Zmęczenie nadnerczy dlaczego odrzuca je medycyna konwencjonalna 2

Zmęczenie nadnerczy: dlaczego odrzuca je medycyna konwencjonalna

Część 1

Why Conventional Medicine Rejects Adrenal Fatigue – Part 1

Dr Michael Lam

Zmęczenie nadnerczy [ZN] to określenie stosowane do zbioru niespecyficznych objawów takich jak zmęczenie, lęk, ból stawów, bezsenność, hipoglikemia (niedo-bór glukozy we krwi), depresja, zdenerwo-wanie, zaburzenia snu i problemy tra-wienne występujące u zdrowej osoby w normalnych wynikach testów laboratoryj-nych. Ponad 50% dorosłych cierpi na ZN w tym czy innym momencie życia. Większość wraca do zdrowia nie wiedząc iż mieli ZN, ale mniejszość nie zdrowieje, a u małej liczby stan nadal się pogarsza.

W najgorszym przypadku osoba może być przykuta do łóżka i unieruchomiona. Określenie często pojawia się w popularnych książkach o zdrowiu i na portalach medycyny alternatyw-nej. Szukanie w internecie słów "ZN" daje ponad 2.4 mln wyników, od Kliniki Mayo do Fun-dacji Hormonalnej i forów alternatywnej medycyny. Jest jasne to, że dla ogromnej większo-ści lekarzy medycyny konwencjonalnej, oprócz tych myślących przyszłościowo, ta dolegli-wość nie istnieje i nie jest prawdziwa. Ale dla ogromnej większości cierpiących ta dolegli-wość jest bardzo prawdziwa i rzeczywiście może być bardzo wyniszczająca.

Jak to możliwe, że taka powszechna dysfunkcja, która generuje tak dużo zainteresowania w społeczeństwie była karcona przez wielu z najbardziej błyskotliwych i dobrze wyszkolonych lekarzy na całym świecie? Jak można wyjaśnić dysonans poznawczy pomiędzy oceną więk-szości konwencjonalnych lekarzy, że ZN nie istnieje, podczas gdy realnym doświadczeniem wielu chorych jest ubezwłasnowolnienie i niezdolność zachowania pracy?

Kliniczne vs. subkliniczne [ukryte] stany choroby

80% najczęstszych przyczyn zgonów związanych z chorobami wieku to choroby układu krą-żenia, udar mózgu i rak. Te wyniszczające choroby powstają wiele lat przed pojawieniem się wykrywalnych objawów zewnętrznych. Na przykład przeciętny rak wymaga ponad 10 lat ro-zwoju, zanim wyczuje się lub klinicznie wykryje guzek.

Całe życie złego odżywiania, stres i zanieczyszczenie środowiska osłabia ochronę komórko-wą, naprawę i wymianę - sam fundament zdrowia. Choć osoba może wydawać się pozornie normalna i zdrowa według tradycyjnych norm, uszkodzenia wnętrza komórek i narażanie trwają codziennie od zanieczyszczeń, stresu, i komórkowego procesu oksydacyjnego, w połączeniu z atakami endogennymi i egzogennymi wolnych rodników od młodego wieku.

Do wieku 50 lat, ataki wolnych rodników uszkadzają aż 30% naszego białka komórkowego. Na szczęście organizm ma endogenne mechanizmy samonaprawy. Jednak ten mechanizm naprawczy nie jest w 100% procentach skuteczny. Uszkodzenie które uciekło naprawie mo-że prowadzić do mutacji komórek i ostatecznie dysfunkcji narządu. ZN może być skutkiem takiego ciągłego narażania przez długi czas.

Nowoczesne metody laboratoryjne i wykrywania są dalekie od idealnych i brakuje im wrażli-wości wykrycia oznak na tyle wcześnie, by nas ostrzec przed zbliżającym się niebezpieczeń-stwem. Współczesna medycyna z licznymi testami ma ogromne znaczenie gdy objawy stają się katastroficzne i oczywista jest awaria systemu, gdy występuje ból w klatce piersiowej lub osłabia się funkcja mózgu, albo pojawia się guzek. Do tego czasu normalne wyniki badań tylko wzmacniają naszą negację, że większość dorosłych, którzy wydają się zdrowi, w rze-czywistości już weszli w bezobjawowy stan starzenia się z wieloma chorobami już występują-cymi, ale niewykrywalnymi w badaniach fizycznych czy laboratoryjnych.

Te postępujące bezobjawowe stany chorobowe obejmują graniczne nadciśnienie, subopty-malne działanie nadnerczy i brak równowagi hormonalnej, zmniejszoną zdolność detoksy-kacji wątroby, zmniejszony potencjał żołądka do wchłaniania, zaburzenia równowagi meta-bolicznej i nietolerancję cukru. One są w większości obce dla konwencjonalnie przeszkolo-nych zachodnich lekarzy, którzy uczeni są by myśleć w kategoriach widocznej patologii żeby określić chorobę.

Continuum choroby

Nie jest niezwykłe to, że jest się poważnie chorym i bez objawów, i ma się normalne wyniki badań laboratoryjnych. Autopsje zmarłych nagłą śmiercią na atak serca wielokrotnie pokazy-wały dużą proporcję z czystymi naczyniami wieńcowymi i idealnie normalnymi wynikami la-boratoryjnymi.

