Kazimierz Brodziński
"O klasyczności i romantyczności tudzież o duchu poezji polskiej"
Dwie przeciwne drogi poezji
Zdaje się teraz dla poezji polskiej nadchodzić pora, w której zaczynającemu wahać się potrzeba nad obraniem drogi do przybytku pamięci, to jest czyli tak zwaną klasyczność, czyli tak zwaną romantyczność ma obrać. [...] Pierwsza jest wymierzony, dobrze ubity, porządnie i regularnie drzewami zasadzony gościniec, która to regularność zdaje się już niektórych nudzić, szczególniej przeto, że z tego gościńca zbaczać nie wolno. Druga jest kręta ścieżka albo raczej podróż, wśród której, jak się komu bliżej zdaje, wolno zbaczać albo też nasycać się widokami natury i swobodnie płoty przeskakiwać. Doświadczeni, wzwyczajeni wolą pierwszą; młodzież naturalnie ma pociąg do drugiej. [...] Ci nie wierzą doświadczeniu starszych, owi nie chcą być wyrozumiałymi dla popędu młodości. U jednych wzory, u drugich natchnienie pierwsze ma miejsce. Ci naturę nad sztukę, owi sztukę nad naturę przenoszą.
Co to jest romantyczność
Jedni chcą rozumieć pod tym słowem odstąpienie od wszelkich przepisów, na których gruntuje się klasyczność; drudzy zowią ją sztuką obudzania tęsknych uczuć lub przerażenia; inni chcą mieć w niej malowanie prostej natury; u wielu jest ona duchem rycerstwa i chrześcijaństwa średnich wieków; niektórzy uważają ją jako igraszkę niczym nie ograniczającej się imaginacji, w której nadzwyczajne istoty, czary, duchy niebieskie lub piekielne łudzą i przerażają itd. [...]
Wszystkie wieki i narody różniły się swoją poezją. Niektóre z nich sprawiają to uczucie, które teraz po wynalezieniu tego słowa romantycznym zowiemy. [...]
Wszystko, co z przeszłości niewinność, swobodę, zapał złotych, patriarchalnych, rycerskich wieków przypomina, gdzie zapał, nie rachuba w czynach, prostota, nie sztuka w piękności się maluje, sprawia na nas romantyczne wrażenie, którego cechą jest miły smutek, jak mgła, towarzyszka jesieni, bo tylko uczucia wspomnień i tęsknoty obudzić może. Piękności romantyczne są wyłącznie dla serc tkliwych i dla umysłu naturę i ducha wieków badającego. Kto nie śledząc ducha narodu, jego religii i nie chcący się postawić na jego ziemi, będzie chciał sądzić o jego poezji według gustu z wychowania przyjętego, według sztuki poezji klasycznej, nie znajdzie nigdy klucza do jej tajemnic, wszystkie piękności będą mu obce, prostota płaskością, obrazy dzikie, porównania niesforne i myśli niezrozumiałe. W czyim sercu obraz natury i prostoty nie obudzą rozrzewnienia, tęsknot i wspomnień, miłości wszystkiego, kto nie chce się postawić w sercu człowieka każdego wieku i stanu, aby z nim dzielił niewinność, tęsknoty, smutek, wesele, dla tego obcą jest romantyczność, wszystko zwać będzie albo dziecinnym, albo gustem zepsutym. Do klasyczności potrzeba mieć więcej udoskonalony gust, do romantyczności więcej udoskonalone czucie. Pierwszy nabywamy wychowaniem, drugie zaszczepione jest w sercu każdego.
Duch poezji naszej
Co do ducha poezji naszej, widzimy w niej wszędzie panującą miłość ojczyzny, zapal w uwielbianiu szlachetnych obywatelskich czynów, miarkowanie w uniesieniu, imaginację swobodną, nie przerażającą, bez fantastycznych wyobrażeń, łagodną tkliwość, prostotę zbyt małej liczbie tegoczesnych obcych pisarzów właściwą, rolnicze obrazy wiejskości i rodzinnego pożycia, moralność praktycznej filozofii, namiętności nieburzliwe i skromność obyczajów.
Tego ducha trzymać się jest może najzbawienniejszym pożytkiem dla dalszych owoców. [...] W języku i w charakterze narodowym możemy zakładać wszystkiego nadzieje. [...]
