„W stronę kobiety... Czyli podejrzliwe spojrzenie na męski podmiot”- opracowanie artykułu.
Artykuł który wybrałam do opracowania to artykuł Pawła Cieliczko pt: „W stronę kobiety... Czyli podejrzliwe spojrzenie na męski podmiot”, wygłoszony na międzynarodowej konferencji „Miłość spełniona- miłość niespełniona” która odbyła się w Szklarskiej Porębie w 2009 roku.
Powyższy artykuł ma na celu ukazanie oblicza miłości jako uczucia które oscyluje pomiędzy dwoma biegunami opisanymi przez autora: miłości przedstawionej kobiety (w utworze literackim) do nieprzedstawionego mężczyzny oraz miłości w której podmiot- mężczyzna traci swoją tożsamość na rzecz ekspansji współczesnej kobiecości. Cieliczko podpierając się literaturą od późnych lat siedemdziesiątych do dzieł współczesnych autorów i autorek próbuje przedstawić i wyjaśnić ten problem. Autor ukazuje dzisiejsze skłanianie się literatury w stronę wschodzącego głosu kobiet i zstępowaniu na niższy pułap dyskursu męskiego. Powołuje się na pozycję pt. Biało- Czerwony Dawida Bieńkowskiego jako przykład rozłożenia relacji damsko-męskich. Mocny męski podmiot wskazuje schyłek pewnego paradygmatu. Autor twierdzi, iż mówić dziś pełnym męskim głosem to skazywać się na artystyczną klęskę i niebyt. Cieliczko stawia na narracje o miłości niespełnionej, ponieważ miłość spełniona w dzisiejszych czasach to literacki kicz. Autor nie boi się mocnych, odważnych słów, nie stroni w swojej wypowiedzi od ironii. Skupia się na problemach związanych z tożsamością płciową i kulturową spychając na drugi plan kwestie artystyczne. Cieliczko przedstawiając fragmenty „Terminalu” Marka Bieńczyka ukazuje usuwanie się męskiego podmiotu na rzecz podmiotu kobiecego. Zdaniem Cieliczko autor „Terminalu” ukazuje kobiece „ja” jako coś od-cielesnego, wynikającego z ciała, wynurzającego się z kobiecej cielesności. Kolejną pisarką na której opiera swoją teorię autor jest Agnieszka Drotkiewicz. Jej powieść Paris- Londyn- Dachau jest zdaniem Cieliczko swojego rodzaju błyskotką wśród literatury. Bohaterka tej powieści bywa kiczowata i pretensjonalna, jest według autora pełna tandety i efekciarstwa ale z drugiej strony spełnia swoje zamierzenie- czyli ukazuje pewien rodzaj życiowej postawy. Drotkiewicz ukazuje nam niejako swoją wersję współczesnej miejskiej dziewczyny , mężczyzna zaś- popierając założenia autora omawianego artykułu- pozostaje w powieści nieprzedstawiony. Cieliczko powołuję się również na literaturę współczesnej pisarki jaką jest Dorota Masłowska. Zauważa że w Pawiu Królowej Masłowska nie ucieka od sportretowania współczesnego kochanka, natomiast ukazuje go jako prostaka. Cieliczko tłumaczy wybory młodych autorek przeniesieniem do ich dyskursu kultury wyczerpania. Sugeruje że choć autorki piszą o różnych środowiskach (Drotkiewicz akademickim a Masłowska o blokowisku) i w odmiennych poetykach to zgadzają się w jednym- współczesny mężczyzna nie ma nic do zaoferowania kobiecie poza poniżeniem jej i rujnowaniem jej życia. Autor w swym wywodzie sugeruje, że w najmłodszej prozie rządzi ukazanie kobiecości jako przekleństwa i traumy powodowanej przez mężczyzn. A miłość? Otóż ona po prostu nie istnieje we współczesnym świecie- spełniona czy niespełniona to nie ma znaczenia. Aby potwierdzić te tezę autor przywołuje jeszcze jedną pozycję- Kieszonkowy atlas kobiet Sylwii Chutnik w którym miłość także jest niemożliwa ponieważ zniknął obiekt miłości- pogrążony w apatii i niesprawności życiowej mężczyzna nie ma już nic do zaoferowania swojej partnerce. Miłość we współczesnej prozie kobiecej jest kulawa, wypaczona bo „do tanga nie ma dwojga”. Cieliczko stwierdza, że kwestionowanie męskości kastruje mężczyznę i przestaje on być równocześnie obiektem miłości. Kobiety postrzegają miłość jako coś nie z tego świata, coś co przynależy raczej do szklanego ekranu, coś co przydarza się wybrańcom. Kobiety w literaturze Sylwii Chutnik nie udoskonalają świata lecz mają na celu zagwarantować jego ciągłość w jako takim porządku. Natomiast mężczyźni to postacie niedopasowane, zdetronizowane.
