periodyzacja epoki


Pozytywizm

Pozytywizm (w Europie nazywany realizmem czy naturalizmem) jest epoką zamykającą etap narodowych zrywów niepodległościowych, starając się pracą u podstaw i pracą organiczną pomóc ciemiężonym przez zaborców Polakom.

Dysonans między twórczością „romantyczną” a realistyczną jest tak duży, że epoka przypadająca w Polsce na II połowę XIX-wieku, a w Europie na lata 1850-1880, jest często nazywana całkowitym zaprzeczeniem swej poprzedniczki. Pozytywizm to epoka propagująca filozofię wiedzy, doświadczenia, badań naukowych, kultywująca ideał pracy, miłości do ziemi, wiek dominacji prozy czy poezji „czasów niepoetyckich”.

Dla jednych pozytywizm jest kierunkiem myśli w filozofii i literaturze zainicjowanym przez Augusta Comte'a w połowie XIX wieku (Kurs filozofii pozytywnej), dla innych - terminem kojarzącym się z takimi hasłami, jak scjentyzm i utylitaryzm. Niechętni kierunkowi zarzucają mu tendencyjność, brak kwiecistości stylu, obecnego w poprzednich epokach, podczas gdy wielbiciele Flauberta, Zoli czy Prusa zachwycają się plastycznością opisów przyrody, pogłębioną analizą psychologiczną postaci czy prawdopodobieństwem przyczynowo-skutkowym fabuły. Choć niejednych odstraszają grube tomy Nad Niemnem czy Wojny i pokoju, to jednak powieści pozytywistyczne mają wielu miłośników.

Takie samo spostrzeżenie dotyczy innych dziedzin twórczej aktywności mieszkańców XIX-wiecznego Poznania, Berlina czy Paryża. Dzieła Gustave Courbet'a czy Camille'a Saint-Saensa mają dziś tylu samo zwolenników, co wrogów. Pierwszemu zarzuca się odebranie sztuce swoistej świętości, przez co rozumie się wprowadzenie do malarstwa „plebejskich” tematów i motywów, podczas gdy francuskiego kompozytora posądza się o tworzenie zbyt „ładnej” muzyki salonowej.

Aby wyrobić sobie własne zdanie na temat epoki powieści-zwierciadła, wieku niepoetyckiej poezji oraz matki dziesiątek „-izmów”, należy chyba poświęcić trochę czasu na poznanie realiów burzliwego rozwoju nauki, fascynującego postępu technicznego, narodzin nowych idei w życiu intelektualnym i polityce, a przede wszystkim - osobowości XIX-wieku.

Narodziny epoki

W Polsce początek pozytywizmu wyznacza wydarzenie historyczne, czyli powstanie styczniowe i jego upadek w 1864 roku, które spowodowały utratę wiary ludzi w hasła głoszone przez romantyków. To także rok, w którym wprowadzono w Królestwie Polskim reformę uwłaszczeniową. By zakończyć rozważania o istotnych wydarzeniach historycznych lat 60. XIX wieku, wspomnieć należy jeszcze o nadaniu Galicji autonomii (1866) oraz o włączeniu prowincji poznańskiej i pruskiej w skład nowoutworzonego Związku Północnoniemieckiego (1867).

Henryk Markiewicz trafnie zauważył, że daty graniczne wszystkich epok mają charakter orientacyjny.

Pokolenie ludzi dorastających w czasie zrywu niepodległościowego i jego szybkiego, druzgocącego upadku postanowiło ujawniać swe poglądy na politykę i inne sfery aktywności poprzez zakładanie organów prasowych. Powstało wiele istotnych tytułów - m.in. „Przegląd Tygodniowy” czy „Przegląd Polski”. Epoka pozytywizmu była współtworzona przez wiele wybitnych osób. To właśnie w czasie jej blisko trzydziestoletniego trwania swe największe powieści stworzyli: Eliza Orzeszkowa, Henryk Sienkiewicz, Bolesław Prus, najlepsze artykuły spłodził Aleksander Świętochowski, najbardziej przejmujące wiersze napisał Adam Asnyk czy Felicjan Faleński, a Piotr Chmielowski uzupełnił historię literatury o ważne opracowania.

Nazwa epoki

Epoka, która nastąpiła między romantyzmem a Młodą Polską, swą nazwę zawdzięcza zachodnioeuropejskiemu nurtowi światopoglądowo-filozoficznemu, a dokładniej czołowemu dziełu, zawierającemu zbiór przyświecających jej idei. Francuski filozof August Comte, pisząc sześciotomowy Kurs filozofii pozytywnej (publikowany w latach 1830-1842) nie przeczuwał pewnie, że tworzy historyczną nazwę epoki, której symbolem były - jak pisze Tadeusz Bujnicki w swej książce Pozytywizm - takie przymiotniki, jak realny (łączy się z odrzuceniem wszystkiego, czego nie da się naukowo udowodnić), praktyczny, użyteczny (taki, który ma konkretne, jasne cele i dąży do ich spełnienia), pożyteczny, pewny, ścisły oraz względny. Takie znaczenia w XIX wieku nosił termin „pozytywny”, czyli „pozytywistyczny”.

Istnieją także inne nazwy epoki, wśród których, w zależności od dominujących tendencji, najpopularniejsze są realizm i naturalizm (nazwy rozpowszechnione zwłaszcza w Europie) oraz epoka popowstaniowa.

Zarówno realizm, jak i pozytywizm odnoszą się do „zjawisk ogarniających całą kulturę europejską; przez pozytywizm rozumie się w tej terminologii panujący światopogląd i styl kultury, przez realizm - główny wówczas prąd literacki” (H. Markiewicz, Pozytywizm, Warszawa 2002).

„Próby przemianowania „pozytywizmu” na „realizm” podjęto również w Polsce. Nie przyniosły jednak oczekiwanych rezultatów. Utrwaliły jedynie zwyczaj nazywania „pozytywizmem” panującego w drugiej połowie XIX w. światopoglądu i stylu kultury, a „realizmem” - głównego prądu literackiego epoki”

M. Kuziak, Pozytywizm, [w:] Ilustrowane dzieje literatury. Od Antyku do Współczesności, Bielsko-Biała 2003, s. 228.

Nie należy zapominać, że termin „pozytywizm” podkreśla socjologiczne nastawienie, które determinuje badacza i filozofa do zwrócenia uwagi na jednostkę, pojmowaną jako część społeczeństwa i ludzkości.

Czasopiśmiennictwo, publicystyka i programy pozytywistów

Sytuacja ogólna prasy krajowej

Pozytywizm jest swoistą matką publicystyki, epoką rodzenia się nowego zawodu - dziennikarza oraz czasem, gdy literaci doskonalili swój warsztat w redakcjach czasopism. Prasa cieszyła się coraz większym szacunkiem społeczeństwa, co wiązało się poniekąd z rozwijającą się cywilizacją, która wymagała by czasopisma informowały na bieżąco o najnowszych dokonaniach artystów, uczonych czy innych przedstawicieli elit tworzących XIX-wieczną mozaikę „wieku pary i elektryczności”. Na gwałtowny rozwój prasy wpływ miały także wynalazki unowocześniające jej powstawanie (nieznana dotąd technika druku, nowoczesna technika redakcyjna, ulepszony dobór i komponowanie materiałów, wzorowanie się na pismach francuskich) czy kolportaż (na ulicach stali chłopcy, sprzedający nowe numery).

