Napiorkowski Celestyn Stanislaw Sekty w Europie


SEKTY W EUROPIE

O. prof. Stanisław Celestyn Napiórkowski OFMConv

Sekty są grupami czy ruchami religijnymi, które wyodrębniły się z jakiejś religii, kościoła lub większych wspólnot religijnych. Ponieważ nazwa ma sens pejoratywny, zastępuje się ja innymi określeniami: „kulty”, „Nowe ruchy religijne”, „nowe grupy religijne”, „nowe religie młodzieżowe” i „denominacje”, co zaciera ostrość znaczeniową. W historii zmieniało się rozumienie „sekty”, która nie zawsze miała sens religijny. Do charakterystycznych cech sekty zalicza się następujące:

odłączenie się od jakiejś religii, Kościoła czy większej wspólnoty religijnej (zdarza się także poza chrześcijaństwem),

przypisywanie wyłącznie sobie prawdy i środków zbawienia (ekskluzywizm) oraz łączący się z tym izolacjonizm i antyekumeni-czność, czym różnią się od Kościołów wolnych,

przyznawanie przywódcy wybitnej roli doktrynalnej i administracyjnej,

przyjmowanie dodatkowego objawienia związanego najczęściej z osobą założyciela lub przywódcy

proste i pewne odpowiedzi na ważne pytania człowieka.

Dynamiczny rozwój sekt występuje przy końcu stuleci, tym bardziej tysiącleci. W ostatnim dwudziestoleciu w poszczególnych krajach europejskich pojawiło po kilkadziesiąt, a nawet powyżej stu nowych sekt (kultów, grup religijnych...) Pod względem formalnym i treściowym (teologicznym, socjologicznym, psychologicznym geograficznym, historycznym, etnicznym, rasowym) istnieje wiele typów sekt. Są na ogół odpowiedzią na doktrynalne, moralne czy prawne niewłaściwości w macierzystym Kościele (religii, większej wspólnocie religijnej):

1.Odwołujące się do korzeni, np. w średniowieczu waldensi, a później „apostolskie wspólnoty”, liczne od XIX w. w anglikanizmie i protestantyzmie kontynentalnym; na ogół uznają siebie za Kościół ostateczny, czyli odnowiony Kościół pierwotnego chrześcijaństwa; na ok. 900.000 członków ok. połowa żyje w Niemczech - Kościół(y) Chrystusa (ok.2 mil.); Wspólnoty Apostolskie (Wspólnoty Katolicko apostolskie - w wielu krajach; ponad 300 wspólnot w północnych Niemczech; - Kościół Nowo apostolski - w świecie ok. 2.000.000, w Europie ok. 470.000 w tym, w Niemczech ok. 400.000; Wolne Wspólnoty Apostolskie, zwł. w Niemczech, Holandii i Szwajcarii).

2. Fundamentalistyczne, które przyjmują zasadę dosłownego rozumienia ksiąg świętych (Biblii, Koranu), np. liczne formy badaczy Pisma Świętego (Badacze Pisma Świętego, Wolni Badacze Pisma Świętego, Polscy Badacze Pisma Świętego, Chrześcijańscy Badacze Pisma Świętego, Świecki Ruch Misyjny „Epifania”; fundamentaliści islamscy sięgają po przemoc, by prawo państwowe opierało się na prawie Koranu; Świadkowie Jehowy łączą fundamentalistyczny biblicyzm z oficjalną i zmieniającą się interpretacją Biblii narzuconą przez centralę w Brooklynie. 3. Apokaliptyczne, które rychły koniec świata czynią głównym tematem swego zwiastowania, np. Adwentyści Dnia Siódmego (od W. Millera + 1849) wraz z kilkudziesięcioma mniejszymi wspólnotami adwentystycznymi liczą w świecie ok. 4 mil., w Niemczech ok. 40.000, w Polsce ok. 9.000. Wyrosła z chrześcijaństwa, ale nie chrześcijańska (odrzuca naukę o Trójcy Świętej i bóstwie Chrystusa) sekta Świadków Jehowy, która za swoim drugim (po Charles Taze Russellu +1916) założycielu, Józefie Franklinie Ruthefordzie (1942) głosi rychły Armagedon, czyli wielką walkę w niebie miedzy siłami dobra i zła, po którym nastąpi tysiącletnie królowanie 144.000 wybranych Świadków Jehowy. 4. Odwołujące się do nowych objawień. Mormoni, czyli Kościół Jezusa Chrystusa Świętych Ostatnich Dni, zał. przez Josepha Smitha (1805-1844) w USA odwołują się do tzw. Księgę Mormona, która zawiera wiele nauk sprzecznych z Biblią w nauce o Bogu (politeizm), człowieku (poligamia, milenaryzm) i Kościele (Chrystus założył Kościół przez Smitha). Świetna organizacja misyjna i efektywna działalność ekonomiczna (np. hotel Mariott w Warszawie) zyskują licznych zwolenników również w Europie, ok. 4.000.000. 5. Odwołujące się do własnej misji prorockiej i mesjańskiej lub boskiego wcielenia. Ruch Grala (Gralsbewegung), nie chrześcijańska sekta gnostycko - synkretystyczna głosi wielostopniowe emanacje Boga. Założyciel, O.E. Bernhardt (1875-1941) podawał się za dawcę nowego objawienia i wcielenie bóstwa. Ruch Muna, został tak nazwany od założyciele San Myung Moona, Koreańczyka, który w książce Zasady boże (1957) ogłosił się drugim Mesjaszem. Zwolennicy muszą porzucić własne rodziny, bezwzględnie słuchać, pracować dla ruchu i apostołować. Elementy biblijne zostały zmieszane z elementami religii azjatyckiej. Bóg jest nieosobową mocą, odkupienie przez Chrystusa było niedoskonałe, uzupełniają je doskonały Adam, czyli Moon, i jego przyjaciółka, doskonała Ewa. Korea jest ziemią świętą. Krzyż symbolizuje klęskę, a Ruch Muna jest drogą sukcesu. Rozwija się zwłaszcza w Korei, Japonii, USA i Europie Zachodniej (ponad 2.000.000). Różne nazwy: Święta i Spirytystyczna Wspólnota na Rzecz Zjednoczenia Całego Chrześcijaństwa, Wspólnota Ducha Świętego na Rzecz Zjednoczenia Całego Chrześcijaństwa, Ruch Zjednoczenia, Kościół Zjednoczenia). 6. Gnostyckie, ezoteryczne, antropozoficzne i okultystyczne. Wyjątkowy dynamizm wykazuje ruch Nowa Era (Epoka) - New Age, powstały w 60 latach w USA (główni twórcy: Marily Freguson, Fritjof Capra, Stanisław Grof, Ken Wilber, Gregory Bateson, Georg Trevelyan), łączy elementy okultyzmu, spirytyzmu, teozofii, satanizmu, wschodnich medytacji, mistyczno - magicznej duchowości szamańskiej w połączeniu z hasłami humanistaryzmu, harmonii, miłości, naukowości, ekologii, ekumenizmu i nowoczesności. W Niemczech Zachodnich i Anglii w 1992 roku 18% ogółu sprzedawanych książek było spod znaku New Age. - Zachodni Zakon Sufi, związany z New Age, z centralą w Suresness (Francja), opiera się na pełnych ezoteryzmu pismach Pir-O-Murshid Hazrat Ynayat Khana (+1927). - Subud, ezoteryczny ruch tradycji islamskiej, działający na Zachodzie od 1957 roku. 7. Tzw. Religie Młodzieżowe (Jugendreligionen), zwane Sektami Młodzieżowymi, Kultami, Destruktywnymi kultami i Nowymi Organizacjami Młodzieżowymi, obejmują m.in. Kościół Scientologii, założony przez Lafayette'a Ronalda Hubbardta w 1954 r. w USA. Głosi naukę o wiedzy, według której człowiek jest wiecznym i wszechpotężnym duchem, który musi wyzwolić się przez wiedzę; sam człowiek nie jest dla siebie przyczyną i celem. kościół liczy w świecie ok. 20.000.000 (uczestnicy kursów). - Rodzina Miłości (wcześniej Dzieci Boga), zwana też Wspólnotą Niezależnych Chrześcijańskich Zgromadzeń Misyjnych „Rodzina”, lub krótko Rodzina, założona w 1968 roku w USA przez baptystycznego pastora, Davida Berga, zwanego Mose David, w skrócie MO, bez systemu doktrynalnego, akceptuje naukę o czasach ostatecznych, rychłym przyjściu Antychrysta i Chrystusa; usługi seksualne jako „chwyt apostolski” i forma okazywania chrześcijańskiej miłości oraz nieposyłanie dzieci do szkół powoduje negatywne reakcje społeczne wobec jej apokaliptycznych i ekskluzywnych komun. Liczy ponad 70.000. - Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kriszny (lub Ruch Kriszny), założone w 1966 roku w USA przez Abhay Choran De, znanego jako Abhay Caranarawinda Bhaktivedanta Swami Prabhupada (1896-1977). Wskazuje drogę do szczęścia (wyrwanie się z cyklu reinkarnacji oraz osiągnięcie wyższej świadomości) poprzez śpiewanie mantry, dietę wegetariańską, powstrzymywanie się od narkotyków i używek, praktykowanie medytacji... - Medytacja Transcendentalna z Wiedzą o Twórczej Inteligencji, założona przez byłego mnicha hinduskiego z Indii, Maharishi Mahesh Yogi, obejmuje ok. 200 różnych organizacji szerzących nauki Yogi. Opierając się przede wszystkim na wedach, innych tekstach hinduistycznych, jako główną za główną praktykę uznał medytacje, w celu napełnienia się „Świadomością kosmiczną” i wtopienia w boskość, oraz mantry. Za naukę medytacji uiszcza się wysokie opłaty. Według TM żadna religia, również chrześcijaństwo, nie ma wartości, jeśli nie uprawia takiej medytacji. TM jest sektą religii hinduskich. Liczy w świecie ok. 2.000.000, w tym w Niemczech ponad 75.000. Zmiany na Wschodzie spowodowane rozpadem Związku Radzieckiego i względna wolność spowodowały wielkie przebudzenie religijne na tych terenach. Nastąpiła inwazja różnych wspólnot religijnych, również sekt z Zachodu, zwłaszcza USA i z Południa. To fenomen religijny olbrzymich rozmiarów, niemożliwy do ujęcia przez wiarygodne statystyki. Tradycyjne Kościoły zdecydowanie im ustępują, jeśli chodzi o skuteczność działania. rodzą się też rodzime sekty, np. Powszechna Cerkiew Bogarodzicy (Wsielenskaja Cerkow Bożijej Matieri), założona przez Joanna Beresławkija (właściwie: W. Jakowlew), ur. w 1946 roku, głosi „trzecie przymierze” i sukcesję w duchu, powołuje się przy tym na otrzymane od Matki Boskiej objawienia („Biała Ewangelia”); w nauczaniu i kulcie zerwał z chrześcijaństwem - w Kijowie Jurij Kriwogonow założył w 1990 roku Białe Bractwo, Jusmalos (ma znaczyć: Planetarny Logos Jezus Chrystus. Biblię (apokaliptyka) łączy z Bhagawadgitą i różnymi doktrynami mistycznymi; posługuje się przy tym terminologią naukową („prorok” jest doktorem nauk technicznych). Swoją przyjaciółkę, Marynę Cwigun, przedstawia jako Królową Pokoju, Maryję, Dziewicę Chrystusa. Działa na Ukrainie i w Rosji. W Polsce działa kilkaset nowych sekt i ruchów religijnych. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego w Raporcie o stanie bezpieczeństwa państwa stwierdziło m.in., że niektóre z sekt przyczyniają się do powstania zagrożenia ładu i porządku publicznego. Jako najgroźniejsze wskazuje Kościół Zjednoczenia Muna, Kościół Scjentologiczny i Wspólnotę Niezależnych Zgromadzeń Misyjnych „Rodzina”.

Popyt na sekty

Jak można zdefiniować sektę? Gdzie leży granica pomiędzy Kościołem a sektą?

Ks. Andrzej Zwoliński: - Tradycyjne rozumienie sekty nie przystaje już do rzeczywistości. Dawniej, sektą czyli częścią jakiegoś wyznania, określało się grupę fanatyków kierowaną przez jeszcze większego fanatyka, dobrze zorganizowaną, elitarną itd. Jednak to potoczne rozumienie sekty już dawno przestało być aktualne. Dzisiaj sekta, czy w ogóle zjawisko sekt, w znacznym stopniu weszło poza fazę organizacyjną, skupiając się głównie na jednym bardzo ważnym elemencie jakim jest manipulacja. I to właśnie ona różni Kościół od sekty. Oni idą poza granice prawdy, po prostu kłamią, „zaciągają na manowce ducha” jak mówi Jan Paweł II. Natomiast Kościół zawsze próbuje się uwiarygodniać. Jego wysiłek, zmierzający do uwiarygodnienia przekazu i wysiłek sekty, idący w kierunku manipulacji przekazem, to istota różnicy pomiędzy Kościołem a sektą. Granicę wyznaczyć jest bardzo trudno, bo nie poznamy sekty ani po nazwie (najczęściej nazywa się kościołem, zgromadzeniem, fundacją czy też stowarzyszeniem), ani nie poznamy jej po doktrynie, która często ukryta jest za modnymi hasłami i dopiero z podtekstu wynika, co się w niej naprawdę kryje.

Scjentologom trzeba było sądownie udowadniać, że są sektą. Działali jako stowarzyszenie naukowe, szli do szkół, mówili że chcą uczyć młodzież uwalniania się od stresów, uprzedzeń, od stereotypów w myśleniu. Dopiero w 1974 roku sąd w New Jersey udowodnił, że grupa ta jest sektą, że jej przekaz na temat kosmitów czy reinkarnacji jest doktryną sekciarską, która służy manipulacji człowiekiem dla pozyskiwania go do celów sekty. Jak trudno jest rozpoznać doktrynę, świadczy zdziwienie wielu, którzy obejrzeli film „Mission Impossible”, zrobiony właśnie przez wspomnianych wcześniej scjentologów i przez tę sektę finansowany. Młodzi zadają pytanie: cóż jest złego w filmie o wędrówce kosmicznej, przecież to był bardzo ciekawy film science fiction? Tak, ciekawy, sekciarski film, który został zakazany w Niemczech i o który była wielka awantura. Proszę zauważyć, sekta tak skutecznie potrafi ukryć się za pewnymi modnymi treściami, że człowiek przyswaja je i nawet nie zdaje sobie z tego sprawy.

W Stanach Zjednoczonych istnieje sekta, dla której kluczem do doktryny jest kult delfinów. I na przykład niektóre filmy o inteligencji delfinów, są właśnie wyrazem owej sekciarskiej idei. Sekta głosi, że kontynent bóstw, który nazywał się Atlantyda (pojęcie bardzo ważne dla New Age), kontynent zatopiony, obecnie zamieszkiwany jest przez bóstwa i jedynymi łącznikami pomiędzy boską Atlantydą a ciemną ludzkością są delfiny, które wiedzą więcej niż my i próbują nas tam doprowadzić. Tylko człowiek nie rozumie ich języka i nie chce zrozumieć boskiego przesłania. Delfiny wiedzą więcej, są aniołami boskiego kontynentu.

Kto by pomyślał, że taka idea, jak inteligencja delfinów, UFO, czy ekologia, może być źródłem kolejnych sekt, np. ekoreligijnych.

Obszary, na których pojawia się dzisiaj sekta są różne. Nie wiadomo, który kawałek współczesnej rzeczywistości stanie się źródłem nowej sekciarskiej doktryny. I to jest owa nowość przy definiowaniu sekty, która najbardziej zaskakuje. Dotychczas za sektę uznawaliśmy niewielką grupę ludzi pukających do drzwi naszych mieszkań, oferujących książki, rozmowę. Teraz sekta oddziałuje przy pomocy telewizji, prasy, muzyki, filmu, czasem nawet kreskówki dla dzieci. I z tym wiąże się największa trudność: odkrycia i zdemaskowania sekty pośród naszej codzienności i stąd pytanie, czym jest sekta, pozostaje dzisiaj prawie bez odpowiedzi. Wciąż nowe kategorie sekt sprawiają, że jesteśmy bezradni wobec pytania, bo naprawdę trudno jest udzielić jednoznacznej i precyzyjnej odpowiedzi.

Innymi słowy z sekciarstwem stykamy się na co dzień. Sekty, wbrew temu co się niektórym wydaje, są bardzo blisko nas...

- Powiedziałbym nawet, że sekty są w nas. Zaczynamy być w sekcie i nawet tego nie wiemy. Na przykład wierzący, młody człowiek, interesuje się UFO. Któż z nas widzi w tym coś niebezpiecznego? On jeszcze nie wie, że swą niewinną fascynacją być może przygotowuje grunt na spotkanie z doktryną wymienianych już tutaj scjentologów. Człowiek, zauroczony ideą UFO, oczywiście dopóki podchodzi do zagadnienia na zasadzie naukowych dociekań, nie ma problemu, ale często nie wie, kiedy przekracza niewidzialną granicę i kiedy wnioski, do których dochodzi, i teorie, które głosi, stają się tezami danej sekty. Zupełnie przypadkowo i niechcący staje na jej gruncie.

Odwołuję się do trochę nietypowej sekty ufologicznej, aby pokazać absurd tego, co wiąże się z sektami nowej generacji. Sekty są w nas o tyle, o ile my damy się nasączać ich ideami.

Otrzymuję listy z pytaniem, czy oddawanie czci duchowi prerii jest grzechem czy nie. Okazuje się bowiem, że w Polsce istnieje dziś kult, który ma być kontynuacją kultu Indian południowoamerykańskich. Winnetou i Apacze, którzy byli dla mojego pokolenia książkowymi i filmowymi bohaterami, stali się dzisiaj dla pewnej grupy ludzi przedmiotem religijnej czci. A ja pytam, co ma wspólnego z Jednym Bogiem Stworzycielem, panteistycznie pojmowany duch prerii, utożsamiany z całym światem natury?

Niemniej jednak czy między wiarą w ufoludka, a naukowym podejściem do problemu kosmitów nie istnieje przepaść, oparta na zdrowym rozsądku?

- Zgadzam się z tym, że granica między zdroworozsądkowym a sekciarskim podejściem do tematu jest wyraźna, ale w przypadku potencjalnego adepta sekty mamy do czynienia z nastawieniem przede wszystkim emocjonalnym. Element ten sprawia, że ta granica rozmywa się, człowiek utożsamia to, co mu się wydaje, z tym, co wie. Szczególnie poznanie ludzi młodych ma charakter emocjonalny, i oni najczęściej zostają uwiedzeni propozycjami sekt; zdrowy rozsądek zostaje zagłuszony, nawet wyeliminowany. Człowiek przekracza jego granice i nawet nie wie, w którym momencie to się stało. Sekty chętnie wykorzystują, a nawet inspirują takie emocjonalne rozedrganie człowieka.

Obserwując rozwój i analizując nauki głoszone przez sekty można odnieść wrażenie, że są one czymś wtórnym. Nie powstały w próżni lecz są konsekwencją zagubienia duchowego ludzi i wykorzystujących to ideologii. Wspomniał Ksiądz wcześniej o New Age. Czy ta ideologia nie stanowi swego rodzaju bazy wyjściowej dla sekt?

New Age jest jednym z wielu źródeł współczesnych sekt. Mówi się o około 70% sekt nowej generacji, które wywodzą się z tego nurtu. New Age jest więc obszarem „urobionej ziemi”, na której mogą wzrastać sekty. Ale jest ruchem, nie sektą. Mieści w sobie bardzo różne poglądy. Proste założenia, które są związane z ruchem New Age, sprawiają, że można w oparciu o nie budować różne sekty. Przykładem może być idea nowego świata, który pojawi się wraz z epoką Wodnika, idea nowego myślenia w nowej erze, jakim będzie myślenie intuicyjne i bardziej wewnętrzne niźli racjonalne. Tego typu zasady generują sekty głoszące, że nadejdzie nowy Mesjasz, będzie koniec świata, nowa era przed nami, trzeba się odwołać do poznania wewnętrznego. Za tym idą np. różnego rodzaju iluminiści twierdzący, że są wewnętrznie oświeceni i poprowadzą ludzkość ku nowemu... Takie grupy wyrastają z twierdzeń New Age. I niewątpliwie ideologia ta stanowi ważne podłoże dla sekt, ale nie jedyne. Badacze sekt wskazują także na źródła polityczne, niektóre sekty mają taki charakter. Sekta Hare Kriszna - jej celem jest m.in. przejęcie władzy nad światem. Ma w USA swoje oddziały paramilitarne, przygotowane do realizacji przewrotu światowego. Polityka stworzyła wiele sekt, w samej Ameryce Łacińskiej wymienić ich można kilkadziesiąt. Choćby Świetlisty Szlak, który jest typową sektą polityczną, bazującą w doktrynie na założeniach marksizmu i odwołującą się jednocześnie do pierwotnych, pogańskich wierzeń Majów.

Ważnym źródłem powstania i rozwoju sekt są pieniądze. W wielu przypadkach tylko one tłumaczą sens istnienia danej sekty. Świadkowie Jehowy zarejestrowani są w Stanach Zjednoczonych jako korporacja gospodarcza, a nie sekta czy kościół. Oczywiście nie tylko robienie pieniędzy jest celem ich działania, ale istnieją sekty typowo ekonomiczne, jak np. pewna wspólnota satanistyczna w Wielkiej Brytanii, która tak naprawdę była przedsiębiorstwem, w którym wszyscy pracowali za darmo na rzecz przywódcy sekty.

Bazą dla narodzin sekty może być także działalność przestępcza. Właśnie ona jest istotnym elementem działalności sekty Moona. Sekta ta została oskarżona o handel bronią i narkotykami oraz o deprawację seksualną małoletnich. Działalność przestępcza prowadzona jest pod osłoną pseudoreligijnych praktyk.

Gdzie upatrywać przyczyn tak znacznego rozwoju sekt? Czy sprzyja temu nośność pewnych sekciarskich idei obecnych w kulturze, czy może raczej jest to konsekwencja duchowego głodu człowieka?

- Na początku XX wieku było około tysiąca sekt. Teraz jest ich ponad dziewięćdziesiąt dwa tysiące. Mnogość i różnorodność wciąż powstających świadczy o rozsypywaniu się jednolitej koncepcji cywilizacyjnej. Przyczyny tego są różnorodne, w wielu przypadkach jest to np. celowe działanie niektórych ośrodków. Współczesne sekty są zakładane w sposób celowy, sugeruje to także Jan Paweł II. Są sterowane, czego przykładem był w 1924 roku proces Świadków Jehowy z byłym członkiem loży masońskiej w Szwajcarii. Udowodniono wtedy Świadkom Jehowy, że są finansowani przez masonerię. Sto lat wcześniej, w 1820 roku Adam Weishaupt w swojej instrukcji dla lóż masońskich, jako pierwszy punkt walki z Kościołem katolickim wskazał rozwój sekciarstwa. Jednak celowo zakładane grupy niewielu by zyskały zwolenników, gdyby ich idee nie trafiły na właściwy grunt. Jest nim zagubienie duchowe człowieka, o którym Pan wspomniał.

Współczesny człowiek, po przegranej kolejnych totalitaryzmów, którym wcześniej zawierzył jest duchowo zagubiony. Faszyzm i komunizm oszukały ludzi. Jako ludobójcze systemy stworzyły taką sytuację moralną, w której człowiek, bez względu na swój stosunek do systemu jakoś uczestniczył w masowym ludobójstwie. 127 milionów ofiar komunizmu to przecież największa legalna zbrodnia świata, do tej pory nie rozliczona a więc pozostawia w sferze moralnej świata wielką pustkę. Człowiek żyjący w świecie moralnego zakłamania, nie może w pełni przyjąć światła. Chrystus każe stanąć w prawdzie. Nauka Kościoła jest trudna. Kościół wymaga rachunku sumienia, żalu, poprawy i zadośćuczynienia, wymaga pełnego pojednania. Dlatego tak łatwo sięga się współcześnie po idee hinduizmu, w którym nie ma rozróżnienia między dobrem a złem - jeżeli ktoś popełnia zbrodnię, to znaczy, że taka była jego karma. Jeżeli został zabity, to widocznie taka była jego karma. Nie ma zbrodni, grzechu, zła. Religie wschodu dają łatwe usprawiedliwienie, a zabrudzone sumienie współczesnego świata szybko daje się uwieść takim ideom. Po latach komunizmu, w czasie ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny, Papież przypomniał nam Dekalog. Wielu oburzało się, że robi Polakom rachunek sumienia. Polacy nie chcieli słuchać o grzechu. Ewangelia nie jest cukierkiem dla świata. Jest solą ziemi, a sól, gdy padnie na ranę, to piecze. Ludzie okaleczeni grzechem nie chcą Ewangelii, bo to boli. Szukają tego, co łatwe. Sekty dają łatwe odpowiedzi, ale nie dają rozwiązania najistotniejszych problemów ludzkiego życia. Umożliwiają ucieczkę, ale nie ratunek. Ratunkiem jest tylko Chrystus.

Kolejną przyczyną rozwoju sekt jest podważenie wszelkich autorytetów, zarówno rodziców jak i szkoły, partii, państwa, Kościoła. Jeżeli w Polsce 90% rozmów prowadzonych z dziećmi sprowadza się do krytyki wszystkiego: szkoły, księdza, polityki itd., to jak młody człowiek ma się uczyć wartości, twórczego i pozytywnego myślenia. Prowadzone w Stanach Zjednoczonych badania wykazują, że przeciętnie rodzice rozmawiają ze swoim dzieckiem 14 minut dziennie, z czego 12 minut wypełniają rozkazy i polecenia. Postępuje rozkład rodziny. Sekty wykorzystują to. Zawsze są gotowe zagubionego, odtrąconego, samotnego człowieka wysłuchać, na tym polega ich uwodzicielskie „bombardowanie miłością”. Współczesna rodzina żyje szybko, nie ma czasu słuchać, wspólnie szukać odpowiedzi, rozmawiać. A w sekcie człowiek może mówić godzinami i zawsze ktoś go wysłucha i będzie na niego czekać. Lekarstwo? Zmienić model życia rodziny, klasy, szkoły. Znaleźć czas dla drugiego człowieka. Gdy rodzice są blisko ze swoimi dziećmi, gdy jest w domu czas na wspólny obiad, rozmowę przy rodzinnym stole, wycieczkę za miasto - sekta nie ma tutaj niczego do zaoferowania.

Pytanie, którędy iść, zadane przewodnikowi, może wydać się mu pytaniem naiwnym, ale dla tego, który pyta, jest to pytanie najważniejsze.

Nie tylko osoby duchowne, ale wszyscy powinni pracować nad tym, by „bombardowanie” miłością przez sektę, straciło swoją skuteczność i sens. Każdy z nas powinien „bombardować” i „być bombardowanym” miłością w swoim środowisku chrześcijańskim, w domu, szkole, pracy. Brakuje dzisiaj miłości wśród ludzi. Kościół od wieków o niej przypomina i jej uczy. Miłość jest znakiem wiary i buduje prawdziwą wspólnotę. I to jest dzisiaj ważne zadanie Kościoła - budować silną wspólnotę na gruncie wiary.

Osoby związane z sektami często wabią ludzi swoimi umiejętnościami bioenergoterapeutycznymi. Jak ocenić tego typu praktyki?

Bioenergoterapia może być zagrożeniem. Wiele grup bioenergoterapeutycznych przerodziło się w sekty. Przykładem może być nagłaśniana przez media sekta Niebo. Jej przywódca był bioenergoterapeutą i zarejestrował swoją firmę pod nazwą „Uzdrawianie Przez Nakładanie Rąk w Duchu Świętym”. Pierwsi adepci sekty byli jego pacjentami. Niektóre sekty opierają swoje istnienie właśnie na tego typu „obdarowanych” ludziach. Przywódcy sekt wykorzystują często swe zdolności terapeutyczne do określenia siebie mianem wybrańców posłanych przez bogów. Wszystko to ma służyć uwiarygodnieniu ich nauki i działania. Sekty tego typu są bardzo popularne, bo człowiek chory jest otwarty na wszelkie źródła zdrowia.

A czy nie dlatego, że są skuteczne?

- Skuteczne są dlatego, że 30% chorób człowiek mógłby sam zwalczyć, gdyby jego siła sugestii zadziałała. Większość chorób człowieka ma podłoże psychiczne.

W Lourdes rocznie dokonuje się blisko pięć tysięcy cudów, z czego Kościół potwierdza jako cudowne uzdrowienia pięć do siedmiu przypadków, choć lekarze uznają, że cudownymi jest blisko sto. Pozostałe przypadki to uzdrowienia pod wpływem siły sugestii, silnego działania psychicznego. Każdy z nas może wzbudzić tego typu reakcje, które dadzą mu w konsekwencji wzrost czy odrodzenie sił. I skuteczność takiego leczenia jest większa niż w przypadku terapii prowadzonej przez lekarza, w której skuteczność chory już nie wierzy.

Czyli terapeuci żerują na stanie ducha?

- Często jest to umiejętne wykorzystywanie właściwości psychicznych człowieka. Pozostaje pytanie, skąd pochodzą siły wykorzystywane przez terapeutów? Definicja bioenergii podana przez polskich radiestetów mówi, że bioenergia jest to siła niewiadomego pochodzenia, przewyższająca swoją siłą i potęgą terapeutę, który się jej poddaje. Czyli nie dość, że nie wiadomo co to za siły, to jeszcze w dodatku tak silne, że mogą wymknąć się spod kontroli.

Ciekawa jest historia Jacquesa Verlaine`a. Poprzez wejście we wschodnie sztuki medytacji posiadł on umiejętność widzenia chorób i uzdrawiania. Leczył kilkanaście lat, aż wreszcie chcąc poznać prawdę o swej mocy, modląc się powiedział: „Panie Jezu, jeśli to jest od Ciebie, to niech tak zostanie, ale jeśli nie jest od Ciebie, błagam, zabierz to”. I stracił wszystkie wcześniejsze umiejętności...

Jak rozpoznać, że człowiek, który np. zaczepia nas na ulicy jest przedstawicielem sekty? Jak bronić się przed sektami?

- Jedyny sposób, to w przypadku wątpliwości pytać. Rzetelna wiedza o sektach jest dzisiaj jedynym środkiem profilaktycznym. A jeśli człowiek już wejdzie w sektę, to szansa na jego uwolnienie jest, niestety, bardzo niewielka. Gdy sam ucieknie, to i tak pozostanie okaleczony psychicznie. A ślady w psychice pozostają na całe życie.

Najlepszym i najskuteczniejszym antidotum na sekty jest wychowanie religijne i dom rodzinny pełen miłości. Człowiek, który żyje w łączności z Chrystusem nie da się zwerbować, nie pójdzie za fałszywymi prorokami. Mówią o tym nawet niewierzący psychologowie. Wychowanie religijne daje pełny obraz świata i człowieka, sekta już nie może nic dopowiedzieć.

Gdyby spróbować sformułować prognozy na przyszłość, czy zdaniem Księdza sekty będą się rozwijać i nasilać swoje działanie?

- Gdy spojrzymy na historię Kościoła, widzimy okresy nasilenia się procesów antykościelnych i ich osłabiania. A przede wszystkim należy pamiętać, że chrześcijaństwo ma wymiar nadprzyrodzony, co my - katolicy - nie zawsze dostrzegamy. Czasem trzeba nawet spojrzenia z drugiej strony, aby to odkryć. Dostrzegają dzisiaj ten niezwykły wymiar Kościoła np. anglikanie, którzy coraz licznej powracają do Kościoła rzymsko-katolickiego.

W spotkaniu z sektami Kościół zachowuje spokój i jednoznaczność nauki. O przyszłość można być spokojnym. Dom ten zbudowany jest na skale, trzeba tylko chronić ją przed falami neopogaństwa.

Ks. dr hab. Andrzej Zwoliński jest kierownikiem Katedry Teologii Nauki Społecznej Wydziału Teologicznego Papieskiej Akademii Teologicznej oraz dyrektorem Wydawnictwa Naukowego PAT. Interesuje się historią, naukami politycznymi oraz psychologią społeczną. Jest autorem wielu książek, m.in. „Wobec komunizmu”, „Katolicka nauka społeczna”, „Wokół masonerii”, „Starsi bracia”, „Anatomia sekty”. Za wytrwałość w pracy o ideały Solidarności 1980-88 został odznaczony medalem „PLUS ULTRA”.

Sekty w Polsce Charekterystyka socjopedagogiczna

CHARAKTERYSTYKA

NOWYCH RUCHOW RELIGIJNYCH

W tym rozdziale przedstawiono charakterystykę, historię, przyczyny nagłego rozwoju, oraz opis najbardziej charakterystycznych sekt działających w Polsce, na podstawie dostępnych materiałów bibliograficznych. Zanim jednak do tego przystąpimy musimy wyjaśnić sobie słownictwo.

Słowo „sekta” wywodzi się z łacińskiego „sequi” lub „sectare”. W pierwszym znaczeniu „iść za kimś”, w drugim „odciąć się od kogoś”. Z powyższego widać, że sekciarz to ktoś, kto idzie za jakimś nauczycielem, mistrzem duchowym, lub ktoś kto odcina się od jakiejś pierwotnej nauki (Santagada O.D.: Wspólnoty kościelne, niezależne grupy religijne, sekty. Warszawa 1994 s.14.). Dziś słowo to ma raczej pejoratywne znaczenie, dlatego w literaturze używa się innych zwrotów jak np. niezależne ruchy religijne, nowe ruchy religijne, kulty, związki wyznaniowe, religie młodzieżowe. W dalszym ciągu tej pracy nazwy te będą pojawiały się zamiennie.

1. Czym jest sekta?

Trudno jest jednoznacznie określić czym jest sekta. Ich ilość i różnorodność sprawiają, że nie jest możliwe zawarcie w jednej zwięzłej definicji całej charakterystyki wszystkich tych grup.

W samych tylko Stanach Zjednoczonych istnieje ok. trzech tysięcy niezależnych ruchów religijnych, w Wielkiej Brytanii ok. pięćset (Ritchie J.: Tajemniczy Świat sekt i kultów. Warszawa 1994, s.8.). W Polsce działa ich ponad trzysta.

Warto jednak przyjrzeć się kilku charakterystykom zaczerpniętym z literatury tematu. Według ks. Władysława Nowaka sekty charakteryzują się (Nowak W.: Sekty w Polsce, a Młodzież. Olsztyn 1995, s.14 - 16.):

• misjonarską gorliwością;

członkowie bardzo gorliwie rozpowszechniają swoje koncepcje. Wierzą przy tym, że tylko oni są w posiadaniu prawdy o Bogu i że ich zadaniem jest nieść to posłanie całemu światu, który bez niego jest skazany na potępienie;

• charyzmatycznym przywódcą;

przywódca jest uważany za osobę o wyjątkowej mocy, kogoś więcej niż zwykły śmiertelnik;

• wyłącznością prawdy;

wierzą, że jako jedyni posiadają naukę potrzebną do zbawienia. Zbawienie można osiągnąć tylko przyłączając się do nich, akceptując ich wierzenia, przyjmując praktyki lub zaczynając używać zalecanych przez nich technik;

• nadrzędnością grupy;

wiara w posiadanie jedynej prawdy prowadzi do przekonania, że owa sekta stanowi grupę elitarną. Członkowie posiadając wiedzę uzyskaną w sekcie są przekonani o swojej wyższości nad tymi, którzy nie należą do ich grupy;

• ścisłą dyscypliną;

wszystkie dziedziny życia członków sekty są ściśle podporządkowane działalności w sekcie. Dyscyplina taka przybiera formę ścisłej kontroli;

• dławieniem indywidualności;

w sektach nie ma miejsca dla wolnomyślicieli. Wszelkie objawy swobodnej interpretacji, czy niezależności w postępowaniu są zawczasu dławione. Nowicjusze są tak kształceni, by wyrzec się odpowiedzialności osobistej i oddać się całkowicie pod kierownictwo swoich przełożonych;

• odchylenie doktrynalne.

Ostatni punkt dotyczy różnic w podejściu do osoby Boga i Chrystusa, zbawienia oraz autorytetu Pisma św.

Z wyżej przedstawionej charakterystyki można wywnioskować, że nowe ruchy religijne w swej działalności izolują się od społeczeństwa. Indoktrynacja w sekcie prowadzi do zniewolenia, czyli działa destruktywnie na osobę wstępującą do ruchu. W literaturze można też często spotkać określenie: kult szkodliwy, sekta destruktywna.

Oto kolejna charakterystyka. Christian Czurko, szef brytyjskiej filii Dialogcentre, grupy zajmującej się pomocą byłym członkom sekt, definicje sekty zawarł w czterech elementach:

1. Członków werbuje się nie udzielając im ścisłych informacji.

2. Wyrabia się w nich przekonanie, że inne poglądy i postawy są błędne i niesłuszne.

3. Grupa ( i/lub jej przywódca) czerpie korzyści materialne z tytułu posiadania członków bądź bezpośrednio, przez zagarnianie ich pieniędzy, bądź pośrednio, poprzez zmuszanie ich do pracy, za którą nie otrzymują nic albo są bardzo nędznie wynagradzani.

4. Zostają skrzywdzeni ludzie: dotyczy to zarówno rodzin, przyjaciół członków sekt, jak i ich samych. (Ritchie... op. cit., s.10.)

Jak widać, również ta definicja ma wydźwięk negatywny; najważniejszy nie jest człowiek i jego potrzeby, lecz grupa i mistrz, dla których członek sekty powinien zrobić wszystko.

