona składa się z 36 pism (35 dialogów i grupa listów) podzielonych przez Trasyllosa (żyjącego w czasach cesarza Tyberiusza) na 9 tetralogii.
Właściwie cały wykład nauki Platona został ujęty w formę dialogów, a ponieważ Platon przy okazji był artystą, dialogi owe posiadają walor dzieł literackich.
Oto Platon w dialogach każe zabierać głos współczesnym sobie ludziom różnych profesji. Są tam filozofowie, wodzowie, politycy i zwykli śmiertelnicy. A ponieważ dialogi są również wykładem myśli platońskiej - trudno czasem odróżnić własne poglądy Platona. Powaga miesza się w tych arcydziełach z dowcipem, satyrą, ironią i sarkazmem.
Ustalenie kolejności chronologicznej dialogów nie jest sprawą bagatelną dla poznania poglądów Platona. Jego myśl bowiem rozwijała się i ewoluowała. W XIX w. podzielono dialogi generalnie na trzy grupy:
Dialogi wczesnego okresu, tzw. „sokratyczne” - określają pojęcia etyczne (np. „Laches” - o odwadze; „Charmides” - o roztropności; „Eutyfron” - o pobożności; „Protagoras” - o cnocie), - są elenktyczne - mówią, jakich określeń przyjmować nie należy; - zbijają cudze rozumowania ich własną bronią; - nie wypowiadają się na temat teorii idei; - ostrze ich skierowane jest przeciw sofistom.
Dialogi średniego okresu, tzw. „konstrukcyjne” - w nich teorie Platona układają się w pewien system, mamy w nich jasne sformułowanie nauki o ideach (jest to najważniejsza część systemu filozofii Platona), posiadają najpiękniejszą formę artystyczną; - noszą na sobie piętno mistyki orfickiej - „Menon”; „Kratyl”; „Fajdros”; „Fedon”; „Uczta”; niektóre księgi „Rzeczypospolitej” i „Teajtet”.
Dialogi późnego okresu, tzw. „dialektyczne” - Jest w nich nauka o ideach, ale nie w formie dualistycznej, - formalnie są mniej artystyczne - m. in. „Parmenides”, „Sofista”, „Polityk”, „Fileb”, „Timajos”.
Platon czerpał przede wszystkim s Sokratesa, bo z nim związał był się najmocniej. Ale czerpał też od pitagorejczyków, interesowała go mistyka orficka, znał Heraklita i eleatów. Razem dało to platoński idealizm.
Poglądy -
Nauka o ideach.
Platon wziął od Sokratesa przekonanie, że wiedza pewna i bezwzględna zawarta jest w pojęciach. I to przekonanie uczynił podstawą swego filozofowania.
Następnie Platon zapytał: co poznajemy przez pojęcia? ; oraz: co to za rzeczywistość, którą poznajemy przez pojęcia? ; innymi słowy: co jest przedmiotem pojęć?
Z rozumowania jego wynikało, że nie rzeczy! Bo choć pojęcia są konieczne, ogólne i stałe, i choć przedmioty urabiane przez te pojęcia musiałyby mieć te same własności - to jednak z doświadczenia wiemy, że nie mają, bo są złożone i zmienne. Jeśli np. sens wyrażenia „człowiek” jest zrozumiały dla wszystkich ludzi, posiada w sobie cechy konieczne, których zanegowanie lub jest związane z zagładą samego sensu „człowieka”, to konkretne materializacje sensu wyrażenia „człowiek” - ten oto Jan; ta oto Anna - są niestałe, i stanowią zbiór wielu elementów niekoniecznych, właściwych tylko tej oto jednostce. Szukając prawdziwej rzeczywistości, Platon dostrzegł, że nie może ona znajdować się w dziedzinie tego, co jest zmienne, niestałe, jednostkowe, lecz przeciwnie - w dziedzinie tego, co konieczne, powszechne i stałe. Stąd wszystkie pojęcia muszą mieć swój przedmiot, którego cechą jest niezmienność. Zatem: istnieje byt, który bezpośrednio nie jest nam dany. Ten byt nosi nazwę idei.
Idej jest nieskończona ilość, stanowią odrębny świat, ale uporządkowany według pewnej hierarchii, na której szczycie stoi idea dobra.
Zasadniczo chodzi tu o odpowiedź na to samo pytanie, jakie zadawali poprzednicy: jaka jest natura bytu? ; co jest arche wszystkiego, co istnieje - i wreszcie: dia ti? tzn. dzięki czemu coś istnieje? Tylko te idee są stałe i niezmienne; to natomiast, co jednostkowe, konkretne - jest zmienne. Tylko zatem idee przedstawiają prawdziwą rzeczywistość, a nie świat bytów zmiennych. Idee stanowią owo „sedno” i „rdzeń” samej rzeczywistości.
Rozwiązanie Platona było dualistyczne, bo istnieją dwa rodzaje bytu: byt realny i idealny, rzeczy i idee.
Ale Platon poszedł jeszcze dalej w swym rozumieniu bytu. Oto bytem sensu stricto jest tylko to, co nie może przestać być - więc tylko idee, wieczne i niezniszczalne. Idee istnieją, wszystko inne (np. rzeczy) staje się. Rzecz jest cieniem idei, przelotnym zjawiskiem (parabola jaskini). Innymi słowy: idee są prawdziwą realnością, reszta to zjawiska. Pomiędzy nimi istnieje jednak powiązanie. Rzeczy, będąc podobne do idej, są zależne od idej. Idee są wzorami rzeczy (jest to zależność nie natury przyczynowej, lecz wzorczej).
Jaka - dalej - jest natura idej? Nie są bytami fizycznymi ani psychicznymi - to pewne (bo idee uczestniczą w wielu rzeczach i nie są myślami, lecz przedmiotami myśli). I trzeba powiedzieć, że na to pytanie Platon nie dał jednoznacznej odpowiedzi. Najczęściej przedstawiał idee jako byt „czysto idealny”, istniejący jedynie dla umysłu wzór i miara dla poznania i działania.
Ale przedstawił także idee jako realności bytujące w nadniebiańskich miejscach - wahał się więc między interpretacją idei immanentną i transcendentną.
Nauka o duszy.
Funkcja biologiczna duszy.
Jak wiemy, przed Platonem filozofowie przyjmowali istnienie duszy na sposób materii. Bardzo subtelnej - ale jednak materii. Orficy zaś mieli duszę za nadziemskiego demona. Człowiek żyje, póki w nim znajduje się dusza, umiera, gdy dusza opuszcza ciało. Dla Platona dusza jest czynnikiem życia, ale przy okazji czynnikiem samoistnego ruchu. Dusza nie jest materialna - jest wprost przeciwieństwem materii (bo materia jest bezwładna, dusza jest źródłem ruchu). Dusza jest - inaczej mówiąc: niematerialną zasadą działania.
Funkcja poznawcza duszy.
Czy postrzeganie jest funkcją fizjologiczną (tzn. funkcją ciała), czy funkcją psychiczną? Filozofowie dotąd przychylali się ku pierwszemu rozumieniu. Otóż funkcja duszy, jak mówił Platon, jest natury psychicznej, bo dusza ujmuje byt, różność, tożsamość i inne własności wspólne. A ponieważ poznanie stanowi całość, jedność, więc poznaje, i we wszystkich innych przypadkach (chodzi o jakości zmysłowe jak: barwy, dźwięki itp.) zmysły są jedynie narzędziem poznania. Przede wszystkim zaś Platon dlatego przyznał duszy funkcje poznawcze, że dusza poznaje idee.
Funkcja religijna duszy.
Platon utrzymywał, iż dusza jest pierwiastkiem nieśmiertelnym człowieka. Wszystko to (odnośnie funkcji biologicznej, poznawczej i religijnej) doprowadziło to w konsekwencji Platona do dualistycznego przeciwstawienia duszy i ciała (tak, jak to uczynił z dualizmem idej i rzeczy). Zatem:
Dusza jest nieśmiertelna.
Dusza jest niezależna od ciała. Jest co prawda złączona z ciałem, ale wcale tak nie musi być.
Dusza jest niezłożona (choć gdzie indziej dzieli duszę na część rozumną, zmysłową i impulsywną).
Dusza jest doskonalsza od ciała, bo poznaje idee. Człowiek, to dusza władająca ciałem.
Trwanie w ciele jest dla duszy niekorzystne. Ciało jest dla niej więzieniem i mogiłą. Dlatego właśnie trzeba się wyzwalać z ciała.
Dusza jest nieśmiertelna. Ta kwestia była dla Platona najbardziej kontrowersyjna, dlatego poświęcił jej wiele rozważań.
Nieśmiertelność duszy.
Dusza może egzystować poza ciałem, gdy ciało ulegnie rozkładowi. Zresztą dusza nie ma końca ani początku - jest odwieczna.
Oto niektóre argumenty Platona za nieśmiertelnością duszy:
Pojęcie duszy w sposób konieczny jest związane z pojęciem życia. Życie wyklucza śmierć, więc dusza jest nieśmiertelna.
Dusza posiada wiedzę wrodzoną, musiała więc ją zdobyć przed urodzeniem - istniała zatem przed urodzeniem.
Każda rzecz ginie od swoistego zła, lecz duszy nic o śmierć przyprawić nie może.
Każdemu z tych „dowodów” czegoś brakuje. Mamy tu przeskoki myślowe.
Eschatologia.
Dlaczego dusza jest związana z ciałem? Platon przyjmował wraz z orfikami - że dusza istniała pierwotnie bez ciała, że zaciążył na niej grzech i że jest w ciele dla odkupienia. Najlepszym środkiem uwolnienia się z okowów ciała było poznanie prawdy przez filozofię oraz praktykowanie cnót (o czym będzie jeszcze mowa).
Nauka o przyrodzie.
Platon uważał wszechświat za celowy i rozumny. Zasadą budowy świata jest harmonia, rozum i ład. Można to wywnioskować choćby z kulistości Ziemi i okrężnego ruchu Ziemi. Świat został zbudowany przez „demiurga” na wzór idej. Zatem demiurg był przyczyną sprawczą, a idee celową. I wszystko w świecie jest celowe i rozumne - jak w żywym organizmie. Ten świat najlepszym ze światów (powtórzy to kiedyś Leibniz).
Obok demiurga i idej, materia była trzecią przyczyną świata, przyczyną materialną. Mamy więc demiurga jako przyczynę sprawczą, idee jako przyczynę celową i materię jako przyczynę materialną.
Materia, demiurg i idee są wieczne, a zatem świat nie został stworzony, lecz zbudowany z istniejącego już tworzywa. Materia jest podłożem, gdzie realizują się kształty.
W materii skupia się cała niedoskonałość i zło, zaś w ideach jest doskonałość, dobro, duch.
Według Platona w świecie obserwujemy cofanie się od tego, co doskonałe ku temu, co niedoskonałe, cielesne. Najpierw stworzone zostały dusze, a potem dopiero ciała. Wszystko w świecie jest uduchowione. Planety też mają dusze (bo krążą w pustej przestrzeni, a ten ruch ma żródło w nich samych). I wszechświat posiada duszę jako zasadę ruchu i życia.
Nauka o poznaniu.
Poznanie rozumowe.
Problem poznania rozpracował Platon w „Teajtecie”. Jego koncepcja poznania wynika z nauki o ideach. Poznać idee można myślą, zaś rzeczy - zmysłami. Stąd mamy dwa rodzaje poznania: rozumowe i zmysłowe. Ale poznanie zmysłowe musi być w wielu wypadkach poparte poznaniem rozumowym, np.: dostrzeżenie różnicy między barwą a dźwiekiem.
Poznanie wrodzone.
Myśl jest niezależna od postrzegania. Postrzeżenie jest okazją do uświadomienia sobie pojęć. Nie wywołuje pojęć, lecz je przypomina. Dlaczego? Dlatego że posiadamy wiedzę wrodzoną (np. ludzie nie wykształceni w geometrii potrafią odnajdywać własności figur geometrycznych).
Wytłumaczenie jest następujące: oto umysł nasz oglądał idee w poprzednim życiu. Wiedza wrodzona jest „przypomnieniem” (jest tu nawiązanie do orfickich wierzeń w „wędrówkę dusz”).
Stopnie poznania. Metoda dialektyczna.
Za najdoskonalszą uznawał Platon wiedzę rozumową (j.gr. - episteme), bo dotyczy samego bytu i jest niezawodna. Za pomocą tego poznania poznajemy idee. Zmysłowe natomiast poznanie jest tylko domysłem (j.gr. - doxa).
Dalej: w samej wiedzy rozumowej odróżnił dwa rodzaje myśli. Są to: - myślenie dyskursywne (gdy do prawdy dochodzimy przez rozumowanie, pośrednio)
- myśl intuicyjna (gdy do prawdy dochodzimy bezpośrednio. Myśl niejako „styka się” z przedmiotem).
Zatem poznanie umysłowe posiada różne stopnie uzasadnienia. Według tego kształtuje Platon swoje pojęcie nauki. Otóż nauka u naszego filozofa nie ma charakteru prawdopodobnego (doksalnego) ani intuicyjnego, lecz apodyktyczno-dyskursywny. Jest szukaniem prawdy powszechnej i wiecznej na drodze na drodze dialektycznej za pomocą czystego rozumowania, ustalając logiczne zależności zjawisk, stosując analizę i syntezę (rozdzielanie i łączenie), czyli próbując rozmaitych kombinacji pojęć. Metoda dialektyki przewyższa sposób postępowania używany w matematyce, bo nie posługuje się myśleniem obrazowym i zupełnie nie nawiązuje do obserwacji. „Kto chce bowiem mieć czystą wiedzę, musi się wyzwolić od ciała i samą tylko duszą oglądać rzeczywistość” (a pamiętamy, że dla Platona świat rzeczywisty to świat idej).
Przedmiotem nauki, przeto jest jedynie to, co ogólne i konieczne, bytujące w świecie idei, osiągnięte w drodze czystego myślenia. Platońska dialektyka dała początek logice. Jest bowiem metodą naukowego postępowania (po Platonie całe pokolenia filozofów będą szukały metody).
Platon jako pierwszy również wyodrębnił filozofię od innych nauk. Filozofia uzyskała swój przedmiot, którym są idee i zaczęła posługiwać się swoją metodą, którą jest dialektyka.
Etyka.
Nauka o cnotach.
Ponieważ w człowieku są trzy części duszy, każdej z nich odpowiada pewna cnota:
mądrość jest cnotą części rozumnej
męstwo jest cnotą części impulsywnej
Panowanie nad sobą jest cnotą części pożądliwej
Cnota sprawiedliwości łączy ze sobą poszczególne części duszy i wprowadza w nie ład.
Jest to klasyczna teoria czterech cnót. Zapoczątkowała ona różne inne, dokonywane przez innych filozofów - klasyfikacje dóbr i cnót.
Nauka o miłości.
W swoim podejściu do dóbr realnych i idealnych myśl Platona przeszła ewolucję. I w rezultacie przybrała taki oto wyraz:
Dobra są hierarchicznie uporządkowane
U szczytu tej hierarchii stoi idea dobra
Dobra realne są początkiem i niezbędnym etapem w drodze na szczyt.
Te poglądy ujął Platon w „Uczcie”.
Sens platońskiej teorii miłości jest taki: poprzez cele realne, względne, skończone, doczesne, można osiągnąć cele idealne, bezwzględne, wieczne. Najwznioślejsze zaś jest dążenie do idei dobra, bo idea dobra stoi na czele systemu Platona i w tym streszcza się to, co nazywamy cnotą.
Teoria państwa.
Teoria państwa była przez platona traktowana jako część etyki. Ta teoria pozostała tylko teorią („Rzeczpospolita”; „Prawa”). Dziś nazwalibyśmy ją swego rodzaju utopią.
Państwo ma mieć charakter uniwersalny. Program jest jeden i ten sam dla wszystkich. Poeci, ponieważ ulegają chimerycznym nastrojom (nie wpływaliby stabilizująco na idealne państwo) powinni być wydaleni z jego granic.
Jeden cel obowiązuje wszystkich. Prywatne interesy nie wchodzą w rachubę. Państwo to organizm.
Państwem mają rządzić filozofowie, bo posiedli wiedzę (podstawy intelektualistyczne państwa).
Idealne państwo ma charakter stanowy. Trzy stany odpowiadają trzem częściom duszy:
Władcy (filozofowie) - mądrość (część rozumna duszy).
Wojsko - męstwo (część impulsywna duszy).
Rzemieślnicy - panowanie nad sobą (część pożądliwa duszy).
Harmonia zaś w państwie powstaje dzięki sprawiedliwości.
Doniosłą rolę w państwie gra asceza, bo od obywateli żąda się wyrzeczenia dóbr doczesnych. Dwa wyższe stany nie mogą mieć własności indywidualnej, bo powołane są do wyższej doskonałości.
Tak oto w skrócie olbrzymim wygląda doktryna filozoficzna Platona, a właściwie system. Pierwszy z wielkich systemów filozoficznych. Był to system idealistyczny, głoszący, że naprawdę istnieją tylko idee, że na czele idei stoi idea dobra-jedni.