W rzeczywistości zdrowie składa się z pełnego spektrum dobrego stanu fizycznego i psy-chicznego – continuum które rozciąga się od ostrej choroby z jednej strony do optymalnego zdrowia z drugiej. Każda przewlekła choroba pokazuje podobne continuum. Tradycyjna me-dycyna skłania się ku określeniu osoby jako chorej kiedy przekroczy próg normalnych wyni-ków laboratoryjnych w oparciu o dane pochodzące z danych statystycznych społeczeństwa. Dopóki osoba nie przekroczy tego progu, uważa się ją za zdrową. Jest to podejście wszyst-ko-albo-nic. Organizm nie jest przełącznikiem światła, który zmienia się od normalnego w jednym dniu do nienormalnego w następnym. Niestety, wszystko co jest pomiędzy jest pow-szechnie ignorowane. Postęp medycyny prewencyjnej jako specjalizacji medycznej dąży do zatrzymania choroby w stanie subklinicznym i zajmuje się tymi chorobami bezobjawowymi zanim staną się poważne.

Niewydolność nadnerczy (choroba Addisona)

Opinia medycyny konwencjonalnej o ZN jako micie ma zasadnicze znaczenie. Według nich istnieje tylko jeden stan choroby jeśli chodzi o osłabienie nadnerczy, i to nazywa się niewy-dolnością nadnerczy, albo chorobą Addisona.

Lekarze z obu: medycyny konwencjonalnej i naturalnej uznają niewydolność nadnerczy za prawdziwą chorobę diagnozowaną dzięki badaniu krwi. Choroba Addisona dotyka 4 na 100.000 osób. Wtedy zwykle zaleca się sterydowe leczenie zastępcze do końca życia. Diagnoza jest stosunkowo prosta, ma dobrze określone parametry.

Lekka niewydolność nadnerczy – czy jest prawdziwa?

ZN zgłaszają specjaliści medycyny naturalnej, którzy zauważają łagodną formę niewydolno-ści nadnerczy, kiedy wyniki regularnych badań laboratoryjnych są normalne, a człowiek ma objawy. To nazywa się również wielu innymi określeniami, w tym łagodną niewydolnością nadnerczy, a nie chorobą Addisona.

Nowoczesna medycyna bardzo polega na badaniach laboratoryjnych i innych procedurach diagnostycznych w sposób zmechanizowany żeby potwierdzic obecność czy nieobecność choroby. Każde inne podejście uważa się za nienaukowe. Znaczenie sporządzania szczegó-łowej historii i rozpoznanie unikalności każdego organizmu jako kluczowej podstawy w dia-gnozie, szybko staje się zagubiona sztuką, zastąpioną przez zbytnie poleganie na wynikach testów laboratoryjnych. To działa raczej dobrze w przypadku ostrej choroby, bo obraz kli-niczny jest dramatyczny. W przypadku chorób przewlekłych ten model polegania na testach laboratoryjnych jest mniej niż idealny. Większość, jeśli nie wszystkie choroby przewlekłe rozwija się w stanie bezobjawowym, o czym powyżej. W tym stanie objawy występują, ale wszystkie wyniki badań laboratoryjnych są w granicach normy.

W najlepszym przypadku wyniki badań laboratoryjnych służą by pomóc lekarzom ocenić sta-ny kliniczne. Badania te nigdy nie miały zastąpic szczegółowej historii i dobrych umiejętności klinicznych. W obecnej medycznej ramie myslenia, norma oznacza tylko nieistnienie wykry-walnej choroby, co pokazuja wyniki badań laboratoryjnych w statystycznym zakresie określo-nym matematycznie. Próg uważany za normalny czy nienormalny ustanawia człowiek. Dla-tego jest to nauka niedoskonała.


To podejście do medycyny jest bardzo niekompletne w przypadku chorób przewlekłych, deli-katnie mówiąc. Problem jest oczywisty. Wyłączne poleganie na wynikach laboratoryjnych ja-ko narzędziach diagnostycznych to wadliwy model. Z jednej strony wiele osób nie czuje się dobrze, a mają wyniki badań w normie. Mówi się im, że nie ma nic złego i wysyła do domu. Z drugiej, kiedy później wyniki wykrywają chorobę, może być zbyt późno. Rezultat jest taki sam: pacjent niepotrzebne cierpi.


Dyskusja o ZN

Zbadajmy fundamentalne założenie podnoszone przez lekarzy medycyny naturalnej wspiera-jących ich tezę, że ZN jest prawdziwe.

Nadnercza, jak każdy inny system narządów, podlegają dysfunkcji z powodu samoistnej sła-bości lub narażenia zewnętrznego w każdym momencie naszego życia. Wydzielają one po-nad 50 hormonów i są w dużej mierze odpowiedzialne za pomoc organizmowi w radzeniu sobie ze stresem. Większość tych hormonów zmniejsza się po osiągnięciu szczytu kiedy ma-my lat 20+. Stopniowy spadek zdrowia hormonalnego najpierw jest niezauważalny, zwłasz-cza w gruczołach nadnerczy. Według lekarzy medycyny naturalnej, zmęczenie jest zwykle niewielkie na wczesnych etapach ZN. Dobry nocny relaks czy filiżanka kawy jest zazwyczaj wszystkim co jest potrzebne, by odzyskać utraconą energię.

