Islam i muzułmanie we Francji
Napływ znacznej liczby imigrantów pochodzących z krajów muzułmańskich do Francji ściśle wiąże się z historią kolonialną tego kraju. Jednak znacznie wcześniej napłynęła tu pierwsza fala muzułmanów. Od VIII do XIV wieku na południu Francji widoczne były wpływy muzułmanów z Hiszpanii. Prócz stałych kontaktów, efektem tegoż sąsiedztwa było osiedlanie się muzułmanów w dolinach regionu Ariège, w Akwitanii, na południowym wschodzie Francji, a nawet w paru alpejskich wioskach i w dolinie Rodanu[1]
Miasta na wybrzeżu Morza Śródziemnego stanowiły także centrum kontaktów między Francuzami i muzułmanami. Obraz Verneta powstały w 1754 roku, zatytułowany „Wejście do portu w Marsylii” przedstawia port w którym „turbany są równie częste jak peruki”[2]. W tym okresie kwitł handel, a w miastach portowych mieszały się języki, religie i kanony mody.
W XIX wieku Francja zdobywała kolonie, a jej kontakty za światem islamu zacieśniały się. W 1830 roku rozpoczęto krwawy podbój Algierii, następnie Francja podporządkowała sobie, nominalnie podległą Osmanom, Tunezję, która zgodnie z postanowieniami traktatu z Bardo znalazła się pod protektoratem francuskim. Niepodległe Maroko, w 1912 roku na mocy traktatu podzielono na francuską, hiszpańską i międzynarodową strefę wpływów.
Od końca XVII wieku Francja umacniała swoje wpływy w muzułmańskim Senegalu, który na mocy postanowień Kongresu Wiedeńskiego znalazł się w orbicie wpływów Francji, a w 1895 roku stał się francuską kolonią. Od 1902 roku w Dakarze rezydował rząd Francuskiej Afryki Zachodniej. W 1898 roku Francuzi skolonizowali Mali. W większości muzułmańskie Komory od 1886 roku znajdowały się pod protektoratem francuskim, natomiast od 1908 roku miały status kolonii.
Republika francuska czynnie uczestniczyła w podziale wpływów na Bliskim Wschodzie po I wojnie światowej. Już w 1916 roku Francja i Anglia zawarły traktat Sykes-Picot, który regulował strefy wpływów dwóch mocarstw na Bliskim Wschodzie po zakończeniu wojny. Na podstawie tego
i kolejnych ustaleń oraz zgodnie z postanowieniem Ligi Narodów, oficjalnie w 1923 roku Francja uznana została mandatariuszką Syrii i Libanu.
Francuscy robotnicy i rolnicy kuszeni nowymi możliwościami wyjeżdżali zasiedlać kolonie, zwalniając tym samym miejsca pracy dla imigrantów.
Przez wiele lat muzułmanie z terenów podległych Republice toczyli walkę narodowowyzwoleńczą, jednak część z nich, z nadzieją na poprawę warunków materialnych, emigrowała do Francji.
Falę muzułmańskiej imigracji zapoczątkowali Algierczycy. Według niektórych źródeł, jedna piąta wszystkich mieszkańców Algierii zdolnych do pracy lub walki przybyła do Francji w czasie I wojny światowej[3], niemniej jednak proces ten rozpoczął się znacznie wcześniej, gdyż około 1906 roku do Francji napływali już imigranci z całej Afryki Północnej. Do 1914 roku było ich już około 30 tysięcy.
W tym okresie przybywali w zasadzie wyłącznie mężczyźni, zostawiając żony i gromadki dzieci, ciężko pracowali i żyli w fatalnych warunkach, posyłając zarobione pieniądze rodzinie, by poprawić jej status materialny.
Zatrudnienie znajdowali przede wszystkim w fabrykach produkujących broń i inny sprzęt wojenny, a także w firmach budowlanych i transportowych. Wszystkie te zakłady znajdowały się na obrzeżach dużych miast, tam też mieściły się hotele robotnicze, dlatego koncentrowało się tam środowisko imigracyjne.
W tym okresie pracujący imigranci mogli mieć różny status.
Pierwszą grupę reprezentowali robotnicy przybyli na „zaproszenie” państwa. Francji brakowało rąk do pracy, dlatego też od 1913 roku państwo „zapraszało” Magrebińczyków, by pracowali dla Republiki. Zatrudniano ich w różnych fabrykach, a także przy robotach publicznych. Możliwość tego rodzaju imigracji zakończyła się w 1918 roku.
Uposażenie robotników wynosiło 100 franków, a strona francuska pokrywała koszty podróży i opieki medycznej.
