Święci chodzą parami św Faustna i ks Sopoćko


ŚWIĘCI CHODZĄ PARAMI

czyli kilka spotkań siostry Faustyny i księdza Michała

OSOBY:



DEKORACJA NA SCENIE: Po prawej łóżko, po lewej stół z jednym krzesłem, na środku w tyle sztaluga, na środku z przodu taboret, na ścianie wisi jakiś obraz, rama okienna, gdzieś stoi mała szafka a na niej kwiaty w wazonie, może wisi jakiś zegar. Wszystko jest przykryte czarnym lub brązowym tiulem. To co na ścianie też. Meble są stare. Dominuje brąz, szary. Dobrze by były czerwone akcenty: kubek, kwiaty w doniczce itd. Tiule są ściągane z danego sprzętu w momencie gdy przy nim dzieje się akcja.

DEKORACJA PRZED SCENĄ: Po lewej stronie na małym podwyższeniu fragment pokoju, stół i dwa krzesła. Stare radio. Na stole leży śniadanie. Po prawej stronie zakrystia: stary obraz, modlitwa ministranta. Wszystko w stonowanych kolorach tak by wyglądało na stare i też zasłonięte tiulem.

MUZYKA nr 1

\CIEMNOŚĆ. Kurtyna się odsłania. Powoli z dwóch stron ze świecami przychodzą na środek sceny Faustyna i ks. Sopoćko. Zatrzymują się twarzą do siebie na środku. Pojawiają się osoby i stają w różnych częściach sceny. MUZYKA PRZYCICHA ALE JEST W TLE\

GOSPODYNI: \wyciera plamę na podłodze\ I znowu nic nie zjadł!

MALARZ: \ma pędzel i paletę i maluje w powietrzu\
wyszły z Jego Serca kiedy zostało włócznią otwarte na krzyżu.

KSIĄDZ: \czyta list\ Dzisiaj musiałem zaprowadzić siostrę Faustynę do psychiatry…

MILICJANT: \krąży wokół Faustyny i Sopoćki\ Macie mi wszystko powiedzieć o tym Sopoćce!
Zrozumiano?

ŻONA: \pije herbatę\ Pan Jezus ma piękne oczy na tym obrazie.

\osoby zmieniają miejsce i mówią powtarzając te same czynności \

GOSPODYNI: Na początku chyba trochę się jej bał ale teraz jest przekonany że ona naprawdę Go widuje..

MALARZ: Siostra Faustyna chyba nie do końca była zadowolona.

KSIĄDZ: Są prawdy, które się zna i często o nich się słyszy i mówi, ale się nie rozumie.
Tak było ze mną co do prawdy miłosierdzia Bożego…

MILICJANT: Po co spotykał się z tą zakonnicą?!

ŻONA: Kto wymyślił ten napis : „Jezu ufam Tobie”?

GOSPODYNI: ŚWIĘCI CHODZĄ PARAMI panie władzo!

\ZGŁOŚNIENIE MUZYKI. Wszyscy znikają mówiąc teksty. Na koniec wychodzą Faustyna i ks. Sopoćko. Zapala się światło. Wchodzi Faustyna. Staje przy stole na którym jest chleb i nóź. Zdejmuje z niego tiul i kładzie go z boku. Zaczyna kroić chleb. KONIEC MUZYKI\

FAUSTYNA: Jezu miłosierny! Daj mi kierownika duszy. Daj mi tę łaskę. Sama nie podołam. Proszę!

MUZYKA nr 2

\ na scenie pojawia się ks. Sopoćko. Modli się na brewiarzu. \

GŁOS JEZUSA: Oto mój wierny sługa. On pomoże ci spełnić moją wolę.

\Ks. Sopoćko wychodzi, Faustyna klęka i modli się i po chwili wstaje zasłania stół tiulem i wychodzi. GAŚNIE ŚWIATŁO i PO CHWILI ZAPALA SIĘ na stół przed sceną. Wchodzi gospodyni z żoną malarza mówiąc:

GOSPODYNI: „ A witam serdecznie! Zaraz zrobię kawkę” .

Gospodyni zdejmuje tiul ze stołu i wychodzi. Żona siada przy stole na którym leży nietknięte śniadanie. Po chwili wchodzi gospodyni z kawą. MUZYKA PRZYCICHA ALE JEST W TLE\

GOSPODYNI: I znowu nic nie zjadł!

