ADAM MICKIEWICZ - „KONRAD WALLENROD”
I. OPRACOWANIE STEFANA CHWINA
1. Okoliczności powstania poematu.
- 23/24 października 1823 - Mickiewicz aresztowany po wykryciu przez władze carskie Towarzystwa Filaretów.
- 25 października 1824 - Mickiewicz opuścił Wilno i udał się do Petersburga. W Rosji przebywał jako zesłaniec polityczny do 15 maja 1829 r. Prowadził tam podwójne życie: bywał w salonach, romansował z pięknymi kobietami, zdobywał sławę literacką improwizując na spotkaniach towarzyskich, wydawał wiersze. Z drugiej strony prowadził życie wygnańca, nad którym kontrolę sprawowała policja.
- 1825 - Mickiewicz w Moskwie ma objąć posadę w kancelarii moskiewskiego gubernatora. Wtedy to 14.12.1825
w Petersburgu wybuchło powstanie dekabrystów przeciw Mikołajowi I, ale zostało krwawo stłumione. Mickiewicz bojąc się represji trzymał się tylko w gronie wygnańców polskich. Potem wrócił do salonów. - W takich okolicznościach powstawał poemat o Wallenrodzie.
- luty 1828, Petersburg - ukazanie się „Konrada Wallenroda”. Dzieło to było kolejnym po „Balladach”, „Dziadach” cz IV
i „Grażynie”. Wybrał formę należącą do kanonicznego repertuaru form literackich romantyzmu - powieść poetycka. Wybrał temat osadzony w odległej przeszłości. Jest to opowieść o wielkim mistrzu Zakonu Krzyżackiego żyjącym w XIV w. Wybór tematyki historycznej wynikał nie tylko z cenzury, ale mieścił się też w granicach estetyki romantycznej, był zgodny
z upodobaniami pisarzy (Byron, Schiller, Walter Scott). Wydarzenia te w żaden sposób nie łączyły się z XIX w., ale Mickiewicz podjął problematykę jak najbardziej współczesną. Za „maską” średniowiecznych realiów ukryte są konflikty duchowe człowieka XIX w.
- postać bohatera: tajemniczy, działający w zagadkowy sposób, nie pogodzony ze światem, realizujący jakąś tajną misję, ukrywający swą tożsamość. Działanie w ukryciu, przebraniu, przechytrzanie potężnego przeciwnika, dążenie do opanowania wrogiej organizacji przez tajnych emisariuszy - człowiek podziemny XVIII i XIX w.
- materiał zdarzeniowy miał wszelkie dane po temu, by utwór stał się rodzajem romansu sensacyjnego. Czerpał z niego Mickiewicz jak chciał. Prawdziwy Wallenrod będący mistrzem Zakonu w latach 1391-1393 , podczas wyprawy na Litwę
w 1392 opuścił swoją armię tuż przed rozpoczęciem oblężenia Wilna, czym przyczynił się do klęski Krzyżaków. Nie wiadomo dlaczego to zrobił, bo był wrogiem Litwy. Myśl o podwójnych intencjach mistrza prawdopodobnie została przez Mickiewicza wyprowadzona z życiorysu Litwina Alfa, młodzieńca ochrzczonego w Prusach i przebywającego wśród Krzyżaków, który zbiegł na Litwę pomagając uwięzionemu przez Zakon księciu litewskiemu Kiejstutowi. Podobnie skontaminowana była postać Aldony, na jej postać składały się losy trzech kobiet: 1. córki Kiejstuta, która w 1359 została uprowadzona przez rycerza Waltera Stadiona, a gdy ją rzucił resztę życia spędziła w mogunckim klasztorze; 2. wiejskiej dziewczyny, która dobrowolnie została zamurowana w osobnej celi klasztoru w Malborku i której grób słynął cudami, 3. Doroty z Mątów, średniowiecznej pustelnicy żyjącej w Kwidzyniu.
- akcja „Konrada Wallenroda” przypada na czasy unii polsko-litewskiej, chrztu Litwy, małżeństwa Jadwigi z Jagiełłą - ale tego nie ma w poemacie, jest tylko że Polska obok Zakonu i Rusi jest wrogiem Litwy. Narracja jest w utworze chronologiczna, dominuje w niej zasada ujęć fragmentarycznych i poetyka odległych połączeń motywów. Rządzi tym wszystkim jednak ukryta logika kompozycyjna, która dopiero w trakcie lektury scala się w znaczącą jedność fabuły.
2. Poetyka tajemnicy
Otwierająca utwór część wstępna, przedstawiająca symboliczne przeciwstawienie litewskiego i pruskiego brzegu Niemna,
w której poeta umieścił zapowiedź, że przedmiotem opowieści będą losy dwojga kochanków, nie łączy się płynnie z częściami następnymi, przedstawiającymi obiór krzyżackiego mistrza i ceremonie zakonne. Pojawia się nieciągłość. Podobnie zostały ukształtowane relacje między innymi częściami. Poeta wprowadza niedopowiedzenia poprzez nie charakteryzowanie postaci. Halban to walejdota; Alf, Walter i Wallnerod to ta sama osoba, tak jak Aldona to Pustelnica. W „Grażynie” obraz narratora rysował się wyraźniej niż w poemacie o Konradzie: podmiot opowiadający był dla czytelnika bardziej widoczny. Istotną rolę
w utworze pełni epilog, w którym „wydawca” odsłaniał wszystkie szczegóły akcji, stanowiące dla narratora zagadkę. Narrator prezentował zdarzenia z pozycji świadka. Występowały też próby narracji ze strony bohaterów (punkt widzenia Rymwida). Ta próba narracji z różnych perspektyw znalazła rozwinięcie w „Konradzie Wallenrodzie”. Tu narracja ma charakter wielopodmiotowy, często prowadzona w mowie pozornie zależnej. W początkowych partiach narrator nie tylko charakteryzuje mistrza ile swoiście rekonstruuje sposób mówienia postaci o Wallenrodzie.
- I część „Obiór” - oglądamy Wallenroda w chwili poprzedzający jego wybór na mistrza pośrednio oczami komturów, którzy rozważają wady i zalety bohatera, narrator wydaje się z nimi solidaryzować. Mickiewicz dyskretnie wprowadza wieloznaczności słów i wyrażeń do narracji, które sprawiają, że cała pierwsza część staje się opisem złudzenia poznawczego. Wszystkie zachowania Wallenroda można tłumaczyć dwojako. Mamy też do czynienia z opisem mylnej interpretacji zachowań, czytelnik jednak tego nie wie.
- kreowana niejasność sytuacji i znaczeń odgrywa istotną rolę w konstruowaniu fabuły. Mickiewicz nawet jeśli ujawnia część faktów, to natychmiast je przesłania uniejednoznaczniającą prezentacją.
- pieśń o Wilii śpiewana przez Halbana wprowadza nowe informacje o postaciach, ale niedookreślone. W pieśni mowa
o Litwince, która pokochała nieszczęśliwie cudzoziemca i płacze w pustelniczej wieży.
- III część: Krzyżacy krytykują mistrza, bo nie chce ruszyć na Litwę. On nawołuje do modlenia się, nie wojny. Występuje tu jako pobożny, ascetyczny rycerz Zachodu stojący na straży moralności katolickiej.
