Unia monetarna unii europejskiej
Pierwszego stycznia 1990 roku jedenaście krajów Unii Europejskiej przystąpi do Unii Walutowej. Oznacza to, że nowa waluta, (euro) stanie się na terenie tych państw jedynym legalnym środkiem płatniczym. Monety i banknoty euro wejdą do obiegu trzy lata później i w ciągu sześciu miesięcy zastąpią całkowicie narodowe środki płatnicze.
HISTORIA
Początków wspólnej europejskiej polityki monetarnej można doszukiwać się już na początku lat siedemdziesiątych - w okresie rozpoczęcia działania tzw. „węża walutowego”. System uzgodnionych wahań kursów walut europejskich (jak brzmiała oficjalna nazwa polityki pieniężnej) sprawia jednak bez odpowiedniej koordynacji, wiele trudności i z inicjatywy Francji dziewięciu ówczesnych członków Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej (EWG) podjęło prace nad stworzeniem Europejskiego Systemu Walutowego (ERM). Celem tworzonego systemu była kontrola zarządzania polityką monetarną w poszczególnych państwach, ograniczenie inflacji, deficytu budżetowego a co za tym idzie ustalenie stabilnych wzajemnych kursów narodowych walut.
Efektem tych prac było przystąpienie w lipcu 1978 roku na konferencji w Bremie do nowego systemu sześciu państw członków EWG: RFN-u, Francji, Holandii, Danii, Belgii i Luksemburga. Jeszcze w tym samym roku, po szczycie europejskim w Brukseli do ERM przystąpiły także Włochy i Irlandia i z boku pozostała, jak się później okazało niemal tradycyjnie, Wielka Brytania. Obawiała się ona ustalenia zbyt wysokiego kursu swojego funta.
Choć porozumienie o stworzeniu Europejskiego Systemu Walutowego zawarte w 1978 roku w Bremie nie zakładało jeszcze stworzenia jednolitej europejskiej waluty, to jednak właśnie podczas posiedzenia Rady Europejskiej stworzono ECU. Miał to być wspólny mianownik dla walut narodowych, z których tworzy się walutowy koszyk. European Currency Unit („ecu” to również nazwa francuskiej monety bitej w XIII wieku) od czasu powstania ERM pełni trzy funkcje:
jest punktem odniesienia do ustalenia parytetów walut europejskich,
pełni rolę monetarna (jest środkiem płatniczym przy operacjach interwencyjnych i kredytowych,
jest walutą obowiązującą przy rozliczeniach pomiędzy władzami monetarnymi a instytucjami EWG ( obecnie Unii Europejskiej).
ECU określone jest formułą koszyka na który składają się ustalone wartości walut krajów członkowskich. Udziały odpowiednich walut w tym koszyku są ustalane według wkładów każdego z państw w wymianach wewnątrz Unii Europejskiej i w zależności od ich dochodu narodowego brutto. W ten sposób każda z walut ma odpowiednią pozycję podstawową, zdefiniowaną w stosunku do ECU.
Z czasem dostrzegano coraz więcej korzyści, jakie może ze sobą przynosić ściślejsza współpraca w ramach systemu monetarnego. Za datę rozpoczęcia procesu przechodzenia od Europejskiego Systemu Walutowego do Europejskiej Unii Walutowej (EMU), której końcową fazą będzie jedna wspólna waluta można przyjąć czerwiec 1988 roku, kiedy to w Hanowerze obradowała Rada Europejska. Rozpoczęła wówczas pracę komisja mająca opracować projekt unii gospodarczej i monetarnej. Przewodniczył jej późniejszy przewodniczący Komisji Europejskich. Efekt jej pracy został przedstawiony już w grudniu 1990 roku. Czytamy w nim między innymi, że „korzyści wypłyną ze stabilności cen, która zostanie uzyskana dzięki większej efektywności gospodarczej sprzyjającej wzrostowi, skuteczniejszemu zarządzaniu finansami publicznymi, wynikającemu z redukcji kosztów oprocentowania i poziomu deficytu. Powinno mieć to swój pozytywny wpływ na zatrudnienie i harmonijny rozwój regionów, a także rosnącą rolę Wspólnoty w gospodarce światowej”.
