PLUTON
przemoc XX wieku
(Artykuł Leszka Weresa w „Nieznanym Świecie” nr 3 i 4 /91)
Nie tylko głębsze studia nad rolą Plutona w życiu jednostki i całych społeczeństw i nie tylko jego silne usadowienie się przy Ascendencie w moim kosmogramie zadecydowało, że jemu właśnie poświęcam niniejsze studium. Zakazowi stosowania siły przez państwa i legalnym wyjątkom od tego zakazu w Karcie Narodów Zjednoczonych poświęciłem magisterium, a poszukiwaniu pokojowych rozwiązań dla konfliktów międzynarodowych - zgodnie z optymalnymi strategiami matematycznej teorii gier - pracę doktorską. Niniejsze rozważania stanowią więc naturalną kontynuację tych zainteresowań, bo na obszarach, które znajdują się pod wpływem Plutona (ekliptyczny obszar kosmogramu indywidualnego, państwowego i narodowego, itp.) z pewnością nie ma spokoju; przeciwnie - istnieje często głęboki, zdawałoby się, nierozwiązalny konflikt, obojętnie wewnętrzny lub międzynarodowy. Wywody opieram o znacznie pewniejsze przesłanki niż te, na których opierałem się w przeszłości - prawo międzynarodowe, socjologia stosunków międzynarodowych i klasyczna historia dziejów świata.
***
Pluton - władca mrocznych podziemi, to w mitologii greckiej bóg Hades, syn Kronosa (Saturna) i Rei, a brat Zeusa i Posejdona. Z tymi ostatnimi dzielił władzę nad wszechświatem. Jego nie cieszący się dobrą sławą tata zabił dziadka Hadesa, Uranosa. Z takim rodowodem ten posępny władca Tartaru - krainy umarłych, izolował się od świata. Niechętny był wieściom z pogodnego Olimpu, sam też nigdy się nie uśmiechał (widzieliście kiedyś beztrosko śmiejącego się październikowego Skorpiona?). Charakter energii symbolizowanych przez Plutona nie tylko nie nastraja do żartów, ale przeciwnie, budzi grozę i lęk. Władając fazą Skorpiona, nie zawsze zasłużenie, cieszy się on wyraźnie złą reputacją.
Aby pojąć oddziaływanie Plutona najlepiej wyobrazić sobie idący na dno morskie kadłub „Titanica” po zderzeniu z górą lodową, trzęsienie ziemi, albo wybuch wulkanu. To także woIno pękająca olbrzymia zapora wodna, której spiętrzone wody wciągają w swe wiry lub zniszczą naporem najbardziej nawet niewinne istoty. Pluton - w innym wyobrażeniu - to również „spokojnie” w naszym mieszkaniu tykający, choć trudny do odszukania „zegarek” z zapalnikiem i ładunkiem wybuchowym, o którym nie wiemy, na ile jest niszczący, ani też - kiedy wybuchnie. Doprawdy trudno jest w takim sąsiedztwie spokojnie usnąć, a podobnie przecież czuje się wielu ludzi, znajdujących się w obecności osoby o urodzeniowo silnym Plutonie lub znacznie eksponowanej fazie Skorpiona (obsadzonej przez Słońce, Księżyc, Ascendent, wschodzący stopień ekliptyki, albo też większą niż dwie ilość planet).
***
W życiu natkniecie się na bardzo różnych Skorpionów, ale grupują się one mniej więcej w czterech bardzo od siebie różniących się kategoriach:
1) Skorpion-feniks - to niezmiernie rzadki przedstawiciel tego znaku i integrujących, pozytywnych energii Plutona, który jako naturalny guru, uzdrawiacz lub mistyk, panując nad swymi, zazwyczaj nie ujarzmionymi pasjami i zajmując się regeneracją ciała i duszy bliźnich, krzewi idee miłości i braterstwa.