3. Makiawelizm i imperatyw jawności.
Wielu krytyków i badaczy poematu znalazło niekonsekwencje i sprzeczności w tej „poetyce tajemnicy”. Np. Wallenrod znacząco reaguje na słowa Litwa, ojczyzn, a powinien się raczej tego wystrzegać. Uderzający brak inteligencji wykazują oszukiwani Krzyżacy po wysłuchaniu „Pieśni Wajdeloty”. Nawet ballada Konrada „Alpuhara” nie wywołała podejrzeń. Niekonsekwencje te mogły być świadome albo Mickiewicz nie opracował romansu sensacyjnego. Z punktu widzenia logiki romansu sensacyjnego wyraźną słabością budowy opowieści są „przedwczesne odsłonięcia” zamiarów. Wallenrod zachowuje się tak, jakby jakaś siła zmuszała go do samobójczego odsłonięcia prawdy i tylko dzięki sile bohatera i interwencji Halbana nie dochodzi do zdemaskowania. Wallenrod jest jednym z najbardziej wielomównych szpiegów w literaturze. Cechą jego gestykulacji, mimiki i sposobu mówienia jest teatralność ekspresji.
Mickiewiczowi zarzucano zdradę, że przebywał i bratał się z Rosjanami. On bronił się Machiavellim oraz tym, że spotkał wielu życzliwych mu ludzi i że nie w każdym Rosjaninie widzi zaborcę. Trudno w nim odnaleźć konflikt rozdzierający Wallenroda. Mógł pozwolić sobie na szczerość, a sama publikacja „Konrada Wallenroda” w Rosji była odsłonięciem prawdziwych intencji caratowi. Wg Machiavellego cel uświęcał środki.
- Motto do poematu: „Macie bowiem wiedzieć, że są dwa sposoby walczenia… trzeba być lisem i lwem” - nie jest to wierny cytat z Machiavellego. Bohater Mickiewicza nie jest osobowością makiaweliczną, ponieważ nie traktuje „maski” i strategii „zamaskowania” jako środków neutralnych etycznie. To, że Konrad musi nosić maskę, staje się powodem jego duchowej udręki.
4. Ethos rycerski wobec etosu maski.
Problematykę poematu Mickiewicz skupia wokół zagadnienia niemożności pełnej asymilacji makiawelizmu przez osobowość uformowaną w duchowej atmosferze kultury rycerskiej. Wallenrod to rycerz chrześcijański zmuszony do wyboru walki niezgodnych z etosem rycerskim. Przeżywany przez niego konflikt norm moralnych ma charakter doświadczenia tragicznego
i współtworzy bardziej złożoną sytuację duchową bohatera, w której tragizm przejawia się także i na innych płaszczyznach. Aby ocalić ojczyznę Wallenrod musi zniszczyć własne szczęście, oraz kobiety, którą kocha. By ocalić ojczyznę musi przede wszystkim Wallenrod popełnić czyny niemoralne, plamiące jego honor rycerski. Musi zdradzać i mordować. Musi zabijać
z ukrycia, a przecież swój prestiż zdobył walcząc otwarcie w turniejach na dworach Europy. Ma on poczucie splugawienia duszy, jego naród go nienawidzi, widzi w nim tylko mistrza Zakonu. By zdobyć zaufanie Zakonu musiał z pewnością działać zgodnie z interesami Zakonu, a więc pośrednio przeciw własnej ojczyźnie. Moralnie wątpliwy jest też sposób w jaki litewski młodzieniec stał się niemieckim hrabią Wallenrodem - zabija innego rycerza chrześcijańskiego podczas wyprawy krzyżowej do Grobu Chrystusa! Doświadczenie moralne zobrazowane w poemacie, nawet jeśli nie było przeżyciem Mickiewicza, miało swoje odniesienie moralne w rzeczywistości współczesnej poecie. Postać Wallenroda symbolizowała konflikty wewnętrzne przeżywane przez pokolenie rówieśników Mickiewicza.
5. Psychospołeczny paradoks „jawnego spiskowania”.
Możliwy jest wpływ Gribojedowa, który opowiada o człowieku, który swoim zachowaniem pośród „wrogów wolności” stale akcentuje swoją odmienność, co w końcu okazuje się dla niego samobójcze. Wielu działaczy spiskowych przez przypadek nieraz ujawniało swoją prawdziwą twarz, mieli przez to kłopoty.
6. Zrzucenie „maski” przed tyranem.
Bywały przypadki zrzucenia maski przez spiskowca po aresztowaniu, co groziło jeszcze poważniejszymi konsekwencjami. Po procesie dekabrystów mamy dane o ich dziwnych zachowaniach. Jedni wyrzekali się wszystkiego inni ostentacyjnie odsłaniali ideologiczne motywacje postępowania w mowach atakujących carat. Zrzucanie masek przed komisją śledczą nie da się wytłumaczyć jedynie naciskiem wywartym podczas śledztwa - było to uwarunkowane szczególną sytuacją, w jakiej znaleźli się dekabryści jako uczestnicy rozbitego spisku ideologicznego. Śledztwo prowadzono tak, by dążenia ruchu sprowadzić przede wszystkim do zamiaru carobójstwa. Mowy ideologiczne były rodzajem edukacji cara. Car powinien poznać słuszne idee, miano nadzieję, że niektóre przynajmniej z zgłaszanych postulatów reform zostaną przez niego zrealizowane. Zrzucenie maski przekształcało aresztowanego sztyletnika w podmiot bezinteresownych i wzniosłych idei, czego car chciał uniknąć.
7. Naród i „ludzie idei”. Zagadnienie społecznej obcości spisku.
Monolityczny wizerunek żarliwego spiskowca, który bez względu na okoliczności trwa przy swoich ideałach, utworzyła legenda romantyczna. W rzeczywistości, jak na to wskazują świadectwa, świadomość spiskowców rozdzierały głębokie przeciwieństwa. „Przewiduję, że nie będziemy mieć powodzenia, ale wstrząs ten jest konieczny”. Niezwykle bogata twórczość spiskowców, stanowiła symboliczne ujawnienie własnej „twarzy”, uwidoczniała „projekt ideologiczny”, który stanowił najwyższą sankcję działania. Dekabryści bardziej czuli się związani z wykreowaną przez siebie w wierszach i poematach na wpół mityczną rzeczywistością.
8. „Porwany za młodu”. Wallenrod jako „obcy”.
Do wyboru porwania za młodu mogły Mickiewicza skłonić fakty związane z dziejami ruchów spiskowych lat dwudziestych (sprawa Braci Czarnych w Krożach - kilkunastoletni chłopcy zostali karnie wcieleni do armii carskiej. Ale przede wszystkim schemat „porwanego za młodu” pozwolił ukazać skomplikowany charakter więzi łączącej Wallenroda z własnym narodem.