Amerykańska Fundacja Rodziny, organizacja propagująca informacje o sektach, tak o nich pisze: „Destrukcyjna rola sekt i kultów polega na tym, iż stosują one wyrafinowane i głęboko nieetyczne metody i techniki manipulacji, by pozyskać członków i narzucić im określone stereotypy reakcji psychicznych, kontrolować ich myśli, zachowanie i uczucia, by stali murem za swoim przywódcą. Liderzy takich grup często twierdzą, że są istotami boskimi i posiadają nadprzyrodzoną moc. Wymagają od uczniów i wyznawców bezwzględnego posłuszeństwa. Uzależniają ich od siebie nie tylko w sferze duchowej, lecz również w innych dziedzinach życia - poczynając od podejmowania decyzji w sprawach najprostszych (na przykład: „Jakiej szczoteczki do zębów mam użyć?”), a kończąc na sprawach osobistych i intymnych („Kogo mam poślubić?”), od kodeksu moralnego („Czy wolno kraść w imię Boga?”) do wyborów politycznych („Na kogo mam głosować?”). Przywódcy sekt uzurpują sobie prawo głoszenia prawd absolutnych i ostatecznych, będących ponad prawem świeckim, których wyznawanie i przestrzeganie jest jedyną drogą do osiągnięcia zbawienia i szczęścia. Pod płaszczykiem haseł nawołujących do miłości i pokoju kryje się najczęściej głęboka nietolerancja wobec innych wyznań i poglądów. Wskutek przynależności do sekt większość osób ma paranoidalny stosunek do świata zewnętrznego i ostrożny, manipulacyjny stosunek do ludzi spoza sekty. Jednostka jest podporządkowana wspólnym interesom grupy. Wyznawcy są zmuszani do transformacji osobowości, by dostosować się do ideału grupy. Nawiązanie stosunków intymnych z innymi członkami grupy lub osobami spoza sekty jest zabronione i ściśle kontrolowane, w rezultacie czego stosunki w grupie są sztuczne i pozbawione ciepła. Stosunki seksualne w niektórych sektach są zabronione, w innych - dopuszczalne. We wszystkich sektach dominuje interes grupy, nie zaś jednostki”. (ibidem. s.10 -11.)

Wszystkie powyższe charakterystyki ukazują sektę jako środowisko niesprzyjające rozwojowi człowieka. Nieetyczne metody pozyskiwania, pełne uzależnienie od woli mistrza i interesu grupy, odcięcie się o wszelkich praw obowiązujących poza grupą, porzucanie rodziny, przyjaciół, i wiele innych zarzutów w stosunku do sekt sprawiają, że nie patrzymy pozytywnie na ich obecność w naszym społeczeństwie. Jednak nie możemy jednoznacznie potępić wszystkich niezależnych ruchów religijnych - nie wszystko co tyczy sekt jest złe. Wszelkie ruchy religijne mają zagwarantowane prawo do istnienia, każdy człowiek może przynależeć do dowolnej grupy religijnej, pod warunkiem, że działalność danej grupy nie wykracza przeciw prawom człowieka oraz obowiązującym normom moralnym i prawnym. Wyrażone to zostało w 9 artykule Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Rzym, 4.XI. 1950 r.) takimi słowami:

„1. Każda osoba ma prawo do wolności myśli, sumienia i religii; prawo to obejmuje wolność zmiany religii lub przekonań oraz wolności uzewnętrzniania indywidualnie lub wspólnie z innymi, publicznie lub prywatnie, swej religii lub przekonań przez uprawianie kultu, nauczanie, praktykowanie i czynności rytualne.

2. Wolność uzewnętrzniania religii lub przekonań może podlegać jedynie takim ograniczeniom, które są przewidziane przez prawo i są konieczne w społeczeństwie demokratycznym ze względu na interesy bezpieczeństwa publicznego, ochronę porządku publicznego, zdrowia, moralności lub ochronę praw i wolności innych osób.” (Prawa człowieka. [w:] Dokumenty międzynarodowe Toruń 1993, s.136.)

Jak więc rozpoznać, czy dana grupa jest szkodliwa czy też nie? John Prokop proponuje nam do pomocy check-listę sporządzoną przez stowarzyszenie zrzeszające rodziców osób które stały się ofiarami sekt przy współudziale niemieckich psychologów i socjologów. Lista ta jest również rozpowszechniana przez Dominikańskie Centrum Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach w Krakowie. Poniższy tekst jest przedstawiony dokładnie za autorem.

"Należy (...) skreślić wszystkie stwierdzenia, które nie dotyczą nowopoznanej grupy:

• Już pierwszy kontakt z grupą otworzył ci całkowicie nowy, odmienny światopogląd („przeżycie kluczowe”)

• Światopogląd głoszony przez grupę jest zadziwiająco prosty i rzeczywiście tłumaczy każdy problem.

• W grupie znajdujesz to wszystko „czego do tej pory bezskutecznie szukałeś”.

• Grupa ma mistrza (przywódcę, ojca, guru, proroka) będącego w posiadaniu całej prawdy i otaczanego najczęściej niemal boska czcią.

• Cały świat zmierza w kierunku katastrofy i tylko grupa wie, w jaki sposób można go uratować.

• Grupa jest elitą - reszta ludzi jest chora, zagubiona - o ile nie chce się przyłączyć aby dać się uratować.

• Grupa odrzuca tradycyjną, klasyczną naukę. Nauka głoszona przez grupę traktowana jest jako jedyna „prawdziwa” wiedza.

• Grupa odrzuca myślenie racjonalne jako czynnik negatywny (sataniczny), nieoświecony.

• Krytyka i brak akceptacji ze strony ludzi z zewnątrz są dowodem na to, że grupa ma rację

• Grupa określa się jako „prawdziwa” rodzina, bądź wspólnota.

• Grupa chce, byś zerwał swe dotychczasowe „stare” stosunki (rodzina, przyjaciele, ew. wspólnota religijna), ponieważ więzy te przeszkadzają ci w dalszym „rozwoju”

• Grupa odróżnia się od pozostałego świata na przykład przez:

- odmienny strój,

- określony sposób wyrażania się,

- własny „grupowy"” język,

- reglamentacją względnie zinstytucjonalizowaniem stosunków międzyludzkich

• Grupa żąda od adepta ścisłego przestrzegania ustanowionych przez siebie reguł, względnie „totalnej dyscypliny”, ponieważ „jest to jedyna droga ratunku”.

• Grupa ingeruje w życie seksualne swoich członków na przykład przez:

- kojarzenie partnerstwa przez kierownictwo grupy,

- nakłanianie do seksu grupowego, względnie swobodnego wymieniania się partnerami w obrębie grupy „bo to i tak nie ma żadnego znaczenia”,

- wymagania całkowitej wstrzemięźliwości od prostych adeptów.

• W ciągu całego dnia ani minuty nie jesteś sam - ktoś z grupy zawsze jest przy tobie.

• Grupa absorbuje ci czas, zlecając rozmaite zadania, na przykład:

- sprzedaż książek i gazet,

- rozdawanie ulotek prezentujących ideologie grupy,

- werbowanie nowych członków,

- uczestniczenie w rozmaitych kursach

- medytacje

• Jeśli nie pojawią się obiecane na wstępie sukcesy, względnie nie dostąpisz „uleczenia” - sam sobie jesteś winien. Nie dostatecznie się angażowałeś lub twoja wola jest za słaba.

• Członkostwo grupy powinieneś przyjąć jak najprędzej - najlepiej jeszcze dziś.

W zasadzie nie ma możliwości wyrobienia sobie obiektywnego osądu o grupie. Nie powinieneś myśleć (rozumować), porównywać, lecz przeżywać. „Nie można tego wytłumaczyć - po prostu chodź z nami do ośrodka i najpierw się przyłącz. Jeśli z czystym sumieniem nie uda ci się skreślić wszystkich punktów, zalecane jest zachowanie rozwagi i ostrożności w dalszych kontaktach z grupą, która cię w jakiś sposób zaciekawiła czy zafascynowała.” (Prokop J.: Uwaga rodzice! - Sekty. Warszawa 1994 , s.10 - 12.)

2. Skąd wzięły się sekty?

Historia ruchów religijnych określanych dziś jako sekty swe początki ma w rabinistycznym judaizmie; określano tak wszelkie ruchy i odłamy, które sprzeciwiały się głoszonej tradycji. Słowo hairesis początkowo dotyczyło szkół prowadzonych przez niezależnych nauczycieli o wysokim autorytecie. Później nabrało pejoratywnego znaczenia; odnosiło się do grupy ludzi sprzeciwiających się powszechnie przyjętym prawom.

W Nowym Testamencie wielokrotnie pojawiają się ostrzeżenia przed hairesis (np. Mt 7,17; Rz 16, 17n; 1Kor 11,19). Nazywano tak grupy chrześcijan wiążące się ze szkołami filozoficznymi lub żydowskie ruchy, przeciwne chrześcijaństwu. Z czasem zaczęto tak nazywać wszystkie grupy, które odłączyły się w swej nauce od chrześcijaństwa. (Santagada... op. cit., s. 13 - 14.) W historii chrześcijaństwa zawsze tworzyły się i istniały ruchy heretyckie.

Średniowiecze stało się czasem wielkiego nasilenia działalności ruchów heretyckich. Powstały takie ruchy jak: paulicianie, bogomili, begarci, husyci i wiele innych. Tworzyły się w wyniku nie zadowolenia z panującego porządku feudalnego popieranego przez Kościół i nastawienia antyklerykalnego. Rosnące niezadowolenie z postawy ludzi Kościoła doprowadziło w końcu do reformacji. Rozpad Kościoła zachodniego pociągnął za sobą powstanie kolejnych nowych grup religijnych.

Następnym okresem nasilenia się działalności nowych ruchów religijnych jest XIX w. W tym czasie powstały między innymi takie sekty jak: Adwentyści Dnia Siódmego, Świadkowie Jehowy, oraz Mormoni. Twórcami tych nowych ruchów byli ludzie, którzy „otrzymali posłanie od Boga” by uratować świat przed zbliżającym się wypełnieniem czasów. Dwa pierwsze swą działalność opierają na strachu ludzi przed końcem świata; wyznaczyli już kilka razy daty tego wydarzenia. Są to ruchy milenarystyczne.

Wiek XIX jest też okresem zafascynowania się Europejczyków kulturą Dalekiego Wschodu, szczególnie zaś kulturą Tybetu i Indii. Zaczęto też interesować się różnymi praktykami okultystycznymi, spirytyzmem, astrologią. W 1875 r. powstało Towarzystwo Teozoficzne, które łączyło w swych zainteresowaniach wszystkie te praktyki. Celem działalności Towarzystwa Teozoficznego stało się „osiągnięcie za pomocą wiedzy ezoterycznej, wiedzy o głębszych i tajemnych związkach, prawdy głębszej niż ta, do której dochodzi się dzięki wierze. Wiedza ta dotyczy przemiany człowieka, jego uduchowienia. Sprowadza się często do poznania siebie i uznania siebie za istotę o naturze Boskiej, Boskim przeznaczeniu. W zależności od stopnia obecności w niej elementów chrześcijańskich można mówić o teozofii chrześcijańskiej; Chrystus odgrywa rolę najwyższej mądrości.” (Manzanares C.V.: Prekursorzy nowej ery. Mały słownik. Warszawa 1994, s. 122.) Teozofia stała się podwaliną do powstania prądy kulturowego Nowa Era (New Age), z łona którego z kolei, narodziło się wiele współczesnych sekt, podzielających jego filozofię.

Ruchy, które powstały lat 50-tych i 60-tych naszego wieku, są określane nazwą „religie młodzieżowe”, ze względu na niską średnią wieku; większość ich członków stanowią ludzie młodzi, których najłatwiej jest zwerbować. Druga połowa naszego wieku to czas kontestacji społeczeństwa konsumpcyjnego nastawionego na posiadanie. Krytyce zostały poddane kościoły chrześcijańskie, które nie wypełniały potrzeb duchowych, które stały się częścią odrzuconego systemu. Młodzi ludzie poszukujący sensu życia, wartości wykraczających poza materializm, stali się podatni na atrakcyjne treści zawarte w nauce i sposobie bycia mistrza i grupy. Zaczęły powstawać kulty oparte na religiach wschodnich (hinduizm, buddyzm), na praktykach okultystycznych, zaczęto wracać do dawnych religii przedchrześcijańskich, kultów Indian, plemion afrykańskich, narodziły się sekty ufologiczne. Powstało też wiele nowych sekt określających się jako prawdziwi spadkobiercy nauki apostołów. Zachęcano (i czyni się to dalej) do uczestnictwa w kursach, które mają doprowadzić do doskonałej osobowości , do stania się bogiem.

W Polsce podobnie jak wszędzie sekty działały zawsze, jednak szybki wzrost liczby do obecnej ilości zapoczątkowany został w 1989 roku, w efekcie przemian społeczno - gospodarczo - politycznych.

3. Jakie są przyczyny atrakcyjności sekty?

Sekty do swoich szeregów werbują przede wszystkim ludzi młodych, dla których taka grupa jest bardzo atrakcyjna; zwykle wstępują tam chętnie. Jakie są przyczyny ich wstępowania do sekty?

Przyczyn można doszukiwać się różnych. Według „Raportu o stanie bezpieczeństwa państwa” wydanym przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego w 1995 roku (Raport... op. cit.), podstawową przyczyną wstępowania młodych ludzi do sekt jest kryzys rodziny, konsumpcyjne podejście do życia bądź trudna sytuacja ekonomiczna rodzin, a co za tym idzie poświęcanie przez rodziców wiekszości czasu na pracę zarobkową powoduje, że rodzina nie spełnia należycie swoich funkcji. Wyalienowani młodzi ludzi, poszukują w życiu trwałych wartości - przyjaźni, ciepła, zaufania, sensu życia, spełnienia potrzeby przynależności i więzi, pozornie znajdują je w sektach.”

Inne przyczyny to brak możliwości uczestniczenia w zorganizowanych zajęciach pozalekcyjnych, spowodowany ich likwidacją; brak edukacji dzieci i młodzieży w zakresie tego zjawiska. Ważna rolę w tym temacie spełnia bezrobocie; sekta pozwala zapomnieć o troskach związanych z codziennymi problemami. Wiele sekt bazuje na tych problemach. Wyszukują osoby z problemami, słabe, przed bezpośrednim kontaktem obserwują je, a następnie ofiarują pomoc. Trudno jest potem nie przystać do tak „wspaniałych” ludzi. Do elementów przyczyniających się do rozwoju sekt trzeba też zaliczyć obniżenie autorytetu Kościoła w świecie, również u nas. Młodzież chętniej szuka przeżyć mistycznych, duchowych poza Kościołem. Sekty również temu wychodzą na przeciw.

4. Jak sekty werbują?

Metody werbowania w sekcie nie są przypadkowe, dla osiągnięcia celu stosują manipulację społeczną i psychologiczną. W wielu sektach osoby, które temu ulegają są wcześniej obserwowane, a kontakt jest zainscenizowany.

Najczęściej „nawracają się” ludzie młodzi, wewnętrznie niepoukładani, mający problemy ze szkołą, w rodzinie, z samymi sobą. Sekty wychodzą im na przeciw, zapewniając poczucie miłości, serdeczności, własnej wartości. Stosują do tego między innymi takie techniki jak:

• bezpłatne posiłki;

• flirt;

• spotkania w grupach młodzieżowych;

• „bombardowanie” miłością;

• kursy medycyny niekonwencjonalnej;

• kursy rozwoju osobowości;

Ma to na celu ukrycie prawdy o grupie a jednocześnie pomaga w doprowadzeniu adepta do uzależnienia i posłuszeństwa.

Najważniejsze w procesie werbowania jest tzw. przeżycie kluczowe. Jest to odpowiednio przygotowane pierwsze spotkanie z członkami sekty. W czasie tego spotkania kandydat jest otoczony opieką, miłością, tworzy się atmosferę akceptacji tej osoby.

Poczucie miłości i akceptacji własnej wartości sprawia, iż adept czuje się dobrze w tej grupie, chce w niej pozostać. Aby tak mogło się stać, musi przyjąć obowiązujące w niej prawa, normy; uznać je za swoje. W tym momencie może rozpocząć się proces pełnego uzależnienia: izolacja od świata zewnętrznego, w tym rodziny, posłuszeństwo, podporządkowanie celom grupy. W literaturze często określa się to „praniem mózgu”, choć jest to określenie bardzo nieścisłe, jest to raczej kontrola umysłu. (Nowak... op. cit., s. 25.)

5. Jak sekta krzywdzi?

Sekty destruktywne w różny sposób krzywdzą swoich członków. Zależy to od nauki i obyczajów obowiązujących w grupie. Rygorystyczny program dnia z małą ilością snu, oraz niedożywienie spowodowane dietą obowiązującą członków rujnują ich zdrowie. W połączeniu z ciężką pracą na rzecz sekty doprowadza do wyniszczenia organizmu. Kobiety często przestają miesiączkować, mają również kłopoty z ciążą - często nie mogą jej donosić.

Wiele dzieci urodzonych w sekcie nie jest rejestrowane w urzędach. Nie szczepi się ich, są pozbawione opieki lekarza - pediatry. Wobec dzieci stosuje się przemoc, są one zaniedbane, czasami wykorzystywane seksualnie - również w przemyśle pornograficznym.

W wielu sektach panuje swoboda seksualna, w niektórych seks jest elementem rytuału. Niesie to za sobą niebezpieczeństwo zarażenia się chorobami przenoszonymi droga płciową.

Jako że sekty zwykle izolują się od społeczeństwa, dlatego ich członkowie zwykle są pozbawieni opieki lekarskiej lub opieka ta jest nieodpowiednia. Prowadzi to do rozwoju wielu chorób, rozprzestrzeniania się ich; często kończy się to śmiercią chorego.

Również zdrowie psychiczne u członków sekt jest narażone na zachwianie. Nauka głosząca, że poza grupą nie można dostąpić zbawienia, powoduje negatywne, często urojone spojrzenie na ludzi spoza. Stanowią oni zagrożenie dla „wybranych”. Pełne podporządkowanie się woli mistrza sprawia, że osoba nie potrafi sama decydować o sobie. Problemem dla niej staje się wybór autobusu którym powinni jechać.

Jest wiele osób, byłych członków sekt, leczonych w szpitalach dla umysłowo chorych. Trafiają do nich z różnymi chorobami, od załamania nerwowego, do schizofrenii paranoidalnej - przynależność do sekty może tę chorobę wyzwolić. Są również wypadki popełnienia samobójstwa przez członków sekt.

Poza skutkami w postaci zniszczonego zdrowia, sekta może zrujnować swych członków finansowo - wstępując do sekty adepci oddają sekcie cały swój majątek, praca na rzecz sekty jest darmowa, ewentualnie za niewielką odpłatnością.

Posłuszeństwo mistrzowi i grupie sprawia, że młodzi adepci rezygnują ze szkoły, pracy, porzucają rodzinę, zrywają kontakty z przyjaciółmi. Ich środowisko ogranicza się tylko i wyłącznie do sekty. Perspektywy życiowe zawężają się tylko do bycia wśród „braci” ze wspólnoty, wszystko co na zewnątrz jest złe i trzeba od tego stronić. (Ritchie... op. cit., s. 17.)

Osobie zwerbowanej nie udziela się pełnej informacji o działalności grupy, do czasu pełnego uzależnienia się. W werbowaniu wykorzystują różne instytucje: od organizacji młodzieżowych, do szkół i gabinetów masażu, w tym również klubów psychotronicznych i kursów medycyny niekonwencjonalnej.

6. Niektóre ruchy religijne działające w Polsce.

Obecnie w Polsce działa około 300 różnych ruchów religijnych. Nie sposób usystematyzować je według jednego klucza; w wielu z nich występuje pomieszanie różnych prądów myślowo-religijnych, wiele z nich ukrywa swą tożsamość, są ruchami trudnymi do opisania ze względu na to, że bardzo mało, lub nic o nich nie wiemy. Poniżej, na podstawie dostępnej wiedzy, czy to z literatury, czy też z relacji byłych członków sekt, sporządzono ogólny ich podział.

Pierwszą grupę stanowią ruchy, które wywodzą się z chrześcijaństwa. Należą do niej: Adwentyści Dnia Siódmego, wszystkie grupy Badaczy Pisma Świętego, w tym Świadkowie Jehowy, Kościół Zielonoświątkowców, Kościół Nowoapostolski. Do tej grupy zalicza się również Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich, czyli tzw. Mormoni.

Jest jeszcze wiele innych ruchów religijnych, czy też parareligijnych, które swą naukę opierają o interpretacje Pisma Świętego, lecz w późniejszym okresie indoktrynacji odchodzą od niego, na rzecz pism swego założyciela. Tu możemy wymienić Kościół Zjednoczenia zwany też Kościołem Moona, oraz sektę Rodzina Miłości wcześniej zwaną Dzieci Boga.

Drugą grupę stanowią ruchy wywodzące się z nurtu antychrześcijańskiego. Przede wszystkim są to wszystkie odmiany ruchów satanistycznych: Kościół Szatana założony przez Antona La Veya, Światynia Seta i wiele innych, wliczając w to młodzieżową formę satanizmu. Jako antychrześcijańska uznana została również organizacja Wolnomularzy, czyli masoneria, która w swych obrzędach wykorzystuje różne formy kultów religijnych, przede wszystkim okultyzm. (Manzanares... op. cit., s. 133.)

Kolejną grupę ruchów religijnych stanowią ruchy obce nam kulturowo, przede wszystkim wywodzące się z religii wschodnich:

• z islamu - Achmadyja, Subud, Bachoizm, Sufizm i inne,

• z buddyzmu - Sangha, Stowarzyszenie Buddyjskie Karma, Kagya, Madasangha i inne,

• z hinduizmu - Adżapu Joga, Brahma Boskiego Światła, Sieldha Joga, Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kriszny z odłamem Misja Czaitani, Towarzystwo Medytacji Transcendentalnej (MT można zaliczyć jednocześnie do grupy następnej), sekta Rajneesha i inne.

Czwartą grupę reprezentują te ruchy religijne i parareligijne, których doktryna jest zbliżona do filozofii Nowej Ery (New Age). Są to różnego rodzaju Towarzystwa Psychotroniczne, kursy rozwoju nieograniczonych zdolności ludzkiej natury, wmawiające człowiekowi że jest doskonały, że jest bogiem. Do najbardziej znanych tego typu ruchów należą: Centralny Londyński Kościół Chrystusowy, Kościół Scjentologiczny (Kościół Nauki o Wiedzy); jako prowadzące działalność sekciarską zaliczane są również treningi Silvy, Rejki, oraz wiele innych o podobnych założeniach.

W piątej grupie ruchów religijnych i parareligijnych znajdują się wszystkie te ruchy których doktryna i działalność jest niejasna mało lub w ogóle nie znana. Sa to ruchy skrzętnie ukrywające swoje istnienie, co z mniejszym, czy większym skutkiem udaje im się. Jednym z takich tajemniczych ruchów jest Zdrowy Człowiek, przewodzony przez mistrza - Mesjasza.

Jest jeszcze jedna kategoria sekt, tzw. sekty ekonomiczne, o których coraz więcej mówi się w kręgach zajmujących się ta tematyką. Są to firmy pracujace w formie handlu akwizytorskiego, przez sieć dystrybutorów. Można tu wymienić: Amway, Go Best, Avon i wiele innych. Do grona sekt zaliczono je, ze względu na techniki werbowania i skutki przynależności podobne jak w ruchach religijnych.

W dalszej części tego rozdziału są przedstawione niektóre z wyżej wymienionych ruchów. Pomocą w tym będzie literatura, oraz foldery wydane przez Biuro Informacji i Dokumentacji Nowych Ruchów Religijnych i Sekt działające przy Stowarzyszeniu Civitas Christiana w Łodzi.

Świadkowie Jehowy

Każdy miał chyba już do czynienia ze Świadkami Jehowy. Często pukają do drzwi naszych domów. Równie często można ich spotkać chodzących dwójkami po mieście i zaczepiających przechodniów. Chcą rozmawiać o Bogu; proponują swoją prasę; „Strażnicę” lub „Przebudźcie się”.

Sekta powstała w końcu XIX wieku w USA. Jej założycielem był Charles T. Russel. Przeszedł on przez różne grupy religijne, by w końcu założyć swoją grupę Badaczy Pisma Świętego. (por.G. Fels Świadkowie Jehowy bez retuszu Niepokalanów 1995. s.7-11.) Po śmierci Ch. T. Russela nastąpił pierwszy rozłam w szeregach Badaczy. Obecnie w świecie działa ok. 70 odłamów Badaczy Pisma Świętego, w Polsce (ibidem. s.69.). Najliczniejszą grupę stanowią Świadkowie Jehowy.

Sekta ta wsławiła się szczególnie swoimi przepowiedniami na temat końca świata. Wyznaczali jego datę na 1914, później 1925, 1942, 1948, 1954, 1961. Ostatni raz wyznaczyli rok 1975. Po niespełnieniu się proroctw wielu, czując się oszukanymi, odchodziło z szeregów sekty, a przywódcy tuszowali swoje prorockie niepowodzenie przed pozostałymi współwyznawcami, czemu ci ostatni poddawali się bez zastrzeżeń.

Następnymi zafałszowaniami ze strony przywódców były sprawy: przyjścia proroków Starego Testamentu, odrzucenia krzyża, służby wojskowej, transfuzji krwi. Ten ostatni problem jest szczególnie kontrowersyjny. Osoba (również dziecko) która poddała się przetaczaniu krwi zostaje bezpowrotnie wykluczona ze zboru oraz rodziny, jako nieczysta. Komisja Etyki Lekarskiej stworzyła pewne zasady w postępowaniu ze Świadkami Jehowy w wypadkach konieczności transfuzji. (ibidem. s. 98 - 99.)

Świadkowie są znani z nienagannej wprost postawy moralnej: zachowywania czystości pozamałżeńskiej, pozostawania bez nałogów. Postawa ta nie ma jednak swojego odbicia w rzeczywistości. Wiele jest świadectw przedstawiających drugą stronę ich moralności. Obowiązuje zasada: jeżeli cię ktoś widział, szczególnie katolik, musisz odejść, jeżeli nie - zostajesz; jeżeli musisz pić, pij w domu, tak by cię nie widzieli. „Organizacja w oczach ludzi musi być czysta jak kryształ.” (ibidem. s. 85.)

Podobny problem stanowi podejście do innych religii. Negują oni wszystkich, szczególnie ostro krytykuja Kościół Katolicki. Te negacje często doprowadzają do konfliktów rodzinnych; inni którzy się „nie nawrócili” zwykle są wyklęci, zdarzają się pobicia, zakazy praktykowania „starej wiary”. (ibidem. s. 153-157.)

Z powodu obszerności tematu związanego ze Świadkami Jehowy bardziej zainteresowanych odsyłam do literatury. Wiele ciekawych spraw związanych z Świadkami Jehowy możemy znaleźć w pozycji Grzegorza Felisa p.t. „Świadkowie Jehowy bez retuszu”, wydanej przez Wydawnictwo Ojców Franciszkanów w Niepokalanowie. Możemy tu zapoznać się z wyżej przedstawionymi problemami oraz z tak frapującymi tematami jak: komunistyczne sympatie świadków; możemy zapoznać się również z listami osób pokrzywdzonych przez tą sektę, o fałszerstwach jakich dopuszczaja się przywódcy sami często nie wierząc w ustalone przez siebie doktryny. (por. ibidem s. 158 -159.)

Kościół Jezusa Chrystusa Świętych

w Dniach Ostatnich (Mormoni)

Założycielem tej sekty był Joseph Smith żyjący w latach 1805 - 1844. Cała nauka zawarta została w „Księdze Mormona” opublikowanej w 1830 roku. Księga ta bardzo agresywnie atakuje katolików. Oto jak oni sami przedstawiają siebie.

„Ksiega Mormona jest pismem świętym podobnym do Biblii. Podaje ona, jak Bóg postępował ze starożytnymi mieszkańcami kontynentu amerykańskiego, i zawiera, podobnie jak Biblia, pełnię wiecznej ewangelii. Księga Mormona została spisana przez wielu starożytnych proroków w duchu proroctwa i objawienia. Ich słowa, zapisane na płytach ze złota, zostały w części przytoczone i w części streszczone przez proroka Mormona. Podają one dzieje dwóch grup, z których jedna opuściła Jerozolimę w roku 600 p.n.e.

Najważniejszym wydarzeniem opisywanym w Księdze Mormona jest ukazanie się Pana Jezusa Chrystusa Nefitom wkrótce po Jego zmartwychwstaniu. On nauczał ich swojej ewangelii i założył wśród nich swój kościół. Wiele lat po ukazaniu się Chrystusa ludziom na kontynencie amerykańskim, zapanowała niegodziwość i wojny wśród ludzi, i przetrwali niektórzy, z których wywodzi się większość amerykańskich indian. Ostatni prorok zakopał te kroniki, żeby były wyjawione wszystkim ludziom w późniejszym okresie. Księga Mormona została odkryta i przetłumaczona w 1829 r. przez Proroka Józefa Smitha pod natchnieniem i darem Boga. Księga Mormona podaje nauki ewangelii, wyjaśnia plan zbawienia i naucza, co ludzie potrzebują czynić, aby osiągnąć spokój ducha podczas tego życia i wieczne zbawienie w życiu przyszłym. Rozdajemy tę księgę, ponieważ jej owoce przynoszą nam radość i wielką nadzieję powrotu do naszego Ojca w Niebie.” (treść zaczerpnięta z ulotki rozprowadzanej przez sektę.)

Mormoni uważają się za chrześcijan, choć ich doktryna daleko odbiega od nauki chrześcijańskiej (Jezus po zmartwychwstaniu przeniósł się do Ameryki, gdzie nauczał i pozyskiwał nowych uczniów; miał również trzy żony: Marię Magdalenę, Martę i Marię o których jest też mowa w Pismie Świętym ). „Prawdą jest, że Mormoni dysponują w USA potężną siłą polityczną i gospodarczą. Stan Utah w którym mieszkaja, został Dzieki członkom sekty przekształcony z pustyni

w kwitnącą oazę.

Przedsiębiorczość i pracowitość Mormoni zachowali do dziś. Własnością sekty są stacje telewizyjne, gazety, hotele, szpitale i towarzystwa ubezpieczeniowe.

Młodzież przyciągają świetnie wyposażone ośrodki sportowe, drużyny koszykarskie i chóry. Kościół utrzymuje się ze składek wiernych, którzy oddają na potrzeby sekty 1/10 swoich zarobków.

Prawdą jest również i to, że świątynia w mieście Salt Lake City budowana przez 40 lat jest zarezerwowana wyłącznie dla wybranych wyznawców (około 25 procent). Rytualne obrzędy nawiązują do masońskich, a niektóre do satanistycznych (podkreślenie autora).” (Krytycznie o Mormonach. Ulotka informacyjna Biura Informacji i Dokumentacji Nowych Ruchów Religijnych i Sekt. Łódź 1994)

Najwięcej kontrowersji wzbudza sprawa wielożeństwa (założyciel miał 49 żon). Choć oficjalnie zakazano poligamii, uważa się, że 25 000 Mormonów w Stanach Zjednoczonych ma conajmniej dwie żony. (ibidem.)

Ze sprawą wielożeństwa związana jest pozycja kobiety. Jest ona potrzebna tylko do rodzenia dzieci i służenia mężowi. Są również bardzo negatywnie nastawieni do innych ras, szczególnie Murzynów (Manzanares… op. cit. s. 82-84), a więc są lepsi i gorsi, nie ma równości.

Kościół Zjednoczenia

Potocznie mówi się o Sekcie Moona, gdyż jej twórca jest Koreańczyk San Myung Moon. „Urodził się w protestanckiej rodzinie koreańskiej w 1920 roku. Już w wieku 16 lat głosił, że Chrystus powierzył mu role zbawcy ludzkości. W 1954 roku założył „Kościół Zjednoczenia”, a trzy lata później wydał „Boską Zasadę”. (…) Prawdziwym „mesjaszem” jest sam Myung Moon, któremu Bóg (?) przekazuje nowe objawienie. Nie ma w nim miejsca na miłość do człowieka, są natomiast hasła neofaszystowskie i zapowiedź III wojny światowej (podkreślenie autora).” (Krytycznie o Kościele Zjednoczenia. Ulotka informacyjna BIiDNRRiS. Łódź 1994 r.)

Przy użyciu psychotechniki, „bombardowania miłością”, zniewalają przyszłych adeptów, jednocześnie niszcząc więzi rodzinne. Osoby pochłoniete nauką „mesjasza” porzucają domy, rodziny , religię, tradycje, często również kraj ojczysty. Zamieszkują we wspólnocie, stając się dziećmi nowych rodziców: Moona i jego żony. Od tej pory w pełni są oddani swoim rodzicom, którzy decydują za nich o doborze partnera do wspólnego życia. Potem jest praca na rzecz sekty, ćwiczenia duchowe, bez chwili wytchnienia i refleksji, bez prywatności. (ibidem.)

Sekta prowadzi działalność handlową na wielką skalę, w tym również bronią. Dzięki taniej sile roboczej i niepewnym interesom Moon stał się jednym z najbogatszych ludzi na świecie.

Działalność sekty została potępiona przez Parlament Europejski w tzw. Raporcie Cottrella. (patrz aneks)

Od 1990 roku sekta działa w Polsce pod „przykrywką” „Stowarzyszenia Uczonych na rzecz Pokoju Światowego”. (Nowak… op. cit. s.64.)

Rodzina Miłość (Dzieci Boga)

Sekta ta powstała w Kalifornii, wśród hipisów i narkomanów. Zapoczątkował ją Dawid Berg w 1968 roku. Przyjął imię Mojses i został uznany przez swoich „współbraci” za natchnionego przez Boga.

Swoim wyznawcom przekazywał nauki listownie, naśladując styl biblijny. Mówił w nich o nadchodzących czasach apokaliptycznych, występował przeciw konsumpcjonizmowi, i innym religiom. (ibidem…s.70.)

W latach 70 - tych w listach Mo (tak skrótowo nazywano mistrza) zaczęły pojawiać się treści seksualne.

„Prorok zachęcał uczniów, aby pozbywali się wszelkich hamulców moralnych, uprawiali seks bez ograniczeń, wymieniali się współmałżonkami, a nawet namawiali żony do prostytucji.

Członkowie sekty mieli obowiązek uwodzenia obcych i „uprawiania miłości w imię boga” dla pozyskani nowych członków. Prorok nakłaniał także do seksu grupowego, a nawet kazirodzctwa.” (Krytycznie o Rodzinie Miłości. Ulotka informacyjna BIiDNRRiS. Łódź 1994 r.)

Dzieci w sekcie nie mają rodziców, wszyscy są mamą i tatą. Często dzieci wywozi się do innych wspólnot. Sa również wykorzystywane seksualnie. (Raport …op.cit.)

Prorok został oskarżony o demoralizację młodzieży. Zmuszony do opuszczenia Stanów Zjednoczonych przeniósł się do Europy, gdzie założył wele nowych wspólnot. (Krytycznie o Rodzinie … op. cit.)

Sekta została potępiona w Raporcie Cottrella. Jej nazwa jest wymieniona także w „Raporcie o stanie bezpieczństwa państwa”, wśród tych sekt, które działają niezgodnie z prawem.

Sataniści

O satanistach zwykle słyszymy przy okazji wybryków chuligańskich młodzieży: niszczenia grobów, podpalania i dewastowania kościołów, pobić księży. Takie spojrzenie jest bardzo nieadekwatne do rzeczywistości. W Wielkiej Brytanii około 10 000 osób uczestniczy w różnych praktykach satanistycznych, przy czym średnia wieku wynosi trzydzieści pięć lat; satanistami są to osoby w wieku od osiemnastu do siedemdziesięciu pięciu lat. (Ritchie… op. cit. s.200.) Według niesprawdzonych informacji, w Polsce satanizmem zajmują się również osoby z wyższym wykształceniem; młodzież jest wykorzystywana do spektakularnych akcji.

Ruch satanistyczny wysępuje przeciw każdej religji wskazującej na dobro; najbardziej atakowane jest chrześcijaństwo, a w szczególności Kościół Katolicki z jego głową - osobą Papieża. (Nowak… op. cit. s. 77.)

„To co dobre, staje się złe, a to co złe, staje się celowe, właściwe i możliwe. Dla satanistów „dobro” i „zło” są tylko wartościami narzuconymi przez inne religie.

Czyniąc zło satanista uzyskuje siłę magiczną, która pozwala czynić jeszcze większe zło. Nadprzyrodzoną siłę uzyskują na przykład podczas zabijania zwierząt - wewnątrz magicznego koła na ziemi. Nie ma pewności, czy zdarzają się ofiary z niemowląt. Policja w krajach zachodnich dysponuje jednak dowodami na seksualne molestowanie przez satanistów dzieci. (Krytycznie o satanizmie. Ulotka informacyjna BIiDNRRiS. Łódź 1994.)

Jest wiele różnych grup satanistycznych. Wśród nich jest Kościół Szatana założony w USA, oraz Świątynia Seta w Wielkiej Brytanii. Obie te grupy są zarejestrowane i działalność ich jest legalna; jawnie występują przeciw chrześcijaństwu. Twórcą Kościoła Szatana jest Anton Szandor La Vey; w 1968 roku wydał tzw. „Biblię Szatana” nazywaną również „Czarną Biblią” lub „Czarnym Katechizmem” .Księga ta „zawiera wskazówki, w jaki sposób mają kierować swoim zachowaniem sataniści oraz 9 doświadczeń, które są zestawem prawd na temat istoty szatana i czymś w rodzaju antydekalogu. W rozdziale „Miłość i nienawiść” autor skłania do wyzwalania nienawiści w stosunku do tego, kto na to zasługuje. Satanizm oznacza brutalność i okrucieństwo. Powodem tego jest fakt, że ludzie obawiają się stawić czoła prawdzie. W rozdziale „Satanistyczny seks” broni wolności seksualnej. Wolna miłość to rzeczywista wolność wyboru. Wybacza się każdy rodzaj seksualnych działań, o ile zaspakajają one indywidualne żądze.” (Nowak… op. cit. s. 78.)

Zewnętrznymi symbolami satanistów są: odwrotny krzyż, pentagram, znak bestii - trzy szóstki (666), rogata koza Mendesa, udjat albo wszechwidzące oko, oraz dłoń ułożona w kształcie rogów. (Steffon J.J.: Satanizm jako ucieczka w absurd. Kraków 1993. s.66-70.)

W Polsce działają przede wszystkim grupy pseudosatanistyczne, występujące jako podkultura młodzieżowa, a nie jako grupa religia. Są jednak również sataniści rzeczywiście wyznający kult Szatana.

Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości

Kriszny (Hare Kryszna)

„Towarzystwo Świadomości Kryszny założone zostało oficjalnie w Nowym Jorku w 1965 roku, blisko trzydzieści lat temu. Jego twórcą był (tytułowany obecnie przez zwolenników Jego Boską Miłością) Bhaktivedanta Swami Prabhupada. Ów urodzony w 1896 roku Hindus otrzymał staranne wykształcenie na uniwersytecie w Kalkucie, obejmujące filologię angielską, ekonomię oraz filozofię. W roku 1922 miało miejsce decydujące dla jego dalszych losów spotkanie: Prabhupada zetknął się z wykładającym zagadnienia świadomości Kryszny guru, zwanym Siddhartha Goswami. Mniej więcej w jedenaście lat później Goswami stał się mistrzem duchowym Prabhupady, który pod jego wpływem jął pisać komentarze do świętej księgi hinduizmu Shagawad-gity. Około roku 1950 nastąpił kolejny przełom: Prabhupada wycofał się całkowicie z życia społecznego i zawodowego, poświęcając się całkowicie służbie Kryszny. Należy przy tym nadmienić, że porzucił również żonę i pięcioro dzieci. jest to znamienny gest: guru Goswami z tego samego powodu porzucił profesurę na uniwersytecie i podążył za słyszanym w głębi ducha głosem Kryszny. W roku 1965 prawie siedemdziesięcioletni Prabhupada na zalecenie Goswamiego wyrusza krzewić wiarę w Krysznę w krajach zachodu. Zaczął od USA, konkretnie od Nowego Jorku, gdzie praktycznie bez grosza przy duszy i jakiegokolwiek wsparcia rozpoczął swą działalność misyjną. Trzeba przyznać, że ubrany w charakterystyczne dla hinduskich sadhu szafranowe szaty starzec trafił na podatny grunt. W USA w owym okresie rodził się już bunt - powstawały spontanicznie kontestacyjne ruchy młodych, tworzyło się zarzewie, którego ogniem zapłonął burzliwy rok 1968. W zasadzie Prabhupada głosił tezy zbliżone do programu kontsestatorów: porzucenie bezdusznej pogoni za dobrami materialnymi, odsunięcie się od sztywno zhierarchizowanego społeczeństwa, dodawał jednak, że harmonię wewnętrzną i szczęście dać może tylko całkowite i dożywotnie poświęcenie się miłości i służbie Krysznie. Kult szerzył się szybko, zwłaszcza od czasu, gdy poparł go jeden z młodzieżowych idoli owych czasów, członek zespołu The Beatles, zafascynowany hinduskim mistycyzmem, George Harrison. jego zbliżenie z Prabhupadą było tylko chwilowe, ale wystarczyło: po oficjalnym zarejestrowaniu Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny ruch rozszerzał się błyskawicznie, obejmując swym działaniem wiele miast amerykańskich i europejskich. Już wkrótce powstały pierwsze wspólnoty rolnicze, szkoły wykładające doktrynę sekty, oraz własne wydawnictwo drukujące wyłącznie pisma Prabhupady." (Prokop… op. cit. s. 19-20.)

Członków wspólnoty obowiązuje rygorystyczny tryb życia: pobudka o godzinie 3:45; poranna toaleta z zimnym prysznicem; kilka godzin medytacji, śpiewów; następnie śniadanie i praca. W ciągu dnia „wielbiciel” musi powtórzyć 1728 razy wielką mantrę: Hare Kryszna, Hare Rama…; zajmuje mu to kilka godzin.

„Wielbiciela” obowiązują cztery reguły:

• Zakaz wszelkiego rodzaju rozmów nie wiążących się z rozwijaniem świadomości Kryszny, jak również wszelkich rozrywek, a zwłaszcza gier hazardowych.

• Bezwzględny zakaz konsumowania jakichkolwiec używek obejmujący prócz alkoholu, tytoniu i narkotyków również herbatę i kawę. Jedynie za zgodą przewodnika duchowego wolno stosować np. przepisane przez lekarza farmaceutyki o działaniu narkotycznym.

• Zakaz odbywania niezatwierdzonych przez przewodnika duchowego stosunków płciowych. W praktyce zgodę na stosunek dostają jedynie małżeństwa i to pod warunkiem, że jego celem jest prokreacja. Chętnym mistrz duchowy udziela zgody określając jednocześnie część miesiąca, w której zbliżenie ma się odbyć. Sam akt poprzedzany winien być praktykami religijno-medytacyjnymi, a małżonkowie powinni starać się nie czerpać z niego przyjemności.

• Wyznawcom zaleca się wegetarianizm, gdyż zgodnie z ideologią krysznizmu ludzie jedzący mięso wcielają się przy ponownych narodzinach w zwierzęta lub ludzi, którym pisana jest gwałtowna śmierć. Dieta w aśramie składa się niemal wyłącznie ze zbóż, kasz, kiełków, orzechów, owoców oraz mleka i jego przetworów. W przypadku spożycia mięsa energia Kryszny nie może swobodnie przepływać przez ciało wyznawcy, co oczywiście negatywnie wpływa na budzenie się świadomości. (ibidem, s. 22.)

Członkowie ruchu przyjmują system kastowy. Wierzą, że taki system będzie panował w społeczeństwie, które powstanie gdy ruch otrzyma władzę i na całym świecie obowiązywać będzie jedna religia wyznawców Kryszny. Najwyższą kastę stanowić będą bramini, następna kszaratrijowie - urzędnicy, policjanci i wojskowi; będą oni pilnować porządku.

„Kasta wajśów (kupców) troszczyć ma się o dobrobyt kast wyższych i zarządzać społecznością siudrów. Ci ostatni przedstawiają sobą „większą część społeczeństwa”. Siudrów charakteryzuje brak samokontroli, wstrzemięźliwości, szczególnie w zakresie życia płciowego i spożywanych pokarmów. By zaspokoić swe żądze są w stanie pracować dzień i noc. Szczególny pociąg odczuwają w kierunku jedzenia takich obrzydliwości jak mięso, ryby i jajka. Siudra uzależniony jest od alkoholu i papierosów, a często również od narkotyków. Ostatnie stwierdzenie jest może nieco na wyrost, tym niemniej określenie przynależności kastowej w zależności od tego czy ktoś spożywa mięso czy też nie, wzbudzi u jednych uśmiech politowania a u innych dreszcz zgrozy. Krysznaickie społeczeństwo idealne przypomina totalitarną teokrację, w której prawodawstwo oparte na religii obejmuje również innowierców, a odmienne od oficjalnych poglądy automatycznie spychają jednostkę na dno drabiny społecznej.” (ibidem. s. 30-31.)

W społeczności krisznitów kobiety są traktowane jak „istoty niższego gatunku”, sa w pełni uzależnione od mężczyzn, również w sprawie doboru partnera.

W ulotce łódzkiego Biura Informacji…można przeczytać takie słowa na temat praw i nakazów obowiązujących w ruchu:

„Dla dobra grupy adept musi kłamać, a nawet popełniać przestępstwo. Całe twoje życie będzie poddane kontroli. Nie będziesz mógł się widywać z rodziną, a nawet telefonować i posyłać listów. Będziesz musiał zmienić sposób odżywiania - przejdziesz na ścisły wegetarianizm. Twoim obowiązkiem będzie werbowanie nowych członków, (głównie na ulicy) sprzedawanie broszurek, proszenie o darmową żywność na bazarach i w hurtowniach.” (Krytycznie o Hare Kriszna. Ulotka informacyjna BIiDNRRiS. Łódź 1994 r.)

W 1995 roku ukazała się książka Lotty Danielson pt.: „Droga do nikąd. Hare Kriszna” (Danielson L. Droga do nikąd. Hare Kriszna. Kraków 1995 r.). Autorka opisuje swoje własne przeżycia, z czasów gdy była członkiem Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kriszny. Pozycja ta jest szczególnie polecana osobom bardziej zainteresowanym tym ruchem.

Towarzystwo Medytacji Transcendentalnej

Mahesh Prasad Warne pod koniec II wojny światowej usunął się do pustelni, gdzie przez medytacje doznał oświecenia. Zmienił swoje nazwisko na Maharishi Mahesh Yoga, co oznacza „Wielkiego Wieszcza z rodziny Mahesh, który praktykuje jogę”. Jego nauka nie została przyjęta przez mieszkańców Indii, dlatego przeniósł się do Londynu, gdzie założył Miedzynarodowe Towarzystwo Medytacji. Twórca tak pisze o MT:

„Medytacja transcendentalna jest naturalną techniką, która pozwala świadomemu umysłowo doświadczać coraz bardziej subtelnych stanów psychicznych, aż do momentu dotarcia do samego źródła psychiki, nieograniczonego zasobu energii i twórczej inteligencji. Ta prosta praktyka poszerza zdolności umysłu świadomego i człowiek może wykorzystywać swój potencjał we wszystkich dziedzinach myśli i czynu.” (Nowak… op. cit. s. 67-68.)

Techniki proponowane przez guru polegają na całkowitym rozluźnieniu organizmu i uwolnieniu od koncentracji; pozwala to osiągnąć głębsze poziomy świadomości: transcendentalnej, kosmicznej, bożej, jedności i brachma.

Werbowanie polega na zapraszaniu na wykłady. Osoby zachęcone wykładami mogą uczestniczyć w pierwszej medytacji. Po cyklu wykładów poprzez rytuał inicjacji - pudża, chętni mogą zostać włączeni do towarzystwa.

„Pomimo żarliwych zaprzeczeń, ruch TM traktować można jako pewną formę sekty religijnej, głęboko zakorzenionej w tradycji hinduistycznej. Świadczy o tym nie tylko pudża, będąca w istocie formą rytuału inicjacyjnego wprowadzającego w świat bóstw hinduskich - w istocie każda mantra w mniej lub bardziej ścisły sposób łączy się z nim. Być może nieodstępujący brodatego guru uśmiech świadczy o głębokiej satysfakcji, jaką odczuwa on na myśl, że setki tysięcy ludzi wychowanych w europejskiej kulturze w nieświadomy sposób dwa razy dziennie wznosi inwokacje do hinduskich bogów.” (Prokop… op. cit. s. 65.)

Wiele osób po złączeniu się z TM, włączało się w różne grupy religijne o podłożu hinduskim.

Sekta Rajneesha

W 1969 roku, Bhagawan Shree Rajneesh założył w Bombaju wspólnotę. Stał się jej guru; głosił nauki, prowadził kursy medytacyjne. Zgromadził wokół siebie setki osób. Jego nauka głosiła, że wszystko jest dozwolone, że dla osiągnięcia nirwany potrzebne jest odrzucenie wszelkich hamulców dotyczacych seksu, trzeba oddać się bez reszty.

„We wspólnocie w Bombaju miały (…) miejsce orgie, nie stroniono od przemytu narkotyków, a sam założyciel sekty dorobił się fortuny (za kursy medytacji pobierał sporą opłatę). Rajneesh posiadał 99 luksusowych samochodów marki Roll-Royce, kolekcję biżuterii i milionowe konta w banku.” (Krytycznie o sekcie Rajneesha. Ulotka informacyjna BIiDNRRiS. Łódź 1994 r.)

O tym jak wyglądały sesje medytacyjne niech powiedzą byli członkowie sekty:

„Rozpoczęliśmy od sesji, podczas której mieliśmy pozbyć się zahamowań. Musieliśmy rozebrać się do naga i pełzać w ciemności po pokoju, dotykając się nawzajem nagimi ciałami. Jeśli ktoś, tak jak ja, znalazł się w rogu pokoju, próbując zachować resztki godności, nacierali mu uszy. Powiedziano mi, że mogę wyjść, lecz jeśli chcę zostać, muszę się rozluźnić i bardziej się włączyć.”

„W pewnym momencie wyszłam na papierosa, a kiedy wróciłam, usłyszałam, że straciłam coś naprawdę dobrego - jeden z uczestników sesji właśnie zgwałcił kobietę. Powiedziano, że powinnam rzucić palenie, bo zawsze będę tracić najlepsze momenty. Nastawienie grupy do tego co się stało, było takie, że kobieta znajdowała się wśród przyjaciół i że gwałt był bardzo korzystny dla rozwoju jej osobowości”.

„Podczas tamtego weekendu zachęcano nas, byśmy kopali, wrzeszczeli, gryźli, wyli, bo to pomoże nam pozbyć się wszystkich frustracji i całego powstrzymywanego gniewu.” (Ritchie… op. cit. s. 152-153.)

Rajneesh został zmuszony do opuszczenia Indii; przeniósł się do USA, gdzie chciał założyć centrum sekty, lecz stąd również został wydalony. Żadne z państw europejskich nie chciało go przyjąć do siebie. W końcu w 1987 roku wrócił do Indii; tu pozostał do śmierci.

„Osoby, które wyzwoliły się z pod panowania sekty długo muszą się uczyć życia w samodzielności. Zdarza się, że nie pamiętają własnego imienia i nazwiska, nie potrafią samodzielnie podjąć decyzji o wyborze linii autobusowej, czy prostych zakupów. Wielu z nich wymaga fachowej opieki psychiatrycznej.” (Krytycznie o… op. cit.)

Sekta działa w Polsce.

Kościół Nauki o Wiedzy

(Kościół Scjentologiczny)

„Założyciel sekty Scientologii L. Ron Hubbard, urodził się w Tilden w stanie Nebraska, USA, 13 marca 1911 r. Twierdzi, że jego liczne spotkania z czarownikami z Mandżurii, Indianami, z członkami różnych kultów w Los Angeles oraz przedstawicielami nowoczesnej psychologii, mistycyzmu i spirytyzmu pomogły mu stworzyć tło, na którym sformułował swój własny system filozoficzny. Ponadto twierdzi, że nazwę ruchu religijnego, którego początki sięgają roku 1950 utworzył od łacińskiego słowa „scio”, co tłumaczy jako „poznanie w najpełniejszym znaczeniu słowa”. Poglądy założyciela są mieszaniną myśli zaczerpniętych z religii azjatyckich (reinkarnacja), magii, medycyny i psychologii. Scjentologia Hubbarda jest mieszaniną pseudonaukowej wiedzy.

Scjentologia ma dostarczyć ludziom młodym, zniechęconym do instytucji kościelnych i państwowych, a pragnących doskonałości odpowiedzieć na tak fundamentalne pytania jak „kim jestem?”, „skąd pochodzę?”, „czym jest śmierć?” i „czy istnieje życie poza grobem?”. Uważa się ona za grupę poszukującą ostatecznej prawdy, jaka prowadzi do absolutnej prawdy.” (Nowak… op. cit. s. 64-65.)

Nabór dokonuje się przy użyciu ankiety: ankieter wręcza ankietę z ok. 200 pytaniami przechodniowi; po wypełnieniu okazuje się, że przechodzień ma duże kłopoty ze swoją osobowością i powinien wziąć udział w kursie organizowanym przez Kościół Scjentologiczny. Kursy są bardzo drogie, ale po nim człowiek będzie prawie szczęśliwy, jeszcze bardziej będzie szczęśliwy po kursie wyższego stopnia, który jest odpowiednio droższy, następnie kolejny kurs, itd. Wiele osób straciło w ten sposób majątek.

Sekta jest zlepkiem hinduizmu, buddyzmu, okultyzmu i innych kultów. Z chrześcijaństwem nie ma nic wspólnego.

Członkowie kościoła są zmuszani do ciężkiej, darmowej pracy, mimo że kościół posiada ogromne fundusze. Według R. Hubbarda wolność można osiągnąć poprzez:

• poddanie się psychoterapii,

• ślepe poddaństwo,

• podporządkowanie się dyscyplinie

„Tu nie ma miejsca na samodzielne myślenie i krytykę, aby zostać supermenem, trzeba słuchać.” (Krytycznie o Kościele Nauki o Wiedzy. Ulotka informacyjna BIiDNRRiS. Łódź 1994 r.)

R. Hubbard był w wielu państwach ścigany przez prawo; Australia i Wielka Brytania zabroniły mu działalności na swym terenie. Sekta została potępiona przez Parlament Europejski jako szczególnie niebezpieczna.

Działalność sekt w naszym kraju staje się ostatnim czasem coraz modniejszym tematem, coraz więcej artykułów w gazetach to pochwala, to gani różne wyznania, wydawanych jest coraz więcej książek, emitowane są coraz to nowe programy w telewizji. Coraz częściej przedstawiają one sekty jako zagrożenie szczególnie dla ludzi młodych szukających głębszych przeżyć, szukających prawdy.

Nie można powiedzieć, że wszystkie nowe ruchy religijne należą do grona destruktywnych, niszczących zdrowie fizyczne i psychiczne swych wyznawców.

Jednak nie możemy też o wielu z nich powiedzieć, że tak nie jest, bo ich nie znamy, nie posiadamy o nich wystarczających informacji. Ukazane w powyższym rozdziale treści zaczerpnięte z literatury tematu przedstawiają sekty jako niosące zagrożenie dla życia osobistego i społecznego. Czy jednak jest to rzeczywiście problemem w naszym kraju?

W kolejnym rozdziale przedstawiono badania, które zostały przeprowadzone wśród osób, byłych członków sekt.

SEKTY SĄ GROŹNE

Z wicekuratorem oświaty Ryszardem Żukowskim, o sektach i innych zagrożeniach dla młodzieży, rozmawia Zdzisława Orłowska-Pogorzelska.

- Panie kuratorze prowadzi Pan spotkania z dyrektorami szkół i nauczycielami na temat zagrożeń młodzieży ze strony sekt. Dlaczego akurat wybrał Pan taki temat spotkań?

- Raz w roku odbywają się spotkania pracowników poradnictwa psychologiczno-pedagogicznego, koordynatorem jest Tadeusz Dobrowolski i właśnie on poprosił mnie, abym poprowadził warsztaty z jedną grupą z wychowania rodzinnego. Zastanawiałem się, czym mogę tych ludzi zainteresować, jaki temat wybrać. I wówczas pomyślałem o sektach, bo przecież tyle się ostatnimi czasy mówi na temat zagrożeń z ich strony. Pierwsze spotkanie miałem w styczniu ubiegłego roku z wizytatorami szkół. Temat chwycił i wzbudził wśród zebranych ogromne zainteresowanie. Po spotkaniu napisali, że widzą ogromną potrzebę uświadamiania w tej kwestii rodziców, nauczycieli, dyrektorów. W ciągu półtora roku przeprowadziłem w województwie ponad 31 spotkań, w których uczestniczyło 1300 osób.

- Jaki charakter mają Pana spotkania?

- Na początku tłumaczę, co to jest sekta destruktywna, mówię o jej specyficznych cechach, o metodach werbowania, działania. Następnie tłumaczę po czym można poznać, czy dziecko znajduje się w sekcie, czy w ruchu sekciarskim. Przekazuję uniwersalne rady rodzicom a także młodym ludziom. Podaję adresy i telefony centrów informacji zajmujących się sektami i nowymi ruchami religijnymi, w których można szukać pomocy. Teorię przeplatam przykładami. Mówię o filmach, które były emitowane w telewizji: „Buszujący w Bogu”, „Sekty”, „100 procent raju”. Prezentuję literaturę. Wyświetlam fragmenty filmów: „Sataniści”, „Bogowie New Age", „Imperium strachu”, ”Halloween czyli święto duchów”. Ponadto omawiam raport Parlamentu Europejskiego z 1984 roku, tzw. Raport Cotrella, w którym autor przedstawia techniki pozyskiwania adeptów, a mowa w nim jest o takich sektach, jak Kościół Zjednoczenia inaczej sekta Moona, Hare Kryszna, Kościół Scjentologiczny, Ruch Rajneesha, Rodzina Miłości. Z tegoż raportu można się dowiedzieć, że te sekty są ścigane za swoje czyny i na Zachodzie nie zostały zarejestrowane. Tymczasem w naszym kraju zarejestrowano je w styczniu 1990 roku. Zgodnie z naszym prawem wystarczy 15 osób, aby zarejestrować się jako związek wyznaniowy.

- Czy w naszym kraju oprócz coraz liczniej pojawiających się artykułów na ten temat, podejmowane są jakieś działania, które próbowałyby pomóc osobom w sektach i rodzinom pragnącym odzyskać swoje dzieci?

- Powstał Ruch Obrony Rodziny i Jednostki, który ma oddziały w większych miastach, centrum Ruchu znajduje się w Wołominie (05-200 Wołomin, skr. pocz. 116) a także różne centra informacji o sektach. Ruch ten bardzo się rozwija. Dzięki niemu udało się wyrwać kilka osób z sekt. Problemem tym zainteresował się poseł Ryszard Nowak ze Szklarskiej Poręby. W Sejmie jest złożony projekt nowelizacji ustawy, przewiduje on znaczne podniesionie liczby członków potrzebnych do rejestracji związku wyznaniowego. Na przykład, na Węgrzech jest to aż 100 tysięcy członków. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego opracowało w grudniu 1995 roku „Raport o stanie bezpieczeństwa państwa”, w którym zamieszczono rozdział o sektach i niektórych związkach wyznaniowych w Polsce.

- Czy wiedza dyrektorów szkół i nauczycieli na temat sekt jest dostateczna?

- Na spotkania zapraszam również pedagogów szkolnych, przedstawicieli władz miast i gmin. W Ostrołęce na spotkaniu była pani wiceprezydent Maria Sulbińska i komisarz Grażyna Dąbkowska z policji. Ona wspiera mnie w działaniu. Okazało się bowiem, że pisała pracę magisterską na temat satanizmu. Podała przykład jednej ze szkół średnich w Ostrołęce, w której pół klasy „bawiło” się w satanistów. Jeżeli chodzi natomiast o wiedzę, to dyrektorzy zazwyczaj mówią, że u nich to zjawisko nie występuje. Po spotkaniach natomiast wszyscy zgodnie twierdzą, że ich wiedza na temat sekt i związanych z nimi zagrożeń była praktycznie żadna. Chcieliby, aby takie spotkania odbywały się częściej. Pojawiają się liczne pytania, co robić w sytuacji, gdy rodzic czy nauczyciel zorientuje się, że dziecko ma kontakt z sektą? Tłumaczę, że nie można czekać aż się coś stanie, trzeba wychodzić naprzeciw - przede wszystkim informować, uświadamiać zagrożenia. Oto kilka rad: dociekliwie pytać o cele organizacji z którą ma się do czynienia; nie podpisywać żadnych umów czy zobowiązań; nie pozostawiać osbistych dokumentów; nie podawać werbującym informacji o osobach trzecich; znalazłszy się pod jakimś naciskiem należy skontaktować się z policją lub jakimś specjalistą z tej dziedziny.

- Czy w naszym województwie działają sekty?

- Nie mamy na ten temat informacji. Są na pewno sataniści, podałem przykład szkoły. Świadectwem ich istnienia jest dewastowanie cmentarzy.

- Dziękuję za rozmowę

WIRTUALNA RELIGIJNOŚĆ

STRONY SEKT RELIGIJNYCH W INTERNECIE

Jak potrafimy się wznieść ponad morze? Kto da nam gumkę, aby wytrzeć horyzont?

Co będziemy robić, gdy uwolnimy ziemię od słońca? Dokąd ona pójdzie? Dokąd my pójdziemy? Czy poza wszelkie słońca? Czy nie będzie to wieczny upadek? Do przodu, na boki, do tyłu, we wszystkich kierunkach? Czy jest jeszcze powyżej i poniżej? Czy nie wędrujemy przez ostateczną nicość? Czy nie zostaliśmy złapani przez pustą przestrzeń? Czy nie stało się zimniej?

[Fryderyk Nietzsche] Gdy prawda transcedentalna dosięga ziemi i staje się ciałem, wówczas jest ubrana w stylu czasów, w których się narodziła. [Bryan Wilson „Time, Generation and Sectarianism”]

Internet stanowi rodzaj medium, które umożliwia istnienie rozmaitych form informacji. Jak na razie jest otwartą przestrzenią, w której każdy może mówić na każdy temat. Przy czym jak mówi i co mówi zależy jedynie od jego własnej decyzji. Swoją wypowiedź może przedstawić w formie tekstu, serii obrazów, zdjęć, animacji czy dźwięków. Internet można określić jako sieć sieci, która umożliwia precyzyjne przesyłanie i wyszukiwanie informacji, zaś sterowanie samym ich przekazem zależne jest od użytkownika. Przez co posiada on hypermedialną interaktywność. Warto pamiętać, że w obecnej chwili Internet to czterdzieści milionów użytkowników w ponad dziewiętnastu krajach. Sama liczba korzystających z sieci podwaja się co dziesięć miesięcy.

Obok poważnych naukowych, ekonomicznych i finansowych analiz, w Internecie spotkać można informacje na najrozmaitszy temat: od reklamowej i komercyjnej propagandy do stron dla miłośników pornografii. Swoje strony mają również rozmaitego rodzaju ruchy religijne, sekty czy kulty. Swoją uwagę skupiam tutaj właśnie na temat informacji dotyczących internetowych stron sekt religinych.

Poniższy tekst stanowi krótką analizę różnych punktów widzenia sekt i kultów oraz tego jak one same przedstawiają swój własny wizerunek i otaczający je świat. Podstawę owej analizy stanowią strony na jakie udało mi się natknąć kiedy buszowałem w Internecie.

Podstawowe pojęcia - kult, sekta, nowy ruch religijny To jak się mówi i co, zależy przede wszystkim od tego kim się jest i co stanowi dla nas wartość o podstawowym znaczeniu. To nie wszystko. Jak mówimy i co, zdeterminowane jest również przez nasze uczucia i skrywane lęki. Możemy także bezwiednie powtarzać zasłyszane opinie. Warto więc na początku przedstawić kilka spotykanych w Internecie (chociaż zapewne nie tylko tam) sposobów definowania takich terminów jak: kult, sekta czy też nowe ruchy religijne.

Zwykle terminy takie jak: sekta czy kult, szczególnie ostatnio, definowane są jako niebezpieczne, uprawiające dziwne praktyki, zamkiniete grupy fanatycznych wyznawców. Jednak rozumienie kultu jako grupy religijnej nie zawsze jest jednakowe. Na jednej ze stron w Internecie spotkać można bardzo pożyteczną klasyfikację definiowania takich pojęć jak: kult, sekta czy denominacja. Według niej, słowo kult używane jest zazwyczaj na sześć różnych sposobów.

Pierwszy, traktuje to słowo w perspektywie teologii, przypisując mu znaczenie pozytywne. Kult to oddawanie czci poprzez obrzęd czy rytuał. Jest to historyczne znaczenie tego słowa.

Drugi sposób, związany jest z perspektywą socjologiczną. Nie zawiera on żadnych odniesień do jakichkolwiek wartości. Kult w tym sensie to mała religijna grupa, która znajduje się w stanie napięcia wobec dominującej religii. Podobne znaczenie posiada również określenie: nowe ruchy religijne.

Trzeci sposób postrzegania kultu odwołuje się generalnie do religijnej perspektywy. Również i on nie przyjmuje wartoścującej postawy wobec tego terminu. Kult rozumiany jest tutaj jako mała, niedawno utorzona, grupa religijna, która nie jest odmianą dominującej religii. Często na jej czele stoi charyzmatyczny przywódca.

Dwa następne sposoby używania słowa kult stosowane są przez różne Kościoły ewangelickie oraz przez chrześcijańskich fundamentalistów. Obydwa używają słowa kult w sensie zdecydowanie negatywnym. Ewangelicy traktują jako kulty wszystkie chrześcijańskie grupy religijne, które nie akceptują w całości tradycyjnej doktryny chrześcijaństwa (nie akceptują Jezusa jako Boga i Zbawiciela, Nieskalanego Poczęcia, Świętej Trójcy, zbawienia poprzez wiarę). Najczęściej traktują jako kulty takie grupy religijne jak: Mormoni, Kościół Zjednoczenia (Moon) czy Świadków Jehowy. Fundamentaliści chrześcijańscy definują jako niebezpieczne i sztańskie kulty, wszystkie pozostałe, oprócz siebie, grupy religijne.

Ostatni sposób definiowania terminu kult, zwykle używany przez popularne media (telewizja, prasa, także Internet), przypisuje temu słowu najbardziej negatywne znaczenie spośród wszystkich do tej pory wymienionych. Kulty to małe, zdeprawowane grupy, na których czele zwykle stoi psychopatyczny lider. Grupy te charakteryzuje nabór nowych członków opracowany według rozmaitych psychologicznych technik. Oprócz tego oskarżane są o „pranie mózgu”, deformacje osobowości i inne techniki kontroli umysłu.

Sekta najczęściej, podobnie jak kult, definiowana jest w sposób negatywny: jako podejrzana grupa, izolująca się od otoczenia. Jednak słowo te również można stosować jako pojęcie opisujące jakiś fragment rzeczywistości, a nie oceniający jej. W tym sensie sekta to mała grupa religijna, która stanowi odgałęzienie dominującej religii. Sekta z tego punktu widzenia jest reinterpretacją dotychczasowej doktryny religijnej. Jest pierwszym etapem ewolucji każdej nowej religii. Podobnie jak kult (znaczenie w sensie socjologicznym), przyjmuje w stosunku do społeczeństwa i dominującej religii postawę ekskluzywną, niejednokrotnie zamknietą i konfliktową. Wewnątrz sekty dominuje klimat silnego religijnego zaangażowania. Interakcje między członkami posiadają egalitarny charakter.

Za denominację można traktować sektę, w której nastąpił przekaz treści wyznawanej doktryny z pokolenia na pokolenie. Pojawiła się zatem pewna forma tradycji. [Religious cults, sects and dominations]

W Internecie można spotkać się z wszystkim sześcioma sposobami definiowania pojęć takich jak: kult czy sekta. Wszystkie powyższe sposoby definiowania, a przez to traktowania owego zjawiska jakim są sekty można pogrupować na trzy wyraźne orientacje.

Pierwsza, traktuje zjawisko sekt i kultów jako wyraźne zagrożenie i niebezpieczeństwo. Wyrazem tej orientacji są rozmaite organizację powołane do infiltrowania małych grup religijnych, popularyzowania wiedzy na temat stosowanych przez nie technik manipulacji umysłu itd. [Cult Information Centre].

Druga, odnosi się do niego obojętnie i z dystansem naukowca. Trzecia, zaś traktuje nowe ruchy religijne jako odrodzenie sacrum. Według niej sekty to nowa forma doświadczenia religijnego, która pojawia się w świecie gdzie przeżycie religijne stało się sprawą czysto prywatną. Zatem jest ono takie, a nie inne ponieważ są takie, a nie inne czasy. Jedynie mała, nieduża grupa o charakterze wspólnotowym pozwala na pełne doświadczenie transcedencji. Nie mam zamiaru przyjmować tutaj zdecydowanie określonej perspektywy opisu fenomenu, jakim są sekty w Internecie. Z pewnością do pewnego stopnia i tak się to stanie bez świadomego wkładu z mojej strony. Lęki i pragnienia wszakże tkwią głęboko w naszej podświadomości. Zatem każde słowa kreują jakąś perspektywę z której widać rzeczywistość. Internet pozwala oglądać rozmaite światy i sposoby opisywania rzeczywistości. Nawet ludzie, którzy patrzą na świat tylko na jeden sposób znajdują w nim swoje miejsce. Oczywiście nie wiadomo jak długo zdołają utrzymać w sobie tą jedną, niepowtarzalną definicję świata, w którym żyją. Rodzaje kultów, sekt i nowych ruchów religijnych. Sposób w jaki widzimy takie zjawisko jakim są sekty w dużym stopniu wyznacza rodzaj ich klasyfikowania. Perspektywa opisowa zwykle zawiera typologie kultów i sekt ze względu na rodzaj doktryny (kulty fundamentalistyczne, millenarystyczne, profetyczne), inspiracje (kulty o inspiracji chrześcijańskiej, orientalnej, naukowej, ezoterycznej czy kulty synkretyczne), strukturę grupy (kulty charyzmatyczne, anarchiczne, wspólnotowe), orientacje na otoczenie (kulty otwarte, zamknięte, wrogie) itp. Przykładowo możemy wymienić kilka najbardziej znanych sekt ze względu na inspirację, którą czerpią z tradycyjnych religii. Do sekt czerpiących inspirację z chrześcijaństwa (najczęściej przyjmując nowy sposób interpretowania Biblii) można zaliczyć takie jak np.: Świadkowie Jehowy, Rodzina miłości (Dzieci Boga), Sekta Davida Koresha (Branch Davidians), Kościół Boga (Centralny Londyński Kościół Chrystusowy). Sekty o rodowodzie orientalnym to przede wszystkim: Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny (ISKOM), Osho International (sekta Rajneesh„a), Misja Boskiej Światłości (Guru Maharaj Ji), Transcedentalna Medytacja (TM), Sidha Joga.

Można również powiedzieć, że wiele grup odwołuje się do własnej interpretacji twierdzeń naukowych. Najbardziej jest to widoczne w przypadku Kościoła Scientologów, grupie o nazwie Eckankar, ale również w przypadku grup praktykujących transcedentalną medytację. Stosują one swoisty, ekletyczny język; łącząc opisy doświadczeń mistycznych z pojęciami z zakresu psychologii i medycyny. Wiele powstających i istniejących ruchów religijnych posiada również wyraźną orientację synkretyczną. Jako przykłady mogą posłużyć takie ruchy religijne jak: Mormonii (Kościół Jezusa Chrystusa Świętych Dnia Ostatniego), Kościół Zjednoczeniowy (Moon), Kaodaizm. Istnieje również cała rzesza ruchów czerpiących inspirację z religii pogańskich (Wicca) czy też stanowiących wyraźną opozycję w stosunku do religii historycznych (jak np. Kościół Szatana stanowiący pełne odwrócenie zasad i znaczenia symboliki chrześcijaństwa).

W Internecie spotkać można również sposób klasyfikowania sekt i kultów w kontekście poczucia zagrożenia i niebezpieczeństwa. Kulty dzielone są na kulty destruktywne (destructive cults), apokaliptyczne (apocalyptic cults), przeznaczenia (doomsday cults), czy wręcz kulty morderców (killer cults). Język w jakim są opisywane odwołuje się do poczucia zagrożenia, strachu czy lęku. Chociaż zwykle grupy religijne to dalej zjawisko marginalne, postrzegane są one tutaj jako ośrodki dywersji i elementy światowego spisku przeciwko ustalonemu porządkowi. Przedstawia się je w kategoriach psychopatologii. Uważa się, że niosą one ze sobą poważne zagrożenia dla osobowości i rozwoju emocjonalnego człowieka. Zamieszcza się opisy i przykłady wykorzystywania finansowego, emocjonalnego osób, które zostały członkami takich grup. Podaje się dokładne instrukcje i informacje o tym jak zabezpieczyć się przed propagandą i naborem prowadzonym przez kulty. Strony gdzie przedstawia się nowe ruchy religijne z tej właśnie perspektywy z pewnością stanowią cenne źródło informacji dla psychologa klinicysty i rozhisteryzowanych rodziców, których dzieci odnalazły się w jakiejś sekcie. Obok klasyfikacji ze względu na stopień destrukcyjności podaje się również szereg technik manipulacji umysłu stosowanych w obrębie sekt jak np. bombardowanie miłością (love bombing), stosowanie hipnozy, zastraszanie, uzależnianie i depersonalizacja osobowości. Elektroniczna konwersja - internetowe strony sekt i kultów. Nie sposób określić ile istnieje rozmaitych sekt, kultów i ruchów religijnych, które posiadają własne strony (sites) w Internecie. Oczywiste jest również to, że powstają wciąż nowe grupy religijne, które przedstawiają swój wizerunek w elektronicznej autostradzie.

Zetknięcie różnych form religijności z takim medium jakim jest Internet prowadzi do jeszcze silniejszego doświadczenia sytuacji, jaką tworzy nowoczesna technologia. Bryan Wilson nazywa ją impulsem modernizacji, zaś Peter Berger heretycznym imperatywem. Internetowe strony sekt są najpełniejszym wyrazem tego, że całkowitej zmianie uległ społeczny kontekst herezji. W premodernistycznych sytuacjach istniał świat religijnej pewności, czasami zakłócany przez heretyczne dewiacje. W sytuacji modernistycznej, przeciwnie, istnieje świat religijnej niepewności, czasami zakłocanej przez mniej lub bardziej pewne konstrukcje religijnej przynalezności. Obecnie herezja staje się koniecznością. Stawia to religijnie zorientowanych użytkowników Internetu przed ciągłą pokusą reinterpretacji samych siebie w kontekście wciąż nowej doktryny religijnej.

Jaki jest zatem obraz tworzony przez sekty na swój własny temat i na temat otaczającego ich świata? Strony sekt, jakie udało mi się zobaczyć podczas krótkiej podróży przez informatyczną autostradę, charakteryzują się kilkoma istotnymi cechami. Oczywiście charakterystka ta nie może być uważna za w pełni kompletną i wyczerpującą. Nie należy jej traktować też jako jedynie właściwego punktu widzenia, jaki można przyjąć przy analizie internetowych stron nowych ruchów religijnych.

Pod względem samej formy prezentacji informacji wiele stron zamieszczanych przez kulty niewiele odbiega od stron nie związanych z religijną tematyką. Tak jak w przypadku pozostałych, użytkownik odnajdzie tu, szereg ogólnych informacji na temat danej strony, dodatkowych połączeń (links) z innymi stronami na podobny temat. Jeśli chodzi zaś o sam wygląd strony tworzony przez sekty, to posiada on charakter raczej ascetyczny i jest pełen prostoty. Strony te bowiem posiadają niewielką ilość zdjęć czy rysunków. Więcej informacji przedstawionych jest w formie tekstu. Na samą zaś treść składają się przede wszystkim informacje na temat struktury administracyjnej grupy (lokalizacja ośrodków, domów modlitwy np. Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny), różnego rodzaju komentarze na temat obecnych czasów (por artykuły pt. „Sights of the Times”, „And This They Begin To Do” na stronie Centralnego Londyńskiego Kościoła Chrystusowego, mowy liderów i mistrzów duchowych [Kościół Zjednoczenia] - oraz teksty religijnych śpiewów i modlitw.

Twórcy tych stron bacznie zwracają uwagę użytkownikom na zagrożenia istniejące we współczesnym świecie. Być może krańcowym na to przykładem jest postawa stowarzyszenia o nazwie Dzieci Boga [Children of God], inaczej zwanym Rodziną (The Family). Członkowie tej organizacji są przekonani o tym, że cały światowy system - obejmujący system edukacji, rządy, tradycyjne kościoły i rodziny - jest inspirowany przez samego Szatana. Bardzo podobną postawę przyjmuje również Kościół Zjednoczenia, Świadkowie Jehowy. Wyrażają oni przekonanie, że znajdujemy się w ektremalnej sytuacji. Jedynym wyjściem jest przystąpienie do ich grupy i żarliwa modlitwa oraz pełne poświęcenie na rzecz ruchu. Definiowanie rzeczywistości z jakim spotykamy się na internetowych stronach sekt i ruchów religijnych przypomina binarny system liczbowy. Istnieje absolutne dobro, które można odnaleźć w obrębie danego ruchu religijnego, bądź totalne zło, które istnieje wszędzie poza granicami sekty. Jednak nie można się długo zastanawiać. Koniec świata jest bardzo blisko. (Nieważne, że wiele dat podawanych wcześniej przez wielu charyzmatycznych przywódców jako dat końca świata nie sprawdziło się). Ważna jest natychmiastowa decyzja. Bóg albo wieczne potępienie. Pojawiły się już znaki czasu. Język jaki jest zwykle używany do opisu proroctw to język pełen alegorii, ahistoryczny i pełen sentencji. Jest to język silnych emocji i bezwzględnych stwierdzeń dotyczących naszych czasów. Trzecie milenium, apokalipsa, Armageddon - to najczęściej pojawiające się określenia.

