Techniki rejestracji i nagłaśniania bębnów |
Perkusista, jest zdecydowanie najbardziej „uciemiężonym” członkiem każdego zespołu. Ma on wielki, ciężki instrument (nieporęczny, trudny do transportowania), w ogóle go nie widać zza tej całej „graciarni” prawie zawsze znajduje się z tyłu zespołu, to jeszcze gdyby tego wszystkiego było mało nieustannie pracuje w wielkim huku i zgiełku. Tu w zasadzie moglibyśmy zakończyć ten artykuł, po co perkusji nagłośnienie, muzykowi odsłuch czy pieczołowite nagrywanie tego jakże specyficznego „łupania”. Otóż nic bardziej mylnego, perkusja zabrzmieć z tak zwanym kopytem może dopiero wtedy, gdy zostanie odpowiednio nagrana czy zarejestrowana.
Kolejnym równie ważnym punktem jak jakość instrumentu są mikrofony. Oczywiście możemy nagrać nasze bębny na zestawie chińskich mikrofonów za 100 $, nie spodziewajmy się jednak ani cudownego brzmienia, ani wygody pracy z takimi zabawkami. Każdy z realizatorów ma swoje indywidualne techniki mikrofonowe, służące nagłaśnianiu bębnów, czy to w studio czy na scenie. Uważam, że gdybyśmy chcieli wymienić je wszystkie, można by było napisać dość opasłą książkę. Pragnę, więc wymienić kilka modeli mikrofonów, które będą adekwatne do uchwycenia w najlepszy sposób wszystkich najważniejszych niuansów perkusji. W przypadku sceny ważne jest, aby mikrofony wraz ze statywami nie zajmowały zbyt wiele miejsca. Jeżeli scena jest mała, bardzo ciężko zmieścić się z kilkunastoma statywami doskonale zasłaniającymi cały zestaw. Istotne jest, więc aby mikrofony wraz ze systemami zamocowania (jakiekolwiek by one nie były) zajmowały mało miejsca. Dlatego też dobrym rozwiązaniem są mikrofony z klipsami przypinanymi do obręczy bębnów. Na wielu koncertach bębny nagłaśniane są właśnie takim sposobem z użyciem całego setu danej firmy. Jest wiele marek mikrofonów, prawie każda z nich ma w swoim asortymencie właśnie taki zestaw. Sennheiser ma w swojej ofercie serię Evo; z całej palety mikrofonów możemy wybrać właśnie taki zestaw. Podobnie firma Shure. Inaczej Akg, firma ta sprzedaje całe komplety gdzie producent narzuca nam konkretne modele (cztery mikrofony do tomów, dwa overheady oraz mikrofon do stopy), zapakowane do tego w efektowną walizkę. W przypadku nagrań studyjnych rzecz się ma nieco inaczej. W studio (a zwłaszcza w tych większych) nie zależy nam już tak bardzo ani na estetyce, ani na zajmowanej przez zestaw powierzchni (w przeciwieństwie do sceny). Dlatego więc w studio mikrofony mogą zostać zamontowane na niezliczonej ilości statywów i statywików. Oczywiście mogą acz nie muszą. Musimy zdawać sobie sprawę z faktu, że każdy ze śladów, jaki ujmiemy mikrofonem będzie wymagał obróbki i musi mieć konkretne zastosowanie w finalnym miksie. W większości przypadków całość nagrań setu powinna się zmieścić w 8-16 śladach. Chociaż… Pamiętam relację z sesji nagraniowej Terry'ego Bozzio gdzie jego kilkudziesięcioelementowy zestaw był nagrywany na 40 śladach, są to jednak tylko jednostkowe przypadki. Gdy mamy już pewien zamysł, co do nagrania naszego zestawu, możemy zabrać się za uzbrojenie statywów w mikrofony i rozstawienie ich w odpowiednich miejscach. Lista mikrofonów jest tak samo długa jak lista metod ich ustawienia. Chciałbym jednak wymienić kilka modeli i marek godnych uwagi w przypadku rejestracji bębnów.
Mikrofon, który użyjemy do stopy musi mieć konstrukcję i dopuszczalne poziomy SPL odpowiednio przystosowane do nagłaśniania bębna basowego (z uwagi na duże ciśnienie akustyczne oraz dużą głośność). W grę wchodzą, zatem: AKG D112, Shure Beta 52A (56A) czy mikrofony z całej palety Neumanna (np. U47, M50). W kontekście rejestracji czy nagłaśniania bębna basowego chciałbym powiedzieć o jeszcze jednym wynalazku. Mowa o SKRM-100 firmy Yamaha znanym również pod nazwą Subkick. Jest to specyficzne urządzenie noszące pełnoprawne miano mikrofonu. W kwestii konstrukcji jest to głośnik rodem z monitorów NS-10M Yamahy wsadzony w werbel. Zadaniem tego urządzenia jest rejestrowanie częstotliwości subsonicznych. Subkick to doskonałe narzędzie, gdy w brzmieniu stopy chcemy podkreślić najniższe możliwe częstotliwości, szczególnie w kilku gatunkach muzyki takich jak: Jazz, Funky, Soul czy Hip Hop.
Werbel
Stopa
Overheady
Kompresja, czyli mówiąc najogólniej wyrównanie, dźwięków. Podniesienie poziomów dźwięków cichszych, a obniżenie poziomu dźwięków głośniejszych. Kompresorem cudów nie zdziałamy, bo pamiętajmy o tym, że dobry kompresor poznaje się po tym, że wprowadza jak najmniejsze ingerencje, jest transparentny nie słyszalny. Bramka szumów doskonałe narzędzie, jeżeli chcemy pozbyć się przesłuchów nieuniknionych w przypadku rejestracji całego zestawu na tzw. setkę (a bardzo niewielu perkusistów potrafi zagrać „markując” np. uderzenia w blachy). Możemy usunąć głos blach na śladzie werbla, czy stopy. Bardziej wyeksponować hi-hat z całej chmary dźwięków tom-tomów. Pamiętajmy jednak, że nieumiejętne działanie bramką szumów może spowodować zubożenie, wycięcie np. ważnych transjentów werbla. Kolejnym elementem jest korekcja, którą wprawdzie nie poprawimy tego, co zostało bardzo zepsute, lecz możemy wiele dobrego nią zdziałać. Podbić pasma, które nam odpowiadają, przyciąć buczące basy lub syczące za bardzo blachy. Jest to kolejne urządzenie (obok Kompresora czy Bramki Szumów), którym możemy wyretuszować lub pokolorować brzmienie naszego zestawu. Są to najbardziej podstawowe urządzenia. Oczywiście tutaj podobnie jak wcześniej istnieje wiele różnych dróg. Możemy nakładać, delay'e, reverb'y i co nam się jeszcze tylko podoba. Pamiętajmy jednak, że głównym założeniem jest, aby perkusja brzmiała po prostu dobrze. Nie ginęła w miksie ani nie była zrealizowana zbyt głośno zagłuszając pozostałe instrumenty. Powodzenia ! Łukasz Kornafel |
http://www.estradowiec.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=231&Itemid=67