Ania była uczennicą 3 klasy technikum. Mimo, że była zwykle pogodna i łatwo nawiązywała kontakt, nie miała w klasie bliższych koleżanek. Przychodziła do szkoły tuż przed rozpoczęciem lekcji, przerwy wykorzystywała na przepisanie jakiś zeszytów, natomiast po lekcjach szybko wychodziła z klasy. Nie miała nigdy czasu na działalność w kręgach zainteresowań. Nie bywała też na szkolnych zabawach. Koleżanki i koledzy z klasy uważali ją za aspołeczną i dawali jej to odczuć. Sprawa trafiła do wychowawczyni, która wobec całej klasy poruszyła ten problem. Ania zapytana, dlaczego tak się zachowuje, odpowiedziała, że ma inne zajęcia, których jednak nie chciała ujawnić. Na półrocze otrzymała niższą ocenę ze sprawowania. Sprawa wypłynęła na wywiadówce. Ojciec Ani po wysłuchaniu uzasadnienia obniżonej oceny sprawowania Ani, odpowiedział: Nie zamierzam kwestionować wskazanych kryteriów zaangażowania na rzecz innych ludzi. Fakty jednak zdają się być po stronie mojej córki. Ona od czterech lat opiekuje się swoją kalekę siostrą i umożliwia jej normalną naukę. Sama nie ma czasu na rozrywkę, ma gorsze wyniki w nauce i obniżone teraz zachowanie. Nie widziałem jej jednak niezadowolonej lub zadąsanej, szczególnie gdy pomaga swojej siostrze. Ocenę jej sprawowania jest radość i rozwój jej kalekiej siostry. Dla mnie właśnie ta ocena jest miarodajna.
Ks. Wojaczek K., Jezus leczy chwiejność człowieka, BK 5(105) /1980/, s. 283