Natasza Rędziniak Anoreksja i bigoreksja jako wynik obsesji zwierciadeł


Natasza Rędziniak

(Uniwersytet Mikołaja Kopernika)

Nie patrz w lustro, bo zobaczysz... siebie.

Anoreksja i bigoreksja jako wynik obsesji zwierciadeł

Człowiek jest nie tylko twórcą i odbiorcą „dzieł sztuki”, powszechnie utożsamianych z wytworami kulturowymi. Wytwory kulturowe to wszystko to, co nas otacza - a nie jest dziełem natury - to, co przystosowuje nas do życia, jak i to, co nam to życie umila. Mimo utopijnych marzeń o powrocie do „dzikości” wytwórca kultury, człowiek, jest jednocześnie jej niewolnikiem, nie może się już bez niej obejść. W moim referacie chcę się zająć jednym z najbardziej „obrośniętych” przekazami kulturowymi „zwyczajnym-niezwyczajnym” wytworem człowieka, swoiście nad nim już panującym - lustrem, współczesną nam „obsesją zwierciadeł”, oraz tym, do czego doprowadziła wszechobecność szeroko pojmowanych kulturowych luster. Zajmę się chorym, dla którego subiektywne postrzeganie siebie w lustrze doprowadzone jest do skrajności: patrząc w gładką taflę nie widzi on swojego ciała, tylko jego karykaturalny obraz. A patrzy w lustro ciągle.

Człowiek - istota złożona z ducha i materii - to najprostsza definicja przedstawiciela gatunku ludzkiego, sformułowana przez największych myślicieli. Dualizm w ich ujęciu faworyzował jednak psyche jako nadrzędną w stosunku do soma. Wiek XX spowodował odwrócenie tej zależności: tożsamość człowieka z jego „duszy” przenoszona jest w coraz większym stopniu na „powłokę zewnętrzną”. Kultura, zawierająca w sobie sporą domieszkę hedonizmu, wywiera wielki, choć nie zawsze uświadamiany, wpływ na nasze postrzeganie samych siebie, podlegamy bowiem władzy wielu stereotypów i niejawnych norm dotyczących wyglądu ciała. Mimo pozorów tolerancji odczuwamy przecież zwykle lekkie uczucie niechęci wobec osób odstających od obowiązujących standardów wyglądu, przede wszystkim przy pierwszym kontakcie. To pociąga za sobą coraz większą koncentrację na ciele oraz tendencję do budowania własnej tożsamości w oparciu o swój wizerunek. Współczesny człowiek ma prawo czuć się jak w gabinecie luster. W sensie fizycznym zwierciadła mamy właściwie wszędzie, kontrolując swój wygląd, szukając ciągłego potwierdzenia swojej atrakcyjności, możemy przejrzeć się w szybie samochodu czy w oknie wystawy sklepowej. Sam ogląd ciała jest jednak niewystarczający. O tym, jak naprawdę wyglądamy dowiadujemy się dopiero w obliczu konfrontacji z ideałami propagowanymi przez media, z tym, czym raczy nas otoczenie, rodzina, grupa rówieśnicza, czyli po przejrzeniu się w „lustrze społecznym”.

Ciągłe, czasem mimowolne, skupianie na własnym ciele jest cechą osobowości narcystycznej. Osoby o takim usposobieniu postrzegają siebie i funkcjonują raczej w oparciu o „obraz ja” niż o samo „ja”. Istnieje kilka wyznaczników, które pomagają nam w formułowaniu mentalnego obrazu własnego ciała. Można je podzielić na 2 grupy: punkty odniesienia związane z naszymi stałymi (uświadomionymi lub nie) przekonaniami o sobie, na które składają się:

Oraz druga grupa - punkty odniesienia związane z czynnikami, które codziennie ulegają zmianie, takimi jak:

Spośród wymienionych wyznaczników „lustro społeczne” tworzą: ideały dotyczące ciała, sygnały społeczne i ich interpretacje; i to z nich właśnie wynikają oceny własnego wyglądu i nastrój. Lustro to nie służy stricte do oglądu siebie, a do konfrontacji, które w budowaniu obrazu ciała są niezbędne. Sygnały dotyczące obowiązującego ideału sylwetki kobiecej i męskiej płyną do nas z wielu źródeł.