ŻONA MALARZA: Kto?

GOSPODYNI: Ksiądz Michał! \wychodzi po tacę i mówi wracając z tacą\
Ma tyle pracy i zapomina, że człowiek musi jeść!

ŻONA MALARZA: Dawno go już nie widziałam.

GOSPODYNI: \układa śniadanie na tacy\
Teraz jest spowiednikiem u sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. na Antokolu

ŻONA MALARZA: Tam jest ta siostra Faustyna?

GOSPODYNI: Tak. Różnie o niej mówią. Jedni twierdzą że to święta inni, że zmyśla.
Ludzie to lubią gadać… \wychodzi z tacą\

ŻONA MALARZA: A ksiądz Michał co o niej mówi?

GOSPODYNI: \wraca i siada, wyłącza radio KONIEC MUZYKI i mówi pijąc kawę\
Nie za wiele. Wszystko trzyma w tajemnicy. Czasem go pociągnę za język i coś powie. Zawsze tylko dobre rzeczy. Na początku chyba trochę się jej bał ale teraz jest przekonany że ona naprawdę Go widuje..

ŻONA MALARZA: Ale kogo?

GOSPODYNI: Jak to kogo? Pana Jezusa!

MUZYKA nr 3

\Kobiety zastygają. GAŚNIE ŚWIATŁO przed sceną a ZAPALA SIĘ na scenie. Wchodzi Faustyna podchodzi do konfesjonału i zdejmuje tiul. Kładzie go z boku. Klęka i modli się.
Po chwili wchodzi siostra przełożona i ks. Sopoćko. MUZYKA PRZYCICHA ALE JEST W TLE \

S.PRZEŁOŻONA: Siostro Faustyno. To nasz nowy spowiednik.
Ksiądz profesor Michał Sopoćko. \wychodzi\

FAUSTYNA: Ja … już księdza … widziałam.

KS. SOPOĆKO: Raczej nie.

FAUSTYNA: Pan Jezus mi księdza pokazał.

KS. SOPOĆKO: Słucham? Nie rozumiem co siostra mówi?

FAUSTYNA: Pomoc z nieba…

KS. SOPOĆKO: Siostro… może lepiej zacznijmy już spowiedź.

\ZGŁOŚNIENIE MUZYKI. Zaczyna się spowiedź. GAŚNIE ŚWIATŁO. CHWILA CIEMNOŚCI I ŚWIATŁO SIĘ ZAPALA. Ksiądz udziela rozgrzeszenia i wychodzi. Faustyna idzie na przód sceny klęka i modli się. KONIEC MUZYKI\

FAUSTYNA: Za wszystko uwielbiaj, duszo moja, Pana i wysławiaj miłosierdzie Jego!
Wszystko przeminie, a miłosierdziu Jego granicy ani końca nie masz.
Im większy grzesznik, tym ma większe prawo do miłosierdzia Bożego.

MUZYKA nr 4

\CIEMNOŚĆ. PO CHWILI ZAPALA SIĘ CZERWONE ŚWIATŁO. Znowu spowiedź. Faustyna podczas spowiedzi opowiada o widzeniu Jezusa. Pokazuje rękę na szacie i rękę do błogosławieństwa. Równocześnie widzimy postać Jezusa z drugiej strony. Słychać głos Jezusa:

Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie! Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie. Chcę, aby ten obraz, był uroczyście poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, ta niedziela ma być świętem Miłosierdzia.

W czasie słów podchodzą do Jezusa gospodyni i ksiądz i z szaty wyciągają każdy po dwie czerwone wstążki-promienie. I podchodzą milicjant i żona malarza, z szaty wyciągają każdy po dwie białe wstążki-promienie. Wchodzi malarz z napisem „Jezu ufam Tobie” i staje za Jezusem wyciągając napis do góry. Po chwili wizja znika a ks. Sopoćko udziela rozgrzeszenia. Faustyna wychodzi. ŚWIATŁO ZMIENIA SIĘ NA BIAŁE. Ksiądz chodzi po scenie jakby coś go dręczyło. Po chwili wchodzi siostra przełożona. KONIEC MUZYKI\

KS. SOPOĆKO: Siostro niestety nie będę już mógł więcej sióstr spowiadać.