Postrzeganie w ten sposób rzeczywistości wyznacza zupełnie odmienną perspektywę postrzegania czasu aniżeli ta, spotykana w nauczaniu tradycyjnych religii. Jak pisze Bryan Wilson. Nowe ruchy religijne, powstające w kulturze Zachodniej, na wstępie prezentują siebie jako te, które dostarczają usilnie poszukiwanej prawdy i praktyki w sposób odmienny niż to robią kościoły tradycyjne lub sekty posiadające utrwalony status. To, co nowe ruchy głoszą - i co robiły również sekty w przeszłości w momencie gdy były nowe - to twierdzenie, że właśnie teraz mają do zakomunikowania nową prawdę. Prezentują więc siebie jako właśnie powstałe, w tej teraźniejszości, z implikacją, że cała historia jest preludium, prowadzącym do tego momentu - momentu wyłonienia się sekty. Można powiedzieć, że teraz moment ten ogranicza się do podjęcia decyzji wystukania internetowego adresu danej sekty i wysłanie listu stwierdzającego, że decydujemy się na wstąpienie w jej szeregi.

Protest przeciwko światu, jaki spotykamy w stronach tworzonych przez sekty jest generalnie protestem przeciwko procesom towarzyszącym modernizacji, takim jak: sekularyzacja, atomizacja, prywatyzacja, relatywizacja wartości. Sam jednak protest i sposoby w jaki jest wyrażany (Internet) jest czymś paradoksalnym. Sekty chociaż odcinają się od reszty świata, stanowią nieodłączny jego element. Porozumiewają się językiem, który oprócz tradycyjnych odniesień, zawiera szereg technicznych i naukowych terminów. Samo zamknięcie przed światem posiada jedynie charakter wirtualnej ucieczki. Żądanie natychmiastowej konwersji jest wyrazem sytuacji, w której świadomy wybór staje się koniecznością. Jednakże samo środowisko jakim jest Internet może sprowadzić doświadczenie religine do wirtualnej religijności i ciągłego poszukiwania tej jednej niepowtarzalenej prawdy. Wraz z pojawianiem się wciąż nowych definicji rzeczywistości w Internecie, kreowanych przez wciąż nowe odłamy ruchów religijnych wszystkie wcześniej wymienione procesy towarzyszące nam we współczesnym świecie z pewnością będą ulegać nasileniu.

Techniki manipulacji umysłu

Zabiorą Ci dziecko, majątek, przyszłość...

SEKTY: pożeracze ludzkich dusz

Ojciec Luizy, któremu kilkanaście miesięcy temu udało się wyzwolić spod wpływu guru Bogdana Kacmajora, rozwiódł się z żoną i walczył o wyrwanie z sekty córki. Luiza jest już bezpieczna. Ile jednak dzieci - młodszych i starszych, ilu dorosłych nadal tkwi w szponach fałszywych mistrzów?

Dlaczego pozostają w sektach i pozwalają niszczyć sobie życie?

Wiele osób w pewnym momencie swego życia spotyka się z nowymi, nie znanymi dotąd religiami. Czyjś znajomy należy do jakiejś grupy, ktoś inny idzie właśnie na wykład nauczyciela z Indii czy Kalifornii albo też na dziwne spotkania zaczyna chodzić nasze dziecko.

Ludzie zawsze będą szukać nowych dróg, niestety - nie każde poszukiwanie i nie każda zmiana prowadzi w dobrym kierunku. Te „złe” pomysły na życie religijne zwykło się nazywać sektami. JAK ROZPOZNAĆ SEKTĘ? Jak ją odróżnić od prawdziwej religii?

Każdy przyzna, że życie religijne wzbogaca wewnętrznie, uszlachetnia, czyni człowieka lepszym. Ludzie głęboko religijni są łagodni, wyrozumiali, nie ma w nich złości ani agresji; kierują się też niewzruszonymi zasadami, dzięki czemu w trudnych sytuacjach popełniają mniej błędów - wiedzą, jak odróżnić dobro od zła.

Sekty natomiast - i to jest właśnie główna różnica - skłócają swoich wyznawców ze światem.

Jeżeli po kilku kontaktach z grupą religijną zauważysz, że świat zaczyna Ci się wydawać obcy, wrogi, wypełniony groźnymi siłami, które czyhają na Twoją duszę, czystość, niewinność albo które złośliwie przeszkadzają Ci w rozwoju duchowym - potraktuj to jako dzwonek alarmowy: może właśnie wszedłeś do sekty!

A kiedy Twoje dziecko zaczyna dawać Ci do zrozumienia, że błądzisz, że nic nie rozumiesz lub że straciłeś na nie jakikolwiek wpływ - powinieneś zacząć się bać.

Nazwa „sekta” pochodzi od łacińskiego „seco” - odcinam. Członkowie sekty to ci, którzy odcinają się od reszty świata. Oni (i ich oświecony przywódca) to jedyni, którzy mają rację, a cała reszta błądzi, grzeszy albo już jest potępiona. Niektóre sekty usiłują ratować tych błądzących, prowadząc gorączkową agitację i nawracanie. Jeżeli spotkasz się z takim stosunkiem do społeczeństwa - winieneś usłyszeć kolejny dzwonek alarmowy.

Sygnały, które zdradzają prawdziwe oblicze sekty.

Choć sekty różnią się między sobą zasadami religijnymi i moralnymi, którym hołdują, to jednak można znaleźć kilka wspólnych cech pozwalających się zorientować, z czym naprawdę mamy do czynienia.

Wielu „mistrzów” uważa, że dni tego świata są policzone i w niedalekiej przyszłości nastąpi jego koniec: wielka wojna albo upadek komety, który wszystko zniszczy. Wobec tego nieszczęścia, jakich pełno na świecie - wojny, powodzie, trzęsienia ziemi - sekciarze traktują jako zapowiedź końca świata.

Sekta nie od razu staje się sektą. Czasami powstaje jako grupa ludzi, którzy szczerze pragną poszukiwać prawdy, i sekciarskie pomysły rozwijają się wśród nich stopniowo. Jeżeli więc Twój przyjaciel, guru, którego do tej pory podziwiałaś, zaczyna przygotowywać się do końca świata, to znak, że najwyższa pora taką grupę porzucić.

Członkowie sekt dużo pilniej niż wyznawcy religii tropią zło. Świat sekciarzy pełen jest złych duchów, demonów, szatanów, a także tajnych stowarzyszeń, które chcą zniszczyć „jedyną prawdę”, czyli sektę.

Sekty tropią zło przede wszystkim w swoich własnych szeregach. Jeżeli więc będziesz świadkiem uroczystego wyrzucania jednego z „braci”, który zostanie przy tym wyklęty i ogłoszony zdrajcą - wiedz, że widomy to znak, iż pora uciekać...

Kolejna różnica między religiami a sektami polega na tym, że prawdziwe religie mają długą historię. Chrześcijaństwo istnieje dwa tysiące lat, buddyzm dwa i pół tysiąca, taoizm tyleż samo, zen (odmiana buddyzmu) swój złoty okres miał tysiąc trzysta lat temu. Religie przez wieki pokazują, na czym polega ich wartość. Sekty natomiast to grupy o krótkiej historii, często nie trwają dłużej niż jedno pokolenie. Niekiedy przestają istnieć, gdy umiera ich założyciel. Jeżeli więc Twoje dziecko zaczyna chodzić na zebrania nie znanej Ci grupy religijnej, zapytaj o historię tej religii. Gdy okaże się, że jej twórcą jest jakiś wielki mędrzec, który głosił swoje prawdy dziesięć lat temu - bądź czujna!

Sekty wymagają od swoich wyznawców ponoszenia ofiar, skłaniają ich do poświęcania się i do nadzwyczajnych wysiłków. Żądają pieniędzy i są w tym bardziej wymagające niż urząd skarbowy. Wiele z nich każe nowemu członkowi przekazać sobie cały majątek.

Sekty wymagają często od swoich wyznawców, aby odróżniali się od „niewiernych”: nosili specjalne szaty, golili głowy albo zapuszczali brody. W domu powinien wisieć portret mistrza albo inny znak wiary. Jeżeli takowy pojawi się za sprawą dziecka w Twoim domu, będzie to dobry pretekst, aby wypytać szczegółowo o nowe wyznanie i sprawdzić, czy to czasem nie sekta...

Sekty mają wielką skłonność do regulowania życia wyznawców drobiazgowymi przepisami. Określają porę wstawania i udawania się na spoczynek. Zabraniają seksu lub - przeciwnie - nakazują uprawianie tegoż ze wszystkimi członkami sekty, czasem nawet z dziećmi. Wprowadzają specjalną dietę - nie wolno np. jeść mięsa albo jakichś jego gatunków, nie wolno pić żadnego alkoholu, ale również kawy, a nawet poczciwa herbata bywa uważana za groźny narkotyk. Niektóre nie pozwalają się leczyć u lekarza. Bywa, że wprowadzają nowy kalendarz.

Na czele sekty stoi jakiś mocny człowiek, „guru”, „mistrz”, który w ten sposób realizuje swoją potrzebę władzy. Jest on wielbiony przez wyznawców i otaczany niemal boską czcią. Jeżeli Twój znajomy nie potrafi mówić o niczym innym, nic go naprawdę nie interesuje prócz osoby ukochanego mistrza, niechybny to znak, że siedzi w sekcie po uszy. Często uczucia żywione do boskiego mistrza łudząco przypominają stan ostrego zakochania. Człowiek zadurzony w swoim mistrzu jest ślepy na jego wady: nie widzi, że ów - na przykład - trwoni pieniądze na luksusy, kolekcjonuje samochody, utrzymuje harem i tabun ochroniarzy. Wyznawcy pewnego guru działającego na zachodzie Stanów Zjednoczonych byli święcie przekonani, że ich mistrz robi wszystkie te rzeczy po to, aby oduczyć swoich wiernych przywiązywania się do dóbr doczesnych...

I jeszcze jedna ważna informacja. Nikt nie wstępuje do sekty pod przymusem. Samozwańczy „guru” wykorzystują ludzką potrzebę prawdy, poszukiwania sensu życia, szczere uczucia religijne. Wykorzystują potrzebę posiadania wiernych przyjaciół i oparcia w grupie. Często ludzie, którzy nie mieli nigdy ani prawdziwej rodziny, ani dobrego ojca - wielbią guru widząc w nim idealnego ojca, a w sekcie idealną rodzinę.

Niestety, jak wiemy, bardzo szybko to poczucie szczęścia przemienia się w koszmar, z którego czasem już nigdy nie można się wydobyć. Nie czekajmy więc, aż będzie za późno.

Raport o sektach

Od kilku miesięcy jesteśmy bombardowani informacjami na temat działalności wszelkiego rodzaju parareligijnych ruchów zwanych powszechnie sektami. Szczęśliwcy, którym udało się wyjść z takiej struktury, pokazywani są w telewizji, prasa publikuje ich udramatyzowane wspomnienia. Doszło nawet do propagowania twierdzeń o istnieniu „sekciarskiej mentalności” czy „syndromu sekty”, które dotykają niektórych ludzi.

Uwiedzenie

Zjawisko sekciarstwa towarzyszy historii Kościoła niemal od początku jego istnienia. Kościół borykał się z różnego rodzaju na poły heretyckimi na poły sekciarskimi ruchami, żeby wspomnieć tylko albigensów, „biczowników” czy wreszcie husytów. Gdyby infekcji fałszywych ideologii wówczas zasadniczo nie odrzucono, z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że wyżej wymienione ruchu egzystowałyby do dziś w charakterze sekt. Oprócz próby podważania teologicznych dogmatów (np. o nieomylności Papieża), usiłowano inkorporować do Kościoła radykalne doktryny społeczno-polityczne. W zwalczaniu tych ruchów wspierała Kościół władza świecka, zaniepokojona możliwością zburzenia ładu i porządku państwowego, opartego na normach prawa naturalnego i zwyczajowego.

Czym jest sekta?

Jak podaje Słownik Języka Polskiego, sekta to grupa religijna, która odłączyła się od wyznania macierzystego, bądź odłam wyznaniowy w obrębie danej religii. Wedle takiego rozumienia znaczenia tego słowa sektą jest np. protestantyzm, który „odszczepił” się od pnia religii katolickiej. Wbrew powszechnemu przekonaniu cechą charakterystyczną sekty nie jest wcale jej marginalność, znikoma często liczba członków, dziwaczność głoszonych poglądów czy reguł postępowania (np. sakralna prostytucja). Komponentem definiującym pojęcie sekty nie musi być również hermetyczność, zamknięcie się wyłącznie w kręgu swoich członków. Wszystkie te elementy mogą, ale nie musza występować (vide protestantyzm).

A wiec czym są rozpowszechniające się w Polsce ruchy, nazywane najczęściej „sektami”? Etymologicznie słowo „sekta” pochodzi od łacińskiego secta - kierunek, zasady, sposób życia, szkoła myślenia, stronnictwo. Owo łacińskie secta ma z kolei swój źródłosłów w sequi, oznaczającym następowanie (po kimś, po czymś), towarzyszenie (komuś, czemuś). Można wiec przyjąć, że cecha najprecyzyjniej oddająca charakter „sekty” jest jej wtórność (po kimś, po czymś), namiastkowość. Jest to wtórność w stosunku do religii katolickiej, z której „odszczepiały” się tzw. kościoły, stając się sektami. Rzecz jasna takimi „odszczepami” nie są: Kościół Zjednoczenia Moona, Wspólnota Zgromadzeń Misyjnych Rodzina, czy wreszcie Hary Kriszna - umownie zwane „sektami”. Należałoby je raczej określić jako ruchy parareligijne, oparte na niepodważalnym autorytecie przewodnika duchowego (guru) wytyczającego zasady i sposób życia, obowiązujący członków społeczności. Ruchy te maja charakter totalny, wszechogarniający i w całości są zideologizowane (tzn. oparte na fałszywym pojęciu prawdy, z którego wynika fałszywe rozpoznanie rzeczywistości).

Poseł Zieliński nie ma racji

Zasady, na których opiera się taka „sekta”, podlegają obiektywnym kryteriom oceny i nie ma powodu, by w imię „neutralności światopoglądowej” czy fałszywie rozumianej wolności uchylać się od niej. Poseł Unii Wolności i jeden z inicjatorów zmiany ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania - Tadeusz Zieliński stwierdził niedawno w jednym z wywiadów, że państwo nie może delegalizować poglądów i nie ma kompetencji, by różnicować związki wyznaniowe na te, które są sektami i te, które nimi nie są. Państwo neutralne światopoglądowo jest tylko abstrakcją i logicznym absurdem, który nigdy nie istniał w rzeczywistości. Człowiek nie żyje bowiem w świecie etycznej próżni i zawieszonych sądów, decyzje i działania, które podejmuje, rodzą zawsze skutki moralne. Są one dobre, bądź złe. Oczywiście państwo nie może delegalizować poglądów, bo nie ma możliwości kontrolowania ludzkich umysłów i sumień (jeszcze!). Państwo nie może przecież zabronić Kowalskiemu pozytywnie myśleć o Hitlerze, Stalinie czy Pol Pocie. Może i powinno natomiast delegalizować wszelkie formy propagowania tego typu treści, gdyż są one społecznie szkodliwe.

Z tego właśnie powodu zakazane jest w Polsce szerzenie ideologii neonazistowskiej (w przeciwieństwie do równie zbrodniczego komunizmu). Te same kryteria państwo - instytucja odpowiedzialna za bezpieczeństwo swoich obywateli - powinno stosować w przypadku związków parareligijnych, naruszających ład społeczny. Wbrew temu, co twierdzi poseł Zieliński, państwo jest zobligowane do selekcji owych związków. Należałoby w tym miejscu zapytać, czy poseł Zieliński w imię dowolności poglądów wziąłby na siebie odpowiedzialność za legalizację działalności np. grupy rytualnych kanibali? A jeżeli nie, to w imię czego, skoro państwo nie może delegalizować poglądów.

Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zmienia zdanie

Dwa lata temu Biuro Bezpieczeństwa Narodowego sporządziło jednak raport, którego siódmy rozdział poświecony jest sektom i niektórym związkom wyznaniowym w Polsce. Czytamy w nim miedzy innymi: destrukcyjna rola sekt polega na stosowaniu wyrafinowanych i głęboko nieetycznych metod i technik manipulacji w celu pozyskania członków, narzucania im określonych stereotypów reakcji psychicznych, kontroli ich myśli, zachowań i uczuć, a także kształtowania bezwzględnego posłuszeństwa, uzależniając ich zarówno w sferze materialnej i duchowej. Dla osiągnięcia pożądanego skutku niszczone są również więzi rodzinne i społeczne przez izolację członków. Niejednokrotnie dochodzi do wyłudzania majątków adeptów (sekta „Niebo” i „Rodzina”). W niektórych sektach praktyką jest wykorzystywanie seksualne członków (w tym dzieci) oraz przymuszanie wyznawców do prostytucji, produkcji filmów pornograficznych (sekta „Rodzina Miłości”), żebractwa, kwestowania na rzecz grupy („Hare Kriszna”). Nierzadko wierni zmuszani są do ciężkiej pracy fizycznej, której towarzyszy ograniczenie ilości godzin snu i wartości energetycznej posiłków.

Istnieją grupy, w których stosowanie środków halucynogennych, farmakologicznych i narkotyków należy do rytuału.

Raport jednoznacznie stwierdza, że niektóre z sekt przyczyniają się do zagrożenia ładu i porządku publicznego poprzez:

* tworzenie pod pretekstem działalności religijnej grup, które wykorzystując pewne przywileje dopuszczają się przestępstw finansowych, celnych i skarbowych (np. Kościół Zjednoczenia Chrześcijan, który bez dokonywania opłat celnych sprowadzał z zagranicy towary o wartości miliardów starych złotych oraz dokonywał oszustw pod pretekstem działalności charytatywnej). Autorzy raportu przypuszczają również, że niektóre z grup wyznaniowych maja powiązania z tzw. bankami narządów;

* tworzenie się wspólnot grupujących ludzi niezrównoważonych, narkomanów, przestępców, co prowadzi do wzrostu zjawisk z grupy patologii społecznych (wyłudzanie środków materialnych, uzasadniana sakralnie prostytucja, narkomania);

* powstawanie wspólnot apokaliptycznych, propagujących katastroficzną wizję świata;

* uchylanie się od służby wojskowej (np. sekta „Niebo”, gdzie 2 członko-wie zostali w związku z tym skazani wyrokiem sądu, oraz Kościół Zjednoczonych Chrześcijan, gdzie reklamowano z wojska około 50 mężczyzn jako słuchaczy seminarium, braci zakonnych, alumnow);

* dewastacje cmentarzy i obiektów kultu Kościoła Rzymsko-Katolickiego (grupy satanistyczne).

Do najbardziej niebezpiecznych wspólnot religijnych działających w Polsce autorzy raportu zaliczyli: Kościół Zjednoczenia Sum Myung Moona, Wspólnotę Niezależnych Zgromadzeń Misyjnych „Rodzina”, kościół Scjentologiczny oraz grupy satanistyczne.

W najnowszym raporcie BBN zagrożenia ze strony sekt już nie widzi.

Na niebezpieczną działalność pewnych organizacji powszechnie znanych jako ruchy kultowe wskazuje również rezolucja Parlamentu Europejskiego z 28 lutego 1996 r. Wzywa ona rządy krajów członkowskich do zaniechania wydawania automatycznych zezwoleń i przyznawania statusu religijnego. W punkcie „E” rezolucji czytamy, że ruchy pseudoreligijne angażują się w działalność niedozwoloną lub przestępczą, gwałcą prawa człowieka poprzez: znęcanie się, wykorzystywanie seksualne, bezprawne zatrzymywanie, niewolnictwo, zachęcanie do działań agresywnych, propagowanie ideologii rasistowskiej, oszustwa podatkowe, nielegalny obrót pieniędzmi, przemyt broni i narkotyków, pogwałcenie prawa do pracy, nielegalne praktyki medyczne itd.

Praktyki paramedyczne

Na uwagę zasługują zwłaszcza praktyki paramedyczne, wśród których do szczególnie niebezpiecznych należą metody oddziaływania psychosomatycznego. I tak stosowana często w grupach kultowych dieta wegetariańska pozbawia organizm aminokwasów, koniecznych do normalnego funkcjonowania mózgu. Całkowity brak cholesterolu zmniejsza refleks i bystrość myślenia. Brak lub ograniczenie snu osłabia system nerwowy. Stosowane często ćwiczenia oddechowe, czyli manipulowanie oddechem może doprowadzić do omdleń (przy niedoborze tlenu) albo do stanu euforii (przy nadmiarze), halucynacji a nawet rozdwojenia jaźni. Popularne wśród członków Hare Kriszna mantry, czyli zaklęcia powtarzane przez wiele godzin tłumią działanie kory mózgowej.

Kim są

Kim są ludzie zasilający coraz liczniejsze szeregi pseudoreligijnych ruchów? Panuje powszechne przekonanie, skwapliwie podtrzymywane przez media, że są to osoby obdarzone wyjątkową wrażliwością i intelektem, które nie spotkały się ze zrozumieniem ze strony „brutalnego i prostackiego” otoczenia. Jest to teza zasadniczo fałszywa. „Sekciarzy” można podzielić na 3 kategorie:

1) wąska grupa osób, zajmujących wysokie miejsca w hierarchii ruchu, czerpiąca z tej racji materialne profity;

2) osoby niedojrzałe osobowościowo i emocjonalnie, które nie są w stanie udźwignąć ciężaru odpowiedzialności za życie swoje i swoich najbliższych. Osoby te cechuje brak rozwiniętej zdolności krytycznego myślenia i obiektywizowania rzeczywistości;

3) ludzie, którzy nie ulegli trwałym odkształceniom. Duchowe i moralne deformacje nie są w tym przypadku na tyle poważne, by przy pewnym wysiłku ludzie ci nie mogli powrócić do normalności. Osoby te dorastały często w świecie zburzonych autorytetów, nie straciły jednak umiejętności krytycznego, obiektywnego myślenia i najczęściej po krótkim pobycie w sekcie starają się z niej wyjść.

Dlaczego idą do sekt

Nie sposób w tym miejscu uniknąć pytania o przyczynę, dla której ludzie decydują się porzucić swoje dotychczasowe życie, rodzinę, przyjaciół i stają się posłusznym narzędziem w rękach guru. Jest to zjawisko wielopłaszczyznowe, wykraczające poza ramy niniejszego artykułu, ograniczę się wiec do zarysowania najistotniejszych problemów.

Zjawisko odchodzenia do sekt można porównać do masowego poddawania się partiom totalitarnym. Wyniki badań socjologów wykazały jednoznacznie, że ofiarami ruchów totalitarnych padają ludzie pozbawieni życia wspólnotowego. Ten sam mechanizm działa w przypadku ruchów pseudoreligijnych. Przypadki grupowej i indywidualistycznej samotności, wyobcowania, ucieczki od rzeczywistości (eskapizm) są nieliczne i pozbawione intensywności w społeczeństwach o stabilnych relacjach rodzinnych i silnym wpływie rodziny. To właśnie rodzina zaspokaja potrzeby: miłości, uznania, wyróżnienia, szacunku, bezpieczeństwa itd. Zabezpiecza również pragnienie obdarowywania, dawania.

A zgodnie z prawem trans - subiektywności niezaspokojenie tej potrzeby powoduje większe zaburzenia niż niespełnienie potrzeby brania. Jeżeli rodzina nie jest w stanie spełnić tych oczekiwań, zostają one przeniesione na zewnątrz, na grupę rówieśniczą lub „sektę”. Z punktu widzenia ludzkiej psychiki łatwiejsza jest bowiem do zniesienia niewola niż osamotnienie. Samotność rodzi zazwyczaj poczucie niepokoju, rozpaczy, szaleństwa, a w szczególności potrzebę doznania gwałtownej ulgi. Naprzeciw tym oczekiwaniom wychodzą przywódcy „sekt”, dostarczając swoim „uczniom” odurzającego doświadczenia integracji we wspólnocie i uczestnictwa w jakimś dziele. Poprzedzające te sytuacje zjawisko utraty sensu wolności sprawia, że „zwyciężeni” nie odczuwają niechęci, a ich własna porażka, po opanowaniu uczucia oszołomienia, przypomina wyzwolenie.

Nie wiem, na ile uzasadnione jest twierdzenie o kryzysie rodziny, jako immanentnym zjawisku ery technologicznej. Już Kartezjusz zauważył jednak, że wielkie miasto (finalny produkt cywilizacji przemysłowej) dostarcza dobrej okazji dla poszukiwaczy samotności. Dlatego nie jest przypadkiem, że ofiarami „sekt” padają najczęściej mieszkańcy dużych aglomeracji, których wielkomiejska koncentracja sprzyja samotności, powierzchownym kontaktom, które nie wymagają ani czasu ani głębokiej więzi. Szybkość i powierzchowność spotkań wywołują z kolei frustrację i autentyczną niechęć do innych ludzi. Jej ubocznym produktem jest często ironia, sarkazm, sceptycyzm, cynizm czy wreszcie gorzka, pełna rezygnacji zgoda na jałowość związków, również tych rodzinnych i małżeńskich. Na naszych oczach zachodzą zmiany w obyczajowości rodziny, a szybko zmieniające się środowisko wywiera na nią wpływ, jeżeli nie destrukcyjny, to bez wątpienia destabilizacyjny.

Nie są to jednak zmiany o charakterze koniecznościowym. Wierność i oddanie w małżeństwie i w życiu rodzinnym są zawsze trudne i nie zawsze realizują się w pełni. Jak zatem chronić się przed inwazja fałszywych ideologii (upostaciowianych m.in. w formie pseudoreligijnych ruchów)? Odpowiedź wydaje się jedna - budować prawdziwe życie wspólnotowe: w rodzinie i w Kościele.

Sekty biblijne (pseudochrześcijańskie)

Starają się wykorzystywać Biblię i przedstawiać jako źródło swego autorytetu (w tym także Jezusa Chrystusa), ale jest to jedynie ,,złudzenie optyczne”. Prezentują się jako jedynie prawdziwy interpretator Biblii, a nawet jako jedynie prawdziwy reprezentant chrześcijaństwa lub jako jego jedyny prawdziwy kontynuator (np. Moon). W istocie zaś zaprzeczają one podstawowym prawdom chrześcijańskim (Trójca Święta, Jezus, Zbawienie w Jezusie, Kościół), opierając się bardziej na światopoglądzie. Założyciela lub innych źródłach. Typowa dla nich negacja boskości Jezusa jest niebezpieczna dla zbawienia, gdyż zbawienie mamy tylko w Jezusie. Ponieważ sekty te zaprzeczają podstawowym prawdom chrześcijańskim, są programowo wrogie wobec Kościołów chrześcijańskich (Kościół katolicki jako apokaliptyczna Bestia). Destrukcja Kościołów (mniej lub bardziej agresywna, a czasami subtelna) jest paralelnym nurtem programu ich ,,ewangelizacji”'. Można powiedzieć o nich ,,sekty biblijne”', ponieważ deklarują centralność Biblii w swoim światopoglądzie (w przeciwieństwie do innych typów sekt), ale tak nie jest. Oto sposób ich ,,poznania Prawdy”:

• 1) Manipulacja tekstem biblijnym:

• a) literalne traktowanie tekstu, a dodatkowo tekst poza kontekstem, manipulacja interpunkcja, widzenie szczegółu nad całością (fundamentalizm)

• b) wyrywkowe traktowanie Ksiąg Objawionych

• c) własny, błędny przekład tekstu biblijnego (Świadkowie Jehowy, Mormoni)

• 2) Interpretacja założyciela ważniejsza od tekstu biblijnego (Moon, Russel, Berg)

• 3) Objawienie prywatne założyciela ważniejsze od tekstu biblijnego (Moon, Smith). W Gujanie zginęło śmiercią samobójczą ok. 900 osób, idąc za sugestią Jima Jonesa, który też powoływał się na Biblię. Rzecz w tym, że ludzie, którzy za nim poszli, od dłuższego czasu przestali porównywać jego słowa ze Słowami Biblii.

Możemy rozróżnić:

• 1) Sekty pseudoewangeliczne (Dzieci Boga, Mooniści): deformacja Ewangelii. Powołują się na pokój (Moon) i miłość (Dzieci Boga), których brak temu światu. Krytykują jednocześnie Kościoły chrześcijańskie za to, że ,,zdradziły” ewangeliczny pokój i miłość. W istocie zaś chodzi o fałszywe, niechrześcijańskie, nie ewangeliczne idee pokoju i miłości. Nie można milczeć pokojowo wobec bluźnierczych deformacji Moona lub nazywać miłością rozpustę czy wolną miłość, praktykowaną przez Dzieci Boga, Rodzina Miłości, które to praktyki niszczą osobowość ludzką, a szczególnie jej wymiar duchowy.

• 2) Sekty kryptojudaistyczne (Mormoni, Świadkowie Jehowy): brak Ewangelii (duch Starego Testamentu). Ukryty judaizm przejawia się tu w:

• a) Większej zawziętości (nienawiści) i surowości wobec Kościołów chrześcijańskich, mniejszej ,,ewangeliczności”.

• b) Monoteistycznym obrazie Boga, antytrynitaryzmie u Świadków Jehowy i swoistym monoteizmie przemieszanym z politeizmem (!) u Mormonów (wpływy egipskie, elementy praktyk okultystycznych).

• c) Surowej teokracji Jehowy u Świadków Jehowy i kapłaństwie starotestamentalnym Aarona i Melchizedeka u Mormonów. Mormoni uważają się za kontynuatorów owych tradycji kapłańskich, nie chcąc uznać Jezusa za jedynego spadkobiercę tych tradycji. Większość sekt biblijnych (i nie tylko biblijnych) postrzega świat jako zły, przerysowując zwłaszcza wpływ szatana. Świat jest zły. Ludzie są źli. Dlatego niecierpliwie oczekuje się wybawienia od tego świata czy też zbawienia, poprzedzonego zwykle surowym Sądem. Zbawienie jest dla wybranych, poza sektą nie ma zbawienia. Dla „obcych” nadejdzie Sąd i zły świat spłonie w ogniu. Ostaną się tylko wybrani i oni odziedzicza tysiącletnie królestwo Boga na ziemi (millenaryzm).

Sekty w Polsce Charekterystyka socjopedagogiczna

1. NARZĘDZIA BADAWCZE

ANKIETA I

Dostrzegając problem działalności sekt w naszym kraju chcę zająć się tym tematem w sposób naukowy wybierając go jako temat mojej pracy magisterskiej. Poniższa ankieta ma pomóc mi w spełnieniu tego zadania. Dlatego zwracam się z uprzejmą prośbą o wypełnienie jej. Może to pomóc wielu innym ludziom ustrzec się przed podobnym zagrożeniem.

Oświadczam jednocześnie, że wyniki ankiety będą wykorzystane tylko w mojej pracy.

Serdecznie dziękuję za spełnienie mojej prośby. Grzegorz Ludynia

1. Wiek .................

2. Płeć .................

3. Do jakiej sekty należałeś? ..............................................................................................

4. Jak długo należałeś do sekty ..............................................................................................

5. W jakim wieku zostałeś zwerbowany? ..............

6. W jaki sposób zostałeś zwerbowany? (zaznacz wszystkie stosowane wobec ciebie)

W miejsce kropek wpisz cyfry począwszy od 1 zaznaczając rangę metody np.

- metoda najważniejsza - 1

- metoda mniej ważna - 2 itd.

stworzenie poczucia miłości - tzn. „bombardowanie miłością” …………

namowa znajomych …………

obietnica pomocy w życiowych problemach …………

kurs medycyny niekonwencjonalnej …………

kurs rozwoju osobowości (skuteczność działania, kariera) …………

spotkanie z ciekawymi ludźmi (guru, uzdrowiciel) …………

spotkanie organizowane przez młodzieżowe stowarzyszenia …………

werbowanie na ulicy …………

inne - jakie ................................................................. …………

7.Czy od początku wiedziałeś o celach sekty?

tak, wiedziałem wszystko

nie powiedziano mi wszystkiego

nic mi nie powiedziano

wprowadzono mnie w błąd, mówiąc nieprawdę

8.Czy nakłaniano cię do odrzucenia dotychczasowego życia?

a) rodziny

tak, było to nakazane

zalecano mi to

nie mówiono o tym

b) przyjaciół

tak, było to nakazane

zalecano mi to

nie mówiono o tym

c) szkoły, pracy

tak, było to nakazane

zalecano mi to

nie mówiono o tym

d) zainteresowań

tak, było to nakazane

zalecano mi to

nie mówiono o tym

e) religii

tak, było to nakazane

zalecano mi to

nie mówiono o tym

f) obyczajów

tak, było to nakazane

zalecano mi to

nie mówiono o tym

g) całego systemu wartości

tak, było to nakazane

zalecano mi to

nie mówiono o tym

h) inne - ..............................................................................................

tak

zalecano mi to

nie mówiono o tym

9.Czy będąc w sekcie byłeś zobowiązany do:

a) posłuszeństwa i lojalności mistrzowi i grupie?

tak

czasami

nie

b) obowiązkowej pracy na rzecz sekty?

tak

czasami

nie

c) ograniczonego czasu snu?

tak

czasami

nie

d) poniżających praktyk?

- seks - prostytucja- narkotyki- żebranie- inne.( podkreśl właściwe )

tak

czasami

nie

e) nie kontaktowania się z rodziną, znajomymi?

tak

czasami

nie

f) długotrwałego powtarzania modlitwy - mantry?

tak

czasami

nie

g) nie pozostawanie samotnym ani przez chwilę?

tak

czasami

nie

h) informowania mistrza o wszystkich wykroczeniach swoich lub innych?

tak

czasami

nie

i) publicznej samokrytyki?

tak

czasami

nie

j) przekazania majątku na rzecz sekty?

tak

czasami

nie

k) posłuszeństwo w sprawie doboru partnera i całej sfery życia płciowego

tak

czasami

nie

l) inne, jakie?.............................................................................

tak

czasami

nie

10.Czy zgodził byś się na bezpośrednią rozmowę ze mną?

tak

nie

Jeżeli „tak” wpisz swoje dane (imię, nazwisko, dokładny adres, telefon).

Dane twoje nie będą nigdzie wykorzystywane , posłużą mi tylko do skontaktowania się z tobą.

Miejsce na adres:...........................................................

...........................................................

...........................................................

Serdecznie dziękuję!

TEST

W związku z przeprowadzanymi badaniami potrzebnymi do mojej pracy magisterskiej, na temat działalności sekt w Polsce proszę o wypełnienie poniższego testu.

Wiek .......

Płeć ........

Poniżej przedstawiono kilka sytuacji. Proszę o wpisanie w wykropkowane miejsce Twojej reakcji na zaistniałą sytuację.

1. Na mieście zaczepia Cię człowiek proponujący Ci zakupienie ciekawej literatury religijnej, wydanej przez jakiś nowy ruch religijny, oraz zaprasza Cię na spotkanie z Mistrzem tej grupy.

....................................................................................................

Przychodzą do Ciebie znajomi, których poznałeś będąc sekcie i namawiają Cię byś powrócił do nich, że Cię kochają i nie chcą byś zniszczył swoje życie poza ich wspólnotą.

...................................................................................

3. Dziennikarz przeprowadza z Tobą wywiad i chce abyś opowiedział o:

a) Twoich najważniejszych spostrzeżeniach związanych z sektą w której byłeś ?

...................................................................................

b) czy, i w jaki sposób czułeś się indoktrynowany ?

...................................................................................

c) co według Ciebie jest najniebezpieczniejsze w tej sekcie ?

...................................................................................

d) co według Ciebie trzeba by było zrobić w sprawie sekt w naszym kraju

...................................................................................

Dziękuję bardzo!

WYWIAD

1. Wiek

2. Płeć

3. Do jakiej grupy religijnej należałeś?

I Przed

1. Czy czułeś się akceptowany w rodzinie?

2. Czy czułeś się akceptowany w szkole?

3. Czy czułeś się akceptowany przez kolegów?

4. Czy potrafiłeś porozumieć się z rodzicami?

5. Do jakiej szkoły chodziłeś (wykształcenie)

6. Ile lat?

7. Twój stosunek do wiary.

II Początek

1. W jakich okolicznościach spotkałeś się z tą grupą religijną?

2. Czy wcześniej słyszałeś coś o tej grupie religijnej?

3. Czy spotkałeś się z treściami o innych grupach religijnych?

4. Co zainteresowało Cię w tej grupie religijnej?

5. Jak kontaktowano się z Tobą?

a) listownie

b) osobiście

6. Jak często?

7. Jak wyglądały wasze spotkania - jak odnoszono się do Ciebie?

8. Czy zapraszano Cię na wspólne spotkania, wyjazdy?

9. Czy uczestniczyłeś w tych spotkaniach?

10. O czym mówiono na tych spotkaniach?

11. Jak te spotkania wyglądały?

12. Czy używano wobec Ciebie jakiejś metody nacisku?

a) stały opiekun

b) organizacja czasu

13. Co zdecydowało ostatecznie, że postanowiłeś włączyć się w działal-ność tej grupy?

14. Jak zareagowali na to Twoi rodzice?

III W

1. Jaką pozycję w grupie zajmowałeś?

2. Czego oczekiwali od Ciebie Twoi przełożeni?

3. Jakie były najważniejsze wskazania w nauce grupy X?

Czy czułeś się wolny będąc w tej grupie religijnej?

5. Z czego to wypływało?

6. Jak wyglądał dzień w grupie?

7. Czy wystarczało Ci snu?

Czy posiłki zadawalały Cię?