- Konrad zostaje uprowadzony przez rycerzy zakonnych w bardzo wczesnym dzieciństwie. Wallenrod pamięta bardzo niewiele. Pamięć jego została określona przede wszystkim przez traumatyczne doświadczenie oderwania dziecka od matki - pamięta przede wszystkim krzyk matki w chwili swego porwania. Ten krzyk, to jakby dno duszy Wallenroda. Osobowość Wallenroda określa więc przede wszystkim uraz oddzielenia. Związek z Litwą jest bardziej złożony i wykracza poza osobiste uwarunkowania. Konrad posiada „duszę litewską”. Związek człowieka z Ojczyzną, jest wg. Mickiewicza tajemniczy i nie można go w kategoriach racjonalnych wyjaśnić. Wallenrod jest dzieckiem ziemi, dzieckiem miejsca, czuje pokrewieństwo z roślinami litewskimi, wodą, powietrzem - poeta używa metaforyki tchnienia. Kiedy Konrad styka się z litewską naturą, odkrywa swą prawdziwą ukrytą tożsamość. Poczucie narodowości nie jest, w ujęciu Mickiewicza, jedynie wynikiem wychowania patriotycznego: dziecko rodzące się na Litwie jest Litwinem z samej swojej istoty. Człowiek nie jest oświeceniową „czystą kartą”, ale ma głęboką, utajoną tożsamość. Patriotyczna edukacja tę tożsamość budzi. Porwany chłopiec poddawany zabiegom wychowawczym w państwie wroga, nigdy nie stanie się Niemcem. Rola wajdeloty jest tu wtórna - mógł oddziaływać na duszę dziecka tylko dlatego, że oddziaływał na duszę, która otwierała się na litewskość, bo nigdy taka być w swej istocie nie przestała. To nie dusza, która tęskniła, ale dusza stęskniona - odnajduje to obraz w metaforze, czyli opowieści o sokole. Alf nie jest jednak torturowany, ale spotyka go miłość, nowa rodzina. Ale chłopiec mimo tych starań wroga, nie traci swego prawdziwego „ja”. Mowa ożywia związek z ojczyzną, ale go nie tworzy.
- związek oddalenia- Wallenroda z ojczyzną wiąże inny związek niż tych, którzy w niej pozostali. Litwa, którą kocha to byt ulotny, niematerialny, nie zna jej - nie jest to związek oparty na współuczestniczeniu w życiu wspólnoty. Mickiewicz specjalnie „odczłowiecza” Halbana, ukazując go jako medium pieśni litewskich. Wallenrod obcuje nie z ojczyzną, ale z człowiekiem, który ucieleśnia sobą duchową istotę Litwy. Obcuje z wizją szczęśliwej przeszłości narodu, szczęśliwej przyszłości oraz wizją udręczenia zniewolonych. Kiedy chłopiec zostaje porwany, rozpoczyna się walka o jego duszę. Odrzuca on jednak miłość mistrza - nienawidzi dlatego, że słyszy wciąż w uszach bolesny krzyk matki i dlatego, że wajdelota „zemstę/ Przeciw Niemcom podniecał”.
- nie jest nam znany przebieg religijnego wychowania Wallenroda, wiemy tylko, że Winrich do chrztu go trzymał. Nie wiemy też, czy Halban jest chrześcijaninem, czy pozostał skrycie litewskim poganinem. Mickiewicz bowiem tak kształtuje biografię duchową chłopca, by był on czystym ucieleśnieniem uczuć patriotycznych, bez naddatku religijno-kulturowego. Dopiero w dalszej części dowiadujemy się o tym, że Wallenrod jest chrześcijaninem i to go różni od pogańskiej Litwy. Obce są mu wierzenia i obyczaje braci litewskich. Obcość Konrada, wobec obyczajowości litewskiej jest niewątpliwa. Czuje też wyższość chrześcijańskiej kultury. Pragnie zmienić wiarę rodaków pod względem religijnym i obyczajowym. Kiejstut walczy z Zakonem, ale naśladuje tylko przodków, nie wie dokładnie po co to robi, nie martwi się przyszłością. Konrad natomiast wie, że Zakon jest silniejszy i wygra ostatecznie. Jednak zna sposób obrony, posiada intelektualną wizję obrony narodu, która nie pokrywa się ze świadomością jego braci. Wallenrod i Halban to ideologowie walki tajnej - to ludzie w „maskach” działający w tajemnicy tak przed wrogiem, jak i przed własną wspólnotą.
9. Bunt indywidualistyczny. Powołanie do moralnej wielkości jako los.
Dlaczego Wallenrod gotów jest oddać życie w obronie zbiorowości, z którą nie w pełni się identyfikuje? Skrywa on w sobie psychologiczną tajemnicę. Konrad ma poczucie górowania nad zbiorowością. Jego postawę wobec zwykłych ludzi charakteryzuje rys dumnej wyniosłości. Oboje z Aldoną mają poczucie, że nie są zwyczajnymi ludźmi. Poczucie odmienności, poczucie bycia człowiekiem wyższym staje się w ujęciu Mickiewicza wezwaniem do hipermoralności. Ta odmienność nie jest pragnieniem bohatera. Jest skazany na los wyższy: „Wielkość! I znowu wielkość, mój aniele!/ Wielkość, dla której jęczymy
w niedoli”. Słowa Halbana zaś mają moc bezwarunkowego nakazu, chwilami pobrzmiewa w nich ton groźby czy nawet moralnego szantażu (Jeśli Wallenrod się cofnie, na darmo pójdzie ofiara Aldony). Halban adresuje swoją „Pieśń” do Konrada
i zdrajców litewskich uczestniczących w uczcie na zamku krzyżackim. Halban porównuje pieśń gminną do Arki Przymierza łączącej życie duchowe dawnych i nowych pokoleń. Przeszłość utrwalona w pieśni jest niezniszczalna. Halban pragnie przez pieśń doprowadzić do zmartwychwstanie dusz przodków w duszach współczesnych. Ale reakcja Wallenroda na „Pieśń”
i „Powieść Wajdeloty” to bunt i sarkazm. Jedną z pieśni Wajdeloty Konrad sam dośpiewuje: „Alpuhara” to ciąg dalszy losów Waltera-Alfy. Zanim jednak to uczyni, skrytykuje Halbana ukazując drugie oblicze patriotycznej edukacji, zatajone jego zdaniem. W ten sposób Mickiewicz odsłoni ukryty konflikt między wyrazicielami racji zbiorowych - „ideologami” patriotyzmu a wykonawcami patriotycznych nakazów. Ideologowie lubią śpiewać pieśni o czynach, rozlewie krwi, zaś to wszystko zostawiają komu innemu do wykonania. Człowiek, który uległ czarowi śpiewu wajdeloty, to ofiara ukąszenia przez upiora pieśni - noc wampiryczna. „Słuchałem pieśni, zanadto, niestety!...” - mówi o sobie Wallenrod jakby przez moment żałując, że nie jest zwykłym człowiekiem bez udręczających pragnień wielkości i sławy, które mu zaszczepiono. Czuje, że pieśniarz pragnie przeobrazić go w skazane na zatratę narzędzie patriotycznej pieśni. A jednak Wallenrod godzi się na swój los
i dotrzyma przysięgi. Nie rezygnuje jednak z ukazania ciągu dalszego pieśni wajdeloty. Ballada o Almanzorze przynosi skrajnie wyostrzony obraz śmierci mściciela, śmierci, której obrazu nie chciał dośpiewać Halban. Przedstawia człowieka Wschodu opętanego pragnieniem patriotycznej zemsty, który umierając wybucha „śmiechem serdecznym”, w szatańskiej radości, że udało mu się podjeść wroga i zniszczyć. Ukazana jest przede wszystkim diaboliczność mściciela. Wallenrod śpiewa
o człowieku, którego czyn jest jednocześnie wzniosły i potworny. Ceną wielkości jest „szatańskość” duszy mściciela
i „haniebna” śmierć. Pieśń dookreśla do końca obraz przeznaczenia człowieka ukąszonego przez „upiora” pieśni. Jednak Konrad podejmuje się tego czynu. Wpływa na to jego irracjonalne przywiązanie do ojczyzny oraz pragnienie zemsty za cierpienie matki. Kieruje nim też poczucie moralnej powinności. Bierze na siebie odpowiedzialność za losy zagrożonej wspólnoty.
