Przechadzki po cudownym świecie bajek polskich:
Wybitni pisarze w służbie "maleńkich obywateli"
Spis treści
Wprowadzenie
Bajeczka dziecięca - próba określenia gatunku
Od rzeczywistości do baśni jest tylko jeden krok
Rola baśni w wychowywaniu dzieci
Historia baśni w Europie
Baśń literacka w Polsce
Pisanie dla dzieci nazwane już literaturą dziecięcą. Od dydaktyzmu do artyzmu
Marii Konopnickiej książki z obrazkami
Naturalistyczna prawda w bajkach u schyłku pozytywizmu i odrodzenie bajki komicznej w okresie Młodej Polski
Okres Młodej Polski - początek “stulecia dziecka”
Przejście do współczesnych autorów bajek - Refleksje końcowe
Wartość fantazjowania czyli baśnie jako “symbole duszy”
Baśnie są dla nas wszystkich
Bibliografia
Wprowadzenie
Kraina baśni zawsze znajdowała się gdzieś daleko - za górami, za lasami, ale obecnie wydaje się nam jeszcze bardziej nierzeczywista. Poeci wyczarowali w swej wyobraźni cudowne zjawiska i umieścili w tej dziwnej krainie piękna i tęczowych marzeń.
W tym dziwnym świecie kędyś daleko,
Za siódmą górą, za siódmą rzeką,
Jaśniej się iskrzą słonka promienie,
Gadają ptaki, żyją kamienie,
W głos ludzką mową ropucha skrzeczy,
Zwierzęta mają rozum człowieczy,
Boć też i nieraz w zwierzęcym ciele
Zaklęty książę lat żyje wiele.
Jadąc przez puszczę głuchą, milczącą
Rycerz tam budzi księżniczkę śpiącą
Tam Tomciu Paluch w borach sosnowych
Wędruje w butach siedmiomilowych,
Złocistowłosa Królewna Śnieżka,
Kopciuszek gubi trzewiczek złoty -
I Bóg nagradza dobroć sieroty…”
Być wyrozumiałym dla starszych każdy potrafi, kto “wprawie piórem włada”, ale dać rozumieć dzieciom rzeczy trudne do zrozumienia, nie jest takie łatwe. Nie dość jest umieć jak czarodziej, zdejmować gwiazdy z nieba, pokazywać je z bliska i tłumaczyć wieczne prawa. Człowiek piszący dla dzieci musi być artystą, bo pełen najszlachetniejszych zasad i najwznioślejszych uczuć nie jest zdolny przelać w młode serca, jeśli nie ma daru przyobleczenia ich w piękną pociągającą formę. Dziecko, mały człowiek, nie przeżyło tego, co dorośli, nie rozumie, i nie może rozumieć ich wszystkich cierpień i radości, a gdyby nawet rozumiało czy jest słuszne wprowadzać dziecko od razu w zawiły świat tych walk wewnętrznych, zwątpień rozpaczliwych, tych smutków i tęsknot różnorodnych, czy nie należy raczej przygotować dziecko stopniowo do przyszłych walk i zapasów życiowych? “Ja widzę tylko jedną odpowiedź: niech prawdziwy poeta uzna, że społeczeństwo składa się nie tylko z członków dorosłych, lecz i z dzieci, i zechce czasem tych maleńkich obywateli obdarzyć utworami swego pióra.” — Tak właśnie pojmowała zadanie poetki Maria Konopnicka.
Ale nie zawsze myślano w ten sposób o dzieciach. Bohater dziecięcy dopiero w dobie pozytywizmu wyrósł do rangi wielkiego problemu społecznego i zaczęto pisać bajki epiczne dla dzieci. Przejrzyjmy teraz co to jest bajka i dokąd sięgają początki tego typu utworu literackiego. Co to za królestwo, które tylu bohaterów zdobywa w zakończeniu baśni? Pod hasłem bajka znajdziemy następujące określenia:
Jeden z najstarszych gatunków literackich: opowiadanie o treści fantastycznej, zmyślonej lub osnutej na podaniach, legendach. Niektóre bajki są oparte na ludowych motywach, te mają inną nazwę - baśń. Wydarzenia przedstawione mają moralistyczne uogólnienie lub zamierzenia dydaktyczno-wychowawcze.
Początki bajki literackiej są związane z postacią Ezopa, legendarnego poety starożytnej Grecji z VI. w. p.n.e. W Polsce rozwój bajki jest związany z literaturą Oświecenia, kiedy najpopularniejsze były tak zwane bajki epigramatyczne. “Młodość jest rzeźbiarką, co wykuwa żywot cały” — stwierdził Zygmunt Krasiński.
Utwory czytane w dzieciństwie są ważnym czynnikiem w kształtowaniu charakteru dziecka, to już było istotne, ale wyraźnie zaczęto wyznaczać granice literatury “o dzieciach” od tej “dla dzieci” dopiero w okresie pozytywizmu. Druga połowa XIX wieku to okres niezwykle ważny w dziejach rozwoju literatury dla dzieci. Zrodziła się wtedy świadomość potrzeby poszukiwań nowych form zdolnych przemówić do młodego odbiorcy. Coraz częściej zdarzało się, że autorom udawało się ukazać głębię dziecięcych przeżyć. Problemy wychowawcze, dydaktyczne i oświatowe stały się przedmiotem zainteresowania i troski całego społeczeństwa. Wtedy pojmowano dopiero “co wychowanie z dziecka zrobić może i powinno” i w ten sposób twórczość dla dziecka wyrosła do rangi “najwyższej sztuki”. W okresie realizmu i racjonalizmu w tendencjach wychowawczych możemy zaobserwować zjawiska upodobania formy bajki. Bajkę można było łatwo dostosować do aktualnych potrzeb wychowawczych. W tym okresie pisano bajeczki prawdziwe także w formie wierszowanej i baśnie oparte na motywach ludowych. Decydująco największą rolę odgrywała w tej dziedzinie wybitna poetka Maria Konopnicka. Pod jej piórem zrodziły się nieznane dotychczas w twórczości dla dzieci formy: jak wiersz liryczny i baśń literacka. Spomiędzy gwiazd literackich ona była pierwszą autorką, która zaczęła pisać dla dzieci, a drugim olbrzymem, który “rzucił ziarnko szerszego złota ze skarbów swego talentu” dzieciom, był Henryk Sienkiewicz.
Ale “baśniowy kwiat paproci” w świadomości istnieje jako nieuchwytny symbol. Nie można go dokładnie określić, a jeszcze trudniej osiągnąć. Bardzo trudno dojść do tego kwiatuszka i złapać go, mało kto go oglądał, a starzy ludzie wiedzą o nim tylko z posłuchów. Kto go jednak widział? Komu udało się uchwycić ten czarowny majak? Tacy słynni pisarze jak Józef Ignacy Kraszewski, Eliza Orzeszkowa, Bolesław Prus, Henryk Sienkiewicz i Maria Konopnicka.
Więc celem mojej pracy jest odkrycie tego, kiedy właśnie zaczęto pisać świadomie dla dzieci, jaka jest rola baśni w wychowaniu dzieci w różnych okresach, oraz analizować archetypy wzięte z ludowych baśni na podstawie wybranych bajek. Zamierzam pokazać w jaki sposób przekształcają, przebudowują pisarze pierwotne baśnie ludowe czyli co to jest bajka literacka. A na końcu pracy chciałabym wymienić parę słów o wpływie bajki na psychikę dziecka..
Bajeczka dziecięca - próba określenia gatunku
Literatura dla najmłodszych — są to najczęściej małe formy, pisane językiem zrytmizowanym i o charakterze strukturalnie mieszanym. Bajki - tym terminem w literaturze dla dziecka ogarnia się chętnie i bajkę zwierzęcą, i baśń, stosując go wymiennie z bajeczką, bajdurką itp. Bajką nazywa się w ogóle wszystko to, co zostało napisane dla dzieci i zawiera jakieś elementy fantastyki. Baśń (bajka magiczna) ma zbyt szerokie skrzydła, aby móc je rozwinąć swobodnie w wąskiej przestrzeni wiersza dla dzieci. Dlatego w dziecięcych utworach pojawia się tylko cień baśni, cień uliryczniony. Dla dzieci uformował się gatunek, który łączy w sobie elementy baśni i bajki zwierzęcej, fantastyki i magiczności z symboliką zwierzęcą i dydaktyką. To wszystko jest podane najczęściej wierszem w strukturze dialogu, stanowi miniaturę obu gatunków, jak i zawiera elementy innych gatunków. I tak powstaje bajeczka, ten mieszany gatunek poezji dla dzieci Bohaterami bajeczek są najczęściej zwierzęta, ale również rośliny - kwiaty, warzywa, grzyby. W bajeczce występują zwierzęta nie tylko cechami ich charakterów, ale również z cechami urody (jeż-igły, rak-szczypce). Zwierzęta z bajeczki bawią się, są dziećmi, odgrywają naiwnie rolę dorosłych. Ale we współczesnej bajeczce zwierzęta nie są .poprzebieranymi dziećmi, są sobą. Są traktowane w sposób naturalny i “po ludzku”. Zwierzęta, które rozumują i z którymi się rozmawia, nie są umownymi tworami bajki, są zbliżone raczej do swej roli w pieśni ludowej, gdzie człowiek w sposób naturalny i bezpośredni nawiązywał stosunek z przyrodą: z drzewami, rzeką, niebem, słońcem, burzą, nocą, wiatrem, deszczem czy zwierzętami - traktując je jako równorzędnych partnerów, należących do tego samego porządku świata. W bajeczce zwierzęta, przedmioty czy zjawiska przyrody zachowują się jak ludzie.
“Ani cienia w bajeczce okrutnych praw natury czy stosunków społecznych. Nie pesymizm bajki “oficjalnej”, szczególnie Ezopowej, ale optymizm, a przede wszystkim komizm charakteryzuje bajeczkę. Zwierzęta są komiczne. A będąc komiczne, nie mogą być straszne. Niektóre bajki indyjskie dowodzą, iż baśń i bajka mogą się pokazać w formie niezróżnicowanej, że utwór może być jednocześnie bajką i baśnią. Bajeczka literacka dla dzieci dokonała scalenia obu gatunków w miniaturową formę. Bajeczka jest miniaturą oraz swoistą kontynuacją ludowej bajki magicznej i zwierzęcej. Towarzyszem bajeczki jest najczęściej rym i przysłowie. Proponują podział bajeczki na pięć typów: bajeczkę liryczną, magiczną, narracyjną, dramatyczną i manualną.” Bajeczka liryczna nie musi być śpiewana, chociaż ma w sobie piosenkowej ekspresji: lubi układ zwrotkowy, refren. Bajeczka magiczna zbliża się do bajeczki narracyjnej. Jest to bajka o wyraźnie zaznaczonej strukturze epickiej. Częstym elementem jest w niej przysłowie użyte w różnych funkcjach. Bajeczka dramatyczna — strukturą jej jest zawsze dialog. Bajeczka manualna - może np. w całości odwołać się do palców — pantomima ręki.
Baśń to “jeden z podstawowych gatunków epickich literatury ludowej. Jest to utwór o niewielkich rozmiarów, o treści fantastycznej, nasyconej cudownością związaną z magicznymi wierzeniami. Ukazuje dzieje bohaterów, którzy swobodnie przekraczają granice między światem realistycznym a siłami nadnaturalnymi.” Baśnie opowiadają o zwierzętach właściwościami ludzkimi, o smokach, o wiedźmach, o królewnach i królewiczach mieszkających w niesamowitych, zaczarowanych zamkach, o głuptasach poślubujących księżniczki, o kopciuszkach poślubianych przez królewiczów, o śpiących rycerzach. Bohaterami baśni są mocarze albo ludzie posiadający magiczne przedmioty, dzięki którym ich moc przewyższa siły normalnego człowieka. Tu bohater nie zna strachu i obok ludzi mądrych i sprytnych spotykamy tu często stuprocentowych głupców.
W baśniach występuje swoista etyka. Uczynki dobre zawsze otrzymają nagrodę, a złe otrzymają karę. Jest tu dobro i zło, odwaga i tchórzostwo, pracowitość i lenistwo, piękno i brzydota, metamorfoza człowieka w zwierzę, i przede wszystkim siły magiczne. W baśniach triumfuje wiara w człowieka, w miłość, poświęcenie i dobroć ludzka. Baśnie przekazują w symbolach uczucia i pragnienia. We wszystkich baśniach człowiek walczy ze złem, którego symbolem jest w pojęciu ludu diabeł. A akcja w baśniach rozgrywa się w krainach, “których nie znają mapy świata.”
Każda baśń nosi rysy charakterystyczne swojej ojczyzny i cechy wspólne narodów. Baśń była kiedyś źródłem marzeń dla ludu. Świat ten był nieosiągalny dla przeciętnego człowieka, szczęście mogło się zdarzyć tylko przy pomocy cudu. Stąd w baśniach tyle nieprawdopodobnych i fantastycznych zdarzeń i przedmiotów posiadających cudowną moc. Stąd są w baśniach marzenia o posiadaniu nadludzkich właściwości aby “ulżyć doli własnej”. Dlatego jest w baśniach tyle fantastycznych postaci, bohaterskich książąt i królewiczów, złotowłosych panien, siedmiogłowych smoków, czarnoksiężników, wróżek, mówiących zwierząt, cudownych przedmiotów np. siedmiomilowe buty, samonakrywające się stoliki, czapki niewidki, kije samobije, oraz cudowne zaklęcia. Bohaterowie wykonują w baśniach czynów niemożliwych, pokonują olbrzymów, ogromne smoki i wychodzą zwycięsko z każdej sytuacji a wszystko dzieje się dzięki pomocy magicznej. Bohaterami są zwykle mężczyźni, rzadziej bohaterką baśni jest kobieta. A jeśli tak, to zwykle jest to śliczna dziewczyna, skromna i dobra, ofiarna i bezinteresowna, prześladowana i krzywdzona przez otoczenie, ale w końcu, dzięki pomocy siły magicznej, nagrodzona i szczęśliwa na zawsze. Bohaterowie baśni to są albo sami mocarze Waligóra, Wyrwidąb , albo posiadają przedmioty magiczne, które “ustokrotniają” ich siłę. Potrafią oni rozmawiać ze zwierzętami, roślinami, które też mówią ludzkim głosem i pomagają im np. w poszukiwaniu kogoś bliskiego lub czarodziejskiego przedmiotu.
Jaki jest świat przedstawiony w baśniach? Jako dzieło literatury ludowej, baśń podejmuje tematykę z tzw. “wyższych sfer towarzyskich”. Tłem wydarzeń jest często dwór królewski, a bohaterami książę, królewicz, królewna, król, królowa itp. Świat królów nie opowiada o prawdzie, lecz o wyobrażeniach — jakie wytworzyli sobie biedni opowiadacze i słuchacze — o tych ludziach i ich życiu. Nie byli oni przecież dopuszczani do uczestnictwa w życiu prawdziwym bogatych ludzi, odtwarzali więc ten odległy świat jak oni wyobrażali to sobie. Więc baśń nie mogła dać rzeczywistego obrazu życia i nie taki miała cel. “Baśnie odbijały poglądy, wyobrażenia i dążenia ludzi.”
Interesująco przedstawione są w baśniach szczęście i rozum. Swoistą cechą baśni jest nielogiczność, więc rozum tu jest raczej zbędny, jedynie szczęście jest tu ważne, za którym ganiają bohaterowie. Wszystko jest podporządkowane pewnej ogólnej zasadzie, np. konieczności zwycięstwa dobra nad złem. W baśni na ogół dzieje się wszystko odwrotnie niż w rzeczywistości dziać się może. W większości baśni jednak zachowana jest zgodność fabuły z etyką: zło jest ukarane, a dobro nagrodzone. Postacie w baśni nie są zbyt mądre, nie widać z ich strony żadnego wysiłku intelektualnego, pomaga im we wszystkim siła magiczna. Czas i miejsce akcji, bohater i realia przekraczają w baśniach granice rzeczywistości. Akcja tych utworów rozgrywa się zawsze i nigdy, wszędzie i nigdzie, za górami, za lasami, dawno, dawno temu.
