PRACY KAPŁAŃSKIEJ DAM BŁOGOSŁAWIEŃSTWO, ŻE
Z SERC NAJTWARDSZYCH ODNIESIE ZWYCIĘSTWO.
Pan Jezus, zakładając swój Kościół, powołał apostołów, którzy głosząc Ewangelię, mieli rozszerzać Jego królestwo. Spośród nich wybrał jednego, św. Piotra, którego ustanowił swoim widzialnym zastępcą na ziemi. Wiemy, że dziś następcą św. Piotra jest papież, a następcami apostołów - biskupi i księża. Chrystus porównywał ich niekiedy do robotników w winnicy lub pracujących przy żniwach: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało”.
„Proście, by Pan posłał robotników do swojej winnicy”.
Jest też rzeczą oczywistą, że wszyscy należący do Kościoła mają pracować w winnicy Pana, czyli głosić Ewangelię słowem i przykładnym życiem. Robotnikami niejako z urzędu w Jego królestwie są biskupi i księża. Za takich przecież uważają nas ludzie. Kapłani przez swoje życie poświęcone Bogu są nazwani sługami Chrystusa. Ojciec Święty nazywa siebie „Sługą sług Bożych”. Kapłani są więc w kościele powołani do głoszenia słowa Bożego i sprawowania sakramentów świętych. Święty Paweł na pierwszym miejscu stawia nawet obowiązek głoszenia słowa, a na dalszym sprawowanie sakramentów.
Głoszenie słowa jest wielkim zaszczytem. Lecz również wielkim trudem. Szczególnie w czasach, w którym żyjemy. Ludzie dzisiaj są zasypywani lawiną słów przez reklamę, prasę, radio i telewizję. Niestety, tak trudno jest odróżnić słowo Boże od próżnej gadaniny. Ludzie czują przesyt słowa i odbierają je bardzo selektywnie i sceptycznie. Wydaje się, że obecnie bardziej potrzebni są świadkowie, osoby, które nie tylko słowem, ale całym życiem potrafią dawać świadectwo głoszonej nauki. Takim robotnikiem na niwie Pana z całą pewnością jest Ojciec Święty. Wszyscy podziwiamy jego zaangażowanie zarówno w przepowiadanie jak i dawanie świadectwa.
Można więc śmiało porównać pracę kapłańską do orki na ugorze. Jednak trud kapłana zasadniczo różni się od zwyczajnej pracy, ponieważ jest on wspierany przez Mistrza: „Ja jestem z wami aż do skończenia świata”. Kapłani mają świadomość tego, że Bóg daje łaskę, a oni są tylko narzędziami.
Prowadząc misje lub rekolekcje, przez ponad 20 lat mieszkałem na różnych plebaniach. W większości mieszkać księży widziałem obrazy Bożego Serca. Z rozmowy z nimi wywnioskowałem, jak wielką pokładali ufność w Jezusowym Sercu. Widziałem, z jaką głęboką wiarą oddawali swoją parafię w Jego opiekę. Nie należy więc się dziwić, że Pan Jezus w swoich obietnicach pamiętał o kapłanach i zapewnił „ pracy kapłańskiej dam błogosławieństwo, że z serc najtwardszych odniesie zwycięstwo”.