Najbardziej oczywistym, wręcz sztandarowym, przykładem takiego źródła jest telewizja. Dziesiątki nakładających się przekazów potęgują i wzmacniają w umysłach kobiet, mężczyzn i dzieci wizję idealnej sylwetki. Ideałem, z którym się konfrontujemy, staje się jednak ciało nietypowe, nadmiernie szczupłe, lub ekstremalnie umięśnione. Telewizyjna reklama, która z natury swej sprzedaje nam przede wszystkim wizję lepszego życia i świata (za cenę kupna produktu), lansuje ideał ciała szczupłego. W wyidealizowanym świecie konsumentów szczupłość nie wyklucza jednak jedzenia batoników czy czekolad, nie wymaga wysiłku (najwyżej użycia kremu zmniejszającego obwód ud). Piwosz, który w normalnym świecie rozwija przede wszystkim „mięsień piwny”, okazuje się być kulturystą przygotowującym się do zmagań Strong Men. Zniekształcony świat reklamy okazuje się być rzeczywiście zwierciadlanym „światem na opak”; fakty, które w normalnym świecie wykluczają się, w reklamie zdają się być zupełnie naturalne.

Także moda lansuje normy, przede wszystkim kobiecości; kobietę szczupłą, modelkę, widzą dziewczęta w dziesiątkach magazynów, w specjalnie do tego celu stworzonych kanałach telewizyjnych, np. Fashion TV. Modelki, takie jak Kate Moss, i aktorki, jak Christina Ricci czy Calista Flockhart, często oskarża się o promowanie anoreksji. Pojawiają się także czasopisma, adresowane przede wszystkim do mężczyzn, promujące sylwetkę silnie umięśnioną, pokazujące, jak panować nad swoim ciałem. Konfrontowanie się z takim lustrem siłą rzeczy zaniża samoocenę, gdyż własne ciało przeważnie odbiega od „modnego” ideału.

Lustrem społecznym są także powszechnie akceptowane zachowania, takie jak społeczna akceptacja epidemii diety. Na diecie były przecież z pewnością nasze matki, starsze i młodsze siostry, przyjaciółki, nauczycielki. Bycie na diecie oznacza panowanie nad własnym ciałem i wręcz przystoi kobiecie współczesnej. Istnieje teza, że szkło powiększające towarzyszy kobietom przez całe życie, większość z nas ma tendencję do przesadnego oceniania rozmiarów własnego ciała i niewiary w zapewnienia otoczenia o tym, że wyglądamy zupełnie normalnie. Dieta to jeszcze nie jadłowstręt, choć pewne cechy osobowości anorektycznej wytwarzają się w czasie jej stosowania (między innymi jest to emocjonalny stosunek do jedzenia, traktowanego jako nagroda, albo wiążącego się z silnymi wyrzutami sumienia). O tym, jak dalece kulturowy ideał ciała jest uwewnętrzniony, świadczyć może najczęstsza odpowiedź na pytanie „dlaczego jesteś na diecie”, czyli: „robię to dla siebie” albo: „robię to po to, by się czuć dobrze ze sobą”.

Ważnym czynnikiem dostarczającym sygnałów do budowania obrazu siebie jest presja rówieśników. Anoreksja na przykład pojawia się najczęściej w okresie dojrzewania, gdy chęć rywalizacji jest najsilniejsza. Dziewczynki porównują się ze sobą, widząc się - siłą rzeczy - chociażby w szatni przed wf-em. Porównują swoją atrakcyjność, wstydzą się swojej kobiecości. A ciało się ciągle zmienia, rośnie wszerz. „U niektórych nastolatków zaburzenia takie jak anoreksja czy bulimia, są wynikiem próby przejęcia kontroli nad gwałtownie zmieniającym się ciałem. Szacuje się, że na początku okresu dojrzewania przyrost tkanki tłuszczowej wynosi 20%-30%. W tym czasie dziewczęta [...] wiedzą już, że społeczeństwo nieprzychylnym wzrokiem spogląda na otyłość”. Komunikaty wysyłane przez ludzi otaczających nas w dzieciństwie i w okresie dojrzewania trwale wpływają na tworzący się obraz ciała; ważnym czynnikiem zaakceptowania swojego wyglądu w tym okresie jest postawa „ważnej kobiety” - najczęściej matki.

