Durkheim Elementarne formy życia religijnego, opr


Emile Durkheim - Elementarne formy życia religijnego

Wstęp

myśl pojęciową - wrażenia, spostrzeżenia

świadomość zbiorowa - świadomość jednostki.

Religia jest społeczna, bo

Wprowadzenie (już autorstwa E.D)

Księga pierwsza

Rozdział I - definicja zjawiska religijnego i religii

- definicja wynikająca z samej rzeczywistości, kt obejmie wszystkie religie

- sugeruje ze religia jest tworem człowieka a co za tym idzie są pouczające, wyrażają go.

1.o nadprzyrodzoności

2. o idei bóstwa.

Tyrol zastąpił boga istotą duchową, żeby wpadły do definicji dusze, demony etc, ale

-są religie bez tej idei - np. buddyzm, dżinizm

-nawet w religiach w kt jest Bóg, są zakazy, rytuały kt. Są nie związane z ideą Boga, np. w Biblii czytamy, że kobieta 1 w miesiącu ma przebywać w odosobnieniu tym sposobem D. znowu ma rację

3. obaliwszy definicje, postanawia sam wytworzyć najlepszą. Posłużę się niemal cytatami, bez cudzysłowiu

4. o magii.

religia - wierzenia są wspólne zbiorowości, które otwarcie je uznaje i praktykuje, są sprawą grupy, stanowią o jej jedności

społeczeństwo które łączy tai sam rodzaj wyobrażeń o świecie sakralnym oraz jednakowe praktyki wyrażające te wyobrażenia - nazywamy kościołem

nie ma religii bez kościoła

jakkolwiek ten kościół miałby nie być duży (ponad państwowy, narodowy etc)

magia - tam wszystko jest inaczej - wierzenia nie maja na celu łączenia ludzi, kościół magii nie istnieje, nie ma więzi miedzy czarownikiem a jednostkami szukającymi rady, jeśli są stowarzyszenia czarowników to nie są konieczne do przetrwania magii,

Rozdział II - Podstawowe elementy religii elementarnej

ANIMIZM - Tylor

  1. pokazać jak kształtowała się idea duszy bez zapożyczenia jakiegokolwiek składnika z rel wcześniejszych

  2. pokazać w jaki sposób dusze stały się przedmiotem kultu i przekształciły się w duchy

  3. ponieważ kult duchów nigdy nie stanowi całej rel, trzeba wyjaśnić jak z niego powstał kult przyrody

Herbert Spencer wysuwa zarzut wobec tego wyjaśnienia, kt jest sprzeczne z faktami ponieważ hipoteza Tylora przyjmuje, że był okres kiedy czł pierwotny nie pojmował różnicy między tym co żywe a tym co nieożywione. A przecież jak mówi Spencer, już zwierzęta wyższe potrafią owo rozróżnienie wprowadzić. Zatem brak rozeznania u czł pierw (Tylor) między tym co żywe i nieożywione, nie może być powodem przejścia od kultu przodków do kultu rzeczy-przyrody. Wg Spencera to przejście wynikałoby z pomyłki, ale innego rodzaju- w społ niższych nazywano czł przy urodzeniu, bądź później imieniem zwierzęcia, rośliny, gwiazdy. Lecz na skutek nieścisłości języka odróżnienie tej metafory od rzeczywistości było bardzo trudne. Zatem fakt, że nazwy te to tylko figury stylistyczne szybko poszedł w niepamięć i czł traktując je dosłownie uwierzył, że jego przodek naprawdę był np. tygrysem. I w konsekwencji kult przodków przenosi się na zwierzę.

Co o tej teorii myśli Durkheim:

Rozdział III

Rozdział IV

Księga druga

Rozdział I - Właściwe wierzenia totemiczne - totem jako nazwa i emblemat.

1.dziecko dostaje totem matki (matka ma wtedy inny totem niż mąż, ale z nim mieszka więc jeden totem jest rozsiany)

2.dziecko dostaje totem ojca, mieszka z nim, a grupę lokalną stanowi 1 totem- czyli każda osada ma swój totem.

3. dziecko nie ma totemu ani matki ani ojca, lecz totem mitycznego przodka, który dokonał mistycznego zapłodnienia.

1. Każda pokolenie we fratrii należy do innej klasy niż pokolenie poprzednie ( w system dwuklasowych dziecko ma inną klasę niż rodzice, ale taką samą jak dziadkowie; w czteroklasowych system bardziej złożony ale zasada tam sama).

2. Członkowie tej samej klasy mogą zawierać małżeństwa tylko w jednej z klas należących do innej fratrii. Żadna z klas matrymonialnych nie nosi nazwy zwierzęcia, a obowiązujące czasami w nich zakazy spożywania jakiegoś pokarmu nie świadczy, że jest to totemizm, lecz jego zredukowana forma- totemizm to przede wszystkim nazwa i emblemat.

Rozdział II - Właściwe wierzenia totemiczne - Zwierzę totemiczne i człowiek

Poza wizerunkami totemów istnieją też istoty realne będące przedmiotem obrzędów; to istoty należące do gatunku totemicznego i członkowie klanu.

1. Zwierzęta i rośliny

2. Miejsce czł. w systemie rzeczy sakralnych

Rozdział III - Właściwe wierzenia totemiczne - Kosmologiczny system totemizmu i pojęcie rodzaju

1. Koncepcja świata w totemizmie (dzięki niej tot. można uznać za religię porównywalną z innymi)

2. Najwcześniej w dziejach napotykamy klasyfikacje systemowe. Ich wzorcem była klasyfikacja społeczna. Modelem rodzajów stały się fratrie, a gatunków - klany. Zunifikowanie tych pierwszych systemów logicznych odbija unifikację społeczeństwa.

3. Wszystkie rzeczy zaklasyfikowane do jednego klanu/fratrii są blisko spokrewnione nie tylko ze sobą ale też z rzeczą, która jest totemem owej fratrii/klanu.