S. PRZEŁOŻONA: Ale co się stało księże profesorze?

KS. SOPOĆKO: Mam dużo pracy.
Rozumie siostra wykłady, różne artykuły muszę napisać. Potrzebuje czasu.
Szczęść Boże! \wychodzi ale zatrzymuje go przełożona\

S. PRZEŁOŻONA: Chodzi o siostrę Faustynę?

KS. SOPOĆKO: Nie! \wychodzi ale zaraz wraca\ To znaczy tak!
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć! Ja chyba nie potrafię jej pomóc!
Może siostra znajdzie kogoś lepszego?

S. PRZEŁOŻONA: Już znalazłam.

KS. SOPOĆKO: Kogo?

S. PRZEŁOŻONA: Księdza. Michała Sopoćkę.

KS. SOPOĆKO: Siostro… Ja to wszystko muszę przemyśleć…

MUZYKA nr 5

\wychodzą. CIEMNOSĆ. ZAPALA SIĘ ŚWIATŁO. Znowu spowiedź. Ale nie za długo. Kiedy ks. Sopoćko udzieli rozgrzeszenia to KONIEC MUZYKI\

KS. SOPOĆKO: Siostro Faustyno.
Te spowiedzi trwają za długo. Inne siostry muszą tyle czekać. Niech siostra pisze dziennik.

FAUSTYNA: Dziennik?

KS. SOPOĆKO: Na spowiedzi proszę tylko mówić swoje grzechy a wszystko inne niech siostra zapisuje.
Ja to będę czytał, rozważał i rozmawiał potem o tym z siostrą.

FAUSTYNA: Nie wiem czy będę potrafiła.

KS. SOPOĆKO: Proszę spróbować.

\Ksiądz daje jej zeszyt i pióro i wychodzi. Faustyna zaczyna mówić zdejmując tiul z taboretu. \

FAUSTYNA: Mam spisać zetknięcia się duszy mojej z Tobą, o Boże!
Mam pisać o Tobie, o niepojęty w miłosierdziu ku biednej duszy mojej. \Siada i zaczyna pisać.\ Jezu, widzisz, jak mi jest trudno pisać, co w duszy przeżywam. O Boże, czyż może napisać pióro to, w czym nieraz słów nie ma? Ale każesz pisać, o Boże, to mi wystarcza!

MUZYKA nr 6

\ Faustyna chwilę pisze i wychodzi. CIEMNOŚĆ. Po chwili ZAPALA SIĘ ŚWIATŁO przed scena. Pojawia się ksiądz. Wraca z mszy świętej. Staje z boku przy wieszaku i zdejmuje z niego tiul i wiesza na wieszaku szaty. Na koniec wyciąga z kieszeni list. Zaczyna czytać. KONIEC MUZYKI\

KSIĄDZ: Dzisiaj musiałem zaprowadzić siostrę Faustynę do psychiatry. To było konieczne. Niektórzy wciąż mówią o niej że jest niezrównoważona i że wszystko wymyśla! Myślę że to musiało być dla niej ciężkie. Dzielnie to wszystko zniosła. Lekarz orzekł że nie stwierdza żadnej choroby psychicznej. Co za szczęście! Wie ksiądz siostra Faustyna skończyła trzy klasy szkoły podstawowej a o miłosierdziu Bożym mówi tak pięknie jak św. Augustyn, święty Tomasz czy św. Fulgencjusz. Jak święty Augustyn nazywa miłosierdzie największym przymiotem Boga.
A przecież ona nie czytała żadnych jego pism.”

MUZYKA nr 7

\Ksiądz siada w zakrystii i zastyga czytając list.
CIEMNOŚĆ. ZAPALA SIĘ SŁABE NIEBIESKIE ŚWIATŁO. Słychać głos Jezusa:

GŁOS JEZUSA: Utrata każdej duszy pogrąża mnie w śmiertelnym smutku. Zawsze mnie pocieszasz, kiedy się modlisz za grzeszników. Najmilsza mi jest modlitwa za nawrócenie dusz grzesznych.