Jego pomysły dotyczące duszy, znalezienie metody dialektycznej w dociekaniach naukowych - przeszły na szkołę platońską i oddziałały na filozofię następnych wieków potężnie. Akademia platońska będzie jeszcze istnieć do 529r (gdy została zamknięta przez cesarza Justyniana). Kolejni przywódcy szkoły, tzw. scholarowie nie byli na ogół wierni nauce Platona. Do 529r. Akademia przeszła trzy fazy skłaniając się to ku pitagoreizmowi i cynizmowi, to ku asceptycyzmowi („średnia” Akademia), aby wreszcie przejść fazę neoplatonizmu. Najwcześniejsze imiona wyznaczające dzieje Akademii, to (prócz Platona) Speuzyp, Ksenokrates, Arkezylaos, Karneades, Proklos.
Duchowymi potomkami Platona są wszyscy ci, którzy przedmiot swoich dociekań umiescili w świadomości, jak np. niemal wszyscy myśliciele pokartezjańscy z nurtu tzw. filozofii podmiotu: Kartezjusz, Kant, Marechal, Heidegger, a dziś Rahner, Lotz, Corteh, Lonergan, fenomenologowie.
Arystoteles.
Żył 382r. - 322r. przed Chrystusem. Arystoteles był tym, który dał jedną z najdonioślejszych odpowiedzi na pytanie o „prazasadę” natury. Pochodził z rodziny lekarskiej ze Stagiry w Macedonii. Środowisko, w którym się poruszał, dało mu pewien zasób wiedzy przyrodniczo-lekarskiej. W 367r. przybył do Aten, gdzie wstąpił do Akademii Platona, w której spędził dwadzieścia lat. Uwielbiał swego mistrza, choć z czasem wystąpił przeciw jego doktrynie. Przebywał trochę w Assos i Atarneusie. Przez 2 lata (343 - 342) był nauczycielem Aleksandra Macedońskiego. Gdy ten więcej zaczął zajmować się wojaczką niż nauką - powrócił do Aten. W Likeionie założył własną szkołę, gdzie prowadził ze swoimi uczniami bardzo wszechstronne badania obejmujące właściwie całą ówczesną wiedzę. Członków tej szkoły nazwano „perypatetykami” (j.gr. - peripateo - przechadzam się). Szkoła Arystotelesa, to więc inaczej szkoła perypatetycka, zaś Arystoteles, to „Filozof” albo „Stagiryta”.
Arystoteles umarł w Chalkis.
Pisma jego dzielą się na trzy grupy:
dla szerszego ogółu - w formie i tematach nawiązywały do Platona. Do naszych czasów dotrwały jedynie drobne fragmenty.
materiały naukowe - wynik wspólnej pracy Arystotelesa i jego uczniów. Zakres treści jest tu bardzo duży: dociekania literackie, historyczne, przyrodnicze, wyciągi z pism dawnych filozofów, wykazy zwycięzców olimpijskich, zbiory konstytucji greckich itp.
materiały naukowe do użytku szkoły - notatki z wykładów (nie usystematyzowane), te materiały się zachowały. Pisma te uporządkował perypatetyk z I w. przed Chrystusem, Andronikos z Rodos i podzielił je na pięć grup:
pisma logiczne, tzw. „organon”. Są to: „Kategorie”, „De interpretatione”, „Analitica Posterior”, „Topica”, „De sophisticis elenchis”.
pisma przyrodnicze (z dziedziny fizyki, historii naturalnej i psychologii). Są to: „Phisica”, „De coelo”, „De generatione et corruptione”, „Meteorologica”, „Zoologia”, „De anima”.
metafizyka - jądro filozofii Arystotelesa. Nazwa pochodzi od Andronikosa z Rodos, który pisma Arystotelesa obejmujące tzw. filozofię pierwszą umieścił po pismach przyrodniczych (ta meta ta fisica). Składa się z czternastu ksiąg oznaczonych literami greckiego alfabetu: α, β, γ, ....itd.
pisma praktyczne - „Etyka eudemejska”, „Etyka nikomachejska” (najczęściej cytowana) i „Polityka”.
fragment „Poetyki” - o tragedii.
Z całej doktryny filozoficzno-naukowej znać zależność Arystotelesa z jednej strony od Platona, z drugiej zaś od szkół lekarskich. Bardziej był obeznany w biologii niż w matematyce i może dzięki temu jego fizyka miała orientację jakościową, a nie ilościową. Ten błąd mieli za Arystotelesem powtarzać uczeni przez długie wieki. Choć logikiem i metafizykiem był niezwykłej miary, to jednak jako przyrodnik pchnął fizykę na ślepy tor.
Poglądy -
Logika.
Arystoteles twierdził w logice, że istnieją tylko jednostkowe rzeczy. Idee w ogóle nie istnieją. Wiedza zaś zawarta jest w pojęciach ogólnych. Innymi słowy: byt jest jednostkowy, wiedza zaś ogólna. mamy tu do czynienia (w odróżnieniu od Platona)z nowym dualizmem: bytu i wiedzy. W ten sposób logika, traktująca o wiedzy ogólnej, oddzieliła się od metafizyki, mówiącej o bycie jednostkowym (księga gamma „Metafizyki” Arystotelesa zaczyna się od zdania: „Istnieje nauka, która bada byt jako taki i przysługujące mu atrybuty istotne”).
Arystoteles stworzył w logice teorie pojęć i sądów. Pojęcia tworzą drabinę pojęć coraz to ogólniejszych. Szczytem tej hierarchii są rodzaje najogólniejsze. Przy nich następuje kres definiowania - same bowiem już nie są definiowalne.
Istnieją, zatem pojęcia ogólne nie mające i nie potrzebujące definicji.
Sądy też tworzą hierarchię racji i następstw. Tutaj szczytem są sądy najogólniejsze - przy nich następuje kres dowodzenia. Są tak ogólne, że (choć są podstawą wszelkiego dowodzenia) same nie mogą być już dowodzone. Tak jest np. z zasadą niesprzeczności, która stwierdza, że z dwóch sprzecznych stanów rzeczy jeden nie istnieje (innymi słowy: z dwóch zdań sprzecznych jedno jest fałszywe).
~/p^p/ - niemożliwe, aby istniało jednocześnie p i nie p.
Każdy sąd zawiera dwa pojęcia, jedno w podmiocie, drugie w orzeczeniu i podporządkowuje mniej ogólne ogólniejszemu. Np. sąd: Sokrates jest człowiekiem” (jako mniej ogólny) jest podporządkowany sądowi: „człowiek jest nieśmiertelny”, bo pojecie istoty śmiertelnej jest ogólniejsze od pojęcia człowieka. To podporządkowanie nazywa się subsumbcją.
Arystoteles rozbudował bardzo logikę i z jego osiągnięć korzystamy do dzisiaj w logice, metodologii i w zasadzie na każdym kroku.
Teoria poznania.
Tu Arystoteles rozróżnił dwa porządki:
1/ Droga (w poznaniu) od ogółu do szczegółu - to porządek logiczny, właściwy naturze rzeczy. Jest to tzw. sylogizm, stanowiący obraz wiedzy już osiągniętej.
2/ Droga od szczegółu do ogółu - to porządek psychologiczny, właściwy ludzkiemu zmysłowi. Jest to tzw. indukcja, stanowiąca obraz wiedzy rozwijającej się, czyli dopiero zdobywanej (przypominamy sobie, że u Platona umysł zaczyna od pojęć wrodzonych, czyli ogólnych).
U Platona zmysły się nie liczyły. Arystoteles je dowartościował. Oto umysł dochodzi do pojęć przez zmysły. Umysł jest niejako „tabula rasa”, która staje się zapisaną dzięki materiałowi dostarczonemu przez zmysły. To niezmiernie ważne stwierdzenie Arystotelesa: „non est in intellectu, nisi prius in sensu”, łączy racjonalizm z genetycznym empiryzmem. Ufał rozumowi i ufał zmysłom. Wobec tego dowody nie mogą biec w nieskończoność, lecz muszą istnieć pierwsze przesłanki (bez odwoływania się do czynników mistycznych).
Innymi słowy: mamy u Stagiryty do czynienia z afirmacją tak intelektualnego, jak i zmysłowego poznania. Arystoteles zjednoczył dwie przeciwne tendencje: czysto empirycznego i czysto racjonalistycznego poznania. Sformułował teorię, w myśl której na poznawcze życie człowieka składają się zarówno funkcje zmysłowe jak i intelektualne. Jedynym źródłem poznania treści są zmysły. Źródłem więc pojęć , jako czysto intelektualnych przeżyć poznawczych są dane empiryczno-zmysłowe. Jeśli zaś źródłem poznania są zmysły, a przedmiotem zmysłowego poznania jest materialny, zmienny świat, wobec tego ten właśnie zmienny i materialny świat, złożony z wielu materialnych bytów stanowi przedmiot dociekań rozumowych i nauki. A więc nie świat idei, oderwanych od empirycznej rzeczywistości, ale właśnie sama rzeczywistość materialna ma być poddana dociekaniom naukowym.
Podział filozofii.
Arystoteles wydzielił wpierw w filozofii logikę jako dyscyplinę przygotowawczą, a potem podzielił filozofię na:
teoretyczną - mamy tu fizykę, matematykę i filozofię pierwszą (czyli metafizykę). Dyscypliny owe są ułożone w kolejności według stopnia abstrakcji.
praktyczną - etyka, polityka.
Filozofia teoretyczna.
Metafizyka. - Co wiąże się z metafizyką? Zasadniczym pojęciem w metafizyce jest pojęcie substancji. Substancja - to rzeczy realne, byt samoistny. Arystoteles ustalił, że - co prawda - można byt rozpatrywać jako konglomerat jakości, kwantów czy stosunków, lecz substancja jest tylko jedna, reszta, to akcydensy, czyli przypadłości.
Tak więc u Arystotelesa mamy: jedną kategorię substancji oraz
dziewięć kategorii przypadłości.
Pisze o tym w „Kategoriach” (r.IV) i w „Topikach”: Przykładem substancji jest - mówiąc ogólnie - np. człowiek, koń
ilości - dwułokciowy, trzyłokciowy;
jakości - biały, gramatyczny;
stosunku - podwójny, połowa, większy;
miejsca - Likeionie, na rynku;
czasu - wczoraj, ubiegłego roku;
położenia - leży, siedzi;
stanu - obuty, uzbrojony;
działania - tnie, pali;
doznawania - jest krajany, jest palony;
Dalej Filozof rozróżnił materię i formę. Własności ogólne i gatunkowe rzeczy nazwał formą, a pozostałe materią.
SUBSTANCJA
MATERIA FORMA
Materia, to to, co z natury rzeczy jest nieuformowane i nieokreślone. Materia jest nieokreślonym podłożem zjawisk i ujęta sama w sobie, w swym oddzieleniu od formy, od całości - nie przedstawia żadnej treści. Jest to tzw. materia pierwsza. Dopełnieniem, udoskonaleniem, treściowym realizowaniem materii pierwszej jest forma substancjalna.
Materia, to czysta możność, potencja, zaś forma to realizowanie tej możliwości, to akt, to rzecz w swojej istocie. Materia sama z siebie istnieć nie może, bo ona w konieczny sposób jest przyporządkowana do formy substancjalnej. Mówi Arystoteles: „Materia desiderat formam, sicut femina masculum”.
Lecz forma też istnieć bez materii nie może. Owo złożenie bytowe jest konieczne. Ten pogląd zwany jest hylemorfizmem (j.gr. - hyle = materia; morfe = forma). Z powyższego wynika, że forma jest w bycie ważniejsza. Forma, to u Arystotelesa odpowiednik platońskiej idei. Jeżeli poznajemy - poznajemy jedynie formę. Materia pierwsza jest niepoznawalna (w odróżnieniu od materii pochodnych, jak np. brąz, marmur). Zatem forma stanowi także o istocie (essentia) rzeczy, bo forma jest najważniejszą częścią substancji. Wszystko inne, to przypadłości (accidentia).
Odwołując się do formy lub materii można wyjaśnić własności rzeczy. Ale można również wyjaśnić rzecz przez odwołanie się do przyczyny i celu. Są to cztery arystotelesowskie zasady wyjaśniania:
forma
materia
przyczyna
cel
Np. przyczyną powstania posągu jest myśl rzeźbiarza. Myśl jest niematerialna, a powstała rzecz materialna. Węzłem łączącym przyczynę i skutek jest forma. Stagiryta wniósł z tego, że forma jest czynnym pierwiastkiem w substancji.
Dalej: wszystko dzieje się dla jakiegoś celu (wyjaśnianie teologiczne) jak np. w przyrodzie. Lecz cel nie leży gdzieś poza rzeczą (nie jest transcendentny), ale w rzeczy samej. Np. istoty żywe rozwijają się, by posiąść cechy swego gatunku, czyli dążą do wypełnienia swej formy.
Stąd: forma jest siłą działającą celowo, jest energią, aktem. Jest to następny, ważny element filozofii Arystotelesa. O istocie bytu stanowi działanie (bo istotnym składnikiem bytu jest forma). Materia zaś jest potencją (możnością). Mamy tu odpowiedniość:
materia - forma
potencja - energia (akt)
Forma jest zaktualizowaniem materii - akt zaś jest zaktualizowaniem potencji (możności).
Filozofia przyrody.
Arystoteles nie był tu twórczy. Wprost przeciwnie - przez swe jakościowe traktowanie zjawisk i rozpatrywanie ich w zabarwieniu mitycznym, zahamował naukę w takich dziedzinach, jak astronomia (bo zaufał zmysłom i odrzucił hipotezę ruchu Ziemi), mechanika (przez celowościowe traktowanie normalnych zjawisk fizycznych, np. padanie kamienia).
Koncepcja Boga u Arystotelesa.
Z przemyśleń Stagiryty wynikało, że świat jest wieczny i przestrzennie ograniczony, zaś we wszechświecie mamy do czynienia z jednolitym łańcuchem przyczynowo i celowościowo powiązanych zdarzeń. Jednakże „in motis et moventibus non est procedenum in infinitum” - tzn. że w owym przyczynowaniu nie można iść w nieskończoność. Musi zatem istnieć pierwsza przyczyna, nie poddana działaniu innych przyczyn. Własności tego bytu nieprzyczynowionego są następujące:
jest on kompletnie nieruchomy
jest prosty (tzn. niezłożony z części)
jest czystą formą (bez materii pierwszej, bo materia dąży do zrealizowania się w formie, a to jest ruch w rozumieniu Arystotelesa)
jest duchem
jest rozumem myślącym jedynie samego siebie (mówi się o tym w księdze lambda „Metafizyki”: że pierwsza przyczyna jest „noezis noezeos” tzn. jest samomyślącą się myślą)
wprawia w ruch cały materialny świat. Ale jak? - skoro między nim a światem nie ma żadnej łączności. Otóż: „jak ukochany, który pociąga kochającego”. Inne ciała niebieskie, wpatrując się w niego, same wprawiają się w ruch. Jest nieruchoma atrakcją.
Arystoteles zatem z obserwacji świata przypadkowego i zależnego wnosił o istnieniu pierwszej przyczyny koniecznej niezależnej i doskonałej. To była jego Boga, to była jego teologia, która prototypem powodu istnienia Boga, który z czasem otrzymał nazwę „kosmologicznego”
Kosmologia.
Arystotelesowska kosmologia swoje soki czerpie z jego dualistycznej teologii przeciwstawiającej świat i Boga. Kosmos podzielony jest niejako na dwie części: pierwszą przynależną Bogu, drugą przynależną Ziemi.
Okrąg niebiański (empireum) - to obszar będący dziedziną działań boskich. Jest to sfera tzw. nadksiężycowa, składająca się z „pierwszego nieba” (którego ruch pochodzi bezpośrednio od Boga jako pierwszego motoru - „primus motor immobilis”), i 56 sfer niebieskich, poruszanych przez 56 motorów podobnych do pierwszej przyczyny. Ruch tutaj odbywa się po okręgach (bo ruch okrężny jest doskonalszy). W sferze podksiężycowej (chtonicznej) ruch odbywa się po liniach prostych (bo taki ruch jest mniej doskonały). Centrum tej sfery jest Ziemia - ten błąd pokutował przez wieki.
Psychologia.
Dusza i ciało stanowią nierozłączną całość, zaś dusza jest formą ciała organicznego. Jako taka stanowi przyczynę czynności istoty organicznej (jest tu pojęcie dynamiczne duszy). Dusza pełni tyle funkcji, ile ciało organiczne ma czynności. Owe funkcje zostały ułożone hierarchicznie:
dusza roślinna (najniższa funkcja) - nie ma narządu postrzegania.
dusza zwierzęca (tu zaczynają się funkcje psychiczne) - posiada zdolność postrzegania, uczucia i popędy.
dusza myśląca - właściwa jedynie człowiekowi. Najwyższą jej zdolnością jest rozum. Rozum zaś jest:
praktyczny (gdy kieruje wolą)
teoretyczny (dzięki niemu poznajemy)
Arystoteles podzielił też rozum na:
bierny (receptywny, doznający) - z materiału dostarczonego przez zmysły drogą abstrakcji wykształca pojęcia
czynny - jest motorem duszy, wprawia niejako w ruch rozum bierny
Psychologia Arystotelesa niezbyt jest jasna. Widać w niej jeszcze wpływ Platona.
Filozofia praktyczna.
Posługując się zasadą, iż w łańcuchu poruszających się i poruszających nie można iść w nieskończoność, a także, że łańcuch celów i środków nie może iść w nieskończoność - Arystoteles wyedukował, że musi istnieć cel najwyższy. Taki cel jest jednocześnie najwyższym dobrem, szczęściem, doskonałością wypływającą z rozumu. Pogląd ten to tzw. eudajmonizm.