Jednym z czynników składającym się na lustro społeczne - choć może się to na pierwszy rzut oka wydawać śmieszne - są także zabawki. Mówienie o Barbie, jako o ideale ciała dla małych dziewczynek, jest truizmem, warto jednak zwrócić uwagę na lalki dla chłopców, propagujące coraz silniej umięśnioną sylwetkę.

Obraz ciała, jego swoisty autoportret, jest więc uzależniony od wielu czynników, i w istocie w niewielkim stopniu opiera się na obiektywnych faktach. Społeczne oczekiwania atrakcyjności, formułowane wobec kobiet, i siły wobec mężczyzn, uwewnętrznione i uznane za własne przez poszczególne jednostki, prowadzą do zaburzenia obrazu siebie. Podejście socjologiczne w diagnozowaniu anoreksji podkreśla, że standardy kulturowe, obok uwarunkowań rodzinnych i indywidualnych, inicjują zarówno kobiece zaburzenia w jedzeniu, jak i negatywny ogląd własnego ciała przez mężczyzn, prowadzący do bigoreksji. Subiektywizm postrzegania siebie, który jest niezaprzeczalny dla każdego, także zdrowego człowieka, jest w takim przypadku posunięty do aż skrajności, patologii - choroby. Pojawia się obsesja zwierciadeł, ale zwierciadeł zniekształcających. Narcystyczne skupienie się na własnym ciele, oglądanie go ciągle w lustrze fizycznym i społecznym, połączone z manią rywalizacji i porównań, może prowadzić do urojeniowych przekonań o zniekształceniu własnego ciała, odbieganiu od standardów - i przywodzić na myśl wyolbrzymione konsekwencje, takie jak odrzucenie społeczne, przegrana pozycja w rywalizacji o pracę, itp.

Zaburzenia postrzegania własnego ciała w przypadku anoreksji spowodowane są wykształceniem się aparatu poznawczego przekłamującego obiektywny ogląd siebie podobnego do tego, który posiadają chorzy na depresję. Wspólne chorym są takie cechy, jak:

W wyniku wykształcenia takiego, a nie innego aparatu poznawczego, przez który filtrowane są informacje płynące z „luster”, o których wspomniałam, osoba chora na jadłowstręt psychiczny postrzega swoje ciało w sposób zniekształcony .

Powszechnie wiadomo, że w fizycznej konfrontacji z lustrem chora najczęściej swoje wyniszczone ciało postrzega jako „normalne” lub „wciąż za grube”, mimo faktycznego nadmiernego wychudzenia. Najnowsze badania wskazują jednak, że nie wszyscy chorzy tej charakterystyce podlegają, postrzegają swoje ciało jako za chude, zniszczone. Można to tłumaczyć rosnącą świadomością społeczną dotyczącą choroby. Chore wiedzą, jakich odpowiedzi wymaga się od nich w czasie badania, mówią więc, że są za chude, by dać im już spokój i nie przeszkadzać w niejedzeniu. Abstrahując jednak od takich przypadków - ciekawe jest, że psychologowie zajmujący się anoreksją twierdzą, iż ich pacjentki postrzegały siebie realistycznie nie w lustrze, ale w przypadku obejrzenia siebie na zdjęciu czy na filmie. Potwierdzałoby to tezę, że w lustrze widzimy tylko to, co gotowi jesteśmy zobaczyć - w sensie symbolicznym - lustro wcale nie odbija naszego ciała. Można by powiedzieć, że lustro odbija nas całych, nasze nastroje, myślenie, ideały i choroby.

Anoreksja jest chorobą kobiet. Zapadają na nią prawie wyłącznie dziewczynki, głównie w okresie dojrzewania, pomiędzy 12 a 18 rokiem życia. Dotyczy to przede wszystkim rasy białej, klas średnich i wyższych, u kobiet rasy czarnej i żółtej anoreksja występuje rzadko.

