Miłosz Czesław, Rodzinna Europa


Czesław Miłosz Rodzinna Europa

Czesław Miłosz ukończył Rodzinną Europę w roku 1958 w Paryżu, gdzie też natychmiast została opublikowana. Pierwsze krajowe wydanie książki ukazało się w ówczesnym obiegu podziemnym w Warszawie w 1981r. Pierwsze oficjalne wydanie- 1990r.

Rodzinna Europa i jest, i nie jest książką autobiograficzną. To próba zobiektywizowanego, zdystansowanego spojrzenia na własne życie wypływająca z chęci opowiedzenia o szczególnym historycznym i społecznym fenomenie wschodnioeuropejskiej tożsamości. Wyprawa w głąb własnej przeszłości przeradza się tu zatem w uogólnioną, pogłębioną refleksję nad istotą kulturowej odmienności przybysza ,,z gorszej części Europy”.

„Rodzinna Europa nie była zwrócona do polskiego czytelnika, choć ten może się z niej sporo dowiedzieć. Była zarówno kazaniem misjonarza wśród dzikich, jak próbą odpowiedzi na pytanie, kim jestem. Gdybym pochodził z Warszawy czy Krakowa, byłoby mi trochę łatwiej to wyjaśnić. Ja jednak chciałem wprowadzić na mapę literatury cały nasz wschodni galimatias, nawet dla większości polskich czytelników obcy.

Jeżeli chcę pokazać kim się jest, pochodząc ze wschodu Europy, czy mogę to zrobić inaczej niż opowiadając o sobie? Mój cel… Decyduje o nim to, co można nazwać okiem teleskopicznym. Ten nowy organ, chwytający równocześnie różne punkty kuli ziemskiej, film kształcił u wszystkich moich współczesnych. Poza tym musiałem się nim częściej niż inni posługiwać, rzucany przez okoliczności z jednej cywilizacji w drugą, spod dużego ciśnienia w małe i na odwrót.” (Czesław Miłosz)

Wstęp

Miłosz pisze, że pomysł napisania tej książki zrodził się po raz pierwszy w domy pani Heleny Nef nad Lemanem. Postanowiła napisać książkę o Europejczyku wschodnim, nie mieszczącym się w stereotypowych pojęciach niemieckiego porządku ani rosyjskiej ame slave. Zaznacza, że jest to przedsięwzięcie niewdzięczne, bo skłonność do ogólnych, choć nie sprawdzonych idei jest u nas mocno ugruntowana. Autor, starając się zobiektywizować cechy krajów i narodów, waha się pomiędzy uproszczeniem i wielostronnością prawdy. Jego zainteresowania literackie prowadzą go na pogranicze socjologii, antropologii i historii.

Miejsce urodzenia

Miłosz przedstawia rys historyczny swojej rodzinnej Litwy. Opisuje jak zmieniała się ona przez wieki. Na początku był puszczą odwiedzaną jedynie przez wikingów, przechodziły tamtędy szlaki handlowe. Chrześcijaństwo zostało wprowadzone przemocą, dzięki Zakonowi Krzyżackiemu (porównuje Litwinów do Indian). „Książki, opisujące bohaterstwo tych ostatnich w Europie pogan i pełne brzmiących swojsko nazw miejscowości, musiały odciskać mocny ślad w psychice. Konsekwencją tych lektur był zapewne instynktowny wstręt do przemocy, maskującej się ideologią, i jakby sceptycyzm co do racji wszelkich cywilizatorów.” Poruszony zostaje problem Commonwealthu, które powstało w wyniku Unii Polsko- Litewskiej, które ani nie było jednolite narodowo, ani religijnie.

Miłosz skupia się na opisach przyrody i krajobrazu litewskiego, a raczej jego topografii. Robi to nie jako poeta, ale jako badacz: socjolog, antropolog, historyk.