Rozdział IV - Właściwe wierzenia totemiczne - Totem indywidualny i totem płci

Rozdział V - Właściwe wierzenia totemiczne - Krytyczny przegląd teorii

DURKHEIM - PUNKT NR 9

REINKARNACJA- TEORIA METEMPSYCHOZY

  1. 2  KONCEPCJE DOTYCZACE REINKARNACJI I DUSZY - AUSTRALIA

a) Duch Mura - mura- > przykład dobrego ducha, zbiorowa nazwa grupy PRZODKÓW. To duchy zmarłych odradzają się, gdy tylko przytrafi się taka okazja. 

b) Dusza, która przechodzi z człowieka na człowieka i na początku ożywiła pierwszego przodka - > międzypokoleniowa kontynuacja duchowa ( przejście z ojca na dzieci i tak dalej) ZAWSZE TA SAMA DUSZA ( JAKBY SPECJALNY DUCH)

2. IDEA DUSZY

->  Dusza, jako sobowtór  podmiotu , który ożywia.

->Część bezimiennej siły.

-> Cząstka pierwiastka totemicznego , wciela się w organy stanowiące siedzibę duszy np. krew.

->  Może uchodzić za emanację totemicznej rośliny lub zwierzęcia. ( np. Aruntowie wierzą, że jak kobieta naje się jakichś owoców i urodzi  dziecko, to jego totemem będzie ten właśnie owoc.)

Przykład 2- (plemiona australijskie) Zabójstwo. Zmarłego kładzie się na rusztowaniu , aby na ziemi było widać ślady duszy oprawcy ,która przybierze postać  zwierzęcia totemicznego  i niejako z przymusu przyjdzie do ciała ofiary. Na podstawie owych śladów określa się pochodzenie zabójcy ( jaka klasa, czy klan). 

 

3) ANTYTEZA CIAŁA I DUSZY -> Człowieka tworzą dwie istoty zorientowane w rozbieżnych kierunkach- Współistnienie bytu materialnego i duchowego - dualizm.

Kwestia duszy jako czegoś nadprzyrodzonego -> dusza jako cząstka ideałów, które są cząstką zbiorowości. 

4) Teoria reinkarnacji - wskazuje na bezosobowe składniki idei duszy , oraz to jak bardzo są one istotne.  Ma ona zdolność podziałów, transmisji i wcielania się w różne rzeczy (np. kult relikwii) . 

Dusza przejawia cechy many. Mana może się zindywidualizować w postaci duszy.  

 

5) NIEŚMIERTELNOŚĆ DUSZY 

Sen o zmarłych, zdarza się to rzadko. Idea duszy wyklucza raczej ideę życia wiecznego. Ale wiemy, że ona nie umiera. Po śmierci człowieka przed duszą  otwiera się wszak nowe życie.

 

6) Dusza jako symboliczny wyraz osobowości.

Budowanie osoby - to uniezależnienie od zmysłów.  To co społeczne w jednostce, wcale nie deprecjonuje osobowości.  
 

Rozdział  9  - Pojęcie duchów i bogów. 
 

  1. DUSZA  to nie DUCH - > różnice :

 

               Duch- mimo, że zazwyczaj związany z jakimś obiektem, może wieść egzystencję niezawisłą w                                     przestrzeni.  

Duch ma szerszy zakres działania 

Duch- zawsze ma możliwość skutecznego działania i to go definiuje.  

ALE JEST WYJĄTEK - >  Są to dusze, które spełniają podwójną rolę.  Kiedyś ożywiały ciała, ale się odłączyły. Ale prowadząc ziemski żywot cechowały się znakomitą maną, którą zachowały.

Owe dusze to te, dzięki którym zawdzięcza się fenomen POCZĘCIA.

Niesłuszne jest nazywanie owych dusz „bogami” ( Strehlow), bo wówczas  np. u Aruntów powstałby zamęt terminologiczny- byłoby tylu bogów ilu ludzi. ( Chociaż może zdarzyć się jeden przodek, którego kult się rozprzestrzeni i stanie się „bogiem”)

Toteż podążając za Spencerem i Gillenem - postacie przodków nazywane są DUCHAMI. 

Owe dusze to ŹRÓDŁO SIŁY SAKRALNEJ, Z NICH WSZYSTKO SIĘ WYWODZI.

Dla czego więc nie istnieją  poza ramami społeczeństwa, tylko należą do niego jak normalni członkowie?

Ponieważ jednak dostojeństwem przodkowie górują nad ludźmi- wytwarza się kontakt wyższy - niższy; dobroczyńca- podopieczny.   => to prowadzi do pojęcia indywidualnego DUCHA OPIEKUŃCZEGO.

 

TOTEM INDYWIDUALNY - to zewnętrzna i widzialna postać ja , tej osobowości , której dusza jest niewidzialną formą wewnętrzną. 

Totem jak i przodek to efekt rozdwojenia duszy.  Wynika on z konieczności psychologicznej, jest to wyraz dwoistej natury duszy:

KONCEPCJA 2 DUSZ= 1 dusza „  w nas”

                                       2 dusza na zewnątrz, kontrolująca 1 i pomagająca jej.  

AK. 3. Istnieją duchy złośliwe, należące do sfery magii oraz duchy związane z określonym miejscem. Idea ducha skrystalizowała się w religii tworząc postacie mityczne.

Kultu wewnątrz plemienia zachowuje jedność mimo różnych klanów, niezależnie od totemu - moralna i religijna unifikacja. Tłumaczono to wspólnym całemu plemieniu przodkiem - postać ta ustaliła mn. zakazy matrymonialne, przekazała wynalazki włóczni, warkotki itp. Otaczano ją niezwykłym szacunkiem - nie można np. wypowiadać jej imienia przy babach lub niewtajemniczonych. Uosabiają ona obrzędy - „czuringa i przodek to jedno”.