Baśń należy do prozy fantastycznej. Ale utwory fantastyczne popularnie nazywane są nawet w literaturze fachowej bajkami. W praktyce szkolnej i terminologii obiegowej funkcjonują terminy baśń i bajka. Znawczyni zagadnienia, Krystyna Kuliczkowska stwierdza, że w tej dziedzinie istnieje “chaos terminologiczny, który utrudnia orientację na terenie prozy fantastycznej”. Pytanie — co to jest bajka, baśń ludowa, baśń magiczna — pozostają nadal otwarte. Autorytet profesora Juliana Krzyżanowskiego sprawił, iż za nim zaczęto dzielić bajkę ludową na bajkę zwierzęcą i baśń magiczną. Anglicy używają terminów “fairy tale” (baśń czarodziejska) oraz “fantasy” (baśń literacka ). W Polsce funkcjonuje wyraz bajka na określenie różnych opowiadań fantastycznych o ludziach, zwierzętach oraz wytworów twórczości ludowej i literackiej. W praktyce szkolnej jednak programy i słowniki terminów literackich każą odróżniać pojęcia bajka i baśń.
Baśnie mówią o współżyciu człowieka z przyrodą, dlatego jest tak wiele bohaterów zwierzęcych w baśniach ludowych: łabędź, sójka, kruki, wilk, niedźwiedź, koń, wąż, żaba itp. Zwierzęta te pojawiają się w baśniach wielu narodów niezależnie od siebie, to świadczy o wspólnych cechach kultury umysłowej ludzi mimo braku bezpośrednich kontaktów. Baśnie literackie trochę różnią się od basni ludowych. Przekazują one artystycznie opracowane pierwotne wątki i motywy. Mają na celu przybliżenie czytelnikowi tradycji kulturalnych rodzimych i obcych. Na przykład pisarka polska Janina Porazińska wykorzystuje tradycyjne wątki — przygody Kopciuszka — dla ukazania polskiego obyczaju ludowego w okolicach Krakowa.
A więc bajka czy baśń? Które z tych słów lepiej określa to pojęcie - przeniesienie do krainy fantazji, tak odległej a jednak tak bliskiej rzeczywistości. Baśń i bajka - obie są stare jak ludzkość, obie są gałęziami tego samego pnia: są “wykwitem fantazji” pierwotnego człowieka.
“Są bajki krótkie i długie,
jedna piękniejsza od drugiej.
Mama je czyta Agacie,
wy też kiedyś poznacie.”
“W Krainie Baśni
cuda się dzieją.
Drzewa śpiewają
grzyby się śmieją.”
Więc pojęcie bajka używana jest w znaczeniu najszerszym i ponadgatunkowym jako syntetyczne określenie całej ogromnej grupy utworów dla dzieci, gatunki takie jak: bajeczka, bajka wierszem, bajka ludowa w opracowaniu artystycznym, baśń literacka.
Towarzyszmy baśni w dalszych wędrówkach, aby się dowiedzieć, w jaki sposób, pragnąc zapomnieć o rzeczywistości, potrafiła jednak odzwierczedlić współczesne sobie epoki. I jak z mitu religijnego trafiła do “kraju lat dziecinnych” i stała się radością małego i najmiłszym wspomnieniem dorosłego człowieka.
Od rzeczywistości do baśni jest tylko jeden krok
Baśniopisarze zazwyczaj albo opracowują istniejące już wątki ludowe, albo z elementów oryginalnych, z własnej wyobraźni budują b a ś n i e l i t e r a c k i e, baśnie artystyczne, w których też możemy nieraz rozpoznać motywy ludowe. Baśń ludowa wplątuje bohaterów- jak już wiemy - w niezwykłe przygody, daje im zadania ponad siły człowieka, każe walczyć z nadludzkim przeciwnikiem, przemienia kształty zaklinając ludzi w zwierzęta, tworzy tak olbrzymów i karzełki, syreny z rybim ogonem i skrzydlate elfy. W tym świecie występują postacie zaznaczone jednym rysem, prostymi uczuciami i naiwnym postępowaniem. Natomiast opracowywanie baśni dla dzieci wcale nie jest proste ani łatwe. Potrzeba do tego znajomość psychiki dziecięcej i wartości wychowawczych, potrzeba “subtelnego wyczucia klimatu i uroku baśni”, potrzeba przede wszystkim talentu poetyckiego. Pisarze, którzy przekazują wątek ludowy dzieciom, wzbogacają język, rozbudowują prymitywną kompozycję, uszlachetniają moralność która czasem jest surowa aż do okrucieństwa. W przeciwieństwie do baśni ludowej, która upraszcza charaktery, baśń literacka rezygnuje często ze skomplikowanej akcji i niezwykłych wydarzeń raczej uwypukla charaktery bohaterów. Nie wykracza z cudowności, buduje świat fantazji, bliski codziennemu życiu z elementów realistycznych. Sam Andersen, król bajek, dał doskonalą definicję bajki: “Mędrcy starożytni chytrze obmyślili, w jaki sposób można by ludziom mówić prawdę prosto w oczy nie robiąc tego w sposób grubiański. Pokazywali im dziwne lustro, w którym ukazywały się różnego rodzaju zwierzęta i dziwaczne przedmioty. Był to widok zarówno ciekawy jak budujący. Nazwali to bajką . I zależnie od tego, czy zwierzęta zachowały się głupio czy też mądrze, ludzie musieli przenosić ich zachowanie się na siebie i myśleć przy tym: To o tobie mówi bajka” Ale odnajdziemy tu dramat każdego człowieka, który nie znalazł w życiu szczęścia, albo przeszedł obok niego. “Motyw skarbów, które można mieć tylko dla siebie, za cenę egoizmu i samotności, wystawienie na próbę społecznych uczuć człowieka spotykamy często w baśni ludowej… Szczęście okazuje się złudzeniem: raz jeszcze los oszukał człowieka, ukazując mu nieosiągalne widmo.” Satysfakcje czytelnika dorosłego może być powrót do lektury dzieciństwa, odnalezieniem czasu utraconego, zadowoleniem, jakie daje spotkanie z obrazami i myślami prostymi, świeżymi, a nieraz i doskonałymi w swej prostocie. W współcześnie opracowywanych baśniach dla dzieci autorzy dbają o treści wychowawczej, dlatego ich tematem jest często “ochrona przyrody, kształtowanie właściwego stosunku do obowiązków i pracy, współżycie rodzinne, zagadnienia przyjaźni, odwagi, grzeczności oraz kultury życia codziennego. Ich bohaterami są ożywione zabawki, martwe przedmioty, drzewa, kwiaty, zwierzęta itp.”
We współczesnych baśniach literackich uniwersalne wątki i motywy powoli zostaną zastąpione nowymi wątkami. Baśń nowoczesna nie zajmuje się przeszłością ani odległymi krainami, znajduje tematy blisko, nadaje cudowną moc pospolitym przedmiotom, dzięki którym bohaterowie (ludzie współcześni) przenoszą się w inny, fantastyczny świat. Baśń współczesna wykorzystuje elementy fantastyki i nauki, mają związek z problemem epoki. Baśń literacka może być więc krótkim opowiadaniem, które składa się z niewielu epizodów, często łączy elementy epickie z lirycznymi, oraz dłuższym, rozbudowanym opowiadaniem, często wielowątkowym, zbliżającym się pod względem kompozycyjnym do powieści. Interesującym i inspirującym dla innych pisarzy okazały się baśnie literackie H. Ch. Andersena, który wyraża w swoich utworach nie tylko typowy dla baśni tryumf dobra i piękna nad złem i brzydotą, lecz również treści kryptobiograficzne (Brzydkie kaczątko) elementy krytyki społecznej (Nowe szaty cesarza) oraz ironiczne refleksje na ludzkie losy. On wprowadził do baśni tego typu problematyki i wiązało się to z istotnym rozszerzeniem jej czytelników. Baśń w ten sposób przestała być gatunkiem “infantylnym”, który był przeznaczony do zabawy i rozrywki dzieci, i stała się wypowiedzią literacką wyposażoną filozoficznymi znaczeniami. Ta tendencja “ufilozoficzniania” baśni literackiej można zauważyć w Polsce w okresie Młodej Polski, kiedy twórcy łączyli baśniową fantastykę z modernistyczną nastrojowością a także poszukiwaniem głębszych filozoficznych sensów fabuł baśniowych i ich motywów. Także większość baśni literackich protestuje przeciw szarości i nudzie codziennej rzeczywistości.
Rola baśni w wychowywaniu dzieci
Dyskusje toczyły się wśród pedagogów na temat pierwszeństwa wiedzy czy baśni. Były okresy kiedy przeceniano wpływ baśni w kształtowaniu osobowości dziecka, były też takie okresy kiedy zadano pytanie czy w ogóle ma baśń funkcję wychowawczą. Od początku XX wieku uważano, iż baśń wzbudza dążenie do indywidualnego szczęścia. Były okresy kiedy uważano, iż tylko literatura, która odtwarza realne życie, może pomóc w kształtowaniu materialistycznego światopoglądu i twórczej aktywności. Wtedy zalecano opowiadania o maszynach a nie o wróżkach. Badania psychologiczne, na przełomie wieku XIX i XX nie zostawiły wątpliwość iż baśń ludowa i literacka ma wpływ na wychowanie i kształcenie się osobowości dziecka. Baśń wprowadza dziecko wiernie do poziomu jego rozwoju psychologicznego, w tradycje kultury współczesnej. Podaje proste wersje prawd filozoficznych i moralnych dostosowane dla umysłu dziecka. W sposób obrazowy i atrakcyjny pokazuje model zachowań ludzkich. Podaje konkretne wzorce osobowe. Na zasadzie kompensacji przełoży do rzeczywistości niespełnione marzenia ludzkie (dlatego jest też kochana przez dorosłych). Mówi o spełnieniu pragnień, o pokonaniu rywali, o zniszczeniu wrogów. Ważną cechą baśni jest to, iż pozwala na przeżycie fantastycznej przygody o którym zwykle marzy młody czytelnik. Baśnie skłaniają dzieci do fantazjonowania, co niepokoi czasem rodziców i nauczycieli. Okazało się jednak, iż fantazja ma duże znaczenie dla rozwoju zmysłu dziecka, mimo to, iż niektórzy uważają, baśń przeszkadza w rozumieniu rzeczywistości. Psychoanalitycy twierdzą, iż baśń jest uzupełnieniem doświadczeń dzieciństwa, okresu pełnego czaru, tajemniczości otaczającego świata, toruje drogę dla wrażliwości i uczuć człowieka dorosłego. Okres dzieciństwa, “kraj lat dziecinnych”, zostaje na zawsze w pamięci człowieka i jest nierzadko póżniejszą kołebką poezji i sztuki. Dobrym przykładem jest między innymi twórczość A. Mickiewicza, J. Przybosia, J. Czechowicza, Cz. Miłosza i innych. Baśń jest najlepszym towarzyszem dziecka, przyjacielem, który wprowadza je, w jego okresach dorastania, do świata rzeczywistego. Baśń przemawia do psychiki dziecka, zarazem zachwyca i poucza. Jest dla dziecka całkowicie zrozumiałym dziełem Kształtuje uczucie i wyobraźnię dziecka, pobudza fantazję, ćwiczy pamięć i zdolności logicznego myślenia, rozwija myślenie intuicyjne, pokazuje związki między zjawiskami, rzeczami i ludźmi, pozwala zrozumieć ludzkie problemy i dążenia do dobra, piękna i szczęścia, uczy zasad moralnych i szlachetnego postępowania, wprowadza w rodzinną tradycję kulturową, pozwala poznać życie i obyczaje ludzi różnych krajów i różnych kultur.
W większości tekstów baśniowych wyrównuje się niesprawiedliwość. Od najdawniejszych po nasze czasy baśń służyła wzbudzaniu przeżyć, skłaniała do przemyśleń a także była rozrywką, bawiła słuchaczy. Człowiek pierwotny myślał magicznie, stwarzał sobie rzeczywistość, w której wszystko było ożywione, przepojone tajemniczymi siłami. Wierzył w magicznego wpływu na bieg zdarzeń, wierzył w czaru i zaklęcia. Chciał zdobyć władzę nad przyrodą, podchodził do niej wiarą, iż może on też władać tajemniczymi siłami. Tym czym tradycja jest dla człowieka pierwotnego, tym jest bajka dla dziecka. Dzięki temu, iż dziecko również pierwotnie myśli, jest ono skłonne ujmować wszystkie przedmioty tak, jakby były żywe, wierzyć w rzeczywiste istnienie duchów i czarów , tłumaczyć sobie zjawiska w sposób magiczny. Pracę umysłową dziecka psychologowie wyobrażają sobie jako szereg przebiegających “z kinematograficzną szybkością” obrazów, dlatego jest ważne iż w baśniach przemawiano do dzieci właśnie w ten sposób, słowami obrazowymi. Baśnie mówią krótkimi, przelatującymi, ale za to barwnymi i silnymi obrazami. “Gdy mówimy słowami popularnej książki, dziecko się nudzi, gdy opowiadamy coś słowami baśni, dziecko interesuje się treścią, nie spuszcza oczy z naszych ust, boi się opuścić choć jedno słowo, przeżywa opowiadanie, dodaje do treści, coś od siebie...” Więc język baśni jest najwięcej zrozumiały dla dziecka, bo jest prosty, a przede wszystkim jest obrazowy i dlatego najlepiej odpowiada myślom i pojęciom dziecka. Każde prawie słowo baśni jest tak silne i barwne, iż łatwo oddziaływa na wyobraźnię małego słuchacza. Baśń tworzy słowa nowe, krótkie, lecz dużo mówiące: czapka niewidka, dywan samolot, buty samoskoki itp. Jedno słowo trafnie w baśni podane daje obraz, zmusza umysł dziecięcy do pracy. Czytając: koń złotogrzywy — trzeba pomyśleć, jak taki koń wygląda, czy ma nogi takie, jak zwyczajny koń, czy też i nogi są inne? Albo : dywan samolot — czy ma skrzydła? Ta praca zmusza wyobraźnię dziecka do skupienia uwagi, żeby czegoś przypadkiem nie opuścić, bo każde słowo może mieć wielkie znaczenie. Często bywają w baśniach słowa dziwaczne, jednak dzieci je pamiętają, i lubią imiona cudzoziemskie, może dlatego, iż są one nowe, a przez to tajemnicze. Tak samo ważne są w baśni powtórzenia wyrazów i zwrotów lub zdań, które nadają baśni pewien rytm, pewną muzykalność. Język baśni jest tak prosty, jak język przypowieści którymi kiedyś opowiadali baśnie. Mówili przypowieściami aby być lepiej zrozumianym przez maluczkich też, którzy słuchają chętnie opowiadania.
Historia baśni w Europie
W dawnych czasach dzieci wzrastały w cieniu ludzi dorosłych, nie było dla nich specjalnie przeznaczonych tekstów do czytania lub opowiadania. W średniowieczu dzieci słuchały razem z rodzicami opowieści o wspaniałych przygodach rycerzy. W okresie odrodzenia do Europy przeniknęły opowieści o tematyce starożytnej. W XVII wieku wraz z rozwojem nauki (odkrycia geograficzne, wynalazki ) powstały w Europie szkoły świeckie, tzw. Akademie rycerskie dla chłopców. Zrodziła się naturalna potrzeba opracowania budujących tekstów dla młodocianego odbiorcy. J.Komensky opracował dla nauczania początkowego książkę z obrazkami: Orbis sensualium pietus (wydana także we Wrocławiu w roku 1667 pt. Świat zmysłowy w obrazkach). Opracowanie konkretnych tekstów dla potrzeb nauki dziecka w XVII wieku jest bardzo ważnym punktem rozwoju piśmiennictwa przeznaczonego dla najmłodszych. W XVII w. w purytańskiej Anglii opowiadania przekazywane dzieciom miały na celu przerażyć je wizją kar za grzechy. Dopiero w wieku XVIII powstały pierwsze prawdziwe utwory dla dzieci. Więc baśnie były znane wcześniej, ale nie były one tworzone z myślą o młodocianym odbiorcy.
