Bo wiosny nie ma, to trzeba ją sobie stworzyć :p
W kraju kwitnącej wiśni…
Pogoda jak na te porę roku jest dość kiepska i nic się nie chce, nie ma powodów do radości!
Nic bardziej mylnego! Dodajmy sobie trochę koloru w te pochmurne dni. Dobrym pomysłem na ten czas jest biwak dla waszych wędrowników. Jest to mianowicie okres przed sesją, maturami, a i grafik imprez nie jest bardzo napięty. Najlepiej o jakiejś ciepłej tematyce, która pozwoli liznąć nadal nieobecnej wiosny i wykorzystać przemienności form pracy.
Biwak „ Kraj kwitnącej wiśni' - temat nam dobrze znany, bo i często wykorzystywany na obozach, co ułatwia nam oczywiście życie. Wiadomo, że pogoda nie sprzyja, ale dla chcącego nic trudnego. Z góry przepraszam za przenikanie się chińsko - japońskich faktów, ale geografia nigdy nie była moją najmocniejsza stroną, dlatego górę bierze wyobraźnia a nie fakty z National geographic . Zacznijmy oczywiście od narzucenia naszym wędrownikom obowiązku wczucia się w klimat owego biwaku w postaci przygotowania przez nich strojów typu kimona :] Przypuśćmy , że biwak zacząłby się w piątkowy wczesny wieczór . Z racji charakteru mojego środowiska punktem rozpoczynającym byłoby przedstawienie kabaretowe, nawiązujące do Japonii (np. numer kabaretu Ani mru mru „W chińskiej restauracji”, dobrze znany motyw z zupką chińska :p - szeroki wybór na stronie www.kabarety.tworzymyhistorie.pl )
Ja postawiłam bardziej na humorystyczne podejście do tematu biwaku, zajęcia będą się bardziej opierały na skojarzeniach z Japonią, niż z książkową wiedzą tego tematu. Oczywiście wybór należy do was, bo mnie łatwiej jest wymyślać nieobecne „święto ryżu w Japonii”, niż zajrzeć do encyklopedii :p Musimy zadbać o nastrój, czyli kadzidełka, muzyka japońska itp. Kabaret byłby wstępem do „Święta ryżu”. Jak wiecie pod takie zajęcia można podciągnąć niemal wszystko, byleby tylko miało coś wspólnego z ryżem. Bardzo często zdarza mi się wymyślać święto czegoś tam, w tym przypadku będą to konkurencje miedzy zespołami. Podział zespołów jest stały i niezmienny, musimy dokonać go tak, by wszystkie drużyny miały jednakowe szanse, bo w większości są to zadania sprawnościowe.
Przykładowe zadania:
Jeżeli pogoda pozwoli - ugotowanie ryżu w kuchni polowej, oczywiście uwzględniając możliwość i warunki jej zbudowania. Wygrywa ta drużyna, która jako pierwsza ugotuje ryż i go nie przypali.
Przenoszenie łyżką ryżu z jednego miejsca w drugie, zawodnik może przenieść tylko jedna łyżkę w jednej kolejce, następny rusza, kiedy wróci poprzednik z łyżką. Wygrywa ta drużyna, która po upływie określonego czasu będzie miała najwięcej przeniesionego ryżu.
Ułożenie ody wysławiającej ryż.
Rozwiązanie wcześniej przygotowanej krzyżówki na temat wiedzy o ryżu - wygrywa drużyna, która jako pierwsza rozwiąże krzyżówkę.
Poszukiwanie jakiegoś przedmiotu ustami w misce pełnej ryżu (wariant - każda osoba z drużyny albo reprezentant), polecam wszystkich ubaw po pachy.
Jedną z konkurencji może być np. przerobienie Milionerów na potrzeby święta np. po jednym pytaniu dla każdego z uczestników (oczywiście pytania mogą być czysto abstrakcyjne, liczy się dobra zabawa).
Rozdzielenie ziarenek ryżu od rodzynek, cala drużyna bierze w tym udział, sposób rozdziału dowolny - liczy się efekt, a kto pierwszy ten lepszy (ubaw po pachy, nawet sobie nie wyobrażacie jakie ludzie maja pomysły :P ).
Wybierany jest jeden reprezentant z każdej grupy, który z zawiązanymi oczami musi przejść tor przeszkód i dojść do torebki ryżu, oczywiście każde potrącenie przeszkody to np. cofanie się itp. Wygrywa ten, który zrobi to najszybciej.
