To nie bajka…
13.04.2011
Z bajkowymi marzeniami
świat dziś płynie w pełnej gali,
dotknął słońca i księżyca
i tym pragnie tym zachwycać.
W okna puka już zamknięte,
gdy wyczuwa serca drżenie,
na parapet kładzie szczęście
i podgląda, czy dać więcej.
Dał miłości co niemiara
wszystkim igłom w stogu siana,
by po nitce jak do kłębka
zaszyć serca w poniewierkach.
Zagubionym wskazał drogę
i uczucie całkiem nowe,
o przyjaźni nie zapomniał,
chociaż pora taka chłodna.
Eskimosom dał nadzieję,
że im igloo nie stopnieje,
bez uszczerbku dla natury
woda ciepła tryśnie z rury.
A dziewczynkom i chłopczykom
dał zabawki zgodne z listą,
są laleczki, auta, statki
i koniki w barwne plamki.
Skrzętnie patrzy co dać jeszcze,
by pojednać niebo z piekłem,
komu kija samobija,
a do kogo choć słów kilka.
Świat się śmieje i raduje,
z lekcji życia skreślił dwóje,
pouczony jak należy
inną miarą szczęście mierzy.