W literaturze najwcześniej opracowano artystycznie baśnie indyjskie. Pierwszym zbiorem baśni, który możemy uważać za zbiór dla dzieci, są Historie i baśnie z dawnych czasów z pouczeniami moralnymi wydane w roku 1697, znane również jako Opowiadania Babci Gąski. Nie wszystkie te baśnie nadają się dla dzieci, ale o nich myślał kiedy zebrał je i opracował Charles Perrault (1628-1703) członek Akademii Francuskiej, dworzanin Ludwika XIV. On był wielkim przyjacielem dzieci (starał się np. uzyskać wstęp dla nich do ogrodów królewskich), podobno wstydził się trochę tego, że się zajmuje baśniami, i wydał je pod nazwiskiem swego syna. Baśnie te są autentyczne, Perrault słyszał je na pewno wtedy, kiedy starzy ludzie opowiadali. Te prawdziwe baśnie ludowe o surowej formie opracował autor ładnym językiem, wykwintnie, podkreślając jeszcze wierszowane morały. Niektóre wyraźnie adresowane do dorosłych, jak np. wierszyk kończący baśń o Czerwonym Kapturku, który przestrzega dziewczęta przed wilkami. Baśnie te trafiły prawdopodobnie wcześniej do dorosłych niż do dzieci. Po raz pierwszy spotykamy tu Czerwonego Kapturka, Śpiącą Królewnę, Kota w butach, Kopciuszka.. Dzieci i dorośli w wielu krajach poza Francją, szczególnie w Anglii, czytali Perraulta, ale dopiero późniejszym opracowaniom zawdzięczamy to, że wilk nie pożarł Czerwonego Kapturka.
W XIX w. baśń rozpowszechniona przez romantyków stała się odtąd cenionym gatunkiem literackim.W roku 1812 dwaj uczeni niemieccy, bracia Wilhelm i Jakub Grimm (1786-1852) wydali Kinder und Hausmärchen - Baśnie dla domu i dzieci. Jak sami twierdzą, nie mieli zamiaru zajmować się utworami dla dzieci, ale “poszukiwali źródeł ducha narodu niemieckiego”. Niestety baśnie Grimmów są chyba najokrutniejsze ze wszystkich baśni dla dzieci. W roku 1954 wydawcy zmienili zakończenia, “co może jest niedopuszczalne z punktu widzenia szacunku dla literatury klasycznej, ale konieczne i słuszne z punktu widzenia ludzi pragnących ocalić te piękne, pomimo całego okrucieństwa, baśnie dla licznych pokoleń czytelników. Baśnie Grimmów, oczyszczone z okrucieństwa, są idealnym przykładem baśni ludowej opracowanej dla dzieci. Zapoczątkowały one dziecięcą literaturę fantastyczną w Niemczech epoki romantyzmu, chociaż pierwotnie nie dla dzieci powstawały.
W roku 1809 w małym miasteczku duńskim urodził się największy baśniopisarz świata: Hans Christian Andersen (1805-1975). On sięgał do wątków ludowych i tworzył własne baśnie. Poeta obdarzył miłością i współczuciem ludzi, zwierzęta, rośliny i przedmioty. Szukał bohaterów swoich baśni w najbliższej rzeczywistości. “Elementy baśni Andersena, zarówno fantastyczne jak i realistyczne, są umieszczone w jednym “klimacie”, w jednym nastroju, jakby zatopione w jakimś błękitno — srebrzystym świetle, którego odblask odnalazł Iwaszkiewicz w kolorycie kopenhaskiej porcelany.” Baśnie Andersena składają się z wielu warstw. Co innego wzruszy w nich dziecko, co innego dorosłego, inaczej spojrzy na nie poeta, inaczej przeciętny “zjadacz chleba inaczej człowiek szczęśliwy, inaczej rozczarowany. Smutne są baśnie Andersena, smutne i gorzkie. Dziewczynka z zapałkami ulatuje do nieba w ramionach ukochanej babki, kiedy dostrzegamy przede wszystkim martwe, zmarznięte ciało. “W blasku promieniującym od cudownego drzewa poezji, wykwitającego z kart jego książek, ofiarowuje szaremu człowiekowi chwilę zapomnienia o przyziemnych ludzkich sprawach, aby z pobłażliwym uśmiechem pozwolić mu wróżyć do rzeczywistości”. I staruszek z Bzowej babuleńki, o którym mówią dzieci, źe wszystko na co spojrzy, zmienia w baśń — to także Andersen. “Najpiękniejsza baśń rodzi się z rzeczywistości” — mówi poeta.
W roku 1825 -27 ukazują się baśnie oparte na motywach wschodnich, baśnie Wilhelma Hauffa (1802-1827) pt. Almanach baśni. Większość z nich, jak to często z baśniami bywa, nie dla dzieci była pisana, ale są i takie które weszły do literatury dziecięcej, jak Kalif Bocian, Mały Muk, Karzeł Nosal.
Baśń literacka w Polsce
Jak było w Polsce? W Polsce wybitny historyk literatury Profesor Julian Krzyżanowski opracował wiele książek na temat folkloru, w tym także na temat baśni. Profesor Krzyżanowski uważał, iż folklor i literatura są ze sobą ściśle powiązane. Według niego bajki fantastyczne lub półfantastyczne musiały istnieć w Polsce już w czasach bardzo dawnych, a nowe wątki docierały do Polski co najmniej od wszesnych lat wieku XVI. Baśnie były na ogół lekceważone przez pisarzy w Polsce. Pierwszą baśń o zaczarowanej księżniczce opracował na początku XVII w. Jarosz Hieronim Morsztyn pt. Historia ucieszna o znanej królewnie Banialuce, ze wschodniej krainy. Istniało jednak dużo baśni ludowych, które czekały na zebranie i opracowanie. W drugiej połowie XVIII wieku dokonywano przekładów niektórych bajek ze zbioru Perraulta, a również z francuskiego 12-tomowy przekład zbioru Baśni z 1001 nocy. W XVIII wieku nie można jeszcze mówić o polskiej książce dla dzieci, a tylko o tym, iż w jakiejś mierze funkcję tę spełniają książki dla dzieci pisane po francusku, niemiecku, angielsku oraz ich przekłady na język polski. Natomiast na początku XIX wieku są już pierwsze świadome książki dla dzieci, jak np. Bajki i przypowieści I. Krasickiego (1735-1801), Bajki nowe z przydaniem różnych autorów, dla użytku dzieci, 1804 r. lub przedruk Powrotu taty A.Mickiewicza (1798-1855) z 1828 r. w książce dla dzieci. Bajki i przypowieści Ignacego Krasickiego z podtytułem Dla użytku dzieci wyszły w roku 1805, Aleksander Mickiewicz wspomniał jak to jego brat Adam “zanudzał” wszystkich recytując bajki Krasickiego. Przez cały wiek XIX były przedrukowywane w podręcznikach szkolnych i uczono ich na pamięć. Ale nie były to bajki dla dzieci, stwierdzają poważnie badacze literatury. Druga ciekawa rzecz, to Bajka o Janku, co psom szył buty, wpisana w Kordianie J. Słowackiego (1809-1849) i wydana osobno z obrazkami, weszła na trwałe do literatury dla dzieci. Konstrukcja fabuły nie przypominała żadnego wzorca bajki ezopowej, chociaż nie była pomysłem nowym. Kariera szewczyka na dworze królewskim to schemat baśniowy, pozbawiony cudownych motywów, jak np. zabicie smoka i ożenienie się z królewną. O wielu podobnych karierach informują kroniki towarzyskie z czasów Stanisława Augusta. Tu jest początek krótkich tekstów bajkowych, najczęściej wierszowanych, bez ich przerabiania do literatury dla dzieci. Nie od razu ukształtował się rynek wydawniczy świadomie orientowany na dziecięcego odbiorcę, a i póżniej, gdy powstały wydawnictwa dla dzieci i młodzieży i specjalni autorzy pisali dla nich.
W wieku XIX pisarze polscy zbierali i opracowywali już różne opowiadania ludowe, publikowali je w czasopismach kulturalnych i etnograficznych. Polska baśń, podobnie jak baśnie innych narodów, poszła w dwóch kierunkach. Jeden — to artystycznie opracowane wątki ludowe, drugi — to baśń literacka, zbudowana z różnych elementów, albo przetworzonych ludowych lub oryginalnych, albo stworzonych we własnej wyobraźni pisarza.Do poetów, nie do zbieraczy, zaliczony jest Roman Zmorski (1822-1867), chyba pierwszy w Polsce, kto opracował wątek o siedmiu krukach, piękną baśń o kochającej siostrze, zwyciężającej wszelkie przeszkody, aby przywrócić ludzką postać zaklętym w ptaki braciom. On również odnalazł baśń o Sobotniej Górze, powieść o wielkiej miłości synowskiej, miłości silniejszej od śmierci. Spotkamy ten motyw wiele razy, zarówno w polskich jak i obcych baśniach. Zbieraczem pieśni i baśni był Kazimierz Władysław Wójcicki (1807-1879). Zebrał tzw. Klechdy, nadał im literacki kształt. Znawcą folkloru, zbieraczem i poetą z okresu Wiosny Ludów był Ryszard Berwiński (1819-1867). Ten “poeta-bajarz” napisał, w pięknej formie literackiej, utwór Kojata, oparty na znanym wątku lekkomyślnego, nie znanego jeszcze, nowonarodzonego dziecka. Poza tym drukował systematycznie baśnie wielkopolskie w czasopismach. Olbrzymie zasługi dla baśni polskiej położył Oskar Kolberg (1814-1890), zbierał w ciągu prawie pięćdziesięciu lat na terenie całej Polski pieśni, gadki, przysłowia i baśnie i spisywał je. Antoni Gliński (1817-1866) wydał zbiór pt. Bajarz polski (1851), bardzo popularny w Polsce, chociaż obejmował przede wszystkim baśnie białoruskie i litewskie. Baśnie Ignacego Kraszewskiego (1812-1887) już jasno ukazują, w jaki sposób z realistycznego obrazu przechodzimy w świat fantazji. Najbardziej znana i jedna z najpiękniejszych, najbardziej poetyczna z tych poetycznych baśni, to opowieść o Kwiecie paproci — wyraz nieustającej tęsknoty za szczęściem, które jednak znika w chwili, gdy nie może być z nikim podzielone. W Kwiecie paproci wyrażona jest znajomość natury ludzkiej w postępowaniu “niegodziwego” Jacka i w pesymistycznym zakończeniu. Optymistyczną odmianę znajdujemy w Głupim Maciusiu, w oryginalnej wersji wątku o dwóch mądrych braciach i trzecim głupim. Zadziwiający jest psychologiczna trafność i realistyczny obraz świata. Głupi Maciuś swego szczęśliwego losu nie zawdzięcza czarom, ale własnej pracowitości i zapobiegliwości mądrych rodziców, znających dobrze życie i charakter synów. Gdyby nie było elementu cudowności i nie było sensacyjnego zakończenia, Głupi Maciuś niewiele by się różnił od utworów realistycznych. W tym samym okresie, w którym literatura dziecięca “karmi swoich czytelników” morałami, twórczość wielkich pisarzy zaczyna się interesować fantastyką. H. Sienkiewicz (1846-1916) w Dwóch łąkach przedstawia utwory na pograniczu fantazji i mistyki. B. Prus (1847-1912) swój wspaniały humor pokazuje w opowiadaniach i w legendach dawnego Egiptu szuka ogólnoludzkich prawd.
Dziwna rzecz, iż romantyzm choć zbogacał literaturę dla dorosłych, nie wprowadził baśni do polskiej literatury dziecięcej. Uczynił to dopiero pozytywizm, który w baśni znalazł narzędzie nadające się do kształcenia umysłów i charakterów dziecka, zapoznając go wiadomościami przyrodniczymi, geograficznymi i historycznymi, i mógł użyć do rozwijania moralności czytelników. W literaturze pozytywistycznej elementy fantastyczne pomagali przyjemniej “przełknąć gorzkiej pigułki wiedzy” W tym okresie widać dominację funkcji wychowawczo-dydaktycznych. Sięgając do początków literatury dziecięcej, należy przez długi okres, przez prawie cały wiek XIX wiązać tę literaturę z funkcją wychowawczo-dydaktyczną. Choć do grupy bajek literackich bliskich twórczości ludowej, na samym końcu romantyzmu znajdujemy jedyny ogólnie znany tekst poetycki Józefa Ignacego Kraszewskiego, to Dziad i baba. Jedna z najpopularniejszych polskich bajek, znakomicie oddaje tajemniczo-żartobliwy nastrój opowiadania, zwłaszcza z muzyką Moniuszki. Sam wątek o żonie opłakującej chorego męża i śmierci zyskał szeroką popularność w kulturach ludowych. Kraszewski wątek ten znacznie zmienił i rozszerzył, a przede wszystkim pogłębił psychologicznie i udramatyzowałZ pisarzy aktywnych jeszcze w końcowej fazie romantyzmu próbował sił także w bajkopisarstwie Lucjan Siemieński (1807-1877), autor kilkunastu bajek zebranych w tomie Poezji z 1863 roku.
Jeszcze na początku XX wieku niektórzy nadal twierdzili, że nie potrzeba pisać dla dzieci literatury specjalnej. Uważano, iż nie trzeba dla nich pisać, trzeba umiejętnie wybierać z tego, co zostało napisane dla dorosłych, czyli z prawdziwych dzieł literackich. Wróćmy jeszcze do końca XIX wieku i zapoznajmy się z bajką pozytywistów, z okresem popularyzacji bajki dla dzieci i to przede wszystkim twórczością Marii Konopnickiej (1842-1910), bo to właśnie ona zmniejszyła dystans między pisarzem i publicznością dziecięcą. Wyrażało się to przytoczonymi słowami Konopnickiej: “przychodzę, aby śpiewać wraz z nimi”.
Pisanie dla dzieci nazwane już literaturą dziecięcą
Od dydaktyzmu do artyzmu
Najwcześniejszą refleksją na przyszłość pożądanej literatury dla dzieci była wypowiedź Jędrzeja Śniadeckiego w dziele O fizycznym wychowaniu dzieci z 1805 r. Śniadecki martwi się, że mamki i piastunki opowiadają dzieciom bajeczki bez sensu o jakichś królach i królewnach albo, co gorzej, o upiorach i strachach lub o dziadach i babach, co dzieci jedzą. Pragnąłby, żeby się i “kto znalazł, kto by w dzieciom stylu ułożył prawdziwe pożyteczne dla nich historyczne i moralne powieści”.
Pierwsze książki pisane dla młodzieży, to Pamiątka o dobrej Matce Klementyny z Tańskich Hoffmanowej (1819) oraz dla dzieci zbiór nauk moralnych Bajki i powieści Stanisława Jachowicza (1824). W latach dwudziestych XIX wieku była już dość powszechna potrzeba pisania dla dzieci utworów osobnych, spełniających określone normy wychowawcze i kształcące. L. Siemieński o książkach dla dzieci, i o książkach O sposobach nauczania dla dzieci w czasopiśmie Czas ( 1852 ) pisze jako o jednej z gałęży literatury, cząską literatury ogólnej. H Feldmanowski w artykule zatytułowanym O literaturze dla młodzieży w Tygodniku Poznańskim ( 1862 ) pisze o literaturze wyłącznie dzieciom pzeznaczonej. P. Chmielowski w Zarysie najnowszej literatury polskiej ( 1898 ) w rozdziale czwartym zamieszczał już akapit: Literatura dla dzieci. Akapit zawierał listę piszących dla dzieci .