Aby w pełni zanalizować pozytywistyczną prasę, należy przez chwilę skupić się na jej funkcjach. Prócz propagowania i rozpowszechniania zdobyczy cywilizacyjnych, była areną prezentowania pozytywistycznych idei (nagłaśniała program pracy u podstaw i pracy organicznej). Zastępując nieistniejące instytucje kulturalne, oświatowe i naukowe, kształtowała opinię publiczną, umacniała formy potocznego mówienia i pisania. Ciążyła na niej odpowiedzialność wychowania nowego czytelnika, któremu przekazywała wiedzę oraz którego przekonania - z powodzeniem lub bez - modelowała. W końcu - jak pisze Bujnicki i Markiewicz - była czynnikiem demokratyzującym stosunki społeczne „wpływając na rozszerzenie kręgu czytającej publiczności o warstwy słabo dotąd uczestniczące w kulturze” (T. Bujnicki, Pozytywizm, s. 60).

Cały proces wprowadzenia nowego tytułu na rynek uzależniony był zdaniem Markiewicza od wydawnictwa, które - jako przedsiębiorstwo kapitalistyczne nastawione na zysk i walkę z konkurencją - kierowało się zasadą podaży i popytu. Wydawcami pism o orientacji pozytywistycznej byli przede wszystkim przedstawiciele burżuazji: bogata rodzina księgarzy -Orgelbrandowie (wydawcy 28-tomowej Encyklopedii powszechnej), Kronenbergowie (rodzina finansistów i bankierów warszawskich pochodzenia żydowskiego) oraz znane warszawskie przedsiębiorstwo wydawnicze i księgarskie założone w 1857 przez Gustawa Adolfa Gebethnera i Augusta Roberta Wolffa. „Starą” prasę najczęściej wspomagali zamożni właściciele ziem.

Choć niektóre czasopisma publikowały własnym nakładem książki, tworzono serie i biblioteki, próby stworzenia organów niezależnych na dłuższy okres kończyły się najczęściej bankructwem, likwidacją lub sprzedażą. Takie inicjatywy gasiła także często cenzura, czego przykładem może być opisane dokładnie przez Tadeusza Bujnickiego w książce Pozytywizm wydawnictwo Elizy Orzeszkowej, założone na początku lat osiemdziesiątych w Wilnie. Jak pisze wspomniany literaturoznawca „zgodnie z intencją pisarki miało ono popularyzować nowe programy, wiedzę, tendencje patriotyczne (w wydawnictwie ukazywały się m.in. utwory Konopnickiej, dzieła Piotra Chmielowskiego, wydawnictwa o charakterze kalendarzowym itp.). W rezultacie firma Orzeszkowej została uznana za antypaństwową i zlikwidowano ją, a pisarka otrzymała zakaz opuszczania Grodna przez trzy lata” (T. Bujnicki, Pozytywizm, s. 63).

Ciekawym punktem w rozważaniach o XIX-wiecznej prasie jest istnienie wyspecjalizowanego, nowoczesnego fachowca-dziennikarza, traktującego pracę jako zawód. Publicysta pozytywizmu był spokojny o swoje finanse, ponieważ praca dawała mu pewną niezależność i stabilizację, a on potrafił umiejętnie lawirować między ważnymi wydarzeniami, istotnymi poglądami, a potrzebami wydawców i czytelników. Doskonalił także swój warsztat, stając się potem czasem wybitnym pisarzem, ponieważ prawie wszyscy literaci okresu przeszli przez doświadczenie dziennikarskie jako publicyści, felietoniści, reporterzy i krytycy. Wielu z nich było redaktorami czasopism: Świętochowski uczył się komunikatywności, stylu, selekcji realiów, wykorzystywania trafnej anegdoty redagując „Prawdę”, Prus poznawał formy kontaktu z czytelnikiem dbając o ostateczny kształt „Nowin”, Sienkiewicz specjalizował się we wzorcowej publicystyce w „Słowie”, a Konopnicka zdobywała szlify dziennikarskie redagując „Świt”.

Otwierając periodyk doby postromantycznej, widzimy różnorodne i wielogatunkowe teksty. Obok informacji krajowych wprowadzano korespondencje zagraniczne, prócz form publicystycznych (zwłaszcza reportaży, listów z podróży, esejów i felietonów z odmianą nazwaną kroniką tygodniową) współistniały teksty literackie oryginalne i tłumaczone (zwłaszcza krótkie), takie jak nowela, powieść w odcinkach, oraz teksty poetyckie i wywiady z autorami. Wiele miejsc poświęcano także reprodukcjom malarskim, omówieniom dzieł sztuki. W efekcie zacierały się granice pomiędzy gatunkami paraliterackimi a literackimi.

XIX-wieczne dziennikarstwo mimo wszystkich swych błędów i niedociągnięć wychowało nowoczesnego dziennikarza wpływającego poglądami na masowego czytelnika, stworzyło swój nowoczesny warsztat, upowszechniło wiele dziedzin wiedzy, podniosło poziom kultury oraz ukształtowało światopogląd polskiej inteligencji. Liczny udział pisarzy w tworzeniu prasy wpłynął na wysoki poziom literacki i intelektualny gatunków publicystycznych, które uległy zdecydowanemu unowocześnieniu (głównie reportaż i felieton), dostarczając wzory późniejszym mistrzom gatunku.

Prócz zdecydowanego rozwoju jakościowego prasy, nastąpił również jej wzrost ilościowy. Gdy w 1864 łącznie ukazywały się 83 pisma w języku polskim, to w 1884 roku ich liczba podniosła się do 230, a w 1895 - 355.

Spór „młodych” i „starych”

Ideologiczna dyskusja, nazwana sporem „starej” i „młodej” prasy zapisała się w dziejach literatury według Tadeusza Bujnickiego i Henryka Markiewicza jako jedno z najgłośniejszych wydarzeń dziennikarskich lat siedemdziesiątych XIX wieku. Dotyczyła przede wszystkim różnego stosunku do tradycji, religii, nauki, rozbieżnej oceny klas społecznych oraz funkcji literatury i sztuki.

„Starzy”, reprezentujący tradycyjne, niechętne wszystkim nowinkom poglądy, zwolennicy szlacheckiego porządku, tradycji „białych dworków” i poddaństwa chłopów skupili się głównie wokół „Biblioteki Warszawskiej”, „Tygodnika Ilustrowanego” i konserwatywnej prasy galicyjskiej („Czas”).

Ich ideowi przeciwnicy, wyznający wzory postępowe demokratycznego światopoglądu mieszczańskiego, krytykujący tradycjonalistyczny i zachowawczy obóz, mający złą opinię o przeszłości, potępiający wady narodowe, które doprowadziły do rozbiorów, a potem do klęski powstań: listopadowego i styczniowego - wystąpili przede wszystkim na łamach pisma agresywnego, napastliwego - tygodnika społeczno-kulturalnego „Przegląd Tygodniowy” (1866-1904). Publikowali także w tygodnikach „Niwa” oraz „Prawda”.

„Młodych” reprezentował głownie „mistrz polemicznych tekstów” Aleksander Świętochowski - autor znanego manifestu programowego My i wy z 1871 roku. Postulował zerwanie z kurczowym trzymaniem się przeżytków szlachetczyzny, tradycyjnego sposobu życia i gospodarowania (T. Bujnicki, Pozytywizm, s. 62), a także skupienie się na racjonalizmie, materializmie, propagowanie idei Darwina, Colta, Milla czy Spencera. Jego współpracownikami byli Piotr Chmielowski, Julian Ochorowicz, Józef Kotarbiński, Feliks Bogacki, Bolesław Prus oraz Adam Wiślicki (redaktor i wydawca „Przeglądu Tygodniowego”).