Więcej mogli zarobić „wolni robotnicy”, czyli tacy, którzy przybyli do Francji mając pozwolenie na pracę, lecz na własną rękę pokrywali koszty podróży i sami musieli znaleźć pracę. Sami pokrywali też koszty ewentualnego leczenia.
Trzecią grupę stanowili nielegalni imigranci, pracujący „na czarno”, którzy zaczęli pojawiać się we Francji od momentu ustanowienia wolnej cyrkulacji między Republiką a Algierią[4].
We wszystkich trzech przypadkach zdarzało się, że pracodawcy nie przestrzegali praw robotników, nie wspominając o zawartych z nimi kontraktach, co jednak nie zniechęcało imigrantów.
W czasie I wojny światowej do Francji napłynęło około 130 tysięcy muzułmanów z Maghrebu. Przybywali oni by pracować w fabrykach i w rolnictwie, zastępując mężczyzn powołanych na front, bądź też by walczyć razem z Francuzami w I wojnie światowej. 25 tysięcy Algierczyków zginęło na polu bitwy.
Ponownie muzułmanie walczyli po stronie Francji w II wojnie światowej, zasilając szeregi armii. Także po wojnie imigranci byli mile widziani, Francja znów potrzebowała bowiem rąk do pracy przy odbudowie zniszczeń wojennych.
Gdy w 1958 roku gen. de Gaulle zrównał w prawach wszystkich Francuzów, pośród populacji francuskiej było 10 milionów muzułmanów, pamiętać należy o tym, że Algieria nie istniała, były to zamorskie tereny Francji. Po odzyskaniu przez nią niepodległości w 1962 roku do Francji trafiło kilka tysięcy muzułmanów, którzy kolaborowali z Francuzami (harki), bowiem w Algierii groziły im liczne represje.
Imigranci z krajów Maghrebu przybywali do Francji nieustannie, aż do 1974 roku, kiedy to imigracja została oficjalnie wstrzymana, nie oznacza to jednak, że się zakończyła. Mimo licznych utrudnień, do Francji napływają wciąż muzułmańscy imigranci. Imigranci z krajów muzułmańskich w poszukiwaniu pracy, często kierowali się do Francji, lecz obecność muzułmańska w tym kraju stała się widoczna w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Do połowy lat siedemdziesiątych na obrzeżach Paryża i innych większych miast, istniały osiedla baraków grzęznące w błocie. Potem zastąpiono je domami komunalnymi. Osiedla te do dziś są rodzajem getta skupiającego najbiedniejsze grupy społeczne, składające się niemal wyłącznie z imigrantów.
Ostatnie dwadzieścia lat to czas, kiedy do głosu dochodzi pokolenie potomków emigracji, mające francuskie obywatelstwo, uczące się we francuskich szkołach, dla których językiem ojczystym jest francuski. Pokolenie to otwarcie prezentuje swoje przekonania religijne i domaga się pełnej tolerancji, gwarantowanej przez konstytucyjną wolność wyznania.
Niemniej jednak mieszkańcy Paryża dużo wcześniej mieli już okazję zetknąć się z Orientem i poznać to, co charakterystyczne dla krajów Afryki Północnej, Turcji czy Egiptu.
Paryż jako stolica imperium konkurował z Londynem i innymi europejskimi stolicami w organizacji Wystaw Międzynarodowych, zwanych Uniwersalnymi. W okresie silnego rozwoju przemysłu i w epoce kolonializmu, wystawy były doskonałym sposobem na zaprezentowanie nowych osiągnięć w dziedzinie przemysłu, prezentowano również bogactwo i egzotykę kolonialną. Pierwszą taką imprezę zorganizowano w Londynie w 1851 roku. Po 16 latach - w 1867 roku odbyła się wystawa międzynarodowa w Paryżu. Charakterystyczne było pojawienie się pawilonów poszczególnych państw, prezentując charakterystykę architektoniczną danego regionu, dekoracje i zdobienia miały oddawać egzotyczny charakter i różnorodność kolonii.
W głównym pałacu Orient reprezentowały galerie Egiptu i Turcji, a także galerie państw kolonialnych, czyli Tunezji, Algierii i Maroka. Ten ostatni kraj zaprezentował się w wielu dziedzinach. Galerię podzielono na sekcje. Sekcja geograficzna sąsiadowała z tą o populacji i inną dotyczącą wielkich miast, oddzielne sekcje poświęcono rolnictwu, handlowi, kulturze i sztuce. Nowością była też prezentacja kolonii francuskich Czarnej Afryki. Jednak charakterystyczne produkty senegalskie nie miały swojej galerii, znalazły się pośród innych artykułów z kolonii, którym poświęcono aż cztery piramidy.
