Programy i dyskusje literackie okresu pozytywizmu (BN 249) oprac. Janina Kulczycka-Saloni, red. J. Pisowiczowa, Wrocław 1985
MŁODOŚĆ POZYTYWIZMU
Piotr Chmielowski, Młode siły
Piotr Chmielowski (1848-1904) - krytyk literacki, publicysta, historyk literatury i kultury, współpracownik wielu czasopism warszawskich jako recenzent i sprawozdawca ruchu wydawniczego, jeden z najbardziej konsekwentnych i świadomych bojowników pozytywistycznego programu literackiego i kulturalnego, wreszcie pracowity obserwator i rejestrator współczesnego ruchu literackiego.
Dawna krytyka, wydająca wyroki, co jest dobre, a co złe, była jak meteorologia - jak mówiła, że będzie słońce, to padał deszcz, jak mówiła, że coś jest super, to szybko o tym zapominano. Teraz krytyka usiłuje zrozumieć i wyjaśniać pisarza i dzieło - jej nowy cel. Może więc spokojnie mówić o nowościach, nie bojąc się kompromitacji. Dawna literatura miała bohaterów jednoznacznie pozytywnych i jednoznacznie negatywnych, musiała więc w pewnym momencie stać się nudna lub zmieniać ideały. Balzak pierwszy w Komedii ludzkiej (taki cykl Honoriusza) zaczął patrzeć na ludzi obiektywnie.
artysta nie musi rezygnować ze swoich sympatii i antypatii, ale nie może ich narzucać (opisując śmierć kochanego ojca, nie musi pisać ach, jak mnie to zasmuca!, ma tylko rzetelnie ją przedstawić, a wrażenie, jakie wywrze, zależy już od wrażliwości czytelnika), chodzi o talent przekazywania pewnych rzeczy w sposób naturalny,
należy patrzeć na bohaterów i świat obiektywnie, przedmiotowo,
romantycy woleli świat stwarzać niż poznawać, teraz naturaliści doszli aż do przesady w drugą stronę,
polscy pisarze przedmiotowo: Mickiewicz Pan Tadeusz (pokazał mistrzostwo opisu postaci w sposób obiektywnymi, przedstawienia ich złożoności i różności), Kraszewski w pierwszym 10-leciu,
gatunki przedmiotowe: powieści ludowe, romans mieszczański,
Piotr Chmielowski, Niemoralność w literaturze
Literatura jest dobrem powszechnym i powinna podlegać ocenie ogółu. W Polsce brak jednak dojrzałości umysłowej. Ogół ocenia literaturę jedynie pod względem moralności. Panuje zakłamanie moralne - oficjalne stanowisko nie pokrywa się z rzeczywistością. Bezrefleksyjnie nazywa się autorów „skandalicznych” powieści - niemoralnymi.
sądy te wpływają na umysły słabe i nie myślące, czyli na większość,
głoszą je ludzie „uczciwi i prawi”, rzekomo dbający o dobro młodzieży, doświadczone matrony, które chcą chronić pociechy przed szyderstwem i przed namiętnościami,
Zachód uważają za zły, a czerpanie z niego równa się zatracie własnej tożsamości,
wszystkie książki muszą być moralne, bo jeśli gorszą dzieci, to zgorszą i dorosłych (to wszystko głupie),
Niemoralność to: zdzieranie ludziom iluzji z duszy, doszukiwanie się w ich czynach nie pobudek wielkich, ale prostego, egoistycznego interesu; wprowadzanie zmysłowości do miłości, bo to zezwierzęca człowieka; rozbieranie instytucji społecznych, gł. rodzinnych i kościelnych (choćby było w nich dużo błędów, bo po co zniechęcać ludzi do tego, co istnieje, karząc myśleć o lepszej przyszłości); wleczenie czytelników po błotach (choćby miało to prowadzić do wydźwignięcia kogoś z tego błota) - ale przecież czytelnik ma prawo wiedzieć jaki jest świat, jacy są ludzie,
Estetycy wyganiają niemoralność z literatury za pomocą haseł sztuki dla sztuki, piękna (które nienawidzi brzydoty fizycznej i moralnej) oraz ideału.
brzydota jest dobra tylko dla kontrastu, powinno jej być jak najmniej w sztuce,
a przecież ideał zakorzeniony jest w warunkach życiowych, które sztuka ma przedstawiać,
nakładają na literaturę więzy, a przecież ona nie istnieje bez nowych myśli i rozwoju,
Jesteśmy obecnie dużo „moralniejsi” niż dawniej. Przykłady utworów uważanych za moralne:
Pan Tadeusz: scena z mrówkami wywołuje śmiech, nie ma się co oburzać,
Kraszewski ma dużo scen pisanych z namiętnością, siłą i jaskrawością (np. opisy domów prostytucji w Latarni czarnoksięskiej), a jednak czytany chętnie - on po prostu nie rezygnuje z obiektywizmu, bo dewotki się oburzą,
literatura ludzi opisywała takimi, jacy są w rzeczywistości,
tak pisali: Homer, Anakreont, Dante, Boccaccio, Szekspir, Cervantes, Kochanowski, Mickiewicz, wszyscy wielcy,
Literatura upada, gdy społeczeństwo karleje, gdy opiera się na dewocji, konwenansie i sentymentalizmie, pomijając główne zasady moralności. Najrealniejsze prawdy życia i stawianie sobie za cel niedoścignionych ideałów mogą zniszczyć wiele jednostek, ale taka jest cena postępu - słabi giną.
Nie chodzi o epatowanie niemoralnością i samą zmysłowością. Wystarczy oprzeć się na prawdzie. Propagują nie moralność, ale prawdę. Prawdziwa niemoralność w literaturze to sprzeczność przekonania wewnętrznego z wypowiedzeniem zewn.:
lubowanie się w scenach wstrętnych dla samej ich plastyki,
spekulowanie na zmysłowość i drażliwość ludzką bez wyższego celu,
nie fakty, ale sposób ich przedstawienia,
Literatura powinna być obrazem, a nie parawanem życia. Nie może zapatrzeć się w przyszłość i nie dostrzegać blasków teraźniejszości, ale nie może jej też gloryfikować, by „nie mącić spokoju”.
Piotr Chmielowski, Utylitaryzm w literaturze
Dotąd artyści wyróżniali się ze społeczeństwa - roztargnieniem, melancholią lub bachusową wesołością, brakiem pojęcia o praktycznej stronie życia, lekkością usposobienia. Mieli swój kręg, język nawet, uważali się za innych, lepszych - co było nawet śmieszne. Teraz każdy człowiek ma być użyteczny. A artysta - nauczyciel społeczeństwa, przede wszystkim.
muszą znać i rozumieć cele i obowiązki społeczeństwa,
pisarz ma żyć życiem ogólnym, a nie swoimi osobistymi przypadkami,
trzeba porzucić bajki o natchnieniu (nieświadomym) i ustalić zasady tworzenia, zasady jakieś ogóle, którym poeci i pisarze także muszą się podporządkować jak handlarze, rzemieślnicy, mają pomagać społeczeństwu - kontrola myśli w książkach, są ważniejsze rzeczy niż prywatne awantury (przygody) - sprawy wspólnoty,
niech poeci będą ludźmi takimi, jakimi my jesteśmy, niech nie żądają przywilejów, pracować!
trzeba mieć samowiedzę swoich czynów, tj. znać ich cele, środki i skutki,
poeci nie mogą tylko narzekać na obecne czasy, powinni starać się je poprawiać lub chociaż rzetelnie opisywać (realizm) - rzeczywistością można przewodzić, gdy się ją zna i nią żyje,
społeczeństwo idzie do przodu, literatura musi za nim nadążyć,
Dewiza św. Pawła jest bardzo aktualna: Kto nie pracuje, nie powinien jeść. Autor ma być przede wszystkim obywatelem, nie skupiać się na frazesach, ale na użytecznej treści. Dzieła będą jednolite, bo będą dążyć do rozwoju i udoskonalenia społeczeństwa. Użyteczność staje się najważniejszą kwestią.
Piotr Chmielowski, Czy nauka może szkodzić twórczości?
Nie, nie może. Ma tylko rozjaśniać pewne kwestie, tak, aby czytelnik nie był czasem wprowadzany przez poetę/pisarza w błąd. Pisarze powinni zapoznać się z nowościami z dziedziny nauki i pamiętać o nich pisząc. Nie mają oczywiście wkładać jakiś specjalistycznych słów do poezji, nie o to chodzi. Chodzi (znowu) o wykształcenie artystów, muszą być świadomi. To tak jakby ktoś napisał w pięknym wierszu, że słońce kręci się wkoło ziemi… bezsensu. Nauka jest potrzebna właśnie po to, ale ze sztuką nie może kolidować. Poeci byli zawsze - aojda Homer i inni w starożytności, potem trubadurzy itd. To się nie zmienia, poezja jest potrzebna, ale ta zaangażowana i świadoma. 1) fantazja, imaginacja, wyobraźnia, 2) rozum, rozwaga, inteligencja - co ważniejsze? Oczywiście to drugie, a poeci i ludzi ogólnie bardziej używają tego pierwszego, stąd powolny rozwój społeczeństw, to także widać w poezji. Najlepiej jak te dwie kwestie są połączone i tak w życiu rzeczywiście jest, trudno je rozgraniczyć. Romantyzm - jakaś chora fascynacja fantastycznymi rzeczami typu duchy, wiedźmy, zjawy, ale wiadomo czemu - oni byli przeciwni nie nauce w ogóle, ale tej, która nie porywała serc i umysłów, tej zmurszałej, nudnej nauce. Jednak poezja musi z nauką żyć w zgodzie. Dziś już nie ma miejsca na duchy, inny świat.
Feliks Bogacki, Tło powieści wobec tła życia (nadobowiązkowe)
Feliks Bogacki (1847-1916) - krytyk literacki i publicysta. Studiował prawo w Odessie. Pracował w sądownictwie i adwokaturze, był radcą prawnym zarządu miejskiego Odessy i prezesem Rady Adwokackiej.
