„Zwalczanie terroryzmu”
Atak na Moskiewskie Metro- 6 luty 2004r i 29 marzec 2010
Atak na kolej- 27 Listopada 2009
Emilia Sanocka
Alicja Meyer
gr. 53xx NS
Od dekad podejmuje się próby zdefiniowania pojęcia "terroryzm". Na przestrzeni lat zmieniały się zarówno metody terrorystów jak również ich cele co pociągało za sobą konieczność dostosowania teorii do praktyki.
Terroryzm- różnie umotywowane ideologicznie, planowane i zorganizowane działania pojedynczych osób lub grup skutkujące naruszeniem istniejącego porządku prawnego, podjęte w celu wymuszenia od władz państwowych i społeczeństwa określonych zachowań i świadczeń, często naruszające dobra osób postronnych. Działania te realizowane są z całą bezwzględnością, za pomocą różnych środków (przemoc fizyczna, użycie broni i ładunków wybuchowych), w celu nadania im rozgłosu i celowego wytworzenia lęku w społeczeństwie.
Źródło:http//www.wprost.pl/
Moskwa 2004r- atak na metro
Pasażerowie moskiewskiego metra, którzy tego poranka wsiedli do tragicznej kolejki, nie mogli wiedzieć, że nigdy nie dojadą do sąsiedniej stacji. O 8.45 czasu lokalnego do pracy i szkoły spieszyło się wielu mieszkańców rosyjskiej stolicy. W drugim wagonie kolejki jadącej ze stacji Pawieleckaja do stacji Awtozawodskaja nastąpiła eksplozja. Początek dnia zamienił się w początek koszmaru.
Wagon, w którym eksplodowała bomba został całkowicie zniszczony. Jego pasażerowie nie mieli szans. Tunel metra wypełnił się ogniem i dymem. Maszynista kolejki odłączył prąd z szyn, by ci, którzy przeżyli eksplozję, mogli uciec przed pożarem.
Pawieleckaja to jedna z najruchliwszych stacji metra. Łączy się z dworcem kolejowym i każdego dnia przesiadają się na niej tysiące ludzi. Terroryści musieli wiedzieć, że wybierając taki cel, będą winni śmierci dziesiątek osób.
Pod stację metra przyjechało kilkadziesiąt karetek z moskiewskich szpitali
źródło: www.wp.pl
Zamach z lutego 2004 roku był najkrwawszym atakiem na moskiewskie metro. Każdego dnia jeździ nim kilka milionów ludzi.
Ratownikom udało się ewakuować około 500 osób.
W zamachu w lutym 2004 roku zginęło 41 osób, a ponad 120 zostało rannych.
Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) podejrzewała początkowo, że zamachu dokonał samobójca-zamachowiec, jednak później wicemer Moskwy Walerij Szancew powiedział, że najprawdopodobniej ładunek wybuchowy podłożono w walizce.
We wszystkich rosyjskich miastach wprowadzono w związku z zamachem zaostrzone kontrole na stacjach metra.
Do zamachu przyznała się inna, nieznana dotychczas organizacja czeczeńska o nazwie Gazoton Murdash..
Inne źródła podają, że zamach został przeprowadzony przez 20-letniego mężczyznę Anzora Izhayeva wywodzącego się etnicznie z ludów karaczajowskich zamieszkujących rejony Kaukazu.
Źródła do jakich udało się dotrzeć, „mówią o tym, że to kobieta zdetonowała stację metra.
Gazeta Wyborcza podaje, że Zamachowcy - Murat Szawajew, Maksym Ponarin i Tambij Chubijew zostali uznani za winnych terroryzmu i zabójstw oraz skazani na dożywotnie więzienie.
Moskwa 2010r- atak na metro
źrodło: http://www.rp.pl/artykul/454052.html
W porannych godzinach szczytu w moskiewskim metrze doszło do 2 eksplozji wywołanych przez kobiety-samobójczynie. Pierwsza z nich wysadziła się w powietrze o 7:50 (inne źródła podają godzinę 7:56czasu moskiewskiego; 5:56 czasu polskiego) w pociągu metra stojącym na stacji Łubianka położonej w pobliżu kwatery głównej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB, dawniej KGB), druga, niosąca ładunek wybuchowy o mniejszej sile - około 40 minut później (8:39 czasu moskiewskiego; 6:39 czasu polskiego) w pociągu na stacji Park Kultury, również w centrum Moskwy. Bilans ofiar śmiertelnych obu eksplozji wyniósł co najmniej 39 osób, co oznacza że jest niewiele niższy od ostatniego dużego zamachu terrorystycznego w Moskwie, do jakiego doszło 6 lutego 2004 roku.