Na tym jednak nie poprzestano. Kraje muzułmańskie prezentowały swoją architekturę w parku wystawowym na Polach Marsowych. Egipt zaprezentował reprodukcję świątyni z File, a w jej wnętrzu znajdowało się muzeum z eksponatami ze starożytnego Egiptu. Skonstruowano też reprodukcję pałacu vice króla Egiptu. Odtworzono charakterystyczny bazar z rękodziełem, rzemieślnikami i kupcami, oraz wzorcowy dom bogatego egipskiego mieszczaństwa. Turcja zaprezentowała rekonstrukcję meczetu i
bogato zdobiony dom rozrywki, a także łaźnię turecką, a Tunezja przedstawiła rekonstrukcję stołecznego pałacu Beja. Marokańczycy przedstawili kopię namiotu królewskiego, skonstruowali też szereg sklepików i stajnie królewskie z wielbłądami.
W parku stworzono sporo stylowych kafejek egipskich, algierskich i tunezyjskich, a kelnerzy w nich pracujący przybyli specjalnie na tę okazję z reprezentowanych krajów.
Symbolem wystawy z 1889 roku była oczywiście, zbudowana specjalnie na tę okazję wieża Eiffel, ale symbolem egzotyki stała się ulica Kairu, na której prócz rozkoszowania się orientalną atmosferą, nabyć można było orientalne perfumy.
W 1900 roku na kolejnej wystawie międzynarodowej w Paryżu, którą odwiedziło 50 milionów zwiedzających, podziwiano Pałacyk Algierii oraz Pawilony Turecki i Perski.
Od 1902 roku Francuzi organizowali „wystawy kolonialne”. Pierwsza z nich odbyła się w Hanoi, w 1906 i 1922 roku odbyły się dwie wystawy w Marsylii, a w 1931 roku Paryżanie mieli okazję zapoznać się z kolonialnym bogactwem Francji. Paryska wystawa kolonialna odbyła się w lasku Vincennes na terenie 202 hektarów. Ekspozycję odwiedziły 33 miliony zwiedzających. Po tej wystawie stolica Francji wzbogaciła się o Muzeum Kolonii, a także Muzeum Sztuki Afryki i Oceanii. Sekcja zwierząt egzotycznych tej wystawy przekształcona została w ówczesne zoo.
Jednak obok ekspozycji i wystaw we Francji toczyło się prawdziwe życie emigrantów muzułmańskich. Już w latach dwudziestych XX wieku robotnicy z Północnej i Zachodniej Afryki manifestowali potrzebę stworzenia dla nich miejsca kultu muzułmańskiego.
Niektórzy na święta wracali do kraju pochodzenia, inni nie przerywali pracy.
Ci muzułmanie, którzy zostawali we Francji w czasie ramadanu mogli uczestniczyć w spotkaniach organizowanych przez Stowarzyszenie Alimów Algierskich[5]
Stowarzyszenie miało na celu pogłębienie religijności i poszerzanie horyzontów kulturalnych imigrantów muzułmańskich. Podczas organizowanych spotkań dyskutowano o islamie, moralności, życiu zgodnym z wartościami religii. Stowarzyszenie organizowało też kursy języka arabskiego.
W latach pięćdziesiątych XX wieku, kiedy zmieniał się charakter imigracji i przybywały do Francji całe rodziny, pojawiła się potrzeba przekazania wartości świata islamu nowemu pokoleniu, które dorastać miało w niemuzułmańskiej Francji, gdyż jak mówił szejk Larbi Tebessi po swojej wizycie w Paryżu w 1951 roku, „zapomnienie religii i wartości islamu przechodzi z ojca na syna, nie wspominając nawet o dialekcie, bądź literackim języku arabskim[6].
Imigracja sprawiła, że zmianie uległa struktura rodziny. Ojciec, będący tradycyjnie głową rodziny, często tracił autorytet w oczach dzieci urodzonych i wychowanych we Francji. Także kobietom rzeczywistość francuska oferowała nowe miejsce i rolę społeczną. Dzieci z rodzin muzułmańskich stawały wobec wyboru między dwoma systemami wartości - tym wszechobecnym, oferowanym przez społeczeństwo francuskie, i muzułmańskim propagowanym w rodzinie. Zdarzało się jednak, że francuska rzeczywistość nie była łatwa do zniesienia dla imigrantów i ich rodzin, często dotykała ich niesprawiedliwość i dyskryminacja. 17 października 1961 roku 30 tysięcy Algierczyków manifestowało pokojowo w Paryżu, przeciw godzinie policyjnej, wprowadzonej 5 października przez prefekta policji i obowiązującej tylko muzułmanów. Policja użyła broni, 15 tysięcy manifestantów zostało zatrzymanych, niektórzy byli bici. Wiele osób zamordowano, a ciała wrzucono do Sekwany.