Powieściopisarze nie zwracają uwagi na to, z czego człowiek żyje. Dla estetyków wystarczy, że w ogóle żyje… Nie są ważne brednie o szlachetności, sentymentalne uczucia, a praca, która ma na celu coś naprawdę ważnego - daje człowiekowi w końcu dobrobyt i niezależność. Praca daje dostatnie życie, ale czasem jest na odwrót. Lenie są bogaci, ale nieestetyczna jest taka zbyt mocna estetyka - cielesność niewiadomo czemu uważana jest za nieestetyczną. Dziś pisarstwem rządzi mamona lub uniżanie się przed Bogiem. Pisarze opisują szlachtę, nigdy niżej - ale czemu szlachta i jej herby są lepsze? Powieści muszą być pożyteczne i umoralniać. „Wstydzimy się przyznać do rzeczywistości”, że pracujemy. Kobiety w powieściach nic nie robią, tylko wzdychają, grają. Postaci z powieści poginęły by z głodu bez gminu. Romantyzm miał dać naturalność i prostotę, klasycyzmowi brakowało swobody - on jej nadużył - stąd chrześcijański spirytualizm, dualizm duszy i ciała, w którym ciało wygrało. Chwali Chatę za wsią Kraszewskiego - tendencyjna powieść, choć nieco sentymentalna też. Koniec z fantastycznością - ważne jest to co dzieje się na co dzień, dzieje się ciągle, a nie to co zdarza się tak rzadko. W życiu człowieka wszystko jest zwyczajne. Małe rzeczy mogą cieszyć jak te ważne i ogromne. Siła szczegółu. Dumas, Poe, Dickens - nieprawdopodobni są, jeden wojownik pokonuje 100. Bez sensu. Powieściopisarze stworzyli sobie sytuację trafu i cudu. Powieść kpi ze zwykłych okoliczności życia, a zajmuje się tym co niepodobne.
Aleksander Świętochowski, My i wy
(1848-1938) - najwybitniejszy publicysta okresu pozytywizmu, zwany często papieżem warszawskiego postępu. Wychowanek Szkoły Głównej. Od roku 1870 współpracownik „Przeglądu Tygodniowego”. Najbardziej konsekwentny, utalentowany, pełen erudycji i stylistycznych uzdolnień uczestnik jego kampanii światopoglądowych.
Autor występuje w obronie młodych pisarzy, skupionych wokół „Przeglądu Tygodniowego”. Przystępuje do krytyki `starych'. Starzy posądzają ich, że `energia skandalu robi coraz śmielsze wyłomy w literaturze', że młodzi `nie umieją gramatyki' - zarzut niedouczenia. Między ich obozami popalone mosty. Kto kryje się za określeniem „my”?
młodzi, nieliczni, nie dbający o materialne wynagrodzenia,
nie hołdujący nikomu, otwarcie wypowiadają swe przekonania, nie lękając się sądów i kontroli,
chcą pracy i nauki w społeczeństwie, chcą skierować uwagę społeczeństwa w przód, a nie w przeszłość,
Kto kryje się za określeniem „wy”?
starzy, liczni, skrępowani stosunkami, nie chcą dać pola młodym,
nieśmiało wysuwają swoje idee, bo nie chcą być sądzeni,
chcą spokoju w literaturze, chcą patrzeć w przeszłość, szanując nawet jej błędy,
Starzy zarzucają młodym, że:
nie szanują przeszłości - oni jej tylko nie wielbią, zniechęcają się do niej widząc starych, którzy na siłę chcą utrzymać swą pozycję. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść, to ostatnie chwile ich życia, powinni zejść z pola, na którym już nic zrobić nie mogą,
trzymają się „ławą” - młodych łączy pokrewieństwo dróg i celów, starzy są razem, bo z osobna by zginęli, to ich solidarność jest bezcelowa i nieobiektywna, `utrzymujecie się tylko gromadą',
nie szanują nawet najmłodszego pokolenia - ale oni nie patrzą na metryki, tylko na wartość człowieka,
Młodzi natomiast:
z szacunkiem wypowiadają się o dziełach starszych, podczas gdy ci potępiają wszystko, co nowe, zamiast uczyć się wzajemnie i koegzystować, widzą, że starzy mają dobre intencje, ale po prostu wypalili się już i zamiast odejść, trwają w kultywowaniu sentymentalnych powieści i otępiającej polityki, a trzeba rozwoju pracy i nauki,
Aleksander Świętochowski, Pleśń społeczna i literacka
Między literaturą i społeczeństwem istnieje ścisły związek.
jeśli rozwija się jedno, rozwija i drugie, i odwrotnie,
inicjatywa zmian („posuwania myśli naprzód”) leży po stronie literatury,
rozwój umysłowy i orientacja społeczeństwa daje grunt, ale nowe idee tworzą jednostki - Buckle, John Stuart Mill - cały grunt swych badań winni epoce, ale to wszystko, co na tym zbudowali wyłącznie do nich należy, jak i daleko wyprzedza społeczeństwo, z którego wyszli,
U nas jest odwrotnie (literatura powinna iść o krok przed społeczeństwem):
nowa literatura zrzekła się idei postępowych,
społeczeństwo jest często bardziej rozwinięte niż literatura,
np. Antoni Małecki w Liście żelaznym pisze, że piorun ukarał przestępcę; Kraszewski w powieści Poeta i świat rozpacza, że postęp zeszpecił jego uroczą kałużę, Pług w Bakałarzach karze swojemu bohaterowi przed ciosami losu okrywać piersi pancerze z lipy, pod którą się wychował - to zacofanie,
Podsumowanie:
postępowe idee przenikają do naszego społeczeństwa - jest to pewna nadzieja na przyszłość,
„nikt nie ma prawa stawać przed społeczeństwem z myślą zwietrzałą”,
literatura, gł. poezja, stoi poza tymi ideami - wskazuje to na konieczność reform,
społeczeństwo nie akceptuje rozwoju, bo nie ma jego pozytywnych przykładów w literaturze - to usprawiedliwia społeczne zacofanie,
Nikomu nie wolno zostawać w tyle! Literatura powinna zrzucić z siebie pleśń!
Antoni Pilecki, Społeczne znaczenie poezji i współczesne jej stanowisko (nadobowiązkowe)
Prawnik z wykształcenia, publicysta i krytyk literacki. Od roku 1873 stały współpracownik „Przeglądu Tygodniowego”, w roku 1875 był redaktorem „Opiekuna Domowego”. Prowadził także żywą działalność odczytową. Był znanym w Warszawie adwokatem.
Trzech wieszczy - Mickiewicz - geniusz, skupiony w sobie i ogarniający cały obszar narodowego ducha. W Słowackim drży jakaś kapryśna nuta (niżej go stawia). Krasiński - szczupły zakres pisarstwa, ale widać w nim talent. Nie potrafił jednak tak jak Adam oddać głosu społeczeństwa. Ich pieśni były jednak wiernym dziecięciem swego wieku. Słowacki np. oddawał bajroniczny nastrój społeczeństwa. Po nich dosyć pusto, ucichła dziś pieśń, lira. Społeczeństwo wchodzi na nowe drogi i dopiero wyleje w pieśni nowe skarby. Każda epoka ma główną cechę. Wzór współczesnego człowieka - mężny i pracowity, który wszystko co robi, robi dla innych ludzi. Poezja i pozytywizm to dwa wrogie sobie żywioły - to ogień i woda - wołają ich przeciwnicy. Pozytywizm - kierunek naukowo-społeczny wskazujący człowiekowi drogę praktycznego życia, myśl i uczucia odrywa od rzeczy nadziemnych, od ideałów, każe pełzać po ziemi - bzdury. U przeciwników do tej pory nie znaleźli nic co mogłoby obalić zasady kierunku, którego oni bronią. Pozytywizm wpływa na rozwój ludzkości poprzez rozwój ekonomiczny, a przez dobrobyt na moralność i oświatę.
Pozytywizm chce myśli jasnej i trzeźwej, która objęłaby świat cały: człowieka, naturę, ducha i ciało, by odkryła prawa rządzące bytem. Pozytywizm pragnie również uczucia, które objęłoby świat cały, społeczeństwo - zgoda i miłość by ocierać łzy bólu i niedoli. Pozytywizm zawiera w sobie czynnik poetyczny - uczucie. Fantazja winna opierać się na rzeczywistości. Pozytywizm nie jest bynajmniej wrogim dla poezji kierunkiem, nie rujnuje bowiem dwóch zasadniczych jej warunków: uczucia i fantazji. Myśl i uczucie - oto dwa nierozerwalne działacze ducha ludzkiego. Dusza ludzka= myśl + uczucie. Pierwsza objawia się w wiedzy, druga w poezji. Źródłem obu jest duch ludzki, celem: rozwój ludzkości. Walka tych dwóch żywiołów nie jest dobra dla społeczeństwa. Poezja winna więc zawsze zgadzać się z duchem wieku. Poezja winna stać się dzielną dźwignia społecznego rozwoju. Antoniego Czajkowskiego Dwa obrazy na temat prostytucji kobiet - nawet w tym temacie może powstać piękna poezja (to nie wina tylko kobiet). Dusza zbrodniarza nie zawsze jest stekiem tylko ludzkiego kału i nicości.
Młode pokolenie pod względem moralnym jest lepsze od starego - społeczeństwo zatem idzie ku dobremu. Arystokracja rodowa (tu lekki podział na klasy) - odmienny niestety i smutny przedstawia widok - zapleśniałość pojęć, fałszywa pruderia obyczajów, nieszczerość i chłód uczucia, sztywność towarzyskiego życia i obojętność na sprawy ogółu. Klasa niższa - życie zgniłe, prawie zwierzęce, ale nie zawsze. Wszędzie są jednostki umoralnione.
Franciszek Krupiński, Romantyzm i jego skutki
Franciszek Krupiński (1836-1898) - publicysta i filozof. W 1858 roku wstąpił do zgromadzenia ojców pijarów w Opolu i kształcił się w kolegium pijarskim, a w latach 1853-58 w Akademii Duchowej w Warszawie. Uczęszczał tez na wykłady przyrodnicze i filozoficzne. W roku 1859 otrzymał święcenia kapłańskie, później uczył religii. Pisywał artykuły i rozprawy do: „Ateneum”, „Biblioteki Warszawskiej”, „Opiekuna Domowego”, „Tygodnika Ilustrowanego”.