2) Skorpion-orzeł, budzący powszechny szacunek (i trochę lęk) uczciwy, odważny i sprawiedliwy: wybijający się wysoko ponad tuzinkowe słabostki ludzkie. Ten pułap znajduje się w zasięgu możliwości każdego, średnio przynajmniej rozwiniętego Skorpiona. Częściej jednak spotykamy:
3) Skorpiona-pająka, działającego podstępnie i bez Iitości „upadłego Anioła”, który uzdolniony jak „feniks”, świadomie i z całkowitą premedytacją sieje śmierć i zniszczenie, cierpliwie wyczekuje na niewinne, przypadkowe ofiary, by dać upust swoim żądzom nieujarzmionym, hipnotyzując i pastwiąc się nad ofiarą. Gdy katem dla innych być nie może, staje się katem dla siebie samego. Najwięcej jest niestety:
4) Skorpionów-jaszczurek, ofiar własnych kompleksów i frustracji, pozbawionych zarówno sił, by dążyć do szlachetności „orła”, jak i odwagi do czynienia najgorszych łajdactw, które z taką łatwością przychodzą „pająkom”. Jaszczurki - co zresztą charakterystyczne dla naszej epoki, głównie Iat 1981-1996, podczas których Pluton przebywa w Skorpionie, najłatwiej tracą swą wolność i niezależność, ulegając wtedy najniższym ze swoich pasji: nieposkromionej, emocjonalnej pożądliwości wobec rzeczy (nadmierny materializm) i ludzi (obsesyjna zazdrość, wiodąca i ku zbrodni). W swoim nieharmonijnym oddziaływaniu Pluton ujawnia więc destrukcję, obsesję, przymus na wielką skalę i przemoc, wreszcie podejrzliwość, bezwzględność i okrucieństwo.
A co z cechami pozytywnymi, zapytacie, skoro każda z energii musi mieć swój biegun dodatni i ujemny? I Pluton wykazuje taki dodatni, transformująco-regenerujący wpływ (Skorpion „feniks” i „orzeł”). Słowo „pluton”, z greckiego oznacza „bogaty” i nie jest to znaczenie przypadkowe, bo we władaniu tego boga pozostawały autentyczne bogactwa naturalne, spoczywające w głębi ziemi. I jeśli Byk jest przysłowiowym „bankierem zodiaku” podkreślając indywidualne formy własności tak spolaryzowany z tą fazą Skorpion mówi o bogactwach przerastających jednego człowieka, o wartości dodatkowej, o bankach, fundacjach, spadkach i śmierci, bowiem takowa zazwyczaj otrzymanie spadku musi poprzedzać. Niespodziewanie więc znaleźliśmy się przy definicji zakresu pojęciowego pola VIII kosmogramu (naturalnego pola Skorpiona) wskazującego na różne formy zysku, wynikającego z drapieżnej często zaborczości w gromadzeniu materialnych bogactw. Bogaty z domu prezydent John F. Kennedy (urodzeniowe Bliźnięta z Ascendentem w Wadze - pozorny brak żywiołu wody) miał Słońce, Merkurego, Wenus, Marsa i Jowisza w potężnym dlatego polu VIII o charakterystyce Skorpiona. Stąd gwałtowna tajemnicza śmierć prezydenta, która pociągnęła za sobą równie tajemniczą śmierć jego zabójcy L. Oswalda na oczach policjantów. Zgodnie z zasadami dziedziczenia planetarnego (M. Gauquelin) brat prezydenta, Robert - był Skorpionem - też gwałtowna śmierć. Nie dziwi więc, że był on Prokuratorem Generalnym USA, pełniąc funkcję w swym charakterze bardzo przecież odpowiadającą charakterowi tej fazy. Miękkość i niezdecydowanie trzeciego z Kennedych - Edwarda (Ryby), aż nadto są widoczne. Wracając jednak do pozytywnego oddziaływania energii Plutona, to należy wymienić: siłę przebicia, odwagę, regenerację, kooperację, wytrwałość, eliminowanie napięć.
***
Obecnie, jak wiemy, znajdujemy się w końcu ery Ryb (spolaryzowanych w Zodiaku z fazą Panny). Ery są wynikiem precesji punktów równonocy i tzw. astronomiczny rok platoński liczy ponad 24 tys. lat, każda zaś z epok - ponad 2100 lat. Ok. 4 tys. do 2 tys. lat przed Chrystusem - to epoka Byka, która kładła nacisk na indywidualne bogactwo i przetrwanie, m.in. poprzez zorganizowaną uprawę roli (w naturalnym cyklu rozwoju faza Byka to faza „osadnika”). Najciekawsza i najlepiej nam znana z tego okresu jest kultura Egiptu. Wiadomo, że przetrwanie tej społeczności zależało od upraw i wylewów Nilu.