\W tym czasie do taboretu ze świecą przychodzi Faustyna. Klęka, wyciąga różaniec, modli się. Przez scenę przewija się korowód grzeszników. Są to z jednej strony gospodyni, milicjant, żona malarza, z drugiej malarz, osoba która gra anioła ale jako człowiek. W zwolnionym tempie przesuwają się przez scenę. Cierpią, zginają się, wyciągają ręce, kulą się i znikają. Faustyna podnosi ręce do góry. Gdy korowód zniknie przy konfesjonale pojawia się ks. Sopoćko i zaczyna spowiadać. Do spowiedzi przychodzą osoby z korowodu. Osoby nie klęczą długo. W tym czasie słychać głos.\

GŁOS JEZUSA: Jest to kapłan według serca mojego, mile mi są jego wysiłki. Przez niego rozsiewam pociechy dla dusz cierpiących, udręczonych; przez niego upodobało mi się rozgłosić cześć do miłosierdzia mojego, a przez to dzieło miłosierdzia więcej dusz do mnie się zbliży, aniżeliby on dzień i noc rozgrzeszał aż do końca życia swego, bo tak pracowałby tylko do końca życia, a przez dzieło to pracował będzie do końca świata.

\kończy się spowiedź. MUZYKA TRWA. CIEMNOŚĆ. ZAPALA SIĘ CZERWONE ŚWIATŁO. Faustyna Ma wizję cierpiącego ks. Sopoćki. Przychodzi do niego Jezus. Zakłada mu koronę cierniową i wychodzi. Pojawiają się zza kurtyny z różnych stron ręce. Jedne wygrażają, inne mają zaciśnięte pieści, jakaś ręka grozi palcem, inna zakazuje. Ksiądz cierpi. Słychać głos Jezusa:

GŁOS JEZUSA: Tak postępuję z nim na świadectwo, że dzieło to Moim jest. Powiedz mu, niech się nie lęka niczego, wzrok Mój jest zwrócony dzień i noc na niego. Tyle koron będzie w koronie jego, ile dusz się zbawi przez dzieło to. Nie za pomyślność w pracy, ale za cierpienie nagradzam.

\Gdy głos się skończy pojawia się Jezus. Ręce zastygają i potem zaczynają stopniowo znikać po kolei. Jezus podchodzi do księdza i zdejmuje koronę. Jezus wychodzi a ksiądz zasłania tiulem konfesjonał i wychodzi. Faustyna gasi świecę. CIEMNOŚĆ. ZAPALA SIĘ ŚWIATŁO. Faustyna siedzi na taborecie. Przychodzi ks. Sopoćko. KONIEC MUZYKI\

KS. SOPOĆKO: Siostro! Znalazłem malarza!
Zgodził się namalować obraz.

FAUSTYNA: Bogu niech będą dzięki.

KS. SOPOCKO: To Eugeniusz Kazimirowski. Znany i ceniony malarz, członek Towarzystwa Niezależnych Artystów. Studiował w Krakowie i w Rzymie. Maluje głównie portrety i pejzaże, ale sięga także po tematy religijne. Myślę że sobie poradzi.

FAUSTYNA: Jak go ojciec znalazł?

KS. SOPOCKO: Czasem czegoś szukamy daleko a to znajduje się bardzo blisko. To właściwie mój sąsiad. Mieszka w tym samym domu co ja. On na parterze a ja na piętrze.

FAUSTYNA: Czy będę mogła pójść do jego pracowni?

KS. SOPOĆKO: Rozmawiałem już z przełożoną. Raz tygodniu będzie siostra ze mną odwiedzać pracownie malarza. Jutro zaczynamy!

MUZYKA nr 8

\Wychodzi. Faustyna tiulem zasłania taboret i wychodzi. GAŚNIE ŚWIATŁO i po chwili ZAPALA SIĘ. Wchodzi malarz i zdejmuje tiul ze sztalugi. Zaczyna malować. Po chwili przychodzi Faustyna i ks. Sopocko. Faustyna udziela rad. Następnie z księdzem wychodzą. Malarz wciąż maluje. CIEMNOŚĆ. ZAPALA SIĘ ŚWIATŁO. Malarz wciąż maluje. Znów przychodzą Faustyna i ks. Michał. Ona ogląda obraz, nie jest zadowolona, daje wskazówki. Malarz na chwilę wychodzi i wraca z albą. Prosi księdza by ubrał i pozował. Ten nie chce ale w końcu się zgadza. Pozuje. Na koniec słychać głos Jezusa\

GŁOS JEZUSA: Nie w piękności farby ani pędzla jest wielkość tego obrazu, ale w łasce Mojej. Podaję ludziom naczynie, z którym mają przychodzić po łaski do źródła miłosierdzia. Tym naczyniem jest ten obraz z podpisem: Jezu, ufam Tobie!