W romantyzmie piękno było celem samym w sobie, sztuka nie miała uszlachetniać społeczeństwa, lecz przyczyniać się do rozwoju idei bezwzględnej - sztuka dla sztuki. Jeśli oddziaływała na społ., to tylko pośrednio. Dziś celem sztuki jest rozwój ludzkości. Nie wypływa ona z jakiejś odosobnionej idei, ale jej źródłem jest uczucie piękna, potrzeby społeczeństwa, okoliczności rozwoju. Oceniając sztukę nową, nie pytamy tylko, czy jest dobra czy zła, ale też, jakie idee kierowały poetą i jakie miał cele, jak oddziałał na współczesnych. Jak romantyzm przyczynił się do postępu ludzkości?
pisze się zawsze dla czytelników, by bawić lub/i uczyć; autor oddziałuje więc na uczucia, wolę i rozum odbiorcy,
dla dobrego rozwoju, trzeba, żeby te trzy czynniki były zharmonizowane; literatura ma więc mniejszy lub większy wpływ na ukształtowanie społeczeństwa,
romantyzm wpłynął dodatnio na rozwój poezji, ale ujemnie na rozwój nauki i bieg spraw społecznych (przez ignorancję nauki, wiedzy oraz - za bardzo skoncentrował się na uczuciach, pomijając rozum,
Cechy poezji romantycznej i jej skutki:
(1a) uczucie czasem zwraca ku przedmiotom nikczemnym i pospolitym, zamieniając się w ckliwą sentymentalność (kwilenie przy bladym blasku księżyca),
(1b) często zwracali się ku przedmiotom wspaniałym, skłaniając czytelnika do zadumy,
(1c) niemało stworzyli karykatur wynikłych z koncentrowania się na samym uczuciu, które rozum przestał kontrolować (Mickiewicz kazał „mieć serce i patrzeć w serce”, „łamać czego rozum nie złamie”) - okazało się, że czego rozum nie złamie, temu uczucie nie pomoże, patrzyli w serce i za bardzo się zapatrzyli, za dużo fantastyki,
ludzkość oderwała się od rzeczywistości, nagle dostrzegła przed sobą przepaść
(2) romantycy epatują niezwykłością, upiorami (choć wg Brodzińskiego poezja w ogóle, a rom. w szczególności musi mieć trochę mistycyzmu), ale duchami to można dzieci straszyć, poezja powinna idealizować ludzi i zdarzenia wg skali prawdopodobieństwa, nie może podsycać wiary w upiory i widma, będące tworem ciemnoty,
(3) nieład w czynach i myślach, pogarda nauki i doświadczenia są efektem postawy wyboru uczucia, a nie szkiełka i oka; prowadzą do egzaltacji, a potem rozczarowania i zawodu,
(4) romantyzm ożywił tradycję, poetyzował przeszłość, wspomniał dawne klęski i triumfy, ale skoncentrował się na szlacheckich czasach, bo Polska prawdziwych wieków średnich nie miała (nie miał ich kto nauczyć, co cenić, bo brakło krytyki historycznej, oceniano historię przez pryzmat monarchii lub demokracji, widząc tylko szlachtę, a winę za zło zrzucano na okoliczności zewnętrzne),
klasycy wybierali bohatera i wydarzenie wzniosłe (np. wyprawa pod Chocim, Czarniecki), znane, a więc podobne do rzeczywistości i mogące zbudować czytelnika; romantycy pisali o mało znanych czasach (Krzyżacy, czasy kronikarskie), przez co i postaci były mało wiarygodne, zachowali z przeszłości ujemne strony, które wydawały im się dodatnie: zajazdy, burdy, niekarność; dzieje były dla nich gmatwaniną przypadków, a nie ciągiem przyczynowo-skutkowym, przeszłość jawiła się im jako Chrystus niewinnie ukrzyżowany, który wszystkich zbawi, przeszłość postawili w centrum (jak w układzie Ptolemeusza - Ziemia),
Typ, ideał romantyzmu to:
zapaleniec, fantastyczny marzyciel, na poły bohater, na poły szaleniec,
chce pchnąć świat na nowe tory, ale nie liczy się z faktami,
trochę sceptyk, trochę idealista, trochę mistyk, trochę panteista,
o sobie mówi:
Oto ja sam, jak drzewo zwarzone od kiści!
Sto we mnie żądz, sto uczuć, sto uwiędłych liści. (Słowacki, Kordian)
ma swoją religię i swoją moralność, ma swoje wyobrażenia o przeszłości i pogląd na teraźniejszość,
demokrata lub arystokrata, w zależności od wychowania,
jest nienaturalną i nieprawdopodobną mieszaniną charakteru, to karykatura człowieka,
Klasycy zarzucali romantykom prowincjonalizmy i niegramatyczne zwroty, ale akurat język oni zepsuli najmniej.
Gorsze skutki odbiły się na pokoleniu doby romantyzmu:
mierzono siły na zamiary, a nie zamiar podług sił, pogardzono rozumem i doświadczeniem,
chciano mierzyć wszystko uczuciem, gdy w innych krajach rozum brał górę,
cofnięto umysły do dzieciństwa, przywołując duchy i upiory,
Dzisiejsze prace o dawnych epokach poniewierają klasykami i bezkrytycznie wielbią romantyków. A klasycy byli ogniwem rozwoju myśli i poezji, bez których romantyzm by się nie pojawił. Z czasem zmieniają się estetyczne wyobrażenia i to w stosunku do nich powinny być oceniane dorobki epok. I klasycy, i romantycy byli koniecznymi przejawami myśli polskiej oraz dążeń i ogólnoeuropejskich wyobrażeń.
Julian Ochorowicz, O twórczości poetyckiej (nadobowiązkowe)
(1850-1917) - pisarz, filozof, psycholog, uczony i publicysta. Ponoć pierwowzór Juliana Ochockiego w Lalce Prusa, z którym się przyjaźnił. Studia odbył w Warszawie i Lipsku. W roku 1869 uzyskał I nagrodę wydziału filozoficzno-historycznego Szkoły Głównej za rozprawę Psychologiczne pytania XIX wieku Cz. I: Jak należy badać duszę? Jako psycholog wiele miejsca poświęcił psychologii twórczości. Popularyzował filozofię pozytywistyczną. W latach 1874-75 był redaktorem odpowiedzialnym „Niwy”.
Mówi o wpływie jaki na poetów miały ich matki - wymienia Byrona, Waltera Scotta - ich matki wesołe, lubiły bajać, oni to odziedziczyli. Każdy poeta coś lub kogoś naśladuje. Wybitni poeci powtarzają z innych zazwyczaj tylko rytm, mniej wybitni czasem wyrażenia, poeci tez czasem powtarzają sami siebie, gdy coś bardziej im się spodobało. Szekspir zapożyczał mnóstwo słów itd., należy więc do tradycji i z niej czerpał. Talent mierny pożycza tylko, wielki przeobraża i przetwarza - fantazja nie tworzy od nowa, wszystko jest forma zapożyczenia, dokładniejszego lub nie. Nikt nie stwarza. Dzieło wielkiego artysty jest dziełem epoki - wypadkową wpływów. Tłem oczywiście jest dla nich - własne życie. Poeta potrzebuje uczoności i erudycji. Poezja - nie, jest to sztuczne. Potrzeba: prostoty kompozycji, żywości zmysłowego kolorytu, uczuć ogólnoludzkich, pierwiastków żywcem branych z otoczenia. Tylko geniusz Mickiewicza łączy prostotę z wzniosłością i za to go podziwiamy, czytamy. Zawsze będzie bardziej rozumiany i znany jako autor Pana Tadeusza niż Dziadów. Poczytność poety polega nie na odmienności od mas, ale na tym co mają wspólnego. Romantyzm był jednak w dużej mierze niedorzecznością, Romantyczność - propaganda choroby psychicznej. „Pozytywizm w poezji byłby równą niedorzecznością jak romantyzm w polityce”. Romantyzm rozbudził serca, dał wiarę w ideały - dobrze, jednak więcej zaszkodził.
Eliza Orzeszkowa Kilka uwag nad powieścią
To jej pierwszy artykuł, wypowiedź na temat postulatów „młodych” formułowanych pod adresem nowej literatury. Wypracowywała ona program ogólnospołeczny i kulturalny warszawskiego pozytywizmu.
Dowiedziono, że to społeczność kształtuje piśmiennictwo, a nie odwrotnie.
pisarz, pod wpływem natchnienia i wiedzy, uwydatnia dla ogółu myśl z ogółu wziętą,
piśmiennictwo jest wiernym odbiciem społeczeństwa, w którym się ono rozwija, „nastrój ogółu tworzy piszących”,
czasem potrzeba, żeby pisarz wydobył na światło dzienne nową ideę, o której wszyscy już myślą, ale do końca uświadamiają sobie jej znaczenie,
autor nie może pisać o tym, co ludzi już nie zachwyca, mimo że może trwają przy tym z przyzwyczajenia,
jeżeli brakuje poetów czy pisarzy, jest to wina społeczeństwa - nie ogółowi brakuje jednostek, ale jednostce brakuje silnego ogółu co by natchnął,
I. Powieściopisarz powinien najbardziej wsłuchiwać się w ducha czasu. Musi posiadać natchnienie, wiedzę, ale i żyć z ludźmi. Powieść wnika w najtajniejsze zakątki serc ludzkich. Powieść powinna być lustrem, czyli odbiciem, naśladownictwem społeczeństwa. Ludzi trzeba pierwsze poznać, odczuwać jakieś emocje do nich, potem pisać.
Dlaczego powieść rozwinęła się dopiero w XIX wieku?
wieki średnie były czasami wybujałej fantazji - stąd obronne zamki feudalizmu, ascetyzm w monasterach, wizje piekieł, awanturnicza i bezcelowa rycerskość, to jakby młodość - bez rozumu, za dużo wyobraźni,
Renesans to epoka rozumu i szukania prawdy, dając powoli podstawy dla piśmiennictwa,
dopiero w XIX wieku utworzyła się klasa powieściopisarzy - nie uczonych, a oświeconych, łączyli wiedzę z fantazją, nie osiągali szczytów nauki, ale potrzebowali umysłowego pożywienia.
Powieść jest idealna, bo lekka, ale skłonna do poważnych przemyśleń i uczonej treści.
