jakos uciekł mi ten temat.
otóż z teoretykami nie chce zadzierać
powiem tylko co wiem z praktyki.
4 rurki po ok 1,2m średnica fi10 z zwężką przy gaźnikach, połączone trójnikami z spryskiwaczy samochodowych w którym są spasowane zwężki do ok 1mm średnicy aby olej powoli przepływał.
Zaworki "odpowietrzniki" z zacisków hamulcowych nadają się idealnie do połączenia z gaźnikami.
rurki przy zaworkach są dodatkowo usztywnione opaskami zaciskowymi (wyższa szczelność)
wężyki które zastosowałem nie podlegają zduszeniu od podciśnienia.
Sprawdzałem przytykając palcem to podciśnienie- wcale nie jest jakieś kosmiczne, palca nie urwało
Przyrząd jest tak dokładny, że najmniejszy ruch śrubami regulacyjnymi powoduje ruch słupków oleju.
Pierwszego dnia rozregulowałem gaźniki, ot tak dla fanu
Wyniki:
Brak hamowania silnikiem,
Pływające niskie obroty
Wolne spadanie z wysokich obrotów.
Po regulacji przyrządem zwanym potocznie wakuometrami "made in ja sam" silniczek zaczął pracować wzorcowo. Słupki udało mi się ustawić tak, że stały i sie nie ruszały przez pół minuty, co świadczy o precyzji regulacji. Sprawdziłem regulacje po 1000km - było prawie bez zmian.
Dla porównania podam, że jeśli odkreci się o 1/4 obrotu którąś ze śrub regulacyjnych, to w ciągu paru sekund olej potrafi pojawić się w... wydechu
Tak więc stwierdzam jednoznacznie, że udało zaoszczędzić się mi kupę forsy
To cisnienie 230mgH to ekwiwalent niskich obrotów - przy tym cisnieniu są 1200obr/min.
jesli ustawisz wieksze cisnienie na każdym garze- obroty pójdą do góry. _________________
do gaźnika - gwint M6