Od roku 1945 literaturze dla dzieci towarzyszy jako krytyk, badacz i historyk Krystyna Kuliczkowska. Autorka twierdzi, iż określenie poezji dla dzieci jako sztuki nastąpiło w połowie XIX wieku, wcześniej niż w prozie, za sprawą Lenartowicza i Konopnickiej. Konopnicka sama wypowiadała: “Literatura dziecięca obracała się dotąd przeważnie w sferze dydaktycznego dramatu: bajki, i w sferze dydaktycznego eposu: opowiadania.” “Z bajki dowiadywały się dzieci bardzo wcześnie o walce złego z dobrem, światła z cieniem, prawdy z nieprawdą, a z opowiadań dowiadywały się o całych szeregach faktów .I jest dobrze, ale także było i będzie jednostronne — uważa poetka. Bo jeśli prawdą jest, że dusza dziecka to tabula rasa, niemniej istotne jest ona “harfą niemą”, na której dobrze, gdy poezja wcześnie rękę kładzie. Bo dziecko nie tylko potrzebuje wiedzieć i widzieć, dydaktyzm, w jaką bądź formę wcielony i pod jakim bądź ukryty kształtem, nie wyczerpuje, nie zaspokaja delikatnych poruszeń duszy dziecka, która pożąda wzlotu, dźwięku, tonu. Może to więc jest dobrze, gdy do dramatu dziecięcego i do dziecięcego eposu przybędzie liryka dziecięca, poezja sama w sobie, która bez żadnych dydaktycznych celów będzie budziła w duszy dziecka pewne nastroje i poddawała harmonię pod przyrodzoną dźwięczność tej duszy. Taki ja sobie kładę zamiar i o nim to właśnie chciałem powiedzieć. Nie przychodzę ani uczyć dzieci, ani też ich bawić. Przychodzę śpiewać z nimi.”
Więc pod koniec XIX wieku była już dla dzieci literatura “ specjalna “ i bogata — przede wszystkim powieść (baśń) i dla młodszych wiersze. Literatura dla dzieci w swym rozwoju przebiega od dydaktyzmu do artyzmu. Wtedy już uważano iż dla dzieci trzeba pisać tak samo jak dla dorosłych, tylko jeszcze lepiej. Śpiewajmy więc razem wspaniałą poetką Marią Konopnicką i zapoznajmy się jedną z najpopularniejszych i moim zdaniem najpiękniejszych bajek polskich z którą obdarza Konopnicka dzieci polskie, to przepiękna epopeja fantastyczna: O krasnoludkach i o sierotce Marysi.
Marii Konopnickiej książki z obrazkami
Pod koniec roku 1889 ukazały się w Warszawie dwa zbiorki wierszy Marii Konopnickiej dla dzieci: Wesołe chwile małych czytelników i Moja Książeczka. W roku następnym wydawnictwo Michała Arcta wydaje trzy dalsze: Wiosna i dzieci, Śpiewnik dla dzieci oraz Filuś, Miluś i Kizia — wesołe kotki. W roku 1891 wychodzi zbiorek pt. W domu i świecie, a rok później Pod majowym słonkiem i O Janku Wędrowniczku. W 1892 roku wychodzi w Krakowie zbiór pt. Czytania dla Tadzia i Zosi. Ten sam zbiorek, nieco zmienionym tytułem, Książka dla Tadzia i Zosi. Po trzech latach, w roku 1895, w okresie Gwiazdki pojawia się na dziecięcej giełdzie nowy tomik wierszy pt. Szczęśliwy światek oraz powieść O krasnoludkach i o sierotce Marysi. W r.1896 zbiorek wierszy pt. Nowe latko. Potem następuje siedem lat przerwy, a dopiero w r. 1903 ukazuje się ostatnia książeczka dla dzieci od Marii Konopnickiej, tzw. “leśna książeczka” pod tytułem Na jagody. Wydano razem piętnaście książeczek, w nich ponad 200 wierszy, około 20 utworów dłuższych oraz jedną powieść. Wydawca Michał Arct — prawdopodobnie w latach 1887-1888, kiedy planował swoją imprezę wydawniczą — szukał nowych autorów i niewątpliwie jego odkryciem była Maria Konopnicka jako autorka utworów dla dzieci. Konopnicka już wcześniej była współautorką zbiorku utworów dla dzieci, wydanego nakładem E.Orzeszkowej. Zbiorek nosił tytuł Światełko i ukazał się w roku 1884. W latach debiutu Konopnickiej sprowadzano ilustracje z zagranicy: najczęściej niemieckie, rzadziej francuskie lub angielskie. Znakomita poetka miała duże trudności do pokonania, dorabiając wiersze do obrazków. Na przykład w Mojej Książeczce pierwsza kolorowa ilustracja przedstawia małą dziewczynkę-pasterkę, grającą na fujarce. Za nią stoi większy od niej chłopiec w opończy i kapeluszu. Łąka, drzewo, dwie owieczki, ptaszek oblatujący. Strój chłopca nie pozostawia wątpliwości do obcości jego źródła, jakiegoś bawarskiego folkloru. Obrazek uzupełnia tekst Konopnickiej, duży, pięciozwrotkowy: Na fujarce. Monachijskie czy norymberskie obrazki bardzo grzecznych i ładnie ubranych dzieci, milutkich piesków, kotków i cielątek, pogrodzonych starannie płotami pastwisk — było to obce Konopnickiej. W tomiku W domu i w świecie podpis pod obrazkiem, na którym starsza siostra podnosi młodszą, aby ta mogła podać coś zielonego ptaszkowy w klatce zawieszonej w górze, dzieci i ptaszek są szczęśliwe, tu liść zielony jest liściem “wolności”. Ptaszek w klatce wyswobodzi się z niej całkowicie w wierszu O czym ptaszek śpiewa. Już wcześniej podpis pod rysunkiem sugerował to prawo do wolności, aby w wierszu ptaszek mógł śpiewać na wolności. (Trzeba podkreślić iż Konopnicka pisała w okresie kiedy Polska była pod zaborami). W wierszach Konopnickiej ptaszki latają na swobodzie, ogródki są na dworze, a nie w mieszkaniu. Otwiera ona klatki ptaszkom, a okna w pokojach.
W ilustracjach książek dla dzieci dokonał się w r. 1896 przełom równy wejściu Konopnickiej do literatury dla dzieci, rysunkami Piotra Stachiewicza. Ten rysownik zdobył ogromną popularność jako ilustrator książek dla dzieci. Słodkość, anielskość, liliowatość jego obrazów zabiła surowy ascetyzm sztuki ludowej. Sielankowość jego rysunków pasowała go najbardziej na ilustratora książek dla dzieci. Wyczuli to wydawcy i może z tych względów zszedł między maluczkich. Oboje, poetka i malarz, improwizowali dość swobodnie. On czytając jej wiersze, ona oglądając jego rysunki. Na rysunkach dzieci są roześmiane, jest dużo światła, kolory są bardziej ciepłe. W roku 1903 zostaje znowu wydany tym razem już bogato ilustrowany poemacik Na Jagody Marii Konopnickiej. Poemacik był ilustrowany szesnastu barwnymi obrazkami. Liczne wznowienia były w okresie pierwszej wojny wydawane, jak i w okresie międzywojennym. Dopiero po drugiej wojnie wydawnictwo Nasza Księgarnia zmieniła grafikę tych książeczek. “Nikt w Polsce nie wiedział, iż poemat Na Jagody jest adaptacją utworu Putte i blabärsckogen szwedzkiej autorki Elzy Beskow.” Stina Hamnar, autorka jej biografii wydanej w r. 1958 w Sztokholmie, pisze, iż Elza Beskow (znacznie młodsza od Konopnickiej — urodziła się w r. 1874) przyjaźniła się z inną popularną pisarką dla dzieci — Ellen Key, która na początku wieku spopularyzowała w Skandynawii hasło “stulecie dziecka”. Beskow po odbyciu studiów w Wyższej Szkole Rysunkowo — Technicznej, ilustrowała początkowo książeczek dla dzieci innych autorów, a później zaczęła sama pisać teksty do własnych ilustracji. Pisała książeczkę dla swego czteroletniego synka, więc okoliczność powstania była typowa dla wielu, i to najlepszych książeczek dla dzieci. Książka Beskow została przetłumaczona na wiele języków, stąd pochodzi hipoteza, iż Konopnicka albo poradziła sobie ze szwedzkim tekstem i rozbudowała go dalej w samodzielny poemat, albo trzeba poszukać związków w tłumaczeniu niemieckim.
Fabuła poematu przedstawia się następująco: Janek poszedł wcześnie rano do lasu z dwoma koszyczkami, aby nazbierać borówek na imieniny mamy. Szukał, nie znalazł, usiadł na pniu. I wtenczas ukazał się przed nim brodaty krasnoludek, który przedstawił się jako król jagodowego lasu. Dotknął swym berłem Janka i zmienił go w krasnoludka. Zaprowadził Janka do domu i przedstawił swoim siedmiu synom. Chłopcy zrywali jagody, a potem wszyscy wraz z Jankiem płynęli najpierw łódką, a wreszcie jechali wierzchem na myszach do pięciu panien Borówczanych, mieszkających z ciotką Borówczyną. Tam wszyscy zbierali borówki. Potem był podwieczorek i powrót do jagodowego króla, tym razem drabiniastym wozem zaprzężonym również w myszy. Pożegnanie i obudzenie. Pozostały tylko dwa koszyki pełne jagód. Na koniec Janek pisał życzenia imieninowe i wszystko ustawił na stole. Tyle fabuły.
W chwili pomniejszenia chłopca do wzrostu krasnoludka, przy jednoczesnym zachowaniu normalnych wymiarów owadów, jagód, motyli itp. Janek wchodzi w ten sposób do prawdziwego mikroświata, jak w kraj czarów. Konopnicka rozszerza swoją baśń o elementy dodatkowe. Baśń przeniesiona zostaje w okolice nad Bugiem.
Ostatnia mniejsza książeczka z obrazkami, to Filuś, Miluś i Kizia - wesołe kotki, należy do cyklu książeczek, których bohaterami są koty. Jego pierwodruku nie odnaleźli. Wydanie drugie z r. 1914 ma tytuł nieco zmieniony .Już po śmierci poetki Michał Arct wydał poemacik Szkolne przygody Pimpusia Sadełko. Poemacik zaliczany również do cyklu “kociego”, mimo iż w odróżnieniu od Filusia i Milusia odznacza się zwartą kompozycją epicką. Mimo różnic, niektóre epizody poemaciku są wzięte ze zbiorku o trzech kotkach i jedynie odrobinę zmienione.
Znakomitą książkę O krasnoludkach i o sierotce Marysi chyba wszyscy znają. Pierwsze wydanie ukazało się w 1895 r. i zostało uznane za arcydzieło polskiej literatury dziecięcej. “Pisarka dzięki gruntownej, praktycznej i teoretycznej wiedzy o rozwoju psychiki dziecka, potrafiła interesująco i skutecznie oddziaływać na rozbudzenie aktywności myślowej i uczuciowej, bogacąc jego wiedzę i umożliwiając podejmowanie samodzielnych wniosków w zakresie norm postępowania, stosunku do kraju, otoczenia.” Poetka zerwała z racjonalizmem bajki dydaktycznej. W tej opowieści występują postacie wywiedzione z ludowej fantastyki. Oryginalnie został potraktowany świat zwierząt. Pisarka dostosowuje go do zainteresowań i wyobrażeń dziecka. Mamy tu przebiegłego i obłudnego lisa, samolubnego, dbającego o siebie chomika, nadętą żabę i wiele innych. Są wreszcie ludzie. Tytułowa bohaterka, sierotka Marysia, to dziewczynka niezwykle sympatyczna, o dobrym sercu, jest tu wieśniak Skrobek, dzieci chłopskie, baby-kumoszki i wiejskie nędzarki. Wszyscy oni odsłaniają smutną prawdę o nędzy życia wsi, krzywdach sieroctwa i ciężarach pracy. Poprzez atrakcje przygód i urok poetycki opowieść zadowala wyobraźnię i wywołuje poczucie estetyczne dziecka. Budzi w nim, a nie narzuca, współczucie dla krzywdzonych i pragnie sprawiedliwości, rozciekawia opisami, kształtuje przywiązanie do ziemi ojczystej, szacunek do pracy i ludzkiej dobroci. Mimo oryginalności “Sierotki Marysi”, dostrzec można wiele analogii tej tak bardzo polskiej baśni z Cudowną podróżą Selmy Lagerlöf (1858-1940), chociaż baśń Konopnickiej powstała wcześniej. “Swoiste powiązania realizmu i fantastyki, bogactwo, prostota i artyzm, poetycka zaduma nad światem, umiłowanie ziemi ojczystej, jej przeszłości i teraźniejszości, jej podań, legend i piękna, a przede wszystkim umiłowanie człowieka na tej ziemi żyjącego i jego pracy - wszystkie te elementy odnajdujemy w obu arcydziełach, tak dalekich sobie, a tak dziwnie bliskich.” Wraz z tą książką w polskiej literaturze dziecięcej kategoria estetyczna piękna zaczyna odgrywać coraz ważniejszą rolę, wyprzedzając funkcję wychowawczą. Bogactwo motywów, postaci i uczuć zawarła poetka w historii osieroconej dziewczynki i opiekujących się nią fantastycznych ludków. Ten tak znany i często spotykany w baśniach całego świata wątek (np. Królewna Śnieżka autorstwa braci Grimm) Konopnicka przeniosła na polską wieś, wplatając go w ojczysty krajobraz, którego piękno pokazała a w literaturze dziecięcej jako pierwsza z autorów.
Fabuła baśni: Marysia Kukulanka przyszła na świat za górami Karpatami w małej, “przykucniętej” do ziemi chatce o nazwie “Boże Oko”. Nikt nie wiedział, kto ją tak nazwał. Matka kołysała Marysię w kolebce “ze złotej trzciny i rokociny”. Piosenką utulała dziewczynkę, karmiła ją białym chlebem i złotym miodem, ubierała w lniane, bielutkie koszulki. W tej samej chatce umarła matka Marysi. Pozostało dziecko samotne, osierocone, wypędzone z domu na służbę do obcych ludzi. Marysia wyrosła na śliczną dziewczynkę, miała jasne włosy jak “słoneczne światło”, oczy jak “fiołki leśne”, jak “błękit” nieba. Chodziła ubogo ubrana, lecz twarzyczkę miała zawsze starannie umytą a złote włoski zaplecione. Marysia ślicznie śpiewała, znała wiele piosenek. Pracowała według sił i możliwości za kąt, za słomę, na której spała, “za lichą strawę i zgrzebną koszulinę”. Kołysała dziecko. Nosiła “chrust z boru”, wodę ze studni. Latem pasła gąski za wsią “Głodowa Wólka”. Dziewczynka nie miała przyjaciół, dzieci wyśmiewały ją, że nie umie bawić się w chowanego, że wolno biega podczas zabawy w zająca, że nie chce tańczyć z rówieśnicami na trawie. Jedynym jej przyjacielem był mały, rudy pies Gasio. Marysi dokuczało sieroctwo. Była pełna żalu i smutku. Tęskniła za własnym domem, często śniła o matce. Koszałek- Opałek po serdecznym rozstaniu z Podziomkiem spotkał się z lisem Sadełko. W ich rozmowie krasnal ubolewał nad swoim marnym losem. Bo księga jego została zniszczona, a pióro złamane. Kłamliwy i podstępny lis zaoferował swoją pomoc w zdobyciu piór do pisania. Zadaniem Koszałka-Opałka miało być odciągnięcie Gasia od stadka. A wtedy Sadełko dokonał reszty zadania. Kiedy Marysia zjawiła się z gąskami na łące, obydwaj zbliżyli się do niej. Nic nie zapowiadało zbliżającej się tragedii. Całe zajście obserwował chomik. Był jednak zbyt leniwy i samolubny, aby ich ostrzec i “zażegnać” niebezpieczeństwo. Koszałek-Opałek, zgodnie z umową, zabawiał się z pieskiem. Marysia wiła wianki, śpiewając swoje ulubione piosenki. Tymczasem lis “rozprawiał się” z gąskami. Wrzask ostatniej gąski usłyszała sierotka. Niestety, było już za późno. Stadko przepadło. Dziewczynka rozpaczała. Pocieszał ją Podziomek, który niespodziewanie zjawił się na łące. Zaproponował, aby udać się po pomoc do władczyni gór, królowej Tatry. Tak też się stało…
A zakończenie brzmi następująco: “Jeden Koszałek-Opałek chodzi po świecie razem ze swoją brodą siwą […] z kapturkiem i kubraczkiem ciemnym, a także ze swoim starym poczciwym sercem […] prosty się zrobił, dobry, cichy, z maluczkimi przestający, z wszelkim żywym stworzeniem sercem się dzielący. […] On siada przy łóżeczkach dzieci, gdy usnąć nie mogą, i prawi im o królu Błystku, jego złotej koronie, królewskiej szacie […] on im rozpowiada o Kryształowej Grocie […] o wielkiej wiosennej wyprawie […] o skarbach ukrytych, o drużynie wiernych towarzyszy i o Marysi sierotce. On i mnie raz, podczas bezsennej nocy zimowej, opowiedział tę całą historię, którą tu spisałem.”