II. Fantazja w powieści wpływa na formę, wiedza zaś na wewnętrzną myśl.
Charakterystyka powieści tendencyjnej.
bardziej działa na rozum niż na wyobraźnię,
nie musi ona mieć nudnej formy, po prostu nie może opisywać zjawisk nadnaturalnych,
jej prekursorami byli Wiktor Hugo (Nędznicy - (fr. roman du siecle - powieść stulecia wg Francuzów - fakt, to wzór powieści tendencyjnej), walka człowieka z ustawami i przesądami, nędza ludzkości, Pracownicy morza - walka człowieka z naturą) i George Sand (Monsieur Sylvestre (Pan Sylwester) - szczęście zacnej i serdecznej miłości) - choć oni też zaczynali od fantazji i awantur średniowiecznych, byli jednak przedstawicielami pragnień i potrzeb ogółu, doskonale uwydatniali swoją epokę, fantastyczne = dalekie od natury, dzieła Sand i Hugo to również dzieła całego społeczeństwa, które owiało ich swoimi bólami, niedostatkami i pragnieniami,
sztuka dla sztuki odpada, dzieło musi mieć cel, forma musi być ciekawa, estetyczna, ale talent pisarza nam to da,
każda postać przedstawia jakąś ideę, obudzenie ciekawości nie jest celem tendencyjnej p., początek tej powieści to jeszcze wiek XVIII, jednak pierwszą połową XIX w. rządzi nadal fantazja,
III. W Polsce powieść była przed XIX wiekiem jeszcze słabiej rozwinięta niż w Europie.
zabrakło u nas feudalizmu i rycerstwa oraz wybujałej fantazji, brakło więc średniowiecznych romansów,
na początku XIX wieku Franciszek Wężyk zaczął pisać powieści historyczne,
prekursorami nowej powieści byli Kraszewski (bardziej tendencyjny) i Korzeniowski (autor tylko jednej powieści tendencyjnej - Krewni - o wstręcie szlachty do przemysłu i rzemiosł, jeden ze szlachciców zostaje stolarzem i nie poniża się, przeciwnie - zyskuje wartość moralną i byt niezależny),
inny autor - Zygmunt Kaczkowski nadużywał powieści historycznej, za dużo pisał o rodzie Nieczujów, nie było tam już oceny i prezentacji typów ludzkich, ale sam opis obyczajów, sześć tomów Ostatniego z Nieczujów - bez sensu, ale trzy tomy Rozbitka ok., tam widać, że zna społeczeństwo, typy ludzi,
najlepsza powieść tendencyjna to Duch i krew Adama Pługa - szlachetność nie pochodzi z krwi, ale z ducha - to jej przesłanie, pięknie napisana do tego,
Nie jest prawdą, że powieść tendencyjna nie może być piękna. Prawda i piękno współgrają ze sobą.
Autor powieści tendencyjnej depcze zło, wydobywa prawdę i dobro z ciemności.
Eliza Orzeszkowa Listy o literaturze, list 1: Wiek XIX i tegocześni poeci
Współcześni poeci wypowiedzieli wojnę XIX wiekowi.
wiek XIX jest potęgą, bo stanowi konieczność dziejową,
poezja jest potęgą, bo stanowi dobroczynny i niezbędny żywioł cywilizacji, ale która potęga jest silniejsza?
wiek XIX nie zginie, bo jest skutkiem poprzedzających go przyczyn, musi najpierw zmienić się w przyczynę, by dać początek nowym skutkom, poeci zaczęli wojnę z XIX wiekiem - niech się tłumaczą,
poezja wobec tego musi zostać unicestwiona, wygląda na to, że to nieuchronna konieczność. Trzeba ten spór rozpatrzyć bez bałwochwalstwa dla epoki, ale i bez wstrętu, jaki okazują jej poeci,
Epoce nie brakuje wybitnych jednostek, idei i dążeń ku nim. Nie brakuje też talentów poetyckich, np. Leonarda Sowińskiego (tłumacz ukraińskich pieśni, w opozycji do pozytywizmu), Miron (Aleksander Michaux) i Wiktor Gomulicki (jej zdaniem najwybitniejszy), Asnyk - doskonale władają słowem. Są dobrzy bo potrafią władać słowem.
Jak współcześni poeci określają stanowisko w świecie poezji i poetów?
Poezjo! ty klęczysz kornie pośród stosu trupów, łzy niedoli błyszczą w twoim diademie, a wzrokiem ścigasz pochód Mojżeszowych słupów (Sowiński, Dział pieśni),
Poezja z ramion krzyża modli się gasnąca (Gomulicki, W zwątpieniu),
Poeci! my jak lunatycy, wpółsenni nawet w dzień i na ulicy (Miron, Na dziś),
poezja przebywa wśród trupów, więc nic nie wie o żyjących; przybliża do krzyża, a więc nie widzi świata, bo po nim nie chodzi; poeci nic nie wiedzą o świecie - to lunatycy; o co chodzi z Mojżeszowymi słupami autorka nie wie,
poeci nie wiedzą, o czym mają mówić!, choć piszą w doskonałej formie,
Gomulicki Pytanie bez odpowiedzi - dopóki mówi o naturze, jest dobrze, on rozumie, co mówi i my go rozumiemy; tajemnicą zasłania się, gdy zaczyna mówić o człowieku i jego samotności, bycie wśród natury; nie umie odpowiedzieć na pytania o człowieka,
poetom brakuje miłości i wiedzy, uczucia i myśli!
poezja złorzeczy społeczeństwu, więc społeczeństwo spogląda na nią z niechęcią,
poeci żyją przeszłością, nie integrują się z uczuciami i potrzebami nowych pokoleń,
Zjawiska, którym wciąż hołduje poezja:
ostracyzm - rodzaj wewnętrznego wykluczenia (w dobie wprowadzania idei równości i nauki): mieszczan, bankierów, fabrykantów, kupców, nowych wynalazków, nauk: biologii, chemii itd.,
doktryny absolutne, krępujące ducha, rozkazujące ludziom nie badać, nie myśleć,
Poezja jest komunałem (coś oczywistego, banalnego, ogólnie znana prawda) przyodzianym w piękne słowa. Zaczął Kornel Ujejski Skargami Jeremiasza (1847; gł. Skarga X: Chorał - Z dymem pożarów), a potem już poszło: zepsuty wiek XIX, tłusty bankier, sprzedajna niewiasta, niestała kochanka, prozaiczna chemia, bluźniercza ekonomia. Poeci nie widzą ani ideałów postępu i rozwoju, ani krzywdy ludzkiej (prawdziwego krzyża). Poeci muszą poznać i pokochać nowożytną ludzkość. Musza zrozumieć, że poeta nie ma być wciąż wpółsenny lub nieprzytomny szałem i rozczochrany, ale ma być wielki, mądry i twórczy, lecz zarazem ma być dla ludzi nauczycielem i uczniem, wieszczem i towarzyszem, wychowawcą i wychowankiem, a nawet gł. wychowankiem, sercem serc. Co nie znaczy, że nie mogą krytykować. To nie pozytywizm i racjonalizm zabijają w ludziach potrzebę poezji, ale sami poeci. Poezja stałą się bezsilna i obojętna, a powinna zapobiegać szerzeniu się materializmu życiowego, przewagi zmysłów nad umysłem, powinna dawać etyczną siłę światu.
Stanisław Tarnowski, Z najnowszych powieści polskich (nadobowiązkowe)
(1837-1917) - polityk uczony i krytyk literacki, związany z grupą polityków konserwatywnych, współautor pamfletu politycznego Teka Stańczyka, od roku 1872 profesor UJ-otu, od 1873 roku członek Akademii Umiejętności, w roku 1891 prezes tej instytucji. Punkt widzenia polityka i moralisty w zakresie literatury.
Powieść przestała sypać „cudy” - coś złego tutaj - na świat. Poezja jednak nie przemija - to co napisane jest i zawsze będzie istniało. Powieści o życiu, bez cudów tych są dla nas niczym odbicie gwiazdy (poezji) - nie oślepiają blaskiem, więc wolimy w nie patrzeć. Poezję czytamy w niedzielę, to język bogów, a my jesteśmy ludźmi - trochę to ironiczne jest. Wielbimy arcydzieła np. Rafaela i jego freski, ale wolimy np. kolorowe obrazki. Powieść mówi o szarych ludziach i dla nich jest. Coraz mniej podobna jest do poezji. Wypiera się tego pokrewieństwa. Powieść zniża się czasem do plotki, obmowy - a czytelnik cieszy się, iż udało mu się odgadnąć o kim autor piszę, kogo oczernia pod przeźroczystą płachtą. Podobają się społeczeństwu takie pikantne rzeczy, to jest złe, dawne romanse choć za dużo w nich było miłości, mniej były szkodliwe, niż te, które promują zwierzęcość i upadek moralności.
I - upadek powieści francuskiej i angielskiej. A co z polską? Moralne rozprzężenie i artystyczne obłąkanie? Wielu czyta powieści, wielu pisze. Czy są jednak gdzieś pomysły młode i świeże, uczucia i pomysły oryginalne? Co nam młodzi nowego przyniosą? Jakie są ich aspiracje i ideały? Orzeszkowa (s. 229) - ma talent, odwagę i zapał do rozwiązywania trudnych problemów. Nowa jej powieść Widma chwyta na gorącym uczynku wielkie niebezpieczeństwo - wyzwalanie się spod przesądów. Szlachcic, pan Otocki przyjmuje służbę u Żyda, bo ma wnuczkę, sierotę po synu. Mieszka ona przy uczciwej, biednej rodzinie, która na syna oszczędza co może. On jest upokorzony ubóstwem i zazdrosny. Gdy wraca ze studiów nie szanuje nikogo, uważa się za apostoła nowych idei, chce wyzwolić człowieka spod wszystkich przesądów - pojęcie swoje zasiewa w słabej i egzaltowanej dziewczynie. Para młodych nihilistów pędzi za swymi Widmami, a biedny dziadek zapewnie umiera. To dobre jest. Kwestia żydowska natomiast (230 s.) - pisał o niej już Niemcewicz - chodziło o to by Żydzi zachowując swoją odrębność i zupełną wolność religii, przestali być odrębnym społeczeństwem w społeczeństwie polskim. „Powieść była napisana z naiwną, może zbyteczną prostotą, z dziecinną nieznajomością sekretów rzemiosła, ale była sympatyczna przez tę dobrą chęć, przez tę myśl zawsze u niego pierwszą (…).” Mowa o Leibe i Siorze. Nasza autorka ma tę samą myśl, ale zrozumienie jej jest inne. (s. 231) - „Autorka widocznie wiadomości swoje ma z pierwszej ręki, sama zapuszczała się w te tajemnice, a rezultatem jej badań jest, że jedni z Żydów, jak Meir Ezofowicz, bohater powieści, pragną światła i postępu, a drudzy, skostniali w swoich formułach, zagrzęźli w swoich przesądach, prześladują ich i wyklinają.” On do Żydów odnosi się niechętnie raczej. Uważa, że różne niebezpieczeństwa wyniknąć mogą, gdy umysł młody czyta tę jej książkę, gdyż zrozumieć może ją tak, że my chrześcijanie przecież nie różnimy się zachowanie od Żydów i nie jeden z nas robi tak samo. Też bywamy fanatyczni. Trzeba być sprawiedliwym. Niech nienawiść zastąpi miłość, a słowo wróg - bliźni -to niebezpieczne jest. Te myśli mogą źle działać. Powieści - talentów jest niewiele. Czy na polu powieści nie ma już nic więcej? Nic z uczuciem i fantazją? Nic oryginalnego i nowego?