10. Samobójstwo Wallenroda.
Wallenrod w finałowej scenie poematu porównuje siebie do Samsona burzącego świątynię wrogów i ginącego pod jej gruzami - Mickiewicz przywołuje najbardziej altruistyczne samobójstwo starożytnego świata. Ale śmierć Almanzora i Samsona jest inna - giną zaraz po zadaniu wrogowi śmiertelnego ciosu. Tymczasem Konrad po dokonaniu zemsty chce powrócić z Aldoną na Litwę, przybywa pod pustelniczą wieżę, by zabrać ze sobą ukochaną. Uważa, że ucieczka jest możliwa, bo może wykorzystać jeszcze swój urząd. Aldona jednak odrzuca prośby Konrada, nie chce wyjechać, czuje się związana przysięgą złożoną Bogu (postanowiła spędzić życie w pustelniczej wieży), boi się też, że ona i Konrad zmienili się przez lata tak dalece, że ujrzawszy swe stare twarze mogą się od siebie odwrócić. Prosi by Konrad pod wieżą uczynił krainę pamiątek (drzewa, kwiaty, kamienie z Litwy), dolinę kowieńską w miniaturze, która ma sprowadzić sny o Litwie i kochanku. Konrad był w szoku przez odmowę Aldony. Mochnacki traktuje odmowę Aldony jako sentymentalne pretensje starzejącej się kobiety, obawiającej się, że zbrzydła, więc utraci wiernego kochanka. Po nocy dowiaduje się, że został zdemaskowany i czeka go śmierć z rąk Krzyżaków, więc wraca pod wieżę. Druga odmowa Aldony ujawnia swój głębszy sens, ściśle związany z całościową wymową poematu.
- po dokonaniu zemsty Konrad chce odnaleźć miejsce, gdzie nie będzie narodów, wierzy że istnieje miejsce, w którym mógłby spokojnie żyć, umknąć historii. Aldona nie podziela tych złudzeń, a jej odpowiedź oznacza, że takie miejsce nie istnieje. Uświadamia mu, że społeczno-egzystencjalnym losem „obcych” jest bezdomność. Oboje wraz z Aldoną tęsknią do ojczyzny wewnętrznej - wymarzonej, wyidealizowanej doliny, która nie musi być potwierdzona przez realną obecność w kraju ojczystym, ważne, że istnieje w duszy. Ich druga rozmowa, jest rozmową obcych, którzy na nowo odnaleźli się we właściwej im rzeczywistości - w wewnętrznej rzeczywistości duszy. Konrad po raz pierwszy rozmawia z pustelnicą symbolicznie - nie marzy o kobiecie, lecz o śnie o niej, tak, jak ona marzy o śnie ojczyzny. Prosi ją o „warkocza zawiązkę”, by ożywia obraz ukochanej kobiety, istniejący w sercu Konrada. Złudzenie, że istnieje realne miejsce, gdzie kochankowie mogliby żyć, zostaje rozwiane. Prawdziwą przestrzenią życia „obcych” jest rzeczywistość wewnętrzna i to w niej rozegra się ostateczny dramat bohaterów. Po wypełnieniu swego przeznaczenia, mają tylko siebie, wiedzą, że nikt inny na nich nie czeka, tylko śmierć, godzą się z tym, a najważniejsze jest by była to śmierć równoczesna. Pragną nawet by ta śmierć wyzwoliła ich z udręki wzniosłego
i przeklętego jednocześnie losu.
- Wallenrod zamieszkuje przedmiejską strzelnicę, niedaleko wieży i tam spotyka go śmierć, przed którą nie ma nic do powiedzenia Litwinom, za których oddał życie. Myśli tylko o Aldonie, prosi Halbana by po jego śmierci zrzucił chustkę z okna jako znak dla Aldony.
- Biografia Wallenroda kończy się jego samobójstwem. Zasadniczym kontekstem decyzji poety jest dziewiętnastowieczny etos spiskowca, szczególnie etos śledczy. Wallenrod na moment przed pojmaniem, w obecności wrogów i powiernika, wypija truciznę i umierając długi czas zachowuje świadomość własnych czynów. Jego zachowanie należy widzieć na tle rzeczywistych jak i legendarnych zachowań spiskowców po aresztowaniu, w śledztwie i podczas wykonywania wyroku. Najistotniejszą cechą samobójstwa Wallenroda jest jego steatralizowany charakter: Wallenrod umiera na oczach wroga i ma wystarczająco dużo czasu by wykonać gesty symboliczne o istotnym dla siebie znaczeniu. Poprzez samobójstwo zamierza nie dopuścić do profanacji swojego honoru. Najważniejsze w wallenrodycznym „teatrze śmierci” jest zrzucenie o podeptanie „maski” oraz przedśmiertny „samooskarżający” monolog wygłoszony w obliczu wrogów. Gestów takich nie wykonywali przesłuchiwani Filomaci. Dopiero ukształtowana w latach 20. legenda spisku tworzy ekspresyjny i malowniczy wizerunek „ostatniego słowa”.
- wallenrodyczny „teatr śmierci” to rytuał oczyszczenia duszy splamionej dwuznacznością ethosu działań tajnych. Przemowa Konrada ma charakter ostatecznego samobójczego odsłonięcia. Konrad choć ma moment pragnie odzyskać utraconą jedność życia. Ginie bez maski, z odkrytą twarzą; jak rycerz, a nie jak szpieg, z mieczem w ręku.
- gesty Wallenroda mają jednocześnie inny sens. Spiski rozwiązywano w taki sposób, że albo ukazywano, że dana grupa działała z niskich pobudek, albo ideologię uznawano za urojenia, członków spisków poddawano opiece lekarskiej uznając ich za szalonych. To co zostało przez wysłanników tajemnego trybunału określone jako „grzech”, przez Konrada zostało dumnie określone jako najwyższa zasługa. Zaś to, co w oczach Krzyżaków uchodzi za słuszne, przez Konrada zostaje nazwane „grzechem”.
- samobójstwo umieszcza Konrada poza etosem chrześcijańskim - oczyszczenie nie jest zupełne. Drastyczność sceny osłabia obecność Halbana, który obiecuje, że pamięć o Konradzie przetrwa w pieśniach. Konrad przed śmiercią ściska starca, ale jego myśli są przy Aldonie. Wie, że nagrody za samopoświęcenie może szukać tylko w sobie samym, w poczuciu tragicznej wzniosłości wypełnienia moralnych nakazów własnej duszy.