9. Czym zajmowałeś się w ruchu?

10. Czy miałeś czas na załatwienie prywatnych spraw?

11. Jakie stosunki panowały między współbraćmi?

12. Jak odnosili się do was przełożeni?

13. Czy mogłeś spotykać się z rodzicami, kolegami?

14. Czy mogłeś poruszać się indywidualnie?

15. Jak wyglądała sprawa doboru partnera, założenia rodziny?

16. Czy stosowano wobec Ciebie i innych jakieś metody nacisku?

a) fizyczne

- ubezwłasnowolnienie

- bicie

- poniżanie fizyczne

- inne, jakie?

b) psychiczne

- wyśmiewanie

- poniżanie przed grupą

- odrzucanie przez grupę

- inne, jakie?

17. Czy zmuszano Cię do czegoś?

a) żebranie

b) seks okoliczność

c) inne

IV Koniec

1. Kiedy zacząłeś zauważać, że coś jest nie tak?

2. Co to było?

3. Czy była to bezpośrednia przyczyna odejścia (jeśli nie, to jaka?)

4. Czy miałeś kłopoty z odejściem ze strony innych

a) groźby

b) natręctwo

c) inne

5. Jak czułeś się po opuszczeniu grupy?

a) Twoje spojrzenie na świat

b) na Twoją osobę

c) inne odczucia

6. Jakie były Twoje stosunki z rodziną po tym wszystkim?

7. Jak obecnie czujesz się po opuszczeniu grupy?

8. Co chciałbyś osiągnąć w życiu?

ANKIETA II

W związku z prowadzonymi badaniami potrzebnymi do mojej pracy magisterskiej, na temat działalności sekt w naszym kraju, proszę o wypełnienie poniższej ankiety.

1. Wiek: ..........

2. Płeć: Kobieta Mężczyzna

3. Wykształcenie

podstawowe

zawodowe

średnie

wyższe

4. zawód wykonywany: ..................................................................

5.Co to jest według Ciebie: SEKTA? ....................................................

6. Czy miałeś (miałaś) kontakt z jakąś sektą? Tak Nie

Jeżeli tak, to jaki? ..............................................................

7. Wymień znane Ci sekty, te z którymi miałeś (miałaś) kontakt

lub o których słyszałeś (słyszałaś).

...............................................................

...............................................................

...............................................................

...............................................................

...............................................................

8. Czy uważasz działalność sekt za szkodliwą? Tak Nie

Dlaczego?..................................................

...............................................................

...............................................................

Dziękuję bardzo!

2. DOKUMENTY

RAPORT COTTRELLA

PARLAMENT EUROPEJSKI

Dokument 1-47/84, 2 kwietnia 1984

Raport został sporządzony w imieniu Komisji Młodzieży, Kultury, Wychowania, Informacji i Sportu, i jest poświęcony działalności pewnych „nowych ruchów religijnych” na terenie państw Wspólnoty Europejskiej. Sprawozdawca: Mr Richard Cottrell.

Na posiedzeniu sesji, które odbyły się 19 kwietnia i 10 czerwca 1982 r., Parlament Europejski odesłał do Komisji Młodzieży, Kultury, Informacji, Sportu oraz do komisji prawnej projekt rezolucji, przedstawiony przez M. Balfe, a odnoszący się do działalności Kościoła Zjednoczenia (Unification Church), kierowanego przez Sung Myung Moona (dok. 1-109/82), i projekt rezolucji, przedstawiony m.in. przez panią Wieczorekzeul, poświęcony problemom związanym z działalnością Towarzystwa na rzecz Zjednoczenia Światowego Chrześcijaństwa Sun Myung Moona (dok. 12/82).

28 września sprawozdawcą Komisji Młodzieży, Kultury, Wychowania, Informacji i Sportu wybrany został R. Cottrell. Komisja rozpatrywała projekt raportu na posiedzeniach, które odbyły się 18 i 19 stycznia 1983 r., 16 i 17 marca 1983 r., 25 i 26 kwietnia 1983 r., 4 listopada 1983 r., 25 i 26 stycznia 1984 r. oraz 20 i 21 marca 1984 r.

Analizując ów dokument, Komisja kierowała się wskazówkami udzielonymi jej przez organizacje i pojedyncze osoby zajmujące się problematyką nowych ruchów religijnych.

W trakcie posiedzenia w dniach 20 i 21 marca 1984 r. Komisja przyjęła projekt rezolucji 13 głosami za, przy jednym wstrzymującym się. W głosowaniu uczestniczyli deputowani: Belmer - przewodniczący; Fajardie, Hann - wiceprzewodniczący; Cottrell - sprawozdawca; Alexiadis, Bocklet (w zastępstwie za deputowanego Pedini); Bord (w zastępstwie za deputowanego Geronimi); Brockes, Cinciari Rolland, Simmonds i Viehoff.

Do niniejszego raportu dołączona została nota Komisji Prawnej. Raport został przesłany 23 marca 1984 r. Termin składania poprawek przewidziany został w projekcie porządku obrad obu sesji, w trakcie których będzie analizowany niniejszy raport.

A. PROJEKT REZOLUCJI

Poświęcony działalności pewnych ruchów religijnych na terenie państw Wspólnoty Europejskiej.

Parlament Europejski uznając zasadę sformułowaną w 9 artykule Konwencji Europejskiej odnoszącym się do przestrzegania praw człowieka; w powołaniu na Traktat Rzymski, a szczególnie artykuł 220; mając na względzie Międzynarodowy Rok Młodzieży, który został przewidziany na 1985 r.; uwzględniając projekty rezolucji dotyczących: problemów związanych z działalnością Towarzystwa na rzecz Zjednoczenia Światowego Crześcijaństwa Sun Myung Moona (dok. 1-2/82); działalności Kościoła Zjednoczenia (Unification Church) kierowanego przez Sun Myung Moona (dok. 1-109/82); uwzględniając raport Komisji Młodzieży, Kultury, Wychowania, Informacji i Sportu oraz notę Komisji prawnej (dok, 1-47/84): biorąc pod uwagę niepokój, jaki wśród mieszkańców europejskich państw i ich rodzin wzbudza działalność organizacji określanych jako nowe ruchy religijne, w tej mierze, w jakiej godzą one w prawa obywatela i w prawa człowieka oraz wpływają na pogorszenie społecznej sytuacji tych, którzy ulegli ich wpływom; potwierdzając zasadę całkowitej wolności słowa i religii, jaka obowiązuje w państwach członkowskich Wspólnoty Europejskiej, Wspólnota nie rości sobie żadnego prawa do oceny religijnych wierzeń w ogólności, a religijnej działalności w szczególności; w przekonaniu, że w tej dziedzinie nie została zakwestionowana słuszność religijnych wierzeń, lecz legalność metod pozyskiwania nowych członków i ich traktowanie; uwzględniając fakt, że problemy związane z pojawieniem się nowych ruchów religijnych są zjawiskiem międzynarodowym i dotyczą wszystkich państw członkowskich, choć w różnym stopniu, i że w wielu z nich przedsięwzięte już zostały odpowiednie środki prawne przez władze rządowe; biorąc pod uwagę, że przejawiany przez adeptów owych ruchów brak zainteresowania życiem, jakie dawniej prowadzili, wywołuje określone negatywne reperkusje społeczne, w sferze ustawodawstwa pracy, dla całości społeczeństwa i jego organizacji:

Uznaje za konieczne, aby Rady kompetentnych ministrów - a mianowicie ministrów spraw wewnętrznych i ministrów sprawiedliwości, zbierających się w ramach współpracy polityków europejskich, jak i Rada ministrów pracy i opieki społecznej - w możliwie najkrótszym terminie zorganizowały wymianę informacji na temat problemów, związanych z działalnością niektórych nowych ruchów religijnych, i przeanalizowały szczegółowo następujące kwestie: sposoby uzyskiwania przez te ruchy dochodów i zwolnienia podatkowe z jakich korzystają; przestrzeganie obowiązujących w różnych państwach członkowskich praw, jeśli chodzi o prawo pracy i opieki społecznej; konsekwencje braku poszanowania tych praw w społeczeństwie; poszukiwanie osób zaginionych i możliwość współpracy w tym względzie z trzecimi krajami; sposób, w jaki gwałcone jest prawo do osobistej wolności adeptów tych ruchów; utworzenie organizacji, które osobom opuszczającym te ruchy ofiarują pomoc prawną, a także pomogą im włączyć się na nowo w życie społeczne i zawodowe; istnienie pewnych luk prawnych, wynikających z legislacyjnych różnic między poszczególnymi państwami członkowskimi, co powoduje, że działalność zabroniona w jednym kraju, jest legalna w innym.

Uznaje za konieczne, aby każdy sąd odnoszący się do nowych ruchów religijnych opierał się na następujących kryteriach: osoby, które nie osiągnęły dojrzałości, nie mogą być nakłaniane do składania ślubów, wpływających w zasadniczy sposób na ich przyszłość; wszelkie zaangażowanie o charakterze finansowym czy osobistym powinien poprzedzać wystarczająco długi okres refleksji; rodziny i przyjaciele osób przystępujących do ruchu powinni nadal móc utrzymywać z nimi kontakt; od członków, którzy rozpoczęli cykl kształcenia, nikt nie może żądać jego ukończenia;

powinny być respektowane następujące prawa osobiste:

- prawo do swobodnego porzucenia ruchu;

- prawo do nawiązania kontaktu z rodziną czy przyjaciółmi: osobistego, listownego lub telefonicznego;

- prawo do wyrażania niezależnej opinii (w sądzie i gdziekolwiek indziej);

- prawo do leczenia;

nikt nie może być nakłaniany do przekraczania prawa, szczególnie jeśli chodzi o zbieranie funduszy, na przykład żebrząc czy się prostytuując; ruchy nie mogą żądać żadnych stałych zobowiązań od potencjalnych członków, na przykład studentów czy turystów przebywających czasowo w danym kraju; po pozyskaniu adepta natychmiast należy mu podać nazwę i zasady ruchu; na żądanie kompetentnych władz ruchy powinny przekazywać wszelkie informacje dotyczące miejsca zamieszkania czy pobytu swoich członków; nowe ruchy religijne powinny czuwać, aby osoby zależne od nich i pracujące na ich rzecz miały zapewnioną odpowiednią opiekę społeczną w państwach członkowskich, w których pracują czy przebywają; jeśli członek danego ruchu wyjeżdża na koszt ruchu za granicę, wszelkie konsekwencje takiego wyjazdu ponosi ruch, szczególnie w przypadku choroby adepta; członkowie ruchu powinni być natychmiast powiadamiani o telefonach od rodzin i bezzwłocznie powinni otrzymywać całą korespondencję, która do nich przychodzi; kierownictwo ruchu powinno czuwać, aby dzieci członków otrzymały odpowiednie wychowanie i wykształcenie i unikać wszystkiego, co mogłoby zagrozić pomyślności dziecka.

Wzywam Komisję:

do przedstawienia danych - ewentualnie w celu przesłania do banku danych - na temat między narodowych powiązań nowych ruchów religijnych z uwzględnieniem fałszywych nazw i organizacji - widm, a także ich działalności w państwach członkowskich; i szczególnie do wskazania środków przedsięwziętych do chwili obecnej przez rządy, przede wszystkim przez służby policyjne i sądy, przeciwko owym ruchom w przypadku pogwałcenia prawa; oraz podania wniosków do jakich doszły rządowe komisje badające problem nowych ruchów religijnych; do przedłożenia Radom kompetentnych ministrów projektów rezolucji opracowanych przez Komisję w celu zapewnienia obywatelom państw Wspólnoty skutecznej ochrony.

Zobowiązuje Rady kompetentnych ministrów do przeanalizowania na bazie danych i projektów rezolucji - problemów związanych z działalnością tych ruchów. Państwa członkowskie w powołaniu na art. 220 Traktatu Rzymskiego powinny w ten sposób móc zapewnić obronę praw swoich obywateli.

Uważa za pożądane, aby prowadzić te prace równolegle na forum Rady Europy, i wzywa państwa członkowskie, aby od tej chwili przystąpiły do opracowania konwencji gwarantujących jednostce skuteczną ochronę przed członkami tych ruchów oraz przed fizycznymi i moralnymi szkodami, jakie powodują.

Zobowiązuje przewodniczącego do przekazania niniejszej rezolucji Komisji i Radzie Wspólnot europejskich, rządom i parlamentom państw członkowskich a także Radzie Europy.

B PRZEDSTAWIENIE MOTYWÓW

1.1. W ostatnim dziesięcioleciu nastąpił gwałtowny rozwój tzw. nowych ruchów religijnych. Naukowcy wolą mówić o nowych ruchach religijnych niż o „sektach i kulturach religijnych”. Przyznajemy, że zarówno jedno jak i drugie sformułowanie jest nieadekwatne, ale porównując w trakcie badań setki organizacji, których źródła i motywy działania są bardzo różnorodne, zdecydowaliśmy się pozostać przy tym ogólnym, opisowym wyrażeniu.

Większość ruchów opiera swoje wezwanie do potencjalnych członków na filozofii, wedle której oficjalne czy tradycyjne religie nie spełniły swego zadania, tak więc społeczeństwo potrzebuje zmiany orientacji. Często mają one wschodnie czy egzotyczne zabarwienie, większość z nich „stanowi import” z Azji albo są to warianty - niektórzy mówią o mutacjach - wschodnich filozofii. Zasadniczym terenem ich działania są Stany Zjednoczone - szczególnie Kalifornia - skąd przywędrowały do Europy.

Natura i działalność tych organizacji wzbudza niepokój w miarę jak się rozprzestrzeniają. Prawie wszystkie są w jakiś sposób kontrowersyjne. Chodzi o oskarżenia o przestępstwa podatkowe i inne oszustwa czy też na płaszczyźnie społecznej, o rozpacz, w jakiej pogrążają rodzinę, i szkody jakie powodują w psychice adeptów.

1.3. Ukazało się wiele obszernych prac poświęconych zjawisku nowych ruchów religijnych; badania prowadzone np. w Anglii, Niemczech czy w Danii w wielkim stopniu przyczyniły się do poznania tych ruchów i do sformułowania odpowiedzi, jakiej społeczeństwo powinno sobie udzielić wobec ich rozwoju. Tymczasem - na wszystkie rządy państw członkowskich Wspólnoty, jaki i na rządy państw graniczących ze Wspólnotą - wywierany jest coraz silniejszy nacisk, aby znalazły one jakieś prawne rozwiązanie tego zagadnienia. Jest to zadanie niezwykle delikatne, zważywszy na fundamentalną konieczność zapewnienia współistnienia demokracji z wielością ideałów i najbardziej nawet nieprawdopodobnymi, dziwnymi czy ekscentrycznymi wierzeniami.

Niniejszy dokument nie zamierza oceniać słuszności podstawy danego wierzenia. Nie musimy też precyzować, że wierzenia o charakterze religijnym są sprawą osobistego wyboru i nie mogą być przedmiotem interwencji władz publicznych. Ani w niniejszym przedstawieniu motywów, ani w projekcie rezolucji nie zamierzaliśmy w żadnym razie domagać się kontroli wierzeń. Przedmiotem naszego zainteresowania są, mówiąc najogólniej, konsekwencje, jakie dla społeczeństwa pociąga za sobą przynależność jednego z jego członków do nowych ruchów religijnych.

1.5. Nasz niepokój budzi w tym momencie masowe samobójstwo popełnione w Jonestown w Gujanie przez adeptów proroka, który sam się za takiego ogłosił. Widok trupów mężczyzn, kobiet, dzieci, a nawet zwierząt domowych wywołał wzburzenie na całym świecie. Członek Kongresu amerykańskiego, który udał się na miejsce, aby zbadać sprawę złego traktowania i więzienia adeptów, został także zamordowany. Ruch przeniósł się ze Stanów Zjednoczonych do Ameryki Południowej pod pretekstem prześladowań. Pretekst ten jest często wykorzystywany przez różne organizacje, kiedy zaczyna się badać motywy ich działania lub uczciwość.

1.6. Niniejszy raport został opracowany na podstawie krytycznych relacji na temat działalności Kościoła Zjednoczenia, czyli tzw. ruchu moonies (munistów), od imienia założyciela Kościoła, Koreańczyka Sun Myung Moona, które otrzymała Komisja Młodzieży, Kultury, Wychowania, Informacji i Sportu. Techniki pozyskiwania adeptów zwane jako love bombing, dosłownie „bombardowanie przez miłość”, były szeroko krytykowane i ostro zwalczane przez rodziców. Znamy przykłady rodziców, którzy aby wyrwać swoje dzieci z Kościoła Zjednoczenia uciekali się do pomocy zawodowych porywaczy i korzystali z usług specjalistów stosujących techniki zdeprogramowania. Takie praktyki nie mogły być tolerowane. Tak czy owak fakt, że dotyczą one w większości Kościoła Zjednoczenia, nawet jeśli interwencje „porywaczy” i „deprogramatorów” nie ograniczają się tylko do adeptów tego Kościoła, jest bardzo symptomatyczny.

Ukazało się wiele, przede wszystkim krytycznych, prac na temat Kościoła Zjedoczenia.

Raport Trasera, który relacjonuje badania Kongrasu Stanów Zjednoczonych dotyczące stosunków między tym krajem a Koreą, trzecią część swoich obszernych wywodów poświęca rozwojowi - tak ją nazywa - „organizacji Moona”, przeprowadzając na przykład dogłębną analizę powiązań tego ruchu z tajnymi służbami koreańskimi oraz handlem bronią. W USA Moon został oskarżony o poważne przestępstwa podatkowe (toczy się proces). W Anglii brytyjskie odgałęzienie Kościoła Zjednoczenia wytoczyło długi i kosztowny proces gazecie o zasięgu krajowym „Daily Mail”, która oskarżyła je o rozbijanie rodzin. Wygrała gazeta. W Basançon „porwanie” przez rodziców młodej dziewczyny należącej do ruchu moonies, odbiło się echem w całej Francji. Byli oni zresztą zmuszani skorzystać z porad specjalistów od zdeprogramowania. Córka próbowała wnieść przeciwko nim oskarżenie. Wracając znowu do Anglii, Attorney-General nakazał odebrać status organizacji dobroczynnej dwom ruchom związanym z Kościołem Zjednoczenia. Jednak komisarze, którym podlega działalność dobroczynna, uznali, że decyzja ta przekracza ich kompetencje. Przed ostatnimi wyborami do parlamentu Attorney-General wniósł sprawę do Sądu Najwyższego. Byli członkowie Kościoła Zjednoczenia w swoich książkach mówią o tym, że stali się prawie automatami, przez wiele godzin wałęsającymi się po ulicach w poszukiwaniu funduszów dla ruchu. Eillen Bacer z London School of Ekonomics, która przeprowadziła dogłębne studia nad Kościołem Zjednoczenia, twierdzi, iż ruch ten pada najczęściej ofiarą sensacyjnych reportaży w popularnej prasie, które nie opisują szerzej jego filozofii. Podobne zastrzeżenia wysunęli też inni badacze. Jak już jednak powiedzieliśmy, przedmiotem zainteresowania Parlamentu Europejskiego nie jest prawdziwość czy słuszność wierzeń.

Trudno byłoby wyliczyć wszystkie ruchy, których działalność oceniana jest przez społeczeństwo negatywnie, pozostaje jednak faktem, że kierowane pod ich adresem krytyki są podobne w tonie. Niektórzy rodzice skarżą się, że od wielu lat nie mają kontaktu ze swymi dziećmi: niektórzy młodzi przepadają bezpowrotnie. W innych przypadkach w trakcie rzadkich wizyt wydają się jacyś dziwni, obcy, nie wykazujący bynajmniej chęci do powrotu. Niektóre ruchy poddają swoich adeptów technice „prania mózgu”, mającej ich przeobrazić w istoty całkowicie zależne od nowej wiary - polega to między innymi na kontrolowaniu ich diety żywieniowej, odsuwaniu ich od rodziny i przyjaciół, nakłanianiu do zerwania wszelkich kontaktów ze światem zewnętrznym, zakłócaniu ich snu (adepci budzeni są o różnych porach, po to by mogli się oddawać śpiewom i modlitwom). Według niektórych oskarżycieli mielibyśmy tu do czynienia ze zwykłym procesem indoktrynacji, który przez wpojenie adeptom woli posłuszeństwa prowadzi do całkowitego podporządkowania ich ruchowi i jego kierownictwu. I tak, adepci zapraszani są „na posiłek w międzynarodowym ośrodku przyjaźni”, lub też słyszą pytanie: „Jesteś sam? Może chciałbyś spędzić popołudnie w gronie rówieśników?” Tylko rzadko na tym etapie pojawia się aluzja do rzeczywistych gospodarzy takiego spotkania, których osobowość odsłania się stopniowo, w trakcie delikatnego procesu prezentacji. Potwierdza to otrzymany przez nas list... „Nie wiedzieliśmy o niczym... Wydawali się tacy mili i chcieli tylko jednego, aby nam pomóc”. Dwaj Amerykanie opowiadali, iż poproszono ich, aby udali się na pewien czas na ranczo, by tam pracować wśród biednych i potrzebujących. Skoro wierność wobec ruchu z założenia ma być całkowita, adepci zdają sobie sprawę, iż muszą krążyć po ulicach w poszukiwaniu pieniędzy i nowych zwolenników (dla wielu tych ruchów jest to cel najważniejszy). Porzucają oni często uniwersyteckie studia, zarzucają projekty na przyszłość, a niekiedy - w przypadku ludzi nieco starszych - opuszczają także swoich współmałżonków i rodziny. Stawia to rodziny wobec zupełnie niezrozmiałych dla nich sytuacji i stwarza szczególny problem w przypadku małych dzieci, które nie rozumieją, co się dzieje z rodzicami, i nie potrafią na to zareagować.

2.1. Większość ruchów, powodowanych nieufnością, pragnie oderwać adeptów od rodzin, przyjaciół i każdej osoby, która mogłaby nakłonić ich do wystąpienia z ruchu. Wyrazem takiej nieufności jest ich stosunek do tradycyjnych metod leczenia: guru i prorocy, stojący na czele różnych ruchów, najczęściej uważają chorobę za karę dotykającą adepta za błąd w postępowaniu, a nawet za zdradę. inną metodą pozyskiwania adeptów, stosowaną na szczęście - jak się zdaje - tylko przez jeden szczególnie niebezpieczny ruch, znany pod nazwą Dzieci Boże, jest prostytuowanie się młodych dziewcząt. Została ona opisana jako flirty fishing („łowienie za pomocą flirtu”) w zadziwiającym podręczniku, gdzie podaje się sposoby zachowania, szczególnie przy nawiązywaniu znajomości z dziećmi, co jest sprzeczne z obowiązującymi normami prawnymi we wszystkich państwach członkowskich Wspólnoty i we wszystkich cywilizowanych społeczeństwach.

2.2. Tego typu działalność może naturalnie prowadzić do degradacji osoby ludzkiej.

Pouczający pod tym względem jest kolejny cytat, który zaczerpnęliśmy z listu młodej Angielki, członkini organizacji Dzieci Boże. Dziewczyna ta spotkała chłopaka, zbierającego pieniądze w jednym z dużych miast szkockich i poszła z nim do kawiarni... „Powiedział mi, że Bóg pragnie, aby jego uczniowie porzucili życie w społeczeństwie i przestali pracować dla pieniędzy... wynikało z tego, że będę musiała zrezygnować ze studiów na uniwersytecie... Za każdym razem, kiedy przejawiałam jakąś wątpliwość, on miał już gotową, ustaloną odpowiedź albo powołując się na Biblię, albo na pisma proroka Dzieci Bożych Mosesa Davida... Opuściłam rodziców i rodzinę, i odtąd uważałam ich jedynie za osoby związane ze mną więzami krwi, które próbują nakłonić mnie do powrotu do dawnego stylu życia...

Żywiliśmy się tym, co nam dano w supermarketach, a co się już nie nadawało do sprzedaży, i żebraliśmy po ulicach...” Ta dziewczyna wystąpiła z ruchu po bardzo gorzkim doświadczeniu i z powrotem podjęła studia.

2.3. Opisywany przez nas przypadek szokujących zachowań, propagowanych przez Dzieci Boże, stanowi na szczęście wyjątek wśród wszystkich organizacji, jakie przestudiowaliśmy.

Obowiązujące w państwach członkowskich prawodawstwo wydaje się gwarantować odpowiednią kontrolę tego rodzaju ruchów. Jednakże obawiamy się, że władze poszczególnych państw nie dostrzegają prawdziwego niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą wspomniany ruch.

Chociaż liczba jego zwolenników jest nieduża, to szkoda, jaką może wyrządzić, przede wszystkim licznymi publikacjami swojego przywódcy, Mosesa Davida, nakłaniającymi do niezgodnych z prawem praktyk seksualnych i mającymi antysemicki wydźwięk, „kompensuje” owe mierne wyniki, o ile w ogóle da się to wyliczyć.

2.4. Inne ruchy organizują kursy, których celem jest rozwinięcie zdolności umysłu. Wiele z nich stosuje metody, które z grubsza można określić jako mistyczne, inne propagują niezwyczajne grupowe zachowania, mające „uwolnić” dużo głębszą zdolność rozumienia.

Wiele osób w swoich listach pisało nam, że te na ogół złożone programy dały im sporą satysfakcję i znacznie je wzbogaciły. Oczywiście wstępnym warunkiem jest opłata. Kościół „Scjentologii” założony przez Amerykanina, L. Rona Hubbarda, opierający się na wypracowanej przez niego samego filozofii, pobiera od 300 do 3000 funtów szterlingów za kursy na różnych poziomach. Kursy te odbywają się w wielu Ośrodkach w państwach Wspólnoty Europejskiej, szczególnie w East Grinstead w Wielkiej Brytanii i przyciągają chętnych z całego świata. Ruch założony przez Hubbarda był także przedmiotem krytyk.

Jeden z naszych korespondentów pisze, że po przystąpieniu jego córki do ruchu „Scjentologii” przekazał za pośrednictwem banku znaczne sumy jako „opłatę za kursy”; ostatecznie zdołał odzyskać te pieniądze. „Co się jadnak dzieje - kontynuuje - z osobami samotnymi, niedoinformowanymi lub słabymi, którym za oddanie majątku obiecuje się jedynie, iż staną się lepsze i bardziej aktywne?” W przeszłości rząd brytyjski starał się ograniczyć prawo wjazdu do Wielkiej Brytanii dla osób kierujących ruchem „Scjentologii”. Restrykcje te zostały następnie zniesione, lecz trwa debata poświęcona „Scjentologii” i „Dianetyce”. W East Grinstead spotkaliśmy osoby zadowolone ze swojego scjentologicznego doświadczenia.

Później dowiedzieliśmy się, że niektóre osoby były zaczepiane na londyńskiej ulicy i nakłaniane do poddania się testowi uruchamiającemu mechanizm zwany „E meter”. Dopiero potem proponowano im kursy, których konieczność wykazywały testy. Tak więc jakiś młody człowiek, który usłyszał o dianetyce w Radio Luxemburg, udawał się do Ośrodka Scjentologii w Birmingham, gdzie przekonywano go o konieczności poddania się „terapii” kosztującej 10 funtów szterlingów za godzinę. Zadłużał się na 240 funtów szterlingów i był obiektem - jak sam mówi - absolutnego „prania mózgu”.

2.5. Ostatnio byliśmy świadkami pewnych incydentów, które miały miejsce w łonie ruchu Scjentologii w Ameryce. Syn zaginionego czy zmarłego L. Rona Hubbarda nie należał już oficjalnie do ruchu, ale w marcu 1982 r. chwycił ponownie za pióro, aby odpowiedzieć na zarzuty oszczerców. „Wszechwładny Interpol, to narzędzie w rękach CIA” - oznajmia - „okazuje się siedliskiem wojennych kryminalistów, którzy uciekają przed prawem”, a jeśli nawet „prasa, posłuszna pewnego typu rozkazom, nic o tym ni pisze, to tylko dlatego, że sama jest głównym narzędziem w rękach wroga”. Hubbarda zdaje się bardzo zajmować problem wrogów, niewątpliwie wrogów Scjentologii: „Jedyne, co musicie zrobić, to stwierdzać stan liczebny Kościołów. W ten sposób, mimo ich przechwałek, będziecie wiedzieć, że liczba wrogów się zmniejsza, a siła Kościoła Scjentologii rośnie”.

Ruch Rajneesha (od imienia założyciela Shree Bhagwan Rajneesha) jest jednym z głównych „ruchów medytacyjnych”. Posiada ważne ośrodki w całej Europie, przede wszystkim we Francji, Niemczech i w Wielkiej Brytanii. Adepci o wyższym stopniu wtajemniczenia zwani są sannjasinami. Po porzuceniu aśramy w Punie (Indie) Rajneesh przybył w 1982 r. do USA, gdzie założył pierwszą wspólnotę w stanie Oregon. Potem powstało ich około stu na obszarze całych Stanów Zjednoczonych i Kanady. Niejednokrotnie stawał przed sądami, ponieważ władze amerykańskie próbowały go wydalić. Ruch proponuje różne kursy medytacyjne o zróżnicowanych taryfach. Niektóre z nich budzą kontrowersje z uwagi na swój aspekt „tantryczny”, ponieważ większość czasu poświęcają całkowitemu wyzwoleniu seksualnemu. To zagadnienie należy już jednak do sfery prywatności i nie mieści się w ramach wyznaczonych przez niniejszy raport. Nasze zainteresowanie skupiliśmy bowiem na zamierzonych zmianach osobowości, obowiązku oddawania przez adeptów swoich dóbr oraz trudności, na jakie natrafiali ci, którzy udając się do aśramy w Punie chcieli w wypadku choroby uzyskać poradę lekarską. Oczywiście wiele świadectw wyraża się korzystnie o ruchu Rajneesha; trudno też podać w wątpliwość entuzjazm sannjasinów, z jakimi się zetknął przy opracowaniu tego raportu jego sprawozdawca.

2.7. Niewątpliwie najbardziej znanym ruchem z uwagi na swoją publiczną działalność jest Międzynarodowe Towarzystwo na rzecz świadomości Kryszny zwane w skrócie „Hare Kryszna”. W wielu europejskich miastach słowa te monotonnie wyśpiewują młodzi adepci z ogolonymi głowami, ubrani w pomarańczowe indyjskie dhoti. Są to na ogół młodzi ludzie, którzy poszukują wyzwolenia w czci oddawanej Krysznie w ścisłym wzajemnym kontakcie, wyrzekając się dóbr osobistych. Podstawowym celem ich działalności jest zbiórka funduszy, które uzyskują głównie z ulicznej sprzedaży książek i innych artykułów. Choć ruch „Hare Kryszna” opiera się na innych zupełnie założeniach niż Kościół Zjednoczenia, jest przedmiotem takich samych krytyk - jego adepci także porzucają swoje rodziny i poddawani są „technikom umysłowej zależności”, jak pozbawienie snu, bardzo surowa wegetariańska dieta, co ma prowadzić do dezorientacji jednostki i do sublimacji jej osobowości. Członkowie tego ruchu często z inicjatywy swoich rodzin byli porywani i poddawani technikom zdeprogramowania.

2.8. Jedną z zasadniczych, charakterystycznych cech nowych ruchów religijnych jest gwałtowna reakcja na kierowanie pod ich adresem krytyki, uznawane na ogół za zamach na religijną wolność czy po prostu na wolność wiary. Często uciekają się one do procesów.

Komisja powołana w Stanach Zjednoczonych do zbadania organizacji Moona twierdziła, że „wiele osób mogących udzielić informacji na temat Kościoła Zjednoczenia obawiało się zeznawać przed Komisją ze strachu przed procesami. Strach ten częściowo opierał się na przeświadczeniu o nieograniczonych środkach finansowych, jakie ruch może przeznaczyć na procesy przeciwko każdej osobie czy organizacji, jaka jej zagraża, niezależnie od wagi sprawy”.

2.9. Znaczna część poważnych badań stara się rozstrzygnąć sprzeczność między uznaniem całkowicie słusznego prawa do wiary i równie słusznego prawa do budzenia obaw wobec pewnych wierzeń. Najważniejsze tego rodzaju studium zostało opracowane na zlecenie rządu kanadyjskiego w lipcu 1980 r. Daniel Hill pisze: „Nie ulega naszym zdaniem żadnej wątpliwości, że zbiorowe szaleństwo i grupowa paranoja ma miejsce za każdym razem, kiedy występują łącznie pewne czynniki, a szczególnie charyzma przywódcy, zgoda na udzielenie finansowego poparcia dla sprawy, rzeczywiste czy urojone zagrożenie ze strony świata zewnętrznego. Jest też rzeczą oczywistą, że kiedy tego rodzaju grupy liczą wielu adeptów lub wywierają polityczny czy społeczny wpływ, wiąże się to z pewnym ryzykiem dla społeczeństwa”.

W konkluzji, zauważając, że w wolnym społeczeństwie wolność zrzeszania się pociąga za sobą ryzyko, iż może być źle użyta przez same te stowarzyszenia, Hill wypowiada tę ważną myśl:

„Państwo powinno powstrzymać się od dyktowania reguł, których realizacja i szerokie możliwości zastosowania stwarzają niebezpieczeństwa, których z kolei nie możemy tolerować jako jednostki żyjące w wolnym społeczeństwie”.

WNIOSKI

3.1. W konsekwencji należy zadać sobie pytanie, czy istniejące gwarancje są wystarczające, czy też należy zaproponować nowe środki. Patrząc globalnie, uważamy, że istniejące w każdym państwie członkowskim prawne rozwiązania są wystarczające. Brakuje natomiast atmosfery, którą można by określić jako gotowość do współżycia. Kiedy jakiś ruch okazuje się dla społeczeństwa szkodliwy czy groźny, jak to jest bezsprzecznie w przypadku Dzieci Bożych, władze powinny i muszą natychmiast reagować, odwołując się do środków prawnych, jakimi dysponują. Sprecyzujmy, aby rozwiać niepokój, że w żadnym razie nie jest naszym zamiarem zakazywanie czy kontrolowanie wierzeń religijnych, ani ograniczanie wolności sumienia. Jedyne, co nas interesuje, to przestrzeganie praw człowieka. Czy społeczeństwo może nie interesować się jednostką, która w wyniku zaangażowania się w jeden z tych ruchów doznała szkody moralnej lub społecznej? Czy możemy pozostać obojętni wobec osób oddzielonych od swoich dzieci, rodziców, przyjaciół? Czy nie jest możliwa jakaś stosowna reakcja, nawet wtedy, gdy tracą one swoje dobra, ponieważ zostały źle poinformowane czy też poczyniono im fałszywe obietnice?

3.2. W naszym projekcie rezolucji wskazujemy na rozwiązanie, które pozwoli uniknąć niedopuszczalnego w każdym przypadku restryktywnego prawdopodobieństwa. Niewątpliwie projekt zmierzający do ujednolicenia reguł dotyczących zwolnień podatkowych i nadawania statusu organizacji dobroczynnych we wszystkich państwach Wspólnoty pociągnie za sobą nowe rozwiązania prawne, ale nie odnosi się tylko do nowych ruchów religijnych, lecz także - mówiąc ogólnie - do wszystkich organizacji wyznaniowych. Działalność dobroczynna obejmuje dużo szersze pole i będzie się opierała na statucie, jednolitym z prawnego punktu widzenia dla państw członkowskich Wspólnoty. Nie może być przeto mowy o jakiś posunięciach restryktywnych.

3.3. Najważniejszy fragment niniejszej rezolucji dotyczy ewentualnego wprowadzenia systemu „dobrowolnych orientacji”. Z naszego punktu widzenia nie ulega wątpliwości, iż wspomniane nowe ruchy religijne i ich odmiany, nawet jeżeli stanowią marginesowe zjawisko, będą trwałym elementem naszego społecznego pejzażu. Chodziłoby więc ostatecznie o rozstrzygnięcie kwestii współżycia na równych podstawach. Zasadnicza idea, jaka przyświecała niniejszemu przedstawieniu motywów i projektów rezolucji, zawiera się całkowicie w postulacie integracji tych nowych ruchów w łonie społeczeństwa i słusznego użytku, jaki zrobią one z przyznanych im przez nas wolności; w obronie praw człowieka, będących trwałą zdobyczą na innych poziomach życia społecznego i w pozostałych sferach działalności publicznej, a także w konieczności unikania za wszelką cenę rozstrzygnięć, których - jak pisze Daniel Hill - „nie możemy tolerować jako jednostki żyjące w wolnym społeczeństwie”.

REZOLUCJA PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO W SPRAWIE RUCHÓW KULTOWYCH W EUROPIE

Uwzględniając Europejską Konwencję Ochrony Praw Człowieka i Podstawowych Swobód z 4 listopada 1950 r., uwzględniając Traktat Wspólnoty Europejskiej, a w szczególności Artykuł F(2), Artykuł 2.1. punkty 2,5,6,7 i 9 oraz Artykuł K(3), uwzględniając Uchwałę z dnia 8 lipca 1992 r. w sprawie Praw Dziecka Karty Europy, zgodnie z zaleceniem 1178 (1992) Rady Europy dotyczącym ruchów kulturowych i religijnych.

PARLAMENT EUROPEJSKI

W myśl postanowienia podstawowych zasad demokracji i praw określających tolerancję na rzecz swobody sumienia, wyznania, światopoglądu i zgromadzeń, w świetle najnowszych wydarzeń we Francji, biorąc zwłaszcza pod uwagę przypadek śmierci 16 osób, w tym trojga dzieci w miejscowości Wercors 23 grudnia 1995 r., które zwróciły uwagę na niebezpieczną działalność pewnych organizacji powszechnie znanych jako „ruchy kultowe”, zważywszy na działalność „grup kultowych”, bądź stowarzyszeń o takim charakterze, które są zjawiskiem szybko rozszerzającym się, przybierając jednocześnie rosnące zróżnicowanie w charakterze i formach działania, licząc się z całkowicie legalną działalnością sekt religijnych bądź innych korzystających z prawa do organizowania się oraz działalności chronionej gwarancją swobód osobistych i religijnych ujętych w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, dostrzegając jednakże międzynarodowy charakter pewnych ruchów kultowych tworzących sieć we Wspólnocie Europejskiej, jak też fakt, że ruchy te angażują się w działalność niedozwoloną, lub wręcz przestępczą, która jest pogwałceniem praw człowieka, a do takich zalicza się: znęcanie się, wykorzystywanie seksualne, bezprawne zatrzymywanie, niewolnictwo, zachęcanie do działań agresywnych, propagowanie ideologii rasistowskiej, oszustwa podatkowe, nielegalny obrót pieniędzmi, przemyt broni i narkotyków, pogwałcenie prawa do pracy, nielegalne praktyki medyczne, itd.