Przodkowie

„Żeby sięgać dzisiaj w dzieje rodziny, trzeba pokonać wewnętrzne przeszkody, czyli pozbyć się przyzwyczajeń, pozostawionych przez strach i snobizm”. W czasach PRL-u wzorowy obywatel powinien był pojawiać się znikąd, nie mieć ani tradycji, ani pamięci. Przodek, którego się nie wybierało- rabin, właściciel kamienicy czy młynarz- przerażał, szkodził, stawał się przyczyną śmierci albo nędzy. Miłosz poszukuje swoich przodków. Osiedlili się oni w słabo zaludnionych lasach litewskich, gdzie przybywali Polacy, Niemcy, a nawet Szkoci. Jako pierwszy wyłania się z historii Hrehory Miłoszewicz Miłosz (XVI wiek). O jego istnieniu świadczył jedynie traktat kupna- sprzedaży , który został w końcu zniszczony gdy w dom, w którym go przechowywano uderzyło kilka pocisków z działa dużego kalibru wypuszczonych przez żołnierzy „niejakiego Hitlera”.

Kronika rodzina odnotowuje fakty dające się zamknąć w jednym zdaniu albo anegdoty lub całe sceny. Był np. jeden oficer armii Napoleona, który nie wrócił z Hiszpanii, poślubiwszy jakąś tamtejszą piękność. Z kolei weteran powstania listopadowego, schodząc ze stromych schodów w Hotelu Angielskim, opierając się na szczudle, został potrącony przez rosyjskiego, grubego generała. Ponieważ nie został przeproszony, beznogi kaleka chwycił szczudło, uderzył „w łeb” generała, a ten spadł ze schodów. Miłosz wspomina także o bibliotece Stanisława Kunata (Kunat- panieńskie nazwisko jego matki). W rodzinie nie brakło miejsca także dla dziwaków i fantastów (np. po śmierci jednego nich znaleziono w jego domu 5 pokoi wypełnionych po sufit kaloszami i kapeluszami).

Bardzo dużą rolę w życiu Czesława Miłosza odegrał Oskar Miłosz, poeta. Jako syn Żydówki i litewskiego szlachcica odczuwał antysemityzm otoczenia- kasty, dla której małżeństwo z Żydówką było szczytem mezaliansu (Ojciec Oskara Miłosza- Władysław, przechadzając się p Warszawie, zauważył w witrynie fotografa portret pięknej dziewczyny. Powiedział „to ta”, wszedł do środka i się z nią ożenił). Oskar Miłosz powtarzał Czesławowi: „Zapamiętaj, że nie ma nic bardziej głupiego w Europie, nic bardziej okrutnego w swoich drobnych nienawiściach niż szlachta polska.” Oskar sprzedał swoje dobra kupcom rosyjskim podczas gdy ówczesny kodeks patriotyczny zakazywał tego robić, bowiem uszczuplił w ten sposób stan posiadania narodowej grupy. Nie utrzymywał z rodziną kontaktów, wyjątkiem był Czesław Miłosz.

Miłosz opisuje proces uciekania zrujnowanej szlachty do miast, gdzie nie zanikały jednak charakterystyczne dla nich cechy. Ojciec Miłosza skończył rosyjskie gimnazjum i wydział dróg i mostów na politechnice w Rydze. Czesław Miłosz urodził się rodzinie niezbyt zamożnej. „Z poczuciem, że należy wiedzieć, kim się jest, szedł w parze niedostatek i przymusowy minimalizm potrzeb. Sprzęgały się tutaj w jedno: dekadencja własności ziemskiej (stopa życiowa posesjonatów była niewiele lepsza jak proletariatu), pewna niezaradność, a nawet pogarda dla rozpychania się łokciami oraz obiektywne przeszkody gospodarcze po I wojnie światowej. Miłosz uczył się tępienia pokus. Gdy był w służbie „demokracji ludowej”, jego pochodzenie nie przysparzało mu żadnych kłopotów. Jako poeta, czyli intelektualista, był ceniony przez państwo, chociaż chciano go sobie podporządkować.

