PIOTR DOBROWOLSKI ZACHODNIONIEMIECKA MYŚL POLITYCZNA A POKOJOWE WSPÓŁISTNIENIE l ODPRĘŻENIE WARSZAWA 1980 KRAKÓW
Na początku lat sześćdziesiątych można było obserwować poważny wzrost zainteresowań Polską, co zostało nawet określone jako „polska fala" w RFN. Na łamach prasy zachodnioniemieckiej, w radio i telewizji pojawiło się wiele nowych akcentów w przedstawianiu problemów wewnętrznych Polski. W artykułach i audycjach o Polsce zawartych było wiele obiektywnych informacji, poszerzających wiedzę społeczeństwa zachodnioniemieckiego, wprowadzających korekty do obrazu
88
Polski, który w szczególnie silny sposób kształtowany był przez stereotypy. W następstwie tego obraz Polski w opinii przeciętnego mieszkańca RFN kształtowany był według pewnego stereotypu, stojącego daleko od rzeczywistości 209.
W latach 60. wielu publicystów zachodnioniemieckich, między innymi Hans Jakob Stenie, Hans Joachim Orth, August Scholtis, Marion Dónhoff podjęło próbę ukształtowania nowego obrazu Polski w opinii społeczeństwa zachodnioniemieckiego. Przedstawiając w sposób bardziej zobiektywizowany przeszłość narodu polskiego i osiągnięcia Polski Ludowej, w tym także w odbudowie i zagospodarowaniu Ziem Zachodnich, utrwalali oni w świadomości obywateli RFN obraz Polski jako państwa równoprawnego w Europie, stanowiącego integralną część kultury europejskiej i społeczności międzynarodowej. Publikacje te oraz utrzymane w podobnym tonie audycje radiowe i telewizyjne wywoływały polemiki, w całokształcie jednak wnosiły one nowe spojrzenie na stosunki polsko-zachodnioniemieekie, obalały szereg mitów i poglądów stanowiących tabu w polityce wschodniej 21°.
89
W okresie sprawowania rządów przez gabinet L. Erharda za uznaniem terytorialnego status quo w Europie wypowiadali się wybitni naukowcy, dziennikarze i publicyści, duchowni ewangeliccy, redaktorzy prasy, radia i telewizji, działacze związkowi i organizacji młodzieżowych. Szczególnie wielkie wrażenie wywoływały wystąpienia takich osób, jak K. Jaspers, K. Barth, E. Kogon, W. Abendroth, G. Mann, pastor Nie-móller, G. v. Paczensky, R. Augstein i H. Nannen 2li.
Pojawiło się też szereg publikacji naukowych przedstawiających w sposób bardziej obiektywny historię stosunków polsko-niemieckich oraz współczesny dbraz Polski. Między innymi Georg Bluhm w pracy Die Oder-Neisse-Linie in der deutschen Aussenpolitik (Fteiburg im Breisgau 1963) na podstawie obfitego materiału statystycznego udowadniał, iż Polska bez tych ziem nie mogłaby nawet istnieć. W konkluzji domagał się on uznania granicy na Odrze i Nysie. Spośród prac historycznych należy wymienić publikacje Martina Broszata. W pracy National-sozialistische Polenpolitik 1939 —1945 (Stuttgart 1961) ukazywał on
89
prawdziwy obraz okupacji hitlerowskiej w Polsce, odrzucając między innymi tezę goebbelsowskiej propagandy o 57 tyś, zamordowanych rzekomo przez Polaków, we wrześniu 1939 roku, członków niemieckiej mniejszości narodowej w Polsce. W następnej pracy 200 Jahre deutsche Polenpolitik (Stuttgart 1964) przeprowadził krytyczną analizę niemieckiej polityki wobec Polaków. Krytyczna analiza pruskiej polityki wobec Polaków w pierwszej wojnie światowej zawarta była w pracach Immanuela Geissa i Fritza Fischera.
Szeroki rezonans w opinii publicznej wywołały wystąpienia Goło Manna, w sposób trzeźwy i krytyczny dokonującego oceny polityki niemieckiej wobec Polaków.
Ważnym etapem w kształtowaniu się nowego, bardziej realistycznego stosunku do Polski były dokumenty ogłoszone przez kościoły w Niemczech oraz dyskusje, jakie one wywołały. Zwłaszcza wiele namiętnych dyskusji politycznych wywołał memoriał Ewangelickiego Kościoła w Niemczech (EKD) 212. Memoriał został opracowany przez grono działaczy Kościoła Ewangelickiego w Niemczech na czele z prof. drem Ludwikiem Raiserem, znanym prawnikiem cywilistą z uniwersytetu w Tybindze. Chociaż dokumentowi temu można było zarzucić wiele niekonsekwencji i tylko wyjście na pół drogi stawianym postulatom ze strony Polski 213, to jednak dyskusja nad nim, obejmująca wszystkie warstwy społeczne na terenie całej RFN, doprowadziła do dalszej polaryzacji stanowisk, stanowiła pewien etap w kształtowaniu się bardziej realistycznego stanowiska wobec Polski i innych państw socjalistycznych.
Chociaż Memoriał wychodził z założenia istnienia przyrodzonego prawa do stron rodzinnych i prawa do samostanowienia, to jednak przyznawał, iż prawa te przysługują również ludności polskiej, zamieszkującej terytoria należące dawniej do Niemiec. Zgadzał się z opinią polskiego arcybiskupa we Wrocławiu Bolesława Kominka, iż prawo do stron rodzinnych jest podporządkowane prawu jednostek ludzkich i narodów do egzystencji. Ziemie Zachodnie, na których mieszka 9 min Polaków, są niezbędne dla egzystencji państwa polskiego i formalne zastrzeżenia, iż decyzje w sprawie granic może podjąć dopiero przyszły rząd ogólno-niemiecki, nie powinny usprawiedliwiać odkładania na czas nieograniczony kwestii o charakterze "zasadniczym. Autorzy memorandum, kontynuując przyjętą już w 1945 roku linię, zwracali przede wszystkim uwagę na to, iż pojednanie pomiędzy Polakami i Niemcami może doko-
90
nać się na gruncie uznania realiów (nowe granice, przesiedlenie ludności niemieckiej z Ziem Zachodnich i zasiedlenie ich ludnością polską) będących konsekwencją rozpętania przez Rzeszę hitlerowską II wojny światowej. Wystąpienie Kościoła ewangelickiego uważane jest za punkt zwrotny w dyskusjach nad kompleksem zagadnień dotyczących stosunków RFN z państwami socjalistycznymi Europy, a będących konsekwencją ostatniej wojny. Jak pisze Ulrich Scheuner, Kościołowi ewangelickiemu „przypadło w udziale dokonanie decydującego przełomu w świadomości wobec tego zespołu zagadnień. Był to decydujący wkład ze strony ewangelickiego Kościoła w dziedzinie polityki zagranicznej po 1945 roku. I chociaż do stanowiska tego przyłączył się Kościół katolicki, a w następnych latach rozwinęła się polityka wschodnia gabinetu Brandta — Scheela, to jednak fundament pod nią został położony wystąpieniem Kościoła ewangelickiego" 214.
Wystąpienia te, a także niektóre mgliste jeszcze wypowiedzi polityków zachodnioniemieckich z połowy lat sześćdziesiątych, świadczyły, iż granice z 1937 roku powoli przestawały być tabu 215.
91