AK. 4. Wiele plemion wierzy w jednego boga, o pozycji dominującej względem innych. nieśmiertelny, czasem wieczny, ex nihilo. Przebywał na ziemii, potem wniebowzięty, ma władzę nad ciałami niebieskimi, piorunami. Stwórca i dobroczyńca ludzkości, twórca i strażnik moralności plemiennej. Jego wizerunek odgrywa kluczową rolę w inicjacji - inicjacja to jego kult. Niektórzy ci najwyżsi bogowie mają charakter międzyplemienny i uniwersalny. -- według Tylora są to wpływy monoteizmu z zewnątrzm

- wedle Langa w Australii istnieją dwa systemy: totemiczny i proto-monoteistyczny.

- Durkheim na to: jest to wynik ewolucji wierzeń.

Wielki bóg na początku jest wyjątkowym człowiekiem, założycielem plemienia - heros kulturowy. Czasem jednak są to zupełnie odmienne postaci. Są też w wielkim bogu ślady zwierzęcia totemicznego, ich dzieje przypominają historię totemów fratrii. Klany tworzyły wyobrażenia o pochodzeniu z jednego przodka celem zbliżenia więzi, przyznawano mu potęgę kreacji. Gdzie indziej zaś istniały totemy fratrii. Powstały mity o walce obydwu, po której zwycięzca stawał się wielkim bogiem - syntezą wszystkich totemów. Skąd zaś miedzyplemienność? Otóż Durkheim mówi, iż podczas obrzędów inicjacyjnych udział brali członkowie obcych plemion - następuje tam wymiana pomysłów. Taki Batorowy dyfuzjonizm.

AK. 5. Emil D. uważa powyższą ideę uniwersalnego bóstwa za najwyższe osiągnięcie totemizmu. Wielki bóg to duch przodka który „osiągnął sukces”. Duchy to podobieństwa dusz, a dusze są formami zaczerpniętymi z totemów. „Jedność systemu równa jest jego złożoności” (nie wiem o co mu chodzi :| )

Księga 3

rozdz. I. Kult negatywny i jego funkcje

1.Każdy kult ma postać negatywną i pozytywną.

Byty sakralne = izolowane od profanum.

akty negatywne - proklamacja wyrzeczeń, zakazy dot. postępowania, tabu.

Istnieją zakazy religijne i magiczne. Łączy je to, że nie pozwalają na łączenie pewnych rzeczy i wymagają rozdzielenia tego, co nie do pogodzenia. Różnią się natomiast sankcjami:

- zakazy religijne - absolutne i święte, imperatywy kategoryczne, kara spada na winnego i okrywa go hańbą.

- zakazy magiczne - świeckie, użyteczne zasady, ryzyko kary wpisane w te praktyki, nie ma grzechu z magii. „Magia istnieje dzięki profanacji”.

W obrębie zakazów religijnych możemy wyróżnić te:

- których celem jest oddzielenie różnych rodzajów tego, co święte. zapobieganie kontaktów między czystym a nieczystym. wynikają ze stosunków nierówności tego, co sakralne.

- zakazy kontaktu których celem jest oddzielenie sacrum od profanum - to jest właśnie kult negatywny.

Profanum nie może się stykać z sacrum (niedopuszczalne: kontakt ze zmarłym, spożywanie zwierząt totemicznych). Kontaktem jest samo spojrzenie, mówienie (bo to pośrednictwo oddechu), słowa, dźwięki. Imię jest częścią jego noisiciela, nie powinno się wymieniać imienia zmarłego, istnieje też zaczątek języka sakralnego. Do obrzędów powinno się podchodzić nago lub w specjalnych strojach, ozdobach.

W czasie sakralnym zawiesza się rzeczy doczesne, nie powinno się jeść ani pracować. Australijczycy żyją na dwóch poziomach - codziennym i obrzędowym, nie mogą istnieć równocześnie, musi nastąpić wykluczenie. Nie mogą one istnieć na wspólnej przestrzeni, sanktuarium to wydzielona przestrzeń gdzie nie ma wstępu codzienność. Nie mogą też istnieć w jednym czasie, dlatego zostały wyznaczone święta.

2.Dzięki barierze tworzonej przez kult negatywny człowiek zbliża się do sacrum. Oderwanie się od pospolitych czynności jest oczyszczające. Najwięcej oderwania odbywa się podczas inicjacji - młodzieniec wyrzeka się społeczeństwa, idzie na odosobnienie w lesie, odcina się od wszelkich wygód i rozrywek. Powtórnie narodzony zostaje wyświęcony na mężczyznę. Ascetyzm jest przerostem kultu negatywnego. Asceta wznosi się ponad ludzi, obcuje ze świętością - wszystko dzięki wyrzeczeniom. Inicjacja jest zmianą ascetyczną.

Cierpienie nierozerwalnie wiąże się z kultem negatywnym. Ból jest warunkiem koniecznym do ustalania obrzędów. Tortury umożliwiają inicjowanemu zdobycie cech męskich. Sposób znoszenia cierpienia to dowód na skuteczność obrzędu. Gryzienie skóry ma wywołać porost włosów, obrzezanie ma nadać moc organom rozrodczym - w płciowość wkraczają bowiem groźne siły. Okaleczanie sakralizuje daną część ciała, by stawiła czoła równie świętym siłom. Cierpienie według większości religii oczyszcza i uszlachetnia, uwalnia o odcina człowieka od więzi z profanum.

Kult pozytywny możliwy jest jedynie wówczas, gdy człowiek dobrowolnie się czegoś wyrzeka - cierpi. Narzucanie cierpienia to nie okrucieństwo, ale kształtowanie hartu ducha. Korzyści z ascetyzmu to symboliczne korzyści społeczne - to cena istnienia społeczeństwa. Jednostka musi spełniać wobec społ. pewne warunki, by wszystko trzymało się kupy.

3.Sacrum obdarzane jest szacunkiem, które wymaga zakazów. Nie można być w tym samym czasie oddanym zbiorowości (dla Emila - sacrum) i swojemu ego (dla Emila - profanum). Te dwa stany mają swe własne cele i inne polaryzacje. Idee nie mogą się stykać, więc rzeczy należące do nich - również. To jest kwintesencja zakazu.

