FAUSTYNA i JACQUES
Jacques Fesch (6.04.1930 - 1.10.1957)
Aleksander - Szydłowska
Dziennikarka - Sulka Zuza
Jacques - Białkowska
Kolega - Szmigiel
Ksiądz -Makowska
Pierrette - Kadela
Prezenterka - Błaszyk
Przyjaciółka - Kuśmierska
Psycholog - Wądołowska
S. Faustyna - ………..
Strażnik - Wdelska
Weronika - Zawadzka
-
Na scenie wiezienie. Po prawej stronie cela a po lewej rozmównica.
Po drugiej stronie sali podwyższenie - studio telewizyjne z napisem: „BON SOIR”.
MUZYKA nr 1
\przed sceną pojawia się s. Faustyna ze świecą. Słychać głos Pana Jezusa\
GŁOS JEZUSA: Ze wszystkich ran moich, jak ze strumieni płynie miłosierdzie dla dusz, ale rana serca mojego jest źródłem niezgłębionego miłosierdzia, z tego źródła tryskają wszelkie łaski dla dusz. Palą mnie płomienie litości, pragnę je przelać na dusze ludzkie. Mów światu całemu o moim miłosierdziu.
\ZAPALA SIĘ ŚWIATŁO PRZED SCENĄ. Pojawia się Jacques. S. Faustyna wychodzi. Wychodząc zatrzymuje się na chwilę przy Jacquesie i znika. Jacques ma papierową torebkę. Wyciąga z niej statek. Taki zabawkowy. Zaczyna nim wolno pływać w powietrzu. Po chwili przychodzi kolega. MUZYKA PRZYCICHA ALE JEST W TLE\
KOLEGA: Co jest?
JACQUES: Statek!
KOLEGA: To widzę!
JACQUES: Chce kupić statek! I uciec stąd!
KOEGA: Zwariowałeś?
JACQUES: Popłyniesz ze mną?
KOLEGA: Jacques! Wiesz ile taki statek kosztuje? Minimum dwa miliony franków!
JACQUES: Jestem zmęczony życiem rozumiesz? Tu wszystko mnie przytłacza.
\Jacques wyciąga pistolet\
KOLEGA: Skąd to masz?
JACQUES: Zabrałem ojcu. Niedaleko jest kantor. Tam są pieniądze na statek.
KOLEGA: \odsuwając się\ Nie chcę nikogo zabić!
JACQUES: Ja też nie! Chodzi o to by postraszyć… \mierzy do kolegi przez chwilę i opuszcza pistolet
i mówi z uśmiechem\ Wchodzisz w to?
KOLEGA: \po chwili\ Wchodzę!
JACQUES: Jutro o 10! \ZGŁOŚNIENIE MUZYKI.
\ZGŁOŚNIENIE MUZYKI. Podają sobie ręce i kolega wychodzi. Jacques wpatruje się w samolot. Wchodzi Pierrette, jego była żona z córką Weroniką. Weronika ściska ojca. Jacques daje jej statek. Ona zaczyna się nim bawić a małżonkowie chwilę smutno patrzą na siebie. Przychodzi przyjaciółka a Jacques odchodzi. KONIEC MUZYKI\
PRZYJACIÓŁKA: Wciąż się spotykacie?
PIERRETTE: Rzadko.
PRZYJACIÓŁKA: Dlaczego właściwie Jacques cię zostawił?
PIERRETTE: Dla pieniędzy.
PRZYJACIÓŁKA: Co?
PIERRETTE: \wolno, jakby wstydziła się tego co mówi\ Jego rodzice... to antysemici, a mój ojciec jak wiesz jest Żydem. Matka obiecała mu milion franków jeśli „wydostanie się ze szponów obrzydłych Żydów.”
PRZYJACIÓŁKA: Najbardziej żal mi Weroniki. Wychowuje się bez ojca.
PIERRETTE: Ostatnio jest jakiś dziwny!
PRZYJACIÓŁKA: Dla mnie zawsze był dziwakiem!
PIERRETTE: Coś się z nim dzieje…. wymyślił, że wypłynie w rejs po Pacyfiku.