We wspomnianym artykule programowym My i wy Świętochowski podkreślił różnice pokoleniowe będące przeszkodą w wyznawaniu tych samych racji. Posługiwał się górnolotnym, ogólnikowym stylem, nie szczędząc swych ideowych antagonistów: „My jesteśmy młodzi, nieliczni, nie rządzący się widokami materialnych korzyści, uwolnieni z obowiązku hołdowania pewnym stosunkom i znajomościom, wypowiadamy swoje przekonania otwarcie, nie lękamy się sądu i kontroli, pragniemy ją rozciągnąć na wszystkich, pragniemy pracy i nauki w społeczeństwie, pragniemy wywołać siły nowe, zużytkować istniejące, skierować uwagę przed, a nie poza siebie - oto nasze wady. Wy jesteście starzy, liczni, krępowani między sobą tysiącem niewidzialnych nici, skradacie się ze swoimi zasadami nieśmiało, żądacie w literaturze spokoju, nieruchomości, każecie wszystkim patrzyć w przeszłość, szanować nawet jej błędy, chcecie, ażeby was, tak jak senatorów rzymskich, była zawsze jedna tylko liczba, ażeby was nikt nie sądził, nikt o nic nie upominał - oto wasza zasługa. Czy idąc tak odmiennymi drogami, możemy się spotkać kiedykolwiek i uszanować wzajemnie swoje cele? Nigdy! Wiemy to - między naszymi obozami popalone mosty, pozrywane groble” (A. Świętochowski, My i wy, „Przegląd Tygodniowy 1871).

„Młodzi” uważali, że „narody ograniczone w wyborze swego bytu” powinny skupić się na dzieciach i młodzieży, rozwijać ich umiejętności i pogłębiać wiedzę. Dużą wagę przykładano także do pracy nad całą cywilizacją, przez co rozumiano walkę o postęp techniczny, badania przyrodnicze, fundusze na naukę. Pozytywiści propagowali zorganizowanie kampanii przeciw „starym przesądom”, czego ich przeciwnicy nie zamierzali znosić. Jak pisze prasoznawca okresu, „Starzy rewanżowali się „młodym” na różne sposoby. Nie mogli w warunkach cenzury rosyjskiej oskarżyć ich w prasie o rezygnację z idei niepodległości, ale chętnie widzieli w nich burzycieli tradycyjnej moralności, wręcz nihilistów moralnych, trywialnych materialistów” (J. Osica, Prasa, radio i telewizja w Polsce. Zarys dziejów, Warszawa 2001, s. 43).

Różnice poglądów spowodowały, że do sporu włączyły się inne kręgi, a atmosfera polemik szybko nabrała cech sensacji i skandalu. Choć to raczej nie było zaplanowane, to na przykład „Przegląd Tygodniowy” skorzystał na publikacji artykułu My i wy, zwiększając swój nakład ponad pięciokrotnie (w 1868 roku ukazywał się w nakładzie 600 egzemplarzy, a w 1872 - 3000). Spór był medialnym wydarzeniem. Głośno komentowany był na przykład rysunek młodego złodziejaszka podpisany „mały pozytywista”, a opublikowany w „Kolcach”. „Starzy” na każdym kroku podkreślali złą reputację, młody wiek, „dziką charyzmę” publicystów „Przeglądu Tygodniowego”, opowiadając stale anegdotki o skradzionych pozostawionych w przedpokoju kaloszach, mimo iż „nie było tam żadnego pozytywisty”.

Konflikt zakończył się dość szybko. Udział miała w tym cenzura, która zaczęła traktować prasowy organ „młodych” bardziej surowo, co - jak pisze Osica - „ograniczyło atrakcyjność jego drapieżnej dotąd publicystyki”. Czas także okazał się nieubłagany. Nie zakończył ekspansji młodopolskich idei, nie zatrzymał procesu starzenia się „młodych”, którzy w ostatnich dwudziestu latach XIX wieku trochę się zestarzeli.

Spór dotyczący przyszłości nieistniejącej formalnie Polski, choć trwający zaledwie kilka dekad, odegrał jednak ważną rolę w precyzowaniu stanowisk ideowych, doskonaleniu form dziennikarskich i sposobów porozumiewania się z czytelnikiem.

Publicystyka i publicyści

Wśród najpopularniejszych odmian publicystycznych, uprawianych w pozytywizmie były reportaże, felietony, artykuły pisane w formie eseju (programowe i polemiczne), rozprawki popularnonaukowe. Tworzyli je najwybitniejsi autorzy okresu:

- „Papież pozytywistów” i „Poseł Prawdy” - Aleksander Świętochowski. Jego nieposkromiony temperament publicystyczny, patos uprawianego stylu, bogactwo środków retorycznych, pamfletowy ton polemik, chwyty ad personam, charakter osobisty wystąpień, tendencje do przerysowywania zarzutów, hiperbole, efektowna frazeologia, oskarżycielski ton sprawił, że - jak pisze Tadeusz Bujnicki - był skłócony nawet z członkami swego obozu, np. Adamem Wiślickim, redaktorem „Przeglądu Tygodniowego”, czy Bolesławem Prusem (skrytykował jego dzieło - Lalkę). Świętochowski przez wielu postrzegany jest jednak przede wszystkim jako propagator ugodowego stosunku do zaborcy, co zapoczątkował artykuł Wskazania polityczne (wyrzekał się w nim myśli o niepodległości Polski).

- Eliza Orzeszkowa. Uprawiała publicystykę o programowym, pozytywistycznym charakterze. Jej najważniejsze artykuły to:

- Kilka słów o kobietach (1888) dotyczący emancypacji kobiet,

- O Żydach i kwestii żydowskiej (1882), w którym poruszyła problem asymilacji Żydów,

- obszerny esej Patriotyzm i kosmopolityzm (1880) o obowiązku patriotycznym.

Popełniła też kilka teoretycznych tekstów o literaturze:

- Kilka uwag nad powieścią (1866), przedstawiła pozytywistyczną koncepcję powieści tendencyjnej,

- O powieściach T.T. Jeża z rzutem oka na powieść w ogóle (1879), artykuł dotyczył powieści realistycznej,

- Listy o literaturze (1873), poświęcony współczesnej poezji.

Jest autorem takich publikacji, jak: Wstęp i pogląd ogólny na filozofię pozytywną, Jak należy badać duszę? Czyli o metodzie badań psychologicznych oraz O twórczości poetyckiej ze stanowiska psychologii. To właśnie on był pierwowzorem postaci Juliana Ochockiego w „Lalce” Bolesława Prusa.

Wacław Szymanowski - wybitny dziennikarz był współredaktorem „Dziennika Warszawskiego”, następnie „Kroniki”, współpracownikiem „Tygodnika Ilustrowanego”, „Wędrowca” oraz „Bluszczu”, aż w końcu został redaktorem „Kuriera Warszawskiego”. To jemu Bolesław Prus zawdzięcza wprowadzenie w tajniki „żurnalistycznej służby” (cyt. za J. Osica).

Maria Rodziewiczówna - pisywała swe artykuły do „Biesiady Literackiej” - pisma konserwatywno-klerykalnego skierowanego do szerokich kręgów czytelniczych. Autorka Wrzosu, Między ustami a brzegiem pucharu czy Trędowatej lubiła zwłaszcza ten tytuł, ponieważ był: „bardzo dobry, poczciwy, przystępny” i posiadał „ceny na zboże”.

Julian Ochorowicz - nazywany jest krzewicielem pozytywistycznych idei. Swe poglądy głosił między innymi na łamach „Przeglądu Tygodniowego” oraz tygodników „Niwa” i „Prawda”. Publikował pod pseudonimem „Julian Mohort”.

W swych tekstach popierał racjonalizm i materializm, zachwycał się poglądami Darwina, Comte'a, Milla, Spencera oraz - jak pisze Janusz Osica - propagował „laicki model edukacji i tolerancję światopoglądową”. Twierdził, że pozytywistą można nazwać osobę, której doświadczenia są oparte na faktach, a która nie dyskutuje nad prawami wątpliwymi i nigdy nie mówi o rzeczach niedostępnych.

