CZOWIEK - ISTOTA ZDETERMINOWANA CZY WOLNA?
ROZWA TEN PROBLEM POPRZEZ WYBRANE UTWORY LITERATURY POLSKIEJ I OBCEJ.
Czowiek od zawsze stara si kierowa swoim losem, chcia mie wpyw na niego. Faktem jednak jest, e wikszo wydarze w jego yciu jest dzieem przypadku. S to chociaby codzienne wypadki samochodowe. Kto wychodzi z domu, aby zrobi zakupy, przekonany, e niedugo bdzie znów ze swoj rodzin, a tym czasem nie wraca. Zgin w wypadku samochodowym, spowodowanym przez jakiego pijanego kierowc.Czy nie przypadkiem, zrzdzeniem losu byo to, e to wanie ten czowiek znalaz si w tym wanie miejscu, o tej wanie porze. Wydawao mu si, e jest istot woln, e moe pokierowa swoimi sprawami, czynami, okazao si jednak, e jest inaczej.W ludzkim yciu tej wolnoci jest bowiem ilo minimalna, prawie wszystko zaley od przypisanego nam losu.Czy ten los zapisany jest w gwiazdach? Czy ustala go Bóg w momencie narodzin? Czy te jest to w planach ludzi wyej postawionych w hierarchii spoecznej i stworzonego przez nich, panujcego ustroju politycznego?
Nie wiadomo.Ludzie suchaj porad wróek i jasnowidzów, wierz w to, co mówi karty i krysztaowa kula, odczytuj w sennikach znaczenie swoich snów.To wszystko jednak i tak nie pozwoli im zmieni swego przeznaczenia, zmieni tego, co jest im przypisane. Myl, e kady zdaje sobie z tego spraw i dlatego w tak wielu utworach literackich odnajdujemy bohaterów zdeterminowanych przez los, wasn psychik, sytuacj, w której si znaleli.
Takie postacie odnajdujemy w,, DUMIE'' Alberta Camusa. Ludzie mieszkajcy w Oranie, gdzie rozgrywa si akcja utworu zostali zaskoczeni przez epidemi.
Choroba nie pozostawia im adnego wyboru, musieli pozosta w miecie i stawi jej czoa.
Miasto zostao zamknite, nie mona si byo z niego wydosta. Jednak i w tej sytuacji mieszkacom pozostaa ta odrobina wolnoci, mieli pewn swobod ruchów. Swoboda ta pozwolia im na przyjcie waciwej sobie postawy, postawy biernego poddania si chorobie lub te walki z ni, oczywicie na miar ludzkich moliwoci. Jedni wic, zamykali si w swoich mieszkaniach, zatrzaskiwali okiennice i cay dzie trzymali chusteczk przy ustach starajc si do minimum ograniczy ryzyko zakaenia. Caymi dniami myleli tylko o unikniciu kontaktu z zadumionym miastem. Inni przyjli postaw korzystania z ycia póki trwa. Oddawali si wszystkiemu z podwójn namitnoci zdajc sobie spraw, e by moe za kilka dni mog ju nie y. Jeszcze inni postanowili stawi czoa chorobie, postanowili z ni walczy.Organizowali si w formacje sanitarne, które pracoway w szpitalach pomagajc lekarzom, jedzili ambulansami po chorych, pracowali w obozach kwarantanny, gdzie przebyway rodziny, w których kto zachorowa. Naraali si oni na cige niebezpieczestwo, na cigy kontakt z chorob, ale moe to wanie dawao im si trwania, opierania si chorobie. Wielu z tych ludzi zmaro, moe nawet wikszo, ale wiedzieli oni, e si nie poddali, e zrobili wszystko, co byo w ich mocy, aby powstrzyma chorob.Byli to ludzie, którzy zdawali sobie spraw z tego, e gdyby przeyli to zawsze mieli by wiadomo, e nie zrobili nic aby walczy. Takim wanie bohaterem DUMY jest Raymond Robert, dziennikarz z Parya, który chwilowo przebywa w Oranie. Zaskoczy go wybuch epidemii, zamknicie