Jeśli stres emocjonalny lub fizyczny nadal jest wysoki, a organizm nie relaksuje się i nie zdrowieje, wzrasta tempo rozkładu nadnerczy. Wiotczenie skóry, nieregularne cykle miesią-czkowe, niskie libido, hipoglikemia, niskie ciśnienie krwi, bezsenność i ospałość to objawy rozkładu systemów wewnętrznych na poziomie bezobjawowym. Stopniowy spadek hormonu tarczycy prowadzi do niedoczynności tarczycy, zaburzenia hormonalne w regulacji cukru np. insuliny, prowadzi do nierównowagi metabolicznej, niezrównoważony estrogen prowadzi do miriady hormonalnie wrażliwych dolegliwości łącznie z endometriozą, PCOS i dysplazji cho-rób piersi, spadek kortyzolu prowadzi do niskiej funkcji immunologicznej i częstych chorób, pogorszenia hipoglikemii, niskiego ciśnienia krwi, bezsenności, zmęczenia i lęków.

Ponieważ nadnercza stanowią jeden z głównych ośrodków regulujących hormony, to nie zaskakuje to, że ci z wewnętrzną słabością nadnerczy są dotknięte najbardziej. Ci którzy doznali ostrej traumy emocjonalnej w dzieciństwie, nadmiernemu wysiłkowi fizycznemu, ważnej operacji chirurgicznej i wielokrotnym ciążom są podatni szczególnie.

Każda choroba przewlekła łącznie z nadciśnieniem, niedoczynnością tarczycy i cukrzycą z czasem rozwija się stale i stopniowo od stanu normalnego do ostrego. Opierając się tylko na zdrowym rozsądku, łagodne zaburzenia nadnerczy mogą istnieć niezależnie od tego jaką nada się im nazwę.

Ale warto zauważyć, że choć ZN może tłumaczyć wiele występujących objawów, to często nie da się wytłumaczyć WSZYSTKICH objawów na które wskazują pacjenci. Mogą występo-wać inne dolegliwości, które klinicznie mogą przejawiać się zmęczeniem, ale główną przy-czyną NIE jest słabość nadnerczy.

Przyczyny ZN z perspektywy medycyny naturalnej

Zdaniem lekarzy medycyny naturalnej, ZN w większości powoduje stres emocjonalny lub fi-zyczny. Teoria jest taka, że nadnercza nie mogą dotrzymać tempa wymogom stałej sytuacji 'walcz-lub-uciekaj' i wymogom hormonalnym z powodu stresorów. W rezultacie produkuje się niewystarczającą ilość hormonów i powstaje zmęczenie. Medycyna konwencjonalna nie do-strzega faktów naukowych wspierających teorie, że długotrwały stres psychiczny, emocjonal-ny czy fizyczny osłabia nadnercza, prowadząc do powszechnych objawów zmęczenia i ospa-łości.

Medycyna konwencjonalna przyznaje, ze objawy zmęczenia są realne, ale nie uważa by sys-tem nadnerczy odgrywał rolę tak długo jak badanie na chorobę Addisona jest negatywne. Inaczej mówiąc, uważają, że objawy zgłaszane przez pacjentów są dokładne, ale przyczyna leży poza gruczołami nadnerczy. W ten sposób diagnoza ZN jest nieważna i nierealna. Zamiast tego swoja uwagę zwracają na inne objawy mające podobne przejawy kliniczne, np. depresja, przewlekły zespół zmęczenia i fibromyalgia. ZN odrzuca się jako prawdopodobień-stwo. Co jest ciekawe, to że te inne diagnozy same uważano za nieważne przez medycynę konwencjonalną.

Dlaczego medycyna konwencjonalna odrzuca ZN

Podstawa tezy medycyny konwencjonalnej, że ZN nie jest realne obraca się wokół dwu kry-tycznych kwestii.

Pierwsza – czy można udowodnić, że stres może prowadzić do zachwiania równowagi fizy-cznej produkcji hormonu nadnerczy, którą można określić ilościowo, a więc traktować jako dowód. Druga - czy ta wymierna nierównowaga jest przyczyną objawów zmęczenia i osła-bienia.


Przyjrzyjmy się bliżej każdej z nich.


Pojawienie się obrazowania mózgu i badań neurologicznych udowodniło bez wątpienia, że sieć hormonów wiąże umysł i ciało. Wykazano i udowodniono, że stres fizyczny i emocjo-nalny jest silnym wywoływaczem wymiernego uwalniania hormonów w gruczołach nadner-czy, w tym adrenaliny i kortyzolu. Pomiary laboratoryjne tych hormonów pokazują różne wyniki, zależnie od stanu osoby i poziomu stresu. Badania udowodniły, że w czasach ostre-go stresu szybko podnosi się poziom adrenaliny (hormon odpowiadający za reakcję walcz-lub-uciekaj). W czasach relaksu stopniowo spada. Ale stopień podnoszenia się i upadku jest inny u różnych osób. Jedni w stanie stresu uwalniają dużą ilość adrenaliny, u innych podno-szenie się jej poziomu jest dużo bardziej przytłumiony. Kiedy stres ma charakter stały, po-ziom adrenaliny nie podnosi się ostro. Często zmiany się nie zauważa, może dlatego, ze organizm ma inne mechanizmy kompensacyjne, zastępcze. Inaczej mówiąc, choć można powiedzieć, że istnieje konkretny związek hormonalny, dokładny stopień w tym stanie bez-objawowym jeszcze ma być zmierzony z wielką dokładnością. Można zobaczyć ogólny obraz nierównowagi hormonalnej.