Rozdział zostaje podsumowany słowami: „Trzeba docenić korzyści, jakie daje pochodzenie. Miarą ich jest zdolność do oderwania się od chwili”.

Podróż do Azji

Czasami książka Miłosza przypomina podręcznik do historii. W tym rozdziale autor skupia się na historii Rosji od czasów jej uprzemysłowienia w XIX wieku. Pisze on o rosyjskich przestrzeniach i o tęsknocie do nich swojego ojca, który już nigdzie później nie odnalazł podobnej szerokości oddechu jak tam.

Wojna

Mowa o I wojnie światowej. Miłosz pisze, że pierwsza jego świadomość przyszła wraz z wojną w 1914 r. Uwielbiał białego baranka, którego obserwował podczas wypasu. Nagle podbiegli o niego kozacy i zarżnęli. Wówczas nastąpił jego „rozpaczliwy krzyk, niemożność zniesienia nieodwołalnego nieszczęścia; pierwszy protest przeciwko Konieczności”. Podczas tej wojny ojciec Miłosza budował drogi i mosty dla rosyjskiej armii, przemieszczali się sporo, prowadząc życie koczownicze. „Taki brak osiadłości, podświadome poczucie, że wszystko jest prowizoryczne, ujawnia się także w życiu dorosłym i może być powodem lekceważenia państw i ustrojów”. Miłosz był dwujęzyczny ze względu na ciągłe obcowanie z Rosjanami.

Dziesięć dni, które wstrząsnęły światem

To króciutki rozdział, w którym mowa jest o: przyjaźni z rosyjskimi żołnierzami, miłości do 12- letniej Leny i o wybuchu wojny. Miłosz wraz z rodzicami ciągle wędrował, brakowało wszystkiego, cukru i mięsa, rutyną były ciągłe rewizje.

Dalszy ciąg wojen

W 1918 r. weszli do Rosji Niemcy, którzy okupowali Litwę przez 4 lata. Miłosz określa czas po I wojnie jako raj ziemski. Rytm życia wyznaczały święta katolickie. Podczas wojny w 1920 r. Miłosz przeżywał swoją odyseję, działania wojenne dotykały go niemal bezpośrednio. Piłsudski próbował przywrócić Commonwealth, jednak sympatie ludności zwracały się ku Rosjanom, nie Polakom.

Miasto młodości

Miłosz narzeka, że musi opisywać Wilno od samego początku, podczas gdy np. Paryżanin dysponuje wielką ilością aluzji i nie musi niczego opowiadać wprost. Opisuje więc Miłosz położenie Wilna, liczbę mieszkańców, jego historię. Skupia się na religii- dominowało wyznanie rzymsko- katolickie, fanatyzm religijny. Zamieszkane było jednak także przez Żydów. Istniał tam teatr i kino. Miasto stopniowo się zmieniało, z drewnianego- w murowane (betony, kocie łby). Nazywa tę część Europy gorszą, a nawet najgorszą z jej marchii.

Miłosz uczęszczał do ośmioklasowego gimnazjum państwowego dla chłopców. Na początku był pierwszym uczniem i ulubieńcem nauczycieli, jednak w dalszych klasach wyrzekł się prymusostwa na rzecz pozycji aroganta i awanturnika. Wspomina o nauczycielu rysunków, zajmującym się drużyną harcerską, ze skłonnościami pedofilskimi.

Ojciec zabierał go często na polowania. Pisze on o matce, że była zrobiona z „mocniejszej tkaniny” a o kobietach ze swojej rodziny, że wyróżniały się nieuznawaniem własnych potrzeb i darem samokontroli. Wraz z matką, przedostawał się przez lasy do domu, czyli na Litwę (Wilno należało do Polski). Nauczył się wówczas cenić las- tam czuł się niewidzialny i bezpieczny.