Skupiłam się dotychczas przede wszystkim na problemach kobiet, jednak nie tylko one subiektywnie postrzegają własne ciała i dostosowują je do społecznie przyjętych norm atrakcyjności. Chciałabym się posłużyć cytatem z forum internetowego na temat bigoreksji; 13 lutego 2003 roku internauta „schabik” napisał (pisownia oryginalna):

Czesc wszystkim,

Mam kumpla, z którym od jakiegos czasu chodze na silownie. Ma on calkiem niezla masę, wazy 10 kg wiecej ode mnie przy podobnym wzroscie, a ja do "patyczkow" raczej nie należę :grin:. Wszystko byłoby spoko, ale on wciąz mowi o sobie, ze to "mało, mało". W zwiazku z tym moje pytanie:

W jaki sposob moge mu pomoc? Ów kumpel chodzi na silke jakies 2 razy w tygodniu, (wiecie - studia, praca). Czy sam trening 2 razy w tyg. pomoze mu uzyskac jeszcze wieksze rozmiary? A moze trzeba siegnać czegoś z "grubej rury". Napiszcie co o tym sadzicie. Z góry uprzedzam, ze wszelkie próby wytlumaczenia mu, ze juz nie musi zwiekszac swojej masy spełzły na niczym.

Przy założeniu, że jest to wypowiedź autentyczna, nie na przykład prowokacja dziennikarska - publikacje na temat bigoreksji pojawiały się bowiem między innymi w Polityce (16/2001) czy we Wprost (16. 02. 2000); mamy tutaj do czynienia z opisem człowieka, o którym można sądzić, że jest chory na bigoreksję, lub ma cechy bigorektyka.

Tak jak - w wielkim uproszczeniu - anoreksję można nazwać uzależnieniem od diety - tak bigoreksja jest uzależnieniem od ćwiczeń. Naukowcy z Akademii Medycznej Mount Sinai w Nowym Jorku uznali, że ciągły brak akceptacji swojej muskulatury może prowadzić do takiej właśnie choroby. Bigorektyk patrzy w lustro i ciągle mu się wydaje, że jego muskulatura jest za mało rozwinięta. Zna swoje wymiary, mierzy obwód klatki piersiowej, bicepsów, stale obserwuje wzrost masy. Widzi swoje ciało nie holistycznie, a w rozdrobnieniu na biceps, triceps, mięśnie grzbietu, mięsień „kapturowy”... Myślenie takie, czyli widzenie siebie nie całościowo, w rozdrobnieniu, było dotychczas zarezerwowane dla kobiet. Rzeźbienie swojego ciała wymaga jednak skupienia na detalach, często kosztem symetrii; ideałem ciała męskiego staje się muskularne V, oparte na silnych udach. Bigorektyk inwestuje w coraz to nowsze odżywki, które sprawiają, że mięśnie pod wpływem wysiłku rozrastają się do rozmiarów wręcz nienaturalnych. Szybko okazuje się jednak, że treningi, preparaty witaminowe i wzmacniające, cudowne wysokobiałkowe diety, składające się przede wszystkim z ryżu i nabiału, nie wystarczają, nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Panowie sięgają więc po anaboliki.

Zażywanie sterydów bądź hormonów bez konsultacji z lekarzem może prowadzić do wielu chorób, m.in. do raka wątroby, przerostu prostaty, wpływa także na jakość plemników. Sterydy blokują bowiem wytwarzanie testosteronu, wskutek czego mogą prowadzić do obniżenia potencji i zaburzenia płodności. Równie niepokojące są zaburzenia psychiczne, wzrost agresji, napięcia i stany depresji. Lekarze ostrzegają, iż pierwsze niekorzystne objawy występują już po kilku miesiącach zażywania dopingujących preparatów. ”W Polsce doszło do kilku śmiertelnych przypadków zażywania nielegalnych środków niewiadomego pochodzenia. Bardzo rzadko w przypadkach zgonów młodych osób, w których zachodzi podejrzenie o stosowanie anabolików, wykonuje się szczegółowe i drogie badania, pozwalające ustalić bezpośrednią przyczynę śmierci. Oficjalnie zatem umierają oni na zawał serca, udar mózgu czy ostrą niewydolność krążenia”.