Dla lekarzy konwencjonalnych to nie spełnia progu tego co uważają za dowody naukowe. Dla lekarzy naturalnych jest to najlepsze co możemy zrobić biorąc pod uwagę obecną technologię. I to akceptujemy.


Dalej jest bezobjawowa ocena zaburzenia równowagi hormonalnej, i pytanie o to, czy nie prowadzi to do wystąpienia objawów klinicznych zmęczenia i letargu / ospałości. Wyniki nie są zupełnie jasne. Można mieć wysoki poziom adrenaliny i nie czuć zmęczenia, podczas gdy inni mogą być zmęczeni, ale mają normalny poziom adrenaliny we krwi. Znowu, obecnie nie ma testu ilościowego jakiegokolwiek rodzaju, który zapewniałby bezpośrednią i bezwzględną korelację pomiędzy poziomami pojedynczego hormonu nadnerczy z objawami zmęczenia z dokładnością do 100%.


W oparciu o powyższe możemy wysnuć trzy możliwe wnioski:


Pierwszy – że obecne badania laboratoryjne nie mogą zmierzyć stanów bezobjawowych. Inaczej mówiąc, badania laboratoryjne są nieużyteczne w tej sytuacji, i dlatego powinno się je odrzucać.


Drugi – obecne badanie jest dobre, ale zakresowi referencyjnemu brakuje wrażliwości na korelacje do stanu bezobjawowego. Potrzebne jest ponowne zdefiniowanie zakresów refe-rencyjnych, albo obniżenie progu. To nie jest niczym niezwykłym, w świecie medycznym.


Trzeci - możemy przypuszczać, że takie stany bezobjawowe nie istnieją, bo obecne badania laboratoryjne są na tyle dokładne, żeby ukryć całe spektrum zdrowia nadnerczy. Nie ma konieczności zmiany.


Niestety, medycyna nie awansowała do stanu, w którym można by definitywnie argumento-wać za i bronić jeden z trzech powyższych scenariuszy do całkowitego wykluczenia innych. ZN nie jest pierwszym warunkiem aby sprostać temu wyzwaniu. Wiele chorób uważanych w przeszłości za nieważne później potwierdzono kiedy bada się historię medycyny. W rzeczy-wistości, to jest normą, a nie wyjątkiem. Większość przewlekłych chorób, jeśli prześledzi sie ich historię, napotyka na opór i odrzucenie przez społeczność medyczną głównego nurtu tamtej epoki, kiedy po raz pierwszy je wprowadzono. Jest to norma. Ich pełna akceptacja przez społeczność medyczną przyszła dopiero kilkadziesiąt lat później. Niewiele dekad temu, depresję, fibromialgię, zespół jelita drażliwego i przewlekłe zmęczenie medycyna konwencjo-nalna również uważała za nieważne diagnozy. Dziś są one akceptowanymi chorobami.


Depresja: diagnozowanie bez badań laboratoryjnych



Weźmy na przykład depresję. Żeby zdiagnozować znaczna depresję trzeba tylko, w okresie 2 tygodni, mieć jeden z następujących objawów pokazujących zmianę od wcześniejszego stanu:

Wyraźnie żadne z powyższych 8 kryteriów nie da się wykryć laboratoryjnie, ani nie maja charakteru ilościowego. Wszystkie są subiektywne. Kiedy osoba ma ich 5, diagnozuje się depresję, i to staje się faktem medycznym. Uaktualniona karta medyczna będzie z tobą przez resztę życia. Dopóki nie postawią tej diagnozy, osoby nie uważa się w stanie depresyjnym.

Oczywiste jest więc pytanie, jaka diagnozę wystawia się osobie, która ma 4 z 8 kryteriów? Czy osoba jest normalna i nie zasługuje na leczenie? Na granicy depresji byłoby logiczną diagnozą, ale taka nie istnieje. Ale nie wszystkie sytuacje mają ten problem. Graniczne nadciśnienie jest ważnym rozpoznaniem, tak jak graniczna cukrzyca.

Rzeczywiście świat medyczny jest pełen dziwactw.

https://www.drlam.com/blog/why-conventional-medicine-rejects-adrenal-fatigue-part-1/10809/


- o – 0 – o –


Część 2


Badania laboratoryjne – czy są naprawdę konieczne?

Laboratory Testing—is it Really Necessary?