„W pewnym sensie mogę się uważać za typowego wschodniego Europejczyka. Jego differentia specifica dałoby się sprowadzić do braku formy- zewnętrznej i wewnętrznej. Jego zalety: łapczywość umysłowa, namiętność w dyskusji, zmysł ironii, świeżość uczuć, wyobraźnia przestrzenna i geograficzna pochodzą z zasadniczej wady: pozostaje zawsze niedorostkiem, rządzi nim nagły przypływ albo odpływ wewnętrznego chaosu”- pisze Miłosz. „Dosiągłszy wieku dojrzewania, nosiłem w sobie ruszające i wykrzywiające się muzeum. Zakrwawiony Sierioża (rosyjski żołnierz), matros z kordelasem, komisarze w skórzanych kurtkach, Lena, niemiecki feldfebel dyrygujący orkiestrą, litewscy strzelcy z paramilitarnych oddziałów kłębili się tam razem z mnóstwem chłopów- przemytników i myśliwych, z Mary Pickford, z traperami z Alaski i z nauczycielem rysunków. Mówi się, że współczesna cywilizacja wytwarza uniformistyczną nudę i niszczy indywidualność. Ja na tę skazę nie miałem powodów się uskarżać.”

Wychowanie katolickie

W szkole nauka religii była bardzo istotna. Dzień zaczynał się od modlitw. Miłosz zauważa, że doktryna katolicka jest bardzo trudna, nie ma prostych odpowiedzi na pytania, bo składają się na nią jakby warstwy geologiczne. Dużą role w jego życiu odegrało dwóch nauczycieli. Pierwszy, ksiądz prefekt, Chomik. Tropił on grzech na każdym kroku w narysowanej na tablicy baterii i obwodach elektrycznych widział narządy płciowe). Uważał, ze wszyscy chłopcy w szkole są źli i trzeba to zło w nich tępić. Obowiązkowo trzeba było chodzić na niedzielną Mszę, co kwartał przystępować do spowiedzi i komunii. Z drugiej strony był nauczyciel łaciny, Adolf Rożek. Tłumaczyli wraz z nim antyczne teksty, na przykładzie klasy pokazał, jak działa demokracja.

Miłosz przeżywał kryzys religijny. Odpowiedzi na wiele pytań szukał w podręczniku historii Kościoła, z którego wyniósł wiele, bo historię całej Europy. Pisze: „dlatego sądzę dzisiaj, że przejście przez szkołę katolicką jest bardzo pożyteczne dla kogoś, kto stara się utrzymać w sobie świadomość europejską”. Miłosz uważał, że człowiek znaczył coś więcej tylko przez swoją namiętność- do przyrody, myślistwa czy literatury, byle wkładał w to całego siebie. Ludzi nie myślących, poddających się bezwolnie odgórnym nakazom, nazywał małpami. Udział w obrzędach wraz z nimi poniżał go. Miał smak niezależności i wstręt do hipokryzji. W końcu oświadczył, że z powodu poradzenia kartek nie będzie chodził do spowiedzi. Przypisuje swoją postawę szczególnym cechom katolicyzmu polskiego, który w okresie rozbiorów stanowił centrum, wokół którego koncentrowali się Polacy, jedyny wyznacznik ich polskości. „Tam, gdzie nie da się określić, co jest obyczajem narodowym, a co religijnym, religia zamienia się w siłę społeczną, konserwatywną i konformistyczną”. Chomik uważał Miłosza za ateistę, w czym się mylił. Miłosz oskarża go o nieumiejętność pokazania, że obowiązek moralny dotyczy drugiego człowieka. Autor ocenia swój charakter jako kontemplacyjny, nie skłaniający do aktywnego życia. Kiedy przestano na nim wywierać naciski, poszedł do spowiedzi. Wojny z Chomikiem wzmacniały jego skrytość, przekorę i pociąg do postaw sztucznych.

