twilight by me


Forks. Miasto wiecznych deszczów. Po słonecznym, bezchmurnym Phonix trudno mi się przyzwyczaić do nowego miejsca zamieszkania. Ale nie miałam wyboru. Kiedy moja mama ponownie wyszła za mąż nie chciałam stać na drodze do jej szczęścia. Postanowiłam się na trochę usunąć. I tak oto znalazłam się w Forks. Miejscu, gdzie wszyscy mnie znali i szanowali. Dlaczego? Bo nazywam się Bella Swan i jestem córką komendanta policji. Całe szczęście, że Charlie zaopatrzył mnie w rdzewiejącą furgonetkę, bo nie wyobrażam sobie jeżdżenia do szkoły radiowozem. To byłby dopiero obciach. A tego z całą pewnością wolę unikać. Wystarczy, że mam problemy z koordynacją ruchową i stanowię zagrożenie dla otoczenia. Mniejsza z tym. Kto normalny przenosi się w połowie semestru? Ja. Ale najwyraźniej do normalnych nie należę. W sumie wiedziałam o tym nie od dzisiaj. Jednak najbardziej przeraża mnie to, że tutaj jestem (o zgrozo) popularna. W szkole wszyscy starają się być dla mnie mili i uczynni. Nie odstępują mnie na krok. Czuję się osaczona. Nie jestem przyzwyczajona do takich rzeczy. W Phonix miałam swoją paczkę a reszta nawet mnie nie zauważała. I czułam się z tym nie najgorzej.
***
Pierwszego dnia szkoły chyba nigdy nie zapomnę. Doznałam niemałego szoku podjeżdżając pod szkołę. Znikąd znalazło się przy mnie kilka osób mówiąc jeden przez drugiego. Nawet nie wiedziałam, jak mają na imię. Uśmiechałam się tylko i przytakiwałam, choć nie miałam pojęcia, co do mnie mówią. Odetchnęłam z ulgą , gdy znalazłam się w klasie. Panował w niej upragniony spokój.
Na każdej przerwie towarzyszyła mi stała ekipa. Trzech chłopaków i trzy dziewczyny. Starałam się zapamiętać ich imiona, ale szło mi to nadzwyczaj opornie. Rozpraszał mnie ten szum, który się wokół mnie wytworzył.
- Malutka robisz coś po szkole? - zagadnął Mike. Z tego, co zauważyłam, był szkolną gwiazdą. A ja nie przepadam za takimi typami.
- Owszem, ale na pewno nie z tobą - odparłam pokazując mu język. Wszyscy wybuchli śmiechem.
***
Lunch. Moja ulubiona pora dnia. Wreszcie się odprężyłam. Wyłączyłam się. Z zamyśleń wyrwał mnie trzask zamykanych drzwi od stołówki. Podniosłam wzrok który natrafił na parę czarnych tęczówek należących do najpiękniejszej istoty, jaką w swoim marnym życiu widziałam. Miał miedziane włosy i bladą, prawie biała skórę. Urzekło mnie w nim wszystko, prócz oczu, w których dostrzegałam nienawiść. Tylko skąd u diabła ta nienawiść, skoro widział mnie pierwszy raz?



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DYPLOMACJA by me pietraś, Międzynarodowe Stosunki Polityczne
MSP by me, Międzynarodowe Stosunki Polityczne
Gnozja - wykłady by me, rok numer trzy, farmakognozja, wykłady
KONFLIKTY by me, studia
DYPLOMACJA by me, Międzynarodowe Stosunki Polityczne
Ankieta Made By ME na 5!, Studia, Badania marketingowe
śmiejmy się kto wie.. - wypracowanie, szkoła - by me ; )
KBWE by me, Międzynarodowe Stosunki Polityczne
STAND BY ME, Teksty z akordami
PRAWO KONFLIKTÓW ZBROJNYCH by me, Międzynarodowe Stosunki Polityczne
Folwark zwierzęcy - wywiad, szkoła - by me ; )
Stand by me 2
genetyka egzamin wrzesień by me
DYPLOMACJA by me pietraś, Międzynarodowe Stosunki Polityczne
Ben E King Stand By Me
Stand by me 2
Stand By Me
Stand by me
Instrumentalne Stand by me

więcej podobnych podstron