\Na głos ks. Sopoćko i Faustyna wychodzą. Malarz po chwili też. CIEMNOŚĆ. PO CHWILI ZAPALA SIĘ ŚWIATŁO na stół przed sceną. Wchodzi żona stawia na stole sok czerwony i szklanki które stały gdzieś z boku. Potem idzie i przynosi dwie sukienki na wieszaku. Staje jakby przed lustrem i zaczyna je przymierzać. Przez chwilę delikatnie tańczy z przyłożoną sukienką. W tym czasie ksiądz zasłania tiulem wieszak i wychodzi. Przychodzi malarz. Prosi by żona poszła z nim. Ona odkłada sukienki i idą do sztalugi. Oglądają obraz. Potem malarz zasłania tiulem sztalugę. Idą do stołu.

KONIEC MUZYKI\

ŻONA MALARZA: Piękny ten obraz.

MALARZ: Siostra Faustyna chyba nie do końca była zadowolona. Powiedziała:
„Kto Cię wymaluje tak pięknym jakim jesteś.”

ŻONA MALARZA: Dziwisz się? Przecież ona Go widziała… Nie rozumiem tylko tych promieni.

MALARZ: te dwa promienie oznaczają Krew i Wodę
\bierze z boku stojącą butelkę z wodą i nalewa ją do szklanki i pokazuje żonie\
… blady promień oznacza Wodę, która usprawiedliwia dusze
\ nalewa do szklanki sok i pokazuje żonie\
… czerwony oznacza Krew, która jest życiem dusz .
Pan Jezus powiedział że wyszły z Jego Serca kiedy zostało włócznią otwarte na krzyżu.

ŻONA MALARZA: \po chwili\ Pan Jezus ma piękne oczy na tym obrazie.

MALARZ: Siostra dokładnie mi je opisała.
A Jezus powiedział że spojrzenie Jego z tego obrazu jest takie, jako spojrzenie z krzyża.

ŻONA MALARZA: Kto wymyślił ten napis : „Jezu ufam Tobie”?

MALARZ: To też słowa Pana Jezusa. Ksiądz Michał proponował żeby napisać „Jezus, Król Miłosierdzia.” Ale Pan Jezus powiedział siostrze że napis musi brzmieć: „Jezu ufam Tobie”.

MUZYKA nr 9

\Malarz i żona zastygają. GAŚNIE ŚWIATŁO i po chwili się ZAPALA się na scenie. Faustyna siedzi na taborecie a ks. Sopoćko stoi gdzieś z boku. Oboje mają listy. Czytają.
MUZYKA PRZYCICHA ALE JEST W TLE\

KS. SOPOĆKO: Dzieło to naraża Ojca na wiele cierpień, ale już tu na ziemi dozna ojciec wiele radości. Niech się Ojciec przesadnie nie przygotowuje, co by miał mówić w całej tej sprawie z dostojnikami. Bóg w danej chwili światła nie poskąpi. Niech Ojciec robi to, co jest w Ojca mocy, nie martwiąc się zbytecznie, bo dał mi Pan poznać, że jest zadowolony z wysiłków Ojca.

FAUSTYNA: Dziękuję za radę spokojnego działania, gdyż czasami rzeczywiście brak cierpliwości, ale łaska Boża podtrzymuje i prowadzi. Rozpocząłem drukować artykuły o miłosierdziu. Zamierzam wydać obrazek Miłosierdzia Bożego. Siostra mówiła mi o koronce. Chciałbym ją umieścić na odwrotnej stronie obrazka, by wzbudzić u większej ilości ludzi ufność w Miłosierdzie Boże. Ufam mocno, że Siostra wyzdrowieje, o co się modlę.”

KS. SOPOĆKO: Ojcze, jestem tak dziwnie zdana na wolę Bożą, że pośród wszystkiego, a nawet śmierci samej, jestem spokojna i swobodna, jak królowa! Jest to wielka łaska, ale i owoc pracy, którą Ojciec przez trzy lata nade mną pracował. Sama zginęłabym na tych stromych górach, ale Bóg miłosierny dał mi tak wielką pomoc .