Sakralność mimo absolutnej odrębności od świeckości często dąży do zaanektowania codzinnego życia. Sacrum przenosi się przez kontakt (czuringi np. promieniują świętością). Ciało, póki zamieszkiwane przez dusze, również jest uświęcone. Sacrum jest zaraźliwe - również w religiach rozwinietych. Na skutek profanacji nałożona też może być sankcja o konsekrowanej naturze. Antagonizm sacrum i profanum oraz zaraźliwość świętości oddziałuje niezależnie, czy siły je posiadające są spersonifikowane czy też nie.
 

  1. Ks. III rozdz.1 (akap.4) + rozdz. 2

akapit 4.

Jak wyjaśnić zaraźliwość sacrum? Dlaczego zwierzęta i rośliny tak łatwo mogą być święte?

Rozdział 2 - Kult pozytywny

akapit A. Składniki ofiary

Kult negatywny to zaledwie wstęp do życia religijnego, liczy się pozytywny gdyż ustanawia obustronną więź z sacrum. Zbadamy go na podstawie rytu Intichiuma opisanego przez Spencer&Gillen. W Australii mamy: dłuugą porę suchą i krótką deszczową. Jednak ta ożywcza pora przychodzi niespodziewanie, dlatego obrzęd Intichiumy odprawiany jest co roku nieregularnie, kiedy przeczuwa się że deszcze są tuż tuż. Każdy totem i klan ma swoją własną Intichiumę.

Aruntowie:

(1) Święto składa się z dwu faz. Pierwsza ma zapewnić pomyślny rozwój zwierząt i roślin będących totemami klanu. Np. mężczyźni klanu Gasięnicy Witchetty opuszczają w rytualnym poście obóz i odwiedzają miejsca, gdzie znajdują się przedmioty pozostawione przez mitycznych założycieli klanu. Chodzą od skały do skały (która wyobraża gąsienicę) uderzają ją drewnianym korytkiem (amparą) i gałązkami oraz śpiewają hymny mające nakłonić gąsienicę do złożenia jaj. Uderzają skałę po to, by podniósł się z niej pył, a oni uważają iż są to zarodki życia, które dadzą początek nowym istotom. To zapewnia płodność gatunkowi, którym klan się opiekuje. Kolejne plemię łupię skałę i rozrzuca kamyki żeby mnożyły się jaszczurki bo są z klanu Jaszczurki, a inni rozrzucają piasek żeby rodziły się wszy... (!) itd.

Niektóre klany, aby zwiększyć skuteczność obrzędu dodają własną substancję - krew. Otwierają sobie żyły i upuszczają krew na skałę. Skuteczność tych obrzędów jest oczywiście niepodważalna, jakby coś wyrosło wcześniej, to znaczy że przodkowie odprawili intichiumę.

(2) Następnie przechodzimy do krótkiego okresu w którym nie ma obrzędów, ale życie religijne nie stygnie, gdyż nasileniu ulegają zakazy tabu. Nie wolno pod żadnym pozorem spożywać swojego totemu. Zaraz po tym następuje druga faza intichiumy: kiedy przyroda już obrodziła w gąsieniczki zarówno klan jak i obcy zabierają się za ich poszukiwania. Trzeba znaleźć jak najwięcej i przynieść do obozu, gdzie wszyscy je spożywają. Ale co ważne, pierwszy musi to zrobić przywódca klanu Gąsienicy, potem inni członkowie i dopiero na końcu mogą jeść obcy. Członkowie Gąsienicy są także ciągle pod tabu nie jedzenia zbyt dużej ich ilości. Aby zachować totem w idealnej żywotności i nie utracić mocy należy spożywać odpowiednią jego ilość. A tymczasem w klanie Kangura trwa polowanie na torbacze...

(3) Powyższe przykłady to dla Durkheima 'najelementarniejsze' pierwiastki wielkiej instytucji ofiary. R. Smith zauważył, że ofiara to nie tylko danina składana dla sacrum, ale również uczta, wspólna biesiada. Jej celem jest stworzenie więzi z bóstwem, ma to być ustanowienie jedności wyznawcy i jego boga. Durkheim: Wyznawca zjada pokarm totemiczny, aby przywrócić sobie duchową młodość, odrodzić w sobie mistyczną substancję totemu. Dlatego symbolicznie zjada się pierwociny, młode rośliny i zwierzęta, które dopiero co się narodziły po okresie suszy. Czy więc spożywanie świętego totemu nie jest profanacją? Owszem jest, ale kult pozytywny jest pełen sprzeczności. Człowiek łagodzi tę sprzeczność wchodząc w obrzęd uczty powoli, poprzez poprzedzające ją inne obrzędy (namaszczanie i kruszenie skały itd.).

(4) Dlaczego w intichiumie tkwią zarodki systemu ofiarniczego? Do każdej poważnej ofiary potrzebujemy aktu połączenia i podarowania. Normalnie występują one razem, ale jako że Australijczycy są pierwotni to tutaj mamy to osobno. Połączenie z bóstwem i podarunek może dzielić długi odstęp czasu. A co składają w ofierze Aruntowie? Nie tylko rozsypują święty pył i przelewają krew. W pieśni klanu Kangurów wódz składa na liściach kawałek tłuszczu samego kangura, by ten pomnażał tłustość kangurów.

(5) Wyjaśnimy pewną sprzeczność Smitha: "gdyby byty sakralne idealnie tak samo manifestowały swą siłę, byłoby niepojęte, dlaczego człowiek mógł pomyśleć o ofiarowaniu im swych usług, nie wiadomo bowiem jaką mógłby mieć z tego korzyść." Po pierwsze są one cząstkami kosmicznego istnienia i podlegają jego rytmowi. To znaczy, że raz są w obfitości, a raz zanikają. Co roku rośliny obumierają, ale czy się znów odrodzą? Człowiek nie może być obojętnym uczestnikiem tych wydarzeń, jego życie wymaga uniwersalnego istnienia życia, zatem musi dbać o bogów żeby nie umierali (atak się stanie gdy o nich zapomni). Po drugie okresowości podlega także życie człowieka i społeczeństwa, które przecież stworzyło siły sakralne. Człowiek wyobraził sobie, że w kangurze tkwi specjalna cząstka, która go wyróżnia i czyni świętym. Ludzie byliby niepotrzebni bytom sakralnym, gdyby te się ustabilizowały, ale te nie mogą się ustabilizować gdyż przecież same są wytworzone przez społeczność (takie błędne koło), a istotą społeczności tak jak kosmosu jest o k r e s o w o ś ć. Następuje sobie taki okresowy kryzys, na co reakcją ludzką jest zebranie się i szukanie dróg wyjścia z problemu, a jak wiemy już z samego zgromadzenia społecznego tworzy się religia...