11. Doświadczenie moralne i forma.
Mickiewicz skupił się na innym aspekcie świata przedstawionego, nie na kolorycie lokalnym, pięknie przyrody. W poetyckim obrazie losów Konrada dominują trzy barwy: biel, czerń, kolor krwi oraz świetlno-kolorystyczne efekty płonącego ognia. Kolor wyodrębnia znaczenie symboliczne przedmiotów, nie ich wartość malarską.
- u Goszczyńskiego i Malczewskiego opisy krajobrazowego tła akcji stanowiły względnie samodzielną część utworu. Goszczyńskie rzeczywistość portretował, nadając swej opowieści charakter wyraźnie epicki. Malczewski podporządkował opis pragnieniu wyrażania uczyć narratora i bohaterów. Mickiewicz chciał by opowiadanie nabrało charakteru alegorycznego i symbolicznego. Opisy przyrody nie są w „Konradzie Wallenrodzie” ornamentem narracji, ich funkcją jest dopełnienie opisu postaci. Dominuje lakoniczność zdań i oszczędność szczegółów. Chodziło mu o to, by uwagę czytelnika skupić na momentach psychologicznych o rozstrzygającym znaczeniu dla kształtu biografii wewnętrznej bohaterów. Naszkicowane we „Wstępie” kontrastowe przeciwstawienie brzegów Niemna informować miało czytelnika o sytuacji politycznej, w jakiej działać będą bohaterowie. Obraz gałązki chmielu splatającej się ponad wodą granicznej rzeki symbolizował też głęboką przepaść między porządkiem historii a porządkiem natury. Na pierwszym planie znalazły się słowa oraz gesty i zachowania bohaterów. Wprowadził elementy dramatu - pozwolił bohaterom mówić. W centrum zainteresowania poety znalazło się piękno wewnętrznej rzeczywistości dusz a nie materialna uroda dawnego świata. Było to przede wszystkim piękno „osobowości moralnej” bohaterów.
- Mickiewicz odrzucił wyobrażenia klasycystyczne w tworzeniu bohaterów dlatego, że był przekonany, iż estetyka klasycyzmu jest zupełnie bezsilna w obliczu doświadczeń pokolenia dążącego do wolności i niepodległości. Kanony piękna nie potrafiły objąć estetycznego wymiaru duchowych napięć egzystencji podziemnej. Cesarska administracja chciała zniszczyć nie tylko spisek, ale kształtującą się nową, romantyczną „estetykę moralną” człowieka zbuntowanego; pragnęła zniszczyć urok duszy straceńca ginącego za wzniosłe idee - piękno, które mogło fascynować i zarażać przykładem. Mickiewicz pragnął to piękno ocalić.
- piękno Konrada to piękno romantyczne: mroczne, posępne i rozdzierające. Inspirowany dziełami Byrona Mickiewicz złączył w obrazie Wallenroda jakości dotąd przez estetyczny kodeks radykalnie rozdzielane. To, co tradycyjnie przypisywane sferze wyższych wartości estetycznych, w psychologicznym portrecie Wallenroda zostało złączone z Pakościami spoza usankcjonowanej wizji piękna. Mickiewicz chciał wytworzyć nową estetykę: w której cierpienie wewnętrznej dysharmonii, przeżywane przez ludzi ofiarujących życie ojczyźnie, objawiało się nie tylko jako wartość moralna, lecz także jako składnik nowego polskiego piękna. Wrażenie podniosłości tonu stwarzało nasycenie narracji licznymi pytaniami retorycznymi, apostrofami i porównaniami homeryckimi, a nade wszystko użycie form rytmizujących frazę opowiadania (liczne powtórzenia struktur anaforycznych wydłużały linię intonacyjną relacji).
- Inaczej objawiał się patos w wypowiedziach bohaterów. Mickiewicz wprowadził do swojej opowieści liczne wyrażenia akcentujące skrajną dwubiegunowość przeżywania: posłużył się augmentywizacją (zgrubienie, wyraz wyolbrzymiający zjawisko) języka a także rozwiązaniem przeciwstawnym - silnym naciskiem mowy deminutywami (zdrobnienie, wyraz miniaturyzujący zjawisko).
=>W głosie Aldony znajdowała wyraz łagodna wzniosłość absolutnego poświęcenia i wierności, wzniosłość bolesnego pogodzenia się z wybranym losem, chwilami tylko rozpraszana gorzkimi akcentami żalu za utraconym szczęściem. Aldona posługuje się licznymi zdrobnieniami co odsłania jej bezbronną wrażliwość.
=>Głos Wallenroda to głos człowieka miotającego się w zaklętym kręgu moralnej udręki. Celem opisu Konrada była widzialność duchowej udręki. W autocharakterystykach Konrada dominują toposy samozniszczenia i zatrucia. Wallenrod porównuje siebie do „straszliwej zmiji”, która zatruwa wszystko, czego się dotknie. To, co w słowach Aldony otoczone zostało mgłą wzniosłego niedomówienia, w jego słowach odsłania krwawą dosłowność. Konrad ciągle siebie oskarża. Samooskarżenia formułowane przez niego a także drastyczne opisy jego zachowań stanowiły przeciwieństwo uwznioślającej opowieści Halbana o tajemniczym mścicielu.
=> Mowa wajdeloty charakteryzuje się patetyczną autorytatywnością moralnego nakazu. Postawa pieśniarza objawia się niemal wyłącznie w formach ekspresji pieśniowej, dominującą rolę w jego pieśniach odgrywa apostrofa. Jego pieśni nie są dialogowe, zawierają zwroty do symboli lub pojęć ogólnych symbolizujących tradycję zbiorową. Zwraca się do Niemna lub pieśni gminnej - wypowiedzi te mają charakter wizjonerski. Ale „Powieść Wajdeloty” odbiega od takiego wzorca - stworzył polską wersję heksametru. Powieść wajdeloty jest opowiadaniem w opowiadaniu - uobecnia litewską przeszłość po to, by skontrastować ją z krzyżacką teraźniejszością Konrada. Opowieść Halbana zderzyła się z pieśnią Konrada o Almanzorze.
12. Recepcja w Polsce.
- luty 1828 - poemat Mickiewicza opublikowany w Polsce, przyjęty niejednolicie. Spór o Wallenroda miał w dużej mierze charakter sporu politycznego. Spierano się o to, jakimi zasadami powinno kierować się polskie społeczeństwo w sytuacji określonej postanowieniami Kongresu Wiedeńskiego. W odbiorze utworu Mickiewicza dominowały dwa typy lektury: tyrtejska i polityczna lektura konserwatywna.
->Lektura tyrtejska. Pierwsza faza recepcji przypadała na czas obrad Sądu Sejmowego rozpatrującego sprawę Towarzystwa Patriotycznego. Poemat współgrał z tą atmosferą. W środowiskach, w których żyła nadzieja na odzyskanie niepodległości, odczytywano dzieło Mickiewicza, jako dzieło „współczesne” o jednoznacznej tyrtejskiej wymowie. Wszystko zaś, co odbiegało od tyrtejskiej tonacji, uznawano za artystyczny błąd Mickiewicza - np. zbyteczny sentymentalizm wątku erotycznego.