Jako Polacy przywiązani do ziemi ojców, nie szukajmy do wspomnienia na przodków wzorów w rycerskiej poezji średnich wieków, malujmy ich sposobem obywatelskich rycerzów zajętych radą o jej dobro, żyjących z rolnictwa, nie warujących się po skałach jak orły, nie wypadających z gniazd swoich jak orły na zdobycz po bliskich równinach, nie za sławę dam swoich, ale za ziemię walczących. Teraz szczególniej żyjemy w wieku pełnym wspomnień. Cudowne losy naszej ojczyzny są wielkim polem dla poezji. Romantycznością naszą są nasze niegdyś miasta, których obwody już czarna rola przykryła, smutne grody, w których nasi królowie przemieszkiwali, a do których murów teraz wieśniacy strzechy swoje przytykają, stolica, gdzie teraz na oddzielonej ziemi śpią dwie ukochane rodziny królów naszych i tylu rycerzów, Sybilla, gdzie marne pozostałości świetności naszej przed zagładą uniesiono, [...] rycerstwo, co na wzór Eneasza zniszczoną opuściło Troję nie dla zakładania nowej siedziby na ziemi latyńskiej, ale dla dochowania oręża z okupem krwi za cudzą sprawę aby z nim wrócić do grobu ojczyzny z niesłychaną nadzieją. [...] Nie bądźmy echem cudzoziemców.
[1818]
"O klasyczności i romantyczności tudzież o duchu poezji polskiej", rozprawa Kazimierza Brodzińskiego, ogłoszona w „Pamiętniku Warszawskim" w 1818. Autor proponował model literatury narodowej, w której pierwiastki klasycystyczne współistnieć miały z romantycznymi; złudne przekonanie o możliwości nieantagonistycznego połączenia obu kierunków wypływało z niedoceniania natężenia dzielących klasycyzm i romantyzm przeciwieństw oraz z rozumienia przez romantyzm literatury bliskiej sentymentalizmowi. Brodziński jest wprawdzie pełen sympatii dla tych zjawisk literackich, które dostarczyć mogą podniet „czuciu romantycznemu", ale termin ten oznacza dla niego refleksję uczuciową, której istotę stanowi „udoskonalone serce", „czucie romantyczne" okazuje się więc synonimem uczuciowości sentymentalnej; wypowiada się natomiast przeciw tendencjom charakterystycznym dla niemieckiej szkoły romantycznej, najradykalniejszej w początku XIX w. przedstawicielki romantyzmu w Europie, tj. przeciw mistyce, ponurej fantastyce i zachwytom nad średniowieczem, wobec którego zachowuje dystans demokraty i rezerwę wychowanka oświecenia. Postawę Brodzińskiego w stosunku do klasycyzmu i romantyzmu określała bowiem troska nie o sprawiedliwą prezentację obydwu poetyk i zgodnych z nimi dzieł literackich, lecz o ich charakterystykę pod kątem potrzeb własnego modelu i programu literatury narodowej, tu już zarysowanego, szerzej rozwiniętego w wykładach na UW i późniejszych pismach krytycznych. Rozprawa - świadectwo znakomitej orientacji w najnowszych europejskich badaniach literackich, szczególnie niemieckich - ważna jest nie tylko z punktu widzenia przyszłego rozwoju myśli krytycznej autora; przyniosła też nowe myśli dotyczące narodowości i oryginalności w sztuce, związanej z odrębnością niepowtarzalnego splotu jej uwarunkowań, wprowadziła styl rozważań krytyki niemieckiej ( J.G. Herder, F. Schiller, A.W. i F. Schleglowie), w Polsce znacznie mniej znany niż franc.; zawierała próbę uprawomocnienia zasady przeżycia estetycznego jako podstawy sądów o pięknie. Z tych właśnie względów, bardziej niż przez dość deformującą prezentację romantyzmu, stał się Brodziński prekursorem romantycznych przewartościowań w pojęciach o literaturze. Wywołując replikę Jana Śniadeckiego "O pismach klasycznych i romantycznych" („Dziennik Willeński 1819), rozprawa zapoczątkowała dyskusję, która rychło przerodzić się miała w spór romantyków z klasykami (walka romantyków z klasykami ).
(źródło: Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny. Komitet redakcyjny pod przewodnictwem Juliana Krzyżanowskiego, od 1976 Czesława Hernasa. Warszawa 1984. Autorka hasła: Alina Witkowska)