Najwyższe władze rosyjskie zareagowały natychmiast zapewnieniami, że sprawcy zamachu zostaną dopadnięci.
Prezydent Dmitrij Miedwiediew nazwał ich "zwierzętami", którzy popełnili "zbrodnię według wszelkich standardów prawnych lub moralnych" i którzy zostaną wyeliminowani co do jednego w toku "bezkompromisowej" walki rosyjskich służb z terroryzmem. Podobnie premier Władimir Putin, który przerwał wizytę na Syberii i powrócił do Moskwy, w pierwszych słowach swojej wideokonferencji oświadczył, że "terroryści zostaną zniszczeni."
Rosyjskie władze od razu wysunęły podejrzenia, że zamach został zorganizowany przez terrorystów z Czeczenii lub sąsiednich regionów Północnego Kaukazu, na co wskazuje znany z przeszłości sposób przeprowadzenia zamachu (samobójczynie) i wybór celu (metro). W lutym 2010 roku strona internetowa Kavkaz Center opublikowała wywiad z Doku Umarowem, liderem czeczeńskich rebeliantów mianującym się "emirem emiratu Kaukazu", w którym ostrzegał on, że "jeśli Rosjanie myślą, że wojna dzieje się tylko w telewizji, gdzieś daleko na Kaukazie, gdzie nie może ich dosięgnąć (...) planujemy pokazać im, że wojna powróci do ich domów."
Pierwszy sygnał tego, że kaukascy terroryści mogą planować nowe zamachy na dużą skalę na terytorium "Rosji właściwej" przyszedł 27 listopada 2009 roku, kiedy 26 osób zginęło w zamachu bombowym na pociąg ekspresowy "Newski Ekspres" jadący z Moskwy do Sankt Petersburga z ponad 600 pasażerami; 6 marca 2010 roku FSB ogłosiła, że człowiek który miał zaplanować ten zamach, Alexander Tichomirow alias Said Buriacki, został zabity w operacji sił specjalnych w Inguszetii. Wcześniej przez 5 lat poza Północnym Kaukazem nie notowano tak dużych zamachów, a i sytuacja w ogarniętej konfliktem z separatystami Czeczenii wydawała się stabilizować pod twardymi i bezwzględnymi rządami Kadyrowa, co skłoniło nawet Kreml do ogłoszenia 16 kwietnia 2009 roku zakończenie trwającej od 10 lat "operacji antyterrorystycznej" w Czeczenii.
Po zamachu prezydent Rosji zwołał na Kremlu specjalne posiedzenie.
Ok. 11:00 czasu lokalnego ruszyła Operacja Wulkan, w ramach której patrolowano wszystkie stacje metra w poszukiwaniu możliwych wskazówek w celu odnalezienia sprawcy. Wzmożone środki kontroli były obecne także na lotniskach, dworcach i na drogach dojazdowych. Do akcji skierowano około 700 żołnierzy, w tym 150 dwuosobowych patroli z psami tropiącymi.
Premier Rosji, Władimir Putin zapowiedział zmiany w prawodawstwie mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa. Poruszył również kwestię transportu. "Kwestie bezpieczeństwa leżą w gestii nas wszystkich. Chciałbym poprosić mera stolicy Rosji, aby zwrócił się do szefów firm transportowych, aby nie podnosili cen i wykazali się zrozumieniem dla ludzi, którzy ucierpieli w tych wypadkach", oznajmił Putin.
Natomiast prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew na specjalnie zwołanej naradzie podkreślił, że resort spraw wewnętrznych i Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) będą musiały wzmocnić kontrolę. "Jest oczywiste, że akty tego rodzaju są dobrze zaplanowane (...) i mają na celu wywołanie destabilizacji w państwie i społeczeństwie", podkreślił Miedwiediew. Prezydent Rosji zaznaczył, że sytuacja będzie kontrolowana, aby w przyszłości móc zareagować na podobne zachowania. Dzięki temu będzie można podjąć odpowiednie działania operacyjne przy jednoczesnej ochronie praw człowieka.