->Lektura konserwatywna. Inaczej „Wallenroda” czytali klasycy. Widzieli w dziele Mickiewicza nie tylko utwór naruszający niepodważalne normy estetyczne, lecz także pośrednio kwestionujący realia polityczne lar 20. i sankcjonujący aspiracje romantycznego maksymalizmu. Poemat stanowił zagrożenie dla polskiego życia duchowego - estetyczne i polityczno-moralne. Od marca 1828 do 1829 z rozkazu Nowosilcowa, nie wolno było wspominać o Mickiewiczu, ani wydawać poematu. Swój tekst o „Wallenrodzie” Mochnacki wydał dopiero po 1830 roku. Ale ciągle krytykowano dzieło i doszukiwano się w nim niezgodności w szczegółach fabuły. Potępiano wybór zdrady jako sposób walki o wolność ojczyzny.
=>> Kategoria „wallenrodyzmu” w lekturze poematu. Klęska powstania listopadowego przyniosła istotną zmianę
w odbiorze poematu. Skupiono się na kwestii moralnego wydźwięku głównej idei poematu, jako ideę użycia maski i podstępu dla realizacji celów patriotycznych. Zauważono, że idea postawy wallenrodycznej jest moralnie dwuznaczna i może zostać wykorzystaną przez Polaków kolaborujących z zaborcą - tak poemat ocenił w 1841 r. Słowacki. Zarzucił Mickiewiczowi, że doszło do zatracenia jasnych dotąd w polskiej świadomości kryteriów pozwalających wyraźnie odróżnić postawę patriotyczną od zdrady. Teraz każdy zdrajca może łatwo zasłonić się argumentem, że zdradza tylko pozornie - jak Wallenrod. Wallenrodyczność czyli Wallenrodyzm/ Ten wiele zrobił dobrego - najwięcej!/ Wprowadził pewny do zdrady metodyzm,/
Z jednego zrobił zdrajców sto tysięcy. Gołembiowski wskazał nie tylko na moralne niebezpieczeństwo związane z zakładaniem maski, ośmieszył też zamiar wallenrodyczny jako całkowicie niewykonalny. Nawet jeśli ktoś zostanie feldmarszałkiem carskim w armii to co najwyżej zniszczy podstępnie jeden korpus armii i powędruje na Sybir. „Chyba że Mickiewicz miał na myśli zostać Cesarzem Rosji, ażeby Rosję zniszczyć, a Polskę odbudować - jest to myśl wielka i poetyczna; szkoda tylko, że ją P. Mickiewicz nie egzekwuje”. Posuwał się też do przypuszczenia, że władze carskie świadomie zgodziły się na publikację utworu Mickiewicza, licząc na zyski polityczne w przyszłości. W drugiej połowie XIX w. pojawiły się natomiast opinie, że pisząc „Wallenroda” poeta chciał właśnie wallenrodyzm Polakom ostatecznie zohydzić. Przedstawiano Mickiewicza jako przeciwnika postawy wallenrodycznej. Wysnuto też tezę, że wallenrodyzm możliwy jest tylko w poezji.
=>”Lektura tragiczna” poematu. Doświadczenie wallenrodyczne zostało odczytane w kategorii tragizmu. Danielewski uznał, że jest to poetyckie studium duchowych skutków zbrodni wynaradawiania, studium oskarżające zaborcę przed „trybunałem całego człowieczeństwa” o „grzech morderstwa duszy”. Poeta zobrazował deformację osobowości człowieka wychowanego w niewoli, opisał przypadek spustoszenia treści życia wewnętrznego. Wallenrod walczy z „nienawiści do wroga, dla zemsty, ale nie z miłości ojczyzny”.
- zdaniem Marii Konopnickiej Mickiewicz przedstawił w poemacie zdradę jako „pierwiastek koniecznego zatrucia w życiu zwyciężonych”. Wallenrod był tragiczny w swoim buncie przeciw własnemu skażeniu nienawiścią.
- Zofia Gąsiorowska-Szmydtowa porównywała tragedię Wallenroda do tragedii Edypa, widząc w niej „tragedię człowieka cierpiącego zło, które mu straszny los narzucił”.
- o współczesnej recepcji „Konrada Wallenroda” dyskutowali w 1976 Stanisław Bortnowski, Włodzimierz Maciąg i Marian Tatara. Bortnowski określił poemat jako pozycję zupełnie martwą dla współczesnej wrażliwości, ponieważ większość czytelników odnosi problematykę wyłącznie do czasów okupacji hitlerowskiej, w więc nie kontaktując się w ze współczesnym doświadczeniem. Tara zgodził się, że większość czytelników nie dostrzega w dziele tragizmu, zaproponował więc by odczytywanie dzieła Mickiewicza zostało przeprowadzone na tle dzieł Conrada oraz na tle dzieł egzystencjalistów jako obraz samotności człowieka w obliczu historii. W ujęciu Maciąga Wallenrod to obraz sytuacji duchowej jednostki, która działając samotnie stara się wpłynąć na bieg dziejów.
=> „Wallenrodowie” w legendzie. Szczególnego rodzaju recepcję poematu Mickiewicza stanowiły także biografie osób realnych, które wybierały postępowanie „wallenrodyczne” bądź postępowanie takie zostało im przypisane w legendzie.
- Jan Witkiewicz (1808-1839) - w wieku 15 lat został karnie wcielony do armii carskiej za nielegalną działalność patriotyczną, jednak zdobył zaufanie władz po jakimś czasie i stał się agentem dyplomatycznym Petersburga na Środkowym Wschodzie by (wg. plotek) doprowadzić do konfliktu angielsko-rosyjskiego w Afganistanie (zginął w tajemniczych okolicznościach, prawdopodobnie popełniając samobójstwo.
13. Recepcja obca.
Rosyjskie przekłady poematu ukazały się niemal natychmiast po jego opublikowaniu. Puszkin czytał „Wallenroda” jeszcze
w rękopisie. Miał przetłumaczyć całość, ale zaniechał tego. Jego „Połtawę” niektórzy tłumaczą jako polemiczną odpowiedź na dzieło Mickiewicza. Jednak w Rosji czytano poemat jako działo europejskiego romantyzmu, pozbawione aktualnej wymowy politycznej; przede wszystkim tłumaczono fragmenty zawierające opisy przyrody i cierpienia rozłączonych kochanków. Sytuacja zmieniła się w 1834 r. kiedy Paszkiewicz, namiestnik Królestwa Polskiego w piśmie skierowanym do ministra oświecenia Uwarowa, powtórzył wszystkie zarzuty Nowosilcowa przeciw „Konradowi Wallenrodowi”. Zakaz publikacji objął wszystkie dzieła Mickiewicza, zewsząd usunięto też jego nazwisko. „Konrad Wallenrod” został opublikowany po rewolucji, dopiero w 1929 r.
- Litewska inteligencja epoki romantyzmu ujrzała w poematach Mickiewicza dzieła o pradawnej historii własnej ojczyzny. Najczęściej przekładano pieśń o Willi.
- Pierwszy przekład dzieła na język niemiecki powstał w Rosji.
MARIA JANION, TRAGIZM „KONRADA WALLENRODA” - czy broszura polityczna?
