Kochaj bliźniego
Kochać bliźniego to znaczy czynić mu dobrze? Nie! To potem.
Najpierw musi być szacunek, radość.
Najpierw musisz go zobaczyć jako człowieka mądrego, dobrego.
Najpierw musisz go zaakceptować, uznać.
Wtedy dopiero przyjdzie czas na czyn.
Na to trzeba mieć pozytywny sposób patrzenia na ludzi. A to nie jest proste ani łatwe. Zwłaszcza w stosunku do ludzi, którzy nas skrzywdzili. Bo mamy wypaczoną naszą optykę. Jesteśmy wyczuleni na zło. Bo zło jest agresywne, widoczne, narzucające się, łatwo je zobaczyć i łatwo je zapamiętać. A tu trzeba bezustannie uczyć się wypatrywać dobro. Tak jak poszukiwacze złota wypatrują w piasku przesiewanym na sitach okruchów złota. A to jest trudna sztuka, dobro jest ciche, prawie niewidoczne.
A więc nie chodzi o to, żebyś patrzył przez różowe okulary, żebyś się okłamywał, żebyś udawał, że ktoś jest lepszy niż jest w rzeczywistości. To ma być prawdziwy obiektywizm, ocena właściwa. Ocena człowieka pozytywna. Bo tak naprawdę, w każdym jest dobro, mądrość, prostota, piękno, cisza. Czasem tylko jak kropla rosy, jak promyk słońca - ale jest.