Nauka o cnotach jest skoncentrowana u Filozofa wokół tzw. doktryny środka, bo cnota, to „usposobienie zachowujące środek”. Nie można ułożyć systemu cnót, bo jest ich tyle, ile właściwych człowiekowi czynności. Np. gdy człowiek opanowany jest lękiem - wtedy cnotą jest męstwo, zaś męstwo, to wypośrodkowanie między lękiem a zuchwalstwem. Nauka o cnotach godziła zatem postulat życia rozumnego z potrzebami cielesnymi człowieka.
Reasume:
Arystoteles wprowadził do filozofii wiele nowych pojęć i terminów, takich jak:
substancja i przypadłości
materia i forma
akt i potencja
umysł czynny i bierny
przyczyna i cel
dusza jako forma ciała organicznego
Dał także nową koncepcję Boga. Po śmierci Stagiryty Likeion w dalszym ciągu pozostał centrum badawczym. Działali w nim Teofrast (362r. - 287r. przed Chr.), Eudem z Rodos, Straton z Lampsaku (287r. - 269r. przed Chr.).
Wielu było komentatorów Arystotelesa, z których największym był Andronikos z Rodos (I w. przed Chr.), Aleksander z Afrodyzji (ok. 200 lat po Chr.), Porfiriusz, autor „Isagogi” czyli wstępu do „Kategorii”. Oczywiście komentowano i komentuje się Arystotelesa i później. Wielki renesans arystotelizmu miał miejsce u Arabów od VIIw. po Chrystusie, a dzięki nim w średniowiecznej Europie w XIIw. i XIIIw. (Albert Wielki; św. Tomasz z Akwinu)
Trzeci okres filozofii starożytnej. Okres hellenistyczny.
Mianem „hellenistyczny” opatrujemy typ kultury oparty na ideałach i pojęciach starożytnych Greków - ale tworzony już nie tylko w Grecji, lecz wskutek ekspansywnej polityki Aleksandra Wielkiego, także poza Grecją.
Zainteresowania filozoficzne tego okresu wyraźnie przechylają się w stronę etyki. Określano wtedy często filozofię jako po prostu „studium virtutis”. I te zainteresowania rzutowały na stanowisko logiczne i przyrodnicze.
Obok Akademii i Likeionu pojawiają się w tym okresie trzy nowe szkoły filozoficzne: stoicka, epikurejska i sceptycka.
Stoicy.
Szkoła stoicka została założona przez Zenona z Kition (336r. - 264r przed Chrystusem) na Cyprze. Zenon był uczniem cynika Kratesa. Szkołę swą umieścił w ateńskiej „bramie malowanej” (Stoa Poikile) - stąd nazwa.
Poglądy.
Stoicy byli materialistami. Głosząc, że świat jest cały materialny i ożywiony, wrócili do monizmu przedplatońskiego i przedarystotelesowskiego. Wszystko jest cielesne: rzeczy, dusze, nawet cnoty i bogowie. Co jest niematerialne - jest niebytem. Byli także stoicy pierwszymi nominalistami, tzn. wyznawali pogląd, że pojęcia ogólne faktycznie nie istnieją, są jedynie wytworami mowy.
Pokrewni byli Arystotelesowi - w tym, że rozróżniali w ciałach pierwiastek czynny i bierny (arystotelesowska materia i forma), ale oba pojmowali materialnie. Forma była z subtelniejszej materii, na kształt tchnienia (pneuma). Przenika ona całą bierną materię, nadając jej dynamizm. Nie ma ciał bezwładnych, wszystkie są ożywione i - co najważniejsze - tę energię posiadają same z siebie. Prócz „pneumy” przyjęli jeszcze istnienie tzw. tonosu. Tonos, to pewien rodzaj ruchu materii, wewnętrzny ruch rzeczy. Gdzie ten ruch jest najmniejszy, tam ciała są martwe, gdzie najintensywniejszy, tam mamy istoty rozumne.
Racjonalizm.
Ponieważ natura bytu jest dynamiczna i ponieważ ruch musi mieć swoją przyczynę, ponieważ tą przyczyną może być tylko czynna i materialna „pneuma” - więc dzieje świata stanowią jeden, jednolity łańcuch przyczyn. Te przyczyny działają celowo i rozumnie (racjonalizm). Prawo przyrody znaczyło u stoików to samo, co prawo rozumu.
Panteizm.
Z monizmem stoików łączy się ich panteizm. Świat jest jeden, rozumny i nieograniczony. Dla stoików znaczyło to, że jest boskiej natury (bo boska musi być „pneuma” dająca życie). Wszystko w świecie jest boskie i doskonałe. Bóstwo utożsamia się ze światem.
Kosmogonia.
Tutaj zarysowali stoicy (chcąc wyjaśnić powstanie i dzieje świata) teorię wiecznego powrotu. Wszystko bierze początek z boskiej, ognistej pneumy, następnie owa pramateria kształtuje się i różnicuje, by znów dojść do momentu zognienia świata. I tak w kółko. Te wieczne nawroty mają swój sens i cel (bo wszystko w świecie jest przecie rozumne). Ów cel wyczerpuje się w celach rozumnych, które trwają najdłużej ( aż do zognienia świata).
Etyka.
Aby dojść do pełni szczęścia - mówili stoicy - należy się uniezależnić od zewnętrznych okoliczności, bo opanować się ich zupełnie nie da. Lecz aby się uniezależnić, trzeba się wszyst-
kiego wyrzec. Wtedy osiągnie się cnotę i stanie się mędrcem (potoczne pojęcie stoicyzmu). Cnota jest jedynym prawdziwym dobrem.
Druga sprawa, to kult natury: natura jest boska, trzeba się więc do niej upodobnić. A że przy okazji natura jest także rozumna, więc zgodnie z naturą, to życie zgodne z rozumem.
Innymi słowy: hasło etyczne stoików, to naturalizm, racjonalizm, liberalizm i eudajmonizm.
Przeciwieństwem mędrca, rozumnego i cnotliwego jest szaleniec, zły i niewolny. I ludzie dzielą się na dobrych i złych - i tylko na nich. Poza tym cnota jest jedna i niepodzielna - nie ma różnych rodzajów cnoty, nie można cnót różnicować (np. na sprawiedliwość, męstwo, itp.)
Ponieważ cnota jest dobrem jedynym i dlatego poza nią i złem wszystko inne (uroda, sława, bogactwo) jest obojętne. Prawdziwym mędrcem jest ten, kto jest abnegatem wszystkiego poza cnotą. Ale wśród tych rzeczy obojętnych pewne są godne wyboru (np. talenty, życie, posiadanie dzieci), a inne godne odrzucenia. Źródłem wszelkiego zła są afekty, silniejsze od rozumu. To one powodują życie wbrew cnocie i naturze. Chodzi o wyzbycie się afektów (szczególnie smutku), czyli o „apatię”, beznamiętność. Dobroć czynu jest uzależniona od intencji. Czyn jest dobry, gdy wypływa z dobrej intencji - chociażby nawet w odczuciu ogółu uchodził za haniebny.
Etyka społeczna.
Etyka stoicka z gruntu swego była społeczna. To wynikało z ich monistycznego obrazu świata. Społeczeństwo, to żywy, jeden, organiczny twór, którego najszerszy krąg obejmuje całą ludzkość. Etyka więc stoików, choć surowa i trzeźwa - otwarta była na człowieka i optymistyczna, bo cnota i radość są łatwe do osiągnięcia.
Logika.
Ważnym fragmentem filozofii stoickiej była logika - zresztą oni pierwsi użyli terminu „logika”. Jej zakres był duży i obejmował: dialektykę, naukę o kryterium prawdy, a także o znaku w bardzo nowoczesnym tego słowa znaczeniu.
Kryterium prawdy.
Stoicy chcieli dociec jak rozpoznawać prawdę i odróżniać ją od fałszu? Takim kryterium mogą być prawdy, które bezpośrednio i niezawodnie ukazują swą prawdziwość. Takie prawdy poznajemy przy pomocy zmysłów - dzięki postrzeżeniom kataleptycznym (a więc dokonywanym w optymalnych warunkach). Nie można im (tzn. tym postrzeżeniom) odmówić uznania - mogą zatem stanowić kryterium. Na ich podstawie wytwarzamy słuszny i oczywisty sąd postrzegawczy. Stoicy zwracali uwagę na przedmiot postrzegany, ale czynili to w sposób zreflektowany i kontrolowany (np. sprawdzali postrzeżenie przez inne postrzeżenie). Stąd już bardzo niedaleko do tak brzemiennego w skutki przeciwstawienia: podmiot - przedmiot.
Logika formalna.
W logice formalnej wprowadzili pewne nowe koncepcje, jak idzie o sądy. Jednostka logiczną jest sąd.
Szkoła stoicka miała wielu zwolenników i jej pomysły były chętnie widziane nawet w okresie cesarstwa Rzymskiego (Seneka, Marek Aureliusz). Dzieła Seneki (3r. - 65r. po Chrystusie), Epikteta (50r. - 130r. po Chrystusie) i Marka Aureliusza do dziś są wydawane i czytane, bo zawierają wiele życiowych przemyśleń i przynoszą pociechę w epokach burzliwych i pełnych wewnętrznych sprzeczności.
Ogród Epikura. - W tym samym czasie co Stoa powstał tzw. Ogród Epikura. Epikur (341r. - 270r. przed Chrystusem) urodzony na Samos - słuchał w Atenach różnych filozofów. W końcu założył własną szkołę w ogrodzie. Choć lansował niepohamowaną radość życia, był człowiekiem wysoce moralnym, a tryb jego życia cechowała szlachetna prostota. Pisał dużo, lecz do naszych czasów dochowały się tylko jego „Zasady” i trzy listy oraz fragmenty dzieła „O naturze”.
Poglądy etyczne.
Tak jak stoicy, i Epikur pragnął zapewnić jednostce szczęście. Owo szczęście jest uzyskać stosunkowo łatwo, bo szczęście to po prostu brak cierpienia. Co jest poza cierpieniem - jest przyjemnością. Doznawać jak najwięcej przyjemności - to życie szczęśliwe. Jest to czysty epikurejski hedonizm - tak związany z imieniem filozofa.
Przyjemności trzeba szukać gdzie się da i od razu. Czerpać z życia pełnymi garściami, bo na życie przyszłe nie ma co liczyć (carpe diem). Radować się życiem - to jeden z głównych imperatywów Epikura.
Prócz przyjemności wypływającej z samego życia są jeszcze przyjemności zewnętrzne. Epikur podzielił je na:
Występujące przy braku potrzeb (negatywne).
Występujące przy zaspakajaniu potrzeb (pozytywne).
Pierwsze mają większą wartość, bo człowiek jest zupełnie wyzwolony. „Najwięcej przyjemności ma ten, kto ma najmniej potrzeb” - mawiał Epikur.
Pozytywne przyjemności też są dwojakiego rodzaju:
fizyczne (bardziej zasadnicze, np. jedzenie)
duchowe (wyższe, np. odrzucenie błędnych mniemań, bo to daje najwięcej spokoju duszy)
Kult przyjaźni i spokojnego, wysubtelnionego życia cieszącego się najmniejszą przyjemnością - to streszczenie etyki Epikura.
Środki do szczęścia, to cnota i rozum. Także przyjaźń jest cenna, ale celem zawsze pozostaje przyjemność. Była to więc także filozofia oparta na egoizmie.
b. Fizyka.
Fizyka Epikura była przyczynowa i materialistyczna, bez bóstw. Istnieją tylko ciała (jako konglomerat atomów) oraz pusta przestrzeń. Te atomy są bezwładne, a ciężar ich powoduje, że ruch ich polega na spadaniu, przy czym atomy spadając odchylają się od pionu i to powoduje różnorodność w świecie. Było to tłumaczenie prymitywne, ale postulujące indeterminizm, wprowadzające moment wolności w tłumaczenie świata. Bogowie, choć istnieją, bytuja w zaświatach i światem się nie interesują, nie trzeba się więc ich lękać.
Psychologia.
U Epikura dusza jest materialna. Jej materia jest jednak inna niż materia ciała. Bardziej subtelna, jest jakby rozlana w ciele. Ponieważ jest w ruchu - powoduje to świadomość oraz życie. Jej ruch ożywia i daje świadomość. Jako materialna - dusza jest zniszczalna, ginie wraz z ciałem. Śmierci nie należy się obawiać, bo nie czeka nas po niej cierpienie. Nieśmiertelność po prostu nie istnieje. To bardzo ważny element filozofii Epikura, gdyż miała ona w założeniu uwolnić człowieka przed czworakim lekiem:
przed niemożnością osiągnięcia szczęścia (lekarstwem jest radość)
przed cierpieniem
przed bogami ( są daleko i nie interesują się nami)
przed śmiercią (nie ma niesmiertelności)
Logika.
Epikur uważał, że uprawianie logiki jest niezbędne, bo kultura myśli jest konieczna do szczęścia. W szczególności chodziło Epikurowi o kwestię odróżnienia prawdy od fałszu (tzw. kanonika, od j.gr. - „kanon”= miara, kryterium).
Zmysły są wiernymi informatorami, można im bez reszty zaufać, bo przekazują nam prawdę o rzeczywistości.
Ale przecież ulegamy błędom i złudzeniom, co do tego nie ma wątpliwości. Owszem - mówił Epikur - ale błąd i złudzenie są już wynikiem sądu, wrażenia jednak zmysłowe na pewno są nieomylne. Przedmioty są poznawane pośrednio, poprzez podobizny (patrz Demokryt), a podobizny zmieniają się w drodze, zderzają się z innymi podobiznami i zaciemniają obraz rzeczy.
Jak więc widzimy, Epikur poszedł najdalej spośród starożytnych w ich zaufaniu do zmysłowych postrzeżeń.
Epikur pytał tez o genezę poznania i odpowiadał, że wszystkie nasze przedstawienia i sądy biorą się od zmysłów (jest to sensualizm w sensie genetyczno-psychologicznym).
Epikurejczycy chcieli również pozostawić przepis, jak należy poprawnie uogólniać. Zaprzęgneli do tego indukcję (w odróżnieniu od dedukcji Arystotelesa). Było to u nich tzw. wnioskowanie według podobieństwa.
Szkoła epikurejska przetrwała do IV w. po Chrystusie. Ale nic już do doktryny Epikura nie wniosła nowego. Do epikurejczyków należeli: Metrodor z Lampsaku; Zenon z Sydonu; a w
I w. przed Chrystusem w Rzymie - Lukrecjusz.
Epikureizm kojarzy się nam zawsze z hedonizmem w etyce i z materializmem w fizyce. Wraz z dojściem do głosu chrześcijaństwa etyka epikurejska znalazła się w odwrocie i traciła zwolenników, zaś w nowożytnym przyrodoznawstwie pomysły Epikura były podnietą do nowych rozstrzygnięć.
Sceptycyzm.
Sceptycyzm to ostatnia wielka szkoła doby hellenistycznej (przełom IV w. i III w. przed Chrystusem). Sceptycy przeciwstawiali się w swych poglądach wszystkiemu i wszystkim. Byli przykładem dekadentyzmu, myśli schyłkowej, krytycznej - z czym zawsze mamy do czynienia przy końcu jakiejś epoki.
Dzieli się sceptycyzm na trzy okresy:
Pierwotny pirronizm - o charakterze praktycznym i radykalnym.
Akademizm (III w. i II w. przed Chrystusem) - gdy sceptycyzm ogarnął Akademię, a ton nadawali Arkezylaos i Karneades.
Młodszy pirronizm - teoretyczny i krytyczny, ukształtowany przez takich filozofów jak Ainezydem i Agrypa.
Najciekawszą postacią wśród sceptyków był niewątpliwie Pirron. Był malarzem, filozofia zajął się dopiero w wieku dojrzałym. Czerpał z Demokryta, a także od magów i ascetów indyjskich. Zetknął się z nimi podczas wyprawy Aleksandra do Azji. Po powrocie z Azji zamieszkał w Elidzie i tam założył szkołę. Był człowiekiem niezwykle szanowanym. Do tego stopnia, że filozofów w Elidzie zwolniono od podatków, a jego samego obrano najwyższym kapłanem. Nie pozostawił po sobie żadnych pism, bo uważał, że wiedzy i tak zdobyc nie można. Inni znani sceptycy, to: uczeń Pirrona Tymon z Fliuntu (325r. - 235r. przed Chrystusem); oraz Arkezylaos (315r. - 241r. przed Chrystusem), który wprowadził sceptycyzm do Akademii Platońskiej. Także Karneades (214r. - 129r. przed Chrystusem). Mówią, że był tak zapamiętałym filozofem, iż nie miał czasu na strzyżenie brody i obcinanie paznokci.
Sceptycy - jak było powiedziane - mało pisali. Ale posiadamy jasny obraz ich doktryny na podstawie dwóch dzieł Sekstusa Empiryka, sceptyka z III w. po Chrystusie.
Są to:
„Zarysy Pirrońskie” - 3 księgi
„Przeciw matematykom” - 11 ksiąg w formie polemicznej
Poglądy.
Filozofia sceptyczna wyniknęła z chęci zapewnienia człowiekowi szczęścia. Szczęście zaś leży w spokoju. Nie można trafnie rozstrzygnąć żadnej kwestii - zatem nie ma sensu zabierać głosu w żadnej sprawie. Należy zachować doskonałą obojętność i spokój.