KRYTERIA Z MAASTRICHT
Najważniejsze decyzje zapadły podczas szczytu przywódców UE w Maastricht 12 grudnia 1991 roku. Zawarty wówczas traktat o powstaniu Unii Europejskiej zakładał powołanie wspólnej waluty najwcześniej 1 stycznia 1997 roku, a najpóźniej 1 stycznia 1999 roku. Ta druga data oznaczała że projekt wejdzie w życie niezależnie od ilości krajów, które spełnią surowe kryteria uczestnictwa w unii monetarnej.
Warunki, jakie spełniać muszą przyszli członkowie EMU to odpowiednio niskie: deficyt budżetowy, dług państwa w porównaniu z produktem krajowym brutto, inflacja, długoterminowe stopy procentowe i przynależność waluty (od co najmniej 2 lat) do Europejskiego Systemu Walutowego.
Kto wypełnia kryteria równowagi finansowej z Maastricht
|
|||||
|
Dług państwa w % PKB |
Deficyt budżetowy w % PKB |
Roczny wskaźnik inflacji w % |
Długoterminowe stopy procentowe |
Przynależność do ERM |
Kryteria z Maastricht |
60,0 |
3,0 |
3,2 |
7,7 |
Tak |
Austria |
64,7 |
2,3 |
2,5 |
5,6 |
Tak |
Belgia |
118,1 |
1,7 |
1,3 |
5,7 |
Tak |
Wielka Bryt. |
53,0 |
0,6 |
2,3 |
7,0 |
Nie |
Dania |
59,5 |
-1,1 |
2,1 |
6,2 |
Tak |
Finlandia |
53,6 |
-0,3 |
2,0 |
5,9 |
Tak |
Francja |
58,1 |
2,9 |
1,0 |
5,5 |
Tak |
Niemcy |
61,2 |
2,5 |
1,7 |
5,6 |
Tak |
Grecja |
107,7 |
2,2 |
4,5 |
9,8 |
Tak |
Irlandia |
59,5 |
-1,1 |
3,3 |
6,2 |
Tak |
Włochy |
118,1 |
2,5 |
2,1 |
6,7 |
Tak |
Luksemburg |
7,1 |
-1,0 |
1,6 |
5,6 |
Tak |
Holandia |
70,0 |
1,6 |
2,3 |
5,5 |
Tak |
Portugalia |
60,0 |
2,2 |
2,2 |
6,2 |
Tak |
Hiszpania |
67,4 |
2,2 |
2,2 |
6,3 |
Tak |
Szwecja |
74,1 |
-0,5 |
1,5 |
6,5 |
Nie |
Poszczególne kryteria szczegółowo przedstawia powyższa tabela, warto jednak zauważyć, że niektóre z warunków są nieco „rozmyte”, np. dług państwa nie może przekraczać 60% PKB lub przynajmniej w „zadowalającym tempie” powinien się do niego zbliżać. Z dobrodziejstwa tego przepisu korzystają więc Belgia i Włochy (deficyt równy118% PKB), ale także pięć innych krajów, które mają deficyt znacznie większy od zakładanych 60% PKB. Takie sformułowanie kryteriów wydaje się konieczne, aby do EMU mogła przystąpić większość państw tworzących Unię Europejską. W ten sposób jedynym outsiderem jest Grecja, która spełnia zaledwie dwa z pięciu warunków.
Innym sposobem na dołączenie do europejskich liderów takich jak Luksemburg, Finlandia czy Dania, które w „cuglach” spełniły wszystkie wymagania z Maastricht, była tzw. „twórczość księgowa. Na przykład we Włoszech, które w ostatnich latach znacznie poprawiły swoje wskaźniki wprowadzono „jednoroczny podatek europejski”, który miał pomóc w ograniczeniu deficytu budżetowego. Z kolei we Francji deficyt budżetowy został w dużej mierze ograniczony dzięki prywatyzacji France Telecom (dodatkowe 6 mld $). Na takie ustępstwa i „naciąganie” wskaźników musiały wyrazić zgodę nawet Niemcy, które dotąd były głównym rzecznikiem surowych kryteriów, a teraz mają kłopoty z ich wypełnieniem.
Trzy kraje, które należą do Unii Europejskiej, Wielka Brytania, Dania i Szwecja z własnej woli zrezygnowały z uczestnictwa w Europejskiej Unii Walutowej. Wielka Brytania i Dania już podczas traktatu z Maastricht zagwarantowały sobie prawo do nieprzystępowania do EMU. Szwecja natomiast nie przystąpiła nawet do Europejskiego Systemu Walutowego. Wreszcie Grecja nie wypełniła większości kryteriów równowagi finansowej i z unijnej piętnastki została jedenastka. Patrząc jednak na ostatnie lata wydaje się to sukcesem zwolenników unii monetarnej, bowiem jeszcze 3 do 4 lata temu Unia Walutowa wydawała się być niedostępna dla mniej zamożnych unitów z południowej Europy.
