Jerzy Duda-Gracz - Hamlet Polny
Duda Gracz:
ci wszyscy ludzie z moich obrazów - chudzi i grubi, prominenci i robotnicy, koszmarne staruszki i dziewczynki do pierwszej komunii, jak również te postacie, które pojawiły się po roku 1980 - to wszystko jest nieustający ciąg autoportretów. Wszędzie tam jestem ja. Ja - uwarunkowany przez rzeczywistość, w sytuacjach, w których realnie się znalazłem. [...]
Jego malarstwo zawsze budziło silne emocje. Przedstawiając ludzi o karykaturalnie zdeformowanych ciałach oraz używając czytelnych symboli, obnażał ludzkie wady - głupotę, nietolerancję, zakłamanie, chamstwo, lenistwo, ślepą fascynację pieniądzem i kulturą amerykańską. Na obrazach Dudy-Gracza nie znajdziemy pięknych, zgrabnych kobiet z pokazów mody. Wręcz przeciwnie, płótna te przesączone są grubymi postaciami, które wyzwalają w twórcy wiele ciepła i czułości. „Grubaski zacząłem kochać i malować na przełomie lat 60. i 70., kiedy pracowałem w robotniczej dzielnicy Katowice - Wełnowiec. (...) Grubaski mają w sobie dużo delikatności i miłości”.