Wracając do sprawy badań laboratoryjnych, jest niemal przesądzone, że w społeczności medycznej do wydania diagnozy potrzebna jest pewna forma testów laboratoryjnych. Ta hi-poteza sama wymaga zbadania. W medycynie nie wszystkie sytuacje są określane zanim zostaną przyjęte. Istnieją setki przyjętych diagnoz medycznych i wykorzystywanych codzien-nie bez badań laboratoryjnych. Do przykładów tu należą: depresja, zespół drażliwego jelita, zespół napięciowego zapalenia mięśni [tension myositis syndrome = TMS], zespół przewle-kłego zmęczenia i zespół fibromialgii. Czym różni się zmęczenie nadnerczy?

Z powodu niepowodzenia w badaniach laboratoryjnych surowicy w dokładnej ocenie funkcji nadnerczy w stanie utajonym, wielu naturalnie zorientowanych lekarze zalecają stosowanie 24-godzinnych testów śliny na kortyzol, jako alternatywnego narzędzia oceny. W tym przypadku pobiera się cztery próbki śliny w ciągu dnia w celu wykreślenia krzywej kortyzolu. Tę krzywą porównuje się z tą normalnej osoby. W większości przypadków ostrego zmęcze-nia krzywa kortyzolu jest płaska w ciągu dnia. Innymi słowy, tu nie ma rytmicznego wzoru jaki można znaleźć u zwykłych ludzi. Ale niektórzy ludzie mogą mieć płaską krzywą i być zupeł-nie normalnym. Nie ma jeszcze ilościowego testu dokładnie pokazującego współzależność poziomu hormonalnego i zmęczenia. Wszystkie dostępne testy dają nam tylko widok z lotu ptaka w najlepszym przypadku. Choć takie podejście ma pewne zalety, to nie jest idealne.

Inni naturalnie zorientowani lekarze opierają się tylko na szczegółową i dokładnej historii. Dla nich nauczenie się słuchania organizmu i jego sygnałów jest dużo dokładniejszym narzędziem do oceny zdrowia nadnerczy niż badanie laboratoryjne surowicy czy śliny. To ma podstawy kliniczne. Wiele osób o słabych klinicznie nadnerczach pokazują w normie wyniki badań surowicy i śliny, a inne mogą mieć nieprawidłowe wartości testów laboratoryjnych, ale klinicznie bezobjawowe. Nie mają żadnego zmęczenia ani ospałości. I na koniec, są problemy z obecnymi laboratoryjnymi błędami w zakresie referencyjnym, opóźnione problemy wrażliwości, oraz trudne do pogodzenia korelacje kliniczne, które są wbudowane w niedoskonałość obecnej metodologii badań laboratoryjnych. Dopóki nie poprawią się techniki laboratoryjne, opieranie się na badaniach laboratoryjnych może mylić i czasami wprowadzać w błąd.

Medycyna konwencjonalna się nie zgadza. Według nich obecny standard laboratoryjny jest do przyjęcia w wykrywaniu wszelkich form choroby nadnerczy. Nie potrzeba żadnego szczególnego badania dla łagodnych form choroby Addisona, bo takie formy nie istnieją.

Ta debata komplikuje się jeszcze bardziej im głębiej wchodzi się w szczegóły. W obozie medycyny naturalnej niektórzy uważają, że wystarcza pojedynczy zrzut kortyzolu w ślinie, jeśli zbadany w okresie 24 godzin. Inni uważają, że badanie śliny powinno być seryjne żeby uzyskać jakąkolwiek wartość, i nawet wtedy to nie jest absolutne. Powód jest prosty – wiele osób w początkowym stadium ZN ma normalne wyniki badań śliny. Dopiero powtarzanie badania w małych odstępach czasowych objawy kliniczne mogą korelować z badaniami laboratoryjnymi.

Subkliniczna niedoczynność tarczycy

Teza medycyny konwencjonalnej jest taka, że skoro nie ma żadnych definitywnych badań do zdiagnozowania ZN, to choroba nie jest prawdziwa i nie istnieje. Tu wydaje się być podobieństwo z pacjentami mającymi klasyczne objawy niedoczynności klinicznej, a wyniki ich badań laboratoryjnych są w normie.

Badanie TSH jest najbardziej powszechnym badaniem wykorzystywanym do wykluczenia niedoczynności tarczycy. Im wyższa wartość wyniku, tym bardziej prawdopodobna jest nie-doczynność. Przez wiele dziesięcioleci aż do końca 2002 normalny przedział wynosił 0.5-5.0. Ten wysoki próg oznaczał, że wiele osób mogących mieć niedoczynność klinicznie z normal-nymi poziomami TSH poniżej 0.5 nie leczono, więc niepotrzebnie cierpiały. Ten przedział zmienił się na początku 2003 do 0.3-3.0. Wiele osób z wynikiem w tym przedziale teraz uważa się iż maja niedoczynność, podczas gdy uważano je za normalne przed zmianą.

Przez dziesięciolecia lekarze mówili tym pacjentom, że wszystko jest w normie, i nie leczyli ich. Taką niedoczynność graniczną wtedy odrzucano jako ważną diagnozę w ostatnich latach. Usprawiedliwieniem tego było to, że wyniki TSH były w normie.

Nie tak dawno temu wielu endokrynologów odrzucało łagodna niedoczynność jako prawdzi-wą diagnozę. To samo może być w przypadku ZN, jako łagodnej formy niewydolności nad-nerczy. Podobieństwo jest uderzające. Potrzeba było wiele lat skarg pacjentów i fiaska tradycyjnych podejść klinicznych, zanim społeczność naukowa przyznała, że była zacofana w diagnozowaniu niedoczynności tarczycy. Tak samo może być ze ZN.