Stąd dwa czynniki sceptyzmu:
doktryna spokoju
teoriopoznawcza doktryna sceptycka
Filozofia Pirrona oparła się na trzech pytaniach:
Jakie są własności rzeczy?
Jak mamy się wobec rzeczy zachować?
Jakie są następstwa tego zachowania?
I Pirron odpowiadał na te pytania:
ad. 1. - nie wiemy nic o własnościach rzeczy,
ad. 2. - dlatego musimy powściągać sąd o nich,
ad. 3. - ten powściąg da spokój i szczęście.
Pirron kładł nacisk na punkt ostatni, jego następcy na pierwszy i przeszli do podstawy krytycznej i negatywnej. Odrzucili wszelkie sądy naukowe, pozostawiając jedynie sądy o zjawiskach (np. aktualnie odczuwać słodkość lub zimno - to jest pewne). Ale przyczyny zjawisk i tak nie są znane.
Dlatego od następców Pirrona pochodzi teoria równosilności sądów (tzn. izostenia): żaden sąd nie jest logicznie silniejszy od innych.
Sceptycy wypracowali też do zbijania argumentów stałe argumenty, tzw. tropy. Sprowadzić je można do dwóch:
- wobec rozbieżności i względności poglądów nie można sobie wyrobić bezpośredniej pewności o twierdzeniu
- z braku bezpośrednio pewnych twierdzeń (które mogłyby służyć za przesłanki dowodu) nie ma także pośredniej pewności.
Bezpośredniej pewności nie sposób uzyskać ani:
przez postrzeżenia
przez pojecia
Pośredniej pewności nie sposób uzyskać ani:
przez dedukcję
przez indukcję
przez zastosowanie kryteriów
Filozofia sceptyków, choć w założeniach negatywna, bo nastawiona na obalenie fałszu i ujawnienie niepewności sądów ludzkich - oddziałała pozytywnie na dalsze dzieje filozofii, gdyż sceptycy:
uściślili myślenie naukowe oraz
usystematyzowali sposób argumentacji.
Korzystało z pomysłów sceptyków średniowiecze - by wzmocnić wiarę, niektórzy scholastycy poniżali wiedzę;
także Odrodzenie - szczególnie Montaigne;
także Kartezjusz, Hume i Mill („dubium methodicum” u Kartezjusza)
Koniec filozofii hellenistycznej Eklektyzm. do schyłkowego melanżu filozoficznych doktryn musiało dojść. Sceptycyzm ani Epikureizm nie nadawały się do tego (bo to były ekstrema). Nadawały się natomiast: arystotelizm jako klasyczna filozofia środka, oraz stoicyzm i platonizm jako unikające skrajnych rozwiązań.
Dobrą glebą dla eklektyzmu okazał się Rzym. Tak było w dziedzinie rzeźby i architektury (gdzie kompilowano i powielano style greckie), tak było i w dziedzinie filozofii.
Najsławniejszymi z eklektyków rzymskich byli Warron i Cycero. Rzymianie nie posunęli filozofii naprzód. Uprawiali filozofię nie dla samej wiedzy ani by szukać prawdy. Filozofię traktowano raczej jako wytworne hobby i jako taką zajmowali się nią cesarze, mówcy i eleganci. Kasjusz - morderca Cezara, uważał się za epikurejczyka.
Gdy Rzym się zdegenerował i zaczął chylić się ku upadkowi, to samo stało się z filozofią.
Ciekawym natomiast ośrodkiem była Aleksandria. Założono tam tzw. Muzeum, które było olbrzymim instytutem naukowo-badawczym z biblioteką (liczacą 700 000 tomów) - utrzymywanym przez państwo, a kierowanym przez kapłana.W szczytowym okresie swego rozwoju (300r. - 200r. przed Chrystusem) zanotował na swym koncie sporo rezultatów ważnych dla rozwoju nauki. Tam właśnie matematyk Euklides napisał „Elementy geometrii” w 13 tomach. Tam działał Archimedes (212r. po Chrystusie) i Ptolemeusz, największy astronom starożytności. Takiego rozmachu naukowego nie notowano jeszcze nigdy i dopiero w XIX w. powtórzył się podobny kult i nagromadzenie erudycji.
Okres końcowy starożytnej filozofii (I w. - VI w. po Chrystusie)
Koniec starożytności jest okresem, w którym ludzie, przesyceni i zniechęceni do dóbr tego świata, jęli w innym świecie szukać celu i sensu życia. Filozofię opanował duch religijny, tym bardziej, że lepiej już poznano religie Wschodu, mozaizm, a na arenę dziejów wkroczyło chrześcijaństwo.
Zmieniła się koncepcja filozofii. Kiedyś pytano: jak żyć? Teraz pytanie brzmi: jak wyzwolić się od życia? Innymi słowy: filozofia z narzędzia poznania świata stała się środkiem do wyzwolenia z życia.
Ośrodkiem głównym uprawiania filozofii - rzecz charakterystyczna - stała się Aleksandria, leżąca na przeciągu kultur Wschodu i Zachodu. Dlatego i filozofia kształtująca się od I w.
w Aleksandrii była synkretyczna, tzn. jej wysiłki szły w kierunku zespolenia narodowo i rasowo odrębnych systemów myśli w jednej ponadnarodowej i ponadrasowej koncepcji.
W tym eklektycznym konglomeracie doktryn filozoficznych poczesne miejsce zajął platonizm i pitagoreizm (a raczej neopitagoreizm), wreszcie w III w. po Chrystusie utworzony przez Pltyna - neoplatonizm.
Filon z Aleksandrii.
Głównym przedstawicielem filozofii żydowsko-greckiej był Filon z Aleksandrii (25r. przed Chrystusem - 50r. po Chrystusie). Jego pisma dotrwały do naszych czasów prawie w całości. Głowne jego dzieła mają formę komentarzy do Pięcioksięgu. W nich zawarte są poglądy filozoficzne Platona.
Poglądy.
Dualizm a monizm.
Metafizyka.
Psychologia.
Etyka i teoria poznania.
ad. 1. - Filon wyraźnie określił problematykę filozofii. Jest nią poznanie Boga. Między światem a Bogiem jest poza tym przepaść dzieląca rzeczywistość na przeciwieństwa:
Bóg i świat
Duch i materia
Dobro i zło
Zadaniem filozofii jest znaleźć jedność w owych przeciwieństwach. Punkt wyjścia był zatem dualistyczny, cel zaś - skrajnie monistyczny. Był to jednak monizm inny od dawniejszych, bo dawne monizmy zawsze ducha sprowadzały jakoś do materii. Monizm zaś Filona wywodził materie z ducha. Był więc spirytualistyczny, bo byt mniej doskonały pochodzi z doskonalszego.
Nie obeszło się jednak u naszego aleksandryjczyka bez trudności, bo:
jak materię wywieść z ducha i
jak zło wywieść z Boga?
Filon znalazł rozwiązanie. Oto twierdził, że wszystkie byty są ogniwami jednego szeregu, są szczeblem jednej drabiny, zatem stanowią pewną jedność, choć bardzo zróżnicowaną. Mamy tu więc gradualizm połączony ze spirytualistycznym monizmem.
W takim układzie między Bogiem a światem materialnym musi istnieć jakieś ogniwo pośrednie. I Filon ustalił taki oto schemat swojej metafizyki:
ad. 2 - 2a.
Bóg - jako byt niezależny (tzn. istniejący sam z siebie), jeden, niezłożony (tzn. prosty), niezmienny, wieczny, ponadczasowy i ponadprzestrzenny. Bóg jest także osobą (to już nowość dodana do pojęć starożytnych). Bóg jest dobry, potężny i wszechwiedzący, ale także niedostępny i niepojęty. Jest zatem transcendentny, bo jest poza światem (tzw. transcendencja kosmiczna) i poza poznaniem (tzw. transcendencja epistemologiczna).
ad. 2 - 2b.
Logos (to właśnie to ogniwo pośrednie między Bogiem a światem). Logos to idee traktowane jako myśli Boże i siły Boże. Logos , to inaczej zespół idej-sił należących do Boskiej natury a zarazem kształtujących świat. Logos jest wreszcie także osobą, Synem Bożym, drugim Bogiem. Stworzony przez Boga, sam stwarza świat.
ad. 2 - 2c.
Materia - bezkształtna, bezwładna, bezduszna, czysta potencja, nieokreślone podłoże zjawisk. Jest odwieczna i zła.
Bóg, Logos i świat materialny - oto trzy szczeble w drabinie bytów, zstępującej od doskonałości do niedoskonałości. Z tej triady utworzył Filon schemat, który stał się podłożem dla dalszego rozwoju metafizyki aleksandryjskiej.
ad. 3. - W psychologii Filon był dość oryginalny. Człowiek, to mikrokosmos. Tutaj też jest potrzebny czynnik pośredniczący (jak w makrokosmosie) między krańcami. Jego również nazwał Logosem. A i dusza jest triadą ogniw różnej doskonałości:
rozum - to władza najwyższa, intuicyjna, która posiada zdolność oglądania Boga i chłonięcia świata Bożego
logos - to intelekt niższy, posługujący się zmysłowymi danymi
zmysły - są władzą najniższą
ad. 4. - Etyka i teoria poznania. W etyce chciał Filon wskazać, jak człowiek (byt przecie niedoskonały)ma wejść z powrotem do doskonałości. Cel człowieka, to połączenie z Bogiem. Tego połączenia może dostąpić tylko wyzwolony z ciała rozum (i to jedynie w stanach ekstazy i kontemplacji). Prawda również jest w Bogu i również jest dostępna w kontemplacji i ekstazie. Pomocą jest tu objawienie, zawarte w Piśmie Swiętym.
Filozofia Filona była zatem:
teocentryczna (bo chodzi o poznanie Boga)
heteronomiczna (bo uwzględniała pierwiastki różnych filozofii)
gradualistyczna (bo układała wszystko w łańcuch różnych stopni doskonałości)
Plotyn i neoplatonizm.
Plotyn i jego doktryna to ostatni już, wielki system starożytności. Głównym poprzednikiem neoplatończyków był Platon (stąd nazwa), choć nie brakuje u nich i pierwiastków arystotelesowskich i stoickich. Celem filozofii (według neoplatończyków) jest poznanie absolutu.
Zatem - najlepszym filozofem jest teolog. W szkołach neoplatońskich będzie się powtarzało: teologia jest jądrem filozofii. Neoplatonizm rościł sobie prawo bycia teologią. Stąd flirt neoplatonizmu z chrześcijaństwem i religią mozaistyczną (mówiono, że Platon, to Mojżesz mówiący po grecku).
Szkoły neoplatońskie.
Szkoła aleksandryjsko-rzymska której twórcą był Plotyn. Wybitnym jego uczniem i przedstawicielem jego myśli był Porfiriusz (232r. - 304r.), biograf i wydawca pism Plotyna. Napisał tez wstęp do „Kategorii” Arystotelesa („Isagoga”).
Szkoła syryjska - w tej szkole bardzo mocne są elementy teologiczne. Głównym przedstawicielem był Jamblich. Dążył do wyeliminowania wszelkiej złożoności w tym, co pierwsze. Mnozył hipostazy między tym, co proste - a światem. Racjonalizował mity greckie. Zeus, Chronos, to przejawy bytu i ewolucji rzeczywistości.
Szkoła ateńska - wybitnym przywódcą tej szkoły był Proklos (410r. - 485r.). Łączył naukę z mitologią. Komentował dialogi Platona, zajmował się matematyką.
Plotyn - główne dane o nim czerpiemy z Porfiriusza. Urodził się w Likopolis w Egipcie, młodość spędził w Aleksandrii, a następnie w czterdziestym roku życia oddelegował się do Rzymu. Wiódł niezwykle zdyscyplinowany żywot człowieka całkowicie oddanego sprawom duchowym. Porfiriusz mówi, że Plotyn wstydził się, iż posiada ciało. Chciał założyć miasto filozofów.
Jego dzieło, to 54 rozprawy ułożone przez Porfiriusza w sześć dziewiątek (tzw. Enneady):
Rozprawy etyczne
Rozprawy fizykalne
Rozprawy kosmologiczne
Rozprawy o duszy
Rozprawy o rozumie
Rozprawy o najwyższych kategoriach (bycie, dobru, jedności). Plotyn nawiązał głównie do Platona, ale przekształcał świadomie jego naukę. Obficie także czerpał z Arystotelesa i stoików. Poprzednikiem bezpośrednim Plotyna był Amoniusz Sakkas.
Poglądy.
System emanacyjny - teoria emanacji była podstawową myślą systemu Plotyna. Oto postacie bytu są etapami jednego i tego samego rozwoju. Świat, to emanowanie coraz to nowych bytów: od najdoskonalszych do najmniej doskonałych (porządek zmniejszającej się doskonałości), aż do wyczerpania się mocy twórczej.
Absolut.
Bytem najdoskonalszym jest - rzecz jasna - byt pierwotny. Jest on wolny od mnogości i jakichkolwiek przeciwieństw, jest niezależny i bezwzględny, jest czystą jednią. Jest także niepoznawalny, gdyż jest poza bytem i poza rozumem. Pozytywnie zaś - jest źródłem wszystkiego, co istnieje.
Hipostazami (a więc postaciami bytu - coraz mniej doskonałymi) są:
duch
dusza
materia
Świat ducha - to świat idealny, ale dostępny już dla zrozumienia i poznania.
Świat psychiczny - dusza świata skupiająca wszystkie dusze jednostkowe.
Świat materialny - jest kresem procesu emanacyjnego, gdyż najmniej w nim jednosci.
Emanacja zaś jest procesem koniecznym.
Dusza ludzka - dzieli się na dwie części:
Część niższa (physis) - do niej przynależałyby wszystkie funkcje roślinne i zwierzęce, funkcje związane z ciałem, również niedoskonałości i grzechy.
Część wyższa (psyche) - ta część przynależy do wyższych regionów bytu i wolna jest zupełnie od wszelkiej niedoskonałości.
Obie części oddziaływują na siebie: dusza wyższa chce uduchowić i podnieść niższą, niższa zaś zetknąwszy się z wyższą powoduje jej upadek. I dlatego duszy wyższej potrzebne jest nawrócenie ku sferom doskonałym. Innymi słowy: nie może ona dać się sprowokować przez to, co cielesne, lecz musi podejmować wysiłek wydostania się ku temu co boskie (Plotyn mówił o dotarciu „tam”). Otóż największe szanse dotarcia „tam” ma się przez wysiłek poznawczy, estetyczny i moralny. Plotyn mówił dosłownie, że szanse ma filozof, muzyk i ten, co kocha.
Wysiłek poznawczy - chodzi o poznanie prawdy przez rozumowanie (jest to poznanie dyskursywne). Szczytem jest tu matematyka. Chodzi także o poznanie intuicyjne (ekstaza), w którym dusza łączy się z absolutem. Tę drogę odbywa każdy sam. Nie trzeba tu żadnych pośredników. Jest to droga naturalna, bo dusza wyłoniła się z absolutu (jest bowiem cząstką absolutu) i wraca tam, skąd wyszła. Swoje wraca do swego.
Wysiłek estetyczny - reprezentantką sztuk w ogóle jest tu muzyka. Plotyn piękno ujmuje inaczej niż dotychczas (stąd mówiło się, że piękne jest to, co złożone). Otóż piękne jest to, co proste, niezłożone, pojedyncze, np. światło, blask. Artysta nie kopiuje rzeczy, lecz ujmuje to, co te rzeczy konstytuuje od środka. Artysta nie jest powielaczem, lecz twórcą. Człowiek też: przez świat zjawisk chce ująć to, co nieprzemijające. Przewodnikiem jest piękno. Idąc za pięknem - podążać ku dobru. Piękno jest otoczką dobra. Przez piękno trafiamy do dobra najwyższego. Sztuka może człowieka wprawić w ekstazę.
Wysiłek moralny - chodzi o doskonalenie się moralne (cnoty). Punktem wyjścia są tu cnoty obywatelskie (polityczne). Jeśli człowiek chce iść dalej, musi uprawiać cnoty oczyszczające: odwrócenie się od świata zmysłowego oraz poznawanie samego siebie. I wtedy dopiero można osiągnąć cnoty kontemplacyjne (jednoczące): prawdę, miłość i wiarę. Taka kontemplacja dokonuje się już bez naszej zasługi.
Reasume - zarówno teoria poznania Plotyna, jego estetyka i etyka otrzymały metafizyczną i teologiczną orientację. Wszyscy osiągają cel nie przez trzeźwe rozumowanie, lecz przez ekstazę, przez intuicję i bezpośredni styk z doskonałym bytem. Była pewna oryginalność w neoplatonizmie, bo wyróżniał się on:
autonomicznością - bo nie odwoływał się do żadnej religii objawionej
pełnością systemu - kosmologia, psychologia, teoria poznania, etyka, estetyka
monizm - bo wywodził byt niższy z wyższego
Neoplatonizm nigdzie ponadto nie odwołał się do jakiegokolwiek doświadczenia. Więcej w nim było fantazji intelektualnej niż badania naukowego.
Ten ostatni system starożytności oddziałał na filozofię na Wschodzie i na Zachodzie wszczepiając się w myśl chrześcijańską.