miasta i niemono opuszczenia go.Postanowi on jednak wyjecha i znalaz na to sposób.Skontaktowa si z czonkami kontrabandy, którzy zobowizali si pomóc mu w wydostaniu si z miasta. Wszystko ju byo przygotowane, jednak Rambert niemale w ostatniej chwili po rozmowie z Tarrou i doktorem Rieux postanowi pozosta w miecie, przyczy si do formacji sanitarnych i walczy z dum. W jego przypadku t determinant bya nie tyle duma, poniewa znalaz on sposób na ucieczk przed ni, ale jego wasna psychika, jego wiadomo ludzkiej godnoci. S ludzie, którzy przez cae ycie robi rzeczy straszne, ale chocia zdaj sobie spraw z tego ile za czyni, to nie przeszkadza im to uwaa siebie za czowieka. Rambert do takich ludzi nie nalea. Gdyby wtedy uciek z miasta, w momencie gdy duma zbieraa najobfitsze niwo, pozbawiby si tam honoru.Zachowaby si jak tchórz zostawiajc wszystkich tych ludzi, dbajc tylko o ratowanie
,, wasnej skóry `'. Postanowi zosta i walczy razem z innymi, postanowi zasuy na miano czowieka przez due,, C''. Mieszkacy Oranu (i nie tylko ) zostali wic zdeterminowani przez chorob, to ona zmusia ich do pozostania w miecie, ale jednoczenie mieli t odrobin wolnoci, która daa im moliwo wyboru midzy ucieczk i walk. Odpowiedzi na pytanie o to, czy czowiek jest istot zdeterminowan, czy woln odnajdujemy take w utworach mówicych o okresie wojny i okupacji hitlerowskiej. Mówi o tym opowiadania Tadeusza Borowskiego,, U nas w Auschwitzu `',,, Dzie na Harmenzach `'czy,, Prosz pastwa do gazu `'. Dwa pierwsze utwory traktuj o yciu winiów w niemieckich obozach koncentracyjnych. Tutaj gówn determinant ludzkiego ycia byy instynkty biologiczne, a zwaszcza instynkt zachowania tego ycia i wszystko jemu zostao podporzdkowane. Wszystkie zasady, którymi kierowano si na wolnoci, które byy waciwe, postpowanie zgodne z morale czowieka w obozie okazao si nieprzydatne. Kady musia wyzby si ludzkich uczu, pozbawi si wspóczucia, litoci, poczucia sprawiedliwoci, powicenia. Kto chcia przey, musia dba tylko o siebie, nie móg przejmowa si losem innego czowieka. W obozie codziennoci bya kradzie, kombinacje w zdobyciu jedzenia, morderstwo, donosicielstwo, sualczo i uniona grzeczno wobec obozowych kapo i oficerów. Tutaj nie mona zwraca uwagi na to, co si dzieje z innym czowiekiem, nie mona mu byo wspóczu, gdy to oznaczaoby zaamanie psychicznej siy ducha i w rezultacie strata szansy na przeycie. Wizie zdeterminowany by przez instynkt ycia i wszystko temu instynktowi podporzdkowywa, bo przecie Niemcy nie zd wszystkich wymordowa, kto przy yciu pozostanie i dlatego naleao podtrzymywa to ycie. W obozie codziennoci byo zamienianie kotów z zup zostawiajc innemu komandu mniejszy tak jak mówi Tadeusz, bohater opowiadania,, Dzie na Harmenzach `', ale to bya wanie ta codzienno, gdy dzisiaj my, a jutro oni. Take praca na rampie jak chociaby w opowiadaniu Borowskiego,, Prosz pastwa do gazu `' wymagaa wyzbycia si ludzkich uczu. Tadeusz nie by jeszcze tak odporny psychicznie jak inni, dlatego te to, co si tam dziao wywoao u niego torsje. Nie móg znie widoku ludzi po tygodniowej podróy w zamknitych wagonach bydlcych, z wagonami we wasnych odchodach, brudnych, mierdzcych stojcych na trupach.
