Szkoła sumeryjska
Pierwotnie dawało wykształcenie zawodowe, nastawiona na kształcenie pisarzy potrzebnych w administracji państwowej przy świątyniach i pałacu.
Botanika, mineralogia, geografia, matematyka…
Szkoła sumeryjska na co dzień pozostała pod wpływem świątyni, potem była świecka.
Zajmowała się twórczością pożyteczną dla państwa.
Nauczanie nie było powszechne ani obowiązkowe, jako że większość ludzi była niezamożna. Na kształcenie synów, głównie jako pisarzy miejskich, pozwolić sobie mogli tylko bogaci obywatele. Nie znaleziono pośród tych pisarzy żadnych kobiet. Na czele szkoły stał profesor. Który się nazywał mumia, uczniowie zaś nazywali się synami szkoły. W szkole miały miejsce dwa zasadnicze działy. Pierwszy, dający wykształcenie naukowo-pedagogiczne. Odnajdujemy w tych naukach spisy drzew i krzewów, różnego rodzaju zwierzęta, kraje, a także kamienie i minerały. Drugi dział nauki przygotowywał uczniów do twórczości literackiej. Polegała ona na kopiowaniu i naśladowaniu istniejących dzieł literackich. Uprawiano gatunki literackie takie jak mity, bajki epickie w formie sławiących bogów i herosów. Ponadto hymny do bogów iż królów, dzieła moralizatorskie oraz zawierające przysłowia.
Uczeń sumeryjski nie różnił się od ucznia dzisiejszego. Boi się spóźnień do szkoły, bo nauczyciel go wychłosta. Obudziwszy się przynagla swoją matkę, pyta o śniadanie do szkoły. Ilekroć źle się zachowuje w szkole, to nauczyciel z pomocnikami przywołuje go do porządku. Zarobki nauczyciela były raczej skromne, dlatego chętnie korzystał z okazji, aby wziąć jakieś datki od rodziców. Bywało czasem tak, że chłopcu było źle, podsunął ojcu myśl, aby nauczyciela zaprosić do domu. (…) Ojciec przybrał nauczyciela w nowe szaty, wręczył podarunek i pierścień na palec. Tenże nauczyciel dodaje otuchy uczniowi: „Młody człowieku, ponieważ nie wzgardziłeś moimi słowami, ani nie puszczałeś ich mimo uszu, życzę Ci, abyś osiągnął szczyty w sztuce pisarskiej. Obyś stał się przewodnikiem swych braci, przywódcą przyjaciół, stanął w pierwszym rzędzie uczniów i został naukowcem”.
Wybryki młodzieżowe już wówczas stanowiły problem. Dzieci samowolne, nieposłuszne nieudaczne były strapieniem rodzica. Włóczyły się po ulicach, nienawidziły szkoły i nauki, a rodziców doprowadzały do rozpaczy narzekaniami i skargami. Jedno z pism opowiada o pisarzu, który próbuje w dialogu przekonać swego syna, aby chodził do szkoły, pilnie się uczył, a po zajęciach nie wałęsał. Chcą być pewnym, że chłopak zrozumiał, kazał mu powtórzyć te wszystkie napomnienia. Później udziela mu wskazówek, żeby z syna wychował człowieka. „Pamiętaj! Nigdy nie kazałem Ci iść za pługiem czy wołem, znosić drewno na ognisko, tak jak to muszą czynić twoi znajomi”. A jednak syn okazał się nieposłuszny.