Teraz szuka pieniędzy na swoją podróż. Potrzebuje dwa miliony franków.
PRZYJACIÓŁKA: \ironicznie\ A pieniądze od rodziców?
PIERRETTE: Już dawno je wydał.
PRZYJACIÓŁKA: Daj sobie z nim spokój dobra?! \do córki\ Weronika! Masz ochotę na lody!
WERONIKA: Pewnie!
PRZYJACIÓŁKA: No to chodź!
MUZYKA nr 2 \cała\
\wychodzą. CIEMNOŚĆ. Wchodzi Faustyna ze świecą. Słyszy głos Pana Jezusa\
GŁOS JEZUSA: Dziś sprowadź mi dusze pogan i tych którzy mnie jeszcze nie znają, i o nich myślałem w gorzkiej swej męce, a przyszła ich gorliwość pocieszyła Serce Moje. Zanurz ich w morzu miłosierdzia Mojego.
\MUZYKA TRWA. Faustyna wychodzi. ZAPALA SIĘ ŚWIATŁO. Wraca s. Faustyna a za nią idzie Jacques. Jest zdenerwowany. S. Faustyna klęka gdzieś z boku i modli się. Jacques czeka na kolegę. Za chwilę napad na kantor. Sprawdza jeszcze raz broń, patrzy na zegarek. Gdy zaczynają bić dzwony przychodzi kolega i mówi, że rezygnuje. Jacques próbuje go przekonać. Gdy dzwony się skończą kolega wychodzi. Jacques chwilę stoi nie wiedząc co robić. Wyciąga broń i mierzy przed siebie i wybiega. S. Faustyna wychodzi. CIEMNOŚĆ. Słychać strzały. Gdy strzały umilkną zmienia się światło. ZAPALA SIĘ STUDNIO. W nim pojawia się prezenterka i goście. Prezenterka wita się z nimi a oni siadają. KONIEC MUZYKI\
PREZENTERKA: \do widowni\ Dobry wieczór.
Od kilku miesięcy Francja żyje procesem Jacquesa Fescha.
Ten młody człowiek napadł na kantor i w czasie ucieczki zabił policjanta.
Chciałabym dziś o tym porozmawiać.
A oto moi goście.
Alexander Silberstein właściciel kantoru,
Mari Lebła dziennikarka „Le figaro”
oraz psycholog - Edith Mor.
Panie Silberstein co się wydarzyło tamtego dnia?
SILBERSTEIN : Fesch umówił się ze mną w celu wymiany 2 milionów franków na sztaby złota.
Kiedy przyszedł posłałem syna po złoto, które było w sejfie w innym pomieszczeniu, i nagle Fesch wyciągnął rewolwer i zażądał pieniędzy.
Usiłowałem go uspokoić a on dwukrotnie uderzył mnie w głowę rewolwerem. Zemdlałem a on zabrał 300 tysięcy franków i uciekł.
Szybko jednak doszedłem do siebie i zdążyłem wszcząć pościg.
PREZENTERKA: \do psycholog\ Podobno broni pani Fescha?
PSYCHOLOG: To nie tak, że go bronię!
Myślę tylko, że nie jest on perfidnym zabójcą jak wszyscy o nim mówią.
DZIENNIKARKA: \ostro\ Niech pani to powie dziewczynce, której zabił ojca.
PREZENTERKA: \do widowni\ Przypomnijmy, że córka zmarłego policjanta
wcześniej w wyniku choroby straciła matkę.
PSYCHOLOG: Chodzi mi o to, że on nie zabił z zimną krwią. Jest krótkowidzem.
A w czasie napadu nie miał okularów. Nie mógł więc celować prosto w serce policjanta jak twierdzą niektórzy. Myślę że był w szoku i strzelał na oślep.
Pech chciał że kula trafiła policjanta prosto w serce.
DZIENNIKARKA: \wybucha\ Pech chciał! To skandaliczne co pani mówi!
W trakcie śledztwa Fesch nawet nie okazał skruchy. Wie pani co powiedział?
„Żałuję, że nie wziąłem ze sobą broni automatycznej.”
PSYCHOLOG: Ja nie twierdzę że jest nie winny.