Ale Egipt kojarzy się zawsze z piramidami, których budowa wymagała olbrzymiego kolektywnego wysiłku, nie zapłaconego szeregowym budowniczym. Piramidy, będąc jednocześnie obiektami kultu, zawierały grobowce mieszczące zabalsamowane zwłoki faraonów. Ale nie tylko. Do grobowców składano również przedmioty o znacznej wartości materialnej, stanowiące ciągły przedmiot pożądania ze strony poszukiwaczy skarbów i złodziei. Ukryto więc w piramidach liczne pułapki, w których ginęli śmiałkowie, usiłujący zakłócić spokój zmarłym. Niełatwo też było się dostać żywemu człekowi do Tartaru. Wszystko to nabiera specjalnej wymowy, gdy wiemy, że z Bykiem spolaryzowana jest faza Skorpiona. To typowe zainteresowanie sprawami z pogranicza życia i śmierci, prowadzące wtedy do prób przedłużenia go poprzez balsamowanie zwłok. Znajduje ono potwierdzenie w dzisiejszej fascynacji śmiercią i zabijaniem oraz przeszczepami, najczęściej serca (prof. Barnard to też Skorpion), autentycznie zwyciężającymi śmierć, szczególnie podczas powrotu Plutona do swego znaku - fazy Skorpiona od 5.11.1983 do 10.11.1995 r. (Pluton „wchodzi i wychodzi” ze Skorpiona w okresie „pobytu” w nim Słońca). Warto nadmienić, że również w Skorpionie odwiedzamy groby najbliższych, chociaż zarzuciliśmy balsamowanie zwłok. Spoczywający w kremlowskim Mauzoleum Lenin - to inspirator (Słońce w fazie Barana) i konsekwentny egzekutor (ascendent w Skorpionie) rewolucyjnych idei. RewoIucja rozpoczęła się 7 listopada w fazie Skorpiona. Wiemy, że nie była ani łagodna, ani bezkrwawa. Wprowadziła olbrzymie zmiany w stosunkach własnościowych i systemie wartości, a więc na linii Byk (pole II) - Skorpion (pole VIII). Nie przypadkowo patronem rewolucji i późniejszych nie mniej dramatycznych przemian własnościowych został Karol Marks (a nie chociażby Trocki), bardzo silnie sprzężony z nią swym urodzeniowym kosmogramem (silna opozycja jego Słońca i Księżyca do Słońca Rewolucji). Marks był Bykiem, z Księżycem na swym „byczym” Słońcu (nów), a oba te ciała usytuowały się w drugim polu kosmogramu, przynależnym Bykowi ze sferą posiadania i własności, a spolaryzowanym z polem VIII, przynależnym Skorpionowi i problemom transformacji stosunków własnościowych. Czy można się więc dziwić, że swoje podstawowe dzieło zatytułował „Kapitał”? Napisał go w I połowie XIX w., gdy Pluton przebywał w Byku (opozycja do Skorpiona), tworząc podwaliny pod zręby nowoczesnej bankowości i cały współczesny kapitalizm.
***
Jest więc faza Skorpiona szalenie ważna. bo transformująca losy Rosji Radzieckiej, i dlatego okres przebywania w niej Plutona (1983-1995) jest przełomowy dla jej bytowania. W latach siedemdziesiątych wykładałem o tym na seminariach, na długo, zanim pokazały się pierwsze „pąki” pieriestrojki, a potem już i głębokie rysy na monolicie Imperium, nim zauważyli je naukowcy czy dziennikarze. Lata 1989-1990 nie wynikały z jasnowidzenia, lecz z obliczeń wykonanych przeze mnie dekadę wcześniej w oparciu o Efemerydy. Dzień 7 listopada i dni następne odpowiadają określonym stopniom w fazie Skorpiona (powyżej 14-go i 15-go) w obszarze, w którym Pluton pozostaje od grudnia 1988 po rok 1990. Zanim jednak Pluton „doszedł” do ekliptycznej pozycji Słońca Rewolucji, w drugiej połowie lat osiemdziesiątych „naparł” opozycją na urodzeniowe Słońce i Księżyc Marksa, wywołując niepokoje zmierzające do przetransformowania doktryny Marksa. Głównie w krajach Europy Wschodniej, choć nie tylko (np. Chiny), a prowadzące w konsekwencji do ogromnych przemian własnościowych dokonujących się właśnie w tych krajach.