Mogą być jakieś śmieszne hasła do pokazania w kalamburach, oczywiście związane z ryżem.
Mogą być również rebusy do rozwiązania.
Takich konkurencji mogą być miliony , musimy pamiętać o tematyce biwaku i możliwości dopasowania konkurencji do terenu i warunków. Pamiętajcie, że konkurencje musza być takie, by bawili się wszyscy. A najważniejszą rzeczą jest oczywiście nagroda po podliczeniu punktów, jakie uzyskała drużyna czyli RYŻ :]
W następnym dniu zaplanowałam cykl szkoleń i warsztatów dotyczących naszej uroczej Japonii. Jeżeli zachodzi taka możliwość, bo nie wszystkie zajęcia na to pozwolą, postarajcie się, by uczestnicy byli w kimonach, aby podtrzymać nastrój :]
Najlepiej warsztaty przeplatałyby się (mając na myśli formę). Trzeba również pamiętać, że niektóre z nich mogą prowadzić osoby z zewnątrz, specjaliści, co doda zajęciom profesjonalnego wydźwięku.
Rodzaje warsztatów:
Sztuki walki - tu wskazane jest, by - jeśli macie taka możliwości, a najczęściej jest tak , że w tych czasach zawsze ktoś zna kogoś co coś trenuje - zaprosić taka osobę na biwak w roli instruktora :]
Kulinarne - zakup takich rzeczy jak ryż, łodygi lotosu itp. to naprawdę grosze a ucztę stworzyć można rewelacyjną. Możemy zrobić różne rodzaje potraw i ustawić te zajęcia tak, by były naszym obiadem.
Językowe - jeżeli nie znacie kogoś, kto uczy się japońskiego podstawowego alfabetu możecie nauczyć się sami , możecie przygotować szereg zabaw z wykorzystaniem japońskiego alfabetu lub grę.
Sztuka japońska - tu może być wiele pomysłów: od rysowania mangi (posiadam książki, jakby ktoś reflektował) do sztuki makijażu japońskiego aktorów i aktorek teatru (możecie przygotować teatr, którego pokaz odbędzie się np. wieczorem). Jakby ktoś nie kojarzył - ten makijaż to czerwone usta i białe twarze :p). Ponadto jest jeszcze sztuka orgiami, a nawet kolorowanie postaci z kreskówek. Czego tylko dusza zapragnie!
Tańca - są internetowe instruktaże podstaw tańca japońskiego, zawsze możecie ułożyć własny układ czy nawet uczysz się kroków z prezentacji, jak i również zrobić You can dance w japońskim wydaniu :]
Zapasy sumo - mówi się samo przez się :] Obowiązkowo te śmieszne majtki :D Ring zrobić można z karimat i śpiworów.
To tyle, co na chwile obecną przyszło mi do głowy, choć temat nadal nie jest wyczerpany. Warsztaty można oczywiście przeplatać zabawami tematycznymi, każdy może mieć specjalny wstęp np. prezentację multimedialną itp. W ramach podsumowania warsztatów możecie, jako ostatni punkt, przeprowadzić i nauczyć drużynę zwyczaju parzenia i podawania zielonej herbaty, to akurat chiński zwyczaj ale bardzo pokazowy i niezmiernie relaksujący po takim dniu pełnym wrażeń.
Warsztaty i ich przebieg możecie zaplanować bardzo rożnie - albo dla osób chętnych poszczególne bloki lub obiegowo w grupach, jak tylko będzie wam odpowiadało. Wykorzystać można oczywiście grę z chińską mapą, tak bardzo zapomnianą przez nas ostatnimi czasy :] Znam niewiele osób, które potrafią się nią obsługiwać, niektórzy kojarzą jak ona działa, ale myślę, że dwa zakręty i już nie wiedzą gdzie są :p A na ostatni dzień, w którym zazwyczaj wypada sprzątać, możecie zrobić krótkie poranne zajęcia z jogi, pamiętając o wygodnych ubraniach, muzyce i niekoniecznie kadzidełkach przed śniadaniem :P
Tematyka tego biwaku jest bardzo szeroka, możecie komponować warsztaty na dowolny temat, jaki tylko wam się skojarzy z Japonią. Mam nadzieje, że coś z tego wam się przyda :]
Agata Rygielska