Częstym bohaterem bajeczek są krasnoludki. Swą literacką karierę zawdzięczają one w znacznej mierze wyżej omawianej baśni. Krasnoludkom też poświęcali swe utwory m.in. Porazińska, Krzemieniecka. Żartobliwą wersję “krasnoludkowego” motywu łączącą realizm z fantastyką odnajdujemy u Cz. Janczarskiego:
Krasnalek malutki
mieszka pod podłogą.
Zbiera okruszyny
Za stołową nogą.
A dla kogo krasnal
Zbiera okruszyny?
Powiem wam w sekrecie:
Dla mysiej rodziny.”
Mały człowieczek w czerwonym kapturze, nogi jak patyki, a ma siwe wąsy. Krasnoludek Konopnickiej spleciony jest ściśle z losem ludzi, a szczególnie z losem Polaków. Koszałek-Opałek wspomina złoty wiek wspólnoty. Pierwotny spokój i ład sprowadza cierpienie: kiedy “już brat bratu na szkodzie stał, już mocny tego słabszego krzywdził.” Koniec złotego czasu oznacza zerwanie pierwotnej wspólnoty. Krasnoludki same nie potrafią ustrzec ludzi od cierpienia, nie umieją odczytać jego znaczenia, mogą łagodzić skutki cierpienia, pozostając tylko w roli “pomocników światła”. Krasnoludki są więc sierotami po dawnej całości, której trwania strzegły, także po dawnej Polsce “mlekiem i miodem płynącej”. “Są sierotami i z wyroku losów i z wyboru ludzi, którzy zapominają o tradycji i tracą przyrodzony związek z ziemią.” Krasnoludki pilnują wartości poniechanych. Król Błystek mówi do Skrobka: “Wszelkie skarby biorą się w ziemi z tego, co opuści człowiek. Odrobiny niepożytego czasu mienią się w szafiry, odrobiny nie spożytego chłeba — perły najjaśniejsze… Gdyby człowiek okruszyn takich nie upuszczał i nie poniechiwał, skarby te byłyby jego.” “Krasnoludki uczą ludzi widzieć możliwości tam, gdzie ich na pozór nie ma, uczą budować z okruchów i drobin. Same jednak, pozbawione dawnej całości, nie zawsze umieją działać słusznie i widzieć, co najważniejsze. Koszałek-Opałek, którego postać często interpretuje się jako wcielenie groteskowego mędrca z księgą pełną fałszywej mądrości, poznaje prawdę o świecie dopiero w kondycji sieroty.” Rozpoznania lekcji sieroctwa nie umie dokonać Skrobek, bo nie potrafi nawiązać kontaktu z naturą. Skrobek zamyka się w poczuciu opuszczenia i bezsilności, nie odbiera sygnałów, jakie daje mu Bóg i przyroda. Nie rozumie, że ma wokół siebie bogactwo i szansę na pomyślność. Ta ślepota nie pozwala mu wyrwać się z bezsilności. Marysia za pomocą krasnoludków uczy Skrobka, jak w cierpieniu odnaleźć moc twórczości: “a to lekcja bliska i dojrzałym pozytywistom, i twórcom Młodej Polski.” Sieroctwo dla Marysi, inaczej niż dla Skrobka, to jest to, co nie pozwala jej pogodzić się biernie z istniejącym światem. Bohaterka baśni ma poczucie utraconej całości i świadomie czy podświadomie dąży do jej odzyskania. Jest inna od pozostałych dzieci dlatego, iż teraźniejszość czy jedna rzeczywistość jej nie zadowala. Jest sierotą, jest nędzarką, ale nie jest do końca opuszczona i bezdomna. Marysię łączy głęboki związek z pamięcią matki, dzieciństwa i domu. Utracone dzieciństwo nie jest dla niej utracone na zawsze, Marysia ciągle czeka na cud powrotu. Na co dzień żyje mitem, ciągle śni o powrocie do raju. W ten sposób ma kontakt z matką, która przychodzi do niej we śnie. Matka nauczyła ją żyć w ufności bożej, w zgodzie naturą, zakodowała w niej obraz całości. Marysia cały czas wierzy i dlatego spełni się nierealne marzenie. “I nic niemożliwego nie będzie dla was” (Ewangelia według św. Mateusza 17,19 ). Czytelnik baśni wie, że to marzenie o polskim dworze nie może się spełnić. Zamiast do domu polskich spełnionych marzeń krasnoludki trafiają do ubogiej chaty. Marysia sprząta chatę za pomocą krasnoludków przywraca wszystkim rzeczom właściwy porządek. Ten dom staje się w baśni centrum nowego życia, w którym narodzić się może tożsamość. W takiej funkcji obraz polskiej chaty pojawia się wielokrotnie w literaturze w końcu osiemdziesątych lat XIX w. W publicystyce Stanisława Witkiewicza chata góralska to przykład plemienności i rodzimości. W powieści Adolfa Dygasińskiego Właściciele, chata symbolizuje potencjał kreacyjny polskości. Tylko chłopski bohater Dygasińskiego udźwignąć może znalezioną rycerską zbroję a zarazem zrekonstruować związek z przeszłością i odczytać jej przesłanie. W baśni chata znajduje się w miejscu specjalnym. Niedaleko z niej i do jaskini podziemnej, do której schodzą krasnoludki, by tam odpoczywać i pilnować wartości poniechanych. Blisko stąd też do pałacu królowej Tatry — siedziby wartości najtrudniejszych do zdobycia i najważniejszych jednocześnie. Chata odmienia się razem ze Skrobkiem, który odnajduje cel swojego życia. Następuje rekonstrukcja pierwotnej jedności natury i kultury. W końcu martwej księdze mądrości, którą gubi kronikarz krasnoludków, przeciwstawiona zostaje księga żywa. Praca Skrobka na odzyskanej ziemi ma wymiar tworzenia wartości według przesłania “czyńcie sobie ziemię poddaną”. Skrobek pracuje bez wytchnienia siedem dni. W stylistyce biblijnej zapisany został rezultat pracy człowieka i krasnoludków. “Chleb będzie, gzie był głód, a gdzie noc była, tam będzie poranek.” W baśni dzwon każe krasnoludkom zejść do podziemi, ale jednocześnie daje wieść o triumfu człowieka, o przezwyciężeniu opuszczenia i osierocenia, o rekonstrukcji utraconej całości, także narodowej, obecnej w chłopskiej chacie otwartej na naturę i pracę.
W literaturze i sztuce XIX wieku dziecko staje się symbolem bezdomności świata i bezpowrotnej krainy wiecznej szczęśliwości, gra rolę sieroty, która nigdy nie odnajdzie własnego miejsca zakorzenienia i poczucia wspólnoty. W baśni ten osierocony świat daje się ocalić dzięki rozpoznaniu granic opuszczenia i opieki. Mity sieroctwa XIX wieku koncentrowały się wokół następujących obrazów: Polak — sierota po matce-ojczyźnie, opuszczone dziecko jako model, na którym odbiorca mógł się uczyć cnót moralnych, sierota - jako istota najnędzniejsza, ale pod szczególną opieką “opatrzności” może się jej przydarzyć wszystko, jest ona ofiara i zarazem wybraniec losu, sierota — przedmiot działań opiekuńczo-edukacyjnych.
Literatura pierwszej połowy XIX w. podkreślała łączność osieroconego dziecka ze światem zmarłych. Status sieroty otwierał szczelinę na inny świat. Sierocy bohater w cierpieniu odnajdywał kontakt z Bogiem. W literaturze XIX wiecznej odnajdziemy topos dziecka tragicznego, będzie to sierota. Są to liryczne pasterskie piosenki sieroce i sieroty w baśniach magicznych. Tę idyllę sierocą, bez matki, nazwano idyllą zranioną. Sieroctwo może być jednak różnej natury. Obok dosłownego sieroctwa, bez matki, rzadziej bez ojca, jest inne sieroctwo — duchowe: samotność, dziwność, nieprzystosowalność do świata. Takie podwójne jest sieroctwo wiejskich “odmieńców”, porzuconych czy zaczarowanych przez rusałki, lub krasnoludki i dzieci dziwnych “wyalienowanych” z wiejskiego społeczeństwa. Są to zarówno wiejskie przygłupy, jak i mali artyści, których los pozytywizm pokazał w społecznym oskarzeniu. I jeszcze jedna tragiczność, którą “wyeksponował” jeszcze romantyzm : dziecko urodzone w niewoli. Ojczyzna staje się wtedy coraz częściej matką. Stąd sieroctwo staje się losem każdego polskiego dziecka. Ta wieloznaczność zostaje pokazana w poetyce Lenartowicza i Konopnickiej.
Malarską “kwintesencję” tego motywu: dziecko-sierota jako anioł znajdujemy w obrazach Jacka Małczewskiego. “Ikonografia barokowa obok aniołów dziecopodobnych i dorosłych powołała aniołów stróży. Wiek XIX upowszechnił szczególnie sytuacje, w której anioł stróż przeprowadza dziecko przez kładkę, wiszącą nad przepaścią.” Od romantyzmu anioły stróże szczególnie opiekowały się sierotami. W obrazie Malczewskiego Aniele, pójdę z Tobą pastuszek gęsiarek i sierota taką propozycje daje aniołowi, chodzącemu w secesyjnych skrzydłach, z laską pielgrzyma w ręku. Wędrówka — ucieczka czy odejście od niedobrego świata, w poszukiwaniu matki, rzeczywistej czy symbolicznej, która przywróci raj utracony — staje się toposem sieroctwa.
W pozytywizmie więc częściej niż w poprzednich okresach stała się baśń, gatunek rozwijający się dynamicznie od czasu Grimmów, których przykład zachęcił innych pisarzy do literackiego opracowywania wątków ludowych. W literaturze pozytywizmu popularyzowali ten gatunek obok Konopnickiej Aleksander Świętochowski i Wacław Sieroszewski.
Naturalistyczna prawda w bajkach u schyłku pozytywizmu i odrodzenie bajki komicznej w okresie Młodej Polski
Popularyzacja bajki, jako lektury dla dzieci, pewnych pedagogów skłoniła do tego, iż w związku z bujnym rozwojem biologii domagali się oni od poetów “prawdy” o zwierzętach, czyli ich realistycznego i naturalistycznego przedstawienia. Dotychczas obraz zwierząt charakteryzował się przede wszystkim bajeczną fikcyjnością.
Naturalistyczną prawdę o życiu zwierząt starała się przedstawić proza dla dzieci reprezentowana głównie przez Adolfa Dygasińskiego (1839-1902). Autor Cudownych bajek,, powieściopisarz, nowelista i pedagog, publicysta, tłumacz, był popularyzatorem pozytywistycznej myśli pedagogicznej i propagował ją zarówno w teorii, jak też w praktyce. Był guwernerem w dworach szlacheckich, w Krakowie prowadził zakład wychowawczy, a w Warszawie pracował jako nauczyciel w szkołach prywatnych. Głosił ideę nauk ścisłych, żądał powszechnej oświaty. Animalistyczny nurt w twórczości pisarza jest związany z jego wcześniejszymi amatorskimi zainteresowaniami przyrodą. Wiedzę zdobywał jako obserwator i samouk, później dopiero podjął studia przyrodnicze. W Polskim słowniku biograficznym można czytać: “Przyrodnicy zwracają uwagę, że obrazowanie zwierząt na tle im właściwego otoczenia i w ścisłej od niego zależności stawia Dygasińskiego w rzędzie naczelnych biologów.” W budzeniu się przyrodniczej świadomości społeczeństwa polskiego zauważalną rolę odegrała grupa pisarzy naturalistów, którzy wychowani w atmosferze pozytywistycznej, do życia literackiego wkroczyli 1880 r. W literackiej twórczości Dygasińskiego można wyróżnić kilka nurtów: nurt wychowawczy — dzieła pedagogiczne, publicystyczne i literackie, nurt przyrodniczy — dzieła naukowe oparte na pierwowzorach obcych, a także utwory popularnonaukowe i literackie, nurt ludowy itp. Dygasiński jako popularyzator pozytywistycznej myśli pedagogicznej jest autorem wielu prac pedagogicznych, np. Pierwsze nauczanie w domu i w szkole (1883), elementarz dla dzieci Nauka czytania i pisania (1892) oraz podręczników, książek i pomocy do nauczania dzieci i młodzieży: Historia naturalna w obrazach (1891), Gra geograficzna dla dzieci i młodzieży (1882) i innych. Zawierały one materiał do “nauki o rzeczach”, propagowano jako niezbędny na każdym poziomie nauczania. Krytyczne uwagi o literaturze dla dzieci i młodzieży zawarł on w dziele wydanym w 1884 roku. Była to pierwsza tego typu poważna pozycja w Polsce, stała się cennym dokumentem epoki, w którym zawarte zostały pogłądy pozytywistycznych pedagogów i krytyków. Dygasiński proponował dokonania podziału lektur w zależności od wieku młodych czytelników. Domagał się kształcenia “fantazji zdrowej”, bo mającej za postawę rzeczywistość. “Kochaliśmy tego nauczyciela, wychowawcę, który przecież sam niczego innego nas nie uczył, jak kochać świat i starać się go poznawać nie tylko z książek, ale przede wszystkim z obserwacji własnej.” Niestety jednak pozbawiono go prawa nauczania i pracy, którą kochał, bo prowadził lekcje w zakazanym języku polskim. Ogromną popularność zdobyły jego Cudowne bajki (1896) zawierające dziewięć utworów: Król Huk-Puk, Byś i Dyś, Syn boginki, Łabędzie, Dzieci, Zuchelek i wilczysko, Jaskier, Kos, Cierniak i Tęczy, Jasiek Ćwieczek, Pan z dużą głową i Królewna Zorzyczka. Bohaterami swych książek autor uczynił dziecko. Nie wszystkie utwory były jednak adresowane do młodego odbiorcy. Tylko dwie ze wszystkich książek Dygasińskiego dedykowane zostały wyłącznie dla dzieci i młodzieży: przygody młodzieńca, czyli Robinson polski oraz Wielkie łowy. Autor był zdania, iż powieść historyczna nie jest odpowiednim gatunkiem dla dzieci, gdyż nie potrafią one odróżnić “ziarna wiedzy od beletrystycznej plewy.” Według Dygasińskiego dziecku potrzebna jest baśń, a nie historia, ale tylko wtedy, gdy pochwala dobro, gani zaś zło.