***
Świat to system naczyń połączonych, więc działanie Plutona nie dotyczy jednego tylko kraju, lecz i tych państw, które mają w historii swej zaznaczony pas Skorpiona lub (przez polaryzację) ekliptyczny pas Byka. Obecność Plutona w Skorpionie ma więc też przełomowe znaczenie dla losów Polski, czy chcemy tego, czy też nie. Polska tradycyjnie zaliczana jest do krajów związanych z fazą Byka, a jeśli uwzględnić najbardziej dla nas ważny kosmogram - Chrztu Polski z 966 r. (dający nam prawdopodobnie ascendent w Lwie) oraz kosmogram niepodległościowy, listopadowy (1918 r.), łączący nas ze Skorpionem, „gorący okres” w naszym kraju staje się bardziej zrozumiały. Data odzyskania niepodległości niezależnie jak sporna (11 listopada uwolnienie Warszawy od Niemców, 14 listopada przekazanie Piłsudskiemu władzy przez Radę Regencyjną, czy akty prawno-międzynarodowe, kierowane przez niego do różnych państw w kilka dni później) - zawsze mieści się w drugim (Ryby) lub trzecim (Rak) dekanacie Skorpiona. Historia naszego kraju, a także los spotykający jego mieszkańców, owe „polskie drogi”, upoważniają do postawienia tezy, że bardziej dotyczy nas dekanat Ryb, nie zaś Raka. Oznaczałoby to, że czasy są rzeczywiście przełomowe, bo w 1990 r. tranzytujący Pluton sięgnął tych obszarów Skorpiona, które zaczynają wyznaczać wspomniane daty, ale ze względu na swą retrogradację (pozorny ruch wsteczny), między 17 a 22 stopniem Skorpiona pozostanie jeszcze w latach 1990-1992. Nie oznacza to, iż w tym czasie rozwiążemy w kraju wszystkie problemy. My je wyraźnie zobaczymy i odczujemy na własnej skórze, do nierozwiązanych - dodamy nowe i to poważniejsze, jeśli uruchomimy negatywne, nie zaś pozytywne energie związane z procesami o plutonowym charakterze. To zaś zależy od nas, bo sami współtworzymy swój los, choć mieszkając w Polsce - kto wie czy nie czynimy tego w zgodzie z „kosmiczną” karmą własnego narodu. Niestety, nie znamy wszystkich elementów łamigłówki, bowiem, oprócz trwającego już tranzytu Plutona przez Słońce niepodległościowe z 1918 roku, w ciągu najbliższych miesięcy i lat, jesteśmy pod ogromną presją tego samego Plutona, transformującego skutkiem opozycji cały pas tak silnie z Polską związanego Byka oraz „bombardującego” kwadraturą ze Skorpiona na Lwa prawdopodobny ascendent podstawowego kosmogramu Polski przez cały swój pobyt w tym znaku.
***
Cykl Plutona jest bardzo długi, najdłuższy z dotąd znanych cykli planetarnych (ponad 240 lat), dlatego zmiany, które wywołuje w mentalności i zachowaniu poszczególnych ludzi i w funkcjonowaniu międzynarodowego systemu są tak głębokie. Co jeszcze z sobą niosą - dla nas, kraju i świata - za miesiąc.
***
Swoje refleksje o Plutonie, zwierzchniku mrocznego Tartaru, i przede wszystkim zaś władcy fazy Skorpiona („Nieznany Świat” nr 3), zakończyłem stwierdzeniem, że cykl obiegu tej planety jest najdłuższy z dotychczas znanych nam cykli planetarnych i wynosi 246 lat. Może więc Pluton pozostawać w jednym znaku aż do trzydziestu lat. Nic więc dziwnego, że zmiany, w których uczestniczy, można by, ze względu na ich powolność, nazwać pokoleniowymi.