\ZGŁOŚNIENIE MUZYKI. Ks. Sopoćko wychodzi. Faustyna zaczyna pisać dziennik.
Żona zasłania tiulem stół i wychodzi razem z malarzem. Pojawia się anioł.
ŚWIATŁO ZMIENIA SIĘ NA NIEBIESKIE. KONIEC MUZYKI\

ANIOŁ: Córko najdroższa. Przestań pisać. Wrzuć to wszystko do pieca! Piszesz głupstwa i narażasz tylko siebie i innych na wielkie przykrości. Cóż ty masz z tego miłosierdzia? Po co czas tracisz na pisanie urojeń! Spal to wszystko a będziesz spokojniejsza i szczęśliwsza!

MUZYKA nr 10

\Faustyna odwraca się od anioła. Ten wychodzi. ŚWIATŁO ZMIENIA SIĘ NA CZERWONE. Wraca anioł ze świecą. Powtarza swój tekst ale muzyka jest głośna. Faustyna powoli wstaje i wyciąga dziennik w stronę płomieni. Wychodzą. Gaśnie światło. Po chwili się zapala. Wchodzi ks. Sopoćko w ręku trzyma ze trzy na wpół spalone kartki. Wchodzi Faustyna. KONIEC MUZYKI\

KS. SOPOĆKO: Co siostra zrobiła…

FAUSTYNA: Zły duch przyszedł do mnie jako anioł i zwiódł mnie.

KS. SOPOĆKO: Siostro. Proszę wszystko napisać jeszcze raz. Od początku!

FAUSTYNA: Dobrze ojcze.

MUZYKA nr 11

\Ks. Michał wychodzi. Faustyna zasłania tiulem taboret i wychodzi.
CIEMNOŚĆ. ZAPALA SIĘ ŚWIATŁO . Wchodzi ks. Michał ma list od Faustyny. KONIEC MUZYKI.\

KS. SOPOĆKO: \czyta\ 12 maja widziałam w duchu konającego marszałka Józefa Piłsudskiego. Strasznie cierpiał. Pan Jezus mi to pokazał i powiedział:
`Patrz, czym kończy się wielkość tego świata'. Widziałam następnie sąd nad nim. Czym on się skończył? Zdaje się, miłosierdzie Boże za przyczyną Matki Boskiej zwyciężyło. Módlmy się za niego!

MUZYKA nr 12

\ks. Michał wychodzi. CIEMNOŚĆ. ZAPALA SIĘ ŚWIATŁO na scenie. Wolno wchodzi Faustyna. Słychać głos Jezusa. Faustyna jest tylko w czepku. Zdejmuje tiul z łóżka i kładzie się na nim.\

GŁOS JEZUSA: Córko moja, sądzisz, że dosyć napisałaś o moim miłosierdziu? Jest to dopiero jedna kropelka wobec oceanu to, co napisałaś. Jestem miłością i miłosierdziem samym. Dusza, która zaufa mojemu miłosierdziu, jest najszczęśliwsza, bo ja sam mam o nią staranie.

\MUZYKA TRWA. Do Faustyny przychodzi ks. Sopoćko. Chwilę rozmawiają. Potem ks.Sopoćko żegna się i wychodzi. ZMIANA ŚWIATŁA NA NIEBIESKIE Faustyna nagle siada i patrzy przed siebie w jeden punkt. Jest w uniesieniu. Modli się. Wchodzi ksiądz. Ale ona tego nie słyszy, nie reaguje choć on mówi\

KS. SOPOĆKO: Zapomniałem dać siostrze egzemplarz wydanych właśnie w Krakowie, ułożonych przez siostrę, modlitw o Miłosierdziu Bożym. \chwilę przygląda się Faustynie\ Siostro? \ona nie reaguje\ Siostro!

MUZYKA GWAŁTOWNIE SIĘ URWYWA. WRACA BIAŁE ŚWIATŁO. Faustyna opada i zauważa księdza\

FAUSTYNA: Rozmawiałam z Panem…

KS. SOPOĆKO: To dla siostry. \wręcza broszurki\

FAUSTYNA: Bóg zapłać. Do zobaczenia.

KS. SOPOĆKO: Do zobaczenia.

FAUSTYNA: Do zobaczenia w niebie!

MUZYKA nr 13

\Ks. Michał wychodzi. ZASŁANIA SIĘ KURTYNA. ZAPALA SIĘ słabe światło przed sceną. Wchodzi milicjant i gospodyni. Ona na przedzie sceny. On bierze krzesło od stołu, stawia na nim lampkę którą świeci prosto w twarz gospodyni i zaczyna przesłuchanie.

