TADEUSZ MICIŃSKI - WIERSZE
„Ananke” i „Kain” - Bohaterem jest człowiek buntujący się przeciwko przyrodzie czyli uosobieniu Boga. Nawiązanie do Biblii, człowiek skazany jest na przeciwstawienia się przyrodzie. Za zuchwalstwo, błąd człowiek jest niewzruszony i hardy. Silny przez uczucia i własną wolę. Człowiek podlega przemijalności życia lecz wolę posiada większą niż przyroda. Przykład opozycji do dekadentyzmu. Ekspresja. Środki impresjonistyczne, które oddziałują na myśli. Np. dźwiękonaśladowcze wyrazy. Własna indywidualna wolność. Analogia do wiersza „Kowal”.
„Emir Rzywulski” - Nawiązanie do romantyzmu. Podmiot mówi o potrzebie odrodzenia porzez zmiany (mesjanizm). Cechy to męczeństwo, pokuta, rozwój intelektualny. Należy się rozwijać by odzyskać niepodległość. Poeta wodzem narodu. Neoromantyzm.
Wodne lilie - Liryka bezpośrednia. Podmiot mówi o tym, że w życiu zna wszystko, co warto poznać: zarówno puszcze jak i stepy, wulkany i morza, proste drogi i kręte bezdroża. Wspomina także o tym, że na Tarpei rozdarto jego duszę, zna więc krwawe zemsty i proch przed kościołem ale i bramę piekieł, na którą się wspiął. W drugiej strofie podmiot wyznaje, że wierzył w Boga. Dziś też wierzy, ale nie jest to już Bóg zbawienia. Nie wiem o co chodzi w tej metaforze, ale pisze: „błąkam się w cichym podworcu więzienia,/ patrząc, jak walczą dwaj czarni szermierze/ o czyjeś serce; patrząc w mgławicowe/ światy – i starca wiecznego – Jehowę.” Trzecia strofa to przeniesienie do „pałacu lilii”, po którym krąży złoto zielony świetlak nazwany bogiem miłości. Nad jeziorem zaś latają jętki w woni lazurowego przestworza, a to z tej okazji, że jabłoń przyjmuje dziś gości. Koniec utworu jest wyznaniem podmiotu, że zdeptał on węża, co przynosi smutek i krople goryczy spadają w kielichy (nie wiem czy chodzi tu o kielich kwiatu – w tym wypadku lilii czy może o coś innego). Jak widać wiersz bogaty jest w metafory i przerzutnie.
Lamentacje - Opis wiatru, który szumi w jodłach, bogunki wiodą go przez góry morza, przez wulkany i zapada w sen. W pierwszym śnie wyśnił lico ukochanej, z krórą pływać będzie po jeziorach. Drugi sen był o borach, wysokich pałacach, czerwonych miesiącach (nie jest napisane o jakie miesiące chodzi) i o sercu Chrystusa. Trzeci zaś sen, to lazurowe groty i grające gwiazdy, a także to, że wiart jest szcześliwy. Następnie zapytanie postawione przez podmiot siostrom żałobnym: „czemóż mię niesiecie z zimne korytarze nad stojącą wodą?” One nie odpowiadają, zakrywają mu twarz i grają na czerwonym flecie.
Lucyfer - Bohaterem wiersza i podmiotem lirycznym jest szatan. Cechy, które go charakteryzują, to fakt, że posiada władzę nad przyrodą i jej żywiołami, ma wielką potęgę, ale jest bezsilny Osoba cierpiąca nie może wszystkiego ziścić. Nudzi się on na świecie. Jest uosobieniem śmierci i ohydy. Występują tu symboliki biblijne: upadły anioł, syn jutrzenki, uosobienie zła. Pragnie on zniszczyć świat i raj. Podniosła forma utworu. Świadczą o tym, długie rozbudowane zdania, epitety i porównania. Zauważamy ekspresjonizm i syntezę sztuk. Chce ukazać przez to słabość i nikłość władzy, smutek oraz tragizm Lucyfera. Zestawienie różnych obrazów. Surrealizm oraz symbol. Lucyfer to symbol zła, a Bóg dobra. Odnajdujemy tu elementy shopenhaueryzmu, dekadentyzm i nitcheanizm. Lucyferowi słońce nie okazuje czci. Uosobienie zła to poczucie człowieka w danym momencie dziejowym. O wpływ nad człowiekiem ciągle walczy Bóg i szatan. Człowiek to pionek.
Nokturn - Opis tego co widać za oknem. Nadeszła zima: brzozy osypane są śniegiem, tulipany ściął mróz. U stóp podmiotu lirycznego leży umierająca mewa, na którą spoglądają zamyślone drzewa. Podmiot mówi o tym, że śniegiem zmywa krew, a w swojej duszy słyszy dziwny śpiew, czego nic nie zagłuszy.