Nawet obniżając próg TSH, wielu przyszłościowo myślących lekarzy rozpoczyna leczenie medyczne niedoczynności jeśli poziom TSH jest ponad 2, tak długo jak występują objawy kliniczne. Swoją decyzje opierają na oszacowaniu całego obrazu klinicznego, a mniej na testach laboratoryjnych.

Droga do akceptacji

Zasadnicza różnica między tym jak sła-bość nadnerczy postrzegają medycyna konwencjonalna i naturalni lekarze pocho-dzi z tego w jaki sposób te same dwa oddzielne obozy profesjonalistów interpre-tują dane. Naturalni profesjonaliści skła-niają się przywiązywać większą wagę na obraz kliniczny. Twarda obserwacja kli-niczna razem z miękkimi wynikami testów laboratoryjnych według nich wystarcza do diagnozy.


Natomiast medycyna konwencjonalna bardziej polega na badaniu niż na obrazie klinicznym. Skoro wyniki badań nie spełniają ustalonych przez człowieka standardów, ZN jako diagnozę się odrzuca.


Oba obozy maja najlepsze intencje by zrobić co jest dobre. Różnica polega na tym jakie szkła noszą kiedy patrzą na ten sam obraz kliniczny i dane laboratoryjne. Z ich punktu widze-nia oba są poprawne.


Wszystkie wysiłki naukowe ewoluują poprzez systematyczny proces. Wszystko zaczyna się od pytań bez odpowiedzi, które prowadzą do odkrycia alternatywnych odpowiedzi. Z tego powstaje nowa teoria i rozwija się teza. Za pośrednictwem badań naukowych i klinicznych, taka teza jest analizowane w czasie kiedy bada się dowody. Debata w środowisku medycznym jest zatem procesem zdrowym i konstruktywnym. Dzięki temu procesowi odrzuca się wadliwe tezy i rozwijane dobre. Przyjęte teorie w końcu stają się faktami medycznymi, które wyznaczają standardy. Ponieważ medycyna się rozwija, w końcu pojawiają się nowe fakty, które mogą wyprzeć wcześniejsze fakty.


Zwykle potrzeba kilkudziesięciu lat na wchłonięcie w medycynę głównego nurtu nowych odkryć i teorii, z udanym przejściem prób klinicznych i badań. Następnie uczy się tego studentów medycznych, i upływa więcej czasu zanim studenci dojrzeją na szanowanych lekarzy i szerzą te informację w społeczeństwie.


Weźmy na przykład teorię o wolnych rodnikach. Pierwszy raz wysunięta przez noblistę dr Linusa Paulinga w połowie lat 1950, nie została uznana przez społeczność medyczną głównego nurtu. W rzeczywistości była otwarcie odrzucona i wyśmiewana. Wymagana technologia do udowodnienia racji dr Paulinga wyszła dopiero 40 lat później. To wtedy tradycyjna społeczność medyczna zaczęła podchodzić do niej poważnie.

Jeszcze 40 lat temu wyśmiewano koncepcję, że stan zapalny wywoływał choroby serca. Teza że bakterie mogą być najbardziej powszechną przyczyną wrzodów przewodu pokarmo-wego, pomysł że graniczna cukrzyca jest poważną chorobą wymagającą wczesnej interwen-cji, myśl, że hormony mogą pojawiać się w formie gazu (tlenek azotu) wszystkie są odrzuca-ne kiedy po raz pierwszy przedstawione społeczności medycznej. A dzisiaj są powszechnie uznanymi faktami.


Z odżywczego punktu widzenia, nic nie jest bardziej dramatyczne niż nagłe odwrócenie wit. D jako ważnej witaminy po dekadach obaw. Do 2010 przepisywanie wit. D w większej dawce niż zalecanej było 400 mg dla dorosłych w wieku 50-70 lat i 200 mg dla dorosłych w wieku poniżej 50 lat. Wszystko ponad uważano za niebezpieczne. Obecnie dzienną zalecaną dawkę zwiększono do 600 mg. Ale najbardziej konwencjonalni lekarze rutynowo przepisują 1000 mg lub więcej dziennie, dużo powyżej zalecaną dawkę. Ci którzy są naturalnie zorientowani przepisują jeszcze więcej.


Wiedza medyczna jest rozwijającą się nauką. Kiedy wybucha wiedza, to co wczoraj uzna-wano za fikcję, dziś może również stać się faktem. Dobrą wiadomością jest to, że z upływem czasu pokazuje się w końcu prawda.


Graniczną nietolerancję cukru lub hiperglikemię kiedyś uważano za nieistotne, ale teraz jest udowodnione jako poważny prekursor cukrzycy. Graniczną niedoczynność tarczycy kiedyś ignorowano, a teraz uznaje się za klinicznie ważną na tyle by wymagała wczesnej interwencji medycznej.


Graniczne nadciśnienie teraz uważa się za poważny czynnik ryzyka w udarze i chorobie serca, jeśli pozytywna jest historia rodzinna. Nowoczesna nauka faktycznie rozwiała wcześ-niejsze przypuszczenia, że te stany subkliniczne [utajone] są normalne i nie wymagają leczenia.