Miał swych zwolenników w filozofii średniowiecznej (Jan Szkot Eriugena; Mikołaj z Kuzy, po części Albert Wielki), także wśród Arabów.
FILOZOFIA CHRZEŚCIJAŃSKA
Wczesna filozofia chrześcijańska.
Pierwotne chrześcijaństwo, jako nauka bezpośrednich uczniów Chrystusa, nie było - rzecz jasna - systemem filozoficznym. Streszczało się w trzech pojeciach:
poznanie (poznanie Boga)
prawo (prawo naturalne)
zapowiedź (zapowiedź życia po śmierci)
I to był fundament, na którym zbudowano chrześcijańską teorię Boga i świata, życia i zbawienia.
Pamiętajmy jednakowoż, że wtedy, gdy rodziło się chrześcijaństwo, bardzo czynne były ostatnie systemy starożytne: neopitagoreizm i neoplatonizm. Chrześcijaństwo nie zaistniało więc w próżni umysłowej. Oddziałało potężnie, ale jednocześnie samo wchłaniało obce idee. Fundament był w nauce Chrystusa; obce wpływy nie osiągnęły tego fundamentu, lecz jedynie ujęć pojęciowych i systematycznych rozwinięć.
Wczesna filozofia chrześcijańska sięga aż po wiek VI. Nosi nazwę filozofii patrystycznej (od „patras” = ojcowie).
Filozofia patrystyczna dzieli się na filozofię Wschodu i Zachodu.
Filozofia patrystyczna Wschodu - to filozofia ojców greckich, czyli piszących po grecku (tu była Aleksandria ze słynną Szkołą Katechetów, Cezarea, Antiochia).
Filozofia patrystyczna Zachodu - to filozofia ojców łacińskich, czyli piszących po łacinie (mamy tu Rzym, ale i północną Afrykę, np.Hipponę)
Filozofia patrystyczna Wschodu była bujniejsza, na wysokim poziomie, bo i więcej tam było wolności umysłowej. Filozofia Zachodu, choć bardziej ostrożnie i obronnie nastawiona, trzeźwa, sucha - to jednak gdy wydała system, był to system zupełnie samodzielny, nieskażony myśleniem greckim.
Gnoza.
Pierwszym z systemów patrystycznych była gnoza (od j.gr. - „gnosis”= poznanie). Gnoza nie jest wytworem chrystianizmu. Chrześcijański (lub scgrystianizowany) gnostycyzm II w. jest tylko jednym z aspektów rozleglejszego zjawiska mającego na celu przetworzenie wiary chrześcijańskiej w wiedzę i wybudowanie na jej podstawie poglądu na świat. Nie był wszakże gnostycyzm dziełem chrześcijan. Przejawiają się w nim wpływy wielu prądów, wśród których najważniejsze są:
hellenistyczna filozofia religii
dualizm irański
kulty misteryjne
judaizm
chrześcijaństwo
Dlatego i gnoza musiała mieć wiele odcieni i odmian. Tworzyli je: Saturnil z Antiochii (żył za cesarza Hadriana), Bazylides z Egiptu (nauczał w Aleksandrii), Bardezanes Syryjczyk (153r. - 222r.). Generalnie jednak:
Gnoza ostro przeciwstawia Boga i materię. Między Bogiem zaś a materią jest wiele postaci pośrednich. Cały układ wygląda tak:
Bóg Ojciec
Matka (nosząca cechy bóstw wschodnich)
siedem demonów (eonów) po części dobrych, a po części złych (odpowiadają one siedmiu planetom). Na ich czele stoi Jahwe. Pomiędzy dobrem a złem toczy się walka. Ma ona również miejsce w człowieku. Jednakże siły dobra i zła są równosilne.
Dzieje świata są pojmowane przez gnostyków historycznie. Bóg jest wieczny i dobry a Chrystus jest jednym z eonów. Został wysłany przez Ojca na świat, by zbawić człowieka.
Chrystus ma ciało pozorne (bo przecież ciało jest złe). Jest to tzw. doketyzm.
Gnostycy czynili wysiłki, aby pozostać w zgodzie z Kościołem. Ale wysiłki ich były próżne. Gnostycyzm stanowił bowiem dla Kościoła niebezpieczeństwo bardzo poważne i wielopostaciowe. Odcinając chrystianizm od jego korzeni biblijnych, od Starego Testamentu, pozbawiając Chrystusa jego realności materialnej, aby mu pozostawić tylko pozór człowieczeństwa, i odrzucając wcielenie - gnostycy odbierali chrystianizmowi charakter religii historycznej i sprowadzali go do spekulacji nie mającej konkretnego punktu oparcia.
Apologeci Wschodu.
Apologeci Wschodu byli pierwszymi filozofami chrześcijańskimi, którzy stojąc na gruncie Ewangelii - jednocześnie zasymilowali dla doktryny chrześcijańskiej pojęcia filozofii greckiej.
NAJWAŻNIEJSZE NAZWISKA APOLOGETÓW WSCHODU
Justn Męczennik (106r. - 166r.) Urodził się w Palestynie, był wyznawcą stoicyzmu i neoplatonizmu. Gdy poznał chrześcijaństwo, oddał mu się całkowicie. Najważniejsze jego dzieła, to „Dialog z Żydem Tryfonem” oraz dwie „Apologie chrześcijaństwa”.
Otwarł w Rzymie pierwszą chrześcijańską szkołę, o której coś wiemy. Staje się jakby doktorem rodzącego się Kościoła. Justyn nie był zbyt głębokim myślicielem, nie był też mistrzem greckiej prozy, jednak jako pierwszy jasno postawił i próbował rozwiązać zagadnienie stosunku wiary do rozumu i chrystianizmu do filozofii starożytnej. Śmierć męczeńską poniósł w Rzymie.
Św. Ireneusz (130r. - 202r.) - biskup Lugdunum (Lyonu). Urodzony w Azji Małej.
Atenagoras - filozof ateński nawrócony po 170r.
Teofil z Antiochii - nawrócony ok. 180r.
Poglądy apologetów Wschodu:
Nauka o Bogu. - Tutaj jako pierwsze apologeci uważali uzasadnić i rozwinąć monoteizm. Ponieważ świat wykazuje jedność w swym ustroju, należy przyjąć, że jest dziełem jednej istoty. Określono także stosunek Boga do świata: świat jest zależny od Boga i jest Jego tworem (jest tu odpowiedź na herezję Hermogenesa, który stwierdził, że świat jest niezależny od Boga i nie jest jego tworem). Wreszcie w kwestii możności i sposobów poznania Boga apologeci twierdzili, że możność naszego poznania Boga jest ograniczona. Niezdolni jesteśmy znaleźć nazwę dla Boga, a Jego przymioty poznajemy nie wprost, lecz z dzieł Bożych.
Nauka o duszy. - Przeważył tu pogląd o nieśmiertelności duszy (choć np. Tacjan uważał przeciwnie). Ta nieśmiertelność pochodzi z postanowienia Bożego. Długo wśród apologetów utrzymywał się platoński pogląd o preegzystencji dusz (tzw. traducjanizm). W końcu zwyciężył jednak kreacjonizm twierdzący, że dusze są tworzone dopiero w chwili urodzenia cielesnego. Dusza jest obrazem Boga (nie jest więc boska) i jako taka jest nieśmiertelna. Ciało na równi z duszą należy do natury człowieka. Człowiek jest zatem jednością psychofizyczną. Mamy tu zerwanie z dualizmem platońskim.
Metafizyka. - W ewangelii była podstawa do snucia teorii metafizycznych. Główne twierdzenia nowej metafizyki stworzonej przez apologetów są następujące:
Świat w całości pochodzi od Boga, ale nie jest boskiej natury.
Dusza jest nieśmiertelna, ale nie boska.
Dusza ma początek, ale nie ma końca.
Apologeci zatem ustalili tylko poszczególne tezy chrześcijańskiej filozofii, systemu jednak nie zbudowali.
Pierwszy taki system dał Orygenes - był chrześcijaninem od urodzenia. Po Klemensie został kierownikiem szkoły katechetycznej w Aleksandrii. Działalność nauczycielską wielokrotnie przerywał, aby odbywać podróże. Wyświęcony na prezbitera podczas jednego ze swych pobytów w Palestynie, potem, po zatargach z biskupem Aleksandrii (230r.) - osiedlił się w tym kraju i wówczas objął kierownictwo szkoły chrześcijańskiej w Cezarei Palestyńskiej, która dzięki niemu znacznie rozszerzyła swoje wpływy. Tam też umarł po torturach jakie mu zadano w okresie prześladowania chrześcijan za Decjusza (ok. 253r.).
Poglądy filozoficzne Orygenesa znamy z dwóch jego zasadniczych dzieł: „O zasadach” i „Przeciw Celulusowi”. Otóż Orygenes zakładał zgodność nauki objawionej chrześcijan z nauką rozumową Greków. Filozofię grecką ściśle splatał z Biblią. Jego podstawową ideą jest antyagnostycyzm. Ale jednocześnie stara się zachować wszystko, co w ideach jego przeciwników jest wartościowe, i włączyć to do poglądów ortodoksji takiej, jak on ją pojmuje. Ponieważ usiłuje oprzeć wszystkie swoje wywody na solidnych podstawach biblijnych, ogólny schemat swojej konstrukcji teologicznej zaczerpnął z platonizmu.
Bóg i świat.
Bóg jest jeden, niezmienny, nieskończony i niematerialny. Jest ale także dobrocią i miłością.
Chrystus - Logos jest hipostazą Boga i twórcą świata. Jest ale także zbawcą świata.
Świat został stworzony odwiecznie (tzn. jest bez początku) z niczego. Jest dziełem Boga.
Upadek i zbawienie duchów.
Duchy są również odwieczne i nieśmiertelne. Obdarzone są wolną wolą. To dzięki niej jedne poszły za Bogiem, drugie zaś przeciw Bogu i przez to złączyły się z materią. Ale przy końcu świata nastąpi apokatastaza, czyli powrót wszystkiego do Boga i powszechne odkupienie. Ta część filozofii Orygenesa jest optymistyczna - choć oczywiście heretycka.
Mimo wszelkich naleciałości neoplatońskich, filozofia Orygenesa była już filozofią chrześcijańską. Czym dla Żydów był system Filona z Aleksandrii, dla Greków system Plotyna, tym dla chrześcijan był system Orygenesa. Ale był to system potępiany przez Kościół. Te potępienia ponawiano - po raz ostatni jeszcze na Soborze Konstantynopolskim II. Niemniej Orygenes oddziałał mocno - już przynajmniej dlatego, że pobudził naukę Kościoła do wytworzenia innej doktryny.
Grzegorz z Nyssy.
Drugi okres patrystyki zapoczątkowali Ojcowie Kapadoccy: św. Bazyli, jego brat św. Grzegorz z Nyssy i ich przyjaciel, św. Grzegorz z Nazjanu. Jako filozof najbardziej zaznaczył się Grzegorz z Nyssy. Poszedł on zasadniczo za Orygenesem, mitygując jego naukę tam, gdzie nie była prawowierna. Główne jego dzieła to: „Oratio catechetica magna” oraz „Vita Moissi”. Grzegorz przede wszystkim tłumaczył prawdy wiary i je dowodził.
Zostawił dowody następujących prawd:
Istnienie Boga - bez Boga nie da się wytłumaczyć rozumnego porządku świata.
Jedność Boga - gdyby własności Boga były podzielone na wielu bogów, Bóg nie byłby doskonały.
Nieśmiertelność duszy - człowiek jest istotą korzystającą z dóbr Boskich, musi być więc czymś podobny do Boga, mianowicie musi mieć udział w Bożej wieczności.
W swych badaniach Grzegorz zajmował postawę racjonalisty idącego po drodze wskazanej dogmatami wiary. Zgadzał się z Orygenesem w kwestii apokatastazy.
W kosmologii Nysseńczyk był immaterialistą. Mówił że jakości są niematerialne, a z jakości składają się rzeczy, więc rzeczy są niematerialne. Ponieważ Bóg jest istotą niematerialną - może wytwarzać jedynie przedmioty niematerialne. Więc i świat jest niematerialny.
Nie zapominajmy tu, że filozofia Grzegorza z Nyssy była ściśle osadzona w kontekście sytuacyjnym. Wyrosła także z pewnego „zapotrzebowania”. Trzeba bowiem było przeciwstawić się szerzącemu nachalnie w IV w. arianizmowi, który był z gruntu naturalistyczny (Ariusz zaprzeczał bóstwu Chrystusa i występował przeciw dogmatowi Trójcy Świętej).
Dlatego właśnie dzieło Grzegorza jest ważnym ogniwem myśli wczesnochrześcijańskiej.
Tertulian i radykalizm antyfilozoficzny.
Ostatnio omawiani filozofowie chcieli wykazać słuszność chrześcijańskiego poglądu na świat, korzystając chętnie i bez uprzedzeń z filozofii starożytnej. Inaczej Tertulian (160r.-220r.) urodzony w Kartaginie w rodzinie pogańskiej. Nazywany jest ojcem łacińskiej literatury chrześcijańskiej. Po nawróceniu został kapłanem i apologetą wiary katolickiej. Potem przystał do szkoły montanistów, która odpowiadała jego nieugiętemu temperamentowi, skłonnemu do skrajności.
Dzieła:
„Ad nationes” (Do pogan) - krytyka pogaństwa.
„Apologetyk” - obrona chrześcijaństwa.
„Adversus Marcionem” - polemika z heretykami.
„De spectaculis” (O widowiskach) - moralne.
„De cultu feminarum” (O klejnocie kobiet) - moralne.
„De corona” (O wieńcu) - z okresu montanizmu.
„De ieiunio” (O poście) - z okresu montanizmu.
Poglądy.
Tertulian pisał: „Cóż jednak mają wspólnego Ateny z Jerozolimą?; Kościół z Akademią?; Heretycy z chrześcijanami?; Nasza nauka zrodziła się z portyku Salomona, który twierdził, że Boga należy szukać w prostocie serca. Niech o tym pamiętają ci, którzy głoszą jakieś stoickie, platońskie czy dialektyczne chrześcijaństwo. „Apologetyk” - wyraził tu Tertulian całą przepaść między filozofią a chrześcijaństwem. Filozofia jest szkodliwa, bo rodzi herezje. Należy wierzyć w to, co dla rozumu jest niedorzecznością (credo, quia inceptum). Cała mądrość człowieka nie pochodzi z natury, lecz jest darem Boga. Wszystko, co cielesne, jest złe. Tertulian był wyznawcą skrajnego materializmu: wszystko, co istnieje, jest materialne, nawet duch i - konsekwentnie - także Bóg.
Chociaż zatem Tertulian był pisarzem chrześcijańskim - Kościół nie mógł pójśc za jego skrajnymi poglądami, zwłaszcza za materializmem. Nie dziw przeto, że Tertulian pod koniec życia zerwał z Kościołem.
Św. Augustyn.
Koncepcję filozoficzną będącą na zachodzie wyrazem chrześcijańskiej postawy wobec Boga i świata dał św. Augustyn. Żył w latach 354r. - 430r. Urodził się w Tagasta (w Numidii w północnej Afryce). Ojciec jego był poganinem, a matka (potem święta) Monika była chrześcijanką. Po chlubnych studiach rozpoczął nauczanie najpierw w rodzinnym mieście, a następnie w Kartaginie, gdzie został profesorem retoryki. Jego wykształcenie było wyłącznie łacińskie - greka go odrzucała (o czym zaświadcza w swoich „Confessiones”). Kariera uniwersytecka, rozpoczęta w Afryce, rozwijała się dalej w Rzymie i Mediolanie. Do chrześcijaństwa zrazu nastawiony był niechętnie, stąd jego flirt z manicheizmem (wyznaczającym skrajny dualizm dobra i zła). Nawróciły Augustyna kazania św. Ambrożego, których słuchał w Mediolanie. Ochrzczony w 387r. powrócił do Afryki. W 395r. obrany został biskupem Hippony. Bronił nauki Kościoła i zwalczał herezje. Zmarł w czasie oblężenia Hippony przez Wandalów.
Dzieła:
„Soliloquia” - o sposobie poznania prawd nadprzyrodzonych
„De quantitate anime” - o stosunku duszy do ciała
„Confessiones”
„De Trinitate” - wykład poglądów teologicznych
„De civitate Dei” - poglądy historiozoficzne Augustyna
„Retractationes” - streszczenie pism i korekta w duchu koscielnym
Jeśli pytać o poprzedników Augustyna, to z pewnością głównym był Platon z jego idealizmem i naciskiem na irracjonalne czynniki życia duchowego.
Poglądy.
Teoria poznania.
Celem dla człowieka jest szczęście, a szczęście można znaleźć przez poznanie Boga i własnej duszy. Augustyn pisał: „Pragnę poznać Boga i duszę. I nic więcej? Nic więcej.”
Pewne zaś poznanie zyska człowiek wnikając w swe wnętrze, bo własna myśl jest faktem ze wszystkich najpewniejszym. Wyraził to Augustyn słowami: „Wejdź w samego siebie, we wnętrzu człowieka mieszka prawda”. Mamy tu do czynienia z odwróceniem poglądu na poznanie, zerwaniem z dotychczasowym obiektywizmem (dotychczas myślenie człowieka było kształtowane przez rzeczy zewnętrzne - teraz moja myśl kształtuje świat rzeczy). Jest to podmiotowy punkt wyjścia. Przenika on całą filozofię Augustyna.