Zmiany następujące w świecie są oczywiście wynikiem oddziaływania wszystkich cykli planetarnych i wyrywając którykolwiek z nich z kontekstu całości, upraszczam nadmiernie obraz świata. Usprawiedliwia mnie to, że jednocześnie ukazuję, iż cykle odgrywają niebagatelną rolę nie tylko w życiu pojedynczego człowieka, ale kształtują również, i to bezspornymi faktami, losy świata. Kierunek podstawowych przemian, wobec których stawała większość mieszkańców naszej planety, odpowiadał zawsze charakterystyce tej fazy zodiaku, w której właśnie rezydował Pluton, albo uaktywniał działania związane z polem kosmogramu (domem horoskopu), w naturalnym układzie Zodiaku przynależnym tej fazie (np. Panna to ład i porządek, ale Pluton w Pannie to także problemy związane z VI domem, a więc higieną, ze zdrowiem oraz pracą i warunkami jej wykonywania).
W wielkim skrócie więc przypominam, że lata 1852-1884 to Pluton w Byku, manifestujący się nowopowstającym, żarłocznym bardzo kapitalizmem i całym systemem jego finansowej obsługi (bankami). Lata 1892-1913 spędza Pluton w Bliźniętach, rewolucjonizując to wszystko, co pozostawało domeną greckiego Hermesa, a więc komunikację i łączność (wynalazek telefonu, radia, telegrafu, samolotu i wielu innych). W latach 1913-1938 Pluton rezydował w Raku i uaktywnił procesy niepodległościowe, a więc powrót do „korzeni” wielu państw, w tym Polski.
Pluton w Lwie (1938-1957) to układ bipolarny „porykujących” na siebie mocarstw, w Pannie zaś (1957-1971) - ujawnienie się problemów związanych z ochroną środowiska, walka z zanieczyszczeniami zagrażającymi całej planecie i psychofizycznej strukturze człowieka (farmakologia, narkotyki).
Lata siedemdziesiąte mamy jeszcze wszyscy w pamięci. Przebojem ogólnoświatowym, a zarazem myślą przewodnią w rozwoju stosunków międzynarodowych stało się hasło pokojowego współistnienia, a więc harmonijnych - bliskich naturze Aftodyty, rządzącej fazą Wagi - relacji między państwami. Właśnie w niej przebywał Pluton aż po lata osiemdziesiąte. I gdy wielu polityków, a i szarych zjadaczy chleba uwierzyło, że świat naprawdę zmienia się na lepsze, Pluton przemieścił się do fazy Skorpiona (po rok 1996), zawiadamiając o tym świat serią terrorystycznych zamachów, wzmożoną aktywnością mafii i gangów w rożnych częściach świata, epidemią AIDS, zalewem pornografii i plagą narkotyków.
Wszystkie te zjawiska są wyraźnie plutonowe w swym charakterze, ale przecież taka wyliczanka to tylko efekt najbardziej ogólnego podejścia do problemu. By przyjrzeć się dokładniej temu, co dzieje się w świecie, należy wprowadzić również pojęcie dekanatów, czyli podziału każdej fazy zodiaku na trzy dziesięciostopniowe wycinki ekliptyki, z których każdy odpowiada kolejnemu znakowi danego żywiołu. Jest więc 1-szy dekanat Skorpiona związany właśnie ze Skorpionem i Plutonem (do listopada 1987 r., pierwsze wejście w drugi dekanat i sierpień 1988 - ostateczne wyjście z 1-go dekanatu); 2-gi - z Rybami i Neptunem (od listopada 1987 r. do stycznia 1991, a ostatecznie wyjście z tego dekanatu - w listopadzie 1991), wreszcie 3-ci dekanat - z Rakiem i Księżycem - od końca 1991 roku). Nawet krótkotrwała analiza poszczególnych dekanatów wskazuje na to, że świat „uparł się”, by reagować bardzo precyzyjnie rozgrywającymi się na nim wydarzeniami, zgodnie z naturą poszczególnych dekanatów. Pod koniec lat 80-tych zamachy terrorystyczne stały się rzadsze, pojawiły się nowe problemy w naturze swej nadal związane ze Skorpionem, ale z jego neptunowym ujęciem, powiązanym z Rybami i XII polem kosmogramu. Miejsce obok Plutona zajął Neptun - niepewność, co do dalszych losów własnych, kraju i świata, oraz zaostrzenie się problemu narkotyków poprzez udział sterydów, nie tylko już w życiu podziwianych przez nas sportowców, zdobywców wielu olimpijskich medali. Produkty wzmagające łaknienie narkotyków (gumy do żucia) oraz narkomania wśród dzieci i młodzieży to kolejny problem teraźniejszości, tak samo jak fetyszyzacja pieniądza, jako jedynego środka, zdolnego zapewnić osiągnięcie Raju albo przynajmniej szczęścia.