Potwierdza prawo do swobód światopoglądowych, sumienia i wyznania jak też wolności zgromadzeń z uwzględnieniem ograniczeń wynikających z poszanowania prawa do prywatności i ochrony przed praktykami tortur, traktowania niehumanitarnego, niewolnictwa itp.;

Wzywa Kraje Członkowskie do zagwarantowania skuteczniejszej działalności władzy sądowniczej i policji z wykorzystaniem instrumentów dostępnych na poziomie działań międzynarodowych i czynnej współpracy, zwłaszcza z udziałem Europolu, by walczyć z atakami na podstawowe prawa jednostki, czego dopuszczają się owe ruchy kultowe,;

Wzywa Kraje Członkowskie do ustalenia czy (środki) instytucje sądownicze, finansowe i karne są adekwatne, by zapobiegać działalności kultowej, która ma charakter działalności bezprawnej;

Wzywa rządy Krajów Członkowskich do zaniechania wydawania automatycznych zezwoleń jak też przyznawania statusu religijnego, zwłaszcza w przypadkach, gdzie rzekoma działalność religijna jest osłoną procederu przestępczego; rozważania możliwości cofnięcia nadanego statusu społeczności religijnej dającego preferencyjne zasady podatkowe i ochronę prawną interesów.

Wzywa Kraje Członkowskie do podjęcia kroków w zakresie niniejszej inicjatywy zapewniających wymianę informacji pozwalającą skoordynować dane dotyczące zjawiska kulturowego;

Wzywa Radę do przeanalizowania, zaproponowania i przyjęcia środków wynikających ze skutecznego wdrożenia instrumentów zawartych w Rozdziale (tomie) VI Traktatu Wspólnoty Europejskiej i prawa istniejącego w danej społeczności w celu kontroli i zwalczania nielegalnej działalności kultowej we Wspólnocie Europejskiej. Wzywa Radę do poparcia współpracy Krajów Członkowskich i trzecich do wszczęcia poszukiwań osób zaginionych jak też umożliwienia im powrotu do społeczeństwa;

Wzywa Komisje i Kraje Członkowskie do wykazania najwyższej czujności w przekazywaniu subsydiów społecznych, by nie trafiały one do stowarzyszeń uprawiających niedozwolone praktyki kultowe;

Wzywa Komisje d/s Swobód Obywatelskich i Spraw Wewnętrznych do zaproponowania stosownym komisjom parlamentów państw do odbycia wspólnego posiedzenia poświęconego sprawom sekt. W ten sposób informacja o organizacji, metodach pracy, zasadach funkcjonowania sekt będzie stanowić przedmiot wymiany doświadczeń i spostrzeżeń Krajów Członkowskich, co pozwoli najlepiej i najskuteczniej powstrzymać ich niepożądaną działalność oraz wypracować strategię podnoszenia świadomości społecznej o istniejącym problemie. Wnioski z tego spotkania winny zostać przedstawione plenarnie w formie raportu.

Zaleca Przewodniczącemu przedstawić niniejszą rezolucję Radzie, Komisji, rządom i parlamentom Krajów Członkowskich Rady Europy.

RAPORT BIURA BEZPIECZENSTWA NARODOWEGO PRZY PREZYDENCIE RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ

O stanie bezpieczeństwa państwa

Rozdział VII

Sekty i niektóre związki wyznaniowe w Polsce

Na przestrzeni kilku ostatnich lat pojawiło się w Polsce zjawisko ekspansji różnorodnych związków wyznaniowych oraz ruchów o charakterze pseudoreligijnym określanych często mianem sekt.

Obecnie w Polsce działa 13 kościołów o ustawowo uregulowanej sytuacji prawnej lub uznanych w drodze administracyjnej oraz 93 kościoły i związki wyznaniowe wpisane do rejestru kościołów. Szereg wniosków oczekuje na wpis do rejestru, wiele związków działa nielegalnie, wiele w zakamuflowanej formie stowarzyszeń, salonów odnowy zdrowia fizycznego i psychicznego, kursów „poszerzania świadomości”, fundacji, spółek cywilnych tudzież innych sekt. Według źródeł katolickich w 1992 r. w Polsce działało ponad 300 sekt.

Swą działalność sekty prowadzą najczęściej na terenach dużych miast: Warszawa, Trójmiasto, Kraków, Wrocław oraz w miejscowościach przygranicznych w woj. zielonogórskim, wrocławskim i suwalskim (co sprzyja kontaktom międzynarodowym). Wiele z nich nabyło na terenie naszego kraju liczne nieruchomości, gdzie tworzą zamknięte, odcięte od świata wspólnoty.

Destrukcyjna rola sekt polega na stosowaniu wyrafinowanych i głęboko nieetycznych metod i technik manipulacji w celu pozyskania członków, narzucania im określonych stereotypów reakcji psychicznych, kontroli ich myśli, zachowań i uczuć, a także kształtowania bezwzględnego posłuszeństwa, uzależniając ich zarówno w sferze materialnej i duchowej.

Potencjalnym członkom nie udziela się (do czasu pełnej integracji z grupą) szczegółowych informacji na temat charakteru działalności wspólnoty. Stopniowo kształtuje się w nich przekonania, że poglądy i postawy zajmowane przez daną grupę są jedyne i słuszne. Dla osiągnięcia pożądanego skutku niszczone są również więzi rodzinne i społeczne poprzez izolację członków. Niejednokrotnie dochodzi do wyłudzania majątków adeptów (sekta „Niebo” oraz „Rodzina”). W niektórych sektach praktyką jest wykorzystywanie seksualne członków (w tym dzieci) oraz przymuszanie wyznawców do prostytucji, produkcji filmów pornograficznych (sekta „Rodzina Miłości”), żebractwa i kwestionowania na rzecz grupy („Hare Kryszna”). Nierzadko wierni zmuszani są do ciężkiej pracy fizycznej, której towarzyszy ograniczanie liczby godzin snu i wartości energicznej posiłków. Istnieją grupy, w których stosowanie środków halucynogennych, farmakologicznych i narkotyków należy do rytuału.

Medytacje, nauki i modły celowo ukierunkowane są na wyczerpanie fizyczne i psychiczne uczestników. Konsekwencją tych działań jest uzależnienie psychiczne i ekonomiczne członków od wspólnoty. Próby zerwania więzi ze społecznością sekty spotykają się z jednoznacznie restrykcyjnymi reakcjami pozostałych członków, takimi jak zastraszanie, groźby pozbawienia życia itp. Powyższe oddziaływania prowadzą do stanów depresyjno - lękowych i chorób psychosomatycznych członków.

Hermetyczność charakteryzowanych wspólnot powoduje pozbawianie wiernych właściwej opieki lekarskiej. (We wspólnocie „Leczenie Duchem Bożym w Imieniu Jezusa Chrystusa przez Nakładanie Rąk” albo inaczej „Niebo” zmarło, wg zeznań byłych członków, co najmniej kilkoro noworodków, które przyszły na świat w siedzibie sekty bez opieki lekarskiej, nie były szczepione, ani też rejestrowane w USC. Przywódca sekty zabraniał również jednemu z wyznawców wyjazdów do szpitala na dializy, co mogło być przyczyną śmierci chorego.) Znane są także przypadki uprowadzeń przez przywódców grup osób nieletnich (dotyczy sekty „Chrześcijanie”, której liderka w 1992 r. dwukrotnie odpowiadała przed Sądem Rejonowym w Pińczowie i Radomiu).

Dotychczasowe spostrzeżenia wskazują, iż niektóre z sekt przyczyniają się do powstawania zagrożenia ładu i porządku publicznego, poprzez: tworzenie pod pretekstem działalności religijnej grup, które wykorzystując pewne przywileje mogą dopuszczać się przestępstw finansowych (w tym celnych i skarbowych); tworzenie się wspólnot grupujących ludzi niezrównoważonych, narkomanów, przestępców, co prowadzi do wzrostu zjawisk z grupy patologii społecznej (wyłudzanie środków materialnych, uzasadniana sakralnie prostytucja, narkomania itp.); powstawanie wspólnot apokaliptycznych, propagujących katastrofiiczną wizję świata, które wykorzystując trudności dnia codziennego i ułomności psychiczne, mogą nakłaniać do zbiorowych samobójstw lub kierować agresję przeciwko światu zewnętrznemu; uchylanie się od służby wojskowej (dotyczy sekty „Niebo”, gdzie dwaj członkowie zostali w związku z tym skazani wyrokiem sądu oraz Kościoła Zjednoczonych Chrześcijan, gdzie reklamowano z wojska ok. 50 mężczyzn jako słuchaczy seminarium, braci zakonnych, alumnów); dewastację cmentarzy i obiektów kultu Kościoła Rzymsko-Katolickiego (liczne grupy pseudosatanisty-czne), tudzież innych kościołów.

Najwięcej członków sekty werbują wśród dzieci i młodzieży. Główną przyczyną ich napływu do sekt jest obecny kryzys rodziny. Konsumpcyjne podejście do życia bądź trudna sytuacja ekonomiczna rodziny, a co za tym idzie poświęcanie przez rodziców większości czasu na pracę zarobkową powoduje, że rodzina nie spełnia należycie swoich funkcji.

Wyalienowani młodzi ludzie, poszukujący w życiu trwałych wartości - przyjaźni, ciepła, zaufania, sensu życia, spełnienia potrzeb przynależności i więzi, pozornie znajdują je w sektach.

Istotny dla powyższego zjawiska jest również fakt ograniczenia w szkolnictwie, zajęć pozalekcyjnych i pozaszkolnych, a także brak czasu. Konsekwencją tego stanu jest uciekanie nieletnich w działalność przestępczą lub patologicznych grup subkulturowych bądź sekt.

Jednak niewątpliwie najważniejszym powodem takiej sytuacji jest brak elementarnej edukacji dzieci i młodzieży w zakresie tego, nowego w naszym kraju zjawiska. Młodzież nieświadoma stosowania głęboko nieetycznych metod i technik manipulacji przez związki parareligijne biernie im ulega i poddaje się bezwzględnemu posłuszeństwu ich przywódców.

Swoistą rolę odgrywa również zauważalne ograniczenie i zróżnicowanie regionalne rynku pracy dla ludzi młodych. Sekty „wychodząc na przeciw” - oferują pozorne uwolnienie od trosk dnia codziennego, konieczności podejmowania trudnych decyzji, „zapewniają” podstawowe potrzeby bytowe.

Jedną z przyczyn powstawania różnego typu grup parareligijnych jest niewątpliwie możliwość uzyskania przez nie różnorakich uprawnień i ulg (np. podatkowych i celnych).

Wobec powyższego wiele związków wyznaniowych pod pozorem sprawowania kultu religijnego prowadzi szeroko zakrojoną działalność handlową. Przykładem może być Kościół Zjednoczonych Chrześcijan, który bez dokonywania opłat celnych sprowadzał z zagranicy towary o wartości miliardów starych złotych oraz dokonywał oszust pod pretekstem działalności charytatywnej.

Brak kontroli dochodów związków wyznaniowych ze strony organów państwowych powoduje zdobywanie przez nie środków finansowych również z innych nielegalnych źródeł.

Istnieją przypuszczenia, iż niektóre z grup wyznaniowych posiadają powiązania z tzw. bankami narządów, jednak ze względu na hermetyczność omawianych wspólnot trudno udowodnić im działalność przestępczą.

Do najbardziej kontrowersyjnych wspólnot religijnych działających w Polsce należą:

Kościół Zjednoczenia, Wspólnota Niezależnych Zgromadzeń Misyjnych „Rodzina”, Kościół Scjentologiczny oraz liczne grupy satanistyczne.

Kościół Zjednoczenia (Sun Myung Moona)

Kościół ten został uznany przez Parlament Europejski za organizację parareligijną mogącą przyczyniać się do zagrożenia ładu i porządku społecznego. Członków tej wspólnoty obwinia się o uczestnictwo w przemycie i handlu narkotykami. W naszym kraju został on zarejestrowany 12.01.1990 r. Posiada 3 zamknięte ośrodki w Izabelinie, w Krakowie i Glanowie pod Krakowem. Kościół werbuje członków poprzez Federację Kobiet na Rzecz Pokoju Światowego działającą w Polsce od 1992 r. oraz Akademickiego Stowarzyszenia Urzeczywistniania Wartości Uniwersalnych.

Kościół Scjentologiczny

Kościół ten określany jest mianem „mafii religijnej”. Jest on najbardziej dochodowym kultem w Stanach Zjednoczonych. (Znane są tam przypadki licznych fałszerstw, przekupstw, wyłudzeń, zastraszeń i oszustw giełdowych.) Z uwagi na nieprzychylną opinię międzynarodową Kościół dąży do ukrywania działalności w Polsce. Zagrożenia ze strony Kościoła Scjentologicznego przejawiają się między innymi w podejmowaniu działań dążących do wyłudzania środków materialnych na tzw. orientalne techniki odnowy psychicznej.

Wspólnota Niezależnych Zgromadzeń Misyjnych „Rodzina”

Działalność tej sekty łączona jest z tajemniczymi zaginięciami i uprowadzeniami ludzi młodych zarówno na terenie Polski, jak i w innych państwach. (Na Zachodzie sekta oskarżona jest o uprowadzanie dzieci, molestowanie i wykorzystywanie seksualne nieletnich, propagowanie stosunków kazirodczych oraz produkcję filmów pornograficznych (również z udziałem dzieci). W wielu krajach zakazano działalności sekty.) W Polsce prowadzi ona szeroką działalność propagatorską rozdając w miejscach publicznych plakaty i ulotki, a także werbunkową głównie w szkołach i placówkach opiekuńczo-wychowawczych proponując usługi w zakresie nauczania języków obcych oraz pogadanek na tematy zapobiegania narkomanii i AIDS. Każdy, kto nawiąże kontakt z grupą nakłaniany jest do opuszczania rodziny. Członkowie odizolowywani są całkowicie od swych rodzin i przyjaciół, przebywają w ośrodkach sekty na terenie kraju tylko czasowo, skąd następnie pod zmienionym nazwiskiem wyjeżdżają za granicę, gdzie są wynaradawiani, aby po latach powrócić do kraju jako całkowicie posłuszni przywódcy sekty. Odnalezienie osób uprowadzonych przez grupę staje się praktycznie niemożliwe. Żaden z jej członków nie pracuje zawodowo.

Na terenie kraju grupa posiada co najmniej dwa ośrodki - w Piasecznie i w Karpaczu.

Polski system prawny w zakresie tworzenia kościołów i innych związków wyznaniowych wydaje się być systemem niedoskonałym i bardzo liberalnym. Ustawa z dnia 17 maja 1989 r. o gwarancji wolności sumienia i wyznania (Dz. U. Nr 29, poz. 155) zezwala na zarejestrowanie nowego kościoła bądź związku wyznaniowego pod warunkiem przedstawienia w Departamencie d/s Wyznań Urzędu Rady Ministrów deklaracji o wpis do Rejestru Kościołów i Innych Związków Wyznaniowych zawierającej pewne wymogi formalne.

Jeżeli deklaracja nie zawiera postanowień sprzecznych z przepisami ustaw chroniących bezpieczeństwo publiczne, porządek, zdrowie lub moralność publiczną albo podstawowe prawa i wolności innych osób - związek zostaje zarejestrowany.

Prawo do złożenia deklaracji o wpis do Rejestru przysługuje obywatelom polskim posiadającym pełną zdolność do czynności prawnych. Należy zaznaczyć, że pełną zdolność do tych czynności posiadają osoby pełnoletnie nie pozbawione tej zdolności na mocy wyroku sądowego. Wobec powyższego, w świetle prawa, kościół bądź związek wyznaniowy założyć mogą również osoby uprzednio karane oraz wykazujące różnorodne zaburzenia psychiczne.

Powoduje to, że o wpis do rejestru starają się często osoby, których działalność nosi znamiona oszustwa lub innych zachowań przestępczych, aby pod pretekstem działalności religijnej dokonywać nadużyć finansowych, bądź innych - naruszających przepisy prawa. (Ilustracją powyższego jest fakt zarejestrowania w Departamencie d.s. Wyznań URM Kościoła Zjednoczonych Chrześcijan Zbigniewa Szczesiula (vel Marka Kwietnia) - wielokrotnie karanego za kradzieże i oszustwa.)

Owa liberalność prawa spowodowała również, że w przeciągu kilku ostatnich lat, w naszym kraju wpisano do Rejestru Kościołów i Innych Związków Wyznaniowych także związki uznane wiele lat temu przez kraje zachodnie za niebezpieczne, zagrażające ładowi, porządkowi moralnemu i społecznemu, których przywódcy są poszukiwani w wielu krajach za dokonane tam malwersacje finansowe (np. Kościół Zjednoczeniowy Moona).

W celu pomniejszenia zagrożeń związanych z działalnością sekt w Polsce byłoby wskazane: utworznie na wzór innych państw, placówki zajmującej się w sposób profesjonalny i zorganizowany analizą i wymianą informacji o nowych związkach wyznaniowych i sektach, wypracowywaniem metod przeciwdziałania werbowaniu przez sekty dzieci i młodzieży oraz udzielaniem pomocy osobom poszkodowanym; przyspieszenie nowelizacji Ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania, w ramach której postulowane jest wprowadzenie bardziej restrykcyjnych przepisów prawnych w zakresie rejestracji nowych ruchów religijnych (zwiększenie liczby członków warunkujących rejestrację, zobowiązanie kościoła do uaktualniania informacji o liczbie wyznawców oraz źródeł finansowania), a także monitorowanie działalności; wprowadzenie w instytucjach związanych z edukacją i wychowaniem dzieci i młodzieży zajęć informujących o zagrożeniach ze strony sekt oraz proponowanie ludziom młodym atrakcyjnych form spędzania czasu wolnego; popieranie inicjatyw rodziców dążących do odzyskania dzieci zwerbowanych przez sekty; lansowanie wzorców prorodzinnych, z wszelkimi tego konsekwencjami (w tym ekonomicznymi).

Parę słów o wybranych sektach

Na świecie istnieje około 90 tysięcy sekt, związków parareligijnych, nowych ruchów religijnych, grup kultowych itp. Poniżej przedstawiamy zaledwie kilkanaście z nich. Te największe, najpopularniejsze, ale równocześnie takie, które dzięki określonej strukturze, głoszonym doktrynom, specyficznym technikom działania łatwo jest wyróżnić, zidentyfikować, czy znaleźć ich odpowiedniki w różnych krajach. Pamiętajmy zatem, że lista, którą prezentujemy, nie jest kompletnym rankingiem najgroźniejszych sekt. Takiego zestawienia nie jest w stanie nikt zrobić. Nie znalazłyby się w nim „zajęcia relaksacyjne dla maturzystów” w miejscowości X, kurs radiestezji w Y, spotkanie przy posiłku wegetariańskim w Z czy pogadanki w klubie ekologicznym o Matce Ziemi Gai. Niejednokrotnie tego typu kursy, spotkania - na pozór niewinne - służą przygotowaniu gruntu pod przyjęcie przez potencjalnych adeptów doktryn sekciarskich.

ŚWIĄTYNIA SŁOŃCA - założona w Stanach Zjednoczonych przez Pauline Sharpe, która twierdziła, że duchy przekazują jej orędzia, w których informują ją o przyszłych losach świata. Założycielka przyjęła imię Nada Yolanda, współtworzyła sektę Wzniośli Mistrzowie. Jej rzekome objawienia uznają też członkowie sekty Powszechny i Triumfujący Kościół. Świątynia Słońca jest sektą apokaliptyczną, zwiastującą i czekającą na rychły koniec świata. Niedawno 48 członków Zakonu Świątyni Słońca w Szwajcarii popełniło zbiorowe samobójstwo, gdy przepowiednie guru o końcu świata nie sprawdziły się.

RODZINA - ­(znana czasem pod nazwą Rodzina Miłości) - założona w USA w latach 60. naszego wieku przez Davida Berga. Sekta apokaliptyczna zwiastująca rychły koniec świata. Jej członkowie uważają pisma swojego guru za natchnione przez Boga. Obowiązuje ich absolutna dyscyplina względem guru. Słynny stał się proceder „połowów dla Pana”. Sekta wysyłała na ulice młode kobiety (często nieletnie), które poprzez prostytucję miały pozyskiwać nowych adeptów i zdobywać fundusze na działalność sekty. Sekta zajmowała się też handlem dziećmi urodzonymi z tych kontaktów. Rządy wielu państw i Parlament Europejski uznały Rodzinę za sektę niebezpieczną. Obecnie liczy ona kilka milionów wyznawców. Na Zachodzie oskarża się ją o uprowadzanie, molestowanie i wykorzystywanie seksualne dzieci, propagowanie kazirodztwa i produkcję filmów pornograficznych. W wielu państwach działalność sekty jest zabroniona.

W Polsce działa pod nazwą Wspólnota Niezależnych Zgromadzeń Misyjnych „Rodzina” i posiada przynajmniej dwa ośrodki: w Piasecznie i Karpaczu. „Działalność tej sekty - głosi raport BBN - łączona jest z tajemniczymi zaginięciami i uprowadzeniami ludzi młodych zarówno na terenie Polski, jak i w innych państwach. W Polsce prowadzi ona szeroką działalność propagatorską, (...) a także werbunkową, głównie w szkołach i placówkach opiekuńczo-wychowawczych, proponując usługi w zakresie nauczania języków obcych oraz pogadanek na tematy zapobiegania narkomanii i AIDS. Każdy, kto nawiąże kontakt z grupą, nakłaniany jest do opuszczenia rodziny. Członkowie są odizolowywani całkowicie od swych rodzin i przyjaciół, przebywają w ośrodkach sekty na terenie kraju tylko czasowo, skąd pod zmienionymi nazwiskami wyjeżdżają za granicę, gdzie są wynaradawiani, aby po latach powrócić do kraju jako całkowicie posłuszni przywódcy sekty. (...) Żaden z jej członków nie pracuje zawodowo”*.

KOŚCIÓŁ ZJEDNOCZENIA - Jedna z najbardziej niebezpiecznych sekt. Założona przez Sun Myung Moona w Korei, któremu w wieku 16 lat miał się objawić Chrystus, upoważniając go do dokończenia dzieła zbawienia, poprzez założenie wielkiej rodziny. W roku 1960 Moon, porzucając wcześniej żonę i dzieci, odbył tzw. wesele Baranka, czyli ślub z 18-letnią Hak-Ja-Han. Nowożeńcy ogłosili się Prawdziwymi Rodzicami. Doktryna sekty jest karykaturalną mieszanką protestantyzmu i filozofii wschodu. Moon wymaga od członków sekty całkowitego posłuszeństwa, m.in. decydując o wyborze współmałżonka. Taki przypadkowy „ślub” jest formą inicjacji wiążącą z sektą. Kościół Zjednoczenia działa poprzez wiele organizacji pod różnymi nazwami: Towarzystwo dla Zjednoczenia Światowego Chrześcijaństwa, Uniwersytecki Ruch na Rzecz Poszukiwania Wartości Absolutnych itd. Na całym świecie używa ok. 60 nazw. Sekta została uznana za niebezpieczną przez Parlament Europejski (w wielu krajach działalność jej jest zabroniona), a rządy Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji nie wpuściły Moona do swojego kraju. Moon jest jednym z najbogatszych ludzi na świecie, a swojej fortuny dorobił się m.in. na handlu bronią. Sektę oskarża się także o przemyt i handel narkotykami. W Polsce Kościół Zjednoczenia (Ruch pod Wezwaniem Ducha Świętego do Zjednoczenia Chrześcijaństwa Światowego) został zarejestrowany w 1990 roku. Sekta ma w Polsce ponad 80 duchownych i blisko 120 misjonarzy. Mają kilkanaście lokali, gdzie nauczają doktryny. Posiadają trzy zamknięte ośrodki: w Krakowie przy ul. Łobzowskiej, w Glanowie pod Krakowem i Izabelinie. Działają pod postacią różnych fasadowych organizacji, jak: Akademickie Stowarzyszenie Urzeczywistniania Wartości Uniwersalnych, Federacja Kobiet na Rzecz Światowego Pokoju, Zjednoczenie Uczonych dla Pokoju, Polska Federacja Rodzin na Rzecz Światowego Pokoju. Głośna swego czasu była sprawa wizyty ówczesnego wicemarszałka sejmu Włodzimierza Cimoszewicza w Korei, gdzie był gościem założonej przez Moona Federacji na Rzecz Światowego Pokoju. Moon nie ukrywa swoich ambicji politycznych i chęci wpływania na rządy i gospodarkę światową. W 1995 roku był w Polsce, a spotkanie z nim odbyło się w Sali Kongresowej w Warszawie.

KOŚCIÓŁ SCJENTOLOGICZNY - sekta założona przez L.R. Hubbarda, pisarza science-fiction. W 1950 roku Hubbard wydał książkę, w której wyłożył podstawy swoich pseudonaukowych teorii na temat zdrowia psychicznego. Mimo naukowej krytyki jego książki uzyskała ona znaczną popularność i przyczyniła się do rozwoju sekty. Doktryna Kościoła Scjentologicznego łączy elementy zaczerpnięte z fantastyki naukowej, hinduizmu, buddyzmu, taoizmu i składa się z dwóch elementów: dianetyki i scjentologii. W ramach dianetyki rozwinął na całym świecie swego rodzaju system psychoterapeutyczny, polegający na organizowaniu pod kierunkiem członków sekty kursów (niezwykle drogich) tzw. auditingu, które mają doprowadzić do „odblokowania się człowieka”. Teorie Hubbarda opierają się na idei przetrwania, co usprawiedliwia przemoc i kłamstwo. Sekta została uznana za niebezpieczną przez Parlament Europejski. W Australii i Grecji zakazano działania sekcie, we Francji zaocznie skazano Hubbarda za nadużycia, w USA wielokrotnie sądzono sektę za fałszerstwa, przekupstwa, wyłudzenia, oszustwa giełdowe. W Niemczech ukazała się książka szczegółowo opisująca nadużycia sekty w tym kraju. Kościół Scjentologiczny jest jedną z najbogatszych sekt na świecie, a przynależność do niej deklaruje m.in. wiele postaci Hollywood, gwiazd estrady i biznesmenów. W raporcie BBN o scjentologach czytamy: „określany jest mianem «mafii religijnej”. (...) Z uwagi na nieprzychylną opinię międzynarodową Kościół ten dąży do ukrywania działalności w Polsce. Zagrożenia ze strony Kościoła Scjentologicznego przejawiają się m.in. w podejmowaniu działań dążących do wyłudzenia środków materialnych na tzw. orientalne techniki odnowy psychicznej”*.

HARE KRISZNA - Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kriszny zostało założone w 1965 roku przez Bhaktivedanta Prabhupada. Doktryna sekty oparta jest na świętych księgach hinduizmu, ale sami hindusi odrzucają interpretacje harekrisznowców. C.V. Manzanares pisze: „przywódcy Hare Kriszna kładą nacisk na dwa momenty. Po pierwsze, jedną z metod depersonalizacji adepta jest poddanie go żelaznej dyscyplinie (wyznawca powinien być gotów kłamać, a w razie potrzeby, tzn. gdy wymaga tego dobro sekty, nawet popełnić przestępstwa). Po drugie - ludzkość dzieli się na adeptów i tych, którzy nie należą do sekty. Ci ostatni mogą być jedynie przedmiotem instrumentalnego traktowania.” Adept podlega kontroli sekty co do stosunków płciowych, diety wegetariańskiej, specjalnych strojów. Ruch został uznany za szczególnie groźny przez Parlament Europejski, a jego sprzeczna z prawem działalność zmusiła kilka państw do wydania zakazu działalności sekty. Ruch obciąża się handlem bronią, narkotykami i zabójstwami w łonie samej sekty (amerykańscy harekrysznowcy są organizacją paramilitarną dążącą do fizycznej eliminacji nie-adeptów!). W Niemczech sekta zebrała znaczne sumy na pomoc dla głodujących, w Indiach przekazała niewielki zaledwie procent na ten cel, resztę zatrzymując dla siebie. Od wielu już lat ruch Hare Kriszna jest bardzo aktywny w naszym kraju. Słynie m.in. z rozdawania, sprzedaży i propagowania posiłków wegetariańskich oraz sprzedaży na ulicach książek czy kadzideł zapachowych. Obie formy aktywności ruchu mają za zadanie reklamę Hare Kriszna i są przedpolem dla werbunku do sekty.

ŚWIADKOWIE JEHOWY - sektę założył w 1872 roku w Pensylwanii Ch. T. Russell. Głosił on, że Chrystus w 1874 roku zstąpi na ziemię i rozpocznie królowanie. Na 1914 rok zapowiedział koniec świata. Data ta była kilkakrotnie przesuwana. Doktryna sekty opiera się na całkowicie dowolnej interpretacji, fałszywego na dodatek przekładu Biblii. Jest ona ciągle modyfikowana, zmieniana i dopasowywana do potrzeb kierownictwa sekty. Jej wyznawcy odrzucają dogmat o Trójcy Świętej, nieśmiertelności duszy, nie uznają kultu Maryi jako Matki Boga, odrzucają (poza chrztem) sakramenty. Karykaturalna interpretacja wyrywanych z kontekstu fragmentów Biblii każe im, np. nie zgadzać się na transfuzję krwi, nie służyć w wojsku, nie zasiadać w ławach przysięgłych, a nawet nie grać w szachy. Sekta ma prawny status anonimowego towarzystwa, zwanego Towarzystwem „Strażnica”, które kieruje ekonomicznym potencjałem sekty. Jego akcje znajdują się w rękach kierownictwa. Członków zarządu wybiera się z uwagi na ilość posiadanych akcji, nie zaś morale. Raymond Franz, były członek zarządu sekty, który wystąpił z niej z powodu nieuczciwości jej przywódców, w swojej książce przytacza udokumentowane przykłady fałszywych proroctw głoszonych przez Towarzystwo „Strażnica” i twierdzi, że przywódcy sekty sami nie wierzą w doktrynę, a decyzje (także doktrynalne) podejmują nie w oparciu o studia nad Biblią, ale kalkulując ich praktyczność (np. czy pomoże ona jeszcze bardziej uzależnić szarych członków sekty od kierownictwa). Sekta na całym świecie liczy 2,5 miliona członków. Od wielu lat jest bardzo aktywna w Polsce.

SATANIZM - kult oddawany Szatanowi. Jego współczesne odmiany wiążą się z postaciami A. Crowleya (określał siebie Antychrystem, którego posłannictwem jest walka z Chrześcijaństwem), A. La Veya (twórcy Biblii Szatana), Ch. Mansona (zabójcy aktorki Sharon Tate, który głosił kult przemocy i gwałtu w imię Szatana), czy R. de Grimsona (założyciela Kościoła Procesu Sądu Ostatecznego). Massim Introvigne wyróżnia cztery odmiany współczesnego satanizmu: satanizm racjonalistyczny, w którym Szatan nie jest postacią realną, ale symbolem swobody, nieskrępowanej wolności itp., satanizm okultystyczny propagowany przez M. Aquino, będący kultem realnie istniejącego Szatana (przy tym praktykuje się okultyzm, magię, spirytyzm, itp.), lucyferianizm, głoszący, że Lucyfer nie jest upadłym duchem, ale posłańcem prawdziwego Boga i przeciwnikiem Boga Biblii oraz satanizm „kwaśny”, będący odbiciem poglądów Mansona i jego fascynacji przemocą. Najpopularniejszą formą satanizmu i przez to najbardziej niebezpieczną jest satanizm „kwaśny”. W imię Księcia Ciemności (choć to bardziej uzasadnienie swoich czynów niż rzeczywisty kult), przeważnie ludzie młodzi dokonują rozbojów, gwałtów, dewastacji cmentarzy, miejsc kultów, odprawiają „czarne msze”. Niejednokrotnie inspirowani są muzyką black metal i wielu zespołów muzycznych posługujących się retoryką satanistyczną. Na całym świecie członkom różnych grup satanistycznych udowodniono wiele przestępstw z morderstwami rytualnymi włącznie. W Polsce grupy satanistyczne uaktywniły się w latach 80. Niemałą zasługę miały w tym zespoły KAT i Test Fobii Creon. W niektórych środowiskach młodzieży pojawiła się swoista moda na satanizm, a jej wyrazem były noszone przez niektórych emblematy i symbole satanistyczne. Wiadomo, że zorganizowane grupy satanistyczne działały w większych miastach Polski. Dziś bardzo trudno jest określić skalę tego zjawiska.

MORMONI - (Kościół Jezusa Chrystusa Świętych Dni Ostatnich) - sekta założona przez J. Smitha, który twierdził, że w 1820 roku miał objawienie, w wyniku którego powstała Księga Mormona. Stała się ona podstawą doktryny sekty. Sam Smith był oskarżony o liczne przestępstwa, w tym morderstwo. W 1844 roku został zamordowany w więzieniu. Wcześniej, na rok 1890 zapowiedział koniec świata. Jego następcą został B. Young, który specjalnemu oddziałowi swoich adeptów rozkazał zabić stu dwudziestu ludzi. Young twierdził, że Adam był Bogiem, że Eden znajduje się w Missouri, ponadto że tego, kto zawrze związek małżeński z osobą czarnej rasy, należy zabić. Teorie głoszone przez sektę nie mają nic wspólnego z chrześcijaństwem, choć jej członkowie mówią co innego. Głoszą przy tym, że diabeł jest bratem Jezusa, a ludzie są bogami, którzy dawno temu zstąpili na ziemię. Mormoni przez lata praktykowali wielożeństwo. Sądzi się, że mimo zakazu 25 tysięcy mormonów w USA ma więcej niż jedną żonę. Kościół Mormonów jest jedną z najbogatszych sekt na świecie. Do niej należą przedsiębiorstwa, kopalnie, sieci hoteli, wydawnictwa. Mają także znaczny wpływ na politykę. Od zakończenia II wojny światowej prawie we wszystkich rządach USA mieli swoich ministrów. Adepci sekty przez dwa lata mają obowiązek nauczania doktryny. Ponieważ w sekcie dużą rolę przykłada się do nauki języków obcych, amerykańscy misjonarze wysyłani do każdego zakątka ziemi posiadają łatwość nawiązywania kontaktów. W Polsce werbują na ulicach. Są elegancko ubrani, mówią po polsku z wyraźnym akcentem amerykańskim i proponują przechodniom rozmowę o Bogu. Dzięki potężnemu majątkowi dysponują znacznym zapleczem i środkami.

BAHAICI - sekta głosząca jedność wszystkich religii. Zapoczątkował ją w 1844 roku M. A. Muhamad. Ogłosił się posłańcem Boga, który przychodzi po Abrahamie, Mojżeszu, Krysznie, Buddzie, Zaratustrze, Chrystusie i Mahomecie. Bahaici mówią, że wszystkie religie powinny przyjąć objawienie syna Muhamada Abdu'l-Baha głoszącego syntezę wszystkich doktryn religijnych. Na całym świecie jest około 4 milionów bahaitów. Ruch rozwija się także w Polsce.

RUCH REALIAŃSKI - sekta założona przez C. Vorihlona we Francji w połowie lat 70. Twierdził on, że spotyka się z istotami pozaziemskimi, bywa na ich statkach kosmicznych i był na ich planecie. Vorihlon przyjął imię Real i założył Ruch dla Przyjęcia Istot Pozaziemskich, który później przekształcił w Ruch Realiański. Real twierdzi, że to kosmici stworzyli człowieka w ośrodku badawczym Eden, że kosmita imieniem Szatan spowodował jego zalanie wodą i tylko dzięki UFO uratował się Noe. Jezus - jak twierdzi - jest posłańcem kosmitów. Prócz tych rewelacji sekta głosi całkowity hedonizm, kult przyjemności, pochwałę eutanazji, pozwala na perwersje seksualne, itp. Realianie nie są jedyną sektą wykorzystującą motyw UFO i kosmitów do tworzenia fantastycznych doktryn parareligijnych. Sekty tego typu głoszą zazwyczaj katastrofizm, zagładę ludzkości w wojnie nuklearnej, od której uchronić mogą ludzkość jedynie kosmici (tylko wybranych - członków sekty). Kult UFO mimo całej absurdalności jest coraz bardziej popularny na świecie. Także w Polsce działają „ufosekty”, m.in. Ruch Realiański. Niedawno wiele kontrowersji wzbudziły działania i wydarzenia związane z sektą Antrovis.

MEDYTACJA TRANSCENDENTALNA - technika medytacyjna i nazwa sekty wymyślone przez Guru Maharishiego, który w latach 70. dzięki pomocy Beatlesów stworzył duży ośrodek medytacyjny i stał się popularny. Medytacja Transcendentalna ma charakter religijny, nie zaś naukowy jak chcieliby jej zwolennicy. Nie można jej pogodzić z wyznawaniem wiary katolickiej. W czasie sesji adepci np.: oddają cześć guru, poprzez medytację chcą osiągnąć poziom „świadomości Boga” itp. W Niemczech uznano, że Medytacja Transcendentalna może wyrządzać szkody psychiczne, w podobnym tonie wypowiedział się Parlament Europejski. Kursy Medytacji Transcendentalnej od kilku lat są organizowane także w naszym kraju.

NIEBO (Leczenie Duchem Bożym w Imieniu Jezusa Chrystusa przez Nakładanie Rąk) - sekta założona przez Bogdana Kacmajora, który swoją popularność zyskał dzięki rzekomym zdolnościom uzdrowicielskim. Siedziba sekty znajduje się w Majdanie Kozłowickim, a adepci żyją w całkowitej izolacji od świata. Kacmajor rządzi w sekcie despotycznie, nie pozwala adeptom na korzystanie z opieki lekarzy, przydziela mężów i żony, nie pozwala posyłać dzieci do szkoły. W sekcie dochodzi do przypadków wyłudzenia majątków. Raport BBN podaje: „We wspólnocie (...) «Niebo» zmarło, wg zeznań byłych członków, co najmniej kilkoro noworodków, które przyszły na świat w siedzibie sekty bez opieki lekarskiej, nie były szczepione ani też rejestrowane w USC. Przywódca sekty zabraniał również jednemu z wyznawców wyjazdów do szpitala na dializy, co mogło być przyczyną śmierci chorego”*.

* patrz: Raport Biura Bezpieczeństwa Narodowego o stanie bezpieczeń-stwa państwa z listopada 1995 roku.