Bogowie istnieją o tyle, o ile istnieją w świadomości ludzi. Bóstwa są symbolicznym wyrazem społeczeństwa. Społeczeństwo istnieje o tyle, o ile istnieje taka idea w pojedynczych jednostkach, zupełnie tak samo jest z bogami. Tak jak społeczeństwo nie może się obejść bez jednostek, tak bogowie nie mogą się obejść bez wiernych i vice versa.

Na co dzień człowiek działa we własnym interesie w sferze profanicznej. Jednak w czasie świąt wszyscy wyznają wspólne wierzenia, wspominają wspólnych przodków i ogólnie kultywują życie zbiorowe. Poza nimi faktycznie odradza się jakaś nowa przestrzeń i choć oni rozumieją ją jaką sferę sakralną, tak naprawdę jest to oczywiście społeczeństwo. Podczas świąt regeneruję się nasza społeczna cząstką, którą w sobie nosimy, a przez nią i nasza dusza indywidualna.

Przemienność czasu sacrum i profanum spowodowana jest tym, iż ludzie nie mogą bez przerwy zbierać się razem, aby żyć muszą przez pewien okres czasu żyć osobno.

pkt 12. Ks. III rozdz. 3 i rozdz.4 (akap.1)

III. Kult pozytywny (ciąg dalszy). Obrzędy mimetyczne i zasada przyczynowości.

•Obrzędy mimetyczne - np. gesty i okrzyki, mające naśladować ruchy lub wygląd zwierzęcia, które się powinno mnożyć.

•Na początek trochę przykładów. U Aruntów: Intichiuma Gąsienicy Witchetty. Mężczyźni odtwarzają wydobywanie się owada z poczwarki (w tej roli tunel z gałęzi). Inny rytuał na cześć gąsienicy unchalka: prowadzący naśladuje ruchy owada, a pozostali siedzą wokół oblepieni puchem jak krzewy, na których żyje ten owad. U Aruntów jest też Intichiuma Emu-uczestnicy starają się odtworzyć sposób bycia i wygląd ptaka. Gdy totem jest zwierzęciem najczęściej naśladuje się właśnie jego wygląd, a jeśli rośliną, wykonuje się ruchy jak przy zbieraniu lub jedzeniu. U Kaitiszów rytuał wywołania deszczu: chowają wizerunek tęczy, bo są przekonani, że to przez tęczę deszcz kończy padać. Ukrycie wizerunku ma uniemożliwić pojawienie się tęczy. Dieriowie niszczą głowami szałas: przebicie ściany to przebicie się przez chmury, a zawalenie się szałasu = opady deszczu.

•To, co niewłaściwie nazywa się magią sympatyczną, opiera się na dwóch zasadach: 1)to, co się odnosi do części, odnosi się też do całości, 2)Podobne tworzy podobne. Zrobienie wizerunku czegoś jest jak jego stworzenie. Obraz pełni podobną funkcję jak część: pośredniczy w przekazie. Obrzędy mimetyczne to ten drugi przypadek: trzeba najpierw coś stworzyć, np. naśladowanie szumu wiatru czy łoskotu spadającej wody ma wymusić powstanie chmur. Dlatego pan D. pisze, że błędne jest rozróżnienie tych ww. zasad, mówiące, że w 1)rządzą związki bliskości, a w 2)podobieństwa, lecz W PIERWSZYCH WYSTĘPUJE AUTOMATYCZNE PRZENIESIENIE, A W DRUGICH TWÓRCZA KREACJA.

•Jak D. tłumaczy istnienie takich obrzędów: 1)Obrzęd jest wyrazem pokrewieństwa. Członkowie klanu czują w sobie naturę danego zwierzęcia totemicznego, rysują go sobie na ciałach, czują się członkami jednej wspólnoty moralnej. 2)Rola utrwalenia wierzeń. Obrzęd jest połączeniem z bytem sakralnym. Poza tym, jak pisze D., tak silne zainteresowanie tym, żeby gatunek totemiczny przetrwał, musi uzewnętrznić się w jakiejś formie. „Organizm tak spontanicznie operuje gestem”, słowo nie wystarcza. To zasada działająca przy wielu prośbach do bogów, w różnych kulturach.

•Ludzie mają poczucie skuteczności takiego obrzędu, odczuwają pewien błogostan i przypisują gestom własności kreacyjne. Realny efekt moralny obrzędu budzi przekonanie o wyobrażonym efekcie materialnym. Poza tym, sam obrzęd jest częścią kompleksu obrzędowego, który zdaniem tamtych ludzi jest skuteczny. Dlatego nawet gdyby wątpili w skuteczność tego konkretnego obrzędu, to skuteczność jest mu przypisana ze względu na ten całokształt. Wiara buduje u każdego wyznawcy autorytet obrzędu. Taki sobie Australijczyk nie może podważyć elementu systemu bez zachwiania całością: jak obrzęd nie przyniesie skutków, to znajdzie uzasadnienie, np. czary. Poza tym to zwykle działa samo z siebie, bo gatunek totemiczny tak czy tak się rozmnaża 

•Pan D. stwierdza, że Frazer nie ma racji, mówiąc, że magia jest faktem pierwotnym, a religia jej formą pochodną. Dla niego to wiara budzona przez magię jest szczególnym przypadkiem wiary religijnej. DLATEGO OKREŚLENIE „MAGIA SYMPATYCZNA” NIE JEST POPRAWNE: SĄ OBRZĘDY SYMPATYCZNE, ALE NIE CHARAKTERYZUJĄ ONE MAGII. Bo to właśnie z religii przeszły do magii. Te zasady, że np. podobne tworzy podobne, najpierw zaspokajały pewne potrzeby religijne, a dopiero potem stały się „prawem natury”. Magia zrodziła się z religii.

