KUBEK PANI MARIOLI


KUBEK PANI MARIOLI

Agatka miała zwyczaj udawać się z każdym swoim kłopotem do starszej siostry - Eryki. Rodzice dziewczynek byli bardzo zajęci i nie mieli wiele czasu dla swoich córek. Przychodząca na kilka godzin dziennie gosposia zajmowała się tylko sprzątaniem i przyrządzaniem posiłków.

Dawniej było inaczej. Obydwie dziewczynki znajdowały najlepszą powiernicę w mieszkającej z nimi babci Stasi, która zawsze miała czas i cierpliwość, żeby je wysłuchać, odpowiedzieć na pytania, albo zwyczajnie pocieszyć. Niestety, rok temu babcia poleciała samolotem do swojej siostry, mieszkającej w Stanach Zjednoczonych, aby jej pomóc w wychowywaniu trojaczków - Patryka, Toma i Johna. Ich rodzice nie mieli czasu dla swoich maleństw. Pracowali zawodowo, często wyjeżdżali. A jedna babcia na trzech malutkich mężczyzn - to stanowczo za mało. Eryka i Agatka tęskniły i czekały. Nic innego im nie pozostało. Starsza siostra obiecała babci przed jej odlotem do Ameryki, że zaopiekuje się troskliwie młodszą o kilka lat Agatką. Starała się dotrzymywać tej obietnicy.

* * *

- Muszę ci coś opowiedzieć, Eryko. Ale to będzie długa historia. Masz teraz trochę czasu dla mnie?

- A czy to pilne?

- Jeszcze jak! Muszę poznać twoje zdanie.

- Siadajmy więc w kąciku i zaczynaj. Na szczęście nie mam dużo zadane na jutro.

- Spotkałam dziś na placu zabaw Tereskę. Wiesz, że ją bardzo lubię. Jest mi jej żal. Ona nie ma taty, mieszka tylko z mamą, która jest bardzo nerwowa. Tereska się jej boi. Często dostaje klapsy, takie mocne, że aż zostają ślady. Widziałam. Dostaje też zwyczajne duże lanie - od czasu do czasu.

- Co ty mówisz, Agatko? Może Tereska zmyśla? Mówiła o tym jeszcze komuś? Cioci, babci, sąsiadce?

- Nie ma cioci ani babci, a sąsiadka wie o wszystkim, ale też nie lubi Tereski.

- Jak to - też? Czyżby mama jej nie lubiła?

- Tereska tak mówi, chociaż mnie trudno w to uwierzyć. Mamy zawsze lubią swoje dzieci, prawda? Nawet jeżeli dają im klapsy.

- Chyba jednak nie zawsze, Agatko. Opowiadaj dalej.

- Tereska była zapłakana i bardzo zmartwiona. Rozbiła ulubiony kubek mamy podczas mycia naczyń. Jej mama jeszcze wtedy o tym nie wiedziała, bo wyszła wcześnie rano, ale Tereska bała się, że kiedy wróci i zobaczy... A jeszcze gdyby była w złym humorze!

- To jakiś nadzwyczajny kubek?

- Taki z imieniem. Było na nim napisane: Mariola. Tak ma na imię mama Tereski.

- Takich kubków jest wiele w sklepach i na targu. Nie martw się. Kupimy go pani Marioli.

- Posłuchaj do końca. Przekonałam Tereskę, że najlepiej będzie, jeżeli pójdziemy razem do domu. Powiem jej mamie, że to ja rozbiłam ten kubek. Że oglądałam, bardzo mi się podobał, upuściłam niechcący. Przecież mnie pani Mariola nie będzie biła. Przeproszę ją i powiem, że odkupię taki sam. Tereska się zgodziła.

- I co? Jej mama była w złym humorze?

- Nie, raczej w dobrym. Piła piwo w kuchni z jakimś panem. Przeprosiłam ją najpiękniej, jak umiałam. Tereska nie powiedziała nawet jednego słowa. Okropnie się bała. Mówiła mi potem, że przy tym panu jej mama też nie zawsze jest w dobrym humorze. Często się kłócą... Tylko dzisiaj tak nam się udało. Poprosiłam o te skorupy, żeby dobrać taki sam. Dygnęłam ładnie - dobrze, że babcia mnie nauczyła. Pani Mariola uśmiechnęła się i powiedziała do tego pana: - "Widzisz, Wiesiu, jaką koleżankę ma moja córka!". A na Tereskę spojrzała surowo i dodała - "Masz szczęście, moja mała!". A Tereska aż się zatrzęsła. Wiadomo, byłaby tęgo bita. To jest strasznie niesprawiedliwe!

- Będę musiała o tej sprawie pomówić z panią od historii - rzekła Eryka. - Ona jest radną. Tego nie można tak zostawić. Mów dalej, Agatko? Kupiłyście ten kubek?

- Tak. Na szczęście był taki z napisem: Mariola. Wydałam wszystkie oszczędności, ale to nieważne. Postawiłyśmy go na stoliku w kuchni. Pani Marioli nie było.

- Agatko, opowiadasz bardzo ładnie, podziwiam cię. Sama bym tak nie potrafiła. Ale... mówiłaś, że chcesz znać moje zdanie. O co ci chodzi?

- Powiedz mi, Eryko, czy ja popełniłam grzech? Wiem, że nie wolno kłamać, babcia nieraz mi to mówiła. A ja skłamałam i jeszcze namówiłam Tereskę, żeby wzięła w tym udział. Więc jak to jest? Będę się musiała z tego kiedyś spowiadać? Czy to jest grzech ciężki, czy powszedni?

- Zadałaś mi trudne pytanie, siostrzyczko. Na twoim miejscu pewnie postąpiłabym tak samo. Wzięłabym na swoje sumienie grzech kłamstwa, aby uchronić tę małą przed biciem. A jej mamę przed popełnieniem większego grzechu niż twój.

- Myślisz, że babcia też by tak uważała?

- Jestem tego prawie pewna. Ale, wiesz co? Napiszę do niej i zapytam, zgoda?

- Zgoda! Dziękuję ci, Eryko. Napisz także, że zastępujesz mi babcię. - Jestem z ciebie dumna, Agatko. Jesteś mądrą, wrażliwą i dobrą dziewczynką. Bądź zawsze taka. A tu masz trochę pieniążków, wrzuć do twojej skarbonki. Nie może być pusta, bo... a nuż będziesz nagle potrzebowała pieniędzy na... jakiś inny kubek, dla jakiejś innej Tereski?

Zofia Śliwowa



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Interakcje wyklad Pani Prof czesc pierwsza i druga 2
0 maryjo sliczna pani
JAK POPRAWIĆ TRWAŁOŚĆ RAJSTOP LUB POŃCZOCH, porady różne, CIEKAWOSTKI DLA PANI DOMU LUB PANA DOMU!!!
mariologiczne1, Ascetyka
Jabłecznik pani Uli, zdrowie, diety, przepisy, Ciasta
Kochana Nasza Pani Dyrektor
NASZA PANI
Pani Wiosna kolorowanka
systematyka gleb od pani prof
kubek jadłospis
Do pani interpretacja
moralnosc pani dulskiej
1125806 Mickiewicz Pani Twardowska
projekt socjalny dla Pani Ewy K. 92l - OŚ, Projekt socjalny
Moralnosc pani dulskiej suplement, nauka
Moralnosc pani Dulskiej 3, Praca maturalna- motyw rodziny
W krainie Pani Zimy (scenariusz zajęć)
kubek
Psychologia pytania od pani Aleksandry Maciejuk Płoń

więcej podobnych podstron