Narodowości

Wilno odznaczało się sporą ilością zamieszkujących tam Żydów, którzy jednak izolowali się od katolików. Przyczynę widzi Miłosz głównie w różnicach zawodowych i odmiennym trybie obyczajowym. Stwierdza, że antysemici nie widzą jednej rzeczy- bez Żydów jest nudno. Jednak w dzieciństwie także i on ulegał takim antysemickim postawom (no. Dzierżąc kij w dłoni mówi, że idzie bić Żydów, chociaż bawił się z żydowskimi dziećmi i wcale nie myślał o tym, że to ich miałby skrzywdzić). Zauważa, że gdy chrześcijanie mówiąc o tym, że ktoś jest Żydem zniżali głos albo mówili: „Żyd, ale porządny człowiek”. Na uniwersytecie studenci żydowscy odrzucali tradycję i święte księgi, to oni najczęściej stawali się socjalistami, charakteryzując się niezwykłym zmysłem społecznym. I Miłosz skierował się ku lewicy podczas studiów prawniczych, drukując swoje pierwsze wiersze i artykuły. Pisze teraz, że tak naprawdę Polska współczesna i Polska 20- lecia międzywojennego to dwa różne państwa.

Marksizm

Przed maturą Miłosz został wciągnięty do organizacji konspiracyjnej (zaznacza, że nie rewolucyjnej). Wypełniali oni swoimi wpisami Książkę. Grupę stanowili młodzi intelektualiści, byli świadomi swojego górowania nad otoczeniem. Wspomina Miłosz swoich kolegów, których losy różnie się potoczyli- od zagorzałych komunistów po zagorzałych katolików. Sam autor studiował prawo, na uniwersytecie należał do Klubu Włóczęgów. Zaznacza, że marksizm przenikał wówczas wszystko. W latach 1930- 1935 panowało masowe bezrobocie, niszczenie zboża i kawy, Hitler dochodził do władzy. Dlatego pisał wiersze katastroficzne, w których pojawiała się groza tego, co musiało wkrótce nadejść. Członkowie Klubu Włóczęgów opuszczali go stopniowo na rzecz Klubu Intelektualistów. Miłosz patrzył wówczas na wszystko krytycznie, nie dowierzał komunizmowi ani Rosjanom. Usiłował tworzyć tzw. poezję społeczną, jednak wg niego niewiele miało to wspólnego z literaturą. Krytykował manię gigantyzmu, jaką odznaczał się Majakowski, odpychało go kłamstwo jakie niósł ze sobą komunizm i dlatego go odrzucał.

Rosja

Teza: Polacy i Rosjanie czują do siebie pogardę, nienawidzą się wręcz. Miłosz wskazuje różne wydarzenia historyczne, które do tego doprowadziły, już od XVI wieku. Wskazuje także cechy Polaków, które doprowadziły do uznania ich przez Niemców za „podludzi” w czasie II wojny: nieporządek, nieudolność w opanowaniu materii (dziurawe mosty), lekkomyślność, pijaństwo. Polacy są tych wad świadomi, tak jak i zalet: fantazji, zmysłu ironii, daru improwizacji, kpiny z wszelkiej władzy. Polacy jednak wobec Rosjan czuli się zawsze wyżsi poprzez swój katolicki kodeks moralny, tradycję, przynależność do Zachodu. Polska wpatrzona była w Zachód (we Francję), choć struktura społeczna zbliżała ją do Rosji. Poprzez umiłowanie wolności Polacy potrafią się dobrze porozumieć z Węgrami i Serbami (tak twierdził Marks, na którego Miłosz się powołuje). Rosjanie z kolei uważali zawsze, że Polska jest dla nich za słaba, by być równorzędnym partnerem.

Podróż na Zachód

W 1931 r. Miłosz wraz z dwoma kolegami, Robespierrem i Słoniem, wyprawił się na Zachód, na wycieczkę. Z Wilna dostali się do Pragi, tam kupili używane czółno, przetransportowali je do Lindau w Bawarii, a stamtąd mieli spłynąć przez Jezioro Bodeńskie i Ren niedaleko Paryża. Tam odbywała się Wystawa Kolonialna. Miłosz rozdzielił się z kolegami, spotkali się dopiero pod koniec wyprawy. Podczas spływu czółno się przewróciło, chłopcy wylądowali w Zurychu. Gdy w końcu stanęli w Paryżu, zachwycali się nim. Spotkał się tam też autor z Oskarem Miłoszem.