„Klasycy przedstawiali przeszłość we współczesnym kostiumie. Romantycy - współczesność w historycznym kostiumie. Klasycy przerzucali współczesne zagadnienia w przeszłość. Romantycy w przyszłości doszukiwali się zarodków i przesłanek współczesnych problemów. „Konrad Wallenrod” jest przede wszystkim wielkim, dramatycznym obrazem zmagania się postaw moralnych. Co do kompozycji Kubacki pisze tak: „Miał to być poemat historyczny i jednocześnie współczesny, aktualny, polityczny - stąd oscylowanie między epoką dramatem”. Centralna jest tu kwestia moralnego portretu bohatera, wewnętrznych dziejów zdrady, jej przyczyn i konsekwencji o zabarwieniu głównie moralnym.
„Konrad Wallenrod” nie jest broszurą polityczną, która dowodziłaby nieodzowności działania na drodze zdrady rzeczywistej. Jest przede wszystkim „wielką metaforą” skupiającą w sobie rysy ogólnej sytuacji moralnej pokolenia. Wszelkie dosłowne traktowanie poematu byłoby zabójcze.
=>SPÓR O IDEĘ POEMATU - czy jest, czy też nie apoteozą zdrady. Brzuchnalski uwydatnił przede wszystkim szlachetne
i wielkie motywy ofiarnego postępowania Wallenroda i zażądał wyrzeczenia się raz na zawsze uznawania dzieła za apoteozę zdrady. Istotną ideę „Konrada Wallenroda” stanowi bezgraniczna, ofiarna miłość ojczyzny, zaś „wallenrodyczny” sposób działania jest tu czymś drugorzędnym, w istocie przez Mickiewicza nie aprobowanym.
- Tretiak wyeksponował patriotyzm poematu, pomijając prawie zupełnie moralną kwalifikację czynu Konrada. Poematu Mickiewicza nie można jednak zrozumieć w oderwaniu od jego strefy etycznej.
- inna metoda traktowania utworu wskazuje na tragizm jako integralną część koncepcji poematu i moralnej postawy Mickiewicza jako twórcy. Konopnicka: „Konrad Wallenrod to nie apoteoza zdrady, to jej tragizm”. Jan Lechoń: „Konrad Wallenrod nie był wezwaniem do zdrady, ale dramatem zdrady…”. Borowy: „Bohaterstwo Konrada Wallenroda jest jedynym połączeniem makiawelizmu z chrystianizmem”.
Poszczególne części:
PRZEDMOWA
WSTĘP
I ODBIÓR
II: HYMN; PIEŚŃ.
III: PIEŚŃ Z WIEŻY.
IV UCZTA: PIEŚŃ WAJDELOTY; POWIEŚĆ WAJDELOTY; BALLADA ALPUHARA.
V WOJNA.
POŻEGNANIE.
OBJAŚNIENIA.
Streszczenie:
Wstęp -
Poznajemy historię wzajemnych relacji narodu litewskiego i niemieckiego oraz nienawiść, jaka między nimi od wieków panowała. Narrator podkreśla, że ponad sto lat upłynęło od momentu podboju Prusów przez Krzyżaków i odtąd Niemen rozdziela Litwinów od wrogów. Narrator wspomina również zażyłość między narodami litewskim i pruskim, którą "rozdzieliły boje", zapowiada nadchodzącą wojnę, która Wszystko rozerwie; - lecz serca kochanków
Złączą się znowu w pieśniach wajdeloty. Przepowiada również klęskę wszystkich, którzy są przeciwnikami Litwinów.
I część - Obiór -
Podczas obrad zakonu trwała debata nad wyborem nowego Wielkiego Mistrza (Malbork - Maryjenburg - ok. 1391 r.). Największe szanse miał Konrad Wallenrod. Choć był cudzoziemcem, wsławił się w walkach po stronie zakonu i przyczynił się do jego chwały i potęgi:
W bitwach na czele, pierwszy był na murach,
Pierwszy zahaczał pohańców okręty;
I na turniejach, skoro wstąpił w szranki,
Jeżeli raczył przyłbicę odsłonić,
Nikt się nie ważył na ostre z nim gonić,
Pierwsze mu zgodnie ustępując wianki.
Był mężny, skromny i ubogi, pokorny oraz stronił od zbędnych uciech. Niektórzy uważali go za dumnego i nieczułego na krzywdy innych. Jedynym przyjacielem Konrada był stary Halban, który jako jedyny potrafił uspokoić rycerza, kiedy ten, pod wpływem "gorącego napoju", popadał w dziwny stan, w czasie którego, przy wtórze lutni, w obcym języku śpiewał posępne pieśni ( chłopak jak wypił to zmuły dziwnej dostawał, a wręcz w obłęd wpadał).
Część II -
Zakonnicy po modlitwie o dobry wybór poszli na spoczynek. Niektórzy z nich zaczerpnęli jednak porady co do wyboru Mistrza u starego Halbana.
Podczas spaceru nad nieodległe jezioro w pobliżu wieży słychać śpiew pustelnicy, która wieściła Konradowi spełnienie proroctwa o zniszczeniu zakonu:
Tyś Konrad, przebóg! spełnione wyroki,
Ty masz być mistrzem, abyś ich zabijał!
Czyż nie poznają? - ukrywasz daremnie,
Chociażbyś, jak wąż, inne przybrał ciało,
Jeszcze by w twojej duszy pozostało
Wiele dawnego - wszak zostało we mnie!
Chociażbyś wrócił, po twoim pogrzebie
Jeszcze Krzyżacy poznaliby ciebie.
Uwagę przybyłych odwrócił jednak Halban wzywając do obrania mistrzem Wallenroda. Zebrani przyjęli to z aplauzem
i powrócili do zamku. Pozostały u stóp wieży Halban nuci pieśń o pięknej a nieszczęśliwej Litwince.
Część III -
Scena przysięgi nowoobranego mistrza, którego zachowanie Niemcy odczytali jako dobrą wróżbę na spodziewaną, zwycięską walkę z Litwą.
Po roku od zaprzysiężenia krzyżacy zaczęli sądzić, iż wybrali wyjątkowo niewalecznego Mistrza. W miejsce walki Konrad wprowadził zakonnikom rygorystyczne posty, modlitwy i ćwiczenia, surowo karząc tych, którzy ich nie przestrzegali:
Módlmy się - woła - wyrzeczmy się skarbów,
Szukajmy w cnotach i pokoju chluby!"
Narzuca posty, pokuty ciężary,
Uciech, wygody niewinnej zaprzecza;
Lada grzech ściga najsroższymi kary
Podziemnych lochów, wygnania i miecza.
Bracia również szybko odkryli, iż ich Mistrz co noc prowadzi długie rozmowy z głosem z wieży.
W jednej z pieśni pustelnica zamieszkująca ową wieżę śpiewała, iż kiedyś mieszkała na Litwie i oddała swoje serce pięknemu rycerzowi. Ciągle nie przestała go kochać, a mimo upływającego czasu miała nadzieję, że się jeszcze kiedyś zobaczą i będą razem szczęśliwi.