Pod względem artystycznym końcowa faza pozytywizmu przyniósł dwa dojrzałe dzieła: baśń Konopnickiej O krasnoludkach i o sierotce Marysi oraz zbiór baśni Dygasińskiego Cudowne bajki. Są to dobre przykłady konfrontacji tendencji pozytywistycznych i modernistycznych w literaturze. “Krasnoludki Konopnickiej i baśnie Dygasińskiego są bodaj pierwszymi utworami utrzymanymi w modernistycznej konwencji literackiej — i można by nawet zaryzykować stwierdzenie, że rok ich wydania […] wyznacza […] początek nowego okresu w dziejach piśmiennictwa dla młodych odbiorców.”
Wyżej wymienionego utworu nie zaczyna Dygasiński słowami “Dawno dawno temu…” bądź “Za siedmioma górami…”, jednak pewne językowe formuły są baśniowe np. “przed dawnymi laty” lub “opowiem tu starą historię o łabędziach…” W swych utworach Dygasiński świadomie wykorzystywał folklor dziecięcy, jednocześnie przekraczając granice ludowej etyki, w której dobro zawsze zwycięża nad złem, a jeżeli w walce o byt przegrywa słabszy, to tylko dlatego, iż jest to niezbędnym warunkiem doskonalenia się świata. Wskazywał też, że wysiłek i praca to nie tylko konieczność człowieka, lecz także zwierzęcia. Jego bajki pomagają dziecku wyjść poza ciasny egocentryzm i odnaleźć poczucie wspólnoty nie tylko ze światem ludzkim, lecz i ze światem przyrody, przy czym wzajemny stosunek człowieka i zwierzęcia pokazany jest w nich z sympatią, ale bez zbędnego sentymentalizmu. Dziecko uczy się z tych bajek praw przyrody oraz tego, że wszędzie dobro i interes jednostki są niżej dobra zbiorowości. Łabędzie i Królewna Zorzyczka to dwie najbardziej modernistyczne baśnie. Z bajek Dygasińskiego wynika to, co podkreślali wszyscy badacze — ogromna sympatia dla gwary i innych form folkloru. Mnóstwo jest w tych utworach ludowych motywów, przysłów, zaklęć, magicznych formuł. Liczną grupę stanowią istoty demoniczne, np. wróż, czarnoksiężnik, czarownica, boginka, Zmora baba, Topielec, karzeł itd. Dygasiński przemawia do dzieci jako racjonalista: demaskuje fałszywe pojęcia o świecie i naukowo wyjaśnia zjawiska, które tłumaczone były przez ludzi jako cudowne zjawiska. Dużą rolę odgrywają w bajkach Dygasińskiego kolory, szczególnie te “magiczne”: czarny, czerwony, złoty, biały (czarna krowa, czarna chmura, czerwona wstążeczka, czerwony skrawek, czarny geniusz, biały rumak, złote ptaki, złote klatki itd.) Cudowne bajki są świadectwem mieszania się tendencji pozytywistycznych i młodopolskich, co sytuuje Dygasińskiego, jako pozytywistę i naturalistę, na pograniczu epok literackich — Pozytywizmu i Młodej Polski. Okazał się on w literaturze polskiej rzeczywistym nowatorem oraz długo niedoścignionym wzorcem. Napisał liczne wyliczanki dotyczące lokalnej flory i fauny. A Cudowne bajki można uznać za typowy utwór schyłku XIX wieku.
Okres Młodej Polski - początek “stulecia dziecka”
Zenon Przesmycki zainteresował się bajką w związku z debiutem książkowym współpracownika “Chimery” Jana Lemańskiego (Bajki, 1902). Tytułem recenzji, Odrodzenie bajki, zwracał on uwagę na przełomowe znaczenie tego zbioru w nowszych dziejach gatunku. Przy okazji wybitny krytyk wypowiedział się na temat sytuacji bajki w literaturze: “modernizm nie był przeciwny bajce jako takiej, ale nie był też zwolennikiem bajki realistycznej, poprzestającej na opisie nagich faktów.” “Największa tajemnica wychowania polega na tym, by nie wychowywać”- pisała Ellen Key, która w swej pracy Stulecie dziecka (1900) wyrażyła te dążenia. Wypowiedź ta była już podsumowaniem tendencji panujących w krajach zachodnioeuropejskich i w Ameryce przynajmniej od lat kilkunastu. W Polsce grono ludzi, którzy propagowali nowe koncepcje wychowawcze, grupowało się wokół czasopisma “Przegląd Pedagogiczny”. Krąg ludzi zajmujących się pisaniem dla dzieci zmienił swój charakter. W okresie pozytywizmu byli to pedagogowie - nauczyciele, a głównie nauczycielki, przede wszystkim ludzie działający w tajnym nauczaniu, w akcjach pomocy bezdomnym dzieciom.
W nowym okresie ważną zmianę stanowi pojawienie się innego bohatera dziecięcego. Dziecko stało się tematem “modnym”, zaczęły powstawać studia psychologiczne, twórcy zaczęli interesować się nieznaną “duszą dziecka”. Pozatym zaczęto podkreślać, iż literatura dla dzieci jest cząstką literatury ogólnej. Można zauważyć w tym okresie powrót do fantastyki baśniowej, uzasadniono potrzebę fantastyki w życiu dziecka. Coraz ważniejsze byli ilustracje. Książki dla dzieci ilustrowało wielu wybitnych grafików, m.in. Stanisław Dębicki (Bajka o Kasi i królewiczu Lucjana Rydla, 1904), Stefan Norblin (Złoty pierścień Zofii Urbanowskiej, 1916), a wśród obcych najsłynniejsze były kolorowe reprodukcje rysunków Edmunda Dulaca do Baśni z 1001 nocy (1900), baśni Andersena (1912) i Przygód Sindbada Żeglarza Bolesława Leśmiana (1914). Większość tych pięknie ilustrowanych książek ukazała się w wydawnictwie Jakuba Mortkowicza.
Po roku 1900 wydano tanich książeczek seryjnych pt. Moje Książeczki. W roku 1904 powstało nowe wydawnictwo stworzone przez Jakuba Mortkowicza. Redaktorką działu literatury dla dzieci była żona wydawcy, Janina Mortkowiczowa. Wydano cykl książeczek Dobre książki dla młodzieży i przyciągano najlepszych autorów. Tutaj wydawali swe książki dla dzieci: Maria Dąbrowska, Bolesław Leśmian, Janusz Korczak, Bronisława Ostrowska i inni. Obok już istniejących czasopism dla dzieci, “Przyjaciela Dzieci” i “Wieczory Rodzinne”, w pierwszych latach XX w. pojawia się też wiele nowych czasopism dla dzieci i młodzieży jak “Moje Pisemko”, “Promyczek”, “Z bliska i daleka” z dodatkiem dla dzieci “W Słońcu”.
Baśnie rozlały się wówczas szeroką falą. W roku 1895 ukazał się pierwszy przekład bajek braci Grimm, opracowane przez C.Niewiadomską pt. Baśnie dla dzieci i młodzieży, a wkrótce potem liczne zbiory baśni ludowych i literackich.. Lata poprzedzające wybuch I wojny światowej były okresem dużego zainteresowania wydawców twórczością obcych autorów, a zwłaszcza utworami zawierającymi elementy fantastyczne. Obok tego istniała bogata twórczość oryginalna. Do rąk młodych czytelników trafili zebrane przez Jana Kasprowicza Bajki, klechdy i baśnie (1901), Bań o nocy świętojańskiej (1894). Bajka o Kasi i królewiczu (1904) Lucjana Rydla. Podobnie znany bajkopisarz Jan Lemański niektóre ze swych utworów napisał dla dzieci. Moda na baśnie skłoniła i starszych pisarzy ku tej formie, np. ostatni utwór Z. Urbanowskiej: Złoty pierścień (1916) jest także baśnią fantastyczną.
Tendencja do zerwania z dydaktyzmem w twórczości dla dzieci doprowadziła do przesady w innym kierunku, nadużywaniu wzniosłości. Na przykład można wymienić Córkę wodnicy Bronisławy Ostrowskiej (1914), utwór ten jest pełen niezrozumiałej symboliki i przesadnej poetyzacji. “Polakowi wodnica kojarzy się z wiotką nimfą, rusałką, ondyną, świtezianką - mieszkanką jeziora, stawu, źródła, rzeki .” Wodnica z baśni mieszka jednak w morzu. Ma ciało najpierw ślicznego dziecka, potem pięknej kobiety. Obdarzona wspaniałymi włosami i cudownym głosem, potrafi uwieść człowieka i pociągnąć go za sobą do morza. Po śmierci powinna, jak jej matka, zmienić się w morską pianę, nie ma bowiem duszy. “Gdyby jeszcze rybi ogon, byłby to portret syreny.” Obie te istoty Ostrowska nazywa syrenami, słowo “syrena” i “wodnica” używa wymiennie. Nasuwa się skojarzenie z Andersenowską baśnią Mała syrena. Zamiast “mała syrena” Ostrowska rzekła “córka wodnicy”. U Andersena mała syrena pragnie człowieczeństwa, którego kwintesencją jest nieśmiertelna dusza i zdolnośc do uświęcającej ofiary. Ofiara z siebie, cierpienie ponoszone w imię miłości to najwyższa doskonałość, jaką człowiek może zdobyć. Dlatego właśnie taka ofiara daje syrenie prawo do nieśmiertelnej duszy. U Ostrowskiej człowieczeństwo wcale nie jest dla syreny atrakcyjne. Wodnica-matka chcąc posiadać królewicza nie przenosi się do królewskiego pałacu, tylko porywa księcia na dno, do siebie. Ich córka jest pół-kobietą, pół-rybą nie w tym sensie, iż jest połowie ziemska. Andersenowskiej syrenie ciąży morskość - ryby ogon, wodnica Ostrowskiej chciałaby się pozbyć swoich cech ludzkich. I wodnica wraca do morza.
W baśniach Lucjana Rydla, Aleksandra Szczęsnego “boginki o przepastnych oczach wciągają w otchłań bladych królewiczów”. Wśród baśni pisanych przez wybitnych twórców szczególną uwagę warto zwrócić na Bajki Wacława Sieroszewskiego (1909). Zbiór zawiera cztery baśnie oparte na motywach ludowych. Również ważne miejsce zajmuje w literaturze fantastycznej twórczość Bolesława Leśmiana (1898-1937). W wydawnictwie Mortkowicza wydał on w roku 1913 dwa tomy baśni wschodnich: Klechdy sezamowe i Przygody Sindbada Żeglarza. Pierwszy zbiór osnuty jest na motywach Baśni z tysiąca i jednej nocy (Ali Baba i czterdziestu zbójców, Baśń o Aladynie i o lampie cudownej i in.).
Jednym z pierwszych skojarzeń Przygód Sindbada Żeglarza jest chińska księga wróżb, ściślej jej heksagram 56: Podróżnik (w tłumaczeniu Wędrowiec). Heksagram ten radzi, by swoje życie traktować jak podróż. Odwołuje się do tego także arabska Opowieść o Sindbadzie Żeglarzu i Sindbadzie Tragarzu, która stała się podstawą Leśmianowskiego utworu. W księdze Tysiąca i Jednej Nocy Szeherezada snuje ją zaczynając od nocy 536 aż po noc 566. Poddawana w Europie wielokrotnym przeróbkom, opowieść stopniowo utraciła jednego z bohaterów, mianowicie Sindbada Tragarza. “Właściwa wersja mówi nam od razu, iż mamy do czynienia z opowieścią o przeciwstawnych aspektach tej samej osoby: jeden z czynników wewnętznych popycha ją ku ucieczce w daleki świat przygód i fantazji, dzięki drugiemu utrzymuje ona więź z praktycznymi zadaniami codziennej rzeczywistości.”- pisze Bruno Bettelheim (1903- ) jeden z największych żyjących psychologów. O powiązaniu z nieświadomym świadczy także fakt, iż imię Sindbada pochodzi najprawdopodobniej od słowa Sin - imienia księżycowego bóstwa, księżyc to, obok morza, jeden z najpopularniejszych symboli nieświadomości. Symboliczne treści Przygód Sindbada Żeglarza w oyginalnym utworze przedstawione, są niedostępne dla świadomości dziecka. Odejście od drastycznych szczegółów wersji arabskiej sugerują, iż Leśmian przeznaczył swój utwór dla czytelnika dziecięcego. Bettelheim w swoich freudowskich interpretacjach baśni uważa: “Baśnie mówią o dręczacych (dziecko) konfliktach wewnętrznych tak, że dziecko je nieświadomie rozumie.” Baśnie Leśmiana traktowane były dawniej i traktowane są dziś jako trudne, a Przygody Sindbada Żeglarza stanowią piękny przykład baśni parabolicznej, wielowarstwowej, odkrywającej wciąż nowe uroki i podteksty.
Na uwagę zasługują także utwory dla dzieci Juliana Ejsmonda. W przededniu wybuchu pierwszej wojny ukazała się jego Baśń o ziemnych ludkach (1914), odbiegająca od sztucznych konstrukcji młodopolskich. Prosta, pogodna opowieść fantastyczna o małych stworkach, pomocnikach wiosny, trochę zbyt słodka, za to przetrwała próbę czasu i jest w dzisiejszych czasach zalecana jako lektura dla dzieci klas niższych.
Przejście do współczesnych autorów bajek - Refleksje końcowe
Na końcu wymieńmy kilka najważniejszych utworów które powstały na początku XX wieku, już w okresie międzywojennym, i po wojnie. Charakterystyczne obok baśni pojawienie się drobnych wierszy. W latach dwudziestych Zofia Rogoszówna wyda celne wybory z poezji ludowej, Bronisława Ostrowska przejdzie do małych form poetyckich, zadebiutuje Janina Porazińska (1888-1971) i Ewa Szelburg-Zarembina (1899-1986). Utwory zebrane w tomie zatytułowanym Wesołe historie Ewy Szelburg-Zaembiny są przeznaczone dla małych dzieci. W jej wierszach są liczne powtórzenia, ekspresywnie sformułowane wykrzykniki, bezpośrednie zwroty językowe skierowane do małuchów. Bajki zwierzęce o charakterze alegorycznym i z morałem, oraz baśnie łańcuszkowe, zagadki, żarciki i baśnie typu “dlaczego” stanowią wzorzec gatunkowy utworów z tomiku Wesołe historie. Występują w nich zwierzęta “kozy-kłamczuchy”, “żabek-cychotek”, “niedźwiadka-rozbijak” itp.
W XIX wieku w bajkach i bajeczkach narratorem był zawsze dorosły, poważny człowiek. Należał do rodziny, najczęściej krewny, który przynosił wiadomości ze świata. W nurcie ludowym krąg rodzinny zostaje wzbogacony o narratora ludowego - nianię, piastunkę. W XX wieku dawni odpowiedzialni za wychowanie siostrzeńców wujaszkowie chodzą do kabaretów, piją szampana z szansonistkami i śpiewają kupleciki. W wierszach Jana Brzechwy natkniemy się nieraz na takiego wujaszka, trochę dwuznacznego narratora. “ Dzieciom przysługują inne prawa - wujkami są ci, którzy są fajni.” Narrator współczesny musi być przede wszystkim zabawny i zabawiający. Wujcio Juliana Tuwima i Jana Brzechwy lubi żarty i chce być dobrym przyjacielem dzieci, poza plecami mamy robi porozumiewawcze oko do siostrzeńca. Współczesny poeta - narrator przyjmuje pozycję równorzędną wobec słuchacza, nie wychodząc jednocześnie z roli poety. Przeciwnie, odbiorcę traktuje na tych samych prawach, jako partnera poetyckiego. Wreszcie poznajemy narratora, którego wiedza i umiejętność opisywania są poniżej dziecka. Tę rolę najczęściej przyjmują zwierzęta, nie prawdziwe, ale sztuczne - zwierzęta zabawki. Kubuś Puchatek A. Milne'a, o “bardzo małym rozumku”, był dla tego modelu narratora pierwszym. W Polsce do typowych należą Plastuś Konwackiej, Uszatek Janczarskiego, Gąska Balbinka z telewizji.