•Zasada „podobne tworzy podobne” jest sformułowaniem koncepcji relacji przyczynowych. Przyczyna to siła, która wcześniej nie zademonstrowała swej mocy. Skutek = urzeczywistnienie tej siły. Zasada przyczynowości wynika z przyczyn społecznych: sama obserwacja następujących po sobie zdarzeń nie prowadzi do dostrzeżenia tej siły. Pierwowzorem takiej siły były mana, wakan, orenda czy pierwiastek totemiczny. Idea siły, która wynika z pojęcia związku przyczynowego, musi spełniać dwie cechy: jej źródłem musi być doświadczenie wewnętrzne i musi być bezosobowa. Takie są tylko siły zbiorowe. Np.siła, która izoluje byt sakralny i utrzymuje profanów na odległość, tkwi nie w samym bycie, tylko w świadomości wiernych. D.pisze, że sama idea mocy nosi znamiona pochodzenia społecznego: przewaga, dominacja, podporządkowanie- to wszystko jest wyraz relacji społecznych. Podobnie jest z duszą: żeby mieć władzę nad swoim ciałem, człowiek musiał stworzyć relację podporządkowania dusza-ciało.

•Związek między przyczyną a skutkiem jest konieczny- to jest dla człowieka postulat a priori. Ten autorytet świadczy o tym, że zasada przyczynowości nie jest dziełem umysłu. Jest dziełem społeczeństwa: jest problem, bo nasz klan umrze, jeśli zginie gatunek totemiczny→ zbieramy się→wykonujemy jakieś wspólne gesty→wydaje nam się, że osiągnęliśmy rezultat→ kojarzymy to z naszymi gestami→społeczeństwo narzuca powtarzanie gestu i nie pozwala go kwestionować.

•Każdy może sobie sam dojść do wniosku, że jakiś gest działa, ale to jeszcze nie jest wtedy KATEGORIA przyczyny. To subiektywne wrażenie. Natomiast kategoria jest ramą obejmującą wszystko, nie jest tylko sumą indywidualnych pamięci, lecz osobnym dziełem zbiorowości. Wrażenie jest nieprzekazywalne, a kategorię otrzymujemy już ukształtowaną.

•W podsumowaniu D. pisze jeszcze raz o tym, że więź przyczynowo-skutkowa nie jest tylko efektem naukowej konstrukcji. Tylko konieczność działania zbiorowego wyraża się w tych kategoriach. Bo jeśli jest zagrożenie, to społeczność musi podejmować uporządkowane, spójne działania.

IV. Kult pozytywny. Obrzędy przedstawieniowe lub komemoratywne.

•Względy materialne (np.rozmnożenie gatunku totemicznego) nie są jedynym argumentem za obrzędami. Może nim być również wierność przeszłości lub zachowanie moralnego oblicza zbiorowości.

•Przykład: u Warramungów ceremonia, która jest odpowiednikiem Intichiumy Aruntów, ma na celu odtworzenie mitycznych dziejów przodka, który nadał obecny kształt ich krainie. Celebrans nie wciela się tu w tego przodka, tylko jest aktorem. Odtwarza wędrówkę przodka i jego ceremonie totemiczne. Miejsce wydarzeń wyznaczają rysunki, np.czerwone kółko wyobraża sadzawkę. Po dopełnieniu tych rytuałów uważają, że ciągłość ich gatunku totemicznego (czarnych węży) została zapewniona, choć nie ma w samym rytuale żadnych gestów z tym związanych. A więc skutek jest podobny jak u Aruntów. Różnią się odrębnością aktora i bohatera (tam jest utożsamienie, tu tylko odegranie roli). Obrzęd Aruntów też niesie komemorację, ale ukrytą. D.uważa, że obie te ceremonie mają wspólne źródło w jakiejś ceremonii pierwotnej. Celem obrzędów komemoratywnych jest odnowienie świadomości zbiorowej.

13. Księga III rozdział 4 (akapity 2,3) oraz rozdział 5.

Akapit 2

W ceremoniach tych nie chodzi o przedłużenie gatunku totemu, co raczej o przypomnienie. Dlatego, że lud Warremangów nie ma jakiegoś konkretnego zwierzęcia za totem. Jest nim mityczny wąż. W rytuale nie chodzi o podtrzymanie jego gatunku, a o utrwalenie więzów społecznych. Jak wspominał autor rytuał ten nie różni się od innych, jest po prostu przedstawieniem mitologii tubylców. Uroczystości na cześć tego totemu nie tylko nie mają na celu reprodukcji, co nawet nie są totemowi potrzebne do jego istnienia. Dla ludzi nie mają żadnego praktycznego wymiaru. Rytuał ma na celu udobruchanie bóstwa i stworzenie ciągłej więzi między przeszłością a teraźniejszością. Inne klany mają w totemie „roześmianego chłopca” a kult odbywa się poprzez wspólne zabawy i śmiech. Ceremonie te pokazują inny aspekt religii mianowicie rekreacyjny i estetyczny. Durkheim wspomina jeszcze o tym, ze poza ceremoniami ściśle religijnymi w miejscach świętych odbywają się ceremonie poza nimi, ale z wyłączeniem nieczystych. Są to świeckie rytuały poświęcone herosom kulturowym. Są formami pośrednimi pomiędzy religią a zabawą. Sama zresztą religia miała być dla człowieka forma rekreacji, oderwania od trudów codzienności, tym łatwiejszą, że poddająca się obróbce fantazji. W każdej religii tkwi tez poezja.

Jednakże Durkheim podkreśla, że obrzęd służący tylko rozrywce to już nie religia a zabawa! Każde święto nawet mimo świeckich źródeł ma cechy cerem oni religijnej albowiem służy zbliżeniu ludzi.

