Uczestnictwo Polski w Radzie Wzajemnej Pomocy Gospodarczej było przyczyną względnego zamknięcia gospodarki polskiej w latach powojennych. Jednym z podstawowych założeń, była współpraca gospodarcza i handlowa. Wspieranie działania na rzecz wzrostu dobrobytu w każdym z krajów uczestników oraz propagowanie socjalistycznej wersji ekonomiki. To ostatnie chyba jest jedyną wytyczną, która w pełni została spełniona. Bo pozostała działalność RWPG miała dwa problemy.
Po pierwsze handel nie był podporządkowany w pełni prawom rynkowym. Zawarte w pierwszym artykule dokumentu tworzącego RWPG hasła: podniesienia poziomu industrializacji i podniesienia poziomu technologicznego, manifestowały się poprzez biurokratycznie i w pełni polityczne strategię decydentów.
Trudno było tutaj mówić o dostosowywaniu się do aktualnych potrzeb i modyfikacji celów w trakcie realizowania planów. Dodatkowo pod sentencją wzrost wydajności pracy kryła się jeszcze kwestia łagrów (pamiętajmy to rok 1949!), a socjalistyczną wydajność pracy? szybko przykryła cza Drugim problemem był tzw. rubel transferowy i przeliczenia korzystne przede wszystkim dla ZSRR, a dopiero później dla krajów członkowskich. Ten asymetryczny handel i wymiana gospodarcza narodziła hasło popularne w czasach PRL-u: Rosji Wszystko Polsce G**** Jednakże w takich warunkach współpraca gospodarcza nadal miała (i musiała mieć) miejsce. System oczywiście był skazany na upadek. Koniec lat 80-tych przyniósł jego koniec.
Próba reform Gorbaczowa nie mogła się powieść. Gigant na glinianych nogach wypełnił swoją misję. Powstało pytanie: co z RWPG? W tym okresie (rok 1991) Polska, Czechosłowacja i Węgry rozpoczęły negocjacje na temat stowarzyszenia ze Wspólnotami Europejskimi. Kula u nogi, jaką było RWPG nie mogła dłużej zatrzymywać rozwoju ekonomicznego, ZSRR nie mogło natomiast powstrzymać jej rozpadu, zresztą nawet nie próbowano. 28 czerwca 1991 podjęto decyzje o rozwiązaniu RWPG, 1 lipca rozwiązano Układ Warszawski.
Słuszna decyzja spowodowała jednak problemy. Polska żądała odszkodowania w wysokości około 500 milionów dolarów, z powodu niekorzystnych dla Polski przeliczeń. Rosja (w grudniu przestaje istnieć ZSRR) skontrowała to żądaniem 600 milionów z tytułu pomocy podczas stanu wojennego. Można powiedzieć, ze pewien konsensus osiągnął dopiero premier Cimoszewicz w 1995 roku, kiedy to oba kraje zgodziły się na opcję zerową i wycofanie finansowych żądań będących spuścizną RWPG.
Nie rozwiązało to natomiast innego problemu. Po rozpadzie RWPG handel miedzy Rosją a Polską stanął w miejscu. Niezależnie od wcześniejszych, nieuczciwych przeliczeń na korzyść ZSRR, współpraca w ramach RWPG miała jeden plus gwarantowała handel polsko-rosyjski. Po rozpadzie i gwałtownym skręcie Polski za zachód, próby powrotu do rozbudowanej wymiany gospodarczej trwają i zapewnię trwać będą latami.
Rola Polski w UW
Według szczątkowych informacji, jakie docierały do opinii publicznej, najważniejszą rolą Polski, jako państwa tranzytowego, w działaniach UW było zapewnienie sprawnego przemarszu jednostek Armii Radzieckiej oraz przewozu jej zaopatrzenia na zachód Europy.
Zgodnie z „Protokołem uzgodnień między rządami ZSRR i PRL” podpisanym w Moskwie w dniach 17-19.10.1955 r. Siły Zbrojne PRL, oprócz wojsk OPK, miały wydzielić ze swojego składu wojska operacyjne zorganizowane w tzw. Front Polski (Nadmorski) złożony z trzech armii ogólnowojskowych i armii lotniczej. Front ten miał działać w II rzucie strategicznym Zjednoczonych Sił Zbrojnych Układu Warszawskiego na nadmorskim kierunku operacyjnym (o charakterze pomocniczym) z zadaniem osłony prawego skrzydła głównego zgrupowania uderzeniowego Armii Radzieckiej działającego na kierunku centralnym oraz osłony wybrzeża morskiego przed ewentualnymi desantami sił NATO.