Mimo wspomnianych publikacji w kulturotwórczych tygodnikach w Polsce nie ma świadomości istnienia bigoreksji. W Gdańskim Ośrodku Psychoterapii specjaliści zajmujący się m.in. anoreksją i bulimią przyznają, że w historii placówki nie było pacjentów cierpiących na tę przypadłość. Naukowcy przyznają, że nie bardzo umieją pomóc osobom cierpiącym na takie choroby, gdyż pacjenci ci nie przyjmują ich do wiadomości. Nie rozumieją zatem, czego się od nich żąda. Nie chcą się leczyć. W końcu robią tylko to, co jest zdrowe, ćwiczą i będą ćwiczyć aż uzyskają wymarzone rezultaty. Tylko, że przy zaburzonym postrzeganiu siebie jest właśnie ciągle „mało, mało”, mało masy, mało mięśni.

Podobnie jak w anoreksji świadomość wyrzeczeń, ćwiczeń, wysiłków zmierzających do poprawienia sylwetki, daje bigorektykom iluzję wyjątkowej siły swojego charakteru. Charakter jest więc mierzony ciałem. Znów posłużę się cytatami z forum internetowego, z dyskusji związanej z publikacją artykułu Agnieszki Pietrzak na temat bigoreksji:

Przemek 04-04-2004

To coś wspaniałego ponapinać sie w łazience przed lustrem, wiedząc że to wszystko osiągnęło sie swoja ciezka pracą. Mam gdzieś opinie innych. Wiem ze oni tez chcieliby tak wyglądać, tylko brak im samozaparcia.

Obawa przed otyłością lub „wymoczkowatością” przybiera formę myśli natrętnej, powodującej narzucenie sobie określonego reżimu dietetycznego i niskiego limitu ciała, lub reżimu treningów. Wiąże się to z poczuciem pełnego panowania nad sobą.

Analizowane przeze mnie przypadki są, nie ukrywam, skrajne. Dowodzą jednak tezy, że obiektywne spojrzenie na siebie w lustrze jest prawie niemożliwe. Nie da się bowiem oddzielić obrazu ciała od obiektywnych faktów. Każde spojrzenie w lustro jest więc subiektywne, skonfrontowane ze zwierciadłem społecznym i przefiltrowane przez własne poczucie tożsamości. Paradoks polega na tym, że tożsamość, poczucie wartości coraz częściej budujemy w oparciu o obraz ciała.

Mimo pozorów pełnego panowania nad sobą nasza siła jest tylko pozorna. Jest to siła potrzebna do ulegania standardom, a bunt przeciw nim jest zawsze buntem pod kontrolą. Niemożliwe jest bowiem życie zupełnie poza kulturą. Kultura natomiast ciągle stawia nas w obliczu luster i zmusza do określania siebie.

Por.: Ilona Wojciechowska: Kiedy ciało ma decydujący wpływ w sprawie wartości człowieka - drogi prowadzące do tożsamości anorektycznej. W zbiorze: Podmiotowe i społeczno-kulturowe uwarunkowania anoreksji. Wybrane zagadnienia. Red.: Anna Suchańska. Poznań 2000, s. 77.

W psychologii takie zjawisko nazywa się helloefktem - dwie osoby stykające się po raz pierwszy nie są wobec siebie neutralne, zawsze - mimowolnie - wytwarza się między nimi stosunek sympatii lub antypatii. To pierwsze wrażenie wynika z oceny wyglądu, zachowania, mimiki drugiej osoby. Czasem drobiazg - siła uścisku dłoni, jakiś drobny defekt w wyglądzie nastawiają człowieka negatywnie w stosunku do partnera interakcji.

Linda Papadopoulos: „Lustereczko, powiedz przecie...” Rewolucja w myśleniu o własnym wyglądzie. Kraków 2005, s. 67.

Linda Papadopoulos, op. cit., s. 86.

Ankieta przeprowadzona wśród wybranej grupy studentek UMK wykazała, że zdecydowana większość z nich zawyża swoją wagę lub, jak twierdzi, nie waży się w ogóle. Ogromny odsetek badanych deklarowało chęć schudnięcia, zwłaszcza przed wakacjami, kiedy ciało trzeba będzie odsłonić, wyeksponować. Ponad ¾ było już kiedyś na diecie lub jest teraz w trakcie, a są to przeważnie diety domorosłe, polegające na ograniczaniu jedzenia.

Papadopoulos, op. cit., s. 58.