Dla optymalnego zdrowia wyraźnie potrzebne jest zwiększenie naszej wrażliwości na wszystkie przewlekłe wyniszczające choroby. Te wymagające bardzo wczesnego leczenia przy pierwszym objawie jakiegokolwiek problemu zamiast czekać na wystąpienie stanu chorobowego już w pełnym wymiarze.


Leczenie zmęczenia nadnerczy


Według lekarzy konwencjonalnych, skoro ZN jest nierealne, to suplementy i witaminy pro-dukowane do leczenia ZN są bezużyteczne, i mogą być niebezpieczne.

Niektóre z najbardziej popularnych suplementów na ZN zawierają wyciągi z ludzkiego nadnercza, podwzgórza [hypothalamus] – części mózgu wytwarzającej hormony – i przy-sadki mózgowej. One mogą być szkodliwe kiedy nie są odpowiednio nadzorowane. Zdaniem konwencjonalnych lekarzy, niepotrzebne przyjmowanie suplementów hormonu nadnerczy może prowadzić do zmniejszenia produkcji gruczołów nadnerczy, a tym samym okazać się niezdolnymi do produkcji hormonów w stanie stresu.

Większość doświadczonych lekarzy medycyny naturalnej uważa, że odpowiednie stosowa-nie suplementów naturalnych jest ważne w procesie zdrowienia, ale ten proces powinien być nadzorowany dla optymalnych rezultatów. Rzeczywiście, niewielu nie zgodzi się z tym, że nieodpowiednie stosowanie suplementów odżywczych może szkodzić, niezależnie od tego czy osoba ma ZN czy nie.

Praktyczne podejście

Oddzielenie ZN od innych zespołów z nakładającymi się objawami nie jest łatwe. Przewlekłe zmęczenie, depresja i fibromyalgia wszystkie występują z pewnym stopniem ospałości i utra-ty energii. Testy laboratoryjne nie są idealne. Przeważa szeroko zakrojona dezinformacja.

Czas jest ostatecznym objawicielem prawdy. Niestety, dalsze badania będą wymagały dziesięcioleci.


Ci z nas na frontowej linii zajmujący się pacjentami przychodzącymi ze ZN wiemy, że debata w końcu się zakończy. Nasz organizm ma zawsze rację. Jako ostateczny arbiter, musimy nauczyć się słuchać organizmu, bez względu na to co mówi nam naukowy umysł, albo co mówią nam lekarze. Nikt nie może spierać się z organizmem. On ma zawsze rację. Nieza-leżnie od naszego podejścia, prawdopodobnie będziemy na dobrej ścieżce jeśli zmęczenie z czasem się zmniejszy i wróci poczucie spokoju i ożywienia. I podobnie musimy uznać fiasko, jeśli klinicznie sytuacja ulegnie pogorszeniu. Mówiąc ogólnie, ci którzy nauczą się słuchać organizmu kiedy dochodzi on do stanów utajonych, często będziemy nagradzani.

Gruczoły nadnerczy i zmęczenie są powiązane i częściej niż nie nierozdzielne klinicznie i w testach laboratoryjnych, i dlatego radzenie pacjentowi nie jest łatwe. Czego pacjenci potrze-bują to praktyczne podejście poprawy, a nie dyskusji teoretycznej.

Najszybszy i najbardziej praktyczny sposób poprawy jest dość prosty. Zamiast spędzania dużo energii na rozległe testy i debaty o tym jaka powinna być diagnoza, ci z niewyjaśnionym zmęczeniem wiązanym z tym co wydaje się być rozregulowaniem nadnerczy klinicznie mogą przejść kurs próbny naturalnego wsparcia nadnerczy. Choć to podejście może nie wyglądać na naukowe, to faktycznie jest powszechną praktyką w medycynie konwencjonalnej. Na przykład jest akceptowany standard opieki, aby rozpocząć kurs próbny antybiotykiem na ból żołądka jeśli podejrzewa się wrzód żołądka, bo zdecydowana większość wrzodów żołądka jest spowodowana infekcją bakteryjną. Jeśli to się nie przyniesie ulgi, można wszcząć dalsze próby.

Kluczem do sukcesu w tej próbie podejścia do wsparcia nadnerczy jest stosowanie tylko delikatnych naturalnych substancji wraz z korektą diety i stylu życia, przy odpowiednim pro-fesjonalnym nadzorze. Należy pamiętać, że niewłaściwe stosowanie suplementu może z czasem faktycznie pogorszyć sytuację. Ogólne rezultaty będą dla nas przewodnikiem. Jeśli ktoś poczuje się lepiej z programem wsparcia nadnerczy, to przyczyna logicznie powstała z lub blisko dysfunkcji nadnerczy, chyba że wchodzą tu w grę inne czynniki. Jeśli nie ma po-prawy, to trzeba zbadać alternatywne przyczyny. Pod właściwą opieką organizm przemówi do nas, w taki czy inny sposób, i w krótkim czasie. Angażowanie się w debaty akademickie jest dobre dla ego, ale to niewiele robi dla złagodzenia bólu i cierpienia – najwyższy nakaz profesjonalnego lekarza. Ryzyko i szkody należy uwzględnić w planie zdrowienia, i stale monitorować reakcje i rezultaty kliniczne.