OKRES DOJRZAŁOŚCI
Nowa sytuacja ogólna i nowa problematyka społeczna i artystyczna
Henryk Sienkiewicz, Szkice literackie „Zarys literatury polskiej z ostatnich lat szesnastu” przez doktora Piotra Chmielowskiego
(1846-1916) - rola literatury w życiu społeczeństwa, w życiu narodu polskiego. Julian Krzyżanowski w tomach XLV i XLVI zebrał starannie jego publicystykę ogólną.
To rozprawa poświęcona książce Chmielowskiego, która dzieli się na dwie części: Przekonania i dążności oraz Osoby i dzieła. W I cz. podał dwa odmienne obozy literackie, a w II cz. już tego nie kontynuuje. W ostatnim 16-nastoleciu Chmielowski widzi przełom w literaturze i wielką walkę, podobną do tej romantyków z klasykami. Opisywanie najpierw bitwy a potem wojsk, które się biły jest bez sensu…
Po 63 roku zapanowała w kraju martwota, brak chęci do życia, jednak apatia nie zmieniła się w śmierć. Istniało już gdzieś wcześniej hasło pracy organicznej, jednak teraz pojawiło się z wielką siłą. Rozpoczęła się praca. Istnienie i działalność Szkoły Głównej spotęgowały ten ruch umysłowy. Umysły się przebudziły. Zaczęto patrzeć krytycznie na wady przeszłości. Rozbudziło się życie umysłowe. Chmielowski widzi tego objawu w sporze młodych i starych pokoleń. „Młodzi” znaleźli przytułek w „Przeglądzie Tygodniowym”, „Opiekunie Domowym”, który dziś jest „Tygodnikiem Powszechnym” i „Niwie”. „Starzy” w opozycyjnych pismach: „Kurier Warszawski”, „Kronika Rodzinna”, „Kłosy”. Cała I cz. poświęcona jest tej walce. Jednak co to za walka? Ideałów nowych nie przeciwstawiono starym. W walce romantyków z klasykami chodziło o nową treść i formę, o to do czego serca mają bić. Tu brak form nowych i treści również. Ideał główny pozostał ten sam. Niby stanęliśmy po stronie realizmu przeciw idealizmowi, tendencyjności przeciw teorii. Jednak już Kraszewski, Korzeniowski pisali powieści metodą realną, nie tylko zanim nazwa „młodzi” była wynaleziona, ale zanim oni się urodzili. „My” przyłączyliśmy się tylko do istniejącego kierunku. Sienkiewicz jest w swoich artykułach bardzo surowy. Nie chodziło im o żadne estetyczne ideały, o żadne nowe drogi. Z walki młodych ze starymi nie urodziło się nic. Walka była bardziej wpływem nieporozumienia się, z którego z kolei rzeczy zrodził się brak wzajemnej ufności, podejrzliwość, posądzenia wzajemne i zaciekłość. Młoda prasa stanęła po stronie pracy u podstaw, podnoszenia dobrobytu materialnego, udziału kobiet w pracy społecznej, równości wszystkich wobec pracy i głównych celów: po stronie wszystkich najpiękniejszych i najszlachetniejszych idei. Ale - czy choć jeden człowiek lub jedno pismo „starych” było temu przeciwne? Chodziło co najwyżej o zakres tej pracy. Cała prasa u nas jest i była demokratyczna. Kwestia arystokracji i demokracji jest kwestią przebrzmiałą, mającą swoje znaczenie bardziej towarzyskie niż społeczne.
Kwestia klerykalizmu i antyklerykalizmu - były dwie drogi - katolicyzm lub absolutna wolność myśli. Partia klerykalna była uważana za konserwatystów, a druga swoje hasła znalazła w pozytywizmie. Kłótnie były o wszystko i nic - odebrały one wszelką ważność literacką sporom i zmieniły je na czysto dziennikarskie bezowocne spory. Rezultatem tej walki było tylko znużenie i zmarnowanie sił. Kiedy ktoś wspomniał z uznaniem o Auguście Comte, Millu, Spencerze - zaraz zaliczani byli do nieprzyjaciół kościoła. Gdy ktoś krytykował coś w prasie „młodych” zaraz obwoływano go konserwatystą. Ta walka nie miała realnego gruntu, więc rozdrażnienie i zaciekłość walczących zwróciły się przeciw nim. Wątpili oni we wszystko tylko nie we własny umysł. Dziwne, że Chmielowski mógł tę czysto dziennikarska walkę przyjąć za podstawę do kreślenia Zarysu literatury. Nawet gdyby te partie zaatakowały się z 10 razy większą siłą, jakie ma to znaczenie dla literatury? Pisał, że zaczęła się między nimi walka o ZASADY. Tak? A jakie? Nic podobnego nam później nie podaje (ale mu jedzie). Walczącym brakło znajomości języków, geografii, tego o czym się rozprawiało i słusznie zarzut ten stawiają „starzy”. Na starcie ściśle naukowe, ze spokojem prowadzone, nie przyszła u nas jeszcze pora. Chmielowski nie umiał wznieść się powyżej stanowiska warszawskiego dziennikarza. Zapominał, że za Warszawą jest jeszcze cały kraj, który w walce udziału nie brał, a przecież tworzył i pracował na inny ład. W żadnej części książki nie ma obiektywności, bezstronności i prawdziwie głębokiej krytyki. Zasługa pism wyżej wspomnianych polega nie na ich ujemnym działaniu i sporach, ale na dodatniej żywotności, na poruszaniu kwestii istotnie ważnych: obudź się i pracuj. O ile zaś polemika osłabiła jej wpływ, znaczenie i społeczny pożytek. Zarys literatury nie tylko nie odpowiada wymaganiom, jakie krytyka ma prawo bezwzględnie stawiać, ale nie stoi również na wysokości dotychczasowej działalności Chmielowskiego. Krytyk w ocenie poetów i ich dzieł kieruje się tym, czy w pisarzu widoczna jest tendencja społeczna i o ile tendencja ta jest zgodna z jego przekonaniami. W dziele pięknym natomiast, nie tendencja sama, ale również sposób artystyczny (kompozycja) stanowi o wartości dzieła. Chodzi o to w jaki sposób umiał ktoś tezę swoją zakląć w artystyczne ciało, tak by dusza z ciałem stanowiła jedność. Kraszewski np. został jego zdaniem oceniony za nisko.
Sprawa dojrzałego realizmu
Eliza Orzeszkowa, O powieściach T.T. Jeża z rzutem oka na powieść w ogóle
Czym jest powieść?
należy do dziedziny artyzmu,
należy do dziedziny wiedzy, gł. filozofii, a raczej dziedziny popularyzacji wiedzy,
Trudno ją więc tworzyć, ale za to zaspokaja największe władze umysłu: wyobraźnię i rozum. Powieść nie jest zwierciadłem społeczeństw, bo one odbijają tylko powierzchnię rzeczy. To raczej jakieś „szkło magiczne”, które oddaje też głębie - przyczyny i następstwa oraz wzajemne powiązania tego co obserwowane. Powieść nie tylko odtwarza, ale i tworzy także. Odtwarza, ale tworzy pomiędzy zjawiskami ład i związek, dopóki nie podniesie ich do estetycznej i filozoficznej harmonii. Najważniejsze momenty tworzenia dzieła to pomysł i kompozycja. Cechy charakterystyczne pomysłu:
powieść rodzi się zawsze przez zaobserwowanie sytuacji, która może być akcją dramatu, bo zawiera: kolizję sił sprzecznych, plastyczność kształtów, walkę i cierpienie, pomysł należy całkiem do artyzmu, do sztuki,
potem pojawia się rozmysł i pytania: skąd?, dlaczego?, do czego to doprowadzi? - tworzy się sens filozoficzny, czyli idea powieści, (przejście od artyzmu do wiedzy) ważne jest, aby dostrzeżenie sytuacji poprzedzało wynalezienie idei lub lepiej, aby idea była zamknięta w sytuacji; daje to gwarancję jedności formy i treści:
jedni zaczynają od idei, a potem sytuację tworzą, nie odtwarzają; powstają powieści dydaktyczne, sentymentalne,
inni widzą sytuacje, ale nie mogą znaleźć ich filozoficznego sensu; powstają dzieła wstrząsające wyobraźnią i przyjemne dla widza, ale bez głębszej treści (mowa o błędach),
Cechy kompozycji:
porządkowanie części pomysłu, wykreślanie, układanie w harmonijną całość, aby efekt był prawdziwy i wydatny,
stopniowanie wrażeń, malowanie obrazów, postaci, tu: związek powieści z malarstwem, wywodzi ją z poezji,
im logiczniej idea wyłoni się z dramatu, im samodzielniej dramat ukaże idee - tym lepiej,
Powieściopisarz powinien posiadać talent - nie da się go zdefiniować, można go tylko dostrzegać i oceniać po objawach: bystrości spostrzegania, siły intuicji, lotności myśli, mocy słowa,
Należy talent pielęgnować i rozwijać.
przez czułość i wrażliwość na świat zewnętrzny,
przez rozumienie zjawisk, wybieranie ich i umiejętne łączenie, czyli przez znajomość fizycznego i moralnego świata
ważne słowa to: wola, miłość, umiejętność, zrozumienie,
ważne wykształcenie to: estetyka, nauka, moralność,
O ważności estetyki świadczy fakt, iż do oceny powieści używa się terminologii z malarstwa i rzeźby, tj. kolor, plastyka, rysunek (np. postaci). Syntetyczna wiedza naukowa pomaga rozumieć świat i jego zjawiska. Jest podstawą filozofii. Im więcej zjawisk świata czy ludzkości w utworze, tym większa jego wartość. Pisarz powinien być encyklopedystą - znaczy to, by nic, co ludzkie nie było mu obojętnym i niezrozumiałym, inne tłumaczenie: nie powinien zajmować się tylko jedną dziedziną, ale wieloma, specjalistą od fizyki, czy astronomii pewnie nie będzie, ale coś o tym wiedzieć też powinien (jak Chmielowski piszę o wiedzy). Etyczne pojęcia pomagają pisać o starciu myśli i mniemań, bo powieść to nie tylko uczucia.
Eliza Orzeszkowa, Powieść a nowela
Początki powieści to czasy Satyrikona Titusa Petroniusza i Osła złotego Lucjusza Apulejusza, a jej źródła tkwią w bajkach ludowych. Nowela jest młodsza, bo zaczęła się w XIV wieku Decameronem Boccaccia. Jej cechy to wykwintność, lekkość i dorywczość (takie były wtedy Włochy - lekkość życia mieszała się z zagrożeniem). Nowela miała bawić i pocieszać, odwracać uwagę od możliwej strasznej przyszłości, a nie uczyć.