Wchodzące w 1955 r. w skład Frontu 1. i 2. Armia Ogólnowojskowa, stanowiące I rzut operacyjny, wystawiały wojska Pomorskiego Okręgu Wojskowego i Śląskiego Okręgu Wojskowego. Ich zadaniem w początkowym okresie wojny była osłona granicy zachodniej Polski i zabezpieczenie mobilizacji całych sił zbrojnych. W składzie II rzutu operacyjnego przewidywano 4. Armię Ogólnowojskową, wystawianą przez wojska Warszawskiego Okręgu Wojskowego. Działania Frontu miała wspierać z powietrza 3. Armia Lotnicza. W chwili powstania Układu Warszawskiego armie I rzutu posiadały po trzy korpusy armijne (w każdym po dwie dywizje piechoty i dywizja zmechanizowana), a armia II rzutu miała korpus armijny i trzy dywizje obrony wybrzeża (mobilizowanych w czasie wojny). W dyspozycji dowództwa Frontu znajdowały się dwa korpusy zmechanizowane i trzy dywizje piechoty. Później zrezygnowano ze szczebla korpusu, a poszczególne armie miały w swoim składzie dywizje pancerne i zmechanizowane (1. i 2. Armia Ogólnowojskowa po pięć dywizji i 4. Armia - trzy dywizje). Dowództwu frontu podlegały dwie dywizje desantowe (w czasie wojny brygady) oraz zorganizowane w latach 70. i 80. trzy rezerwowe dywizje zmechanizowane. Od połowy lat 80. WP wydzielało na wypadek wojny w skład Zjednoczonych Sił Zbrojnych Układu Warszawskiego kontyngent złożony z: pięciu dywizji pancernych, jedenastu dywizji zmechanizowanych (w tym trzy rezerwowe) i dwóch brygad desantowych oraz trzech dywizji lotniczych (polskie dywizje, pomimo struktury wzorowanej na dywizjach radzieckich, były znacznie słabsze - miały o 30% niższe stany żołnierzy i sprzętu bojowego). W ramach realizowanych zadań, określonych po raz pierwszy w „Planie operacji zaczepnej z 1965 r.”, polskie wojska operacyjne miały m.in. zająć teren Danii. W tym celu w WP sformowano 7. Dywizję Desantową (utworzona w 1963 r.) tzw. "Niebieskie Berety", a polskie stocznie specjalizowały się w konstruowaniu i produkcji okrętów desantowych.
Radziecka broń jądrowa znajdowała się na terytorium kilku państw Układu Warszawskiego. Według raportu CIA z 1979 roku ujawnionego w 1996 roku, 23 magazyny znajdowały się na terytorium: Niemieckiej Republik Demokratycznej, Polski, Czechosłowacji, Węgier i Rumunii. 11 spośród nich umiejscowionych było na terenie radzieckich lotnisk wojskowych, pozostałych 12 to integralne, pilnie strzeżone obiekty przeznaczone jako składy głowic dla pocisków taktycznych i rakiet.
Na terenie Polski broń jądrowa znajdowała się w kilku miejscach. W trzech radzieckich jednostkach wojskowych: w Templewie koło Trzemeszna Lubuskiego, w Brzeźnicy (koło Bornego Sulinowa) i w Podborsku koło Białogardu. Z nich, w wypadku wojny, miała być wydana polskim jednostkom rakietowym (cztery brygady rakiet operacyjno-taktycznych, czternaście dywizjonów rakiet taktycznych) i lotniczym. Było to 178 ładunków w formie głowic do rakiet i bomb lotniczych. Żołnierze jednostek rakiet operacyjno-taktycznych (systemu R-300 "Elbrus" - wg NATO: SCUD) i taktycznych (typu R-70 "Łuna M") ćwiczyli przezbrajanie głowic posiadanych rakiet i rozwijanie ich w położenie bojowe. Polscy lotnicy trenowali na poligonach zrzut ładunków jądrowych. Do tego celu na uzbrojeniu Wojsk Lotniczych znajdowały się radzieckie samoloty Su-7, a potem SU-22. Broń jądrowa miała być użyta przez wojska Frontu Polskiego głównie do niszczenia dużych zgrupowań wojsk przeciwnika oraz jego środków przenoszenia broni masowego rażenia.