Trzeci dekanat, u wrót którego właśnie stajemy, to Rak i patronujący mu Księżyc - będzie próbą zabezpieczania tradycyjnych wartości, głównie związanych z rodziną i korzeniami własnego istnienia. Stąd tak wielkie zainteresowanie, np. reinkarnacją i nie tylko życiem po życiu (co jest całkiem zrozumiałe, gdy mamy do czynienia z władcą Tartaru - Krainy Umarłych), lecz życiem przed życiem. Istnieje szansa, że feministyczny Księżyc uaktywni żeński element yin, stanowiący choć chwilowe zakłócenie bezprecedensowej supremacji yang (energia męska) w naszej kulturze i całym zresztą życiu. W Polsce uaktywni się problem budownictwa rodzinnego, a z drugiej strony stanie problem powrotu do kraju zgromadzonego przez Polonię kapitału zarówno pieniężnego, jak i intelektualnego.
Dwada Byka, czyli Okrągły Stół
Jeśli rozumiemy już zakres oddziaływania oraz znaczenie poszczególnych dekanatów, możemy przejść do bardziej profesjonalnych elementów, tzw. dwadasams, w skrócie dwad. Wynikają one z podziału każdej 30-stopniowej fazy Zodiaku na 2,5° odcinki ekliptyki, co daje 12 takich dwadasams w każdym ze znaków. Każdy więc znak zodiaku zawiera w sobie jakby cały Zodiak. Pierwszą w każdym znaku jest dwada tego właśnie znaku, kolejne następują po sobie w naturalnym porządku faz.
Tak więc drugi dekanat Skorpiona posiada również charakter Ryb i składa się z dwad Ryb (10°-12,5° Skorpiona), Barana (12,5°-15°), Byka (15°-17.5°) i Bliźniąt (17,5°-20° Skorpiona). 5 listopada 1988 r. Pluton opuścił dwadę Ryb i na przeszło rok wszedł w dwadę Barana (rządzoną agresywnym Marsem), rozpoczynając tym samym symbolicznie jakby nowy cykl Plutona. Wiedząc jednak o znaczeniu osi Byk-Skorpion dla losów Polski, należało oczekiwać, że jego pobyt w dwadzie Byka z pewnością przyniesie ważne daty w historii naszego kraju. Pluton wszedł w nią 22 stycznia 1989 r. i opuścił 14 marca, pozwalając na konktetyzację zamysłów co do historycznego Okrągłego Stołu, prowadzącego w prostej konsekwencji do dramatycznych wyborów 4 czerwca 1989 r., zmieniających w rezultacie system wartości (dom II, Byk), a także - w dalszych konsekwencjach - układ sił, i to nie tylko w Polsce. Skutkiem retrogradacji Pluton ponownie zaczął zmierzać ku dwadzie Byka na przełomie lipca i sierpnia 1989 r. Wszedł w nią ponownie 4 listopada tego roku, pozostał do do 20 stycznia 1990 r., wreszcie powrócił na okres od 22 marca do 7 listopada 1990 r.
Faza Byka - jak i dom II każdego horoskopu związane są z prawem własności oraz przekształceniami w jego zakresie, kapitałem prywatnym, poprzez polaryzację ze Skorpionem - z reprywatyzacją majątku narodowego, akcjami i fundacjami, w końcu zaś - i to bardzo mocno - z rolnictwem i jego problemami. Tymi właśnie sprawami żył w tym czasie kraj i jego mieszkańcy. Wychodząc z dwady Byka Pluton przechodzi do dwady Bliźniąt (17,5°-20°), dekanatu Ryb znaku Skorpiona. Po raz pierwszy stało się to 21 stycznia 1990 r. (i trwało do 22 marca tego roku), następnie od 5 listopada 1990 r. po 18 stycznia 1991, ostatni raz wreszcie - od 31 marca 1991 do 5 listopada 1991 r.