Cechy powieści:
zachowuje tylko jedność akcji, choć poboczne wątki mogą się rozwijać, o ile mają związek z wątkiem głównym,
ma nieograniczone możliwości przedstawiania czasu i miejsca, zjawisk natury i ludzkości oraz ich analiz,
wykorzystuje różne środki artystyczne: opis (malarstwo, rzeźba), scenizacja i dialog (dramat), rozumowanie (czysta myśl naukowa i filozoficzna),
im więcej zjawisk przedstawia i środków wykorzystuje, tym większa jej wartość (również w przypadku krótkich powiastek),
powinna mieć zawiązanie akcji, przebieg przyczynowo-skutkowy i rozwiązanie, by być skończona i kompletna,
jest w pewnym sensie mikrokosmosem zamykającym w sobie świat i obrazem, na którym szczegóły świata można oglądać z łatwością i rozkoszą estetyczną,
ludzkość ma się w niej odbijać jak w zwierciadle, które przedstawia jej wygląd i wnętrze, rozjaśnia i tłumaczy,
Cechy noweli:
ograniczenie czasu, przestrzeni i zjawisk,
przedstawienie przedmiotu jak najmniejszą ilością ściśle skoncentrowanych rysów,
krótko, jasno, najwykwintniej ma przedstawiać ułamek świata,
można dotknąć głębi przedmiotu, ale trzeba to uczynić szybko, lekko i przelotnie,
rzeczy ważne i poważne nowela może tylko wskazywać, czytelnik ma się reszty domyślić,
nie ma rozwiązania i zawiązania akcji, bo jest tylko momentem; ale urwanie musi spowodować zaciekawienie dalszym ciągiem, którego nowela już nie pokazuje,
Powieść to słońce, którego blask pada na całą ziemię. Nowela to błyskawica, która przelotnie rzecz oświetla. Powieść to zwierciadło, w którym ludzkość może przejrzeć swoje wnętrze i zewnętrze. Nowela to ułamek zwierciadła, w którym odbija się tylko część ciała (społeczeństwa np.).
Bolesław Prus, „Ogniem i mieczem” - powieść z lat dawnych Henryka Sienkiewicza
Właściwie Aleksander Głowacki (1847-1912) - działalność krytyczna i teoretyczno-literacka. Ten esej to jego sukces krytyczny. Zaproponowano mu wtedy stałą współpracę jako krytykowi literackiemu. Pisze on łagodniej i przyjemniej niż Sienkiewicz. Krytykuje z większą klasą. Odmówił tej propozycji, ale nie przestał interesować się literaturą. Badacz: Zygmunt Szweykowski - oprac. w latach 1948-52 tom XXIX - zbiorowe wydanie pism Prusa.
Ogniem i mieczem, drukowane w „Słowie” i „Czasie”, wzbudziło ogromne zainteresowanie. Różnica w sądach polegała na tym, że jedni uważali je za arcydzieło chwili, inni - wszechczasów.
Dzieło ma wiele niedociągnięć, ale świadczy o ogromnym talencie autora.
pisał je z numeru na numer, szkielet powieści jest zupełnie fałszywy,
mimo to czyta się je z zachwytem i daje wrażenie prawdy historycznej,
I. Znakomity pomysł to połączenie tematu społecznego (wojna) z ludzkim (porwanie Heleny).
wojna wpływa na losy Skrzetuskiego i Bohuna, ale i oni potęgują jej zaciekłość,
autor za mało jednak uwypuklił istotę wojen kozackich - czyli walki o ziemię i przywileje, to było najważniejsze wtedy dla Kozaków, a nie miłości,
Bardzo silnie zaakcentowane jest tu prawo przyczynowości.
np. Chmielnicki ratuje Jana na Siczy, bo ten wcześniej uratował jego itd., coś drobnego warunkuje ciąg lawinowy innych wydarzeń, brak zaakcentowania przyczyn wojny z Kozakami i przyczyn słabości Rzeczpospolitej, brak sensownych i prawdziwych faktów historycznych,
II. Cechą sztuki wielkiej jest ukazanie ogólnych praw i cech zjawisk w sposób zrozumiały dla ogółu. Nie można oceniać powieści Sienkiewicza miarą wrażenia, ale miarą historii i artyzmu. Jeżeli chodzi o historię - cieniutko, ale artyzm!
III. Grupy ludzi w powieści Sienkiewicza.
wojownicy polscy i kozaccy, gł. oficerowie i wodzowie, bo żołnierzy prawie nie widać, wielość charakterów, jest ich ogromna ilość, a każdy jest inny, nawet gdy kilku jest odważnych, to każdy inaczej,
każda postać składa się z innych cech; jeśli się powtarzają, to w różny sposób (np. Bohun i Wołodyjowski są fechmistrzami, ale jeden góruje siłą, drugi szybkością),
żadna z tych cech nie jest jednak odkrywcza, wszystkie już kiedyś ktoś opisał,
Wizerunki bohaterów i kipiące życiem obrazy to najlepsze cechy twórczości Sienkiewicza.
można by im zarzucić za duże efekciarstwo, np. w zakończeniach typu fiat voluntas Tua albo Bar... wzięty, robi to duże wrażenie, nie jest jednak prawdopodobne,
za dużo księży, którzy tylko asystują możnym, a gdy mogą się na coś przydać - milczą (np. kiedy Jarema kazał wbić na pal Kozaka Sacharukę - posła, a jego towarzyszy ściąć), jedynym wyjątkiem jest były żołnierz - ks. Jaskólski, który krytykuje żołnierzy, że niezbyt potrafią strzelać,
uwydatnianie cech bohaterów to niezbędny element sztuki, nie ujmuje im realizmu,
Autor przebrał miarę w odmalowaniu wizerunku trzech postaci.
Skrzetuski za wcześnie jest przeznaczony na bohatera,
Zagłoba i Podbipięta za bardzo wybili się przed wszystkie inne wątki powieści,
Podbipięta jest za silny, za pobożny; ustęp o jego śmierci przesadzony obrazem aniołów, którzy przyszli, by wziąć go do nieba, już bardziej na to zasługuje biedny Sacharuka),
Skrzetuski za bardzo się poświęca, włazi na każdą Golgotę, jaka pojawi się na horyzoncie (jedzie na Sicz, wymyśla Chmielnickiemu, choć może zginąć, nie szuka Heleny bo ma obowiązki rycerskie, wychodzi ze Zbaraża),
Zagłoba pokazuje się jako stary pieniacz, ale zaraz ratuje Helenę, potem zmienia się w lwa; za dużo w nim sprzeczności, by mógł być realny, od idioty o twarzy wieprza do bohatera itd.,
Czterej przyjaciele to: śmiertelnie kąsająca osa (Wołodyjowski), sfinks ze łbem wieprza (Zagłoba), gilotyna w ludzkiej postaci (Podbipięta), i - Jezus Chrustus w roli oficera jazdy (Skrzetuski).
IV. O sprawie kozackiej według Dwu lat dziejów naszych Szajnochy.
Polacy i Rusini - szlachta nakładali powinności i pańszczyznę na wolne masy kozackie, wykorzystywali ich, a Żydzi dbali o to także (obraz negatywny),
duchowieństwo prawosławne podtrzymywało niechęć ludu; niższe - z powodu życia w ciemnocie, nędzy i wyzysku; wyższe - nie dopuszczane do senatu,
wojsku kozackiemu nie wypłacano żołdu i nie pozwalano łupić Tatarów, a gdy karano ich za napadanie dworów i wybuchły bunty - oddano ich pod komendę hetmanów, magnatów,
tymczasem duch militarny Polski upadł,
rządy rozdarły się na trzy obozy: kapitalistów - magnatów; mniejsi kapitaliści - szlachta zniewolona przez magnatów potęgą lub pieniędzmi; król, którego władza była ograniczana, a inne stany dążyły do jego upadku,
Władysław IV gotował się do wojny z Turcją - porozumiał się z Moskwą, papieżem, hetmanem mianował Chmielnickiego, by wskrzesić wojsko kozackie, ale magnatom nic nie mówił, by za pieniądze nie wydali,
gdy Chmielnicki żalił się na prześladowanie, król odrzekł: A nie masz szabli u boku? - mówiło się, że król chce dokonać z jego pomocą zamachu stanu, by uzdrowić kraj,
magnateria nie chciała wojny ani z Turcją, ani z Tatarami,
Chmielnicki widział, że do wojny może nie dojść, że godzą na jego życie, że król go nie uratuje, więc zaczął ściągać wojska; mimo zakazu króla, hetman Potocki napadł go, a Wiśniowiecki wspierał hetmana - wojna!,
Chmielnicki głosił się sługą króla (że wierny), więc może dałoby się wojnę załagodzić, ale król zmarł,
Sienkiewicz pominął te fakty, a masę kozacką przedstawił jak najgorzej. Zamiast duszy mają oni parę z wódki.
Bitwy są źle opisane - widzimy szańce, harcowników, ale nie same walki. Do tego myli fakty. Wszystko jest barwne, żywe, ale nie ma przełożenia na fakty. Czytając listy z wojen lepiej to widać.
Potockiego zaraz na początku zdradzili jego Kozacy, cofał się, ale bohatersko; prawie wszyscy wyginęli; własny ojciec nie przyszedł mu z pomocą - to wzruszające, godne opisania, ale Sienkiewicz wolał okopy i efekciarstwo,
w powieści Potocki staje przeciw o wiele silniejszym Kozakom i znosi pułk po pułku,
bitwy mają pełno nadzwyczajnych szczegółów, bo służą do uwydatnienia męstwa bohaterów, polskiej waleczności i kozackiej dzikości, mało realiów,
Autor postawił kreślenie pięknych charakterów nad prawdę historyczną.