Prasa w trzech zaborach

Polska drugiej połowy XIX wieku zmagała się z trudną sytuacją polityczną. Podzielona między trzech zaborców, nie istniała formalnie. W każdym z zaborów panowały inne zasady, społeczeństwo podlegało innym ograniczeniom i represjom. Gdy w 1864 roku upadło powstanie styczniowe, owe dysproporcje pogłębiły się jeszcze znaczniej.

W zaborze rosyjskim represje były znaczne: tysiące Polaków wywieziono na Syberię, język polski usunięto ze szkół i urzędów, poddając je rusyfikacji. W miejsce Królestwa Polskiego powołano Kraj Nadwiślański, w którym zdecydowanie ograniczono możliwości pracy oświatowej, naukowej i kulturalnej, czego przejawem było nałożenie cenzury na prasę i wydawnictwa.

Gazety codzienne starały się pełnić kulturotwórczą i propagandową funkcję (nie zawsze z zamierzonym skutkiem). W Warszawie popularnością cieszyły się między innymi:

· wychodzący pod redakcją Wacława Szymanowskiego „Kurier Warszawski” (współpracował z nim Bolesław Prus),

· „Gazeta Polska” (tu ukazywały się Listy z podróży do Ameryki Henryka Sienkiewicza),

· „Kurier Codzienny”, od 1865 roku wydawany przez firmę Orgelbrandów,

· „Kurier Poranny” założony w 1877 roku,

· redagowane od 1882 roku przez Sienkiewicza zachowawcze „Słowo”.

„Stara prasa” była skupiona wokół konserwatywnego „Tygodnika Ilustrowanego” (1859-1939), odznaczającego się wysokim poziomem graficznym (reprodukcje, drzeworyty). To właśnie ten tytuł przeszedł do historii, osiągając pod koniec XIX w. rekordowy nakład 11 000 egzemplarzy.

Pismami skierowanymi do kobiet były:

· „Bluszcz” redagowany przez Marię Ilnicką (1865-1918), propagatorkę ruchu emancypacyjnego,

· „Świt” (1884-1887) Marii Konopnickiej,

· „Tygodnik Mód i Powieści” (1872),

a do ludu wiejskiego:

· „Zorza” (1866),

· „Gazeta Świąteczna” (1881).

·

Prasę satyryczną reprezentowały głównie dwa tytuły: „Kolce” i „Mucha”, kulturalną „Goniec Teatralny” i „Echo Muzyczne”, a „Kółko Domowe” i „Kronika Rodzinna” promowały domową edukację i wychowanie.

W zaborze austriackim ludność nie była poddana aż tak bardzo wyraźnym represjom, cieszyła się swoistą autonomią. Działały tam dwa uniwersytety w Krakowie i w Lwowie, a w 1871 roku powstała Akademia Umiejętności. Ciesząc się większą swobodą druku, galicyjscy dziennikarze i wydawcy publikowali materiały, które nie mogły ukazać się w pozostałych zaborach.

Przede wszystkim istniały tam dwa konserwatywne czasopisma, będące organami „stańczyków”: krakowski dziennik informacyjno-polityczny „Czas” (1848-1918) redagowany przez Pawła Popiela i Stanisława Koźmiana oraz miesięcznik poświęcony nauce i literaturze „Przegląd Polski” (1866-1914). To na jego łamach ukazywał się pamflet Teka Stańczyka (felietony pisane przez Józefa Szujskiego, Stanisława Tarnowskiego, Ludwika Wodzickiego i Stanisława Koźmiana).

Tereny zagarnięte przez Królestwo Pruskie także były poddane germanizacji i prawie pozbawione życia kulturalnego, swobody działań oświatowych i społecznych.

W Poznaniu ukazywały się takie czasopisma, jak „Sobótka” i „Tygodnik Wielkopolski”, a szczególnie dużą popularnością cieszył się dziennik „Dziennik Poznański”. Założony przez Hipolita Cegielskiego i wydawany w latach 1859-1939 (a także reaktywowany na krótko w III RP) zamienił się później w gazetę informacyjno-publicystyczną. W prospekcie deklarował się jako tytuł „narodowości polskiej w granicach praw zagwarantowanych jej traktatem wiedeńskim” (J. Osica, Prasa, radio i telewizja w Polsce. Zarys dziejów, Warszawa 2001, s. 53).

Dynamicznie rozwijały się także czasopisma tygodniowe i miesięczne. Należały do nich: konserwatywna „Biblioteka Warszawska”, umiarkowany „Tygodnik Ilustrowany”, „Kłosy”, propagujący naturalizm i realizm „Wędrowiec” (1863-1906), z którym współpracowali m.in. Adolf Dygasiński, Antoni Sygietyński.

„Młodą prasę” reprezentowały: „Przegląd Tygodniowy” od 1866 roku pod redakcją Adama Wiślickiego, „Prawda” Aleksandra Świętochowskiego (istniejąca do 1915 roku, choć posądzana o lansowanie zasady lojalizmu), „Ateneum” - miesięcznik naukowy wychodzący od 1876 roku, kierowany przez Piotra Chmielowskiego oraz petersburski „Kraj”. Przejściowo obóz pozytywistów reprezentowała również „Niwa” (po objęciu redakcji przez Mścisława Godlewskiego bliższa ugrupowaniu zachowawczemu).

Program polskiego pozytywizmu

Praca u podstaw

Jedno z dwóch podstawowych haseł polskiego pozytywizmu, obok pracy organicznej.

„U nas, pomimo, że wrodzona łagodność narodu nie posługiwała się nigdy wyrafinowanym tyraństwem (…), postępowanie jednak obywateli z włościanami nie miało nic wspólnego z ojcostwem i opieką. Zawsze pojedynczymi wyrazami tych proporcji był przesąd, szlachecka buta, pogarda, niedbalstwo, a często ekonomskie baty. I dlatego, jeżeli wykładnik dzisiejszych stosunków nie ma być ujemny, powyższe czynniki zmienione być winne na: szkółki, biblioteczki, moralne wpływy, opiekę i tym podobne dźwignie ludowej oświaty i dobrobytu”, nauczał Aleksander Świętochowski w swoim artykule Praca u podstaw z 1873 roku.

Głównym założeniem tego punktu programu pozytywistów była szeroko pojęta edukacja ludu, czyli podstawy społeczeństwa. Postulat pracy u podstaw kierowany był do inteligencji, by jej członkowie wzięli los Polski w swoje ręce i zaczęli nauczać biedotę miejską, rolników, a przede wszystkim najmłodsze pokolenie. Jedynie dzięki nauce i pracy możliwe było przełamanie istniejących barier pomiędzy klasami społecznymi.

Głównym celem pracy u podstaw było uświadomienie ludu, iż nadeszły czasy nowych możliwości. Chociaż sytuacja polityczna wydawała się beznadziejna, to przecież dzięki powstawały nowe warunki rozwoju cywilizacyjnego i gospodarczego. Pozytywiści byli przekonani, że właśnie na takiej drodze możliwe będzie stopniowe odzyskiwanie niepodległości.

Praca organiczna

Postulat pracy organicznej jest ściśle powiązany z pracą u podstaw. Główne założenie tego elementu programu pozytywistów opierało się na teorii pojmowania całego społeczeństwa jako jednego wielkiego organizmu. W myśl tej koncepcji wszystkie części składowe owego organizmu musiały współgrać ze sobą w sposób harmonijny i uporządkowany.

W pracy u podstaw chodziło w głównej mierze o edukację, natomiast w pracy organicznej największy nacisk pozytywiści kładli na gospodarkę. Propagowali oni najnowsze rozwiązania ekonomiczne w przemyśle, handlu i rolnictwie. Proponowane przez nich zmiany w tym zakresie miały prowadzić do poprawy kondycji „organizmu państwowego”, co w efekcie miało prowadzić do umocnienia polskiego majątku, a w ostateczności dobrobytu.