Dwadasamsa Bliźniąt (III pole kosmogramu), to świat merkuriuszowy, głęboka transformacja w środkach łączności, komunikacji, handlu, itp. Biorąc pod uwagę transformacje w zakresie prawa własności, teraz powinien nastąpić ruch w interesie, a ze względu na to, że z Bliźniętami spolaryzowana jest faza Strzelca, czynnik zagraniczny lub obcy kapitał powinny odegrać w interesach tych wcale pokaźną rolę.
Kilka charakterystycznych, typowo ze światem Bliźniąt i Hermesa związanych elementów naszego życia zostało odnotowanych przez wszystkich mieszkańców naszego kraju. Przede wszystkim chyba najbardziej zauważalna była zmiana sklepowych wystaw, pojawienie się głośnej i hałaśliwej reklamy, zmiany na rynku prasowym, a więc zniknięcie wielu tytułów i pojawienie się jeszcze większej ilości nowych, w iście zresztą plutonowy sposób ujawniających polityczne najczęściej sekrety z naszej narodowej przeszłości, kioski reklamujące pornografię, wreszcie niesłychany rozwój właśnie teraz telewizji satelitarnej, a przede wszystkim - tak bliski Merkuremu uliczny handel, kramiki i stragany, zastawiające główne ulice wszystkich bez wyjątku polskich miast, z bardzo umownymi cenami (Hermes to przecież bóg nie tylko kupców, ale i złodziei) i niespotykany u nas wcześniej handel bronią i to nie tylko gazową. Niezależnie od naszej oceny tych zjawisk pamiętajmy, że bieg Plutona nie zostaje wstrzymany i z pewnością opuści on dwadę Bliźniąt, by już zmusić do powrotu do korzeni, czyli pewnych tradycyjnych wartości, tak w skali narodu, jak i w skali rodziny.
Dwada Bliźniąt i Raka, czyli wybory prezydenta
Przebieg Plutona przez dwady Bliźniąt i Raka jest niezmiernie ważny ze względu na losy naszego kraju jeszcze z jednego, bardzo istotnego powodu. Otóż Słońce w kosmogramie niepodległościowym Polski z 11 listopada 1918 r. znajduje się w początkach dwady Bliźniąt, ale ponieważ - na co wskazywałem w poprzednim odcinku - za datę niepodległości uznać można również jeden z późniejszych dni, bowiem w ich trakcie działy się sprawy dla kraju ważne, stąd losy Polski, jej przyszłość ważyć się będą jeszcze w trakcie pobytu Plutona w dwadzie Raka. Pluton w Bliźniętach, to pierwsza od tak dawna w Polsce kampania prezydencka i wybory Głowy Państwa. Znawcy i miłośnicy astrologii ocenią wartość tej informacji. Pluton w kosmogramie II-ej tury wyborów prezydenta RP (9.12.1990 znajduje się w tym miejscu ekliptyki w Skorpionie), gdzie mieściło się Słońce w kosmogramie niepodległościowym Polski z 11.11.1918 r.
Koniunkcja Słońca z Plutonem, czyli seks i terroryzm
Poza wielkimi i bardzo ważnymi cyklami planetarnymi, współdecydującymi o losach świata, są jeszcze znamienne, choć znacznie „skromniejsze” w skutkach cykle - chociażby solarne. Podczas swego pobytu w Skorpionie co roku Słońce „spotyka się” z rezydującym tam Plutonem, z każdym rokiem nieco później, bo przecież i Pluton wolno zmierza ku fazie Strzelca. W czasie koniunkcji Słońca z Plutonem nastąpi chwilowe „uskorpionienie” świata, do czego najlepiej nadaje się telewizja, a więc można założyć, że między 1983, a 1996 r., w określoną sobotę października, a potem listopada, zostanie przekazana zwiększona dawka erotyzmu, seksu i zbrodni. Postanowiłem więc z wielomiesięcznym wyprzedzeniem informować o tym corocznie swoich seminarzystów i - jak na razie - nie pomyliłem się, ani nie zawiodłem na naszej telewizji, a raczej na jej „podłączeniu” pod jungowską nieświadomość zbiorową.