Poznanie idei i oświecenie przez Boga.
Umysł najlepiej poznaje prawdy wieczne. Prawdy wieczne w myśli są odbiciem prawd wiecznych istniejących obiektywnie. To poznawanie odbywa się wprost, bez pośrednictwa ciała i zmysłów, za pomocą oświecenia (illuminatio) udzielonego przez Boga. Owe prawdy wieczne, istniejące w Bogu, są ideami Bożymi.
Umysł zatem bezpośrednio widzi prawdę, wprost bez rozumowania. Ma (to poznanie) charakter intuicyjny. Owa illuminacja była pojmowana przez Augustyna jako moment nadprzyrodzony, dzieło łaski (Augustyn: doctor gratiae). Przez położenie nacisku na element nadprzyrodzony Augustyn stworzył podstawy odrębnego mistycyzmu chrześcijańskiego.
Metafizyka.
a/ Przewaga Boga nad światem - biskup Hippony wykorzystał sposobność, by uczynić Boga ośrodkiem myśli filozoficznej. On jeden jest bytem niezależnym, a także bytem najwyższym (summa essentia). Wszystko inne istnieje dzięki Bogu (średniowiecze powie o bycie koniecznym i niekoniecznym). Bóg stworzył świat i ciągle się nim interesuje (creatio continua). Bóg jest przyczyną i najwyższym przedmiotem poznania. Bóg wreszcie jest najwyższym dobrem (summum bonum) i sprawcą wszelkiego dobra. Szczęście najwyższe, to zespolenie z Bogiem, którego człowiek pożąda ex nathura.
b/ Przewaga duszy nad ciałem - dusza jest zupełnie niematerialna i nie ma nic wspólnego z ciałem ani z funkcjami biologicznymi. Jest doskonalsza od ciała, bo bliższa Boga. Dlatego też jest nieśmiertelna. Duszę znamy lepiej od ciała
c/ Przewaga sił irracjonalnych duszy nad rozumem - filozofia św. Augustyna jest woluntarystyczna. To właśnie wola jest zasadniczym przejawem życia duchowego. Stanowisko swoje stosował Augustyn nie tylko w psychologii, ale i w teologii. W naturze Boga też mamy do czynienia z pierwszeństwem woli.
Także poznanie podporządkowane jest czynnikom irracjonalnym, bo prawdę o Bogu (która przerasta nasz rozum) można poznać jedynie przez wiarę. Augustyn mówił: „Zrozum, byś mógł wierzyć, wierz , byś mógł zrozumieć”.
W etyce zerwał Augustyn ze starożytnym intelektualizmem. Nie wystarcza znać dobro; trzeba je także ukochać. Szczęście osiąga się tylko przez miłość. „Kochaj i rób co chcesz”.
d/ Nadprzyrodzone czynniki w świecie przyrodzonym - św. Augustyn wyznawał supranaturalistyczny pogląd na świat (tzn. przeciwny wszelkiemu naturalizmowi). W centrum jego filozofii jest Bóg, byt absolutny i doskonały, bo przedmiotem wszelkiej wiedzy jest Bóg. Świat jest nicością, Bóg zaś jest nieskończony. Jest to infinityzm Augustyna. I wreszcie Bóg, to osoba. Nigdy jeszcze w filozofii Bóg nie był traktowany jako osoba godna miłości. Jest to personalizm Augustyna.
Hetoronomiczna etyka.
a/ Teodycea. - Świat jest dobry, bo jest dziełem Boga - to nie ulegało dla Augustyna wątpliwości. Ale i istnienie zła jest niewątpliwe. Wokół rozwiązania tego dylematu właśnie obraca się augustyńska teodycea - jako obrona doskonałości stworzenia. Biskup z Hippony rozwiązywał problem w trzech punktach:
I/ zło nie zależy od przyrody, lecz jest dziełem wolnej woli
II/zło jest brakiem dobra (tzn. istnieje na sposób braku)
III/zło jest potrzebne do utrzymania harmonii świata
BÓG WOLAŁ STWORZYĆ WIĘKSZE DOBRO ZE ZŁEM, NIŻ MNIEJSZE BEZ ZŁA!
b/ Nauka o łasce. - Zło pochodzi od człowieka, a dobro, jako pochodzące od Boga jest rzeczą łaski. Łaska jest darmo dana i żadne zasługi nie mają wpływu na jej udzielenie. Człowiek jest zatem odpowiedzialny za zło, ale nie za dobro. Augustyn występował w swej nauce o łasce przeciw pelagianizmowi i - jak zawsze to bywa w „ogniu” gwałtownego sporu - przesadził. Mówił więc że ludzie dzielą się na tych, co dostąpili łaski i na tych, co jej nie dostąpili. Stąd przeznaczenie ludzi do zbawienia i do potępienia. Jest to sławna nauka Augustyna o predestynacji: jedni tworzą „państwo Boże” i będą zbawieni, reszta, owa „massa damnata”, tworzy „państwo ziemskie” i idzie na zatracenie. Dzieje świata to zmaganie się obu państw.
Podsumowując augustynizm to:
w metafizyce - egzemplaryzm, będący chrześcijańską postacią platońskiego dualizmu miedzy światem idealnym a realnym
w teorii poznania - aprioryzm głoszący że znane są nam prawdy wieczne niezależnie od doświadczenia i illuminizm, przyjmujący interwencję Boga w poznaniu
w etyce - doktryna miłości i łaski
w historiozofii - pojmowanie dziejów jako zmaganie się dobra ze złem
Augustynizm odżył w dobie scholastyki i później był już obecny w każdym okresie filozofowania (Kartezjusz, Malebranche, egzystencjalizm).
Koniec patrystyki.
Ten okres zasygnalizujemy jedynie przez podanie najważniejszych imion:
Na Wschodzie - Nemesios z Emezy, biskup (Vw.); Pseudo-Dionizy Areopagita - wpływ neoplatońskiej filozofii absolutnej na naukę chrześcijańską dochodzi u niego do szczytu, Maksym Wyznawca (580r. - 662r.) - filozofia mistyczna. Filozofia wschodu zabłysła jeszcze w VIIIw. w dziele świętego Jana Damasceńskiego.
Na Zachodzie - mimo wstrząsów, którym był poddany Zachód do końca IV w. (395r. - podział cesarstwa), wydał on kilku ważnych myślicieli:
Marcjan Capella (V w.) - ułożył podręcznik nauk wyzwolonych
Kasjodor (477r. - 562r.) - skompilował encyklopedię rzeczy Boskich i ludzkich
Izydor z Sewilli (VII w.) - napisał „Dwadzieścia Ksiąg Pochodzeń, czyli etymologii”
Będą Venerabilis (673r. - 735r.)
a wreszcie Boecjusz (480r. - 525r.) - który przetłumaczył niektóre pisma Arystotelesa i Porfiriusza. Jako więzień Teodoryka napisał „De consolatione philosophiae”.
I to jest koniec filozofii rzymskiej. Zanikła także kultura rzymska, niezdolna oprzeć się najazdom barbarzyńców. Po upadku kultury starożytnej upłynęło parę stuleci niepokoju politycznego i ciemności umysłowej, zanim w IX w. w nowym środowisku, na północnym zachodzie Europy zaczęła się budzić znów myśl filozoficzna.
Filozofia średniowieczna
Filozofia średniowieczna (zwana też filozofią scholastyczną) rozpoczyna się w IX w. i trwa do końca wieku XIV. Charakter jej był na wskroś religijny, jednak nie wyłącznie teologiczny, bo filozofie średniowiecza - nosząc w sobie niezachwiane przekonanie o nieautonomiczności świata i człowieka wobec Boga - interesowali się dziełem Bożym, światem przyrodzonym.
Wyrazy: „scholastyczny” i „średniowieczny” jakże często używane są w ujemnym znaczeniu. Otóż kultura średniowieczna na pewno miała swoje słabe strony, ale filozofia średniowieczna, przez niezwykłą subtelność w rozwiązywaniu zagadnień, przez konsekwencję doszła do tak zwartego i wykończonego systemu pojęć, że nie wolno nam mówić o upadku filozofii w średniowieczu, a ktoby to uczynił, ten naraziłby się na miano człowieka nieobeznanego z kulturą humanistyczną.
Cechy filozofii średniowiecznej to:
heteronomiczność
racjonalność (bo wyjaśnia i systematyzuje za pomocą naturalnego światła rozum)
Trzy są okresy filozofii średniowiecznej:
Okres rozwoju i kształtowania się (do XII w. włącznie)
Okres systemów (klasyczna scholastyka - XIII w.)
Okres krytyki średniowiecznej (XIV w.)
II. Filozofia wczesnego średniowiecza.
Filozofia w wiek IX (wiek odrodzenia myśli filozoficznej po kilku wiekach marazmu) weszła ze znikomą znajomością starożytności, choć pełna była dla niej kultu. Pierwsze wysiłki filozofii średniowiecznej zasadniczo były skupione wokół ratowania i zbierania fragmentów dawnej nauki.
Cóż więc miało średniowiecze w swym księgozbiorze?
Arystoteles - trochę pism logicznych, a i te niejako z drugiej ręki, w przekładach Boecjusza, komentarzach Porfiriusza, podręcznikach Capelli i Kasjodora.
Platon - wiedzę o nim czerpano jedynie z fragmentu „Timaiosa” w przekładzie Cycerona i Chalcydiusza. Także z pisma św. Augustyna.
Neoplatonizm - w wydaniu Pseudo-Dionizego i Maksyma Wyznawcy. Spośród Ojców greckich znano bliżej Orygenesa. Patrystyka łacińska była lepiej znana, zwłaszcza św. Augustyn.
Rozkwit kultury umysłowej przełomu VIII w. i IX w. nastąpił w państwie Karola Wielkiego (tzw. renesans karoliński). Karol ze swym kompleksem barbarzyńcy - gromadził wokół siebie uczonych, zakładał szkoły i popierał naukę. Za czasów Karola Francja stała się centrum kultury. Tu zjeżdżano na studia z całej Europy. Duszą tego ruchu umysłowego był Alkuin - Anglik z pochodzenia. Zostawił nawet po sobie kilka dzieł.
Wtedy powstały główne szkoły: w Tours; Orleans; Reims; Corbie; Chartres; St. Gallen; Fulda i Laon w płn. Francji.
System i metody nauczania.
Filozofię VIII w. do XIV w. nazywamy scholastyczną (choć do XIw. jest to raczej filozofia przedscholastyczna). Termin „scholastyka” pochodzi od „schola” czyli szkoła, bo szkolny był przede wszystkim sposób uprawiania nauki. We wczesnym okresie (do 1200r.)było to czytanie klasycznych dla danej dziedziny pism (lectio) i ich komentowanie.
W szczytowym zaś okresie (do 1300r.) poszczególne jednostki wykładu ujmowano w problemy (questio). Wreszcie w ostatniej fazie scholastyki nauka przybrała postać dyskusji zagadnienia (disputatio).
Jak idzie o same szkoły, to najpierw skupiały się one wokół klasztorów, katedr czy kapituł. Były także szkoły pałacowe. Później nauka przeniosła się do uniwersytetów.
W ciągu średniowiecza wytworzył się taki oto system nauczania.
Były dwa stopnie nauczania:
niższy - (nauki świeckie)
wyższy - (teologia)
To co znajdowało się w obrębie stopnia niższego, nosiło nazwę „artes”(sztuki). Uczono tzw. „artes liberales” (sztuk wyzwolonych), których było siedem:
gramatyka
retoryka tzw. trivium (sztuki humanistyczne)
dialektyka
arytmetyka
geometria tzw. quadrivium (sztuki matematyczno-przyrodnicze)
astronomia
muzyka
Studium tych sztuk było wstępem do studiowania teologii. Liczyły się uniwersytety tylko te, na których był wydział teologiczny.
Jan Szot Eriugena.
Był on pierwszym z filozofów ważnych dla wczesnego średniowiecza. Opracował on system, który możemy nazwać panteistycznym. Czerpał dużo z chrześcijańskich neoplatoników: Grzegorza, Pseudo-Dionizego, Maksyma (więc ojców greckich), ale również Augustyna. Urodził się na początku IX w. w Irlandii. Był (jak na swoje czasy) niezwykłym erudytą. Napisał „De praedestinatione” i „De divisione naturae” (dzieło metafizyczne).
Koncepcja Boga - Swoją koncepcję Boga Eriugena kształtował według Pisma Św., ale traktowanego po gnostycku (tzn. dostosował sens Biblii do wyników rozumowań). Dojrzała scholastyka czyniła akurat odwrotnie. Ufał rozumowaniu filozoficznemu bez reszty: „nemo intrat in caelum nisi per philosophiam”. Uważał że natura Boga jest w ogóle niepoznawalna, a o Bogu można powiedzieć raczej, czym nie jest. Bóg jest ponad wszystkie kategorie i poznajemy Go jedynie przez teofanie. Bóg jest wszystkim i we wszystkim. Mamy więc w przypadku Eriugeny do czynienia z neoplatonizmem przeszczepionym na grunt chrześcijański oraz konglomeratem panteizmu i dogmatów chrześcijańskich.
Koncepcja stworzenia.
Eriugena jako neoplatończyk przyjął, iż świat wyłonił się z Boga przez emanację i do Boga powróci. Podzielił naturę na cztery etapy (postaci):
Natura tworząca, a nie stworzona - to Bóg jako byt pierwotny.
Natura tworząca, a stworzona - to syn Boży, Logos.
Natura stworzona i nie tworząca - to świat rzeczywisty (jako realizacja idej wyłonionych z Boga).
Natura nie stworzona i nie tworząca - to Bóg jako kres wszechświata.
Istnieje naprawdę tylko Bóg, wszystko inne jest nierealne (jest tu immaterializm jak u Grzegorza).
Teoria poznania.
Była ona teocentryczna: Bóg jest jedynym przedmiotem poznania, a właściwie to nie Bóg, lecz Jego objawianie się.
Problem predestynacji. - Nawiązywał tu do św. Augustyna, ale stwierdził, że jedna jest tylko predestynacja, bo jeden jest tylko Bóg i może On być tylko przyczyną zbawienia. Zatem predestynacja jest tylko dla wybranych.
Oceniając system Jana Szkota należy powiedzieć, że choć był on nieprawowierny, to jednak stanowił wzór dla poczynań antyscholastycznych i heterodoksalnych, pobudzając dzięki temu filozofię prawowierną, scholastyczną do precyzowania pojęć.
Św. Anzelm - ojciec scholastyki.
Św. Anzelm, pierwszy sensu stricto filozof scholastyczny, urodził się w Aosta w Piemoncie w 1033r.. Wiek dojrzały spędził we Francji. Przy końcu życia powołany na katedrę biskupią w Canterbury. Zmarł 1109r.
Nazwano go „alter Augustinus”, gdyż swoje zasadnicze koncepcje zaczerpnął właśnie od biskupa Hippony. Bezpośrednio zaś nauczycielem Anzelma był Lanfranc, Włoch, ale wykładający w Normandii. Dzieła Anzelma, to: „Monologium”; „Proslogion” (oba o istnieniu i naturze Boga), oraz „Cur Deus Homo” (traktat o Odkupieniu).
Poglądy.
1/ Wiara i rozum - tej kwestii poświęcił Anzelm sporo rozważań, gdyż żył w czasie, gdy filozofowie i teologowie wiedli spór o wartości dialektyki, czyli czysto rozumowego dochodzenia prawdy. Anzelm pisał: „Pragnę w jakikolwiek sposób zrozumieć prawdę Bożą, w którą wierzy i kocha serce moje; nie po to bowiem chcę rozumieć, abym wierzył, lecz wierzę, aby rozumieć”.
Ujął to w krótkim imperatywie: „fides quaerens intellectum”, który stał się dewizą scholastyki. Wiara ma być punktem wyjścia i dojścia w rozumowaniu, ale z operacji jego ma być eliminowana. Po prostu wiara nie może być argumentem w rozumowaniu.
2/ Racjonalność Boga i świata - Anzelm za pomocą dialektyki starał się zracjonalizować pogląd zarówno na świat, jak i na Boga. Innymi słowy: natura Boga całkowicie odpowiadała prawom logicznym (tzn. Bóg nie jest ponad logiką czy niepoznawalny). Stosując więc prawa dialektyki, Anzelm dowodził istnienia Boga, Jego naturę i przymioty, ale i tajemnice wiary takie, jak: Wcielenie; Odkupienie; Trójca Święta.
3/ Realność pojęć - Anzelm hołdował skrajnemu realizmowi pojęciowemu. Wszelkim pojęciom (jednostkowym i ogólnym) odpowiada rzeczywistość. Np. pojęcie „prawdy” nie jest abstraktem istniejącym w umyśle, ale istnieje realnie i samoistnie. Tę doktrynę skrajnego realizmu stosował w teorii Odkupienia i tłumaczeniu dogmatu Trójcy Świętej.
4/ Dowody istnienia Boga. - Zajmują one w spuściźnie Anzelma specjalne miejsce. Wypracował on dwa dowody:
Ponieważ istnieją rzeczy, które jakąś własność posiadają względnie (w stosunku do innej rzeczy) to musi istnieć rzecz posiadająca tę własność bezwzględnie. Np. dobra względne zakładają istnienie dobra bezwzględnego. A takim dobrem bezwzględnym może być jedynie Bóg. I dlatego wszelki byt względny zakłada byt bezwzględny, czyli zakłada istnienie Boga.