MUZYKA PRZYCICHA ALE JEST W TLE

MILICJANT: Macie mi wszystko powiedzieć o tym Sopoćce! Zrozumiano?!

GOSPODYNI: Najwięcej to mogę wam powiedzieć co jadł. Tyle lat dla niego gotowałam!

MILICJANT: Żarty sobie robicie z władzy ludowej?! Po co spotykał się z tą zakonnicą?!

GOSPODYNI: Żeby się modlić!

MILICJANT: Bzdury! Ona to wszystko wymyśliła! Rozumiecie?!

GOSPODYNI: A wie pan że ona dziesięć dni wcześniej znała datę swojej śmierci? Powiedziała o tym ks. Michałowi.

MILICJANT: Nie gadajcie głupstw. \uderza w stół pięścią i KONIEC GWAŁTOWNY MUZYKI\
Pewnie często się spotykali co?! Nieszczęścia chodzą parami!

GOSPODYNI: ŚWIĘCI CHODZĄ PARAMI panie władzo!

MILICJANT: Dobra, dobra! Wy mi tu ze świętością nie wyjeżdżajcie! O czym rozmawiali?

GOSPODYNI: O miłosierdziu! Dla grzeszników takich jak ja… jak pan!

MILICJANT: Wynoście się! \z ironią\ Miłosierdzie…

MUZYKA nr 14

\ Gasi lampkę i wychodzi. Pojawia się ksiądz z listem.

MUZYKA PRZYCICHA ALE JEST W TLE. Ksiądz zaczyna czytać\

KSIĄDZ: "Są prawdy, które się zna i często o nich się słyszy i mówi, ale się nie rozumie. Tak było ze mną co do prawdy miłosierdzia Bożego. Tyle razy wspominałem o tej prawdzie ale nie rozumiałem jej znaczenia! Dopiero prosta zakonnica Siostra Faustyna powiedziała mi o niej, pobudziła mnie do badania i częstego o tej prawdzie myślenia. Z początku nie wiedziałem o co chodzi, niedowierzałem, radziłem się innych - dopiero po kilku latach zrozumiałem doniosłość tego dzieła i przekonałem się sam o skuteczności tego starego wprawdzie, ale zaniedbanego i domagającego się w naszych czasach odnowienia, wielkiego życiodajnego kultu Miłosierdzia Bożego".

\ZGŁOŚNIENIE MUZYKI. Ksiądz wychodzi. CIEMNOŚĆ.

KONIEC\

MUZYKA DO SPEKTAKLU DO ŚCIĄGNIĘCIA Z CHOMIKA SZOKOLA

Scenariusz SIOSTRY BORGII S T R O N A 8



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ks M Sopoćko Rozważania o Miłosierdziu Bożym
PILNE !!! INTRONIZOWANO LUCYFERA 63 WATYKAN,?ZYLIKA ŚW PAWŁA Ks Natanek 04 2012x
DROGA KRZYŻOWA Z KS M SOPOĆKO
Ks Sopoćko
PISMO ŚW A TRADYCJA Ks Andrzej Siemieniewski
Przekleństwa chodzą parami
Ks Sopoćko nasz Dziennik
Bialer Anna Szczęścia tekże chodzą parami
1. Homilie -kościół św. Anny w Warszawie, religia, ks.Pawlukiewicz(kazania)
Msza trydencka wraca od 09 09 każdy ks ?z zgody bp a może odprawiać Mszę ŚW Trydenckąx
ks. Johannes Gamperl - Otworzyć serce dla Jezusa - przygotowanie do Mszy Św, Msza Święta, Adoracja,
Ks Józef Frank ŚW WINCENTY PALLOTTI
Św Hieronim, Komentarz do ks Jonasza, przeł L Gładyszewski, 1998
Ks Jan Badeni SI Św Cyryl Biskup Aleksandryjski i walka o Bóstwo Chrystusowe w V wieku (1885)
Chodzący po morzu ks Mieczysław Maliński
Nowenna do św Józefa opr ks Tarsycjusz Sinka CM
ks Jerzy Szymik 7 darów Ducha Św
Ks Marian Morawski SI Kazanie na uroczystość św Franciszka Ksawerego
Ks Antoni Langer SI Św Tomasz z Akwinu i dzisiejsza filozofia (1884)

więcej podobnych podstron