Młody człowiek i sekrety

Rozdział poświecony osobie Oskara Miłosza i jego wpływowi, jaki miał na 20- letniego Czesława. Romawiali o wszystkim- o kobietach, literaturze, historii, religii, filozofii, Miłosz uczęszczał w Paryżu na zajęcia do Alliance Francaise, bywał w teatrze, zwiedzał.

Celnik

Miłosz opowiada o Tadeuszu, dzięki któremu dostał pracę w Polskim Radiu. Odkrył wówczas, że praca urzędnicza nie jest przeznaczona dla niego. Robił programowe wykresy, prowadził korespondencję z prelegentami, pilnował punktualności audycji. Źle się czuł będąc ograniczanym, jednak na poezji nie zarabiał zbyt wiele, nie mógł więc z pracy zrezygnować. Poza tym rozpierał go „zwierzęcy seksualizm”. Denuncjacje na Miłosza, częste w ówczesnej totalitarnej Polsce, spowodowały ze choć wprawdzie nie zwolniono go z pracy, to przeniesiono. W międzyczasie odbył podróż do Włoch, także do Rzymu, gdzie łaził po robotniczych tawernach. Później osiadł w Warszawie, pracował z Czechowiczem. „Poczucie fałszu i trwonienia własnego życia dosięgło u mnie szczytu. Ziewaliśmy przy sąsiednich biurkach z wybitnym poetą Józiem”. Miłosz był wówczas oderwany nieco od środowiska literackiego.

Mowa tu także o Marku Eigerze (w literaturze: Stefan Napieralski), który założył czasopismo Ateneum, a po zajęciu Polski przez Niemcy w 1939 r. został skazany na śmierć za szpiegostwo ekonomiczne w Niemczech. Czechowicz zginął w bombardowaniu Lublina 9 września. Miłosz wspomina także innych, którzy zginęli podczas ostatniej wojny oraz tych, którzy zdołali przeżyć i tworzyli jeszcze po niej (Parandowski, Iwaszkiewicz).

Granica pokoju

Gdy rozpoczęła się wojna, Miłosz czuł potrzebę działania, „wypełniania rozkazów”. Na początku 1940 r. znalazł się w Wilnie. Unikał wówczas seksu, ponieważ uznawał, ze byłaby to zgoda na zastany świat. Miłosz opowiada o znajomych: alkoholiku Felusiu i zmarłym S., któremu kochanka wstrzyknęła truciznę. W ecie 1940 r. nastąpił koniec Litwy, która stała się częścią Związku Radzieckiego. Miłosz postanowił wówczas przedostać się do Polski. Zaplanował to z Zofią, ok. 50- letnią kobietą. Nie chciał ugiąć się przed władzą. Z powodu niedostatecznej ilości pieniędzy Zofia dokooptowała kolejnego uczestnika wyprawy- aptekarza, który okazał się tchórzem. Mieli podrobione dokumenty, umówionych ludzi w różnych miejscach. Podróżowali piechotą i wozami. Miłosz i Zofia byli spokojni, aptekarz ciągle się bał, nie potrafił zachowywać cicho. W końcu zaczęli nazywać go Wałem, za oddawanie moczu w ich obecności. W Ortelsburgu punkt przerzutowy miał złą opinię, był podejrzany. Miłosz szukał pomocy miejscowego proboszcza, nadaremnie. W czasie przeprawy przez las, gdzie przewodził im niejaki Deptuła, zostali zdradzeni i wydani Niemcom, jednak zostali wypuszczeni wolno.