DZIENNIKARKA: Powinna się pani wstydzić. Fesch to rozpieszczony dzieciak z bogatego domu!
PREZENTERKA: \do Aleksandra\ Czy będzie kara śmierci?
SILBERSTEIN : Nie wiem.
PSYCHOLOG: Myślę, że to zbyt surowy wyrok.
DZIENNIKARKA: Jasne! Najlepiej wysłać go na wczasy!
PSYCHOLOG: Jasne! Najlepiej od razu go zabić!
DZIENNIKARKA: Nie będę z panią głupio dyskutować! \wychodzi\
PREZENTERKA: \do widowni\ Jak państwo widzą sprawa wzbudza duże kontrowersje.
Z pewnością jeszcze do niej wrócimy. Dobranoc!
MUZYKA nr 3 \wychodzą. CIEMNOŚĆ.
Wchodzi s. Faustyna ze świecą. Słyszy głos Pana Jezusa\
GŁOS JEZUSA: Dziś sprowadź mi dusze oziębłe i zanurz je w przepaści miłosierdzia Mojego. Dusze te najboleśniej ranią Serce Moje. Największej obrazy doznała dusza Moja w Ogrójcu od duszy oziębłej. One były powodem, iż wypowiedziałem: Ojcze, oddal ten kielich, jeżeli jest taka wola Twoja. - Dla nich jest ostateczna deska ratunku uciec się do miłosierdzia Mojego.
\MUZYKA TRWA. S. Faustyna wychodzi. ODSŁANIA SIĘ KURTYNA. ZAPALA SIĘ CELA. Wchodzi Faustyna za nią idzie Jacques w kajdankach i strażnik. Strażnik zdejmuje kajdanki i wychodzi. Jacques rozgląda się po celi i siada na łóżku. CIEMNOŚĆ. ZAPALA SIĘ ŚWIATŁO NA CAŁĄ SCENĘ. Po Jacquesa przychodzi strażnik. Prowadzi go do rozmownicy.Jacques siada. KONIEC MUZYKI Przychodzi ksiądz\
JACQUES: \z niechęcią, wrogo\ Daj sobie spokój! Jestem niewierzący! Rozumiesz?
KSIĄDZ: Gdybyś chciał… to jest Biblia…
MUZYKA nr 4
\Jacques wstaje i odwraca się tyłem do księdza. Ksiądz daje strażnikowi Biblię i wychodzi. Strażnik popycha Jacquesa do celi. Zostawia Biblię na taborecie i wychodzi. CIEMNOŚĆ. ZAPALA SIĘ CELA. Strażnik przynosi miskę z zupą. Tuż przed podaniem pluje do niej i zostawia Jacquesowi na ziemi. Jacques siedzi nieruchomo wpatrzony w jeden punkt. Gdy zacznie się piosenka Jacques wstaje rozgląda się zastanawiając skąd ta muzyka. Zaczyna chodzić po celi. Próbuje ćwiczyć. Nagle bierze do ręki Biblię! Czyta i po chwili odkłada. Kładzie się na łóżku gdy skończy się piosenka a gdy w muzyce zacznie się szum Jacques łapie się za szyję… jakby coś go dusiło. SCENA NAPEŁNIA SIĘ JASNYM ŚWIATŁEM. Jacques rzuca się na łóżku. ŚWIATŁO WRACA NA NORMALNY POZIOM - TYLKO CELA. Jacques opada na kolana i zaczyna się modlić. Przychodzi strażnik i zabiera miskę. Jacques prosi go by przyszedł ksiądz. Strażnik wychodzi. CIEMNOŚĆ. ZAPALA SIĘ ŚWIATŁO. Po Jacquesa przychodzi strażnik. Prowadzi go do rozmownicy. Jacques siada. Przychodzi ksiądz.
KONIEC MUZYKI\
JACQUES: Chciałbym się wyspowiadać.
KSIĄDZ: Przecież jesteś niewierzący.
JACQUES: Leżałem na łóżku. Miałem otwarte oczy. I nagle krzyknąłem: Boże!
Zawołałem Go rozumie ksiądz?
