WARTO ROZMAWIAĆ, CZYLI NIE LĘKAJCIE SIĘ BYĆ ŚWIĘTYMI
Autor: Halina Błaż
Prowadzący
Dzień. dobry Państwu. Witam wszystkich w programie „Warto rozmawiać”. (brawa) Dziś chciałbym, abyśmy porozmawiali na temat idoli. Słownik języka polskiego podaje, że idol to osoba, którą się podziwia, autorytet.
Zaprosiłem do studia gwiazdę, którą okrzyknięto „ikoną muzyki pop” (brawa), księdza katechetę (brawa), socjologa - profesora uniwersytetu (brawa) oraz troje przedstawicieli młodego pokolenia - są to uczniowie polskich szkół. (brawa).
Panie profesorze - zwracam się do socjologa - po co młodym ludziom idole?
Socjolog - Każdy człowiek podświadomie szuka kogoś lepszego, wspanialszego od siebie, kogoś, kogo mógłby podziwiać, naśladować. Tę potrzebę mamy wpisaną w naszą psychikę, podobnie jak potrzeba bezpieczeństwa, akceptacji, miłości. Od dziecka na kimś się wzorujemy. Najpierw to może być rodzic lub ktoś z najbliższego otoczenia, później pani w szkole, jakiś lider grupy rówieśniczej, wreszcie gwiazdy telewizyjne, znane twarze sportu czy filmu itd., itd.
Prowadzący
Czy wy macie swoich idoli?
Chłopak 1
Moim idolem jest kierowca rajdowy, Robert Kubica. Podziwiam go, bo jest bardzo odważny. Pokój mam oklejony jego zdjęciami z wyścigów, staram się oglądać wszystkie programy sportowe, w których jest o nim mowa.
Prowadzący
Po co to robisz? Co ci to daje?
Chłopak 1
Czy ja wiem? Kiedy patrzę na niego, chciałbym być taki jak on. Na pewno nigdy bym się nie odważył startować w wyścigu, ale pomarzyć można.
Prowadzący
Wierzysz, że możesz osiągnąć w życiu jakiś sukces?
Chłopak 1
Nie sięgam tak wysoko.
Prowadzący
A ty?
Dziewczyna 1
Ja jestem zafascynowana panią obecną w studiu . Mam nawet przy sobie jej zdjęcie.
Podchodzi do Gwiazdy
Czy mogę prosić o autograf?
Gwiazda podpisuje
Dziewczyna 1
Wiem, że budzi pani kontrowersyjne opinie, ale dla mnie jest pani odważna. Nie boi się mówić tego, co myśli ani ubierać i malować wyzywająco, po prostu taki styl, lubi pani łamać konwenanse.
Gwiazda uśmiecha się zadowolona, zakłada nogę na nogę
Dziewczyna 2
Tak, tylko czy właśnie na tym polega odwaga, żeby mówić to, co się myśli, gorsząc i raniąc przy tym innych? Niektórzy po prostu za wszelką cenę szukają popularności i dla sławy są w stanie zrobić wszystko.
Prowadzący
Domyślam się, że ty szukasz idoli gdzie indziej?
Dziewczyna 2
Nie lubię słowa idol, powiem raczej, że moim największym znanym mi autorytetem jest nasz papież, Jan Paweł II. I jeśli już mowa o odwadze, to właśnie jemu jej nigdy nie brakowało. Nie bał się dążyć do świętości i zarażać pragnieniem świętości wszystkich wokół, chociaż to często wymagało nie lada odwagi i przysparzało mu wrogów.
Katecheta
Przepraszam, że wejdę w słowo, ale właśnie Jan Paweł II tak traktował swoją misję, która została mu powierzona. Uważał, że nie polega na niczym innym, jak tylko na tym, aby uświęcać siebie i innych, samemu żyć zgodnie z Bożym planem zbawienia i pomagać żyć według niego innym. Stąd taka promocja świętych i błogosławionych, bo jak powiada Henri Bergson, „największymi bohaterami historii nie są zdobywcy, lecz święci”.