Jak można przeczytać w „Przeglądzie Tygodniowym” z 1874 roku: „Dla naszego przemysłu, jeśli ma żyć pełnymi siłami, zdrowo, rozwijać się szczęśliwie, nie ma innej też rady nad oparcie swych fundamentów nie, jak dotąd, na obcych pierwiastkach, na naśladowaniu cudzego, na pożyczce z zewnątrz, ale na pierwiastkach swojskich”.

Dla osiągnięcia wspólnego celu konieczny był wspólny wysiłek całego społeczeństwa.

Emancypacja kobiet

„Mało zapewne w wieku, w którym żyjemy, znajduje się ludzi, co by w teorii zaprzeczali temu, że kobieta równym mężczyźnie jest człowiekiem. Tyle wreszcie i tak długo pisano i mówiono o tej elementarnej prawdzie, której jednak ludziom tak trudno się nauczyć, że dziś, gdyby ktokolwiek i powątpiewał o niej, skryłby w sobie to powątpiewanie nie chcąc narazić się na nazwę zacofanego człowieka. Ogólnie więc, z przekonaniem lub z pozorem przekonania, powtarzają wszyscy, że kobieta równym jest mężczyźnie człowiekiem”. To fragment artykułu Kilka słów o kobietach, autorstwa Elizy Orzeszkowej, który ukazał się na łamach pisma „Tygodnik Mód i Powieści” w 1870 roku.

Artystka ta najgłośniej mówiła o sprawie emancypacji kobiet. Pisarka zwracała uwagę na to, iż pomimo równie ciężkiej pracy, jaką wykonują mężczyźni, płeć piękna nie jest traktowana na równi z nimi. Przytaczała w artykule przykład nauczycielki, która za swoją pracę otrzymywała znacznie mniejsze wynagrodzenie, aniżeli nauczyciel, chociaż ani na trochę nie ustępowała mu ani wykształceniem ani posiadaną wiedzą.

Dziełem, w którym Orzeszkowa zwróciła uwagę opinii społecznej na kwestię kobiet jest powieść Marta. Opowiada ona o losach młodej kobiety, która po stracie męża nie mogła nigdzie znaleźć zatrudnienia, ponieważ nie posiadała żadnego konkretnego wykształcenia. Skazana na tułaczkę w efekcie popełniła samobójstwo. Z utworu płynął morał, iż konieczna jest równomierna edukacja kobiet i mężczyzn oraz równe ich traktowanie w późniejszej pracy zawodowej.

Kwestia żydowska

Pozytywiści jasno i jednogłośnie opowiedzieli się za asymilacją Żydów. O „zawikłanej, wielostronnej, kolcami zjeżonej kwestii żydowskiej” dużo pisała Eliza Orzeszkowa, a także Bolesław Prus.

Starali się oni z całych sił zwalczać panujące wciąż przejawy antysemityzmu. „Poważam się twierdzić, że wyłączając nieliczną grupę istotnie śmiałych pisarzy i obywateli, sądy nasze o Żydach są płytkie, źle motywowane i nieoświecone, że wpływają na nie nie tylko pobudki natury uczuciowej, ale uprzedzenie, przesądy i zabobony, poczerpnięte wprost ze skarbnicy średniowiecznych baśni”, pisała Orzeszkowa w artykule o Żydach i kwestii żydowskiej. Postulowała ona, by społeczeństwo odrzuciło stereotypowy wizerunek Żyda, który oparty był na całkowicie fałszywych przesłankach i zbratało się obywatelami polskimi wyznania mojżeszowego.

Orzeszkowa apelowała o zaprzestanie prześladowania Żydów i upatrywania w nich przyczyn wszelkich niepowodzeń polskiego społeczeństwa. Natomiast Prus uważał Żydów za jedną z ważnych części „organizmu państwa”, bez której groziła mu choroba.

W swojej najsłynniejszej powieści, Lalce, Prus bardzo wyraźnie zarysował miejsce Żydów w polskim społeczeństwie. Szuman, chociaż sam był Żydem, mawiał: „Żydki to genialna rasa, ale szczury spod ciemnej gwiazdy”. Bardzo przychylny stosunek do Żydów ma główna postać powieści, czyli Stach Wokulski. Nie tylko chętnie wchodził z nimi w interesy, ale zatrudniał ich w swoim sklepie, ponieważ wiedział, że nie ma lepszych fachowców od handlu. Prusowi zależało, aby przedstawić tą mniejszość jako niezbędną dla prawidłowego funkcjonowania całego społeczeństwa.

Nowela Marii Konopnickiej Mendel Gdański powstała w 1890 roku jako manifest wobec nasilającej się fali antysemityzmu. Opowiada ona historię starego Żyda, mieszkańca warszawskiej starówki (co nie jest powiedziane wprost, autorka aby uniknąć cenzury rosyjskiej „ukryła” w treści noweli miejsce akcji). Urodził się na Starym Mieście, tam też znajdowały się groby jego najbliższych. Dlatego też na wieść o zbliżającym się rozwścieczonym tłumie reaguje śmiechem. Nie wierzy, iż Warszawiacy zdolni są do pogromu, ponieważ sam uważał się jednego z nich: „Nu, jak ty Żyd, Ty się w to miasto urodził, toś ty nie obcy, toś ty swój, tutejszy, to ty masz prawo kochać to miasto, póki ty uczciwie żyjesz.... Uczciwym Żydem być jest piękna rzecz”. Jednak do zamieszek dochodzi i Mendel, choć nie chce, musi uciekać. Nowela była swoistym apelem o opamiętanie się Polaków, o tolerancję dla innych kultur i religii, z których nasz kraj kiedyś przecież słynął.

Filozofia pozytywizmu

August Comte (1798-1857)

Francuz August Comte uchodzi powszechnie nie tylko za ojca filozofii pozytywistycznej, ale również takich nauk jak socjologia i metodologia.

„Nowa filozofia różni się od dawnej swą dążnością do suwania wszelkich poszukiwań przyczyn pierwszych i celowych, uważając je za bezpłodne”, pisał w Metodzie pozytywnej w szesnastu wykładach, Comte. Chociaż nie zaprzeczał, iż istnieją fakty poza ludzkim doświadczeniem, postanowił zająć się kwestiami sprawdzalnymi, empirycznymi. Podstawą jego filozofii stał się człowiek, otaczające go społeczeństwo oraz nauka.

Comte opracował teorię rozwoju społecznego, według której następował on w trzech fazach:

- teologicznej (człowiek to, czego nie rozumiał tłumaczył sobie odwołując się do istot nadprzyrodzonych, bóstw, duchów),

- metafizycznej (człowiek to, czego nie rozumiał tłumaczył sobie odwołując się do abstrakcyjnych pojęć i spekulacji),

- pozytywnej, naukowej (człowiek tłumaczy świat poprzez fakty i zależności między faktami, porzucenie metafizyki).

Oczywiście ostatnia faza uznawana była przez Comte za najdoskonalszą. Francuski filozof dokonał również podziału nauk według kryterium podejścia do faktów. W ten sposób wyróżnił nauki konkretne (badające, opisujące fakty - np. mineralogia, botanika) oraz nauki abstrakcyjne (zajmujące się prawami i procesami kształtującymi fakty - matematyka, astronomia, fizyka, chemia, biologia i socjologia). Socjologia była wówczas pojęciem nieznanym. Comte zdefiniował ją jako naukę o człowieku. Zakładał prowadzenie badań społeczeństwa ludzkiego metodami przyrodniczą (badanie społeczeństwa jak żywego organizmu) i historyczną (porównywanie znanych historycznych form społeczeństw). Dokonał również podziału socjologii na dwie części: dynamikę oraz statystykę.