GG

General Gouvernement określa Miłosz, gdy już udało mu się tam dotrzeć, mianem studium szaleństwa. Spędził Tam 4 lata. Opisuje, że Niemcy swoje „zadanie” co do Żydów wypełniali sumiennie. Gdy się tam zjawił, budowano getto, można było jeszcze wtedy odwiedzać zamieszkujących tam znajomych. Miłosz zatrudnił się w bibliotece. Aby uchronić się od pójścia na wojnę, dyrektor biblioteki wymyślił, posortowanie całego zbioru. W końcu i tak zginął rozstrzelany, a Miłosz miał dzięki tej pracy kontakt z literaturą. Uczył się z nich angielskiego.

Umacniało się wówczas państwo podziemne, jako literat dostawał nieduże zasiłki z tajnych funduszy. Drażniła go niezwykle rozmnożona prasa podziemna i śmierć wielu kolporterów, gdy w wielu przypadkach pisma te nie były warte takiej ofiary. Miłosz jednak przyznaje się, że wcale nie był zbyt bohaterski. Bał się donosów i podejrzenia, ze ktoś z jego gości jest Żydem. Nie wstąpił do AK, jak spora część młodzieży, jak pisze, ze względu na swoje przyzwyczajenia i wiek (dobiegał 30- tki). Podobnie jak on nie postąpiło zresztą wielu ówczesnych literatów. Gdy wybuchło powstanie w 1944 r., Miłosz szedł z Janką (to dla niej przedostał się z Wilna do Warszawy) na herbatę do przyjaciół- Tygrysów. Nie dotarli tam, musieli się schronić po drodze, ukrywali się m. in. w studni. Po kilku dniach Warszawa leżała w gruzach. Gdy Miłosz wyszedł z ukrycia, został złapany i zatrzymany. Uwolniła go kobieta w stroju zakonnym, której już później nigdy więcej nie widział.

Intermezzo

Po opuszczeniu Warszawy Miłosz zarabiał zbierając kartofle u jakiegoś chłopa. Zauważył, że dla chłopów Żydzi nie przestali być kimś gorszym, nadal ich ukrywali. Snuje refleksje na temat ilości ofiar wojennych i bezsensowności ich śmierci.