Na stacji Łubianka wieczorem 29 marca, kwiaty złożył Dmitrij Miedwiediew. Prezydent zapowiedział, że władze zrobią wszystko, by ukarać winnych zamachów. Prezydent zapewnił także, że wszyscy poszkodowani w wybuchach otrzymają pomoc finansową.
Swoje oburzenie aktami terroru wyrazili wszyscy światowi przywódcy - prezydenci i premierzy, głowy państw i rządów, oraz liderzy organizacji międzynarodowych.
Polska Prezydent Polski Lech Kaczyński przekazał prezydentowi Rosji "wyrazy solidarności i poparcia dla działań zmierzających do wyeliminowania terroryzmu.
Francja "w pełni solidarna" z Rosją
Pałac Elizejski wydał specjalny komunikat, w którym Nicolas Sarkozy "potępia z całą mocą odrażające zamachy" w Moskwie. Prezydent Francji przekazuje również kondolencje rodzinom ofiar i wyraża współczucie wszystkich Francuzów dla narodu rosyjskiego.
Bernard Kouchner, francuski minister spraw zagranicznych zapewnił Rosję o pełnej solidarności Francji. Kouchner wyraził ponadto pragnienie, by sprawcy zamachów zostali zatrzymani i by odpowiedzieli za nie przed sądem. Szef francuskiej dyplomacji zapowiedział, że wyrazi osobiście swoje współczucie ministrowi spraw zagranicznych Rosji podczas rozpoczynającego się wieczorem spotkania grupy G8 w Kanadzie.
Parlament Europejski zdeterminowany w walce z terroryzmem
Jose Manuel Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej i Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego również potępili zamachy. Buzek w specjalnym oświadczeniu napisał, że nic nie usprawiedliwia terroryzmu i ataków na osoby cywilne. "Nie można udowodnić swoich racji zabijając niewinnych ludzi jadących rano do pracy" - stwierdził Buzek.
Szef PE dodał, że Parlament Europejski oferuje rosyjskim władzom pełne wsparcie w śledztwie i jest zdeterminowany w walce z terroryzmem. "Bardzo ważne jest przeprowadzenie pełnego dochodzenia, żeby dowiedzieć się, co dokładnie leży u podstaw tego strasznego ataku" - oświadczył Buzek i podkreślił, że osoby odpowiedzialne za ataki powinny zostać osądzone tak szybko, jak to możliwe.
Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton potępiła zamachy i w imieniu Unii Europejskiej zapewniła o "solidarności z Rosją".
NATO wspólnie z Rosją zwalcza terroryzm
"W imieniu NATO zdecydowanie potępiam dzisiejsze zamachy terrorystyczne w Moskwie. Nie ma usprawiedliwienia dla tego typu zamachów na niewinnych obywatelach. Składam kondolencje rodzinom ofiar i życzę szybkiego powrotu do zdrowia rannym" - napisał sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Anders Fogh Rasmussen. Dodał również, że NATO jest zobowiązane do współpracy z Rosją w walce z międzynarodowym terroryzmem.
USA-to odrażające akty, świadczące o pogardzie dla życia
"Naród amerykański jest solidarny z narodem rosyjskim i sprzeciwia się ekstremizmowi i nikczemnym atakom terrorystycznym, pokazującym pogardę dla życia ludzkiego" - napisał amerykański prezydent Barack Obama w swoim oświadczeniu. Obama uznał zamachy za "odrażające akty".
Również premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown "przekazał kondolencje i wsparcie rosyjskiemu prezydentowi". Jak oświadczył rzecznik szefa brytyjskiego rządu, premier "był wstrząśnięty, widząc zdjęcia z Moskwy". - Nigdy nie będzie usprawiedliwienia dla takich aktów - dodał rzecznik.
Niemcy- to cios dla rosyjskich starań o bezpieczeństwo
Słowa potępienia napłynęły też od niemieckiego rządu. Kanclerz Angela Merkel powiedziała, że jest wstrząśnięta zamachami w Moskwie. - To straszne wydarzenie - oceniła podczas wizyty w Ankarze. Jak dodała, zbrodnie te stanowią cios dla rosyjskich starań o bezpieczeństwo: - To wstrząsające, że takie zamachy są możliwe w środku Moskwy - dodała kanclerz. Merkel przekazała prezydentowi Rosji wyrazy głębokiego współczucia dla rodzin ofiar i wyraziła nadzieję, że okoliczności zamachu zostaną szybko wyjaśnione.