Gwiazda
Może kiedyś tak było, że święci odgrywali jakąś rolę, byli bardzo pięknymi postaciami, jak np. św. Franciszek z Asyżu. Byłam na koncercie we Włoszech i przy okazji zwiedziłam Asyż. Ale w dzisiejszych czasach to już nikogo nie kręci. Na mój koncert przychodzi więcej ludzi niż do kościoła, niedługo już w ogóle kościoły będą świecić pustkami.
Prowadzący
No, to bardzo czarny scenariusz, miejmy nadzieję, że się nie potwierdzi.
Gwiazda
Niestety, obawiam się, że to ja mam rację. Z tymi świętymi to przesada. Dzisiejszy świat już nie potrzebuje świętych. Człowiek musi sobie radzić sam.
Katecheta
Jest pani w błędzie. Właśnie dzisiejszy świat potrzebuje świętych jak świeżego powietrza, bez którego można się udusić. Nieprzypadkowo Jan Paweł II, o ile dobrze pamiętam, w ciągu swojego pontyfikatu beatyfikował 1329 sług Bożych i kanonizował 473 błogosławionych. Wszystkich razem: 1802.
Gwiazda
No i po co to komu? Czy ktoś o nich pamięta? A moje płyty rozchodzą się w milionowych nakładach. Może to ja powinnam być kanonizowana, bo ludzie mnie uwielbiają, a nie jakąś siostrę Faustynę. Tak w ogóle to ona chyba miała kilka klas szkoły podstawowej, a ja mam ponadprzeciętny iloraz inteligencji, można to łatwo sprawdzić, jestem członkiem Mensy.
Prowadzący
To ja miałbym do pani takie pytanie. Ma pani bardzo wielu fanów, wielu młodych ludzi wręcz panią uwielbia, a co pani im w zamian daje za ten podziw i zaufanie, jakim panią darzą?
Gwiazda
Ja powiem tak. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. W ogóle raczej rzadko myślę. Lubię śpiewać, a kiedy się okazało, że robię to dobrze i mogę nieźle na tym zarobić, stałam się popularna. Lubię błysk fleszy i jak jest o mnie głośno. Daję im swoje piosenki, moją muzykę.
Prowadzący
Jaką to stanowi wartość? Czy sprawia, że stają się lepszymi ludźmi?
Gwiazda
To nie moja rola. Mam być święta? To nie dla mnie!
Katecheta
Tu muszę zaprotestować. Pani tak bardzo odżegnuje się od świętości, a przecież wszyscy ludzie są do niej powołani! Tego właśnie nauczał nasz papież.
„Szukajcie świętości w codziennym życiu» — mówił „Drogi świętości są wielorakie i dostosowane do każdego powołania”.
Dziewczyna 2
Otóż to! Uważa się pani za kogoś górującego ponad tłumem. Mogłaby pani zrobić coś znacznie więcej, niż tylko gonić za popularnością.
Gwiazda
A to dobre! Co na przykład? Przecież zorganizowałam darmowy koncert na rzecz powodzian!
Dziewczyna 2
Nie myślałam o czymś takim. Bo to też mogło być zrobione z wyrachowania. Czego się nie robi dla sławy!
Gwiazda
Widzę, że to bardzo stronniczy program. Czy zaprosił mnie pan tutaj, żeby mnie obrażano?
Prowadzący
Absolutnie nie miałem tego zamiaru. Chciałem tylko zrozumieć, kim właściwie są idole i co mają do zaoferowania młodym ludziom spragnionym autorytetów. Dziękuję wszystkim państwu za uwagę. Do zobaczenia.
Wszyscy wychodzą, łącznie z Prowadzącym. Zostaje tylko Dziewczyna 1 zastygła w swoim fotelu. Po chwili zasypia.
Głos zza sceny:
Bóg stworzył człowieka, aby osiągnął on swą pełnię, nie w sposób bierny, lecz uczestnicząc w Bożym dziele. Jej osiągniecie jest zatem ostatecznym celem i zasadą jednoczącą cały rodzaj ludzki.