Nie móg znie widoku kalek rzuconych na jeden stos z trupami i wiadomoci tego, e wraz z nimi spon oni ywcem. Nie móg znie widoku matek, które uciekaj od swoich dzieci liczc na to, e bdzie im dane y, a ich dzieci i tak ju nic nie uratuje, instynkt przeycia okaza si silniejszy od macierzyskiego. Nie móg znie widoku poduszonych, podeptanych, obrudzonych odchodami niemowlt wynoszonych z wagonów jak kurczta po kilka w jednej rce. Wiedzia on jednak, e musi si uodporni, musi, jeeli chce przey. Wojna i okupacja, ycie obozowe, instynkt przeycia byy to gówne determinanty ludzkiego istnienia.Podporzdkoway one czowieka swoim zasadom, zmusiy do wyzbycia si ludzkich uczu, do przestania bycia czowiekiem. O podobnej determinacji dowiadujemy si z cyklu opowiada Zofii Nakowskiej
,, Medaliony `'. W utworze,, Kobieta cmentarna `' mamy obraz zachowania ydów w czasie likwidacji warszawskiego getta w 1943r. Niemcy planowo niszczyli ten naród, kady dzie akcji przebiega wedug wczeniej ustalonych zasad. Mieszkacom getta nie pozostawiono moliwoci przeycia, kady musia zgin, ale pozostawiono mu moliwo wyboru rodzaju mierci.
Mogli zgin mierci gwatown przy spotkaniu z brukiem ulicznym gdy wyskakiwali z domu, w mczarniach, w pomieniach palcych si budynków, od kuli karabinu, lub te jadc w bydlcych wagonach do krematorium bya to nie ironia losu kierowaa ich yciem? Jak mona tu mówi o wolnoci, o moliwoci wyboru, jeeli, kady wybór sprowadza si do jednego - do rodzaju mierci. Wyrany obraz zdeterminowania czowieka przez sytuacj panujc w czasie wojny mamy take w opowiadaniu,, Profesor Spanner `'. Autorka przedstawia tu obraz psychiki modego gdaszczanina. Wojna i okupacja odcisny na jego jeszcze nieuksztatowanej psychice niezatarte pitno, które bdzie miao wpyw na cae jego ycie. Ten mody czowiek codziennie widzia mier, cierpienie, ludzkie zwoki. Dlatego te ludzkie zwoki przestay stanowi dla niego jakkolwiek warto. Nie czu adnych oporów przeciwko pracy przy przeróbce ludzkich zwok na mydo. Czu niemale zachwyt i podziw dla czowieka, który potrafi zrobi mydo z tuszczu wytopionego z ludzkiego ciaa, dla czowieka, który potrafi,, zrobi co z niczego `'.
Najprawdopodobniej, gdyby y w innym czasie, gdyby widok trupów nie sta si dla niego codziennoci, przypuszczalnie nigdy nie zgodziby si na tak prac, ale to wanie wojna i okupacja popchny go do tego. Nie day mu moliwoci wyboru. Musia on utrzyma siebie i swoj rodzin, by wic wdziczny, e znalaz prac. Ten mody gdaszczanin mia moliwo wyboru, móg nie przyj tej pracy, ale jego zdeterminowanie byo zbyt silne, jego wiat wartoci zosta zachwiany przez sytuacj, w jakiej si znalaz, straci zdolno odróniania dobra od za i dlatego z tej moliwoci nie skorzysta. Musia y, a praca dawaa mu rodki utrzymania.Jako o czowieku zdeterminowanym moemy te mówi o Henryczku Fichtelbaumie bohaterze powieci Andrzeja Szczypiorskiego,, Pocztek `'. Jego ycie zostao podporzdkowane sytuacji, na jak zostali skazani ydzi w czasie wojny. W 1940r wraz z rodzin przeprowadzi si do getta warszawskiego, jednak czu, e za tymi murami jedyne co moe go spotka to mier. Uciek wic i przez blisko rok ukrywa si w czci aryjskiej, najpierw mieszkajc na strychu u zegarmistrza, póniej u jakiego chopa na wsi, a potem znów w Warszawie, kryjc si po zakamarkach ulic, klatek schodowych i podwórzy. T cig ucieczk powodowaa jego ch ycia, instynkt ycia. W pewnym momencie tej swojej tuaczki, gdy przebywa w mieszkaniu warszawskiej prostytutki, która pozwolia mu umy si, wyspa, nakarmia go i obdarzya mioci cielesn zrozumia, e nie ma sensu ta jego ucieczka i ch ycia. Zrozumia, e kiedy zostanie odnaleziony przez jakiego,, szmalcownika `' i dopeni swe ycie samotnie na gestapo. Postanowi wic wróci,, do swoich `', do getta, gdzie w tym czasie trwao ju powstanie. Zdawa sobie spraw z tego, e tam najprawdopodobniej take czeka go mier, ale bdzie to przynajmniej mier z honorem, wród tych, których kocha i z którymi si utosamia. ycie Henrysia zostao wic zdeterminowane przez wojn, ale on skorzysta z tej maej moliwoci wyboru, która mu pozostaa, z tej odrobiny wolnoci. Wróci do getta aby umrze godnie, aby do koca zachowa swe czowieczestwo, by mie przez samym sob wiadomo tego, e nie by tchórzem, by w momencie mierci by pewnym, e postpi susznie.