4 listopada 1988 r. nastąpiła taka koniunkcja, a następnego dnia, w sobotę, TV nadała w nocy pierwszy polski film o parapsychologii. Całe szczęście, że wielu ludzi, kierowanych jakimś dziwnym przeczuciem, albo też zbiegiem okoliczności, nie zdołało go wtedy zobaczyć. Ten zrobiony w ponurej scenerii lat trzydziestych film, ukazywał manipulowanie i sterowanie ludźmi w jak najgorszych zamiarach, udział w tym wszystkim policji politycznej i kryminalnej, wykonywanie profesjonalnych horoskopów po to tylko, by wyznaczyć datę śmierci (a jest to jedyna rzecz, której bezwzględnie nie powinno się czynić), dużo seksu, przemocy i zbrodni. W ostatniej, bardzo erotyczno-pornograficznej scenie jej uczestnicy zostają porąbani siekierą. Dodajmy, że konsultantem tego filmu, po którym tylko pozornie „spokojnie” można było usnąć, nie obciążając podświadomości, był L. Szuman, takie urodzeniowy Skorpion. Tytuł filmu: „Medium”.
Rok 1989 to taka sama koniunkcja z początkiem listopada 1989 r., objawiająca się dwoma wyraźnie „wyróżniającymi” filmami: pierwszy to „Motyl”, w którym wokół pewnego człowieka wszyscy ludzie, całkowicie bez sensu są zabijani, jego samego - równie bezsensownie - spotyka również śmierć. Drugi film - to „Nocni goście”, w którym dwoje sympatycznych dzieci, podpatruje najpierw współżycie nauczycielki z zarządcą, następnie chłopiec usiłuje czynić to samo z siostrą, aż wreszcie rodzeństwo w dosyć okrutny sposób, planując to - zabija tych dwoje, w jakimś sensie, najbardziej życzliwych sobie ludzi (zarządcę kreuje Marlon Brando).
W roku 1990 koniunkcja Słońce-Pluton (w Skorpionie) miała miejsce w sobotę 10 listopada, a nadto tego dnia Księżyc również „wszedł” w fazę Skorpiona. Już tydzień wcześniej nadano, późno w nocy (co nie jest czynnikiem łagodzącym) film o wyjątkowo negatywnych energiach pt. „Mandingo”. Dużo w nim było bezsensownego okrucieństwa i znęcania się, aktów gwałtu, poniżania i deptania godności człowieka. Horoskop emisji filmu daje złączenie Plutona, Słońca, Wenus i Merkurego na IC, w IV polu kosmogramu, naturalnie w Skorpionie. Podczas koniunkcji 10 listopada po filmie wieczornym („Człowiek który kochał Cat”) spikerka TV zmuszona była przeprosić telewidzów, gdyż film był „mocniejszy”, niż przypuszczała, chociaż właśnie ten western był ze wszech miar godny polecenia, gdyż jego bohaterowie stawali w obronie pewnych wartości i przy nich trwali. Nocny film zaś całkowicie nawiązał do najgorszych tradycji repertuaru z poprzedniego roku - właśnie Nocnych gości”, bowiem i w tym obrazie („W potrzasku”) dziewczynka podgląda współżyjącego ze służącą ojca, pozornie (?) umiera, straszy potem tych dwoje, doprowadzając w konsekwencji do śmierci tak służącej, jak i matki, ojcu zaś mówi, że kocha tylko jego, a tamte kobiety zginęły, bo chciały go mieć na własność tylko dla siebie, a on przecież całkowicie należy do niej.
Widząc następnie, że Słońce, które „spotkało się” 10 listopada z Plutonem, zostało potem (17.11.1990) „doścignięte” w znaku Skorpiona przez Księżyc, który „nabrał” tym samym mocno erotycznych właściwości, a potem Księżyc tego samego jeszcze dnia (sobota) złączył się z Wenus, doprawdy nietrudno było zawyrokować, że europejskie stacje satelitarnej TV, szczególnie te kodowane, pokażą albo odważne niesłychanie erotyki, albo daleko poza dobre obyczaje wychodzącą pornografię. Fakty potwierdziły postawioną hipotezę, o tym mianowicie, co i moja książka „Homo Zodiacus” pragnęłaby wykazać - że i sfera kulturowej działalności człowieka, tak jak losy państw, kulturę tę promujących - podobnie jak dokonania pojedynczego człowieka, od wpływu rytmów kosmosu wcale nie są wolne.