Nagle wchodzą „postaci dramatu”
Dziewczyna 1
Kim jesteście? Co to wszystko znaczy?
Bł. Edmund Bojanowski
Jestem Edmund Bojanowski, założyciel zgromadzenia sióstr służebniczek. Moim zamiarem było, aby siostry posługiwały ubogim dzieciom, zwłaszcza sierotom. Bo tylko służba innym z miłością prowadzi nas do tego, który jest Miłością samą.
Dziewczyna 1
Rzeczywiście, jak mogłam o tym nie wiedzieć?
Św. Albert Chmielowski
Ja to Albert Chmielowski. W swoim życiu zrozumiałem, że powinno się być jak chleb, który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy może kęsa sobie ukroić, nakarmić się jeśli jest głodny.
Dziewczyna 1
Muszę to zapamiętać!
A ciebie poznaję! Ty jesteś Matka Teresa z Kalkuty! Służyłaś ludziom ubogim, odrzuconym, trędowatym.
Matka Teresa
Tak, moje dziecko. Nie liczy się, co robimy ani ile robimy, lecz to, ile miłości wkładamy w działanie. Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata i wyciągasz do niego ręce, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy milkniesz, aby wysłuchać, jest Boże Narodzenie. Zawsze, ilekroć pozwolisz, by Bóg pokochał innych przez ciebie, zawsze wtedy, jest Boże Narodzenie.
Dziewczyna 1
Pięknie to powiedziałaś. Dziękuję ci!
Ojciec Jan Beyzym
Ja posługiwałem trędowatym jako ojciec jezuita, Jan Beyzym. Na Madagaskarze wybudowałem szpital dla chorych na trąd. Szpital istnieje do dziś pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej. Pamiętaj, żyj tak, żebyś pozostawiła po sobie owoce świętości.
Dziewczyna 1
Będę o tym pamiętać.
Ciebie też poznaję, św. ojcze Pio. . Byłeś bardzo popularny już za życia.
Św. o. Pio
Nie chodzi o sławę. Chyba, że Pan Bóg chce się nią posłużyć, żeby pociągnąć ludzi do świętości. Rozumiesz? Tylko to się liczy. Miałem stygmaty, to znaczy Chrystusowe rany na ciele, posiadałem dar bilokacji, potrafiłem wiele, czego nie potrafią zwykli śmiertelnicy. Ale zawsze traktowałem to jak niezasłużony dar, którym mam służyć innym.
Dziewczyna 1
Teraz rozumiem.
Św. Faustyna z obrazem Jezusa Miłosiernego
To ja, apostołka Bożego Miłosierdzia. Przeze mnie Jezus przypomniał światu, że trzeba zaufać Bożemu Miłosierdziu. Nawet najwięksi grzesznicy mogą dostąpić miłosierdzia. Wszyscy powinni zanurzyć się w nie.
Dziewczyna 1
Czy i mnie Pan Bóg kocha?
Św. Faustyna
Tak, nigdy nie wolno ci w to wątpić. I chce, żebyś Go odnalazła, bo „niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu”. Nie szukaj tanich idoli, szukaj Boga. Masz tu koronkę, odmawiaj ją codziennie. Na obrazku znajdziesz wzór, jak to robić.
Gwiazda
Komu powinnam podziękować?
Św. Faustyna
Świętej Faustynie, a właściwie słudze Bożemu, Janowi Pawłowi II, bo on podarował światu tylu świętych. Są jak latarnie morskie, które wskazują drogę do portu.
Głos zza sceny lub nagranie z głosem papieża bł. Jana Pawła II
«Młodzi wszystkich kontynentów, nie lękajcie się być świętymi nowego tysiąclecia!"
Dziewczyna 1
Dziękuję Ci, Ojcze Święty! Chyba już wiem, co powinnam zrobić.
Drze portret swojej dawnej idolki i rzuca w powietrze skrawki papieru.
Muzyka
1