Tygrys

Miłosz wspomina, że podczas pobytu w Warszawie Tygrys przepowiedział mu, że będzie odbywał dalekie podróże, w co wówczas nie wierzył. Teraz miało się to urzeczywistnić. Miłosz mieszkał w Waszyngtonie, gdy otrzymał list od Tygrysa z Paryża. Porównuje on powietrze Polski, przygnębiającego swoją melancholią, do powietrza amerykańskiego, które go podniecało. Lubił także atmosferę Nowego Jorku i przyznaje, że próbował zapomnieć o tym, co widział i co się wydarzyło, jednak się mu to nie udało. Miasta amerykańskie zwiedzał jak antropolog, badając różnice między nimi a Europą. Denerwowało go ciągła maskarada dotycząca komunizmu i antykomunizmu. O komunizmie mógł trochę opowiedzieć, jednak wolał milczeć. Przyznaje, że nie tęsknił do międzywojennej Polski i wiele osób mogło mu to mieć za złe. Tygrys w Paryżu wygłaszał odczyty niezgodne ze sowimi przekonaniami, przechylając się na stronę komunistów. Spotkali się w 1949 r. Tygrys wstąpił do Francuskiej Partii Komunistycznej, później gdy wrócił do Polski, okazało się to całkowicie nieprzydatne. Tygrys zabraniał Miłoszowi drukowania niektórych jego wierszy, które mogłyby się nie podobać specjalistom od antyamerykanizmu. Miłosz przyznaje, że miał populistyczne ciągoty, które także nie podobały się Tygrysowi. Spędził wakacje w Polsce, jednak później wrócił do Paryża, stamtąd z powrotem do Stanów. Poszukiwał autorytetów, usiłował rozmawiać z poetami, gdy pojechał do przyjaciół Oskara Miłosza, natknął się na dom Einsteina. Wiedział, ze ten poleciłby mu: „you better stick to your coutry” W końcu w 1950 r. wrócił do Polski. Tygrys, jako profesor, był symbolem nadziei. Zauważa, że podróż ta nie była pomyłką, ponieważ koszmar stalinowskiej Polski był potrzebny, aby jego rozpacz należycie wezbrała. W 1951 r. wyjechał z Warszawy do Francji i ostatecznie zerwał kontakt z rządem. Tygrys został profesorem filozofii w partyjnym instytucie kształcenia kadr. Zależało mu tam by być modelującym, nie modelowanym. Czuł nienawiść do silnych a głupich. Gdy pojechał na wycieczkę uniwersytecką do Moskwy, wrócił stamtąd przerażony. Tygrys musiał się poniżać i kłamać, ale wierzył, że przez swoje kłamstwa służy prawdzie. Miłosz w Paryżu zmagał się ze swoim upadkiem. Popełnił rodzaj towarzyskiego nietaktu uciekając z kraju, jego pozycja za granicą wahała między rzezimieszkiem a hochsztaplerem. Francja nie mogła go wyżywić jako intelektualistę i niewiele osób pomagało Miłoszowi gdy brakowało mu pieniędzy. Pisał wówczas, m. in. dłuższy tekst („Traktat poetycki”), który zakończył nawiązaniem do Horacego, ponieważ wspominał nieraz nauczyciela łaciny, Rożka. Nie sądził, że ta nieduża książeczka będzie się komuś podobała i nie spodziewał się otrzymać za nią najwyższego odznaczenia. Było ono przyznane mu w liście z Warszawy i jako wieniec laurowy wystarczało Miłoszowi to, że list ten pochodził od Tygrysa. Tygrys zmarł na atak serca w 1958 r.

Miłosz kończy książkę zauważając, że on i tygrys, mimo różnic w swoich poglądach, różnili się także od Rosjan obydwaj, jako że ich świadomość nie była przesłonięta żadnym patriotyzmem. Przyznaje także, że ani zapatrywania Tygrysa, ani jego samego nie były trafne. Podejrzewa, że tam, gdzie jednostka na niezmiennym niemal tle przeżywa całe swoje życie, od dzieciństwa po starość, gdzie nikt nie burzy jej przyzwyczajeń przez zmienne koleje społecznego ładu, tam zbyt łatwo popada w melancholię rzeczy zastanych i nieprzejrzystych. Młodzi ludzie wówczas wymawiają z grymasem znużenia aforyzm: „Wszystko już było”. Poprzez klęski i katastrofy ludzkość szuka eliksiru młodości. Trzeba nieustannie wybierać i Miłosz zauważa, że Europie Wschodniej przypadło być w tym awangardą. Kończy książkę słowami: „ Tylko jednak za cenę tak wyostrzającego doświadczenia w nowym blasku ukazują się stare prawdy. Kiedy ambicja doradza nam wnieść się ponad proste zasady moralne, strzeżone przez ubogich duchem, zamiast obrać je wśród zmienności za igłę kompasu, niszczeje to, co jedynie może okupić nasze szaleństwa i błędy, miłość”.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Miłosz Czesław Rodzinna Europa
Czesław Miłosz, Rodzinna Europa
Miłosz Rodzinna Europa
C Miłosz Rodzinna Europa
14 Miłosz Rodzinna Europa
Literatura współczesna - stresazczenia, opracowania1, RODZINNA EUROPA, RODZINNA EUROPA
3.tworczosc polskich noblistow literackich, Miłosz Czesław, ur
Rodzinna Europa
Miłosz Czesław Piasek przydrożny
Miłosz Czesław poezje
Miłosz Czesław Milosz o sobie Lata 1911 1938
Miłosz Czesław
Miłosz Czesław
Rodzinna europa
Miłosz Czesław Traktat poetycki
Miłosz Czesław Traktat poetycki

więcej podobnych podstron