J.S. Mill (1806-1873)

Angielski filozof zapisał się na kratach historii głównie jako piewca utylitaryzmu (zasada użyteczności). Z utylitaryzmem wiąże się również główne założenie etyki Milla - „Każdy człowiek, wychowany w sposób właściwy, może, choć w nierównym stopniu mieć rzetelne osobiste przywiązania i może być szczerze przejęty dobrem publicznym. Każdy kto spełnia te skromne warunki moralne i intelektualne, może spędzić życie godne pozazdroszczenia w świecie, w którym jest tyle rzeczy interesujących, tyle rzeczy, którymi można się cieszyć, a ponadto tyle rzeczy do poprawienia i udoskonalenia ”.

Jednym słowem, utylitaryzm to kierowanie się w życiu tym, co użyteczne, robienie tylko tych rzeczy, które przyniosą pozytywny efekt. Według Milla utylitarnym było to, co było dobre dla całego społeczeństwa, a nie jednostki. Właśnie dzięki takiemu postępowaniu owa jednostka stawała się użyteczna dla ogółu ludności, czyli utylitarna.

H. Spencer (1820-1903)

Decydujący wpływ na dorobek tego angielskiego filozofa miała teoria ewolucji Karola Darwina. Spencer poddał ją analizie, efektem czego było wniosek, iż ewolucja dotyczyła nie tylko organizmów żywych, ale wszystkiego. Spencer stworzył nowy system filozoficzny, nazywany ewolucjonizmem, którego założenia Michał Kuziak opisał w następujący sposób: „(…) wszechświat podlega powszechnemu prawu ciągłego rozwoju, który polega na różnicowaniu się części całości, zarazem na ich coraz ściślejszym wiązaniu się ze sobą oraz uporządkowaniu i określaniu. W ten sposób rozwój staje się postępem”.

Zdaniem Spencera zasady rządzące społeczeństwem ludzkie wywodzą się wprost z przyrody. Dowodził, iż człowiek, który nie jest z natury istotą społeczną, dzięki instytucjom nabywa zdolności do życia i funkcjonowania w zbiorowości.

Podobnie jak inny angielski filozof, Mill, Spencer opowiadał się za liberalizmem. Starał się udowodnić, iż ustrój ten jest idealny, ponieważ wywodzi się wprost z prawa natury. W liberalizmie jednostka stanowi o sobie poprzez swoją aktywność lub jej brak. Uważał, że państwo miało przypominać zakład pracy, w którym wszystkich obowiązywałby podział pracy.

H. Taine (1828-1893)

Hipolit Taine przeszedł do historii dzięki swojej metodzie badania literatury metodą naukową.

Postulował trzy aspekty analizy dzieła:

- rasa twórcy (nie chodzi tu o rasę sensu stricte, lecz o „wrodzone i dziedziczone dyspozycje”),

- środowisko (bezpośrednie otoczeni artysty - klimat, terytorium, warunki społeczno-polityczne, itp.)

- moment historyczny (jak tłumaczył sam Taine: „charakter narodowy i otaczające warunki nie działają na tablicę pustą, lecz pokrytą znakami”).

Te trzy terminy były powszechnie znane jako race, milieu et moment. Taine dowodził, iż dzieło literackie można zrozumieć dopiero wtedy, gdy przeanalizuje się pochodzenie i otoczenie autora, oraz okoliczności historyczne, w których ono powstawało. „Możemy więc sformułować zasadę, iż po to, by zrozumieć dzieło sztuki, artystę, grupę artystów, należy dokładnie odtworzyć ogólny stan umysłów i obyczajów epoki, do której artyści należeli”, pisał Taine.

E. Renan (1823-1892)

Ernesta Renana uważa się za sceptyka, który rozczarował się religią, nauką i filozofią. Był on także amoralistą, który odrzucił religię, lecz darzył ją szacunkiem. Uważał ją za wytwór ludzki. Tłumaczył, iż powstała ona, aby zaspokoić nasze psychologiczne potrzeby. Przekonywał, iż służyła ona człowiekowi do tego, by dążył do ideału.

„Prawdę mówiąc, wszelka idea jest utopią. Jak wyobrazilibyśmy sobie Jezusa, gdyby się zjawił dziś w charakterze pocieszyciela ludzkości? Tylko takim, jakim był ten ówczesny sprzed dwudziestu wieków. Warunki bytu materialnego przedstawiają się nam zupełnie inaczej, niż są w rzeczywistości”, pisał Renan.

Jak pisze Michał Kuziak : „Renan nakazywał porzucenie poszukiwań istoty świata (…) Dowodził, że należy pozostawać jedynie obserwatorem rzeczywistości i można najwyżej unikać fałszu czy złudzeń”.

Prądy myślowe pozytywizmu

Scjentyzm

Pojawił się już właściwie w epoce oświecenia za sprawą Davida Hume'a. W pozytywizmie wysunął się na czołową pozycję dzięki znaczącemu wzrostowi roli nauki, która to w drugiej połowie XIX wieku kształtowała ludzki światopogląd. Jej przyrodnicze i ścisłe dziedziny przysłużyły się wielkiemu postępowi cywilizacyjnemu.

Scjentyzm oznacza „zaufanie do nauki opartej na doświadczeniu i w ten sposób stającej się źródłem wiedzy o świecie”, pisze Kuziak. Ściśle związany ze scjentyzmem był agnostycyzm, który postulował porzucenie metafizyki, jako fałszywej, ponieważ niedającej się sprawdzić.

Monizm przyrodniczy

Oparta na teorii Darwina koncepcja społeczeństwa jako jednego żywego organizmu. Również historia pojmowana była jako proces przyrodniczy, ukierunkowany oraz ewolucyjny. Wyznawcy monizmu dowodzili, iż historia niesie ze sobą postęp, a każda epoka jest lepsza pod tym względem od poprzedniej. Dużą wagę przywiązywali oni do czynników materialnych, co widać w słowach Piotra Chmielowskiego: „Nigdy nie widziano, aby naród ubogi, niezasobny w zapasy materialne, pozbawiony dobrodziejstw szeroko rozwiniętego przemysłu i handlu, doszedł do wysokiego wykształcenia, wydał z łona swego znakomitych uczonych, artystów, poetów”.

Przedstawiciele monizmu podporządkowali cały wszechświat prawom natury. Byli przekonani, iż wszystko można zbadać za pomocą nauk przyrodniczych, takich jak biologia, chemia czy fizyka. Podstawową metoda badawczą, uznawaną przez przedstawicieli tego nurtu były obserwacja i eksperyment.

Utylitaryzm

Pogląd, nazywany utylitaryzmem, spopularyzowany przez Milla, zainicjowany został przez angielskiego prawnika, filozofa i ekonomistę Jeremy`ego Benthama (1748-1832), który głosił tezę o równości ludzi i sformułował program etyki utylitarystycznej. Twierdził on, że postępowanie jest moralne, gdy zmierza do realizacji zasady „największego szczęścia największej liczby ludzi”, która stała się hasłem utylitaryzmu. Maksymalna przyjemność powszechna i maksymalna redukcja cierpienia stają się w utylitaryzmie kryterium działania moralnego. Toteż każdy człowiek powinien starać się być jak najbardziej użytecznym. Wartość człowieka mierzy się jego wkładem w przyrost dobrobytu, rozwój kultury, nauki. To właśnie z ducha utylitaryzmu wyrastali tacy bohaterowie literaccy, jak Stanisław Wokulski, Stasia Bozowska czy Tomasz Judym, którzy działali na użytek szczęścia powszechnego.

Termin utylitaryzm oznacza „tendencję do preferowania sposobów postępowania, które skutecznie realizują potrzeby człowieka i społeczeństwa”, pisze Kuziak. Utylitaryzm stanowił odpowiedź na problem realizacji celów jednostki i zbiorowości w ogóle.