Z drugiej strony pojawiają się wątpliwości związane z opisywanym wyżej „naciąganiem” kryteriów. Rekomendując wspomniana jedenastkę Komisja Europejska i Europejski Instytut Walutowy wyraziły jednocześnie „zaniepokojenia co do wysokości deficytu budżetowego większości kandydatów i metod, jakie stosują w celu poprawy kondycji finansowej”.
NAJPIERW BANK
25 marca br. Komisja Europejska i Europejski Instytut Walutowy (EMI) ogłosiły listę jedenastu krajów, które spełniają kryteria z Maastricht. Pierwszego maja ministrowie finansów Unii Europejskiej spotkają się w Brukseli, by przygotować zalecenia dla szefów państw co do listy krajów, które pierwszego stycznia utworzą Unię Walutową. Oprócz opinii Komisji i EMI wezmą pod uwagę również raporty sześciu banków centralnych UE. Wszystko jednak wskazuje, że przywódcy Unii zgodzą się na wytypowaną już jedenastkę. EMU tworzyć wiec będzie: Austria, Belgia, Finlandia, Francja, Hiszpania, olandia, Irlandia, Luksemburg, Niemcy, Portugalia i Włochy.
Decyzja zapadnie drugiego maja, jeszcze tego samego dnia zostanie wybrany prezes Europejskiego Banku Centralnego, oraz ustalone zostaną wzajemne kursy walut wchodzących w skład euro. Będą one obowiązywały od 1 stycznia 1999 roku. Ma to zapobiec spekulacjom w ostatnich miesiącach przed wejściem w życie monetarnej unii. Dokładny parytet poszczególnych walut wobec euro zostanie natomiast ustalony dopiero 31 grudnia 1998 roku. Nie da się do tego wykorzystać parytetu wobec ECU, bowiem w skład ECU wchodzą także waluty: brytyjska, grecka i duńska, czyli państw nie wchodzących w skład Unii.
Istotną decyzją którą podejmą na szczycie w Brukseli szefowie państw Unii będzie powołanie prezesa Europejskiego Banku Centralnego (ECB). Bank ten powinien powstać na przełomie maja i czerwca z przekształcenia Europejskiego Instytutu Walutowego. Jego siedzibą będzie Frankfurt, a najważniejszym zadaniem utrzymanie stabilności cen. ECB będzie posiadał bardzo dużą niezależność w stosunku do krajów członkowskich Unii Walutowej, znacznie większą niż mają obecnie banki centralne poszczególnych państw. Prezes banku, wiceprezes i czterech członków tworzą radę banku, która wspólnie z prezesami centralnych banków krajów członkowskich EMU kształtuje politykę monetarną Unii Walutowej. Obecnie najpoważniejszym kandydatem na prezesa ECB jest dotychczasowy szef Europejskiego Instytutu Walutowego Wim Duisenberg. Francja zgłosiła natomiast kandydaturę szefa Banku Francji Jaen-Claude'a Tricheta.
PÓŹNIEJ EURO
1 stycznia euro stanie się jedynym legalnym środkiem płatniczym na terenie krajów członkowskich EMU. Nie oznacza to jednak, że w obiegu znajdą się monety i banknoty euro. Na to będzie trzeba poczekać do 1 stycznia 2002 roku. Euro będzie funkcjonowało w obrocie bezgotówkowym, np. na żądanie klienta bank będzie musiał przeliczyć jego środki na europejską walutę, wiele firm chce już od pierwszego stycznia wprowadzić euro w swoich rozliczeniach. Odczuwalna dla wszystkich zmiana nastąpi jednak 1 stycznia 2002 roku. Wtedy do obiegu trafią pierwsze banknoty i monety euro, które przez 6 miesięcy będą równolegle funkcjonowały (podobnie jak w czasie niedawnej denominacji w Polsce) z walutami narodowymi. 1 lipca 2002 roku środki płatnicze 12 państw zrzeszonych w Unii Walutowej (1 stycznia 2001 roku do EMU ma przystąpić Grecja) zostaną wycofane z obiegu.