Drugi dowód który przeszedł do historii filozofii pod nazwą ontologicznego: Logiczne pojęcie wnosi o istnieniu jego przedmiotu. Brzmi on tak: „skoro posiadamy pojęcie istoty najdoskonalszej, to istnieje ona w naszej myśli. Ale czy tylko w naszej myśli, czy również w rzeczywistości?” Istota najdoskonalsza, gdyby istniała tylko w naszej myśli, nie byłaby najdoskonalszą, bo brakowałoby jej istnienia realnego. Byłaby to sprzeczność. Zatem istota najdoskonalsza - Bóg - musi istnieć rzeczywiście. Powyższy dowód jest bardzo ważny, bo powoływano się na niego jeszcze w czasach Kartezjusza i Malebranche'a, rozwinął go Leibniz. Miał zwolenników w XIX w.
Dialektyczny model uprawiania teologii przyjął się w Laon (bo szkołę prowadził tam uczeń Anzelma, Anzelm z Laon) i rozprzestrzenił się potem na całą Europę, najpierw w formie tzw. „sentencji”, potem zaś poprzez tzw. „summy”.
Św. Bernard i początki mistyki średniowiecznej.
Obok panteizmu i scholastyki był jeszcze trzeci prąd filozofii średniowiecznej, któremu na imię mistycyzm. I scholastyka i mistycyzm chciały poznać prawdy nadprzyrodzone: scholastyka na drodze rozumowania, mistycyzm zaś poprzez kontemplację i uczucie. Wielkim twórcą i przedstawicielem mistycyzmu był św. Bernard. Pochodził z Burgundii z rycerskiego rodu. W wieku 21 lat wstąpił do klasztoru cysterskiego w Clairvaux. Po trzech latach został przeorem, zmarł zaś w 1153r.
Główne jego pisma, to: „De gratia et libero arbitrio”; „Contra quaedam capitula errorum Abaelardi” (ważne dzieło, w którym występuje jako zawzięty przeciwnik Abelarda i Gilberta de la Porree).
Poglądy. - Św. Bernard był teoretykiem i praktykiem, uprawiał mistykę i głosił mistycyzm. Droga mistyczna, bowiem lepiej doprowadzi nas do poznania Boga.
W tym mistycznym poznaniu Boga musimy przejść trzy stopnie:
pokora
współczucie
kontemplacja - jej szczytem jest ekstaza (umysł zatapia się w Bogu, nie utozsamiając się z Nim)
Przez swoją teorię mistycznego poznania Boga św. Bernard stanął w opozycji do scholastyki bo:
a/ metodą scholastyki było rozumowanie a mistyki zaś kontemplacja. Mistyka angażowała uczucia i wolę.
b/ prawdy dosięga się nie naturalnym światłem rozumu, lecz pokorą i miłością
c/ nie ma stałych reguł poznania prawdy
d/ w poznawaniu prawd objawionych scholastyka zdała się na władze przyrodzone, a mistycy zaś na władze nadprzyrodzone
Z takiego potraktowania wiedzy musiało wypłynąć potępienie nauki, bo wiedza dla wiedzy jest tylko „haniebną ciekawością”.
Syntezy scholastyki i mistyki dokonał Hugon od św. Wiktora - żył 1096r. do 1141r.. Urodził się w Saksonii. Od roku 1130 był kierownikiem szkoły przy opactwie św. Wiktora pod Paryżem. Był człowiekiem uniwersalnego umysłu: zajmował się logiką i teorią poznania, psychologią i kosmologią, matematyką i historią. Równocześnie jednak jaśniał pokorą i pobożnością. Główne jego dzieło filozoficzne to „Didascalion” - czyli coś w rodzaju ówczesnej encyklopedii sztuk wyzwolonych i teologii. W swych poglądach wpatrzony był zarówno w świętego Bernarda (mistyka) i Anzelma (dialektyka). Potrafił połączyć ich myśl.
Poglądy:
Hugon był fanatykiem wiedzy. Mówił: „ucz się wszystkiego, zobaczysz potem, że nic nie jest zbędne”. I rzeczywiście spektrum jego zainteresowań było olbrzymie. Widać to w podziale nauk, jakiego dokonał. Podzielił naukę na cztery działy:
1 - teoretyczną
2 - praktyczną
3 - mechaniczną
4 - logiczną
W części mechanicznej interesował się takimi sprawami jak tkactwo, produkcja narzędzi, żeglarstwo, łowiectwo, itp., a także „scientia ludorum” (umiejętność bawienia ludzi).
Ufał doświadczeniu i uczynił je podstawą wiedzy. Dane doświadczenia rozwijane są przez abstrakcję. Szedł tu za Arystotelesem. Uważał jednak, że doświadczenie wewnętrzne jest pewniejsze od zewnętrznego (tutaj był zwolennikiem Bernarda). Nie dziw przeto, że Hugon ponad wszystko przedkładał wiedzę mistyczną.
Trzy są sposoby oglądania bytu:
myślenie (ma za przedmiot rzeczy zewnetrzne)
rozmyślanie (ma charakter pojęciowy)
kontemplacja (to wszechogarniająca intuicja)
W kontemplacji człowiek łączy się z Bogiem.
Wiara.
Wiedza, to ujmowanie rzeczy obecnych. Wiara zaś, to ogląd rzeczy przyszłych, jeszcze nieobecnych (Hugon oddzielił tu wiarę od wiedzy). Wiara powstaje przez pobudzenie woli, jest niezbędna tam, gdzie wiedza jest niemożliwa. Nie dla wszystkiego, bowiem można szukać wytłumaczenia, np. dla woli Bożej, która jest słuszna, bo Bóg tak chce.
Syntezując: dwie są drogi poznania Boga: przez rozum i przez wiarę - na podstawie objawienia. Dalej:
na podstawie tego, co ogląda w sobie
rozum na podstawie tego, co ogląda w świecie zewnętrznym
przez oświecenie wewnętrzne
objawienie przez pouczenie idące z zewnątrz
Tak wiec poznanie odbywa się na różnych drogach. W swojej doktrynie teologiczno-filozoficznej Hugon umiejętnie połączył dotychczasowe wysiłki myślicieli chrześcijańskich.
Spór o uniwersalia. Abelard.
Abelard (1079r. - 1142r.) urodził się Palais w Zach. Francji. Nauczał dialektyki na prowincji i w Paryżu na Wzgórzu św. Genowefy. Potem był wykładowcą teologii w Laon i w Paryżu. Na jego wykłady studenci pchali się drzwiami i oknami. Dni jego chwały skończyły się, gdy w 1118r. zakochał się w Heloizie. Ponieważ jej wuj był biskupem - musiał porzucić swoje stanowisko i uciekać. Na domiar złego nauka jego została potępiona na synodzie w Soisson, potem w 1141r. na synodzie w Sens.
Napisał: „De unitate et trinitate divina”, “Dialektyka”, “Sic et non” - zestawienie powag w kwestiach teologicznych, „Historia calamitatum” - autobiografia Abelarda.
Głos Abelarda okazał się bardzo ważnym w tzw. sporze o uniwersalia (powszechniki).
Treścią sporu było: czy pojęciom ogólnym odpowiadają rzeczywiste przedmioty, a jeśli odpowiadają, to jakie. Było to pytanie metafizycznej natury, bo chodziło o to, czy rzeczywistość składa się z samych przedmiotów jednostkowych i konkretnych, czy też innych, ogólnych i abstrakcyjnych. Dotychczas filozofia Platońsko-Arystotelesowska stała na stanowisku, że przedmiotem pojęć nie są rzeczy jednostkowe, lecz ogóły. W związku z tym zagadnieniem (w ogniu sporów) zaznaczyły się cztery zasadnicze stanowiska:
realizm skrajny
realizm umiarkowany
konceptualizm
nominalizm
ad a/ nawiązujący do Platona. Odpowiedniki nazw i pojęć ogólnych istnieją poza umysłem: bądź w intelekcie Boga, bądź jako ta sama forma w różnych rzeczach, bądź jako istoty same w sobie w porządku czystej możności.
ad b/ tak np. w tomizmie. Nazwy i pojęcia ogólne są wynikiem abstrakcji z danych doświadczenia. W świecie istnieją tylko rzeczy jednostkowe określonej natury. Nazwy i pojęcia są w rzeczach.
ad c/ rozwiązanie skrajne miedzy realizmem skrajnym a nominalizmem. Przypisuje ogólność jedynie pojęciom ujmowanym jako abstrakcje cech przysługujących wielu rzeczom jednostkowym. Jest to pogląd psychologiczny.
ad d/ odrzuca istnienie zarówno pojęć ogólnych jak i rzeczy ogólnych. Gatunki, to tylko wyrazy (wytwory mowy).
W związku z powyższym próbowano kompromisu i takowy dokonał się w duchu Arystotelesa. Mamy go do zawdzięczenia właśnie Abelardowi: jednostki jednego gatunku posiadają pewną formę wspólną i ta jest podstawą, by jednostkom dawać wspólną nazwę. Innymi słowy: powszechnikom bezpośrednio nie odpowiada żaden przedmiot, ale pośrednio odpowiada ten, który jest przedmiotem zdania i któremu one służą za orzeczenia.
Jak idzie o inne poglądy Abelarda, to wiarę rozumiał na wskroś racjonalistycznie: rozum może się obejść bez wiary, ale wiara nie może obejść się bez rozumu.
III Drugi okres filozofii średniowiecznej - okres systemów XIIIw.
Aby przystąpić do omawiania tego „złotego okresu” filozofii średniowiecznej niezbędnym jest choćby tylko pobieżne rozważenie problemów stanowiących kanwę tego, co zwykło się nazywać w historii filozofii „recepcją Arystotelesa”, a więc procesem przyswajania pism i poglądów Stagiryty w XIII w.
Ów proces stopniowego, ciągle wzmagającego się przenikania doktryn perypatetyckich do średniowiecznych, zachodnioeuropejskich ośrodków życia umysłowego rozpoczął się translatorską i egzegetyczną działalnością Boecjusza (480r. - 525r.). Miał on zamiar przetłumaczyć na łacinę wszystkie pisma Arystotelesa i wszystkie dialogi Platona. Niestety zaskoczyła go przedwczesna śmierć i nie przetłumaczył nawet całego „Organon” (pism logicznych). Lata pięćdziesiąte XII w. uchodzą za orientacyjną datę zakończenia recepcji pism logicznych Arystotelesa. Wpłynęło na to zlogicyzowanie teologii. Zlogicyzowanie teologii i jej ufilozoficznienie było ważnym osiągnięciem XII w.
Następna sprawa, to żywiołowy pęd do poszerzania horyzontów naukowych, uzewnętrzniający się w nie mającym precedensu ruchu translatorskim. Skoncentrował się on głównie w dwu ośrodkach: hiszpańskim i sycylijskim. Za sprawą arcybiskupa Rajmunda stolicą pierwszego stało się Toledo. Działające tam międzynarodowe kolegium tłumaczy wydawało dzieła autorów starożytnych i arabskich. Z dzieł Arystotelesa wydano „Fizykę”; „O niebie”; „O powstawaniu i ginięciu”; „Meteora”; „Metafizykę” i pisma zoologiczne.
Najwcześniejsze wydania pism Stagiryty, jakie ukazały się na gruncie italskim, wyszły spod pióra Jakuba z Wenecji i Henryka Arystypa (+1168r.).
Chodziło o to, by przystosować Arystotelesa do nauki chrześcijańskiej. Wiele z jego poglądów było zgodnych z chrześcijaństwem, wiele niezgodnych, w zależności od tego, czy były to poglądy przyrodnicze, logiczne czy metafizyczne.
To absorbowanie nauki Arystotelesa przez Kościół nie było wolne od podejrzliwości - a to z winy tych, którzy rekomendowali Stagirytę. Charakterystyczna jest tu sprawa Dawida z Dinant, który postanowił przedstawić Uniwersytetowi Paryskiemu pisma przyrodnicze Arystotelesa. Ta próba okazała się „niedźwiedzią przysługą” z winy samego Dawida; miast bowiem stać się rzecznikiem Filozofa, posłużył się jego poglądami jako podbudową dla własnych spekulacji filozoficzno-przyrodniczych i metafizycznych. Te zaś były na wskroś „pogańskie”, panteistyczne. Przeciw nim wystąpił Wydział Teologiczny w Paryżu, a synod paryski z 1210r. potępił Dawida, skazał na spalenie jego skrypty i zakazał czytania dzieł przyrodniczych Arystotelesa. Zakazy powtarzano w 1215r.; 1225r.; 1231r.; 1245r.; 1263r.. Te zakazy obejmowały jednak tylko Paryż. Już ok. 1240r. arystotelizm powrócił do Paryża. Na „zakazany owoc” rzucono się z całą gwałtownością (powstał doktrynalny chaos który uporządkować miał św. Albert Wielki i św. Tomasz).
Św. Bonawentura i augustynizm XIII w.
Mimo zwycięskich postępów arystotelizmu - filozofia weszła w XIII w. ubrana w szatę augustynizmu (który był kierunkiem konserwatywnym). Ów augustynizm - uprawiany głównie w szkołach franciszkańskich - był jednak już modyfikacją nauki św. Augustyna z arystotelesowskimi elementami stoicyzmu i neoplatonizmu. Wybitnymi przedstawicielami tego kierunku byli Wilhelm z Owernii, biskup Paryża (+1249r.) i Aleksander z Hales (+1241r.).
Największym jednak był św. Bonawentura. Żył 1221r. do 1274r.. Znał św. Franciszka. Najpierw wykładał w Paryżu, potem został biskupem i kardynałem. Napisał: „Komentarze do Piotra Lombarda”; „Breviloquium” i „Soliloquium”.
W teorii poznania łączył arystotelizm z augustynizmem. Rozwój poznania pojmował empirycznie (tzn. zaczyna się ono od postrzeżeń). Pewność poznania natomiast bierze się stąd, iż umysł posiada „naturalną zdolność sądzenia”. To prowadziło Bonawenturę do uznania czynników nadprzyrodzonych w poznaniu. Wszelkie rzeczy poznajemy dzięki światłu nadprzyrodzonemu. Poznanie Boga jest możliwe: poprzez jego dzieła (najniższy stopień poznania), przez Jego obraz, który mamy w duszy (stopień wyższy) i poznanie wprost w przeżyciu mistycznym (stopień najwyższy).
Świat poznajemy przez Boga, a nie odwrotnie, tzn. najpierw musi się poznać ów byt pierwotny, bo „Bóg jest najbardziej obecny”.
Metafizyka światła i racje zarodkowe. Wprowadzenie metafizyki światła było potrzebne Bonawenturze by uzasadnić różnorodne własności każdego gatunku. Światło jest w każdym ciele, jest powszechną formą ciał.
„Racje zarodkowe” zaś służyły do wytłumaczenia rozwoju ciał. Oto w każdym ciele zawarty jest „zarodek”, który wywołuje jego rozwój i celowo nim kieruje. Zarodki to niejako „formy” rzeczy.
Roger Bacon.
Ciekawą postacią augustynika (związanego z ośrodkiem w Oksfordzie) jest Roger Bacon. On i oksfordczycy hołdowali empiryzmowi, pielęgnowali naukę, zwłaszcza matematykę i przyrodoznawstwo. Bacon (ur. ok. 1215r. - 1294r.)urodził się w Anglii, a uczył się i wykładał w Paryżu i Oksfordzie. Od początku jego badania wzbudzały wiele kontrowersji. Potępiany przez przełożonych zakonnych i władze kościelne, czternaście lat spędził w kościelnym więzieniu. W swej doktrynie mieszał fantazję z faktami (np. w jego historii filozofii, gdzie Greków uważał za spadkobierców Żydów), zrzekł się filozofii na rzecz wiary i tutaj nie pchnął nauki do przodu. Natomiast w badaniu empirycznych faktów był nowatorem. Przywiązywał wagę do eksperymentu i tutaj przyczynił się do postępu nauki.
Św. Albert Wielki.
Przewrót w filozofii średniowiecznej dokonał się za sprawą św. Tomasza z Akwinu, ale zapoczątkował go św. Albert. Urodzony ok. 1200r. w Lauingen w Szwabii. Pochodził z rycerskiej rodziny. W 1223r. wstąpił do dominikanów w Padwie. Studiował w Padwie i Paryżu. Potem wykładał w Paryżu, kolonii i innych ośrodkach. Został biskupem Regensburga. Był mistrzem i przyjacielem św. Tomasza. On zapoczątkował to, co Tomasz w pełni rozwinął i z czego uczynił system. Jako pierwszy zrozumiał, czym może stać się arystotelizm dla chrześcijaństwa. Był jego wielkim propagatorem i obrońcą. To on oddzielił wiarę od rozumu.
Był umysłem uniwersalnym. Pozostawił dzieła właściwie ze wszystkich dziedzin:
„Summa de mirabili scienta Dei” (jego „Summa teologiczna”); „De unitate intellectus” ale także komentarze do Pisma Świetego, „De animalibus”; „De falconibus”; „De cura equum”; itd. W poglądach tworzył wspólny front filozoficzny ze swoim uczniem - Tomaszem z Akwinu.
Św. Tomasz z Akwinu.