Podsumowanie

Tradycyjne medyczne podejście do diagnozowania przewlekłej choroby nie bierze pod uwagę ich stanu utajnionego, który osiągnął epidemiczne proporcje na całym świecie. Należą do nich graniczna niedoczynność tarczycy, graniczne nadciś-nienie i graniczna cukrzyca.

W przypadku ZN, zdaniem medycyny konwencjonalnej, wyraźnie próg nauki nie został osiągnięty. Obecne narzędzia laboratoryjne uważa się za wystarczające. Objawy wiązane ze słabością nadnerczy przypisuje się innym objawom o podobnych i nakładających się kli-nicznych obrazów, w tym depresji, fibromyalgii i przewlekłemu zmęczeniu.

Porównajmy obecne odrzucanie ZN przez taki sam sposób myślenia podkreślający, że fibromyalgia albo zespół przewlekłego zmęczenia nie jest prawdziwym stanem zdrowia nie tak dawno temu. Podobieństwo jest uderzające. Podniesienie wymyślonej przez człowieka dowolnej poprzeczki tego co uważa się za naukę do punktu, kiedy nowoczesne laboratoria nie są w stanie osiągnąć z obecną technologią może być niebezpiecznie nieudolny. Używanie tego za usprawiedliwienie odrzucenia dolegliwości z takimi szeroko rozpow-szechnionymi wyniszczającymi objawami fizycznymi tylko pogorsza sprawę u tych samych osób, które potrzebują opieki i uwagi.

Teoria i debata są wspaniałe dla umysłu akademickiego i ego, ale niewiele robią dla cierpią-cych. Techniczna debata nie powinna stawać na drodze wyleczenia potrzebujących. Prosta logika wskazuje na istnienie utajnionego stanu osłabienia nadnerczy, niezależnie od tego czy badania laboratoryjne sa obecnie wystarczająco wrażliwe by je wykryć. Debata o tym czy nazwiemy ten utajony stan ZN, wypaleniem nadnerczy, wyczerpaniem nadnerczy, łagodną dysfunkcja nadnerczy, hypoadrenią nie-Addisona, zespołem niewyrównawczym [decompen-satory syndrome?], zespołem umysł-ciało, albo zespołem napięciowym, staje się nieważne jeśli skupia się na dużym obrazie: leczeniu pacjenta. Na razie nazywamy to ZN, bo takie jest najbardziej logiczne określenie z powodu jego bliskiego związku z naszym zrozumieniem funkcjonowania nadnerczy.

Niezależnie od przypisanej temu stanowi nazwy trzeba być praktycznym. Jedyną kwestią jest wyruszyć na próbny kurs naturalnego wsparcia nadnerczy i pozwolić wynikom kliniczne prowadzi nas do przodu.

https://www.drlam.com/blog/why-conventional-medicine-rejects-adrenal-fatigue-part-2/10813/



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DIAGNOSTYKA LABORATORYJNA 1, ● Medycyna, Medycyna konwencjonalna, Diagnostyka Laboratoryjna (Biochem
Dlaczego cukier szkodzi, Medycyna
III Czym są linie wpływu i dlaczego się je wyznacza (zilustrować to na przykładzie)
DIAGNOSTYKA LABORATORYJNA 5, ● Medycyna, Medycyna konwencjonalna, Diagnostyka Laboratoryjna (Biochem
Biomasaż to połączenie medycyny konwencjonalnej z medycyną wschodnią, MEDYCYNA NATURALNA
DIAGNOSTYKA LABORATORYJNA 6, ● Medycyna, Medycyna konwencjonalna, Diagnostyka Laboratoryjna (Biochem
DIAGNOSTYKA LABORATORYJNA 4, ● Medycyna, Medycyna konwencjonalna, Diagnostyka Laboratoryjna (Biochem
DIAGNOSTYKA LABORATORYJNA 7, ● Medycyna, Medycyna konwencjonalna, Diagnostyka Laboratoryjna (Biochem
Zdrowa flora jelitowa a syndrom zmęczenia nadnerczy
Zmęczenie nadnerczy a niedoczynność tarczycy 2 2
Syndrom zmęczenia nadnerczy
Dlaczego medycyna naturalna jest skuteczna, ZDROWIE-Medycyna naturalna, Poczta Zdrowie
ZDROWIE I CZYNNIKI JE WARUNKUJĄCE, MEDYCYNA, Zdrowie Publiczne
Status jeÅ„ców wojennych w Å›wietle postanowieÅ„ III Konwencji Genewskiej , Status jeńców wojennych
Dlaczego mnie nie rozumiecie Poznaj 8 barier w komunikacji i pokonaj je dlaroz
15 Dlaczego medycyna naturalna jest skuteczna
Dlaczego wolę mleko migdałowe, ZDROWIE-Medycyna naturalna, Poczta Zdrowie
Dlaczego zwierzęta nie dostają zawałów serca, ZDROWIE-Medycyna naturalna, Poczta Zdrowie
seminarium 7 - choroby kory nadnerczy, Medycyna, Interna, Endokrynologia (w tym diabetologia)

więcej podobnych podstron