Akapit 3

Spencer i Gillen przedstawili tak zwaną Intichumę, czyli zespół rytuałów mających na celu podtrzymanie gatunku totemicznego. Pozbawiona tego sensu straciła by rację bytu. Ale już nieco później piszą że te same rytuały służą w różnych ceremoniach: Inicjacji i rozmnażaniu totemu. Porównuje to do mszy, która może służyć pogrzebowi jak i ślubowi. Zatem obrzęd pozostaje taki sam, zmienia się tylko forma i okoliczności. I na odwrót jak jeden obrzęd może służyć różnym celom, tak liczne obrzędy mogą nieść ten sam skutek.

Dochodzi więc do wniosku, że obrzędy to po prostu okresowe sposoby samo potwierdzania się grupy!

V. Obrzędy piakularne i ambiwalencja pojęcia sacrum

Émile proponuje nazwanie obrzędów spowodowanych emocjami, radości i lęku, obrzędami piakulanrnymi . Dobrym ich przykładem jest żałoba, ale nie obrzędy jak przerwanie codziennych zajęć, czy zakazy rytualne.

Opisane są to liczne przykłady ekspresyjnych rytuałów pogrzebowych u ludów Australijskich. Choć w każdym plemieniu różnią się nieco co do ogólnych treści są podobne. Polegają one na tym, że tuż po śmierci zmarłego ludzie wpadają w rodzaj ekstazy, najbliżsi krzycząc „Zmarło mi dziecko” rzucają się na ziemie i dotkliwie ranią. Mężczyźni rozcinają sobie ciało i wcierają popił. Głównie uda do tego stopnia, że nie mogą chodzić, kobiety zaś ścinają włosy, smarują się biała glinką i oparzają się rozpalonym kijem. Oparzenia głównie piersi brzucha i ud. Często prócz lamentu, dochodzi do wali mającej być forma pomszczenia śmierci bliskiego. Do rytuału zalicza się też zakaz mówienia u kobiet.

Po okresie żałoby zależnym od rangi zmarłego odbywają się ceremonie końcowe. Najczęściej jest to powtórny pochówek. Ciała pozostawia się na platformach bądź w płytkich grobach. U Warramungów końcowy obrzęd polega na przyniesieniu kości na miejsce rytuału, następnie starzec rozbija ja toporem, a szczątki kości się chowa. Ludzie rozbiegają się z krzykiem i jest to koniec żałoby.

Istotnym faktem jest, że żałoba nie jest wyrazem osobistej straty! Jest to raczej rytualna powinność, rodzaj gry aktorskiej, bo tego wymaga obyczaj. Jeżeli ktoś nie dokona rytuału wtedy naraża się na zemstę duszy zmarłego, lub kary społeczne.

Interesujące jest to, że gdy człowiek związany z grupą umiera, staje się duchem złym, rytuał pogrzebu i żałoby ma na celu uczynić go na powrót przyjaznym przodkiem. Jest to spowodowane poczuciem straty jaki grupa ponosi. Grupa odczuwa osłabienie i wspólnie stara się jakoś przeciwdziałać temu faktowi. Gwałtowność tych cerem oni autor tłumaczy tym, że w grupie emocje ulegają wzmocnieniu, pojawia się ból a tortury są sposobem na jego rozładowanie. Émile mówi, że kobiety odnoszą cięższe rany ponieważ nie sa tak istotne z punktu zdobywania pokarmu dla grupy. Rytuał nie tyczy się tyle samego zmarłego, co tak naprawdę emocji w grupie. Przyczyna tego jest nieposiadanie przez tubylców mechanizmów psychicznych.

Chcąc dać upust wzburzeniu dokonują krwawych ofiar, a że nie są w stanie myśleć o śmierci w kategoriach bez osobowych emocji odwołali się do mitu, przedłużając egzystencję człowieka w postaci ducha.

Oprócz cerem oni pogrzebowych do rytuałów tego typu autor zalicza: Ceremonie z okazji zbezczeszczenia kultowych przedmiotów (Czuring), czy klęsk suszy. Wszystkie one zagrażają strukturze społecznej tubylców. W tym przypadku tortury fizyczne mają zmusić siły natury do spełnienia oczekiwań członków społeczności. Często dokonuje się samo okaleczeń wierząc iż tego typu obrzędy przyniosą oczekiwany skutek.

Celem rytuału jest to aby ludzie poczuli w sobie życie i nie ważne czy to przez radość, czy straszliwe cierpienie.

Jedną z największych zasług Robertsona Smitha jest odkrycie ambiwalencji sacrum, tego, że istnieją siły dobre jak Totem dysponujące: życiem, płodnością, pomyślnością. Oraz te złe jak martwe ciało, krew menstruacyjna, budzące strach. To właśnie tworzy religię, opozycja czyste - nieczyste, sacrum - profanum. Poza tym istnieje zakaz dla profana styczności z obiema tymi sferami tj. dobra i zła. Obie wywołują lek i grozę. Co więcej to co jest dobre i opiekuńcze zależy od warunków w danej sytuacji. Dlatego ciało zmarłego, najpierw budzi strach a później zmienia się w godne czci relikwie.