V. Autor zafałszował niektóre cechy i postępowanie postaci historycznych.
Kisiel był wiernym synem Polski, ale to nasi go dręczyli i lżyli, Chmielnicki go szanował,
Krzeczowski nie namówił Kozaków do zdrady, ale pod Żółtymi Wodami dostał się do niewoli tatarskiej, z której wykupił go (nie Skrzetuskiego!) Chmielnicki,
Jarema był okrutny, buntowniczy i ambitny do szaleństwa; gdy król nie dał Potockiemu buławy wielkiej, a jemu małej - sprzeciwili się wojnie z Turcją i napadli na Kozaków; przez zerwanie zawieszenia broni przyczynił się do dalszych walk; rzeczywiście obronił Zbaraż; scena, gdy modli się przed krzyżem, uwłacza jego wodzostwu, bo wódz się nie waha!; nie widzimy, by myślał za armię, jedynie objeżdża stanowiska, to nie wódz, ale figurant,
Chmielnicki to buntownik, wódz, dyplomata, ale i nieokrzesany Kozak, okrutnik; zebrał ogromną armię, utrzymał ją, krył się tak, że nie wiedziano o jego siłach; na początku chciał jeszcze sojuszu z Polską, ale w końcu stracił cierpliwość; w powieści widać głównie jego pijaństwo i brutalność, wdzięczność, wahanie się, pychę, egoizm; w rozmowie z Janem nie atakuje, ale broni się; jest dokładnym przeciwieństwem książkowego Jaremy,
VI. Treść powieści nie wnosi nic nowego, więcej - fałszuje wiele spraw. Ale forma jest doskonała.
ma logiczną wyobraźnię, nie unosi się, lecz porządkuje (def. roku 1647, życiorys Bohuna),
jest realistą, potrafi tak opisać przedmiot czy krajobraz, że jawi się jak żywy,
samą stylizacją językową charakteryzuje bohaterów i dawne czasy,
Bolesław Prus, „Farys”
Na czym polegają istotne cechy poezji? Wziął do reki poemat, odczytał kilka wersów i przeniósł się w barwny, inny świat. Nigdy nie widział tego człowieka ani konia, ale może ich sobie wyobrazić dokładnie. Poprzez małą kartkę poznał nowego człowieka i nowa okolicę. Czar poezji to - to co się w niej odczuwa. Mowa - z niej wyrabia się poematy. Mowa składa się z wyrazów, a większa ich część ma moc budzenia naszych zasobów pamięciowych. Np. wyraz czarny wskrzesza wyobrażenie o czymś tego koloru. Pobudzenie umysłu do ruchu jest główną cechą mowy. Mowa jednak jest też pełna balastu. 40 % słów ma treść realną, a 60 % jest tym balastem, który trzeba omijać. Mickiewicz np. - jego się nie czyta, jego się słyszy, widzi, czuje i właśnie dlatego, że mało w nim balastu. Słowa nie potrzebują żadnych objaśnień, są to głównie rzeczowniki i przymiotniki. Prawie każdy jego wyraz posiada treść realną. Na 100 słów: rzeczowników do 39, przymiotników do 12, słów (inne) do 21. 62% wyrazów znaczących, 38% nieznaczących (zaimki, liczebniki i części mowy nieodmienne). Oto i złota proporcja znana z architektury i sztuki. Mickiewicz pisze tak, że czyta się go z łatwością i to go cechuje.
W czytanie przeszkadzają realne fałsze. Są i u niego. Co zdanie to fałsz, bo jest to fantastyka, jednak usprawiedliwiona bo odpowiada duchowi Wschodu. Poetyckie przenośnie to prawdy jednak! Porównania też, gdyż to skróty myślowe, które mają oddawać złożoność obrazów i zjawisk. Poeci bowiem mierzą świat nie tylko myślą, ale i uczuciem. Utwór jego jest również „organiczną całością” - to ważne. Chodzi o to by przedmiot lub wyrób przypominał układem swoim najogólniejsze cechy żyjących organizmów. Estetyczny termin „harmonia” dobrze tu pasuje. Na obfitości szczegółów polega rozmaitość a na wielości ich cech wspólnych - jedność. Tu widać mnóstwo wspólnych cech i zahaczeń. W jego poemacie jest natura i jest człowiek - są jak drzewa obok siebie rosnące - oba wyrosły z ducha powszechnego i oba wierzchołki jednoczą się znowu w duchu powszechnym. Powie czytelnik - dobrze, poznałem machinę lecz w jakim celu jest ona zbudowana? Jest ona natury duchowej. Poemat pamiętajmy napisany był dla/o Wacławie Rzewuskim. Mickiewicz to genialny twórca. Poemat wstrząsa ducha we wszystkich kierunkach budzi wzniosłe poglądy na naturę. Poemat jest przyczynkiem do historii społeczeństwa, jednak jako wzór człowieka to arab, Farys jest niedobry, szkodliwy niemalże.
Bolesław Prus, Kronika Tygodniowa
Głównymi przedstawicielami konserwatyzmu w prasie są: „Niwa” i „Słowo”. Przeciwnym biegunem do „Słowa” jest demokratyczny „Głos”. „Głos” wystąpił z programem chłopomańskim, więc „Słowo” wystąpiło zaraz przeciwko. Konserwatyści itd. uważają, że to tylko chwilowa moda (literatura ludowa). Sądzą, ze krytyka powinna temu stawiać zaporę. Uważają, że autorzy pod pozorem zbliżania się do ludu zmuszają czytelników do kontaktów z brudasami, z którymi ludzie dobrego smaku nie chcą obcować. W czym polskie brudasy są gorsze od zagranicznych, których w książkach nawet Hugo polubili czytelnicy? To walka między konserwatyzmem a demokracją. Konserwatyzm „Słowo” traci, a w następnej potyczce może stracić i majtki…
Bolesław Prus, Słówko o krytyce pozytywnej
Artykuł jest odpowiedzią na zarzuty Świętochowskiego, który nazywany jest tu „p. Ś.” (potraktował go ostro),
II. Humor jest wywoływany przez niespodzianki „niewinne”, czyli takie, które nas nie bolą.
Rzeczy zabawne można podzielić na:
dowcip - jest wytworem fantazji humor - wynika z obserwacji
Cechy dowcipu:
kombinacja pojęć, kiedy za pozorną niedorzecznością kryje się trafne spostrzeżenie (np. gdy Diogenes wchodził do miasta z za dużą bramą, mówił: Zamknijcie bramę, bo wam przez nią miasto ucieknie!),
jako produkt fantazji, może być nawet karykaturą,
podziwiamy w nim nie zewnętrzny fakt, ale zwrotność umysłu,
Cechy humoru:
wymaga oglądania rzeczy z co najmniej dwóch stron (np. dobrej i złej, a nie tylko dobrej),
np. Napoleon I był obrazem sprzeczności: 40 uderzeń pulsu na minutę - 40 kochanek w rok,
figury humorystyczne nie są realne, ale są najbardziej prawdopodobne - działa to jak średnia arytmetyczna,
w dziele humorysty i optymista, i pesymista, i realista dostrzeże punkty, z którymi się zgadza i które neguje - czy to nie jest najbliższy prawdy sposób przedstawiania świata?,
V. Zaczynając pisać, autor kierował się instynktem, trochę naśladownictwem.
podręczniki poetyki niczego nie nauczyły, a zabiły instynkt naśladowczo-twórczy,
zaczął rozmyślać nad tym, czy twórczość można ująć w prawidła i zasady,
w tym wykładzie koncentruje się na temacie i na planie,
Cechy tematu dzieła:
jest to zjawisko, które chce się przedstawić i wytłumaczyć w powieści (np. życie człowieka, historia instytucji, uczucie...), tematy są wzięte z obserwacji (realizm) lub wymyślone (idealizm, tendencja),
Cechy planu dzieła:
jest to rozwinięcie tematowego zjawiska według jego naturalnego przebiegu,
opiera się na obserwacji lub znajomości ogólnych praw przebiegu zjawisk,
temat: „życie człowieka”, plan: „dzieciństwo, młodość, dojrzałość, starość”,
im lepsza obserwacja autora, tym mniejszy schematyzm planu,
im większa fantazja autora, tym większe powikłanie planu,
Zarzuca się mu, że jego charaktery są zlepkiem kilku charakterów, nieraz wykluczających się.
tak naprawdę jego charaktery to wynik obserwacji,
obserwując realnego człowieka, możemy wyróżnić jego np. 12 cech, a na ich podstawie zbudować tysiące innych - prawdopodobnych, choć nie istniejących w rzeczywistości,
autor nie musi więc „zlepiać” charakterów, wystarczy obserwować,
Henryk Sienkiewicz, O naturalizmie w powieści. Dwa odczyty
Odczyt I
Naturalizm opisuje brudy życia i obrzydliwości, ale musi mieć też cechy, dzięki którym zajmuje wysoką pozycję wśród literatur. W 1820 r. miało miejsce apogeum walki klasyków z romantykami. Katedrę literatury francuskiej w College de France zajmowali Andrieux i Ampere. Ruch objął wszystkie dziedziny życia kulturalnego i zakończył się zwycięstwem nowego. Romantyzm nie spełnił oczekiwań we Francji i doczekał się, gł. w powieści, reakcji, czyli realizmu.
romantyzm opierał się na fantazji, pięknie, teraz przyszła kolej na prawdę,
realizm jest dużo bardziej obiektywny, romantyzm buntował się przeciw rzeczywistości, tworzył bohaterów dzikich i chmurnych, nieprawdziwych i nieprawdopodobnych,
realizm zrezygnował z walki o wymarzone ideały (nawet filozofia przestała być idealna szukając prawd wszechbytu, stała się pozytywna, bada i organizuje zjawiska),
realiści nie interesują się tym, czy rzeczywistość jest idealna czy nie, wystarczy, że jest realna, a więc jedynie słuszna i prawdziwa,
Realizm nie jest najdoskonalszym i ostatecznym tworem powieściopisarstwa, bo:
ludziom trzeba otuchy i nadziei, życie jest pełne trudu, ukojenie mogą znaleźć w literaturze, ale lit. realistyczna im go nie daje, widzą siebie gdy czytają powieści,
każdy z kierunków był uważany za ostateczny, a jednak wszystkie przebrzmiały,
realizm wywodzi się z natury, ale nie wszystkie przejawy ducha ludzkiego mają w niej początek,
Jest on jedynie najodpowiedniejszym do danego czasu. Realiści koncentrują się na: świecie dzisiejszym, kwestiach społecznych, rozwoju charakterów, głównie kobiecych, zagadnieniach psychicznych.
Realizm we Francji obejmuje całą społeczną literaturę powieściową.
Naturalizm to odłam realizmu. Nie jest to nowy kierunek, a przesada. Cechuje go między innymi tzw. niemoralność.
objawia się nadużywaniem obrazów brutalnych (bardziej niebezpieczne jest ukazanie np. bohatera umierającego w cnocie, ale żałującego jej, bo nie dała mu szczęścia),
Zola nie ocenia, po prostu nie chce ominąć żadnego z aspektów życia; nie pisze z gotową intencją, ale obiektywnie, zostawia wnioski czytelnikowi, ukazuje wszystkie konsekwencje zbrodni, więc na pewno nie zachęci do jej powielania, ale te obrazy mogą jedynie zniechęcić, a nie podbudować; za dużo zachodu byłoby z wyzbywaniem się uczucia wstrętu, by na koniec dość do prawd prostych, że białe jest białe,
wniosek - obrazy okrucieństw są bezcelowe, nie piękne, nie moralne, są tylko realną prawdą,
ale przestępstwa to zboczenia, jeśli ukazuje się tylko zbrodnie, to zboczenie przyjmuje się za podstawowy porządek w społeczeństwie; Rougonowie Zoli (strasznie go krytykuje, uznaje za dzikusa, bo interesuje się czymś, czego nie ma, obrzydza społeczeństwo, nie ma aż tyle brzydoty i zła w świecie, istnieje też piękno, dobro i prawdziwa miłość), nie są rodziną normalną; każda jednostronność jest fałszem,
Naturalizm Zoli to objaw psucia się smaku, nadużycia. Czyta się go tylko tam, gdzie umysły są w wewnętrznej rozterce, w uporządkowanej Anglii nikt go nie ubóstwia. Zola naturalizm uważa za jedyny słuszny kierunek i to jest część jego sukcesu - ten fanatyzm. Uważa się za wybitnego i szanuje tylko tych, którzy są do niego podobni.