Autor zadaje więc pytanie- kim jest współczesny mężczyzna, kochanek? I dość odważnymi słowy odpowiada- Frustratem tęskniącym za przednowoczesnymi czasami silnego podmiotu. Dokładnie jak bohater Biało- Czerwonego Dawida Bieńkowskiego- Pan i władca domu i strażnik rodziny, który nie zauważa zmian dziejących się w otaczającym go świecie i spadają one na niego z przerażeniem któregoś dnia. Ale wracając do Terminalu Bieńczyka w którym kobieta symbolicznie rodzi się z gestu, jest stworzona oczami mężczyzny który ją opowiada. O dziwo bohater ten mówi jeszcze silnym głosem- nawet jeśli podszytym melancholią to jest niejako wyjątkiem. Sytuacja ta odwraca się dopiero w scenie finałowej gdzie podmiot mówiący zostaje ogołocony z własnych słów i przegrywa. Paweł Cieliczko badając pod względem literackim męski podmiot i aspekt kryzysu męskiego bohatera twierdzi, że współczesna powieść zamiast mówić o miłości opowiada o problemach z tożsamością. Autor artykułu twierdzi, że nastała era kobiet oraz homo niewiadomo - jedni i drudzy czekają na partnera ale czy pojawi się nowy wzorzec męskości? Autor znów zadaje pytanie kim jest współczesny facet? I podpierając się kolejnymi pozycjami współczesnej literatury odpowiada że jest to zakładnik swojej biografii, ograniczonej przez dzieciństwo, środowisko z którego się wywodzi, określoną tradycję, dom rodzinny. Cieliczko przywołując Królową Tiramisu Bohdana Sławińskiego ukazuje, że aby żyć po swojemu należy odciąć się od wyżej wymienionych czynników, zejść na manowce, gubić się i odnajdywać na nowo. Powieść współczesna kończy się w wielu przypadkach, tak jak w powyższym, otwarciem. Z czasem nowa proza polska pokaże, co mogłoby być dalej. Ciekawą pozycją literacką którą bada autor artykułu jest również Plac zabaw Marka Kochana gdzie jak twierdzi Cieliczko- świat stosunków damsko- męskich zwariował. Książka zaczyna się niewinnie, nowocześnie- ukazując wspólne decyzje partnerów w sprawie porodu i wychowywania dziecka. Jednak do młodego ojca na urlopie macierzyńskim szybko dociera odwrócenie ról kobieta- mężczyzna. Świat macierzyństwa natychmiast wchłania nowego tatę i w jednej chwili ukazuje mu całą beznadzieję sytuacji. Kobiety na placu zabaw na który bohater przychodzi z dzieckiem robią z nim dokładnie to, co zwykli robić faceci w stosunku do kobiet. Cmokają na jego widok, obmacują go wzrokiem, są obleśne, gwiżdżą i piszczą na jego widok. Tatuś staje się zatem z miejsca mamusią. Męskość okazuje się zatem czymś płynnym, przestaje być niezbywalna. Okazuje się, że tożsamość nie jest niczym stałym, niemożliwym do zmiany czy zakwestionowania. Przeciwnie- jest plastyczna i można ją przeformułować z własnej woli (wchodząc w nowe role), bądź czasami jesteśmy wrzuceni w nowe warunki i musimy się w nich zadomowić. Cieliczko twierdzi, że współczesne przeformułowanie męskiej tożsamości jest odpowiedzią na ruchy emancypacyjne kobiet. Przy czym kobiety sukcesywnie pozyskują dla siebie nowe przestrzenie a mężczyźni wręcz przeciwnie- każdy ruch, to ruch w tył. Z drugiej strony autor twierdzi jednak, że u współczesnych młodych pisarek (Masłowska, Chutnik, Drotkiewicz ) nadal panuje syndrom kobiecości jako „źródła cierpień” a co za tym idzie męskość mimo wszystko nie przestała być dyskursem dominującym.
Pisarki i pisarze średniego pokolenia reagują na zmiany społeczne przez co stopniowo zmianom ulegają relacje damsko- męskie. Z kolei autorki urodzone w latach osiemdziesiątych mają skłonność do tworzenia bohaterek cierpiących na depresje, anoreksje itp. choroby cywilizacyjne, stanowiące ofiary przemocy. Natomiast powrót do współczesnej literatury „stuprocentowego mężczyzny” czyli homofoba, ksenofoba i antysemity bijącego kobiety to efekt uboczny modernizacji i liberalizacji. Cieliczko powołuje się w tym przypadku na Wojnę polsko- ruską pod flagą biało- czerwoną autorstwa Doroty Masłowskiej, której główny bohater Silny porzucony przez dziewczynę uznaje to za zamach na własną tożsamość i poszukuje słabszych od siebie aby na powrót poczuć się lepszym. W efekcie miłość pozostaje źródłem opresji, porozumienie jest niemożliwe a przemoc fizyczna nadal pozostaje czynnikiem rządzącym.
Kończąc swoje rozważania autor stwierdza, iż dopóki tradycyjny „męski podmiot” nie podźwignie się z impasu kulturowego w jaki zapędził go modernizm, miłość pozostanie domeną niespełnienia- co wbrew pozorom nie jest złe ponieważ nie zostajemy z góry skazani na „literacki kicz”. Warto z tego skorzystać, warto to przemyśleć i wyciągnąć odpowiednie wnioski.