Podczas jednej z rozmów Konrad i głos z wieży wyznali sobie miłość, przypomnieli także, iż rozłąka była ich świadomą decyzją. Misja, którą zdecydował się wprowadzić w życie Konrad, wymagała od niego poświęcenia, zaś Aldona chciała być jak najbliżej ukochanego. Spędzała więc czas na modlitwie oraz stale myślała o swoim ukochanym Konradzie. Ten zwierzył się ukochanej, iż jest mu trudno stale utrzymywać pokój, bowiem zakon bardzo chce walczyć:
Kiedyż być może czas lepszy do wojny?-
Litwa szarpana wewnętrzną niezgodą;
Stąd dzielny Rusin, stąd Lach niespokojny,
Stąd krymskie chany lud potężny wiodą.
Witołd, zepchnięty od Jagiełły z tronu,
Przyjechał szukać opieki Zakonu;
W nagrodę skarby i ziemie przyrzeka
I wsparcia dotąd nadaremnie czeka.
Halban zaś "...dawniejsze przypomina śluby", zgodnie z którymi powinien się zemścić. Konrad chciał jak najbardziej odwlec moment wojny z Litwą, by jak najdłużej móc pozostać przy ukochanej.
Część IV - Uczta -
W dzień (23 kwietnia) św. Jerzego, patrona zakonów odbyła się uczta. Konrad przysłuchiwał się na niej z pogardą rozmowom i pochwałom, jakie pod jego adresem wygłaszali bracia. Wreszcie zły prosił o pieśń, która opisze jego osobę realnie, ze wszystkimi wadami. Prośbę tę spełnił stary wajdelota, który zaśpiewał pieśń o „ani Litwinie, ani Prusaku”. Śpiewał też
o Litwie, jej ciężkim losie i trudnych dziejach. Wspominał również o zdrajcach ojczyzny - m.in. o księciu Witołdzie, który chciał od krzyżaków militarnego wsparcia.
Bard rozpoczyna opowieść od pieśni - Pieśni Wajdeloty, sławiącej rolę przekazów gminnych - ludowych w życiu narodu będącego w niebezpieczeństwie lub w niewoli; a następnie snuje historię o Walterze Alfie - młodym Litwinie, który - będąc jeszcze dzieckiem - został porwany przez Niemców w niewolę. Pieśń ta mówiła o pochodzeniu Konrada. Wajdelota śpiewał, jak doszło do porwania - napadnięto na małe miasteczko, spalono domy, a małego Konrada porwano. Wajdelota wcielił się dalej w małego Alfa - czyli Konrada. Pieśń ta zawierała całą historię bohatera. W niewoli chłopiec uzyskał nowe imię
i nazwisko - Walter Alf. Nadal jednak czuł się Litwinem. Mały Alf wychował się na dworze w zakonie. Jego ojcem chrzestnym
i opiekunem został Mistrz zakonu - Winrych. Zaś to właśnie od Halbana dowiedział się o swojej historii i przynależności narodowej. To Halban namówił Alfa, by nie uciekał na Litwę, lecz u boku krzyżaków nauczył się walczyć. Ten posłusznie spełnił zalecenia przyjaciela.
Jednak podczas jednej z bitew krzyżaków z Litwinami Konrad nie mógł się powstrzymać i przeszedł na stronę swoich rodaków. Wkrótce znalazł się na dworze Kiejstuta - litewskiego księcia. Jego córka, Aldona, stała się jego żoną. Odtąd zaczął walczyć u boku Kiejstuta z Krzyżakami, jednak ich starania nie okazywały się skuteczne. Walter wiedział dobrze, iż Litwini nie pokonają w otwartej walce zakonu, bowiem krzyżacy są o wiele silniejsi. Wtedy Konrad postanowił walczyć z zakonem na własna rękę, znał bowiem najlepiej ich słabości. Sposób, którego miał zamiar się chwycić, uważał za haniebny, ale skuteczny:
Cóż poczniemy z Niemcami? - "Ojcze - Walter powiadał -
Wiem ja sposób jedyny, straszny, skuteczny, niestety!
Może kiedyś objawię...
Powiedział więc żonie, iż musi ja opuścić. Pieśń swą wajdelota zakończył przypomnieniem o celu tej ucieczki.
Słuchacze chcieli dowiedzieć się o ciąg dalszy opowieści, tylko Konrad słuchał jej zamyślony.
Po pewnym czasie Konrad zaczął śpiewać Balladę Alpuhara, w której opisał dalsze losy bohatera z opowieści wajdeloty. Bohaterem ballady był Almenzor, mauretański wódz, który walczył z Hiszpanami. By dokończyć swój plan zemsty na wrogu, chory na dżumę Almenzor, pod pretekstem pokojowej wizyty, dostał się do obozu przeciwnika i wszystkich wojowników, całując i sćiskając na znak pokoju, zaraził swą chorobą.
Część V - Wojna -
Witołd postanowił wystąpić otwarcie przeciw zakonowi. Konrad nie mógł już dłużej czekać, uległ namowom rycerstwa
i papieża, i ruszył na Litwę. Tam jednak tak długo odwlekał szturm na Wilno, że Witold zdołał zebrać rozproszone wojsko
i pokonał Krzyżaków. Niedobitki ze wstydem i rozpaczą powróciły do Malborka.
W podziemiach zamku obraduje trybunał. Bracia zakonni wzburzeni złym dowództwem Konrada, postanowili osądzić go. Wiedzieli, iż celowo doprowadził do klęski zakonu. Jeden z 12 braci, którzy mieli wydać na nim wyrok wyznał, iż prawdziwy Konrad Wallenrod zginął tajemniczo w Palestynie, zaś giermek Alf, którego podejrzewano o jego zabójstwo, uciekł do Hiszpanii. Tam wsławił się walcząc z Maurami pod imieniem Konrada Wallenroda. Wkrótce potem przyjął też zakonne śluby
i został Wielkim Mistrzem. Współbracia dowiedzieli się również, iż Konrad w tajemnicy jeździł do lasów, by tam spotykać się
z księciem Witołdem. Ktoś inny zaznaczył, iż często widywano go też pod wieżą pustelnicy, z którą rozmawiał po litewsku. Na Konrada wydano wyrok śmierci:
Dwanaście mieczów podnieśli do góry,
Wszystkie zmierzone - w jedną pierś Konrada
Część VI - Pożegnanie -
Konrad spotkał się ze swoją żoną, Aldoną. Powiedział jej, iż jego przysięga się wypełniła i Krzyżacy ponieśli klęskę:
Jam to uczynił, dopełnił przysięgi,
Starszniejszej zemsty nie wymyśli piekło
Następnie razem zaczęli marzyć o rodzinnym kraju i wspominać wspólnie przeżyte dobre chwile. Aldona nie chciała jednak opuszczać wieży, bowiem w złożonych Bogu ślubach poprzysięgła pozostać w niej aż do śmierci.
Konrad domyślając się wyroku trybunału, postanowił pożegnać się z żoną. Miał dać jej znak ze swojego okna, gdy śmierć będzie już blisko. Słysząc kroki strażników, którzy szli po niego, wypił truciznę. Zachęcał też do tego Halbana, ten jednak postanowił, iż jego misją będzie teraz chwalenie dzieła Konrada. W tym samym czasie samobójstwo popełniła też Aldona
8