Szef dyplomacji niemieckiej Guido Westerwelle powiedział w Berlinie, że "są to obrzydliwe czyny, których nie da się niczym usprawiedliwić". Minister złożył kondolencje bliskim ofiar.
Ukraina "podziela ból rosyjskich obywateli"
Ukraiński prezydent Wiktor Janukowycz wyraził ubolewanie z powodu zamachów w Moskwie. W liście do prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa napisał: "W naszym kraju podzielamy ból z powodu trudnej i nieodwracalnej straty, jaka spotkała Federację Rosyjską".
Podobny list wysłał minister spraw zagranicznych Kostiantyn Hryszczenko do szefa MSZ Rosji Siergieja Ławrowa. "Ukraina zdecydowanie potępia te ostre i cyniczne akty terrorystyczne" - czytamy w piśmie.
Kondolencje z powodu tragedii przesłał premierowi Rosji ukraiński szef rządu Mykoła Azarow. "Podzielamy ból wywołany stratą, którą ponieśli rosyjscy obywatele i stanowczo potępiamy terroryzm oraz wszelkie jego przejawy" - napisał szef ukraińskiego rządu.
Kondolencje Rosji złożyli również łotewski prezydent Valdis Zatlers i premier Litwy Andrius Kubilius.
3. Katastrofa kolejowa Newskiego Ekspresu (2009)
źródło: www.wp.pl
Katastrofa kolejowa Newskiego Ekspresu w 2009 - miała miejsce 27 listopada 2009 r., gdy rosyjski szybki pociąg Newski Ekspres, jadący z Moskwy do Sankt Petersburga, wykoleił się na 285. km linii łączącej te miasta, pomiędzy miejscowościami Alioszinka i Ugłowka, niedaleko Bołogoje, w obwodzie twerskim. Katastrofa miała miejsce około godziny 21:34 czasu lokalnego, pociąg poruszał się z prędkością ok. 200 km/h.
Ostateczna liczba zabitych w wyniku katastrofy wyniosła 27 osób. Na miejscu wypadku utworzono szpital polowy, w którym zajęto się rannymi, a przynajmniej 50 osób hospitalizowano w Sankt Petersburgu. Władze podały, że w momencie katastrofy Newski Ekspres przewoził 682 osób (653 pasażerów i 29 członków załogi) w 13 wagonach, z których cztery wykoleiły się.
28 listopada władze rosyjskie potwierdziły oficjalnie, że przyczyną katastrofy było podłożenie materiału wybuchowego. W ziemi niedaleko miejsca wypadku odnaleziono lej o średnicy ok. jednego metra. Do odpowiedzialności za zamach przyznała się grupa kaukaskich islamistów.
Szef Kolei Rosyjskich Władymir Jakunin oświadczył, że 28 listopada 2009 ok. godziny 14 czasu rosyjskiego na miejscu katastrofy doszło do drugiego wybuchu, który nie spowodował ofiar.
Wstępne doniesienia rosyjskich mediów wskazywały, że przyczyną wykolejenia była awaria infrastruktury kolejowej. Jednakże zeznania świadków katastrofy mówiły o "głośnym wybuchu". Odkryto także lej w ziemi o średnicy jednego metra pod torami kolejowymi. To sprawiło, iż pojawiły się podejrzenia, że przyczyną katastrofy był atak terrorystyczny.
28 listopada Aleksander Bortnikow, szef FSB, poinformował prezydenta Rosji, że wykolejenie spowodowała eksplozja ładunku materiałów wybuchowych o mocy porównywalnej do 7 kilogramów trotylu. Według informacji agencji Interfax, powołującej się na dane przedstawiciela Komitetu Śledczego Prokuratury Generalnej Władimira Markina, na miejscu katastrofy odnaleziono detonatory. Ze względu na wysoki standard i ceny biletów oraz fakt, że szybki pociąg Newski Ekspres łączy dwa główne ośrodki administracyjne Rosji, z jego przewozów korzystali bardzo często wysocy rosyjscy urzędnicy państwowi i osoby zamożne, a także gwiazdy rosyjskiego show-biznesu. Z tego powodu wśród ofiar znalazło się wiele osób zatrudnionych w administracji państwowej.