Po czterdziestu latach, 17 października 2001 roku, mer Paryża odsłonił tablicę upamiętniającą te wydarzenia. 25 września tegoż roku, prezydent Republiki złożył hołd Algierczykom, muzułmanom poległym we Francji.
Dyskryminacja i rasizm były powodem pierwszych form mobilizacji i pierwszych manifestacji, które sprawiły, że muzułmanie zostali we Francji zauważeni.
Pierwsze stowarzyszenia pojawiły się pod koniec lat siedemdziesiątych XX wieku i skupiały przede wszystkim studentów ze środowisk maghrebińskich.
W latach 1973- 1979 Ruch Robotników Arabskich prowokował i popierał strajki w miejscach pracy. Według danych z 1964 roku, choroby spowodowane niewłaściwymi warunkami pracy i wypadki przy pracy wśród robotników z Maghrebu czterokrotnie przewyższały średnią krajową. Jednym z postulatów stowarzyszeń i innych organizacji była poprawa warunków życia w slumsach, na przedmieściu. W 1971 roku na Barbès w Paryżu odbyła się manifestacja po zabójstwie dokonanym na młodym Maghrebczyku.
Lata siedemdziesiąte to okres, w którym w środowisku imigracji, do głosu dochodzi pokolenie urodzone i wykształcone we Francji. Pokolenie to przeciwstawi się rasizmowi i dyskryminacji, dopominając się o równe prawa dla mniejszości etnicznych i religijnych.
Początek lat osiemdziesiąty to czas, kiedy coraz częściej mają miejsce incydenty o charakterze rasistowskim. 20 czerwca 1983 roku śmiertelnie postrzelony przez policjanta został młody Maghrebczyk. Ta wiadomość dopełniła rozgoryczenie imigracji i była decydującą, choć nie jedyną przyczyną wydarzenia, które przeszło do historii jako „ Marche des Beurs”. Z inicjatywy ruchu „SOS Rasizm”, 15 października 1983 roku z Marsylii ruszył marsz na rzecz równości praw i przeciw rasizmowi. W czasie marszu młody Algierczyk zginął wyrzucony z pociągu, po brutalnych torturach. Z Marsylii wyruszyły 32 osoby, kiedy 3 grudnia 1983 roku pochód dotarł do stolicy, w manifestacji uczestniczyło od 60 do 100 tysięcy osób. 70 organizacji, w tym lewicowe partie polityczne poparły marsz.
Całe przedsięwzięcie zakończyło się spotkaniem liderów z prezydentem Francji François Mitterrandem.
Choć sytuacja imigrantów nie zmieniła się w radykalny sposób po marszu, to akcja ta uświadomiła Francuzom realia nietolerancji i dyskryminacji. Po „Marche des Beurs” na przedmieściach powstawać zaczęły stowarzyszenia osiedlowe i dzielnicowe, grupy teatralne, lokalne radia i kluby sportowe. Przyszła zatem pora, by francuscy muzułmanie zamanifestowali swoją obecność we Francji w sposób stały i legalny. W 1976 i 1977 powstały trupy teatralne Kahina, Week-end a Nanterre i Zama de Banlieue, a także grupy muzyczne, jak np. Carte de séjour. W latach osiemdziesiątych powstał fenomen otwartości organów państwowych wobec prezentacji i prowokacji kulturalnych, które poruszają problemy emigracji. W 1984 roku Ministerstwo Kultury sfinansowało ekspozycję zatytułowaną „Dzieci imigracji”.
Do tej pory powstają nowe stowarzyszenia i organizacje kulturalne, religijne czy etniczne. Wzrasta liczba meczetów i sal modlitwy, a muzułmanie domagają się praw zgodnie z prawem francuskim. Wciąż jednak w blokowiskach na przedmieściu istnieją getta, gdzie skupia się najbiedniejsza grupa społeczeństwa. Powoli tworzy się jednak klasa średnia wywodząca swe korzenie z krajów muzułmańskich.
[1] B. Etienne, La France et l'Islam, Hachette, Paris 1990, str. 21.
3] B. Stora, Ils venaient d'Algerie; l'immigration algeriénne en France, 1912-1992, Fayard, Paris 1992.
[4] P. Le Pantremant, La politique musulumane de la France au XXème siècle, Maisonneuve et Larose, Paris 2003
[5] S. Sadek, L'Islam et les musulmans en France, Paris 1987, strona 436.
[6] Tamże.