Ale wróćmy na chwilę do Juliana Tuwima (1894-1953). W 1936 roku w “Wiadomościach Literackich” został wydany wiersz dla dzieci Lokomotywa, która jak to się okazało póżniej, była prototypem wszystkich lokomotyw w literaturze dla dzieci. Wcześniej w 1935 roku, te same “Wiadomości” wydrukowały na pierwszej stronie sześć innych Wierszy dla dzieci Tuwima. To, że głośny poeta pisał również wiersze dla dzieci, nie było już wówczas wyjątkowym zdarzeniem, ale publikowanie ich w elitarnym czasopiśmie było bez precedensu. Dla pokolenia Tuwima urodzonego w ostatnim 10-leciu XIX wieku i dla dwóch starszych i jednego młodszego lokomotywa była przedmiotem baśniowo-mitologicznym, najszybszym pojazdem człowieka, najefektowniejszym i zarazem najbardziej uniwersalną maszyną. Polska literatura pozytywistyczna pokazując współczesnego bohatera, chętnie inżyniera, wiązała go z koleją. Już w 1867 roku Orzeszkowa tak zaczyna powieść Ostatnia miłość: “Koleje żelazne - urocze to słowo! Magiczny wyraz zamykający w sobie dobrobyt ludzkości XIX wieku”. W 91. psalmie Psałterza Kochanowskiego jest taki obraz: “I na ogromnym smoku jeździć będziesz” - zwrot ten póżniej został zadomowiony w języku potocznym i używany w formie przysłowia. W drugiej połowie XIX wieku znalazł swoją konkretyzację: ogromnym, żelaznym smokiem stała się lokomotywa. Straszył, a jednocześnie prowokował śmiałków, aby go dosiąść.” Lokomotywa jako narzędzie śmierci tytanicznego bohatera - to było w duchu epoki! Tak przecież ginie i Anna Karenina.”
A jak jest ze zwierzętami egzotycznymi? Na przykład ze słoniem? Nie stworzył o nim lud bajek, rymów. Nie znał lud słonia naocznie, chociaż stara kolęda o zwierzętach wspomina i słonia. Pozatym wiadomo, iż w misteriach jeden z trzech króli jechał na słoniu. Ale od kiedy słonia zaczęto wyrabiać z porcelany czy ze szkła, nastąpiła ich inwazja na mieszczańskie domy. Podobno przynosiły szczęście. Na zachodzie, np. w Anglii, słonie wcześniej weszły do literatury dla dzieci. Kiplingowski słoń był jednym z pierwszych literackich słoni, z którym zapoznały się dzieci. Pierwszy słoń w polskiej literaturze - to King z W pustyni i w puszczy. Ale ten był słoniem na serio. Za to słonia w bajeczce kreował Tuwim. Tomasz Trąbalski i Tobiasz Bimbalski - to przykłady , kiedy wymyślony, ale bardzo określony charakter i imię zwierzęcego bohatera staje się bajkowym uogólnieniem dla wszystkich zwierząt tego gatunku. Pozatym w słoniu tkwią ogromne możliwości gry słów: słoń, który się “słania” lub który świat “zasłania”, i taki wielki - jak “słońce”, olbrzymi, zabawny, ma z jednej i z drugiej strony “ogon” i wygląda, jakby był napompowany powietrzem. Zrobił on karierę w literaturze absurdu i nonsensu. “W pejzażu surrealistycznej przygody unosi się, wachlując się uszami, jak różowy balon.” W literaturze dla dzieci napisano wiele słoniowych historii, ale po Tuwimie już niewiele napisano na ten temat nowego. Wykorzystał poeta trąbę słonia, kierując go do zwierzęcej orkiestry lub do ogrodnika, aby polewał nią kwiaty. Zwracał się do dzieci z apelem: “Myjcie uszy, myjcie zęby” i słoniowe nogi bo on taki “zapomnialski”.Wady stały się przedmiotem czułości, bo nic nie jest dziecku bliższe u zwierząt, jak ich wady. Piękne i nudne lalki nie były obdarzone czułością taką jak “czarny” Murzynek, prosiaczek, hipcio albo nawet szczur wodny i kret. Zwierzęta prezentują nie tylko cechy swych charakterów, ale pojawiają się również jako słowne zabawy, co wynika z wieloznaczności ich imion. W podobny słowotwórczy sposób powstały figielki Tuwima o komarach, które się “przekomarzały”, o rakach, co się winkiem “raczyły”, o kurze, która dała “drapaka aż się kurzyło” itp. Łączenie różnych zwierząt w zespoły charakterystyczne dla ludzkich stosunków ma zarówno tradycje w bajce jak i w ludowej piosence. Ludowa pieśń nie pokazuje naturalnych fizycznych walorów “przedysponując zwierzęta” do wykonania ludzkich funkcji o określonej profesji. To robi dopiero bajeczka literacka. Konwacka w Kamizeli na niedzielę ukazuje np.zakład krawiecki pani Jeżowej. Pożyczywszy od raka nożyc, a od zająca wór sierści, Jeżowa poszyła czerwone kubraczki dla biedronki i krasnala, dzięcołom bereciki, puchaczowi nauszniki, borsukowi i susłowi śpiwory.
Wróciliśmy do bajki zwierzęcej, do bajki podobnej bajkom początkowym, z tym że bajki literackie na początku nie były napisane dla młodych czytelników, a te współczesne bajeczki literackie na których zakończymy naszą przechadzkę napisano - jak najbardziej - dla dzieci.
Wartość fantazjowania czyli baśnie jako “symbole duszy”
Tak, jak się mówi o wieku pytań u dziecku, tak mówi się też o wieku bajek. Ten wiek rozpoczyna się około czwartego roku życia. Dziecko myśli inaczej niż my. Czteroletniemu dziecku nie potrzebna jest jeszcze prawda, bo nie rozumie. Dziecko musi rozwojowo przejść przez pewne okresy myślenia, zanim zacznie myśleć naszymi pojęciami, i nie można go karmić przedwcześnie pojęciami dorosłych. Musi ono wytworzyć sobie pewien pierwotny obraz rzeczywistości, aby móc od niego przejść stopniowo do poznawania realności objektywnej. W tym rozwoju konieczna jest bajka. Dziecko musi wyjść poza siebie, przeżyć fantazyjnie wszystko to, co nie zdarza się w jego życiu. Opowiadanie i bajka spełniają to zadanie. Podczas słuchania bajek dziecko czyni to samo, co dorośli, kiedy czytają romanse, kiedy chodzą do teatru. To wszystko zaspokaja popęd ciekawości i zaznajamia nas z losami innych ludzi i pouczają o losach, które nas samych mogą spotkać. “Na nic się nie zda sztuczne i przedwczesne rozbudzanie krytycyzmu dziecka, uczenie go trzeźwego poglądu do świata. Dziecko nie może na niego spoglądać inaczej niż umie. Przeciwnie, trzeba uszanować prawa natury, wychowując, kierować się psychologią dziecka.” Trzeba mówić do dziecka językiem, który ono rozumie, dawać mu pojęcia z tego zakresu, jaki ono posiada, krok za krokiem, rozszerzać i korygować pojęcia dziecka i stwarzać w nim pogłądy coraz bardziej zbliżone do rzeczywistości.
Najważniejsze i najtrudniejsze zadanie w wychowaniu dzieci, tak dawniej jak dziś, to pomaganie im w znajdowaniu sensu własnego życia, twierdzi psycholog Bruno Bettelheim. Dziecko potrzebuje “wskazówek, jak wprowadzić ład do swego wewnętznego domostwa, aby następnie móc nadać ład swemu życiu”. . W współczesnej psychoterapii terapeuci stosują takie metody, jak: terapia przez teatr, muzykoterapia, terapia sztuką z rysowaniem i malowaniem oraz terapia przez zabawę. W ostatnich latach wzrastało się zainteresowanie wykorzystaniem baśni w procesie psychoterapeutycznym. Odkryto, iż baśnie mogą stać się pomocą, narzędziem w pracy z dziećmi poddanymi “emocjonalnej deprywacji”, z dorosłymi przechodzącymi kryzys, z osobami psychotycznymi. Psychologowie niemieccy dali opis różnych sposobów i technik jak włączać baśń w proces psychoterapeutyczny. Metody te mogą być bardzo przydatne dla rodziców wychowujących dzieci psychicznie chorych jak i zdrowych.
Baśnie są pełne symboli, mogą nam pomóc w rozumieniu czyichś osobistych konfliktów, mają moc uzdrawiania. Dzięki archetypom ukształtowały się nasze podstawowe pojęcia. Wyraz archetyp pochodzi od greckiego słowa “archetypon”, co oznacza pierwotny. Na pojęciach tych, jak stwierdził to G.Jung (1956), oparliśmy religię, sztukę i naukę. Archetypy same w sobie nie są czymś wyraźnym, łatwym do dostrzeżenia. Ważne jest ich sprzeczny charakter, “ bipolaryzm”, który można odnaleźć we wszystkich kulturach. Naprzykład archetyp matki ma zarówno aspekt pozytywny - dawania życia, jak i aspekt negatywny - okrutna macocha. Więc archetypy umożliwiają rozwój pierwotnych wyobrażeń, które zawsze można odnaleźć w baśniach. W baśniach istnieją symbole, które powiązują się z nieświadomością, a symbolami mogą być postacie, przedmioty i wydarzenia.
Jeśli zaspokojenie popędów jest utrudnione, naturalną ludzką reakcją jest złość i frustracja. Taką agresję możemy obserwować i u małych dzieci, i u dorosłych, choć są to różne w zależności od wieku. Jeśli nie ma nadziei, aby popędy mogły kiedykolwiek zostać zaspokojone, często prowadzi do “alienacji”. Symbole aktywizują popędy i mają dzęki temu wpływ na nasze działania, nawet jeśli nie jesteśmy tego świadomy. Poprzez pojęcie archetypów Jung pokazał, iż niektóre symbole mają uniwersalny charakter. W baśniach symbole spełniają pożyteczną rolę. Baśnie w żadnym razie nie są sentymentalne historyjki - uważają psychologowie - uczucia i emocje manifestują się poprzez symbole. Wiemy iż czary dokonują się w ściśle określonych ramach. Wiadomo skąd startujemy i dokąd dojdziemy. Psychologia rozwojowa twierdzi, iż małe dzieci mają zdolność formowania symboli. Już w drugim miesiącu życia dziecko umie naśladować ruchy ust matki, co dowodzi, iż w jego umyśle istnieje model jej twarzy. Gdy oddala się matka od niemowlęcia wzrasta jego zdolność do manipulowania symbolami. W ten sposób, w nieobecności matki pomaga to dziecku. Dzęki badaniu religii, mitów, baśni oraz dzięki badaniu naszych snów i fantazji dochodzą badacze do przekonania, iż symboliczny sposób doświadczania i poznawania jest dla człowieka czymś niezmiernie ważnym. Symbole baśni wywierają na nas silny wpływ, ponieważ stymulują wyobraźnię, która wywołuje nasze uczucia i emocje. Jeśli bohaterka baśni czuje się źle traktowana, fakt ten jest przedstawiany często w ten sposób, iż matkę zastępuje macocha, a nawet wiedźma. Czarodziejskie prezenty mogą wyrażać cechy osobowości danej osoby. Dobry charakter bohaterki poznajemy po tym, iż wyczesuje ona z włosów srebro i złoto, a na szyi ma sznur pereł. Falliczne aspekty charakteru bohatera mogą być przedstawiane przez miecze, młoty, flety. Kobiecość bohaterek może być podkreślana przez złote jabłka, pierścionki, trzewiczki, często też towarzyszy jej motyw wody - symbol kobiecości. Czasem konflikty osobowości bohatera są pokazane przez rozdzielanie na dwa ciała. Naprzykład w Kopciuszku jest wyobrażenie dobrej matki i złej matki. Inne częste przypadki rozdzielania to oddzielenie duszy od ciała. Bohater spotyka królewnę pod postacią zwierzęcia, dopiero w nocy widzi ją w ludzkiej postaci. Albo gdy obok starego, dobrego króla występuje ohydny, przerażający troll. W baśniach intensywność uczuć wyrażany jest według zasady kwantyfikacji: trzy głowy, trzy smoki itp. Perspektywa czasowa często oddawana jest poprzez nagłe zmiany. Niewiele dowiemy się o tym, co dzieje się podczas stu lat snu Śpiącej Królewny. Długa podróż bohatera i wiele prób, przez które musi przejść, zanim zdobędzie księżniczkę, jest ilustracją procesu dojrzewania młodego człowieka. Ten sam symbol może mieć różną wartość interpretacyjną, zależnie od kontekstu. Dlatego interpretacja baśni bywa porównywana do interpretacji snów. Trzeba znać cały kontekst, aby osiągnąć zrozumienie. W zrozumieniu może nam pomóc wierność własnym wspomnieniom z dzieciństwa. W ten sposób poszukujemy kontaktu z tym, co w nas spontaniczne i naiwne, aby lepiej słyszeć i widzieć. “Aby uporać się z własnym cieniem, człowiek musi umieć ocenić dobro i zło i je rozróżniać. Proces indywidualizacji musi wiązać się ze stopniową konfrontacją z ciemną stroną siebie samego.” Często w baśniach bohater popełnia wiele błędów, zanim osiągnie swój cel. Według literatury psychoanalitycznej odzwierciedla to proces dojrzewania. Ludzie, którzy planują swe życie bardzo starannie i próbują zawsze postępować jak najrozsądniej, muszą ponieść pewne straty, bo robią to kosztem swojej wyobraźni i życia wewnętrznego. Popełnianie błędów jest częścią naszego rozwoju i czasem takie właśnie postępowanie jest czymś najnormalniejszym w świecie, to przekazują nam baśnie. “Kiedy przeżywając życiowy kryzys, koncentrujemy się na tym, co się nam nie udało, różne niemądre działania opisane w baśniach mogą nam pomóc osiągnąć równowagę, zdobyć się na większą tolerancję wobec samych siebie, a czasem nawet wyklarować swój stosunek do siebie.” Już to, iż najmłodszy syn zdobywa w baśniach księżniczkę, daje nam odwagi. Wlewa w nas nadzieję, iż pewne niemądre rzeczy, które zrobiliśmy w życiu, były jednym możliwym działaniem, co mogliśmy robić w tych warunkach.
Marie Louise von Franz (1987), reprezentantka jungowską psychologię, przez wiele lat prowadziła badania w dziedzinie interpretacji baśni. W jednej ze swoich prac wskazała, iż w świecie, w którym króluje nauka i technologia, potrzebujemy czegoś innego, czegoś, co mogłoby stymulować nasze doświadczenia emocjonalne, nasze wczesnodziecięce wspomnienia i naszą wyobraźnię. Pani Franz uważa, iż właśnie dzięki baśniom nawiązujemy kontakt z podświadomymi tęsknotami, one rozszerzają naszą rzeczywistość poza codzienny, czasem bardzo banalny świat.
Socjologowie wymyślili nowy termin na określenie najmłodszego pokolenia, nazywając je pokoleniem “tak-nie”, bo uczą się dzieci bardziej cyfrowego niż analogowego sposobu myślenia. Cyfrowy świat komputerów stymuluje myślenie typu “albo-albo”, wymusza twierdzenia o dużej precyzji. Analogowy sposób myślenia wydaje się bardziej skomplikowany, emocjonalny, “mamy z nim do czynienia w bajkach”- pisze jeden z psychologów w swej pracy (1991).
Wędrując, bohater baśni cierpi i ponosi straty, bo tylko ten, który zaznał wielkiego niebezpieczeństwa i spotkał się ze śmiercą, staje się dojrzałym człowiekiem. Cierpienia i klęski nie tylko ranią, ale także prowadzą do dojrzałości. Kiedy bajka się kończy, słyszymy: “I odtąd żyli długo i szczęśliwie”, a czasem jeszcze: “A jeśli nie pomarli, to nadal żyją”.