14.Zakończenie

Durkheim "Elementarne formy życia religijnego" (1912) - zadany fragment to Zakończenie czyli zebranie tego, co w książce udało mu się udowodnić 

- główne idee i zasadnicze postawy obrzędowe będące podstawą każdej religii to: podział rzeczy na sacrum i profanum, pojęcie duszy, ducha, postaci mitycznej, bóstw plemiennych, a nawet międzyplemiennych, kult negatywny, praktyki ascetyczne, obrzędy oblacyjnej (ofiarnej) komunii, obędy imitujące, komemoratywne, piakularne 
- kult niesie ze sobą doznanie radości, wewnętrznego spokoju, równowagi, entuzjazmu; religia to bodziec do działania i życiowa pomoc 
- społeczeństwo to rzeczywistość, która jest przyczyną tworzenia doznań religijnych 
- cywilizacja to dzieło społeczeństwa 
- społeczeństwo to przede wszystkim aktywne współdziałanie - działanie jest więc dominantą życia religijnego też 
- podstawowe kategorie myślenia i nauki wywodzą się z religii; prawie wszystkie wielkie instytucje społeczne mają źródło w religii - wszystkie formy życia społecznego kiedyś były formami życia religijnego 
- siły sakralne są duchowymi siłami ludzi 
- zabiegi materialne zw. z religią (namaszczenia, obmycia, posiłki) to tylko zewnętrzna powłoka skrywająca operacje umysłowe - oddziaływanie na życie duchowe 
- religia odbija wszystkie przejawy społeczeństwa - również negatywne, prymitywne i odrażające, ale jednak rzeczywistość jest idealizowana 
- ideały ewoluują - dlaczego? 
jednostka uczy się idealizować zbiorowe życie - jest to niezbędne w życiu. potem te zbiorowe ideały ulegają indywidualizacji (każdy pojmuje je na swój sposób, coś dodaje, coś odejmuje itp.) 
- w religii jest coś wiecznego, co musi przetrwać symbole, w które religia obrasta - nie może istnieć społeczeństwo bez religii 
- diagnoza współczesności: faza słabości duchowej - dawni bogowie się starzeją, nowi się jeszcze nie narodzili - jest to stan przejściowy, nadejdzie jeszcze moment wielkiej ekscytacji (chyba nie na egzaminie;/) 
- religia to nie tylko system praktyk (działanie, pobudzanie, porządkowanie), ale również system pojęć mających wyrażać świat (wzbogacanie, organizowanie) 
- religia to swego rodzaju nauka - stara się opisać przystępnym językiem to, co kryje się za zasłoną mitu - nawet główne pojęcia logiki naukowej wywodzą się z religii 
- religii nie jest znany zmysł krytyczny wprowadzony przez naukę 
- myślenie naukowe to doskonalsza forma myślenia religijnego, nauka w ogóle stara się zastąpić religię - religia się broni, ale w końcu poznanie wejdzie i w kwestie wiary 
- materią myślenia logicznego są pojęcia - a pojęcia są stałe (poza czasem), to wykrystalizowane i ustalone sposoby myślenia; natomiast wyobrażenia zmysłowe są zmienne, chwilowe, następują ciąle po sobie - ciągle w ruchu; pojęcie jako stałe jest możliwe do upowszechnienia (jeśli nie powszechne), pojęcia można dzielić z innymi - doznań i wyobrażeń nie; rozmowa, kontakt międzyludzki polega na wymianie pojęć - pojęcia umożliwiają łączność między ludzkimi umysłami 
- pojęcia są wyobrażeniami zbiorowymi - sposobami, w jaki społeczeństwo jako całość wyobraża sobie obiekty swojego doświadczenia; sposobami, w jaki społeczeństwo przetwarza myślowo to, co należy do jego doświadczenia - nie jest jednak średnią wyobrażeń 
- myślenie pojęciowe to nie tylko uogólnianie (to co ogólne zawiera bowiem tylko to, co szczegółowe), ale takie oświetlanie doznań, które je rozjaśnia i przenika 
- każda cywilizacja ma swój system pojęć i każdy ludź pojmuje pojęcia na swój sposób 
- pojęcie ma być prawdziwe - obiektywne; wyobrażenie zbiorowe dlatego że jest zbiorowe daje gwarancję obiektywności 
- również wierzenia religijne zawierają pewną prawdę, którą należy odkryć 
- istota wiary w naukę w niczym nie różni się od wiary religijnej 
- upowszechnienie religii wymaga uzasadnienia (nikt nie będzie wyznawał religii bez sensu i odprawiał obrzędów jeśli nie wie po co) - oparcia na socjologii, psychologii, naukach przyrodniczych 
- człowiek nie myślący pojęciami nie byłby człowiekiem, bo nie byłby istotą społeczną 
- kategorie zagarniają pojęcia i tworzenie stałych ram życia umysłowego 
- wszechświat istnieje tylko wtedy, gdy jest myślany, a myśleć o nim może tylko społeczeństwo - wszechświat jest więc częścią społeczeństwa 
- społeczeństwo to świadomość zbiorowa, świadomość świadomości, najwyższa forma życia psychicznego; istnieje poza indywidualną przypadkowością, dostrzega tylko to co trwałe i istotne; system działających sił 
- między religią a nauką nie ma antynomii - to różne sposoby ludzkiego działania wywodzące się z tego samego źródła - obydwa kierują się ku temu, co powszechne; nauka i moralność sprawiają, że człowiek może wznieść się ponad własny punkt widzenia i wieść egzystencję bezosobową

Durkheim „Elementarne formy życia religijnego”

20



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Durkheim, Elementarne formy życia religijnego, opr qba
E Durkheim, Elementarne formy życia religijnego, rozdz Definicja zjawiska religijnego i religii
Durkheim - Elementarne formy życia religijnego, RELIGIOZNAWSTWO, Struktura sacrum
E Durkheim Elementarne formy życia religijnego, rozdział Definicja zjawiska religijnego i religii
Durkheim Elementarne formy życia religijnego notatka
durkheim elementarne formy zycia religijnego
Émile Durkheim Elementarne formy życia religijnego
E Durkheim Elementarne formy życia religijnego, rozdział Definicja zjawiska religijnego i religii
E Durkheim, „Elementarne formy życia religijnego”
Elementarne formy zycia religijnego, Dokumenty studia Socjologia
E Durkheim, „Elementarne formy życia religijnego”
E Durkheim, „Elementarne formy życia religijnego”
E. Durkheim, Elementarne formy �ycia religijnego, rozdz. Definicja zjawiska religijnego i religii ,
0415162866 Routledge On Durkheims Elementary Forms of Religious Life Mar 1998
hs, hs 7 Durkheim III, W religii tkwią najbardziej charakterystyczne elementy życia religijnego
NASA ogłasza znaleźliśmy nowe formy życia na Ziemi, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE

więcej podobnych podstron