Odczyt II
Balzak kieruje się psychologiczną obserwacją, Zola zamiast charakterów kreśli temperamenty, zamiast psychologii wprowadza fizjologię.
człowiek to suma skłonności, poglądów wrodzonych lub wytworzonych przez otoczenie,
romans to historia życia, więc powinien analizować te czynniki, a objaśni samego człowieka (metoda przyrodnicza w literaturze), na romans eksperymentalny składa się fizjologia (geny), historia (czas życia) i socjologia (otoczenie), np. u Rougons-Macquartów: geny wariatki i zmysłowego gbura oraz tej samej wariatki i pijaka (nie możliwe są takie dziedziczenia), czasy Bonapartów - II cesarstwo,
Fizjologię stosowano też w dawnych powieściach (np. bohater miał iskrzące oczy, jakąś rodzinę...), ale była objaśnieniem, Zola podniósł ją do rangi zasady. Według niego to charakter i objawy duchowe wynikają z czynników organicznych, a nie odwrotnie. Powieść Zoli objaśnia naukę, a nauka wspiera powieść. Ale nie wystarcza to, by uznać naturalizm za nową szkołę.
nowość ta nie dotyczy artyzmu, każdy może wstawić do swojej książki rozdział o fizjologii,
Nie można go też uznać za naukowy.
nauka opiera się na faktach, a powieść fakty tworzy,
gdy nie ma podstawy można dojść tylko do fantastycznych rezultatów, które zawsze można zakwestionować,
Poza tym Zola ma talent i wszystkie idee i stosunki ujmuje w plastyczne obrazy, do tego bardzo dokładne, żywe i działające za zmysły, więc swoją teorię musi wyłuszczać w przedmowach. Jest to więc realista. Mimo swego talentu, Zola jest zbyt pesymistyczny, by być wzorem. Powieść powinna dawać zdrowie, a nie rozszerzać zgniliznę, szczególnie w Polsce. Jedynym smutkiem, na jaki ją stać, jest smutek z tęsknoty za ideałem.
Henryk Sienkiewicz, O powieści historycznej
Brandes (krytyk duński) mówił, że powieść jest z natury utworem fantazji, więc nie może być historyczna (jak kawa figowa, przez samo to, że jest figowa, nie może być kawą…).
Inne zarzuty:
Każdy kierunek jest uważany za postępowy i słuszny, póki nie pojawi się nowy.
gdy wyczerpał się romantyzm, nastąpił zwrot w stronę realizmu,
reakcja na romantyzm poszła tak daleko, że powstał naturalizm - stawiał prawdę na pierwszym miejscu, ale zaczął dawać jej fałszywy obraz (chcąc dać prawdziwy obraz wsi, naturaliści piszą, że wieś pachnie nawozem, zapominają, że pachnie też sianem), w imię prawdy jako zasady nadrzędnej oceniano powieść historyczną - w pełni prawdziwa byłaby historią, więc nie powieścią, jako powieść z elementami fantazji nie jest historyczna,
Pokolenia ludzkie zmieniają się tak bardzo, że nie są do siebie prawie w ogóle podobne. Żeby poznać człowieka z XVII wieku, trzeba by z nim żyć, bo zapiski historyczne dają za mało danych.
wniosek - można odtworzyć człowieka minionych wieków tylko zewnętrznie,
nie sposób poznać jego sposobu myślenia i psychiki,
Powieść historyczna wywołuje zniechęcenie teraźniejszością, bo:
odrywa ludzi od rzeczywistości i obecnych ideałów,
przeszłość ukazuje jako lepszą i doskonalszą niż była,
Tworzy ona sennych marzycieli w czasach, kiedy trzeba ludzi do walki.
Odpowiedź na zarzuty:
Powieść historyczna nie musi przekręcać zdarzeń, jest ona zabarwiona pewną tendencją, ale:
nie ma kroniki, która byłaby zupełnie bezstronna,
dla jednych Cezar jest tyranem i zabójcą porządku społecznego, dla innych zbawcą Rzymu,
Nie ma sensu mówienie, że jest albo powieść, albo historia:
chodzi o to, by bohaterów i wydarzeń nie stworzono wbrew zasadom; w powieści psychologicznej - wbrew zasadom psychologii, w powieści historycznej - historii itp.,
fantazja ożywia, uplastycznia, przeszłość przenosi w obecność,
historia mówi o najważniejszych wydarzeniach, fantazja ma logicznie wypełniać te luki,
powieść historyczna wręcz objaśnia prawdy dziejowe, dopełnia ją,
Powieść historyczna nie odurza bardziej niż sztuka w ogóle. Więcej - przynosi pożytek:
przeszłość wyjaśnia zjawiska czasu teraźniejszego, dostarcza wskazówek na przyszłość,
historia upadków i ciągłych odrodzeń społeczeństwa może dodać otuchy,
maluje ona i dodatnie, i ujemne strony przeszłości,
Gdyby krytykę wziąć na poważnie, to trzeba by potępić Homera, Wergiliusza, Ariosta, Tassa, Szekspira i wielu innych.
Duch ludzki jest twórczy, nie można zamykać mu dróg rozwoju.
Bolesław Prus, Młoda literatura polska
Tak ma się nazywać nowa grupa. Siedziba jest Kraków. Wodzem i arcykapłanem jest Przybyszewski, pisarz bardzo zdolny. Występowanie nowych pokoleń to coś całkowicie naturalnego. Utwór Przybyszewskiego Z cyklu wigilii - odzwierciedla stan duszy człowieka, którego opuściła żona lub kochanka. Nie wiemy kim są bohaterowie, nie znamy czasu i miejsca. Bolesny łańcuch doznań trwa tylko tyle, ile czasu potrzebuje dziecko bawiące się białym królikiem aby się znudzić zabawą. Czas miejsce i charaktery nie są ważne - nowy rys. Dlatego, że to odbywa się w duszy ludzkiej, a ona nie zna czasu itd. Ona i on. On ją chce zostawić, ona go kocha, wychodzi, on wpada w apatię i zasypia. Zarzuca Przybyszewskiemu, że niektóre jego frazesy nie mają znaczenia… Zdradziła go z poetą. Jemu został synek. P. pisywał dotychczas tylko po niemiecku, trzeba wic przyznać, że pięknie i po polsku pisze.
Poglądy na temat nowej szkoły dał P. w artykule Na drogach duszy - są dwie drogi by sztuką życie ogarnąć - droga smutna, nudna, prosta - mózgu i droga duszy. Dusza wszystko przekształcać potrafi, a mózg nie. Artyści dzisiejsi tworzą głównie przez.. brak pieniędzy. Wszystko inne nieważne. Sądzi, że nowa szkoła to przewaga uczuć i fantazji nad obserwacją i rozsądkiem. Lubią zagłębiać się w zjawiska własnej duszy. Tematem jest zazwyczaj jakieś drobne zjawisko w niej zachodzące. Rozpacz, pociągi samobójcze, szaleństwo, ekstazy. I tu echo pozytywizmu - ok., ale czemu oni lekceważą problemy całych społeczności? Strasznie go wkurzyło to „purpurowe przeczucie brzasku”. Przybyszewski uważał, że tylko nauka i sztuka mogą odrodzić społeczeństwo, Prus - a filozofia, religia, potrzeby społeczne gdzie? Wita nową szkołę jednak i bije brawo za zwrot do psychologii.
Bolesław Prus, Poezja i poeci
Jak powstaje utwór poetycki? Przykład Dziadów - to najpierw ogarnięcie wolą, myślą i uczuciem czegoś, potem uzupełnienie, przerobienie, potem wypowiedzenie idei w sposób zmysłowy.
Aleksander Świętochowski, Młoda Starość
Pierwsze trzeba się wykazać, potem mieć żale i się odzywać. Śmieszy go, gdy ktoś mając lat 17 pisze, iż przeżył już w życiu wszystko co mógł, wszelkie żale i rozczarowania.
WSTĘP
Stan badań. Poprzednicy
Podział stulecia na dwa okresy: lata 1881-1939 i 1939-1980 (co do stanu badań). Okres pierwszy to oczywiście ludzie tej epoki. Rozpoczyna go Piotr Chmielowski, autor książki Literatura polska ostatnich lat szesnastu - przedmiot burzliwej polemiki. Pozycja przełomowa to natomiast niewielka książeczka Kazimierza Wóycickiego Walka na Parnasie i o Parnas poświęcona pamięci Piotra Chmielowskiego - nie tylko wskazywała prasę jako bezcenne źródło poznania aktywności pisarskiej generacji postyczniowej, ale także przynosiła jej problematyzacją, której zasadnicze linie funkcjonują dotychczas w badaniach nad okresem. W Młodej Polsce i dwudziestoleciu niezbyt interesowano się pozytywizmem. Okres pozytywizmu nie miał wybitnych krytyków. Jednak to tylko pozory. Młodzi chcieli stworzyć literaturę dla ciężkiej pracy, chcieli im wskazywać drogę. Najważniejsi pisarze debiutowali w formach typowo dziennikarskich, potem próbowali sił w małych formach fabularnych, dopiero później ambitniej. Na twórczość literacką, ich powołanie, zarabiali twórczością „parobczą”.
Założenia ogólne, Galicyjscy poprzednicy pozytywizmu
Zabór austriacki. Już tu istniało pojęcie pracy organicznej jako alternatywy zbrojnej walki o niepodległość i uznanie zatem materialnego bytu narodu, niezwykle ważnym. Nowa koncepcja literatury, cel: propagowanie programu politycznego i społecznego. Krytyczny stosunek do romantyzmu jako nośnika nieaktualnych i niebezpiecznych ideologii politycznych. Powieść jako gatunek odpowiadający duchowi epoki. Pisarz ma być przygotowany do pracy, ma być wykształcony.