Różne postacie które pojawiają się w mitach i baśniach, które uosabniają różne aspekty lub cechy. Kiedy książę zdobywa rękę królewny, nie tylko mamy do czynienia ze związkiem mężczyzny i kobiety, ale także z procesem w którym młodzieniec rozwija swoją a n i m ę i osiąga dojrzałość psychiczną - uważają psychologowie. A małżeństwo bohaterki z księciem wyraża realizację jej a n i m u s u. Wśród interpretatorów bajek i psychoanalityków którzy wykorzystują baśni w swej pracy wyróżnić można dwie tradycyjne szkoły: jungowską i freudowską. Jungowska okazała się bardziej płodna, można tu wymienić takich autorów, jak Marie Louise von Franz (1987), Sybille Birkhäusen-Oeri (1988), Katrin Asper (1989), Verena Kast (1989) i inni. Najbardziej znaną książką z tej dziedziny jest praca Brunona Bettelheima Cudowne i pożyteczne.O znaczeniach i wartościach baśni (1985). Podkreśla on, iż baśń oparta jest na fantazji i że można wyróżnić w niej dwie płaszczyzny: na jednym poziomie służy ona rozrywce, na drugim zaś mówi wprost o nieświadomej części psychiki. W baśniach odnajdujemy cztery elementy. Są to: fantazja, pozbieranie się po głębokiej rozpaczy, ocalenie z jakiegoś wielkiego niebezpieczeństwa, ale głównie pociecha. Wszystkie te cztery elementy odgrywają ważną rolę w psychoterapii. Verena Kast pisze w swej pracy na temat baśni w psychoterapii, iż baśnie spełniają rolę ochronną wtedy, kiedy trudno jest stanąć twarzą w twarz z osobistym problemem. W takiej sytuacji korzystny może być opowiedzieć pacjentowi jakąś historię czy zachęcić go do przeczytania bajki. Ważne jest, to aby była taka opowieść która pomoże pacjentowi zidentyfikować konflikt i żeby to była opowieść która pobudzi jego fantazję. Baśń staje się w ten sposób pośrednią drogą dojścia do tematów niełatwych do poruszenia. Psychoterapeuci nieraz spotkają dorosłych którzy nie pozwalają sobie na żywe fantazjowanie. Nie potrafią wyrazić się poprzez rysowanie, malowanie, uprawianie muzyki, taniec, teatr, czy innego, nie uczestniczą w wydarzeniach kulturalnych, co mogłoby uwolnić nieco z ich energii i wyzwolić uczucia. Zazwyczaj oni nie śnią albo nie pamiętają swoich snów. W psychoterapii pomagano danej osobie nawiązać kontakt z nieświadomością poprzez sny i fantazje. Symbolika baśni wywołuje emocje szybciej i łatwiej niż słowa. Symbol ma cechy wizualne i niesie energię związaną z innymi symbolami. Świadomość, iż bohater w baśni choć doświadczy wielu niebezpieczeństw, jednak wszystko skończy się dobrze, w jakiś sposób daje uczucie komfortu. Wyjątkowość baśni więc polega na tym, iż zaczyna się od przedstawienia problemu i pokazuje, jakie trudności należy pokonać, by problem ten rozwiązać.
Bettelheim wyraził pogląd, iż baśnie są potrzebne dziecku do jego rozwoju. “Jeśli dziecku opowiada się jedynie historie zgodne z rzeczywistością, co znaczy: niezgodne z aspektami wewnętrznej rzeczywistości dziecka, może ono z tego wysunąć wniosek, że znaczna część jego wewnętrznej rzeczywistości jest nie do zaakceptowania przez rodziców. W konsekwencji póżniej, w wieku dorastania, gdy dziecko wyzwala się spod emocjonalnej zależności od rodziców, może się w nim obudzić nienawiść do świata realnego, połączona z całkowitą ucieczką w świat fantazji, jakby dla nadrobienia tego, co zostało stracone w dzieciństwie. W póżniejszym wieku może to pociągnąć za sobą w określonych okolicznościach poważną utratę kontaktu z rzeczywistością.”
Baśnie są dla nas wszystkich.
Jedno z możliwych zastosowań baśni to pomoc dzieciom z urazami, dzieciom, dorosłym, których dotychczasowe życie pełne było strat, bo baśnie mogą przywoływać dobre wspomnienia z przeszłości. Stymulują fantazję i dają dziecku szansę mówienia o życiowych trudnościach, przynoszą nadzieję. Szwajcarka Katrin Asper (1989) podkreśla, iż baśnie dotyczą dobra i zła, to znaczy bardzo “podstawowych czynników kondycji ludzkiej”. “Dziecko, które nie czuje miłości rodziców, rozszczepia się na dobrą i złą część.”- pisze autorka. Dobro i zło są częścią samego życia, wszystko zależy od przeciwięstw. Dobro i zło określają się wzajemnie, tak to wyraźnie przedstawiają baśnie.
Z literatury dotyczącej terapii baśniami dowiemy się, iż baśnie mogą odzwierciedlać rozwojowe stadia ludzkiego życia. Dlatego możemy kochać jedną bajkę, kiedy mamy osiem lat, a woleć inną gdy mamy czternaście lat. W dorosłym życiu czasem oglądamy się wstecz, powracając do różnych okresów naszego dzieciństwa, do dobrych i złych momentów. “Baśnie pokazują dziecku, że może z jednej postaci uczynić wcielenie swoich pragnień destrukcyjnych, od drugiej otrzymać pożądane satysfakcje z trzecią identyfikować się, z czwartą przeżywać idealną wieź, i tak dalej, zależnie od swoich potrzeb w danym momencie.”- pisze Bettelheim.
Rymy i magiczne formułki często się powtarzają i nadają bajce melodię. Może ona potem brzmieć nam w uszach przez wiele lat. Przypomnienie sobie tej melodii znanej z dzieciństwa, umożliwia czasem osobie dorosłej nawiązanie kontaktu ze wspomnieniami ważnych doznań z wczesnego okresu życia. Niektóre bajki mają ilustracje, a dzieci tworzą sobie również własne obrazy, które pozostają w ich wewnętrznym świecie na wiele lat i pomagają nam póżniej utrzymać kontakt z dzieckiem, który pozostaje w nas zawsze.
Dzieci pomiędzy drugim a trzecim rokiem życia, kiedy znajdują się w okresie “myślenia magicznego”, borykają się z lękiem separacyjnym (dziecko- matka). Czytanie bajek w odpowiednich okolicznościach pozwala na skompensowanie tego braku: bajka daje poczucie bezpieczeństwa, przewidywalności i ciągłości. Pozytywna jest już sama sytuacja jej czytania: dziecko i dorosły spędzają czas wspólnie w ciepłej atmosferze. Ważna jest stabilność i że wiele rzeczy zdarza się znowu i znowu. W ten sposób dziecko uczy się przewidywania, życie staje się bezpieczniejsze. Poczucie stabilności i bezpieczeństwa jest też przekazywane dziecku poprzez muzykę głosu i rytm tekstu. W bajkach nie mierzymy czasu dniami, miesiącami i latami, lecz pewną liczbą kolejnych prób. W ten sposób perspektywa czasowa staje się łatwa, bardziej zrozumiała. Bardzo wcześnie, w okresie kiedy dziecko nie ma jeszcze opanowanego języka jego doświadczenia mogą być zapamiętane za pomocą baśni, zapamiętanie uczuć i nastrojów. Baśń ofieruje strukturę, która dobrze służy przechowywaniu tych wczesnych obrazów i uczuć. “Pewnego razu” albo “za siedmioma górami, za siedmioma rzekami”, te określenia pozbawione definitywnej precyzji są dobrym sposobem ochrony osobistych uczuć i doświadczeń.
Baśnie dostosowują się do rozwojowego stadium dziecka. Jest w nich zarówno konkretne jak i abstrakcyjne. Dziecko może identyfikować się z baśniowymi postaciami, może rozdzielić tego, co realne, od tego, co imaginacyjne. Baśń nie mówi, iż szczęśliwe rozwiązanie zostanie osiągnięte bez żadnego wysiłku. Wiele z baśni mówią o jakimś problemie, który nie będzie rozwiązany, jeśli bohater, lub bohaterka nie podejmie kolejnych prób i nie zgodzi się na cierpienie. Oznacza to, iż dziecko nie zwicięży swego kryzysu, dopóki nie będzie gotowe do rozwoju przez walkę i póki w pracy nad sobą nie osiągnie zrozumienia i dojrzałości. Baśń jest dla dziecka inspiracją, aby samo podjęło jakieś działania, aby samo było aktywne. Rozwój oznacza zmianę. Atmosfera, w jakiej wyrastamy we wczesnym dzieciństwie, ma ogromny wpływ na to, jak w dalszym życiu reagujemy na zmiany. Dzięki symbolom w baśni Królewna Śnieżka, np. można ukarać matkę na nieświadomym poziomie, nie odważając się nienawidzić jej na pożiomie świadomości. Baśń daje dziecku szansę wyrażenia uczuć a jednocześnie obniżenia wewnętrznego napięcia. Z baśni uczy się dziecko, iż nie ma innej drogi niż iść naprzód (to jest rozwój). Sen często w baśniach jest symbolicznym obrazem śmierci, z czego dziecko dowie się, bo zawsze jest powtórne narodzenie, obudzenie, iż to nie ciało powinno umrzeć, lecz coś w naszym wewnętrznym świecie musi się zmienić, dojrzeć.
Właściwie interpretowana bajka może stać się dla nas przewodnikiem. Chociaż żadna z opowieści nie wyjaśni kłopotów konkretnej osoby, jednak we wszystkich baśniach razem znajdujemy wiele prawdy o nas wszystkich. Dorośli, którzy w dzieciństwie mogli zaznajomić się z pozytywnymi symbolami baśniowymi, mogą mieć w nich nadal oparcie. Prawdopodobnie wszyscy mamy jakieś powiązanie z symbolami i mitami, potrzebujemy ich w radzeniu sobie z naszymi wewnętrznymi konfliktami i sprzecznościami.
Dziwny może wydać się fakt, iż w erze atomu i lotów kosmicznych, w okresie gwałtownego rozwoju techniki i postępów cywilizacji, tak wiele czasu poświęca się bajce. Można stwierdzić, iż wciąż istnieje głód bajek, naiwnych i pełnych uroku, prostych i mądrych opowieści.
“Baśń jest wyrazem krzywdy społecznej. Czy jednak wraz z wyrównaniem tej krzywdy zniknie baśń i marzenie? Czy człowiek syty, odziany, wygodnie mieszkający nie będzie już niczego pragnął? Chyba nasycone potrzeby materialne nie wyrugują z duszy ludzkiej tęsknoty, a ulepszona technika nie zastąpi baśni. Zawsze człowiek będzie marzył o wiecznej młodości, urodzie, nieśmiertelności, tęsknił za przyrodą, miłością i szczęściem.”
“Będą mówili, żeś jeszcze dziecinny,
będą się może śmiali,
a ty się z nimi nie licz,
t y bądź taki, jaki jesteś - nie inny.
I gdybyś nawet nie mógł sprostać
światu, co zmienia się i zmienia,
to nic się nie martw, taki już zostań -
ty nie wyrastaj z marzenia.”
Bibliografia
Andersen Hans Christian: Összes mesék és történetek. Genius, Budapest 1920.
Błażejewicz Wiktor: Baśń a dziecko. Warszawa 1930
Brodzka Alina: Maria Konopnicka. Warszawa 1961.
Brun Birgitte-W.Pedersen Ernst-Runberg Marianne: Symbole duszy. Agencja Wydawnicza Jacka Santorskiego, Warszawa 1995.
Brückner Aleksander: Słownik etymologiczny języka polskiego. Warszawa 1957.
Cieślikowski Jerzy i Waksmund Ryszard: Literatura i podkultura dzieci i młodzieży. Wrocław 1983.
Cieślikowski Jerzy: Literatura osobna - teoria i kratyka literatury dla dzieci. Warszawa 1985.
Cukrowska Krystyna: Baśń na lekcjach języka polskiego dla klasy IV.
Dygasiński Adolf: Cudowne bajki. Warszawa 1984.
Franz Marie-Louise: Archetípusos minták a mesékben. Édesvíz Kiadó, Budapest, 1988.
Franz Marie-Louise: Az árnyék és a gonosz a mesében. Európa Kiadó, Budapest, 1998.
Grimm Jakob és Wilhelm: Gyermek- és családi mesék. Magvető, Budapest, 1989.
Hamann Brigitte: A tizenkét archetípus. Bioenergetic Kft., Piliscsaba, 1998.
Jodełka-Burzecki Tomasz: Baśnie polskie. Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza 1968.
Jung Carl Gustaw: Archetypy i symbole, pisma wybrane. Czytelnik, Warszawa 1993.
Kapeluś Helena i Krzyżanowski Julian: Sto baśni ludowych. Warszawa 1957.
Konopnicka Maria: Co słonko widziało. Wyd. “Zielona Sowa”, Kraków 1999.
Konopnicka Maria: O krasnoludkach i o sierotce Marysi. Wydawnictwo Klasyka, Bielsko-Biała 1999.
Konopnicka Maria: Szkolne przygody Pimpusia Sadełko, Na jagody, O Janku Wędrowniczku. Wydawnictwo Philip Wilson, Warszawa 1996.
Kraszewski Józef Ignacy: Z chłopa król i inne bajki. Graf-Punkt, Warszawa 1994.
Krzyżanowski Julian: W świecie bajki ludowej. Warszawa 1980.
Kuliczkowska Krystyna: Baśń a dziecko. Warszawa 1978.
Kuliczkowska Krystyna: Literatura dla dzieci i młodzieży w latach 1864-1918. Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne 1975.
Kuliczkowska Krystyna: Wielcy pisarze dzieciom. Warszawa 1965.
Leszczyński Grzegorz: Sto lat baśni polskiej. Warszawa 1995.
Ługowska Jolanta: Bajka w literaturze dziecięcej. Warszawa 1988.
Ługowska Jolanta: Ludowa bajka magiczna jako tworzywo literatury. Instytut Kształcenia Nauczycieli, Białystok 1987.
Nikliborc A.: Od baśni do prawdy. Warszawa 1981.
Papuzińska J.: Wychowawcza rola prasy dziecięcej. Warszawa 1972.
Patzerowa Maria.: Lektura uczy, bawi, wychowuje. Warszawa 1973
Popek Stanisław: Barwy i psychika. Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 1999.
Propp Włodzimierz: Morfologia bajki. Warszawa 1976.
Simonides Dorota: Fantastyka baśni i innych tekstów folklorystycznych w życiu dziecka. Wyd. Naukowe Wyższej Szkoły Pedagogicznej, Sesja Naukowo-Literacka, Kraków 1978.
Skrobiszewska Hanna: Książki naszych dzieci. Warszawa 1971.
Ślusarczyk Maciej: W świecie baśni, legend, podań i mitów. Wyd. Pedagogiczne, Kielce.
Szczepańska-Gołąbek Iwona: Polska w baśni, podaniu i legendzie. Poradnik Bibliograficzny. Biblioteka Narodowa, Warszawa 1981.
Szuman Stefan: Wpływ bajki na psychikę dziecka. Biblioteka Narodowa. (jeden egzemplarz; odbitka), 1928.
Wortman Stefania: Baśń w literaturze i w życiu dziecka. Warszawa 1958.
Woźnowski Wacław: Antologia bajki polskiej. Wrocław 1983.
Woźnowski Wacław: Dzieje bajki polskiej. Warszawa 1990. Wrocław 1981.
Zawadzka Barbara: Wybór i opracowanie tekstów. Lektury drugoklasisty. Liberal, Kraków 1993.
Ziółkowska-Sobecka Marta: Lektury. Wybór tekstów dla klasy V. Nasza Księgarnia, Warszawa 1999.
Żukowski Bogusław: Literatura, wartośc, dziecko. Kraków 1992.
http://delfin.unideb.hu/~lengyel/bajki.htm