I wtedy Pan chwycił mnie za gardło. Naprawdę, poczułem, że gardło się zaciska,
a duch wchodzi we mnie. Poczułem moc.
Ja… wierzę! Kto został pochwycony przez Boga nigdy tego zapomnieć nie może.
MUZYKA nr 5
\Spowiedź. Strażnik wychodzi. CIEMNOŚĆ. I PO CHWILI ZAPALA SIĘ ŚWIATŁO. Koniec spowiedzi. Wraca strażnik i zabiera Jacquesa do celi. Ksiądz wychodzi. Jacques modli się.Po chwili wraca strażnik ze stosem książek. Jacques zaczyna czytać. CIEMNOŚĆ. ZAPALA SIĘ CELA. KONIEC MUZYKI. Jacques śpi. Do celi przychodzi strażnik.
STRAŻNIK: Fesch! Zbieraj się. Za godzinę masz proces.
MUZYKA nr 6
\Strażnik zakłada mu kajdanki i wyprowadza go. CIEMNOŚĆ. PO CHWILI ZAPALA SIĘ ŚWIATŁO W ROZMÓWNICY. Przychodzi Pierrette. Czeka. Po chwili strażnik zza kulis przyprowadza Jacquesa. Małżonkowie długo patrzą na siebie a po długiej chwili wpadają sobie w objęcia. Jacques klęka przed Pierrette by ją przeprosić, lecz ona podnosi go. Siadają i wpatrują się w siebie. Pierrette daje mu rysunek od Weroniki. Jacques ogląda go, delikatnie całuje…. KONIEC MUZYKI\
JACQUES: Skazali mnie na karę śmierci.
PIERRETTE: Wiem. \po chwili, z nadzieją\ Ale złożymy apelacje, prawda? Uda się!
JACQUES: \ściska jej ręce i mówi po chwili\ Przepraszam za wszystko.
PIERRETTE: Nic nie mów!
JACQUES: \mówi po chwili\ Chciałbym wziąć z tobą ślub.
PIERRETTE: Przecież wciąż jesteśmy małżeństwem.
JACQUES: Chodzi mi o ślub kościelny.
STRAŻNIK: Koniec widzenia!
MUZYKA nr 7
\Żegnają się i strażnik odprowadza Jacquesa do celi i wychodzi a Pierrette za nim. CIEMNOŚĆ. ZAPALA SIĘ CELA. Wchodzi strażnik z zeszytem.
MUZYKA PRZYCICHA ALE JEST W TLE\
STRAŻNIK: Przesyłka od kapelana.
JACQUES: \otwiera zeszyt i czyta\ „Drogi Jacquesie przesyłam ci ten zeszyt byś pisał. Pisz dziennik. Jeszcze nie wiem po co, ale czuję, że powinieneś. Pisz! Na przykład dla twojej córki. To jedyna szansa by mogła cię poznać. Pisz. Z Bogiem. Wkrótce się zobaczymy. Twój kapelan.”
\ZGŁOŚNIENIE MUZYKI.Jacques pisze. Po chwili kończy i zaczyna czytać to co apisał. KONIEC MUZYKI\
JACQUES: \czyta\ „Córeczko moja kochana! Oto mój dziennik, jedyne moje dobro, które przekazuje ci, abyś mogła poznać życie tego, który był twoim tatusiem i który nigdy nie przestał cię kochać. Córeczko kochana! Ja umieram. Za dwa miesiące nie będę żył. Chciałbym na stronach mojego dziennika dać ci odczuć to objawienie woli Bożej, która swymi nieprzeniknionymi drogami prowadzi duszę do światła życia.”
MUZYKA nr 8 \cała\
\CIEMNOŚĆ. Wchodzi s. Faustyna ze świecą. Słyszy głos Pana Jezusa\
GŁOS JEZUSA: Dziś sprowadź mi dusze kapłańskie i dusze zakonne, i zanurz je w niezgłębionym miłosierdziu Moim. One dały mi moc przetrwania gorzkiej męki, przez nich jak przez kanały spływa na ludzkość miłosierdzie moje.