Por.: Martyna Goryniak: Anoreksja - diagnostyka i epidemiologia. W zbiorze: Podmiotowe i społeczno-kulturowe uwarunkowania anoreksji. Wybrane zagadnienia. Red.: Anna Suchańska. Poznań 2000, s. 20.

Anoreksja uznawana jest za chorobę kobiet; chłopcy stanowią zaledwie 5-10% chorujących i rekrutują się głównie spośród dzieci, które kształcą się w kierunkach, gdzie fizyczny wygląd i szczupła sylwetka odgrywają dużą rolę. Por.: Martyna Goryniak, op. cit., s. 23.

Schorzenie polegające na urojeniowym przekonaniu, iż ciało, lub jego część (często twarz) cechują się jakąś nieprawidłowością lub zniekształceniem, co jest obiektywnie niezauważalne dla innych, w psychiatrii określa się jako dysmorfofobię i towarzyszy ono skrajnemu subiektywizmowi budowania obrazu siebie obecnym w anoreksji. Por.: Psychiatria. Podręcznik dla studentów medycyny. Red.: Adam Bilikiewicz Warszawa 2003, s. 692.

Por.: Małgorzat Wąsik-Siebrecht: Rola zniekształceń poznawczych i przekonań nieadaptacyjnych w rozwoju i utrzymywaniu się zaburzeń odżywiania. W zbiorze: Podmiotowe i społeczno-kulturowe uwarunkowania anoreksji. Wybrane zagadnienia, op. cit., s. 193-212.

Jak wykazały badania, zmiany w percepcji mogą być wywołane bezpośrednio fizjologicznym stanem niedożywienia organizmu. Zmiany biochemiczne w mózgach głodzących się dojrzewających nastolatek wywołują określone zaburzenia neuropsychiatryczne, związane z uszkodzeniami struktur pnia mózgu, wyniszczeniem korowym i poszerzeniem układu komorowego. Istnieje hipoteza, że chore, obsesyjnie myślące o swoim ciele cierpią na urojenia, zaburzenia myślenia. Por.: Małgorzata Wąsik-Siebrecht, op. cit., s. 199.

Martyna Goryniak, op. cit., s.20.

Zob.: http://sklep.fbb.pl

Co ciekawe, mimo świadomości niebezpieczeństw i chorób związanych z anabolikami z wielką łatwością można znaleźć quasi-naukowe informacje jak „bezpiecznie” zażywać np. testosteron. Por.: www.sterydy.kfd.pl

Por. tekst Agnieszki Gorynika na stronie http://studia.korba.pl

Por. tekst Aleksandry Pielachty na stronie http://www.trybuna.com.pl

Forum pod artykułem Agnieszki Pietrzak.

Natasza Rędziniak

Nie patrz w lustro, bo zobaczysz… siebie

332

333

327



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zmiany twardych tkanek zęba jako wynik narażenia na2
Zmiany kulturowe młodego człowieka jako wynik uczestnictwa w
Przestępczość zorganizowana jako wynik procesów globalizacji
Śmiertelne wypadki przy pracy jako wynik braku lub nienależytej kontroli pracowników
Anoreksja i bulimia jako choroby psychiczne, Medycyna, Anoreksja, bulimia, ortoreksja
Śmiertelne wypadki przy pracy jako wynik braku lub nienależytej kontroli pracowników
Zmiany twardych tkanek zęba jako wynik narażenia na2
Jan Mosdorf Typy spoeczne jako wynik wychowania ugrupo
bigoreksja jako uzaleznienie JBA 04 001
Jan Mosdorf Typy społeczne, jako wynik wychowania ugrupowań politycznych
Kaczorowska, Anna Polskie e usługi jako wynik zarządzania poprzez projekty w sektorze administracji
Jan Mosdorf Typy spoeczne jako wynik wychowania ugrupo
Agresja jako wynik oddziaływań środków masowego przekazu
Epistolografia romantyczna jako zwierciadło epoki konspekt lekcji
psychologia, Otoczenie jako zwierciadło, Otoczenie jako zwierciadło
Krzywe zwierciadło satyry jako jedna z metod
W 2 Wynik badania jako informacja przekazana za pomocą liczby
Socjologia wychowania Anoreksja jako przykład ekskluzji społecznej
Krzywe zwierciadło satyry jako jedna z metod

więcej podobnych podstron