BŁOGOSŁAWIEŃSTWO MIŁOŚCI

RODZINA: Szkoła miłości.

Poza zewnętrznym rozwojem i upadkiem cywilizacji, oraz przyszłością narodów leży wielka siła, tak gwałtowna, że dotyka każdego aspektu ludzkiego życia. Siła ta nie jest przedmiotem nauczania w szkole. Nie jest też przedmiotem legalizacji i debaty w parlamentach. W porównaniu z nią blednie wiedza, władza i bogactwo. Siła ta jest tak podstawowa i niezbędna dla ludzkiego ducha, że mężczyźni i kobiety wpadają w jej objęcia każdego dnia. Tą siłą, tym wiecznym doświadczeniem i dziedzictwem ludzkości jest oczywiście miłość. Miłość może nam przynieść niewysłowioną radość. Miłość może nas wtrącić w otchłań rozpaczy. Miłość zdradzona, miłość niespełniona prowadziła ludzi na skraj rozpaczy, wtrącała w alkohol, narkotyki, a nawet w morderstwo i samobójstwo. I chociaż co niedzielę miliony ludzi słyszy z ambon przesłanie o najwyższym przykazaniu, nasze codzienne doświadczenie pokazuje, że miłość jest workiem wypchanym sprzecznościami - mieszczą się w niej pełne nadziei oczekiwania i złamane serca, prawdziwa miłość i miłość na pokaz - udawana, są w niej rodziny szczęśliwe i rodziny rozbite, jest w niej miejsce na wierność i nierząd. Wielu młodych ludzi posiada bardzo mglisty zarys odnośnie poprawnej relacji między mężczyzną i kobietą. Wielu nie zdaje sobie sprawy z natury zależności między miłością, wiernością a intymnością seksualną. Seks ubierany nieodłącznie w szaty miłości zawsze przyciągał swą atrakcyjnością. W naszych czasach stał się nawet atrybutem reklamy i handlu. Okładki czasopism, programy telewizyjne, filmy i książki odsłaniają w prowokacyjny sposób to co kiedyś stanowiło najgłębszą sferę intymności człowieka. Czy miłość utożsamiana z seksem, może zaspokoić wszystkie nasze najgłębsze pragnienia? Czy pomoże nam uchronić się przed tragedią rozwodu, zdrady i cierpienia i doprowadzić do odkrycia miłości prawdziwej? Centralną częścią nauczania Rev. Sun Myung Moona i jego małżonki jest przesłanie dotyczące nowego zrozumienia miłości, którą oni nazywają „Prawdziwą Miłością”. Państwo Moon uczą, że rozwinięcie w człowieku „Prawdziwej Miłości” jest niezbędnym warunkiem dla pokoju i szczęścia człowieka. I najważniejsze: „Prawdziwa Miłość” jest odkrywana i realizowana w rodzinie poprzez miłość małżonków do siebie i do swoich dzieci. W jednym z ostatnich przemówień Pani Moon mówi: „Pierwszą charakterysty-czną cechą miłości jest to iż rodzi się w Bogu, który stworzył wszystko za jej przyczyną. Kiedy Bóg stwarzając świat i człowieka, dał z siebie wszystko co posiadał, całą swą energię, entuzjazm i zdolności. Prawdziwa Miłość polega na nieustannym dawaniu i zapominaniu. Jeśli naszemu dawaniu towarzyszy nieodłącznie pamięć i chłodna kalkulacja zysków z tego co już daliśmy wcześniej, to zakwestionujemy bezwarunkowość miłości.” Byłoby idealnie, gdyby każdy człowiek był poczęty jako owoc prawdziwej miłości rodziców; gdyby począwszy od narodzin, każda osoba była kochana i wychowywana przez prawdziwie kochających i dojrzałych rodziców, posiadających wielką mądrość i miłość. Dzieci mające tego typu rodziców, wyrastałyby na ludzi o dobrym charakterze, właściwie przygotowanych do małżeństwa i założenia swojej własnej rodziny. Niestety, świat który znamy jest daleki od naszych oczekiwań. Zamiast miłości, w wielu rodzinach doświadcza się cierpienia, a nawet okrucieństwa. Rodzice przekazują dzieciom nie tylko dobre cechy, lecz również swoje ograniczenia, wady i nałogi. Dzieci rodzą się niewinne i spontanicznie kochają swoich rodziców, jednakże ich przyszły charakter i postawę w dużej mierze kształtują doświadczenia nabyte w rodzinie, zarówno te dobre jak i złe. Wzrastająca liczba nieślubnych dzieci i rozwodów świadczy, że instytucja małżeństwa chyli się ku upadkowi. W Polsce liczba nieślubnych dzieci na przestrzeni kilku lat uległa podwojeniu i sięga obecnie 10 %, przy czym wciąż zwyżkuje. Jak wiemy, statystyki te w państwach zachodnich, skąd młodzi ludzie czerpią wiele wzorców kulturowych są jeszcze mniej korzystne (USA, 1990r. - 28 % ). Nie jest kwestią przypadku, że wśród niepokojącego kryzysu rodziny pojawia się ruch na rzecz jej reformy i przemiany, dający nowe spojrzenie na wartość i znaczenie małżeństwa, spojrzenie, które swą głębią porusza ludzi różnych kultur, narodów i religii.

RODZINA: Szkoła miłości.

Państwo Moon głoszą że największe problemy współczesnego świata mają swe korzenie w osłabieniu rodziny, atakowanej szczególnie w ostatnim czasie przez różne antyrodzinne systemy filozoficzne i patologie (materializm, egoistyczny indywidualizm, niechęć do małżeństwa, wzrastającą liczbę rozwodów, niemoralność młodzieży alkoholizm, zdrady małżeńskie etc.). Teologia zjednoczeniowa argumentuje, że żyjemy w czasach, w których jest możliwe odzyskanie duchowego potencjału płynącego z relacji między mężczyzną i kobietą, a który został utracony w czasie upadku. Dzisiaj po raz pierwszy w historii, małżeństwo może pomóc nam w spełnieniu naszych duchowych oczekiwań i pragnień. Idąc wbrew bieżącym antyrodzinnym tendencjom i niskim notowaniom jakie ma współcześnie małżeństwo - czego przejawem jest choćby rosnąca liczba rozwodów i nieformalnych związków - Unifikacjonizm uczy, że małżeństwo jest instytucją o niezwykłym i niewyczerpanym potencjale duchowym. Tylko w rodzinie można w pełni doświadczyć miłości Boga. Różne rodzaje miłości rodzinnej: miłość dziecka, małżonka, rodzica czy dziadków, odkrywają niezwykłe bogactwo, zróżnicowanie i głębię miłości Boga. Małżeństwo w swym zamiarze jest bramą do nowych doświadczeń z Bogiem.

Nauczanie Wielebnego Sun Myung Moona pomogło setkom tysięcy ludzi na całym świecie odkryć nową jakość miłości we własnym życiu, małżeństwie i rodzinie.

BŁOGOSŁAWIEŃSTWO: Budowa prawdziwej światowej rodziny

Rev. Sun Myung Moon, który przewodzi Ruchowi Zjednoczeniowemu zainicjował wiele projektów dążących poprzez różne dziedziny do rozwiązania bieżących problemów światowych, lecz jako najważniejszą swą działalność traktuje przeprowadzane wraz z małżonką ceremonie zwane „Błogosławień-stwem”, których celem jest uleczenie i przywrócenie świętości rodzinie.

Od 1960 roku Rev. Moon i jego małżonka przeprowadzili Błogosławieństwo setek tysięcy par: w 1961 roku 36 par, w następnych kolejno 72, 124, 430, 777, 1800 i 8000. Dwie ostatnie z tych niezapomnianych ceremonii, miały miejsce 25. 08. 1992 i 24. 08. 1995 roku w Seulu w Korei, i uczestniczyło w nich kolejno 30 tysięcy i 360 tysięcy par. Pary małżeńskie pobłogosławione przez Rev. Moona i jego małżonkę pochodziły z różnych tradycji religijnych i ponad 130 krajów. Większość dotychczasowych uczestników Błogosławieństwa stanowiły pary narzeczeńskie, dla których Błogosławieństwo jest również wejściem na drogę życia małżeńskiego. W Błogosławieństwie uczestniczą jednakże pary małżeńskie (o różnym stażu), dla których jest to sposobność dla odnowienia przysięgi małżeńskiej i ponownego powierzenia swego małżeństwa i rodziny Bogu. Pary, które uczestniczyły dotychczas w Błogosławieństwie świadczą że jest ono ogromną pomocą w umocnieniu osobistego życia religijnego, otwiera nową sferę obecności Boga w codziennym życiu człowieka i pomaga na nowo odkryć wartość współmałżonka, dzieci i rodziny.

Do pewnego momentu w Błogosławieństwie uczestniczyli tylko członkowie Kościoła Zjednoczeniowego. Od 1992r. sytuacja ta uległa zmianie i od tamtego czasu jest ono udzielane parom małżeńskim z innych religii, które posiadają podobne ideały dotyczące małżeństwa i rodziny. Od tych par nie oczekuje się aby zostały członkami Kościoła Zjednoczeniowego. Ich uczestnictwo jednakże jest wyrazem szacunku wobec nauki małżeńskiej i rodzinnej Rev. Sun Myung Moona i jego małżonki. Błogosławione rodziny wszystkich religii mogą stać się członkami Federacji Rodzin na Rzecz Pokoju Światowego, organizacji, której celem jest wspieranie rodzin w realizacji wzniosłych ideałów rodzinnych i społecznych. Tak jak jednostka jest nieodłączną częścią swej rodzinnej tradycji, tak każda rodzina jest powiązana ze społeczeństwem i środowiskiem w którym żyje. Nawet najlepsza rodzina, jeśli mieszka w strefie wojny, może ucierpieć z powodu jej skutków. Niewinna młoda dziewczyna, dorastająca w niemoralnym społeczeństwie, nieuchronnie będzie podatna na jego wpływy i nie uniknie cierpienia.

Zdecydowana większość ludzi błędnie inwestuje tylko w dobrobyt swoich własnych rodzin. Dla rodzin, które naprawdę szukają lepszego świata i bezpiecznej przyszłości, istnieje inna, bardziej rozsądna i odpowiedzialna droga polegająca na zaangażowaniu w rozwiązanie szerszych problemów społecznych i światowych. W tym właśnie celu ludzie religijni są popychani przez własne sumienie i tradycję do wznoszenia się ponad osobisty czy rodzinny egoizm, do szukania nowych metod i sposobów, przez które można służyć innym i patrząc dalekowzrocznie budować lepszy świat. Błogosławieństwo jest nadarzającą się okazją dla objęcia miłością i służbą nie tylko swej najbliższej rodziny, lecz również środowisko i naród w którym żyjemy. Pary małżeńskie uczestniczące w ceremonii Błogosławieństwa mają możliwość stworzenia wyjątkowej, międzynarodowej wspólnoty zaangażowanej we wspólne dzielenie się miłością doświadczaną w rodzinach, a także na przenoszenie jej na szerszą płaszczyznę społeczną.

ZAPROSZENIE

Błogosławieństwo stwarza możliwość dla par małżeńskich, bez względu na przynależność religijną i narodową, do duchowego odrodzenia i ponownej dedykacji Bogu i ludzkości swoich małżeństw i rodzin. Błogosławieństwo może stać się instrumentem Bożej łaski i wsparcia dla was i waszych rodzin, jak też ułatwić spełnienie najwyższych tęsknot i wartości waszej wiary. Przyłączenie się do wielu ludzi z różnych religii, narodów i ras umożliwia danie chwalebnego świadectwa o pracy

Bożej Opatrzności w naszych czasach.

Wszelkie informacje dotyczące Błogosławieństwa otrzymają Państwo pod numerami telefonów znajdującymi się na stronie głównej „Rodziny Zjednoczeniowej”.

Świątynia Młodzieży Psychicznej

inspiracje ideowe - poszukiwanie technik desocjalizacji

Materiał, z którego utworzona jest warstwa ideowa i praktyczna Świątyni Młodzieży Psychicznej, stanowi bricolage rozmaitych nurtów myślowych i praktyk. W większości przypadków podlegają one drobnym modyfikacjom, ale nie jest to regułą, gdyż Świątynia nie wzbrania się przed cytowaniem, czy też naśladownictwem lubianych przez siebie twórców i tradycji. Przy czym elementy tego bricolage'u posiadają jedną wspólną cechę, która wyróżnia je spośród rozmaitych szkół i nurtów myślenia. Jest nią antynomijność. Poszukiwania Świątyni Młodzieży Psychicznej wiodą ją ku tym obszarom myślowym, które wyrażają bunt przeciwko zastanemu porządkowi rzeczy, i to bunt zarówno na poziomie metafizyki, jak i teorii społecznej. Świątynia w warstwie praktycznej poszukuje takich technik, które służyć mają odwarunkowaniu nawykowych wzorów myślenia i postępowania w życiu codziennym. Poszukiwania nurtów myśli antynomijnej i technik desocjalizacji prowadzą ją głównie ku sześciu rejonom.

Należą do nich:

[1] sztuka performance

[2] kultura industrialna

[3] sytuacjonizm

[4] dekonstrukcjonizm

[5] myśl transgresyjna

[6] okultyzm

Większość z idei i technik, którymi posługuje się Świątynia, pochodzi z dwóch opisanych przeze mnie uprzednio formacji kulturowych, ze sztuki performance i kultury industrialnej. Składają się na to niewątpliwie życiorysy pierwszych twórców Świątyni, którzy wywodzili się właśnie z kręgów tworzących te dwie formacje. [1] sztuka performance Sztuka performance dostarczyła twórcom Świątyni Młodzieży Psychicznej imperatywu indywidualnych poszukiwań na drodze eksperymentów. W Świątyni większe znaczenie odgrywają instynkty i intuicja od racjonalnych wzorów zachowań. Wyrażają to dobrze słowa P.-Orridge'a: „Najważniejsze jest być zawsze uważnym i gotowym do zmiany, być świadomym własnej śmiertelności i tego, że życie nie składa się z formuł, a więc również jego ekspresja nie powinna składać się z formuł”. Eksperymentalny i neo-prymitywistyczny charakter sztuki performance, wynikał również z przekonania, które podzielają członkowie Świątyni, że „jeśli jest się otwartym i świadomym wszystkich możliwości, nie tłumi się ich i nie zamyka, to mogą się one poprzez nas zamanifestować, jak to się dzieje w przypadku szamanów” (P.-Orridge 1982, s. 72).

Świątynia Młodzieży Psychicznej podziela idee twórców Coum Transmissions, co do mediumistycznej funkcji rytuału / przedstawienia. Rytuał /przedstawienie ma służyć wyzwoleniu z psychiki nieuświadamianych /tłumionych treści, dzięki czemu możliwe się staje poszerzenie świadomości i wykorzystanie nowych mocy umysłu. W tym celu, członkowie Świątyni Młodzieży Psychicznej często posługują się technikami zapożyczonymi ze sztuki performance. Ich terenem poszukiwań staje się cielesność, którą poddają częstym sprawdzianom wytrzymałości.

[2] kultura industrialna Inspiracje pochodzące z „kultury industrialnej” wyrażają się przede wszystkim w niehierarchicznej, „sieciowej” strukturze organizacyjnej oraz w zainteresowaniu członków Świątyni nowoczesną technologią jako instrumentem zmiany percepcji. Świątynia Młodzieży Psychicznej, poza trzema stacjonarnymi miejscami odbywania się rytualnych praktyk, składa się z szeregu powstających i zanikających „punktów dojścia”, poprzez które zainteresowani mogą skontaktować się ze Świątynią, otrzymać potrzebne im materiały bądź zasięgnąć informacji co do praktyk grupowych. Te „punkty dojścia” formują się w sposób spontaniczny i niehierarchiczny, w czym przypominają „kulturę industrialną”.

Świątynia opiera się na wspólnocie wyobrażeniowej, a kontakty między różnymi jej członkami mają charakter korespondencyjny, poprzez pocztę zwyczajną i pocztę elektroniczną (Internet). Posługiwanie się nowoczesną technologią wynika z uznania, że środowisko, w którym obcuje człowiek współczesny, coraz wyraźniej staje się środowiskiem technologicznym. Skoro więc tradycyjny okultysta obcuje z siłami przyrody, współczesny mag powinien korzystać z technologii w celu wyzwalania nieświadomych mocy umysłu. Centralną funkcję pełni w Świątyni korzystanie z telewizora i video podczas rytuałów. Wykorzystywane są również syntezatory i inne instrumenty „odkryte” przez „kulturę industrialną”. Świątynia Młodzieży Psychicznej za zasadnicze w swoim działaniu uznaje również te idee, które tworzyły podstawy teoretyczne „kultury industrialnej”: postulat dostępu do informacji, czy też posługiwanie się taktyką szoku.

[3] sytuacjonizm Międzynarodówka Sytuacjonistów powstała w 1957 roku jako ruch społeczno-artystyczny skupiający głównie artystów, architektów i radykalnych działaczy studenckich z Francji, Holandii, Belgii, Danii i Włoch. Jej ideologia jednoczyła w sobie wątki neo-marksistowskie i anarchistyczne. Koncentrowała się na całościowej krytyce kultury świata Zachodu.

Sytuacjoniści twierdzili, że współczesny świat Zachodu obdarzony jest szczególną formą fałszywej świadomości, która każe mu traktować fetyszyzm relacji towarowych jako rzeczywistość, a wszelkie przejawy życia sprowadza do ich reprezentacji. Pisali: „W społeczeństwach, gdzie nowoczesne warunki produkcji przeważają, całość życia wyrażana jest w rozległej akumulacji spektakli. Wszystko, co żyło, zostało przesunięte do reprezentacji. Wyobrażenia oderwane od każdego aspektu życia stapiają się we wspólnym strumieniu, w którym jedność tego życia nie może być ponownie odtworzona. Rzeczywistość widziana częściowo ujawnia się w swojej ogólnej jedności jako osobny pseudo-świat, zaledwie obiekt kontemplacji. Specjalizacja wyobrażeń świata uzyskuje swoje spełnienie w świecie autonomicznych obrazów, gdzie kłamstwo kłamie samo sobie. Ogólnie, spektakl jest dokładnym odwróceniem życia, jest autonomicznym ruchem nieżywych” (Debord 1983, s. 2).

Spektakl jako forma społecznej mediacji stanowi wynik ludzkiej separacji od bezpośredniego doświadczenia. Ludzie zamieniają się w etykietki. Image zastępuje pragnienia. Spektakl przedstawia ludziom wyobrażenia, a nie rzeczywistość. Składa się w całości z fantazmatów. Stanowi czystą formę, pozbawioną substancjalności. Jego egzystencja opiera się na wiecznym niezaspokojeniu, albowiem jedyne co przedstawia to marzenia o zaspokojeniu. Sytuacjoniści dopatrywali się narodzin społeczeństwa spektaklu w specjalizacji władzy, której efektem jest fragmentaryzacja świata i urynkowienie doświadczenia.

Władza rozmywa się w serii „obrazków”, które pośredniczą doświadczeniem. Spektakl generuje nowe formuły, z którymi ludzie się identyfikują. Posługuje się językiem ogłoszeń, którego rdzeniem jest manipulacja ludzkimi pragnieniami w celu zrodzenia większego popytu. Współczesne społeczeństwo, dzięki rozwojowi technologicznemu, nazwać można społeczeństwem spektaklu, jako że zapośredniczenie doświadczenia stało się obowiązującą wszystkich normą, która buduje fałszywą świadomość. Sytuacjoniści postulowali przywrócenie doświadczenia, co wyrażało się w formułowanym przez nich „radykalnym subiektywizmie”. Uświadomienie sobie swojej egzystencji mogło się dokonywać jedynie dzięki odkrywaniu swoich prawdziwych pragnień, ukrytych pod stertą projekcji spektaklu (Ivan Chtcheglov 1989). W tym celu proponowali specyficzne praktyki desocjalizacyjne, takie jak praktyka detournmentu, dryfowania i psychogeografii. Teoria prawdziwych pragnień zapominanych (tłumionych) w toku procesu socjalizacji stanowi fundament ideowy krytyki społecznej w Świątyni Młodzieży Psychicznej. W ten sposób, Świątynia jako ruch „kontestatorski” odżegnuje się od dążeń emancypacyjnych charakteryzujących wiele ruchów „kontestatorskich” (jak ruch feministyczny, Ruch Wyzwolenia Zwierząt etc.). Ruchy emancypacyjne zainteresowane są zniesieniem asymetrii pomiędzy zinternalizowanymi wartościami w procesie uspołecznienia a instytucjonalnymi możliwościami ich realizacji. Natomiast, działalność Świątyni skierowana jest przeciwko samym procesom socjalizacyjnym, które, jej zdaniem, polegają na tłumieniu prawdziwych i rozwijaniu fałszywych pragnień. Jest to myśl wyniesiona bezpośrednio od sytuacjonistów. W publikacjach Świątyni znajduje się wiele odwołań do myśli sytuacjonistów, chociaż nie wydaje się, by jej członkowie dokładnie naśladowali praktyki sytuacjonistyczne.

[4] dekonstrukcjonizm O wiele bardziej bezpośrednia zależność istnieje pomiędzy myślą i praktyką Świątyni Młodzieży Psychicznej a pomysłami twórców, których pozwolę sobie nazwać „dekonstrukcjonistami”. Termin „dekonstrukcjonizm” kojarzony bywa zwykle z myślą postmodernistyczną i używa się go w odniesieniu do szkoły filozoficznej Jacquesa Derridy. W przeciwieństwie do Derridy, dekonstrukcjonistyczni inspiratorzy Świątyni Młodzieży Psychicznej, Brion Gysin i William Burroughs, nie ograniczali dekonstrukcji do sfery tekstu.

Dekonstrukcja nie jest dla nich wyłącznie „grą napięciami wewnątrz tekstu”, która ma rozbroić metafizyczne zakorzenienie języka. O ile Burroughs swoje praktyki dekonstrukcjonistyczne odnosił jeszcze w głównej mierze do tekstu, u Gysina dekonstrukcja dotyczyła równocześnie tekstu, dźwięku i obrazu. Burroughs i Gysin posługiwali się dekonstrukcją w celu ukazania, w jaki sposób język (tekstu, muzyki, czy obrazu) konstruuje mechanizmy percepcyjne człowieka.

Burroughs i Gysin uważali, że język narzuca percepcji ludzkiej linearny, uporządkowany, schematyczny obraz świata, podczas gdy sama rzeczywistość jest w swej istocie chaotyczna, nieregularna, zawierająca elementy przypadkowości. Język stanowi zatem próbę okiełzania chaosu, której ofiarą padają możliwości poznawcze i twórcze człowieka. Należy zatem wprowadzić element przypadkowości do twórczego obcowania z językiem po to, by złamać jego restrykcyjne oddziaływanie. Pokonać język poprzez język - tak brzmiała dewiza dekonstrukcjonistów.

Temu celowi służyć miała wypracowana przez Gysina technika robienia „wycinanek” (cut up's) z tekstu. Polegała ona na rozcinaniu tekstu na fragmenty, które następnie były dowolnie ze sobą zestawiane. Gysin nawoływał „Pisarstwo jest opóźnione o pięćdziesiąt lat w stosunku do malarstwa. Proponuję zatem posłużyć się techniką malarską w pisarstwie. Jest to prosta i szybka technika kolażu bądź montażu. Wykonaj wycinankę ze strony, którą czytasz, a zobaczysz, co się stanie. [...] Przetnij słowa wpół, a uzyskasz ich nowe brzmienie. [...] Możesz korzystać w tym celu z dowolnego systemu. Posługiwać się swoimi bądź cudzymi słowami. A wkrótce zauważysz, że słowa nie przynależą do kogokolwiek. Żyją własnym życiem, którego nie można ujarzmić” (Gysin 1982, s. 40). Natomiast Burroughs zauważał, że „każde pismo składa się z „wycinanek”, kolażu słów przeczytanych, usłyszanych, zasłyszanych. [...] Rozcięcie i nowe ułożenie słów zapisanej strony poszerza pisarstwo o nowy wymiar, umożliwiając pisarzowi obracanie słowami jak obrazami filmowymi” (Burroughs 1982, s. 36).

Dekonstrukcjonistom zależało jednakże przede wszystkim na pozaestetycznym efekcie „wycinanek”. Ich poszukiwania zmierzały ku dekonstrukcji metafizycznych korzeni kontestowanej przez nich kultury Zachodu. W wywiadzie udzielonym dla czasopisma Rolling Stone Gysin wyznawał: „Wszystkie religie „ludzi księgi”, żydowska, chrześcijańska, muzułmańska... opierają się na idei mówiącej, że na początku było Słowo. [...] Całe zło wzięło się od samego początku... Nasze metody, mam tu na myśli „wycinanki”, mają zatem na celu przede wszystkim zniszczenie następstwa Czasu. Nie zależy nam na zwykłym zerwaniu ciągłości porządku Słowa i wynalezieniu nowego porządku, ale na wymazaniu samego Słowa. Istnieją inne sposoby komunikowania się. Można je odnaleźć dopiero wtedy, kiedy wymaże się Słowo. Skoro na początku było Słowo, należy je wykorzenić, aby zmienić świat, który nam się nie podoba”.

W dekonstrukcjonistycznej myśli Gysina i Burroughsa słowa stoją na straży porządku społecznego i przeszkadzają myśleniu obrazami. „Wycinanki” rozkładają tekst na obrazy, ustanawiając między nimi nowe, żywiołowe związki. Pomagają zatem wykreować świat pozbawiony metafizycznych zakorzenień, świat, w którym nie ma suwerena.

Ta postmodernistyczna, anarchiczna gra sensem bliska jest Świątyni Młodzieży Psychicznej i to z dwóch przyczyn. Po pierwsze, „wycinanki” pomagają rozbijać uwarunkowane sposoby myślenia i postępowania, a przez to stanowią znakomitą technikę desocjalizacji. Wiele aktywności Świątyni skupia się na ich tworzeniu. Po drugie zaś, sama ideologia Świątyni funkcjonuje na zasadzie „wycinanki”, łącząc w sobie elementy z różnych tradycji filozoficznych, religijnych, czy artystycznych. Składają się na nią zróżnicowane zainteresowania poszczególnych członków Świątyni, które w obliczu nie istniejących norm grupowych formują jej światopogląd.

[5] myśl transgresyjna Problematyka transgresyjna wywodzi się z francuskiej myśli anty - Oświeceniowej. Jako pierwszy porusza ją de Sade. W XX wieku poświęcają się jej Artaud i antyhumaniści (Bataille, Foucault). Dla Sade'a transgresja jest nade wszystko uwolnieniem się z norm społecznych, wyzwoleniem ze stanu moralnego, jakim społeczeństwo obdarza jednostkę. Człowiek wg Sade'a jest istotą namiętną, której pierwotna natura zniewolona została przez dyktat rozumu i racjonalnego zachowania. Sade w swoich powieściach postuluje zatem powrót do stanu przedspołecznego, który znajduje u niego ucieleśnienie w osobie libertyna. Ten powrót nie powinien się wszakże dokonywać przy pominięciu całego procesu socjalizacji. Libertyn nie jest człowiekiem wyzwolonym spod tyrani rozumu, przez to że schlebia swoim żądzom. Libertyn jest człowiekiem, który potrafi zapanować nad żądzami po to, by w wybranej chwili dać im tym potężniejszy upust. Jest zatem świadom ograniczeń narzuconych mu przez społeczeństwo, co nie przeszkadza mu je łamać z całą przytomnością umysłu. Jak wytrawny smakosz, zostawia sobie najsubtelniejsze jadła na sam koniec, kiedy znikną półmiski z pośledniejszą strawą.

Transgresja w wykonaniu Świątyni Młodzieży Psychicznej opiera się na podobnym mechanizmie uświadamiania sobie, a następnie kwestionowania zakazu. Najlepiej wyraża cytowany przeze mnie uprzednio ustęp z wydanej przez Świątynię „Szarej Książeczki”:

„Czy pragniesz być częścią świata śpiących ludzi? Czy chcesz zażywać narkotyku powszechności? Czy na zawsze poddasz się samoograniczeniom? Panujące ortodoksje i dogmaty, uwarunkowane interpretacje życia uważają świat materialny za rzeczywistość, jednocześnie uzurpując sobie prawo do wyrażania ducha czy egzystencji. [...] Wszystkie panujące style kontroli i afiliacji, religijne i polityczne, opierają się na niekwestionowanej wierze i dogmacie, niepodważalnej akceptacji ich nienaruszalnego prawa do przejmowania profesjonalnej odpowiedzialności za nasze czyny. [...] Wciąż uczy się nas akceptować nasze doczesne życie jako samo w sobie beznadziejne, lecz podporządkowane wyższemu dobru. Jesteśmy wiecznie przyzwyczajani, zachęcani i zmuszani do samoograniczania się, do ograniczania coraz bardziej swojej percepcji, do nie wykorzystywania swojego potencjału i doświadczenia. Uczy się nas ignorować istnienie naszych zmysłów. Zamiast doświadczać, mamy czuć się winni, kiedy tylko dane nam jest zasmakować wolności. Dobrowolna rezygnacja z odpowiedzialności za nasze życie i czyny jest jednym z największych wrogów naszych czasów” („Grey Book”, s. 7).

Transgresja oznacza przejęcie na drodze występku odpowiedzialności za swoje czyny. Zachowanie transgresyjne musi przeto oznaczać eksces. Podkreślanie świadomego przekraczania tabu zbliża Świątynię do myśli oraz praktyk markiza de Sade, natomiast oddala ją od irracjonalistycznych postulatów Artauda. Rzecz nie w tym, aby obalić rozum, powiadają twórcy Świątyni, ale w tym, aby go rozszyfrować i wykorzystać do swoich celów. W tym celu posługują się oni scenariuszem deprogramowania umysłu, opracowanym przez amerykańskiego psychologa, Timothy'ego Leary. W pracy „Interpersonalna Diagnoza Osobowości” (Leary 1950), stanowiącej wynik badań przeprowadzonych na Uniwersytecie w Berkeley, Leary negował język psychologii, posługujący się takimi pojęciami jak „choroba psychiczna”, „ego”, czy „dojrzałość”, ponieważ twierdził, że są to pojęcia metafizyczne, nie odpowiadające faktycznym procesom formowania się osobowości. Uznawał bowiem, że osobowość ludzka jest procesem grupowym określanym przez reguły interpersonalnej polityki.

Poglądy te, formułowane na początku lat pięćdziesiątych, umiejscawiały go wśród ojców anty-psychiatrii. Leary podzielał przekonania anty-psychiatrów, co do społecznego konstruowania kategorii psychologicznych. Podobnie jak anty-psychiatrzy, uważał że kategorie diagnostyczne nie wyrażają neutralnej nauki, tylko zestaw dominujących wartości. Psychiatria stanowi zatem rodzaj kontroli społecznej, która poddaje medykalizacji jednostki nieprzystosowane społecznie. Thomas Szasz w „Micie Choroby Psychicznej” pisał: „Wyrażenie „choroba psychiczna” to metafora używana zamiast faktów. Ludzi nazywamy chorymi fizycznie wtedy, gdy funkcjonowanie ich ciała nie odpowiada określonym normom anatomicznym i fizjologicznym. Podobnie, chorymi psychicznie nazywamy tych, których osobisty sposób bycia gwałci ustalone normy etyczne, polityczne i społeczne” (Szasz 1981, s. 252).

Antypsychiatrzy postulowali zlikwidowanie szpitali psychiatrycznych i organizowanie terapii środowiskowych, które miały ulżyć problemom ludzi cierpiących ze względu na swoje nieprzystosowanie. Posługiwali się w tym celu następującym tokiem rozumowania. Skoro problemy psychiczne powstają w społeczeństwie, a w szczególności w grupach pierwotnych, posiadających dominujący wpływ na procesy socjalizacji, należy zatem rozwiązywać je w ramach tych grup, porzucając farmakologiczne leczenie w ośrodkach zamkniętych. Antypsychiatrzy prowadzili ośrodki, w których ludzie z problemami psychicznymi mogli przy asyście terapeutów dawać upust swoim popędom. Działania katarktyczne i procesy twórcze miały uwalniać te osoby od cierpienia, wynikającego z niemożliwości realizowania się w społeczeństwie. Antypsychiatrzy sądzili bowiem, że wystarczy stworzyć tym ludziom przestrzeń, w której będą czuli się swobodnie, aby mogli normalnie żyć. Myśl Timothy'ego Leary zmierzała jeszcze dalej, ku uświęceniu „szaleństwa”, albo raczej ku uznaniu, że jednostka wykraczająca poza normy grupowe musi się spotkać z etykietą „szaleńca”. Leary w swojej ewolucjonistycznej teorii twierdził, że rozwój społeczny opiera się na uruchamianiu przez jednostki kolejnych „obwodów” Centralnego Systemu Nerwowego. Sądził także, że dominująca część populacji ludzkiej znajduje się obecnie na poziomie stadno - społecznym, który zapewnia sobie trwanie poprzez socjalizację norm grupowych. Logika procesów ewolucyjnych wymaga zatem, aby uwolnić się z tych norm i otworzyć świadomość na nowe, dotąd nieznane możliwości. Leary sugerował, że pomocne w tym procesie mogą być środki psychedeliczne.

Kiedy się przyjrzeć działalności Świątyni, jej praktyka polega właśnie na przekraczaniu norm społecznych. Eksces odgrywa bardzo ważną rolę w jej życiu. Członkowie Świątyni Młodzieży Psychicznej podczas rytuałów stwarzają wspólną przestrzeń, w której mogą dawać upust swoim fantazjom. W każdej świątynnej „stacji” znajduje się miejsce, nazywane „żłobkiem”, w którym członkowie Świątyni, pozbawieni ubrań, mogą uwalniać swoje pragnienia spod kontroli wyuczonych wzorów postępowania. Katarktyczny charakter tych działań zbliża je do aktywności prowadzonej w ośrodkach antypsychiatrów, z tą wszakże różnicą, że Świątynia postrzega je jako narzędzia służące desocjalizacji.

[6] okultyzm Świątynia Młodzieży Psychicznej nie jest klasycznym zakonem okultystycznym. W swoich praktykach nie odwołuje się do jednej, określonej tradycji okultystycznej, ani też nie uzurpuje sobie prawa na wyłączność prezentowanych przez siebie idei. Posiada strukturę niehierarchiczną, sieciową, co różni ją zasadniczo od tradycyjnych, elitarnych zakonów okultystycznych, w których hierarchiczność opiera się na systemie stopniowych wtajemniczeń. W Świątyni Młodzieży Psychicznej istnieje tylko jeden ogólnie przyjęty rytuał, cała zaś reszta inicjatywy praktycznej pozostawiana jest do wyboru jednostkom. Świątynia przypomina w tym sensie raczej audytorium kultowe, w którym mobilizacja ideologiczna ograniczona jest jedynie do kilku podstawowych zasad oraz występuje duży przepływ uczestników.

Świątynia Młodzieży Psychicznej jest jednak powszechnie znana jako organizacja okultystyczna. Eileen Barker (1992) wspomina o niej w swojej książce o nowych ruchach religijnych. Angielski oddział Świątyni od 1993 roku funkcjonuje w rejestrze związków religijnych. Jej podstawowy rytuał - „rytuał trzech płynów” - wywodzi się z praktyk okultystycznych magii seksualnej. To właśnie magia seksualna w wydaniu Świątyni Młodzieży Psychicznej przyciąga uwagę mass-mediów i organów kontroli społecznej. Członkowie Świątyni postrzegają seksualność jako tę sferę w życiu jednostki, poprzez którą możliwe się staje wyzwolenie jednostki spod presji społecznej. Bunt erosa przeciw logosowi przewija się zresztą nie tylko w tradycji okultystycznej, ale i w niektórych nurtach psychoanalitycznych (Reich), czy krytyczno - społecznych (Marcuse, Brown). Świątynia jednakże odwołuje się wyraźnie w swoich praktykach do dwóch postaci, najsilniej związanych z tzw. dwudziestowiecznym odrodzeniem okultystycznym. Są to brytyjczycy: Aleister Crowley i Austin Osman Spare.

Aleister Crowley w opinii historyków okultyzmu uchodzi za jednego z najwybitniejszych dwudziestowiecznych przedstawicieli tego nurtu. Sądząc zaś po istniejących współcześnie grupach okultystycznych, jest on z pewnością okultystą najbardziej wpływowym. Jego myśl inspiruje zarówno tradycyjne grupy okultystyczne (np. Hermetyczny Zakon Złotego Brzasku i Ordo Templi Orientis), feministyczne ruchy neo-pogańskie (np. ruch czarownic i wicca), jak i indywidualistów okultystycznych spod znaku magii chaosu (np. Illuminati of Thanateros). Z drugiej strony, cieszy się on złą sławą „pierwszego satanisty dwudziestego wieku”, którą zapewnił sobie burzliwym i skandalizującym życiem osobistym.

Crowley żył i tworzył w wiktoriańskiej Anglii, przez co jego dosyć swobodny i ekstrawagancki styl życia nabierał dodatkowo prowokującego charakteru. Swoją osobą spełniał większość wymogów, jakie myśl transgresyjna nakłada na człowieka, ponieważ umiłował sobie przekraczanie norm społecznych oraz własnych fizycznych i psychicznych ograniczeń. Jego życie stanowiło serię wzlotów i upadków. Był przeto wybitnym himalaistą, posiadaczem większości rekordów świata we wspinaczce, a zarazem astmatykiem, uzależnionym od nałogu heroinowego. Był „lwem salonowym”, „duszą towarzystwa”, z którą lubiły obcować takie sławy świata kultury, jak Rodin, W. Sommerset Maugham, czy Aldous Huxley, a zarazem sodomitą, prowokatorem obyczajowym, którego prasa obwołała „najbardziej grzesznym człowiekiem na świecie”. Te sprzeczności, wyznaczające jego burzliwe życie sprowadziły na niego uwagę twórców kontrkultury, którzy dopatrywali się w nim herosa wyzywającego drobnomieszczański świat na pojedynek. Crowley uosabiał bowiem tę cechę, którą kontrkultura ceniła najbardziej - życie w zgodzie z głoszonymi przez siebie ideami.