\MUZYKA TRWA. Faustyna idzie ze świecą za kulisy i zaraz wraca z księdzem który czyta list. Faustyna swoją świecą daje mu światło do czytania tego listu.
KONIEC MUZYKI\
KSIĄDZ: „Drogi ojcze. Wyjechałeś na urlop, więc piszę do ciebie, bo brakuje mi naszych spotkań. Jestem dziś bardzo smutny. Ale wiem, że im bardziej człowiek cierpi i wzywa pomocy, tym bardziej Pan jest skory odpowiedzieć i pocieszyć. Na tym polega wielka moc modlitwy. Gdy modlę się, czuję, że jestem poza mym ciałem: mogę jedynie kontemplować i zapominam nawet o oddechu. Gdy dusza się raduje, ciało jest umarłe i nic już się nie liczy poza pocałunkami posłanymi ku niebu. Szczęście nie jest kwestią przyjemności materialnych, lecz stanem ducha. Panie jakby wszystko było potworne bez ciebie!”
MUZYKA nr 9 \cała\
\ZAPALA SIĘ STUDIO. Wchodzi prezenterka i …………... Faustyna prowadzi księdza do studia. KONIEC MUZYKI\
………………………
PREZENTERKA: \do widowni\ Dobry wieczór. Wracamy dziś do sprawy Jacquesa Fescha.
Mordercy policjanta. Mordercy, który podobno się nawrócił. Jest z nami jego kapelan. \do księdza\ Czy Jacques naprawdę zaczął wierzyć w Boga?
KSIADZ: Tak!
PSYCHOLOG: Bzdura! Po prostu się boi gilotyny i próbuje się czegoś uchwycić!
KSIADZ: Jacques zwrócił się do Boga zanim dowiedział się, że zostanie skazany na śmierć.
PSYCHOLOG: I ksiądz w to wierzy? Przecież on nawet nie żałuje tego co zrobił.
KSIĄDZ: Nieprawda. Coś pani przeczytam. \wyciąga list\ To słowa Jacquesa.
„Jak wielkie nieszczęście spadło przeze mnie na moją rodzinę! Tak wielu ludzi skrzywdziłem. Lecz jest miłosierdzie. Ufam, że Jezus zwycięży, a Jego miłość okaże się większa niż wszystkie grzechy. W mojej rodzinie musi dokonać się całkowite zmartwychwstanie, a gdy dokona się zadośćuczynienie, miłosierdzie zrobi swoje i popłyną łzy radości. Zadośćuczynienie! Czyż właśnie go nie realizuję?
Niech każda kropla mojej krwi zmyje grzech śmiertelny.”
PSYCHOLOG: Dlaczego ksiądz go tak broni!
Przecież on nawet nie ma ślubu kościelnego.
Jak wy to mówicie żyje na kocią łapę!
KSIĄDZ: Jacques bardzo pragnie sakramentu małżeństwa!
PSYCHOLOG: Dla mnie to zwykły bandyta i mam nadzieję, że skończy pod gilotyną!
PREZENTERKA: \do widowni\ O tym przekonamy się już niedługo.
Wkrótce dowiemy się czy prezydent podpisze ułaskawienie Fescha.
Dobranoc.
MUZYKA nr 10
\wychodzą. CIEMNOSĆ. ZAPALA SIĘ CELA. MUZYKA PRZYCICHA ALE JEST W TLE\
JACQUES: Jest źle… Nudzę się. \klęka lecz po chwili wstaje\ wcale nie chce mi się modlić. Straciłem rajską radość, a świat doczesny nie może mi dać pocieszenia.
\kuca i patrzy do góry\ Gdyby Jezus choć na chwilę przyszedł dotrzymać mi towarzystwa. \klęka\ Mimo wszystko muszę trwać...
Ktoś powiedział że po wielkich łaskach Boga, przychodzą wielkie krzyże!
