Oto jak pisze na ten temat 11-letnia dziewczynka z Włoch, Karola, leżąca do katolickiej organizacji GEN (Nowe Pokolenie): "Pewnego dnia mama mi powiedziała, żebym umyła samochód. Nie bardzo miałam ochotę, bo umówiłam się z przyjaciółką i spodziewałam się wesołej zabawy. Aby jednak zadowolić mamę, wzięłam się do roboty. Chcąc lepiej umyć górną część samochodu, poszłam do garażu po drabinę. Nie zauważyłam leżącego kawałka zbitej szyby i mocno skaleczyłam nogę. Widząc krew, głęboką ranę i zwisający kawałek ciała zaczęłam płakać. Przybiegła mama i zaprowadziła mnie do najbliższego lekarza. Ten zabrał się do zszywania skóry bez znieczulenia za pomocą dość grubej igły. Czułam wielki ból. W tym jednak momencie starałam się myśleć o Panu Jezusie cierpiącym na krzyżu i ofiarowywałam Mu swój ból za innych ludzi. Myślę, że to właśnie Pan Jezus dał mi siłę, bym nie płakała i przez to okazała miłość mamie i lekarzowi, których zasmuciłby mój płacz".
Ks. J. S. K. Ewangelia w życiu dziecka Rok A Wyd. Księży Marianów Warszawa 1986