ZYSKI Z EURO
Powołanie euro jest podyktowane koniecznością dokończenia budowy wspólnego rynku jakim jest Europa. „Dom do połowy zbudowany znowu się rozpadnie. Dlatego trzeba go dokończyć”, mówił podczas niedawnej debaty w Bundestagu Helmut Kohl.
Najczęściej wymienianą korzyścią z powstania wspólnej waluty jest zlikwidowanie kosztów wymiany pieniędzy. Gospodarka zyska dzięki wyeliminowaniu ryzyka kursowego, pojawiającego się w związku z koniecznością przeprowadzania finansowych operacji z udziałem kilku walut.
Dla przedsiębiorstw będzie to oznaczało oszczędności i możliwość rozwinięcia produkcji na skalę europejską.
Wzmoży się przez to niewątpliwie konkurencja utrudniona obecnie, mimo otwartych granic wewnątrz Unii, przez konieczność wymiany pieniędzy. Wyjdzie to na pewno z korzyścią dla klientów, gdyż wyrównywanie cen znacznie dotychczas różniących się w poszczególnych krajach powinno odbywać się w „dół”.
Jednocześnie euro stanie się pierwszym po wojnie prawdziwym konkurentem dla dolara. Oba rynki, amerykański i tworzący się europejski (obejmujący „walutowo” zjednoczoną jedenastkę) są niemal identyczne pod względem liczby ludności, PKB czy wydatków budżetowych. Jednak olbrzymim atutem USA była jedna waluta, która zdominowała świat finansowy. Teraz Europejska Unia Walutowa będzie mogła korzystać z tych samych dobrodziejstw co dotychczas Stany Zjednoczone.
ZAGROŻENIA
Oprócz bezspornych zalet jakie niesie ze sobą wprowadzenie euro pojawiają się również spore zagrożenia. Przede wszystkim związane ze słabymi więziami łączącymi jednoczące się gospodarki. Europejski rynek jest jeszcze bardzo młody i zdarzają się duże spadki koniunktury dotyczące tylko niektórych regionów. Przy bardzo małym budżecie unijnym (stanowiącym łącznie jedynie 1,27% PKB wszystkich członków) nie możliwości interwencji ze wspólnej kasy. Przy dużym zróżnicowaniu gospodarczym Europejskiemu Bankowi Centralnemu będzie trudno wypracować politykę odpowiadającą wszystkim krajom członkowskim.
Ryzyko wiąże się również z nieprzestrzeganiem norm narzuconych przez traktat z Maastricht. Wszystkie kryteria spełniły dotychczas jedynie Finlandia, Irlandia i Luksemburg, podczas gdy unijne „giganty” (m. in. Niemcy, Francja, Holandia), które wypracowują ponad 80% PKB krajów EMU mają pod tym względem spore zaległości. A to zagraża stabilności euro.
Jeszcze jednym zagrożeniem jest wysokie bezrobocie w większości krajów jedenastki.
Ostatnią, ale być może najważniejszą kwestią jest sprawa integracji politycznej, która w przypadku takich państw jak Wielka Brytania czy Dania, jest traktowane z jeszcze większym dystansem niż euro. Dwie lokomotywy jednoczącej się Europy, Niemcy i Francja same nie poradzą sobie z tym problemem, jak to uczyniły w przypadku jednoczenia gospodarczego. A według wielu specjalistów warunkiem utrzymania wspólnego rynku w dłuższej perspektywie jest zbliżenie polityczne.
EURO ZAMIAST ZŁOTÓWKI?
Powstanie euro wiąże się dla Polskiej gospodarki z korzyściami. Przede wszystkim zapowiadany wzrost kursu euro wobec złotówki poprawi jeszcze atrakcyjność eksportu. Trzeba jednak patrzeć na wspólną walutę mając w perspektywie przystąpienie Polski do Unii Europejskiej.
Wicepremier Leszek Balcerowicz zapowiedział niedawno, że Polska będzie gotowa do przystąpienia do Unii Walutowej już w 2006 roku. Póki co nie spełnia żadnego z pięciu kryteriów równowagi finansowej ustalonych w Maastricht. Największą przeszkodą wydaje się być nadal bardzo wysoka inflacja ( średnia piętnastki to nieco ponad 2%) i opór wobec ustanowienia sztywnego kursu złotego wobec euro. Z tymi obydwoma czynnikami wiążą się dalsze liczne reformy gospodarcze, m.in. dalsze ograniczanie wzrostu płac czy większe otwarcie na międzynarodowy rynek.
Praca pochodzi z serwisu www.e-sciagi.pl