Za wypadek ucznia podczas zajęć odpowiada szkoła
Za nieszczęśliwy wypadek ucznia podczas zajęć szkolnych odpowiada szkoła i to do niej należy kierować roszczenia odszkodowawcze o wypłatę jednorazowego odszkodowania lub stałej renty.
Upadek dziecka ze schodów podczas wyścigów na szkolnym korytarzu czy rozbicie głowy w trakcie przepychanek z kolegą może być podstawą do domagania się odszkodowania. Nawet jeśli krzywda ucznia wynika z działań drugiego dziecka, to szkoła jest instytucją, do której należy kierować ewentualne roszczenia odszkodowawcze. Wypłata pieniędzy przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych następuje jednak tylko na wniosek osoby pokrzywdzonej lub jej opiekuna.
- Opiekunowie poszkodowanego często obwiniają rodziców ucznia, które spowodowało obrażenia u ich dziecka. Tymczasem to obowiązkiem szkoły jest zapewnienie bezpieczeństwa zarówno podczas lekcji, jak i w przerwach między nimi - wyjaśnia Kamil Markiewicz, prawnik D.A.S. Towarzystwa Ubezpieczeń Ochrony Prawnej.
Szkoła odpowiada również za szkody wyrządzone przez nauczycieli, wychowawców i pracowników administracyjnych. Jeśli zdarzy się więc, że uraz ucznia spowodowany zostanie przez działania konkretnego pracownika szkoły, rodzice powinni kierować swoje roszczenia odszkodowawcze w pierwszej kolejności do placówki oświatowej. Nie można jednak wykluczyć i takiej sytuacji, gdy odpowiedzialność za wypadek ponosić będzie bezpośrednio nauczyciel, na przykład, gdy użyje przemocy wobec ucznia, który w wyniku tego upadnie i złamie rękę.
W zależności od rodzaju obrażenia rekompensata może być jednorazowa lub wypłacana regularnie przez określony czas. Jeśli kwota zadośćuczynienia nie rekompensuje strat, można ubiegać się także o dalsze świadczenia od szkoły lub nauczyciela w uzasadnionych sytuacjach. Jednak to po stronie poszkodowanego leży obowiązek wykazania związku przyczynowego między szkodą a wydarzeniem, które ją spowodowało.
- Ważne jest, aby dziecko lub jego opiekunowie czynnie uczestniczyli w postępowaniu powypadkowym, w tym w sporządzaniu protokołu ze zdarzenia - radzi Kamil Markiewicz.
I dodaje, że po doręczeniu protokołu mają tylko 7 dni na to, aby zgłosić uwagi lub zastrzeżenia do jego treści. W przypadku dużych rozbieżności pomiędzy protokołem i zastrzeżeniami konieczne może się okazać przeprowadzenie ponownego postępowania powypadkowego. Jeśli pokrzywdzony lub jego rodzice nie wykorzystają możliwości składania zastrzeżeń do protokołu powypadkowego, to w przypadku późniejszej sprawy sądowej będzie trudno go podważyć.
Podstawa prawna
Art. 415 i 444 kodeksu cywilnego ustawa z 23 kwietnia 1964 r. (Dz.U. nr 16, poz. 93 z późn. zm.).