Europejskie elity polityczne wypowiedziały wojnę chrześcijaństwu
Niedawne skandaliczne wydarzenie w polskim życiu kulturalnym, jakim było wystawienie sponsorowanego przez polskie władze antykatolickiego przedstawienia pt. Golgota Picnic przypomniało nam, że żyjemy w Europie, której elity polityczne wypowiedziały wojnę chrześcijaństwu, dążąc do usunięcia religii ze sfery publicznej. W preambule do przyszłej Konstytucji Europejskiej zabrakło nawet wzmianki o chrzescijańskich korzeniach Europy. W swoim przemówieniu telewizyjnym Przewodniczący Parlamentu Europejskiego niemiecki liberał Martin Schultz zapowiedział usunięcie krzyży i innych symboli religijnych z miejsc publicznych.
http://wpolityce.pl/swiat/196326-kapo-schulz-chce-oczyszczenia-przestrzeni-publicznej-z-krzyzy-i-symboli-religijnych-w-calej-europie-a-moze-by-tak-oczyscic-polityke-z-takich-jak-on
Sekularyzm pretenduje do miana jedynego światopoglądu, na podstawie którego
może i powinien być zbudowany nowy układ zarówno w Europie, jak i poza jej granicami. Już raz w historii Europy mieliśmy do czynienia z próbą zbudowania nowego porządku, który chciał się rozprawić z religią raz na zawsze. Gdy w 1917 roku Rosja znalazła się w rękach bolszewików, jednym z punktów ich programu ideologicznego była walka z religią we wszelkich jej przejawach. W latach 1920-30 walka ta przybrała charakter najzwyklejszego ludobójstwa. Topór ateizmu nie oszczędzał nikogo: ani biskupów, ani kapłanów, ani mnichów i mniszek, ani świeckich. Rosyjski komunizm stał się antyreligią, pseudoreligią dla milionów ludzi, którym siłą odebrano wiarę ich ojców.
http://www.przegladprawoslawny.pl/articles.php?id_n=2752&id=2
http://www.old.cerkiew.pl/uczelnie/text.php?id=101
Wprawdzie dzisiejszy atak ateizmu na chrześcijaństwo ma głównie “pokojowy” charakter, w postaci oficjalnego promowania i finansowania przez władze i media idei i zachowań antychrześcijańskich, ale czy nie przybiera on rownież krwawej formy ludobójstwa jakim są miliony zamordowanych nienarodzonych dzieci w czasie aborcji. Nieustannie mamy do czynienia z bezczeszczeniem symboli religijnych i deptaniem uczuć religijnych katolików w imię wolności sztuki i swobody wypowiedzi. Równocześnie zastanawiająca jest hipokryzja władz, które bardzo ostro reagują kiedy ktoś próbuje profanować synagogi lub meczety.
Komunizm stworzył nie tylko ideologię, ale również swe własne obrzędy pseudo-religijne, których nieodłącznym elementem było oddawanie czci bożkom - członkom KC partii, których portrety z kolei zdobiły wszystkie pomieszczenia gmachów publicznych. Został stworzony nowy system komunistycznych symboli, a jego celem było usunięcie z ludzkiej pamięci całej religijnej symboliki: krzyże i ikony zostały zastąpione gwiazdą, sierpem i młotem. Były one tak ostro zwalczane, gdyż rzucały wyzywanie bezbożnemu, sowieckiemu systemowi.
Współczesna wojująca sekularyzacja, podobnie jak i komunizm rosyjski, uważa siebie za substytut chrześcijaństwa, za światopogląd, którego rolą jest zastąpienie chrześcijaństwa. Dlatego sekularyzacja nigdy nie może być neutralna i obojętna wobec chrześcijaństwa. Wręcz przeciwnie - często bywa ona wroga chrześcijaństwu. Z ust ideologów europejskiej sekularyzacji można usłyszeć od czasu do czasu kilka ciepłych słów o judaiźmie lub islamie, ale nigdy o chrześcijaństwie.
Jak to już zostało powiedziane, w swej walce z religią wojująca sekularyzacja obrała za główny cel przede wszystkim Kościół rzymsko-katolicki, który stał się w ten sposób największym oponenetem sekularyzacji i liberalizmu w Europie. Niemniej jednak, na kontynencie europejskim żyje znaczna liczba protestantów, a także około 200 milionów prawosławnych. Odpowiedzią wielu protestantów na wyzwanie rzucone przez sekularyzację jest często odejście od podstawowych prawd wiary i chrześcijańskich zasad moralnych, przystosowywanie ich do świeckiego światopoglądu. Jak na te wyzywania odpowie Kościół prawosławny i kto jest głównym sojusznikiem w walce o prawo do budowania naszego życia w przekonaniu o wyższości wartości tradycyjnych nad „uniwersalnymi?” Jesteśmy głęboko przekonani, że w Europie głównym sprzymierzeńcem Kościoła rzymsko-katolickiego powinien być Kościół prawosławny.
Problemy, które istnieją aktualnie w stosunkach pomiędzy prawosławnymi i katolikami na Ukrainie i w Rosji, muszą oczywiście być rozwiązane, jednak jest to przedmiot obrad odpowiednich komisji dwustronnych. Jeżeli chodzi o europejską sferę społeczną, prawosławni i katolicy powinni znaleźć drogę do dawania wspólnego świadectwa wobec zeświecczonego świata. To wspólne świadectwo dwóch tradycyjnych kościołów zjednoczonych jedną wiarą i zaniepokojonych wojującą sekularyzacją jest niezbędne.
REDAKCJA PRP