Osobowość Crowleya miała z pewnością istotny wpływ na obranie go za patrona Świątyni. Niemniej jednak nie jest to wystarczający powód, dla którego Świątynia miałaby być uznawana za zakon crowleyanistyczny, jak to się w praktyce dzieje. Wielu członków Świątyni należy do innych grup crowleyanistycznych, Genesis P.-Orridge pisze przedmowy do książek Crowleya, a jeden z bardziej aktywnych członków Świątyni, Hilmar Orn Hilmarsson uznawany jest za najwybitniejszego znawcę Crowleya w Europie. Świątynia współpracuje z niektórymi grupami crowleyanistycznymi i jako jedyna obca grupa może korzystać ze zbiorów bibliotecznych i przestrzeni szwajcarskiej Świątyni crowleyanistycznego zakonu Ordo Templi Orientis.

W ideologii Świątyni widoczne są dwa wątki podejmowane przez Crowleya: dopatrywanie się w chrześcijaństwie podstaw duchowego zubożenia jednostek oraz pragmatyczna koncepcja magii, jako narzędzia zmierzającego do odkrywania „prawdziwej woli jednostek”. Crowley, który wychował się w rodzinie fundamentalistów chrześcijańskich, uznawał chrześcijaństwo za religię tłumiącą jednostkową „wolę mocy” i ubezwłasnowolniającą jednostki na rzecz realizacji wartości stadnych. Uważał, że sprzyja temu metafizyczna nadbudowa chrześcijaństwa w postaci osobowego Boga jako suwerena, któremu należy się podporządkować. Crowley nie negował historycznego sensu istnienia chrześcijaństwa. Twierdził wszakże, że nadszedł czas, by zastąpić go nowym systemem, w którym podstawową zasadą nie będzie wiara i posłuszeństwo autorytetom, ale przezwyciężanie własnych ograniczeń i odkrywanie ukrytych pragnień, wyrażających się w „prawdziwej woli”.

Dla Crowleya „prawdziwa wola” była tym najskrytszym przeznaczeniem człowieka, które skrywa się przed nim na skutek idei, norm i wartości wpojonych mu w procesie socjalizacji. „Prawdziwa wola” była miejscem, w którym człowiek mógłby się doskonale realizować, gdyby nie narzucone mu społeczne ograniczenia i role. Crowley eksplorował zatem praktyki przełamywania wyuczonych wzorów myślenia i zachowań, czerpiąc często inspiracje z innych tradycji. Punkt wyjścia stanowiły dla niego praktyki okultystyczne dwóch zakonów, Hermetycznego Zakonu Złotego Brzasku i Ordo Templi Orientis. Z pierwszego zakonu Crowley został wyrzucony. Drugi zakon udało mu się zdominować i jest to obecnie najbardziej liczna i najbardziej rozproszona formacja okultystyczna na świecie.

Praktyki Crowleya zmierzały do rozwijania woli. Dużo było w nich ćwiczeń na koncentrację, inwokacji i ewokacji, jak również rytuałów magii seksualnej. Nie brakowało w nich również spekulacji kabalistycznych, astrologicznych i komparatywistycznych. Crowley uznawał magię za praktyczny sposób realizowania swoich celów, a bóstwa w niej występujące za upostaciowione manifestacje rozmaitych tendencji umysłu. Pisał: „Magija jest Nauką i Sztuką powodowania Zmiany zgodnie z czyjąś Wolą . [...] KAŻDĄ upragnioną Zmianę można osiągnąć poprzez zastosowanie odpowiedniego rodzaju i stopnia Siły we właściwy sposób za pomocą odpowiedniego medium do właściwego przedmiotu. [...] Każde intencjonalne działanie jest Działaniem Magicznym” (Crowley 1991, s. XII-XIII).

Ażeby osiągnąć zamierzony cel należy przede wszystkim dokładnie zanalizować sprzyjające i niesprzyjające warunki, a następnie posłużyć się najbardziej odpowiednią do tego strategią.

Crowley twierdził zatem, że ludzie nie znający swojej prawdziwej woli, nie znają celu, ku któremu mają zmierzać, a zatem nie mogą być szczęśliwi. Pisał: „Każdy mężczyzna i każda kobieta jest gwiazdą”. Chodzi tu o to, że każdy człowiek jest w swojej głębi niezależną jednostką, mającą odpowiedni charakter i odpowiedni ruch. Każdy mężczyzna i każda kobieta ma swoją drogę, częściowo zależną od nich samych, a częściowo od środowiska, które jest naturalne i konieczne dla każdego. Każdy, kto jest zmuszony odejść od swojej drogi, czy to nie rozumiejąc siebie, czy to na skutek wpływu zewnętrznego, popada w konflikt z porządkiem Wszechświata i wskutek tego cierpi. Człowiek, którego świadoma wola jest w niezgodzie z Prawdziwą Wolą, traci na swej sile. Nie może także skutecznie oddziaływać na swoje środowisko” (Crowley 1991, s. XIV-XV). Wnioskował z tego, że działanie magiczne musi być skierowane na odkrywanie nieświadomych, wypartych bądź stłumionych mocy umysłu. „Magia jest Nauką poznawania siebie i swoich uwarunkowań. Jest to sztuka wykorzystywania tego zrozumienia w działaniu” (Crowley 1991, s. XX).

Ta pragmatyczna koncepcja magii znalazła dobry grunt w drugiej połowie naszego wieku wraz z procesami „psychologizacji” kultury, w toku których refleksja nad uwarunkowaniami ludzkiej psychiki przedostała się do dyskursu publicznego. Idee Crowleya, zakładające korzystanie z różnych technik i pomysłów, dobrze przyjęły się w kulturze coraz częściej tworzącej ideowe bricolage'e, a jego niechęć do metanarracji wydaje się odpowiadać rozwijającemu się sceptycyzmowi. Świątynia Młodzieży psychicznej przejmuje crowleyowski postulat samodoskonalenia się poprzez przełamywanie własnych ograniczeń. Odrzuca jego myśl spekulatywną, koncentrując się na pragmatycznym podejściu do magii. Członkowie Świątyni wielokrotnie podkreślają, że rytuały mają wywoływać konkretne skutki, ponieważ inaczej nie posiadają żadnej wartości. Wreszcie, crowleyowska „prawdziwa wola” wielce przypomina prawdziwe pragnienia, które członkowie Świątyni mają poznawać i realizować w trakcie praktyki.

Austin Osman Spare jest drugą ważną postacią kryjącą się za okultystyczną filozofią Świątyni. Spare żył w tym samym czasie, co Crowley, i był w przeciwieństwie do niego nie tylko utalentowanym praktykiem sztuki czarnoksięskiej, ale i wybitnym artystą - malarzem. Jego dzieła porównywano do obrazów Durera, a w wieku trzynastu lat otrzymał stypendium Królewskiej Akademii Sztuki. Spare jednakże nie pragnął kariery artystycznej i całe życie spędził na samotniczym malowaniu obrazów i opracowywaniu własnego systemu magicznego.

Myśl okultystyczna Spare'a stanowi innowacyjną syntezę rozmaitych koncepcji i praktyk okultystycznych, przede wszystkim zaś spirytyzmu, voo doo, demonologii, taoizmu, kultu czarownic i tantryzmu. Zawiera również wpływy myśli Aleistera Crowleya, w którego tajemnym zakonie A.'.A.'. Spare praktykował przez kilka lat. Cała twórczość artystyczna i okultystyczna Spare'a znajduje się jednak pod przemożnym wpływem jego wczesno młodzieńczych kontaktów seksualnych ze starszą od siebie o kilkadziesiąt lat panią Patterson, która uważała się za ostatnią żyjącą reprezentantkę kultu czarownic pochodzącego z Salem. Stanowi próbę nawiązania związku ze zmarłą kobietą za pośrednictwem obrazów i praktyk magicznych.

System okultystyczny Spare'a opiera się na założeniu, że struktury przekonań wpływają w sposób bezpośredni na konstruowanie się obrazów rzeczywistości. Spare porzuca klasyczną, demonologiczną interpretację magii jako zespołu praktyk zmierzających do obcowania ze światem obiektywnie istniejących demonów i sił natury. Zastępuje ją radykalnym subiektywizmem, w którym demony stanowią ucieleśnienie sił znajdujących się w nieświadomości. Posługując się tu myślą Junga, można powiedzieć, że Spare nadaje demonom funkcje archetypów, które w sposób nieświadomy organizują życie psychiczne jednostki. Ale Spare idzie jeszcze dalej w swoich stwierdzeniach i wypowiada sądy, które zbliżają go do współczesnych „dekonstrukcjonistów”. Rezygnuje z platońskiej metafory świata cieni, który stanowi odbicie świata idei (obecnej zarówno u Junga, jak i w pewnej mierze u Crowleya), powiadając że nawet archetypy stanowią pochodne indywidualnych struktur przekonań.

Zdaniem Spare'a, całe życie ludzkie opiera się na wierze. Podstawową wiarą żywioną przez człowieka jest wiara w „siebie”, wiara w „ja”, które Spare nazywa „Kia”. Jak pisze Kenneth Grant, współczesny interpretator myśli Spare'a: „Jest to jedyna wiara, która wydaje się znajdować poparcie w rzeczywistości, ponieważ doświadcza jej każdy w każdej chwili swojego istnienia. Jest to również jedyna wiara, która nie potrzebuje wiary, ponieważ bycie oznacza bycie żywym”. Dla Spare'a wszelkie pozostałe przekonania, z których się składa człowiek są iluzoryczne, nabyte i podatne na manipulacje.

Cała praktyka Spare'a zmierza do pozbywania się nabytych struktur przekonań i modelowania nowych przekonań w oparciu o indywidualne pragnienia, dzięki czemu możliwe się staje oddziaływanie na rzeczywistość. Dla Spare'a podstawowym warunkiem realizowania swoich pragnień jest pozbywanie się zinternalizowanych wartości społecznych. Można zatem powiedzieć, że praktyka Spare'a w sposób bezpośredni zmierza ku desocjalizacji. Spare proponuje rugowanie nabytych struktur przekonań poprzez emocjonalne angażowanie się w przekonania przeciwstawne. Dopiero na drodze sprzeczności można wywołać stan „Ani-Ani”, który jest par excellance stanem aspołecznym, stanem próżni normatywnej. Natomiast, w celu oddziaływania na rzeczywistość, należy posługiwać się ekscesem, obsesyjnym koncentrowaniem się na jednej, upragnionej idei. W obu tych praktykach widać wpływy taoizmu i tantryzmu. Spare, podczas pobytu w Egipcie, na skutek fascynacji hieroglifami, opracował własną, oryginalną technikę magiczną urzeczywistniania pragnień. Polegała ona na konstruowaniu sigili, czyli znaków magicznych, ze zdań wyrażających pragnienia. Graficzne zobrazowanie pragnienia należało wprowadzić do nieświadomości przy pomocy transu, bądź ekstazy seksualnej. Spare uznawał bowiem, że nieświadomość jest tym, co pobudza procesy urzeczywistniania się pragnień. Cała więc sztuka magiczna polega na zapominaniu tego, co się chciało osiągnąć. A jej doskonalenie obejmuje poszukiwanie skuteczniejszych metod umożliwiających dostęp do nieświadomości.

Podstawowy rytuał Świątyni Młodzieży Psychicznej - „rytuał trzech płynów” - bazuje właśnie na tej technice „magii sigili”. Świątynia podziela większość idei Spare'a, a jego anty-społeczną osobowość wychwala w tekstach i pieśniach. Inspiracje spare'owskie nie ograniczają się wszakże do sfery myśli. W zbiorach Świątyni znajdują się unikalne obrazy tego twórcy, które służą za ołtarze w praktykach grupowych.

Dariusz Misiuna - Świątynia Młodzieży Psychicznej

reakcje społeczne

Świątynia Młodzieży Psychicznej dostrzegana jest przede wszystkim przez brytyjskie mass-media oraz pisma propagujące okultyzm i alternatywne style życia. Jej wizerunek w prasie brytyjskiej nacechowany jest dwuznacznością. Posługiwanie się przez Świątynię techniką szoku, obieranie sobie za patrona Charlesa Mansona oraz cytowanie Aleistera Crowleya i A. O. Spare'a wpływa na okultystyczny, a wręcz „satanistyczny” wizerunek Świątyni w prasie brytyjskiej. Świątynia postrzegana jest jako organizacja anty-społeczna, propagująca dewiacyjny styl życia. Sprzyja temu samo jej konfrontacyjne podejście do świata uznanych norm i wartości. Członkowie Świątyni sami o sobie mówią, że są „dewiantami” i „wyrzutkami ze społeczeństwa”. Uprzedzają tym samym procesy etykietyzacji i jeszcze mocniej antagonizują się wobec społeczeństwa. Jednakże postawa Świątyni nie ma charakteru wyłącznie antagonistycznego. Członkowie Świątyni są aktywni społecznie. Organizują akcje charytatywne, manifestacje w obronie praw mniejszości i praw zwierząt. Pokaźnie współtworzą tzw. „kulturę alternatywną”, przez co spotykają się z bardzo pozytywnym odbiorem w prasie alternatywnej. Genesis P.-Orridge udziela wielu wywiadów prasowych, a w Internecie można odnaleźć kilkadziesiąt informacji o Świątyni.

Istnieją zatem dwa, skrajnie różniące się od siebie, obrazy Świątyni Młodzieży Psychicznej w środkach masowego przekazu. Alternatywne media związane z ruchem kontrkulturowym i sztuką awangardową przedstawiają Świątynię jako prężną organizację kulturotwórczą, potrafiącą łączyć elementy okultyzmu ze sztuką. Natomiast tzw. „oficjalne media”, a w szczególności wydawnictwa i programy katolickie ukazują Świątynię jako organizację szkodliwą i niebezpieczną społecznie.

Istotne jest tutaj zauważenie, że kampania brytyjskich środków masowego przekazu doprowadziła do konfliktu Świątyni z angielskim wymiarem sprawiedliwości. W 1992 roku jeden z chrześcijańskich programów dokumentalnych, „Dispatches”, przedstawił teledysk zespołu Psychick TV, zawierający rzekomo sceny mordu rytualnego na nowonarodzonym dziecku. Pretekstem do uznania tego dokumentu za dowód mordu była ścieżka dźwiękowa piosenki, która w istocie przedstawiała zapis dźwiękowy porodu córki założyciela Świątyni, Genesisa P.-Orridge'a. Dla uwiarygodnienia przedstawionych zarzutów, w programie wystąpiła kobieta o pseudonimie „Jenifer”, która podobno została zmuszona do uczestnictwa w tym morderczym rytuale. Prezenterzy programu przedstawili ją jako osobę, która cudem wyzwoliła się z tej „satanistycznej sekty” i odnalazła schronienie w charyzmatycznym ruchu chrześcijańskim. W rzeczywistości, kobieta ta odnalazła schronienie w szpitalu psychiatrycznym, z którego została sprowadzona do udziału w programie. Konstrukcja dramatyczna programu zawierała wiele niejasności i tajemnic. Choć w trakcie wywodów ani razu nie podano nazwy domniemanej „sekty”, w tle obrazu pojawiał się „krzyż psychiczny” jako znak rozpoznawczy grupy. Kobieta świadcząca o dokonanym mordzie ujawniła, że odbył się on w piwnicy Świątyni „sekty” w Brighton, a policja zaalarmowana programem natychmiast skojarzyła tożsamość grupy i postanowił dokonać rewizji w domu Genesisa P.- Orridge'a.

15 lutego 1992 roku dwudziestu trzech funkcjonariuszy Oddziału d/s Pornografii dokonało policyjnego rajdu na dom Genesisa P.-Orridge'a w Brighton. Z charakteru tej jednostki policyjnej należy sądzić, że wzmianka telewizyjna o popełnionym mordzie rytualnym stanowić musiała jedynie pretekst dla wkroczenia sił policji, która od dawna obserwowała działalność Świątyni Młodzieży Psychicznej i samego Genesisa P.-Orridge'a. Policjanci szukali dowodów potwierdzających relację z programu telewizyjnego, ale nade wszystko poszukiwali taśm z pornograficznymi zapisami działań Świątyni. Rewizję przeprowadzono pod nieobecność Genesisa P.-Orridge'a, który razem z rodziną przebywał w Nepalu, gdzie prowadził działalność charytatywną na rzecz uchodźców tybetańskich.

Działania policji skończyły się fiaskiem. Dowodów na domniemane przestępstwa nie znaleziono. Rzecznik policji w Brighton wydał oficjalne oświadczenie, że „oskarżenia dotyczące wykorzystywania seksualnego dzieci, jak i domniemanego mordu, nie znalazły potwierdzenia w trakcie śledztwa” (Dwyer 1993, s. 82). Niezależnie od tych oświadczeń popularne dzienniki prasowe zaczęły publikować artykuły na temat zagrożeń płynących ze strony „satanistycznej sekty” Świątyni Młodzieży Psychicznej. Dziennikarze „przypomnieli” sobie, że Genesis P.-Orridge to ten sam „tamponowy człowiek”, którego prawie dwadzieścia lat temu oskarżali o szerzenie obsceniczności. Nawet tak poważne tytuły prasowe jak The Observer donosiły o autentyczności popełnianych przestępstw ze strony Świątyni.

Tymczasem, program „Dispatches” odnalazł nową hipotezę dotyczącą zarejestrowanych na taśmie rytuałów. Miały to być tym razem próby „wymuszonej aborcji” w celu rytualnego kanibalizmu. Niewielu dziennikarzy przeciwstawiło się tak absurdalnym doniesieniom i nie zmienił tego nawet fakt, że cieszący się powszechnym uznaniem angielski reżyser, Derek Jarman, potwierdził tożsamość materiału filmowego jako próby filmu eksperymentalnego, w kręceniu którego sam uczestniczył.

Nagonka prasowa poważnie naruszyła nie tylko wizerunek publiczny Świątyni, ale i jej dobra. Część z archiwów Świątyni nigdy nie została zwrócona. Dom Genesisa P.-Orridge'a zdewastowali nieznani sprawcy. A on sam zmuszony był znaleźć schronienie w Stanach Zjednoczonych, ponieważ policja zagroziła mu, że jego powrót może grozić mu odebraniem praw rodzicielskich nad dwiema córkami. Kampania ta sprawiła również, że Świątynia musiała się zarejestrować jako związek religijny, co nastąpiło w 1993. Być może, można tu mówić o „końcu” Świątyni Młodzieży Psychicznej, chociaż wszelkie prognozowanie w przypadku tego typu ruchu skazane jest na niepowodzenie.

Metoda Silvy - ukryta pułapka

 

Każdy z nas chciałby być zdrowy, zadowolony z życia, uczyć się szybciej i radzić sobie ze stresem. Szczególnie to ostatnie jest w dzisiejszych zabieganych czasach dość trudne, więc przybywa osób, które zaczynają rozważać wzięcie udziału w którymś z reklamowanych w prasie kursów, obiecujących „zmianę podejścia do życia” i „osiąganie sukcesów”.

Ostatnio zaczęto organizować w Polsce kursy tzw. „samokontroli umysłu metodą Silvy”. W reklamach można przeczytać, że jest to metoda oparta na najnowszych osiągnięciach psychologii. Przebycie szkolenia ma nam poprawić zdrowie, wzmocnić pamięć, pomóc zasypiać bez proszków nasennych i podejmować trudne decyzje. Na pierwszy rzut oka - same zalety, wydaje się to więc nieco podejrzane. Zasięgamy więc opinii znajomych, którzy taki kurs przeszli i ku naszemu zdziwieniu potwierdzają oni to wszystko, co przeczytaliśmy w reklamie i zaczynają nas gorąco zachęcać do zapisania się na coś takiego. Tak umotywowani zaczynamy poważnie rozważać ewentualność poświęcenia około 200 złotych i jednego weekendu.

Wydaje się, że odbycie kursu samokontroli umysłu przynosi sporo korzyści i nie powoduje ryzyka. Prawda jednak nie jest tak różowa, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Należy więc odsłonić kulisy tej techniki...

Wynalazcą metody samokontroli umysłu jest Amerykanin meksykańskiego pochodzenia - Jose Silva. Zajmował się on swego czasu jogą i hipnozą, a także był przez jakiś czas aktywnym działaczem Różokrzyżowców. Od 1944 roku prowadzi on badania nad ludzkim umysłem. Początkowo eksperymenty te miały na celu poprawianie ilorazu inteligencji u dzieci, jednak ich efekty zaskoczyły samego Silvę. Uczniowie odpowiadali na pytania przed ich zadaniem, a także udzielali bardzo szczegółowych informacji o osobach mieszkających setki kilometrów dalej, których nigdy w życiu nie spotkali.

Był to jednak tylko początek, Silva cały czas doskonalił swą metodę i w latach sześćdziesiątych zaczął organizować kursy pod nazwą „Silva Mind Control” czyli Kontrola Umysłu Silvy. Początkowo trwały one cztery dni, jednak obecnie skrócono je do dwóch, tak, aby mogły się odbywać w weekendy. Należy jednak zaznaczyć, iż ich treść merytoryczna jest taka sama, skrócono jedynie czas niektórych ćwiczeń. Obecnie kursy odbywają się w 29 językach w 103 krajach świata (dane z roku 1995).

Bardzo ogólnie można powiedzieć, że kurs Silvy uczy osiągania w życiu sukcesu - traktowanego jako osiągnięcie zaplanowanych celów. Bardziej szczegółowo - na kursie prezentowane są techniki pozwalające na zmianę swego poglądu na świat, poprawę pamięci, podejmowanie decyzji, kontrolę stresu i snu (zasypianie bez środków nasennych i budzenie się bez budzika), kontrolę bólu, wagi ciała, nawyków, diagnozowanie chorób u siebie i innych, oraz pomoc organizmowi w samoleczeniu ich. Wszystko to bazuje na dwóch technikach podstawowych - wprowadzaniu się w „stan alfa” oraz wizualizacji. Poniżej postaram się pokrótce je omówić.

Według Silvy, aby skutecznie stosować psychotechniki, należy wprowadzić swój mózg w tzw. „stan alfa”, czyli tryb pracy, w którym na wykresie EEG przeważają fale o częstotliwości zbliżonej do 10 Hz.

W podobnym stanie umysłu znajdujemy się normalnie codziennie, na chwilę przed zaśnięciem, na kursie zaś uczymy się wywoływać go na zawołanie. Stan alfa ma według Silvy pozwalać na synchronizację pracy obu półkul mózgowych i lepsze wykorzystanie możliwości umysłu.

Drugą podstawową psychotechniką jest wizualizacja, czyli wg podręcznikowej definicji „sterowane tworzenie obrazów mentalnych celem kreowania rzeczywistości lub wpływania na nią siłą samej myśli”. Mówiąc zaś bardziej zrozumiale, jest to wykorzystywanie wyobraźni (nieco szerzej pojętej niż potocznie - obejmującej mianowicie wszystkie pięć zmysłów, a także takie emocje jak nadzieję i wiarę), aby za jej pomocą wpływać na siebie lub otaczający świat.

Gdy wizualizacja wywiera wpływ jedynie na osobę, która się jej poddaje, można uznać, że jest to jedynie jedna z form autosugestii. Jednak kurs Silvy daje nieco szersze możliwości. A to daje nieco do myślenia... Jak wygląda praktyczne zastosowanie wizualizacji? Podam to na przykładzie sposobu wspomagania podejmowania decyzji, jakiego można nauczyć się na kursie.

Oczywiście najpierw należy wprowadzić się w „stan alfa”. Następnie instruktor prosi kursantów o wizualizację dwojga „doradców” - mężczyzny i kobiety, oraz zaproszenie ich do swego umysłu. Mogą to być osoby żyjące lub nieżyjące, a nawet fikcyjne. Od tej chwili doradcy są do dyspozycji, kiedykolwiek się tylko ich potrzebuje. Recepta jest prosta: mamy problem - wprowadzamy się w „stan alfa”, wzywamy „doradców” i czekamy, co mają nam oni do powiedzenia. Można uważać to za głos swej podświadomości, ale sam Silva ma chyba inne zdanie, gdyż mówi o „doradcach”: „Oni są tutaj aby wykonywać dla ciebie pracę; są tutaj by pomóc ci rozwijać się... stać się tak dobrymi jak oni, kimkolwiek oni są”. Bardziej przypomina to spirytyzm. Brak tu co prawda świec i wirującego stolika, ale czy są one rzeczywiście niezbędne?

Można twierdzić, że nie można wywołać ducha żyjącej lub fikcyjnej osoby, polecam jednak lekturę artykułu o spirytyzmie w „Catholic Encyclopedia”. Wynika z niego, iż zazwyczaj duchy, które udało się wywołać nie są tym, za kogo się podają (choć posiadają o tej osobie sporą wiedzę), a ich osobowość i moralność odbiegają od pierwowzoru in minus.

Podświadomość, czy kontakt ze światem duchowym? W literaturze dotyczącej przedmiotu przeważa ten drugi pogląd. Twierdzi się wręcz, iż wizualizacja była od niepamiętnych czasów wykorzystywana przez magów i czarowników w celu nawiązania kontaktów ze światem duchów dla zdobycia nadnaturalnej siły, wiedzy lub uzdrowienia.

Zwolennicy metody Silvy twierdzą, że nie ma w niej czarów, magii, parapsychologii czy mistycyzmu. Pozwólmy zatem ocenić to samemu Czytelnikowi, i to na podstawie relacji zwolenniczki samokontroli umysłu, Judith Glassman, która opowiada o swych własnych przeżyciach:

Był to środek niedzielnego wieczora. Siedziałam w klasie w centrum Manhattanu z około dwudziestką innych osób zebranych w dwu- lub trzyosobowe grupki. Z zamkniętymi oczami, oddychając głęboko i regularnie, całkowicie zrelaksowana, powiedziałam obcej mi kobiecie siedzącej naprzeciw mnie, że jestem gotowa. Podała mi wtedy nazwisko, wiek i miejsce zamieszkania jej przyjaciela, kogoś, kogo nigdy nie widziałam, i kazała mi „zwizualizować” go sobie i powiedzieć, co jest z nim nie w porządku. Gdy tylko podała mi nazwisko swego przyjaciela i powiedziała, że jest on trzydziestopięciolatkiem z New Jersey, w mym umyśle zaczął formować się obraz. Najpierw zobaczyłam rozczochrane czarne włosy i wyczułam silne, brudne ręce. Kształt z wolna wyłaniał się, szczupły i muskularny, noszący dżinsowe spodnie i koszulę, stojący sztywno, patrzący przed siebie, z ramionami opuszczonymi po bokach. „Tak” - potwierdziła kobieta, gdy opisałam swój obraz mentalny. „On rzeczywiście ma rozczochrane włosy i pracuje fizycznie, ma więc często brudne ręce. Jest szczupły, ale bardzo silny i zawsze niedbale się ubiera. I masz całkowitą rację, jeśli chodzi o jego sztywną postawę. On jest bardzo oficjalny. Mów dalej” - powiedziała. Skoncentrowałam się na sylwetce w mych myślach. „Z jego żołądkiem jest coś nie w porządku. Mam wrażenie bólu pleców i widzę wiele plamek na jego mózgu. Jego serce wydaje się być zdrowe, ale słabe i papkowate.” „Masz rację” - powiedziała z zaangażowaniem kobieta - „Prawie nic mu nie jest z wyjątkiem napięcia nerwowego, które odbija się na jego żołądku, i pesymistycznego podejścia do życia. O ile wiem, z jego sercem nie dzieje się nic złego,” - kontynuowała - „ale mogło ci się wydać papkowate, ponieważ nie ma on ochoty do życia, nie wkłada serca do tego co robi. Teraz wyślij mu miłość i energię.” Z wciąż zamkniętymi oczami zobaczyłam siebie, jak „zmywam” ręce i mózg tego człowieka i wlewam kojący balsam w jego żołądek i plecy. Zobaczyłam go uśmiechniętego, zrelaksowanego i szczęśliwego, i usłyszałam jak mówi „czuję się świetnie”. Otwarłam oczy by zobaczyć lśniące powietrze przede mną. Brakowało mi oddechu, mój umysł był całkowicie jasny, moje ciało promieniowało czystą energią. Byłam nadzwyczajnie pobudzona i sądząc po spojrzeniach i podekscytowanych szeptach wokół mnie, każdy z pozostałych osiągnął taki sam sukces.

Czy własna podświadomość może wiedzieć coś o osobie, której się nigdy nie spotkało? Czy podświadomość może znać odpowiedzi na niewypowiedziane pytania, jak zdarzało się to uczniom Silvy w latach czterdziestych? Czy rzeczywiście nie ma w tym mistycyzmu i parapsychologii, jak twierdzą zwolennicy Silvy? Gdzie leży źródło ponadnaturalnych zdolności, których wykorzystywania może się, jak zapewnia Silva, nauczyć każdy? Czy chrześcijanin może uczestniczyć w kursie samokontroli umysłu? Nie ulega wątpliwości, że metoda Silvy ma swe korzenie w religiach Wschodu, w medytacji, jodze, a także w hipnozie. Metody wizualizacji wykorzystywane były przez wszelkiej maści szamanów w celu rzucenia klątwy czy odczynienia uroku. Podstawy kontroli umysłu są więc wybitnie antychrześcijańskie, podobnie jak religijne poglądy Silvy, które są kompilacją wszystkich chyba herezji, jakie pojawiły się w całej historii. Twierdzi on, że Chrystus czynił cuda nie mocą Bożą, lecz mocą umysłu i każdy może się tego nauczyć. Zaprzecza istnieniu grzechu pierworodnego, Duch Święty jest dla niego „wymiarem, który możemy tworzyć - stanem myśli w który możemy wejść i wykorzystać go w celu rozwiązywania problemów”. Zbawienie jest dla niego harmonizacją pracy obydwu półkul mózgowych. Poglądy te nie powinny dziwić wziąwszy pod uwagę fakt, że Silva należał do towarzystwa Różokrzyżowców, którego kierunki zainteresowań zamknąć można w jednym słowie „okultyzm”.

Czy chrześcijanin może uczestniczyć w kursie, który wpływa na podświadomość, a który ma tak podejrzane źródła? Może jednak nadspodziewane zdolności pochodzą w jakiś sposób od Boga? Niestety nie. Wróćmy do wspomnianych wyżej „doradców”. Byłoby wielką naiwnością sądzić, że Bóg wysyła dobre duchy, aby zaspokoić ludzką ciekawość. I to ciekawość człowieka, który Boga o to nie prosi. Skoro więc nie dobre duchy, to albo podświadomość, albo...

Sam Silva wyklucza zarówno podświadomość, jak i Bożą moc, mówiąc o niesprecyzowanej Wyższej Inteligencji. Wnioski nasuwają się same...

Na zakończenie zacytuję fragment książki Arnauda de Lassusa „New Age - nowa religia?”: Należy przeto wystrzegać się jakiegokolwiek udziału w akcjach New Age, w szczególności unikać psychotechnik w tym ruchu praktykowanych, które na pierwszym etapie uzależniają zmysły, a na następnym zarażają okultyzmem. Nie dopuszczajmy się w tej dziedzinie grzechu ciekawości: nie bierzmy udziału ani w seansach, ani w „uświadamiających” kursach. Inaczej ryzykowalibyśmy, iż padniemy ofiarą zwiedzenia lub że co najmniej zostanie w naszej duszy ślad po praktykowanych tam niegodziwościach.

 

Kurs Silvy

Jest jedną z wielu pojawiających się form, która ma być alternatywą dla wiary chrześcijańskiej na drodze do rozwoju wewnętrznego i w poszukiwaniu sensu życia. Argumentem przeciw temu twierdzeniu nie może być fakt, że wiele osób wierzących, a nawet księża czy zakonnice, uczestniczą w tych kursach.

Kursy Silvy, czy inne im podobne (np. Reiki), wydają się być zupełnie niegroźnym zaproszeniem do rozwijania swojego umysłu, rozwijania swoich zdolności i odkrycia w sobie zdolności, o których nie mamy pojęcia, takich jak przepowiadanie przyszłości, uzdrawianie, telepatia, wpływanie na losy innych ludzi. Oczywiście nikt na początku nie obiecuje tak wielkich możliwości, te można rozwinąć wchodząc w kolejne fazy, etapy, i tu pojawia się pytanie, etapy czego? Dla nas są to etapy upadku, zatracania się wchodzenia w ślepą, ciemną uliczkę, z której wyjście musi być bardzo bolesne.

Sens kursów polega ogólnie na takim wewnętrznym rozwoju, poprzez medytacje i różne ćwiczenia, prowadzącym do tego, że człowiek zaczyna myśleć - funkcjonować na innym niż normalnie poziomie umysłu, czy fal mózgowych. Ludzie będący szczególnie wrażliwi i zaangażowani potrafią diagnozować i leczyć innych poprzez wnikanie swoimi zmysłami do wnętrza drugiej osoby. Nie chodzi nam tutaj o szczegółowe opisywanie form i technik. Wierzymy, że jest to możliwe. To stwierdzenie jest dla Ciebie zaskakujące?

Jest to możliwe, ale nie łudź się, nie poprzez technikę czy ćwiczenia. Kurs Silvy i jemu podobne to coś więcej niż technika, to nawet coś więcej niż filozofia, tutaj nie obracamy się w sferze rozumu, sił przyrody, jakiejś nieokreślonej energii. Tutaj wchodzimy w świat duchowy - świat, który naprawdę istnieje wokół nas, w którym istnieją i siły Dobra-Boga ale i siły Złego-... My wierzymy, że za kursem Silvy stoją siły zła.

Musisz być tego świadomy.

Nie wierzysz w duchy? To przypomnij sobie te wszystkie zjawiska, cudowne uzdrowienia, bezkrwawe operacje, o których słyszałeś. Mówisz sobie: „średniowiecze”. To dlaczego interesuje Cię Silva?

W książce „Piękna strona zła”, która jest świadectwem kobiety, żyjącej przez wiele lat w związkach z okultyzmem, opisano przejście przez kurs Silvy, zwany wtedy Mind Control [1]. Wchodząc na kolejny poziom podświadomości autorka musiała sobie wybrać, wykreowanych w tejże podświadomości pomocników - doradców. Wybrała Jezusa, jako że była osoba wierzącą, wydawało jej się, że tak będzie najlepiej. Pewnego razu zamiast twarzy Jezusa ukazała jej się bestia. Usłyszała głos, że jest to próba wiary, jeżeli ucałuje bestię powróci postać Jezusa. Autorka uczyniła to [2]. Ten fragment chyba najlepiej ilustruje cały problem.

Teraz masz może masę pytań?

Czy złem jest jeżeli człowiek chce się rozwijać? Co złego jest w tym, że człowiek dzięki nadzwyczajnym zdolnościom może pomagać innym? Przecież to nie może być takie groźne? Przecież ja chcę tylko pójść tam z ciekawości? A ja chcę tylko rozwinąć pamięć. A ja nauczyć się podejmować decyzję. Mam znajomych, którzy byli tam i nic im nie jest...itd.

Dla człowieka wierzącego podstawowym argumentem, który odrzuciłby Silvę jest pierwsze przykazanie „NIE BĘDZIESZ MIAŁ BOGÓW CUDZYCH PRZEDE MNĄ”. Jeżeli decydujesz się na kurs, wybierasz układ ze złem.

Nie tłumacz się tym, że to tylko ciekawość i ty na pewno wycofasz się w odpowiednim momencie. Albo przyjmiesz wszystko albo nic, tutaj nie ma miejsca na kompromis, choć na pewno „ktoś” powie Ci inaczej. Wchodząc w te rzeczy, aby osiągnąć jakiś rezultat musisz się zaangażować. Czy naprawdę chodzi Ci tylko o ciekawość? Myślę, że to często przykrywka, za którą kryje się coś więcej - poszukiwanie sensu, prawdy... Ale to ślepa uliczka.

Szukających teologicznych argumentów przeciw kursom Silvy odsyłam do artykułów dominikanina Wojciecha Jezienickiego, który w oparciu o książkę samego Jose Silva wskazuje sprzeczności z chrześcijaństwem. [3]

Jeżeli zamierzałeś wybrać się na kurs i ten tekst wzbudził w tobie wątpliwości to bardzo dobrze. Pamiętaj nie zajrzałeś tutaj przypadkowo.

Jeżeli argumenty nie przekonały Cię i nie uzyskałeś pełnej odpowiedzi, zapraszamy do Nas.

Jeżeli argumenty nie przekonały Cię i zamierzasz pójść na kurs, wstrzymaj się jeszcze trochę. Poczekaj choć pewien czas, porozmawiaj ze swoimi przyjaciółmi i podziel się swoimi wątpliwościami, nic nie tracisz, a chodzi przecież o twoje życie.

Dla mojej znajomej argumentem, aby zrezygnować z kursu, był fakt, że jest ona zbyt racjonalna w myśleniu i dla niej kurs to jakaś magia. Stwierdziła tak, gdy dowiedziała się o nim trochę więcej. Najważniejsze, że zrezygnowała. A co ty wiesz o kursie Silvy?

Jeżeli zajrzałeś tutaj, bo Twoi znajomi chcą pójść na kurs, albo są już w niego uwikłani i nie wiesz, co robić, a chcesz im pomóc, pozostaje Ci modlitwa i natchnienie Boże, które wskaże Ci co dalej.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
sekty w Europie
Sekty w Europie(1)
16. Sztuka neoklasycyzmu w Europie - klasycyzm i czasy stanisławowskie, SZKOŁA ŚREDNIA I NIE TYLKO
SZTUKA NEOKLASYCYZMU W EUROPIE, SZTUKA CZASÓW STANISŁAWOWSKICH,KLASYCYZM W POLSCE
USPRAWIEDLIWIĆ WSPÓLNĄ DEKLARACJĘ O USPRAWIEDLIWIENIU O STANISŁAW C NAPIÓRKOWSKI
Napiorkowski Stanislaw Bog laskawy 2
LUTERANIE I KATOLICY PODAJĄ SOBIE RĘCE O STANISŁAW C NAPIÓRKOWSKI
Sztuka romańska w Europie Zachodniej (X XIII w 2
Reformacja i kontrreformacja w Europie
Celestron CGE
Masowa Islamizacja Europy oraz jej przygotowanie na destabilizacje Państwo Islamu w Europie
Brubaker, R Nacjonalizm inaczej Struktura narodowa i kwestie narodowe w nowej Europie rozdz1
2 nowe potegi w europie pdf
Sekty, scenariusze
co Europia zawdzięcza wyprawom krzyżowym
ODEZWA TOWARZYSTWA OPIEKI NAD UNITAMI, Kozicki Stanisław
Ezoteryczne źródła komunizmu, Sekty

więcej podobnych podstron