Żył w latach 1225 - 1274. Urodził się we Włoszech w hrabiowskiej rodzinie. Był dominikaninem. Najpierw przebywał w Neapolu, potem w kolonii gdzie słuchał Alberta Wielkiego, najwięcej jednak przebywał w Paryżu. Zajmował się teologią i filozofią. Pod koniec swego krótkiego życia znów znalazł się we Włoszech. Zmarł w drodze do Lugdunum, gdzie miał się odbyć sobór.Główne dzieła Tomasza to: „Komentarze do Piotra Lombarda”; „Summa contra gentiles” - filozoficzna; „Summa teologiczna” (niedokończona); „De unitate intellectus contra averroistas”; „De ente et essentia”.
Stworzył tak wykończony system filozoficzno-teologiczny, że nazwano go później tomizmem. Dziś nauka chrześcijańska prowadzi swoje rozważania w duchu arystotelesowsko-tomistycznym.
Poglądy.
Wiedza i wiara.
Są to dla Tomasza dwie różne dziedziny. Do tego wniosku doszedł wspólnie ze swym mistrzem, św.Albertem.
Rozum, co prawda, może poznawać (prócz rzeczy materialnych) także Boga i jego atrybuty, są jednak prawdy dla rozumu niedostępne (np.: Trójca Święta, grzech pierworodny, Wcielenie). Te prawdy rozświetlić może tylko Objawienie. Nie ma jednak prawd, które by się sprzeciwiały rozumowi.
Zatem teologia buduje na objawieniu, filozofia zaś na zasadach rozumu.
Nauka o bycie.
Tylko jednostkowe rzeczy są substancjami, bo tylko jednostkowe rzeczy są nam dane. Ani Bóg ani dusza nie są bezpośrednio dane umysłowi.
W owych bytach substancjalnych wyróżnić można złożenia. Jakież są te składniki bytu?
Istota i istnienie - i tak jest z każdym bytem. W żadnym z nich istota nie implikuje istnienia, bo każdy byt jest przypadkowy, względny i złożony (z istoty i istnienia). Tylko Bóg jest bytem koniecznym, bo do Jego istoty należy istnienie (jest samym istnieniem).
Materia i forma - forma stanowi o jedności, o gatunkowości w rzeczach, zaś materia różnicuje rzeczy. Wszystko, co cielesne, składa się z materii i formy. Tylko Bóg jest czystą formą.
Potencja i akt - forma = akt, materia = potencja. Wszystko poza Bogiem jest potencją (możnością), bytem możliwym. Tylko Bóg jest czystym aktem, bo u Niego nie może być przejścia z potencji do aktu.
Nauka bo Bogu.
Istnienie Boga wymaga dowodzenia, bo nie jest to prawda tak oczywista, jak wydawało się np. augustynistom. Dojść do istnienia Boga możemy a posteriori (ze skutków, z następstw), a więc poprzez doświadczenie. I zbudował św. Tomasz pięć tzw. „dowodów na istnienie Boga”
Ex motu - z istnienia ruchu należy wnosić, że istnieje pierwszy Motor.
Ex ratione causae efficientis (z istnienia przyczyny dostatecznej) - świat jest niesamoistny, musi zatem istnieć przyczyna, która jest sama dla siebie.
Ex possibili et necessario - wszystko jest przygodne, musi więc istnieć byt nieprzygodny, konieczny.
Ex gradibus perfectionis - ponieważ istnieją byty różnej doskonałości, musi istnieć istota doskonalsza.
Ex gubernatione rerum - powszechna celowość w przyrodzie wskazuje, że istnieje najwyższa istota rozumna działajaca celowo.
Wszystkie te „dowody” są odmianami jednej myśli: wszystkie mianowicie wychodzą od założenia arystotelesowskiego, że szereg przyczyn nie może iść w nieskończoność. Dla współczesnego człowieka „pięć dróg” Tomasza ma już znaczenie właściwie historyczne.
Co do przymiotów Boga, to Akwinata określił, co następuje: Bóg jest bytem samoistnym, nieuprzyczynowionym (ens a se);
jest niezmienny
jest bez poczatku i końca
jest niematerialny
jest bytem prostym (samym istnieniem)
Nauka o świecie.
Rozważając problem stworzenia świata, św. Tomasz stwierdził, że:
świat został stworzony ex nihilo (nie zaś z odwiecznej materii)
Bóg stworzył świat bezpośrednio
Bóg stworzył świat nie z konieczności, lecz w sposób wolny
stworzenie odbyło się według idei Bożych
stworzenie nastąpiło w czasie (lecz to jest wyłącznie rzecz wiary)
Bóg świat stworzył, kieruje nim i nim się interesuje, jest przyczyną i celem świata.
Nauka o duszy.
Św. Tomasz powtórzył tu pogląd Arystotelesa, że dusza jest formą ciała organicznego, jest czynnym pierwiastkiem w człowieku. Chodzi o duszę rozumną, gdyż rozumowanie właśnie wyróżnia człowieka spośród innych istot. Włączenie tego perypatetyckiego twierdzenia w krwiobieg chrystianizmu było zabiegiem ryzykownym, bo wbrew panującemu idealizmowi augustyńskiemu. Zabieg ten jednak się udał.
Nauka o poznaniu.
a/ Poznanie jest procesem receptywnym, polegającym na tym, że przedmiot „wraża” swój obraz w duszę. Odbywa się to poprzez zmysły (gdyż „non est in intellectu nisi prius in sensu”). I wszelkie poznanie jest pochodzenia empirycznego.
b/ Istnieje łączność wyższego poznania z niższym - tzn. poznanie zaczyna się od zmysłowego ujmowania konkretnych przedmiotów, lecz dąży do poznania ogólnych własności. Geneza poznania jest zatem empiryczna.
Rozum podzielił Tomasz (za Arystotelesem) na czynny i bierny. Czynny jest jak światło, które padając na wyobrażenia, wydobywa zawartą w nich istność, zaś istność tę poznaje rozum bierny.
Rozumem poznajemy przedmioty materialne, ale tylko jako gatunki (in genera) a nie jednostkowe. Poznanie rozumowe bowiem jest zawsze ogólne. Duszę zaś własną poznajemy tylko pośrednio, bo dane są nam tylko rzeczy zewnętrzne, nie zaś stany naszej duszy. Św. Tomasz wykluczał w poznaniu duszy jakakolwiek intuicję.
Filozofia moralna.
Tutaj też Akwinata poszedł za filozofem, za jego zasadą środka, umiaru i rozumu. Rozum w dążeniu do dóbr poprzedza wolę i kieruje nią. W dobie przewagi augustyńskiego woluntaryzmu Tomasz głosił intelektualizm. Ostatecznym celem człowieka jest szczęście, a to szczęście zawiera się w poznaniu Boga, bo poznanie, to najwyższa funkcja człowieka, zaś najdoskonalszym przedmiotem naszego poznania jest Bóg.
Podsumowanie.
Tomizm stanowił w XIII w. nowy typ filozofii, Tomasz określił, czym ma się zajmować filozofia jako „ancilla theologiae”: „Celem studium filozofii nie jest dowiadywanie się tego, co myśleli inni, lecz poznawanie, jak się przedstawia prawda o rzeczach”.
Tomasz dochodził do prawdy przede wszystkim na drodze radykalnego racjonalizmu, zaufania doświadczeniu i zmysłom.
Kolejne cechy tomizmu to:
dualizm między bytem absolutnym (Bogiem) a bytem względnym (człowiekiem)
hylemorfizm, bo człowiek jest jednością psychofizyczną
obiektywizm, bo zawracał się ku światu zewnętrznemu
empiryzm, bo wszelka wiedza pochodzi z doświadczenia
uniwersalizm, bo ogół ma przewagę nad jednostką
realizm umiarkowany
intelektualizm, bo intelekt ma pierwszeństwo w poznaniu i działaniu
Tomizm - czerpiący z tradycji perypatetyckiej - przyjął się w zakonie dominikanów (tak jak augustynizm oparty na platonizmie trwał w zakonie franciszkańskim). I augustynizm dominował na uniwersytetach do końca XIV w. Jedynie Paryż opowiadał się za Tomaszem. Ale w końcu tomizm zwyciężył i w 1567r. św. Tomasz został ogłoszony Doktorem Kościoła, a jego nauka miała odtąd stać się nauką Kościoła.
Odnowienie tomizmu dokonało się najpierw w XVI w. w Hiszpanii (Franciszek Suarez), a po raz drugi w XIX w. dzięki encyklice Leona XIII „Aeterni Patris” z 1879r. Odtąd mamy do czynienia z „neotomizmem”.
Duns Szkot - Pod koniec XIII w. wyszła od franciszkanów propozycja uzgodnienia augustynizmu z tomizmem. Była to tzw. „nowa szkoła franciszkańska”, a jej twórcą był Duns Szkot (1270r. - 1308r.). Nauki pobierał w Oksfordzie, umarł w Kolonii i tam spoczywa.
Napisał „Opus Oxoniense” (komentarz do „Sentencyj” Lombarda), „Opus Parisiense” oraz komentarze do pism logicznych, metafizycznych i psychologicznych Arystotelesa.
Poglądy.
W swoich poglądach opierał się na Augustynie, robiąc w niektórych punktach ustępstwa dla tomizmu:
1/ Nie zgodził się z Tomaszem w jego racjonalistycznym podejściu do rzeczywistości. Rozum nie wszystko może znaleźć. Wobec tajemnic wiary, ale także przymiotów Boga rozum jest bezsilny. Bóg istnieje i jest niezmienny, wszechmocny itd., ale rozumem tego dowieźć się nie da. Jest to bowiem domena wiary.
Głosił więc Duns Szkot przewagę wiary nad rozumem.
2/ Duns Szkot nie zgodził się z Tomaszem w jego twierdzeniu, że rozum poznaje tylko gatunki. Oto rozum może poznawać także indywidua. Szkot rozróżnił dwa rodzaje poznania:
intuicyjne - stwierdza się istnienie rzeczy
abstrakcyjne - abstrahuje od cech indywidualnych i poznaje właściwości powszechne i istotne
Ale ważniejsza jest intuicja, dlatego głosił przewagę intuicji nad abstrakcją.
3/ Duns Szkot nie zgodził się z Akwinatą w kwestii złożeń bytowych. Każda bowiem rzecz ma wiele form (np. forma duszy musi być podwójna: cielesna i duchowa). Innymi słowy: w rzeczy jest forma gatunkowa (quidditas) i forma indywidualna (haeccitas).
Głosił więc przewagę jednostki nad ogółem.
4/ Duns nie zgodził się z tomaszowym twierdzeniem, że poznanie jest dziełem abstrakcyjnego rozumu. Nie rozum bowiem kieruje wolą. Jest akurat odwrotnie. Wola jest bowiem najdoskonalszą z władz, to ona zbliża człowieka do Boga. Wola jest też istotą Boga: Bóg,to wola.
Głosił więc Duns przewagę woli nad myślą.
Przez swój: fideizm, intuicjonizm, indywidualizm i woluntaryzm Duns Szkot okazał się wiernym uczniem Augustyna. Powstała cała, osobna szkoła skotystów i wykształciły się jakby dwie rywalizujące ze sobą scholastyki: tomistyczna (ad mentem sancti Thomae) i skotystyczna (ad mentem Scoti). Obie scholastyki ścierały się z sobą do schyłku średniowiecza.
IV. Okres krytyki średniowiecznej XIV w.
Wszelkie okresy schyłkowe stają się okresami krytyki. Tak było i z filozofią średniowieczną. W początkach XIV w. powstał ruch umysłowy (w dominikańskim Paryżu i franciszkańskim Oksfordzie), który na podłożu sceptycznym, antyracjonalizmu i antyrealizmu wytworzył tzw. „via moderna”. Najbardziej wpływowym przedstawicielem tej „nowej szkoły” był Wilhelm Ockham.
Wilhelm Ockham - urodził się w sąsiedztwie Londynu tuż przed 1300r. Studiował w Oksfordzie, a potem tam wykładał. Posądzony o herezję, w 1324r. został wezwany do Avignonu. Po czterech latach pobytu w więzieniu uciekł do cesarza Ludwika, który akurat stał w opozycji do papiestwa. Odtąd w Monachium i tam umarł w 1350r. (pojednany z Kosciołem).
Większość swych dzieł zaczął w Oksfordzie, a ukończył w Monachium. Były to: „Summa totius logicae” i „Expositio aurea super totam artem veterem”, komentarze do „Sentencyj” Piotra Lombarda i komentarz do „Fizyki” Arystotelesa.
Poglądy - Ockham stanął w opozycji do tradycyjnej klasycznej scholastyki, bo stanął na stanowisku:
antysystematyzmu (bo zajął się krytyką wiedzy)
antydogmatyzmu (bo wiedza jest pozbawiona niezawodnych podstaw)
antyracjonalizmu (bo organem poznania jest intuicja)
antyrealizmu (bo pojęcie ogólne, to jedynie wytwory myśli i mowy, którym w rzeczywistości nic nie odpowiada)
Nauka o ujęciu Ockhama, to kolektywny układ informacji (czy też sprawności ich zdobywania) o rozmaitych przedmiotach. Stąd metodologiczny postulat ekonomicznego myślenia: „Nie należy mnożyć bytów ponad konieczność” (tzw. „brzytwa Ockhama). Zasada ta miała „ucinać” nie kończące się rozróżnienia pojęciowe w scholastyce.
Szkoła paryska poddała się wpływowi Ockhama. Ockhamiści zaznaczyli się zwłaszcza w epistemologii (Piotr z Ailly, Mikołaj z Autricourt) oraz w naukach szczegółowych (Biridanus, Albert Saksończyk, Mikołaj z Oresme). Z ich impulsów czerpali potem Kopernik, Galileusz i Kartezjusz.
Mistrz Eckhart i mistycyzm XIV w.
Wiek XIV zniechęcony do subtelnych dystynkcji i rozważań, wydał jeszcze jeden prąd: mistycyzm. Dwie były postaci mistycyzmu: ascetyczna (prawowierna - szukała zblizenia duszy do Boga), spekulatywna (doszła do panteistycznego utożsamienia Boga i duszy).
Jan Eckhart (1260r. - 1327r.) - był przedstawicielem tej drugiej odmiany. Był dominikaninem. Nauczał w Paryżu, Strasburgu i Kolonii. Przed śmiercią został oskarżony o błędne nauki i potępiony. W swoich spekulacjach dotyczących Boga i duszy wszedł na tory neoplatońskie. „Bóstwo”, to u niego abstrakcyjna prajednia neoplatońska. Świat powstaje w sposób konieczny z Boga. Dlatego wszelki byt jest boskiej natury.
„Dno” duszy jest również boskiej natury i dlatego dusza może oglądać Boga. Wynikiem oglądania Boga jest to, że dusza upodabnia się do Boga. Wówczas niepotrzebne już są prawa moralne. Nauka Eckharta, głoszona przez niego w kazaniach w ludowym, niemieckim języku opanowała szerokie masy. Pod jej wpływem powstawały sekty i rozmaite związki.
W nurcie tej mistyki (ale bez spekulatywnego uzasadnienia) znalazł się również w XV w. Tomasz a Kempis (1380r. - 1471r.), autor „O naśladowaniu Chrystusa”.
WYKAZ LITERATURY
Jako podstawę proponuje się podręcznik:
Władysaw Tatarkiewicz - Historia filozofii - tom I (wydanie obojętne). Może on być uzupełniony, gdy idzie o filozofię średniowieczną, znakomitym podręcznikiem - E.Gilson -Historia filozofii chrześcijańskiej w wiekach średnich.
Ponadto poleca się, aby każdy student przeczytał (w przekładzie polskim) jedno z dzieł Platona lub Arystotelesa lub też innego z filozofów okresu starożytności (np. Seneki lub Cicerona) oraz jedno opracowanie monograficzne z niżej podanych.
Wykaz niektórych opracowań monograficznych:
A. Krokiewicz - Sokrates - Warszawa 1958r.
I. Krońska - Sokrates - Warszawa 1964r., seria - „Myśli i Ludzie”
K. Leśniak - Arystoteles - Arystoteles - Warszawa 1965r., -„-
L. Joachimowicz - Seneka - Warszawa 1977r. - -„-
A. Krokiewicz - Sceptyzm grecki - Warszawa 1964r. i 1966r.
G. Papini - św. Augustyn - Warszawa 1958r.
H. Marrou - Augustyn - Kraków 1966r. - wydawnictwo „Znak”
J. Pieper - Scholastyka - Warszawa 1963r.
J. Pieper - Tomasz z Akwinu - Kraków 1966r. - wyd. „Znak”
G. K. Chesterton - Święty Tomasz z Akwinu - Warszawa 1959r.; 1974r.
J. Le Goff - Inteligencja w wiekach średnich - Warszawa 1966r.
S. Świeżawski - Dlaczego tomizm?, w: Rozum i tajemnica - Kraków 1960r. - wydawnictwo „Znak”
Ch. N. Cochrane - Chrześcijaństwo i kultura antyczna - W-wa 1960r.
L. Genicot - Powstaje nowy świat - Warszawa 1964r.
E. Gilson: dowolnie wybrane jedno z jego licznych dzieł przełożonych na język polski (np. Wprowadzenie do nauki św. Augustyna, Heloiza i Abelard, Chrześcijaństwo a filozofia, Tomizm, Bóg i filozofia, Duch filozofii średniowiecznej, Byt i istota, Filozof i teologia)
1