Obraz zupenego uzalenienia od jego losu mamy take w powieci Haliny Auderskiej,, Ptasi gociniec `'. Bohater utworu Szymon Drozd yje w bogim szczciu i radoci w swej rodzinnej wsi Moroczne, a do momentu wybuchu wojny w 1939r. Sdzi, e skoro on nic nie wie o wiecie to i wiat nie ma wiadomoci o jego istnieniu. Okazao si jednak, e gdy wojsko polskie potrzebowao onierzy to odnaleziono take i Szymona Drozda z pochodzenia Polaka, yjcego w zapadej guszy, w rozlewiskach Prypeci. Po dezercji z wojska i powrocie do domu sdzi, e wszystko wrócio do normy, ale los spata mu znów niemaego figla. Pozbawiono go moliwoci pozostania we wsi ze swoj rodzin, gdy by tu na Polesiu obcy.O ironio! By obcy we wasnym domu, we wsi gdzie y i gdzie przyszed na wiat. Musia jednak wyjecha. Wywieziono go na Syberi, znalaz si w Czugunce, w której spdzi cztery lata pracujc w kochozie. Póniej znalaz si w oddziaach wojska polskiego, w Dywizji Kociuszkowskiej tworzonej na terenie ZSRR. Jednak ten czowiek przerzucany wichrami wojny z jednego miejsca na drugie, pozbawiany przez los kadego kogo pokocha, wszystkiego do czego si przyzwyczai nie podda si. Nie podda si nawet wtedy gdy straci dzieci, a jego ona postradaa zmysy. Postanowi, e zacznie y od nowa, chocia nie jeden czowiek zaamaby si pod takim naporem krzywd wyrzdzonych mu przez los. Oeni si ponownie,, z córk Wilniuka `', zamieszka na Ziemiach Odzyskanych, ale nigdy nie sta si ponownie tym czowiekiem, którym by przed wojn. To ycie odcisno tak na nim swe pitno. W jego yciu nic nie zaleao od niego. Nikt nie zwraca uwagi na to kogo on kocha, czy czego pragnie. Jego los zosta zdeterminowany przez histori i ten czowiek nic nie móg na to poradzi. Jedyn moliwo wyboru, jak posiada, to zaama si lub zebra w sobie resztki si i zacz wszystko od pocztku. Jemu udao si to i tu okaza si czowiekiem wolnym.
Z tych rozwaa wynika, e czowieka nie mona nazwa istot w peni woln lub te w peni zdeterminowan. Nigdy nie jest on istot woln do koca, nigdy wszystko nie zaley od niego, a czasem wrcz przeciwnie to, co jest zalene od jego woli jest tak minimalne, e czasami trudno to dostrzec. Jak ju powiedziaam na pocztku te determinanty ludzkiego ycia s róne, ale wszystko polega na tym, aby podporzdkowujc si im nie utraci wasnej godnoci i nie przesta by czowiekiem, w peni tego sowa znaczeniu.