John Stuart Mill pisał o utylitaryzmie: „Nauka przyjmująca za zasadę moralności pożytek albo zasadę największego szczęścia utrzymuje, że wszystkie nasze uczynki są dobre, jeżeli pociągają za sobą szczęście nasze i innych, i złe w miarę nieszczęścia, które mogą spowodować. Szczęściem nazywa ta nauka przyjemność i niebytność cierpienia, przez nieszczęście rozumie cierpienie i niebytność przyjemności”. Fragment ten pochodzi z dzieła O zasadzie użyteczności. Mill przekonywał, iż jednostka powinna dążyć nie do maksymalizacji swojego szczęścia, ale do próby połączenia dobra jednostki z dobrem ogółu.

Henryk Markiewicz tłumaczy utylitaryzm jako „akceptację zachowania użytecznego ze względu na zaspokojenie potrzeb i pomyślności ludzi (…)”.

Ewolucyjny egalitaryzm

Generalnie rzecz ujmując jest to przekonanie o harmonijnym, stopniowym rozwoju rzeczywistości. Rzeczywistość jest tu pojmowana zarówno jako przyroda naturalna, a także społeczeństwo. Głównym założeniem tego prądu było przekonanie o powolnym, lecz nieuniknionym zrównaniu ludzi pod względem ich praw i obowiązków w społeczeństwie. Wynika on bezpośrednio ze znanego z monizmu przyrodniczego przekonania o nieustannym postępie, jakiemu podlega historia naszej rzeczywistości.

Legalizm organicznikowski

Jest to prąd właściwy dla polskiego pozytywizmu. Jego głównym założeniem jest porzucenie walki zbrojnej jako drogi do odzyskania niepodległości, na rzecz metod legalnych. Przedstawiciele legalizmu organicznikowskiego postulowali zaakceptowanie istniejącego politycznego status quo i skoncentrowanie się na poprawie samoświadomości Polaków. Głównymi elementami legalizmu organicznikowskiego były praca u podstaw oraz praca organiczna.

Kultura pozytywizmu

Realizm

Realizm to artystyczna próba odtworzenia życia takim, jakie ono jest. Zadanie artysty sprowadza się do opisu tego, co widzi w najdokładniejszy i najuczciwszy sposób, jak to tylko możliwe.

Realizm jako ruch artystyczny narodził się w osiemnastowiecznej Europie. Początkowo był wyrazem sprzeciwu wobec klasycznym, czy znanym z romantyzmu, konwencjom sztuki ukazywania życia ludzkiego bardziej wzniosłym, racjonalnym, uporządkowanym, uduchowionym niż było ono w rzeczywistości. Realizm starał się sportretować człowieka i jego żywot w możliwie najbardziej obiektywny sposób.

Rozwój realizmu związany był ściśle z rozwojem naukowym dziewiętnastowiecznej Europy, opartym na takich metodach badawczych jak obserwacja, dokładne rejestrowanie, a następnie teoretyzowanie naturalnych zjawisk. Swój rozkwit realizm zawdzięcza również przypadającej na ówczesny okres wrażliwości pisarzy na problematykę społeczną i podejmowanie przez nich prób reformy złej sytuacji. Do najwybitniejszych przedstawicieli realizmu w literaturze zalicza się takich pisarzy jak: Honoré de Balzac, Karol Dickens czy Stendhal (właśc. Henri Beyle), Lew Tołstoj, ale to pierwszego z nich uznaje się za ojca realizmu powieściowego, zwanego również „wielkim” czy „dojrzałym”.

Jak podaje Michał Kuziak: „Świat w utworze realistycznym ukazany jest w optyce przeciętnego odbiorcy i oceniany zgodnie z przyjętą moralnością i zasadami zdrowego rozsądku. Kreacja takiego świata uznaje regułę typowości”. Realizm w XIX-wiecznej powieści jest bardzo mocno powiązany z ówczesnymi realiami społecznymi.

„Mieszczańska epopeja”, jak mawiają o omawianym nurcie współcześni badacze, koncentrowała się niemal wyłącznie na życiu właśnie tej warstwy społecznej. Tadeusz Bujnicki pisze: „Dziewiętnastowieczny realizm opierał się na przekonaniu, iż dzieło literackie jest pełnym sprawozdaniem z ludzkich doświadczeń, opisem zachowań i stosunków, przedstawieniem szczegółów życia i jego tła, wreszcie dokładnym odwzorowaniem typowych charakterów. Tak napisany utwór powinien zaspokajać ciekawość czytelnika”. Widzimy zatem, iż mieszczanie nie byli tylko bohaterami powstających wówczas powieści, ale i ich głównymi odbiorcami.

Do założeń realizmu powieściowego zaliczyć można:

- nastawienie poznawcze,

- wysoki stopień prawdopodobieństwa przedstawionej wizji świata,

- postaci i sytuacje charakterystyczne dla ówczesnych realiów,

- maksymalizacja w zakresie uszczegółowienia obrazu.

Powieść realistyczna rozwijała się głównie w Europie. Nie tylko we Francji, gdzie się narodziła, ale również w Rosji czy Wielkiej Brytanii. Bujnicki pisze o realizmie znanym z literatury lat trzydziestych XIX wieku: „W dziełach wielkiego (dojrzałego) realizmu obraz świata pokazany został jako wynik pogłębionej analizy psychologiczno-socjologicznej. Były to zazwyczaj powieści ukazujące świat po wielkich przemianach społecznych i politycznych - po Wielkiej Rewolucji Francuskiej, wojnach napoleońskich, oraz w okresach następującej po nich stabilizacji. Jest to rzeczywistość ,w której kształtowały się zręby nowoczesnej mieszczańskiej cywilizacji, a zarazem świeża była jeszcze pamięć wcześniejszych wstrząsów”.

Za typowego dla powieści realistycznej bohatera uznaje się jednostki silne i przedsiębiorcze. Najczęściej nie były to postaci ograniczone do swoich czasów, ale swoim postępowaniem zadawały się je wyprzedzać. Cechą bohaterów powieści realistycznej była też rozbudowana psychika i nieprzeciętny charakter oraz umiejętność współpracy i brania losu w swoje ręce.

Realizm odcisnął swe piętno również na dramacie. Utwory sceniczne charakterystyczne dla tego nurtu wywodziły się z obserwacji ludzkich zachowań. Dlatego też nie tylko scenografia, ale i kostiumy, a przede wszystkim problematyka, ówczesnych sztuk były odzwierciedleniem XIX-wiecznej rzeczywistości.

Realizm najpierw przejawiał się we wspomnianych kostiumach i scenografii. Od roku 1850 produkcje teatralne z roku na rok stawały się coraz bardziej „dokładne” pod względem odzwierciedlania ówczesnych realiów.

We Francji, głównie dzięki dramatom dwóch twórców, realizm zyskiwał sobie coraz więcej zwolenników, chociaż obydwaj oni odnosili się do różnych wartości i tradycji.

Pierwszym z nich był Aleksander Dumas (syn). Jego powieść Dama kameliowa, została zdramatyzowana, czyli przerobiona na sztukę, w 1852 roku. Uważa się ją do dziś za szczytowe osiągnięcie melodramatu. Utwór ten doczekał się wielu adaptacji oraz trawestacji, najsłynniejszą z nich jest opera Verdiego La Traviata. Utwór Dumasa poświęcony był losom paryskiej kurtyzany.

Drugim ważnym dramaturgiem realistycznym był Emile Augier. Podobnie jak u Dumasa, bohaterami jego utworów byli zwykli ludzie i ich życiowe rozterki.