\ZGŁOŚNIENIE MUZYKI. Jacques zaczyna pisać w dzienniku. Wchodzi strażnik
i zabiera Jacquesa ze sceny. Strażnik wraca i przeszukuje cele. Po chwili zaczyna przeglądać dziennik. KONIEC MUZYKI. Strażnik czyta\
STRAŻNIK: „Powoli umieram dla ziemi i rodzę się dla nieba. Każdego dnia dusza moja zbliża się do Boga, który ją przyciąga. Wkrótce będę gotów, aby niebieski ogrodnik zabrał mnie
i przesadził do rajskich ogrodów. Przede mną szczęśliwa wieczność. Nie martwmy się o to, co będzie. Bóg nie opuszcza! Chrześcijanin aż do końca ma możliwość pokonania leków, które go ogarniają. Nie upada się gdy ma się Jezusa przy sobie!
MUZYKA nr 11 delikatnie
Cokolwiek się wydarza życie jest błogosławieństwem, bowiem żadne, choćby najstraszniejsze wydarzenie nie będzie w stanie odebrać nam nadziei i ufności, jaką mamy w Jezusie zmartwychwstałym.”
\ZGŁOŚNIENIE MUZYKI. Strażnik chwilę stoi myśląc o tym co przeczytał, odkłada dziennik i wychodzi. CIEMNOŚĆ. ZAPALA SIĘ ROZMÓWNICA. Wchodzi ksiądz. Strażnik przyprowadza Fescha. KONIEC MUZYKI\
KSIĄDZ: Jacques…. prezydent \pauza\ odrzucił prośbę o ułaskawienie.
Napisał do ciebie parę słów. \wyciąga kartkę i czyta\
„Proszę zapewnić Jacquesa, że żywię do niego głęboki szacunek i bardzo pragnąłem go ułaskawić. Czyniąc to, naraziłbym jednak życie innych funkcjonariuszy policji. Dlatego proszę, niech ksiądz przekaże mu moją prośbę,
by przyjął ofiarę własnego życia dla ocalenia innych.”
JACQUES: Czy będę mógł wziąć ślub kościelny z Pierrette?
KSIĄDZ: Ona nie może tu teraz przyjść.
Ale weźmiecie ślub! Ty złożysz przysięgę tu a ona w kościele. Bądź gotowy.
MUZYKA nr 12
\Ksiądz wychodzi. Strażnik odprowadza Jacquesa i wychodzi. CIEMNOŚĆ. ZAPALA SIĘ CELA I STUDIO. Jacques bierze książkę do ręki z której będzie czytał przysięgę ślubną. Przy studiu pojawia się ksiądz i Pierrette. Pierrette ma na sobie albo coś na kształt welonu albo wianek z kwiatów. Ksiądz kładzie stułę na jej rękę i następuje przysięga ślubna. Kiedy się skończy Ksiądz i Pierrette znikają a Jacques pisze dziennik. Muzyka się kończy a Jacques czyta co napisał\
JACQUES: Już nie ja żyję, to miłość Chrystusa żyje we mnie, każe mi działać, mówić, pisać!
Wszyscy jesteśmy powołani do świętości, wszyscy! Nie należy nigdy mówić: "Ja się do tego nie nadaję." Istnieje wielka różnorodność łask. Jedni powołani są do uświęcania się w klasztorze, inni czynią to wychowując dzieci, jeszcze inni opiekując się braćmi. Każdy jednak w swej dziedzinie może zdobywać najwyższe szczyty miłości...
\wchodzi strażnik\
STRAŻNIK: \łagodnie\ Jacques… Egzekucja jutro o czwartej rano. \wychodzi\
JACQUES: Ostatni dzień walki, jutro o tej porze będę w niebie! Ufam miłości Jezusa i wiem,
że poleci swym aniołom, by wzięli mnie na swe ręce.
MUZYKA nr 13 \cała\
\wychodzą. CIEMNOŚĆ. Wchodzi s. Faustyna ze świecą. Słyszy głos Pana Jezusa\
GŁOS JEZUSA: Dziś sprowadź mi dusze, które szczególnie czczą i wysławiają miłosierdzie moje, i zanurz je w miłosierdziu moim. Te dusze najwięcej bolały nad moją męką i najgłębiej wniknęły w ducha mojego. One są żywym odbiciem mojego litościwego serca. Dusze te jaśnieć będą szczególną jasnością w życiu przyszłym, żadna nie dostanie się do ognia piekielnego, każdej szczególnie bronić będę w jej śmierci godzinie.