źródło: www.wp.pl
W wyniku eksplozji drugiej bomby podłożonej przez terrorystów pod tory (zdetonowanej sygnałem radiowym 17 godzin po wybuchu pierwszego ładunku), obrażeń głowy doznał Aleksandr Bastrykin, szef Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Generalnej, który znalazł się na miejscu katastrofy wraz z ekipą dochodzeniową.
28 listopada na portalu internetowym Gazeta.ru pojawiła się informacja, że do ataku na pociąg przyznała się neonazistowska organizacja Autonomiczna Grupa Bojowa Combat:
„Bojowa organizacja Combat 18 bierze na siebie odpowiedzialność za zamach na pociąg pasażerski 'Newski Ekspress'. Nadszedł już czas, oświadczamy, że nasza walka dotknie każdego obywatela w tym kraju. W tej wojnie nie ma niewinnych ofiar, są tylko nasi zwolennicy i nasi wrogowie”.
29 listopada rosyjski kanał informacyjny Wiesti podał, że o udział w ataku terrorystycznym, który spowodował katastrofę, podejrzewany jest Paweł Kosołapow, były rosyjski żołnierz, który przyjął islam i przeszedł na stronę czeczeńskich ekstremistów. Był on już ścigany w związku z pierwszym zamachem na Newski Ekspres w 2007 roku. Tego samego dnia minister spraw wewnętrznych Rosji poinformował, że zamachu dokonało najprawdopodobniej kilka osób, a służby specjalne dysponują rysopisem jednej z nich.
2 grudnia portal KavkazCenter.com opublikował list, który otrzymał od grupy kaukaskich islamskich terrorystów. W oświadczeniu członkowie grupy "Rijad-us-Saliheen" wzięli na siebie odpowiedzialność za zamach:
„Dziś dokonujemy sabotażu na liniach wysokiego napięcia, gazo- i ropociągach. Wiele z operacji jest w trakcie przygotowań. Wielokrotnie w odniesieniu do tych zdarzeń mówiono, że "Mudżahedini prowadzą wojnę przeciwko ruskim cywilom", ale będziemy walczyć dalej i kontynuować nasze akty zemsty. Oświadczamy, że zrobimy wszystko co możliwe, żeby szerzyć Dżihad na terytorium Rosji, żeby atakować jej ekonomię, tak aby nie miała możliwości używania Kaukazu jako swojej bazy surowcowej”.
Rosyjski rząd i liczne organizacje społeczne zadeklarowały udzielenie pomocy materialnej poszkodowanym w zamachu. Rodziny zabitych miały otrzymać jednorazowy zasiłek o równowartości 19 tysięcy dolarów, a ciężko ranni pomoc materialną trzy razy mniejszą. Po prawie 17 tysięcy dolarów miały przekazać rodzinom ofiar .
Prezydent Miedwiediew, poinformowany o wydarzeniu, zarządził wszczęcie dochodzenia przez FSB w celu ustalenia sprawców katastrofy, natomiast rosyjski minister ds. sytuacji kryzysowych odbył nadzwyczajne spotkanie z ministrami spraw wewnętrznych i zdrowia.
Telekonferencja prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa z szefem Kolei Rosyjskich Władymirem Jakuninem z 28 listopada 2009, dotycząca katastrofy Newskiego Ekspresu.
Ataki terrorystyczne „rozwijają się” tak jak rozwija się technika. Czy zawsze mogliśmy wyprzedzić myśli terrorystów i zapobiec atakom? W wielu przypadkach mogliśmy przypuszczać, w niektórych mogliśmy sprawniej zareagować. Jednak terroryści są nieobliczalni. My staramy się zabezpieczać i reagować na to co już było. Nie wiemy co jeszcze wymyślą…..i dlatego będziemy zawsze o krok za nimi….
Bibliografia:
Brunon Hołysz „Terroryzm”
„Konflikty współczesnego świata”, wyd. PWN, ISBN 978-83-01-15655-8
http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2009-12-02/zamach-na-newski-ekspres-ujawnil-fasadowosc-systemu-antyt
9