Jednak za ojca dramatu realistycznego uważa się Norwega, Henryka Ibsena. Artysta ten doprowadził do perfekcji formułę sztuki teatralnej. Swoje utwory budował wokół szokujących i wstrząsających ówczesną widownię problemów. W jego dziełach nie ma co szukać monologów, ponieważ nie były one „życiowe”. Ibsen bez skrupułów atakował w swej twórczości warstwę mieszczańską, a zwłaszcza jej zakłamanie. Poza tym tematami poruszanymi przez wielkiego Norwega były m.in.: eutanazja, pozycja kobiet, syfilis, wojna i związane z nią brudne interesy.

Do najważniejszych dramatów Ibsena zalicza się: Upiory z 1881 roku (dzieło poruszające zagadnienie dziedziczenia grzechów rodziców przez ich dzieci oraz syfilisu), Podpory społeczeństwa z 1877 roku (dramat ukazujący interesy wiążące się z wojną), Hedda Gabbler z 1890 (historia kobiety, która popełnia samobójstwo, ponieważ nie może znieść nudy), Nora czyli dom lalki z 1879 roku (Opowieść o Norze, która zostawia swojego męża Torvalda oraz dzieci).

George Bernard Shaw był natomiast najwybitniejszym przedstawicielem dramatu realistycznego w Anglii. Znakiem rozpoznawczym dla twórczości tego artysty jest nietuzinkowe poczucie humoru. Shaw ośmieszał społeczeństwo, aby w ten sposób je edukować i zmieniać. Jego sztuki opierały się na podobnym schemacie. Najpierw ukazywał obowiązujące ówcześnie postawy społeczne, a następnie je ośmieszał i ukazywał nowe rozwiązania. Do jego najsłynniejszych dzieł zalicza się: Profesja Pani Warren (poświęcone prostytucji), Major Barbara (krytyka polityki Armii Zbawienia), Pigmalion. Romans w pięciu aktach (dramat poświęcony rozwojowi społecznemu kobiety). Słynny broadwayowski musical My Fair Lady jest adaptacją właśnie tej ostatniej sztuki.

Dramat realistyczny znalazł również zwolenników w Rosji za sprawą twórczości Antona Czechowa. Dramaty tego artysty różniły się od pozostałych głównie swoim poetyckim wydźwiękiem, symbolizmem, psychologizmem postaci. Bohaterowie utworów Czechowa często wpadali w pułapki społeczne, sytuacje bez wyjścia. Uważał swoje dzieła za komedie, podczas gdy widownia zawsze odbierała je jako tragedie. Dzieła Czechowa pozbawione są rozbudowanej fabuły, skupiając się na jednym wydarzeniu.

Naturalizm

Naturalizm - to nurt, w którego założeniach „zostały uwzględnione najdalsze konsekwencje postulatu prawdy w dziele literackim (…) której podstawą jest światopogląd naukowy, opierający się na obserwacji, dokumentach oraz eksperymencie przeprowadzanym na wzór nauk fizyczno-przyrodniczych”.

Ojczyzną owego nurtu jest Francja, gdzie nie tylko powstał, ale osiągnął najwyższe znaczenie. Pisarzem, którego nazwisko nierozłącznie kojarzy się z naturalizmem jest Emil Zola. Skonstruował on koncepcję teoretyczną, której głównym założeniem była motywacja biologiczna w czystej postaci. Inspiracją dla Zoli była teoria ewolucji, dziedziczenia, doboru naturalnego i naturalnej selekcji autorstwa Karola Darwina. Wraz ze swoimi zwolennikami francuski pisarz utworzył „Grupę Medanu”, stowarzyszenie zrzeszajże zwolenników literatury naturalistycznej.

Według naturalistów człowiek podlega prawom natury, której jest częścią. Jego życie płynie pod znakiem walki o przetrwanie. W czasach zdominowanych przez kapitał, pieniądz zyskał status boga, a ludzie byli w stanie posunąć się do wszystkiego, by go zdobyć. Naturaliści postrzegali ówczesny świat w bardzo pesymistyczny sposób. Opisywali go bez zbędnych upiększeń, wskazując na jego patologię i brzydotę.

Jak pisał sam Zola:

„Naturalizm w literaturze jest to zwrot do natury człowieka, bezpośrednia obserwacja, dokładna anatomia, pojmowanie i malowanie tego, co istnieje”.

we wstępie do powieści Thérèse Raquin z 1867 roku uważanym jest za manifest programowy naturalizmu. Według Zoli literatura nowoczesna powinna skupić się na możliwie jak najdokładniejszym przedstawianiu świata. Jedynie prawdziwą literaturą była ta weryfikowalna, sprawdzalna podobnie jak eksperymenty medyczne. Uważał, iż tworzenie powieści powinno przypominać operację na żywym organizmie, która może udać się tylko wtedy, gdy chirurg będzie przestrzegał zasad. Pisarz, który będzie uciekał się do upiększania, fantazjowania zamiast skupić się prawdzie doprowadzi do „śmierci pacjenta”, czyli swojego dzieła.

Gdy dzieła Zoli zyskiwały międzynarodowe uznanie, pojawiła się liczna grupa naśladujących kunszt francuskiego pisarza. Dzięki nim estetyka naturalistyczna docierała do jeszcze większej liczby odbiorców, z czasem stała się ona dostępna dla mas. Pisarze tacy jak Guy de Maupassant opierali się w swojej twórczości na schematach i metodach opracowanych przez Zolę. W tym samym czasie powieści Zoli ulegały przeróbkom dramaturgicznym. Nawet takie dzieło jak Germinal doczekało się adaptacji teatralnej, dzięki której jego treść dotarła do nowych odbiorców.

Naturalizm dotarł również za Ocean. W Stanach Zjednoczonych uwidocznił się on w dziełach chociażby Theodore Dreisera czy Franka Morrisa. W takich powieściach Morrisa jak Vandover and the Brute czy McTeague: A Story of San Francisco, bohaterowie byli bardzo wyraźnie „skażeni”, brutalni, ich natura wynikała ze środowiska, w którym żyli oraz z odziedziczonych genów (te dwa czynniki kształtowały ludzką osobowość według Hipolita Taine'a, francuskiego filozofa, z którym zgadzał się Zola). Druga z wymienionych powieści miała znaczący wpływ na rozwój kina. Erich von Stroheim w 1924 roku zakończył pracę nad swym niezwykle długim (dziesięciogodzinnym!) filmem Chciwość (Greed), opartym właśnie na powieści Morrisa opisującej losy pewnego dentysty. Reżyser obrazu powiedział, że naturalistyczna estetyka mogła być przełożona na inne medium. Właśnie wtedy, w 1924 roku ziścił się plan Zoli, by uczynić sztukę zrozumiałą dla mas, dzięki stworzeniu szczegółowej narracji.

6



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2  04 2014 Periodyzacja epoki romantyzmu
Periodyzacja epoki antyku
periodyzacja epoki doc
Periodyzacja epoki starożytnej
32.periodyzacja literatury polskiej, polski epoki
Periodyzacja literatury Epoki literackie Plansza
Klasycyzm epoki Poniatowskiego Zamek Królewski i Łazienki
Periodontologia GBR implanty protetyka
Hasła i tendencje epoki w publicystyce i nowelistyce pozytywizmu, DLA MATURZYSTÓW, Pozytywizm
Mickiewicz, TG, ściagii, ŚCIĄGI, Ściągi itp, Epoki, Epoki, 06. Romantyzm, 2
pytania - test zaliczeniowy u Kubickiej-Musiał, Stomatologia UMED, Periodontologia, egzaminy, testy
Prezentacja - Barok i renesans - dwie epoki, mAtUrA
ROMANTYZM wprowadzenie do epoki, Liceum-Warto
Dwudziestolecie międzywojenne, nauka, epoki literackie
Oświecenie (6), Epoki
03 renesans, polski epoki
Pozytywizm - charakterystyka epoki, DLA MATURZYSTÓW, Pozytywizm

więcej podobnych podstron