\ZAPALA SIĘ CELA. Faustyna idzie i siada przy Jacquesie. KONIEC MUZYKI\
JACQUES: Czuję się lekki, jeszcze tylko pięć godzin życia!
Za pięć godzin zobaczę Jezusa...
Żegnajcie wszyscy! Niech Pan was błogosławi.
MUZYKA nr 14
\po Jacquesa przychodzi strażnik i ksiądz. Jacques ściska się z księdzem. Ksiądz podaje mu krzyż, Jacques go całuje. Strażnik sam wyciąga rękę do Jacquesa a ten go mocno ściska. Widać, że wszyscy są wzruszeni. Strażnik zakłada kajdanki i wychodzą. KURTYNA WOLNO SIĘ ZASUWA. Przed sceną pojawia się Weronika z dziennikiem. KONIEC MUZYKI. Weronika zaczyna czytać\
WERONIKA: „Córeczko kochana, codziennie modlę się do Panny Świętej by napełniła cię łaską, by wzięła pod swoją opiekę i oszczędziła goryczy cierpienia i ran twojej czystej duszyczce.
Że też nie mogę cię po raz ostatni utulić w swoich ramionach. A przecież miłość którą mam dla ciebie i dzięki której z radością oddam życie, jest tylko bladym odbiciem miłości Chrystusa. Tak bardzo bym chciał żebyś Go poznała... „
MUZYKA nr 15 \cała\
\ZAPALA SIĘ STUDIO. Pojawia się prezenterka. Przychodzi też s. Faustyna. Witają się. S. Faustyna siada. KONIEC MUZYKI\
PREZENTERKA: \do widowni\ Dobry wieczór!
Zakończył się etap diecezjalny procesu beatyfikacyjnego skazanego przed laty na śmierć Jacquesa Fescha. Teraz wszystko zależy od stolicy apostolskiej.
Czy Fesch będzie ogłoszony błogosławionym?
Moim gościem jest siostra Faustyna Kowalska! Szczęść Boże!
S. FAUSTYNA: Szczęść Boże!
PREZENTERKA: Morderca chyba nie może zostać świętym.
S. FAUSTYNA: A łotr na krzyżu?
Żałował za swoje grzechy i Pan Jezus obiecał mu raj jeszcze tego samego dnia!
PREZENTERKA: Kiedy Jacques się urodził siostra miała 25 lat.
Przez chwilę razem przebywaliście na ziemi.
S. FAUSTYNA: Tak! Choć nigdy na ziemi się nie spotkaliśmy.
Jacques nie wiedział o objawieniach Bożego Miłosierdzia, ale doskonale zrozumiał przesłanie, które Pan Jezus polecił mi głosić.
PREZENTERKA: Czyli?
S. FAUSTYNA: Jacques uwierzył w Boże miłosierdzie!
Zaczął żałować za swoje grzechy i głęboko wierzył, że Bóg mu przebaczy.
A Bóg jest Miłością i Miłosierdziem!
PREZENTERKA: Jest jeszcze jedna rzecz, która was łączy!
Oboje odeszliście z tej ziemi w październiku.
S. FAUSTYNA: To prawda. Jacques 1 października a ja 5 tylko oczywiście wiele lat wcześniej.
PREZENTERKA: Czy więc Fesch będzie kiedyś jak siostra ogłoszony świętym?
S. FAUSTYNA: Każdy może nim być!
Pani też!
PREZENTERKA: Bardzo dziękuję za spotkanie! \do widowni\ Dobranoc państwu!
MUZYKA nr 16
GŁOS JEZUSA: Pragnę zaufania od swych stworzeń, zachęcaj dusze do wielkiej ufności w niezgłębione miłosierdzie Moje. Niechaj się nie lęka do Mnie zbliżyć dusza słaba, grzeszna, a choćby miała więcej grzechów, niż piasku na ziemi, utonie wszystko w otchłani miłosierdzia Mojego”.
MUZYKA DO SPEKTAKLU DO ŚCIĄGNIĘCIA Z CHOMIKA SZOKOLA
Strona | 2