Wilia - Wiersz zadedykowany ojcu. Podmiot liryczny to ojciec, który mówi o listach, które pisał do niego mały synek, prosząc go o powrót (do domu?). Synek pisze o tym, że mama zachorowała. Istnieje podejrzenie, że list został wstrzymany przez aniołów albo czarne chmury, bo do groty nie wpadł promień, by ją oświetlić (może chodzi o jakąś cele więzaienną) i przypomnieć, że są gdzieś błękity i istnieje Bóg. Kolejna strofa to pewnego rodzaju modlitwa, rozpoczynająca się od słów: „Raduj się, duszo moja, w Panu”. Prosi Boga, by jego dusza rozbłysłą jak zorza, a także, by wybudował w górze zamek dla słońca z dala od czarnego tumanu. Następnie podmiot – czyli ojciec – obiecuje synkowi, że powróci, weźmie syna (Jarusia) na ręce i będzie z nim zbierał fijołki. Będzie także śpiewał piosenki o kwiatku. Obiecuje, że i mama już płakać nie będzie. Nie wie podmiot jednak kiedy to się stanie, bo wszędzie chodzi za nim jakiś cień i nie wiadomo kiedy podmiot zostanie od tego wyzwolony przez Boga.
Samobójca - Podmiot przyznaje, że wybierając swój los, wybrał szaleństwo, porzucił raj i zszedł w czarne groty. W głowie słyszy grzmoty, które krwawą ręką piszą mu przekleństwo. Czuje, że płynie w nim mrok, w sercu ma głaz, porównuje się do tułacza, ale ma wrażenie, że będzie miał królestwo własne. Porównuje się także do pelikana, który swojej krwii żywicą karmił nicość. Jego dzieci umarły z głodu, a jego matka jest niewolnicą. Podmiot mówi o sobie „Piastów pogrobowiec” i zapowiada, że weźmie pług, zaora czarną ziemię, a na Łomnicy zrobi grobowiec i wyjmie swoje serce.
Palmy - Podmiot mówi o czyiś oczach, w których widzi ciemne morza i szafir nieba, który się w nich odbija, a także rizkosz otchłani, która zienie śmiercią. W duszy podmiotu mienią się te oczy, a w nich nie ma nic trwałego oprócz tajemnicy. Próżno więc pytać: „ czy mnie do świątnicy ten sfinks prowadzi, czy pustych roztoczy, gdzie palmy więdną na skwarze.
Bojan - Zwrot do syna, by patrzył jak płyną kry na rzece bez brzegu, a nad tą rzeką drzewa są kalekie, bo mają obcięte gałęzie. Zwraca także synowi uwagę, że to nie wody szumią – lecz pacierze, nie kry płyną – a rycerze obdarci ze sztandarów.Kamienie zaś to w rzeczywistości maski grabarzy, a a drżenie lasów to śpiew cmentarzy. To nie siepry dzwonią, lecz noże, zapowiada także powódź. Prosi syna, by nie myślał, że Bóg rzuci ich wśród powodzi jak szczenięta. Ojciec mówi, że przy synu są dwa duchy kobiet: jedna go pochowa, a druga na nowo odrodzi. W kolejnej zwrotce stwierdzenie, że istnieje Bóg malutkich i tryumfatorów, Bóg tajemnic, i Bóg okropny – Bóg pozorów. On to hufcem najedzie i skruszy pod kopytami. Następnie ojciec mówi, że on jest stary więc umrze, ale zwraca uwagę, że umarli rządzą w ogrodach życia jak ule. Na koniec stwierdzenie, że ptaki choć nie mają dróg to nie błądzą, a dusza ma własne gwiazdy i tajniki.
Na Hali Miętusiej - Opis przyrody: nad czarnym borem widać mgły, z drzew spadają krople, z dala słychać śpiew słowików. Na niebie widać mroczne chmury, nieznany szczyt schował się za mgłami, a w duszy śpiewa podmiotowi ptak o złotych piórach. Nastał już świt.
W wąwozie Smoczej Jamy - Opowieść o czarnej jaskini, w której żyje smok, a także latają złote świetlaki. Następuje prośba do Matki Boskiej, by rozjaśniła grotę życia. Dalej mowa o groźneej dolinie pełnej przepaści, gdzie wciąż toczą się lody. Kolejny zwrot do Matki Boskiej, by Jej czar powiedzie na Gody.
Droga od Kezmarku - Podmiot wypowiada się w pierwszej osobie liczy pojedynczej. Mówi, że trwa w nim nieskończoność, a także lśnią szmaragdy czarnych borów. Na kaskadzie (wodospad z kilkoma stopniami) płacze nimfa, w czarnych grotach wśród kolnów. Zaś w Koperszadach widać złotą mgłę, na koniu jedzie noc i zamyka raj przestworów, którą nazwać można spóźnionym gościem wieczorów.
Tadeusz Miciński - wiersze